• Nie Znaleziono Wyników

Terenowa prasa Komunistycznej Partii Robotniczej Polski w pierwszym okresie jej działalności (XII 1918-VII 1919)

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Terenowa prasa Komunistycznej Partii Robotniczej Polski w pierwszym okresie jej działalności (XII 1918-VII 1919)"

Copied!
17
0
0

Pełen tekst

(1)

Meglicka, Maria

Terenowa prasa Komunistycznej

Partii Robotniczej Polski w

pierwszym okresie jej działalności

(XII 1918-VII 1919)

Rocznik Historii Czasopiśmiennictwa Polskiego 6/1, 63-78

(2)

TERENOW A PR A SA K O M U N ISTY CZN EJ P A R T II RO BO TN ICZEJ P O L S K I W PIER W SZ Y M OK RESIE J E J DZIA ŁALNOŚCI

(XII 1918— VII 1919)

Działalność prasow a K om unistycznej P a r tii Robotniczej Polski była od samego początku istn ien ia K P R P k o n k retn ie zorganizow ana. W do­ k u m en tach o znaczeniu p ro g ra m o w y m opracow anych p rzez c e n tra ln e in ­ stan cje oraz w w ażniejszych en u n c ja c ja c h p a rty jn y c h sp ra w y o rg an iza­ cyjn e p ra s y z a jm u ją n iew iele m iejsca, chociaż w codziennej p ra k ty c e p rzy k ład an o do nich dużą wagę. U chw ały zjazdów, konferencji, posiedzeń p len a rn y c h obejm ują zarów no zakres p ra c red a k c ji p ra s y p a rty jn e j, ja k też jej a sp ek ty techniczno-w ydaw nicze.

Na tle całej p ra s y polskiej dw udziestolecia m iędzyw ojennego pism a kom unistyczne w y stę p u ją jako zupełnie odrębne zjaw isko, którego z n a ­ czenie daleko w ybiega poza k r y te r ia ilościowe, choć liczba ponad 500 t y ­ tułów (włącznie z jedne dniów kam i, b iu le ty n a m i i pism am i in sp iro w a­ nym i) w y d aw an y ch przez nielegaln ą p a rtię w ciągu 19 la t św iadczy o jej aktyw ności i sprężystości o rg an iz a cy jn e j1.

Znaczenie p ra s y K P R P określał jed n a k przede w szystkim p ro g ra m partii. P ra sa ta wniosła do h isto rii czasopiśm iennictw a polskiego wiele cennych elem entów , a rola, jak ą odegrała w k sz tałtow aniu opinii p u ­ blicznej i po staw y politycznej określonych k ręgów społeczeństwa, była szczególnie ważna.

A rty k u ł n in iejszy stanow i fra g m e n t p ra c y dotyczącej dziejów p ra s y K om unistycznej P a r tii Robotniczej P olski w pierw szym pięcioleciu jej istnienia, tj. w latach 1918— 1923.

P o dstaw ę źródłow ą dla tem a tu stano w ią przed e w szystkim zbiory

1 O pracow an y przez M arię K r y c h K a t a l o g p o l s k i e j p r a s y r e w o l u c y j n e j 1918—

1939, -oparty o zbiory B ib lio te k i Z ak ład u H isto r ii (Partii przy К С PZPR , za w iera

774 ty t u ły p ism , w ty m 502 ty t u ły p rasy K P R P i K P P . N a p ozycje w y d a w a n e le g a l­ n ie p rzyp ad a 236 ty tu łó w , n ie le g a ln y c h ty tu łó w zarejestro w a n o 266.

(3)

64 M A R I A M E G L I C K A

p ra s y i archiw alia, a nastę p n ie pam iętnik i, wspom nienia, relacje i o p ra ­ cowania. Z m a te ria łó w p row eniencji p a rty jn e j najw iększe znaczenie p o ­ siadają zespoły przecho w y w ane w A rc h iw u m Z ak ład u H isto rii P a r tii p rz y К С PZ P R , w ty m głów nie zespół K om unistycznej Partjii Polski. Z in n y ch zespołów pro w e n ie n c ji p a rty jn e j w iele w artościow ych in fo r­ m acji przynoszą zespoły: R ad D elegatów Robotniczych, K o m unistycznej F ra k c ji Poselskiej, K ZM P, TK R P, zespoły i d epozy ty w y b itn y ch d zia­ łaczy p artii, ja k np. A dolfa W arskiego. In te re s u ją c e m a te ria ły u z u p e ł­ n iające w nosi zespół a k t Teodora D uracza, zaw iera ją c y a k ta bądź odpisy a k t licznych ro z p ra w sądow ych przeciw ko prasie K P R P . Z a k t p ro w e ­ n ien c ji p a ństw ow ej szczególnie p rz y d a tn e do te m a tu okazały się zespoły: M in iste rstw a S p ra w W ew n ętrzn ych , zespół I. J. Pad erew sk iego , p ro to ­ koły posiedzeń R ady M inistrów z A rc h iw u m A k t Now ych; zespoły: W a r­ szaw skiego B iu ra Inform acyjneg o, K o m isa ria tu R ządu dla m. st. W a r­ szaw y oraz a k ta n iek tó ry ch sądów okręgow ych, a k ta urzędów w ojew ódz­ kich i kom end P o licji P a ń stw o w e j p rzecho w y w an e w A rchiw um Z ak ład u H istorii P a rtii.

D rug ą pow ażną g ru p ę źródeł stano w iły m a te ria ły ankietow e, życio­ rysy, relacje, w spom nienia i parpiętniki, głów nie — choć nie w y łącz­ n ie — byłych działaczy K P R P . M a te ria ły te, w ym agające z uw agi n a ich su b ie k ty w n y c h a ra k te r szczególnej ostrożności, b y ły w w ielu w y ­ padk ach n iezastąpionym źródłem , pozw alały na poznanie fo rm p rac y nielegalnej, a także ludzi, k tó rz y ją prow adzili, i k lim atu , w k tó ry m się odbywała.

W reszcie trzecim n a jisto tn ie jsz y m źród łem b y ła sam a p rasa, i to za­ ró w n o K P R P , ja k i in n y ch p a rtii czy stro n n ictw , obok n iej — periodycz­ n e d ru k i urzędow e2.

W p ierw szy m półroczu 1919 r. K om u nisty czn a P a r tia Robotnicza Polski, działając w okresie tzw. w zględnej legalności, w y d aw ała szereg w łasnych p ism jaw nych. Obok c e n tra ln y c h u k a z y w a ły się pism a lokal­ ne — o rg any K o m itetó w O kręgow ych. R epresje a d m in istracyjne, lik w i­ dacja legalnych form w ydaw niczych w połow ie 1919 r. p o staw iły p rzed p a rtią p ro blem zorganizow ania w łasnych, zakonspirow anych ośrodków d ru k u w W arszaw ie i n a prow incji. O d 1 paźd ziern ika 1919 r. K P R P w yd aw ała w W arszaw ie swój c e n tra ln y organ, n iele g a ln y „Czerw ony S z ta n d a r” .

R ząd I. P aderew sk iego od pierw szych d p i swego istnienia rozpoczął zorganizow aną k am p a n ię anty k o m u n isty czn ą. M ając poparcie praw icow ej

2 P o d a n e źródła d otyczą p ełn eg o tem atu , tj. P r a s a K P R P w lat ach 1918— 1923, którego n in iejszy a rty k u ł jest fragm en tem . Por. też a rtyk u ł o c en tra ln y m organie K P R P z teg o okresu w „R oczniku H isto rii C z a so p iśm ien n ictw a P o lsk ie g o ”, t. 1, s. 284—300.

(4)

większości sejm u, skierow ał p rzep isy sta n u w yjątk ow eg o do w alk i z p r a ­ są rew o lu cy jn ą. A kcja przeciw kom unistom rozpoczęła się od lansow ania przez b u rżu a z y jn ą p rasę wiadom ości o przyg o to w y w an iu p rzez k o m u n is­ tów p o w stan ia zbrojnego, dem en to w an y ch zresztą n a ty c h m ia st przez K P R P .

