Henryk Witczyk
Od wydawcy: Słowo Życia - Słowo
Zbawienia
Verbum Vitae 1, 11-26
2002
Od w y d a w c y
S Ł O W O Ż Y C IA - S Ł O W O Z B A W IE N IA
W spółczesna egzegeza biblijna m a do spełnienia w K ościele i w świecie niezw ykle doniosłą rolę: przy czynić się w istotny sposób do autentycznego p rze kazu Słow a B ożego, ja k im je s t Pism o św ięte Starego i N ow ego Testam entu. Słow o to nie tylko in terp retu je , ale rów nież aktualizuje w życiu ludu Bożego.
1. Słowo życia - wiara - zbawienie. W edług św. P a w ła „w iara rodzi się ze słuchania” (Rz 10, 17). Ś w ię ty Jan n a to m ia st do daje, ż ew ia ra ro d zi się tak że z ko ntem placji tajem n icy C hrystusa. U czeń, który w raz z P iotrem przybiegł do otw artego grobu Jezu sa, „w szedł on do w nętrza grobu i ujrzał (theorei) leżące p łó tn a” (J 20, 6). G dy w zrokiem w nikającym w sens tego, co w idzialne objął leżące płó tna i chus tę, „ujrzał (eiden) i u w ierzył” (J 20, 8). W ierzyć w Jezusa C hrystusa, Syna Bożego i M esjasza, aby m ieć życie w ieczne, to słuchać Jego słów i w patryw ać się w N iego, w Jego O sobę i życie - w W ydarzenie.
Człowiek współczesny, zalewany potokiem słów, jest nimi niejednokrotnie zmęczony. Jest jednak zmęczony sło wami pustymi, ale nie prawdziwymi, nie Słowem Boga. Słowem tym bowiem jest w pierwszym rzędzie Syn Boży, który przyszedł na świat, ludzką egzystencję uczynił wła sną, miłował i służył, a w tajemnicy Paschy i Eucharystii ofiarował ludziom samego siebie. Chcąc opisać ten nie skończenie wielki Dar, jakim dla każdego człowieka jest Jezus Chrystus, św. Jan wybrał spośród wielu określeń jed no: Logos - Verbum - Słowo. Swą ewangelię rozpoczyna od starochrześcijańskiego hymnu: „Na początku (w wiecz ności) było Słowo” (J 1, 1), a w określonym momencie
historii zbawienia to „Słowo stało się ciałem” (J 1,14) oraz „Opowiadaniem pozwalającym widzieć Boga jako Ojca” (por. J l , 18; 14, 9-11).
Jezus Chrystus nie je st Słow em zam kniętym w j a kiejś sakralnej sferze, w której m iałby objaw iać B oga jed y n ie w ybranym i w tajem niczonym . N ie przebyw a za ja k ąś w itry n ą oddzielającą Go od słuchu i w zroku ludzi. Jezus C hrystus to L o gos tes dzoes - Verbum vitae - Słow o życia - Słowo niosące ludziom w iecz ne życie Boga. W N im bow iem ludzkie ciało - lu d z ka egzystencja stała się Życiem . N a początku swego pierw szego L istu św. Jan uroczyście stw ierdza: „To, co było od początku, cośm y usłyszeli o Słow ie życia, co u jrzeliśm y w łasnym i oczam i, na co patrzyliśm y i czego dotykały nasze ręce - bo życie objaw iło się. M yśm y je w idzieli, o nim św iadczym y i głosim y w am życie w ieczne, które było w Ojcu, a nam zostało obja w ione - oznajm iam y wam , cośm y ujrzeli i usłyszeli, abyście i w y m ieli w spółuczestnictw o z nam i. A m ieć z nam i w spółuczestnictw o znaczy: m ieć je z Ojcem i Jego Synem Jezusem Chrystusem ” (1 J 1,1-3).
Jezus C hrystus - Verbum vitae - On i tylko On „m a słow a, które są D uchem i są życiem ” (J 6, 63b). O dw ieczne Słow o (L ogos) i pochodzące od N iego „słow a życia w iecznego ” (E w angelia) są p o d staw o w ą, pierw szą M o cą Boga, k tóry pragnie, aby w szy scy lu d z ie z o stali zb aw ien i i d o szli do p o zn an ia Praw dy (1 Tm 2, 4). S ą one potrzebne w ciąż i w szę dzie - a zw łaszcza w Polsce w kraczającej w trzecie tysiąclecie.
G orącym pragnieniem osób tw orzących Instytut Teologii B iblijnej V ER B U M oraz redakcji je s t w y daw anie półrocznika bib lijn o-teologiczny „Verbum v itae” , który byłyb y środkiem kom unikacji m ięd zy osobowej, która pozw oli szerokim rzeszom biblistów, teologów, duszpasterzy, i w iernych uczniów C hrystu sa - p rzy pom ocy D ucha P arakleta - lepiej w słu ch i w ać się i co raz w n ik liw iej w p a try w a ć w Jezu sa C hrystusa - Słow o życia, a przez N iego w O jca. B i
blia je s t bow iem nie tylko
głosem Boga rozbrzmie
wającym w natchnionych słowach,
ale i literackim obrazem ,słowną ikoną Ojca, Syna i Ducha Świę
tego.
