Strachy Na Lachy - Wariat tekst piosenki

bo ja w tobie kocham się potwornie coałym sercem choć niesfornie wylecz mnie dotykiem twich ust cała noc nie mogę spac kochana w mojej głowie robisz słodki szum co dzień

Wrzucam płyty bo od zawsze kocham pisać Nigdy nie tłumiłem swoich słów w długopisach Zdecydowanie wole je na kartkę przelać Myśli czyste, głowa pusta i level up Powolutku do

Odleciały ptaki, odpłynęły statki Ze złotej tacki wciągam ostatki Nie warto, nie liczy się... Strachy Na Lachy - Ostatki

Trafiliśmy na ślepe tory Zaraz kończy się opowieść Nasze zwyczajne story Swoje życie w szatni odwieś Trafiliśmy na ślepe tory Zaraz kończy się opowieść Nasze zwyczajne story

W przedszkolu naszym nie jest źle Zabawek mamy tutaj w bród Po całych dniach bawimy się W coraz to inny trud Pani nam przypatruje się Pilnuje gdzie zabawy kres W przedszkolu naszym

Krzyczę przez okno, czoło w szybę wgniatam Haustem powietrza robię w żarze wyłom Ten co mnie widzi ma mnie za wariata I woła - Co jeszcze świrze Ci sie sniło!. Więc chwytam

Pamiętam pierwszy raz Gdy trzymałam twoje dłonie Całowałem raz po raz Za ty chciałaś więcej ciągle Tak kochanie to jest prawda Z tobą chwila grzechu warta Z tobą każdy dzień ma

Rosną drzewa rosną dziwne drzewa pokręcone ich korony wioda z sobą dziwne swary słychać szum dziwnych drzew Rosną drzewa rosną proste drzewa obdarzone ponad miarę dumne swej