• Nie Znaleziono Wyników

Na drodze do stworzenia PKWN : rola Moskwy

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Na drodze do stworzenia PKWN : rola Moskwy"

Copied!
20
0
0

Pełen tekst

(1)

Na drodze do stworzenia PKWN :

rola Moskwy

Pamięć i Sprawiedliwość 4/2 (8), 31-49

2005

(2)

Albina N o sk o w a

N a drodze do stworzenia PK^VN

— rola M oskwy

Jednym z politycznych rezultatów klęski w ojennej N iem iec było ustanow ienie nowej w ładzy politycznej w krajach E uropy Środkow ej. W ydarzenie to stanow i kluczow y problem w pow ojennej historiografii p aństw tego regionu. W czasach, gdy w ładzę spraw ow ali kom uniści, przedstaw iano je w ujęciu zm itologizow anym i heroicznym . Po zwycięstwie rew olucji dem okratycznych p rzełom u lat osiem ­ dziesiątych i dziew ięćdziesiątych X X w. poziom obiektyw ności w przedstaw ianiu historii tego zagadnienia znacznie w zrósł, choć wciąż pozostaw ało ono p o d w pły ­ w em nie zawsze pozytyw nego oddziaływ ania bieżącej ko niun ktu ry politycznej. W tej sytuacji konieczne w ydaje się w prow adzenie do obiegu naukow ego now ych źródeł, przede wszystkim archiw alnych i przede wszystkim pochodzących z cza­ sów ZSRR, gdyż m odel w ładzy i sposoby jej ustanaw iania w regionie w wielu aspektach były p o ch o d n ą radzieckiej polityki zagranicznej.

Cele polityczne ZSR R w E uropie były przez ostatnie 1 0 -1 5 lat p rzedm io tem licznych, czasem burzliw ych, dyskusji w rosyjskim środow isku naukow ym . Część badaczy stoi na stanow isku, że u p o dstaw działań M oskw y leżała ideologia, czyli chęć rozprzestrzeniania socjalizm u poza granicam i ZSRR . Inn i z kolei uznają, że strategicznym celem radzieckiej w ładzy było zabezpieczenie interesów n aro d o - w ościow o-państw ow ych, czyli bezpieczeństw a politycznego państw a, a w o k re ­ sie rz ąd ó w Stalina - zabezpieczenie jego w ładzy osobistej, z k tó rą utożsam iano w tedy stabilność ustroju radzieckiego.

Z w o len n ic y o statn ieg o p u n k tu w id ze n ia u zn ają p ry m a t sp ra w n a ro d o w o - ścio w o -p ań stw o w y ch n ad spraw am i ideolog iczn ym i w po lity ce zagranicznej M oskwy. Jest to stanow isko zespołu naukow ego C en tru m H istorii Stalinizm u w E uropie W schodniej In stytutu S łow ianoznaw stw a Rosyjskiej A kadem ii N au k (Naucznyj centr po istorii stalinizm a w W ostocznoj Jew ro pie In stitu ta slawiani- w iedienia Rossijskoj A kadem ii N auk), któ ry w ciągu ostatnich dziesięciu lat o p u ­ blikow ał ok. 2 tys. nieznanych wcześniej d o k u m en tó w najwyższych w ładz ra ­ dzieckich1. D okum enty te, do niedaw na ściśle tajne, potw ierdzają, że zarów no sowieckie plany utw o rzen ia „pasa bezpieczeństw a” z zaprzyjaźnionych (według

H

С

D

31

1 W ostocznaja Jew ropa w d o k u m ien ta ch rossijskich a rch iw ó w 1 9 4 4 -1 9 5 3 , t. 1 -2 , M o s k w a -N o w o ­ sibirsk 1 9 9 7 , 1 9 9 8 ; S o w ietsk ij fa k to r w W o sto czn o j Jew ropie 1 9 4 4 -1 9 5 3 , t. 1 -2 , M o sk w a 1 999, 2 0 0 2 ; N K W D i po lsko je p o d p o lje 1 9 4 4 -1 9 4 5 (Po „ osobym p a p k a m ” J.W. Stalina), M o sk w a 1 9 94;

Iz W arszaw y. M o s k w a , to w a risz c zu Beria. D o k u m ie n ty N K W D SSSR o p o ls k o m p o d p o lje 1 9 4 4 -1 9 4 5 , M o s k w a -N o w o s ib irsk 2 0 0 1 ; Tri w izita A. Ja. W yszynskogo w Bucharest, 1 9 4 4 -1 9 4 6 . D o k u m ie n ty rossijskich arc h iw o w , M o sk w a 1 9 9 8 ; Transilw anskij w opros. W engero-rum ynskij terri- to ria ln yj spor i SSSR, 1 9 4 0 -1 9 4 6 . D o k u m ie n ty , M o sk w a 2 0 0 0 .

(3)

term inologii M oskw y) pań stw E uropy W schodniej, jak i koncepcje dem okracji ludow ej, n aro d o w y ch dró g do socjalizm u, a także „socjalizmu w edług S talina” nie są ideologicznym i celam i sam ym i w sobie, a jedynie środkam i lub in stru m en ­ tam i służącym i do usunięcia zagrożenia zew nętrznego w E uropie, w zm ocnienia w pływ u ZSR R w świecie, otrzym ania statusu politycznego m ocarstw a, a w ięc za­ bezpieczenia się p rzed ew entualnym zagrożeniem z zew nątrz.

Tak w ięc w ładze radzieckie m usiały zdecydow ać, jakie siły p olityczne dojdą do w ładzy p o k ap itu lacji N iem iec w najw ażniejszym ów cześnie dla M oskw y reg io n ie o d p ó łn o c n e g o B ałtyku do B ałk an ó w i jaki b ę d ą on e m iały stosu nek do ZSR R . N ajkorzystniejsze b yłoby podjęcie decyzji w tej spraw ie w spó ln ie przez p rz y w ó d có w w ielkich m ocarstw . W w a ru n k a c h toczącej się w ojny w y ­ daw ało się to osiągalne, gdyż m ó w io n o p rzed e w szystkim o zapo biegn ięciu p o n o w n ej agresji N iem iec. Pod ty m w zględem nie było jeszcze ró żn ic p o m ię ­ dzy aliantam i.

Jakie były głów ne postulaty radzieckie w kw estii pow ojennej w ładzy w reg io­ nie? Oczywiście w grę nie w chodziły antydem okratyczne siły profaszystow skie, jak rów nież ugru p o w an ia otw arcie antyradzieckie, niezależnie od n u rtu politycz­ nego, do k tó reg o należały. Poziom antysow ietyzm u w danym kraju i zasięg n a­ strojów antyradzieckich w śró d ludności m iały b ez p o śred n i w pływ n a stopień zaufania M oskw y do tw orzącej się władzy. Krem l nie odrzu cał w spółpracy z k ró ­ lam i (Rum unia) i hrabiam i (Węgry), którzy usiłow ali w yprow adzić swoje p a ń ­ stw a z w ojny z najm niejszym i stratam i, a czasem n aw et z zyskiem, o ile przyjm o­ w ali oni radzieckie w aru n k i pow ojennego ładu.

W M oskw ie dużo uw agi pośw ięcano k o n ta k to m z k iero w nictw em różnych lib e ra ln o -d em o k raty cz n y ch u g ru p o w a ń antyfaszysto w sk ich (antyniem ieckich) w w iększości k ra jó w re g io n u . C h o d ziło p rz ed e w szystkim o te osoby, k tó re starały się pogodzić zabezpieczenie interesów n aro do w o ścio w o -p ań stw o w y ch z obiektyw nym i realiam i sytuacji m iędzynarodow ej: u nikatow ym w h istorii m o ­ m entem , kiedy zbiegły się siła m ilitarna ZSR R (zwycięstwa w ojenne) i jego p o li­ tyczny au to ry tet m iędzynarodow y (co najm niej rów ny status w Wielkiej Trójce), w tym rów nież au to ry te t m oralny. W planach M oskw y ta część elity m iała u osa­ biać ciągłość i legitym izow ać w ładzę n aro d o w ą2.

Jed n o c ześn ie M o sk w a uzn aw ała, że n ajskuteczniejszym zabezpieczeniem

3 2

przed ew entualnym i niespodziankam i politycznym i w końcow ym etapie w ojny będzie udział w e w ładzy kom unistów , czyli jej sojuszników klasow ych. Dzięki uczestnictw u w ru ch u o p o ru i dzięki roli ZSRR w w ojnie praw ie wszędzie gw ał­ tow nie w ysuw ali się oni n a czoło sceny politycznej, a jednocześnie m ogli o dgry­ w ać rolę pew nego rodzaju pośred n ik a politycznego m iędzy elitą n aro d o w ą i M o ­ skwą. Z araz po zakończeniu działań w ojennych spek trum polityczne w krajach, do k tó rych przybyw ał żołnierz radziecki, było bard zo ró ż n o ro d n e, ale prak tycz­ nie wszędzie obecni byli kom uniści, chociaż m ieli oni różne wpływy. W szystko „uprościło się” później i w innej sytuacji m iędzynarodow ej. C zynnik ideologicz­ ny zaczął odgryw ać głów ną rolę p o d koniec lat czterdziestych X X w.

2 T .W W o ło k itin a, G.P. M u raszk o , A.F. N o sk o w a , N a ro d n a ja diem okratija: m i f ili rea ln o st’? O b-

(4)

W ym ienione postulaty wyjściowe radzieckiej polityki zagranicznej w latach w ojny odnosiły się rów nież do Polski, k tó ra zajm ow ała szczególne miejsce w h ie­ rarchii p rio ry tetó w zachodnioeuropejskiej polityki zagranicznej ZSRR. Jednakże ich realizacja przebiegała w dość specyficznych w aru nk ach. W żadnym z krajów regionu n a stosunkach z M oskw ą tak silnie nie ciążyła przeszłość historyczna, w tym rów nież w ydarzenia z pierw szej połow y X X w., k tó ra w pływ ała n a ich ch arakter. W ydaje się jednak, że w w a ru n k ach wojny, kiedy o b a kraje łączyło dążenie do rozbicia N iem iec, szczególnie w idoczna staw ała się niezgodność w y ­ obrażeń radzieckiej i polskiej elity politycznej n a tem at interesó w n aro d o w o - -państw ow ych i sposobów zapew nienia bezpieczeństw a obu pań stw om w p o w o ­ jennym świecie. W arto zauważyć, że każda z tych elit cieszyła się w sw oim kraju poparciem większości społeczeństw a, co spraw iało, że m iały one w yjątkow o m o c­ ne pozycje i staw ały się bezkom prom isow e. Z m niejszała się m ożliw ość osiągnię­ cia porozum ienia, za to wzrastały nie tylko szanse, ale i stopień udziału we władzy polskich peryferyjnych sił politycznych opow iadających się po stronie M oskwy. Byli to przede wszystkim , acz nie w yłącznie, kom uniści.