C hcem y w duchu Paw iow ym głosić i w yjaśniać w sposób zrozum iały historycznie, literacko i te o lo gicznie Słow o B oże, ale rów nocześnie ja k Jan w i d z ie ć i p o k a z y w a ć s ło w a , w y d a rz e n ia , o b razy , sy m bole, p rzy p o w ieści, aby w y d o b y w ać zaw arte w nich bogactw o znaczeń, odsłaniać ukryte w nich elem enty nadprzyrodzonej, Bożej w izji św iata, czło w ieka i dziejów, a zw łaszcza um ożliw iać i w spierać kontem plację tajem nicy Trójcy w m isterium w cielo nego Słow a. Cel ten w inien stanow ić o specyfice „Verbum v itae” .2. Biblistyka a teologia - twórczy dialog zamiast se paracji. Inicjatyw a w ydaw ania półrocznika biblijno-
te o lo g ic z n e g o , p o d ję ta p rz e z I n s ty tu t T e o lo g ii B iblijnej V R R B U M , narodziła się w odpow iedzi na w ezw anie Soboru W atykańskiego II, aby Pism o św ię tego staw ało się coraz bardziej duszą teologii (por. K O, nr 24). Jakkolw iek m ija ju ż ponad trzydzieści lat od zakończenia Soboru, w ezw anie to ciągle p o zostaje aktualne w odniesieniu do teologii polskiej. Toczące się n a łam ach polskiej prasy katolickiej dys kusje teologiczne są dow odem , iż istnieje ryzyko se paracji, je żeli w ręcz nie „rozw odu” m iędzy biblistyką i teologią. B ibliści pozostają w kręgu interpretacji, w ynikających z rygorystycznego stosow ania m etody historyczno-krytycznej oraz m odnych ostatnio m etod z zakresu analizy lingw istycznej, nie dbając często w w iększym stopniu o odniesienie odczytanego przez siebie orędzia Biblii do życia w spółczesnego człowie ka. Z kolei naw et najśmielej m yślący teologowie (do gm atycy, m o raliści, fu n d am en taliści, p asto raliści, hom ileci, katechetycy) nierzadko nie u w zględniają w swoich badaniach i publikacjach w dostatecznym stopniu najnowszych osiągnięć egzegezy. Niejednokrot
nie zdradzają wobec niej daleko posuniętą nieufność, w skazując n a zaw iłość egzegety czny ch d o ciek ań , zn aczn ą ilość ro zbieżnych interpretacji, a naw et od m ienność w p rezen to w an iu najbardziej p o d staw o w ych tem atów . Już w 1988 roku M iędzynarodow a K om isja T eologiczna przyznała, że w czasach w spó łczesnych m iędzy egzegezą b iblijną i teologią dogm a tyczną w ybuchł konflikt (L ’interpretazione dei dogmi,
1 9 8 8 ,C I 2 ) . W gruncie rzeczy k o nflikt ten m a sw ą p rzyczynę w egzegezie liberalnej. M iędzy eg zegezą k ato lick ą i teo lo g ią nie doszło do jak ieg o ś g eneral nego konfliktu, ale m iały m iejsce m om enty napięć. N ap ięcia te je d n ak m o g ą przerodzić się w konflikt lub w e w zajem ną obojętność i doprow adzić do „roz w o du ” . N iejeden teolog w oli pozostaw ać w obrębie w łasnych, w yrazow ych tłum aczeń tych zdań B iblii, k tó re s ą u ży teczn e w d o w o d zen iu p rezen to w anej przez niego tezy teologicznej. Stąd ju ż tylko krok do fundam entalistycznej interpretacji B iblii i do „w ła snej teo lo g ii” . N ic też dziw nego, że teo lo gia „ro z w iedziona” z B ib lią szuka inspiracji gdzie indziej. Teologia, któ ra nie je st inspirow ana Słow em Bożym , łatwo m oże stać się ideologią. Egzegezą, której owoce nie p rzen ik ają p oza w ąskie grono specjalistów i nie docieraj ą do teologów, duszpasterzy i szerokich rzesz w spółczesnych uczniów C hrystusa, je s t z kolei sztu k ą dla sztuki.
