STEFAN KIENIEWICZ
Nowa monografia o arcybiskupie Felińskim
(w zw iązk u x p ra c ą ks. H ieronim a E. W у с z a w s к i e g o,
A rcybiskup Z yg m u n t Feliński 1822—1895, A k a d e m ia Teologii K ato lick iej, W arszaw a 1075, s. 469)
A rc y b isk u p F eliń sk i ty lk o w ciąg u p ó łto ra ro k u z n a jd o w a ł sdę n a h isto ry c zn y m proscenium . J e d n a k ż e całość jego życiorysu m a zn aczen ie n ie ty lk o d la h isto ry k a K ościoła: głów nie d la teg o , że um ożliw ia zrozum ienie c h a r a k te r u człow ieka, k tó ry w p o w sta n iu sty c zn io w y m o d e g ra ł w y b itn ą ro lę ; a ta k ż e s ta w ia n a s w c e n tru m ważnego, a złożonego p ro b lem u , ja k im je s t sto su n ek K ościoła do p o lsk ich dążeń n ie podległościow ych. B rak o w a ło n a m d o tą d ta k ie j n a u k o w e j b io g ra fii n a jw y b itn ie j
szego z w arsza w sk ic h a rc y p a ste rz y w X IX w ieku. Z aw dzięczam y ją głó w n ie te j okoliczności, że p rze d k ilk u la ty rozpoczęto w W arszaw ie w stę p n e zabiegi około b eaty fik acji a rc y b isk u p a , k tó ry , ja k stw ie rd z a n a w stę p ie ks. W у с z a w s к i (s. 15)
„um arł in odore sanctitatis i p o sia d a d o dziś k u lt re lig ijn y ”. P odobna m o ty w a c ja opracow ania życiorysu m oże budzić obaw ę, że w g rę będzie w chodziło dzieło h a - giograficzne. B iograf za strz e g a w praw dzie, że sitoi „ n a g ru n c ie bezstronności i s u m ienności h is to ry k a ”, a le za raze m u p rze d za: „G dy p o zn a łe m w sze ch stro n n ie m o tywy d ziała n ia a rc y b isk u p a , n ie w y k ry łe m w jego ży ciu an i je d n eg o w y p ad k u , by odstąpił o d sw oich p rz e k o n a ń ” (s. 25). N ie b ę d ą c h a g io g ra fią k sią żk a je s t ap o lo g ią F elińskiego — to n ie znaczy, a b y n ie m o g ła się p rz y d a ć h isto ry k o w i p o w sta n ia styczniowego: czy to z e w zg lę d u n a n ag ro m a d zo n y m a te r ia ł fak ty c zn y , ozy ró w n ież jako p o d n ie ta d o p olem ik.
M a te ria ł źródłow y z e b ran y p rze z a u to ra pochodzi z b lisk o 40 arc h iw ó w i b ib lio te k k ościelnych i św ieckich. O sobiste p a p ie ry F elińskiego, ró w n ie ja k a k t a a r c h id ie cezjalne w arsza w sk ie u le g ły co p r a w d a zniszczeniu w 1944 r . S io stry R odziny M a rii zgrom adziły n a to m ia s t w o ry g in a ła c h lu b w o d p isa ch zn a cz n ą ilo ść k o resp o n d e n cji swego fu n d a to ra , a dało się ją te ż pom nożyć d zięk i k w e re n d z ie w a k ta c h w ielu in sty tu cji kościelnych w trz e c h zaborach. A u to r k o rz y sta ł z n ie k tó ry c h zespołów A rchiw um W a ty k a ń sk ieg o { S e k re ta ria t S ta n u , N u n c ja tu ra w W iedniu) o ra z z b oga
tego a m ało w y k o rz y sta n eg o dotąd, rzy m sk ieg o A rc h iw u m Z m a rtw y c h w stań c ó w . Zdołał n aśw ietlić, c h y b a w sposób w y cz erp u jąc y , w szy stk o , co się ty lk o dało, w z a kresie d ziałaln o ści k o śc ieln ej F elińskiego. W ięcej nieco lu k z n a jd u je m y w d o k u m e n tacji do za g ad n ień p olitycznych. A u to r n ie u w zg lę d n ił d o n ie sie ń ag e n tó w H o telu L am bert, o m a w iają cy c h szeroko d ziałalność F eliń sk ieg o w W arszaw ie. K o resp o n dencję L ü d e rsa i w .ks. K o n sta n teg o z P e te rsb u rg ie m z n a ty lk o z fra g m e n ta ry c z n y c h odpisów (papiery B iegła), a lb o z daw n iejszy ch , n ie p ełn y c h p u b lik a c ji. In te re s u ją c e go tom y „K o resp o n d e n cji n am ie stn ik ó w K ró le stw a P o lsk ieg o ” u k a z a ły się d ru k ie m w la tac h 1973/74, b y ć m oże z a te m a u to r n ie zdążył ic h w y k o rz y sta ć. T ym w ięk sza szkoda, że n ie się g n ą ł do w cześniej d ru k o w a n e g o D zie n n ik a m in istra W a łu je w a, pośw ięcił też z b y t m a ło u w ag i ra p o rto m polity czn y m k o n su ló w fra n cu sk ich w W a r
szawie. N ie zn a ją c w ie lu m ia ro d a jn y c h d o k u m en tó w p o chodzenia rosyjskiego, a u to r odtw arza m o ty w y p o stę p o w a n ia w ład z carsk ich u tiiek a jąc
się
do hipotez, n ie zaw sze uzasadnionych.100
S T E F A N K IE N IE W IC ZP rz y o d tw a rz a n iu osobistego życia F elińskiego, m o ty w a c ji jego czynów i pog lą
dów , n a jw a ż n ie jsz e o k az ały się w łasne jego św ia d ec tw a, p rz e d e w szystkim zaś b ardzo o b fita i d otąd b adaczom n ie z n a n a k o resp o n d e n cja ro d z in n a . Nie dość k ry ty cz n ie odnosi s ię a u to r do późno sp isan eg o „ P a m ię tn ik a ” F elińskiego, źró d ła b ardzo s u gestyw nego i pięk n eg o co do fo rm y lite ra c k ie j. A u to r w ierz y m u bez zastrzeżeń, c h y b a że n a ty k a się n a tw ierdzenda oczyw iście n iezg o d n e z fa k ta m i (np. o rozm ow ie F elińskiego z M ickiew iczem w P a ry ż u w lu ty m 1848 r.). S k oro je d n a k dow iedzione zostało, że w n ie k tó ry c h szczegółach p a m ię tn ik a rz m y li się oo do d a t i fak tó w , b ad a cz n ie p o w in ie n w y k lu cz ać i in n y c h po m y łek odnośnego źródła — ta m z w ła szcza, gdzie tw ie rd z e n ia p a m ię tn ik a rz a n ie p o k ry w a ją sdę z in n y m i św iad ectw am i.
