• Nie Znaleziono Wyników

Walka opozycji mieszczańskiej z patrycjatem gdańskim w drugiej połowie XVI wieku

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Walka opozycji mieszczańskiej z patrycjatem gdańskim w drugiej połowie XVI wieku"

Copied!
59
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)

Walka opozycji mieszczańskiej z patrycjatem gdańskim

w drugiej роłоwіе XVI wіеku

P ro b lem a ty k a w a lk k la so w y c h w G d ań sk u je s t d o ty ch cza s p ra w ie zu p ełn ie n ie zbadana. H isto rio g ra fia b u rżu azyjn a albo n ie d o cen ia ła w a g i teg o zagad n ien ia, albo d ocen iając, św ia d o m ie je tu szo w a ła i zacierała. T y m cza sem b o g a te za so b y źródłow e, zn a jd u ją ce się w A rch iw u m W ojew ód zk im i w B ib lio te c e M iejsk iej w G dańsku, za­ w iera ją w ie le cen n y ch m a te r ia łó w d o ty czą cy ch tego problem u. D ok ład n e ich opra­ c o w a n ie n ie ty lk o p rzy czy n iło b y s ię w zn aczn ym sto p n iu do lep szego zrozu m ien ia w ew n ętrzn ej h isto rii m iasta, a le w y ja śn iło b y ta k że w w ie lu w y p a d k a ch jeg o p oli­ ty k ę zew n ętrzn ą oraz rzu ciło św ia tło n a sp e c y fik ę sy tu a c ji G d ań sk a i n a jeg o sto ­ su n ek do reszty k raju

1 T rzon p o d sta w y źród łow ej n in iejszeg o a rty k u łu sta n o w ią r e c e sy ord yn k ów g d a ń sk ich z la t 1545— 1600 (A rch iw u m G d a ń sk ie 300, 10/1— 17), k tó re z a w iera ją n ie ­ z w y k le b o g a te i c ie k a w e m a teria ły d o ty czą ce w ew n ę tr z n e j h isto r ii m ia sta , a w ięc k o n flik tó w m ięd zy różn ym i gru p am i lu d n o ści, w a lk o refo rm y i d em o k ra ty za cję zarządu m ie jsk ie g o , sy tu a c ji i p o lity k i p a try cja tu , sto su n k ó w z k ró lem i feu d a ła m i p o lsk im i, z a g a d n ień fin a n so w o -p o d a tk o w y c h , w y stą p ie ń ce c h ó w itp . M a teria ły do­ d a tk o w e do teg o o sta tn ieg o za g a d n ien ia zn alazłam ró w n ież w d zia le ręk o p isó w AG, k tó ry za w iera d w ie c ie k a w e k się g i (300, R /I, fo l. 10 i 17) o b ejm u ją ce k o p ie róż­ n y ch p ism , d ok u m en tó w oraz a k tó w n o ta ria ln y ch , a ta k ż e a n o n im o w e o p isy sp o ­ rów i p rocesów , k tóre to c z y li forow arnicy i rzeźn icy g d a ń scy z p a try cja tem w X V I і X V II w . P od ob n e m a te r ia ły p o m ieszczo n e są w w ie lu ręk o p isa ch B ib lio te k i M iej­ sk iej w G dańsku, M S 23, 577, 578, 971 itp.

P rzy o p ra co w y w a n iu o k resu k o m isji K a rn k o w sk ieg o w y k o r z y sta ła m p on ad to K. S c h ü t z a , D e C o m m issio n is G ed. n e g o tio lib r i tr e s (B ibl. M iejsk a w G dań­ sk u M S 94), m a te r ia ły d o ty czą ce p ro cesó w n a se jm ie w L u b lin ie i W a rsza w ie w la ­ ta c h 1569—-1570 (MS 90 i 971, przy czy m o sta tn i rkps za w iera n ad to b o g a tą lite r a ­ tu rę p o lem iczn ą n a te m a t w y d a rzeń 1568—70 r., rzu ca ją cą c ie k a w e św ia tło n a n a ­ stro je teg o okresu) oraz tzw . F rid w a ld ia n a (MS 754 oraz M S U ph, fo l. 31). D la la t

1570—75 b. cen n e m a te r ia ły zn alazłam w rec e sa c h ra d y (AG 300, 31/4 a i b) oraz w ręk o p isa ch B ibl. M iejsk iej w G d ań sk u (MS 91 i 971), k tó re częścio w o p ok ryw ają s ię z sobą, d zięk i czem u m ożna sk o n tro lo w a ć tek st. P o lity k ę p atry cja tu , zw łaszcza w o k resie sp oru z B atorym , ch arak teryzu ją przejrzan e p rzeze m n ie, a le n ie w y k o rzy ­ sta n e w p ełn i z b raku czasu R e c e ssu s e le c tio n is M a x im ilia n i I m p e r a to r is e t S te p h a ­ n i d u cis T ra n s ilv a n ie ac r e r u m s e q u e n tiu m ab A n n o D o m in i 1575 7 N o v e m b r is u s que a d A n n u m 1577 1 A p r ilis — S ta n isla u s B o m b a c h d e s c r ip s it (Bibl. G dańska, M S U ph fo l. 2), ró w n ie ż B o r n b a c h a, H e im lic h e S c h r ifte n w a s zu R a th a u se g e h a n d e lt is t 1561/71 oraz C o n silia z u R a th a u se 1576/77 (B ibl. G dańska, M S U ph., fol. 171).

D la u z u p e łn ie n ia i p o g łęb ien ia obrazu k o n ieczn e ok a za ło s ię p rzestu d io w a n ie n iek tó ry ch g d a ń sk ich kron ik : S tefa n a G r a u a (B ibl. G dańska, M S 56 i 57), J. W y l l e n b e r g a (B ibl. G dańska,M S 753), A u g u stin a W i l l e n b r o c k a (Bibl. G dańska, M S 64), R. H e i n d e n s t e i n a (B ibl. G dańska, M S 93), a tak że zn a n eg o sie d e m n a sto w ie c z n e g o o p isu G dańska, k tórego au to rem je s t C u r i c k e (C u r i c k e, D e r S ta d t D a n zig h is to risc h e B e sc h re ib u n g , A m sterd a m -D a n z ig 1688).

(3)

W A L K A O P O Z Y C JI M IE S Z C Z A Ń S K IE J Z P A T R Y C JA T E M G D A Ń S K IM W X V I W.

N iestety , p rob lem ten je s t zb yt ob szern y, aby m ożna go b yło p o m ieścić w ram ach jednego artyk u łu . W z w ią zk u z ty m po szk ico w y m o m ó w ien iu go sp o d a rczo -sp o łecz­

nej stru k tu ry lu d n o ści G dańska w drugiej p o ło w ie X V I w ie k u i w a lk to czą cy ch się w tym czasie m ięd zy różn ym i w ch o d zą cy m i w jej sk ład gru p am i za jm ę się szcze­ gółow o jed n y m ty lk o — zresztą bardzo w a żn y m — w y c in k ie m ó w czesn ej w a lk i k la ­ sow ej, m ia n o w ic ie w a lk ą m ięd zy p a try cja tem a ta k zw a n ą opozycją m ieszcza ń sk ą 2,. na którą sk ła d a ły s ię w a r stw y śred n ie m iasta.·

I. ST R U K T U R A SPO Ł E C Z N O -G O SPO D A R C Z A L U D N O ŚC I G D A N SK A W D R U G IE J POŁOW IE X V I W IEK U

L udność w ie lk ic h m ia st w śred n io w ieczu d z ie liła s ię na trzy zasad n icze grupy:: 1) p a try cja t sk ła d a ją cy s ię z n ie w ie lu n ajb ogatszych , a r y sto k ra ty czn y ch rodzin m o­ nop olizu jących w s w y c h ręk ach u rzęd y rad ziec k ie i zarząd fin a n sa m i — a w ię c całk ow itą w ła d zę nad m iastem ; 2) w a r stw ę śred n iozam ożn ą, w sk ła d której w c h o ­ dzili różnego rodzaju k u p cy i rzem ieśln icy , k o rzy sta ją cy z p raw a m iejsk ieg o , a le odsunięci od rząd ów oraz u cisk a n i p o d a tk a m i i z ty c h w z g lę d ó w sta n o w ią c y op ozy­ cję w sto su n k u do p atrycjatu ; 3) w ła ś c iw e p o sp ó lstw o , tj. zu b o ża ły ch m istr z ó w i rzem ieśln ik ó w p o za cech o w y ch , czeladź, p r a co w n ik ó w n a jem n y ch itp.

P od ział te n za u w a żo n y i w p ro w a d zo n y do litera tu r y po raz p ie r w sz y p rzez E n g e l s a 3, w p ełn i sto su je się do G dańska w o m a w ia n y m ok resie.

I. PO TĘG A EKONOM ICZNA I PO LITYCZNA PATRYCJATU G D A Ń SK IEG O

P a try cja t gd a ń sk i o b ejm o w a ł n ie w ie lk ą gru p ę a ry sto k ra ty czn y ch rodzin rozpo­ rządzających ogrom n ym i zasob am i m a teria ln y m i. P o d sta w o w y m źródłem b o g a ctw a i zn aczen ia tej k la s y b y ł w ie lk i h an d el. G dańsk n ie bez p rzy czy n y o trzym ał p rzyd o­ m ek „W enecji p ó łn o c y “. K rzy żo w a ły się tu n ic i o p era cji w y m ie n n y c h i tra n zy to ­ w ych na w ie lk ą sk alę, p ły n ę ły tę d y m a sy to w a ró w z różn ych k ra jó w E uropy w sch od n iej, zach od n iej i ze S k a n d y n a w ii. W iek X V I b y ł ok resem szczeg ó ln eg o roz­ k w itu h an d lu gd ań sk iego. W zm agający s ię w zw ią zk u z p rzem ian am i zach od zącym i w tym cza sie w w ie lu k rajach n a Z ach od zie p o p y t na p rod u k ty ro ln icze d op row a­ dził do k o lo sa ln eg o w zro stu ek sp ortu zboża p olsk iego. E k sp ort ten zm on op olizow an y został w ca ło ści p rzez w ie lk ie k u p iectw o gd ań sk ie, k tó re w y k o r z y sty w a ło n ie z w y k le dogodną s y tu a c ję rodzinnego m ia sta trzym ającego w s w y c h ręk a ch k lu cze W isły. A le n ie ty lk o w ie lk i h a n d el zb ożow y g w a r a n to w a ł p a try cja to w i g d a ń sk iem u roz­ k w it ek on om iczn y. W yw óz p o lsk ieg o d rew n a , sm o ły i popiołu, h a n d el ryb am i oraz futram i i w o sk iem , id ą cy m i tu z L itw y i M osk w y, solą i w in em , sp row ad zan ym i z Francji, su k n em a n g ielsk im , fla n d ry jsk im , k orzen iam i itp. dostarczał rów nież.

