• Nie Znaleziono Wyników

Gazeta Rzeźnicka : pierwsze i jedyne pismo polskie poświęcone zawodowi rzeźnickiemu oraz sprawom handlu i chowu bydła, nierogacizny, dziczyzny i drobiu / [red. Teodor Bobowski]. R. 1, Nr 75 (1 sierpnia 1914) - Biblioteka UMCS

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Gazeta Rzeźnicka : pierwsze i jedyne pismo polskie poświęcone zawodowi rzeźnickiemu oraz sprawom handlu i chowu bydła, nierogacizny, dziczyzny i drobiu / [red. Teodor Bobowski]. R. 1, Nr 75 (1 sierpnia 1914) - Biblioteka UMCS"

Copied!
4
0
0

Pełen tekst

(1)

zonem iejszyć : mąki ki ko-' można lienną,

osforu iennie, ruchu

inięta, iwinie,

;awsze

lem.

;e, po- :ewa ż-

L W O l l -

; u lu- adana.

0 sze- czasu ow icie ikodli-

w ięk - w ięk - vołuje.

ru żo- Ika, a

>cą się

św ieże e dzia-

w ięk - i, Afłaści- ien je

ie ma, zada­

cie ich gatun- zawsze 1 p rze- zkodli-

e p ro s p e * w ięk szeiO 3, d o ob- e s z iiie js z «

• • • • •

181

Nr. 75. Poznań, sobota, dnia 1-go sierpnia 1914 r. Rok I.

Gazeta Stzeźnicka

Jedyne pismo polskie poświęcone zawodowi rzeźnickiemu, masarskiemu oraz sprawom handlu i chowu bydła, koni, nierogacizny, dziczyzny i drobiu

W y c h o d z i co p o n ie d zia łe k , śro d ę i so botę.

P rz e d p ła ta w y n o s i: W P o z n a n iu i n a p o c z ta c h k w a rta ln ie 2,25 m k ., z o d ­ n o s z e n ie m d o d o m u 2,50 m k ., m ie s ię c z n ie 0,75 m k .; z o d n o s z e n ie m d o d o m u 0,83 m k . — P o d o p a s k ą d o A u s t r o - W ę g ie r 4 k or., d o K r ó le s tw a P o ls k ie g o 2 rb ., d o A m e r y k i 1 d o i. k w a rta ln ie . — „ G a z e t a R z e ź n ic k a “ z a p is a n a je s t w 5 d o d a tk u p o c z t o w e g o c e n n ik a g a z e t (P o s tz e itu n g s p r e is lis te 5. N a c h tra g

p ro 1914 u p o ln is c h S e ite 38 j

Adres Redakcyi i Adm inlstracyi =. ...—

„Gazeta Rzeźnicka", Poznań, (Posen) W. 6, ul. Wielka Berlińska |Gr. Berlinerstr.) nr. 16.

--- — ... - 1 Telefon nr. 5573.

Cena o g ł o s z e ń : Z a w ie rs z p e t y t o w y je d n o la m o w y 25 f e n y g ó w . — R e ­ k la m y z a w ie rs z p e t y t o w y 50 fe n . R a b a t przy o g ło s z e n ia c h n a d 5 0 — 100 w ie rs z y 5 p ro c e n t, n a d 100— 250 w ie rs z y 10 proc., nad 250— 500 w ie rs z y 15 p ro c . n a d 5 0 0 — 1000 w ie rs z y 20 p ro c ., n a d 1030 - 2 0 1 1 w ierszy '30 p roc., n a d 2 000— 3000 40 p ro c ., n a d 3000 w ie r s z y 50 p ro c . — A lb o p rzy o g ło s z e n ia c h ć w ie rć ro - fczn ych 3 3 l/s p ro c ., p ó łr o c z n y c h 40 p ro c ., całoro czn ych 50 p ro c rab a tu Z m ia n a tek stu d o z w o lo n a . — D la s z u k a ją c y c h p ra cy w iersz p e ty to w y 15 fe n y g ó w n e tto . — D o d a tk i o b lic z a m y p o m k. 12. — za tysiąc. — — - — — — —

K o n to c z e k o w e w e W ro c ła w iu (B re s la u ) nr. 72 8 3.

w e W ie d n iu — W ie n (A . K ló sk o w sk i, P o sen ) nr. 145378.

W szystkim sw oim abonentom oraz ich żonom, skoro bez w łasnej w in y ulegn ą w y p ad k o w i, pow odującem u śmierć lub zupełną nieudolność

do pracy, w y płaci W yd a w n ictw o „ G a z e t y R z e ź n i c k i e j “ 300 m arek go tó w k ą.

Sobota, 1-go. Piotra w okowach. Rolisław. W schód słońca: 4 min. 20, zach. słońca: 7 min. 51 Wschód księżyca: 5 min. 5, zach. księż.: 11 min. 25

N iedziela, 2-go. 9 p. Z. S. MP. Aniel. Światosława 4 21, 7 50 6 13 V V rano

Poniedz., 3-go. Augustyna. Letosław . v v T >< 23, v 7 , 48 * » 7 ., 1, n 11 min 25

43 38

Urzędoise sprawozdanie z targowiska w Poznaniu.

P o z n a ń , p ią te k , 31. lip c a 1914.

S p ę d z o n o n a ta rg : 123 s ztu k i ro g a c iz ń y 330 św iń. w te m 61 św iń c h u d y c h , 191 c ie lą t, 72 o w c e , 12 k ó z, 648 p ro s ią t

K a z e m 13/6 sztu k zw ie rzą t.

A . W o ły. 50 w'1gi a ) p e ln o m . o p a s y , n ajw . w a rt. rz. kt. n ie c h o d ź , w ja rz. b ) p e ln o m ię s is te o p a s y , 4 -le tn ie d o 7 -le tn ie - - - - c ) m ło d e m ięsist. n ie d o p a s io n e o ra z sta rs ze d o p a ś . - - 40 - d ) ś re d n io k a rm io n e m ło d s z e i d o b r z e k arm . starsze - 34 -

B . B u h a je .

a ) p e łn o m ię s n e , w y ro s łe , n a jw y ż s z e j w a rto ś c i rz e z a ln e j b ) p e ln o m ię s itto , m ło d s z e - . . . 4 0 - 4 3 c ) ś re d n io k a rm io n e m ło d s z e i d o b r z e k a rm io n e sta rsze 3 5 — 38

C . J a łó w k i i k ro w y .

a ) p e ln o m . u p a s io n e ja łó w k i n a jw y ż s z e j w a rto ś c i rze źn . 44—45 b ) p e ln o m ., upas. k r o w y n a jw . w a rt. rze źn . n iż e j 7 la t 4 0 - 42 c ) sta rs ze u p a s io n e k ro w y i ja łó w k i s ła b o ro z w in ię te 3 6 —4 0 d ) ś re d n io k a rm io n e k ro w y i j a ł ó w k i . . . 3 0 — 34 e ) lic h o k a rm io n e k r o w y i j a ł ó w k i . . . .2 0 —22

D. L ic h o k a rm io n e bydło m ło d o cia n e - F . D ó jk i.

a ) p ie rw s z e j k l a s y . . . - - z a s ztu k ę b ) d ru g ie j k l a s y . . . z a sztu k ę 340 - 380 c ) trz e c ie j k l a s y . . . z a sztu k ę 230 — 300

E . C ie lę ta .

a) t. zw . „ d o p p e lle n d r y “ w y b o r n ie u p a s io n e - - - - D) c ie lę ta w y b o rn ie u p a s io n e . . . . . . . . . 57 _ g Q i C ś ie d n ie c ie lę ta u p a s io n e i w y b o r n e s y s a k i - - - - 5 2 - 5 0

