• Nie Znaleziono Wyników

Zasiedzenie nieruchomości rolnej w czasie trwania wspólności ustawowej

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Zasiedzenie nieruchomości rolnej w czasie trwania wspólności ustawowej"

Copied!
12
0
0

Pełen tekst

(1)

Jan Szachułowicz

Zasiedzenie nieruchomości rolnej w

czasie trwania wspólności ustawowej

Palestra 18/4(196), 17-27

(2)

JAN SZACHUŁOW ICŻ

Zasiedzenie nieruchomości rolnej

w czasie trwania wspólności ustawowej

Opracowanie poświęcone jest dwóm kwestiom. Pierwsza do­ tyczy norm obszarowych przy nabyciu własności przez zasiedze­ nie, druga zajmuje się wpływem przesłanek zasiedzenia na po­ wstanie majątku wspólnego.

W system ie p raw a polskiego fu n k cje zasiedzenia są w ielorakie, co zo­ stało już podkreślone w te o r i i.1 Nie w dając się w trafno ść w yliczenia ty ch funkcji i ich uszeregow ania, m ożna bezspornie stw ierdzić, że zasadniczo fu n k cja zasiedzenia m a c h a ra k te r p o rz ą d k u ją c y ,1 2 albow iem zm ierza ona do uzgodnienia sta n u faktycznego ze stan em praw n ym , co m a doniosłe znaczenie dla reg u lacji stosunków własnościowych, zwłaszcza na wsi.

In sty tu cja zasiedzenia przyczynia się w dużej m ierze do likw idacji niepożądanych stanów zw iązanych z poprzednią form acją społeczno-gos­ podarczą, tra k tu ją c ą w łasność ziem i jak o lokatę k ap itału. Z d ru g iej stro ­ n y in sty tu cja ta przyczynia się do m obilizacji w ysiłków in w esty cy jn y ch zw iązanych z in te n sy fik a cją pro d u k cji rolnej — zgodnie z p lan am i spo­ łeczno-gospodarczego rozw oju naszego k raju .

Mimo licznych opracow ań dotyczących nabycia w łasności przez zasie­ dzenie nie są one w stan ie objąć i w yczerpać w szystkich sytu acji, jakie nasuw a bogata p ra k ty k a życia codziennego i jak ie d y k tu ją potrzeby spo­ łeczne. Zajm ow anie się jed n a k w szystkim i problem am i nabycia w łasno­ ści przez zasiedzenie p rzekracza ram y i potrzebę niniejszego opracow a­ nia. D latego też przedm iotem jego będzie om ówienie ty lk o zagadnień zw iązanych z nabyciem nieruchom ości ro ln y ch przez zasiedzenie w czasie trwrania m ałżeństw a. Do ty c h zagadnień należy zaliczyć możliwość zasie­ dzenia ze w zględu na n o rm y obszarow e oraz przynależność przedm iotu zasiedzenia do m a ją tk u w spólnego w w arunkach, kied y bieg zasiedzenia rozpoczął się jeszcze przed zaw arciem m ałżeństw a.

1. ZA SIE D Z E N IE A NORMY OBSZAROW E

Pierw sza w ątpliw ość, k tó ra w ym aga w łaściw ego rozw iązania, to pro­ blem w y stęp u jący n a tle a rt. 161 i 162 k.c.

P rzepis a rt. 161 § 1 k.c. u stanaw ia górną granicę obszaru p rzy naby ciu

1 P o r. A. K u n i c k i : Z a s ie d z e n ie w p r a w ie p o lsk im , W a rsz a w a 1964, s. 7.

2 P o r. S. B r e y e r : B ieg z a s ie d z e n ia w ła sn o śc i n ie ru c h o m o śc i, N P n r 2—3/1952, s. 52; Z. K ó p c z y ń s k i i J. S z a c h u ł o w i c z : Z p r o b le m a ty k i n a b y c ia w ła s n o śc i p rz e z z a ­ s ie d z e n ie , P a l. n r 4/1973, s. 5.

(3)

18 J a n S z a c h u l o w l c z N r 4 (196)

nieruchom ości rolnej, m ianow icie 15 lub 20 ha w zależności od c h a ra k ­ te r u uży tk ów rolnych. Dopuszcza także możliwość przekroczenia pow yż­ szych n orm za zezw oleniem państw ow ego org an u ad m in istra c ji ro ln e j w w y p ad k ach społecznie lub gospodarczo uzasadnionych. W b ra k u ta ­ kiego zezw olenia w y stęp u jąca nadw yżka — ja k to w y n ik a z dalszej części pow ołanego przepisu — może być p rzejęta na w łasność P a ń stw a bez od ­ szkodow ania w stan ie w olnym od obciążeń z w y ją tk ie m służebności g ru n ­ tow ych.

N ato m iast przepis a rt. 162 k.c. odstęp u je od pow yższych norm i p rz y j­ m u je tak ie n o rm y obszarow e, k tó re w edług przepisów o p rzep row adzen iu re fo rm y rolnej stanow ią górną granicę ob ro tu nieruchom ości nie podle­ g ającej przejęciu przez P aństw o na cele tej reform y. To odstępstw o od n o rm określo ny ch art. 161 k.c. m ożliw e jest w ted y , gdy obró t nieru ch o ­ m ościam i ro ln ym i jest dokonyw any m iędzy m ałżonkam i lub zstęp nym i zbyw cy, albo w tedy, g d y w spólnie n a b y w a ją zstęp n y zbyw cy i jego m a ł­ żonek. T reść w spom nianych przepisów nasuw a w zw iązku z ty m p y tan ie, czy i kiedy dopuszczalne jest zasiedzenie nieruchom ości roln ych w raz z odstępstw em od pow yższych n o rm obszarow ych.

P rzep isy kodeksu w brzm ieniu nad any m now elą z dnia 26.X .1971 r . 3 nie ograniczają ju ż m ożliwości zasiedzenia obszaru poniżej podstaw ow ej n o rm y obszarow ej. U chylenie obow iązującego p rzed tem a rt. 178 k.c. w sk azu je na w y raźn ą wolę ustaw odaw cy p rzy jęcia dopuszczalności zasie­ dzenia nieruchom ości o pow ierzchni m niejszej od 8 ha, n a w e t jeśli w w y ­ nik u zasiedzenia n a stę p u je podział w iększej nieruchom ości. W tym więc zakresie in te rp re ta c ja przepisów nie nasuw a trudności. Inaczej jest n a ­ tom iast w w y p adk u zasiedzenia nieruchom ości przew yższających no rm y m aksy m aln e określone w a rt. 161 § 1 k.c. W tak ie j bow iem sy tu acji roz­ w ażenia w ym aga, czy dla stw ierdzenia zasiedzenia niezbędne je s t u zna­ nie, że zachodzą w zględy społeczne lu b gospodarcze pozw alające na u d zie­ lenie zezw olenia, o jak im m ów i końcow a część w spom nianego przepisu, czy też b adanie w niosków o stw ierdzenie zasiedzenia w ty m celu jest zbędne.

