• Nie Znaleziono Wyników

Słoweńcy i inni Słowianie południowi w opinii Polaków w XIX wieku

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Słoweńcy i inni Słowianie południowi w opinii Polaków w XIX wieku"

Copied!
8
0
0

Pełen tekst

(1)

Słoweńcy i inni Słowianie południowi w opinii Polaków w XIX wieku

N

iniejszy artykuł stanowi próbę przedstawienia obrazu Słoweńców i spraw sło- weńskich, w mniejszym stopniu innych Słowian południowych, w polskiej opinii publicznej w XIX wieku. Nie jest to w żadnym wypadku ujęcie wyczerpujące, lecz zale- dwie drobny szkic obrazujący na podstawie wybranych przykładów stan wiedzy dzie- więtnastowiecznych Polaków o Słoweńcach i ich południowosłowiańskich braciach.

W czasie pierwszej wizyty Ojca Świętego Jana Pawła II w Słowenii jedna z miesz- kanek Lublany, zagadnięta przez dziennikarza telewizji polskiej o znaczenie tej wizyty, odpowiedziała przekornie: „Może wreszcie Polacy, którzy śledzą uważnie wszystkie pielgrzymki papieża, nie będą więcej mylić nas ze Słowakami”. W tej dowcipnej od- powiedzi zawarte jest sporo prawdy, ponieważ losy niewielkiego narodu słoweńskiego były do niedawna mało znane przeciętnemu współczesnemu Polakowi. Dopiero tra- giczne wydarzenia z pierwszej połowy lat 90. XX wieku, rozpad Jugosławii i powstanie niepodległej Słowenii zwróciły baczniejszą uwagę polskiej opinii na istnienie i dzieje małego szczepu naszych południowych pobratymców. Trzeba jednak od razu dodać, że kreślony wówczas rękę dziennikarza obraz przeszłości nie zawsze odpowiadał prawdzie.

Na usprawiedliwienie współczesnych należy wszakże powiedzieć, że nie inaczej było w XIX wieku, pomimo że Galicja, a zatem znaczna część narodu polskiego, znajdowała się, podobnie jak ziemie słoweńskie, w obrębie tego samego państwa. Roman Zmorski, znawca Słowiańszczyzny południowej i tłumacz, stwierdzał z pewnym zażenowaniem na łamach warszawskiego pisma „Noworocznik” w roku 1867, że spośród wszystkich Słowian, wliczając w to garstkę Serbów łużyckich, „żadne plemię nie pozostało (…) tak zupełnie dotąd nam nieznane, jak Słoweńcy”1.

Czterdzieści lat później, w roku 1909, Dionizy Królikowski pisał na łamach kato- lickiego pisma „Unitas”: „U nas mało słyszy się o Słoweńcach, nie brak nawet ludzi wśród inteligencji naszej, którzy ich identyfikują ze Słowakami węgierskimi”2. Świadczy

1 R. Zmorski, Kilka słów o Słoweńcach i ich piśmiennictwie, „Noworocznik” 1866/1867, R. VI–VII, s. 11–18.

2 D. Królikowski, Duchowieństwo słowieńskie i jego praca społeczno-narodowa, „Unitas” 1909, t. 1, s. 355.

(2)

to o tym, że wyżej zacytowana opinia mieszkanki Lublany o myleniu przez Polaków Słoweńców ze Słowakami ma swój długi rodowód historyczny.

Wypada jednak cofnąć się jeszcze bardziej, do początku XIX wieku, czasów, kie- dy na fali rozwijającej się idei słowianofilskiej budziły się pierwsze zainteresowania Słowiańszczyzną południową wśród polskich uczonych, pisarzy i podróżników. Oży- wione kontakty naukowe polskich uczonych z wieloma czołowymi postaciami ruchu odrodzeniowego wśród Słowian południowych, a zwłaszcza podróże naukowe, przy- czyniały się do lepszego wzajemnego poznawania się. O ile kontakty naukowe, zwykle korespondencyjne, ograniczały się do wąskiego grona uczonych slawistów, o tyle relacje z podróży, drukowane bądź w czasopismach, bądź w odrębnych publikacjach, pozwa- lały na bliższe zapoznanie się szerszego grona odbiorców z dziejami i kulturą narodów południowosłowiańskich3.