\ c l) p o ś le d n ie c ie lę ta u p a s io n e i d o b r e sysaki . . . . 4 7 — 50 e ) lic h e s y s a k i . . . 3 5 - 4 0

O w ce . ( T u c z o n e w o w c z a r n i : )

a ) tu c z n e ja g n ię ta i tu c z n e m ło d s z e o w c e - - - . . 45 b ) sta r s k o p y t u c z , g o r. ja g n . tu c z. i d o b . ż y w . m l. o w c e 4 0 - 4 2 c ) ś re d n io ż y w io n e s k o p y i o w c e 3 0 —35

Ś w in ie .

a ) tu c zn ik i p o n a d 3 c e n t. ż y w e j w a g i _

b ) p e ln o m ię s is te o d 2 4 0 — 300 fu i.i. ż y w e j w a g i . . . 43 45 c ) p e ln o m ię s is te o d 200 240 funt. ż y w e j w a g i - - - 4 1 4 4

d ) p e łn o m ię s is te o d 160— 200 funt. ż y w e j w a g i - - . 41 ..43 e ) m ię s is te p o n iż e j 160 fu n t ó w . . . 3 6 — 41

f) 'm a c io r y i w ie p r z e - . . . iS_ 4 9 t e ? ' * “ ' . . . * . » k , PC S - S I r o s i ą t - - - .. . . p ara p o 1 5 - 3 0

S p rz e d a n o św iń z a c e n tn a r ż y w e j w a g i 8 szt. p o 46 m k 26 Pn / u , m kr 2^ P ° 44 68 p o 43 m k., 52 p o 42 m k' 26 97 ? k " o 18 POo,40 ‘,nk L 6 p o 39 m k., 6 p o 38 m k.

4 p o o7 m k , 2 p o 36 m k., o p o 34 m k., 0 p o - m k.

r r z e b i e g ta rg u b y ł s p o k o jn y . Sosnowiec, 30. lip c a 1914.

T a r g n a św in ie. S p ę d z o n o c o z p o p r z e d n ie g o ta rgu P ła c o n o z a c e n tn a r ż y w e j

wynos1

WyflOś'

\ p o z o s ta ło w y n o s i r a z e m 592 sztu k

\ w a g i :

Ś w i n i e : a ) tu c zn ik i p o n a d 3 c e n t n a r y ż y w e j w a g i - 4 4 — 47 b ) p e ln o m ię s is te o d 240 - 300 fu n tó w ż y w e j w a g i - - 4 1 — 43 c ) p e ln o m ię s is te o d 200 240 fu n tó w ż y w e j w a g i - - 4 0 — 42 d ) p e ln o m ię s is te o d 160— 200 fu n tó w ż y w e j w a g i - - e ) p e ln o m ię s is te n iże j 160 f u n t ó w . . . f) m a c io r y i k ie rn o z y - - - - - - - - - - - 3 4 — 38

T a r g b y ł ś re d n io o ż y w io n y . Chicago, 31. lip c a .

Smalec na lip ie c - - - -

>, j, w rz e s ie ń - - - mięso w iep rzow e na w rz e s ie ń żeberka n a w rz e s ie ń - - - okrasa sh o rt rib s sid es D o w ó z św iń n a z a c h o d z ie -

z t e g o w C h ic a g o

30 10,17'/, 10.25 23.25 11.40 11,87'/,— 12,40

66,000 16.000

29.

10,05 10,12'/, 23,25 12,30 1 1 ,8 7 '/ ,-1 2 ,2 5

68,000 31,000 N o to w a n ie z a s m a le c , ż e b e r k a , ś w in ie i o k ra s ę ro z u m ie ją się w d o la ra c h i c e n ta c h z a 100 a m e ry k a ń s k ic h fu n tó w , c z y li 90 fu n tó w 350 g r. n a s ze j w a g i. C e n y z a w ie p r z o w in ę ro z u m ie ją s ię w d o la ra c h i c e n ta c h z a b a re l (b a rr e l = b e c z k a ) 200 fu n tó w c z y li 181 fu n tó w 200 gr. n a s ze j w a g i. 1 d o la r = 4,20 m k.

U s p o s o b ie n ie u s ta lo n e .

Ceny na świeże sadło, słoninę, brzuchy itd.

ogłaszają największe iirmy w każdym numerze po­

niedziałkowym „Gazety Rzeźnickiej“ na co zwraca­

my naszym czytelnikom uwagę.

Berlińskie hurtowne ceny mięsa, zwierzyny i drobiu.

(U r z ę d o w e s p r a w o z d a n ie d y r e k c y i m ie js k ie j ta r g o w ic y .) Berlin, 31. lip c a 1914

M i ę S o : D o w ó z d o s ta te c z n y , in te re s o ż y w io n y , c e n y b e z zm ia n y .

D z i c z y z n a : D o w ó z d o s ta te c z n y , in te re s o ż y w io n y , c e n y m a to z m ie n io n e .

D r ó b : D o w ó z s la b y, in te re s o ż y w io n y , c e n y siln e.

Mięso.

W o ł o w i n a : z w o tó w za 50 kg. I a 73 - 85 m k., H a 7 2 - 7 5 m k., I l i a 6 0 - 70 m k., z b u h a i l a 7 0 - 8 0 _ m k „ H a 6 5 — 69 m k., z k ró w tłu s ty c h 4 4 — 57 m k., c h u d y c h 3 5 — 46_ m k.:

z b y d ła m lo d o c . 58 —65 m k., h o le n d . m k., duńsk. 55 - 65 m k.; z b u h ai d u ń sk ich 56 - 70 m k C i e l ę c i n a : z t. zw . D o p p e lle n d e r ó w 105— 130 m k.; z c ie lą t tu c z n y c h la 9 5 - 105 m k., H a 78 - 90 m k., lic h o k a rm io n y c h 5 0 —65 m k. S k o p o w i n a : z ja g n ią t tu c z n y c h 9 0 — 95 m k., z s k o p ó w la 79 — 89 m k., H a 7 1 — 78 m k., z s k o p ó w au stral. z o w ie c 7 6 - 8 2 m k. W i e ­ p r z o w i n a : tu te js z a 5 4 — 60.

Dziczyzna i drób dziki:

R o g a c z e l a 0,60 — 0,80 m k., l l a 0 ,3 0 — 0,55 m k. j e l e ­ n i e l a 0,55 0,60 m '- H a 0,50 0,53 m k., d a n i e l e l a 0,50 - 0,65 m k., I l a 0 ,0 0 — 0,00 m k., d z i k i l a 0,30 — 0,45 m k., I l a 0 ,00 — 0,00 m k., w a r c h l a k i l a 0,00 0,00 m k., I l a 0 ,0 0 — U,00 m k. z a funt. K r ó l i k i , d u ż e 0,40 — 0,75 m k., m a tę 0 ,1 0 - 0 ,3 0 m k, z a sztu kę. D z i k i e k a c z k i , la 1,00— 1.30 m k , I l a 0.50 d o 0,90 m k., m a łe 0 ,25 — 0,40 m k., c y r a n k i 0 ,3 0 — 0,50 m k, za sztu kę.

Drób swojski żyw y:

K u r y k ra jo w e , s ta re 2,00 - 2 ,7 0 m k. m ło d e 0 ,9 0 - 1 ,5 0 m k., z a g ra n ic z n e sta rs ze 0 , 0 0 - 0 , 0 ) m k., k u ry ra s o w e 3 ,0 0 — 0,00 m k. G o ł ę b i e 0.50 — 0,60 m k. K a c z k i m ło d e 1,35 — 2,20 m k., z a sztu kę.