15 m arca m in iste r sp ra w w ew nętrzn ych , S. W ojciechowski, w y dał rozporządzenie polecające w ykonać d la W ydziału P rasow ego M SW w y ­ kazy w szystkich istniejących czasopism, zakładów d ru karskich , składów. N agonka a n ty k o m u n isty c z n a objęła tak że i fo ru m sejmowe. 21 m arca podczas posiedzenia sejm u został sk iero w an y do kom jsji a d m in istra c y j­ n ej w niosek n a g ły posłów Zw iązków Sejm ow ych Ludow o-N arodow ego i Polskiego Zjednoczenia Ludow ego w sp ra w ie zw alczania agitacji bol­ szewickiej w Polsce. W niosek ów w zyw ał rząd, a w szczególności m in i­ strów sp ra w w ew n ętrzn y ch i w o jn y „[. . .] do przedsięw zięcia niezw łocz­ nie najenergiezniejszyeh k ro k ó w w celu w y k ry c ia i obezw ładnienia ośrodków agitacji bolszewickiej w Polsce; do uniem ożliw ienia d ru k o w a ­ n ia i rozpow szechniania zbrodniczej lite r a tu r y agitacyjnej k o m u n isty cz- ńo-bolszew ickiej w zyw ającej d o rozruchów , do obalenia obecnego rządu i organów sam orządu m iejscow ego oraz do zam achu n a su w e ren n y S ejm U staw odaw czy, a to przez zaprow adzenie tzw . d y k ta tu r y p r o le ta r ia ­ tu [. . ,]”3

1 k w ie tn ia 1919 r. u chw ałą R ad y M inistrów sta n w y ją tk o w y rozciąg­ n ięty został n a obszar całego b. K rólestw a Kongresowego, p rz y czym po­ trzeb ę tego posunięcia u zasadniał m in iste r S. W ojciechow ski wzm ożoną agitacją k o m u n isty czn ą n a p ro w in cji4. U ch w ała ta sankcjonow ała rów nocześnie b ezpraw ne w prow ad zenie s ta n u w y ją tk o w e g o p rzez m ie j­ scowe władze ad m in istrac y jn e w Zagłębiu D ąbrow skim .

Za zaistn iały s ta n rzeczy rząd obarczał odpowiedzialnością K P R P. Na łam ach poczytnego „ K u rie ra W arszaw skiego” p rze d ru k o w a n y został ko m un ikat W ydziału P rasow ego MSW, in fo rm u ją c y opinię publiczną, że w y n ik działalności k o m unistów skłonił rząd do w prow adzenia stan u w yjątkow ego, poniew aż kom uniści dążą do w prow ad zen ia takiego .^wzburzenia” jak n a W ęgrzech5.

Na posiedzeniu se jm u w d n iu 4 k w ie tn ia m in iste r W ojciechow ski po­ dał do wiadomości posłów treść w y danego przezeń rozporządzenia o za­ w ieszeniu gazet k om unistycznych w Z agłębiu i Lublinie.

3 S e jm U sta w o d a w c z y R P. S p ra w o zd a n ia sten o g ra ficzn e 17. p o sied zen ia z 21 III 1919.

4 P ro to k o ły R ady M in istrów . P r o to k ó ł 50. p o sied zen ia R ady M in istró w z 1 IV 1919, t. 6, k. 2.

5 K ronika p o lityczn a, „K urier W a rsza w sk i”, nr 94, z 4 IV 1919. B o c z n i k H i s t . C z a s ., t . V I, z. 1

(5)

66 M A R I A M E G L I C K A

Nie od razu zawieszono w szystkie pism a. N atom iast od sam ego n ie­ m al początku niepodległości w szelkie w y daw n ictw a kom unistyczne z n a j­ dow ały się p o d sy stem atyczną obserw acją M in isterstw a S p ra w W ew nę­ trz n y c h i defensyw y, dysponujących zresztą d o b ry m i in fo rm acjam i i n iejed n o k ro tn ie dość tra f n ą ich oceną.

„P rasow a akcja bolszewicka — czytam y w jed n y m z dokum entów MSW, n a desłanych do p re z y d e n ta P aderew skieg o — prow adzo n a jest bardzo u m iejętnie, dostosow ana je st zarów no do w y m a g a ń i p ro g ra m u robotniczego, jak i rolnego. P ra sa b u rżu a z y jn a do tych celów z zasadni­ czych względów n ie n a d a je się [.. .] D latego też w yłania się konieczność założenia specjalnego b iu ra p rop agandy, k tó re g o zadaniem byłoby: 1) w y d aw an ie periodycznych pism o c h a ra k te rz e w yłącznie antybolsze- wickim , przeznaczonych zarów no dla wsi, ja k i dla m iasta; 2) w y d a w a ­ n ie pism sporadycznych w form ie p ism u lotny ch, broszur, odezw o ty m sam ym c h a ra k te rz e ”6.

W ty c h w a ru n k a c h dalsze legalne istnienie p ra s y kom un isty czn ej s ta ­ w ało się coraz tru d n ie jsz e . A jednak, n a w e t w te j już bardzo zaostrzonej sytuacji, udało się zrealizow ać uch w ałę I R a d y P a r ty jn e j K P R P i u t r z y ­ m ać p rzy życiu pism a c e n tra ln e oraz lokalne bądź je zakładać. G dy w po ­ łowie m arca zlikw ido w an y został „ K o m u n ista ” , w ychodziła jeszcze lu ­ belska „ P ra w d a K o m u n isty c z n a ” ; do lipca 1919 r. uk a z y w a ła się łódzka „ K o m u n a ” , a od 15 m a ja do 24 czerw ca co trz y dni w y d a w an e b y ły „N ow iny K ra jo w e i Z a g ran ic z n e ” , red ag o w an e p rzez C e n tra ln ą R e d a k ­ cję K P R P . P ism e m d la m łodzieży b y ł leg a ln y „T ow arzysz”7, dla żołnie­ rz y przeznaczony był n ieleg aln y „Ż ołnierz-R obotnik” . W ru c h u zaw odo­ w y m p a rtia u ru ch o m iła pism o dla k o le ja rz y pt. „K o le ja rz-K o m u n ista ” oraz dla b ud ow lanych pt. „R obotnik B u d o w lan y ” . R a p o rt B iu ra W y w ia­ dowczego z dnia 10 m arc a 1919 r. donosił: „Ukazało się now e pism o k o ­ m u n istó w » P raw d a K om unistyczna«, k tó ra dąży nie tylko do polepsze­ nia b y tu , ale chce pan ow ać n a d św ia te m ” . R a p o rt dzienn y W arszaw skie­ go B iu ra K oresponden cyjneg o z dnia 20 m a rc a w sta ły m dziale „P rzeg ląd p ra s y k o m u n isty cz n e j” m. in. stw ierdzał: ,,[.. .] kom uniści w b. K ró ­ lestw ie w y d a ją w iele pism p eriodycznych jaw n y ch, przew ażnie ty g o d n i­ ków. Do ty ch o statn ich n a le ż y »Robotnik M iejski« w y d a w a n y w W a r­ szaw ie jako organ RDR m iejskich. W L u b lin ie w y d a ją »P raw dę K o m u ­ nistyczną«. R ed ak to rem jej jest St. Torczyk. Pism o to je st jaw ne. Na czele n u m e ru 2 zam ieszczony je st a rty k u ł Czego chcą ko m u niści [. . I dalej: „[. . .] N ajb ard ziej in te re s u ją c y m w y d a w n ic tw e m je st

komunisi-' A A N , zesp. 100/Π I. J. P a d erew sk ieg o , te k a 511, „W sp ra w ie w a lk i z b o ls z e - w iz m e m ” (dokum ent bez p od p isu i b ez daty).

7 N ie n a leży u to żsa m ia ć z n ie le g a ln y m organem K ZM P, w y d a w a n y m pod tym sa m y m ty tu łem w 1. 1922— 1936.

(6)

tyczny »Żołnierz-Robotnik« przeznaczony do ag itacji w w ojsku. P ism o to jest oczywiście niele g a ln e ” . R a p o rt om aw iał po kró tce treść a rty k u łó w i reasum ow ał: „O ile m ożna sądzić, »Żołnierz-R obotnik« by ł d ru k o w a n y w Zagłębiu. Został skonfiskow any. W k ażdym razie rozszedł się m n iej w ięcej w 10 000 eg zem plarzy”8.

W szystkie lokalne pism a kom unistyczne w okresie tzw. w zględnej legalności, a więc „ K o m u n ista ” , „ P ra w d a K o m u n isty czn a” i „ K o m u na” , red ago w an e i w y d a w a n e b y ły w po do b n y sposób, w ed łu g ja k b y tego samego schem atu. Z zasady n iem al a rty k u ły „O d R ed ak cji” b y ły id en ­ tycznej treści, co w skazyw ałoby n a pochodzenie ich z centrali. W szystkie one m n iej lub w ięcej pow ielały swój pierw ow zór — „ S z ta n d a r S ocjaliz­ m u ”, posiadały podobne działy, zbliżoną opraw ę graficzną. G en eraln ie kierow ane p rzez C e n tra ln ą R edakcję K P R P , każde z pism lokalnych po­ wiązane było treścią z terenem , k tó ry reprezentow ało.

Z pism lokalnych w ydaw an y ch przez K P R P , poza p ra s ą R ad D ele­ gatów Robotniczych, p ierw szy b y ł organ K o m ite tu Zagłębia D ąb row ­ skiego „ K o m u n ista” .