Jako jeden z pierwszych długą podróż po Dalmacji, Bośni i Hercegowinie, Boce Kotor- skiej i Czarnogórze odbył w latach 1802–1803 książę Aleksander Sapieha. Swe wrażenia zawarł w książce pt. Podróże w krajach słowiańskich odbywane, wydanej w roku 1811.

Szczególnie dużo miejsca poświęcił Sapieha dalmatyńskim Morlakom, których nazwę wywodzi od morza. Podkreśla ich szlachetność, gościnność, ale i to, że nie rozstają się z bronią. W stroju mieszkańców Kotoru, których też określa jako Morlaków, dopatruje się, ze względu na barwy czerwone i granatowe, podobieństwa z Krakowiakami4.

Śladami Sapiehy podróżował kilkanaście lat później stypendysta Uniwersytetu Wi- leńskiego Michał Bobrowski. Przebywał krótko w Lublanie, ale najdłużej zatrzymał się w Dalmacji, gdzie również zainteresował się miejscową ludnością słowiańską. Zwrócił uwagę, że wśród prawosławnych Morlaków, mówiących, jak pisał, językiem chorwa- ckim, zachowały się najstarsze formy języka słowiańskiego i starodawnych obyczajów5. Gdy chodzi o Słoweńców, to przed rokiem 1830 najwięcej informacji o nich za- wdzięczali polscy czytelnicy Andrzejowi Kucharskiemu, którego relacje z podróży na- ukowej opublikowała „Gazeta Polska” w latach 1828–18296. Latem 1828 roku Kucharski odwiedził Lublanę, następnie Celowiec, który opisuje jako miasto raczej austriackie.

Wszędzie nawiązywał kontakty ze znanymi postaciami słoweńskiego odrodzenia na- rodowego, między innymi z Urbanem Jarnikiem, którego chwalił jako znawcę języków słowiańskich i działacza narodowego, a także z księdzem Ravnikarem, Franem Metelko i Matiją Čopem. Zagrzeb, gdzie przebywał zimą 1828/1829, zrobił na nim wrażenie miasta zniemczonego. Zarzucał Chorwatom brak aktywności w pracach nad nową gra- matyką i pisownią. Latem 1829 roku Kucharski był niezwykle serdecznie podejmowany

3 L. Durković-Jakšić, Z dziejów stosunków jugosłowiańsko-polskich 1772–1840, Wrocław 1977, s. 18–37, 110–112, 132–139; J. Skowronek, Sprzymierzeńcy narodów bałkańskich, Warszawa 1984, s. 21–28; S. Bonazza, Inedita: Bartholomäus Kopitars Beziehungen zu polnischen Gelehrten, [w:] Bartholomäus [Jernej] Kopitar. Neue Studien und Materialien anlässlich seines 150. Todestages, wyd. W. Lukan, Osthefte, Sonderband 11, Wien–

Köln–Weimar 1995, s. 87–152.

4 A. Sapieha, Podróże w krajach słowiańskich odbywane, wyd. T. Jabłoński, Wrocław 1983, s. 75–76, 123–

128; zob. też: L. Durković-Jakšić, op. cit., 61–73; J. Skowronek, Z magnackiego gniazda do napoleońskiego wy- wiadu. Aleksander Sapieha, Warszawa 1993, s. 92–115.

5 L. Durković-Jakšić, op. cit., s. 143–145.

6 Ibidem, s. 151–158.

(3)

przez władykę czarnogórskiego Petra II Petrovicia Njegoša. Obdarowany własnoręcznie sporządzoną przezeń mapą Czarnogóry napisał: „Pan ten jest w każdym calu wielkim mężem, jak to w przyszłości okaże się z jego dzieł”.

W latach 30. XIX wieku po upadku powstania listopadowego nastąpiło zasadnicze przewartościowanie głównych założeń słowianofilstwa polskiego. Zgodnie z rozwija- ną wówczas, głównie na emigracji, ideologią slawizmu polskiego Polacy mieli nieść w Słowiańszczyznę idee wolności i niepodległości, przeciwstawiając się rosyjskiemu panslawizmowi. Kontakty Polaków ze Słowiańszczyzną południową, które dotychczas posiadały prawie wyłącznie charakter kulturalny, zyskiwały przez to nowy, polityczny wymiar. Przemarsz polskich uchodźców przez ziemie południowosłowiańskie stwa- rzał dogodną okazję do nawiązywania bezpośrednich kontaktów, przyczyniał się do bliższego poznawania się. Miejscem nawiązywania wzajemnych kontaktów osobistych stały się ośrodki uniwersyteckie: Wiedeń, Graz, Peszt, gdzie studiowała młodzież po- łudniowosłowiańska7.

