Czarny weekend
KULISY
PowIatU KluczborK-olesno
Issn1731-9897Indeks381314nakład5600cena2,50zł(wtym5%VAT)nr34(764)czwartek23sierpnia2018r.GazetajestczłonkiemsGlibrGl
Wyprowadzki nie będzie
Kiedy OIOM w Kluczborku? s.4
s.5
traMpOlIny będą
Kiedy gmina Olesno pokazała wizualizacje basenu, posypała się fala krytyki, czemu w projekcie nie zo- stały uwzględnione trampoliny. Samorząd wziął pod uwagę głosy mieszkańców i choć koszt inwestycji wzrósł o milion złotych, to trampoliny będą. s.8
uCznIOWIe ratują budżet
Około 260 uczniów z Ukrainy i Białorusi od września będzie się uczyć w kluczborskich szkołach średnich prowadzonych przez powiat. Dzięki idącej za nimi subwencji, samorząd nie musi ciąć wydatków na oświatę i zwalniać nauczycieli. s.17
str.3
JUBILER
Najtańsze złoto w okolicy Zapraszamy!
Praszka, Plac Grunwaldzki 26
Miejsce na twoją reklamę promocja
jedyne 200 zł netto!
zadzwoń: 609 888 290
FabryKanCI z teledysKIeM
Choć historia gorzowskich Fabrykantów nie jest dłu- ga, to w żaden sposób nie przeszkodziło to zespoło- wi nagrać dwóch piosenek w profesjonalnym studiu i do jednej z nich teledysku. Powstał w Strojcu (gm.
Praszka) i zbiera same pochwały. s.7
zrehabIlItOWalI KsIędza
Ksiądz Michał Norek, pierwszy proboszcz parafii w Krzywiźnie (gm. Kluczbork), którego skazano w 1948 roku za walkę z komuną, został pośmiertnie zrehabilitowany. To otwiera drogę do upamiętnie- nia niezłomnego duchownego. s.7
relIKWIe W paraFII
Do parafii Kostów (gm. Byczyna) trafiły relikwie św. Józefa Sanchez del Rio - niespełna piętnastolet- niego męczennika z Meksyku. Pozostaną w niej do niedzieli 26 sierpnia. s.4
reklama
Zdjęcie KPP Olesno
Kamińska kandydatem na prezydenta Opola
Barbara Kamińska, od roku 2010 do 2015 członek zarządu województwa, z wykształcenia pedagog, związana z PO jest wspólnym kandydatem PO i Nowo- czesnej na prezydenta Opola. Profesor Kazimierz S. Ożóg, który wcześnie został ogłoszony wspólnym kandydatem obywatelskim, wycofał się z kandydo- wania. Swoją decyzję uzasadnił wzglę- dami zdrowotnymi.
Wizyta czy wycieczka?
Kolejna, zagraniczna wyprawa polskiej pary prezydenckiej wzbudza wiele kontro- wersji. Tuż przed wylotem do Australii i Nowej Zelandii jako główny cel podróży podawano ostateczne sfinalizowanie zaku- pu dwóch fregat dla armii polskiej oraz podpisanie umów o współpracy w gospo- darczej pomiędzy Polską i Australią. W czasie, kiedy samolot z polską delegacją był w drodze, media podały informację, że premier nie zgadza się na kupno tych fre- gat. Następne dni to już tylko analizy i komentarze wskazujące na brak jakiejkol- wiek koncepcji na temat kształtu polskiej armii. Wydaje się, że jako kraj jesteśmy wręcz pozbawieni możliwości obronnych.
Pozostaje nam tylko parasol ochronny w postaci NATO. Sama podróż, przygotowy- wana miesiącami i jej skład komentatorzy oceniają jako wyprawę turystyczną.
Płaca minimalna w 2019 roku Nie ma porozumienia w sprawie płacy minimalnej w przyszłym roku. Przedsta- wiona przez stronę rządową propozycja 2250 zł brutto dawałaby minimalne wynagrodzenie netto na poziomie 1634 zł. Z kolei proponowane 14,70 za godzi- nę, dałoby 12 zł na rękę. Obowiązująca
ustawa regulująca płace minimalną i jej wzrost wskazywała, że od 1 stycznia minimalna płaca powinna wzrosnąć o 117 zł. Rząd zaproponował, by było to 150 zł.
Pracodawcy w komisji trójstronnej uwa- żają, że to zbyt duża podwyżka. Solidar- ność chciałaby wzrostu minimalnej płacy do 2278,5 zł. OPZZ domaga się płacy minimalnej na poziomie 2383 zł. Wobec braku porozumienia w Radzie Dialogu Społecznego rząd podejmie samodzielnie decyzję jesienią, wydając stosowne roz- porządzenie.
Niezwykle uprzywilejowani Służba Ochrony Państwa, czyli dawny BOR, urasta do najbardziej uprzywilejo- wanej grupy zawodowej. W ostatnich dniach lipca prezydent podpisał noweliza- cję ustawy o SOP. Przyjęta w grudniu ustawa dawała możliwość wypłaty dodat- ku specjalnego w wysokości 50% uposa- żenia zasadniczego. Teraz, po nowelizacji jest już 75 % i dwukrotnie wydłuża okres pobierania dodatku, czyli do 6 miesięcy.
Podatnicy zapłacą za tę nowelizacje dodatkowe 245 mln zł. Poza tym funkcjo- nariusz SOP otrzymuje 20% dodatek uza- sadniony szczególnymi kwalifikacjami i warunkami lub miejscem pełnienia służ- by. W czerwcu funkcjonariusze SOP nie- spodziewanie otrzymali prezent od pre- miera Morawieckiego w postaci ogrom- nej podwyżki pensji zasadniczej. Została ona podniesiona z planowanej 3,39 wielo- krotności kwoty bazowej do 3,99. Daje to w tej chwili co najmniej 6 tys. zł pensji.
SOP płaci także za brak mieszkania w miejscu pełnienia służby. Tymczasem na przełom września i października zapo- wiedziano protesty pozostałych służb mundurowych traktowanych przez rząd po macoszemu.
Szalone zakupy samochodów W lipcu Polacy kupili ponad 46 tysię-
cy nowych samochodów osobowych.
Natomiast od początku roku do końca lipca niemal 320 tysięcy aut. Było to aż o 12 procent więcej niż w roku ubiegłym.
Fachowcy zapowiadają, że w sierpniu może paść kolejny rekord. Na polskich drogach pojawi się 50 tys. nowych samochodów. Warto pamiętać, że zazwyczaj w czasie miesięcy wakacyj- nych zainteresowanie kupnem nowych pojazdów spada. Tym razem jest inaczej.
Powodem tej nietypowej sytuacji ma być nowa, obowiązująca od 1 września norma emisji spalin Euro 6.2. Producen- ci samochodów starają się pozbyć jak najszybciej wszystkich aut, których silni- ki tych nowych norm nie zapewniają.
Stąd tak duże upusty na nowe samocho- dy u dealerów. Wraz z wejściem w życie nowej normy spalin nastąpi także spora podwyżka cen na nowe samochody.
Państwo prywatnej zemsty Warto przeczytać artykuł Andrzeja Stankiewicza w najnowszym wydaniu Tygodnika Powszechnego z dnia 19 sierpnia opatrzonego takim właśnie tytułem: „Państwo prywatnej zemsty”.
Oto fragment: „…prokuratura została opanowana przepisami wprowadzony- mi szybko i sprawnie. Dziś jest podpo- rządkowana totalnie - właściwie Ziobro może zrobić, co chce, w każdej sprawie i z każdym prokuratorem. Wicemini- strami sprawiedliwości są wyłącznie ludzie Ziobry. Prokuraturą Krajową zaś kieruje jego kolega ze studiów - Bogdan Święczkowski.
Tak ogromna władza i taka obsada personalna budziły zdumienie nawet w kręgach kierowniczych PiS. Bo Ziobro już za poprzednich rządów PiS w latach 2005-07 był znany ze swych ciągot do ręcznego sterowania prokuraturą i odgry- wania się na ludziach.”
3 KULISY POWIATU 2 23 sierpnia 2018
www.kulisypowiatu.pl
WYDAWCA: Centrum „KOliSKO” Krzysztof Świeykowski;
ul. Senatorska 3, 46-320 Praszka. Nakład: 5600.
Redaktor naczelny: Aleksander Świeykowski.
Zatępca redaktora naczelnego - redaktor prowadzący: Andrzej Szatan.
Tel.: 603 851 414 ([email protected]).
Redakcja: Andrzej Szatan ([email protected]), Małgorzata Kuc ([email protected]), Martin Huć ([email protected]), Karolina Zając ([email protected]), Milena Zatylna (milena.zatylna@
kulisypowiatu.pl).
Współpraca: Stanisław Banaśkiewicz, Agnieszka Jasiniak, Edward Tomenko, Elżbieta Wodecka, Marzena Walska, Przemysław Pajor.
Marketing: Martin Huć, tel.: 609 888 290 ([email protected]), Kazimierz Zaręba.