M ateriały d o ty czą ce sto su n k ó w w e w n ę tr z n y c h w rzem io śle gd ań sk im , sy tu a c ji m aterialnej w a r stw śred n ich i b ied oty, ro zw a rstw ien ia lu d n o ści w ty m o k resie itp. zaczerpnęłam ze zn a jd u ją cy ch się w A rch iw u m G dańskim m a teria łó w i a r c h iw a lió w cech o w y ch (dział A G 300, C), z k sią g p rezy d en ta i w ic e p r e z y d e n ta G dańska z la t 1559— 1600 i 1578— 1600, z a w iera ją cy ch różn e p ro cesy i sp ory (d ział A G 300, 1 i 300, 5), oraz z rozporządzeń w y d a w a n y c h w ty m o k resie p rzez ra d ę (d ział A G 300, 93).

2 O k reślen ie to w p ro w a d ził E n g e l s dla ozn a czen ia śred n io za m o żn eg o k u - p ieck o -rzem ieśln iczeg o od łam u lu d n o ści m ia sta , p row ad zącego z p a try cja tem w a lk ę o rozszerzen ie sw y c h p o lity czn y ch u p ra w n ień , w a lk ę u m ia rk o w a n ą zresztą, w od­ różnieniu od op o zy cji p le b e jsk ie j, tj. b ied o ty , Fr. E n g e 1 s, W o jn a chłopska, w N iem czech , W arszaw a 1950, s. 34 sq.

(4)

ogrom n ych dochodów , w y g o d n e zaś p o ło żen ie g eo g ra ficzn e m ia sta w zm agało n ie­ sły c h a n ie zn a czen ie jego kup iectw a.

P o tę g a gospodarcza p a try cja tu g d a ń sk ieg o n ie b y ła jed n a k oparta w y łą c z n ie na han d lu . Już w X IV i X V w ie k u m ia sto sta ło s ię teren em ro zle g ły ch o p era cji fin a n ­ so w y ch , k tóre p rzy śp iesza ły k o n cen tra cję k a p ita łó w w ręk a ch n ieliczn ej g ru p y bo­ gaczy. W ielorak ie in te r e sy k red y to w e, sp ek u la cje n ieru ch om ościam i, zakup czyn ­ sz ó w i r e n t 4, w re sz c ie z w y k ła lic h w a 5 — s ta n o w iły źródło n ieu sta n n eg o p om n aża­ n ia za so b ó w tej w a rstw y .

W ażną ro lę w u w a ru n k o w a n iu ek on om iczn ej p rzew a g i a ry sto k ra cji nad resztą lu d n o śc i o d g ry w a ły ta k że zg ru p o w a n e w jej ręk u liczn e n ieru ch o m o ści w m ieście, a często zn aczn e p o sia d ło ści z ie m s k ie 6. To o sta tn ie z ja w isk o za słu g u je n a sp ecja ln ą u w a g ę p rzy o c e n ie sy tu a c ji e k o n o m iczn o -p o lity czn ej a ry sto k ra cji g d a ń sk iej. P a try ­ c ja t gd ań sk i, zw ła szcza w X V I w iek u , sta w a ł s ię grupą coraz siln iej w yo d ręb n ia ją cą s ię od reszty sp o łeczeń stw a m ieszcza ń sk ieg o i n ab ierającą sp e c y fic z n e g o zab arw ien ia. P r z e d sta w ic ie le jego, w y p o sa żen i w szero k ie p rzy w ileje, ob rośli w lic z n e nadania, p o tężn i d zięk i różnego rod zaju sto su n k o m i k oligacjom , coraz siln ie j c ią ż y li k u fe u ­ dálom . P o sia d ło śc i ziem sk ie, k tó re sk u p ia ł w sw y m ręk u p atrycjat, b y ły d la niego n ie ty lk o dogodną lok atą k a p ita łu , a le ta k że p od staw ą do „aw an su sp o łeczn eg o “. C zo ło w y p r z e d sta w ic ie l p a try cja tu g d a ń sk ieg o X V I w iek u , b u rm istrz F erb er, je s t ty p o w y m p rzyk ład em tego zja w isk a . F erb er to n ie ty lk o w ie lk i k u p iec i fin a n sista , a le ró w n ież w ie lk i feu d a ł. O b szerne p o sia d ło ści ziem sk ie, a tak że d zierża w a dóbr m ie jsk ic h n a w ie lk ą sk a lę — za p e w n ia ły m u w y ją tk o w ą p o zy cję sp o łeczn ą i duże k o r z y śc i m a teria ln e. In n i p a try cju sze g d a ń scy ró w n ież sta ra li s ię o n a b y cie w ię k ­ sz y c h lu b m n ie jsz y c h m a ją tk ó w ziem sk ich na w ła sn o ść. W arto tu p rzyp om n ieć ch oćb y p rzy ta cza n y przez S i m s o n a p rzyk ład d ru giego b u rm istrza g d ań sk iego z X V I w ie k u Ja n a von W erden, k tó ry dużą część s w y c h zn a czn y ch k a p ita łó w lo ­ k o w a ł w dob rach ziem sk ich . J eg o sy n i spad k ob ierca, ró w n ież Jan, zrezy g n o w a ł po śm ierci ojca z k a riery m ieszcza ń sk iej oraz z p rop on ow an ego m u urzędu rajcy i p rzen ió słszy się na sta łe do sw y c h dóbr le b te d o r t w ie ein A n g e h ö rig e r d es r i t t e r l i­ ch en L a n d a d e ls 7.

P o tę g a gospodarcza, k tórą rep rezen to w a ła a ry sto k ra cja gd ań sk a, d a w a ła jej n ie ­ z w y k le siln e sta n o w isk o p o lity c z n e n ie ty lk o w m ieście , a le i poza nim . W ielk ie fo r ­ tu n y p a tr y c ju sz y g d a ń sk ich c z y n iły z n ich p ra w d ziw y ch p o te n ta tó w fin a n so w y c h i zm u sza ły m a g n a tó w i k ró ló w p o lsk ich do lic z e n ia s ię z n im i (przy czym w sp om ­ n ia n e w y żej cią ż e n ie arysto k ra -cji g d a ń sk iej ku sz la c h c ie i jej częścio w a fe u d a liz a - cja o d g r y w a ły tu ró w n ież dużą rolę). J e s t to zja w isk o bardzo zn am ien n e. W ep oce, k tóra p rzy n io sła o g ó ło w i m ieszcza ń stw a p o lsk ieg o p on iżające og ra n icze­ n ia gosp od arcze i p o lity czn e oraz p o d cięła jeg o d ob rob yt i zn a czen ie, b o g a te k u ­ p ie c tw o g d a ń sk ie d zięk i p o m y śln em u sp lo to w i różn ych c z y n n ik ó w n ie ty lk o zach o­ w a ło sw ą p op rzed n ią św ie tn ą p ozycję, a le n a w e t ją u m ocn iło. E g o isty czn a i b ez­ m y śln a p o lity k a szla ch ty , n iszcząca w ła śn ie w ty m o k resie m ia sta p olsk ie, n ie m o ­ g ła o b a lić zn a czen ia G dańska, k tó ry d zięk i sw y m r o zle g ły m p rzy w ilejo m , d łu go­ 4 P . S i m s o n , G e sc h ic h te d e r S ta d t D a n zin g in 4 B ä n d en , t. I, G dańsk 1918, s. 74— 75.

5 L ich w a od g ry w a ła tu bardzo w ie lk ą rolę. T ak np. b o g a ctw o jed n ej z czołow ych rodzin p a tr y c ju sz y gd a ń sk ich F erb eró w p ow stało, ja k to im zarzucano, w dużym sto p n iu p rzy jej w sp ó łu d zia le. P orów n aj: R. F i s c h e r , C o n sta n tin F e rb e r d e r Ä lte r e , „ Z eitsch rift des W estp reu ssisch en G e sc h ic h tsv e r e in s“ 1889, zesz. 26, s. 51. P o ­ rów n aj te ż p rzyp is 8.

6 Ib idem , s. 54— 57.

(5)

W A L K A O P O Z Y C J I M IE S Z C Z A Ń S K IE J Z P A T R Y C JA T E M G D A Ń S K IM W X V I W. 411

trw ałej odręb n ości P ru s, zm o n o p o lizo w a n iu ca łeg o ta k bardzo w a żn eg o dla szla ch ty handlu zbożow ego i zagran icznego m ó g ł sk u teczn ie bronić sw y c h in te r e só w i a k ty w ­ n ie zw alczać w sz e lk ie p róby n a rzu cen ia m u ja k ie jk o lw ie k p o w a żn iejszej k ontroli. Tak w ie lk ie zn a czen ie i s iła g d a ń sk iej a ry sto k ra cji w y r o s ły z b ezw zględ n ej ek sp lo a ta cji różn ych grup p o d leg łej jej lu d n ości. W yzysk pod rozm aitym i p o sta ­ ciam i, sto so w a n y p rzez p a try cja t w o b ec p o zo sta ły ch w a r s tw lu d n o śc i m ia sta oraz w obec o k o liczn y ch c h ło p ó w 8, sta le p o m n a ża ł jego i ta k ju ż o lb rzy m ie doch od y. P o ­ dobną rolę sp e łn ia ł p o sia d a n y p rzezeń i zazd rośn ie strzeżo n y m on op ol na zarząd fin an sam i m iasta, p o zw a la ją cy n a d o k o n y w a n ie ró żn y ch n ad u żyć 0 i o b racan ie ogrom ­ nych d och od ów m iejsk ich na c e le zgod n e z w ła sn y m i in teresa m i. E n g els ch a ra k tery ­ zując rządy p a try cja tu w m ia sta c h n ie m ie c k ic h pisał: „rody p a tr y c ju s z o w s k ie ... jed yn ie za sia d a ły w ra d zie i w e w sz y stk ic h u rzęd ach m iejsk ich . N ie ty lk o zatem zarządzali doch od am i m iasta, lecz i zja d a li je ... U p ra w ia li lic h w ę zbożow ą i p ie ­ niężną, u c h w a la li d la sie b ie w sz e lk ie g o rod zaju m on op ole, sto p n io w o p o zb a w ia li gm in ę w sz y stk ic h p ra w do w sp ó łu ży tk o w a n ia m ie jsk ic h la s ó w i łą k i k o rzy sta li z nich w p ro st n a sw ój w ła sn y u ż y te k p ry w a tn y , n a k ła d a li sa m o w o ln ie o p ła ty dro­ gow e, m ostow e, m y ta i in n e ciężary, p ro w a d zili h a n d el p r zy w ileja m i cech o w y m i, praw am i m istrzo w sk im i i o b y w a te lsk im i oraz w y m ia rem sp r a w ie d liw o śc i“ 10. Ta n ie ­

