• Nie Znaleziono Wyników

Od wydawcy: Słowo Życia - Słowo Zbawienia

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Od wydawcy: Słowo Życia - Słowo Zbawienia"

Copied!
17
0
0

Pełen tekst

(1)

Henryk Witczyk

Od wydawcy: Słowo Życia - Słowo

Zbawienia

Verbum Vitae 1, 11-26

2002

(2)

Od w y d a w c y

S Ł O W O Ż Y C IA - S Ł O W O Z B A W IE N IA

W spółczesna egzegeza biblijna m a do spełnienia w K ościele i w świecie niezw ykle doniosłą rolę: przy­ czynić się w istotny sposób do autentycznego p rze­ kazu Słow a B ożego, ja k im je s t Pism o św ięte Starego i N ow ego Testam entu. Słow o to nie tylko in terp retu ­ je , ale rów nież aktualizuje w życiu ludu Bożego.

1. Słowo życia - wiara - zbawienie. W edług św. P a­ w ła „w iara rodzi się ze słuchania” (Rz 10, 17). Ś w ię­ ty Jan n a to m ia st do daje, ż ew ia ra ro d zi się tak że z ko ntem placji tajem n icy C hrystusa. U czeń, który w raz z P iotrem przybiegł do otw artego grobu Jezu ­ sa, „w szedł on do w nętrza grobu i ujrzał (theorei) leżące p łó tn a” (J 20, 6). G dy w zrokiem w nikającym w sens tego, co w idzialne objął leżące płó tna i chus­ tę, „ujrzał (eiden) i u w ierzył” (J 20, 8). W ierzyć w Jezusa C hrystusa, Syna Bożego i M esjasza, aby m ieć życie w ieczne, to słuchać Jego słów i w patryw ać się w N iego, w Jego O sobę i życie - w W ydarzenie.

Człowiek współczesny, zalewany potokiem słów, jest nimi niejednokrotnie zmęczony. Jest jednak zmęczony sło­ wami pustymi, ale nie prawdziwymi, nie Słowem Boga. Słowem tym bowiem jest w pierwszym rzędzie Syn Boży, który przyszedł na świat, ludzką egzystencję uczynił wła­ sną, miłował i służył, a w tajemnicy Paschy i Eucharystii ofiarował ludziom samego siebie. Chcąc opisać ten nie­ skończenie wielki Dar, jakim dla każdego człowieka jest Jezus Chrystus, św. Jan wybrał spośród wielu określeń jed­ no: Logos - Verbum - Słowo. Swą ewangelię rozpoczyna od starochrześcijańskiego hymnu: „Na początku (w wiecz­ ności) było Słowo” (J 1, 1), a w określonym momencie

(3)

historii zbawienia to „Słowo stało się ciałem” (J 1,14) oraz „Opowiadaniem pozwalającym widzieć Boga jako Ojca” (por. J l , 18; 14, 9-11).

Jezus Chrystus nie je st Słow em zam kniętym w j a ­ kiejś sakralnej sferze, w której m iałby objaw iać B oga jed y n ie w ybranym i w tajem niczonym . N ie przebyw a za ja k ąś w itry n ą oddzielającą Go od słuchu i w zroku ludzi. Jezus C hrystus to L o gos tes dzoes - Verbum vitae - Słow o życia - Słowo niosące ludziom w iecz­ ne życie Boga. W N im bow iem ludzkie ciało - lu d z­ ka egzystencja stała się Życiem . N a początku swego pierw szego L istu św. Jan uroczyście stw ierdza: „To, co było od początku, cośm y usłyszeli o Słow ie życia, co u jrzeliśm y w łasnym i oczam i, na co patrzyliśm y i czego dotykały nasze ręce - bo życie objaw iło się. M yśm y je w idzieli, o nim św iadczym y i głosim y w am życie w ieczne, które było w Ojcu, a nam zostało obja­ w ione - oznajm iam y wam , cośm y ujrzeli i usłyszeli, abyście i w y m ieli w spółuczestnictw o z nam i. A m ieć z nam i w spółuczestnictw o znaczy: m ieć je z Ojcem i Jego Synem Jezusem Chrystusem ” (1 J 1,1-3).