Stalin staw iał sobie za cel zarów no zachow anie tere n ó w przyłączonych do Z w iązku Radzieckiego w latach 1 9 3 9 -1 9 4 0 , jak i stw orzenie w zdłuż jego p ó ł­ nocnych, zachodnich i połudn io w o -zach o d n ich granic pasa w iarygodnych sąsia­ dó w - p aństw znajdujących się p o d w pływ em , a jeszcze lepiej - p o d k o n tro lą Moskwy. Polska była jednym z najważniejszych elem en tów tej koncepcji. W zn a­ nej n o tatce z 10 stycznia 1944 r. Iw an M ajski, kierujący kom isją M inisterstw a Spraw Z agranicznych ZSR R do spraw p o rządk u pow ojennego, nazw ał „stw orze­ nie niezależnej i żyw otnej Polski”, lecz „nie [...] zbyt silnej i zby t d użej” (p o d k re­ ślenie w dokum encie - A .N .) jednym z celów Z SR R 3. Stalin w trakcie spotkań, ro zm ó w i w ym iany koresp ondencji z lideram i koalicji antyhitlerow skiej upierał się przy przekształceniu Polski w silne, jednolite p o d w zględem n aro d o w o ścio ­ w ym i przyjacielskie (w edług jego term inologii) pań stw o - p a rtn e ra ZSR R w za­ pew nieniu obu państw om bezpieczeństw a po w ojnie. Z agw aran tow ać to, w e­ dług M oskwy, m iało odsunięcie o d w ładzy w Polsce antysow ieckich i skrajnie praw icow ych działaczy, takich jak gen. K azim ierz Sosnkowski, czyli zm iana spek­ tru m polskich sił politycznych, rep rezentow any ch w przyszłym rządzie, i obniże­ nie p ro g u antysow ietyzm u w społeczeństw ie. N ie łączono jednak bezw zględnie

radzieckich plan ó w bezpieczeństw a z u p rzedn io ok reśloną fo rm ą p ow ojennego

33

reżim u politycznego ani w Polsce, ani w innych krajach.

Elita polska ze swej strony, przy całej jej ró żno ro dn ości politycznej, jedn og ło ­ śnie w ypow iadała się w kwestii wschodniej polityki państw a: opierając się n a so­ juszu z m ocarstw am i zachodnim i, należało nie dopuścić ZSRR do Polski i dalej do E uropy i zachow ać granicę polsko-radziecką z okresu m iędzyw ojennego jako geo- strategiczny czynnik niezależności, bezpieczeństw a i specjalnej roli państw a w E u­ ropie, a także jeden z najważniejszych in strum en tó w k o n tro li społeczeństw a4. Pol­ ska elita polityczna zgodnie z praw d ą oceniała radziecką koncepcję stosunków pow ojennych z Polską jako próbę ograniczenia niezawisłości narodow ej państw a.

3 Sow ietskij fa k to r..., t. 1, s. 29.

(5)

Oczywiście na skutek tak głębokich różnic rozwijały się postaw y bezw zględnego antysow ietyzm u p o stronie polskiej i ogrom nej nieufności, sięgającej w ręcz w ro ­ gości, ze strony radzieckiej. Z erw anie stosunków m iędzy sowieckim i polskim rządem w kw ietniu 1943 r. doskonale te przeciw ieństw a odzw ierciedlało.

Jednocześnie w w arunk ach, kiedy ZSR R w chodził w najkorzystniejszą dla swych działań m iędzynarodow ych fazę, pojaw iały się inne problem y. Przed rzą­ dem polskim stała kw estia p o w ro tu do kraju, nad czym, w ed ług doniesień am ­ basad o ra rosyjskiego przy polskim rządzie em igracyjnym A leksandra B ogom oło- wa, już w kw ietniu zastanaw iali się W inston C hurchill i F ranklin D. R oosevelt5. W ładza radziecka m usiała znaleźć polskiego p a rtn e ra nie tylko w stosunkach dw ustronnych, ale i w „trójkącie” : m ocarstw a zach od nie-Z S R R -P o lska. „Trój­ k ą t” ten m iał bardzo istotne znaczenie dla M oskwy, dlatego też Stalin przez cały okres w ojny nie przekreślał m ożliw ości k o n tak tó w z p ełn op raw nym i w ładzam i Polski, uzależniając je jednak od przyjęcia jego sztyw nych w a ru n k ó w (linia C u r­ zona, rekonstrukcja rządu). Ten fakt potw ierdzany jest w w ielu opublikow anych doku m en tach radzieckich, m .in. w zapisach kilku późniejszych rozm ó w Józefa Stalina i W iaczesław a M o ło to w a z szefem polskiego rządu em igracyjnego Stani­ sław em M ikołajczykiem 6.

Jednocześnie rosnące od 1942 r. napięcie w stosunkach dw ustronnych i sytua­ cja pow stała na skutek ich zerw ania nieco zwiększały zainteresow anie w ładz ra ­ dzieckich tą częścią em igracji polskiej, k tó ra znajdow ała się n a n ieokupow anych przez hitlero w có w teren ach ZSR R i której politycznym i przedstaw icielam i byli p rz ed e w szystkim k om uniści, ale nie tylko oni. W edług d any ch radzieckich z 13 grudnia 1943 r. w ZSR R zam ieszkiw ało 215 081 obyw ateli polskich (jeżeli m o żna ich uznać za em igrantów ), z czego 92 224 osoby m iały naro d o w o ść p o l­ ską, pozostali byli Ż ydam i, U kraińcam i i B iałorusinam i7. Ta część obyw ateli p o l­ skich w rękach w ładz radzieckich m ogła w przyszłości dać p retek st do tw orzen ia jakiegoś organu przedstaw icielskiego alternatyw nego w obec rządu em igracyjne­ go. N a razie, n a początku 1943 r., spraw a ta nie była analizow ana w M oskw ie po d tym kątem , chociaż już w tedy w ykazano zainteresow anie w ykorzystaniem tej części diaspory polskiej w ograniczonych celach politycznych.

22 grudnia 1942 r. re d ak to r naczelny czasopism a dla ludności polskiej „ N o ­ w e W idnokręgi”, znany teo rety k polskiego ruch u kom unistycznego A lfred Lam-

3 4

pe, przekazał w icem inistrow i spraw zagranicznych ZSR R S ołom onow i Łozow -skiem u (pseudonim , nazw isko autentyczne D ridzo) n o tatk ę. Postulow ał w niej zniesienie dyskrym inacji Polaków, któ ry ch nie obejm uje p o b ó r do A rm ii C zerw o­ nej i którzy m ają problem y z dostaniem pracy w fabrykach i zakładach w ojsko­ wych, czyli „są uznaw ani za niepełnow artościow ych obyw ateli”. „Spraw a ta m a w ażne znaczenie polityczne - pisał Lam pe. - N asi przeciw nicy posługują się

ar-5 A rchiw P rezid ien ta Rossijskoj Federacyi [A rchiw um P rezydenta Federacji Rosyjskiej, dalej: APRF] F. 3, op. 66, d. 2 5 , l. 65 [F. (fond) - zespół; op. (opis’) - spis, d. (dieło) - teczka, l. (list) - karta].

6 D o k u m ie n ty i m a teria ły p o istorii sow ietsko -p o lskich o tn o szen ij [dalej: D M ISP O ], M o sk w a 1 974, t. 8, dok. n r 11, 4 , 6, 9 , 13, 15, 2 2 , 26 i in n e; Sow ietskij fa kto r..., t. 1, dok. n r 9 , 10, 1; W o sto cz­

naja Jew ropa w d o k u m ie n ta c h ..., t. 1, dok. n r 8; O.A. R żeszew ski, O peracja „Tolstoj”. W izit U. Czer- cziłła w M o sk w ie w oktiabrie 1 9 4 4 g., „N o w aja i now iejszaja isto rija” 2 0 0 3 , n r 6, s. 1 2 1 -1 5 3 .

(6)

gum entem , że jest to przejaw negatyw nego stosunku do Polaków jako takich, a nie tylko do Polaków o p rzekon aniach antysow ieckich”, a także do Ukraińców, B iałorusinów , Ż y d ó w z U krainy i B iałorusi Z ach o d n iej8.

Skutkiem tej inicjatywy było pow stanie kolejnych d w óch dok um entów : n o ­ tatk i Łozow skiego do Stalina oraz listu Lam pego i deputow anej do R ady N a j­ wyższej ZSRR, polskiej pisarki, działaczki politycznej i w tym czasie członka W KP(b) W andy Wasilewskiej do W iaczesław a M o ło to w a, m inistra spraw zagra­ nicznych, drugiej osoby w ścisłych w ładzach sow ieckich. O bydw a do kum enty datow ane są na 4 stycznia 1943 r., a łączy je w spó lna idea podjęcia działań or- ganizacyjno-politycznych, k tó re objęłyby „wszystkie praw dziw ie lew icow e ele­ m enty polskie, w szystkich tych, którzy w raz z ZSR R gotow i są bić się o w olną, niezależną, dem okratyczną Polskę”. W tym celu p ro p o n o w a n o u tw orzenie „k o ­ m itetu w alki o niezależną, dem okratyczną Polskę (2 5 -3 0 osób) spośród lew ico­ w ych socjalistów, dem okratów , kom u n istó w i b ezp arty jn ych ”. Padły nazwiska: P utram en t, K łapouch, D robner, Parnas, Wasilewska, Lam pe, Jędrychow ski i „kil­ ku Polaków - oficerów A rm ii C zerw onej” . W dokum encie, k tó ry w yw odził się z polskiego środow iska kom unistycznego, przew idyw ano n atu raln ie n ad rzęd n ą rolę jego przedstaw icieli; p ro p o n o w a n o w ięc utw orzenie przy KC W KP(b) spe­ cjalnego w ydziału, któ ry kierow ałby całą „polską p ra c ą ”9.

W ym ienione dokum enty, p o p arte przez stron ę radziecką, dopro w adziły do stopniow ego u tw orzenia w pierwszej połow ie 1943 r. nie k o m itetu , ale dość d u ­ żej organizacji społeczno-politycznej - Z w iązku P atrio tó w Polskich, kierow anej przez kom unistów . H isto ria Z w iązku, jego działalność i orientacja ideow o-poli- tyczna zostały dobrze zbadane przez h isto ry k ó w 10. W arto zauważyć, że plany stw orzenia jakiegoś rodzaju organu przedstaw icielskiego ubiegającego się o w ła­ dzę w w yzw olonej Polsce rodziły się w śród członków aktyw u kierow niczego tej organizacji, jak rów nież p o śró d korp u su oficerskiego tw orzącej się w m aju i czerw cu 1943 r. dywizji piechoty im. Tadeusza Kościuszki.