„ K O M U N IS T A ”

P ierw sze posiedzenie O kręgow ego K o m ite tu K P R P , złożonego z b y ­ łych organizacji dzielnicow ych S D K PiL i PP S -L ew iey, odbyło się 25 gru d n ia 1918 r. w D ąbrow ie Górniczej. N ow y k o m ite t w y b ra ł cztero­ osobową egzekutyw ę, a obok szeregu roboczych k om isji w yb rano także „jeneralnego k o lp o rte ra ”9.

W ciągu k ilk u d n i po zjednoczeniu obu p a rtii pow stało wspólne, n o ­ we pismo. 1 stycznia 1919 r. robotnicy Z agłębia o trzy m ali p ierw sz y n u ­ m e r „K o m u n isty ” . Zagłębie pulsow ało życiem politycznym . G azeta p a r ­ ty jn a stała się tu najlepszym , n a jb a rd z ie j żyw ym łącznikiem p a rtii z jej członkam i. K P R P i R ada D elegatów Zagłębia D ąbrow skiego organizo­ w a ły n iem al codziennie w iece lu b zebrania. „ K o m u n ista ” donosił o nich w stałej ru b ry c e „W iece i zebrania” . Życie p a r ty jn e znajdow ało swoje odbicie w ru b ry c e „W iadom ośęi p a r ty jn e ”, gdzie om aw iano przebieg ze­ b rań , podaw ano k o m u n ik a ty i in form acje, k ry ty k o w a n o kierow nictw o ty ch organizacji p a rty jn y c h , k tó re n ie m og ły sprostać sw oim zadaniom . „K o m u n ista” był rów nocześnie organem zagłębiow skiej Rady. D elegatów

8 A ZH P, zesp. 103, W arszaw sk ie B iuro K oresp on d en cyjn e, R aport d zien n y z 20 III 1910.

8 W iad om ości p a rtyjn e, „K o m u n ista ”, n r 1, z 1 I 1919. R ó w n o cześn ie na zebra­ n iach p o szczególn ych k o m ite tó w przyd zielan o fu n k c ję „kolp ortera” o d p o w ied zia ln e­ go za r o zp o w szech n ia n ie p rasy. K o p a ln ie „P aryż” i „ K o s z e le w ” w y b r a ły „ k olp or­ te r a ” i „p od k olportera”, w y b o r y o d b y ły się ta k że w k o p aln iach „M ortim er” i „ S ta ­ szic”.

(7)

68 Μ Α Β Ι Α M E G L I C K A

R obotniczych. D otychczasow y jej org an „W iadom ości RDR O kręg u So­ snow ieckiego” , re d a g o w an y przez J. R o tsta d ta — „K rasn eg o ” , zam k n ię­ t y został w końcu g ru d n ia 1918 r.; fu n k cje jego p rz e ją ł więc „ K o m u n ista ” . Około 75% zaw artości p ism a dotyczyło sp ra w m iejscow ych. Każde w iększe zebranie, odczyt, w y d arzen ie z najd ow ały n a łam ach pism a szyb­ ką ocenę lub po p ro stu b y ły odnotow ane. Pism o oddaw ało atm o sferę i k lim a t owych gorących dni.

M iejsce i w a ru n k i d ziałan ia R ad y D elegatów Robotników Zagłębia, c h a ra k te r rep rezen to w an ej w n iej k lasy robotniczej spraw iły, że była ona oddziaływ ającym n a cały k ra j ośrodkiem idęi i p ra k ty k i rew o lu cy j­ nej. Ta rew olu cy jn a p r a k ty k a — u tw o rzen ie C zerw onej G w ardii, m aso ­ we dem onstracje i stra jk i, zarząd lub k o n tro la n a d n ie k tó ry m i z ak ład a­ m i p ra c y m iały pow ażny w p ły w n a p r o le ta ria t Polski południow ej.

Pierw sze słow a a rty k u łu w stępnego n u m e ru 1 „ K o m u n isty ” p rze p o ­ jone b y ły p ato sem i d u chem in ternacjon alizm u: ,,W »Komuniście« gło­ sić będziem y d um ne hasła rew o lucyjneg o socjalizm u. »K om unista« b ę ­ dzie doboszem, co n a bój zwołuje. »Kom unista« będzie chorążym , co w bój prow adzi [...] Nie m a dla nas w rogów — Rosjan, Niemców, Cze­ chów, Żydów lub Rusinów — są ty lk o p ro le tariu sz e Д bracia. N ie w o jn y z n im i chcemy, lecz zgody b ra te rsk ie j i sojuszu p roletariackiego p rze­ ciwko tym , co w o jn y w y w o łu ją i w pożodze wsi, w h u ra g a n ie dział, w rzekach k r w i topić chcą ru ch ro b o tn ic zy ”10.

W n u m erze d ru g im R edakcja zw racała się do ro bo tn ik ów z apelem 0 współpracę, in fo rm u jąc ich rów nocześnie o zadaniach pism a: „Założy­ liśm y nasze pismo, b y skupiać i organizow ać robotników , a b y w y ja ś n ia ć . nasz p ro g ra m i naszą tak ty k ę , ab y inform ow ać o rozw oju ru c h u rew o lu ­ cyjnego, k tó ry coraz szybciej ogarnia cały św ia t cyw ilizow any. To jest ro b o ta nie lada, szczególnie tu ta j, w Zagłębiu, gdzie pism o szczerze ro ­ botnicze p o ra z p ierw sz y i powoli m usi sobie drogi torow ać. N ie jest rzeczą łatw ą zorganizować re d a k c ję pism a, trafić n a odpow iedni ton zro­ zum iały d la robotników , n ie jest rzeczą łatw ą w ytw orzyć pom iędzy pis­ m em i ro b o tnikam i tak ą bliskość, a b y w piśm ie mogło się odbić każde drgnięcie serca p ro le ta ria tu , każdy odruch myśli. A jedn ak do tego dojść chcem y i pow inniśm y. Na p ierw szy r z u t oka w y d a je się, że tej rob oty pow inna dokonać red a k c ja »K om unisty«, ale w podobnym tw ie r­ dzeniu jest ty lk o pół p raw d y , bo w artość pism a zależy od w spółpracy 1 pom ocy to w arzy szy czytelników . Ta w spółpraca p o w in na polegać nie tylko na p rzesyłaniu korespondencji, spraw ozdań i inform acji, k tó re są obowiązkiem każdego tow arzysza, lecz rów nież n a k ry ty ce, w sk azyw

(8)

niu b rak ó w [...] D ru k u ją c podobne listy, m ogłaby się m oże w yłonić cie­ kaw a i pożyteczna polem ika. Do w spółpracy i k r y ty k i zap raszam y n a j­ szerszy ogół [...]”u

Więź czytelników z pism em b y ła isto tnie ścisła i bliska. Na łam ach „K o m u n isty ” d ru k o w a n e b y ły liczne koresp on d encje i oświadczenia. Roz­ w ijają c a się p ra c a w śró d k o b iet m iała t u sw oje odzw ierciedlenie w po­ staci ru b ry k i „Ruch (kobiecy” . Na szpaltach „K o m u n isty ” p o jaw ia ły się liczne a d re sy od organizacji całego k ra ju , w itają c e organ rew olucyjnego p ro le ta ria tu Zagłębia.

Równocześnie n a ręce R edakcji n a p ły w a ły stałe składk i na fundusz „K o m u n isty ”. Zadziw ia ofiarność czytelników , k tó rz y sam i żyjąc w t r u d ­ n ych bardzo w a ru n k a ch m ate ria ln y c h , p o tra fili ze sw ych sk ro m n y ch za­ robków oddzielić p e w n ą część n a p raso w y fu n d u sz p a rty jn y .

W ru b ry c e „W iadom ości p a r ty jn e ” w iele uw agi pośw ięcano organi­ zacji k lub ó w robotniczych.

Zgodnie z zasadą jedności działania p ra sa p a r ty jn a rep rezen tow ała stanow isko w obec n a jży w o tn iejszy ch zagadnień życia p a rty jn eg o , p rz y ­ jęte p rzez kierow nictw o, stą d w y stępujące różnice n a łam ach poszcze­ gólnych pism d o ty cz y ły raczej sp ra w drugorzędnych, czasam i ocen p e w ­ n ych w ydarzeń. Z jaw iska tego ty p u m ia ły m iejsce i w „K om uniście”. I ta k np. w „P rzełom ie”, c e n tra ln y m o rgan ie K P R P , u k a z ał się a rty k u ł A. W arskiego pośw ięcony am nestii, w k tó ry m została ona p oddana o strej krytyce, n a to m iast a u to r a rty k u łu Dzień protestu i w a lk i w „K om uniś­ cie” tra k to w a ł am nestię jako u stę p stw o rządu po d n apo rem m as i oce­ n iał jak o „zw ycięstw o p r o le ta r ia tu ”12.