W y d aje się, że żądanie stw ierdzenia nab y cia przez zasiedzenie w łas­ ności o bszaru z przekroczeniem n o rm m ak sy m alnych do granic norm u stro jo w y ch nie zobow iązuje sądów do badania, czy obok zasadniczych przesłan ek prow adzących do zasiedzenia istn ieją jeszcze dodatkow e p rze­ słan k i określone w a rt. 161 § 1 k.c. To, czy istn ieją społeczne lub gos­ podarcze podstaw y do ich przekroczenia, jest przedm iotem oceny w yłącz­ n ie organów ad m in istra c ji ro lnej, k tó re m ają w sw ym ręk u sp raw ę p rze­ budow y całego u stro ju rolnego. W kraczanie w ięc sądu w up raw n ien ia organów ro ln y ch nie może ty ch o statn ich skutecznie w yręczać, albow iem nie będą one w cale zw iązane tego rod zaju u sta le n ia m i poczynionym i w postępow aniu sądowym .

Do rozw ażenia natom iast pozostaje, czy w tak im w y p a d k u zezwolenie o rganów ad m in istracy jn y ch m a być w ogóle pom inięte, b ra k zaś jego będzie uw zględniony p rzy ew en tu aln ej decyzji ty c h organów o p rze ję ­ ciu n a rzecz P ań stw a nadw yżki, czy też orzeczenie sądow e pow inno być poprzedzone zezw oleniem na nabycie w łasności z przekroczeniem no rm y I

(4)

N r 4 (196) Zas ie dzenie nieruch, roln. w okresie wspólności u sta w o w e j 19 obszarow ej. Spośród pow yższych dwóch rozw iązań pierw sze w y d aje się b ard ziej p raw idłow e. Zezwolenie bowiem , o jakim m ow a w a rt. 161 § 1 k.c., poprzedza nabycie własności, n ato m iast w w y p ad k u zasiedzenia orzeczenie sądow e m a c h a ra k te r d ek laraty w n y , stw ierdza bow iem s ta n p ra w n y pow stały niezależnie od jego w ydania, w raz ze sp ełnieniem p rze­ słan ek u staw o w y ch zasiedzenia. Sąd zatem pow inien orzec o zasiedzeniu w p ełn y m zakresie, a więc także wówczas, gdy obszar nieruchom ości o b ję ty zasiedzeniem przek racza norm ę m aksym alną.

P on ad to n a le ż y pam iętać, że specyficzną cechą m ajątk o w y ch sto su n­ ków ro d zin n ych w ściśle określonym k ręg u podm iotow ym i w ściśle o k reś­ lonych sto su n k ach p raw n y ch jest to, że obszar n ab y w an ej nieruchom ości m oże p rzek raczać n o rm y m aksym alne (modelowe) do g ran ic przepisów o p rzep ro w ad zen iu refo rm y rolnej, czyli do granic w spom nianych norm u stro jo w y ch . T en ściśle określony k rąg osób został zam ieszczony w a rt. 162 k.c. i odnosi się on do m ałżonka zbyw cy oraz zstępnego zbyw cy i jego m ałżonka, jeżeli ci o sta tn i n ab y w ają w spólnie, a n astęp n ie przepis a rt. 1068 § 1 k.c. do k ateg orii ta k szczególnie u p raw nio ny ch podm iotów za­ licza spadkobierców i zapisobierców. P am iętać p rzy ty m należy, że p rzy obliczaniu n o rm obszarow ych w stosunkach m ajątk o w y ch m iędzy m ał­ żonkam i szczególne znaczenie m a przepis a rt. 163 § 3 k.c., k tó ry n a k a ­ zu je tu uw zględniać nieruchom ości zarów no należące do w spólnego m a­ ją tk u m ałżonków ja k i do odrębnego m a ją tk u każdego z nich.

W p raw d zie z tre śc i przepisu art. 162 k.c. w ynika, że odnosi się on do nab y cia nieruchom ości w drodze czynności p raw nych, sam o zaś n abycie w łasności przez zasiedzenie nie należy do tej kategorii czynności, lecz do zd arzeń praw n y ch , jednakże w ątpliw ość ta w ydaje się nieistotn a p rzy do­ d atk o w ej an alizie przepisu a rt. 1068 § 1 k.c. P rzepis ten bow iem odnosi się zarów no do n ab y cia nieruchom ości na podstaw ie czynności p raw n e j (zapis), ja k i na podstaw ie zdarzenia praw nego (jakim je s t dziedziczenie na podstaw ie ustaw y). Podstaw a zatem nabycia w pow yższym ro zu m ien iu nie je s t istotn ą okolicznością. D o k try n a 4 ju ż daw no zw róciła na to u w a­ gę po dk reślając, że m a ją te k o b jęty wspólnością ustaw ow ą p o w staje i ule­ ga zm ianom w w y n ik u czynności p raw n y ch dokonyw anych przez m ał­ żonków o raz w sk u te k zachodzących zdarzeń praw nych.

D lateg o w rozw ażanym w yżej kontekście isto tną okolicznością będzie w yłączn ie to, przeciw ko kom u będzie biec zasiedzenie i na czyją rzecz. Je ż e li w ięc będzie ono biec przeciw ko w stęp ny m i na rzecz zstępnego oraz jego m ałżonka, to uzasadniony w y d aje się pogląd, że ci m ałżonkow ie, po­ zo stający w ta k ściśle określonym s to su n k u do w łaścicieli nieruchom ości, b ęd ą m ogli n ab y ć nieruchom ość ro ln ą lu b gospodarstw o ro lne z p rz e k ro ­ czeniem n o rm o kreślo n y ch w a rt. 161 § 1 k.c., a w ięc z w yłączeniem m ożliw ości p rzejm o w an ia nadw yżki obszaru ponad 15 czy 20 ha n a w łas­ ność P ań stw a. Je że li n ato m iast pom iędzy posiadaczam i, n a rzecz któ ­ ry c h biegnie zasiedzenie, a osobami, przeciw ko k tó ry m ono nastąpiło, nie będzie zachodził ta k i bliski stosunek, jak i o k reśla ją p rzepisy a rt. 162

4 P o r . J . S . P i ą t o w s k i: S to s u n k i m a ją tk o w e m ię d z y m a łż o n k a m i, W a rs z a w a 1955, s . 109; S. B r e y e r , S. G r o s s i i n n i : K o d e k s r o d z in n y i o p ie k u ń c z y — K o m e n ta r z , W a r s z a w a 1966, s . 105.