H istorycy polscy w iążą pierw sze w zm ianki o jakim ś Kom itecie N aro d o w y m z dyskusjam i o przyszłej Polsce w dow ództw ie dywizji kościuszkow skiej latem i jesienią 1943 r. i pojaw ieniem się tzw. tez n r 2, d atow anych na jesień 1943 r.11 O becnie nie znam y dokum entów , k tó re pokazyw ałyby stosunek w ładz radziec­ kich do tych dyskusji, jednak m ateriały z zasobów KC W KP(b) potw ierdzają, że w ow ym czasie pom ysł u tw o rzenia w M oskw ie Polskiego K om itetu N a ro d o w e ­ go om aw iano w dow ództw ie dywizji i w kierow nictw ie ZPP, któ ry ch skład o so ­ bow y w znacznej części się pokryw ał.

Jednym z najzagorzalszych zw olenników pom ysłu natychm iastow ego utw o rze­ nia w ZSRR alternatyw nych w obec rządu em igracyjnego struktur polityczno-pań- stw ow ych był głów nodow odzący dywizji gen. Z yg m un t Berling, k tó ry w ów czas

8 Ib id em , l. 14.

9 Ib id em , l. 3 -5 .

10 Por. np. A. C zubiński, D zieje n a jn o w sze Polski do ro ku 1 9 4 5 , P oznań 1 9 9 3 , s. 5 5 3 ; A. Friszke,

Polska. L o s y p a ń stw a i narodu. 1 9 3 9 -1 9 8 9 , W arszaw a 2 0 0 3 ; s. 63, 8 3 - 8 7 , 9 1 ; D M ISP O , t. 7, M o ­

skw a 1 9 7 3 , s. 4 0 6 , 4 0 8 , 4 1 5 , 4 2 9 i inne.

11 E. Syzdek, Spraw a p o w o ła n ia Polskiego K o m ite tu N a ro d o w eg o w M o sk w ie (grudzień 1 9 4 2 -s ty -

(7)

nie był kom unistą, a raczej an ty k o m u n istą12. N a przełom ie lata i wczesnej jesie­ ni 1943 r. p róbow ał, najpraw d opodobniej p o d w pływ em nastro jó w w dywizji, w yw rzeć dość silny nacisk na przew odniczącą ZPP W andę W asilewską, k tó ra m iała dostęp do najwyższych kręgów w ładz radzieckich. Pow stała o stra sytuacja konfliktow a. Bardzo złożone relacje m iędzy nim i zostały dobrze op racow ane w polskiej literaturze naukow ej i w idoczne są we w spom nieniach Wasilewskiej i Berlinga. K onflikt ten jest istotny nie tylko dlatego, iż ukazuje pozycje obu stron, ale rów nież stosunek M oskw y do pom ysłu u tw o rzenia PKN.

N a czym polegały więc różnice m iędzy Berlingiem i Wasilewską?

W edług doniesienia agenturalnego jednego z oficerów polskich z otoczenia B erlinga13 do N K G B ZSRR z 18 w rześnia 1943 r. n a licznych spotkan iach p o d koniec sierpnia i w pierwszej połow ie w rześnia 1943 r. generał usiłow ał n ak ło ­ nić W asilewską, a także ów czesnego zastępcę kom isarza ludow ego spraw zagra­ nicznych ZSR R A leksandra K orniejczuka, do przedstaw ienia n a K rem lu dw óch zasadniczych spraw, gdyż inaczej „d o g o d n a chw ila zostanie zm arn o w an a”. C h o ­ dziło o granicę polsko-radziecką i utw orzenie w M oskw ie centrum w ładzy w yko­ nawczej, czyli PKN. G enerał p ro p o n o w a ł Wasilewskiej, aby od pow iednio wcześ­ nie zapoznała się z planam i radzieckim i w obec Polski, gdyż, jak cytow ał Berlinga agent, „kiedy A rm ia C zerw ona zajmie Polskę i pójdzie do N iem iec, Z w iązek R a­ dziecki będzie m usiał się zająć pow ażniejszym i p ro blem am i niż pytanie o d em o ­ kratyczną bądź radziecką Polskę”.

Podejm ując tem at granicy, B erling pow oływ ał się n a o db ytą latem 1943 r. ro z ­ m ow ę z K orniejczukiem , któ ry m iał m u rzekom o pow iedzieć, iż dobry polski rząd m oże otrzym ać L w ów i przesunięcie granicy o 2 0 0 -3 0 0 km , oraz n a ro z ­ m ow ę ze Stalinem (najwyraźniej z 11 sierpnia 1943 r.14), któ ry p o d o b n o stw ier­ dził, że przem yśli spraw ę granicy w sch odniej15. Jak w ynika z doniesienia agenta, sam Berling tw ierdził, że L w ów go nie interesuje, ale w ten sposób m o żna „w y­ trącić gen. Sosnkow skiem u b ro ń z ręki i m ieć w szystkich Polaków po swojej s tro ­ n ie ”. W asilewska i K orniejczuk nie chcieli rozm aw iać n a tem at granicy. Korniej- czuk tw ierdził, że „ZSRR nie u stąp i”, a W asilewska groziła, że „raczej p o d a się do dymisji, niż poprze B erlinga”.

W czasie spotkań z W asilewską generał wciąż w racał do zagadnienia granicy polsko-radzieckiej, łącząc je ze spraw ą PKN. 29 sierpnia 1943 r. podczas wizyty

3 6

Wasilewskiej w Sielcach, gdzie stacjonow ały polskie w ojska, Berling dom agał się

12 W anda W asilew ska w sp o m in a , że B erling „całą siłą i w szystkim i m ożliw ym i spo so b am i p a rł do teg o , żeby stw orzyć jakąś w ład zę czy w p ostaci PK N , czy czegoś in n eg o , ale żeby już tę w ład zę ro ­ b ić” (W spom nienia W andy W asilew skiej [w:] A rc h iw u m ru ch u robotniczego, t. 7, W arszaw a 1 982, s. 429).

13 APRF, F. 3, op. 6 6 , d. 2 6 , l. 2 -8 .

14 P osietitieli kriem lo w sko g o ka b in ieta J.W. Stalina, „Istoriczeskij a rc h iw ” 1 9 9 6 , n r 3.

15 N ie istnieje m ożliw ość sp raw d zen ia tej info rm acji, gdyż zapis ro zm o w y z 11 VIII 1943 r. nie zo ­ stał o d n alezio n y w a rch iw ach rosyjskich. W anda W asilew ska, k tó ra b rała u d z ia ł w sp o tk a n iu ze Sta­ linem , inaczej p rzed sta w ia w sw oich w sp o m n ie n ia ch jego stan o w isk o : „N ie ro z u m iem , czego się d e­ n erw ujecie, p rzecież jeżeli chodzi o przyjaciół, to jest o b o jętn e , czy ta g ran ica będzie szła 2 0 0 czy 3 0 0 km n a w sch ó d czy n a zach ó d [...], należałoby zapytać, co o tym m yślą ukraińscy to w arzy sze” . W asilew ska jest p rz ek o n a n a , że B erling niew łaściw ie z in te rp re to w a ł słow a Stalina jako p o lecen ie p rz ep ro w a d z en ia ro z m ó w z rząd em u k raiń sk im (W spom nienia W andy W asilew skiej..., s. 3 9 3 -3 9 4 ).

(8)

przedstaw ienia tego problem u na K rem lu. „W zw iązku z u tw orzeniem Polskiego K om itetu N a ro d o w eg o - pisał agent - rząd radziecki, w ed ług niego [Berlinga], p ow in ien w ystosow ać ośw iadczenie, że anuluje um ow y dotyczące Polski, zaczy­ nając od 1939 r.” i obiecać, że „spraw a granicy w schodniej będzie om aw iania na p odstaw ie [przedw ojennych - A.N.] granic z 1939 r.”

W anda W asilewska bez w ątp ien ia zdaw ała sobie spraw ę z tw ardeg o stan ow i­ ska strony radzieckiej w kw estii granicy, zgadzała się w ięc jedynie n a o m ó w ie­ nie na K rem lu spraw y PKN. Podczas spotkania, k tó re odbyło się 13 w rześnia 1943 r., Berling pon o w n ie py tał ją o PKN, żądał w yjaśnienia stosunku M o ło to - w a do tej sprawy, u pierał się przy w ydaniu deklaracji o granicy polsko-sow iec­ kiej. O p ró cz tego w ysunął propozycję przekazania ZPP rów nież „kierow nictw a pracy nielegalnej w Polsce”, k tó re dotychczas spraw ow ał KC W KP(b) i radziec­ ki w yw iad zagraniczny. W asilewska pon o w n ie obiecała om ów ić z M o ło to w em spraw ę PKN, ale, jak się okazało podczas spo tk ania 14 w rześnia, wciąż jeszcze jej nie poruszyła, uzasadniając to tym , że spraw a jest „przedw czesna”, a chw ila „n ieo d p o w ied n ia” ze w zględu n a stosunki m iędzynarodow e: „różnice zdań p o ­ m iędzy Anglią, A m eryką a Z w iązkiem R adzieckim są na tyle pow ażne, że rząd radziecki w strzym ał naw et odpow iedz n a żądania Anglii i A m eryki dotyczące rozw iązania dywizji p olskich”.

G enerał ostro zareagow ał n a słow a Wasilewskiej („on jej nie w ierzy”). W zm ac­ nia też swoją argum entację: „polscy żołnierze są zaniepokojeni tym , że po ro z p a­ dzie W ło c h 16 stw orzyła się sytuacja, w w yniku której A nglia i w ojska generała A ndersa będą w Polsce wcześniej niż w ojska radzieckie”, że m oże zaistnieć k o ­ nieczność „organizacji w Polsce pow stania przeciw ko N iem com i gen. Sosnkow- skiem u”, co przyspieszyłoby rozwój w ydarzeń „na korzyść ZSRR i Polski”. „Aby to osiągnąć - naciskał Berling - już w tej chwili należy stworzyć K om itet N a ro d o ­ wy, w ydać oświadczenie o granicy w schodniej i rozpocząć przygotow ania do p o ­ w stania w Polsce”. Wasilewska kategorycznie odrzuciła tak nieprzem yślane p oli­ tycznie propozycje generała, a 16 w rześnia przedstaw iła m u zdanie M o ło to w a na tem at stw orzenia PKN: „W zasadzie zgadza się on z Waszymi propozycjam i, ale uważa, że należy nieco odczekać, gdyż obecna sytuacja nie jest k orzy stn a”17.

