• Nie Znaleziono Wyników

"Historia Polski 1764-1795 : wybór tekstów", oprac. Jerzy Michalski, Warszawa 1954 : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Historia Polski 1764-1795 : wybór tekstów", oprac. Jerzy Michalski, Warszawa 1954 : [recenzja]"

Copied!
4
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)

R E C E N Z JE 5 9 3

o to, aby dobrym praw em recenzenta poddać pod dyskusję i sam ą zasadę nie pro­ w adzącą do pozytyw nych w yników . O ile bow iem n iew ątpliw ie celow e i konieczne jest zagadnieniowe porządkowanie 'wykładu, czy n aw et w pew nym stopniu pod­ ręcznika — m ateriałów źródłowych w w ydaw nictw ie źródłowym tego typu, moim zdaniem, nie należy w ten sposób grupować.

Za bardzo celow e wypadnie natom iast uznać wprowadzenia w obu tomach w p ew ­ nych wypadkach oryginalnego tekstu łacińskiego, co daje prowadzącemu ćwiczenia możność przynajmniej „od św ięta “ nawiązać do języka oryginału. A le w oparciu o tę praktykę zaapelowałabym o um ieszczanie tekstów obcojęzycznych szczególnie tam, gdzie wchodzą w grę trudniejsze specyficzne wyrażenia i danie obok nich rów ­ nież tekstów polskich. Chodzi tu o równoczesne m ożliwości szkoleniowe, naw et w stosunku do studentów jako tako opanowujących klasyczne formy językow e. Jeśli zaś uznalibyśm y teksty również za w ydaw nictw o dla pozauniwersyteckiego szerokie­

go kręgu m iłośników historii — trzebaby uznać za regułę podawanie w ersji obco­ języcznej obok polskiej, a nie zam iast polskiej.

Powtarzam y: bis dal, qui cito dat. Dobrze się stało, że teksty w yszły szybko (oby ■niebawem ukazały się .i pozostałe tomy) w obecnej n aw et nieco oszczędnej form ie. Jest rzeczą niew ątpliw ą jednak, że warto pom yśleć o ich nowym , m oże n aw et n ie­ zbyt odległym wydaniu. I to nowe w ydanie pragnęłoby się w idzieć .wzbogacone o m ateriał ilustracyjny. Chodziłoby mi tu zarówno o reprodukcję pew nych typowych źródeł w ich oryginalnej form ie — rzecz wykonalna przynajm niej w stosunku do zbiorów m ateriałów z historii Polski — oraz o w łączenie pewnej ilości źródeł ikono-: graficznych czy fotografii zabytków kultury m aterialnej. Byłoby to chyba instruk- tyw n e i pomocne zarówno dla prowadzącego ćwiczenia, jak i studenta. D la og ó jn o - kulturalnej roli książki m iałoby zaś szczególną wartość, czyniąc ją o w iele bardziej atrakcyjną dla m iłośników historii. Że można oba cele: dydaktyczny i ogólnokul- turalny obsłużyć jednym w ydaw nictw em o pięknej atrakcyjnej szacie graficznej, niech posłuży jako przykład ostatnie w ydaw nictw o czeskie 1 o podobnym charakte­ rze, które stało się tam jedną z najbardziej rozkupywanyc'h przez ogół czytającej pu­ bliczności książek.

Ewa M aleczyńska

H istoria P olski 1764—1795. W ybór te k stó w . Opracował Jerzy M i­ c h a l s k i , M ateriały źródłowe do historii Polski epoki feudalnej pod red. M. M a ł o w i s t a, t. VI, P aństw ow e W ydawnictwo Naukowe, Warszawa 1954, s. 218.

W ydawnictwo „Materiały źródłowe do historii P olsk i“ jest pom yślane jako pomoc dla prowadzącego ćw iczenia i seminaria. Warto w ięc je rozpatrzyć w pierwszym rzę­ d zie od strony przydatności dydaktycznej.

W numerze 4—5 „Kwartalnika Historycznego“ ukazała się zbiorowa recenzja z ca­ łego w ydaw nictw a. Pow ołując się na om ów ienie VI tomu M ateriałów“ (H. M a- d u r o w i c z ) , ograniczym y się tu do poruszenia problem ów bądź .pominiętych, bądź też kw estii spornych.

Recenzentka, uznając słusznie niew ątpliw ą użyteczność w ydaw nictw a, zatrzymuje się nad sprawą kryterium dokonanego wyboru zagadnień z całokształtu

protolema-1 Naše národní m inulost w dokum entach. C hrestom atie к dějin ám Č eskoslovenska, I, ail. (Do zru šen i n evoln ictví), w yd. Vaclav H u s a , Praga 1954, s. 564 і 15 tablic.

(3)

5 9 4 R E C E N Z JE

tyki historycznej tego okresu i doboru m ateriałów źródłowych w obrębie zagadnień, m arginesowo zaś traktuje k w estie m etody w ydaw niczej. Stwierdza, że w ybór źródeł ■dokonany jest ndedość precyzyjnie skutkiem czego w w ydaw n ictw ie znalazły się m a­

teriały n ie najbardziej reprezentatywne, że w reszcie — i tu jest ciężar zagadnienia — w ytypow anym i rozdziałami n ie została objęta cała problem atyka polskiego O św ie­ cenia.