(5)

20 J a n S z a c h u ł o w i c z N r 4 (196) i 1068 § 1 k.c., to zasiedzenie nieruchom ości o obszarze sięgającym norm u strojow y ch będzie dopuszczalne, natom iast nadw yżka o bszaru w g ra n i­ cach w y m ienionych w a rt. 161 § 1 i § 2 k.c. może być p rze jęta na w łas­ ność P ań stw a przy b rak u społecznych lub gospodarczych podstaw uza­ sad niający ch podw yższenie n o rm m aksym aln ych (m odelowych). D odat­ kowo podnieść tu należy, że b rak by było przekonyw ającego uzasadnienia dla odm iennego stanow iska. Skoro bowiem zstępny i jego m ałżonek m o­ gą nabyć w drodze czynności praw nej od w stępnego żbyw cy nierucho ­ mość rolną w granicach określonych przepisam i o przep row adzen iu r e ­ form y rolnej albo też do takiego obszaru m ogliby dojść w drodze dzie­ dziczenia czy zapisu, to w w yp ad k u nabycia w łasności przez zasiedze­ nie nie pow inna tu obow iązyw ać odm ienna zasada.

Na tle pow yższych rozw ażań może się nasunąć w niosek, że in te re s spo­ łeczny lu b gospodarczy o kreślony w a rt. 161 § 1 k.c. zezw ala g en eralnie na n abycie w łasności przez zasiedzenie do granic norm u strojow ych, w o­ bec czego b ra k jest podstaw do odm iennego tra k to w a n ia p ro blem atyk i n o rm na podstaw ie przep isu a rt. 161 § 1 k.c. oraz n a podstaw ie przepisu a rt. 162 k.c.

Otóż pogląd ta k i należy uznać m.zd. za m ylny. W pierw szym w ypadku nabycie w zakresie obszaru jest w zruszalne, gdyż przejęcie nadw yżki o p a rte je s t na elem en tach uznaniow ych ze stro n y organów adm in istracji ro ln ej. Osoba zainteresow ana w prow adzeniu gospodarstw a n a obszarze przek raczający m norm y m odelowe obow iązana jest tu w ykazać istnienie podstaw społecznych (np. liczna rodzina p racująca w yłącznie w gospo­ d a rstw ie przy jednoczesnym b rak u potrzeby stałego zatru d n ien ia siły n a je m n ej albo b rak zainteresow anych do przejęcia nadw yżki) lub pod­ sta w gospodarczych (np. inten sy w n a u praw a czy hodow la, słabe gleby, g ru n t stanow iący z w a rty kom pleks o dobrej konfiguracji), natom iast n aby cie w łasności przez zasiedzenie w w aru n k ach określonych w art. 162 k.c. nie podlega ocenie pod k ątem w spom nianego in te resu , wobec czego jest ono nabyciem niew zru szaln y m w zakresie obszaru.

2. W PŁYW P R Z E SŁ A N EK ZA SIED ZEN IA NA P O W STA N IE M A JĄ T K U W SPÓLNEGO

O bjęcie p raw m ajątk o w y ch w spólnością ustaw ow ą w ym aga, żeby p ra ­ w a te w zasadzie b y ły n a b y te w czasie trw an ia w spólności ustaw ow ej przez oboje m ałżonków lub przez jednego z nich. P ra k ty c z n ie oznacza to, że objęcie czy zaliczenie danego praw a do przedm iotu wspólności u sta ­ w ow ej w y w iera ta k i skutek, iż m ałżonkow ie w y stęp u ją przy jego n a­ byciu łącznie jako jed n ak ow o upraw n ien i. D otyczy to także nabycia w łas­ ności przez zasiedzenie w n astęp stw ie w spółposiadania łąc z n e g o .5

Te jednakow e u p raw n ienia w odniesieniu do nabycia nieruchom ości rolnej przez zasiedzenie pow inny w zasadzie w yrażać się w jednakow ym sp ełn ien iu przesłan ek zasiedzenia po stronie obojga m ałżonków. T ak więc oboje m ałżonkow ie pow inni posiadać d an y przedm iot ja k w łaściciele przez

5 P o r. A. S t e l m a c h o w s k i : I s to ta i f u n k c ja p o s ia d a n ia , W a rsz a w a 1958, s. 211; J . I g n a t o w i c z : O c h ro n a p o s ia d a n ia , W a rs z a w a 1963, s. 105.

(6)

N r 4 (196) Zasie dze nie nieruch, roln. w okresie wspólności u sta w o w e j 21 czas ok reślony w ustaw ie, a jeżeli uzyskali posiadanie w dobrej lu b złej w ierze, to ocena d obrej lub złej w ia ry przy zasiedzeniu rzeczy pow inna być jednakow a w stosunku do obojga.