D rób bity:

K u r y l a 2 ,0 0 - 3 ,0 0 m k , I l a 1 ,2 0 — 1,50 m k., m ło d e l a 1,10— 1,50 m k., I l a 0,50 — 0,75 m k. z a s ztu k ę G o ł ę b i e l a 0 ,55 — 0,65 m k., I l a 0 ,3 0 — 0,45 m k., K a c z k i l a 2 ,0 0 - 3 ,2 5 m k., I l a 1 ,2 0 — 1,70 m k. z a sztu k ę, k a czk i tu c zn e 0 ,9 0 — 0,00 m k.

z a p ó l kg. G ę s i m ło d e h a m b . Ia 0,65 -0 ,7 2 m k , g ę s i tu ­ te js z e 0 ,6 5 — 0,72 m k., z żu ła w n a d o d rz a ń s k ic h 0 ,6 5 - 0 ,7 0 m k.

z a funt.

Drezno, 30. lip c a 1914.

S p ę d z o n o : 1 szt. w o łó w ,

łó w e k , 0 p ro s ią t, 1304 szt. c ie lą t, 5 szt. b u h a i, 6 k ró w i ja - 142 szt. o w ie c , 1656 szt. św iń.

Płacon o za centnar w a gi ż y w e j w a g i mięs \

mk.

9 0 - 9 2 7 9 - 8 4 7 4 - 7 8 6 4 - 7 0 8 3 - 8 6 7 9 - 8 1 7 1 - 7 5 85-88 77-81 6 9 — 73 6 4 - 6 7 6 1 - 6 2

- 8 0 - 8 5 110-115 B ydło rogate.

A. W o ły. mk.

a ) p e ln o m ., u tu cz, n a jp rz., k t n ie c h o d ź , w ja rz. 4 8 — 50 b ) p e łn o m ię s n e , u tu c z o n e w w ie k u 4 — 7 la t - 4 0 — 45 c i m ło d s z e , m ięs., n ie u tu cz. i sta rsze u tu cz. 3 5 — 38 d ) śred . p as. m ło d e 1 d o b r z e pas. starsze 2 7 - 3 2

B. Buhaje.

a ) p e łn o m ię s n e , w y r o s łe , n a jp rz e d n ie js z e - - 4 6 — 48 b ) p e łn o m ię s n e , m ło d s z e - . . . 4 2 — 44 c ) sred. pas. m ło d s z e i d o b r z e pas. sta rsze - 3 7 — 40

C. Jałówki i krowy.

a ) p e łn o m ię s n e , u tu c zo n e, n a jp rz e d n . ja łó w k i - 4 8 — 50 b ) p e ln o m ., u tu cz., nu jp rz. k r o w y d o la t 7 - 4 0 — 14 c ) sta rsze, upas. k ro w y i m n ie j ro zw iń , m l. kr. i ja l. 3 4 — 38 d ) ś re d n io p a s io n e k ro w y i ja łó w k i - - - 2 8 — 32 e ) m a ło p a s io n e k ro w y i ja łó w k i - 2 5 — 27

Cielęta.

a ) n a jw y b o rn . c ie l. tu cz. (D o p p e lle n d e r y ) - b ) n a jp rz e d n ie js z e c ie lę ta u tu c z o n e - c ) ś re d n ie c ie l. u tu cz, i najl. c ie l. o d c y c a d ) p o ś le d n ie tu c z o n e c ie lę ta i d o b r e o d c y c a

O w ce. T u c z o n e w o w c z a r n i . a ) tu c z o n e ja g n ię ta i m ło d s z e s k o p y - - 4 6 — 50 b ) star. sk., g o r. tu cz. ja g n . i d ó b r. ż y w . m l. m a c. 4 2 — 45 c ) ś re d n io ż y w io n e s k o p y i m a c io rk i

Świnie.

a ) p e łn o m ię s n e le p s z y c h ras d o l'l* ro k u b ) ś w in ie t ł u s t e . . . . c ) ś w in ie m ię s n e -

d ) ś w in ie m n ie j ro z w in ię te e ) m a c io r y i k ie r n o z y -

P r z e b i e g t a r g u : B y d ło r o g a te i o w c e p o c e n a c h p o n ie d z ia łk o w y c h . T a r g n a c ie lę ta p o w o ln y .

Przepowiednia pogody na niedzielę, 2. sierpnia 1914.

C iepło i sucho, przew ażn ie pogodnie p rzy połu­

dniowo-wschodnim w ietrze.

Targoiaistio bydła chudego

id

Friedrichsfelde.

F R IE D R IC H S F E L D E pod Berlinem,

piątek, 31. lipca.

Spędzono: 410 sztuk bydła rogatego, (377 k rów m lecznych, 8 w o łó w z jarzma, 11 buhai, 14 sztuk bydła m łodocianego) i 156 cieląt.

Płacono: Krowy mleczne i w ysokocieln e I kl.

440— 530 mk., II kl. 380— 440 mk., III kl. 330—380

mk., IV kl. 240— 330 mk. Tow ar w yb rany po nad notowania.

Jałówki cielne: I kl. 360— 410 mk., II kl. 250 do

350 mk. T o w a r wyszukany pow yżej notowoń.

W oły zaprzęgowe: I kl. 47— 49 mk., II kl. 42 do

46 mk. za centnar w agi żywej.

Bydło młodociane na tucz: II kl. 34 37 mk. za centnar w agi żyw ej. Wyszukane sztuki płacono w y ­ żej totowań.

Przebieg targu: Interes był ospały. T o w a ru nie zdołano w yprzedać.

Targ na bydło w Gliwicach.

Gliwice, 29. lipca.

Spędzono 5 sztuk opasów, 300 sztuk bydła ro­

gatego, 250 sztuk bydła młodocianego; z tego sprze­

dano: 3 opasy, 200 sztuk bydła rogatego, 180 sztuk bydła m łodocianego. Płacono: B ydło opasowe 220

— 380 mk., bydło rogate 250— 350 mk., bydło m łodo­

ciane 70— 130 mk.

W a g a opasów wynosiła 6— 10 centnarów na sztukę. Za w agę żyw ą płacono 37— 40 mk. za cen­

tnar.

T a rg b ył średni.

H am burg, 31. lip c a 1914.

Smalec a m e ry k . S tea m 50, C h a m b erla in 51, * (n ie - o c lo n y ), s m a le c m ie jsk i 59, U s p o s o b ie n ie słabe.

mk.

- 5 4 — 56 - 4 6 - 5 0 - 4 1 - 4 4

3 9 - 4 1

9 4 - 9 6 8 6 - 9 0 7 9 - 8 4 9 0 -1 0 0 8 6 - 9 0 7 5 - 8 0 47— 48 6 1 - 6 2 4 7 - 4 8 6 0 - 6 1 4 6 - 4 7 6 0 - 6 1 4 2 — 45 5 5 — 58 4 0 - 4 2 5 3 - 5 5 s p rz e d a w a n o i ś w in ie b y ł

Ceny mięsa i kiszek id PołudnioiDych Diemczech.

F r a n k f u r t n. M , 15. lipca 1914.