Bez w ątpienia, M o ło to w m iał na uw adze sytuację m iędzynarodow ą: system a­ tyczny nacisk aliantów , aby zm usić ZSR R do o d b u d o w an ia sto sun kó w z rządem em igracyjnym , na co w M oskw ie nie zgadzano się bez przyjęcia przez Polskę w a ­ ru n k ó w w stępnych; p ro test aliantów przeciw ko w ezw aniom do aktywnej w alki z okupan tem , k tó re em itow ała radiostacja im. T. Kościuszki, nadająca z M oskw y

16 W ło ch y sk ap itu lo w ały 3 IX 1943 r., a 9 w rześn ia zo stał tam u tw o rz o n y K o m itet W yzw olenia N a ­ ro d o w eg o .

17 W anda W asilew ska, w sp o m in ając w sw oich p a m ię tn ik a c h o tym incydencie z B erlingiem , w n ie­ co inny sposób opisuje swój k o n ta k t z M o ło to w e m . U legając naciskom g en erała i o sk arże n io m , że n ic nie ro b i, „aby polski rz ąd czy p o lsk ą w ład zę w yłaniać i że ja nie chcę z tow arzyszam i rad zieck i­ m i n a te n te m a t ro z m a w iać ” , W asilew ska w obecności B erlinga zad zw o n iła do M o ło to w a . N a p y ta ­ n ie, jakie w chw ili obecnej istnieją szanse n a stw o rz en ie jakiegoś p rzed staw icielstw a polsk ieg o , „ k tó ­ re m iałoby szerszy zakres niż Z P P ” , M o ło to w o d p o w ied ział: Ja niczego nie p o n im a ju . O d k u d a w a m

eto priszło w g o ło w u . E to ż a b so lu tn o nie p odchodiaszczeje w riem ia [N ic nie ro zu m iem . Skąd to pani

p rzyszło do głowy. P rzecież to zu p ełn ie n ie o d p o w ie d n i m o m e n t - p rzypis p o lskiego w y d aw cy ]”

(9)

na o k u p o w an ą Polskę; wreszcie przygotow anie do konferencji m in istró w spraw zagranicznych ZSRR , Stanów Z jednoczonych i Wielkiej B rytanii w M oskw ie, k tó ra odbyła się w dniach od 19 do 30 października 1943 r.18

Info rm acja W asilewskiej o dość sceptycznej reakcji K rem la n a propozycję u tw o rz en ia PK N została b ard zo negatyw nie o d e b ra n a przez B erlinga, k tó ry oskarżył przew o d n iczącą Z PP o b ra k p atrio ty zm u . W asilew ska sk o n tro w a ła ośw iadczeniem , że „bezw arunkow o zastosuje się do wszelkich w skazów ek, ja­ kich udzieli jej rząd radziecki” i że poglądy jej i B erlinga „nigdy nie b ęd ą zgod­ n e ”. W odpow iedzi na te słow a Berling stw ierdził, że „stał się k om u nistą o zu ­ p ełn ie innej tre śc i” . A gent cytuje B erlinga: „Stałem się k o m u n istą jedynie dlatego, iż uw ażam , że przyszłość Polski zw iązana jest ze Z w iązkiem R adzieckim , i że Polska m oże osiągnąć szczęście jedynie jako jed na z rep ub lik Z w iązku R a­ dzieckiego”. Jeżeli in fo rm ato r NKG B dokładnie przekazał sens tego ośw iadcze­ nia, to w tym przypadku w idoczny jest albo polityczny spryt generała, albo też m yślał on kategoriam i w ychodzącym i poza perspektyw y polityczne, któ re w ogóle nie były rozpatryw ane przez w ładze radzieckie. M o żn a też dopuścić trzecią wersję: agent celow o przekłam yw ał p u n k t w idzenia generała.

N astępnego dnia, 17 w rześnia 1943 r., odbyło się kolejne spotkanie Berlinga i W asilewskiej. R ozpoczęło się ono od gróźb generała, k tó ry chciał osobiście p o ­ rozm aw iać z M o ło to w em , „po długiej rozm ow ie i oskarżeniach” zapanow ała jednak zgoda. Tego sam ego dnia generał rozm aw iał z oficerem , któ ry napisał d o ­ nos do N K G B ZSRR. Berling przyznaw ał, że „niew łaściw ie zadał p y tan ie”. U ty­ skując, że „d o g odna chw ila n a u tw orzenie PK N została zm arn o w an a”, w yraził obawy, że „znów przegapim y ten m o m e n t”. D latego też Berling po dtrzy m ał p o ­ mysł u tw orzenia niew ielkiego, lecz „m ocnego szkieletu polityczneg o” w ZPP z W asilewską n a czele, gdyż „nie m am y nikogo lepszego”.

W ten oto sposób pierw sza, w ychodząca wcale nie o d kom unistów , pró b a uzyskania w sierpniu i w rześniu 1943 r. zgody M oskw y na szybkie utw orzenie w ZSR R centrum politycznego em igracji polskiej, pretendującego do objęcia w ładzy w kraju, okazała się nieudana. M im o to inicjatyw a ta została w pew ien sposób rozw in ięta. 22 w rześn ia 1943 r. kom isarz bezpieczeństw a p ań stw o w e ­ go Gieorgij Ż u k o w przekazał w spom niane wcześniej doniesienie agenturalne z 18 w rześnia Stalinow i, k tó ry z pew nością zapoznał się z tym d o k u m en tem 19.

3 8

N ajpraw dopodobniej przekazał o n kierow nictw u ZPP pew ne w skazów ki przez G ieorgija Ż u kow a, któ ry „o dpow iadał za spraw y p olskie” w ZSRR . 4 listopada 1943 r. Ż u k o w w ręczył Stalinow i list Wasilewskiej, w k tó ry m znajdow ały się in­ form acje na tem at w stępnego składu osobow ego o rganu w ładzy w ykonaw czej bądź przedstaw icielskiej, zw anego tu „K om itetem N a ro d o w y m N iepodległej Pol­ ski”20. Z ałączona lista obejm ow ała piętnaście nazw isk21. W asilewska p ro siła też

18 Z o b . n p . M iem o ra n d u m y , w ru c zo n n y je p o sla m i SSZ A i W ielikobritanii Sta lin u 16 ijunia i 11 aw -

gusta 1943 g. (D M ISPO , t. 7, dok. n r 2 8 6 , 2 9 1 , 3 0 1 ; APRF, F. 3, op. 6 6 , d. 2 5 , l. 1 5 9 -1 6 1 ,

1 7 0 -1 7 1 ; ib id em , d. 2 6 , l. 1 4 -1 5 ).

19 Ib id em , d. 2 5 , l. 1.

20 Ib id em , d. 2 6 , l. 24.

21 W skład K om itetu m ieli w chodzić: Z y g m u n t B erling, oficerow ie I K orpusu Polskiego K arol Św ier­ czew ski, W ło d zim ierz Sokorski, M ieczysław M ietk o w sk i, działacze ZPP: lu d o w iec A ndrzej W itos,

(10)

o publiczne obwieszczenie u tw orzenia K om itetu 11 listopada, czyli w dzień o gło ­ szenia niepodległości przez Polskę w 1918 r. Prośba ta nie została uw zględniona przez stronę radziecką. P onadto W asilewska p ro p o n o w a ła zaprosić do K om itetu m ieszkających w A m eryce O skara Langego i Ju lian a Tuwim a. Jak w ynika z jej w spom nień, m ieli oni już k o n tak t z Z PP22.

W idocznie pom ysł u tw o rz en ia k o m itetu nazyw anego Polskim K om itetem N a ro d o w y m w zbudził na K rem lu pew ne zain teresow anie, poniew aż już 14 li­ sto p a d a 1943 r., czyli n a d w a ty g o d n ie p rz ed sp o tk an iem szefów m o carstw w T eheranie23, gdzie, jak w iadom o, zostały p o d jęte p ew ne p o stan o w ien ia d o ty ­ czące spraw y polskiej, G ieorgij Z u k o w (raczej nie z w łasnej inicjatywy) p rz e d ­ staw ił S talinow i m ateriały inform acyjne dotyczące osób w y m ienionych przez W asilew ską24. P raw d o p o d o b n ie m ateriały te Krem l przyjął do w iadom ości, choć prace n ad u tw o rzen iem PK N zaczęto aktyw nie p ro w adzić d o p iero p o d koniec g ru d n ia 1943 r.

Przypuszczalnie „opó źn ien ie” w iązało się z tym , że w ładze radzieckie były za­ jęte rozm ow am i z szefam i m o carstw w Teheranie (28 listo p a d a-1 grudnia

1943 r.) i w izytą p rezydenta C zechosłow acji E d vard a B enesa w M oskw ie (11-2 3 g ru dnia 1943 r.). Pewien w pływ m iał na to także b rak łączności m iędzy W ydzia­ łem Inform acji M iędzynarodow ej KC W KP(b) (G eorgi D ym itrow ) a p o d ziem ­ nym kierow nictw em Polskiej Partii Robotniczej w W arszawie25 w okresie m iędzy p o ło w ą listopada 1943 i końcem stycznia 1944 r. Jed n a k do przyspieszenia p ro ­ cesu tw orzenia PK N doszło, gdy tej łączności jeszcze nie u ru ch o m io n o , ale w ła­ dze w M oskw ie były zadow olon e z w yników ro zm ó w radziecko-czechosłow ac- kich m .in. w kw estii przyszłej w ładzy koalicyjnej z udziałem przedstaw icieli p artii kom unistycznej, a także z zaw arcia umowy, k tó ra stw arzała optym alny dla ZSR R m odel pow ojennych stosunków pom iędzy o bom a p ań stw am i26.

N ie jest przypadkiem , że nazajutrz po wyjeździe Benesa, 24 g ru dn ia 1943 r., odbyło się znane z literatury naukow ej i w spom nieniow ej spotkanie p rzed staw i­ cieli kierow nictw a ZPP i Stalina27. Jak tw ierdzi W anda W asilewska, było to „w ielkie zbiegow isko u Stalina28, pierw szy raz w rozm ow ie w ogóle wyskakuje pro jek t stw orzenia PKN, tam też w tym szerokim gronie się dyskutuje”29. B ezpo­ średnim skutkiem tego spotkania było zebranie 25 gru dnia 1943 r. kom isji o rg a­ nizacyjnej do spraw u tw orzenia K om itetu. N astęp nie 27, 28, 30 grudn ia 1943 r.

socjalista B olesław D ro b n er, nauczyciel W ło d z im ierz Stahl, a d w o k at Emil S o m m erstein , p ro fe s o ro ­ w ie L eo n C h w istek i Ja k u b Parnas, ks. W ilhelm Franciszek Kubsz (kap elan 1. Dyw izji im . Tadeusza Kościuszki), in ży n iero w ie J a n M ic h ał G rubecki i M . S kotnicki, d zien n ik arz S tefan Jęd ry ch o w sk i, w reszcie W an d a W asilew ska (APRF, F. 6 6 , op. 3, d. 2 6 , l. 25).