Skład komputerowy: Martin Huć.
Nasz numer konta bankowego - iNG Bank Śląski:
63 1050 1171 1000 0092 2574 0704.
Księgowość: Biuro Rachunkowe - Kordian Poniatowski, tel.: 34 359 13 10.
Druk: Polskapresse Sp. z o.o., Oddział Poligrafia, drukarnia w Łodzi.
Redakcja zastrzega sobie prawo skracania materiałów.
Niezamówionych tekstów nie zwracamy. Za treść ogłoszeń redakcja ponosi odpowiedzialność w granicach wskazanych w ust. 2 art. 42 ustawy Prawo prasowe.
Cytaty tygodnia
„Nie oszukujmy się. Rozlew krwi jest brany pod uwagę w gabinetach władzy. Im się marzy zapudłowanie tysięcy ludzi ruchu oporu i niewygodnych posłów, żeby mieć spokój i robić swoje”. To zdanie wyjąłem z cotygodniowego felietonu Zbi- gniewa Hołdysa na łamach „Newsweeka”. Wiem, że wielu czytelników zareaguje podobnie: O! Hołdys. Co tam Hołdys.
Cały czas pluje i narzeka.
Może i przesadza. Same barierki i plutony policji wokół pol- skiego parlamentu, to jeszcze za mało, by takie właśnie podejrze- nia wobec władzy dzisiaj snuć. Tym bardziej, że Brudziński, Sasin, Suski i wicepremier Gliński zapewniają, że w Polsce nadal mamy wolność zgromadzeń. Ludzie mogą protestować i protestują. Pre- mier twierdzi, że 80 proc. mediów jest przeciwko władzy. Jak więc można formułować publicznie tego typu zarzuty? Gdzie tu dykta- tura i zamordyzm? - pytają . Gdzie łamanie konstytucji? Niezależ- ności sędziów? To bzdury.
Świadom tego, że argumenty elit PiS-owskich wciąż jeszcze trafiają do świadomości wielu Polaków, sięgam pamięcią do końca lat siedemdziesiątych. Końcówka tamtej, gierkowskiej dekady to przecież okres niemal złotej wolności. To czas fiata 600 i fabryki domów, berlieta i Studia 2, Old Spica i wyjazdów bez wiz do Szwe- cji. Propagandę towarzyszącą wprowadzaniu tamtych decyzji, my ludzie po sześćdziesiątce kojarzymy z dzisiejszym 500+, mieszka-
niem+, 300+, czy zapowiadaną przez premiera akcją pomocy niezadowolonym z rzeczywisto- ści rolnikom. Zamiast IV RP mamy PRL bis!
O tym, że niemal równolegle z tamtymi dobrodziejstwami serwowanymi przez władze społeczeństwu, w zaciszu gabi- netów biura politycznego
PZPR już przygotowywano plany całkowitego i ostatecznego stłamszenia pojawiających się ognisk społecznego niezadowole- nia można było przeczytać ewentualnie tylko w jakiejś podziem- nej, nielegalnej, wydanej w nakładzie kilkuset egzemplarzy ulotce lub z Radia Wolna Europa.
Dzisiaj o możliwej konfrontacji siłowej mówi się nawet podczas emocjonalnych rozmów emerytów na ławeczkach w parku. Mło- dzi nie rozmawiają, bo nie wiedzą, że tak już było. A w to, przed czym starsi ostrzegają, nie wierzą. My, w końcu lat siedemdziesią- tych, jako większość społeczeństwa, też nie wierzyliśmy. Był fiat 600 i Old Spice, były wczasy w Bułgarii. Wydawało się, że jest faj- nie. Sierpień 1980 i bunt narodu nastąpiły szybko.
Aleksander Świeykowski
Szczypta polityki Kalendarz
Czwartek, 23 sierpnia
Międzynarodowy Dzień Pamięci o Handlu Niewolnikami i jego Zniesieniu.
Imieniny: Róży, Apolinarego.
Polska: 2007 - na północny wschód od Krakowa przeszła trąba powietrzna, pozostawiając kilkukilometrowy pas zniszczeń.
Świat: 2000 - 143 osoby zginęły w katastrofie samolotu Airbus A320 linii lotniczych Gulf Air u wybrzeży Bahrajnu.
Piątek, 24 sierpnia Dzień Windowsa.
Imieniny: Bartłomieja, Jerzego, Bartosza.
Polska: 2001 - premiera komedii filmowej „Poranek kojota” w reży- serii Olafa Lubaszenki.
Świat: 1963 - w RFN rozpoczął się pierwszy sezon piłkarskiej Bundesligi.
Sobota, 25 sierpnia Dzień Polskiej Żywności.
Imieniny: Ludwika, Patrycji, Luizy.
Polska: 1986 - Wojciech Łazarek został selekcjonerem piłkarskiej reprezentacji Polski.
Świat: 1960 - w Rzymie rozpoczęły się XVII Letnie Igrzyska Olimpijskie.
Niedziela, 26 sierpnia Matki Boskiej Częstochowskiej.
Imieniny: Aleksandra, Marii, Sandry.
Polska: 2005 - w Gdańsku odbył się koncert Jean-Michela Jarre’a, upamiętniający 25. rocznicę podpisania porozumień sierpniowych.
Świat: 1977 - w Berlinie reprezentantka NRD Rosemarie Ackermann jako pierwsza kobieta skoczyła wzwyż dwa metry.
Poniedziałek, 27 sierpnia Dzień Tira.
Imieniny: Józefa, Moniki, Cezarego.
Polska: 1978 - dokonano oblotu samolotu rolniczego PZL M18 Dromader.
Świat: 1955 - ukazało się 1. wydanie „Księgi Rekordów Guinnessa”.
Wtorek, 28 sierpnia Dzień Lotnictwa.
Imieniny: Patrycji, Aleksego, Augustyna.
Polska: 2015 - poziom Wisły w Warszawie spadł do rekordowych 41 cm.
Świat: 1937 - założono Toyota Motor Corporation.
Środa, 29 sierpnia Dzień Strażnika Gminnego i Miejskiego.
Imieniny: Beatrycze, Sabiny.
Polska: 1972 - premiera komedii filmowej „Dziewczyny do wzięcia”
w reżyserii Janusza Kondratiuka.
Świat: 1966 - The Beatles zagrali swój ostatni oficjalny koncert.
999 - Pogotowie 998 - Straż Pożarna 997 - Policja
994 - Pogotowie Wodno-Kanalizacyjne 993 - Pogotowie Ciepłownicze 992 - Pogotowie Gazowe 991 - Pogotowie Energetyczne
77 418 52 18 - Starostwo Powiatowe w Kluczborku 34 35 978 33 - Starostwo Powiatowe w Oleśnie 77 418 14 81 - Urząd Miejski w Kluczborku 77 413 41 50 - Urząd Miejski w Byczynie 77 417 54 70 - Urząd Gminy w Lasowicach Wielkich 77 418 83 44 - Urząd Miejski w Wołczynie
34 359 78 41- Urząd Miejski w Oleśnie 34 357 51 00 - Urząd Miejski w Dobrodzieniu 77 421 60 76 - Urząd Gminy w Zębowicach 34 359 40 04 - Urząd Miejski w Gorzowie Śląskim 34 359 10 09 - Urząd Miejski w Praszce 34 359 90 04 - Urząd Gminy w Radłowie 34 359 50 72 - Urząd Gminy w Rudnikach 34 350 44 03 - Komenda Powiatowa Policji
w Oleśnie
77 417 03 03 - Komenda Powiatowa Policji w Kluczborku
34 359 78 96 - Powiatowy Urząd Pracy w Oleśnie 77 447 13 88 - Powiatowy Urząd Pracy w Kluczborku
Ważne numery telefonów
- Szanowni państwo, ja sam negocjowałem przystąpienie do UE 20 lat temu, i doskonale wiem, jak w UE negocjuje się najlepsze transakcje.
premier RP Mateusz Morawiecki
- Nic Pan nie negocjował. Proszę choć pocze- kać do czasu, kiedy umrę.
były premier RP Leszek Miller - Odkąd 500 plus weszło w życie, mówimy o tym, że to nie jest program, który można zlikwido- wać. Trzeba go zmienić, żeby był sprawiedliwy. Aby tak się stało, musi obejmować także pierwsze dziec- ko. Twierdzenie, że chcemy ten program zlikwido- wać, to ordynarne kłamstwo Morawieckiego.
Sławomir Neumann, przewodniczący sejmowego klubu Platformy Obywatelskiej.
W
niedzielę 19 sierpnia palił się las na pograniczu powiatów kluczborskiego i oleskiego. Akcji nie ułatwiała susza.- Zgłoszenie wpłynęło do nas o godzinie 13:50 - mówi Maciej Kochanowski, rzecznik prasowy Komendy Powiato- wej Państwowej Straży Pożarnej w
Kluczborku. - Pożar został zauważony przez pracowników nadleśnictwa Ole- sno z wież obserwacyjnych.