Jezus C hrystus - Verbum vitae - On i tylko On „m a słow a, które są D uchem i są życiem ” (J 6, 63b). O dw ieczne Słow o (L ogos) i pochodzące od N iego „słow a życia w iecznego ” (E w angelia) są p o d staw o ­ w ą, pierw szą M o cą Boga, k tóry pragnie, aby w szy ­ scy lu d z ie z o stali zb aw ien i i d o szli do p o zn an ia Praw dy (1 Tm 2, 4). S ą one potrzebne w ciąż i w szę­ dzie - a zw łaszcza w Polsce w kraczającej w trzecie tysiąclecie.

G orącym pragnieniem osób tw orzących Instytut Teologii B iblijnej V ER B U M oraz redakcji je s t w y ­ daw anie półrocznika bib lijn o-teologiczny „Verbum v itae” , który byłyb y środkiem kom unikacji m ięd zy ­ osobowej, która pozw oli szerokim rzeszom biblistów, teologów, duszpasterzy, i w iernych uczniów C hrystu­ sa - p rzy pom ocy D ucha P arakleta - lepiej w słu ch i­ w ać się i co raz w n ik liw iej w p a try w a ć w Jezu sa C hrystusa - Słow o życia, a przez N iego w O jca. B i­

(4)

blia je s t bow iem nie tylko

głosem Boga rozbrzmie­

wającym w natchnionych słowach,

ale i literackim obrazem ,

słowną ikoną Ojca, Syna i Ducha Świę­

tego.

C hcem y w duchu Paw iow ym głosić i w yjaśniać w sposób zrozum iały historycznie, literacko i te o lo ­ gicznie Słow o B oże, ale rów nocześnie ja k Jan w i­ d z ie ć i p o k a z y w a ć s ło w a , w y d a rz e n ia , o b razy , sy m bole, p rzy p o w ieści, aby w y d o b y w ać zaw arte w nich bogactw o znaczeń, odsłaniać ukryte w nich elem enty nadprzyrodzonej, Bożej w izji św iata, czło­ w ieka i dziejów, a zw łaszcza um ożliw iać i w spierać kontem plację tajem nicy Trójcy w m isterium w cielo­ nego Słow a. Cel ten w inien stanow ić o specyfice „Verbum v itae” .

2. Biblistyka a teologia - twórczy dialog zamiast se­ paracji. Inicjatyw a w ydaw ania półrocznika biblijno-

te o lo g ic z n e g o , p o d ję ta p rz e z I n s ty tu t T e o lo g ii B iblijnej V R R B U M , narodziła się w odpow iedzi na w ezw anie Soboru W atykańskiego II, aby Pism o św ię­ tego staw ało się coraz bardziej duszą teologii (por. K O, nr 24). Jakkolw iek m ija ju ż ponad trzydzieści lat od zakończenia Soboru, w ezw anie to ciągle p o ­ zostaje aktualne w odniesieniu do teologii polskiej. Toczące się n a łam ach polskiej prasy katolickiej dys­ kusje teologiczne są dow odem , iż istnieje ryzyko se­ paracji, je żeli w ręcz nie „rozw odu” m iędzy biblistyką i teologią. B ibliści pozostają w kręgu interpretacji, w ynikających z rygorystycznego stosow ania m etody historyczno-krytycznej oraz m odnych ostatnio m etod z zakresu analizy lingw istycznej, nie dbając często w w iększym stopniu o odniesienie odczytanego przez siebie orędzia Biblii do życia w spółczesnego człowie­ ka. Z kolei naw et najśmielej m yślący teologowie (do­ gm atycy, m o raliści, fu n d am en taliści, p asto raliści, hom ileci, katechetycy) nierzadko nie u w zględniają w swoich badaniach i publikacjach w dostatecznym stopniu najnowszych osiągnięć egzegezy. Niejednokrot­

(5)

nie zdradzają wobec niej daleko posuniętą nieufność, w skazując n a zaw iłość egzegety czny ch d o ciek ań , zn aczn ą ilość ro zbieżnych interpretacji, a naw et od­ m ienność w p rezen to w an iu najbardziej p o d staw o ­ w ych tem atów . Już w 1988 roku M iędzynarodow a K om isja T eologiczna przyznała, że w czasach w spó­ łczesnych m iędzy egzegezą b iblijną i teologią dogm a­ tyczną w ybuchł konflikt (L ’interpretazione dei dogmi,