22 W sp o m n ien ia W andy W asilew skiej..., s. 399.

23 D M ISP O , t. 7, s. 4 9 2 -4 9 3 .

24 APRF, F. 3, op. 66, d. 2 6 , l. 2 5 -3 7 .

25 N ie p o k ó j w ład z sow ieckich zw iązany z b ra k iem łączności ilu stru ją dzienniki G eorgi D y m itro w a (G. D im itrow , D n ie w n ik . 9 m a r t 1 9 3 3 -6 fiew ru a ri 1 9 4 9 , Sofia 1 9 9 7 , s. 394).

26 Z o b . W. M arjin a, Pieriegow ory E. Benesza w M o sk w ie, „W oprosy isto rii” 2 0 0 1 , n r 1.

27 N ie znalezio n o inform acji o tym sp o tk a n iu w a rch iw ach rosyjskich.

28 A. C zubiński, D zieje n a jn o w sze..., s. 5 5 6 ; Relacja A ndrzeja W itosa o P olskim K o m itecie N a ro d o ­

w y m [w:] A rc h iw u m ru c h u robotniczego, t. 9, W arszaw a 1 9 8 4 , s. 84; R elacja Ja ku b a B erm ana o o k o ­ licznościach prac n a d p o w o ła n ie m Polskiego K o m ite tu N a ro d o w eg o [w:] ib id em , s. 87.

(11)

oraz 3 i 4 stycznia 1944 r. kom isja ro zpatry w ała pro jek t deklaracji, strukturę i skład osobow y PK N 30.

Spraw a nie ograniczała się jedynie do tych przedsięw zięć organizacyjnych. N ajw idoczniej p o d w pływ em ro z m ó w z E dv ardem B enesem w M oskw ie p rzy­ stąpiono do analizow ania m ożliw ości k o n tak tu z niektó ry m i przedstaw icielam i em igracji polskiej w Stanach Z jednoczonych. 4 stycznia 1944 r. konsul radziec­ ki w N ow ym Jo rk u Eugeniusz Kisielow otrzym ał „specjalny, poza kolejnością” szyfrogram o d w icem inistra spraw zagranicznych ZSR R W łodzim ierza D ekano- zow a. Kisielow m iał za zadanie „skierow ać jednego z godnych zaufania p ra co w ­ ników konsulatu w C hicago ” i w „odpo w iedn i sposób” przekazać p rofeso ro w i Langem u list od przedstaw icieli ZPP następującej treści: „Prosim y natychm iast telegrafow ać zgodę n a wejście w skład Polskiego K om itetu N aro d o w eg o , który w najbliższym czasie pow stanie w M oskw ie [...] P roponujem y Panu k iero w nic­ tw o zew nętrznym i spraw am i K om itetu. [...] Czy zgadza się Pan na przyjazd bez­ pośred n io do M oskw y? W itos, W asilewska, D robner, Skrzeszewski, Berling, C h w istek”. Konsul sow iecki m iał „taktow nie, lecz szybko uzyskać o d p o w ied ź”31. List został w ręczony Langem u 7 stycznia, a już następnego dnia profesor udzie­ lił odpow iedzi, k tó ra d o tarła do M oskw y 10 stycznia. Lange p o p a rł u tw orzenie PKN, ale swoje uczestnictw o w przedsięw zięciu uzależniał, jako obyw atel Sta­ n ó w Z jednoczonych, od zgody rządu am erykańskiego. Jednocześnie Lange p ro ­ p o n o w ał kilka k an d y d atu r n a członków PK N ze Stanów (Julian Tuwim, Leon Krzycki, ks. Stanisław O rlem ański, B ogdan Zaw adzki) i z Anglii (M ichał Kalec- ki). P ro p o n o w an i byli także S tanisław M ikołajczyk, Ja n Stańczyk, W łady sław Banaszyk ze składu rządu polskiego w L ondynie32.

N ie dysponujem y m ateriałam i, które świadczyłyby, iż strona sowiecka wzięła pod uwagę propozycje osobow e Langego. Jednak 19 stycznia 1944 r. Kisielow skie­ row ał do Stalina, M ołotow a, A ndrieja Wyszyńskiego i D ekanozow a szyfrogram z klauzulą „poza kolejnością”, który zawierał otrzym any 17 stycznia „zwykłą pocz­ tą ” list Orlem ańskiego. Według Kisielowa list ten „napisany był nie bez w pływ u Langego”, a być może z jego inicjatywy. Ksiądz po parł pom ysł utw orzenia PKN: „Jestem za tym, aby: 1) Rosja zatrzym ała tereny, które do niej należą. 2) Straty te­ rytorialne na wschodzie Polacy odbiorą na zachodzie. 3) Popieram utw orzenie n o ­ wego rządu polskiego w Rosji [...] chciałbym pojechać do Rosji, nawiązać kontakty

40

z patriotam i polskimi, porozm aw iać ze Stalinem, wrócić do Am eryki i pom óc n o ­ w em u rządow i polskiem u w uzyskaniu uznania w śród Polonii am erykańskiej”33. Niestety, nie odnaleziono żadnych m ateriałów zawierających wskazówki, jakie k o n ­ sul otrzym ał z M oskw y w związku z tym listem; nieco później strona radziecka w ró ­ ciła jednak do pom ysłu naw iązania w spółpracy z Langem i Orlem ańskim .

Równolegle do „zew nętrznego” - am erykańskiego - kierunku działań polscy kom uniści przy udziale strony radzieckiej opracow yw ali „w ew nętrzny”, polski kie­ runek. Już 26 grudnia 1943 r. D ym itrow odbył rozm ow ę telefoniczną z M ołoto- w em „w związku z praw dopodobnym i kandydatam i (z Polski, ZSRR i zagranicy)

30 D o k u m en ty w: E. Syzdek, Spraw a p o w o ła n ia ..., s. 3 6 -8 4 . 31 APRF, F. 3, op. 6 6 , d. 2 6 , l. 38.

32 Ib id em , l. 4 0 -4 3 . 33 Ib id em , l. 5 4 -5 5 .

(12)

do tw orzącego się Polskiego K om itetu N a ro d o w eg o ”. Prosił M o ło to w a o „spotka­ nie z Wasilewską i Berlingiem w tej spraw ie”34. 28 grudnia kwestia składu PKN, k tóry „pow inien mieć charakter tym czasowego rządu polskiego”, ponow nie była dyskutow ana przez zastępcę D ym itrow a z O ddziału Inform acji M iędzynarodow ej KC WKP(b) D m itrija M anuilskiego i Jakuba Berm ana. Ten ostatni w 1973 r. ujaw ­ nił, że m ow a była o tym, „kto z PPR i innych partii, w szczególności ludow ców i socjalistów” m oże zostać zaproponow any do składu PKN i że „pytania n a ten te ­ m at zostały już wysłane do kraju, jednak nie m am y uzgodnionych żadnych n a­ zwisk, gdyż nie posiadam y aktualnych inform acji”35. W związku z tym staje się zu­ pełnie oczywista zapiska D ym itrow a zrobiona tego samego dnia w jego dzienniku dotycząca prośby do Pawła Fitina36 „o pilne wyjaśnienie poprzez w łasne kanały w W arszawie”, który z ludow ców (chodziło konkretnie o Kazimierza Bagińskiego) i socjalistów gotów jest w spółpracow ać z ZPP, i czy „mógłby ktoś z nich przybyć do M oskw y na rozm ow y n a ten tem at”, a także czy „nasi towarzysze są w o ln i”. N astępnie w ym ieniany jest ciąg nazwisk, m .in. Franciszka Józw iaka37.

Takie rozm ow y u D ym itrow a miały swój ciąg dalszy w M oskwie i w Warszawie. Z a jedną z przyczyn zorganizow ania w M oskwie w styczniu 1944 r. C entralne­ go Biura K om unistów Polski uznaw ano konieczność kierow ania pracą kom unistów w zw iązku z tw orzeniem PKN. O baw iano się, że „wszystkie o rgana Polskiego K om itetu N a ro d o w eg o stw orzone n a w yzw olonych tere n ach Polski” n apo tk ają pow ażne problem y, gdyż istniejące na terenie ZSR R organizacje polityczne i o d ­ działy w ojskow e m ogą być w ykorzystane przez „siły antyradzieckie”38.

W anda W asilewska, k tó ra za p ro p o n o w ała stw orzenie Polskiego Sztabu P arty­ zanckiego, 18 stycznia 1944 r. pisała do M o ło to w a, że sztab działający z ram ie­ nia PK N będzie zw iązany z nim przez „oddział spraw w ew n ętrzny ch po jego u tw o rz en iu ”, a kierow ać sztabem m ieli Jak ub B erm an i Eugeniusz Szyr „na w n io ­ sek kom isji organizacyjnej Polskiego K om itetu N a ro d o w e g o ”39.

O prócz tych działań prow adzonych w ZSRR w styczniu i lutym 1944 r. sprawę utw o rzen ia PK N om aw iano z W arszawą. Jak tw ierdzi w sw oich w spom nieniach Berm an, do k ierow nictw a PPR „drogą o k rę żn ą”, czyli najpraw do po dob niej k a­ nałam i radzieckiego w yw iadu, zostały skierow ane szyfrogram y z zapytaniem , kto nie tylko spośród pepeerow ców , ale także z lu d ow ców i socjalistów m ógłby wejść do PKN. Istnieją p o tw ierd zenia w dokum entach, że M oskw a p od jęła k o n k retn e

działania w tym kierunku. 12 lutego Fitin zaw iadom ił D ym itrow a, iż otrzym ał

41

przez „naszego k o re sp o n d e n ta ” z W arszawy telegram „o d PPR” . P ow iadam iano

w nim , że „niejaki Popiel40 jako delegat W andy Wasilewskiej pro w adzi rozm ow y

34 W a rch iw ach rosyjskich nie o d n alezio n o inform acji o tak im sp o tk an iu .

35 R elacja Jakuba B erm a n a ..., s. 89.

36 P aw eł F itin - k iero w n ik W ydziału I (w yw iad zew nętrzny) N K G B Z SR R .

37 G. D im itrow , D n ie w n ik ..., s. 3 9 9 -4 0 0 .

38 R elacja Ja ku b a B erm a n a ..., s. 87; SSSR-Polsza. M iec h a n izm y podczinienija. 1 9 4 4 -1 9 4 9 , M o sk w a 1 9 9 5 , s. 1 3 -1 4 .