Zdarzało się i tak, że na ziemie słoweńskie trafiali Polacy nie z własnej woli, ale zsy- łani tam przymusowo przez władze austriackie za udział w spiskach na terenie Galicji.

Tak było w przypadku Emila Korytki internowanego w Lublanie w latach 1837–1839.

Poświęcił się on zbieraniu pieśni ludowych, wnosząc swój skromny wkład w dzieło odrodzenia narodowego Słoweńców. W jego korespondencji z rodziną odnaleźć można szereg uwag odnoszących się do charakteru i obyczajów Słoweńców, wyglądu miast itp.

Korytko zauważa między innymi, że jakkolwiek miejscowa ludność stara się mu pomóc w jego badaniach, to jednak, jak pisze, „krajowce tutejsi zatracili (…) jedną główną Słowianów cnotę, to jest gościnność”, każą sobie bowiem za wszystko płacić. Obserwuje poczynione w trakcie odpustu ludowego skłoniły go do jeszcze innej refleksji: „Lud tutejszy, pisał, mocno podległy plebanom. Nabożny wielce, choć nie moralny zbytnio.

Plebani wesołość wygnali z ich rozrywek (…). Śpiewu nie znają prócz kościelnego”8. Gdy chodzi o ziemie polskie, to w latach 30. XIX wieku najwięcej miejsca sprawom słowiańskim poświęcały czasopisma ukazujące się w Krakowie, Poznaniu i we Lwowie.

Na tle ogólnych zainteresowań kulturą Słowian stan wiedzy o Słoweńcach i ich ruchu odrodzenia narodowego przedstawiał się dość skromnie. Próżno szukalibyśmy jakiego większego szkicu poświęconego w całości Słoweńcom. Zazwyczaj były to krótkie in- formacje dotyczące wydawnictw ukazujących się w języku słoweńskim, a więc zbiorów pieśni, prac językoznawczych, czasopism, czasem opatrzone krótką charakterystyką au- tora lub wydawcy. Język słoweński figurował tam jako windycki lub kraiński. Często

7 J. Wierzbicki, Z dziejów chorwacko-polskich stosunków literackich w XIX wieku, Wrocław 1970, s. 10–14;

L. Kuk, Orientacja słowiańska w myśli politycznej Wielkiej Emigracji (do wybuchu wojny krymskiej), Toruń 1996, s. 99–130; L. Durković-Jakšić, op. cit., s. 184–197; A. Cetnarowicz, Udział Polaków w rozwoju ruchów na- rodowych i idei zjednoczeniowej wśród Słowian południowych, [w:] Współcześni Słowianie wobec własnych tra- dycji i mitów. Sympozjum w Castel Gandolfo, 19–20 sierpnia 1996, red. M. Bobrownicka, L. Suchanek, F. Ziejka, Kraków 1997, s. 106–108.

8 E. Korytko, Korespondencja z rodziną (1836–1838), t. 1, wyd. M. i H. Leeming, Ljubljana 1983, s. 70, 107, 122, 135; A. Cetnarowicz, Polacy i Słoweńcy w monarchii habsburskiej. Uwagi na temat wzajemnych stosunków w drugiej połowie XIX w., „Zeszyty Naukowe UJ, MCXCV, Prace Historyczne”, z. 121, 1997, s. 209–212.

(4)

Słoweńcy występowali jako Iliryjczycy wyznania łacińskiego w wielkiej rodzinie naro- dów iliryjskich, do których zaliczano również Serbów, Bułgarów i inne plemiona po- łudniowosłowiańskie9. Podobnego zdania był slawista polski Wojciech Cybulski, który odbył podróż naukową po Słowiańszczyźnie południowej w roku 1839. Twierdził on, że wszystkie te ludy mówią jednym, wspólnym językiem iliryjsko-słowiańskim10.

W Słowenii znalazł się w 1840 roku Edward Dembowski, polski rewolucjonista, który zginął później w powstaniu krakowskim w roku 1846. Swoje wrażenia zawarł w dwóch artykułach: Obrazy Krainy i Cyrknickie jezioro, które ogłosił w czasopismach

„Czas” i „Przegląd Naukowy”. W pierwszym z nich z uznaniem wyrażał się o słoweń- skiej poezji ludowej, krytycznie natomiast oceniał poziom piśmiennictwa i oświaty11.

