• Nie Znaleziono Wyników

Środa Popielcowa, Wybór drogi

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Środa Popielcowa, Wybór drogi"

Copied!
4
0
0

Pełen tekst

(1)

Piotr Nitecki

Środa Popielcowa, Wybór drogi

Wrocławski Przegląd Teologiczny 8/2, 237-239

2000

(2)

POMOCE DUSZPASTERSKIE 2 3 7

G dyż K o śc ió ł składa się z ludzi grzesznych, którzy jednak g ło sz ą św ię te g o B oga, W skład K o śc io ła w ch o d zą ludzie słabi, którzy g ło sz ą m oc odradzania grzeszników ; a także ludzie, których w ied za je s t w praw dzie niedoskonała, ale którzy g ło szą n iesk o ń czen ie m ądrą n a­ ukę E w an gelii. Skarb p osiadany przez K o śció ł n iesk ończenie go p rzew yższa.

N ie g ło sim y p rzecież sam ych siebie. G łosim y B oga w Jezusie C hrystusie, który je st w łaśn ie tym „M ocn iejszym ” od nas. I przypom inam y sobie: „On chrzcić w as b ęd zie D u ­ chem Ś w ięty m ” (M k 1, 8). K iedy patrzym y na w ielk o ść B ożej ob ietn icy z jednej strony, a na z a w sz e ograniczone m o żliw o śc i ludzi K ościoła z drugiej strony - spraw dzają s ię w ałej rozcią g ło ści sło w a św ię te g o Paw ła A postoła: „N osim y ten skarb w naczyniach g lin ia ­ nych, aby z B o g a była ow a przeogrom na m oc, a nie z n as” (2 K or 4, 7).

ks. Andrzej Siemieniewski

ŚRODA POPIELCOWA - 28 II 2001

Wybór drogi

K ażdego roku rzew n y nastrój Środy P opielcow ej przypom ina nam praw dę o przem ija­ niu, m arności ziem sk ieg o życia, o grzechu i potrzebie pokuty, o w ielk o śc i i św ię to śc i sa ­ m ego B o g a oraz o słab ości czło w iek a . K ażdego roku kapłani p osypu ją w tym dniu g ło w y p op iołem , co dla w ielu ludzi spoza K o ścioła w ydaje się d ziś jakim ś anachronizm em , p on i­ żaniem god n o ści dum nego i p ew n ego sieb ie czło w iek a początku X X I w iek u oraz n iep o ­ trzebnym w sk a zy w a n iem mu bezsen su je g o ży c ia d o czesn ego. Nastrój grozy p otęgują je s z c z e tak dram atyczne i b ez cien ia nadziei sło w a , które kapłan do niedaw na je s z c z e w y p ow iad ał p o d cza s posypyw an ia g ło w y p o p iołem “Pamiętaj, czło w iek u , ż e prochem j e ­ steś i w proch s ię ob rócisz!” S ło w a , do przyjęcia których nie je st potrzebna łaska wiary, bo i b ez w iary w iem y, co z n a szego ciała p ozostanie p o śm ierci. W su m ie obraz dnia d zisiej­ sz e g o w ydaje s ię n iezw y k le przygnębiający i trudno s ię d ziw ić, iż tak w ielu chrześcijan ucieka przed taką w iz ją wiary, która potrafi zgnębić człow ieka, obudzić w nim lęk i smutek.

A le c z y takie je s t rz ec zy w iśc ie pełn e p rzesłanie K o ścio ła w dniu d zisiejszym ? N a pro­ gu W ielk iego Postu, w liturgii K o ścio ła rozlega s ię kategoryczny okrzyk proroka Joela: “N a w ró ćcie się !” (J1 2 ,1 2 ), a le rozlega się też pokorna prośba św ię te g o Pawła: “W im ię Chrystusa prosim y: pojednajcie s ię z B o g iem ” (2 K or 5,2 0 ). N ie m o że być lep szeg o p rze­ słania na p oczątek teg o okresu, który w tradycji K o ścio ła je st cza sem odszukiw ania stale na n o w o sw o jeg o m iejsca przy Panu B ogu , sw ojej w łasnej g od n ości, w ielk o śc i, która je st z B o g a i którą tym bardziej tracimy, im bardziej oddalam y się od B oga.