39 Rossijskij G osu d arstw ien n y j a rch iw socyalno-politiczeskoj isto rii (Rosyjskie P a ństw ow e A rchi­ w u m h isto rii sp o łeczno-politycznej) [dalej: RGASPI], F. 4 9 5 , op. 74, d. 4 3 4 , l. 1 9 -2 0 .

40 P ra w d o p o d o b n ie chodzi o M ieczysław a Popiela, k o m u n istę, c zło n k a Z a rz ą d u ZPP, k tó ry uczest­ niczył w p o sied zen iu Komisji O rganizacyjnej P K N 2 5 X II 1943 r., od 1944 r. działacza P P R (Archi­

(13)

z R[obotniczą] P[artią] P[olskich] S[ocjalistów ]”41. C hoć tekst telegram u jest dość krótk i, m ożn a z niego odczytać pew ne obaw y PPR zw iązane z działaniam i w y­ słannika W asilewskiej, któ ry rozm aw iał na tem at PK N najpraw d op od ob niej z le­ w icow ym i socjalistami.

W tym czasie z W arszawy zaczęły napływ ać b ardzo istotne inform acje mające bezpośredn i związek z pom ysłam i utw o rzen ia PKN. Pod koniec stycznia 1944 r., znów za p o m o cą „łączności” NKG B, do M oskw y dostarczo no znany historyk om list now ego sekretarza KC PPR W ładysław a G om ułki do polskich kom unistów , datow any na 12 stycznia 1944 r. Z ałączniki do listu (program PPR, m anifest za­ w iadam iający kraj o u tw o rz e n iu 31 g ru d n ia 1943/1 stycznia 1944 r. Krajowej Rady N aro dow ej oraz uchw alone przez nią dokum enty) świadczyły, że w o k u p o ­ wanej Polsce pow staje w ładza alternaty w na w obec rządu londyńskiego i przyjaź­ nie n astaw iona do ZSRR . Jednocześnie G o m ułka p o tw ierdzał otrzym anie przez kierow nictw o p artii inform acji, że „poza granicam i k ra ju ” tw o rzo n a jest „ rep re­ zentacja p o lity czn a n a ro d u p o lsk ieg o ”. O c en iał zaistniałą sytuację jako n a ło ż e ­ nie się d w óch niezależnych inicjatyw: w ew nętrzn ej (PPR) i zew nętrznej (ZPP), k tó re m ogą się naw zajem „d o sk o n ale u zu p e łn ia ć p rzy sp ełn ien iu o k re ślo n y ch w a ru n k ó w ”, tj. reprezentacja m oskiew ska nie m oże ubiegać się o funkcje rz ąd o ­ we, gdyż tw orzeniem rządu po w in n a zająć się K R N 42.

W krótce otrzym ano kolejny sygnał z Warszawy. Stanow isko kierow nictw a PPR n a tem at PK N było w yraźnie sform ułow ane w telegram ie przekazanym do M oskw y kanałam i w yw iadu radzieckiego. 9 lutego 1944 r. Fitin przedstaw ił M o- ło tow ow i jego treść: „Jaki charakter m a now e centru m organizow ane przez ZPP? W PPR i Krajowej Radzie N arodow ej uw aża się, iż:

1. stw orzenie reprezentacji politycznej jest konieczne,

2. ale p o w inno być stw orzone na bazie KRN, co w zm ocni zaró w n o p a trio ­ tów, jak i KRN.

3. W inna to być reprezentacja, a nie rząd.

4. Prosim y o p odanie szczegółów dla zorien to w an ia PPR i K R N ”43.

Jak w ynika ze w spom nień G om ułki, rozw ażał on scenariusz p ra w d o p o d o b n e ­ go rozw oju w ydarzeń i rozum iał, że w ładze w M oskw ie nie m ogą pozw olić na to, aby w chw ili w ejścia w ojsk radzieckich n a tere n Polski „nie było tam żadnej uznaw anej przez nich polskiej w ładzy p aństw ow ej”. Uważał, że „jeżeli PPR nie przejaw i inicjatywy w spraw ie stw orzenia rządu w łasnym i siłam i”, to w takim w ypadku „inicjatywę przejm ie ZPP, działając tak, jak p o d p o w iad a albo w ręcz n a ­ kazuje im w ładza radziecka”, i w raz z w ojskiem polskim p o d do w ó dztw em B er­ linga do kraju w kroczy u tw orzony wcześniej w ZSR R rząd 44.

G o m ułka starał się nie dopuścić do takiego scenariusza. R ów nież w M oskw ie po d w pływ em zgrom adzonych w lutym i m arcu 1944 r. inform acji o składzie osobow ym k ierow nictw a PPR i nadchodzących z W arszawy coraz bardziej szcze­ gółow ych w iadom ości uśw iadam iano sobie rolę K R N i zw iększano

zaintereso-41 RGASPI, F. 4 9 5 , op. 74, d. 4 3 7 , l. 8; Relacja Ja ku b a B erm a n a ..., s. 91.

42 Polska Partia R o b o tn icza . D o k u m e n ty program ow e, 1 9 4 2 -1 9 4 8 , W arszaw a 1 984, s. 199.

43 RGASPI, F. 4 9 5 , op. 74, d. 4 3 7 , l. 1 (m ateriał u d o stę p n iła d r N a ta lia Lebiediew a).

(14)

w anie tym organem władzy, n a co istnieją dow ody w dok um en tach . 15 m arca 1944 r., czyli zanim M oskw a otrzym ała w iadom ość o skierow aniu do ZSR R d e­ legacji K R N , k ie ro w n ik W ydziału K rajów A m eryki L ud ow ego K o m isariatu S praw Z ag ran iczn y c h Z S R R G ieorgij Z a ru b in w ręczył m e m o ra n d u m d o rad cy am basady am erykańskiej H am iltonow i. P ow iadam iano w nim stronę am ery kań ­ ską o u tw o rzen iu KRN, p od kreślan o, że w jej skład „weszli przedstaw iciele w p ły ­ w ow ych partii politycznych i u gru pow ań, k tó re p ro w ad zą aktyw ną w alkę z o k u ­ p an tem h itlerow skim ”45. W ten sposób M oskw a przedstaw iła aliantom swojego potencjalnego p a rtn e ra polskiego, choć nie uczyniono tego n a najwyższym szcze­ blu dyplom atycznym .

W polskiej i rosyjskiej lite ratu rz e naukow ej po w szechny jest p o gląd, iż n a początku 1944 r. działania zm ierzające do utw o rzen ia PK N zostały przerw ane przez w ład ze rosyjskie z d w ó ch p o w o d ó w - m ięd zy n a ro d o w eg o i po lskiego. Isto tn ie, Stalin nie chciał zao strzen ia sto su n k ó w z aliantam i, któ rzy uznaw ali rząd londyński, a w styczniu i m arcu 1944 r. zachęcali Z S R R do w zn o w ien ia stosu nków polsko-radzieckich. W M oskw ie wciąż jeszcze b ra n o p o d uw agę o d ­ b u d o w ę k o n ta k tó w z rząd em em igracyjnym , gdyby przyjął on znane w a ru n k i sow ieckie46. Polski K om itet N a ro d o w y m ó gł być w ięc w y ko rzy stan y jako in ­ strum ent nacisku n a rząd polski i aliantów.

W spółcześni historycy i autorzy w spom nień uznają, iż działania zw iązane z tw orzeniem PK N w strzym ano przede w szystkim p o d w pływ em inform acji z W arszawy o pow staniu K R N 47. N ie znajduje to jednak p o tw ierdzenia w d o k u ­ m entach. W ładze radzieckie były zainteresow ane utw orzeniem PKN, choć w y ra­ żało się to z ró ż n ą intensyw nością.

21 lutego 1944 r. am basador radziecki w Stanach Z jed noczonych Andriej G rom yko zw rócił się do prezy d en ta R oosevelta z pro śb ą o p om o c dla Langego i O rlem ańskiego w uzyskaniu zgody strony am erykańskiej n a wyjazd do ZSRR 48. N ajpraw d o p o d o b n iej nieprzypadk ow o 25 lutego 1944 r. do sekretariatu Stalina w p ły nęła n o ta tk a Wasilewskiej adresow ana „D o drogiego Józefa W issarionow i- cza”. W asilewska przekazyw ała pro jek t deklaracji PK N i d ekretu o jego stru k tu ­ rze organizacyjnej, a także listę członków K om itetu49, podkreślając, iż „wszystkie ww. d o kum enty zostały jednogłośnie uchw alone przez Kom isję”50.

___________________

43

45 RGASPI, F. 4 9 5 , op. 74, d. 4 3 7 , l. 15; ib id em , d. 4 3 5 , l. 4 2 , 4 3 ; ib id em , d. 4 3 1 , l. 4 9 - 5 1 ; APRF, F. 3, op. 66, d. 2 6 , l. 1 1 1 -1 1 2 .

46 Pieriepiska Priedsiedatiela So w ieta M in is tr o w SSSR s p rie zid ien ta m i SSZ A i priem jer-m inistram i

W ielikobritanii w o w riem ia W ielikoj O te czestw ien n o j w o jn y. 1 9 4 1 -1 9 4 5 gg, t. 1, M o sk w a 1 957,

s. 1 3 9 -2 0 5 ; t. 2 , s. 1 1 8 -1 2 1 .

47 W. G o m u łk a, P a m ię tn ik i..., s. 3 8 3 ; E. Syzdek, Spraw a p o w o ła n ia ..., s. 39; Relacja A ndrzeja W i­

to sa ..., s. 8 6 -8 7 ; Relacja Ja ku b a B erm a n a ..., s. 94.

48 M o sk w a o trzy m ała o d p o w ie d ź p o z y ty w n ą 25 III 1944 r., 21 k w ie tn ia goście przybyli do M o ­ skwy, 2 4 k w ie tn ia L ange, a 2 6 k w ie tn ia O rle m a ń sk i sp o tk a li się z M o ło to w e m , a n a stęp n ie 28 kw ietn ia, 4 i 17 m aja - ze Stalinem (RGASPI, F. 82, op. 2 , d. 1 042, l. 5 0 ); zapisy trze ch sp o tk a ń są o p u b lik o w an e (W ostocznaja Jew ropa w d o k u m ien ta ch rossijskich a rch iw o w 1 9 4 4 -1 9 5 3 , t. 1, s. 1 9 -2 8 , 3 6 - 4 4 ; So w ietskij fa kto r..., t. 1, s. 5 8 -6 2 ).