Pow yższy pogląd nie pozostaje w sprzeczności z przepisem a rt. 32 k.r.o., k tó ry stanow i, że dorobkiem m ałżonków są przedm ioty m a ją t­ kow e n a b y te w czasie trw an ia w spólności ustaw ow ej przez oboje m ał­ żonków lub przez jednego z nich. P rzepis te n — jak o norm a ogólna — odnosi się do w szy stk ich źródeł nabycia w łasności w czasie trw an ia w spól­ ności u s ta w o w e j.8 Sform ułow anie jego w części dotyczącej nabycia p rzed ­ m iotu m ajątkow ego przez jednego z m ałżonków nie dotyczy w praw dzie zasiedzenia, gdyż nie w ydaje się możliwe, aby w czasie trw a n ia w spól­ ności bieg zasiedzenia mógł się rozpocząć i zakończyć ty lk o n a rzecz je d ­ nego m ałżonka, jednakże założenie tak ie godziłoby w spójnię m a ją tk o ­ w ą i uczuciow ą rodziny oraz w ró w noupraw nienie m ałżonków . Nie m ożna natom iast tłum aczyć zachow ania spójni m ajątk ow ej od stro n y sku tkó w nabycia p rzed m io tu m ajątkow ego, a m ianow icie że będzie on w re z u lta ­ cie zawsze zaliczony do dorobku. Zaliczenie nabycia rzeczy przez je d ­ nego z m ałżonków do dorobku w czasie trw an ia m ałżeństw a jest istotne, bo m im o że p rzesłan k i m ate ria ln o p ra w ń e nabycia przez zasiedzenie n a ­ ra s ta ją czasowo i jednocześnie na rzecz obojga m ałżonków, nie p ow staje w w y n ik u zasiedzenia zw ykła współwłasność, lecz wspólność ustaw ow a. S tw ierdzenie n abycia ty lk o na rzecz jednego z nich byłoby w tak im w y ­ padku w yłącznie nie u spraw iedliw ionym u chybieniem procesow ym , gdyż nabycie w łasności w drodze zasiedzenia, jeżeli n a stę p u je w czasie tr w a ­ nia wspólności ustaw ow ej, n astęp u je zawsze na rzecz obojga m ałżon­ ków.

W zw iązku z ty m należy stw ierdzić, że jeżeli bieg zasiedzenia rozpo­ czął się i zakończył w czasie trw an ia wspólności ustaw ow ej, to p rzesłan ki nabycia rzeczy w y stęp u ją jednakow o po stronie obojga m ałżonków .

P osiadanie w szelkiej nieruchom ości, a zwłaszcza rolnej, n a pod staw ie sta tu su usucapiendi m a bezspornie c h a ra k te r m ajątk ow y , gdyż wiąże się z jej u p raw ą oraz z czerpaniem korzyści, k tó re jako e fe k ty w spólnego gospodarow ania m ałżonków stanow ią ich dorobek. J a k to ju ż w yżej w spo­ m niano, rów nież ocena dobrej lub złej w ia ry przy zasiedzeniu n ieru c h o ­ mości ro lnej pow inna być jednakow a w stosunku do obojga m ałżonków . Oznacza to, że nie m ożna przyjąć, żeby jed en z nich działał w d obrej w ierze, a d ru g i w złej. G dyby się zatem w ykazało złą w ia rę ty lk o je d ­ n e m u z m ałżonków , to rzutow ałoby to autom atycznie na istn ien ie złej w ia ry po stronie drugiego. W ięź rodzinna m ająca swe źródło w m ałż eń ­ stw ie jest tego rodzaju, że nie sposób jest p rzyjąć b rak św iadom ości je d ­ nego m ałżonka o złej w ierze drugiego. S tw ierdzenie więc oceny złej w ia ­ ry u jednego z nich m usi, m oim zdaniem , pociągnąć za sobą obow iązek liczenia się z tak ą sam ą oceną w pow szechnym odczuciu.

W zw iązku z ty m należy stw ierdzić, że jednakow a pozycja m ałżon­ ków w czasie określo n y m przez sta tu s usucapiendi oraz jednakow a św ia­ domość co do d o b rej lub złej w iary, k tó ra w pływ a na o k res posiadania * III

6 P o r. J . S. P i ą t o w s k i : G lo sa d o u c h w a ły S ą d u N a jw y ż sz e g o z d n ia 24.IX .1970 r. I I I C Z P 55/70, O S P iK A 1973, z. 5, p oz. 120.

(7)

22 J a n S z a c h u l o w i c z N r 4 (196) nabyw czego, prow adzą do nabycia przedm iotu zasiedzenia n a zasadach w spólności ustaw ow ej. Pow yższe przed staw ienie m a te rii m oże pozornie doznać kom plikacji w tedy, gdy bieg zasiedzenia rozpoczął się przed po­ w stan iem w spólności ustaw ow ej, zakończył się zaś po zaw arciu zw iązku m ałżeńskiego.

K o m en tato rzy kodeksu rodzinnego i opiekuńczego w y p ow iadają się za zaliczeniem m a ją tk u n abytego przez zasiedzenie do m a ją tk u w spólnego, chociaż nie w yłączają też w y ją tk ó w .7 G dyby przy jąć, że zachodzą tu ta ­ kie w y ją tk i dla określonych stanów faktycznych, to należałoby podjąć próbę a rg u m e n ta c ji u zasadniającej ich dopuszczenie.

W ychodząc z założeń form alnopraw nych, m ożna b y posłużyć się tu ta j n a w e t całym zespołem tak ich argum entów . T ak w ięc m ożna np. pow ołać się na to, że przez zasiedzenie n abyw a ten, k to przez cały czas w y m ie­ niony w ustaw ie w ykonuje posiadanie nabyw cze, ta k im n ato m ia st jest ty lk o ten, kto rozpoczął posiadanie. Poniew aż po zaw arciu zw iązku m ał­ żeńskiego na rzecz drugiego m ałżonka nie u p ły n ął ró w no legle czas po­ siadania nabyw czego, przeto przedm iot n a b y ty przez zasiedzenie nie po­ w in ien być zaliczony do dorobku. D alej, isto tn ą okolicznością je s t to, ab y posiadacz w ykonyw ał posiadanie ja k w łaściciel, co oznacza, że jego posiadaniu m usi tow arzyszyć przekonanie o po siadan iu dla siebie i idąca w parze z ty m posiadaniem eksp ek taty w a n ab y cia w łasności d la siebie. Je śli tak ie p rzekonanie będzie m u tow arzyszyło przez cały o k res p o trz e b ­ n y do dokończenia o kresu posiadania nabyw czego, to ty lk o o n nabędzie przez zasiedzenie, m im o że okres zasiedzenia u p ły n ie ju ż po pow staniu w spólności ustaw ow ej.

D alszy arg u m e n t p rzem aw iający za dopuszczeniem w sp o m n ian y ch w y ­ jątk ó w może w ypływ ać z tego, że nie m a podstaw do przyjęcia, iż w spół­ m ałżonek je s t rów nież posiadaczem odrębnego m a ją tk u d ru g ieg o m a ł­ żonka, chyba że istn ieje szczególny sta n w y n ik a ją c y z um ow y m a ją t­ kow ej, rozszerzającej zasady wspólności ustaw ow ej.