W ezw anie do naw rócenia to szansa dla czło w iek a , którem u pokręciło się ż y c ie , który p obłąd ził, szansa, b y dostrzegł, ż e id zie złą drogą, taką, która nie prow adzi do w y zn a czo ­ n eg o celu , i by podjął w y siłe k pow rotu na drogę dla n ieg o w łaściw ą. To zb łąd zenie b o­ w iem - a n ie p ojed y n czy grzech czy słab ość ludzka - je st n ajw iększą tragedią człow iek a. K ied y b o w iem c z ło w ie k id zie dobrą drogą, taką, która prow adzi go do celu , naw et je ś li na tej drodze s ię p otknie, przew róci, je ś li nawet znajdzie się na skutek ja k iś w ydarzeń w przydrożnym row ie, w b ło cie, p ogardliw e om ijany przez w szystk ich to za w sze ma jed

(3)

-2 3 8 POMOCE DUSZPASTERSKIE

nak sza n sę na p o w stan ie i - ch o ć b ęd zie po tym w ypadku ob o la ły i upok orzony - p od jęcie dalej m arszu do c e lu p o tej dobrej drodze, na której s ię znalazł.

U pad ek na drodze dobra, ch oć j e s t bolesny, n ie je st w ię c n ajw iększym złem , jak ie m o że dotknąć czło w iek a . Z nacznie w ięk sz ą tragedią je s t b o w iem fakt zab łąd zenia przez cz ło w ie k a , w yb ór przezeń złej drogi, takiej, która n ie prow adzi g o do w ła śc iw e g o celu , le c z na m an ow ce. P ó jście taką drogą z w y k le w ydaje się ła tw iejsze, d latego w ybiera się p rzecież d rogę złą, b o ona ja w i s ię jak o w ygod n iejsza, dlatego odrzuca s ię d rogę dobrą, bo ona w ym a g a trudu. U zn a n ie złej drogi ży cia za dobrą, z łe g o sp osobu m y ślen ia za dobry, z łe g o ż y c ia za dobry, je st n a jw ięk szą tragedią cz ło w ie k a , n ie tylko d latego, ż e taka droga prow adzi do zła albo przynajm niej donikąd. Ś w iad om y w yb ór takiej drogi uw ażanej p rze­ ze m nie za dobrą u n ie m o ż liw ia także naw rócenie. D la cz eg o b o w iem m iałb ym sch o d zić z drogi, którą su biektyw nie u w ażam za dobrą? D la cz eg o m iałbym zm ien ia ć sw o je złe ż y c ie , skoro u w ażam j e za dobre?

Prorok Joel, n aw ołując w d zisiejszy m p ierw szym czytaniu do naw rócenia, zap ew n ia nas, że B ó g , do którego m am y p ow ró cić z e złej drogi, n ie je st B o g iem zem sty i surow ej odpłaty. O n “je st łaskaw y, m iłosierny, n iesk ory do g n iew u i w ielk i w ła sk a w o ści, a lituje s ię na w id o k n ied o li” (J12 ,1 3 ). C hoć obrażony przez ludzkie grzechy, w ielok rotn ie odrzu­ cony, zdradzony przez czło w iek a , Pan B ó g stale je s t dla nas w ie lk ą p rop ozycją powrotu. N am s ię cza sem w ydaje, ż e to tylko m y ufam y Panu B o g u w n aszych m odlitw ach , p roś­ bach, planach na dobre, sz c z ę śliw e ży cie. A le p rzecież to najpierw On zau fał c z ło w ie k o ­ w i, p o w o ła ł nas do wiary, obdarzył łaskam i, lic z y na n asze św iad ectw o w iary w św ie c ie . I ch o ć m y n igd y się na naszej u fn ości ku N iem u n ie zaw ied ziem y, O n w ielok rotn ie za w ió d ł s ię na nas, a m im o to za w sz e daje sza n sę powrotu. D la czeg o tak czyni?