Szczególną rolę w dziedzinie poznania Słowiańszczyzny południowej odegrały bez wątpienia wykłady Adama Mickiewicza o literaturach słowiańskich wygłaszane w pary- skim Collège de France, chociaż, o czym należy pamiętać, naukowa, słowianoznawcza wartość tych wykładów jest, jak zauważają krytycy, drugorzędna wobec ich znaczenia dla polskiej myśli historiozoficznej i polityczno-moralnej. Mickiewicz, podobnie jak wielu mu współczesnych, pozostawał pod urokiem serbskiej poezji ludowej, o której wyrażał się entuzjastycznie. Krytycy literatury, slawiści i historycy dostrzegają wszelako, że obraz Słowiańszczyzny, a zwłaszcza historia i tradycja, był przez poetę dopasowywa- ny do jego wizji słowiańskiej w świecie. Joanna Rapacka zwraca na przykład uwagę, że

„Serbowie, zdaniem Mickiewicza, ze względu na położenie geograficzne, zawsze oscy- lowali między chrześcijańskim Wschodem i Zachodem, co dla niego jest równoznaczne z oscylowaniem między tym, co symbolizuje Rosja, i tym, co symbolizuje Polska”12.

Idyllicznej wizji pierwotnej Słowiańszczyzny najbardziej odpowiadał Mickiewiczowi obraz Czarnogóry, stąd też poświęcił jej sporo miejsca w swoich wykładach. „Jedyny to może kraj swobody – mówił poeta profesor – jaki na świecie istnieje, kraj swobody i równości”. Z pewną rezerwą, a nawet niechęcią, wyrażał się natomiast Mickiewicz o metropolicie czarnogórskim Petarze II Petroviciu Njegošu, na co wpłynąć mogły prorosyjska orientacja władcy Czarnogóry, intrygi stykającego się z Mickiewiczem w Paryżu Czarnogórca Nikoli Vasojevicia, a może po prostu fakt, że Njegoš, podej- mujący wówczas reformy w państwie, „niszczył Mickiewiczowską ostoję archaistyki słowiańskiej”13. Mic kiewicz nie zawsze rozumiał należycie stosunki etniczne w Słowiań- szczyźnie południowej. Nie odróżniał na przykład Chorwatów od Słoweńców, mówiąc o nich (zgodnie z terminologią Ljudevita Gaja) jako o Ilirach14.

9 A. Cetnarowicz, Echa słoweńskiego odrodzenia narodowego w czasopiśmiennictwie krajowym w latach 30. i 40. XIX wieku, [w:] „Rocznik Naukowo-Dydaktyczny WSP w Krakowie”, z. 59, Prace Historyczne, VIII, Kraków 1977, s. 311–320.

10 L. Durković-Jakšić, op. cit., s. 217–220.

11 E. Dembowski, Pisma, t. 1, Kraków 1955, s. 11–22; A. Cetnarowicz, Echa…, s. 316.

12 J. Rapacka, Godzina Herdera. O Serbach, Chorwatach i idei jugosłowiańskiej, Warszawa 1996, s. 109–

110; zob. też: L. Durković-Jakšić, Mickiewicz i Jugosłowianie, Poznań 1984, s. 35–49, 66–70, 73–93.

13 J. Rapacka, op. cit., s. 102–105.

14 H. Batowski, Ze słowiańskich mickiewiczianów. Przyczynki historyczne o stosunku Adama Mickiewicza do narodów słowiańskich, Warszawa 1980, s. 44.

(5)

Na początku lat 40. XIX wieku za sprawą księcia Adama J. Czartoryskiego i jego obozu zainicjowana została bliska współpraca polityczna Polaków z Serbią. W polityce bałkańskiej Hotelu Lambert Serbia miała stanowić centrum, wokół którego miałyby jednoczyć się ludy południowosłowiańskie. W zjednoczonej Słowiańszczyźnie upatry- wali bowiem Polacy sprzymierzeńca w swej walce niepodległościowej. Kilkuletnie za- angażowanie emigracji polskiej w tzw. sprawie serbskiej nie przyniosło spodziewanych rezultatów. Wprawdzie zredukowano na jakiś czas wpływy Rosji w Serbii, ale nie zdoła- no odebrać jej duchowego przewodnictwa w Słowiańszczyźnie południowej. Trwałym śladem tej współpracy pozostał jednak program polityki jugosłowiańskiej, tak zwane

„Načertanije” z roku 1844, opracowany przez serbskiego polityka Iliję Grašanina, ale z inspiracji Czartoryskiego i jego agentów15.