Luki są rzeczyw iście dość widoczne, jak np. w skazany przez recenzentkę brak rozdziału, poświęconego miastom, czego w żadnym w ypadku n ie w yrów nuje roz­ dział „Handel i przem ysł“; ' jak brak rozdziału poświęconego m yśli ekonomicznej, jak w reszcie fakt ukrycia całej postępowej publicystyki za ogólnikowym tytułem „Sejm C zteroletni“. Na dobro natom iast należy zapisać uwzględnienie problematyki ziem utraconych po pierwszym rozbiorze, która w praktyce dydaktycznej spychana jest zw ykle na plan dalszy.

Ni© w tym jednak leży problem najw ażniejszy; jest nim chyba zasadnicze pyta­ nie, jaką należy przyjąć m etodę postępowania, aby udostępnić m ożliwie najbardziej pełny, najbardziej reprezentatywny, a zarazem najtrudniej dostępny m ateriał źród­ łow y na użytek ćwiczeń i proseminariów.

Zgodnie z obowiązującym programem studiów m ateriały z zakresu historii n ow o­ żytnej trafiają do rąk studentów trzeciego roku, którzy są już poważnie w ciągnięci w tok studiów historycznych, którzy biorą udział w sem inariach i tam stykają się ze źródłem, jego krytyką i jego obróbką. Takim studentom trzeba dać do ręk i tekst m ożliwie pełny, surowy, jak najbardziej zbliżony do przekazu pierwotnego, na k tó­ rym m ogliby w ypróbawywać metody krytyki źródłowej, doskonalić w nikliw ość i czujność naukową.

Stąd już w niosek prosty: jeśli w szczupłych ramach w ydaw nictw a tego rodzaju m usimy z czegoś rezygnować, to rezygnujm y z ilości zagadnień na rzecz p ełn iej­ szego ich zobrazowania. W tym św ietle trudno zgodzić się z H. Madurowicz, która zastanaw iając się nad dwiem a ew entualnościam i: albo odsyłać czytelnika do innych pokrew nych w ydaw nictw , albo, pom ijając je, zebrać całą problematykę, opowiada się za drugą.

W w ydaw n ictw ie, które ma na celu zlikw idow ać dotk liw ie odczuwany brak tek­ stów źródłowych w zakresie historii nowożytnej, powinny znaleźć się przede w szyst­ kim zagadnienia najsłabiej reprezentowane w istniejących publikacjach. W zagad­ nieniach zaś lepiej opracowanych (np. pow stanie kościuszkowskie, czy publicystyka) należałoby chyba odesłać czytelnika do w ydaw nictw ^specjalistycznych. Ten postulat uznaje zresztą J. M ichalski, który zapowiada w e wstępie, że w obawie przed dublo­ w aniem nie uw zględnił źródeł prawno-ustrojowych. Szkoda, że zasady tej nie p r z e ­ strzega konsekw entnie w dalszym ciągu: tak np. większość źródeł, dotyczących in su ­ rekcji kościuszkowskiej — to przedruki z „Pism K ościuszki“ w w ydaniu M o ś c i c ­ k i e g o , a w ypow iedzi Kołłątaja, Staszica czy Jezierskiego w zięte są również z dość łatw o dostępnych w ydaw nictw . Źle się również stało, że w ydaw ca zbyt mocno zw ią­ zał czytelnika w łasnym i sugestiam i, zostawiając n iew iele m iejsca na sam odzielne w nioskow anie. Już w e w stęp ie daje krótki rys historyczny, odsyłając do odpowied­ nich przekazów tekstu. Ta metoda stosowana jest również przy form ułowaniu ty ­ tułów rozdziałów i podrozdziałów. Dla przykładu w eźm y następujące sform ułowanie: „Konfederacja Radomska. Magnateria na usługach posła carskiego“. Podczas gdy pierw szy człon tytułu brzmi zupełnie inform acyjnie, drugi jest już pew nym w nio­ skiem , który w łaśnie czytelnik-student w in ien w yciągnąć z tego krótkiego przekazu. P odtyłuł „List Repina do generała K reczetnikowa“ byłby tu chyba odpow iedniej­ szy, a jednocześnie poprawniejszy z punktu w idzenia edytorskiego.