zw ykle trafn a c h a ra k tery sty k a o d n o si s ię w p e łn i ró w n ież d o p a tr y c ja tu g d a ń sk ie ­ go, który w y r ó sł n a u cisk u i n a d u ży cia ch i d zięk i tem u sta le p o m n a ża ł sw o je za­ soby. P o tęg a ek on om iczn a a ry sto k ra cji gd a ń sk iej, k tóra za p ew n ia ła jej zn a czen ie i szerokie w p ły w y poza teren em G dańska, b y ła je d n o cześn ie p o d sta w ą i w a ru n k iem m iażdżającej w ew n ętrzn ej p rzew a g i p a tr y c ja tu nad resztą lu d n o ści m iasta. B ezp o ­ średnim w y ra zem tej p r zew a g i 'był n ie ty lk o w y z y s k ek on om iczn y, o k tórym w sp o m ­ niałam, sto so w a n y zarów no w o b ec w a r stw śred n ich , ja k i w o b ec b ied oty, a le i p o­ zbaw ienie p rzew ażającej części m ie sz k a ń c ó w G dańska p ra w p o lity czn y ch oraz pod­ danie ich ścisłej k o n tro li w e w sz y stk ic h d zied zin a ch życia.

2. RO ZW A RSTW IEN IE I W EW N ĘTRZN E ANTAGONIZMY W SRO D Ś R E D N IE G O M IESZCZAŃSTW A Ś redniozam ożne w a r stw y m ie sz c z a ń stw a o b ejm o w a ły m a sy d ro b n y ch k u p ców , kramarzy, żeglarzy (o czy w iście k a p ita n ó w sta tk ó w , a n ie p ro sty ch c zło n k ó w załogi), posiadaczy ren t i m n ie jsz y c h n ieru ch o m o ści m iejsk ich oraz b o g a ty ch i śred n ich rzem ieśln ik ów sam od zieln ych . W ła ściw ie do te jż e sam ej g ru p y za liczy ć b y n a leża ło rów nież b ro w a rn ik ó w gd a ń sk ich (m ow a tu o w ła śc ic ie la c h brow arów , a n ie o p iw o ­ w arach fa c h o w c a c h i rob otn ik ach za tru d n ia n y ch przy w a rzen iu ), ja k k o lw ie k ich bogactw o p rzew yższać m u siało p rzeciętn ą zam ożność w a r stw y śred n iej. T ak na przykład rodzina H e w e lk ó w p o sia d a ła około 1580 r. 12 b row arów i to n a jw ię k ­ szych 11 — a p rzeciętn a w artość b row aru w y n o siła w ty m cza sie k ilk a ty s ię c y g rzy

-8 P orów naj sk a rg i w ie śn ia k ó w z Ż u ła w n a E berhardta F erb era w p oczątk ach X V I w iek u (B ib liotek a M iejsk a w G d ań sk u M S 72, s. 111 sq.). N a w y z y sk ch łop ów w e w sia ch m ie jsk ic h zw ra ca ł u w a g ę ju ż Fr. E n g e l s , W o jn a c h ło p s k a w N ie m ­ czech, s. 35. C iek a w e św ia tło n a tę sp r a w ę rzuca ró w n ież p raca J. M u h 1 a. A u ­ tor w sk azu je m ia n o w ic ie na fa k t częsteg o lo k o w a n ia p rzez p a try cja t g d a ń sk i k a p ita ­ łów w lic h w ia r sk ic h p o ży czk a ch d la ch ło p ó w o k o liczn y ch , k tó re d o p ro w a d za ły ich do ruiny, J. M u h 1, D a n zig e r B ü r g e r g e s c h le c h te r im lä n d lic h e n B e sitz, „Z eit­ schrift d. W estpr. G e sc h ic h tsv e r e in s“ zesz. 71, 1934, s. 89— 114.

9 P orów naj sp ra w ę n ad u żyć fin a n so w y c h w sp o m n ia n eg o ju ż E b arhardta F erbera, które w p ew n y m sto p n iu p rzy czy n iły s ię do w y b u ch u p o w sta n ia 1525 r. S c r ip to r e s R erum P ru ssic a ru m t. V, 549 sq.

10 p r_ e n g e i Sj W o jn a c h ło p sk a w N ie m c ze c h , s. 34—35.

(6)

Wien t2. O bok teg o H e w e lk o w ie p o sia d a li in n e n ieru ch om ości, n ie licząc k o szto w ­ n o ści i dóbr ruch om ych . N a to m ia st p o ło żen ie p r a w n o -p o lity c z n e b r o w a rn ik ó w w zu­ p ełn o ści p o k ry w a ło się z p o ło żen iem całej w a r stw y śred n iej.

Trzon tej w a r stw y s ta n o w ili drobni k u p cy i kram arze, za jm u ją cy się n ajróż­ n orod n iejszym i d zied zin am i h an d lu . Ich zam ożność, zresztą dość znaczna, n ie m ogła jed n a k ró w n a ć s ię z m a ją tk a m i i dochodam i p a try cju szy .

O czy w iście sy tu a cja gosp od arcza p o szczeg ó ln y ch p r z e d sta w ic ie li k u p iectw a b yła bardzo różna. O bok zam ożn ych k u p có w d rzew n ych , zb ożow ych , su k ien n iczy ch i w in ­ n ych , p o sia d a ją cy ch ro zle g łe k o n ta k ty h a n d lo w e w k raju i za gran icą, istn ia ła m a­ sa drobnego k u p iectw a w sz e lk ic h branż, którego in te r e sy n ie w y c h o d z iły poza G dańsk i k ilk a n a jb liższy ch m iast, k tóre toczy ło te ż trudną w a lk ę z konkurencją b o g a ty ch h u rto w n ik ó w d ą żą cy ch do zm on op olizow an ia w sw y m ręk u n a jk o rzy st­ n ie jsz y c h tra n sa k cji h a n d lo w y ch . Za ty m i śred n im i i d rob n ym i k u p cam i szli dopiero w ła ś c iw i d eta liści: różnego rodzaju k ram arze zaop a tru ją cy lu d n ość m ie jsc o w ą w e w sz e lk ie p otrzeb n e jej a rty k u ły , tzw . p rzyk raw acze k u p on ów za jm u ją cy się d eta licz­ n y m h a n d lem su k ien n iczy m , sp rzed a w cy czap ek i k ap elu szy, w y ro b ó w żelaznych, w ła ś c ic ie le sz y n k ó w i gospód, ap tek arze itp.

N ie z w y k le ostre zró żn iczk o w a n ie m a te r ia ln e i sp ołeczn e, d alek o p o su n ięty po­ d z ia ł za w o d o w y , różnorodność i sp rzeczn ość in teresó w , a n ta g o n izm y b ra n żo w e oraz z a cie k ła w a lk a k on k u ren cy jn a — oto g łó w n e ce c h y ch a ra k tery zu ją ce k u p iectw o g d a ń sk ie w ty m ok resie.

D rugą obok k u p iectw a bardzo liczn ą w a rstw ą śred n iozam ożn ej lu d n o ści G dań­ ska b yło rzem iosło.

R zem ieśln ic y gd ań scy, p od ob n ie ja k kupcy, w d rugiej p o ło w ie X V I w ie k u nie sta n o w ili ju ż jed n o litej grupy. W cią g u p op rzed n ich stu le c i w y tw o r z y ła się znacz­ na n ieró w n o ść m ają tk o w a , p row ad ząca do rozrostu jed n y ch w a rszta tó w kosztem in n y ch , a ta k że do u za leżn ien ia u b oższych m a jstr ó w od ich b o g a tszy ch w spółbraci. S ta tu ty cech o w e teg o ok resu i w c z e śn ie jsz y c h są w y ra zisty m od b iciem b ezn ad ziej­ nej w a lk i u b ogich i śred n iozam ożn ych m a jstr ó w rzem ieśln iczy ch τ utrzym anie ch oćb y w zg lęd n ej ró w n o ści będ ącej w zasad zie id ea łem śred n io w ieczn eg o cechu. Z aw iera ją on e m ia n o w ic ie szereg p rzep isó w m a ją cy ch na c elu zap ob ieżen ie stale w zra sta ją cem u zró żn ico w a n iu gosp od arczem u i sp o łeczn em u m ięd zy człon k am i tego sa m eg o b ractw a, zab ran iają zatru d n iać m a jstró w jak o czela d n ik ó w w w arsztatach ' b o g a ty ch czło n k ó w c e c h u 13, starają s ię ogran iczyć m a k sy m a ln ą liczb ę czelad n i­ k ó w i u c z n ió w 14, k tó ry ch w o ln o jed n o cześn ie zatru d n iać w jed n y m w arsztacie, w p row ad zają szereg p rzep isó w r eg u lu ją cy ch i n a k a zu ją cy ch w sp ó ln y zakup su­ ro w có w i ich sp r a w ie d liw y p od ział m ięd zy r zem ieśln ik ó w zarów no b ogatych , jak i u b ogich 15.

12 P orów n aj np. A G 300, 5/7, p. 1.

13 P orów n aj sta tu t k ra w có w i p ostrzy g a czy z r. 1399 (AG 300, C/144).

14 K raw com np. w oln o byłe) trzy m a ć n a jw y żej 5 czela d n ik ó w i 2 u czn ió w (1552 r. A G 300, C/1146), k a letn ik o m 2 c z e la d n ik ó w i 1 u czn ia (statu t z X V I w iek u , A G 300, C/157), sto la rze i sn y c e r z e p o sta n o w ili w r. 1570, że m a jster m oże trzy m a ć 4 czelad ­ n ik ó w n ie liczą c u czn ió w (AG 300, C/1771, s. 156), w w a r sz ta c ie p ow roźn iczym w olno było zatru d n iać n a jw y żej 3 c z e la d n ik ó w i 2 u czn ió w (sta tu t z r. 1542 A G 300, C/664), w b ed n arsk im 2 c z e la d n ik ó w i 1 u czn ia (r. 1537, B ib l. G dańska, M S 573, s. 9b. sq.). O gólną ten d en cją b yło w ię c u trzy m a n ie w a rszta tó w w rozm iarach śred n ich , z pra­ cą — obok m a jstra — 3—5 p om ocn ik ów .