Rewolucja lat 1848–1849 stanowi dla Słowian południowych prawdziwy przełom, otwiera nowy, polityczny etap ich odrodzenia narodowego. W początkowym okresie Wiosny Ludów Polacy zaktywizowali swoje kontakty ze Słowianami południowymi, myśląc o realizacji idei jugosłowiańskiej. Próbowano pozyskać Chorwatów i Serbów austriackich dla obozu rewolucji europejskiej, a później – wobec zmieniającej się sy- tuacji politycznej w monarchii habsburskiej – chciano przynajmniej doprowadzić do kompromisu między nimi a Węgrami i Włochami. Otwarte wystąpienie Chorwatów i Serbów austriackich przeciwko Węgrom, przy jednoczesnym opowiedzeniu się więk- szości Polaków po stronie rewolucji węgierskiej w końcowej fazie Wiosny Ludów, przy- niosło obustronne rozczarowanie i wzajemną krytykę postaw16.

Z tego okresu pochodzą krytyczne oceny agentów Czartoryskiego Gregorowicza i Bystrzonowskiego o Chorwatach i Serbach, podające w wątpliwość ich zdolności do samostanowienia. Gregorowicz w swoim raporcie z czerwca 1849 roku pisał: „Wielkim jest nieszczęściem dla ludów jugosłowiańskich, że nie mają sumienia politycznego (…).

Kroaci są svobodoljubni, a nie mają żadnego pojęcia o państwie, organizacji lub insty- tucjach”. Bystrzonowski zaś relacjonował pod koniec 1948 roku z rozczarowaniem”:

„Kroaci zepsuci i bez poczucia narodowości, bo w istocie onej nie mają (…). Serbowie austriaccy (…) również onej nie posiadają (…) skażeni długą niewolą, a później długi- mi sporami wewnętrznymi są w opłakanym stanie moralnym”17.

Słoweńcom poświęcano najmniej uwagi, a jeśli już pojawiały się jakieś o nich in- formacje, to raczej świadczyły o niezbyt dobrym zrozumieniu pojęć, historii i sytuacji

15 Z nowszej literatury na ten temat zob. A. Cetnarowicz, Tajna dyplomacja Adama J. Czartoryskiego na Bałkanach. Hôtel Lambert a kryzys serbski w l. 1840–1844, Kraków 1993 (w wersji serbskiej: Tajna diplomatija Adama Ježija Čartoriskog na Balkanu. Otel Lamber i srpska kriza 1840–1844, Beograd 2017); J. Skowronek, Polityka bałkańska Hotelu Lambert (1833–1856), Warszawa 1976, s. 56–63, 87–99; idem, Sprzymierzeńcy…, s. 207–215, 228–242.

16 W. Felczak, Um die Gestaltung von Mitteleuropa. Polnische Vermittlung im Nationalkonflikt der ungari- schen Monarchie (1848–1849), „Studia Polono-Helvetica”, t. 1, Basel–Frankfurt am Main 1989, s. 95–110;

A. Cetnarowicz, Wkład Polaków w kształtowanie się idei jedności wśród Słowian południowych, „Studia Polo- no-Danubiana et Balcanica”, t. VII, Kraków 1995, s. 38–39.

17 L. Kuk, Obóz zachowawczy Wielkiej Emigracji wobec zagadnienia egzystencji monarchii habsburskiej w dobie Wiosny Ludów, [w:] Studia z dziejów polskiej myśli politycznej, t. 1: Ideologowie epoki Romantyzmu wobec współczesnych problemów Polski i Europy, red. S. Kalembka, Toruń 1989, s. 125–126.

(6)

etnicznej ziem przez nich zamieszkanych. Na przykład Leon Sapieha, komentując treść adresu Zjazdu praskiego do cesarza wspominał, że znalazł się tam również postulat,

„(…) aby części słowiańskie Karyntii, Karnioli i innych pobliskich prowincji przyłączo- ne zostały do Ilirii, aby uformować nowe Królestwo Sławieńskie pod nazwą Sławeniji”.

Michał Czajkowski, kreśląc dość oryginalną wizję federacji słowiańskiej, podzielonej na kilka części, pisał o możliwości „wsiąknięcia” w Chorwację tylko Istrii i Karyntii18.