G dy m ow a o m łodych la ta c h przyszłego a rc y b isk u p a, za trz y m a m się n ad okolicz
n ościam i jego p o w o łan ia duchow nego. Ks. F eliński, ja k w iadom o, stw ie rd z ił w „ P a m ię tn ik u ”, że zaw ażyło t u m ię d zy in n y m i n ie o d w z ajem n io n e uczucie, ja k ie ży w ił d la żony sw ego chleb o d aw cy , E lizy z Z am oyskich B rzozow skiej. P rz y p o m in a ją c tę sp ra w ę ks. W yczaw ski p o m ija je d n ą isto tn ą okoliczność, że E liz a B rzozow ska b y ła nieszczęśliw a w m ałżeń stw ie. W m o n o g rafii sw ej stw ie rd z a : „Z c a ło k sz ta łtu źródeł w y tw o rzo n y ch p rze z F eliń sk ieg o m ożna o B rzozow skim w y ro b ić sobie są d rac zej d o d a tn i” <s. 105). B a rd z o n ie p o ch le b n ie n a to m ia st w y p o w iad a li się o Z enonie B rzo zow skim jego szw ag ro w ie Z am oyscy, o czym śwliadczy n ie ty lk o z n a n a a u to ro w i ooena Ja d w ig i Z am oyskiej, a le i liczne w zm ian k i w k o resp o n d e n cji A n d rz e ja Z a m oyskiego.
N ied o k ład n ie p rze d staw io n o w życiorysie n ie k tó re w y d a rz e n ia 1848 ro k u . O z a ch o w an iu się e m ig ra c ji p o lsk iej w P a ry ż u po rew o lu c ji lu to w e j m ów i m o n o g rafia H. G r a j e w s k i e g o o K o m itecie E m ig rac ji P o lsk ie j; o podróży F elińskiego do P o zn an ia — k sią ż k a J . M a c i e j e w s k i e g o „S łow acki w W ielkopolsce”. K om itet D w ernickiego zo stał w y łoniony ty lk o p rzez je d n ą z e m ig ra c y jn y c h f ra k c ji d n ie m ógł p re te n d o w a ć (s. 94) do ro li „ rz ą d u em ig racy jn eg o ”. N ie b y ł też L a m a rtin e „n a cz eln i
k iem fra n cu sk ieg o R z ąd u Tym czasow ego” <s. 95), ja k k o lw ie k n a le ż a ł do n a jb a rd z ie j w p ływ ow ych jego członków . W brew te m u , co tw ie rd z i F eliń sk i, p o w ra c a ją c y do k r a ju P olacy m u sieli w y ru szy ć b e z b ro n i (tam że). Z B a k u n in e m F e liń sk i m ógł sp o tk a ć się dopiero p o re w o lu c ji lu to w e j, za ś z k s. Je ło w ick im — d o p ie ro n a je sie n i 1848 r.
(s. 93). S tu d ia p a ry s k ie Felińsikiego w 1848 r. tr w a ć m ogły n ajw y ż ej 6 ty godni, a w znow ione zostały d o p ie ro w je sie n i 1849 r . C ollege de Firance n ie b y ł i n ie je st uczelnią (s. 89), lecz in s ty tu c ją w y k ład ó w publicznych. N a te jż e stro n ie om yłkow o zo stała p o d an a d a ta p rz y b y c ia F elińskiego do P a ry ż a : 1 sty c z n ia 1848, n ie 1850. N ie od pow iada rzeczyw istości tw ie rd z e n ie (s. 98), że M iero sław sk i -poddał się po b itw ie pod M iłosław iem , a o d d ział jego został ro zb ro jo n y . K a p itu la c ję n egocjow ali jego przeciw n icy polityczni, zaś siły polsk ie rozeszły się bez sk ła d a n ia b roni. L egion M. K am ień sk ieg o (tam że) 29 k w ie tn ia p rz y b y ł do S tra s b u rg a , sk ą d w y ru szy ł do W łoch 19 m a ja . W ład y sław Z am oyski (s. 102) w 1849 r . n ie b y ł jeszcze gen erałem , ró w n ie ż K a lin k a (s. 141) w 1861 r. n ie b y ł jeszcze z m artw y ch w sta ń ce m .
N ad m ie rn ie a p o lo g eły c za a z d a je m i się c h a r a k te ry s ty k a m e tro p o lity H oło w iń - skiego ma s. 111. T ra fn ie p rz e d sta w io n y został n isk i poziom A k ad em ii R zym sko- -K a to lic k ie j w P e te rsb u rg u , ja k k o lw ie k b ra k u je tu ta j n a ś w ie tle n ia p rzyczyn tak ieg o s ta n u rzeczy. W ielka szk o d a, że a u to r n ie o k re ślił bliżej, ja k ie to m ian o w icie „ak cen ty a n ty c a rs k ie ” z n a jd o w ały się w n o ta tk a c h K ulw anow skiego z p re le k c ji F elińskiego, k tó re to n o ta tk i itrafiły do r ą k policji (s. 124).
P rzełom ow ym la to m 1862—63 pośw ięcono pięć środkow ych rozd ziałó w k siążk i (V—IX), w sum ie około 150 stron. Do c h a ra k te ry sty k i c a rsk ich w ielkorządców : S u- chozaneta i L ü d e rsa b y ła b y się p rzy d a ła au to ro w i m o n o g rafia F. R a m o t o w s k i e j
„R ząd c a rsk i w obec m a n ife sta c ji p atrio ty cz n y ch w K ró lestw ie P olskim w la ta c h I860— 1862”. P o lity k ę c a r a tu w obec K ościoła k ato lic k ieg o w y p a d a ch a ra k te ry z o w a ć rac z e j w płaszczyźnie k o n flik tu in te resó w , an iżeli zdecydow anej w rogości. D ługo
O A R C Y B IS K U P IE F E L IŃ S K IM
101
trw a łe w a k a n se sied zib b isk u p ich <s. 131) w iązały się z tru d n o śc ią uzgodnienia k a n dy d atu r. P e te rsb u rg s ta r a ł się n arz u cić Rzym ow i b isk u p ó w -serw ilistó w , a gdy Rzym sta w iał opór, rz ą d c a rsk i p o zo staw iał diecezje nieobsadzome. K sięży w 1861 r. w y w ieziono z P olski k ilk u n a stu , tru d n o w ięc m ó w ić o w yw o żen iu ic h „m asa m i” (s. 136).
W brew chronologicznem u p o rzą d k o w i a u to r o p o w iad a n a p rz ó d o m a n ife sta c ja c h kościelnych i o zam k n ięciu kościołów w W arszaw ie, w p aź d z ie rn ik u 1861 r., a n a stępnie o koncesjach c a rsk ic h i n o m in a c ji W ielopolskiego z m a rc a (s. 135 n.). W b rew tw ierdzeniu a u to ra (s. 166 n.) s ta n o b lężenia n a w iosnę 1862 r . stopniow o b y ł łago
dzony, zaś sam L ü d e rs z a b ie g a ł — p ra w d a że n ie u d o ln ie — o rozład o w an ie polity cz
nego n apięcia.
