Józefa Wagnerówna
Nieznany masoński wiersz Ignacego
Chodźki
Pamiętnik Literacki : czasopismo kwartalne poświęcone historii i krytyce literatury polskiej 26/1/4, 91-93
EPILOGUS.
W ielm ożnem u J. M. P a n u Sędziem u Ziem skiem u Łęczyc kiem u i oraz pow ażnem u audytorow i za powolność dziękuje.
L udw ik Simon.
m. MATERJAŁY. 9 1
N ieznany m asoński w iersz Ignacego Chodźki.
0 w olnom ularstw ie n a Litwie w pierw szych latach XIX stulecia ta k opow iada Ignacy C hodźko1): „Cokolwiek tylko do stojniejszego w jakiejkolw iek klassie tow arzystw a po całej Litwie liczyć się m ogło (prócz Żydów) w szystko się to u b ie gało, o chlubne naten czas im ię m asson a; a k tóre wszakże nie zb y t łatw o się otrzy m y w ało “. Do tych w ybranych, który chlubne im ię m asona otrzym ał, n ależał Ignacy Chodźko, w prow adzony do lóż m asońskich p rzez s try ja swego, Ja n a Chodźkę, W ielkiego M istrza i założyciela dwu lóż w W ilnie i w Mińsku.
Ign. Chodźko opow iada, że „w ew nątrz sam ego tow arzystw a (w olnom ularskiego) utw orzyła się burza w 1819 r. K ilkunastu z braci, członków loży „Gorliwego L itw ina“, postanow iło zre form ow ać w olnom ularstw o litew sk ie: przew odniczący tem u za m iarow i brat Kaz m ierz K ontrym , napisał obszerną rozpraw ę, dow odzącą niestosow ności przestarzałej in sty tucji do ducha i ośw iecenia w ieku; n iestosow ność obrzędów i prób niep o trzeb n y ch , a często śm iesznych; słow em w ypow iedział w szystko to, co i natenczas i dzisiaj naprzeciw w olnom ularstw u sp ra wiedliwie powiedzieć m o żn a“.
Na jednem z p osiedzeń loży „Gorliwego L itw ina“, „któ rem u przew odniczył m istrz k ated ry , M ianowski, profesor w od dziale m edycznym W ileńskiego u n iw e rsy te tu “, pow stał na ko lum nie uczniów brat K azim ierz K ontrym i blisko godzinę czytał ro zp raw ę o wyżej w ym ienionej reform ie m asonerji: „Głuche m ilczenie objęło lożę..., p rzerw ał je K ontrym i postąpiw szy na śro d e k m iędzy kolum ny, zaw o łał: „Kto z braci je s t mojego zdania, niech raczy w ystąp ić i połączyć się ze m n ą “. K ilku n a stu pow stało i stanęło obok. M ianowski milczał... A w tym K ontrym odezw ał się znowu : „Przew ielebny m istrzu, czekam y zdania twojego. W tedy M ianowski przyłączył się do refo rm a torów i oddał m łotek, godło sw ego urzędu, b ratu D łuskiem u“. „Bracia — rzek ł uroczyście D łuski — poniew aż ogniwa jedności naszej zryw ają się tak niespodzianie, połączmy się w ięc jeszcze ściślejszem i w ęzły ; i w tem połączeniu wezwijmy W ielkiego B udow nika Św iatów , aby zakon nasz w olnych-m u- larzy, chw ale jego i d o b ru bliźnich pośw ięcony, chronić raczył
*) Ignacy Chodźko: Obrazy litew sk ie „Nowe pam iętniki kwestarza przez Brata Rafała Karegę“. W ilno 1862. Przypisy: W olne m ularstwo na Litwie.
92 III. MATERJAŁY.
od niezgody, u p ad k u i krzyw oprzysięstw a. „W zyw am lożę do sform ow ania b ratersk ieg o łań cu ch a“. „W net pow stali w szyscy i podając sobie zw ykłym obrzędem ręce, spletli ten łańcuch, a reform atorow ie widząc się odosobionym i i za kołem , wyszli z lo ży “.
„Tym czasem W ielki W schód Narodowy, uw iadom iony o tym w ypadku w m asonerji litew skiej, delegow ał N am iestnika W iel kiego M istrza, b rała Ludw ika Platera do W ilna, aby n a m iejscu zbadał u m ysły i jeżeli m ożna, wrócił do loży „G orliw ego L itw in a “ jedność i o diyw ających się b ra c i“.
Opow iedziane w ydarzenie — jak zapew nia Chodźko — opis naocznego św iadka, je st obrazem genezy w iersza m asoń skiego, k tó ry został znaleziony w jednej z w iększych bibljotek polskich w zbiorach m asońskich jako d ru k ulotny. A utorem w iersza, zalegającego dotychczas w n iedostępnych zbiorach m asońskich, a zarazem naocznym św iadkiem w ydarzenia je s t Ignacy Chodźko.
(Druk ulotny)
W i e r s z
Na pow itanie N aysł .'. Nam .’. W .’. W / . cln P o l .’. Nayd .’. В .·. Ludw ika Platera
w S .·. i .'. ca Sgo .‘. Ja n a .·. p .*. o .*. n .*. s .’. ś .*. na W .*. W ilna przez В .*. Ignacego Chodźkę, Mówcę teyże .*. w ysło
w iony r .*. p . ‘. ś .’. 5819 dn. 7 ms. VII.