C zyni tak dlatego, ż e czło w iek a ukochał. Prorok Joel w d zisiejszy m p ierw szy m czy ta ­ niu uczy, ż e “Pan zap alił się zazdrosną m iło śc ią ku sw ojej ziem i, i z m iło w a ł s ię nad sw oim ludem ” (J12 ,1 8 ). D z iś tak różnie rozum ie się sam o p o jęcie “m iło ść ” ; w y łą cz n ie jak o u czu ­ cie, sentym ent, w zru szen ie serca, p rzyjem ność b y cia z kim ś, zau roczen ie czyjąś urodą, in teligen cją, sp osob em b ycia, w zajem n ą ży c zliw o ścią . A tym czasem praw dziw a m iło ść to postaw a c z ło w ie k a , który kocha: M iło ść , praw dziw a m iło ść, to je s t cz y n ien ie z sieb ie b e z ­ in teresow n ego daru dla innych, troska o dobro tego, k ogo kocham , zap om nienie o sob ie. Pan B ó g w sw ej m iło śc i do c z ło w ie k a nie tylko stw orzył w szy stk o , dał c z ło w ie k o w i ca ły św iat, ale sam stał s ię też darem, oddał s ię c z ło w ie k o w i, je st o n ie g o - o k ażd ego z n as - aż “zazdrosn y” , to zn a czy zatroskany o to b y nic n ie stracić z teg o , c o ukochał, b y żaden c z ło w ie k n ie zb łąd ził na drodze sw o jeg o ży c ia i by d o szed ł d o celu , jak im k ied y ś, na końcu czasów , je st spotkanie na w iek i z B ogiem .

Jed n ocześn ie Pan B ó g “zm iło w a ł s ię nad sw o im ludem ”, b o ukochał c z ło w ie k a dla sam ego c z ło w ie k a , tak bardzo, że stał s ię n aszym Sługą. Ta m iło ść B o g a do c z ło w ie k a najpełniej ob jaw iła s ię w o so b ie Jezusa Chrystusa. W sw ej m iło śc i d o c z ło w ie k a Pan B ó g “dla nas - jak u czy dzisiaj św ięty P aw eł - grzechem u czy n ił T ego, który n ie zn ał grzechu, ab yśm y s ię stali w N im sp ra w ie d liw o ścią B ożą” (2 K or 5 ,2 1 ). M iło ść B o g a do c z ło w ie k a w yrażająca się w Jego darze z S ieb ie dla nas p o szła bardzo dalek o, aż do ofiary z ży c ia , na krzyż. Tam b o w iem Syn B o ż y oddał ż y c ie O jcu z m iło śc i do nas, za nas, aby przeprosić B o g a za n a sze grzechy, za z łe drogi, p o których b łąkaliśm y s ię i nadal błąkam y nie z a w sz e w id ząc dobrze nasz za sa d n iczy c e l, to zn a czy Jego - B o g a sam ego.

(4)

POMOCE DUSZPASTERSKIE 2 3 9

A ż tak w ielk a je s t m iło ść Pana B oga do nas. M iłość z k olei - każda m iło ść - za w sze dom aga s ię o d p ow ied zi i za w sz e w naszym ludzkim ży ciu jak iejś o d p ow ied zi u dzielam y na każd ą m iłość; odrzu cenie, obojętność, p rzy ję cie ... różne m o g ą b yć te n asze o d p o w ie ­ dzi. Jaka je s t w ię c n asza o d p o w ied ź na m iło ść Pana Boga? W p erspektyw ie pytania o m iło ść m u sim y pytać zatem o m otyw ację o w e g o naw rócenia, zaw rócenia z e złej drogi i w ybrania drogi dobra, do c z e g o zachęca nas liturgia p ierw szego dnia W ielk ieg o Postu. B o praw dziw e n aw rócenie m a sen s tylko z m iłości.

O c o ch od zi w tym n aszym p oszukiw aniu dobrej drogi, którą ch cem y przejść przez ży c ie do celu , którym je st sam Pan? B o naw et i tak zw an e “naw rócenie” m o że m ieć różną m otyw ację. M ożn a i w naw róceniu szukać sieb ie, sw ojej chw ały, sw eg o prestiżu, a nie Pana B o g a . W ted y n ie je st to o d p ow ied ź m iło ści w stosunku do B oga, dar z sieb ie składa­ n y Panu B o g u , a le je s t to m iło ść do siebie sam ego. W tedy ja sieb ie kocham , sob ie słu żę. E w an gelia d zisiejsza (M t 6, 1-6; 16-18) w skazuje na d w ie p ostaw y ludzi, którzy p odjęli s ię trudu trzech n ajw ażn iejszych dobrych uczynków : m odlitw y, p ostu i jałm użny. Jedni cz y n ili to jed nak d la pokazania s ię innym , dla zadem onstrow ania w o b ec innych sw e g o w y siłk u d ążenia do d osk on ałości. N ie czyn ili w szak źle, ale ich m otyw acja b yła płytka, cz y n ili to dla lu d zk iego uznania. O ni “otrzym ali ju ż sw oją nagrodę” (M t 6 ,5 ). Taką n agro­ dę, jaka b y ła ich m otyw acja - uznanie w oczach ludzkich.