Tym czasem - ja k uczy Sobór W atykański II - za daniem nie tylko egzegetów , ale i teologów je s t „tak badać i w ykładać boskie Pism a, by ja k najliczniejsi słudzy słow a B ożego m ogli z pożytkiem podaw ać ludow i B ożem u pokarm ow ych Pism , k tó ry b y ro zum ośw iecał, w o lę um acniał, a serca ludzi k u m iło ści Bożej rozpalał. (...) Teologia św ięta opiera się, jak o na trw ałym fundam encie, na pisanym słowie B o żym łącznie z T radycją świętą. W nim znajduje swe najgruntow niej sze um ocnienie i stale się odm ładza, badając w św ietle w iary praw dę u k ry tą w m isterium C hrystusa” (KO, n r 23-24). Z adaniem egzegety i
teo-Ioga je s t zrozum iałe dla w spółczesnego człow ieka w yjaśnianie źródeł O bjaw ienia, odsłanianie praw dy Bożej zaw artej w Piśm ie i Tradycji, nie zam ykając oczu na m iędzytestam entalną trądy ej ę judaistyczną, na nauczanie O jców K ościoła, na w spółczesną teologię żydow ską, czy tradycje teologiczne chrześcijańskiego W schodu i w spólnot kościelnych w yw odzących się z R eform y
B óg nie nadał absolutnego charakteru uw aru n ko w aniom historycznym , w k tórych przekazyw ał swe orędzie ludziom . O rędzie to w inno być w yjaśniane i aktualizow ane, przynajm niej częściow o odróżnione i oddzielone od uw arunk owań historycznych i prze niesione w kontekst kultury i życia w spółczesnego człowieka. Egzegeta zajm uje się podstaw ow ym i dzia łaniam i w ram ach tej operacji, k tó rą teolog w inien kontynuow ać, biorąc pod u w agę inne loci theologici (por. Instrukcja o interpretacji B ib lii w K ościele, III D 2-4; skrót IBK ).
P ółrocznik „Verbum v itae” m oże być płaszczy zn ą tw órczego dialogu m iędzy b ib listy k ą i teologią. B ędzie ukazyw ać egzegezę w służbie teologii i te o lo gię ro zw ijającą orędzie Słow a B ożego.
3. Aktualizacja i inkulturacja. „Verbum v itae” chce być rów nież polem ow ocnego dialogu m iędzy B ib lią i życiem chrześcijańskim . K ościół nie uw aża B iblii za zw ykły zbiór dokum entów historycznych, zw ią zanych z je g o początkam i. U znaje j ą za Słow o Boga, który dziś zw raca się do swego ludu i do całego św ia ta. W ynika stąd obow iązek jej aktualizacji i inkultu- racji. Zadaniem b ib listó w jest służba w ielkiej spraw ie tego dialogu, ja k i B óg poprzez swoje słowo chce n ie ustannie prow adzić z K ościołem , z każdym chrześci janinem , i ze światem.
A ktualizacja przesłania B iblii w inna je d n ak za w sze m ieć na uw adze fakt, że B iblia chrześcijańska, ja k k o lw iek złożona z w ielu ksiąg, je s t je d n y m dzie
łem. M iędzy Starym i N ow ym Testam entem istnieje w iele, złożonych relacji, poniew aż „N ow y je s t tak w ypełnieniem ja k i przew yższeniem {superam ento) Starego. A ktualizacja p o lega na zachow aniu tej dy nam icznej je d n o śc i” . Taka aktualizacja je s t m ożliw a tylko wtedy, gdy egzegeta zanurzony je s t w żyw ej tradycji w iary Kościoła. Chroni ona przed interpreta cjam i błędnym i a zarazem pozw ala m u przekazyw ać pierw otny dynam izm biblijnego orędzia. A ktualizacja n ie o zn acza m a n ip u lo w an ia tek stam i. N ie chodzi w niej o „narzucanie” na teksty biblijne now ych opinii i ideologii, ale o szukanie w nich światła, które one za w ierają i które pozw ala lepiej rozumieć teraźniejszość. W inna być dokonyw ana w kontekście m entalności współczesnej oraz z uwzględnieniem rozwijających się wciąż m etod interpretacji.
A k tualizacja m usi respektow ać kilka, w ażnych reguł: nie m oże być selektyw na i tendencyjna, ani oparta na zasadach sprzecznych z głów nym i p raw dam i B iblii (racjonalizm w ykluczający w iarę, m ate rializm ateistyczny). N ie do przy jęcia je s t rów nież ak tu alizacja sprzeczna z duchem spraw ied liw ości i m iłości ew angelicznej, a w ięc taka, któ ra chciałaby tekstam i B iblii usp raw iedliw iać rasizm , an ty sem i tyzm , seksizm . N ależy także absolutnie unikać takiej aktualizacji niektórych tekstów N ow ego T estam en tu, k tó ra prow okow ałaby lub n asilała postaw y w ro gości w obec żydów. P rzeciw nie, n ależy bez ustanku przypom inać, że w edług N ow ego Testam entu żydzi są p rzez B oga „m iło w an i” , po niew aż „dary B oże i pow ołanie są nieod w o łaln e” (Rz 11, 28-29) (por. IB K , IV A 3).
N ie tylko biblista i teolog, ale także M agisterium K ościoła nie je s t nad Słow em B ożym , ale m u służy, nauczając ty lk ę tego, co zostało w nim za natchnie n ie m D u c h a Ś w ię te g o p rz e k a z a n e c z ło w ie k o w i w szystkich czasów (por. KO 10).