1 9 8 8 ,C I 2 ) . W gruncie rzeczy k o nflikt ten m a sw ą p rzyczynę w egzegezie liberalnej. M iędzy eg zegezą k ato lick ą i teo lo g ią nie doszło do jak ieg o ś g eneral­ nego konfliktu, ale m iały m iejsce m om enty napięć. N ap ięcia te je d n ak m o g ą przerodzić się w konflikt lub w e w zajem ną obojętność i doprow adzić do „roz­ w o du ” . N iejeden teolog w oli pozostaw ać w obrębie w łasnych, w yrazow ych tłum aczeń tych zdań B iblii, k tó re s ą u ży teczn e w d o w o d zen iu p rezen to w anej przez niego tezy teologicznej. Stąd ju ż tylko krok do fundam entalistycznej interpretacji B iblii i do „w ła­ snej teo lo g ii” . N ic też dziw nego, że teo lo gia „ro z­ w iedziona” z B ib lią szuka inspiracji gdzie indziej. Teologia, któ ra nie je st inspirow ana Słow em Bożym , łatwo m oże stać się ideologią. Egzegezą, której owoce nie p rzen ik ają p oza w ąskie grono specjalistów i nie docieraj ą do teologów, duszpasterzy i szerokich rzesz w spółczesnych uczniów C hrystusa, je s t z kolei sztu­ k ą dla sztuki.

Tym czasem - ja k uczy Sobór W atykański II - za­ daniem nie tylko egzegetów , ale i teologów je s t „tak badać i w ykładać boskie Pism a, by ja k najliczniejsi słudzy słow a B ożego m ogli z pożytkiem podaw ać ludow i B ożem u pokarm ow ych Pism , k tó ry b y ro ­ zum ośw iecał, w o lę um acniał, a serca ludzi k u m iło ­ ści Bożej rozpalał. (...) Teologia św ięta opiera się, jak o na trw ałym fundam encie, na pisanym słowie B o­ żym łącznie z T radycją świętą. W nim znajduje swe najgruntow niej sze um ocnienie i stale się odm ładza, badając w św ietle w iary praw dę u k ry tą w m isterium C hrystusa” (KO, n r 23-24). Z adaniem egzegety i

(6)

teo-Ioga je s t zrozum iałe dla w spółczesnego człow ieka w yjaśnianie źródeł O bjaw ienia, odsłanianie praw dy Bożej zaw artej w Piśm ie i Tradycji, nie zam ykając oczu na m iędzytestam entalną trądy ej ę judaistyczną, na nauczanie O jców K ościoła, na w spółczesną teologię żydow ską, czy tradycje teologiczne chrześcijańskiego W schodu i w spólnot kościelnych w yw odzących się z R eform y

B óg nie nadał absolutnego charakteru uw aru n ko­ w aniom historycznym , w k tórych przekazyw ał swe orędzie ludziom . O rędzie to w inno być w yjaśniane i aktualizow ane, przynajm niej częściow o odróżnione i oddzielone od uw arunk owań historycznych i prze­ niesione w kontekst kultury i życia w spółczesnego człowieka. Egzegeta zajm uje się podstaw ow ym i dzia­ łaniam i w ram ach tej operacji, k tó rą teolog w inien kontynuow ać, biorąc pod u w agę inne loci theologici (por. Instrukcja o interpretacji B ib lii w K ościele, III D 2-4; skrót IBK ).

P ółrocznik „Verbum v itae” m oże być płaszczy ­ zn ą tw órczego dialogu m iędzy b ib listy k ą i teologią. B ędzie ukazyw ać egzegezę w służbie teologii i te o ­ lo gię ro zw ijającą orędzie Słow a B ożego.

3. Aktualizacja i inkulturacja. „Verbum v itae” chce być rów nież polem ow ocnego dialogu m iędzy B ib lią i życiem chrześcijańskim . K ościół nie uw aża B iblii za zw ykły zbiór dokum entów historycznych, zw ią­ zanych z je g o początkam i. U znaje j ą za Słow o Boga, który dziś zw raca się do swego ludu i do całego św ia­ ta. W ynika stąd obow iązek jej aktualizacji i inkultu- racji. Zadaniem b ib listó w jest służba w ielkiej spraw ie tego dialogu, ja k i B óg poprzez swoje słowo chce n ie­ ustannie prow adzić z K ościołem , z każdym chrześci­ janinem , i ze światem.