Sporo ciekawych informacji o stosunkach w Słowiańszczyźnie południowej za- wdzięczamy memoriałowi Ludwika Zwierkowskiego-Lenoira, byłego agenta Hotelu Lambert na Bałkanach. Krytycznie oceniał on zdolności i charakter panującego w Ser- bii w połowie XIX wieku ks. Aleksandra Karadziordzievicia, wyżej stawiając dynastię Obrenoviciów. O samych Serbach pisał, że jest to naród „prawy, energiczny, kochający kraj”, ale niecieszący się sympatią u „postronnych Sławian”. Nie przypisuje im „żad- nej cnoty wysokiej”, a podkreśla egoizm. Wyżej stawia pod tym względem Zwierkow- ski Muzułmanów bośniackich, którzy jego zdaniem „mają więcej ducha rycerskiego i szlachetności”19.

Z nastaniem ery konstytucyjnej monarchii habsburskiej na początku lat 60. XIX wie- ku Polacy i Słowianie południowi znaleźli się w obozie federalistów. Stwarzało to do- godne warunki do zacieśnienia współpracy również na płaszczyźnie politycznej. Przy- jęcie zasady historyczno-politycznej indywidualności dawało jednak silniejszą pozycję narodom określanym jako tak zwane historyczne. Znalazło to również odbicie w sto- sunku Polaków do aspiracji narodowych i programów politycznych mniejszych ludów słowiańskich. Na tle rosnącego zainteresowania Słoweńców problematyką polską, po- litycy polscy i prasa galicyjska poświęcali znacznie więcej uwagi życiu politycznemu i kulturalnemu małego narodu słoweńskiego. Na ogół ton prasy polskiej był przychylny staraniom Słoweńców o przyznanie koncesji językowych20.

Sprawa stosunku do Słowian południowych wypłynęła w trakcie burzliwych dyskusji w okresie przekształcania się monarchii habsburskiej w państwo dualistyczne. Konser- watyści krakowscy, demokraci lwowscy, a także Hotel Lambert na emigracji opowiadali się za współpracą ze Słowianami austriackimi. Grupa zaś tak zwanych utylitarystów, którym przewodził Florian Ziemiałkowski, występowała przeciwko takiej współpracy, oskarżając Słowian o panslawizm. W przypadku małych narodów słowiańskich, do któ- rych zaliczano Słoweńców, kwestionowano nawet ich odrębność narodową21.

W Radzie Państwa zebranej wiosną 1867 roku posłowie polscy utworzyli wraz ze Słoweńcami i Tyrolczykami rodzaj koalicji. Organ młodych konserwatystów kra- kowskich „Przegląd Polski” określał Słoweńców jako „naturalnych” sprzymierzeńców

18 L. Sapieha do żony (przez J. Zamoyską), 16 VI 1848, Biblioteka XX Czartoryskich w Krakowie, Archi- wum Domowe, tzw. Ewidencja, sygn. 1179b; L. Kuk, op. cit., s. 119.

19 H. Batowski, op. cit., s. 122–123.

20 A. Cetnarowicz, Die Polen und die Slowenen in der Habsburgermonarchie. Ein Blick auf die wechselseiti- gen Beziehungen der beiden Nationen in der zweiten Hälfte des 19. Jahrhunderts, „Studia Austro-Polonica”, Bd. 5, Kraków 1996, s. 223–224; idem, Słoweński ruch narodowy i jego stosunek do spraw polskich (1848–1879), Kraków 1990, s. 57–62, 114–115.

21 A. Cetnarowicz, Die Polen und die Slowenen…, s. 236–237.

(7)

delegacji polskiej, oczyszczał ich z zarzutu o panslawizm i z uznaniem wyrażał się o ich walce w obronie praw narodowych, a także o umiejętnościach politycznych ich przy- wódców22.

Wzrastające od roku 1968 aktywność i radykalizacja haseł słoweńskiego ruchu narodowego sprawiły, że mało dotąd zauważana kwestia słoweńska zaczęła przewi- jać się coraz częściej na łamach prasy galicyjskiej. Obszerniejszy artykuł zatytułowany Słoweńcy zamieścił krakowski „Kraj” w roku 1869. W krótkim zarysie historyczno- -demograficznym podkreślono szereg zalet, jakie posiadają Słoweńcy, między innymi pracowitość i oszczędność. Z uznaniem pisano o działalności niższego duchowieństwa, które podjęło w zaborze pruskim walkę z germanizacją23.