W yraźnie ak cen to w an a była w „K om uniście” solidarność p ro le ta ria tu po obydw u stro nach granicy. K om uniści polscy d ąży li do połączenia w y ­ siłków rew o lu cy jn y ch robotn ik ów śląskich polskich i niem ieckich.

W m a rc u 1919 r. sta ra n ie m re d a k c ji zorganizow ana została p rz y piś­ m ie „B iblioteka »K om unisty«” . P ierw szą jej w y d a n ą pozycją b y ły Pieśni

proletariatu. 5 m arc a w num erze 18 „ K o m u n isty ” została opublikow ana

n o ta m in istra sp ra w zagranicznych Rosji Cziczerina w siprawie zaw arcia pokoju, ta sama, k tó re j opublikow anie n a łam ach „P rze ło m u ” stało się

bezpośrednim pow odem zam knięcia pism a.

S y tu a c ja w Zagłębiu zaostrzała się w ciągu dni m arco w y ch niem al z godziny n a godzinę. 12 m arca 1919 r. k o m e n d a n t w ojsk o w y okręgu będzińskiego ogłosił stan w y ją tk o w y dla Zagłębia, zakazując organizo­ w ania zebrań, w ieców i pochodów p o d groźbą użycia wojska. 12 i 13 m arca w y b u c h ły m asow e stra jk i.

11 „ K o m u n ista ”, nr 2, z 5 I 1919.

(9)

70 M A R I A M E G L I C K A

W zw iązku z w prow adzeniem stan u w yjątk ow eg o dni istnienia pism a b y ły policzone. O statni, 22 n u m e r u k azał się z d a tą 23 m arc a 1919 r.

Zespół re d a k c y jn y „K o m u n isty ” stanow ili dośw iadczeni działacze p a rty jn i: Józef R o tsta d t — „ K ra sn y ”, H e n ry k B itn er — „Bicz” , W itold Tom orow icz — „ T u rk o w sk i” 13. W spółpracow ał z pism em Leon W ein­ b e rg 14. P ra c ą re d a k c ji k iero w a ł i decy do w ał praw dopodobnie o p ro filu p ism a J. R o tsta d t — „ K ra sn y ” . Obok zdolności org an izacyjny ch posiadał J . R o tsta d t św ietne pióro. P rz e d „ K o m u n istą ” redag ow ał „W iadomości RDR O kręgu Sosnow ieckiego”, w lata c h 1920— 1921 w sp ółredag ow ał „C zerw ony S z ta n d a r” , org an К С G órnego Śląska, i „O berschlesische R o­ te F a h n e ” , a n a stę p n ie „ S w it” w W iedniu, w 1920 r. był w spółzałożycie­ lem i w sp ó łre d a k to re m o rg an u M iędzynarodów ki K om u n istyczn ej dla k ra jó w E u ro p y południow o-w schodniej „ K om m u nism us” w W iedniu, a tak że re d a k to re m tzw. „K o respondencji P o lsk ie j” , w y d a w an e j dla p r a ­ s y kom unistycznej w języ kach niem ieck im i fran cu sk im . W lata c h d w u ­ d ziestych p rze b y w ał w ZSRR, pisyw ał dla p ra s y polskiej tam w y d a w a ­ n e j oraz dla p ra s y radzieckiej.

F u n k c je re d a k to ra nom inalnego, tzw. „ s itz re d a k to ra ” „ K o m u n isty ” , p ełn ił S tan isław D ulewski, górnik, członek SD K PiL od 1904 r .15 F irm u ­

jąc pism o wobec władz, faktyczn ie b y ł tzw. tech nikiem dzielnicy. H. B it­ n e r — w y b itn y działacz R ad D elegatów R obotniczych, pisał o sw ojej

13 J ó zef R otstad t — „ K ra sn y ” (ur. 25 X I 1877 r. w W arszaw ie, zm. 5 II 1'932 r. w M oskw ie), d ziałacz SDK!PiL; w la ta ch 1906— 1914 na zesłan iu ; człon ek ZG ■SDKPiL, w ię z ie ń H a v e lb e r g a i M odlina, w sp ó ło rg a n iza to r RDR. W grudniu 1918 r. d e le g o w a n y do Z a g łę b ia , D ą b ro w sk ieg o , gdzie b y ł p r z e d sta w ic ie le m ZG S D K P iL w RDR; człon ek OK K P R P . Od V 1919 r. p r z e d sta w ic ie l K P R P w W ęgiersk iej R e p u ­ b lic e R ad w B u d a p eszcie. Od 1922 r. w ZSRR . Jed en z orga n iza to ró w P o lsk ie g o A r c h i­ w u m K o m u n isty czn eg o w M osk w ie. Ż yciorys „K rasn ego”, o p racow an y n a p o d sta w ie a u tob iografii w ra z z b ib lio g ra fią prac, o p u b lik o w a n y został w „Z p o la w a lk i”, 1958, nr 1. H en ry k B itn er — „B icz” (ur. 20 X II 1887 r. w Łodzi, zm. w 1937 r.), w y b it n y d ziałacz P P S - L e w ic y i K P P , d łu g o letn i fu n k cjo n a riu sz partyjn y, organ iza­ to r Rad D e le g a tó w R ob otniczych, p o seł n a sejm , h isto ry k ruchu robotniczego (auto­ b io g ra fia o p u b lik o w a n a w „Z p o la w a lk i”, 1958, n r 1). W itold T om orow icz — „T ur­ k o w s k i” (ur. 1893, zm. 1937). C złonek S D K P iL od 1914 r. W sp ółorganizator RDR w L ublinie. S p ę d z ił w ie le lat w w ięzie n ia ch . Z n a n y w y k ła d o w c a h is to r ii ruchu ro­ botn iczego i m a rk sizm u w tz w . „ u n iw ersy teta ch w ię z ie n n y c h ”. Od 1927 r. człon ek К С K PP. Od 1033 r. w ZSRR. M. in. redaktor w y d a w a n e g o w M o sk w ie organu P o l­ sk iej K o m isji H istorycznej „Z pola w a lk i”.

14 L eon W einberg, w ó w c z a s stu d en t P o lite c h n ik i W arszaw sk iej. W 1919 r. prze­ b y w a ł w Z agłębiu. A r ty k u ły s w o je w „ K o m u n iście” p o d p isy w a ł p seu d o n im em „W ir”,

„G órski”.

15 S ta n isła w D u le w sk i (ur. 28 X 1865 r. w B u k o w ie, gm. Ł ęk aw a, pow . P io trk ó w T rybunalski, zm, 22 I 1955 r. w D ąbrow ie), górnik, człon ek S D K P iL od 1904 r., w latach 1918— 1938 człon ek K P P . Od 1942 r. w PPR.

(10)

p ra c y w ty m okresie w autobiografii: „[...] W o rg an iz a cy jn y m zjeździe K P P uczestniczyłem jako d elegat organizacji P P S -L e w ic y Zagłębia D ą­ browskiego. W lu ty m 1919 r. b rałe m udział jako przed staw iciel k o m u ­ nistycznej organizacji Z agłębia D ąbrow skiego w posiedzeniu R a d y P a r ­ ty jn e j, k tó ra w ty m czasie spełniała rolę k o n fe re n c ji p a rty jn e j. W Z a­ głębiu D ąbrow skim k iero w a łe m organizacją p a r ty jn ą i R ad ą D elegatów Robotniczych, w k tó re j do m a ja 1919 r. istn iała większość kom un isty cz­ na. W ty m czasie w chodziłem w skład re d a k c ji okręgow ej g azety p a r t y j ­ n e j »K om unista« (skład red ak cji: K ra sn y , T urko w ski i ja)”16.