Palił się młodnik w leśnictwie Pru- sków, znajdującym się na pograniczu Lasowic Małych (gm. Lasowice Wiel- kie, powiat kluczborski) i Radawia (gm. Zębowice, powiat oleski).
- Do akcji zadysponowaliśmy zastępy ochotniczych straży pożar- nych z Chudoby, Lasowic Wielkich i Kuniowa oraz trzy z jednostki ratow- niczo-gaśnicze Państwowej Straży Pożarnej z Kluczborka - informuje Maciej Kochanowski.
Natomiast KP PSP Olesno zadyspo- nowała jednostki ze swojego terenu - z Radawia, Olesna, Zębowic, Kadłuba Wolnego i Knei.
Strażacy zakończyli działania po godzinie 16:00. Straty oszacowano na 10 tys. zł. Przyczyny pożaru jeszcze nie są znane. MZ To dobra wiadomość dla mieszkańców, bo Neapco Europe - pro-
ducent podzespołów dla czołowych zakładów motoryzacyjnych - jest największym pracodawcą w Praszce, w województwie także.
Zatrudnia 1100 osób, a ewentualna przeprowadzka firmy do innego miasta mocno utrudniłaby im zawodowe życie.
Zakład w ostatnich latach zwiększył produkcję. W 2017 roku zanotował rekord sprzedaży - jej wartość przekroczyła 1 miliard złotych. Takiego wyniku Neapco nie miało w swojej historii. W obecnym miejscu - przy ul. Kaliskiej - zaczęło być ciasno. Aby spro- stać zamówieniom zagranicznych kontrahentów, potrzebą chwili sta- ło się wybudowanie nowej hali. I tu powstał problem - w Praszce nie było miejsca. Dodatkowo sytuację komplikował fakt, że Neapco nie jest właścicielem ani ziemi, na której stoi zakład, ani hal produkcyj- nych, a dzierżawi wszystko - do 2020 roku - od Tedrive, od którego przejął firmę w 2010 roku.
- To nie jest nic nowego, bo na takich zasadach biznes funkcjonu- je na całym świecie - mówi Edmund Majtyka, dyrektor Neapco Europe. - Ale rok 2020 zbliżał się dużymi krokami i trzeba było pod- jąć decyzję, co dalej. Nasz właściciel przeprowadził wiele analiz. Dla nas, ludzi z Praszki, wydawało się oczywiste, że zakład powinien tu zostać, bo koszty przeprowadzki będę duże, ale z perspektywy ludzi
„zza wody” już to takie oczywiste nie było. Tym bardziej, że budyn- ki - choć dobrze utrzymane - są już stare.
„W miasto” poszły informacje, iż amerykański holding Neapco planuje wybudowanie nowego zakładu - bo tak zasugerowała fir- ma konsultingowa. Wymieniano
nawet lokalizacje - Wieluń albo Olesno.
- To wcale nie był kamuflaż - mówi dyrektor Majtyka. - Rozwa- żano wiele możliwości i przepro-
wadzano dogłębne analizy, aby wybrać najlepszą opcję.
Nastał gorący czas - pikiety załogi pod Urzędem Miejskim w Praszce z zarzutami dla burmistrza Jarosława Tkaczyńskiego, iż nic nie robi, by zapobiec wyprowadzce zakładu i burzliwe sesje Rady Miejskiej z udziałem związkowców z Neapco.
- Zakład zostaje w Praszce - zakomunikował we wtorek 21 sierp- nia na specjalnie zwołanej konferencji Edmund Majtyka. - Podjęcie decyzji zabrało nam sporo czasu, bo ona wcale nie była taka oczywi- sta, gdyż biznes w branży motoryzacyjnej jest bardzo zmienny. Ale to był kluczowy moment, abyśmy mogli myśleć o dalszym rozwoju.
Konkretnych deklaracji z tym związanych dziś składał nie będę, ale mamy poważne plany.
Dyrektor Majtyka poinformował, iż w poniedziałek 20 sierpnia została podpisana przedwstępna umowa kupna gruntów i hal od holdingu Tedrive.
- Myślę, że wszelkie formalności z przejęciem przez nas fabryki potrwają od sześciu do dziesięciu tygodni - mówi Edmund Majtyka.
- Nasz przypadek jest szczególny, bo firma Nepaco nie ma własnych budynków w innych lokalizacjach, a dzierżawi je.
Co zadecydowało o takiej decyzji amerykańskiego holdingu?
- Neapco na całym świecie to niewiele ponad trzy tysiące ludzi, a w Praszce pracuje ich tysiąc sto i to chyba był jeden z tych elemen- tów, który zdecydował o tym, że nasi właściciele postanowili kupić grunty i budynki - zauważa Edmund Majtyka.
Dyrektor Neapco przyznał, iż ostatnie trzy lata były trudnym okresem dla zakładu.
- Pojawiało się wiele informacji nie do końca sprawdzonych - mówi Edmund Majtyka. - To wszystko budziło emocje - w załodze, we mnie i związkach zawodowych. Dobrze więc, że sprawa znalazła pomyślny dla nas finał. Ufam, że dokonany został najlepszy wybór z możliwych. Budowanie nowej fabryki w dużej aglomeracji wcale nie musi być dobrym rozwiązaniem - tam bezrobocie jest prawie zerowe i trudno znaleźć pracowni- ków. A jeśli się ich znajdzie, to nie są oni oddani firmie tak, jak jest to w Praszce.
Dyrektor Majtyka podziękował za wsparcie, które otrzymał do marszałka Andrzeja Buły, zaś burmistrzowi Tkaczyńskiemu także za cierpliwość.
- Nie wszystkie sprawy w biznesie są łatwe - zauważył szef Neapco.
- To ważny moment nie tylko dla Praszki, ale całego woje- wództwa opolskiego - ocenił marszałek Buła. - Dobrze, że emocji związanych za tą całą sprawą nie pokazaliśmy ludziom za oce-
anem, bo oni zapewne nie chcieliby uczest- niczyć w sporze kto jest ważniejszy.
Zadowolenia z pomyślnego finału sprawy nie ukrywał burmistrz Jarosław Tkaczyński.
- To dobry dzień dla zakładu, dla Praszki i dla mnie - stwierdził włodarz. - Skończył się okres trzech lat niepewności, która rodziła złe emocje po różnych stronach. I waż- ne, że przez ten okres próby przeszliśmy zwycięsko. Jako samo- rząd nie mieliśmy żadnego wpływu na to, czy zakład zostanie w mieście. Mogliśmy jedynie - i to zrobiliśmy - wprowadzić akty prawne związane z planem zagospodarowania przestrzennego oraz ulg podatkowych. One - jeśli nie na dziś, to na pewno na przyszłość - pozwolą na szybki rozwój zakładu, a tym samym Praszki.
AS
KULISY POWIATU
3
23 sierpnia 2018
www.kulisypowiatu.pl Facebook: Kulisy Powiatu Kluczbork-Olesno
reklama
Neapco zostaje
Praszka
Trwający ponad trzy lata serial „Co dalej z Neapco” dobiegł końca. We wtorek 21 sierpnia - na specjalnie zwołanej konferencji prasowej - poinformowano, iż zakład zostaje w mieście.
Po ogłoszeniu przez dyrektora Majtykę, że Neapco zostaje w Praszce, uczestnicy spotkania bili brawo.
Zdjęcie AS
Ufam, że dokonany został najlepszy wybór z możliwych. Budowanie nowej fabryki w dużej aglomeracji wcale nie musi być dobrym rozwiązaniem
"
Palił się las
P
an Jerzy Kotliński z Ligoty Dolnej (gm. Kluczbork) wyhodo- wał w swoim ogródku ziemniaka giganta.- Okaz waży 1,1 kilograma - mówi pan Jerzy. - Wyrósł tylko na naturalnym nawozie. Sadzę ziemniaki na własne potrzeby, więc nie nawożę ich sztucznymi nawozami. Liczy się zdrowie i ekolo- gia. Zdarzały się dotąd takie o wadze osiemdziesięciu deko, ale ponadkilogramowy po raz pierwszy.
Taki okaz wystarczy na jeden obiad dla całej rodziny. W dodat- ku ziemniak ma niecodzienny kształt - z jednej strony przypomina kobietę, z drugiej mężczyznę.
- To ziemniaki odmiany Bellarosa, tradycyjnej polskiej - wyja- śnia Jerzy Kotliński. - Uprawiam je od dwóch lat. Skórkę mają charakterystyczną, bo lekko różową, a środek żółty. Są bardzo smaczne, doskonałe na kluski, sałatki i frytki.
A jak widać, mają też inne ukryte zalety - mogą sprawić sporą niespodziankę i radość podczas wykopków. MZ
Taki okaz
Ziemniak po prawej waży ponad kilogram.
Zdjęcie MZ
KULISY POWIATU 4 23 sierpnia 2018
www.kulisypowiatu.pl
Pieniądze pochodziły ze środków Funduszu Sprawiedliwości, którego dysponentem jest resort sprawiedliwo- ści. Do rudnickich strażaków trafił sprzęt o łącznej wartości 57 tysięcy i 800 złotych.