Z aktualizacją słowa Bożego łączy się jego inkultu- racja. Słowo Boże przekracza granice kultur, w których
zostało podane. M a zdolność szerzenia się w różnych kulturach i docierania do w szystkich ludzi (por. Rdz 1, 27-28; 12, 3; M t 28, 18-20; R z 4, 16-17; E f 3, 6). Pierw szym , ja k że w ażnym etapem inkulturacji je st przekład natchnionych Pism . C ały N ow y Testam ent, napisany po grecku, naznaczony je s t dynam izm em inkulturacji, poniew aż p alestyńskie orędzie Jezusa przekłada na ję z y k kultury judeo-hellenistycznej. In nym w ażnym krokiem na drodze inkulturacji je st taka interpretacja, która w w yraźny sposób odnosi orędzie B iblii do sposobu m yślenia i odczuw ania, w łaściw e go lokalnej kulturze. W reszcie, inkulturacja B iblii to tw orzenie k ultury chrześcijańskiej, któ ra obejm uje całą egzystencję człow ieka danego regionu (m odli twę, pracę, życie społeczne, obyczaje, praw odaw stwo, nau kę i sztukę, reflek sję filozoficzną i teologiczną). Jest to m ożliw e w ów czas, gdy bibliści otw arci są na w szelkie dobra i bogactw a duchow e, którym i B óg obdarzył w szystkie ludy i kultury. Chodzi w ięc o w za jem n e oddziaływ anie m iędzy b ib listy k ą i szeroko ro z u m ian ą k u ltu rą n aro du , k tó rem u chce się gło sić Słow o życia.
4. W słu żb ie ekum enizm u i w duchu otw artości na inne religie.W każdym num erze proponow ane b ę dzie czytelnikow i następujące itinerarium : od Pism a świętego Starego i N ow ego Testamentu, z uw zględ nieniem tradycji m iędzytestam entalnej i judaistycznej, przez nauczanie O jców K ościoła do Soboru W atykań skiego II i w spółczesnego nauczania K ościoła. Z w ią zek z B ib lią i z trad y cją ju daisty czn ą, otw arcie na inne tradycje chrześcijańskie gw arantuje ekum enicz ny i otw arty charakter czasopism a. N ie chodzi o eku m enizm odśw iętny i deklaratywny, sprow adzający się do potoku grzecznościow ych, ju ż niem al rytualnych form uł (z w yjątkiem w spólnych m odłów ), ale p rak tyczny, stający się rzeczyw istością na płaszczyźnie w spólnych badań, na polu rzetelnego korzystania z ich
wyników, i zm ierzający do odkryw ania głębi w spól nych źródeł wiary. E gzegeza b iblijna je s t takim te re nem , n a którym zostały osiągnięte znaczne postępy na drodze ku jed n ości. Stosow anie tych sam ych m e tod interpretacji, w spólna w szystkim tro ska o w iarę doprow adziły do dużej zgodności w w yjaśnianiu P i sm a świętego. D ow odem tego są tłum aczenia ekum e niczne oraz inne, w spólnie opracow yw ane publikacje z zakresu biblistyki. A utorzy „Verbum vitae” zam ie rzają być w yjątkow o w rażliw i na ekum eniczne prze kłady interpretowanych przez siebie tekstów i rzetelnie uw zględniać dorobek badaw czy uczonych niekatolic kich (por. IB K , IV C 4).
5. Struktura czasopisma i je j sens. K ażdy num er p o św ięcony będzie je d n em u tem atow i. B ęd ą to p o d sta w ow e tem aty teologii biblijnej, w ażne tak dla teologii ja k i dla chrześcijańskiego życia w e w spółczesnym św iecie. Treść każdego num eru „Verbum vitae” p re zentow ana będzie w trzech częściach.
T reścią części pierw szej będzie rzeteln a i zro zu m iała analiza tekstów Starego Testam entu, które rzu cają w iele św iatła n a w ybrany tem at i p o zw alają go w idzieć od m ało znanej dotąd strony. W artykułach tej części b ęd ą odniesienia do judaistycznej refleksji nad danym zagadnieniem bądź w ręcz całe opracow a nia, w której będzie ona m ogła być zaprezentow ana szerzej i bardziej w nikliw ie. W części drugiej n ato m iast prezentow ane b ęd ą w yniki najnow szych badań nad tym i tekstam i N ow ego Testam entu, które zaw ie ra ją istotne przesłanie dotyczące prezentow anego te m atu. Tak analiza tek stó w S tarego ja k i N ow ego Testam entu będzie przeprow adzana w edług najn o w szych m etod przez biblistów , k tórzy specjalizu ją się w interpretacji w ybranych ksiąg Pism a świętego. A by B iblia m ogła się stać d u szą teologii, nie w ystarcza interpretacja tek stu sam ego w sobie lub spokrew nio nej z nim tradycji religijnej. O grom nie w ażna je st
analiza historii rozum ienia danego tekstu w e w sp ó l nocie K ościoła, poczynając od czasów O jców apo stolskich. W zw iązku z tym trz e c ią część każdego num eru „Verbum vitae” zajm ow ać b ęd ą analizy pism patrystycznych. L iczni O jcow ie K ościoła u zn ają L o gos - Verbum D ei - Słow o odw ieczne - za autora Starego Testam entu i stw ierdzają w ten sposób, że cała B iblia m a charakter chrystocentryczny. D latego też w pełni uzasadnionym w ydaje się tytuł „Verbum vitae” w odniesieniu do czasopism a, które m a u k a zyw ać m isteriu m C hrystusa, objaw ione w Starym i N ow ym Testam encie, i coraz pełniej odkryw ane w żywej Tradycji K ościoła. Popraw na interpretacja tekstów Pism a św iętego w ym aga także zbadania jeg o „historii oddziaływ ania” ( W irkungsgeschichte) - jego w pływ u na m yślenie ludzi, k tó rzy tw orzyli kulturę, sztukę i literaturę, aż do w spółczesnych jeg o oddzia ływ ań i odniesień, zw łaszcza w nauczaniu Soboru W atykańskiego II, w posoborow ej liturgii i teologii. O statnim elem entem tej części czasopism a b ę d ą re fleksje na tem at percepcji i rozum ienia danej praw dy O bjaw ienia przez w spółczesnego człow ieka.