Pierwsze obszerniejsze studium z tego czasu poświęcone Słoweńcom wyszło spod pióra Bronisława Grabowskiego, a zamieściło go warszawskie czasopismo „Niwa”

w roku 187224. Autor zauważa na wstępie, że Słoweńcy są narodem najmniej znanym Polakom, a być może i całej Europie. Od stuleci pozostający pod panowaniem niemiec- kim, znani byli dotąd jako dzielni żołnierze w wojsku austriackim. Grabowskiego zdu- miewa fakt, że jakkolwiek w Krainie Niemcy stanowią tylko znikomy procent ludności, to przecież, jak pisze, „niemczyzna przywaliła zupełnie ludność słoweńską”. Odnosi się to szczególnie do Lublany, gdzie we wszystkich instytucjach publicznych, lepszych sklepach i na ulicy słyszy się mowę niemiecką, już po wsiach bowiem i w miasteczkach lud „wiernym językowi i obyczajom przodków pozostał”. Grabowski dostrzega i chwali wielki wysiłek działaczy słoweńskich, którzy – wzorując się na Czechach – rozwijają swoje życie narodowe. Z uznaniem pisze o roli duchowieństwa w szerzeniu oświaty wśród ludu, ale dodaje, że ultramontanizm kleru doprowadził do rozbicia w ruchu na- rodowym. Gdy chodzi o charakter wewnętrzny, Słoweńcy stanowią, zdaniem Grabow- skiego, „ogniwo pośrednie między Czechami a pozostałą południowosłowiańską bracią;

zbliżają się raczej do pierwszych niż ostatnich”. Pierwotny, czysto słowiański charakter życia uległ u Słoweńców, jak pisze, zatarciu, a obyczaje ludu przybrały zachodnioeu- ropejską formę – nawet ich ubiór posiada niemiecki charakter. Swoim wyglądem ze- wnętrznym Słoweńcy przypominają Grabowskiemu lud śląski, Słowenki natomiast, jak dodaje, „słyną z piękności po całej Austrii”. W zachowaniu, zdaniem autora, Słoweńcy są nieco chłodniejsi od Chorwatów i pozostałych Słowian południowych, pod tym względem równają się Czechom. Grabowski podkreśla wreszcie wielką religijność Sło- weńców. Ta jednak cecha, zdaniem samych Słoweńców, zbliżała ich raczej do Polaków, co zauważa autor artykułu List Słoweńca o Słoweńcach, zamieszczonego w „Przeglądzie Powszechnym” w roku 188625.

Ciekawe porównania odnośnie do charakteru, tradycji i polityki Słowian snuje wybitny socjolog Ludwik Gumplowicz w artykule Socjologiczne problemy w polityce austriackiej, ogłoszonym na łamach „Świata Słowiańskiego” w roku 1905. Obserwując

22 Ibidem, s. 237.

23 „Kraj”, 8 VI 1869; A. Cetnarowicz, Die Polen und die Slowenen…, s. 240; idem, Słoweński ruch …, s. 135–142.

24 B. Grabowski, Słoweńcy. Kraj i dzieje, „Niwa” 1872, t. 1, s. 149–152, 161–163, 244–266; t. 2, s. 206–208, 230–231.

25 List Słoweńca o Słoweńcach, „Przegląd Powszechny” 1886, s. 325.

(8)

wysiłki zmierzające do zjednoczenia Chorwatów i Słoweńców, dostrzega pewne prze- szkody, które opóźniają ten proces. „Po pierwsze, pisze Gumplowicz, zachodzi po- między Chorwatami a Słoweńcami podobne przeciwieństwo jak pomiędzy Polakami a Czechami”. Chorwaci są, według niego, „narodem szlachty”, co czyni ich bardziej podobnymi do Polaków, a „Słoweńcy (…) są bardziej demokratyczni, na podobieństwo Czechów”26.