A ktualizacja przesłania B iblii w inna je d n ak za­ w sze m ieć na uw adze fakt, że B iblia chrześcijańska, ja k k o lw iek złożona z w ielu ksiąg, je s t je d n y m dzie­

(7)

łem. M iędzy Starym i N ow ym Testam entem istnieje w iele, złożonych relacji, poniew aż „N ow y je s t tak w ypełnieniem ja k i przew yższeniem {superam ento) Starego. A ktualizacja p o lega na zachow aniu tej dy­ nam icznej je d n o śc i” . Taka aktualizacja je s t m ożliw a tylko wtedy, gdy egzegeta zanurzony je s t w żyw ej tradycji w iary Kościoła. Chroni ona przed interpreta­ cjam i błędnym i a zarazem pozw ala m u przekazyw ać pierw otny dynam izm biblijnego orędzia. A ktualizacja n ie o zn acza m a n ip u lo w an ia tek stam i. N ie chodzi w niej o „narzucanie” na teksty biblijne now ych opinii i ideologii, ale o szukanie w nich światła, które one za­ w ierają i które pozw ala lepiej rozumieć teraźniejszość. W inna być dokonyw ana w kontekście m entalności współczesnej oraz z uwzględnieniem rozwijających się wciąż m etod interpretacji.

A k tualizacja m usi respektow ać kilka, w ażnych reguł: nie m oże być selektyw na i tendencyjna, ani oparta na zasadach sprzecznych z głów nym i p raw ­ dam i B iblii (racjonalizm w ykluczający w iarę, m ate­ rializm ateistyczny). N ie do przy jęcia je s t rów nież ak tu alizacja sprzeczna z duchem spraw ied liw ości i m iłości ew angelicznej, a w ięc taka, któ ra chciałaby tekstam i B iblii usp raw iedliw iać rasizm , an ty sem i­ tyzm , seksizm . N ależy także absolutnie unikać takiej aktualizacji niektórych tekstów N ow ego T estam en­ tu, k tó ra prow okow ałaby lub n asilała postaw y w ro ­ gości w obec żydów. P rzeciw nie, n ależy bez ustanku przypom inać, że w edług N ow ego Testam entu żydzi są p rzez B oga „m iło w an i” , po niew aż „dary B oże i pow ołanie są nieod w o łaln e” (Rz 11, 28-29) (por. IB K , IV A 3).

N ie tylko biblista i teolog, ale także M agisterium K ościoła nie je s t nad Słow em B ożym , ale m u służy, nauczając ty lk ę tego, co zostało w nim za natchnie­ n ie m D u c h a Ś w ię te g o p rz e k a z a n e c z ło w ie k o w i w szystkich czasów (por. KO 10).

Z aktualizacją słowa Bożego łączy się jego inkultu- racja. Słowo Boże przekracza granice kultur, w których

(8)

zostało podane. M a zdolność szerzenia się w różnych kulturach i docierania do w szystkich ludzi (por. Rdz 1, 27-28; 12, 3; M t 28, 18-20; R z 4, 16-17; E f 3, 6). Pierw szym , ja k że w ażnym etapem inkulturacji je st przekład natchnionych Pism . C ały N ow y Testam ent, napisany po grecku, naznaczony je s t dynam izm em inkulturacji, poniew aż p alestyńskie orędzie Jezusa przekłada na ję z y k kultury judeo-hellenistycznej. In ­ nym w ażnym krokiem na drodze inkulturacji je st taka interpretacja, która w w yraźny sposób odnosi orędzie B iblii do sposobu m yślenia i odczuw ania, w łaściw e­ go lokalnej kulturze. W reszcie, inkulturacja B iblii to tw orzenie k ultury chrześcijańskiej, któ ra obejm uje całą egzystencję człow ieka danego regionu (m odli­ twę, pracę, życie społeczne, obyczaje, praw odaw stwo, nau kę i sztukę, reflek sję filozoficzną i teologiczną). Jest to m ożliw e w ów czas, gdy bibliści otw arci są na w szelkie dobra i bogactw a duchow e, którym i B óg obdarzył w szystkie ludy i kultury. Chodzi w ięc o w za­ jem n e oddziaływ anie m iędzy b ib listy k ą i szeroko ro ­ z u m ian ą k u ltu rą n aro du , k tó rem u chce się gło sić Słow o życia.