15 P o sta n o w ie n ia ta k ie is tn ia ły np. w cech u b ed n a rzy (sta tu t z r. 1537, B ibl. G dańska, M S 573, s. 9b sq.) i o b o w ią zy w a ły m a jstró w p od k arą 4 fu n tó w w osku. P o d o b n e p rzep isy za w iera sta tu t n o żo w n ik ó w z d ru giej p o ło w y X V I w . (AG 300, C/801) etc.

(7)

W A L K A O P O Z Y C J I M I E S Z C Z A Ń S K IE J Z P A T R Y C JA T E M G D A Ń S K IM W X V I W . 413

p rzep isy te n a g m in n ie om ijan o lu b ła m a n o 16. C zęsto zresztą robiono od n ich zupełnie o fic ja ln e w y ją tk i — p e w n e p r z y w ile je p rzyzn aw an o na p rzy k ła d starszym cechow ym , k tó ry m i z r e g u ły z o sta w a li n a jza m o żn iejsi m a jstr o w ie 17. Z aostrzająca się w alk a k on k u ren cy jn a d op row ad ziła w drugiej p o ło w ie X V I w ie k u do d alek o p o ­ su n iętego ro zw a rstw ien ia rzem iosła. O bok b og a ty ch w ła śc ic ie li w a r sz ta tó w p o ­ jaw iła się m a sa zu b o ża ły ch m a jstr ó w p ra cu ją cy ch w o g ó le b e z pom ocy s iły n a je m ­ nej, a czasem po prostu n a jm u ją cy ch się na w a ru n k a ch zw y k łej czelad zi do p racy w w arsztatach in n y ch , za m o żn iejszy ch m a j s t r ó w ls. W lic z n y c h g a łęzia ch rzem io­ sła — w śród sk rzyn iarzy, tru m n iarzy 19, zw ła szcza zaś w śród su k ie n n ik ó w i p a sa m o - n ik ó w20 — ro zw ija ć s ię p o czą ł sy s te m n a k ła d czy . P rzed się b io rca m i d o sta rcza ją ­ cym i su row ca i p ien ięd zy n a p ro d u k cję b y li zarów no k u p c y 21, ja k i b ogaci rze­ m ieśln icy 22. W alk ę k o n k u ren cy jn ą p om ięd zy m a jstra m i za o strza ły is tn ie ją c e w m ie ś ­ cie trudności su ro w co w e 23 oraz n ied o sta teczn a — dla p o trzeb ta k dużego ośrodka p rzem ysłow ego ja k G dańsk — p odaż rąk r o b o c z y c h M.

N a za o strzen ie w e w n ę tr z n y c h sp rzeczn o ści w ob ręb ie rzem iosła gd ań sk iego w p ły w a ły oprócz n a k ła d u in n e jeszcze zja w isk a . W d rugiej p o ło w ie X V I w ie k u w ielu bardziej p rzed sięb iorczych i rozp orząd zających o d p o w ied n im k a p ita łem m is ­ trzów zaczęło u p ra w ia ć w G dańsku h an d el. P iek a rze i brow arni-cy — ja k in form u ją źródła — p ro w a d zili w ty m c za sie o ży w io n y , n a szerok ą sk a lę zak rojon y h a n d el zbożem i m ąk ą 25, rzeźn icy — b y d łem i s k ó r a m i26, k u śn ierze —· f u t r a m i27 itp. M u­ siało to o c zy w iście w y w o ły w a ć jeszcze szy b sze ro z w a r stw ie n ie m a ją tk o w e i sp o ­ łeczne w ew n ą trz cech ów , p o g łęb ia ć p rzep aść d zielą cą u b ogich m a jstró w od za­ m ożnych przed sięb iorców , a o sią g n ię te n a tej drodze k a p ita ły p rzy czy n ia ły się do coraz siln ie jsz e g o rozw oju sy ste m u n ak ład czego.

J eżeli w e w n ą trz k ażd ego cech u trw a ła ostra w a lk a m ięd zy p o szczeg ó ln y m i m a j­ stram i, to trzeba stw ierd zić, że ró w n ież p om ięd zy ca ły m i k orp oracjam i r z em ieśln i­ czymi istn ia ła sta ła k on k u ren cja, która sp raw iała, że różne cech y to c z y ły m ięd zy sobą lic z n e i g w a łto w n e spory. D alek o p o su n ięta sp ecja liza c ja p o w o d o w a ła istn ie n ie tuż obok sieb ie za w o d ó w bardzo zb liżon ych , co przy d ążen iu do m on op olu prod u k cji

16 T ak np. w śród b ed n arzy w d rugiej p o ło w ie X V I w . sz a le je g w a łto w n a w a lk a kon k u ren cyjn a p rzy n a b y w a n iu su row ca (AG 300, 5/17, s. 74, 300, 5/18, s. 424, 459); bogaci m a jstro w ie c ie s ie ls c y le k c e w a ż ą p rzep isy o g ra n icza ją ce rozm iary w a r sz ta tó w (AG 300, 1/27, s. 402), sk rzy n ia rze zak u p u ją drzew o k ażd y n a w ła sn ą ręk ę, pom im o w yraźnej u c h w a ły cech o w ej (A G 300, C/1751, la ta 1561— 1570) etc.

17 Np. w ce c h u sto la rzy i sn y cerzy (AG 300, C/1771, s. 173) lu b w c ech u sk rzy ­ niarzy (AG 300, C/456).

18 W n iek tó ry ch cech a ch b yło to n a w e t r eg u lo w a n e p rzez p e w n e p rzep isy sta tu ­ tow e, np. u gw o źd zia rzy (AG 300, C/2541) sta tu t z r. 1592.

18 A G 300, C/1751, r. 1591. 20 A G 300, 93/19, s. 171a sq. 21 Ib idem , loc. cit.

22 A G 300, C/1751, r. 1591.

23 P orów n aj np. A G 300, 5/17, s. 74. N a tru d n ości p rzy za k u p ie su r o w c ó w sk arży się szereg cech ó w : su k ien n icy , k a p elu szn icy , ręk a w iczn ic y itp. (AG 300, 93/33, s. 33a-b).

24 Ś w ia d czą o ty m sta tu ty w sz y stk ic h rzem io sł za k a zu ją ce z w a b ia n ia czela d zi z a ­ trudnionej ju ż u ja k ieg o ś m ajstra. C zasem b rak rąk ro b o czy ch b y ł ta k ostry, iż n ieliczn i czela d n icy b y li p rzy d ziela n i k o lejn o różn ym m ajstrom na k ró tk i czas (po­ rów naj u god ę sk rzy n ia rzy z r. 1558, A G 300, C/456).

25 A G 300, 10/1, s. 103; A G 300, 10/6, 21—22 m arca 1576. 28 A G 300, 10/6 (21, 22, 23 m arca 1576).

(8)

b y ło p rzy czy n ą u sta w iczn y ch tarć 28. C ech y siln ie jsz e gospodarczo n ie ty lk o u siło w a ły n arzu cić sw ą w ła d zę i k o n tro lę sła b szy m i u b oższym korporacjom , ale w ogóle d ą ży ły do ich lik w id a c ji lu b p rzyn ajm n iej ogran iczen ia lic z b y zrzeszon ych w nich m a j s tr ó w 29. W w a lc e tej n a jm o cn iej c ier p ieli o c z y w iśc ie n iezam ożn i m a jstro w ie w sz y stk ic h zrzeszeń, to ro w a ła ona b o w iem d rogę istn ieją cej i b ez teg o w rzem iośle gd a ń sk im siln ej ten d en cji do e lim in a c ji jed n o stek sła b szy ch ek o n o m iczn ie i do zm o­ n o p o lizo w a n ia p rod u k cji w ręk a ch n ieliczn ej g ru p y n a jb o g a tszy ch m ajstrów .

R zem iosło gd ań sk ie, rozdarte przez w ew n ę tr z n e sp rzeczn ości, u w ik ła n e b yło p o­ n ad to w o strą w a lk ę z k u p iectw em . R y w a liza cja na p olu h a n d lo w y m b y ła tu je d ­ n ym z g łó w n y c h p o w o d ó w sta ły c h sporów . O p eracje h a n d lo w e, d ok o n y w a n e przez m a jstró w , w y w o ły w a ły o b u rzen ie i g w a łto w n e p ro testy k u p ie c tw a odm aw iającego rzem ieśln ik o m p ra w a do p row ad zen ia h a n d lu 30. S p raw a ta w y p ły w a ła n iejed n o ­ k r o tn ie w c za sie obrad o rd y n k ó w m ie jsk ic h w drugiej p o ło w ie X V I w iek u , a d zia­ ła ln o ść r z e m ie śln ik ó w b y ła p rzed m iotem o stry ch a ta k ó w cen tu m w iró w . S p ory nie o g ra n icza ły się jed n a k do k o n k u ren cji n a p o lu h a n d lo w y m . Z atargi o zakup su ­ r o w c ó w 31, o jak ość i ce n ę w y ro b ó w r z e m ie ś ln ic z y c h 32, o w y so k o ść o p łat za u s ł u g i33 itp. — w szy stk o to pogarszało n ie u sta n n ie sto su n k i m ię d z y 'kupiectw em a cech am i gd ań sk im i.

J a k s ię w ię c ok azu je, w a rstw a śred n ia, zróżn icow an a bardzo g łęb o k o pod w z g lę ­ dem gosp od arczo-sp ołeczn ym , p od zielon a b y ła na szereg za c ie k le z w a lcza ją cy ch się grup i grupek. F a k t ten u m ie ję tn ie w y z y sk iw a ł p atrycjat. R ada m iejsk a , w y stę p u ­ jąc w ro li sęd ziego i p ośred n ik a w e w sz e lk ie g o rodzaju sporach, u m ocn iła dzięk i tem u sw o je sta n o w isk o . W yk o rzy stu ją c antagon izm k u p ieck o -rzem ie śln iczy , a często w ręcz go p o d s y c a ją c 34, ra jcy p a ra liżo w a li a tak i op o zy cji m ieszcza ń sk iej sk iero w a n e p rzeciw k o p a try cja to w i. W alka m ięd zy p o szczeg ó ln y m i cech am i, a ta k że w ew n ą trz k ażd ego z n ich u ła tw ia ła im zm u szen ie ca łeg o rzem iosła do u le g ło śc i w o b ec w ład z m ie jsk ic h i p od d an ie go ich ścisłej kon troli. E goizm i k rótk ow zroczn ość p o szcze­ g ó ln y ch o d ła m ó w op ozycji m ieszcza ń sk iej p o w o d o w a ł, że często w sp ó łd zia ła ły one z p a try cja tem — na p rzy k ła d k u p iectw o p rzeciw rzem iosłu. W szystko to sp raw iało, że w a lk a w a r stw śred n ich p r z e c iw a ry sto k ra cji m iejsk iej n ie b y ła an i jed n o lita , ani k o n sek w en tn a , zw ła szcza że m ia ły one w sp ó ln eg o z radą w roga — m a sy p leb ejsk ie.