P ozycja drugiego m ałżonka, n a rzecz którego biegnie zasiedzenie, b y ­ łab y ty lk o zbliżona do dzierżyciela. P odkreślenie, że pozycja drugiego m ałżonka b y łab y zbliżona ty lk o do pozycji dzierżyciela, w y p ły w a z istoty w ięzi m ałżeństw a, albow iem nie jest to osoba obca, a ponad to m ałżonek ten z n a jd u je się w pozycji osoby w spółzarządzającej m a ją tk ie m odręb­ nym , co przecież nie w ypełnia w aru n k ó w posiadania.

Podnieść też należy, że niem ożliw e jest rozliczenie w artościow e sto­ sow nie do okresów posiadania przez każdego z m ałżonków , poniew aż n a ­ bycie przez zasiedzenie jest nabyciem n ieo d płatnym , co też w yłącza moż­ ność przy jęcia, żeby d ru g i m ałżonek przyczynił się m a te ria ln ie do n a ­ bycia w łasności. G dyby n aw et sięgnąć do rozw iązania opartego n a pew ­ ny ch w y n ik ach w spólnej działalności gospodarczej, ja k a to w arzy szy m ał­ żonkom posiadającym w spólne indy w id u alne gospodarstw o rolne, to ko­ nieczne w y d a je się wówczas podkreślenie, że działalność gospodarcza te ­ go m ałżonka, k tó ry rozpoczął posiadanie, jest znacznie w iększa n iż dzia­ łalność w spólna, któ ra na p rzy kład trw a ła ty lk o nieznaczny czas.

7 P o r. S. B r e y e r , S. G r o s s i i n n i : K o d e k s ro d z in n y i o p ie k u ń c z y — K o m e n ta rz , W a rs z a w a 1966, s. 119.

(8)

N r 4 (196) Zas iedz enie nieruch, roln. w okresie wspólności u sta w o w e j 23

W św ietle powyższego nie m ożna w sposób p rzek on yw ający p rzyjąć, żeby k atalo g ty c h dość isto tn y ch argu m entó w b y ł w y czerpu jący , n ie ­ m niej jed n a k m ożna je uznać za podstaw owe.

Oczywiście, ich liczba, a n aw et doniosłość, n ie może być dostateczną m ia rą d la zasadności poglądu ta k długo, dopóki p rzeciw arg u m en ty będą m iały c h a ra k te r w iększej wagi, i to nie ty lk o ze w zględu n a treść, ale rów nież ze w zględu na podstaw y, z jak ich będą one w ynikać.

Jeśli n ato m iast chodzi o w spom niane podstaw y, to uzasadnione b ę ­ dzie sięgnąć do teo rety czn y ch rozw iązań w y n ik ający ch z isto ty n abycia w łasności przez zasiedzenie, a więc do rozum ow ania, n a k tó ry m oparto a rg u m e n ty przem aw iające za dopuszczeniem w y jątkó w . N astęp n ie sięg­ nąć należy do podstaw , na k tó ry ch został o p a rty u stró j w spólności u s ta ­ w ow ej, oraz do sam ego uregulow ania norm atyw nego.

W zw iązku z tym , rozw ażając kolejno k o n tra rg u m e n ty , w y d aje się, że jest rzeczą słuszną przytoczyć tu ta j, iż posiadanie prow adzące do za­ siedzenia w yw ołuje sk u tk i p raw n e dopiero z u pływ em oznaczonego t e r ­ m inu w ustaw ie. P rz ed upływ em tego te rm in u posiadaczow i p rzy słu g u je jed ynie upraw m ienie, jak ie się w iąże z posiadaniem . W t e o r i i 8 sp o ty k a­ m y się z poglądem , że „posiadacz in sta tu usucapiendi n ie m a żadnych innych p raw poza tym i, k tó re w y n ik ają w ogóle z posiadania (...). S y ­ tu ac ja p raw n a posiadacza jest identyczna u p rogu biegu zasiedzenia, jak i jego k re s u ”.

O dm ienne stanow isko w te j k w estii zajął Sąd N a jw y ż sz y ,9 w edług któ rego bieg te rm in u zasiedzenia m a ze swej isto ty znaczenie obciąże­ nia, bo w ostatecznym w y n iku swego trw an ia może on doprow adzić do zm iany w łasności nieruchom ości. Znaczenie obciążenia u p a tru je SN w sa ­ m ej treści przepisu stanow iącego, że zasiedzenie biegnie przeciw ko w łaś­ cicielowi. Pow yższe orzeczenie k ry ty c z n ie ocenił A. O hanow icz w glosie, w ypow iadając m iędzy in n y m i pogląd, że „posiadacz in sta tu usucapiendi z n a jd u je się ty lk o w pew nej sy tu acji p raw n ej, k tó ra może doprow adzić go do nabycia własności, a ty m sam ym do pozbaw ienia tego p raw a d o ty ch ­ czasow ego w łaściciela, lecz dopóki to nie nastąp i, nie p rzy słu g u je m u żadne p raw o podm iotow e. Gdzie zaś nie m a takiego praw a, ta m nie m oż­ na mówić o obciążeniu w znaczeniu cyw ilnopraw nym , poniew aż nie is t­ n ieje stan zw iązania praw nego. Dopóki te rm in zasiedzenia nie upłynie, w łaściciel może w każdej chw ili żądać w yd ania rzeczy, a posiadacz z tego ty tu łu , że zn a jd u je się w sy tu acji prow adzącej do zasiedzenia, nie może sk utecznie podnieść żadnego z a rz u tu ”. A rg u m en tację tę podzielił W asil­ kow ski, 10 cytu jąc w całości isto tn ą część w yw odów O hanow icza, m ia ­ now icie to, że z fak tu , iż posiadacz zn ajd u je się in conditione usucapiendi

i że zasiedzenie biegnie przeciw ko w łaścicielow i, nie po w staje żadne p r a ­ wo podm iotow e w sto su n k u do w łaściciela rzeczy.

Odnosząc powyższe w yw ody do rozw ażanego tu ta j w y p ad ku , należy podnieść, że ocena u p raw n ie ń posiadacza in conditione usucapiendi w za­ sadzie n ie może być przedm iotem sporu w sp raw ach o podział m a ją tk u w spólnego. B yłoby to m ożliw e ty lk o za zgodą drugiego m ałżonka — a n a ­

8 P o r. A . K u n i c k i : Z a sie d z e n ie w p r a w ie p o lsk im , W a rsz a w a 1964, s. 69.

9 P o r . o rzecz. S ą d u N a jw y ż s z e g o z d n ia 25.IV .1961 r. 4 CR 88/61, O S P iK A 1963, z. 1, p o z. 2 — z g lo są A. O h a n o w i c z a .