M ów iąc o p rzy c h y ln y m sto su n k u księży do r u c h u n aro d o w eg o (s. 134) nie należy tak iej po staw y u to żsam iać z k o nspirow aniem , R ów nież k sięża n ie zaang ażo w an i w spisku czuli się p a trio ta m i i odno sili się n ie c h ę tn ie do zaborcy. N ie w iem , czy n ap ra w d ę spodziew ali się, iż m a n ife sta c je w zm ocnią pobożność w społeczeństw ie, nato m iast b ra li c h y b a pod uw agę fa k t, iż p a trio ty c z n e zachow anie się w zm ocni w pływ d u ch o w ie ń stw a n a w iern y c h . N iektórzy p rze d staw ic ie le e p isk o p a tu w y o b ra żali sobie, iż pod n ac isk iem p o litycznych w y d a rz e ń rz ą d będzie m u siał p rzy zn ać Kościołowi w iększą dozę niezależności. N ie m a r a c ji a u to r u sp ra w ie d liw ia ją c ks.
Zw olińskiego z n ie z a m k n ię c ia kościoła n a P ra d z e ja k o nie przynależnego do W a r
szawy (s. 137). W p rze c iw ie ń stw ie do C z em iak o w a i M okotow a P ra g a n ale ż a ła w ó w czas a d m in istra c y jn ie do W arszaw y.
Nie je ste m ta k b a rd z o pew ien, czy rzeczyw iście n ik t n ie w iedział w sfe ra c h urzędow ych o u d ziale ks. F elińskiego w p o w sta n iu p o zn a ń sk im 1848 r., w ch w ili jego pow ołania n a a rc y b isk u p a (s. 138). O koliczność t a n ie b y ła u k ry w a n a w śro d o w isku polskim . N a to b y u w y p u k lić b ezsprzeczne zasługi ks. F elińskiego nie m a chyba p o trze b y d ep re cjo n o w an ia jego p o p rze d n ik a, m e tro p o lity F ijałkow skiego.
A utor je d n y m tc h e m (s. 144) w y rz u c a m u n a d m ie rn ą uległość w obec c a r a tu o raz uleganie ro zp o lity k o w an y m księżom p a trio to m z K o n sy sto rza . U w aża n a w e t z a
„bardzo z n a m ie n n e” , że p ro f. K o n o p c z y ń s k i n ie zam ieścił życiorysu ks. F ija ł
kow skiego w „P o lsk im S ło w n ik u B iograficznym ”. W ty m w y p ad k u je d n a k ż e n ie w chodziła w grę d y sk ry m in a c ja arc y b isk u p a, a w yłącznie niedopatrzenie. R e d a k c ja PSB n ie zo rie n to w ała się, że było w X IX w iek u dw óch arc y b isk u p ó w F ijałk o w sk ich i zam ów iła życiorys m e tro p o lity m ohylew skiego u to ż sam iają c go z m e tro p o litą w a r szaw skim .
O dnośnie ro k o w a ń n a te m a t n u n c ja tu r y p e te rsb u rsk ie j trz e b a (s. 141 i passim) w yraźnie pow iedzieć, że n u n c ja tu r a w ro zu m ien iu rz ą d u carsk ieg o m ia ła sta n o w ić zapłatę za e fe k ty w n ą w sp ó łp rac ę p a p ie stw a w zw alczan iu (rewolucji w Polsce. R ów nież za k res u p ra w n ie ń n u n c ja tu ry d ałb y s ię u reg u lo w a ć w zależności od tego, n a ile u ży teczn ą m o g ła się zd a w ać d la rz ą d u t a pom oc K ościoła. N ie o p ro b lem k o m petencji n u n c ju sz a ro z b iła się nego cjacja (s. 242), ale o to, że P iu s IX w k o n iu n k tu rz e m iędzynarodow ej 1863 ro k u n ie zgodził się zapłacić ż ą d a n e j cen y za k o n cesję ca rsk ą, ta k przecież dla R zym u pożądaną.
„K w estie p olityczne zostaw iam O p atrzn o ści” — za p o w iad a ł F eliń sk i n a dw a m iesiące p rzed p rzybyciem do W arszaw y (s. 143). M ógł m ie ć n a m yśli to ty lk o , że nie zam ierza an g ażo w ać się w w alk ę o niepodległość, (jak k o lw iek b y niepodległości tej prag n ął) w ca le je d n a k n ie to, że n ie z a m ie rz a być polity czn ie czynnym . M isja jego w W arszaw ie b y ła p o lity cz n ą par excellence, m ia ła doprow adzić do o d erw an ia księży od obozu ru c h u . R óżne re la c je F eliń sk ieg o o rozm ow ach w P e te rs b u rg u w sty c zn iu i lu ty m 1862 r . n ależy sk o n fro n to w a ć z ty m , co zano to w ali n a św ieżo o tych rozm ow ach A lek sa n d e r II, G orczakow i W ału jew . N ie w idzę żad n y ch p o d staw do tw ie rd z en ia , że sły n n y lis t p a s te rsk i F elińskiego, o p rac o w a n y w P e te rsb u rg u , był ty lko konceptem , ju ż z góry przeznaczonym do zm o d y fik o w an ia w W arszaw ie (s. 152). F a k te m jest, że m e tro p o lita p rze d sta w ił go ca ro w i ja k o te k s t d efin ity w n y
1 0 2 S T E F A N K IE N IE W IC Z
i dopuszczałby się p o w ażnej n ielo jaln o ści, gdyby ju ż w tym m om encie ro zm y śln ie w p ro w a d z a ł w b łą d sw ego rozm ów cę. N ied o k ład n ie te ż p rze d staw io n o <s. 168 n.) n e gocjację o zm ian ę tre ś c i lis tu p astersk ie g o . W szczególności n ie p ra w d ą jest, ażeby L iiders „b ał się p rze słać [pism a F elińskiego] cesarzow i bez u p rzedniego p o rozum ienia się z ks. G orczakow em ”. Cesarz, ow szem , in fo rm o w a n y b y ł o to k u sp ra w y i reg u lo w a ł całą p ro ce d u rę , zasto so w an ą w obec m etro p o lity . O dnośnie późnej p o ry p rzy ja zd u F eliń sk ieg o do W arszaw y 9 lu te g o (s. 156) d ec y d u ją cy ch y b a o k a z a ł się te n w zgląd, że d ru g i z pociągów , ja k ie w chodziły w grę, b y ł pośpieszny, za te m szybszy i w ygod
n ie jsz y od osobow ego. W edług ro z k ła d u przy ch o d ził o 22, z czego w y n ik a, że tego w ieczora opóźnił się o godzinę.