3. SYTUACJA BIEDOTY ORAZ RUCHY P L E B E JS K IE W M IE Ś C IE

S k ła d b ied o ty m iejsk iej w G d ań sk u b y ł m oże bardziej jeszcze n iejed n o lity niż grup o m ó w io n y ch w y żej. T w o rzy li ją: zu b ożali m a jstro w ie, czela d n icy , n iezam ożn a część r zem ieśln ik ó w p o za cech o w y ch , p rzek u p n ie i dom okrążcy, m aryn arze, ro b o tn i­ cy b row arn ian i, lu d zie n a jm u ją cy się do noszen ia, cię c ia i rąbania drzew a, tragarze

28 P orów n aj sp ory m ięd zy k a le tn ik a m i a b ia ło sk ó rn ik a m i (A G 300, C/159), m ięd zy sze w c a m i a n a p ra w ia cza m i o b u w ia (AG 300, C/1329), m ięd zy b ed n arzam i a kipram i w in n y m i (B ibl. G dańska, M S 573, s. 39a) etc.

20 Ib idem , lo c. cit.

*° A G 300, 10/1 s. 103a; 300, 10/7 (8 lip ca 1578); 300, 10/15 (23 gru d n ia 1596) etc. 31 P oró w n a j np. A G 300, 93/33, s. 33 ab.

32 A G 300, 10/4, s. 130a; 300, 10/18 (9 czerw ca 1600); 300, 10/10 (1 lu teg o 1588) etc. 33 Ibidem , loc. cit.

34 P orów n aj opis obrad na tem a t p o d w y żk i a k cy zy i tzw . d od atk u w r. 1575, w cza ­ sie k tó ry ch rada w y k o rzy stu ją c ta rcia m ięd zy b ro w a rn ik a m i i k u p ca m i w ch o d zą ­ c y m i w sk ła d trzeciego ord yn k u w y m u siła na nim u p ragn ion e p rzez sie b ie p o sta ­ n o w ie n ia a n a stę p n ie in d ie F a u st g e la c h e t, d a s sie a lso d u rch U n e in ig k e it d e r b ü rg e r a lle s n a ch ih r e m g e fa lle n zu w e g e b rin g e n kön n en ... (AG 300, R /J. fol. 17).

(9)

W A L K A O P O Z Y C J I M IE S Z C Z A Ń S K IE J Z P A T R Y C JA T E M G D A Ń S K IM W X VI W. 4 1 5

piw ni, zbożow i i in n i w sz e lk ie g o rod zaju ro b o tn icy p o rto w i, p rządki w e łn y , k o b ie­ ty chodzące na p o słu g i lu b rozn oszące po d om ach p ieczy w o i o w o ce, słu żb a d om o­ wa, w oźn ice, ryb acy, w reszcie z w y k li n ie w y k w a lifik o w a n i ro b o tn icy (źródła o k re­ ślają ich krótko jak o A r b e its le u te ), lu d zie b ez sta łeg o zajęcia, n ie k o rzy sta ją cy z praw a m iejsk ieg o , żeb racy i w łóczęd zy.

Cała ta ogrom na m asa lu d n o ści, w y z y sk iw a n a zarów n o p rzez p atrycjat, ja k i przez w a r stw ę średnią, ży ła w n ie sły c h a n e j nędzy. P ła ca n a p rzyk ład czela d n ik ó w rzem ieśln iczych , a w ię c lu d zi bądź co bądź w y k w a lifik o w a n y c h i zo rgan izow an ych 35, w ahała się w ty m cza sie z a le d w ie od 4 do 6 groszy ty g o d n io w o 3e. C zelad n ik n a j­ m ujący s ię do cięc ia d rzew a d o sta w a ł w p ra w d zie 15 g ro szy n a t y d z ie ń 37, a le bez utrzym ania. W y k w a lifik o w a n y rob otn ik b ro w a rn ia n y o trzy m y w a ł w ty m sam ym czasie po 10 groszy od k ażd ego w a rzen ia 38. P ła c e prząd ek oraz ro b o tn ik ó w n ie w y ­ k w a lifik o w a n y ch m u s ia ły być jeszcze niższe.

A b y zo rien to w a ć się, ja k n isk ą w a rto ść n a b y w czą rep rezen to w a ły w y ż e j w y m ie ­ nione p łace, w y sta r c z y przejrzeć ta k s y g d a ń sk ie na d w a p o d sta w o w e a rty k u ły — chleb i p iw o . W edług zarządzenia rad y z 28 sierp n ia 1563 r. fu n t ch leb a m ia ł k o szto ­ wać 4 f e n i g i 30, a w ię c za 1 grosz m ożna b yło n ab yć w e d łu g cen u rzęd o w y ch tylk o 4,5 fu n ta teg o artyk u łu . W p ra k ty ce jed n a k ch leb b y ł jeszcze droższy, bo p iek a rze n ieu czciw i zm n iejsza li jeg o w a g ę, p ob ierając przy ty m tak ą sam ą op łatę. S zto f gdańskiego p iw a k o szto w a ł w 1572 r. 1 gr. 2 szyi.40. I s tn ia ły w p ra w d zie obok tego gorsze g a tu n k i piw a, a le też n ie b y ły zb y t ta n ie (cena za je d e n szto f w a h a ła się od 14 fen. do 1 szy i.41). K ilk u - a n a w e t k ilk u n a sto g ro szo w a p ła ca na ty d z ie ń przy ta ­ kim u k szta łto w a n iu cen na a rty k u ły p ierw szej p o trzeb y b y ła w y ra źn ie głod ow a, n aw et je ś li m ia ła iść n a u trzy m a n ie ty lk o jed n ej osoby. A p rzecież w ie lu c zela d n i­ ków —■ n ie m ó w ią c ju ż o rob otn ik ach — p osiad ało rodziny.

N ieco lep sza m ogła być sy tu a c ja m a teria ln a ta k zw a n y ch p artaczy, tj. r z em ieśln i­ ków p ozacech ow ych , k tó ry ch p ełn o b yło w sa m y m G dańsku i w jeg o ok olicach . J a k ­ k olw iek rek ru to w a li s ię on i p rzew a żn ie z lu d n o ści naju b oższej, to jed n a k n iek tórzy z biegiem czasu d och od zili do p ew n ej w zg lęd n ej zam ożności, m ie li dość obszerne w arsztaty i trzy m a li n a w e t po k ilk u czelad n ik ów . O czy w iście teg o rodzaju partaczy nie m ożna zaliczać do b ied oty. N a le ż y jed n a k stw ierd zić, że sy tu a c ja ta k a 'n ie b y ła zjaw isk iem typ ow ym , i w ięk szo ść p a rta czy n ie w ą tp liw ie w c h o d ziła w sk ła d n a j­ uboższych w a r stw lu d n ości m iasta.

P artacze sta n o w ili p ow ażn ą k o n k u ren cję dla rzem iosła cech ow ego, a ich w y ro b y b yw ały często lep sze, a za w sze ta ń sze n iż w y ro b y p ełn o p ra w n y ch m a jstró w . M iesz­ kali p rzew a żn ie n a p rzed m ieścia ch lu b w różn ych m ie jsc o w o śc ia c h i o sied la ch pod G d ań sk iem (Szkoty, B isk u p ia Górka, S ied lce, C ygan k i, W ysoka Góra itp.). D ą ­ żący do m on op olu p rod u k cji m a jstr o w ie cech o w i p ro w a d zili p rzeciw n im g w a łto w n ą

35 W X V I w . c z ela d n icy p raw ie w sz y stk ic h g a łęzi rzem io sła w G d ań sk u m ie li sw oje w ła sn e org a n iza cje sta rszy ch i p o sia d a li k a sy za p o m o g o w e dla ch o ry ch lu b n iezd oln ych do pracy.

36 W d ru giej p o ło w ie X V w . p ła c a czela d n ik a sz e w sk ie g o w y n o siła 4 gr ty g o d ­ niow o (AG 300, C/1329), ty le sam o d o sta w a li k a le tn ic y (AG 300, C/157). P ła c a c z ela d ­ nicza p ostrzy g a czy w y n o siła 6 gr, u p iek a rzy 4,5 lu b 6 gr za leż n ie od p o ry roku i stop n ia k w a lifik a c ji (A G A D w W arszaw ie, M etryk a K or., 189, s. 193 sq. oraz A G 300, C/1387). 37 A G 300, 93/54b (statu t z r. 1587). 38 B ib l. G dańska, M S 57, s. 21. 39 A G 300, 93/55a, 28 sierp n ia 1563. 40 A G 300, 93/55f, 6 listo p a d a 1572. 41 Ibidem , lo c. cit.

(10)

akcją, org a n izo w a li lo tn e k on trole w m ie śc ie —· n a u lic a c h i po d om ach — oraz d yżu ry w b ram ach m iejsk ich w c elu n ied o p u szczen ia do G dańska w y ro b ó w poza- cech o w y ch . M im o jed n a k k o n fisk a t i kar p ien iężn y ch liczb a ty c h rzem ieśln ik ó w wciąż·' rosła, a to na sk u tek zam yk an ia się cech ów , ogran iczan ia liczb y m ajstrów i p o d w y żk i o p ła t w stęp n y ch . Z ja w isk a te w y stę p o w a ły siln ie, zw ła szcza od drugiej p o ło w y X V I w iek u , i u n ie m o ż liw ia ły szerszym rzeszom lu d n o ści u zy sk a n ie człon ­ k o stw a w k orp oracji rzem ieśln iczej.