(9)

24 J a n S z a c h u l o w i c z N r 4 (196)

logicznie do rozw iązania p rzyjętego w w y ty czn y ch w y m iaru sp raw ied li­ wości i p ra k ty k i sądowej w spraw ach o dział spadku obejm ującego gos­ podarstw o r o ln e .11

N abycie w łasności bez w zględu na to, czy jego p rzedm iotem jest n ie ­ ruchom ość m iejska, ro ln a czy gospodarstw o rolne bądź rzecz ruchom a, n a stęp u je z m ocy samego praw a z chw ilą upły w u ustaw ow ego term in u . N abyta w te n sposób rzecz w chodzi do w spólnego d orobku m ałżonków , chociażby o k res ustaw ow ego te rm in u posiadania potrzebnego do zasie­ dzenia zakończył się w pierw szym dniu pow stania wspólności ustaw ow ej. Za tak im rozw iązaniem przem aw iają także przew odnie zasady, n a k tó­ ry ch o piera się nasz kodeks rodzinny i opiekuńczy, a m iędzy in n y m i od­ nosi się to do rów nou p raw n ienia kobiety, k tó re jest realn ie zag w aran to ­ w ane w spólnością ustaw ow ą. Ma ona na celu zapew nienie rodzinie trw a ­ ły ch podstaw i praw idłow ego w ykonania jej zadań, co może być spełnio­ ne ty lk o w w a ru n k a ch w yłączenia jakiegokolw iek upośledzenia m a ją t­ kowego jednego m ałżonka w zględem drugiego.

W zajem ne zaspokajanie potrzeb m ate ria ln y c h m iędzy m ałżonkam i, k tórzy założyli rodzinę, ja k rów nież zaspokajanie potrzeb potom stw a i in­ nych osób zw iązanych w ęzłam i pokrew ieństw a, czego rez u lta tem są obo­ w iązki m ajątkow e, mogą być pokryw ane p rzy m inim um konfliktów bądź z ich uniknięciem z m a ją tk u dorobkowego. Zapew nia on w sposób n a j­ p ełniejszy rów now agę więzi uczuciowej i ekonom icznej. P ra k ty k a m inio­ n y ch la t (wynosząca p raw ie ćwierćwiecze, licząc od dnia w ejścia w życie kodeksu rodzinnego) w ykazuje, że system w spólności ustaw ow ej służy w sposób n ależy ty celow i realizacji zadań rodziny, a w szczególności do­ brze spełnia sw oją fu n k cję w rodzinach prow adzących in d yw id ualne gos­ p odarstw a rolne. W ty c h sy tu acjach rów now aga uczuciow a i ekonom iczna o p a rta na k o n stru k cji wspólności ustaw ow ej jest dodatkow o w spierana elem en tam i pozapraw nym i, tak im i m ianow icie, ja k d otkliw ie odczuw any d eficyt rą k do p racy na roli i w gospodarstw ie oraz jedn akow e ponosze­ nie przez w szystkich członków rodziny sku tk ów ry zy k a s tra t losowych, jak ie się w iążą z prow adzeniem gospodarstw rolnych.

N o rm aty w ne rozw iązanie w yrażone w a rt. 31 k.r.o., że z chw ilą za­ w arcia zw iązku m ałżeńskiego pow staje m iędzy m ałżonkam i z m ocy u sta ­ w y w spólność m ajątk o w a o b ejm ująca ich dorobek, oraz zasada w yrażona w a rt. 32 § 1 tegoż kodeksu, że dorobkiem m ałżonków są przedm ioty n a ­ b yte w czasie trw a n ia wspólności ustaw ow ej przez oboje m ałżonków lub jednego z nich, nie pozw alają n a dopuszczenie w yjątk ów , by przedm iot n a b y ty przez zasiedzenie, którego bieg rozpoczął się przed, a zakończył po pow staniu wspólności, tra k to w a ć jak o m a ją te k odrębny. N abycie przed pow staniem w spólności posiadania, a nie p raw a w łasności, k tó re dopiero jest sk u tk ie m posiadania nabyw czego, nie może k ształtow ać stosunków m ajątk o w y ch m iędzy m ałżonkam i inaczej, niż to w y nik a z w y raźn ej treści a rt. 33 p k t 1 k.r.o.

T akie stanow isko znalazło tak że w yraz w orzecznictw ie S ądu N ajw y ż­ szego * 12 p rzy ro zstrzyg an iu w ątpliw ości pow stania w spólności ustaw ow ej и P o r . u c h w a łę P e łn e g o S k ła d u Iz b y C y w iln e j z d n ia 15.XII.1969 г. I II C Z P 12/69, O S N C P 1970, n r 3, poz. 39.

12 p o r . u c h w a ły S ą d u N a jw y ż s z e g o : z d n ia 30.XI.1962 r. 2 C 12/62, O S P iK A 1963, poz. 314 i z d n ia 7.III.1969 г. I I I C Z P 10/69, O S N C P 1970, poz. 53.

(10)

N r 4 (196) Zasiedzenie nieruch, roln. w okresie tuspólności u s ta w o w e j 25

na tle uw łaszczenia rep a tria n tó w i osadników w ojskow ych na podstaw ie d e k re tu z dnia 26.IX .1946 r. o u stro ju ro ln y m i osadnictw ie Ziem O dzys­ kanych i b. W olnego M iasta G d a ń s k a .13 Podobnie p rzedstaw ia się sp raw a w w ypadku przeniesienia posiadania, kiedy następca w sk u tek takieg o przeniesienia doliczył sobie okres poprzednika do posiadania sw ojego i częściowo trw ającego w czasie wspólności ustaw ow ej (accessio tem poris).