- Jako gmina dopłaciliśmy do tego tylko jeden procent ogólnej wartości - mówi Andrzej Pyziak, wójt gminy Rudniki, jednocześnie prezes Zarządu Gminnego OSP. - To była wyjątkowa okazja. Dostaliśmy sprzęt specjali- styczny, który na pewno wzmocni możliwości podejmowania akcji.
Wszystko konsultowaliśmy z poszcze- gólnymi jednostkami, bo wskazanie ministerstwa było takie, aby kupić sprzęt do ratowania życia uczestników
zdarzeń drogowych.
Z ministerialnego wsparcia skorzy- stało pięć jednostek, w tym trzy należą- ce do Krajowego Systemu Ratowniczo- Gaśniczego: OSP Rudniki, OPS Dala- chów i OSP Żytniów.
- Sprzęt został użyczony strażakom na pięć lat - mówi wójt Pyziak. - Po tym czasie przejdzie na ich własność.
- Otrzymały go najbardziej mobil- ne jednostki w gminie - dodaje młodszy brygadier Marek Kuchar- czyk, zastępca komendanta powiato- wego PSP w Oleśnie. - Te, które mają najwięcej wyjazdów i prze- szkolonych strażaków.
Rudniczanie dostali agregat hydrau- liczny za dwadzieścia tysięcy oraz dwa
węże hydrauliczne o łącznej wartości 8.698 zł.
- Nasza pompa hydrauliczna, nie- zbędna przy ratowaniu ludzi w wypad- kach komunikacyjnych, była już prze- starzała - mówi Szymon Cieślak, skarb- nik OSP w Rudnikach. - Na terenie gminy używamy takiego sprzętu naj- więcej, jako pierwsi jesteśmy na miej- scu wypadku.
Do Dalachowa trafił rozpieracz kolumnowy RZ-2 (10.167 zł) oraz 10-metrowy wąż hydrauliczny (4.349 zł).
- Do tej pory mieliśmy tylko jeden wąż - tłumaczy Józef Jabłoński, prezes OSP w Dalachowie.
Jednostki z Cieciułowa oraz Żytnio- wa wzbogaciły się o zestawy ratownic- twa medycznego (PSP R1) z deską i szynami Kramera w cenie 5.400 zł.
- Teraz to już tylko drobiazgów bra- kuje nam do kompletnego wyposażenia
- ocenia Robert Ferenc, prezes OSP w Cieciułowie.
- Samochody mamy dwa, a torbę medyczną mieliśmy jedną - tłumaczy Bronisław Maryniak, prezes OSP w Żytniowie. - Poza tym część jej wypo- sażenia nadaje się już do wymiany
Straż z Jaworzna otrzymała przeno- śny zestaw oświetleniowy (3.786 zł).-
- Im więcej sprzętu, tym większe możliwości - zauważa Paweł Rosak,
naczelnik OSP. - Jeszcze przydałoby się coś do ratownictwa drogowego, bo ludzi wyszkolonych w tym kierunku mamy.
- Obecnie nasze jednostki są chyba najlepiej wyposażone w całym powie- cie oleskim - zauważa wójt Pyziak.
- Życzę wam, abyście nie musieli tego sprzętu wykorzystywać - podsu- mował Jan Stasiak, komendant gminny OSP w Rudnikach. AS
Sprzęt od ministra
Rudniki
Druhowie z pięciu jednostek OSP z terenu gminy otrzymali nowy sprzęt. Jego zakup był możliwy dzięki finansowemu wsparciu Ministerstwa Sprawiedliwości.
Zdjęcie AS
To tylko część sprzętu, który trafił do strażaków z gminy Rudniki Józef urodził się w 1913 roku jako czwarte z
pięciorga dzieci w rodzinie bardzo wierzącej. Cza- sy, w których przyszło mu żyć, okazały się wyjąt- kowo trudne. Rząd skierowany był przeciw katoli- cyzmowi. Ojciec i starsi bracia Józefa w szeregach Katolickiego Ruchu Oporu walczyli w obronie wiary. Do ruchu dołączył także Józef. Podczas jednej z batalii pod koniec stycznia 1928 r. zbrod- niarze złapali chłopca. Ponieważ był bardzo mło- dy, powiedzieli mu, że może uciec i wówczas uniknie śmierci. Nie zgodził się na to. A gdy nie chciał wyprzeć się wiary, był potwornie męczony.
Obcięto mu skórę na podeszwach stóp i przez całą wioskę kazano iść na cmentarz do wykopanego grobu. Zmuszano go do wyrzeczenia się nie walki, a Jezusa Chrystusa. Nie zrobił tego. Nad grobem krzyknął: „Niech żyje Chrystus Król! Niech żyje Maryja z Guadalupe!”, a potem dostał kulką. Nie miał nawet 15 lat.
W 2005 r. wraz z innymi dwunastoma męczen- nikami meksykańskimi Józef został oficjalnie przez papieża Benedykta XVI zaliczony w poczet błogosławionych. W styczniu 2016 r. papież Fran- ciszek uznał cud za orędownictwem bł. Józefa Sancheza del Rio. Dziewięć miesięcy później pod- czas uroczystej Mszy św. na placu św. Piotra w Watykanie bł. Józef wraz z sześcioma innymi błogosławionymi został ogłoszony przez Francisz- ka świętym.
O życiu chłopca opowiada film pt. „Cristiada”
dostępny w Internecie.
W niedzielę 19 sierpnia podczas odpustu w Miechowej relikwie św. Józefa zostały wprowa- dzone do kościoła. W parafii pozostaną do nie- dzielnych uroczystości odpustowych, które odbę- dą się w Kostowie 26 sierpnia.
- To że relikwie będą u nas cały tydzień, jest ewenementem - zauważa ks. proboszcz Dariusz Brylak. - Na modlitwę przy relikwiach św. Józecz- ka, bo tak go nazywali, zapraszam młodych, któ- rzy szukają w życiu głębi, pasji, a przede wszyst- kim rodziców zatroskanych o swoje dzieci. EW
Relikwie kostowskiej parafii
Ciecierzyn-Kostów-Miechowa (gm. Byczyna)
Do parafii Kostów dotarły relikwie św. Józefa Sanchez del Rio - nie - spełna piętnastoletniego męczennika z Meksyku. Szczątki pozostaną tu do niedzieli 26 sierpnia.
Relikwie św. Józefa Sanchez del Rio pozostaną w parafii Kostów do niedzieli 26 sierpnia.
W
Uroczystość Matki Boskiej Częstochowskiej, którą obchodzi się 26 sierpnia, a która w tym roku przypada w najbliższą nie- dzielę, w kościele Matki Boskiej Wspomożenia wiernych pierwszą Mszę św. odprawi nowy proboszcz parafii ks. Wojciech Wąchała. Od tej niedzieli zamieszka w parafii i obejmuje urzędowanie. Kanoniczne wprowadzenie na urząd proboszcza nastąpi 15 września br.Ks. Wojciech Wąchała urodził się w Niemodlinie, ma 46 lat.
Studiował prawo na uniwersytetach we Wrocławiu, Opolu, Uniwer- sytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie oraz na uniwersytecie Santa Croce w Rzymie. Jest sędzią w Sądzie Bisku- pim w Opolu. Ostatnio pełnił również funkcję proboszcza w Sidzi- nie koło Nysy.
AŚ
Nowy Proboszcz w parafii
Matki Boskiej Wspomożenia Wiernych w Kluczborku
Zdjęcie parafia Kostów Zdjęcie archiwum prywatne
Vital Medic, który mieści się 100 metrów od szpitala powiatowego, od trzech lat posiada nowoczesny i w pełni wyposażony OIOM. Jego stworzenie kosztowało 6 mln zł. Co z tego, sko- ro nie można tam ratować życia mieszkańców powiatu kluczborskiego, bo nie otrzymał on kontraktu z NFZ-tu. W razie pogorszenia stanu pacjentów i zagrożenia życia, transportowani są oni do Opola.
Niby to niedaleko, zaledwie 45 kilome- trów, karetką na sygnale około 45 minut. A jednak czasami niestety jest za późno.
Doświadczyłam tego osobiście, kiedy prze- woziłam mamę z Kluczborka na OIOM w szpitalu na Katowickiej w Opolu. Spóźnili- śmy się… Do dziś mam wyrzuty, że gdyby szybciej udało się ją podłączyć do specjali- stycznej aparatury, żyłaby do dziś.
Gdyby taki OIOM istniał w Kluczborku, pacjenci z zagrożeniem życia nie musieliby być przewożeni do Opola. Wiadomo, że w takich przypadkach liczy się tzw. „złota godzina”. A przecież powiat kluczborski, to nie tylko Klucz- bork, to także rubieże - Szymonków, Kostów, Nasale - miejscowości, z
których do Opola jest nawet 80 km i kilka prze- jazdów kolejowych po drodze. Dlaczego o zdro- wiu i życiu ludzi, ma decy- dować tylko miejsce zamieszkania? Dlaczego
nie wszyscy w województwie mają w miarę równe szanse na ratowanie życia i zdrowia?