B ied o ta gd ań sk a, rozproszona i p ozb aw ion a od p o w ied n ich organ izacji, a także sta n o w ią ca zb iorow isk o najb ard ziej różn orod n ych elem en tó w , n ie b y ła zd oln a do sa m o d zieln ej jed n o litej a k cji p o lity czn ej. W szelk ie jej p oru szen ia w y z y sk iw a ła „opo­ zy cja m ie sz c z a ń sk a “ dla o sią g n ię c ia s w y c h w ła sn y c h c e l ó w 42. J eszcze częściej zda­ rzało się, że w a r stw y śred n ie w o la ły sp rzym ierzać s ię z p atrycjatem , ab y razem z n im w y stę p o w a ć p rzeciw p le b e ju s z o m 43. U cisk b ied o ty przez w a r stw y śred n ie p r o w a d ził do g w a łto w n ej w a lk i n iek tó ry ch jej grup p rzeciw w y zy sk iw a czo m . Taką w a lk ę p ro w a d zili na p rzyk ład czela d n icy , p o n iew a ż te n d en cje m o n o p o listy czn e c e ­ ch ó w — w sp o m n ia n y ju ż w zro st o p ła t44 i u p rzy w ilejo w a n ie sy n ó w m istrzo w sk ich — za m ien ia ły ogrom ną ich część w d o ży w o tn ich ro b o tn ik ó w n a jem n y ch . S tra jk i cz e la ­ dzi rzem ieśln iczej, n a le ż ą c e w w ie k u X IV i X V do rzadkości, p o częły s ię m nożyć w w ie k u X V I, zw ła szcza ku jego k o ń co w i, z n ie sp o ty k a n ą d o ty ch cza s s i ł ą 45. D ru ­ gim c h a ra k tery sty czn y m zja w isk iem b y ł w tym cza sie w zro st zb ieg o stw a uczniów , sta n o w ią ceg o ta k że p ew n ą fo rm ę w a lk i k la so w ej.

R u ch y stra jk o w e, ja k k o lw ie k tłu m io n e przez w ła d ze m ie jsk ie z całą su row ością i n a jczęściej w zw ią zk u z ty m k oń czące się porażką zb u n tow an ych , d a w a ły je d ­ n a k p e w n e p o zy ty w n e rezu lta ty . G roźba p orzu cen ia p racy zm u szała n iejed n o k ro t­ n ie m a jstr ó w do ch oćb y n iezn a czn y ch k om p rom isów w sto su n k u do czeladzi, u n ie ­ m o żliw ia ła zu p ełn ie sa m o w o ln e k sz ta łto w a n ie p ła c itp., sło w em , sta w ia ła p ew n e, choć ch w ie jn e , g ra n ice ro sn ą cem u w cią ż w y zy sk o w i. A le w a lk i te m ia ły in n e je sz ­ cze n a stęp stw a .

K o n flik ty w a r stw śred n ich z b ied o tą w y k o r z y sty w a ł p atrycjat, p iln ie o b serw u ją cy sy tu a cję, do u m o cn ien ia w ła sn eg o sta n o w isk a , pod ob n ie ja k to c z y n ił w zw iązk u z a n tagon izm am i p a n u ją cy m i w e w n ą trz op ozycji m ieszcza ń sk iej. Z w łaszcza w a lk a c e c h ó w z p artaczam i oraz zata rg i m ięd zy m a jstra m i a czelad zią u ła tw ia ły radzie u trzy m y w a n ie jej p rzew a g i nad rzem iosłem . W arstw y śred n ie m iasta, lę k a ją c e się p o sp ó lstw a n ie m n iej n iż p atrycjat, za w sze b y ły g o to w e do zaw arcia soju szu z radą p r zeciw b ied o cie i ty m się w du żym sto p n iu tłu m a czy c h w iejn o ść i brak k o n se k w e n ­ cji w ich p o sta w ie w cza sie zatargów z a rystok racją m iejsk ą.

42 T ak b yło w cza sie p o w sta ń rze m ie śln ic z y c h w ' G d ań sk u w X V i X V I w . 43 C ech y g d a ń sk ie sta le szu k ają p o m o cy ra d y w zw a lcza n iu p a rta czy oraz w cza ­ sie k o n flik tó w z czeladzią.

44 T a k np. w cech u k r a w có w op łata przy u z y sk iw a n iu m a jsterstw a w y n o siła w r. 1579 10Ó talarów , n ie lic z ą c o b o w ią zk u w y p r a w ie n ia p o częstu n k u d la całego cech u . D la czela d n ik a za ra b ia ją ceg o k ilk a groszy ty g o d n io w o u zb iera n ie ta k ich sum b yło n ie m o ż liw e (A G 300, 10/7).

45 Ju ż w r. 1540 sły c h a ć o stra jk u c z e la d n ik ó w sz lifie r sk ic h (AG 300, C/895). N a je s ie n i 1585 r. z a str a jk o w a li c z ela d n icy b ed n a rscy w zw ią zk u z p otrącan iem przez m a jstr ó w 4 gr ty g o d n io w o z p ła c y ty tu łe m zw ro tu k o sztó w u trzy m a n ia (A G 300, 5/4, 2 p aźd ziern ik a 1585). N a je s ie n i 1586 r. w y stę p o w a ły ja k ie ś n iep o k o je w śró d cze­ la d zi k o w a lsk iej (AG 300, 93/20, s. 433—435), w sty czn iu 1591 o d b y ł s ię stra jk cze­ la d n ik ó w p ie k a r z y (AG 300, 5/7, s. 25, 33, 34), a w lu ty m 1595 r. p orzu cili pracę gw oźd ziarze (AG 300, 5/9, s. 54) etc.

(11)

W A L K A O P O Z Y C J I M I E S Z C Z A Ń S K IE J Z P A T R Y C JA T E M G D A Ń S K IM W X V I W. 417

II. U STR Ó J G D A Ń S K A W D R U G IE J PO ŁOW IE X V I W IEKU. 1. STATUTY ZYGMUNTA I I IC H ZN A CZEN IE

A żeb y zrozum ieć ca ło k szta łt sy tu a c ji w G d ańsku w drugiej p o ło w ie X V I w iek u , należy cofn ąć się do ty c h w a żn y ch m o m en tó w i w y d a rzeń z la t 1525— 1526, k tóre na długi czas o k r e śliły u k ład sto su n k ó w w m ieście.

p o stłu m ien iu p o w sta n ia w r. 1526 w G dańsku zap a n o w a ła ca łk o w ita rea k cja n ie tylko religijn a, a le i sp ołeczn a. R ządy w m ie śc ie ob jęła z p o w ro tem a rystok racja, która dołożyła w sz e lk ic h starań , ab y ja k n ajb ard ziej u tw ierd zić sw e stan ow isk o. Surow ość w ob ec p rzy w ó d có w p o w sta n ia , szereg w y ro k ó w śm ierci, k a ry w y g n a n ia i k on fisk a ty m a ją tk ó w — w szy stk o · to m iało w zb u d zić p o stra ch w śró d lu d n o ści i zgnieść w niej raz n a za w sze d ucha oporu.

P o lity k a Z ygm u n ta S ta reg o zn a k o m icie u ła tw iła p a try cja to w i g d a ń sk iem u o sią g ­ nięcie jego zam ierzeń. W p raw d zie sta tu ty z 20.VI.1526 r.',e za w iera ją p o sta n o w ien ia d otyczące u tw o rzen ia tzw . trzecieg o ord yn k u , a le fa k t ten w m in im a ln y m tylk o stopniu o sła b ia ł zn a czen ie rady. P o w o ły w a n ie rep rezen ta n tó w m ieszcza ń stw a do w ażn iejszych narad z radą i ła w ą p ra k ty k o w a n o w G dańsku ju ż od d aw n a — i statu ty w r zeczy w isto ści u sta liły je d y n ie lic z b ę tej rep rezen tacji. O dtąd tzw . trzeci ordynek m ia ł s ię sk ład ać ze stu m ężó w (c e n tu m v iri) i b yć p o d zielo n y w e d łu g k w a r­ tałów m iejsk ich n a 4 g ru p y (k w artały: zielon y, w y so k i, szerok i i ryb ack i) liczą ce po 25 osób. P ra w o m ia n o w a n ia ce n tu m w ir ó w p rzyzn an o radzie, która d zięk i tem u otrzym ała m ożn ość ob sad zan ia ty c h sta n o w isk lu d źm i od d an ym i sob ie. W skład trzeciego ord yn k u m ie li z u rzędu w ch od zić je d y n ie dw aj sta rsi każd ego z czterech cechów g łó w n y c h (k ow ale, szew cy , p iek a rze i rzeźnicy), razem osiem osób sta n o ­ w iących o ficja ln ą rep rezen ta cję rzem iosła. Z w o ły w a ć trzeci o rd y n ek m ia ła rada i ona też otrzym ała w y łą c z n e p raw o u k ła d a n ia program u o b r a d 47. D o p o w zięcia praw om ocnej u c h w a ły w y sta rcza ła zgoda rady, ła w y i d w u k w a rta łó w . C zęstość zw oływ an ia trzecieg o ord yn k u n ie z o sta ła w sta tu ta ch ok reślon a, co w p ra k ty ce uzależniło ją od w o li rady.

S ta tu ty 1526 r. n ie zd em o k ra ty zo w a ły b yn ajm n iej u stro ju G dańska, an i n ie ogra­ n iczyły zn aczen ia p atrycjatu . P r zeciw n ie, w ie le p o sta n o w ień w n ich za w a rty ch p o­ w ażnie w zm o cn iło jeg o sta n o w isk o . P rzed e w sz y stk im zarząd fin a n sa m i m ia sta zo­ stał u ro czy ście u zn a n y za jed n o z u p ra w n ień rady, a m asom m ieszcza ń stw a su ro ­ w o zabroniono żądać ja k ic h k o lw ie k z tej d zied zin y ra ch u n k ó w lu b dom agać się prawa k on troli nad d ochodam i i w y d a tk a m i m iasta. Z akazano ta k że gd ań szczan om utrzym yw ania n a w e t listo w n eg o k on ta k tu z w y g n a n y m i i p ro sk ry b o w a n y m i u c z e st­ nikam i p ow stan ia. P rzep isy d oty czą ce n a d a w a n ia p raw a m ie jsk ie g o z o sta ły za­ ostrzone tak, ab y n ie m o g li go otrzym ać lu d zie n ie p e w n i i p od ejrzan ego p o ch o ­ dzenia. R zem ieśln ik o m n ak azan o k iero w a ć p rzy b y w a ją cy ch do m ia sta czela d n ik ó w do ratusza, gd zie m ie li sk ład ać przed radą p rzy sięg ę na w ie r n o ś ć 48, a w szy stk im

46 D o g i e 1, C o d e x D ip lo m a tic u s R eg n i P o lo n ia e t. IV, s. 247.

47 W p ra k ty ce jed n a k ju ż w p o ło w ie X V I w. c e n tu m w ir o w ie zd ob yli iu s p r o -ponendi.

48 T ek st tej p rzy sięg i zn ajd u je s ię w ręk o p isie A G 300, R /I, fol. 1, p. 2b; D er E yd d en n e y n I tz lic h e r h a n tw e r c k s g e se lle EFR p flic h tic h is t z u th u en n . Ic h : N. sw e r e d a ss ich a lle d ie c z e itt u b e r, d w e y le ich m ic h h ie r l n d e r S ta d t e n th a lte , d er K o. M a. czu p o le n u n ss e rs a lle r g n e d ig e s te n h e rr e n u n d e y n e m E rb. R a th e d ie s - se r K o. S ta tt, th r e w e g eh o rssa m u n d u n d e r th e n ig s e y n w il u n d a lle d a s J en igh e, w as ich e rfa re, d a ss do s e y n m o c h te w id d e r K o . M at. czu p o le n n e W id d er ey n e n n E rsam en R a d t u n d W id d er d a ss g e m e in e g u tt d e r s s e lb y g e n S ta d t, d ss w il ich e y n e m

(12)

m ieszczan om zabroniono pod su ro w y m i k aram i urząd zan ia ja k ic h k o lw ie k p o ta jem ­ n y c h zeb rań czy sch ad zek .

