• Nie Znaleziono Wyników

Dziadek Abram Magier był znaną postacią w Lublinie - Sara Grinfeld - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Dziadek Abram Magier był znaną postacią w Lublinie - Sara Grinfeld - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

SARA GRINFELD

ur. 1923; Lublin

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, dwudziestolecie międzywojenne Słowa kluczowe projekt W poszukiwaniu Lubliniaków, projekt W

poszukiwaniu Lubliniaków. Izrael 2006, Żydzi, syjonizm, emigracja do Palestyny

„Dziadek Abram Magier był znaną postacią w Lublinie”

[Mój dziadek] był działaczem cyjonistycznym i znają go do dzisiaj... Jak przyjechałam do Izraela, spotykałam Lubliniaków, to się przedstawiałam nie jako Sara Zoberman, tylko przedstawiałam się jako wnuczka Abrama Magiera, bo on był znaną postacią w Lublinie. Wśród Polaków również.

Jego syn, a mój wujek, studiował na politechnice w Hajfie przed wojną, przed 1939 rokiem. Bo dziadek był cyjonistą i wysłał swojego syna po maturze [do Palestyny].

Żydów mało przyjmowali [na studia] w Polsce, to jeździli do Włoch i do Francji. A mój dziadek posłał swojego syna do Palestyny. I on tutaj studiował. I przyjechał, dziadek bardzo chorował, i on przyjechał w 1939 roku [do Polski], żeby zobaczyć ojca, który wiedzieliśmy, że on niedługo umrze. I został tutaj [w Zaklikowie]. Czekał. I wybuchła wojna w 1939 roku i już się nie mógł dostać z powrotem do Palestyny. I w tym Zaklikowie, w tym miasteczku, z którego dziadek mój pochodził, gdzie był tartak i myśmy podczas wojny tam mieszkali też. Bo w małych miasteczkach nie było getta, nie mogli zamknąć getta. To podczas akcji on uciekał do lasu i Niemcy go gonili, i zastrzelili go.

Data i miejsce nagrania 2006-12-05, Ramat Gan

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Transkrypcja Jarosław Grzyb

Redakcja Maria Radek

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Ja się czułam Żydówką, ale czułam się Polką też, bo ja nie wiem ile pokoleń, moich poprzednich pokoleń, żyło w tym kraju, pracowało, może nawet byli tacy, którzy dali

I ojciec był wtedy w Gdańsku, i ja miałam jeszcze za jeden dzień, zdaje się, trzydziestego sierpnia wrócić do Lublina, i pójść do szkoły.. Ale ojciec zadzwonił z

I myśmy wieczorem, ktoś nam pomógł z Żydów, którzy śmy tam byli odsunąć te sztachety w tym płocie i myśmy przez ten płot, przez tą dziurę w płocie przeszli

Kiedy przyjechałam do Izraela i poszłam odwiedzić starszą panią, wdowę po lekarzu dziecięcym, Żydzie, on już nie żył, a ona tutaj była z synem, spotkałam tam kolegę z

Tylko zawsze było jedna, dwie, trzy osoby z jakąś paczką, i przez getto, obok murów getta tramwaj jechał powoli, był tam most i w ogóle nakazali mu jechać powoli to

Nie trzeba było wyjść na ulicę ani na podwórko, kiedy odbywała się strzelanina albo bombardowanie samolotów. I któregoś dnia moja matka poszła do następnego domu

Pani Maria opisała to w „Kluczach” Później, już jak wróciła na stałe, Tadeusz zamieszkał w Kuncewiczówce i cały czas się opiekował [panią Marią], a [potem] panem

Pamiętam kaflowy piec, który był w salonie, i pamiętam, że ja tam stałam z kuzynką mojej mamy, która przyjechała z Józefowa, żeby zobaczyć się z