Przecież mieszkańcy powiatu kluczborskiego też odprowadzają składki zdrowotne do NFZ-tu, też mają swoje prawa. Prawo do ratowania życia jest chyba tym najważniejszym.
Jeśli chodzi o krajową mapę potrzeb medycz- nych, to według informacji aktualizowanej w grudniu 2018 roku, w województwie opolskim na 100 tysięcy mieszkańców przypada 6 łóżek na OIOM-ie, najmniej w kraju. Znów Opolsz- czyzna jest na szarym końcu.
Otwarcie OIOM-u to także większe możli- wości dla kluczborskiego szpitala powiatowego i kardiologii. Teraz nie mogą one przeprowadzać
bardzo skomplikowanych operacji, właśnie z powodu braku OIOM-u.
Aby OIOM w Kluczborku był, funkcjono- wał, przyjmował pacjentów, ratował ich życie, wcale wiele nie trzeba. Nie trzeba milionów na inwestycje i sprzęt - to wszystko już jest. Trzeba tylko kontraktu z NFZ. Dlaczego go nie ma?
Jak do tej pory kluczborski OIOM doczekał się swoich 5 minut, ale w produkcji filmowej i to z doborową obsadą. Zdjęcia w Kluczborku krę- ciła m.in. aktorka Joanna Kulig.
Występowała w takich filmach jak: „Sponso- ring”, „Ida”, „Facet (nie)potrzebny od zaraz”,
„Warsaw by night”, „Disco polo”, „Pitbull - Nie- bezpieczne kobiety”, oraz serialach „Czas hono- ru”, „Ojciec Mateusz”, „Szpilki na Giewoncie”,
„Na krawędzi”, „Zbrodnia” czy „O mnie się nie martw”. Joanna Kulig w tym roku została wymieniana jako jedna z faworytek do zdobycia Oscara za rolę w filmie „Zimna wojna” Pawła Pawlikowskiego, w którym zagrała główną kobiecą rolę jako Zula Lichoń.
- W odpowiedzi na państwa zapytania potwierdzamy informację o tym, że w szpitalu Vital Medic w Kluczborku, były realizowane zdjęcia do filmu i nie jest to nasza prywatna produkcja - informuje Maria Ciołeszyńska, PR manager. - Póki co nie może- my niczego więcej powiedzieć.
Tak więc tytuł, charakterystyka filmu, występujący aktorzy, czy data i miejsce premiery są tajemnicą. W niedłu- gim czasie pochwalimy się państwu wszyst- kim, a proszę nam wierzyć na słowo – będzie czym się szczycić, więc warto chwilę pocze- kać. Mogę tylko zdradzić, że w założeniu dotyczą nowoczesnej medycyny. Jedynie nasz szpital, a tu przede wszystkim OIOM, w mię- dzynarodowym zestawieniu spełnił wymogi producentów dotyczące wyposażenia i wize- runku. Cieszymy się, że wart kilka milionów złotych OIOM wreszcie przydaje się do cze- goś. Co prawda nie do ratowania życia - czyli do tego, do czego został stworzony, ale lepszy rydz niż nic.
MZ
Kiedy OIOM?
Kluczbork
W szpitalu Vital Medic istnieje nowoczesny, wart kilka milionów Oddział Intensywnej Opieki Medycznej. Jak do tej pory, swoje „pięć minut” miał tylko w filmie.
...w województwie opolskim na 100 tysię- cy mieszkańców przypa- da 6 łóżek na OIOM-ie, najmniej w kraju.
"
23
sierpnia 2018
Trzy ofiary
I
W czasie weekendu doszło do dwóch wypadPowiat oleski
ków, w których zginęły trzy osoby.Taktragicznego weekendu nie pamiętają ani policjanci, ani strażacy.
W piątek 17 sierpnia pogodz. 23:00na drodze krajowej nr 11 pomiędzy Olesnem a Kluczborkiem, na wysokości Starego Olesna doszło do czołowego zderzenia BMW z ciężarowym manem, który na naczepie przewoził gołębie.
- Ze wstępnych ustaleń policjantów wynika, że kierująca , BMW 37-letnia kobieta na łuku drogi z nieustalonych przyczyn j zjechała na przeciwległy pas drogi i zderzyła się z manem - opi
suje aspirant Stanisław Filak, oficer prasowy Komendy Powiato- ć wej Policji w Oleśnie.
Wwynikuwypadku śmierć poniosłakobieta i jadący z nią - j 40-letni mężczyzna.Oboje to mieszkańcy województwa śląskiego. £ Kierujący ciężarówką67-latek z obrażeniami ciała przewieziony został do szpitala, gdzie został opatrzony.
- Prokurator zalecił przeprowadzenie sekcji zwłok, a mężczyzna, który kierował manem, był trzeźwy - precyzuje asp. Stanisław Filak.
- W tejsprawie prowadzone jest śledztwo, które ma wyjaśnić przy
czyny wypadku.
Do godz. 4:30 nad ranem droga pomiędzy Olesnem a Kluczbor
kiem była zamknięta. Policjancizorganizowali objazdy. O godz.
10:00 następnego dnia na tym odcinku były również utrudnienia w ruchu,kierowany był wahadłowo. Na miejsce przyjechał bowiem dźwig, który wyciągał ciężarówkę z rowu.
- Jeszcze wcześniej na inny samochód przeładowane zostały gołębie, a część z nich została wypuszczona - dodaje oficer.
Do kolejnego tragicznego w skutkach wypadku doszło w niedzie
lę 19 sierpnia pogodz. 2:00 wnocyna drodze krajowej nr 45,w Kowalach na trasie pomiędzy Praszką a Wieluniem.
Jak wynika ze wstępnych ustaleń policji 20-letni kierujący oplem
Aniołowie u ludzi
Gmina Byczyna
W poniedziałek 20 sierpnia na wędrówkę po gminie przyjechała około 130-osobowa grupa pod nazwą „Siedem Aniołów”. Po
zostanie tu do niedzieli 26 sierpnia.
Zakonnego w Toruniu Prowin
cji św. Franciszka z Asyżu Zakonu Braci Mniejszych.
We wtorek 21 sierpnia
„aniołowie” przywędrowali do Polanowic, w środę - Biskupic i Kochłowic,czwartek spędzą w Roszkowicach, Piątek - w Byczynie, natomiast dwa pozostałe dni: sobotę i niedzie
lę w Kostowie. W sobotę wła
śnie w Kostowie jedna z osób
„Siedmiu Aniołów” weźmie ślub (godz. 16:30). Wesele wyprawione zostanie na placu przed kościołem.
- W każdej ztych wiosek odbyła sięlubodbędzie Msza św. z udziałem miejscowych Wakacyjna „anielska”
wędrówka po Polsce odbywa się po raz piąty.Jejuczestnicy byli już m.in. w Małopolsce, na Kaszubach, w województwie kujawsko-pomorskim. Teraz postanowili przyjechać do gminy Byczyna.
„Siedem Aniołów” tworzą dzieci, młodzież, dorośli, kapłani, bracia zakonni, klery
cy z różnych części Polski - Warszawy, Krakowa, Wrocła
wia, Torunia, a nawet Wejhero
wa z pomorskiego. Niektóre z tych osób wychodzą z bez
domności, są uczestnikami świetlic środowiskowych, bądź na przykład członkami Stowarzyszenia Dzieciom i Młodzieży „Wędka”im. Każ
dego Człowieka z Torunia.Co roku ktoś do grupy dochodzi, ktoś odchodzi, ale trzonnie-N ustannie jest ten sam.
W gminie Byczyna piel
grzymi noce spędzają w szkole podstawowej przy uli
cy Poznańskiej.
- Codziennie wyruszamy do wioski leżącej niedaleko Byczyny, aby nieść drugiemu Ä człowiekowi świadectwo N radości, miłości i pokoju - mówi brat Tycjan z Domu
W Polanowicach pielgrzymów przywitały: Wioletta Kardas, dyrektor Centrum Integracji Społecznej CISPol (z lewej) i jej zastępczyni Ewa Śledzka (pierwsza z prawej).
5
śmiertelne
Wypadku w Starym Oleśnie nie przeżyła kierująca BWM. Zginął też pasażer.
astrą na łuku drogi zjechał na pobocze i uderzył w betonowe ogro
dzenie posesji.
- Samochodem podróżowały cztery osoby - mówi asp. Stanisław Filak.
Wypadku nie przeżył 22-letni mieszkaniec Opolszczyzny, który siedział tuż obok kierowcy. Był przez pół godziny reanimowany przez ratowników, ale niestety nie udało się go uratować.
Na tylnym siedzeniu siedziały dwie pasażerki - 23-latka i 19-latka, które były spoza naszych powiatów.
- Obie, a także kierowca z obrażeniami ciała przewiezieni zostali do szpitali w Oleśnie i w Wieluniu - mówi asp. Stanisław Filak. - Ich życiu nie zagraża już niebezpieczeństwo.