O sobne p o sta n o w ien ia d o ty czy ły b ro w a rn ik ó w gd ań sk ich , sta n o w ią c y c h w m ie ­ śc ie bardzo b ogatą i p otężn ą grupę, k tóra z p ow od u w y k lu c z e n ia od u d ziału w za­ rząd zie m iejsk im , zm on op olizow an ym p rzez p atrycjat, oraz p o zb a w ien ia p ra w p o­ lity c z n y c h , sta ła z a w sz e na czele e le m e n tó w n ieza d o w o lo n y ch i d ostarczała — ró w ­ n ież w r. 1525 — n a ja k ty w n ie jsz y c h u c z e stn ik ó w i p rzy w ó d có w p o w sta ń . P a tr y c ja - to w i zależało w zw ią zk u z ty m na ja k n a jśc iśle jsz y m p o d p orząd k ow aniu b row ar­ n ik ó w w ła d zo m m iejsk im . S ta tu ty 1526 r. u m o ż liw iły m u to w p ełn i. N a d a ły one m ia n o w ic ie rad zie p raw o o k reśla n ia i reg u lo w a n ia lic z b y b ro w a rn ik ó w w m ie śc ie oraz p rzy w ilej zarów no n a d a w a n ia , ja k i co fa n ia p raw a w a rzen ia u b ieg a ją cy m się o to osobom .

Z in n eg o d o k u m e n tu 48, w y d a n eg o w ty m sa m y m d n iu co i sta tu ty , d o w ia d u jem y się , że b ro w a rn icy n ie ty lk o ty m i o g ra n iczen ia m i z a p ła c ili za u d zia ł w pow stan iu . R ada w p o d zięce za stłu m ien ie tu m u ltu i re sty tu c ję d aw n ego porządku o fia ro w a ła k ró lo w i d z ie się c io le tn ią a k cy zę słod ow ą. W te n sposób p a try cja t jed n y m p o su n ię­ c iem o d n ió sł p od w ójn ą k orzyść: n ie ty lk o o sła b ił fin a n so w o zb yt p otężn ych , a przez to n ieb ezp ieczn y ch b row arn ik ów , a le p on ad to z ic h k ie sz e n i o p ła c ił in terw en cję k ró lew sk ą na w ła sn ą korzyść.

2. STA NO W ISK O PO SZC ZEG Ó LNY C H G R U P L U D N O ŚC I W M IE Ś C IE ORAZ IC H PRACA PO LITYCZNA

O rganizacja zarządu m iejsk ieg o p r z e d sta w ia ła się w ty m czasie w G d ańsku n a ­ stęp u jąco: w ła śc iw y m k iero w n ik iem m ia sta w y p o sa żo n y m w bardzo ro zleg łą w ła d z ę b y ła rada, w której sk ła d w c h o d z ili p r z e d sta w ic ie le n a jm o żn iejszy ch rod zin p a tr y c - ju szo w sk ich . U rzęd y r a jcó w b y ły d o ży w o tn ie i ob sad zan e n a zasad zie k oop tacji, co n iesły ch a n ie, w zm a g a ło zn a czen ie a ry sto k ra cji i fa k ty c z n ie u n ieza leżn ia ło ją od re sz ty lu d n o ści. N a w sk ro ś e k sk lu z y w n y i a ry sto k ra ty czn y ch arak ter ra d y g d a ń sk iej b y ł czy n n ik iem d ecy d u ją cy m o za b a rw ien iu ca ło ści u stro ju m iasta. W ładza są d o w ­ n icza — n ie s ły c h a n ie w a ż n y czy n n ik w ż y ciu m ie sz c z a ń stw a i siln y oręż w w a lc e k la so w ej — n a leża ła do za m k n ięteg o k o leg iu m ła w n ik ó w r ek ru tu ją cy ch się z tych w a r stw sp o łeczn y ch co rada. G odności ła w n ic z e tra k to w a n o zazw yczaj jako w s tę p ­ n y szczeb el w k arierze p atrycju sza, p row ad zący go n a stęp n ie, w c h w ili g d y p o ja w i się w a k u ją c e m iejsce, do go d n o ści rajcy.

R ada i ła w a sta n o w iły dw a tzw . p ie r w sz e ord yn k i i m ia ły d ecy d u ją cy g ło s w e w sz e lk ic h sp ra w a ch m iasta. T rzeci ordynek, m ia n o w a n y p rzez rad ę i zw ła szcza w p o czą tk o w y m ok resie sw eg o istn ie n ia c a łk o w ic ie od niej zależn y, ja k k o lw ie k stw a r z a ł złu d zen ie, że szersze m a sy lu d n o ści m a ją p e w ie n w p ły w n a rządy, w p rak ­ ty c e n ie sp e łn ia ł sw eg o zadania. W d od atk u n ie m ożn a go tra k to w a ć jako rep re­ z e n ta c ji w ła śc iw e g o p o sp ó lstw a lu b b ied o ty m iejsk iej. W sk ła d trzeciego ordynku w ch o d ziło g łó w n ie zam ożn e śr e d n ie k u p iectw o — i to je g o c zło n k o w ie n a jsiln iej z w ią za n i z radą i p a try cja tem oraz n ieliczn a gru p a n a jb o g a tszy ch r z e m ie ś ln ik ó w 50. E rsa m e n R a th e s te th s u n d a lle w e g e g e tr e w lic h a n ssa g e n u n d v o r m e ld e n u n d wiV v o r p h lic h t s e y n n a lle u n d I tz lic h e S ta tu te u n d g e s e tz e w e lc h e d ie K o. M a. h y n d e ÿ sich g ela ssen , so w o l d a s g e is tlic h e a ls w e ltlic h e R e g im e n t b e la n g e n d e s te th e f e s te u n d u n v e r b r o c h e n z u halden ...

49 S i m s о n, op. cit. t. IV , nr 154.

50 O z w ię k sz e n ie liczb y r z e m ie śln ik ó w w c h o d zą cy ch w sk ła d trzecieg o ordynku s ta r a ły się ce c h y g d a ń sk ie — i to b e z sk u te c z n ie — je s z c z e w p o ło w ie X V II w. (AG 300, 30/329).

(13)

W A L K A O P O Z Y C J I M IE S Z C Z A Ń S K IE J Z P A T R Y C JA T E M G D A Ń S K IM W X V I W . 4 1 9

N atom iast lic z n e rzesze d ro b n y ch k u p có w (zorgan izow an ych g łó w n ie w c ech u k ra­

marzy)

oraz r z e m ie śln ik ó w gd a ń sk ich p o zb a w io n e b y ły p ra w p o lity c z n y c h i p od ­ dane pod śc isłą k on trolę w ła d z m iejsk ich . P ra w o n a d a w a n ia sta tu tó w oraz w p ro ­ w adzania ja k ic h k o lw ie k zm ian do p rzep isó w r e g u lu ją c y c h p rod u k cję i ży cie cech o w e należało w y łą c z n ie do rady. S ta rsi ce c h o w i, w y b iera n i z w y k le p rzez b u rm istrza spośród k ilk u k a n d y d a tó w w y su n ię ty c h przez cech , sk ła d a li co rok na ratu szu przysięgę w ie r n o śc i w o b ec rady. D o ich ob o w ią zk ó w n a leża ło p rzed e w szy stk im do­ noszen ie m a g istra to w i o w sz e lk ic h e w e n tu a ln y c h sp isk a ch lu b ta jn y c h p o ro zu m ie­ niach w śród r z e m ie śln ik ó w i ich czeladzi. P o ta jem n e sch a d zk i b y ły su row o za­ kazane; gro ziły za n ie w y so k ie k ary. K o resp on d en cja ce c h ó w z in n y m i m ia sta m i była k on trolow an a p rzez b u rm istrzó w — żad n ych lis tó w n ie w o ln o b yło an i o tw ie ­ rać, ani w y s y ła ć b ez u p rzed n iej cenzu ry. Z eb ran ia r z e m ie śln ik ó w m o g ły się od b y­ w ać jed y n ie za zgodą rad y i w o b ecn o ści jej d e le g a ta (b ył n im je d e n z rajców ). D eleg a t te n m ia ł p raw o k o n tro lo w a n ia fin a n só w b ractw a, rozsąd zał w a ż n ie jsz e sp o ­ ry i sta n o w ił n a jw y ższą w ła d zę cech ow ą. G dy ja k iś cech za czy n a ł o tw a rcie burzyć się p rzeciw p a try cja to w i lu b g d y p o d ejrzew a n o go o b u n to w n icze zam iary, rada po prostu za k a zy w a ła o d b y w a n ia zebrań cech o w y ch , u tru d n iając p rzez to r z e m ie śln i­ kom p orozu m iew an ie s ię i zo rg a n izo w a n ie d la w sp ó ln ej akcji.

Choć rzem iosło w G dańsku p o d leg a ło ścisłej k o n tro li i lic z n y m ogran iczeniom , to jed n a k p o ło żen ie p o zo sta ły ch w a r stw lu d n o ści b yło jeszcze gorsze. R eszta m ie sz ­ k ań ców m iasta, tj. znaczna część p o sp ó lstw a i b ied oty, b y ła n ie ty lk o c a łk o w icie

pozbaw iona w sz e lk ic h p ra w p o lity czn y ch , a le n ie m iała ta k że żad n ego p r z e d sta w i­ cielstw a p ra w n eg o i na p o lity k ę m ia sta m o g ła w y w ie r a ć w p ły w je d y n ie w drodze pośredniej, poprzez rozru ch y i bunty.