P odobny m odel p rzybliżania B iblii do teo logii i chrześcijańskiego życia został wypracow any przez re dakcję włoskiego czasopisma „Parola, Spirito e Vita” . Zdobyte przez n ią doświadczenia na polu tw órczego w spółdziałania biblistów, teologów i duszpasterzy są niezw ykle cenne i inspirujące.
6. Proste pytanie - wielowymiarowa odpowiedź. Te m at pierw szego num eru „Verbum v itae” brzm i: „Kto będzie zbaw iony?” . Podyktow any je s t on ko nieczno ścią poszerzenia dyskusji teologicznej, ja k a w ciąż m a m iejsce w K ościele pow szechnym i w K ościele p o l skim w okó ł n ad ziei p o w szech neg o zb aw ienia. W dyskusji tej bow iem w iele słów padło ze strony te o logów, a z rzad k a jed y n ie dało się słyszeć głosy b i blistów. Jakkolw iek prezentow any num er „Verbum
v itae” rodzi się w kontekście w spom nianej debaty, autorzy zam ieszczonych w nim artykułów p róbu ją ukazać zbaw ienie tak, ja k je s t ono stopniow o odsła niane n a k artach B iblii. Jest rzec zą zrozum iałą, że nie sposób było poddać analizie w szystkie teksty P i sm a ś w ię te g o , k tó r e o b ja w i a ją Z b a w ic ie la i Jego działanie. W ybrane zostały te, które są m ało znane, albo takie, które w św ietle najnow szych b a dań w inny być rozum iane znacznie głębiej niż do ty c h c z a s . Z n ie p r z e b r a n e g o s k a r b c a te k s tó w patrystycznych natom iast w ybrane zostały takie, które poza w ąskim gronem specjalistów (patrologów ) nie są znane szerszem u gronu.
„ Z b a w ie n ie ” , „ o d k u p ie n ie ” - to sło w a, k tó re w u sz a c h w ię k sz o śc i w sp ó łc z e sn y c h c h rz e śc ija n b rz m ią ja k o p ojęcia abstrakcyjne. N ie ro zu m ieją oni ich egzystencjalnej treści, ani nie do strzeg ają w nich odniesienia do Z baw iciela. P rzeciw nie, w spółczesna kultura post-chrześcijańska, czyni z człow ieka sw e go w łasnego „zbaw iciela” . L ansow any m odel czło w ieka sukcesu, który w szelkim i dostępnym i drogam i podąża do szczęścia na tej ziem i, nie m a nic w sp ó l nego z biblijnym obrazem człow ieka, któ ry w ierzy w B oga ja k o swego Zbaw iciela. D ążenie do raju na ziem i w cześniej czy później okazuje się iluzją. Stąd też coraz w ięcej w św iecie w spółczesnym ludzi za łam anych, przegranych, niepew nych nikogo i n icze go, zdezorientow anych, pogrążonych w zw ątpieniu, w ręcz w nihilizm ie. Z araza nihilizm u zdaje się zata czać coraz szersze kręgi w śró d m łodego pokolenia, które szuka szczęścia na ziem i przy pom ocy środ ków odurzających, przem ocy, lub gier intem etow o- telew izyjnych.
Zbaw ienie, o którym m ów i Biblia, je st działaniem Boga. W kracza on „tu i te ra z” w życie człow ieka- grzesznika. To w łaśnie człow iek ja k o grzesznik je st adresatem zbaw czej działalności Boga. N ajogólniej m ów iąc zbaw ienie polega n a tym , że B óg przy ch o dzi na pom oc człow iekow i w yzw alając go z grzechu.