G w ałtow ność k a m p a n ii pro w ad zo n ej przez czerw onych p rzeciw now em u a rc y b isk u p o w i tłum aczyć trz e b a u za sa d n io n ą obaw ą, ażeby w śró d zw alczających się p r ą dów politycznych n ie p rz e w a ż y ł o n sz ali n a rzecz obozu b ia ły ch . Z arz u ty k o la b o ra c ji z c a ra te m s ta w ia n e b yły m e tro p o licie w złej w ierze, a le św iad czy ły o ty m , że n a lew icy tra k to w a n o F elińskiego ja k o niebezpiecznego p rze ciw n ik a . N ie p o w tarz ałb y m za P r z y b o r o w s k i m , że p rz y d a w a n ie m u asy sty p o lic y jn e j b y ło ro zm y śln ą r o botą „niek tó ry ch carsk ich u rzędników , k tó rz y przy pom ocy ta k ic h o ste n ta cji p rag n ę li o ddalić p o lsk ie społeczeństw o od m e tro p o lity , a zw iązać go z rz ą d e m ” (s. 165). W in te re s ie zaborcy leżało w ręcz p rzeciw nie, p o d trz y m y w a n ie w ra że n ia, iż F eliń sk i d ziała z w łasn ej in ic ja ty w y , a n ie pod d y k ta n d e m rz ą d u ; w te n sposób ro zu m ieli sy tu a c ję i L iiders, i K o n sta n ty . T rz eb a w ięc m ó w ić tu o niezręczności, albo w rę cz głupocie p o lic ji — ch y b a żebyśm y p o trz y m y w a li te zę o ro zm y śln y m to rp e d o w a n iu ugody p o lsk o -ro sy jsk ie j p rzez n ie k tó re koła zaborczej b iu ro k ra c ji, n a co przed ro k ie m 1863 b r a k dowodów.
R e ak ty w a cję kościelnego za k azu n a jm o w a n ia się n a służbę u Ż ydów (zakazu nota bene całkow icie niesk u teczn eg o w Polsce) n ależy u z n a ć za pow ażne n ie d o p a trz e n ie F elińskiego o ra z d a w a n ie b ro n i do r ę k i p rze ciw n ik o m w sp ra w ie m ało isto tn e j, n a w e t z ów czesnego p u n k tu w id z e n ia (s. 171).
N a złagodzenie sto s u n k u w ła d z c a rsk ic h do F elińskiego w czerw cu 1862 r. (s. 180) n ie m ogły w pły n ąć „zam achy n a d o sto jn ik ó w p ań stw o w y c h ” skoro p ie rw sz y z n ic h m ia ł m ie jsc e 27 czerw ca. S tanow czo ró ż n ię się z au to re m w ocenie zjazdów ducho
w ień stw a, k tó re w k o ń c u 1862 r . zaczęło podp o rząd k o w y w ać się K om itetow i C en
tra ln e m u . D ałem w y ra z sw oim poglądom w książce sw ej „P o w sta n ie styczniow e”.
W k aż d y m raz ie n ależ ało w sk az ać że a rc y b isk u p F eliń sk i nie dopuścił do podobnego zjaz d u w e w łasn ej arch id iecezji. N a s. 189 a u to r o m a w ia przebieg k o n fe re n c ji d u c h o w ie ń stw a z 15 sty czn ia 1863, .na k tó re j a rc y b isk u p c h c ia ł w y m u sić n a księżach odcięcie się o d ru c h u . W n a s tę p n y m z a ra z ak a p ic ie w spom ina, iż w ła śn ie p o p rzed n iej nocy o d b y ła się w W arszaw ie b ra n k a . N ie p ró b u je n a to m ia st pow iązać ty c h dw óch w y d a rz e ń ; zasta n o w ić się, ja k ie w ra ż e n ie m u sia ła w y w rz eć b ra n k a n a księżach o b ra d u ją c y c h w p a ła c u arcy b isk u p im . N ie został o k reślo n y sto s u n e k F elińskiego do p o stu la tó w zgłoszonych rzą d o w i w g ru d n iu 1862 r. przez bisk u p ó w : .Tuszyńskiego i M ajerczak a. R aczej w ątp liw e, by te p o stu la ty w y su w an o „pod w pływ em c z erw o n y c h ” (s. 187). Z pod o b n y m i w n io sk a m i w y stę p o w a li b is k u p i ju ż n a ro k w cześniej, p o d a d re se m L a m b e rta . B yły to n ie k oniecznie zręczne p ró b y w y k o rz y sta n ia polskiego ru c h u rew o lu cy jn eg o d la w y m u sz en ia n a rzą d zie u stę p stw n a rzecz K ościoła. N a w ia se m m ów iąc, e p isk o p a t p o lsk i n ie k w a p ił się ze zg łaszaniem p o stu la tó w w olnoś
ciow ych w o k resa ch zaborczych re p re sji. P rz e d sta w ia ł sw e gravam ina w ów czas, gdy z a rz ą d w y zn a ń o b ejm o w ali ro d a c y : Ł u b ie ń sk i za K się stw a W arszaw skiego, P otocki za k o n sty tu cy jn e g o K ró lestw a, W ielopolski w 1861 ro k u .
N iesp ra w ied liw e z d a je się o k reśle n ie „L istu o tw a rte g o ” K ajsdew icza ze stycz
n ia 1863 r. ja k o zredagow anego „w d u c h u żą d ań ro sy jsk ic h ” (s. 188). N ie ta k a b y ła w każdym raz ie in te n c ja ks. H iero n im a. N a tejże stro n ie w k o n tek ście w yd arzeń z g ru d n ia i stycznia zacytow ano lis t F elińskiego do A ntonellego, b io rąc y w o bronę
O A B C Y B IS K U P IE F E L IŃ S K IM
103
polskich księży p rze d zarzutem , ang ażo w an ia się w ru c h a c h w yw rotow ych. Je d n a k ż e list te n pochodzi z 6 m a rc a, a w ięc z o k resu , gdy a rc y b isk u p w a rsz a w sk i g ru n to w n ie zm ienił sw ą p o lity cz n ą postaw ę. T a z m ian a fro n tu zo stała p rze d sta w io n a w książce jako in d y w id u a ln e p o su n ięcie F elińskiego, gdy ty m c za sem b y ło ono zbieżne czasow o i rzeczow o z zachow aniem się p raw eg o sk rzy d ła biały ch , czyli tzw . klem ensow czy- ków. J a k do b rze dziiś w iadom o, o k ó ln ik rzą d o w y z 6 m a rc a 1863 r. „o straż ac h w iejsk ic h ” sta n o w ił dla klem ensow czyków ty lk o p r e te k s t d la w y co fan ia się z R ady S tanu, podczas gdy zdecydow ały o d y m isjac h in s tru k c je z P a ry ż a . N ie dos-trzegam podstaw do tw ie rd z en ia , iż m e tro p o lita „w n e t — — się p rze k o n ał, że n ie będzia pom ocy ze stro n y F ra n c ji and AngMi’ (s. 191). P ierw sze ro zc zaro w an ie p rzy n ieść m ogło dopiero ta k zw anych sześć p u n k tó w , k ie d y F e liń sk i został ju ż w yw ieziony z W a r
szawy. Skoro n a p o d sta w ie zeznań śledczych w spom niano n a te jże stro n ie o rze k o mych n eg o cjacjach pom iędzy R ządem N arodow ym , a m e tro p o litą , w a rto było zacy
tow ać m ia ro d a jn ie jsz e stw ie rd z e n ie A w ejdego: „że a rc y b isk u p F eliń sk i a n i p rzed rew olucją, an i w czasie re w o lu c ji n ie m ia ł żad n y ch sto su n k ó w b ezpośrednich czy też p o śred n ich z rz ą d e m rew o lu c y jn y m ” *.