III. PIE R W SZ E W Y S T Ą P IE N IA OPO ZY CJI M IE SZ C Z A Ń SK IE J PRZECIW PA T R Y C JA T O W I (1545— 1567)

1. PETY CJA C EN TU M W IROW Z R. 1545

O kres zastoju i p ew n ej sta b iliz a c ji sto su n k ó w , k tó ry n a stą p ił w G dańsku w zw iązk u z w y d a rzen ia m i 1526 r., n ie tr w a ł długo. P o k ró tk im o k resie n ie p o d z ie l­ nego p a n o w a n ia rea k cji arystok ratyczn ej w m a sa ch m ie sz c z a ń stw a zn ó w p o czą ł się budzić d uch oporu. P rzod u jącą w n im r o lę o d g ry w a li — ja k s ię zd a je — b ro w a r- nicy, gd yż p ierw sza p e ty c ja złożon a rad zie p rzez trzeci ord yn ek , a z a w iera ją ca sz e ­ reg p o stu la tó w m ieszcza ń stw a , n o si w y ra źn ie śla d y ich w p ły w u (m .in. żą d a n ie zm n iejszen ia ak cy zy s ło d o w e j)51.

P ety cja ta p o w sta ła n a je s ie n i 1545 r. i sta n o w i p u n k t zw ro tn y w h isto rii gd ań ­ skich ord yn k ów . In sty tu c ja ord yn k ów , u tw orzon a o sta teczn ie n a p o d sta w ie sta tu ­ tów Z ygm u n ta S tarego, m iała w la ta c h 1526— 1545 n ie w ie lk ie zn aczen ie. S iln a p o ­ zycja p a try cja tu p o z w a la ła rad zie w ty m cza sie n ie z w o ły w a ć p r z e d sta w ic ie li m ie sz ­ czaństw a i rządzić w m ie śc ie zu p ełn ie sa m o w ła d n ie. D op iero od p ią teg o d z ie się c io le ­ cia X V I w ie k u w zm a g a ją cy się n a c isk liczn y ch m as lu d n o ści zm u sił p a tr y c ja t do u czyn ien ia w y ło m u w d o ty ch cza s p o sia d a n y m przez sie b ie m on op olu w ład zy. P o ­ sied zen ia ord yn k ów , zw o ły w a n e p oczątk ow o rzadko i n iereg u la rn ie, sta ją się n a ­ stępnie, p o czą w szy od d rugiej p o ło w y X V I w iek u , zja w isk ie m coraz c zęstszy m i c o ­ raz m ocniej u tr w a la ją c y m się zw yczajow o. D a tę p rzeło m o w ą sta n o w ił tu w sp o m n ia ­ ny już rok 1545.

(14)

J e sie n ią tego roku cen tu m w iro w ie g d a ń scy w y stą p ili do rad y z szeregiem gra~ v a m in ó w , żądając zw o ły w a n ia trzeciego ord yn k u p rzyn ajm n iej d w a razy w roku, le p s z e g o tra k to w a n ia m ieszczan , ogran iczen ia zb ęd n ych w y d a tk ó w m iejsk ich , r e ­ fo rm y są d o w n ictw a , w yb oru po ośm iu m ężó w z k ażd ego k w a rta łu do p olu b ow n ego za ła tw ia n ia sporów , lik w id a c ji lic h w y , p rzestrzegan ia s ta tu tó w c e ch o w y ch oraz zm n iejszen ia a k cy zy sło d o w ej p ob ieran ej od b r o w a r n ik ó w 53. K ilk a a rty k u łó w tych g r a v a m in ó w za w iera ło nadto żą d a n ie sto so w a n ia o stry ch ogran iczeń w ob ec w sz e l­ k ic h ob cych , n ie m a ją cy ch p raw a m iejsk ieg o , oraz d y sk ry m in a cji w o b ec Ż y­ d ó w i C y g a n ó w 53. C hłopów o k o liczn y ch n a to m ia st c e n tu m w iro w ie w y ra źn ie brali pod op iek ę, żąd ając zm n iejszen ia n a Ż u ła w a ch u c ią ż liw y c h szarw ark ów , do k tó ­ rych b y li zm u szan i ta m te jsi w ieśn ia cy , zw ła szcza że p rzek ra cza ły on e ich p o w in ­ n o śc i i s z ły na rzecz osób p ry w a tn y ch 54 (n ie w ą tp liw ie ch od ziło tu o ra jcó w u c isk a ­ ją c y c h p o d d an ych m ia sta w cela c h oso b isty ch korzyści).

P u n k t te n św ia d c z y o p ew n ej, w zg lęd n ej o czy w iście, zg o d n o ści in te r e só w o k o licz­ n eg o ch ło p stw a i części m ieszk a ń có w m iasta. B ez w ą tp ien ia sp ra w a n ie p o leg a ła j e ­ d y n ie n a tym , że czy n n ik w y z y sk u ją c y je d n y c h i d ru gich b y ł te n sam — p a try cju - szo w sk ie rody G dańska. G en ezy o w ego so ju szu n a leży szu k a ć w fa k cie, iż n a d ­ m ie r n y w y z y sk i nędza p o b lisk ich w si n ie le ż a ły w in teresa ch w a r stw śred n ich m iasta, p o n iew a ż p o w o d o w a ły w y c o fy w a n ie się ch łop ów z gosp od ark i to w a ro w o - p ien iężn ej, przez co zw ęża ł się zn aczn ie ry n ek zb ytu na g d a ń sk ie w y ro b y p rze­ m y s ło w e oraz w zra sta ły c en y na prod u k ty roln icze w m ieście.

O ddzielna część p e ty c ji p o św ięco n a je s t zagad n ien iom h an d lu . P o stu la ty m ie sz ­ cza ń stw a z jed n ej stro n y idą w k ieru n k u ogran iczen ia rozm iarów in teresó w , k tóre m o że p row ad zić jed n a osoba 55, a w ię c sk ie r o w a n e są p r z e c iw w ie lk ie m u k u p iectw u w ch o d zą cem u w sk ła d p atry cja tu , z d rugiej dom agają s ię u su n ięcia różn ych drob­ n y ch p rzek u p n ió w i han d larzy, u c ią ż liw y c h ze w zg lęd u na p o w od ow an ą p rzez n ich drożyznę, zw ła szcza ż y w n o ś c i5e.

O sobny, bardzo c ie k a w y p u n k t zarzuca radzie b rak jed n o ści i sp ory w e w n ę tr z ­ ne. W id oczn ie c e n tu m w iro w ie zo rie n to w a w szy się, że w ło n ie sam ego p a try cja tu ró w n ież to czy się ostra w a lk a 'konkurencyjna (w sp ó łza w o d n ictw o h an d low e, sp ory o in tra tn e urzędy, p od ział d o ch o d ó w itp.), i u c h w y c iw sz y m o m en t jej zw ięk szon ego n ap ięcia, u siło w a li w y z y sk a ć ten fa k t d la p rzefo rso w a n ia sw y c h , dość u m ia rk o w a ­ n y ch zresztą żądań.

N a d zieje te jed n a k zaw iod ły. W ob liczu n ieb ezp ieczeń stw a z zew n ątrz w ew n ętrzn e sp o r y p a try cja tu p rzy cich ły i u stą p iły m ie jsc a ścisłem u zjed n oczen iu . R ada o św ia d ­

czyła S7, że n ie w ie n ic o żad n ym rozłam ie w śród sw y c h człon k ów , a na resztę żądań trzecieg o ord yn k u dała d y p lo m a ty czn ie m g liste i w y k r ę tn e od p ow ied zi n e ­ g a ty w n e . N ie z a d o w o liły one o c z y w iśc ie m ieszcza ń stw a , w śród k tórego szyb k o w zra ­ s t a ły n ie c h ę tn e w ob ec p a try cja tu n astroje. C en tu m w iro w ie, zb y t sła b i jeszcze i zb y t w o b e c rad y u leg li, d ob ieran i zresztą p rzez n ią sam ą, n ie u m ie li zająć w ty m o k re­ s ie bardziej zd ecyd ow an ej p o sta w y . W zw ią zk u z ty m n a leża ło czek ać z d a lszy m i w y stą p ie n ia m i do bard ziej dogod n ego m om en tu .

52 A G 300, 10/1, s. 5—8. 53 Ibidem .

54 ...vo m ü b e r flü s s ig e n S c h a r w e r e k d e r w a rd e rs c h e n p a u ren , d ie z u p r iw a te n d ie n s te n u b e r Ir e p f lic h t g en ö tig eth ...

55 ...von u b e rm e ssig e n h a n d el a b e zu steh en ... 58 Ib idem .

Cytaty

Powiązane dokumenty

Aktualnie koncepcja kształcenia integracyjnego jest akceptowana przez zdecy­ dowaną większość nauczycieli i rodziców. Grupa dzieci niepełnosprawnych w klasie integracyjnej

Auch von Irena Kamińska -Szmaj (Komunikacja polityczna – język, styl, dyskurs; Politi- sche Kommunikation – Sprache, Stil, Diskurs) werden die uns hier interessierenden Termini

But there is a tension in this metaphor: on the one hand, God dwells in darkness and is therefore unknowable; on the other hand, the Christian seeker enters into this darkness in

nowy kodeks postępowania karnego w zupełnie odmienny sposób reguluje, w rozdziale 54, sądowe postępowanie w sprawach o wykro­ czenia, niż miało to miejsce pod rządami

W ostatnich kilkunastu latach na świecie dokonują się znaczące przekształcenia gospodarcze – rozwija się proces globalizacji, szczególnie widoczny w dziedzinie finansów, ekonomii

pomiędzy niemi. Pod tym względem rzecz się ma całkiem podobnie jak z traktowaniem daleko skromniejszego, ale zato nas bezpośrednio interesującego problemu upadku

Sprawozdanie z VIII Ogólnopolskiego Zjazdu Pedagogicznego Polskiego Towarzy- stwa Pedagogicznego, Miejsce pedagogiki specjalnej „Różnice – Edukacja – Inkluzja”,

Jednocześnie nie zauważyłem w niej żadnych kwestii podnoszonych przez jej Autora, które miałyby mnie zmusić do zasadniczej zmiany postawionych przeze mnie tez badawczych