K u rie re m pom iędzy O kręgow ym K o m ite tem p a rtii, w ty m i re d a k ­ cji, a K o m itetem C e n tra ln y m K P R P b y ła M a rta Pałuibicka (z dom u Schoppe). Dowoziła ona z W arszaw y m a te ria ły z C e n tra ln e j R edakcji, przew oziła ta k ż e pieniądze. L okal re d a k c ji m ieścił się w b u d y n k u R ad y D elegatów R obotniczych w D ąbrow ie Górniczej. N ak ład czasopism a w y ­ nosił 6000 — 6500 egzem plarzy. W sam ym Zagłębiu ko lpo rto w ano ok. 5000, w Łodzi ok. 400 egz. D la p orów nan ia w a rto podać, że w ty m sa­ m y m okresie, tj. w m a rc u 1919 r., jednorazow y n a k ła d w y d an ia p o ra n ­ nego „R obotnika” , organu P P S , w ynosił 7000 egzem plarzy, z czego w e ­ dług d a n y c h B iu ra W yw iadow czego M SW 2300 egzem plarzy było opła­ cane przez abonentów , reszta zaś rozsyłana i ko lp o rto w a n a była bez­ p ła tn ie 11. K o lp ortaż „ K o m u n isty ” obejm ow ał p o n ad to W arszaw ę, W łoc­ ław ek, Płock, L ublin. Choć fo rm a ln ie pism o było legalne, to jego ko l­ portaż, w edług re la c ji F ranciszka Biedrzyckiego, działacza rew olucy jneg o i a k ty w is ty K P R P ta m ty c h lat, b y ł w dużej m ierze n ielegalny. „K om u­ n is ta ” d ru k o w a n y b y ł w d r u k a r n i „St. Sw ięcki” w D ąbrow ie Górniczej, k tó re j w łaścicielem był Leon Nowak. P r z y d ru k o w a n iu pism a pracow ali zecerzy: S ta n isław Bałdys, M a u ry c y Borstein, M aksy m ilian C h m urkow - ski, B ronisław S iew niak i Józef W aw rzyńczak; m aszyniści: W ładysław Siew niak, M ieczysław Siew niak, E d m u n d W róblew ski; in tro ligato rzy : W ładysław Sokołowski, B ronisław a Sperczyńska, S ta n isław a D ziałach18. Większość z n ich dziś już n ie żyje. Z po siad any ch re la c ji w yn ik a, że członkow ie re d a k c ji posiadali bezpośredni k o n ta k t z p raco w n ik am i d r u ­ karni.

„ K o m u n ista” uk a z y w a ł się w form acie 42,5X25,5 cm, w objętości 4 stron. T y tu ł przem aw iał w su g esty w n y sposób blokiem dużych, czar­ n y ch liter, b ijących w oczy w ielkością i grubością k o n tu ró w . P o d nim w łam ane było hasło „P ro le tariu sz e w szystkich k ra jó w — łączcie s ię ” , a jeszcze niżej, z, p raw e j strony, w idniał w dw u w ierszu f ra g m e n t

Mię-16 A u to b i o g r a f i a , „Z pola w a lk i”, 1958, nr 1.

17,A A N , zesp. MSW. R aport B iu ra W yw ia d o w czeg o , 103, z 6 III 1919, te k a 3915. 18 A ZH P, W sp om n ien ia Józefa W aw rzyńczaka, tek a o sob ow a 8387.

(11)

72 M A R I A M E G L I C K A

d zy n a ro d ó w k i: „Bój to będzie ostatni...” Pism o, w ed łu g re la c ji F rancisz­

k a Biedrzyckiego, cieszyło się d użą poczytnością i popularnością, zw ła­ szcza na te re n ie Zagłębia, Ż y ra rd o w a i Częstochowy.

„PR A W D A K O M U N IS T Y C Z N A ”

O rganem Okręgowego K o m itetu 1 K P R P w L ublinie było pism o „ P ra w d a K o m u n isty czn a” . Biorąc pod uw ag ę w a ru n k i sta n u w y ją tk o ­ wego, R edakcja już w p ierw szym n u m erz e w a rty k u le w stęp n y m .prze­ w idy w ała raczej n ik łe możliwości dłuższego istnienia pism a: ,,[...] W do­ bie, gdy cała b u rżu a z ja i n a jej u sług ach p ozostający rząd sta ra się zgnieść placów ki świadom ości robotniczej, pism o kom unistyczne nie m o­ że liczyć n a trw a łą p o d staw ę istnienia. P rzeciw nie —- lada podm uch m o­ że je znieść z życia” 19.

Podobnie jak i „ K o m u n ista” — „ P ra w d a K o m u nistyczn a” by ła je d ­ nocześnie try b u n ą i rzecznikiem interesó w m iejscow ej R ady D elegatów Robotniczych; inform ow ała o p rac a c h lubelskiej RDR, pu b lik ow ała jej ogłoszenia i kom unikaty, by ła narzędziem w alk i o realizację jej haseł. „ P ra w d a ” stała się równocześnie m iejscem stałej d y sk u sji i polem iki z organem P P S — „R obotnikiem ” , na tem a t ro li Rad. K ry ty k u ją c po ­ stępow anie P P S , jak też jej członków p ra c u ją cy c h w Radach, w skazy­ w ała „ P ra w d a ” jednocześnie na duże możliwości w spó łp racy m iędzy­ p a rty jn e j, zarysow ujące się szczególnie n a ty m odcinku.

„ P raw d a K o m u n isty czn a” po daw ała do wiadom ości publicznej te fa k ty i in fo rm acje z życia k r a ju i ru c h u rew olucyjnego w E uropie i P o l­ sce, o k tó ry c h prasa* b u rż u a z y jn a m ilczała bądź podaw ała je w bardzo okrojonej lub w ręcz zdeform ow anej celowo w ersji. W ym ienię tu p rz y ­ kładow o: inform acje o W ęgierskiej Republice Rad, wiadom ości o p o li­ tyce zagranicznej Rosji radzieckiej (tu m. in. cytow ana już n o ta m in i­ s tra Cziczerina, k tó rą za „P rzeło m em ” i „ K o m u n istą” p rze d ru k o w a ła także i „ P ra w d a ”), wiadom ości o m ięd zyn aro do w ym ru ch u robotniczym , działalności R ad D elegatów Robotniczych i Folw arcznych, o k tó ry ch p rze c iętn y P olak w ow ym okresie nie zawsze posiadał jakiekolw iek inform acje. Pism o udostępn iało swoje łam y ko resp on d en cji i listom czytelników , k tó ry c h n a pew no nie zam ieściłoby żadne in ne pism o legalne.

Do pow ażnych swoich zad ań red a k c ja p ism a zaliczała w alkę ideolo­ giczną i po lity czną z b u rżu a z y jn ą p ra s ą lubelską i krajow ą. P olem izow a­ ła na m ię tn ie z endeckim „G łosem L u b elsk im ” , z „Głosem R ad o m skim ” , „ K u rie re m W arszaw skim ” i innym i.

(12)

N iew ątpliw ie w zacietrzew ieniu po lity czn y m n a d u ż y w a n o pew nych dem agogicznych chw ytów , n ie zm ienia to jed n a k fak tu , że p ra s a k o m u ­ nistyczna b y ła rew o lu cy jn ą try b u n ą i orężem w a lk i klasow ej.

K P R P w ty m okresie dom agała się bezzwłocznego u w o ln ien ia w ięź­ niów politycznych, żołnierzy aresztow any ch za p rzek on ania polityczne, zniesienia żan d arm erii, w ycofania w ojska z kopalń, fa b ry k i folw arków , zniesienia stan u w yjątkow ego, całkow itej wolności p ra s y robotniczej i organizacji robotniczych, zebrań, wieców, m anifestacji, stra jk ó w oraz naty chm iastow eg o p rze rw a n ia działań w ojen n y ch p rzeciw k o R adzieckiej Rosji, L itw ie i Białorusi. Ż ądania te w ysu w an e b y ły p'rzez całą p rasę kom unistyczną, a więc także p rzez „ P raw d ę K o m u n isty c z n ą ”.

Szczególnie ciekaw y b y ł w „ P raw d z ie ” dział korespondencji. Było ich znacznie więcej niż w „S ztandarze Socjalizm u” i „K om u niście”, a w ypły w ało m. in. z w iększej Uwagi red ak cji pośw ięcanej sp raw o m r u ­ chu zawodowego. T ak w ięc czytelnik znajdow ał tu in form acje z „życia robotników m iejskich” , „z życia fu rm a n ó w ” , „z życia d r u k a r z y ” , k o re s ­ p ondencje z poszczególnych m iejscowości, lis ty fo rn ali i ro b o tn ik ó w ro l­ nych. Część ty c h koresponden cji stylizow ana by ła przez sam ą redakcję, inne sporządzane przez red ak cję n a podstaw ie d ostarczanych in fo rm a ­ cji i spraw ozdań.

„ P raw d a K o m u n isty czn a” była pism em opiniodaw czym i in fo rm a c y j­ n ym zarazem. K ażdy jej n u m e r p rzynosił liczne ogłoszenia o zebraniach, k o m u n ik a ty OK K P R P . Pism o prow adziło także stałą ru b ry k ę w p ła t na fu n d usz p raso w y „ P ra w d y ” . Nie zapom inano o ostrzeżeniach przed p ro w o k ato ram i i naciągaczam i, k tó rz y p o d p re te k ste m zb ieran ia p ie ­ n iędzy n a R ady w y łu d z a li od chłopów ich oszczędności.

W o statn im okresie istnienia pism a p o jaw iły się n a łam ach „ P ra w d y ” poezje, oczywiście o treści rew olucyjnej, n ie zaw sze udolne, ale pełne szczerości i en tu zjazm u rew olucyjnego.