H isto ria p ism a F eliń sk ieg o do c a ra z 15 m a rc a 1863 oraz n a stę p n y c h zatargów , zakończonych w yw iezieniem arc y b isk u p a, o p o w ied z ia n a zo stała n ie d o k ład n ie, w zw iązku z sy g n a liz o w a n ą ju ż n iezn ajo m o ścią źró d eł ro sy jsk ic h . K s. W yczaw ski tw ierdzi że źródła n ie u p o w a ż n ia ją do p o sta w ie n ia w niosku, jak o b y Z. F eliń sk i w ystąp ił w tym Uście z m y ślą se k u n d o g e n itu ry R om anow ych w osobie w .ks. K o n stantego, ja k o k ró la P o lsk i (s. 193). Cóż je d n a k innego m ógł oznaczać z w ro t p a m ię t
nego listu : „Uczyń z P o lsk i n a ró d niepodległy, połączony z R osją ty lk o w ęzłem Tw ojej d ostojnej d y n a s tii” . Z ty m sam y m iluzorycznym pom ysłem ko ro n y d la K on
stantego w y stę p o w a ł rów nocześnie N apoleon I II w obec a m b a sa d o ra B udberga, w W a r
szawie zaś W ęgleński w obec sam ego w . księcia n a m ie s tn ik a . Co się tyczy genezy w y dalenia F elińskiego z W arszaw y: m a on zapew ne r a c ję tw ie rd z ą c w „ P a m ię tn ik u ”, że wobec zm iany p o lity k i c a r a tu w P olsce „p ierw ej czy później zaw sze b y się n a m oim w yw iezieniu skończyło”. Lecz bezp o śred n ią p rzy czy n ę w y w iez ien ia o k reśla z p ełn ą p rec y zją 'korespondencja K o n sta n teg o z carem . N ie o p ro ce sje uliczn e tu poszło, an i o pow ieszonego ks. A g ry p in a K onarskiego, a n i n a w e t o lis t z 15 m a rc a do c a ra — tylko o ogłoszenie tego lis tu w p ra sie eu ro p e jsk ie j. K o n sta n ty n ie m ógł a n i jednego dnia to lero w ać w W a rsza w ie człow ieka, o k tó ry m E u ro p a w iedziała, że p ro ponow ał m u p o lsk ą koronę. 27 m a ja/8 czerw ca, a w ięc tego sam ego dn ia, kied y w y b u ch ła sp raw a ogłoszenia listu , K o n sta n ty zw rócił się do P e te rs b u rg a z w nio sk iem o u s u nięcie z k r a ju jego a u to ra . A lek sa n d e r w y ra z ił zgodę 30 m a ja /l 1 czerw ca. D ecyzję carską n o ty fik o w an o m e tro p o licie n a stę p n e g o dnia.
S am F eliń sk i p rz y z n a ł w „ P a m ię tn ik u ”, dż w .ks. K o n sta n ty k ateg o ry czn ie za
k az a ł m u p u b lik o w a n ia in k ry m in o w a n e g o listu — o ra z że m im o to u d zielił go d w u osobom. Z n ając p lo tk a rstw o W arszaw y i m a ją c też w p am ięci h isto rię z w ła sn y m listem p a s te rsk im sp rze d r o k u pow inien b y ł liczyć się z ty m , że jego pism o d o ca ra w yjdzie b ardzo szy b k o n a ja w i sp ow oduje burzę. J u ż p o tygo d n iu m ów iło się o n im w W arszaw ie; 24 m a rc a r a p o r t k o n su la Vaübezen stre śc ił jego zaw arto ść n a p o d
staw ie zw ierzen ia je d n e j z osób de l’in tim ité du p ré la tг. S am ks. W yczaw ski s tw ie r
dza (s. 196), że 1 k w ie tn ia w P a ry ż u ks. Je ło w ie k i o d cz y ta ł ów te k s t z am bony.
W d n iu 8 czerw ca „Feldński a rc y n a iw n ie p rz y z n a ł T ęgoborskiem u, że ju ż m iesiąc
1 O. A w e j d e, zeznania i zapiski,M o s k w a 1961, в. 403.
2 R a p o r t y p o l i t y c z n e k o n s u l ó w g e n e r a l n y c h F r a n c ji w W a r s z a w i e , W r o c ła w 1965, s . 383, 366;
T . F i l i p o w i c z , C o n f i d e n t i a l c o r r e s p o n d e n c e o f t h e B r i t i s h G o v e r n m e n t , r e s p e c t i n g th e I n s u r r e c t i o n i n P o l a n d , P a r y ż 1914, s. 240; J . K . J a n o w s k i , P a m i ę t n i k i o p o w s t a n i u s t y c z n i o w y m t. I, L w ó w 1923, s . 370.
104
S T E F A N K IE N IE W IC Zte m u il a fa it circuler la le ttr e*. M ożna się ty lk o dziw ić, że nie p rze w id zia ł b ły sk a w icznej r e a k c ji w .księcia n a ta k ie w ła śn ie jego o św iadczenie. B iograf ks. F eliń sk ieg o stw ie rd z a (s. 193), iż „rz ąd p o w stań czy m ia ł doń pew ne p re te n sje , że bez sk o n su lto w a n ia się z k im k o lw iek w y stą p ił w im ie n iu n a ro d u ”. T a k ie ujęcie to, łago d n ie m ó w ią c eufem izm . R ząd N aro d o w y (kierow any, nota bene, przez „białego” M ajew skiego) już.
14 czerw ca zdezaw uow ał in ic ja ty w ę m e tro p o lity : n ie dlateg o , że w y stą p ił z n ią n a w łasn ą rękę, ale p oniew aż n ie godziła się o n a z k o n ce p cją p o lity cz n ą p o w sta n ia — d ążenia do niepodległości ca łk o w ite j *.
M em oriał F elińskiego o p rac o w a n y n a ż ą d an ie c a ra w G atczynie om aw ia ks.
W yezaw ski (s. 187) n a p o d staw ie p u b lik a c ji A. K r a u s h a r a . O dpisy ow ej pro
fession de foi politique z n a jd u ją się w arc h iw ach rad z iec k ich , w ra z z jej oceną przez.
A le k s a n d ra II s.