P rzy czym grzech - m im o różno ro dn y ch określeń i znaczeń - w istocie swej je s t pojm ow any ja k o od rzucenie oferty udziału z życiu Boga, złożonej czło w iekow i przez sam ego Boga. Z baw ienie je s t w ięc takim w ejściem B oga w dzieje człow ieka, które p rze zw ycięża je g o nieposłuszeństw o i opór, zam knięcie się w sobie i odm ow ę. N ie dokonało się ono w jednej chw ili. B iblia prezentuje zbaw ienie ja k o proces.
M a on swój początek ju ż w biblijnej proto-histo- rii. O prócz pow szechnie znanego tek stu Rdz 3,15 - zw anego w ręcz proto -ew angelią - m ów i o nim n ar racja o K ainie i A blu (Rdz 4,1-16). W narracji tej ks. W. Pikor dostrzega m odel zbaw czego działania Boga. Z astosow ana m etoda narratyw na pozw oliła odkryć, ja k w ielka je s t troska B oga o przyw rócenie swego obrazu na obliczu człow ieka, zdeform ow anym przez zam ordow anie brata.
Postacią, która ju ż w literaturze biblijnej i inter- testam entalnej - ja k w ykazuje ks. A. T ronina - je st coraz w yraźniej p ostrzegana ja k o figura M esjasza, a w N T C hrystusa - Z baw iciela, je s t Jozue. Taka w i zja starotestam entalnej postaci - j a k o antycypacji j e dynego Z baw iciela św iata i Jego dzieła, dokonanego n a K rzyżu - je s t też obecna w trad y cji K ościoła. O znacza to, że w raz z Jozuem dzieje ludu, który w pro w adza do ziem i obiecanej, ściśle łą czą się ze zb a w ieniem św iata - w chodzeniem ludów i narodów do n ie b ie s k ie g o m ia s ta Je ru z a le m . D o n a jsta rsz y c h św iadków tradycji łączącej zbaw cze działanie B oga z pojedynczą postacią należą niektóre psalm y m esjań- skie, ukazujące postać idealnego króla, k tóry w im ie niu B oga przyniesie ludow i spraw iedliw ość i pokój. S zczegółow a analiza Ps 2, przeprow adzona przez o. Stanisław a B azylińskiego, pozw ala zobaczyć, że m i sja M esjasza skierow ana je s t naw et do najd alszy ch i zbuntow anych w obec B oga narodów. W N ow ym Te stam encie i w pism ach O jców K ościoła rozum iana je s t ja k o figura posłannictw a Jednorodzonego Syna B ożego, k tó ry sw ą działalno ścią zb aw czą dosięgnie buntow nicze ludy i narody.
Z kolei m łodszy tek st Iz 52,13 - 53,12 zb aw czą działalność B oga w pisuje w n u rt cierpienia i śm ierci spraw iedliw ego Sługi. N a tem at tego tek stu istnieje nieskończona w ręcz literatura. Pom im o niezw ykle trudnych kw estii n atury filologicznej ks. Janusza L e m ański, w ykorzystując najnow sze osiągnięcia egze- gezy i w oparciu o w łasne badania lingw istyczne, d o b itn ie p o d k re ś la z b a w c z ą w a rto ś ć c ie rp ie n ia i śm ierci Sługi Jahw e. N ie je s t ona ani zem stą, k tó rą B óg w yw iera n a sw ym Słudze za grzechy ludu, ani potokiem bólu, k tóry nie m a sensu. Jednak sens ten je s t w ja k im ś tylko stopniu dostępny penetrującym w m isteria B oga oczom pro roka (D eutero-Izajasza). W pełni zajaśnieje on dopiero w ów czas, gdy cierpie nia Sługi doczekają się odpow iedzi w m ęce, śm ierci i zm artw ychw staniu Jezusa. Sługa Jahw e bow iem je st św iadom tego, że w inien przyjąć z rąk B oga czekają ce go cierpienia i przeistoczyć je w w yznanie wiary, w akt uw ielbienia B oga, w akt ku ltu spraw ow anego nie w św iątyni, ale w codziennej egzystencji. Izrael w iedział, że figura Sługi P ańskiego je s t w iększa od najw iększych naw et postaci, od proroków , od całego ludu - że je s t „sacram entum futuri” . W każdym czło w ieku cierpiącym w idział antycypację praw dziw ego, ostatecznego Sługi Pańskiego, uczestniczącym ju ż w Jego błogosław ieństw ie i uw ielbieniu, pochodzącym od Boga. D opiero w czasie ostatniej w ieczerzy Jezus odnosi z całą św iadom ością słow a pieśni o Słudze do siebie, objaw iając, że On je s t oczekiw anym Słu g ą Pańskim , którego cierpienie i śm ierć je s t źródłem zbaw ienia dla św iata. Poprzez p ostać Sługi cały b i blijny Izrael, n a ile uczestniczył w Jego cierpieniach, koncelebruje z Jezusem Eucharystię - sakram ent zba w ienia „dla w ielu ” . W łącza sw oje cierpienia i m ę c z e ń s tw o w z b a w c z ą P a s ję T e g o , w k tó r y m definityw nie w ypełniła się pro rock a obietnica doty cząca Sługi Jahw e. P ieśń o cierpiącym Słudze stano w i n ie z w y k le w a ż n ą o d p o w ie d ź n a p o s ta w io n e w tytule pism a pytanie. Zbaw ionym m oże być każdy,
kto uczestniczy w cierpieniu, m ęce i śm ierci Sługi B ożego - Jezusa Chrystusa.
