• Nie Znaleziono Wyników

Obyśmy się porozumieli…

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Obyśmy się porozumieli…"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

Prof. dr hab. ANdRZeJ BOROWSkI Uniwersytet Jagielloński, kraków Wiceprezes PAU

OBYŚMY   SIĘ   POROZUMIeLI...

 Jedną spomiędzy wielu myśli, które dyskusja nad głównym tutaj nas gro- madzącym tematem uwydatniła, nazwałbym refleksją „przydrożną”. Pojawiła  się ona bowiem niejako na poboczu namysłu nad punktacją, czyli faktycznie  oceną wartości czasopism naukowych, ściślej zaś mówiąc, wartości publika- cji  w  nich  ogłaszanych,  kryteriów  ich  doboru,  ich  poprawności  metodolo- gicznej, wreszcie poziomu i jakości procedur kwalifikujących teksty w owych periodykach ogłaszane. Okazuje się mianowicie, nie po raz pierwszy w takich  okolicznościach, jak trudno jest zasadniczo uwolnić się na samym wstępie  każdej  właściwie  tego  rodzaju  dyskusji  od  przed-sądów,  które  dzielą  jej uczestników na wzajemnie sobie nieufające do końca środowiska. Niektó- rzy  zaś  ich  przedstawiciele  używają  –  jak  się  większości  z  nich  wydaje  –  różnych, odległych od siebie i na początku, i na końcu dialogu dyskursów,  uformowanych, a w każdym razie determinowanych przez zawodowo, specja- listycznie  określoną  tożsamość  uprawianej  aktualnie  działalności  nauko- wej. Jednym z najpowszechniej w świadomości społecznej obecnych i chy- ba tak samo najbardziej szkodliwych, bo do stereotypów się odwołujących,  uogólnień jest przeświadczenie o nieuchronnym konflikcie, a w każdym ra- zie o niemożliwości uzgodnienia pojęć wartościujących pomiędzy tymi, któ- rzy uprawiają nauki tzw. „ścisłe” (cokolwiek by to miało znaczyć), a tymi,  których pracę równie ogólnikowo, z pomijaniem zasadniczych, przeważnie  wewnętrznych, zróżnicowań problematyki i metodologii, zalicza się do nauk humanistycznych. Metaforyczność tych dwóch, a także bardzo wielu im po- dobnych kwalifikacji, przede wszystkim jednak ich niefunkcjonalność, dawno już zniechęciła, czy przynajmniej zniechęcić powinna każdego, kto na doraź- nej, ideologicznej publicystyce poprzestawać nie ma ochoty. Mimo to jednak 

(2)

72 Głosy w dyskusji

wciąż  z  oddziaływaniem  tej  opozycji  bywają  tu  i  ówdzie  niejakie  kłopoty. 

Otóż  mam  wrażenie,  że  dyskusja  nasza,  której  pierwotnymi  inicjatorami i organizatorami są właśnie przedstawiciele „twardej nauki”, dowiodła w spo- sób oczywisty, iż w gruncie rzeczy wszyscy jej uczestnicy, i w tym, i w wie- lu innych miejscach, zajmują się przedmiotem poznania dla każdego obszaru wiedzy  podstawowym,  zatem  i  wspólnym,  czyli  komunikacją.  Uprawiamy ten  przedmiot  swoiście,  w  bardzo  zróżnicowanych,  wyodrębnionych  prze- działach dziedzin, dyscyplin, kierunków czy specjalności, przeważnie posłu- gując  się  wysoce  zindywidualizowanymi  paradygmatami  i  specjalistycznie  skonstruowaną aparaturą pojęciową. Jednakże kiedy dochodzi do takiego jak  tutaj  spotkania,  wymiana  myśli,  urzeczywistniana  celowo  na  ogólniejszym  poziomie,  nie  przekształca  się  w  gwar  głosów  pojedynczych,  lecz  raczej  w strukturę całościowo dla wszystkich w niej uczestniczących zrozumiałą. 

Uświadamiamy sobie oto, że cała rzeczywistość, o której tu myślimy i rozma- wiamy, poczynając od wzajemnych na siebie oddziaływań najdrobniejszych  jej składników, które nazywamy znów metaforycznie „materią” albo „ener- gią”, aż po „przyrodę” (znów metafora!) ożywioną, w najbardziej jej złożo- nych formach i zaawansowanych funkcjach – wszystko to trwa w nieustan- nym procesie komunikacji pojęć, czyli wzajemnego na siebie oddziaływania. 

I to właśnie oddziaływanie, niezależnie od tego, czy postrzegamy je w kate- goriach przypadku, chaosu i „estetyki” fraktali, czy też pragniemy rozpoznać  w  tym wszystkim jakieś zarysy celowości, stanowić powinno uzasadnienie  nie tylko dla płytko czasem, a nawet ideologicznie zakładanej „interdyscypli- narności”, ale przede wszystkim dla poważnego, coraz głębszego przejęcia  się poznawaniem rzeczywistości i służącymi mu badaniami podstawowymi. 

Na tym poziomie „uwznioślenia” refleksji nad wartościowaniem rezultatów  badań, zatem i nad oceną czasopism, w których bywają one ogłaszane, umilk- nąć powinien, jak wierzę, ideologiczny czasem spór o kryteria przyznawanej  punktacji, czyli (co nie mniej ważne), o wymierne dla autorów publikacji ko- rzyści. Dlatego też tak istotne dla sprawy jest całkowite uwolnienie procedury  punktowania czasopism od arbitralnych w końcu decyzji administracyjnych i przekazanie jej w ręce najbardziej, jak tylko to możliwe, niezależnego inte- lektualnie gremium, reprezentatywnego dla kompetentnych  środowisk nau- kowych. Wbrew pozorom bowiem, syndrom „wieży Babel”, czyli faktycznie  wzbogacająca nasze poznanie varietas, nie musi wcale być dla nauki prze- kleństwem, jeśli tylko możliwe jest wzajemne wsłuchiwanie się bez pychy i profesjonalnej zarozumiałości w to wszystko, o co pytają i co mówią ludzie  przejęci pasją rozumienia i poznawania rzeczywistości.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Klucz żurawi Utopione niebo w studni zaglądam i widzę twarze nad głowami klucz żurawi otwiera myśli by uleciały tam gdzie nie ma grani i trosk utopione w studni.

W przeciwnym razie udział ten przypadłby Skarbowi Państwa z obowiązkiem spłacenia męża spadkodawczyni (art.. 2 ustawy), § 2 tego artykułu nie stosuje się,

Following a series of tests, of which the simulation of a neutral ABL is presented here, one may conclude that an EC scheme on a staggered grid and the central difference scheme on

Thermoplastic polyurethane (PU) polymers with different chemical compositions were synthesized and casted to films, and their water vapor barrier properties at different range

Nauczanie Świadków Jehowy o miłości Boga do niebiańskiej organi- zacji synów duchowych oraz Jego przymierzu „małżeńskim” z Izraelem, wywiera jednocześnie wpływ na

Fredro’s lines were not far from the truth. Karski com- plained in his order for a new threshing machine from the Białogon factory that had bought earlier two defective threshers

W parafii występują nie tylko potrzeby wynikające ze schorzeń, osieroce­ nia, samotności, niesprawności fizycznej lub umysłowej, wieku, wypadków i innych

Autor zastanawia się nad tym, jak głosić dzisiaj starożytne opowiadania bi­ blijne i udziela jasnej odpowiedzi: przestrzegając zasady wierności Bogu i zasady