Na tle przytoczonego tu stan u faktycznego m ożna rów nież bronić za­ p atry w an ia, że uzasadnia on dopuszczenie w y ją tk u i uznania nabycia przedm iotu w tak ic h w a ru n k a ch za m ają te k odrębny, poniew aż posiada­ nie było w y k o nyw an e w trzech etapach, a zasiedzenie n astąp iło w zbyt k rótk im czasie po zaw arciu zw iązku m ałżeńskiego. U zasadnienie tego po­ glądu m ożna opierać na wywodzie, że nabyw ca posiadania w szedł w oce­ nę dobrej lub złej w iary, jak a tow arzyszyła p rzekazu jącem u posiadanie, oraz w szedł rów nież w u p raw n ien ia w y nik ające z posiadania dla siebie

(anim us re m sibi habendi). Dla nab yw cy posiadania może to m ieć do­

niosłe znaczenie, jeśli bow iem takie p rzekonanie tow arzyszy m u do u p ły ­ w u ostatniego dnia, w któ ry m nastąp i zasiedzenie, to m ożna by te o re ty c z ­ nie tw ierdzić, że nabycie w takich w aru n k ach n astęp u je w praw dzie ty lko przez niego samego, ale ze w zględu na treść przepisu a rt. 32 § 1 k.r.o. w ejdzie ono do m a ją tk u wspólnego.

W przytoczonym przykładzie nie m a nic osobliwego poza tym , że po­ siadanie przed pow staniem wspólności było przedm iotem zaliczenia. D la­ tego też dla praw idłow ego jego rozw iązania konieczne jest sięgnięcie do w szystkich w yw odów przedstaw ionych w poprzednich rozw ażaniach.

Nie w yd aje się przekonyw ające stanow isko w yrażone w piśm iennic­ tw ie, 14 że gdy zasiedzenie konw aliduje jed yn ie w adliw ą czynność p raw n ą odnoszącą się do nabycia, k tó re ze w zględu na sw oją n a tu rę dotyczy m a­ ją tk u odrębnego (a więc gdy chodzi o przedm ioty n a b y te przez dziedzi­ czenie, zapis lub darow iznę), to okoliczność, że m ałżonek otrzy m a w łas­ ność ty ch przedm iotów ty lk o na podstaw ie zasiedzenia (np. gdy okaże się, że testa m e n t został uchylony przez odnaleziony później d ru g i testa m e n t), nie pow inna odbierać ta k n ab y tem u przedm iotow i — przede w szystkim nieruchom ości — c h a ra k te ru m ają tk u odrębnego. Podw ażenie tego poglą­ d u m ożna opierać na odw ołaniu się do arg u m entó w w y n ik ający ch z po­ jęciowego ujęcia isto ty zasiedzenia i samego c h a ra k te ru nabycia w łas­ ności przez zasiedzenie. Załóżm y więc przykładow o, że w czasie trw a n ia w spólności ustaw ow ej jeden z m ałżonków naby ł nieruchom ości ro ln e przez dziedziczenie, zapis lu b darow iznę w w arunkach, kiedy czynności p raw n e okazały się niew ażne z powodu jak iejk olw iek przyczyny, a je d ­ nocześnie w szedł on w posiadanie ty ch nieruchom ości w czasie trw a n ia w spólności ustaw ow ej i w ładał nią ja k w łaściciel przez czas p o trz e b n y do zasiedzenia. D la rozw iązania tej w ątpliw ości nie bez znaczenia pozo­ sta n ie okoliczność, kiedy m ałżonkow ie dow iedzieli się o niew ażności czyn­ ności p raw n ej.

Jeżeli więc p rzy jm iem y, że dow iedzieli się oni o ty m przed upływ em te rm in u zasiedzenia, to spraw a w yd aje się zbyt oczyw ista. O boje m ał­ żonkow ie m ieli bow iem przekonanie, że n ab y te nieruchom ości przez za­

13 Dz. U . N r 49, poz. 279 z p ó ź n ie js z y m i z m ia n a m i.

(11)

26 J a n S z a c h u t o w i c z N r 4 (196)

pis, spadkobranie lu b d arow iznę stanow iły m a ją te k odrębny. Od d a ty do­ w iedzenia się o niew ażności pow yższych rozporządzeń zm ieniła się — oczywiście — podstaw a posiadania. Zaczyna w ięc ono swój bieg od po­ czątku, nie będąc k o n ty n u ac ją dotychczasow ego, albow iem w ładztw o w y ­ nik ające z w łasności i w ładztw o w ynikające z posiadania nabyw czego są tylko podobne w swej treści, ale nie są identyczne. G dyby p rzyjąć, że zachodzi tu k on ty n u acja, to okoliczność ta m a znaczenie dla oceny pojęcia d o b rej w iary. Poniew aż objęcie posiadania pod ty tu łe m w łaściciela w za­ sadzie zawsze się łączy z dobrą w iarą, przeto jego k o nty nuacja, choć pod in n y m ty tu łem , pociąga za sobą posiadanie w ty m sam ym ch arak terze, okoliczność zaś ta w y w iera w pływ na ok res posiadania nabyw czego. B rak podstaw y posiadania może w ty m w y p ad ku m ieć jeszcze inne znaczenie, a m ianow icie p rzek reśla on przekonanie m ałżonków o posiadaniu m a ją t­ k u odrębnego. Na podstaw ie powyższego w y jaśn ien ia dochodzim y do w niosku, że będziem y tu m ieli do czynienia z sytu acją podobną do tej, kied y zasiedzenie rozpoczęło się przed pow staniem wspólności, a zakoń­ czyło w czasie jej trw an ia. W szystkie więc a rg u m e n ty przytoczone dla je j uzasadnienia będą się odnosić tak że do przedstaw ionych rozw ażań, z tą ty lk o konkluzją, że przedm iot n a b y ty przez zasiedzenie w czasie trw a ­ nia w spólności stanow i dorobek bez w zględu na to, kiedy się rozpoczął bieg zasiedzenia i na jak iej podstaw ie n astąp iło objęcie posiadania przed rozpoczęciem biegu zasiedzenia.

Je że li n atom iast przy jm iem y , że od d a ty dow iedzenia się o niew aż­ ności w spom nianych czynności p raw n y ch te rm in zasiedzenia m usi biec na nowo, to dopiero od niego rozpocznie się zasiedzenie nabyw cze. Od tego też m o m en tu m ałżonkow ie będą trak to w a n i jak o posiadacze w złej w ierze, gdyż powzięcie wiadom ości o niew ażności czynności p raw n e j po­ ciąga za sobą przekonanie, iż przedm ioty, k tó re stan ow iły m a ją te k od­ ręb n y , stra c iły te n c h a ra k te r. O dpadł więc ty tu ł p ra w n y posiadania je d ­ nego z m ałżonków i oboje oni w iedzą ju ż lu b pow in ni byli wiedzieć, że posiadane przedm ioty żadnem u z nich się nie należą. P rz y tak im rozu­ m o w aniu dochodzim y do sytuacji, k tó rej bieg zasiedzenia rozpoczyna się i kończy w czasie trw a n ia w spólności ustaw ow ej, i w te n sposób oboje m ałżonkow ie po u pływ ie sta n u in conditione usucapiendi nabędą własność rzeczy przez zasiedzenie, któ re w ejdzie do ich dorobku.