Pism a N ow ego Testam entu ju ż zupełnie w yraźnie ukazują Jezusajako Zbawiciela świata. Prze N iego Bóg pragnie zbaw ić w szystkich. W sposób niezw ykle p re cyzyjny, uw zględniający najnow szy stan badań w za kresie Ew angelii M arkow ej, ks. A rtur M alina ukazuje złożoną, a zarazem ogrom nie w ażną kw estię zbaw czej w szechm ocy B oga i w olności człow ieka w jeg o relacji do C hrystusa. To od osobow ej relacji C hry stus - człow iek zależy zbaw ienie. M a ono bow iem w pierw szym rzędzie charakter osobow y - je s t o bec ne dla każdego człow ieka w Jezusie C hrystusie. N ie ma zbaw ienia p o za Chrystusem .
C hrystus-Z baw iciel św iata nie je s t p o stacią z a m ierzchłej przeszłości. C hrystus historii je s t obecny jak o uw ielbiony Pan w E ucharystii. Stosunek czło
w ieka do C hrystusa objaw ia się w je g o relacji do E ucharystii. W artykule „E ucharystia - sakram ent zb aw ienia dla w ielu ” ks. H enryk W itczyk zw raca uw agę na n ierozerw alny zw iązek m iędzy zbaw czą działalno ścią Jezusa w czasie Jego ziem skiej egzy stencji, a E ucharystią. Z baw cza działalność Jezusa historii, a zw łaszcza Jego zbaw cza ofiara paschalna, uobecniają się sakram entalnie w Eucharystii. Poprzez E ucharystię Jezus „teraz” zbaw ia „w ielu” . Z baw ie nie nie j e s t w ydarzeniem należącym do p rzeszło ści, ale „w spółczesnym ” . Z baw cze działanie C hrystusa przez E u charystię nie je s t też czym ś nieuchw ytnym , abstrakcyjnym . E ucharystia je s t z istoty swej sakra m entem zbaw czego p rzeistoczenia nie tylko chleba i w ina, ale i tych, k tórzy j ą przyjm ują.
K ażda E ucharystia je s t uobecnieniem paschalnej ofiary, k tó rą Jezus złożył z sam ego siebie n a krzyżu. Jak pisze ks. W aldem ar R akocy w krzyżu Jezusa ob ja w ia się B oża spraw iedliw ość ja k o zbaw cza M iłość. Ta w łaśnie M iłość dotyka człow ieka, k tóry z w iarą uczestniczy w spraw ow aniu „pam iątki P an a” .
Z aistnienie relacji człow iek - uw ielbiony C hry stus je s t w gruncie rzeczy początkiem wiary, m om en tem rozpoczynającym proces now ego stw orzenia. Od spotkania ze Z m artw ychw stałym - ja k pisze o. A n drzej G ieniusz - zaczął się proces zbaw ienia Pawła. Owo spotkanie z C hrystusem , m om en t po w o łan ia i tym sam ym niejako stw orzenia n a now o, je s t też podstaw ow ym punktem w yjścia teologicznej reflek sji A postoła N arodów . Co w ięcej, zainaugurow ana w tym spotkaniu obecność C hrystusa w Paw le (lub też P aw ła w C hrystusie: por. w ym ienność obu okre śleń w R z 6,11 i Ga 2,10) je st także podstaw ow ą, żeby nie pow iedzieć jed yn ą, treścią całej zbaw czej m isji A postoła Narodów. Ono uzasadnia fakt, który je st dla Paw ła oczywisty: jako przem ieniony przez U krzyżo w anego i Zm artw ychw stałego je st posłany z tym ra dosnym orędziem tak do żydów ja k i do pogan. D la A postoła N arodów bow iem m isja zbaw cza adresow a n a do w sz y stk ich n ie o g ran ic za się do m ó w ien ia o Chrystusie. N ieść zbaw ienie żydom i poganom to przede w szystkim stw arzać i jednym i drugim okazję spotkania ze Zm artw ychw stałym i przeżycia w łasne go D am aszku, D am aszku, w którym „Żyjącego spo śród u m arłych” m ożna dotknąć i usłyszeć rów nież w tym , któ ry głosi d obrą now inę, poniew aż został on tak przem ieniony i przeniknięty przez C hrystusa, że w sobie sam ym objaw ia Syna Bożego (por. G a 2,10).