Kierowca był trzeźwy, w tej sprawie także prowadzone jest śledz
two, które ma ustalić przyczyny wypadku.
Do godz. 5:00 nad ranem droga pomiędzy Praszką a Wieluniem
ludzi, wspólna modlitwa i posi
łek, warsztaty aktywizujące m.in. teatralne, cyrkowe, mu
zyczne, tańca, rozmowy du
chowe - wylicza brat Tycjan.- Mamy
J
akże Namiot Uwielbienia, gdzie uwielbiamy Pana Jezusa. Odbywają się spowie
dzi, czyli powroty do Pana Boga.Niesą onespektakular
ne, natomiast ważne jest każde jedno przybliżenie człowieka
do Pana.
Dlaczego zatem „Siedem Aniołów”?
- Tonawiązaniedoapoka
lipsy św. Jana apostoła - wyja
śnia fianciszkanin. - Napisał on siedem listów do siedmiu kościołów. Każdy z nich ma swojego anioła.Stąd nazwa.
Codziennie wieczorem gru
pa daje spektakl ogniowy.
Pomysłodawcą projektu jest o. Cordian Szwarc. EW
reklama
ZESPÓŁ SZKÓŁ - CENTRUM KSZTAŁCENIA
USTAWICZNEGO W GORZOWIE ŚLĄSKIM
OFERTA DLA DOROSŁYCH
szk o ł a po l ic ea l na
>
TECHNIK BHP>
t e c h n ik u s ł u g k o s me t y c z n y c hl ic eum o g ó l no k szt a ł c ą c edl a do r o sł yc h - 2 lata po zasadniczej szkole zawodowej
KWALIFIKACYJNE KURSY ZAWODOWE
>
FRYZJER - Kwalifikacja AU.21>
ROLNIK - kwalifikacja R.03>
OPERATOR OBRABIAREK SKRAWAJĄCYCH (CNC) - kwalifikacja M.19>
KUCHARZ - Kwalifikacja TG.6Atrakcyjny zawód w krótkim czasie System kształcenia zaoczny
Doświadczona i wykwalifikowana kadra pedagogiczna, bardzo dobre wyposażenie pracowni zawodowych
Bardzo wysoka zdawalność egzaminów zawodowych
NAJLICZNIEJSZA placówka oświatowa kształcenia dorosłych w powiecie oleskim
Szczegóły oferty
na stronie internetowej: www.zsgorzow.pl oraz www.facebook.com/zsgorzow
KULISY POWIATU
Tragedii w Kowalach, mimo półgodzinnej reanimacji, nie przeżył 22-latek, który siedział tuż obok kierowcy.
była zamknięta, zorganizowane zostały objazdy.
Do poważnego wypadku doszło też w poniedziałek 20 sierpnia ok. godz.8:00 na skrzyżowaniu ulic Oleskiej i Jaronia w Gorzowie Śląskim.
- Według wstępnych ustaleń naszych policjantów wynika, że 51-letni mężczyzna kierujący mercedesem, wyjeżdżając z podpo
rządkowanej ulicy Jaronia, zderzył się z toyotą jadącą ulicą z pierw
szeństwem - opisuje asp.Stanisław Filak.
Najciężej ranna została 45-letnia kobieta kierująca toyotą, która śmigłowcemLotniczego Pogotowia Ratunkowego prze
transportowana została do UniwersyteckiegoSzpitala Kliniczne
go w Opolu.
- Doszpitala w Opolu trafiła też dziewięcioletnia córka kobiety kierującej toyotą - dodaje Stanisław Filak.
Natomiast dooleskiego szpitala pogotowiezabrało kierowcę mercedesa (badanie wykazało, że jest trzeźwy) i jego 53-letnią
pasażerkę. MK
www.kulisypowiatu.pl Facebook: KulisyPowiatu Kluczbork-Olesno
KULISY POWIATU 6 23 sierpnia 2018
www.kulisypowiatu.pl
Najpierw Mszę św. w kościele Matki Bożej Nieustającej Pomo- cy odprawił ks. Stefan Leśniewski, nowy proboszcz parafii w Dalachowie. Następnie pododdziały i poczty sztandarowe - przy dźwiękach Młodzieżowej Orkiestry Dętej gminy Pątnów - przema- szerowały pod Sołeckie Centrum Aktywności, w którym znajduje się też strażnica.
Wśród gości uroczystości - jej dowódcą był dh Rafał Jurczyk, naczelnik OSP w Dalachowie - znaleźli się m.in.: Stanisław Rakoczy - wicemarszałek województwa, Stanisław Belka - starosta oleski, Andrzej Pyziak - wójt gminy Rudniki, starszy brygadier Zygmunt Zalewski - członek Zarządu Wojewódzkiego OSP w Opolu, bryga- dier Jarosław Zalewski - komendant powiatowy oleskiej straży, Jan Stasiak - komendant gminny OSP w Rudnikach, ks. Stanisław Błasz- kiewicz - gminny kapelan strażaków.
Na jubileusz przyjechały delegacje OSP: z Rudnik, Bobrowy, Dzietrznik, Jelonek, Gany, Kowali, Chwił, Cieciułowa, Żytniowa, Strojca, Mostków, Jaworzna oraz Zajączek Drugich (gm. Krzepice) i Klusek (gm. Pątnów). Sztandar miejscowej jednostki prezentowali druhowie: Przemysław Pawelec, Michał Jurczyk i
Arkadiusz Orzeszyna, zaś poczet flagowy z biało- czerwoną tworzyli: Paweł Stasiak, Krzysztof Ramus i Sebastian Sikora.
OSP w Dalachowie została założona 10 maja 1923 roku z inicjatywy Andrzeja Jurczyka - miej- scowego rolnika, ks. Leopolda Berenta - probosz- cza parafii Rudniki oraz Stanisława Kaźmierczaka
- komendanta OSP w Rudnikach. W skład pierwszego zarządu weszli: Józef Kapica (komendant), Stanisław Kaźmierczak (prezes), Józef Ogórek (zastępca komendanta), Marcin Kubaszewski (sekre- tarz) oraz Walenty Szyszka (gospodarz).
Przypomniał o tym dh Artur Pinkosz, który zapoznał uczestników uroczystości z historią OSP.
- Na zebraniu założycielskim do straży wstąpiło 42 członków - mówił Artur Pinkosz. - W ciągu pięciu pierwszych lat jednostka z własnych funduszy zakupiła ręczną sikawkę i umundurowanie, a następnie dwa beczkowozy i drabinę.
W 1928 roku rozpoczęto budowę pierwszej strażnicy, którą odda- no do użytku w 1931 roku, a przebudowano w 1949.
- Rok później nasza jednostka z własnych środków zakupiła pierwszy sztandar - przypomniał Artur Pinkosz.
W 1959 roku ruszyła budowa nowej remizy. Inwestycję zakończono w 1964 roku, a w 1965 roku OSP Dalachów otrzy- mała z komendy straży w Wieluniu pierwszy samochód pożarni- czy typu DOG.
Nowa strażnica została zmodernizowana w latach 1972-75, gdy dobudowano do niej wieżę, suszarnie węży, a także założono oświe- tlenie. W późniejszym czasie podłączono do niej wodę, dobudowano zaplecze kuchenne, drewniane okna wymieniono na PCV, wyre- montowane zostały łazienki, powstały sanitariaty na zewnątrz oraz schody wejściowe z zadaszeniem, zamontowano instalację c.o. oraz klimatyzację, wyremontowano garaż i klatkę schodową.
OSP uzupełniała swój sprzęt - najpierw był to samochód marki Żuk z przyczepką (1974), a następnie motopompa (1980) oraz samo- chód bojowy star (1983).
- Ten ostatni otrzymaliśmy od Zakładowej Straży Pożarnej przy Polmo w Praszce - przypomniał druh Pinkosz. - Dlatego naszego żuka przekazaliśmy do OSP w Jaworznie.
Ważnym dniem w dziejach jednostki był 15 maja 1999 roku.
- Dzięki zaangażowaniu i wsparciu finansowemu państwa Kurczewskich i Grądysów oraz Urzędu Gminy w Rudni- kach oraz Zarządu Głównego OSP - w garażu naszej jednostki stanął samochód pożarniczy marki Star 200 - powiedział Artur Pinkosz.
Z kolei w 2000 roku strażacy otrzymali nowy sztandar, a pomocy w jego ufundowaniu udzieliła Jolanta Kubacka.
Jednostka systematycznie wzbogacała się w sprzęt specjalistycz- ny, dzięki czemu 8 października 2015 roku została włączona do
Krajowego Systemu Ratowniczo-Gaśniczego.
Od 1975 roku przy OSP działa Młodzieżowa Drużyna Pożarnicza dziewcząt i chłopców.
- Chłopcy od dwunastu lat są niepokonani w gminie Rudniki - przypomniał druh Pinkosz.
Kilkanaście osób uhonorowano złotymi, srebrnymi i brązowymi medalami „Za zasługi dla pożarnictwa”, odznakami „Strażak wzoro- wy”, a wcześniej medalami „Za wysługę lat”.