4. W słu żb ie ekum enizm u i w duchu otw artości na inne religie.W każdym num erze proponow ane b ę­ dzie czytelnikow i następujące itinerarium : od Pism a świętego Starego i N ow ego Testamentu, z uw zględ­ nieniem tradycji m iędzytestam entalnej i judaistycznej, przez nauczanie O jców K ościoła do Soboru W atykań­ skiego II i w spółczesnego nauczania K ościoła. Z w ią­ zek z B ib lią i z trad y cją ju daisty czn ą, otw arcie na inne tradycje chrześcijańskie gw arantuje ekum enicz­ ny i otw arty charakter czasopism a. N ie chodzi o eku­ m enizm odśw iętny i deklaratywny, sprow adzający się do potoku grzecznościow ych, ju ż niem al rytualnych form uł (z w yjątkiem w spólnych m odłów ), ale p rak ­ tyczny, stający się rzeczyw istością na płaszczyźnie w spólnych badań, na polu rzetelnego korzystania z ich

(9)

wyników, i zm ierzający do odkryw ania głębi w spól­ nych źródeł wiary. E gzegeza b iblijna je s t takim te re­ nem , n a którym zostały osiągnięte znaczne postępy na drodze ku jed n ości. Stosow anie tych sam ych m e­ tod interpretacji, w spólna w szystkim tro ska o w iarę doprow adziły do dużej zgodności w w yjaśnianiu P i­ sm a świętego. D ow odem tego są tłum aczenia ekum e­ niczne oraz inne, w spólnie opracow yw ane publikacje z zakresu biblistyki. A utorzy „Verbum vitae” zam ie­ rzają być w yjątkow o w rażliw i na ekum eniczne prze­ kłady interpretowanych przez siebie tekstów i rzetelnie uw zględniać dorobek badaw czy uczonych niekatolic­ kich (por. IB K , IV C 4).

5. Struktura czasopisma i je j sens. K ażdy num er p o ­ św ięcony będzie je d n em u tem atow i. B ęd ą to p o d sta­ w ow e tem aty teologii biblijnej, w ażne tak dla teologii ja k i dla chrześcijańskiego życia w e w spółczesnym św iecie. Treść każdego num eru „Verbum vitae” p re­ zentow ana będzie w trzech częściach.

T reścią części pierw szej będzie rzeteln a i zro zu ­ m iała analiza tekstów Starego Testam entu, które rzu ­ cają w iele św iatła n a w ybrany tem at i p o zw alają go w idzieć od m ało znanej dotąd strony. W artykułach tej części b ęd ą odniesienia do judaistycznej refleksji nad danym zagadnieniem bądź w ręcz całe opracow a­ nia, w której będzie ona m ogła być zaprezentow ana szerzej i bardziej w nikliw ie. W części drugiej n ato ­ m iast prezentow ane b ęd ą w yniki najnow szych badań nad tym i tekstam i N ow ego Testam entu, które zaw ie­ ra ją istotne przesłanie dotyczące prezentow anego te ­ m atu. Tak analiza tek stó w S tarego ja k i N ow ego Testam entu będzie przeprow adzana w edług najn o w ­ szych m etod przez biblistów , k tórzy specjalizu ją się w interpretacji w ybranych ksiąg Pism a świętego. A by B iblia m ogła się stać d u szą teologii, nie w ystarcza interpretacja tek stu sam ego w sobie lub spokrew nio­ nej z nim tradycji religijnej. O grom nie w ażna je st