L okal red ak cji „.Prawdy K o m u n isty c z n ej” by ł ró w no cześnie/ ośrod­ kiem kolp o rtażu i m iejscem , gdzie m ożna było nabyć i in ne pism a K P R P : „K om u nistę”, „P rzełom ” . R ed akcja i a d m in istrac ja m ieściły się w L ublinie p rz y ul. Z am ojskiego 27 m. 5. J a k o re d a k to r n o m in a ln y pod­ pisyw ał „ P ra w d ę ” S ta n isław Tarczyk, tokarz, członek P P S od 1905 r., a n astę p n ie członek P P S -L e w ic y 20. W skład fakty cznej red a k c ji w cho­ dzili J u liu sz Rydygier, J a n Łazowski, Józef G utow ski, H e n ry k A ltm an oraz przez k ró tk i okres (przed w yjazdem do Zagłębia) W itold Tom

oro-20 S ta n isła w T orczyk (ur. 11 I 1884 r. w e w s i S ła w in o , w oj. lu b elsk ie). W 1917 r. w c h o d z ił w skład zarządu se k c ji P P S - L e w ic y w P etersb u rgu . D e le g a t na Zjazd Z jed n o czen io w y S D K P iL i P P S -L e w ic y . W 1920 r. a reszto w a n y w r a z z żoną za d ziałaln ość rew o lu cy jn ą . W la ta ch II w o jn y św ia to w e j c z ło n e k PPR .

(13)

74 M A R I A M E G L I C K A

wicz21. F u n k c je se k re ta rz a technicznego red ak cji p ełn iła E d w ard a A lt­ m a n 22. Zespół re d a k c y jn y p rac o w ał w zasadzie samodzielnie, ale część m ateriałów , podobnie ja k w pozostałych pism ach, do starczana była przez R edakcję C e n tra ln ą z W arszaw y.

Pismo, zaw ierające 12 stro n d ruk u, o tw ierało hasło: „P roletariu sze w szystkich k rajó w ...”, zaś k a ż d y n u m e r zam ykał napis·: „N iech żyje d y k ta tu ra p r o le ta r ia tu ”.

„ P raw d ę K o m u n isty czn ą” d ru ko w ano w L ubelskiej Spółce W ydaw ­ niczej p rz y ul. K o łłąta ja 5. N ak ład dochodził do 3000 egzem plarzy.

Zam knięcie pism a poprzedziła d w u k ro tn a re w iz ja 11 m arca. K ilka dni później skonfiskow any został n u m e r 4 „ P ra w d y ” . W nocy z 4 na 5 k w ietn ia policja zdemolowała lokal redakcji, likw idując pism o ostatecz­ nie.

Łącznie w okresie od 2 m arc a do 5 k w ie tn ia (data pierw szego i o sta t­ niego n u m eru ) ukazało się 6 n u m eró w „ P ra w d y K o m u n isty czn ej” . K ol­ po rtaż „ P ra w d y ” był w zasadzie legalny. G azeta rozprow adzana była rów nież przez członków RDR. Można je było także naby w ać w lu b el­ skich kioskach z gazetam i.

„K O M U N A ”

Do om aw ianej g ru p y pism teren o w y ch należała także „ K o m u n a” , organ Łódzkiego O kręgow ego K o m ite tu K P R P .

Połączenie organizacji SD K PiL i P P S -L e w ic y w Łodzi odbyło się 27 g ru d n ia 1918 r„ jednakże dopiero Łódzka Konferencja: O kręgowa, odbyta 9 lutego, stała się p od staw ą d o jednolitego k iero w a n ia p rac ą w szystkich organizacji K P R P w okręgu. W m y śl u c h w a ły k o n feren cji pow ołane zostało ido życia pismo, k tó re m u nadan o ty tu ł „ K o m u n a”. P ierw szy jej n u m e r u kazał się 1 m arca .1919 r„ ostatn i (6) 12 lipca. Była więc „ K o m u n a ” jed n y m z n a jd łu ż e j u trz y m u ją c y c h się legalnych pism K P R P w ty m okresie. T em atycznie pism o n ie różniło się od po­ przednio om aw ianych organów teren o w y ch . P odkreślić n ależy obfitość inform acji z p rac y organizacyjnej Łódzkiego K o m itetu Okręgowego K P R P , k tó re j głów ny ciężar tk w ił w działalności Rad D elegatów Ro­ botniczych. W ysoka aktyw ność organizacyjna i p rop ag an d o w a o rg an i­ zacji łódzkiej znajd ow ała m. in. sw oje odbicie w licznie w y daw an y ch d ru k a c h u lo tn y c h i k o lp o rta żu lite ra tu ry p a rty jn e j. W okresie od 16 XII 1918 r. d o 9 II 1919 r. kolportaż n a te re n ie okręgu objął 36 000 egzem ­ p la rz y d ru k ó w ; od 10 II do 15 III — 49 000 egz.; od 15 m a rc a do 10

äl S k ła d red ak cji „ P ra w d y K o m u n isty c z n e j” u sta liła m na p o d sta w ie m a teria ­ łó w b io g ra ficzn y ch oraz rela c ji H en ryk a A ltm a n a z 1964 r.

(14)

kw ie tn ia — 115 000 egz. odezw oraz 3780 egzem plarzy gazet i broszur; reko rdo w a ilość p rzy p a d ła n a okres od 11 k w ie tn ia do 20 m aja , k iedy to rozprow adzono w Łodzi i o kręgu p o n a d 300 000 egzem plarzy odezw o raz 17 226 egzem plarzy gazet i b ro sz u r23.

N ak ład y „ K o m u n y ” k sz ta łto w a ły się następująco: n u m e r 1 — 1200 egz. i 1500 egz. w jęz. żydow skim 24, n r 2 — 2000 egz., n u m e r 3 i n a stę p n e — po 3000 egz.

W skład red ak cji „ K o m u n y ” w chodzili członkow ie O kręgow ego K o­ m ite tu K P R P . R edaktorem był członek К С K P R P , Adolf Z a lb e r g - P io trow ski, d o jeżdżający w zw iązku z tą fu n k cją z W arszaw y do Łodzi25.

*

Do pism lo kalnych zaliczyć n ależy rów nież „ S z ta n d a r K o m u n izm u ”, organ K o m ite tu W arszaw skiego K P R P , którego n u m e r 1 w yszedł z d a tą m arzec/kw iecień 1919 r. P ism o to ukazyw ało się bard zo n iereg u larn ie, pojedy n cze jego n u m e ry w yszły w lata c h 1919, 1921 i 1924'.

Pism a terenow e K P R P w p ierw szy m półroczu istnienia p a rtii stan o ­ w iły swoiste odbicie działalności całej p a rtii, będąc rów nocześnie in te ­ g ra ln ą częścią tej działalności. D latego też n ależy ro zp a try w a ć je zawsze w ścisłym pow iązaniu z a k tu a ln ą działalnością i p ro g ra m e m te j p artii.

R e p rezen tu jąc św iadom e i postępow e dążenia k la sy robotniczej,· w y ­ su w a jąc rew o lu c y jn y p ro g ra m walki, p rasa okręgow a K P R P była z a ra ­ zem odbiciem błędów taktycznych, w yp ływ ających z niezrozum ienia p rz e z K P R P p rzeżyw anego w ów czas etapu, głów nie w odniesieniu do

kw estii narodow ej i chłopskiej.

Z p e rs p e k ty w y czasu w y d a je się, że nie n ależy jed n a k przeceniać doraźnych haseł czy w ręcz niesłusznych rozw iązań, głoszonych przez p ra sę K P R P w różnych okresach. Rzeczywiście isto tn e są przed e w sz y st­ kim trw a łe e fe k ty i w artości, jakie pozostaw iła ona po sobie, a więc ro z ­ pow szechnienie idei w alki rew o lu c y jn e j, pogłębienie w śród robotników i chłopów świadomości klasow ej, um ocnienie przek o n an ia o kierow niczej roli p a rtii w w alce o władzę, upow szechnienie haseł in te rn ac jo n a liz m u pro letariack ieg o i w reszcie w ychow anie licznej k a d ry działaczy p a r t y j ­ nych.

Na uw agę zasługuje też w ielki w ysiłek o rg an izacyjny p a rtii w dzie­ dzinie u trz y m a n ia i rozbudow ania całego system u prasow ego, p r z y

skąd-23 In fo rm a cje o ro zd ziale litera tu r y p artyjnej. „K om u n a”, nr 2, z 27 II 1919; nr 3, z 13 IV, oraz nr 5, z 27 V.

24 T am że. N ie odnalezion o d otychczas w e r sji żyd ow sk iej pism a. J e d y n e in fo rm a ­ c j e na ten te m a t pochodzą z n otatk i w sa m y m piśm ie.

(15)

76 Μ Α Β Ι Α M E G L I C K A

inąd b ard zo szczupłych, a co istotniejsze, niepro fesjon aln ych zespołach red ak cyjny ch i ogrom nie ofiarn ej kadrze pracow ników „ te c h n ik i” p a r ­ ty jnej.