Cech tutejszy ustanowił dla swego obwodu na­

stępujące ceny mięsa i kiszek:

M ięso w ołow e za f u n t ... ^,90 Mięso w ołow e, lepsze kawałki . . . . 0,95 Mięso w ołow e, od b rzu c h a ...0,70 R ostbif i polędwica z dodatkiem . . . . 1,20 R ostbif bez k o ś c i ... 1,80 Polędw ica bez k o ś c i ... 2,50 M ięso w ołow e, k o s z e r n e ... 0,93 Mięso w ołow e, koszerne, lepsze kawałki . 0,98 Mięso k r o w ie ... 0,80 Mięso krowie, lepsze k a w a łk i...0,85 Mięso cielęce z d o d a tk ie m ...0,95 Frikando i s z n y c e l ... 2,20 Cielęcina koszerna ... 0,98 Mięso skopowe z d o d a t k ie m ... 1,00 M ięso w i e p r z o w e ... 0,70 Żeberka i kawałki od k a r k u ... 1,00

Kaw ałki od brzucha . 0,90

Mięso na pieczeń od szynki bez kości . 1,30 Mięso na piecz, od szynki ze skórą i tłuszcz. 1,00 Mięso na k o t l e t ... 1,10 Sznycel, frikando i p o lę d w ic a ... 1,50 Szynka wędzona z k o ś c i ą ... 1,25 Szynka wędzona, z w i j a n a ... 1,40 Mięso suszone (prażone) i słonina . . . 1,00 Smalec surowy i przetapiany . . . . . 0,80 Kiszka mięsna i hausmacherka . . . . 1,10 Kiszka językow a, wątrobianka lepsza,

kiszka szynkowa i lepszy salceson . 1,20 Św ieża kiełbasa ... 1,00 W ątrobianka i G f s: ? ;; 1 c i < 1 ( ’ (£

(2)

D przepisach prawno-policyjnych

dotyczących rewizyi mięsa.

N apisał dla „G a z e ty R zeźn ic k iej"

dr. weter. Krzysztoiowicz.

(C iąg dalszy).

Do chorób, k tóre bardzo często zachodzą, i k tó re p rzy re w izy i m ięsa w ie lk ą od gryw ają rolę na­

le ż y czerwonka u trzody chlewnej; to jest u świń, C zerw on ka n ależy do chorób zara źliw ych i je­

dna Świnia od drugiej bardzo ła tw o się zarazić m oże.

C horobę tę w yw ołu ją m ałe zarazki, grzybki, k tóre ty lk o pod m ikroskopem , to jest dobrze pow iększa- jącem szkłem , rozpoznać można.

C h orob liw e oznaki tej zarazy są w krótkich sło­

w ach opisane następująco: Chora Świnia traci zu­

pełn ie a p etyt i przestaje żreć. Zatetruje się w sło­

mę, trzęsie się na całem ciele i dostaje jak p rzy k a ż­

dej za ra źliw ej chorobie najpierw febrę, a potem w y ­ soką gorączk ę. N a zew n ętrzn ej skórze, m ian ow icie na krzyżu , na uszach, na piersiach i na brzuchu w y ­ stępują czerw on e plamy.

P rze b ie g ch oroby jest bardzo szybki i nieraz Świnia taka w przeciągu 24 godzin zdycha. J eżeli rzeźn ik kupi taką świnię i takow a mu k rótk o po ku­

pnie zaczyna czerw ien iec, natenczas z całą p ew n o­

ścią przypuścić można, że zarazek ch oroby m iała już w sobie przed kupnem, a w takim razie jest mu sprzedający za wszelką szkodę odpowiedzialny, je ­ ż e li p rzy kupnie świnię sprzedał bez gw aran cyi, to jest jeżeli sprzedający m ilczał i nic sobie p rz y sp rze­

d a ży nie w ym ów ił.

N iech nam b ęd zie w olno panom rzeźnikom z w ró c ić uwagę jeszcze na jednę rzecz: J eżeli r z e ź ­ nik zauw aży, że Świnia jest chora, że nie chce żreć, że się trzęsie i w słomę zatetruje, że dostaje febrę, i że dostaje gd zie niegd zie czerw on e plam y, naten­

czas w oln o mu podług przep isów praw n ych taką św inię zabić natychm iast w domu, o czem jednakże albo w ła d z y policyjnej, albo re w izo ro w i m ięsa na­

tychm iast jest ob ow ią zan y dnieść. W n iektórych rzeźniach zw łaszcza w m ałych miastach są pew n e god zin y do bicia p rzezn aczon e i nie bije się p rzez ca ły dzień.

N ik t w ię c rze źn ik o w i tego za złe m ieć nie m o­

że, że w takich nagłych przypadkach, aby uchronić się od pieniężnej straty zab ije taką chorą św inię na­

tychm iast w domu, bo czek ać nie m oże na otw a rcie rzeźn i, bo nim rzeźn ię otw orzą, takie chore zw ie rzę zdechnąć mu m oże. A kto mu potem , pytam się, w ró c i stratę? G d yb y jednakże taki n agły p rzy p a ­ dek m iał zajść, to p ow tarzam jeszcze raz, że r z e ź ­ nik jest ob ow ią zan y natychm iast o tem donieść w ła ­ d zy policyjnej lub odnośnemu r e w izo ro w i mięsa.

P ra w o d otyczą ce r e w iz y i mięsa n a zyw a takie nagłe przyp a d k i po niem iecku „N otschlachtung“ i z e ­ zw a la na natychm iastow e zabicie w domu, o czem jed n akże natychm iast donieść trzeba. P rzep isy pra­

w ne, d o tyczą ce tak iego mięsa, pochodzącego od świń chorych na czerw on k ę są bardzo ostre. A -

żeb y się zaraza p rzez kupow anie su row ego mięsa dalej nie roznosiła, przepisuje praw o, m ięso takie tylk o w dobrze gotow anym stanie sprzedaw ać i to na tak zwanej Freibank pod policyjnym dozorem . Sadło musi być w ysm arzone.

D alej przepisują praw n e przepisy, że z takiego mięsa nie w oln o rzeźn ikow i, jednemu i temu sam e­

mu kupującemu sprzedać w ięcej ponad 4 do 6 fun­

tów . Cenę tego mniej w artościow ego mięsa nazna­

cza rzeźnikom . N a czarnej tab licy znajdującej się z w y k le przy ow ej jatce F reibank zwanej, winien rzeźn ik do publicznej w iadom ości podać, jakie m ię­

so sprzedaje czy w iep rzo w in ę czy w o łow in ę i zara­

zem cenę za funt oznaczyć. U rzęd n ik ow i p o licyjn e­

mu, dozorującem u sprzedaż mięsa na F reibank nie przysługuje pra w o naznaczać ceny mięsa, a jeżeli to czyni, musi się poprzednio ze rzeźn ikiem jako w ła- ścicielem mięsa w tej k w esty i porozum ieć.

(C iąg dalszy nastąpi).

pewność banków polskich poóczas wojny.

i Żadna siła w św iecie nie m oże bankom polskim p ien ięd zy zabrać. D la tego też niesłusznie i bardzo niem ądrze postępują ci, k tó rzy z o b a w y przed w o j­

ną sw e oszczędności z banków polskich w ycofują.

Państw o w razie w ojny ma pra w o k orzystać ze sw ych banków rządow ych , ale w ara mu od p ry w a t­

nych banków polskich. Pozatem banki polskie nie ukłpdają pien ięd zy na kupę, żeb y le ż a ły bezczynnie w żelazn ych szafach, lecz w yp o życ za ją je zn ów po- I m ięd zy ludzi. P ien ięd zy w bankach polskich jest j tylk o tyle, żeb y można za ła tw ić bieżące rachunki.

1 Pew n ość banków polskich ugruntowana jest na

| bardzo silnych podstawach. Za k apitały złożone

! w bankach polskich odpow iadają bow iem w szyscy j człon kow ie całym swoim majątkiem , a p rzec ież te ­

go majątku, u lokow anego w ziem i i innych nieru­

chomościach, żaden nieprzyjaciel w zią ć nie m oże.