N a m za ś ch o d zić m a o ó w m iło sn y bezinteresow ny dar z sieb ie składany B ogu , “który w id zi w ukryciu” (M t 6,4). C hodzi w ię c o to, by u źródeł n a szego w y siłk u nawracania się była postaw a m iło śc i w o b ec B oga, by dobre u czynki, które podejm iem y w W ielkim P o ­ ście, zw ła szc za m odlitw a, post, jałm użna n ie b y ły tylko form alnością, b y nie w yn ik a ły tylko z szacunku dla ludzkiej tradycji. B o m ożna nawet prawo B o ż e w yk on yw ać b ez tej p ogłęb ion ej, nadprzyrodzonej m otyw acji, m ożna szanow ać ojca i m atkę, m ożna n ie za b i­ jać, nie cu d zo ło ż y ć, nie kraść, nie kłam ać, na przykład ze strachu, z zatroskania o w ła sn ą reputację, z braku okazji, a to je sz c z e nie jest nawrócenie.

P osy p y w a n ie g ło w y p o p iołem przed ołtarzem jest znakiem . Znakiem ukorzenia się przed Panem B o g iem , uznania swej grzeszn ości, ale także znakiem g o to w o ści do naw ró­ cenia i zn akiem nadziei, że Pan nigdy nie przekreśla człow iek a i za w sze, n ieza leżn ie od tego, ja k ie są je g o grzechy, lic zy na każdego z nas. On nie ch ce zn isz cz y ć czło w iek a , m im o iż je st grzeszny, ch ce tylko, by zaw rócił ze złej drogi i w sze d ł na drogę dobra. I potrafi czek ać, czasem bardzo długo, a to potrafi tylko ten, kto naprawdę kocha.

D z iś nie chodzi zatem o to, b y tylko przypom nieć nam, jak znikom a je st nasza e g z y ­ stencja, u kresu której zostan ie po nas garstka prochu, ale o szansę, w ezw a n ie do naw róce­ nia opartego na E w an gelii, c z y li na dobrej n ow in ie o naszych losach w p erspektyw ie B o ­ że g o planu zb aw ien ia. “N aw racajcie się i w ierzcie w E w an gelię” - te sło w a w ypow iad ane ob ecn ie w liturgii podczas posypyw an ia g łó w p opiołem są naszym program em życia ch rze­ ścijań sk iego, program em rozpoczynającego się dziś W ielk iego Postu.

Cytaty

Powiązane dokumenty

In the case of Romania, the respondents who evaluated highly the quality and content of internal reports, evaluated the presentation of data (form) lower than the respondents with

Zamie- szczone w niej referaty ilustrują stronę praktyczną problemu poprzez prezentację wybranych kolekcji źródeł, dotyczących dzie- jów kilku państw — materiałów

Jednak w bogactwie życia gospodar- czego trudno jest doszukać się dwóch identycznych strategii, a co za tym idzie, także trudno jest określić uniwersalny zestaw kryteriów oceny

rządzanie kompetencjami, przyczyniające się do powiększania kapitału intelektual- nego, powinno mieć równocześnie charakter systemowy i dotyczyć poszczególnych

Experience with No- -fault Automobile Insurance, jest wynikiem niespodziewanie wysokich kosztów odszkodowań i przesunięcia debaty politycznej z próby wypracowania optymalne-

Raporty społeczne powinny przedstawiać podsumowanie działalności w zakre- sie CSR oraz stanowić źródło wszelkich informacji na temat długotrwałej strategii społecznej

Warto przy tym nadmienić, że w niektórych miastach USA realizacja projektów PPP wymaga powiązania ich z innymi projektami rozwoju miasta [Blakely 2002, s. Równie ważnym

Podstawowym celem analizy dojrzałości wdrożenia modelu EFQM jest ocena cech i postaw organizacji pod względem doskonałości na podstawie samooceny.. W tym celu twórcy