A N E K S

F ra g m e n t w spom nień Józefa W aw rzyńczaka1 PRZED CZTERDZIESTU LATY. W SPOM NIENIA PO LIG RA FA

W roku 1'916, m ając trz y n a śc ie lat, d ostałem p racę jako u czeń w zecern i dru­ k a m i p.f. „St. Ś w ię c k i” w D ąb row ie Górniczej, za m in im a ln y m co p raw da w y n a ­ grod zen iem , ale i ta drobna k w o ta bardzo się przydała.

W ła ścicielem zak ład u b y ł ob. L eon N ow ak , z zaw odu te c h n ik górniczy, ab sol­ w e n t S zk o ły G órniczej, tzw . „ S ztygark i”, w D ą b ro w ie Górniczej. B y ł to c zło w ie k nadzw yczaj św ia tły , o p oglądach p o stęp o w y ch , w ie lb ic ie l k u ltu ry, on też po egza­ m in ie p rzy ją ł m n ie do pracy, za ch ęcając do dalszego k sz ta łc e n ia się n a k u rsach w ieczo ro w y ch oraz p og łęb ia n ia w ie d z y przez czy ta n ie k siążek, a p o n iew a ż b y ł je d n y m z za ło ży c ieli w y p o ż y c z a ln i k sią żek p.n. B ib lio tek a C. K o zło w sk iej w -Dą­ b row ie G órniczej, sk ie r o w a ł m n ie do p ow yższej.

B ib lio tek a p osiad ała k ilk a ty s ię c y k siążek, a p o n iew a ż grono za ło ż y c ie li sk ła­ dało się z lud zi p o stęp o w y ch , p o sia d a ła m ięd zy in n y m i dzieła M arksa, E n g elsa oraz in n y ch p isarzy so cja listy czn y ch , co b y ło na o w e cza sy w ie lk im w y ło m e m w m urze p rzesąd ów w ię k sz o ś c i m ie sz k a ń c ó w tak m ałej osady.

P rzeczy ta łem w s z y s tk ie d zieła p isa rzy so cja listy czn y ch , jak ie p osiad ała b ib lio­ teka, m ięd zy in n y m i i K a p i t a l M arksa, a le n ie w ie le jeszcze rozu m iałem , o co chodzi.

W ty m o k resie k ie r o w n ik ie m tech n iczn y m zak ładu b y ł tow . W łod zim ierz Z ie ­ liński, drukarz-m aszyn ista, stary b o jo w iec SD K PiL , k tóry za działaln ość r ew o lu ­ cyjn ą w roku 1905— 1-907 b y ł sk a za n y i ze sła n y na Sybir. Po o d sied zen iu kary czy też ucieczce, bo już n ie p am iętam , p o w ró cił do Z agłębia i został p r z y ję ty do pracy W drukarni, chociaż w ła ś c ic ie l w ie d z ia ł o jego p rzek onaniach, zesła n iu i n a le ż e ­ n iu do SD K PiL .

Tow. Z ieliń sk i — dobry organizator, ży ją c y w ie lk im i trad ycjam i w a lk i rew o ­ lu cy jn ej k la s y robotniczej Zagłębia, n ie je d n o k r o tn ie p row ad ził d y sk u sję z k o leg a m i w zakład zie na te m a ty p o lityczn e, k tó ry m ja jako m łod y ch ło p iec p r z y słu c h iw a ­ łe m się, a kojarząc treść p rzeczy ta n y ch k sią ż e k o te m a ty c e so cja listy czn ej z z a s ły ­ szan ym i rozm ow am i, urab iałem sw ój św ia to p o g lą d na sp r a w y robotnicze. N a jed ­ nej z ta k ich d y sk u sji tow . Z ieliń sk i rzucił m y ś l zorgan izow an ia zw ią zk u drukarzy. M y śl t ę k o led zy p o d c h w y c ili i za częły s ię sta ra n ia o za ło że n ie zw iązk u .

Po o tr z y m a n iu , zezw o len ia od w ła d z au striack ich na w io sn ę 1917 roku został za­ łożon y Z w iązek Z a w o d o w y D ru karzy w D ą b ro w ie G órniczej, a po n aw iązan iu sto­ su n k ó w z k o leg a m i z B ęd zin a i Sosn ow ca, k tó re z n a jd o w a ły się pod okupacją n ie ­ m ieck ą, został u tw o rzo n y w sierp n iu 1917 r. Z w ią zek Z a w o d o w y D rukarzy i po­ k rew n y ch z a w o d ó w z sied zib ą w S osn ow cu . R ó w n o cześn ie na teren ie zak ładu dzia­ ła ła k o leżeń sk a kasa p oży czk o w o -o szczęd n o ścio w a , założona już w cześn iej przez tow . Z ieliń sk iego.

Po zakoń czen iu w o jn y w roku 1918 z a św ita ł dzień w o ln o śc i dla znęk an ej dłu­ g o letn im tr w a n ie m w o jn y k la sy robotniczej Zagłębia. W D ą b ro w ie G órniczej w

(16)

p a ln i „P aryż” (obecnie „G en erał Z a w a d z k i”) p o w sta ła R ada D e le g a tó w R ob otni­ czych i C zerw on a G w ard ia, jako zb rojne ra m ię tejże. T ow . Z ie liń sk i poza pracą z a ­ w o d o w ą rzucił się w w ir w a lk i propagan d ow ej. P r z e m a w ia ł na w ie c a c h , agitow ał, w sk a z u ją c na p o w sta łą z p o łą czen ia S D K P iL i P P S -L e w ic y — K o m u n isty czn ą P ar­ t ię R obotn iczą P o ls k i jako jed yn ą, k tóra w a lc z y o ca łk o w ite w y z w o le n ie k la s y ro b o t­ n iczej spod w y z y sk u k a p ita listy czn eg o , o rząd y r o b o tn iczo -ch ło p sk ie. W sk a zy w a ł n a ZSRR 2, gd zie to już nastąp iło, i że ty lk o w sojuszu z w y z w o lo n y m narodem rosyj­ sk im k lasa robotnicza P o lsk i od nieść m oże z w y c ię stw o nad k a p ita lista m i i obszar­ n ikam i. P otrzeb a w ię c solid arn ości całej k la sy robotniczej, aby z w y c ię stw o nasze było ca łk o w ite i aby raz na z a w sze z g in ą ł w y z y s k c z ło w ie k a przez czło w ie k a .

W ty m też ok resie, tj. w p oczą tk a ch 1'919 roku, tow . Z ie liń sk i z p o lecen ia K P P założył „W iedzę R o b o tn iczą ”, której b y ł k ie r o w n ik ie m p olity czn y m , a tow . W ła­ d y sła w S ok ołow sk i, introligator, ró w n ież p ra co w n ik drukarni „St. Ś w ię c k i”, zaj­ m o w a ł się pracą k u ltu ra ln o -o św ia to w ą . „W iedza R obotn icza” z a jm o w a ła lo k a l w bu­ dyn k u byłej sta cji k o le i D ą b ro w sk o -Iw a n g ro d zk iej przy ul. K ról[ow ej] Jadw igi, o b ecn ie w z n o si się ta m w y b u d o w a n y w roku 1957' d zięki tow . A le k sa n d r o w i Za­ w a d zk iem u w sp a n ia ły D om K u ltu ry, n a jw ię k s z y n ie ty lk o w Z agłębiu, ale i w ca­ łej P olsce.

D r u k o w a liśm y w za k ła d zie ulotki, leg ity m a c je, afisze, organ R ad y D e le g a tó w Rob. Zagł. D ąb row sk iego. W krótce w m ieszk a n iu tow . Z ie liń sk ie g o u m ieszczon a zo­ s ta ła redakcja o rgan u K P R P „ K o m u n ista ”, k tóry w y c h o d z ił Co ty d zień , a później d w a razy w tygod n iu , w n ak ład zie k ilk u ty s ię c y eg zem p la rzy . R ed ak torem p ism a b y ł p oczątk ow o tow . U rbanow icz, a d w ok at z K ielc, w ie lk i id e o w ie c i n iezm o rd o w a ­ n y szerm ierz idei k o m u n istyczn ej, p ra cu ją cy od św itu do nocy. N iera z d z iw iliś m y się, k ied y te n c z ło w ie k sypia, podobno s y p ia ł ty lk o d w ie g o d zin y na dobę. P is a ł a r ty ­ k u ły , c zy ta ł k orek ty, b y ł o b ecn y przy ła m a n iu gazety, z a ła tw ia ł kolportaż. Później p rzy jech a ł tow . K rasn y (pseudonim ), k tóry p is a ł a r ty k u ły oraz zajął się o p r a c o w a ­ n iem m a te r ia łó w do gazety. B y ł to c zło w ie k o n iep rzec iętn ej in telig en cji, d ziałacz k o ­ m u n isty c z n y w ie lk ie j m iary.