(10)

analiza historii rozum ienia danego tekstu w e w sp ó l­ nocie K ościoła, poczynając od czasów O jców apo­ stolskich. W zw iązku z tym trz e c ią część każdego num eru „Verbum vitae” zajm ow ać b ęd ą analizy pism patrystycznych. L iczni O jcow ie K ościoła u zn ają L o­ gos - Verbum D ei - Słow o odw ieczne - za autora Starego Testam entu i stw ierdzają w ten sposób, że cała B iblia m a charakter chrystocentryczny. D latego też w pełni uzasadnionym w ydaje się tytuł „Verbum vitae” w odniesieniu do czasopism a, które m a u k a­ zyw ać m isteriu m C hrystusa, objaw ione w Starym i N ow ym Testam encie, i coraz pełniej odkryw ane w żywej Tradycji K ościoła. Popraw na interpretacja tekstów Pism a św iętego w ym aga także zbadania jeg o „historii oddziaływ ania” ( W irkungsgeschichte) - jego w pływ u na m yślenie ludzi, k tó rzy tw orzyli kulturę, sztukę i literaturę, aż do w spółczesnych jeg o oddzia­ ływ ań i odniesień, zw łaszcza w nauczaniu Soboru W atykańskiego II, w posoborow ej liturgii i teologii. O statnim elem entem tej części czasopism a b ę d ą re ­ fleksje na tem at percepcji i rozum ienia danej praw dy O bjaw ienia przez w spółczesnego człow ieka.

P odobny m odel p rzybliżania B iblii do teo logii i chrześcijańskiego życia został wypracow any przez re­ dakcję włoskiego czasopisma „Parola, Spirito e Vita” . Zdobyte przez n ią doświadczenia na polu tw órczego w spółdziałania biblistów, teologów i duszpasterzy są niezw ykle cenne i inspirujące.

6. Proste pytanie - wielowymiarowa odpowiedź. Te­ m at pierw szego num eru „Verbum v itae” brzm i: „Kto będzie zbaw iony?” . Podyktow any je s t on ko nieczno­ ścią poszerzenia dyskusji teologicznej, ja k a w ciąż m a m iejsce w K ościele pow szechnym i w K ościele p o l­ skim w okó ł n ad ziei p o w szech neg o zb aw ienia. W dyskusji tej bow iem w iele słów padło ze strony te o ­ logów, a z rzad k a jed y n ie dało się słyszeć głosy b i­ blistów. Jakkolw iek prezentow any num er „Verbum

(11)

v itae” rodzi się w kontekście w spom nianej debaty, autorzy zam ieszczonych w nim artykułów p róbu ją ukazać zbaw ienie tak, ja k je s t ono stopniow o odsła­ niane n a k artach B iblii. Jest rzec zą zrozum iałą, że nie sposób było poddać analizie w szystkie teksty P i­ sm a ś w ię te g o , k tó r e o b ja w i a ją Z b a w ic ie la i Jego działanie. W ybrane zostały te, które są m ało znane, albo takie, które w św ietle najnow szych b a ­ dań w inny być rozum iane znacznie głębiej niż do­ ty c h c z a s . Z n ie p r z e b r a n e g o s k a r b c a te k s tó w patrystycznych natom iast w ybrane zostały takie, które poza w ąskim gronem specjalistów (patrologów ) nie są znane szerszem u gronu.

„ Z b a w ie n ie ” , „ o d k u p ie n ie ” - to sło w a, k tó re w u sz a c h w ię k sz o śc i w sp ó łc z e sn y c h c h rz e śc ija n b rz m ią ja k o p ojęcia abstrakcyjne. N ie ro zu m ieją oni ich egzystencjalnej treści, ani nie do strzeg ają w nich odniesienia do Z baw iciela. P rzeciw nie, w spółczesna kultura post-chrześcijańska, czyni z człow ieka sw e­ go w łasnego „zbaw iciela” . L ansow any m odel czło­ w ieka sukcesu, który w szelkim i dostępnym i drogam i podąża do szczęścia na tej ziem i, nie m a nic w sp ó l­ nego z biblijnym obrazem człow ieka, któ ry w ierzy w B oga ja k o swego Zbaw iciela. D ążenie do raju na ziem i w cześniej czy później okazuje się iluzją. Stąd też coraz w ięcej w św iecie w spółczesnym ludzi za­ łam anych, przegranych, niepew nych nikogo i n icze­ go, zdezorientow anych, pogrążonych w zw ątpieniu, w ręcz w nihilizm ie. Z araza nihilizm u zdaje się zata­ czać coraz szersze kręgi w śró d m łodego pokolenia, które szuka szczęścia na ziem i przy pom ocy środ­ ków odurzających, przem ocy, lub gier intem etow o- telew izyjnych.