Wicemarszałek Stanisław Rakoczy, jednocześnie członek Zarzą- du Oddziału Wojewódzkiego Związku OSP w Opolu, wręczył Józefowi Jabłońskiemu, prezesowi OSP w Dalachowie urodzinowy
„strażacki tort” (pachołek, wąż, rękawice, ubranie koszarowe).
- Życzenie dla strażaków może być tylko jedno - powiedział wicemarszałek. - Tyle powrotów, co wyjazdów.
Wójt Andrzej Pyziak przekazał prezesowi Jabłońskiemu czek na 1000 złotych z przeznaczeniem na potrzeby jednostki.
Uroczystość prowadził dh Stefan Włoka. AS
95 lat z sikawką
Dalachów (gm. Rudniki)
Miejscowa jednostka Ochotniczej Straży Po- żarnej obchodziła jubileusz 95-lecia. Druho- wie świętowali wraz z mieszkańcami i zapro- szonymi gośćmi.
Odznaczeni
Medale „Za zasługi dla pożarnictwa”: Grzegorz Brzozowski, Rafał Jurczyk, Paweł Stasiak, Sebastian Sikora (złote), Marlena Plewa, Ireneusz Kaczmarek, Jan Plewa, Marcin Zając, Mirosław Zwierzyński (srebrne), Łukasz Krzykawiak, Sebastian Nowak, Artur Pinkosz, Bartłomiej Stasiak (brązowe).
Odznaki „Strażak wzorowy”: Jan Jurczyk, Łukasz Jurczyk, Michał Jurczyk, Błażej Nowak, Arkadiusz Orzeszyna, Bartłomiej Tabaka.
Medale za wysługę lat: Bronisław Wiśniewski, Henryk Jura, Ireneusz Bednarek (po 55 lat), Jan Ramus, Tadeusz Jurczyk s. Piotra, Tadeusz Jur- czyk s. Tomasza (po 45), Zygmunt Pinkosz, Józef Jabłoński (po 40), Henryk Wilk, Ryszard Wujec (po 35), Julian Brzozowski, Janusz Włoch, Zbigniew Szyszka, Mirosław Bednarek (po 30), Leopold Ogórek, Zdzi- sław Pinkosz, Bronisław Mateja, Czesław Klimek, Sebastian Sikora (po 25), Arkadiusz Olszowy, Krzysztof Ramus (po 20), Rafał Jurczyk, Paweł Stasiak, Mariusz Wiśniewski (po 15), Mariusz Zając, Jan Plewa, Mirosław Zwierzyński, Ireneusz Kaczmarek, Łukasz Krzykawiak, Damian Szczę- sny, Artur Pinkosz, Sławomir Cieśla, Stanisław Belka, Wiesław Gońda, Jan Jurczyk (po 10), Gabriel Foryś, Sebastian Nowak, Daniel Mencfel, Prze- mysław Pawelec, Bartłomiej Stasiak, Błażej Nowak, Marek Sładek, Bar- tłomiej Tabaka, Bartosz Włoch, Mateusz Jurczyk, Krzysztof Cieśla, Arka- diusz Orzeszyna, Marlena Plewa, Joanna Zając (po 5 lat).
Zarząd OSP Dalachów
Józef Jabłoński (prezes), Rafał Jurczyk (naczelnik, wiceprezes), Damian Szczęsny (wiceprezes), Ireneusz Kaczmarek (zastępca naczelni- ka), Łukasz Krzykawiak (skarbnik), Gabriel Foryś (sekretarz), Marlena Plewa (kronikarz), Jan Plewa (gospodarz), Sebastian Sikora (członek zarządu).
Zdjęcie AS
Artur Pinkosz odbiera od wicemarszałka Stanisława Rakoczego
medal „Za zasługi dla pożarnictwa”. Odznakę „Strażak wzorowy” otrzymał między innymi Błażej
Nowak. Wręczył mu ją starosta Stanisław Belka. Wicemarszałek przekazał na ręce prezesa Józefa Jabłońskiego
„strażacki tort”.
W ciągu pięciu pierwszych lat jednostka z własnych fun- duszy zakupiła ręczną sikawkę i umundurowanie, a następnie dwa beczkowozy i drabinę.
"
Przystanek autobusowy przy krajowej 11 nie zachwycał swym wyglądem. Był cały popisany spray’em, w środku było pełno śmieci.
- Zawsze jak jechałem do naszego wiejskiego centrum, to mija- łem obskurny przystanek, który zamiast być wizytówką wsi, straszył - wspomina Henryk Kucharczyk, przewodniczący Rady Miejskiej w Oleśnie. - Pomyślałem, że trzeba coś z tym zrobić, obiecałem zała- twić farby, a straż przygotowała go do małego remontu. To znaczy umyła, zdarła starą farbę, no i tak to się zaczęło…
Rok temu radny Kucharczyk, który jest nauczycielem w Publicz- nej Szkole Podstawowej nr 1 w Oleśnie, wspólnie ze swoimi ucznia- mi odnowił zdewastowany przystanek. W czasie kolejnej akcji
młodzi mieszkańcy Starego Olesna wysprzątali też boisko, społecz- nie i to któryś raz z rzędu pracowali też przy chodniku.
- Niestety, ktoś nie uszanował naszej pracy - mówi radny.
Przystanek znów został popisany wulgarnymi napisami zwaśnio- nych kiboli klubów piłkarskich: ŁKS Łódź, Widzewa Łódź i Lecha Poznań.
- Przykro było na to patrzeć, więc znów trzeba było zakasać ręka- wy i na nowo pomalować przystanek - mówi Henryk Kucharczyk.
- Na szczęście, młodzież jak zwykle była chętna do pomocy. Nie musiałem nikogo prosić, namawiać… Ci młodzi ludzie sami piszą do mnie pytaniami, kiedy kolejna akcja, kiedy znów działamy… To jest budujące, to integruje wieś i pokazuje, że dzisiejsza młodzież wcale nie jest zła, jak zwykło się mówić i myśleć. Daje przykład innym, jak powinno się dbać o swoją najbliższą okolicę i za to im dziękuję. Zawsze też możemy liczyć na miejscowych strażaków i sołtysa Waldemara Dragona. Wspólnie można więcej i w naszym przypadku to się sprawdza.
MK
Wandale zniszczyli, młodzi pomalowali
Stare Olesno (gm. Olesno)
Henryk Kucharczyk, przewodniczący Rady Miejskiej w Oleśnie, wspólnie z młodzieżą wyremontował zdewastowany przystanek.
Niestety, znów został pokryty wulgarnymi napisami…
Zdjęcie archiwum prywatne
Młodzież ze Starego Olesna po raz kolejny odnowiła przystanek, po tym jak zamalowali go kibole.
KULISY POWIATU
7
23 sierpnia 2018
www.kulisypowiatu.pl Facebook: Kulisy Powiatu Kluczbork-Olesno
Historia gorzowskich Fabry- kantów nie jest długa, ale to w żaden sposób nie przeszkodziło zespołowi nagrać dwóch piose- nek w profesjonalnym studiu i do jednej z nich teledysku.
Ale po kolei… Zespół działa od roku przy Fundacji Rozwoju Artystycznego „Fabryka Muzy- ki”, której założycielem i preze- sem jest Tomasz Stefan.
- Dokładnie od październi- ka, rozpoczynaliśmy w trzy osoby, później było pięć, sie- dem - mówi Dalia Plewa-Sne- ka, prowadząca Fabrykantów. - Skład wykrystalizował się po warsztatach wokalnych, które odbyły się w Pałacu Paw- łowice. Przyszło na nie ponad sześćdziesięcioro dzieci w bardzo różnym wieku, od lat sześciu do pełnoletniości.
Dziś Fabrykanci to 26-osobowy zespół, który - mimo krótkiego stażu - ma już na swoim koncie m.in.
zwycięstwo w kwietniowych 8.
Wojewódzkich Konfrontacjach
Muzycznych w Opolu.
- W tym konkursie otrzyma- liśmy też nagrodę specjalną - dodaje Dalia Plewa-Sneka. - Było to pięć godzin nagrań w studio Radia Opole.
To właśnie w opolskim stu- dio Fabrykanci nagrali dwie pio- senki, które szlifowali tak naprawdę od samego początku, czyli od wokalnych warsztatów.
To utwór „Nie bój się chcieć”, który w oryginale w bajce
„Zwierzogórd” śpiewa Shakira, w wersji polskiej - Paulina Przy- bysz. Drugą jest polskojęzyczna wersja wielkiego hitu Michaela Jacksona „We are the World”.
- Nasz zespół jest bardzo zróżnicowany pod względem wiekowym, dlatego te utwory
muszą być bardzo dobrze dobra- ne - tłumaczy prowadząca. - Nie za trudne dla najmłodszych, ale też nie nazbyt infantylne dla
starszych.
I choć członkowie zespołu są na różnym eta- pie i to pod względem wokalnym, i mentalnym, co związane jest z wie- kiem, to siłą Fabrykantów - i pewnie potwierdzi to każdy, kto ich choć raz usłyszał - jest energia.