P a m ię ta m jego bardzo c z y te ln e ręk op isy, k tórych sk ła d a n ie n ie s p r a w ia ło trud­ ności, a treść b y ła zw ięzła i jasn a tak, że z p r a w d ziw ą p rzy jem n o ścią je się sk ła ­ dało, o czy w iście ręcznie, gd yż lin o ty p u zak ład n ie posiadał.

Chociaż .b y łem m ło d y m chłopcem , jed n ak tow . U rb an ow icz, jak i tow . K rasn y bardzo c h ętn ie p ro w a d zili ze m n ą rozm ow y, gd y ż często p rz e b y w a li w drukarni. R o zm o w y te oraz sk ła d a n ie ich a rty k u łó w coraz bardziej p og łęb ia ło m o je w ia d o ­ m ości o roli k la s y rob otniczej i czołow ej działaln ości K P P w w a lc e o lep szą przy­ szłość m as pracujących.

N iestety , reakcja coraz bardziej d ochodziła do głosu, za częły się rep resje i are­ sztow ania. G azeta p rzestała w y ch o d zić, red aktorzy zm uszen i b y li w y je c h a ć . Tow. Z ieliń sk i został a reszto w a n y i w y w ie z io n y do obozu do D ąbia. Rada Zjazdu P rze­ m y s ło w c ó w , której sied zib a z n a jd o w a ła s ię w D ą b ro w ie G órniczej w tzw . „R esur­ s ie ”, u c h w a liła zb o jk otow ać drukarnię i w y d a ła p o lecen ie do w s z y s tk ic h p rzed się­ b io rstw w Z agłębiu, >aby n ie p r z y sy ła ły z a m ó w ień na druki. W ła ściciel jakoś się z tego w y k r ę c ił, ale zak ład p ozb aw ion y b y ł zam ów ień . M im o ty c h rep resji w ła ś c i­ c ie l p oczątk ow o n ie z w a ln ia ł nikogo, je d n a k po u p ły w ie roku zaczął stop n iow o lu ­ dzi zw aln iać, gd y ż n ie m ia ł z czego w y p ła c a ć zarobków . Tow. Z ieliń sk i z o sta ł po p e w n y m czasie z w o ln io n y z obozu (zdaje się po roku), ale n ie m ia ł już po co w r a ­ cać do zakładu, gd yż zak ład w e g e to w a ł, zatru d n iając za le d w ie 20% załogi.

(17)

78 M A R I A M E G L I C K A

P rzy druku „ K o m u n isty ” p r a co w a li kol. S ta n is ła w B ałd ys, M a u ry cy B orstein , M ak sym ilian C h m u rk ow sk i, B r o n isła w S ie w n ia k — zecerzy (w sz y sc y n ie żyją), no i niżej p odpisany. M aszyn iści: kol. W ła d y s ła w S iew n ia k , M ie c z y sła w S ie w n ia k (nie żyje), E dm und W rób lew ski. Introligatorn ia: to w . W ła d y s ła w S ok ołow sk i, to w . Bro­ n is ła w a Sperczyń sk a, kol. S ta n isła w a D zia ła ch (Sm ętek) i inni.

Tow. Z ieliń sk i po p o w ro cie z obozu d o sta ł p racę jako k ie r o w n ik filii K asy C horych w D ą b ro w ie Górniczej d zięki p oparciu K P P , która m iała w ty m okresie jeszcze duże w p ły w y w tej p laców ce.

W roku 1'920 d ostałem w e z w a n ie od tow . Z ieliń sk iego, a b y się zgłosić do n ieg o do biura w bardzo p ilnej sp raw ie. W t y m sa m y m jeszcze dniu zg ło siłem się do niego, gd zie za sta łem n ie zn anego m i osobnika, a którego p rzed sta w ił m i tow . Zie­ liń sk i jako działacza K PP. O n a zw isk o o c z y w iśc ie n ie p y ta łe m ze zrozum iałych w zg lęd ó w . Po ro zm o w ie na te m a ty id eologiczn e z obu to w a rzy sza m i tow. Z ieliń sk i o zn a jm ił m i, że zach od zi p iln a p otrzeb a zło że n ia u lo tk i w tajn ej dru k arn i K P P . Z o­ sta łem p ou czon y przez to w a r z y sz y o środkach ostrożności, ja k ie trzeb a zach ow ać w ty m w y p a d k u , n a stęp n ie, jak się tłu m a czy ć w razie aresztow an ia. Otóż m ia łem tw ierdzić, że n ie n a leżę do żadnej org a n iza cji p o lity czn ej, le c z podjąłem - się tej p racy za w y n a g ro d zen iem , co m ogło się w y d a w a ć praw dopodobne, gd yż b y łe m w te d y bez pracy. W razie „ w s y p y ” m ia ło to w p ły n ą ć na n iż sz y w y m ia r kary, ta k tw ierd zili tow arzysze. N a stęp n ie n ie z n a n y m i to w a rzy sz z a p y ta ł m nie, czy ze­ ch ciałb ym przejść na sta ły eta t w p racy k o n sp iracyjn ej, na co w y r a z iłe m zgodę, po czym w r ę c z y ł m i ręk op is i o św ia d czy ł, że lok al tajnej drukarni w s k a ż e m i tow . K arol Lipski, człon ek ZMK, k tórego zn a łem o so b iście jako zd ecyd ow an ego b o jo w n i­ ka, oddanego całym sercem id ei k o m u n isty czn ej, Tow. L ip sk i b y ł n ie w ie le ode m n ie starszy, m oże o rok lub dw a, dlatego też ro zu m ieliśm y s ię doskonale.

[...] I ta k po p rzejściu ok. 2 k m d o sz liśm y do „Baisiuli” na p ery feria ch Z ą b k o ­ w ic, w lesie, nad rzeczką. N a uboczu s ta ł n o w o w y b u d o w a n y dom ek, do k tórego w szed ł ó w tow arzysz, n a stęp n ie ja. W m ieszk a n iu z n a jd o w a ł się in n y to w a rzy sz oraz m łod a d ziew czyn a. Z aczęliśm y rozm aw iać, d z ie w c z y n a w r o zm o w ie p o w ie ­ d ziała m i, ż e stu d iu je n a U n iw e r s y te c ie W arszaw sk im , a teraz przerab ia m ateriał. Po p e w n y m czasie w e s z liś m y do p iw n ic y , gd zie u jrzałem k a sztę garm ondu, w y j ą ­ łe m rękopis- i za czą łem składać, аГе tru d n e t o było, gd y ż do k a szty dostało się tro ­ ch ę p ia sk u (podłoga w p iw n ic y b y ła z p iasku), n a stę p n ie czcionk i p rzem y w a n o n aftą, co w ie lc e utru d n iało sk ład an ie, gd yż każdą literk ę trzeba było w ycierać. No, a le u p orałem się jakoś z układem ; b y ła to u lo tk a n aw ołu jąca do g e n e r a ln e g o straj­ ku z pow od u w o jn y z K rajem Rad. O b ecn y przy ty m to w a rzy sz o zn a jm ił m i, że drukiem sa m i się zajm ą.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Muszę przyznać, że ukończenie Szkoły Prawa Niemieckiego, wpisanej już na dobre w program kształcenia na Uniwersytecie Jagiellońskim, oraz praca w kance- larii, w dużej

Głównym zadaniem rządu robotniczo-chłopskiego, decydującym zresztą o powodzeniu całego projektu przebudowy, miało być stwo­ rzenie mechanizmów centralnego

Kowalsky’ego (fl966), ówczesnego archiwistę Kongregacji Ewan­ gelizowania Narodów :— jest już od dawna wyczerpane. 1893 — został wprowadzony nowy system

Schiller, J.; Süß, R.; Arnhold, J.; Fuchs, B.; Lessig, J.; Müller, M.; Petković, M.; Spalteholz, H.; Zschörnig, O.; Arnold, K., Matrix-assisted laser desorption and

Komposty, zawierające osady ście- kowe ze ścieków komunalnych, mogą zawierać nadmierne ilości metali ciężkich, takich jak Sn, Zn, Cd, Pb, Mn, Fe, Co, Si, które w

Na podstawie wyników analiz ślepych prób możliwe jest także określenie granicy wykrywalności, a jest to najmniejsza zawartość analitu, która może być zmierzona z

modernizacji do mediosfery. Prace ofiarowane dr. Pod redakcja Agnieszki Cieślikowej i Pawła Płanety. Dzierżyńska-Mielczarek J., Rynek mediów w Polsce. Zmiany pod wpływem nowych

mieszka w Nowym Jorku, gdzie przez prawie 6 lat pracował w Radiu Rytm jako dziennikarz i prezenter oraz pełnił obowiązki szefa muzycznego.. Był