49 D o k u m en ty p rzec h o w y w an e są w A rchiw um P rezy d en ta Federacji Rosyjskiej (A rchiw Prezidien- ta Rossijskoj Federacyi) w m a te ria ła c h b iu ra polity czn eg o KC W K P(b).

(15)

N ie należy raczej sądzić, że W asilewska działała z własnej inicjatywy. N a j­ praw dopodobniej realizow ała prośbę Stalina51. Powstaje pytanie, jaki był jej cel. Być m oże d okum enty te były potrzeb n e w zw iązku z przew idyw aną w izytą L an­ gego i O rlem ańskiego. N ajpraw d o p o d o b n iej należy to jednak łączyć z dotarciem do M oskw y m ateriałó w K R N w końcu stycznia 1944 r., k tó re Stalin, z przyczyn nieznanych autorce, otrzym ał d opiero m iesiąc później.

Pow racając do d o k u m en tó w W asilewskiej, w a rto zauważyć, iż okazały się one n iepotrzebn e p o d koniec lutego 1944 r., choć istnieje p otw ierdzenie, że Stalin się z nim i zapoznał. N ie zostaw ił na do ku m en tach żadnych uw ag i raczej nie d late­ go, że były to tylko projekty. Bardziej p ra w d o p o d o b n y jest inny p o w ó d . Uwagę Stalina zaprzątał w tedy w ydźw ięk m iędzynarodow y „spraw y polskiej”. 27 lu te­ go M oskw a otrzym ała specjalne pism o C hurchilla, z k tó ry m solidaryzow ał się Roosevelt, pośw ięcone stosunkom polsko-radzieckim . U siłow ano zm usić Stalina do odbudow y stosunków z rządem polskim , któ ry nieco skorygow ał swoje p o ­ glądy. 3 m arca stro n a radziecka w ystosow ała o strą o d po w ied ź52.

N a przełom ie m arca i kw ietnia 1944 r. p raw d o p o d o b n ie nastąp iła przerw a w om aw ianiu p ro jek tu u tw orzen ia PK N 53. Z w iązek P atrio tó w Polskich i w ładze radzieckie dyskutow ały w tedy o um ocnieniu w ojska polskiego i u tw orzeniu Pol­ skiego Sztabu Partyzanckiego. 17 m arca 1944 r. D ym itro w in fo rm o w ał M o ło to - w a (więc rów nież Stalina), iż otrzym ał w ażny telegram od KC PPR, inform ujący o skierow aniu do M oskw y delegacji KRN, k tó ra „w yczerpująco przedstaw i sytu­ ację w kraju i dokładnie odpow ie n a Wasze p y tan ia”. 29 m arca 1944 r. m inister bezpieczeństw a państw ow ego ZSRR W siew ołod M ierk u ło w w ysłał do Stalina, M o ło to w a i Berii d odatko w e m ateriały inform acyjne n a tem at K R N 54. D zień wcześniej, 28 m arca 1944 r., delegacja K R N przekroczyła Bug i o d d ała się do dyspozycji radzieckich o ddziałów partyzanckich, z którym i w ciągu dziesięciu dni zbliżyła się do linii fron tu. N a początku kw ietnia naw iązano k o n tak t z M o ­ skwą. 11 kw ietnia delegacja skierow ała się w stronę rzeki Prypeć, usiłując p rze­ kroczyć linię fro n tu 55.

Z całą pew nością m ożna stw ierdzić, że Stalin, k tó ry osobiście spraw ow ał k o n ­ tro lę nad spraw ą polską, był regularnie inform ow any o p o stęp ach w przem iesz­ czaniu się delegacji w drodze do M oskwy. Bez zgody Stalina w p ołow ie kw ietnia 1944 r. nie m ożna było podjąć decyzji o w ysłaniu po delegację sam olotu n a ob-

44

szar w alk partyzanckich.

Podczas oczekiw ania n a przybycie delegacji K R N do M oskwy, o k tó ry m W a­ silewska w iedziała w cześniej56, 13 kw ietn ia 1944 r., odbyło się p lenu m Z arządu

51 W asilew ska re g u larn ie k o n ta k to w a ła się ze Stalinem . K o ntakty te nie ograniczały się d o dni zapi­ sanych w d zien n ik ach o d w ie d zin g ab in etu k rem low skiego. Przez jakiś czas W asilew ska m o g ła dzw o ­ nić b ezp o śred n io do Stalina, z p o m in ięciem sekretarzy.

52 P ieriepiska..., t. 1, s. 2 0 2 - 2 0 5 , 2 0 8 ; t. 2 , s. 1 2 6 -1 2 7 .

53 Ja k p o d k re ślał w lipcu 1944 r. A ndrzej W itos, om aw ian ie z w ładzam i radzieckim i spraw y u tw o ­ rzen ia P K N ro zp o cz ęte p o d k o n iec 1943 r. „ n astę p o w a ło z p rz erw a m i” (D M ISPO , t. 8, s. 141). 54 RGASPI, F. 4 9 5 , op. 74, d. 4 3 5 , l. 4 6 , 55.

55 P róby te p rzez dłuższy czas nie p rzynosiły efektów . N a p o czątk u m aja 1944 r. delegacja została w yw ieziona specjalnym sam o lo tem radzieckim i 16 m aja w ieczorem przybyła d o M oskw y (D M ISPO , t. 8, s. 1 6 5 -1 7 0 ).

(16)

G łów nego ZPP. O m ów iono na nim wyniki działalności i założenia program ow e Z w iązku57, a 15 kw ietnia 1944 r. sekretariat Stalina zarejestrow ał otrzym anie dw óch kolejnych dokum entów , które w A rchiw um Prezydenta Federacji Rosyjskiej tw orzą jeden zespół z m ateriałam i otrzym anym i od Wasilewskiej 25 lutego 1944 r.

Tym razem Stalin o trzy m ał „D eklarację Polskiego K o m itetu N a ro d o w e g o ” i odezw ę „D o N a ro d u polskiego”, z którym i zapoznał się pom iędzy 15 i 23 kw iet­ nia 1944 r., o czym świadczy d ata adnotacji. O bydw a d ok um en ty były p o p ra w ia­ ne przez Stalina. W „D eklaracji P K N ”58 p o p raw ił interpunkcję, d o k o n ał re d ak ­ cji tekstu zgodnie z orto g rafią rosyjską i usunął liczne polonizm y, k tó re świadczą o tym , że tekst został przetłum aczony n a rosyjski przez Polaków znających ten język dobrze, ale nie idealnie. N a m arginesach tekstu znajdują się rów nież u w a­ gi m erytoryczne. N a przykład obok p u n k tu o przesunięciu granic Polski n a za­ chód Stalin napisał: „A granice w scho dnie?”. Pytanie to w yprzedziło zapoznanie się z p odanym niżej p u n k tem o uznaniu granicy polsko-radzieckiej z 1941 r., w ten sposób Stalin zaprezentow ał swoją szczególną reakcję psychiczno-politycz- n ą n a ten problem .

Stalin zw rócił też uw agę n a inne fragm enty D eklaracji. P ro p o n o w ał dodać do rozdziału o praw ach socjalnych p u n k t o ubezpieczeniu od bezrobocia, co zosta­ ło uw zględnione w M anifeście PKW N. Zaznaczył n a lew ym m arginesie cały aka­ p it n a tem at przebudow y system u rolniczego Polski i napisał „przem yśleć”. U w a­ ga ta także uw zględniona została w M anifeście, w którym o dstąp io n o od zasady pow szechności likwidacji latyfundiów i m ajątków ziem skich, de facto w yjęto z re ­ form y rolnej m ajątki kościelne, rozszerzono m otyw ację p atrio ty czną przy zabo ­ rze ziemi, przew idziano odszkodow ania. Z nam ienne, że n ad d w uk ro tn ie użytym zw ro tem „dom orośli reakcjoniści” Stalin napisał „Kto to ? ”. Wreszcie przekreślił nazw ę „Polski K om itet N a ro d o w y ” i zap ro p o n o w ał swoją wersję: „N aro do w y K om itet W yzw olenia Polski”, k tó ra p odkreślała tym czasow ość jego istnienia. N ależy zauważyć, że Stalin zw rócił szczególną uw agę w łaśnie n a D eklarację jako n a d o k u m en t o konkretnej treści ideologiczno-program ow ej. N ie w niósł żad ­ nych zm ian do koncepcji u tw orzenia rządu tym czasow ego, „w którym mieli uczestniczyć przedstaw iciele w szystkich sił społeczeństw a, jakie walczyły z o k u ­ p a n te m ”. N ie sprzeciw ił się rów nież zam iarow i „przystąpienia do o d tw orzen ia o rganów państw ow ości polskiej niezw łocznie po w ypędzeniu N iem có w ”.

Jeżeli zaś chodzi o odezw ę „D o N a ro d u po lskiego ”, p op raw k i Stalina nie m ia-

45

ły tu absolutnie żadnego znaczenia m erytorycznego i nosiły w yłącznie charakter

redakcyjny59. Istnieje jednak w ażny elem ent: w odezw ie po raz pierw szy użyto sfo rm ułow ania „Polski K om itet W yzw olenia N a ro d o w e g o ”, k tó re Stalin p o z o ­ staw ił bez żadnych uw ag i k tó re weszło do pow ojennej h isto rii Polski.

Istotne znaczenie m a też fakt, iż w połow ie kw ietnia 1944 r., czyli na miesiąc przed przybyciem delegacji KRN, M oskw a m iała już gotow y w ariant uznania KRN za organ władzy zwierzchniej, którem u miały „podlegać organizacje Polaków za granicą, szczególnie Zw iązek P atriotów Polskich i utw orzone przezeń w ojsko”.

57 K o m in tern i W toraja m iro w a ja w o jn a , cz. 2: Posle 2 2 ijunia 1 9 4 1 , M o sk w a 1 988, s. 4 4 4 - 4 4 5 ;

D M ISP O , t. 8, s. 8 0 -9 9 .