Bez w zględu więc na to, czy p rzy jm iem y k o n stru k c ję zaliczenia po­ siadania jed n ego z m ałżonków pod ty tu łe m w łaściciela do posiadania nabyw czego m ałżonków, czy też p rzyjm iem y k o n stru k c ję biegu posiada­ nia na rzecz obojga m ałżonków , od m om entu powzięcia wiadom ości o nie­ w ażności czynności p raw n ej, mocą k tó rej statuow an o m a ją te k odrębny, m am y do czynienia z ty m sam ym skutkiem , gdyż przedm ioty m ajątk o ­ w e w opisany ch w a ru n k a ch będą stanow ić dorobek.

P rz y jed n ak ow y m sk u tk u nie zachodzi p otrzeba w ypow iadania się w k w estii w y b o ru zasadności jednego spośród przedstaw ionych w yżej a l­ te rn a ty w n y c h rozum ow ań. D ojdziem y do tak iej sam ej konkluzji, jeśli m ał­ żonkow ie dowiedzą się o niew ażności czynności p raw n y c h te sta m e n tu czy d aro w izn y w dacie, kiedy będą m ogli skutecznie powołać się na zasie­ dzenie, jed n ak że z nieco in n ą już m otyw acją.

N iew ażność causa u stanow ienia m ają tk u odrębnego nie może w yw o­ łać żadnego sk u tk u , gdyż nabycie przez zasiedzenie n a stę p u je n a sku­

(12)

T$r 4 (196) Sz cze gólne o k ru c ie ń stw o ja ko znam ię przes tępst wa zgwałcenia 27

te k sam oistnego posiadania przez czas przew idziany w u staw ie i jest ono niezależne od sam ego ty tu łu posiadania. Jeśli godzi ono w p raw o do­ tychczasow ego w łaściciela i ze w zględu n a swój c h a ra k te r stan ow i p rzy ­ kład nabycia w p e łn i oderw anego od praw a poprzedniego w łaściciela, to nie m ożna uznaw ać za praw id ło w y poglądu głoszącego, że nab ycie w ten sposób mogło daw ać podstaw ę do nabycia m a ją tk u odrębnego. N iew ażność czynności p raw n e j — przy jednoczesnym spełnieniu się p rze słan e k zasie­ dzenia nieruchom ości — w yw ołuje sk u te k w yłączający m ożliw ość powo­ łan ia się na jak ik o lw iek elem en t należący do pojęcia zw iązanego z u s ta ­ now ieniem m a ją tk u odrębnego, jeśli bow iem godzi ono w p ra w a w łaści­ ciela, to nie m oże jednocześnie daw ać podstaw y do pow oływ ania się na jakiekolw iek u p raw n ie n ia pochodzące od tegoż właściciela.

Rozw iązanie to m a sw oje dodatkow e uzasadnienie w sam ym c h a ra k ­ terz e nabycia w łasności przez zasiedzenie. P ie rw o tn y jego c h a ra k te r czyni go w pełni sam odzielnym ty tu łem , co pow oduje, że pro blem pozostający w ram ach naszych rozw ażań zostaje rozw iązany w sposób prow adzący d o stw ierdzenia, iż m a ją te k n a b y ty w tak ich w a ru n k a ch przez zasiedze­ n ie w czasie trw a n ia w spólności ustaw ow ej stanow i rów nież dorobek.

MIKOŁAJ LEONIENI i JULIUSZ LESZCZYŃSKI

Szczególne okrucieństwo jako znamię

przestępstwa zgwałcenia

Artykuł omawia pojęcie „szczególnego okrucieństwa" w rozu­ mieniu art. 168 § 2 k.k. pod kątem widzenia językoznawstwa, psy­ chologii, poglądów komentatorów prawa karnego i orzecznictwa Sądu Najwyższego oraz dokonuje krytycznej analizy tego termi­ nu. Autorzy, opowiadając się za zachowaniem powyższego po­ jęcia w k.k., postulują konieczność ostrożnego jego stosowania oraz badania przez sądy przyczyn występowania tego zjawiska, co pozwoliłoby na stosowanie właściwej polityki kryminalnej w konkretnych sprawach.

U W A G I W STĘPN E

N ow y kodeks k a rn y w prow adził do polskiego p raw a k arn eg o w iele te rm in ó w i rozw iązań, nie znanych na tle uchylonego k.k. z 1932 r. C zęść z ty ch term in ó w została ustaw ow o zdefiniow ana w przepisie art. 120 k.k., w ielu jed n a k z nich u staw a nie zdefiniow ała, pozostaw iając

Cytaty

Powiązane dokumenty

Natomiast dzieci pochodzące z drugiego małżeństwa mogłyby żądać zaspo­ kojenia swych roszczeń alimentacyjnych nie tylko z majątku wspólnego, lecz także z majątku, jaki

D okonano w nim diagnozy samoakceptacji zawodowej nauczy­ ciela oraz ewentualnego związku tej samoakceptacji z jakościowymi nasta­ wieniami nauczycieli do dokonujących

mie des Bodens. Fluoreszenzm ikroskopie in der Hum usm ikrom orphologie. Podzolic Soils from the Legnica District. G leby bielicowe pow iatu Legnica. Fosfornyje form y,

Bardzo wysokie zawartości przyswajalnej Cu i Zn utrzym ywały się w glebie prawie na jednakowym poziomie przez cały cykl badań następczego wpływu

W związku z powyższym, kontynuując badania nad wprowadzeniem soli technicznych m ikroelementów do nawozów wieloskładnikowych, drobiazgowo rozpatruje się dodawanie

[r]

The presented threshold detector dynamically adjusts the threshold levels (or re-scales the received signal), and improves the error performance by estimating the unknown offset or

ABSTRACT: The article presents degraded towns in West Pomeranian Voivodeship and a former urban-type settlement, which lost their urban status and became villages as a result..