W pojawiających się na początku XX wieku na łamach prasy i czasopism krakow- skich artykułach dotyczących Słoweńców podkreślano szkodliwe z punktu widzenia obrony interesów narodowych rozbicie społeczeństwa na dwa zwalczające się obo- zy: klerykalny i liberalny. Roman Zawiliński w artykule Słoweńcy. Stosunki narodowe i społeczne, opublikowanym w „Czasie” w roku 1902, napisał: „Większym wrogiem niż Niemcy są Słoweńcom – sami Słoweńcy”27. Zdzisław Marycki z kolei na łamach „Świata Słowiańskiego” z roku 1907, pisząc o rozbiciu politycznym wśród Słoweńców, stwier- dzał: „Słoweniec woli Niemca niż rodaka z przeciwnego obozu”. Marycki wyżej ocenia poziom uświadomienia narodowego Słoweńców w Styrii niż w Krainie. Dzięki temu, jak pisze, Słoweńcy styryjscy są bardziej odporni na germanizację. Fakt, że są również dosyć zamożni, czyni ich niezależnymi pod względem ekonomicznym. W ciemnych barwach widzi natomiast autor los Słoweńców w Istrii, gdzie z braku organizacji ulegli całkowicie przewadze Włochów28.

Z największym uznaniem wypowiadali się współcześni Polacy o niezwykle owocnej działalności duchowieństwa słoweńskiego w dziedzinie ekonomicznej. Wspomniany już Dionizy Królikowski zauważył, że to, co się na ziemiach polskich dopiero w ostat- nim czasie stało jasne, a mianowicie, że „obronę zagrożonych interesów nie prowadzi się towarzystwami oświatowymi, lecz ugruntowaniem egzystencji materialnej, prakty- kuje się u Słoweńców od dziesiątków lat”29.

Pełna entuzjazmu i pochlebnych ocen w stosunku do Słoweńców jest relacja Ta- deusza Dalewskiego ze zjazdu katolickiego, jaki odbył się w Lublanie w roku 1914. Na zakończenie warto zacytować jej większy fragment:

Cały czas pobytu naszego w Lublanie mieliśmy wrażenie, że obcujemy z ludem nam pokrewnym.

Uczucie to płynęło nie tylko z przeświadczenia iż łączy nas jedna wiara, bliskość języka i objawy gorące wzajemnej życzliwości, lecz pewność, że nas łączy podobieństwo duchowej kultury i charak- teru (…) czuliśmy cześć do tego niespełna dwumilionowego narodu, który o własnych siłach i w tak krótkim czasie wzniósł pomnik wszechstronnej pracy (…). Wszystkiego tego nam się uczyć należy od Słoweńców i podziwiać. Podziwiać u nich wyrobiony zmysł obywatelski, dojrzałość politycz- ną (…), rzetelność, zamiłowanie do porządku, solidarność w postępowaniu, trzeźwość sądu, obok umiłowania ideałów30.

26 L. Gumplowicz, Socjologiczne problemy w polityce austriackiej, „Świat Słowiański” 1905, R. I, s. 399–400.

27 „Czas”, nr 111, 16 V 1902.

28 Z. Marycki, Polacy wśród Słowian Austrii, „Świat Słowiański” 1907, R. III, t. II, s. 76 i n.

29 D. Królikowski, op. cit., s. 28.

30 T. Dalewski, Wśród braci Słoweńców. Szkic społeczno-literacki, Kraków 1914, s. 24–25.

Cytaty

Powiązane dokumenty

They found no significant excess molar heat capacity, the maximum value of ACPIX (1—x) being —0.5 J/moledeg. Staveley, Hart and Tupman have determined the molar heat capacity

So far Poland hasn’t complied with the OECD recommendations regarding development of the national strategy for financial education. And although Poland

Bezpieczeństwo polityczne jest również przedmiotem zainteresowania studiów strategicznych, które jednak w Polsce są prowadzone w nielicznych ośrodkach naukowych,

niejednoznaczne okres´lenie „z natury swojej”.. 29 wrzes´nia 1965 r., be˛d ˛acej wprowadzeniem do dyskusji nad sche- matem podczas IV sesji Soboru 74. W dyskusji tej

Аналіз публікацій отця Михайла Зубрицького вказує, що він застерігав та попереджав українських селян від будь-яких відносин із

Although these studies make up a consideration on literatures of female entrepreneurs, it is also important to note that there is virtually no empirical research on women

Powyższe rozważania, których wynikiem jest ustalenie ograniczonej możliwości stosowania oświadczeń zdrowotnych również do napojów niezawierających ponad 1,2%

Autor pro- wadzi do oceny, iż mjr Henryk Suchar- ski, już po południu 2 września 1939 r., po przetrzymaniu huraganowych ostrza- łów artyleryjskich z dział wielkiego kali- bru