Dla tego pieniądz w bankach polskich złożony, jest najpewniejszym i tylk o nierozw ażna obaw a p rzed w ojną każe go w yb iera ć, a p rzec ież w razie ja­

kiejś zaw ieru ch y w łaśnie w domu najłatw iej p ie­

niądz dostać się m oże w ręce band, które się w te d y tw orzą. N iech w ięc nikt sw ych p ien ięd zy z banków polskich nie w ycofu je, aby po n iew czasie na swą lek- kom yślną bojaźń p rzed wojną nie płakał. Z d a rzyły się bow iem bardzo często w ypadki, że ludzie czy to w łóżku, czy też w piecu lub na strychu urządzili sobie bank, a w łaśnie tam zło d zie je pieniądze w y ­ w ę s z y li i je kradli lub też ogień zniszczył.

G dyb y naw et przyjść m iało do w ojny, nikt, k tó ­ r y ma złożon e pieniądze w bankach polskich, obaw y m ieć nie potrzebuje. Banki polskie bow iem zaw sze w ob ec sw ych depon entów p o stęp o w a ć będą po lu- dzku i gd yby ktoś m iał iść na w ojnę, w te d y żona lub dzieci śmiało mogą się zw ra ca ć do banków polskich, a te w m iarę p o trzeb y zaw sze po trosze pieniądze będą w yp ła ca ły. K ażdym naszym krokiem pow inny k ie ro w a ć roztropność i rozw aga.

Sprawy zawodowe.

Targi na bydło w Ostrowie.

Od 1. kw ietn ia do 30. w rześnia rozpoczynają się targi na bydło w m ieście naszem o godz. 6. rano, od 1. października do 30. m arca o 7. rano: spędza­

nie bydła od kw ietnia do w rześnia trw ać m oże do godz. 8. rano, od październ ika do marca do 9. rano.

Dowóz bydła i świń z Danii.

W czasie od 19. do 25. lipca d o w iezion o z D a ­ nii do niem ieckich stacyi obserw acyjnych 2590 sztuk bydła rogatego w stanie żyw ym , p rócz tego 560 sztuk bydła rogatego, 280 cieląt i 40 ow iec w sta­

nie bitym.

Dyrekcya targowiska berlińskiego

ogłasza następujące rozporządzenie p olicyi w eteryna- ryjnej: W s zy stk o bydło umieszczone w oddzielnych stajniach musi być uprzątnięte w dniu targow ym do godziny 3-ciej po południu. P o godzinie 3-ciej na koszt w ła ścicieli będzie b yd ło nieuprzątnięte o d ­ staw ione do rzeźni policyjnej celem natychm iasto­

w eg o zabicia.

Dowóz gęsi z Królestw a Polskiego.

Z Polski zaczęto sprow adzać już gęsi. W z e ­ szłym tygodniu nadszedł tu już pierw szy transport gęsi polskich w liczbie około - 400. Gęsi te w ysyła się stąd dalej do N iem iec. — D o w ó z w ie p rz y nato­

miast stale się cofa.

Cech rzeźnicki w Lipinach

na Górnym Śląsku, do k tórego n ależy kilka miast, od byw a każde swe zebranie po k o lei w miastach należących do cechu. I ym razem odbyło się k w a r­

talne zebranie w Św iętochłow icach. Z agaił je cech- m istrz Baingo. Zapisano dwóch, w yzw o lo n o czte- rech uczniów. W łonie cechu istnieje kasa p o grze­

bow a, do której czło n k ow ie płacą rocznej składki

| 1,25 mk. od członka. Kasa w yp ła ca w w ypadku śm ierci 75 m arek, jed nakow oż w sku tek licznych i w yp a d k ó w śm ierci kasa tak zubożała, że obecnie j w yp ła ca tylk o 50 mk. Postaw ion y został w niosek, ) żeby wysokość pogrzebow ego zastosować do ilości lat przynależenia i płacenia składek. N ad sprawą tą odbędzie się narada na przyszłem zebraniu.

Posiedzenie kwartalne cechu rzeźnickiego w Bydgoszczy.

Zebranie zagaił cechm istrz Hoffmann. Naj-

! p ie rw nastąpiło zapisanie czterech uczniów. D o

| egzaminu czeladn iczego zgłosił się jeden uczeń, je ­ dnakże egzaminu nie z ło ż y ł z pow odu niedostatecz-

; nych w iadom ości teoretyczn ych i będzie musiał i jeszcze k w a rta ł pozostać w nauce, C echm istrzow i H offm an ow i uchwalono płacić rocznej pensyi 2000 m arek za k ierow n ictw o urządzonego w cechu spie­

niężania skór, Cechm istrz p o le c ił członkom z w ie - j dzenie w y s ta w y przem ysłow ej w K olonii. U chw a- , łono urządzić w początkach sierpnia w spólną w y - I cieczk ę do O strow ieczka, O k rzyk iem na cześć za-

; cnego rzem iosła rzeźn ick iego zakończon o zebranie.

Dowóz gęsi na targowisku w Friedrichsfelde

j w ynosił w ubiegłym tygodniu 32 900 sztuk. Z po- i w odu słabego dow ozu ryn ek całkiem uprzątnięto, j Płacono za sztukę: M a łe gęsi 3,40— 3,50 mk., le- j psze gęsi 3,70— 3,90 mk., najlepsze gęsi 4,00— 4,50 i m arek. * 1

M A U R Y C Y J O K A Y .

Czarne dyamenły.

(C iąg dalszy). Pow ieść.

N a ulicach d ź w ię c z a ły ostrogi, o w ielkich, w ię ­ kszych i najw iększyęh kółkach ; w y s ta w y ju bilerów pełne b y ły starożytnych klam er i gu zików ; pióra czaple i orle ch w ia ły się na kołpaczkach i nie b yło tak osob liw eg o lu dow ego stroju, by go nie naślado­

w an o i nie noszono w P eszcie na balach i w ie c z o ­ rach k ó ł najarystokratyczniejszych.

W kołach tych w yd an o służbie rozk a z m eld o­

w ania tych tylk o gości, k tó rz y przych od zili w na­

rod o w y m kostium ie, a jeśli kto w czarnym fraku o d w a ży ł się ukazać na jakim ś w ieczo rze, naraził się na to, że p ie rw s zy lep szy m ógł mu p ow ied zieć:

„P ro s z ę cię, Janie podaj m i szklankę w o d y ".

Strój lu d ow y sp row a d za ł koniecznie pew n e za- m algam ow anie się klas. H rab ia tak samo się ubie­

rał, jak jeg o w oźnica. W ie lu poczuło, że nie od rze czy b yłoby poznać się w zajem .

Życzeniu temu p rzy ch o d ziły w pom oc a rystok ra­

tyczn e w ieczo ry , pośród których tak zw ane po­

w szech nie soirées amalgam antes hrabianki T e o d o - lin d y tw o r z y ły ch arakterystyczn y rys o w y ch cza ­ sów. Tam to schodzili się z sobą magnaci i poeci,

aikademici i prałaci, m uzycy, m alarze, rzeźb iarze, a ktorzy, k r y ty c y i m ecenasi, p rofesorow ie, lek arze, publicyści sportsmani i p o lity c y w szelk ich b arw i odcieni.

Co b y ło tylko piękności i w dzięku w arystokra­

tyczn ych kołach, n ajw yższe rodem panie w iście dw orskich tualetach i, co w ięk sza niż przep ych strojów , zdobne nimbem m łodości, uroku, ukształ- cenia, dystynk cyi — co b yło tylk o historycznych na-

zwisk w złotej księdze arystckracyi i w księdze św iata ducha — w szystk o tam zebrano razem.

A le zamalgamoAAMnie p o stęp o w a ło zw olna, jak­

k o lw ie k każdy przynosił z sobą najlepsze zam iary.