Bracia! co od pół w ieku w Giedym inów grodzie, W znieśliście Ołtarz, prawdzie, ludzkości, sw obodzie, Co w różnych zm ianach losu, gorliw i i stali, Dla szczęścia ziom ków czyste św iatła przechow ali; Na których czele zapał niezgięty się żarzy Zasługam i w Zakonie i cnotam i starzy: 1 w y którzy niedaw no, biorąc w rękę k ielnię, W zrastające przybytki w spieraliście dzielnie, Coście w niew ielu latach już św iadkow ie byli, I srożących się grom ów i sw obodnych chw ili; Coście z żalem w idzieli przeciw ności ducha, Targającego Związki Bratniego łańcucha,
C ieszcie się w szyscy niebios łaskaw ym w yrokiem Odtąd spiesznym do św iatła iść będziem y krokiem Jak gdy na kw iaty pozbaw ione w oni,
Roniąc ożyw ną rosę, zaw ieje Fawoni,
Pow olne jego — razem dobroczynne tchnienie, Orzeźwia je i całe krzepi przyrodzenie. Tak litew skim Mularzom, now ym daje życie Twoje Szanow ny Mężu w pośród ich przybycie. Ono w zm ocni nasz związek, troskliw ość ukoi Ożywi nasze prace, u silność podw oi :
Mądrości! Cnoto! bóstwa od Mularzy czczone, Już tu nie zgasną ognie dla Was pośw ięcone.
.III. MATEK.JAŁY. 93
N owym tchnięci zapałem , w sparci siłą nową, Pójdziem m ężnie w zapasy, z niezgodą stuałową.
Przed prawdą, przed mądrością, przed rozumem prawym Padnie ślepy fanatyzm z mieczem w ręku krwawym. Czoło zim ne, w yniosłe, zniży duma harda,
W zruszy się nieznająca łez nieludzkość twarda. A n szczęście pokoleń i na przykład św iata, W ejdzie w kraju Jagiełłów prawdziwa oświata. Zgasłe ognie ojczyste na nowo roznieci, I na w ieki połączy jednej Matki dzieci. 0 jak drogie nadzieje! na sam o w spom nienie Bracia! w idzę na twarzach w aszych rozrzew nienie: N ajsław niejszy! oto są serc naszych wyrazy, Oto są uczuć, m yśli, nadziei obrazy; T obie je polecam y, ty Braciom z nad W isły, Maluj nasze dążenia, chęci i um ysły.
Mów im , że w tych św iątyniach obok Cnót surow ych Krzewią drogie nasiona uczuć narodowych.
Że w sercach naszych zw iązek coraz silniej wzrasta, Jednoczy L tw in ó w i potom ków Piasta.
Że przechow ujem w duszach trwałe i w ieczyste 1 ogniw a Braterskie i związki Ojczyste.
Sam zaś Mężu Szanow ny! naczelniku drogi! Ty! którego w pośród nas pom ieszcza lo s błogi, Bracią i rodakami otoczon dokoła,
Z jakiem że czuciem wita Cię Sokratesa Szkoła. Patrz na twarze, na których dziś radość jaśnieje Patrz i poznaj co w ich się tkliw ych duszach dzieje! Poznaj szczere, prawdziwe, czułe uniesienie,
Poznaj w dzięczność nad moje słabe w yższe pienie, I w ofierze, m iłości Braterskiej i wiecznej Przyjm serce nasze godne czci dla Cię statecznej, P rz\jm ... a gd y dla Zakonu pośw ięcasz sam s ebie P ozw ól niech Stw órcę św iata błagam y za ciebie. 0 Ty! czczony praw dziw ie wr Mularskim Zakonie,
Ty, coś tron swój założył na w ieczności łonie, Boże! jeśli śm iertelnych głos ciebie dotyka, W ysłuchaj m odłów naszych, zachowaj Ludwika, 1 lej w eń błogosław ieństw a tw ojego potoki, Ku Mądrości, ku Szczęściu zwracaj jego kroki A nagradzając cnotę i zasługę prawą
Uwieńczaj życie jego rozkoszą i sławrą.
Józefa Wagnerówna.
N ieznane fragm enty K raszew skiego dramatu o Fauście.
Plan stw orzenia dzieła, d ram a tu czy powieści, n a tem a t F a u sta oddaw na już K raszew skiego zajm ował. P ierw szą pod n ietą było, w co w ątp ien ie należy, to zainteresow anie, jakiem w ów czas otaczano naszego m istrza Tw ardow skiego, k tó reg o r o m antyzm w prow adził do poezji (Mickiewicz), jako postać p rz e kazan ą przez trad y cję ludow ą. W chwili, gdy nasza poezja rom an ty czn a po w ypadkach listopadow ych p rzeniosła się na em igrację, lite ra tu ra w k raju podjęła znow u klechdę o T w ar dow skim (M aciejowski, J. N. K am iński, K. Wł. W ójcicki, G.