T rzy osobne ro zd z iały a u to r m o n o g rafii pośw ięcił działalności kościelnej F e lińskiego w W arszaw ie, ja k ró w n ież założeniu żeńskiego zgrom adzenia zakonnego
„R odziny M a n ii”. G orliw ość m e tro p o lity n a ty m polu, ta k b ard z o k o n tra s tu ją c a z bezczynnością jego p o p rze d n ik a, została tu ta j u d o k u m e n to w a n a w sposób n ie b u dzący w ątpliw ości. Z w rócę ty lk o uw agę, że w iz y ta c je p a r a fii pozaw arszaw sk ich , k tó re b io g raf ocenia z u zn an iem (i k tó re w polsk ich w a ru n k a c h sta n o w iły is to tn ie pozy ty w n e novum ) b y ły ra c z e j pospieszne, a w ięc z konieczności pobieżne. O ra z że p o d ję cie p rzy g o to w a ń do zw ołania sy n o d u arc h id iecezjaln eg o (s. 246) było w m a ju 1863 r., w o g n iu w o jn y dom ow ej, n a jcz y stsz ą u topią. S p ó r o k o m p e ten c je K o m isji R ządow ej W R iO P w sferac h kościelnych u ję to w książce jako p rze ciw sta w ien ie dwóch stanow isk: rz ą d u zaborczego i episkopatu. O tóż p u n k t w id zen ia w .ks. K o n stan teg o co do p otrzeby k o n tro li rządow ej n a d ak ty w n o ścią K ościoła p o d ziela ł w całej rozciągłości W ielopolski, n a w ią z u ją c w 'tym p u n k cie do ośw ieceniow ych t r a dy cji S ta n isła w a Potockiego. U dział F elińskiego w p ra c a c h R ady S ta n u około p o rę czenia obyw atelo m bezp ieczeń stw a osobistego spełzł n a niczym , n ie ty le „w sk u tek dw ulicow ej p o lity k i c a r a tu ” (s. 244), co w zw iązk u ze z m ian ą sy tu a c ji politycznej.
Z ch w ilą w y b u ch u p o w sta n ia przy w ró co n y z o stał w K ró le stw ie P o lsk im sta n w o
jen n y , a w ra z z n im sąd y w o jen n e za p rz e stę p stw a polityczne. N ie m a się w ięc co dziwić, że ks. A gry pin K o n a rsk i został sk a z a n y n a śm ie rć bez o g lą d an ia się n a u chw ały R ady S tanu.
Z abiegi ro sy jsk ie i polsk ie z la t 1862—63 około o bsadzenia w ak u ją cy c h diecezji oraz odnośną p o lity k ę W a ty k a n u p rze d staw io n o w książce skrótow o, je d y n ie w te j m ierze, w ja k ie j angażow ał się w te sp raw y a rc y b isk u p F eliński. N ie je s t to Więc jeszcze w y cz erp u jąc e (i n a d a l b a rd z o p o trze b n e) o p rac o w a n ie p roblem u. M ów iąc 0 rzy m sk ich zabiegach czy to Wł. C zartoryskiego, czy też z m artw y ch w sta ń có w (s. 248>
należałoby każdorazow o o k reśla ć, d la ja k ich pow odów o dnośne osobistości w d an ej chw ili la n so w ały (lub torp ed o w ały ) ta k ie lu b in n e k a n d y d a tu ry n a bisk u p ó w . O raz czy te zabiegi m ia ły ja k ik o lw ie k w p ły w n a decyzje p apieskie. M ów iąc o p o w o łan iu ks. W incentego P o p iela n a re k to r a se m in a riu m arch id iec ez jaln eg o ks. W yezaw ski zw raca uw agę, że W ielopolski znał P opiela osobiście (s. 255). M ożna by dodać, że ks. W incenty b y ł b ra te m P a w ła P opiela, k tó ry od k w ie tn ia 1861 r. przeszedł m a n i
fe sta c y jn ie n a stro n ę p rze ciw n ik ó w m a rg rab ieg o .
S p ra w ę .przeniesienia w łasności dom u n r 97 p rz y ul. Ż elaznej n a rze cz „R odziny M a rii” a u to r o k re śla ja k o „bardzo za w iłą” . P ra w d o p o d o b n ie dałoby się ją w y ja ś n ić n a p o d sta w ie księgi hipotecznej, p rze chow yw anej w A rc h iw u m m .st. W arszaw y 1 W oj. W arszaw skiego.
3 K o r e s p o n d e n c j a n a m i e s t n i k ó w K r ó l e s t w a P o l s k i e g o , s t y c z e ń — s i e r p i e ń 1863, W r o c ła w 1974, s . 245.
4 P o l s k a d z i a ł a l n o ś ć d y p l o m a t y c z n a 1893—18M t. I, W a r sz a w a 1937, s . 126.
* K o r e s p o n d e n c j a n a m i e s t n i k ó w , s. 277, 287: p is m a A le k s a n d r a II z 17/29 c z e r w c a o r a z 21 c z e r w c a /3 lip c a 1863.
O A R C Y B IS K U P IE F E L IŃ S K IM
105
D w adzieścia la t sp ęd ził arc y b isk u p F e liń sk i n a zesłaniu w Ja ro sła w iu , w w a ru n k ac h w zględnie dogodnych, ale w p rzym usow ej bezczynności. O statn ich d w an aście lat życia u płynęło m u w G alicji. M ieszkał w głuchym z a k ą tk u (m a ją tk u Dźwdniaczce), położonym w w id ła ch D n ie stru i Z brucza, ale znów ro z w ija ł działalność, zarów no literac k ą ja k i o rg an iz ac y jn o -k o ście ln ą. N ie b ęd ą c w sta n ie ocenić w szczegółach te j końcow ej p a r tii m o n o g rafii ogran iczę s ię d o n ie w ie lu uw ag. N a s. 326 k s. W y - czaw ski tw ie rd z i, że w ra c a ją c y z w y g n an ia ks. F e liń sk i, „nie m ia ł w y ra źn e j zachęty z kół w a ty k a ń sk ic h ” d o za m ieszk an ia w R zym ie o ra z że n ie w chodziło w ra c h u b ę m ianow anie go k a rd y n a łe m , gdyż b y ła b y 'to p ro w o k a cja w sto su n k u do rz ą d u c a r skiego (s. 336). M ożna tu było przy p o m n ieć analogiczny casu s a rc y b isk u p a L edó- chowskiego, k tó ry po w y jściu z pruskiego w ięzien ia o b ją ł w Rzym ie, w łaśn ie ja k o k ardynał, w ysokie stanow isko. D ziało sdę to je d n a k za P iu sa IX , k tó ry n ie ta k b ard z o p rak ty k o w a ł d y p lo m aty zo w an ie ja k L eon X II I; poza ty m Ledóchow skiego tra k to w ano w R zym ie ja k o o fia rę p rze ślad o w a n ia re lig ijn eg o , n ie zaś politycznego. O d n o ś
nie sp raw unick ich : w cz asie p o b y tu w G alicji ks. F eliń sk i żywo zajm o w ał się p o mocą dla b ro n iący ch się p rze d schizm ą u n itó w w C hełm szczyźnie. M onografia ro z p a tru je ten p ro b lem w płaszczyźnie an tag o n iz m u m ięd zy k atolicyzm em a p ra w o sła w iem : tym czasem w G alicji b y ł to p ro b lem polity czn y i narodow ościow y: g alicyjscy unici ja k o U k ra iń c y {autor trz y m a się te rm in o lo g ii „R u sin i”, w la ta c h d ziew ięć
dziesiątych ju ż an ach ro n iczn ej) p rze ciw sta w iali się ła c iń sk ie m u o b rzą d k o w i p o lsk ie
m u i z tego pow o d u odno sili siię o b o ję tn ie , lu b w ręcz n ie c h ę tn ie do o p o rn y ch u n i
tów podlaskich, sk ła n ia ją c y c h się k u polskości. W sa m e j Dżwiniaiczce ks. F eliń sk i w szedł w k o n flik t z U k ra iń c am i, gdy p o sta n o w ił założyć w e w si szkołę p olską (s. 381—2). P olity czn e k o ła u k ra iń s k ie p ro testo w a ły gw ałto w n ie p rze ciw p ow ierzeniu zm artw ychw stańcom p laców ek greek o -k ato lio k ich w R zym ie i w e Lw ow ie, i u p a try w ali w tych p rzedsięw zięciach „łac iń sk o -p o lsk ą in try g ę ”. N a g runcie lw ow skim spraw a ta b y ła p o n a d to te re n e m ry w a liz a c ji d e m o k ra tó w ze sta ń cz y k am i. B ez uw zględnienia ty c h okoliczności ‘tru d n o zrozum ieć p ro je k ty w y su w an e w sp ra w a c h unickich przez ks. F elińskiego o ra z przyczyny, d la k tó ry c h n ie doczekały się re a liz a c ji.