(4)

R E C E N Z J E 5 9 5

Ściśle łączy się z tym sprawa m etody opracowania przypisów. K onieczne i poży­ teczne są objaśnienia, dotyczące osób czy faktów , co do których n ie można byłoby zorientować się na podstaw ie podanego przekazu źródłowego z racji jego ułam ko- w ości. Niepotrzebne natom iast, a w ręcz szkodliw e dydaktycznie, są przypisy, roz­ w iązujące pew ne, drobne nawet, niejasności tekstu, zm niejszając tym sam ym do m inim um sam odzielny iwkład m yślow y studenta. Cytuję przykłady: na s. 89 przypis „Bar — m iasteczko w ów czesnym w ojew ództw ie podolskim “; albo do zdania „żeby jednak udać posłuszeństw o rozkazom K om isji i Szkoły Głównej, każą uczyć się z książek elem entarnych“ — przyipis: „podręczników, wydanych przez K om isję Edu­ kacji Narodowej“ (s. 102) itd. Zbędne są również, a ze w zględów dydaktycznych szkodliw e, objaśnienia osobistości znanych np. „Siew ers — am basador Katarzyny II w Rzeczypospolitej w r. 1793“ (s. 163).

Najgorzej jest jednak z przypisami, które tłum aczą zdania lub zwroty obcojęzycz­ ne, przew ażnie łacińskie. Np. cum voce decisiva — przypis: „z głosem stanow czym “ lub cum fa vo re — „na korzyść..·.“.

Tak skonstruowany aparat przypisów utrudnia pracownikom naukow ym w yro­ b ien ie sam odzielności m yślenia studentów i twórczego stosunku do źródeł, uniem ożli­ w ia w drożenie ich do korzystania ze słow ników specjalnych, encyklopedii itp. po­ m ocy naukowych.

Zbyt mało natom iast jest przypisów żródłoznawczych, które objaśniałyby w yczer­ pująco charakter, form ę i wartość źródłową, jego przynależność zespołową. Brak także w przypadku źródeł archiwalnych, odsyłaczy do zespołów, w których n ależało­ by szukać uzupełnień, w przypadku druków — daty, m iejsca i okoliczności wydania, w reszcie wydań poprzednich, różnych w ersji i przekazów itd. Zagadnienie to łączy się ściśle z, postulatem opracowania szerokiej bibliografii, opatrzonej krytycznym i uwagam i, której zupełnie praw ie pozbawiony jest om awiany tom w ydaw nictw a.

W obecnej form ie om awiany tom w niejednakow ym stopniu spełnia c e le postu­ low an e przez wydaw ców; lepiej w partiach, gdzie przekazy źródłow e w ystępują w form ie pełnej (np. w rozdziale „Wieś“, w aktach, dotyczących historii gospodar­ czej) znacznie gorzej tam, gdzie źródła podane są w wyjątkach („Polityka pruska w o ­ bec P olsk i“).

Barbara G rochulska

Jan K anty P o d o l e c k i , W ybór p ism z lat 1846—1851. Wyboru dokonał i w stępem opatrzył Andrzej G r o d e k , P aństw ow e W ydaw­ nictw o Naukowe, W arszawa 1955, s. LXXVII, 302.

Wśród szeroko zakrojonych prac badawczych nad kształtow aniem się polskiego narodu burżuazyjnego w X IX w ieku czołow e m iejsce zajm uje zbadanie postępow ych tradycji, w ydobycie tego co było w artościow e i trw ałe w dorobku polskiego ruchu narodowo-wyzw oleńczego. Rok M ickiew iczow ski przyniósł n ow e publikacje w za­ k resie historii ideologii ruchów narodowo-w yzw oleńczych, uzupełnił naszą w iedzę

w tym zakresie, choć od pełnej syntezy dzieli nas jeszcze dość długa droga. Ideologia Towarzystwa Dem okratycznego Polskiego to n iew ątp liw ie jeden z trudniejszych odcinków badań, na którym konieczne było dokonanie, zasadniczej rew izji poglądów publicystyki i historiografii burżuazyjnej starającej się zdyskon­ tować, począwszy od M iłkowskiego tradycje TDP na w łasny użytek.

Wybór pism Jana K aniego P o d o l e c k i e g o dokonany i poprzedzony ob­ szernym wstępem przez prof. G r ó d k a , dotyczy ideologii Towarzystwa Dem okra­

Cytaty

Powiązane dokumenty

Eight radar systems (mono, CM, IF10, IM10, IF5, IM5, IF2, IM2), for six classes of motions (walking (I), forward jumping (II), kicking (III), sitting and standing (IV) and walking

2008 – Reconstruction of lake evolution at Rzecino (NW Poland) during the Eemian Interglacial and Early Vistulian on the basis of stable isotope analysis.. Annual

Zachowania przestrzenne klientów centrów handlowych zależą w głównej mierze od: położenia danego centrum handlowego względem centrum miasta, głównych

Ale samo miasto znajduje się za mgłami, wyłania się z mgły.. Mistyczne wizje Słowackiego są jasne, świat duchowy objawia się poecie bez zasłony, trzeba tylko umieć

Rotterdam The Hague Region has an economic struc- ture with a significant share of business services, a harbor activity associated with it (such as shipping,

o ograniczeniu p.p.m. do norm kolizyjnych dla stosunków z elementem obcym. Pewnym problemem byłoby ponadto to, iż w założeniu wspólnotowego prawa kolizyjnego przyjmu‑ je się

Jak pokazuj ą wyniki badania, głównymi komponentami przy budowaniu strategii zarządzania relacjami z klientami w polskich bankach są: zarządzanie kampaniami wraz z