H rabia Emanuel, uprzejm y starzec, napotkaw szy ja kiego słynnego publicystę, oddaw ał się z tak szlachetnym zapałem kaleczenia języka, którego p o czął się led w ie uczyć — ję z y k a w ęg iersk iego — że śm iało za ręc zy ć b yło można, iż silnie postano­

w ił sobie m ówić odtąd tylko po węgiersku i nie zdejm ow ać w ęgiersk ich butów.

O dw rotn ie znów jakiś m łody publicysta w p o ­ cie czoła silił się na francuskie od pow ied zi, u dzie­

lane jakiejś cudzoziem skiej hrabinie, m arzącej w cią ż o W ę grzech , co ob arczała go tysiącam i r ó ż ­ norodnych pytań. R ozu m iał on, co prawda, w y ­ bornie języ k francuski, ale tylk o w druku.

J ę z y k o w e trudności w szak że nie b y ły jeszcze najw iększem i; ale za to tem at!

Ludzie, poraź p ie rw s zy w zajem sobie p rzed sta­

wieni, obracali się w całkiem różnych sferach.

Trudno b yło niezm iernie znaleźć drogę przerzuce­

nia się z jednego św iata w drugi.

H rabia Leon w y c h w a la ł jakąś kom edyę dram a­

turga Nandori, którą w id zia ł na scenie p rzed d zie­

sięciu laty; a którą k ry ty k a osądziła w te d y nieli- tościw ie. B yło to p ierw sze jego d zieło i sam au­

tor znajduje je okropnem . P óźn iejsze zato są bez porów nania le p s z e .' M yśli w ięc, że hrabia albo nie zna tych późniejszych, albo że z niego szydzi.

U czon y K in iysi chce dow ieść baron ow i O sk aro­

w i, że znane mu są zasługi, jakie ten na polu spor­

tu p o ło ży ł i pyta go, o jakie nagrody ubiegać się będzie p rzy następnych w yścigach. S tojący do­

koła obracają się. K a ż d y w ie, że baron sprzedał, w skutek strat zeszłorocznych, w szystk ie sw e w y ­ ścigow ce i zupełnie zaniechał turfu. O becnie jest on tylk o spektatoremi.

M ło d y dziennikarz K a tori chce gw ałtem w obcem : sobie tow a rzy stw ie być sw obodnym i paple zu peł­

nie sans gêne z każdym , kto mu w padnie w ręce. j Tem atu ma aż nadto: w szystk ie plotk i dnia. Za- puszcza się w rozm o w ę z jakimś panem o orlim no­

sie i rysach regularnych, p ra w d ziw ym typem m a­

gnata; praw i mu o pogłosce, że teraz w budeńskim

! zamku mają być w yd aw a n e w ieczory , na które o- trzym ają zaproszenia i w ęgierscy magnaci. „C z y ż tam kto p ó jd z ie ? " — pyta magnat. — „C cn a jw y żej hrabia G w id o n !" — „O , ja tam nie za jrzę." —-

| D ziennikarz teraz dopiero spostrzega, że palnął

| straszliw e głupstwo czło w ie k o w i, k tórego nie znał osobiście. K tó ż w ie ile już incognito p o w ied ział niedorzeczności, od czasu jak się znajduje w tem 1 tow arzystw ie....

H rabia Stefan, k re w n y hrabianki T eod o lin d y , jest niezm iernie w yk ształcon ym człow iek iem , o c zy - ;

; tanym nadew szystko w poetyczn ej literatu rze ca­

łe g o świata. D la tego też sądzi, że najlepiej uba­

w i jakiegoś m łodego poetę, którego; jeden udatny

; w ierszy k uczynił niezm iernie szybko popularnym, i w cisn ąw szy go w kąt salonu i tam zaw iąza w szy z nim rozm ow ę o literatu rze pow szechnej. Cytuje mu Borusa i Shelley'a. P y ta go cz y zna Spencera

„F a ir y qu een "; czy „U tra co n y ra j" M iltona uważa za w ykończon e, doskonałe dzieło; cz y przenosi W o r d w o r th ‘a nad Byrona, czy nie dopatruje się du­

ch ow ego podobieństw a m iędzy F rith jo fow ą Sagą a pieśniami Ossyana; co sądzi o „Legendes des siè­

cle s"; czy uważa, że W ik to r Hugo tem dziełem w znios się ponad Danta; cz y ceni im p row iza cye

; M etastazia; kogo w oli: Tassa, czy A rio sta ; cz y zna angielskie tłum aczenie „S aku n tali". R az naw et napada go pytaniem , czy uważał, o ile piękniejszą jest Odyssea w greckim oryginale, niż w łacińskim przek ładzie.

(C iąg dalszy nastąpi).

BOLESŁAW HAHN

w firm ie 39

B . H a h n .

P O Z N A Ń St. Rynek 7 3 - 7 4

w d o m u B a n k u P r z e m y s ło w c ó w T elefon 1941.

p o le c a

K a p e lu s z e «,«...«>. eh..Peó. Cenv, K r a w a t y - - R ę k a w ic z k i ni± e!

K o s z u le

b ia łe i k o lo r o w e W y b Ó T

P a r a s o l e — L a s k i ogromny!

(3)

S t o i ń s k i & D r o ż y ń s k i

P o z n a ń , Stary Rynek nr. 6 5 , parter i l-sze piętro Bielizna. — Stołowizna._____ «_____ Kompletne wyprawy.

Co słychać nowego?

Materyały na suknie, bluzki i kostyumy - Firany - D y ­ wany - Chodniki etc. - Inlety i adamaszki na pościele.

Zakrzewo przechrzcone na Sackern.

G a ze ty n iem ieckie ogłaszają rozporząd zen ie prezesa rejencyi, że gmina w iejska Z a k rze w o w p o ­ w ie c ie raw ickim przechrzcona została na Sackern.

Kradzieże w spółce mięsnej.

W m ieście Gotha istnieje spółka mięsna, za ło ­ żona przez socyalistów, którzy pragną swych to­

w a rzys zy u szczęśliw ić taniem mięsem. W skła­

dzie m iało mięso odbyt, lecz zb iory b y ły m ałe i cią gły niedobór zmuszał sp ólnik ów do dopłat, p rzez co naturalnie p ie m ogło być m ow y o taniości m ię­

sa. Zarząd urządził w reszcie dokładną re w izy ę u personału zatrudnionego w spółce. W y k a z a ło się, że w spółce w ięce j mięsa skradziono, niż sprzeda­

no. C zeladnika rzeźn ickiego Zachara schwytano, gdy w yn osił do domu 8 funtów kiełbas. P od sze- rokiem i spodniami przepasany był paskiem rze ­ miennym, na którym p oza w ieszał kiełbasy. W p o ­ mieszkaniu Zachara znaleziono przeszło 25 funtów najlepszych kiszek, prócz tego p o rcye św ieżego mięsa i słoniny. Z rew id ow an o też ubrania innych

Spraiaozdania z targóia niemieckich.

Targ na świnie w Hamburgu

z dnia 31. lipca 1914.

Spędzono 5490 sztuk nierogacizny.

Płacono za 50 kilo w agi żyw ej:

1. Świnie ciężkie, najlepsze i średnio ciężk ie od 240 do 260 funtów (tara 20 proc.) 41,50 mk.