Z baw ienie m a też w ym iar w spólnotow y. O statnia księga N ow ego Testam entu - w brew pow szechnem u odczuciu - nie m ów i o zniszczeniu św iata i ludzi, ale o zbaw ieniu. A pokalipsa objaw ia B oga, k tó ry p rzy chodzi, aby zbaw ić swój lud. Już pierw sza doksolo- g ia ( l ,5 b - 6 ) j e s t u w ie lb ie n ie m B o g a za d z ie ło zbaw ienia, dokonane przez K rew B aranka.
W części patrystyczno-teologicznej podkreślona została zbaw cza aktyw ność C hrystusa w życiu czło w ieka i K ościoła. N iezw ykłe bogactw o patry sty cz nej, alegoryczno-sym boilicznej interpretacji epizodu uciszenia burzy, w którym C hrystus objaw ia się jak o
Z baw iciel, przedstawia ks. K rzysztof Bardski. N ato m iast ks. Jerzy Pałucki odsłania zapom nianą m yśl sote- riologiczną Paulina z Noli. D la każdego chrześcijanina Jezus je st źródłem łaski, która na podobieństwo w ody oczyszcza i nawadnia. On je st Skała, ż której n ieustan nie try ska żyw a w oda: D uch Święty. Istota zb aw cze go d ziałan ia Jezu sa p o le g a n a je d n o c z e n iu : Jego zbaw cza śm ierć jed n o czy naród w ybrany i ludy p o gańskie w je d e n lud Boży.
Z kolei św. A m broży, którego hym ny analizuje ks. Tadeusz G acia, akcentuje fakt, że Jezus je s t ró w nym O jcu Synem i ja k o praw dziw y Syn Boży, który jak o „trofeum p rzyjął ludzkie ciało ”, je s t Z b aw icie
lem człow ieka. O fiarow ane przez N iego zbaw ienie je s t w istocie swej ż y w ą w ię z ią , k tó rą najw yraźniej m ożna podziw iać w życiu św iętych dziewic i m ęczen ników. W zam ykającym num er artykule p o św ięco nym w spółczesnem u n auczaniu K ościoła na tem at zbaw ienia ks. Jó z e f K udasiew icz b ad a soteriologię Jana P aw ła II. W edług O jca św iętego człow iek nie m oże zbaw ić sam siebie. Z baw czą m ocą, k tó rą Bóg przez Chrystusa pragnie dosięgnąć człowieka, je st m i łość. B óg chce zbaw ić każdego człow ieka i całego człow ieka: duszę i ciało. O dpow iedzią człow ieka na uprzedzające i zbaw cze działanie B oga w inna być m iłość. Zbaw ionym m oże być każdy, kto uw ierzy M i łości „aż do końca” i odpow ie n a n ią sw o ją m iłością.
7. Autorzy i adresaci „ Verbum vitae”. „Verbum v i tae” - w ydaw ane je st przez diecezjalny Instytut Teo lo g ii B ib lijn e j V E R B U M - m a c h a ra k te r p ism a ogólnopolskiego i m iędzynarodowego. W skład redak cji i rady naukow ej w chodzą bibliści, patrologow ie i teologow ie reprezentujący niem al w szystkie ośrodki uniw ersyteckie i akadem ickie w Polsce, z Instytutem N auk Biblijnych KUL na czele. R adością napaw a fakt, że w gronie redaktorów są polscy uczeni, którzy p ra cują naukow o w Rzym ie, a przez swe odkryw cze p u
blikacje i zaangażow anie w tw orzenie najnow szego, kom puterow ego program u biblijnego {Bibie Works) znani są w całym świecie. Praw dziw ym zaszczytem , a zarazem w ielkim w yzw aniem dla redakcji je st rada naukow a, któ rą tw orzą księża biskupi-bibliści, profe sorowie biblistyki, w śród których je st profesor Papie skiego Instytutu Biblijnego, o. Jean-N oël A letti (SJ), oraz członek Papieskiej K om isji Biblijnej i prezes bi- blistów polskich, ks. prof. Ryszard Rubinkiew icz.
Można mieć nadziej ę, że artykuły biblijno-teologicz- ne będą pom ocą dla tych wszystkich, którzy będą chcieli w w ię k sz y m n iż d o tą d sto p n iu p o z n a w a ć i kontemplować Oblicze Cłnystusa odsłaniające się w Piśmie świętym i żywej Tradycji. Lektura „Verbum vi tae” winna ułatwiać korzystanie z tekstów Pisma święte go w liturgii (komentarze, nabożeństwa słowa Bożego), w przepowiadaniu, w indywidualnej lub wspólnotowej lekturze Biblii jako Słowa Bożego {lectio divina), w dzia łalności ekumenicznej, a także w katechezie, w apostola cie biblijnym, w działalności ruchów i stowarzyszeń, w środkach komunikacji społecznej. W każdym z tych nur tów życia chrześcij ańskiego należy bowiem dążyć do kre- o w a n ia c o ra z b a rd z ie j o so b o w e j w ię z i m ię d z y chrześcijaninem i Chrystusem - Słowem życia.
Ks. H en ryk W itczyk
D yrektor In stytu tu Teologii B ib lijn ej VE RBU M R edakto r naczelny „ Verbum vitae ”