D otykałem p ro b lem ó w ty c h pow ierzchow nie w d aw n e j sw ej książce o A d am ie S a - pieże; tam że n a św ie tliłe m k u lis y po lity czn e p o lsk iej p ie lg rzy m k i d o R zym u w 1888 r., w k tó re j i F eliń sk i w zią ł udział. H isto rię P o lak ó w n a B uk o w in ie o p rac o w a ł n ie daw no (1973) E m il B i e d r z y c k i ; u w zg lę d n ie n ie pozycji te j w rec en zo w a n ej m o
nografii byłoby s ię p rz y d a ło w zw iązku z p rze jścio w y m i p la n a m i ks. F elińskiego osiedlenia się w C zem iow cach.
P ozostaje m i sp ro sto w a n ie jeszcze n ie k tó ry c h drobiazgów . L a m b e rt o b ją ł u rzą d n am iestnika w W a rsza w ie do p iero w 3 m iesiące p o śm ie rc i G orczakow a (s. 135). A u to r pisze, iż „przy w ilej n o m in a cji b isk u p ó w odziedziczyli c a ro w ie po k ró la c h p o lsk ich ” (s. 145). Może ra c z e j „ u z u rp o w a li” , ndi „odziedziczyli” ? N a te jż e stro n ie : K ry s ty n a Belgioioso b y ła w ie lk ą d am ą, p ro w a d z iła w P a ry ż u je d e n z n ajśw ietn iejszy c h salonów i uznaw ana je s t za je d n ą z n ajsz la c h e tn ie jsz y c h p o staci R isorgim enta. P ra w d a , że żyła w se p a ra c ji z m ężem o ra z że o p o w iad a ła się z a e m a n c y p a c ją k o b ie t; ale to jeszcze n ie pow ód, by k s. W yczaw ski n a z y w a ł ją „ z n an ą a w a n tu rn ic ą ”. Nie je st znana odezw a M ierosław skiego z lu teg o 1862 r., w k tó re j b y „rozkazyw ał czerw onym przygotow ać p o w sta n ie do końca k w ie tn ia 1863 r .” (s. 161). J e d e n to w ięcej p rzy k ła d , gdy pam ięć zaw io d ła F eliń sk ie g o -p a m ię tn ik a rz a . N a s. 171 m ow a jest, że czerw oni
„opatrznie tłu m ac zy li k ażdy k ro k m e tro p o lity ”. T u ta j za w in ił chochlik d ru k a rs k i:
czytać należy „opacznie”. O k re śle n ie p a m ię tn e j b ra n k i: „nie k o n sk ry p c ja a p ro s- k ry p cja” nie zostało sfo rm u ło w an e przez N. G ą s i o r o w s k ą (s. 185), lecz b y ło kolportow ane szeroko w p u b lic y sty c e 1863 r . ja k o w ypow iedź sam ego m a rg rab ieg o . Na s. 190 m ów i się, że po w y b u ch u p o w sta n ia b ia li „w cisk ali się” do K o m ite tu Centralnego, d o czego a u to r d o d aje k o m e n ta rz : „N ie b y ło w sz a k A n d rz e ja Z am oy
skiego, k tó ry zalecał trz y m a ć się z d a la od całego r u c h u ”. W cale n ie w iad o m o je d n a k
106
S T E F A N KIEtNJEWICZja k b y łb y się zach o w ał „p a n A n d rz e j”, gdyby d o cz ek a ł się w W arszaw ie w iosny 1863 r. i in te rw e n cji dyp lo m aty czn ej. B aw iąc n a em ig racji przecie so lid ary zo w ał się z pow staniem . Z m ow ą p ro p o lsk ą w S enacie 18 m a rc a 1863 w y stą p ił n ie N apoleon III (s. 192), lecz jego kuzyn, ks. N apoleon. W ą p tliw a z d a je m i się p lo tk a „C zasu”, ja k o b y arc y b isk u p F eliń sk i odm ó w ił p rz y ję c ia gen. B erga, przybyłego 5 k w ie tn ia 1863 do W a rsza w y (tam że). W p a m ię tn ik u sw ym a rc y b isk u p w sp o m in a ty lk o , że w ezw any n a Z am ek w czerw cu t.r. sp o tk a ł ta m B erga, któ reg o d o tą d n ie z n a ł i k tó r y m u się p rze d staw ił. W 1862 r. n ie is tn ia ł p o w iat sochaczew ski (s. 200). M a rg ra b ia W ielo
p o lsk i n ie p o sia d ał w łasn ej re z y d e n c ji w W arszaw ie. C hłopi w K ró le stw ie P olskim u z y s k a li w olność osobistą n ie w 1861 lecz w 1807 r. P ań szczy zn a została zam ieniona n a o p łatę p ien iężn ą n ie w 1862, lecz w 1861 r. P e łn e uw łaszczenie w eszło de facto w życie n ie w 1864, lecz w 1863 r., z m ocy d ek re tó w R z ąd u N arodow ego (tam że). Nie b y ło w tychże la ta c h lin ii k olejow ej, łączącej W arszaw ę z Łow iczem , a ty lk o odnoga ze S k iern ie w ic do Łow icza, p rze d łu żo n a n a s tę p n ie do B ydgoszczy (tam że). N a s. 207 czy tam y : „W o k resie m a n ife sta c ji p rzedstyczniow ych w ie lu księży zakonnych, zw ła
szcza m łodszych, n ie w y łąc za ją c kapu cy n ó w , b ra ło czy n n y u d ział w d ziałalności s p isk o w e j”. O tóż u d z ia ł księży w m a n ife sta c ja c h n ie b y ł jeszcze w te d y rów noznaczny z e spiskow aniem ; k a p u c y n i za ś n ale ż e li w ła ś n ie w ted y do n ajg o rliw szy c h p atrio tó w . T am że w p rzy p isie a u to r o k re śla liczebność różnych żeńskich zgrom adzeń zakon
n y c h w W arszaw ie i p rz y fe lic ja n k a c h zaznacza: „liczba s ió s tr n ie z n a n a ” . O praco
w a n ia p o d a ją je d n a k liczby, ja k k o lw ie k rozbieżne C. D in sa rt, k tó re m u pow ierzono w A k ad e m ii Teologicznej w y k ła d y z filologii b ib lijn ej (s. 257) b y ł ta k że w y kładow cą w Szkole G łów nej. T ra fia się w tek ście i in d e k sie b łę d n a p iso w n ia nazw isk : w inno b y ć B uol-S chauensfein, n ie B o u I-S c h au e n stein ; B a ria ty ń sk a , n ie B o raty ń sk a.