Zbaw ienie, o którym m ów i Biblia, je st działaniem Boga. W kracza on „tu i te ra z” w życie człow ieka- grzesznika. To w łaśnie człow iek ja k o grzesznik je st adresatem zbaw czej działalności Boga. N ajogólniej m ów iąc zbaw ienie polega n a tym , że B óg przy ch o ­ dzi na pom oc człow iekow i w yzw alając go z grzechu.

(12)

P rzy czym grzech - m im o różno ro dn y ch określeń i znaczeń - w istocie swej je s t pojm ow any ja k o od­ rzucenie oferty udziału z życiu Boga, złożonej czło ­ w iekow i przez sam ego Boga. Z baw ienie je s t w ięc takim w ejściem B oga w dzieje człow ieka, które p rze­ zw ycięża je g o nieposłuszeństw o i opór, zam knięcie się w sobie i odm ow ę. N ie dokonało się ono w jednej chw ili. B iblia prezentuje zbaw ienie ja k o proces.

M a on swój początek ju ż w biblijnej proto-histo- rii. O prócz pow szechnie znanego tek stu Rdz 3,15 - zw anego w ręcz proto -ew angelią - m ów i o nim n ar­ racja o K ainie i A blu (Rdz 4,1-16). W narracji tej ks. W. Pikor dostrzega m odel zbaw czego działania Boga. Z astosow ana m etoda narratyw na pozw oliła odkryć, ja k w ielka je s t troska B oga o przyw rócenie swego obrazu na obliczu człow ieka, zdeform ow anym przez zam ordow anie brata.

Postacią, która ju ż w literaturze biblijnej i inter- testam entalnej - ja k w ykazuje ks. A. T ronina - je st coraz w yraźniej p ostrzegana ja k o figura M esjasza, a w N T C hrystusa - Z baw iciela, je s t Jozue. Taka w i­ zja starotestam entalnej postaci - j a k o antycypacji j e ­ dynego Z baw iciela św iata i Jego dzieła, dokonanego n a K rzyżu - je s t też obecna w trad y cji K ościoła. O znacza to, że w raz z Jozuem dzieje ludu, który w pro­ w adza do ziem i obiecanej, ściśle łą czą się ze zb a­ w ieniem św iata - w chodzeniem ludów i narodów do n ie b ie s k ie g o m ia s ta Je ru z a le m . D o n a jsta rsz y c h św iadków tradycji łączącej zbaw cze działanie B oga z pojedynczą postacią należą niektóre psalm y m esjań- skie, ukazujące postać idealnego króla, k tóry w im ie­ niu B oga przyniesie ludow i spraw iedliw ość i pokój. S zczegółow a analiza Ps 2, przeprow adzona przez o. Stanisław a B azylińskiego, pozw ala zobaczyć, że m i­ sja M esjasza skierow ana je s t naw et do najd alszy ch i zbuntow anych w obec B oga narodów. W N ow ym Te­ stam encie i w pism ach O jców K ościoła rozum iana je s t ja k o figura posłannictw a Jednorodzonego Syna B ożego, k tó ry sw ą działalno ścią zb aw czą dosięgnie buntow nicze ludy i narody.

(13)