58 APRF, F. 3, op. 66, d. 2 6 , l. 9 1 -1 1 0 . 59 Ib id em , l. 1 3 0 -1 3 8 .

(17)

C hociaż żaden z dok u m en tó w dostarczonych do sekretariatu Stalina 15 kw iet­ nia 1944 r. nie jest datow any, istnieją dow ody, że D eklaracja jest w cześniejsza od odezwy, a m iędzy dokum en tam i istnieją istotne różnice dotyczące sposobu ustanow ienia w ładzy pow ojennej. D eklaracja przew idyw ała u tw orzenie centrum przedstaw icielskiego, które p retendow ało do p ow ołania rządu w wyzwolonej Pol­ sce. W odezw ie zaś jaw nie ogłaszano fakt ufo rm o w an ia legalnej w ładzy p rz ed ­ stawicielskiej i w ykonaw czej w postaci K R N i PKW N. N a ró d polski zaw iadam ia­ ny był, iż „R ada N a ro d o w a Polski, p arlam en t tym czasow y n aro d u polskiego, utw orzył Polski K om itet W yzw olenia N a ro d o w eg o jako legalny tym czasow y o r­ gan w ładzy w ykonaw czej dla k iero w ania o b ro n ą w yzw oleńczą n aro d u , dla w y­ w alczenia niezależności i odbu dow y państw ow ości polskiej”.

Pojaw ia się pytanie, do k tó reg o z tych ro zw iązań skłaniał się Stalin. P raw ­ dop o d o b n ie decyzja wciąż nie zapadła. Jak w sp om in ała W asilewska, pan ow ało „przekonanie, że należy się w strzym ać z tw orzeniem rządu, choćby tym czasow e­ go, dlatego że m oże u d a się ten rząd rozszerzyć na podstaw ie pew nego p o ro z u ­ m ienia z rządem em igracyjnym , czy raczej nie z rządem jako takim , ale z pew n y­ m i osobam i z tego rz ą d u ”60.

D ostępne dokum enty świadczą, iż zarów no po przybyciu do M oskw y delega­ cji K RN i jej w ielokrotnych spotkaniach ze Stalinem , jak i po zakończonych n ie­ pow odzeniem nieoficjalnych rozm ow ach radzieckiego am basadora w Londynie W iktora Lebiediew a ze Stanisław em M ikołajczykiem 23 czerw ca 1944 r., nie zo ­ stała p o d jęta decyzja. O dpow iadając 24 czerw ca 1944 r. n a list R oosevelta n a te ­ m at spo tkania tego ostatniego z M ikołajczykiem , Stalin pisał: „R ząd radziecki w idzi najważniejsze tego [„właściwego rozw iązania spraw y sto sunk ów sowiecko- -polskich” - A.N.] przesłanki w reorganizacji polskiego rządu em igracyjnego, k tó ra zapew niłaby udział zarów n o polskich działaczy w Anglii, jak i polskich działaczy w USA i ZSRR , a w szczególności polskich działaczy dem okratycznych w samej Polsce”61. W idoczne jest, że Stalin zm odyfikow ał swój sposób reo rg an i­ zacji rządu polskiego na emigracji, uw zględniając istnienie KRN.

W ten oto sposób latem 1944 r. Stalin, który był, jak w iadom o, m istrzem m i­ sternych kombinacji, brał po d uwagę różne w arianty ustanow ienia przezeń władzy w Polsce. Raczej nie m ożna oceniać jedynie jako zagrywki taktycznej dem onstracji w ierności Stalina w obec idei rekonstrukcji rządu emigracyjnego p o d koniec czerw-

46

ca 1944 r. Wydaje się, że byłby zadow olony z pow tórzenia w Polsce czechosłowac­ kiego m odelu organizacji legitymizowanej władzy zorientow anej n a ZSRR. Jednak niezłom ność polskich kręgów liberalno-dem okratycznych w kwestii odrzucenia ra ­ dzieckiej koncepcji bezpieczeństwa i przejścia do strefy interesów i w pływ ów ZSRR pozostaw iały M oskwie zbyt wąski „korytarz” dla politycznych m anew rów. Kiedy spraw a władzy zaistniała w aspekcie praktycznym , postaw ienie n a kom unistów po l­ skich okazało się nie tylko jedyną możliwością, ale i koniecznością. W yraźnie widać było zamiar Stalina, by oddając władzę w ręce kom unistów, nadać jej charakter k o ­ alicyjny i dopuścić do niej tych socjalistów, ludow ców czy dem okratów , którzy o p o ­ wiadali się za jedyną realną w tych w arunkach drogą - reorientacją na ZSRR.

60 W sp o m n ien ia W andy W asilew skiej..., s. 4 0 9 . 61 P ieriepiska..., t. 2 , s. 147.

(18)

N iestety, nie m a m ożliw ości z re k o n stru o w a n ia n a po d staw ie d o k u m e n tó w stano w iska S talina podczas ro z m ó w p ro w a d zo n y ch w m aju i czerw cu 1944 r. m iędzy delegacją KRN, działaczam i ZPP oraz CBKP62. Z e w sp om nień polskich uczestników ro zm ó w w ynika, że m ieli oni n a myśli koncepcję u tw orzen ia nie k o ­ m ite tu , ale rz ąd u tym czasow ego. S talin najw yraźniej nie w y rażał pu blicznie sprzeciw u w obec takiego rozw oju w ydarzeń (być m oże uznając go za korzystny dla sto su n k ó w z p a rtn e ra m i zach o d n im i), inaczej nie p o w stałb y znan y list E dw arda O sóbki-M oraw skiego i W andy Wasilewskiej z 15 lipca 1944 r. zaw iera­ jący propozycję u tw o rz en ia rządu tym czasow ego. W asilewska w ręczyła list Sta­ lin o w i tego sam ego d n ia w iec zo re m 63. N iestety, nie wiemy, jaka była jego o d ­ po w iedź. Jed n ak że bez jego zgody W asilew ska, O só bk a-M o raw sk i, Z aw adzk i i R ola-Żym ierski raczej nie skierow aliby 17 lipca 1944 r. do G om ułki telegram u z inform acją, że „spraw a utw o rzen ia rządu tym czasow ego w postaci K om itetu N a ro d o w e g o jest b e z p o śred n io a k tu a ln a ”. P ro p o n o w a n o , aby G o m u łk a pilnie przybył do M oskw y na czele licznej delegacji i zaw iadam iano, iż „po djęto w szel­ kie środki do organizacji p rz e lo tu ”64.

Ja k o w y jątk o w o o stro żn y i p rz ezo rn y p o lity k S talin ro z p rac o w y w ał jed en problem n a w iele sposobów. D latego też z pew nością b ra ł p o d uw agę różne w a ­ rianty u stanow ienia w ładzy w Polsce. Przeciągał rozw iązanie prob lem u, w yb iera­ jąc najbardziej o d pow iedni czas. Z dostępnych źródeł i sekwencji w ydarzeń w y­ nika, że nie odrzucał rów nież w arian tu przejściow ego.

18 lipca 1944 r. zm ieniła się sytuacja n a froncie niem iecko-radzieckim . Do chw ili wejścia A rm ii Czerw onej n a ziem ie polskie zostały godziny, na w spólnym posiedzeniu przedstaw icieli K R N i Z arząd u G łów nego Z PP p od jęto więc decy­ zję o u tw orzeniu organu w ykonaw czego, tym czasow o pełniącego funkcję rządu - „D elegatury K R N dla ziem w y zw olonych”. 19 lipca członkow ie D elegatury zo ­ stali przyjęci przez Stalina, k tó ry pozytyw nie w ypow iedział się o tej decyzji65.

W tym czasie w ojska radzieckie i polskie sforsow ały Bug i przekroczyły grani­ cę państw ow ą ZSR R z 1941 r. 21 lipca 1944 r. do w ód ca I F rontu Białoruskiego K onstanty R okossow ski otrzym ał od D ow ó d ztw a N aczelnego rozkaz zdobycia L ublina66. Późnym w ieczorem tego samego dnia Stalin spotkał się z dużą delega­ cją złożoną z przedstaw icieli KRN, ZPP i CBKP. N ie ulega w ątpliw ości, że na tym spotkaniu podjęto ostateczne decyzje i utw o rzo n o PKW N, a także uchw alono zre­

dagow any przez komisję z Jerzym Borejszą na czele, któ ry wcześniej nie uczestni-

47

czył w rozm ow ach ze Stalinem, tekst M anifestu PKW N. Podstaw ą M anifestu by­

ła odezw a „D o N a ro d u p o lsk ieg o ”, z k tó rą Stalin zap ozn aw ał się w kw ietniu 1944 r. Świadczy o tym odpow iednia adnotacja b iu ro w a na dokum encie „O p u ­ blikow ano 25 lipca [w „Izw iestijach” - A.N.] w redakcji zm ienionej”67. W arto

62 Z apisy ty ch ro z m ó w w rosyjskich a rch iw ach nie zostały o d n alezio n e ; n ajp ra w d o p o d o b n iej nie były p ro w a d zo n e p rzez stro n ę radziecką.

63 W sp o m n ie n ia W andy W asilew skiej..., s. 4 0 9 ; D M IS P O , t. 8, s. 1 3 1 -1 3 3 , 1 7 2 -2 7 3 ; P osietitieli

kriem lo w sko g o ka b in ieta J.W. Stalina, „Istoriczeskij a rc h iw ” 1 9 9 6 , n r 4 , s. 81.

64 W ostocznaja Jew ropa w d o k u m ien ta ch rossijskich a rch iw o w 1 9 4 4 -1 9 5 3 , t. 1, s. 48.

65 D M ISP O , t. 8, s. 141.

66 APRF, F. 3, op. 5 0 , d. 104, l. 75.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Należy przy tym zaznaczyć, że spośród tych pasji wyróżnia się zdecydowanie pasja BERN III jako pasja najbardziej ozdobna w przebiegu melodycznym ze wszystkich badanych pasji, z

Co więcej, jeśli przekonanie wytwarza- ne przez model nie jest wiarygodne (przewidywania modelu nie sprawdzają się w rzeczywistości), to nie znaczy, iż model nie jest prawdziwy i

W szpiku makrofagi występują w wyspach erytroblastycz- nych jako główny regulator procesu dojrzewania erytrocytów oraz w niszach hematopoetycznych komórek

Geschillen beoordelen zijn daarom uitermate geschikte klus- sen voor kostendeskundigen.Toch doen lang niet alle bouwkosten- deskundigen dit werk.". Een rondgang langs websites

Omdat de parameters en constanten dezelfde zijn als in het SAWES-model wordt voor meer detail verwezen naar het SAWES rapport, SAWES functies zoals temperatuur,

In the MLUE method (reported in Shrestha et al. [1, 2]) we run a hydrological model M for multiple realizations of parameters vectors (Monte Carlo simulations), and

bad ań na cm entarzysku w czesnośredniow iecznym położonym n a zachodnim brzegu je z io ra Lednica, nieopodal przyczółka m ostow ego. poczynając i nadal są one

Wychodząc z założenia, że jedna prognostycznie ujemna cecha wy­ stępująca w izolacji w całym syndromie badanych właściwości rodziny jest mniej szkodliwa