2. T o w a r średni od 200 do 240 funtów 41,00 do 41.50 mk.

3. T o w a r lżejszy niżej 200 funtów (tara 22 proc.) 41.50 mk.

4. T o w a r pośledni (tara 24 proc.) 37,00— 39,50 5. Maciory l kl. (tara 20 proc.) 37,00— 37,50 mk.

6. Maciory II kl. (tara 22 proc.) 31,00—35,00 mk.

Przebieg targu. Interes b ył ożyw ion y, ceny pra­

w ie bez zmiany,

Targ na bydło i nierogaciznę w Monachium.

M O N A C H IU M , 31. lipca 1914.

Spędzono 5489 sztuk, z tego 210 w ołów , 341 bu- hai, 381 krów , 233 sztuk bydła m łodocianego, 2405 cieląt, 1630 świń, 203 ow ce, 86 jagniąt i koźląt.

Płacono. Woły austryackie 48— 60 mk. ba w ar­

skie 36— 54 mk., w o ły północno-niem ieckie 42—-54

X W ł i u u w a i u ; i ł ł u u i o i u a i n u y i s i i | o r v i c . l i m , , w u i y ^ i

osób, zatrudnionych w spółce, i znaleziono u nich i mk., buhaje 31— 41 mk., krowy 23— 46 mk., bydło

dużo m ięsa i kiszek. N a w e t w miejscu ustępowem pochow ane b y ły kawały] mięsa. Spraw ę oddano prokuratoryi, która pozw ała w innych p rzed sąd.

Czeladnik Zachar uniewinnił się w ym ów ką, że on tylk o szedł za przykładem drugich czeladników , a było ich razem sześciu. N a w et sam m ajster (k ie ­ row n ik) kradł, ile się dało! Zacher skazany został

za kradzież na 14 dni więzienia, inni również nie ujdą kary.

Odznaczeni za hodowlę koni.

M ed a le zasługi za hodow lę koni otrzym ali po- lacy: M o d lib o w sk i z K rom olic, C zarnecki z D o ­ b rzy cy i B rodow sk i z Psar, z niem ców jeden tylk o G ersd crff z Kościelnego Popow a został odznaczony.

Amator zegarków.

C zelad n ik ow i rzeźnickiem u O lstow skiem u w M albork u spodobał się zegarek sw ego kolegi, dla tego p rzy ok a zy i zabrał go jak swój i sprzedał zeg a r­

m istrzow i za kilka m arek. Za to skazany został p rzed sąd ła w n iczy na tydzień w ięzienia.

Śmiałe oszustwo.

W ła ś cicie l pew nej m leczarni pod M alborkiem w y c zy ta ł w gazecie, że handlarź bydła Hallmann w Brandenburgu kupuje pełnom ięsne św inie do 150 kg.

ży w ej w agi i płaci 50 do 60 m arek za centnar żyw ej wagi. N apisał natychmiast do ow ego handlarza p o ­ lecenie sw ych tuczników, otrzym ał też szybką odpo­

w ied z z w ezw aniem , żeb y świnie w ysła ł do Branden­

burga. W łaściciel m leczarni w ysła ł k o leją sw oje tuczne w iep rze do Brandenburga, gdzie je odebrał ów Hallmann i spieniężył na targow isku w B erlinie.

M lecza rz darem nie czek a ł za pieniędzm i, w szelk ie upomnienia w ra ca ły niedoręczone, w reszcie zap ytał się policyi w Brandenburgu, otrzym ał jednak odpo­

w iedź, że handlarz bydła Hallmann tam nie istnieje.

Spraw a została oddaną prokuratorow i, k tó ry poszu­

kuje oszusta.

Z rynku skór surowych w Lipsku.

Lipsk, 25. lipca. D o w ó z skór surowych nie w y ­ starcza; do zm niejszonego dow ozu przyczyn ia się głów nie cofający się ubój bydła. S k óry lek k ie i średnie trzeba drogo płacić. Zagranica kupuje na tutejszym rynku skóry lekkie na wierzchy i płaci Wyższe ceny, niż dotąd stąd i cięższe skóry cielęce

p o w o li podrożeją.

Zdaje się, że i średnie skóry krowie i z bydła m łodocianego podrożeją, gdyż zap otrzeb ow an ie jest znaczne.

Staniały co k o lw iek ciężk ie i średnio-ciężkie

skóry bycze. Zagranica korzysta z tego i zakupuje znaczne partye.

L ek k ie i średnie skóry wołowe co k o lw iek po- iroża ły.

Skóry końskie są poszukiwane, a podaż z p o w o ­ du słabego dow ozu nie p o k ry w a zapotrzebow ania.

Skóry o w cze znajdują chętnych n a b yw ców ; ce- Hy utrzym ały się w dotychczasow ej w ysokości, a na- Wet cok olw iek p o szły w górę.

Usposobienie na rynku skór surowych w o g ó l­

ności jest silne. Spodziew ać się można, że w p rzy ­ szłym miesiącu ceny pójdą w górę.

Wywóz skór i towarów skórzanych z Niemiec.

W pierw szem półroczu 1914 w stosunku do roku Zeszłego wywóz się podniósł.

Wywieziono skór podeszwianych

od stycznia do lipca 1913 r. 57 326 centnarów

od stycznia do lipca 1914 r. 86 784 centnarów wywieziono skór wierzchnich

od stycznia do lipca 1913 r. 94 220 centnarów

od stycznia do lipca 1914 r. 103 568 centnarów T a k samo rośnie w y w ó z to w a ró w skórzanych.

O buw ia w yw iezion o

od stycznia do 1. lipca 1913 r. 31 686 centnarów

od 1 stycznia do 1. lipca 1914 r. 38 428 centnarów Skórzanych kufrów, torebek i t. p. w yw iezio n o

°d stycznia do lipca 1914 r.

młodociane 20— 30 mk., cielęta 40— 56 mk. za 50 kilo żyw ej w agi. — Świnie 48— 55 mk, w a g a żyw a, 66—

75 w aga rzeźna, Owce 52— 68 mk. za 50 kg. w agi rzeźnej.

T a r g na b y d ło i św in ie w Bytom iu.

Bytom, G órny Śląsk, 31. lip c a 1914.

S p ę d z o n o : 111 sztu k b y d ła ro g a te g o ,'3 7 c ie lą t, 810 św iń,

— s k o p ó w , 0 k o z ę .

P ła c o n o z a : b y d ło r o g a te 3 3 — 43 m k., c ie lę ta 50 - 5 3 m k., ś w in ie 4 3 — 49 m k., tu c z n e

T a r g b y ł o ż y w io n y .

m k , s k o p y m k.

T)cMcrtkie'' 2\ ppwssecftwc

( [/ j 5 ) P u p i c r c s y

fabryka papieroó&iujD w^ C C JZ D rosts,

- . 7iy

Ściśle hygieniczne

i t.

29 618 centnarów.

W ojna.

Ultimatum Niemiec do Rosyi z 12-godzinnym ter­

minem!

Berlin, 1. sierpnia. „N ordd. A llg . Z tg." donosi:

Pon iew aż podjęta na życzen ie cara praca pośredni­

ctw a p ok ojow ego przerw aną została w sku tek o g ó l­

nej m obilizacyi rosyjskiej armii i floty, zaw iadom ił rząd niem iecki R osyę, że

Niemcy podejmą mobilizacyę,

jeż e li R osya w przeciągu 12 godzin nie zaniecha przygotow ań w ojennych i nie z ło ż y odpow iedniego oświadczenia. R ów nocześn ie zw ró c ił się rząd nie­

m iecki z zapytaniem do rządu francuskiego, jakie stanowisko zajm ie F rancya na w yp ad ek w ojn y nie- m iecko-rosyjskiej.

Odezwa komenderującego jenerała w poznaniu.

Kom enderujący jenerał 5. korpusu arm ii na­

desłał nam następującą odezwę, skierowaną do mieszkańców w obwodzie 5-go korpusu.