Fabrykanci to już zgrana, lubiąca się paczka młodych,
zdolnych muzyków.
- Czasem ciężko ją ogarnąć, ale i z tym sobie daję radę - śmie- je się prowadząca, która to wpa- dła na pomysł nagrania teledy- sku do nagranej w opolskim studiu piosenki „Nie bój się chcieć”.
- Nagranie odsłucha się raz, dwa, a teledysk to też obraz, który daje dodatkowe emocje - mówi Dalia Plewa-Sneka. - Ale to nie tylko moja zasługa, ale też naszego szefa Tomka Stefana, on akceptuje każde, nawet te najbardziej szalone pomysły i za
to mu dziękujemy.
Zdjęcia do teledysku wyko- nała Magdalena Fujarczuk, a zrealizował go jej mąż Przemy- sław Fujarczuk, wokalista prasz- kowskiego Pajujo.
- Znam się z Magdą i Prze- mkiem, wspólnie realizowali- śmy moje autorskie projekty, więc to właśnie ich zaprosiłam do współpracy - tłumaczy Dalia Plewa-Sneka. - Wiedziałam, że jak oni będą to robić, to będzie to na sto procent.
Teledysk nagrywany był w Strojcu i to cały dzień.
- Wiadomo, dzieci szybko się nudzą, więc zrobiliśmy to w formie pikniku - opowiada prowadząca. - Najpierw na- grane zostały te najtrudniej- sze, ale też najważniejsze sce- ny grupowe, potem indywidu- alne. Chyba wszyscy świetnie się przy tym bawiliśmy i to było najważniejsze.
Nagranie odbyło się w maju, a 15 sierpnia teledysk oficjalnie został zaprezentowany na face- bookowej stronie Fundacji Artystycznego Rozwoju „Fa- bryka Muzyki”. Zbiera mnó- stwo „lajków” i pozytywnych komentarzy.
- To dla nas motywacja do dalszej pracy, rozpoczynamy we wrześniu - kończy Dalia Plewa- Sneka. - Zapraszamy wszyst- kich, którzy potrafią śpiewać, czują muzykę i chcą do nas dołą- czyć. Nie tylko do zespołu, ale do Fundacji Rozwoju Arty- stycznego „Fabryka Muzyki”, która ma w ofercie indywidu- alne lekcje wokalu, zajęcia umuzykalniające dla najmłod- szych oraz naukę gry na róż- nych instrumentach. Przez pierwszy rok nauki, nawet nie trzeba mieć swojego, można go wypożyczyć.
MK
Nie bój się chcieć
Zdjęcie Magdalena Fujarczuk
Gorzów Śląski
Teledysk pod takim tytułem nagrali młodzi muzycy z zespołu Fabrykanci, który działa przy Fundacji Rozwoju Artystycznego „Fabry- ka Muzyki”.
Zespół Fabrykanci, który prowadzi Dalia Plewa-Sneka, nagrał swój pierwszy teledysk. Zbiera mnó- stwo polubień na Facebooku i pozytywnych komentarzy.
Pomysł ten to inicjatywa pana Bronisława Omelańskiego, który do Krzywizny trafił w 1945 roku jako 10-letni chłopak.
Znał księdza Michała Norka osobiście, bo był ministrantem.
- To był ksiądz z prawdziwe- go zdarzenia - mówi pan Broni- sław. - Dbał o swoich parafian, zwłaszcza tych najbiedniej- szych, wspierał ich materialnie.
Opiekował się potrzebującymi bez względu na wyznanie.
Przede wszystkim jednak ksiądz Michał Norek dał się poznać parafianom jako zacięty wróg komunizmu. Czym on jest, doświadczył jeszcze na Kresach, gdzie mieszkał z rodzicami.
W 1940 roku. Sowieci wywieźli na Sybir matkę księdza, jego siostrę i brata. Matka duchowne- go nigdy z zesłania nie wróciła.
- Proboszcz w kaza- niach przestrzegał przed komu- nizmem, kołchozami, zniewole- niem, które niesie ze sobą nowy ustrój, walczący tak naprawdę i
z Bogiem, i z człowiekiem - wspomina Bronisław Omelań- ski. - Mówił, że kiedyś komuni- ści zostaną osądzeni i zapłacą za krzywdy, które wyrządzili.
Nic dziwnego, że księ- dzem zainteresował się Urząd Bezpieczeństwa.
Ksiądz był obserwowany, na niedzielne msze przyjeżdżali podejrzani panowie, którzy z homilii proboszcza starali się nie uronić ani słowa. Parafianie ostrzegali go, żeby uważał, ale on ani myślał.
W końcu został aresztowany.
Było to w 1947 roku. Niecały rok później stanął przed Naj-
wyższym Sądem Wojskowym w Warszawie. Rozprawy odby- wały się w delegaturze w Kato- wicach. Proboszcza bronił
obrońca wojskowy, adwokat doktor Józef Malczyk. Przewod- niczącym składu sędziowskiego był pułkownik Drohomirecki, asystowali mu podpułkownicy Gołębiowski i Hrycowski.
Ksiądz Michał Norek został skazany na cztery lata więzienia. W uzasadnieniu wyroku czytamy: „Skazany, zamiast zajmować się pracą duszpasterską, wykorzysty- wał kościół dla swej prze- stępczej działalności. Za- miast wygłaszać kazania o treści religijnej, przygotowywał on słuchaczy do popełnienia czynów przestępczych. Świad- czy to o bardzo dużym nasileniu
złej woli skazanego. Jako kapłan, człowiek inteligentny, zdawał on sobie sprawę, że dzia- łalność jego jest szkodliwa i wroga w stosunku do państwa polskiego.”
Proboszcz z Krzywizny spę- dził w sumie pięć lat w najcięż- szych więzieniach w Polsce, w tym tych dla więźniów politycz- nych. Był poddawany ciężkim torturom. Wszystko przetrzymał i nigdy nie odwołał swoich poglądów. Wyszedł z więzienia w 1952 roku, ale za swoje prze- konania ksiądz Norek zapłacił rozstrojem nerwowym. Leczył się m.in. w szpitalu psychia- trycznym w Branicach. Nigdy
już nie wrócił na stanowisko proboszcza. Błąkał się po Pol- sce, czasami nie miał z czego żyć. Pomagał mu duchowo i finansowo biskup opolski Anto- ni Adamiuk - kolegowali się jeszcze w gimnazjum w Czort- kowie, później ukończyli to samo lwowskie seminarium.
Pan Bronisław Omelański zbiera informacje na temat księ- dza Michała Norka. Wiele fak- tów udało mu się ustalić, ale w biografii proboszcza jest jeszcze kilka znaków zapytania.
- Napisałem do obecnego proboszcza parafii w Witoszy- cach, gdzie ksiądz Norek prze- bywał po wyjściu z więzienia -
opowiada pan Bronisław. - Uzy- skałem informację, że jedynie w tamtejszej księdze chrztów jest ślad po księdzu Norku - pierw- szy wpis chrzcielny pochodzi z 1 grudnia 1952, a ostatni z 14 stycznia 1954. W sumie nieco ponad rok. Wiem, że ksiądz zmarł w 1981 roku w Klisinie.
Był tam od 1971 roku. A gdzie przebywał od 1954 do 1971, czyli 27 lat? Tego do dziś nie udało mi się ustalić.
Bronisław Omelański kon- taktował się także w sprawie księdza Norka z Instytutem Pamięci Narodowej.
- Otrzymałem stamtąd wia- domość, że pierwszy proboszcz z Krzywizny został pośmiertnie zrehabilitowany - tłumaczy pan Bronisław. - Sąd Rejonowy w Katowicach unieważnił wyrok Wojskowego Sądu Rejonowego z 18 kwietnia 1948 roku. To otwiera drogę do upamiętnienia księdza Norka. Myślę, że warto, bo to był niezłomny człowiek i kapłan. Dobrze, żeby kolejne pokolenia o nim pamiętały.
Pan Bronisław Omelański nie jest od kilkudziesięciu lat mieszkańcem Krzywizny, ale ma nadzieję, że obecni miesz- kańcy, a przede wszystkim para- fianie pozytywnie podejdą do jego pomysłu. MZ
Niezłomny ksiądz został zrehabilitowany
Krzywizna (gm. Kluczbork)
Pierwszym katolickim proboszczem miejsco- wej parafii był walczący z komunizmem ksiądz Michał Norek. Powstał pomysł, aby go upamiętnić.
Historia gorzowskich Fabry- kantów nie jest długa, ale to w żaden sposób nie przeszkodziło zespołowi nagrać dwóch piose- nek w profesjonalnym studiu i do jednej z nich teledysku.
"
Ksiądz Michał Norek jest ważną postacią dla mieszkańców Krzywizny. Na tym archiwalnym zdjęciu z uczniami i nauczycielami miejscowej szkoły podstawowej (przez pewien czas po wojnie nazwa wioski brzmiała Szywałd).
Zdjęcie archiwum prywatne