K siążk a ks. H. W yczaw skiego zgrom adziła z d u ż ą e ru d y c ją znaczną ilość ro zp ro szonych, lu b w cale dotąd n ie zn a n y ch in fo rm a c ji o różn y ch a sp ek ta ch działalności a rc y b is k u p a Felińskiego. Ś m iało m ożna zaliczyć ją do pozycji n iezb ęd n y ch d la k a ż
dego b ad a cz a d ziejó w p o w sta n ia styczniow ego. N ied o statk i życio ry su sp ro w a d z a ją się d o dw óch zasadniczych. Primo, nieznajom ość k ilk u now szych o p ra c o w a ń i w y d aw n ic tw źródłow ych — rze cz tr u d n a do u n ik n ię c ia w w a ru n k a c h , gdy k ażdy ro k p rz y n o si n o w e p u b lik a c je , podczas gdy cy k l p ro d u k c y jn y k sią ż k i się p rze w lek a. Secundo, p rz e k o n a n ie a u to ra o doskonałości i tra fn o śc i w szy stk ich p o cz y n ań jego b o h atera.
O to p rz y k ła d y podo b n ej p o sta w y : n a s. 128 a u to r stw ie rd z a , że n ic n ie um ie po w ied zieć o w y k ład a ch filozofii F eliń sk ieg o w A k ad e m ii P e te rsb u rsk ie j. „Z n a jąc su
m ien n o ść F elińskiego m o żn a c h y b a tw ierdzić, że dobrze p rzy g o to w y w ał się do w y
k ła d ó w i że now a p ra c a z a jm o w a ła m u n ie m ało czasu” . N a s. 259 a u to r om aw ia r e p re s je , ja k ie sp a d ły n a K ościół po p o w sta n iu styczniow ym . „A rcy b isk u p d o w ia
d u ją c się o ty m w szy stk im n a d alek im w yg n an iu , n ie w ą tp liw ie cierpiał, i to może nie ty le z pow odu doznanych zaw odów , ile n ad dolą K ościoła, k tó ra z ro k u n a ro k s ta w a ła się co raz b a rd z iej n ie zn o śn a”. W o b u w y p a d k a c h w n io sk o w an ie o postaw ie a rc y b isk u p a o p ie ra się n a ap rio ry cz n y m p rz y p isa n iu m u o kreślonych cech c h a ra k te ru .
W zam knięciu ro zd z iału V I (s. 197), pośw ięconego „k o n flik to m politycznym ” la t 1862—63 a u to r sta w ia sobie d w a p y ta n ia : „w ja k im sto p n iu arc y b isk u p F eliń sk i s ta n ow ił przeszkodę w ro zw o ju p o w sta n ia i co by się stało, gdyby p rz y stą p ił do sp isk u ” . P ierw sze p y ta n ie ro zstrz y g a n eg a ty w n ie : „C zerw oni, choć n a a rc y b isk u p a n arz ek ali, n ic sobie zeń n ie ro b ili, ja k zresztą i z A n d rz eja Z am oyskiego i obozu białych. P rz e ciw nie, p rze stro g i a rc y b isk u p a podnosiły n aw e t jeszcze a tm o sfe rę p racy k o n sp ira c y jn e j”. Z tw ie rd z en ie m ta k im n ie sposób się zgodzić. P o lity k a białych w p ły w ała b a rd z o isto tn ie n h losy k o n sp ira c ji i p o w sta n ia; ró w n ież d ziała ln o ść arc y b isk u p a F e
• E. J a b i o ń s k a - D e p t u ł a , Z a k o n y i z g r o m a d z e n i a z a k o n n e w P o l s c e w X I X i X X to ., „ Z n a k ” 1965, n r 137—<138, s. 1687, B . D m o w s k a , R o z w ó j i s t u l e t n i a d z ia ła ln o ś ć z g r o m a d z e n i a s i ó s t r f e l i c j a n e k w P o l s c e , „ S a c r u m P o l o n ia e M ille n iu m ” t. V III—IX , 1992, s. 61.
O A R C Y B IS K U P IE F E L IŃ S K IM
107
liń sk ie g o h am o w a ła w ca le sk u te c z n ie (we w ła sn e j jego arch id iecezji) za angażow anie k le r u w k o n sp irac ji, p rz y n a jm n ie j d o Chwili w y b u c h u w a lk i z b ro jn e j.
O dnośnie drugiego p y ta n ia a u to r stw ie rd z a, że „tru d n o d a ć k o n k re tn ą odpow iedź.
N iew ątp liw ie sprzysdężenie zyskałoby w ta k im w y p a d k u [p rz y stą p ien ia Felińskiego
•do spisku] w ie lk ą siłą m o ra ln ą , lecz a rc y b isk u p n a ty c h m ia st p o w ęd ro w ałb y bez -w ątpienia n a S y b ir i jego w ie lk a , przez p ó łto ra p raw ie r o k u trw a ją c a p ra c a n a polu kościelnym b y ła b y u d a re m n io n a ”. T u n a s u w a ją się d w a sp ostrzeżenia: d y m isja F e lińskiego z R ady S ta n u zo sta ła w spółcześnie u zn a n a za ró w n o zn aczn ą z akcesem do p ow stania, zarów no w o p in ii pu b liczn ej ja k d w ocenie rz ą d u zaborczego. Tym sam ym p rzy sp o rzy ła p o w sta n iu ta k ą „siłą m o ra ln ą ”, ja k ą p rzy sp o rzy ć m ogła. Ż e zaś m e tro polita, w y co fu ją c się z R ad y S tan u , zachow ał k ry ty c z n y sto s u n e k do R ządu N aro dow ego i do sa m e j k o n ce p cji w a lk i z b ro jn e j o niepodległość, to b y n a jm n ie j nie u ch ro n iło go od w y g n a n ia an i te ż od zap rzepaszczenia w szy stk ieg o tego, co zapoczątkow ał
„ n a p o lu kościelnym ”.