Treść odezw y brzmi w streszczeniu:

Cesarz ogłosił dla obszaru państwa niemieckiego grożący stan wojenny. Zarządzenie to ma jedynie na celu przeprow adzenie szybkiej i równomiernej mo­

bilizacyi. Szybkość i pewność pochodu naszych woj.sk wym aga kierownictwa jednolitego i świadom ego celu.

Chociaż przez ogłoszenie stanu w ojennego zaostrzone zostały przepisy i prawa, jednakowoż nikt p rzez to nie będzie ograniczony w swej pracy i działalności, o ile się zastosuje do rozporządzeń w ładz i p rzestrze­

gać będzie obowiązujących ustaw.

W dalszym ciągu zwraca się komenderujący je ­ nerał do publiczności z wezwaniem , żeby ochoczo popierała w ładze w ojskowe i cyw ilne i ułatwiła im przez to spełnienie obowiązków narodowych.

Zwołanie parlamentu niemieckiego.

W razie wybuchu w ojny pom iędzy Niemcami a Rosyą zw ołany zostanie parlam ent na wtorek, 4.

sierpnia 1914. Otwarcie nastąpi w białej sali zamku królewskiego w Berlinie. Rozporządzenie cesarskie w tej m ierze nie ukazało się dotąd.

Przemowa cesarza niemieckiego.

W c zo ra j po pcłudniu po godzinie 6-tej ukazał się cesarz w towarzystw ie cesarzowej w oknach sali rycerskiej pałacu królewskiego i p rzem ów ił do zgro­

m adzonych tłumów w takich mniej więcej słowach:

„C iężka godzina nadeszła dla Niemiec. Zazdrośnicy wciskają nam miecz do ręki, W ielk ie ofiary w krwi i dobytku będzie musiał ponieść lud niemiecki, jed ­ nakże pokażem y przeciwnikom, co to znaczy, N iem cy zaczepić. A teraz polecam was Bogu. Idźcie teraz do kościoła, uklęknijcie przed Bogiem i proście o po­

moc dla naszego dzielnego w ojska“ .

Mobilizacya w Holandyi.

— Haga, 1. sierpnia. K rólow a holenderska na­

kazała natychm iastow ą mobilizacyę.

Podwyższenie dyskontu banku rzeszy.

Dyskont banku rzeszy podw yższony został na 5 procent, stcpa lombardowa na 6 procent (lombard w banku rzeszy oznacza zastawienie papierów w arto­

ściowych w celu dostania pien ięd zy). Pow odem pod­

w yższenia dyskontu jest znaczny od pływ monety. Z a­

pas pieniędzy bitych zmniejszył się w banku rzeszy o 59 milionów marek,

który w ypłacić musiano za banknoty, czyli pieniądze papierowe.

W obiegu znajduje się jeszcze niepokrytych banknotów za 480 milionów marek.

Natłok w bankach

zw iększył się, gd y nadeszła wiadomość o zarządzeniu stanu wojennego. Bank rzeszy w Berlinie i jego filie w Niem czech są formalnie oblężone przez zastraszo­

nych „m niejszych ludzi", którzy za pieniądze p a p ie­

row e żąd ają monetę bitą. Bank rzeszy wypłaca bez w szystkiego każdą żądaną kwotę.

A że b y zapobiedz nieporozumieniom i błędnym pogłoskom, zwracam y uwagę» że banknoty czy li pań­

stwowe pieniądze papierowe mają i w razie w ojn y pełną wartość i k a żd y musi je p rzy ją ć jako środek płatniczy. Pieniądze papierowe mają dzisiaj tę samą wartość, co złoto lub srebro. W sklepach banku rzeszy znajdują się zapasy pieniędzy złotych, star­

czące podw ójnie na pokrycie wszystkich w obiegu się znajdujących banknotów państwowych. Nierozum o- kazują kupcy i inni ludzie, jeżeli za towary i należ­

ności swe nie chcą brać zapłaty w pieniędzach papie­

rowych. Pcstępowanie takie przyczynia się do nie­

zmiernych utrudnień w ruchu handlowym, dla tego każdy św iatlejszy człowiek powinien zastraszoną pu­

bliczność objaśniać i pouczać.

Zakaz wywozu zboża z Niemiec.

W ob ec niebezpieczeństwa wojny w ydany został na obręb N iem iec zakaz wywożenia zboża za grani­

cą. Wskutek tego rozporządzenia rządowego tracą wartość w szelkiego rodzaju układy handlarzy z oża, zawarte z odbiorcami zagranicznymi. Znaczenie te­

go słusznego zakazu pojmiemy, jeżeli zważym y, że z Niem iec w yw iezione za granicę w czasie od stycz­

nia do lipca roku bieżącego 497 tysięcy ton żyta, 365 tysięcy ton pszenicy, 483 tysiące ton cwsa, 85 tysięcy mąki żytniej, 77 tysięcy mąki pszennej. (Tona ma pojem ności 1000 kilogramów = 20 centnarów.)

Pewność depozytów w kasach.

M inister spraw w ew n ętrzn ych ogłasza do lud­

ności odezw ę, w której napomina, żeb y deponenci nie odbierali z kas publicznych swych oszczędności, gdyż w czasie w ojny najbezpieczniej w łaśnie jest przechow ać pieniądze w bankach. Podczas w ojn y uważa się d ep ozyty w publicznych kasach za w ła ­ sność prywatną, którą nie naruszy ani rząd tutejszy, ani też nieprzyjaciel.

N a osobnem miejscu piszem y obszerniej o p e w ­ ności banków polskich w razie wojny.

Pokrycie wydatków wojennych w Austryi.

R ząd austro-węgierski zamierza zaopatrzyć się w pieniądze potrzebne na dalsze prow adzenie w ojny przez puszczenie w obieg obligacyi państwowych, i to austryaćkich za 400 m ilionów koron, węgierskich za 250 m ilionów koron. N a część obligacyi spodziewa się Austrya znaleźć nabywców w Holandyi, Belgii i Szwajcaryi, oraz w Niemczech, o ile państwo nie­

mieckie nie będzie zawikłane we wojnę.

Cytaty

Powiązane dokumenty

W interesie naszej ludności leży, żeby rzeźnicy mogli sprowadzać mięso z Królestwa Polskiego, gdyż wtedy ceny obniżą się znacznie, wiemy jednakże, że

nikach polskich pod zaborem rosyjskim odezwa podpisana przez 68 wybitnych Polaków, oświadczająca się za Roisyą przeciw Prusom i Austryi.. Mniejsza część była

wet kometa miała obrót wirowy, nie mogłaby jeszcze zderzyć się z naszą ziemią; zbliżyłaby się tylko do atmosferycznego kręgu ziemi, który jest o wiele

Mistrzom rzeźnickim i handlarzom bydła dobrze wiadomo, że magistraty bardzo troskliwie zajmują się cenami bydła i mięsa i najczęściej biorą stronę tych

Bremeńczykom podobały się wprawdzie nizkie ceny mięsa, ale jakoś nie bardzo im smakowały skopy australskie i wieprze holender­.. skie, bo coraz mniej kupowali

Bernadotte, król szwedzki, starał się o rękę pastuszki gęsi i nie ożenił się z nią z tego tylko powodu, że ona go nie chciała, Arcyksiążę Jan

Cechy rzeźnickie słusznie domagają się, żeby ta urzędowa konkurencyą ostatecznie ustała, gdyż obecnie ceny mięsa są niższe i publiczność nie może się

snego światła, lub też na jednem z owych niedostrze- żonych słońc ciemnych, wokoło których obracają się gwiazdy drugorzędne. Najsławniejsi astronomowie