Z kolei m łodszy tek st Iz 52,13 - 53,12 zb aw czą działalność B oga w pisuje w n u rt cierpienia i śm ierci spraw iedliw ego Sługi. N a tem at tego tek stu istnieje nieskończona w ręcz literatura. Pom im o niezw ykle trudnych kw estii n atury filologicznej ks. Janusza L e­ m ański, w ykorzystując najnow sze osiągnięcia egze- gezy i w oparciu o w łasne badania lingw istyczne, d o b itn ie p o d k re ś la z b a w c z ą w a rto ś ć c ie rp ie n ia i śm ierci Sługi Jahw e. N ie je s t ona ani zem stą, k tó rą B óg w yw iera n a sw ym Słudze za grzechy ludu, ani potokiem bólu, k tóry nie m a sensu. Jednak sens ten je s t w ja k im ś tylko stopniu dostępny penetrującym w m isteria B oga oczom pro roka (D eutero-Izajasza). W pełni zajaśnieje on dopiero w ów czas, gdy cierpie­ nia Sługi doczekają się odpow iedzi w m ęce, śm ierci i zm artw ychw staniu Jezusa. Sługa Jahw e bow iem je st św iadom tego, że w inien przyjąć z rąk B oga czekają­ ce go cierpienia i przeistoczyć je w w yznanie wiary, w akt uw ielbienia B oga, w akt ku ltu spraw ow anego nie w św iątyni, ale w codziennej egzystencji. Izrael w iedział, że figura Sługi P ańskiego je s t w iększa od najw iększych naw et postaci, od proroków , od całego ludu - że je s t „sacram entum futuri” . W każdym czło­ w ieku cierpiącym w idział antycypację praw dziw ego, ostatecznego Sługi Pańskiego, uczestniczącym ju ż w Jego błogosław ieństw ie i uw ielbieniu, pochodzącym od Boga. D opiero w czasie ostatniej w ieczerzy Jezus odnosi z całą św iadom ością słow a pieśni o Słudze do siebie, objaw iając, że On je s t oczekiw anym Słu­ g ą Pańskim , którego cierpienie i śm ierć je s t źródłem zbaw ienia dla św iata. Poprzez p ostać Sługi cały b i­ blijny Izrael, n a ile uczestniczył w Jego cierpieniach, koncelebruje z Jezusem Eucharystię - sakram ent zba­ w ienia „dla w ielu ” . W łącza sw oje cierpienia i m ę­ c z e ń s tw o w z b a w c z ą P a s ję T e g o , w k tó r y m definityw nie w ypełniła się pro rock a obietnica doty­ cząca Sługi Jahw e. P ieśń o cierpiącym Słudze stano­ w i n ie z w y k le w a ż n ą o d p o w ie d ź n a p o s ta w io n e w tytule pism a pytanie. Zbaw ionym m oże być każdy,

(14)

kto uczestniczy w cierpieniu, m ęce i śm ierci Sługi B ożego - Jezusa Chrystusa.

Pism a N ow ego Testam entu ju ż zupełnie w yraźnie ukazują Jezusajako Zbawiciela świata. Prze N iego Bóg pragnie zbaw ić w szystkich. W sposób niezw ykle p re­ cyzyjny, uw zględniający najnow szy stan badań w za­ kresie Ew angelii M arkow ej, ks. A rtur M alina ukazuje złożoną, a zarazem ogrom nie w ażną kw estię zbaw ­ czej w szechm ocy B oga i w olności człow ieka w jeg o relacji do C hrystusa. To od osobow ej relacji C hry­ stus - człow iek zależy zbaw ienie. M a ono bow iem w pierw szym rzędzie charakter osobow y - je s t o bec­ ne dla każdego człow ieka w Jezusie C hrystusie. N ie ma zbaw ienia p o za Chrystusem .

C hrystus-Z baw iciel św iata nie je s t p o stacią z a ­ m ierzchłej przeszłości. C hrystus historii je s t obecny jak o uw ielbiony Pan w E ucharystii. Stosunek czło­

w ieka do C hrystusa objaw ia się w je g o relacji do E ucharystii. W artykule „E ucharystia - sakram ent zb aw ienia dla w ielu ” ks. H enryk W itczyk zw raca uw agę na n ierozerw alny zw iązek m iędzy zbaw czą działalno ścią Jezusa w czasie Jego ziem skiej egzy­ stencji, a E ucharystią. Z baw cza działalność Jezusa historii, a zw łaszcza Jego zbaw cza ofiara paschalna, uobecniają się sakram entalnie w Eucharystii. Poprzez E ucharystię Jezus „teraz” zbaw ia „w ielu” . Z baw ie­ nie nie j e s t w ydarzeniem należącym do p rzeszło ści, ale „w spółczesnym ” . Z baw cze działanie C hrystusa przez E u charystię nie je s t też czym ś nieuchw ytnym , abstrakcyjnym . E ucharystia je s t z istoty swej sakra­ m entem zbaw czego p rzeistoczenia nie tylko chleba i w ina, ale i tych, k tórzy j ą przyjm ują.

K ażda E ucharystia je s t uobecnieniem paschalnej ofiary, k tó rą Jezus złożył z sam ego siebie n a krzyżu. Jak pisze ks. W aldem ar R akocy w krzyżu Jezusa ob­ ja w ia się B oża spraw iedliw ość ja k o zbaw cza M iłość. Ta w łaśnie M iłość dotyka człow ieka, k tóry z w iarą uczestniczy w spraw ow aniu „pam iątki P an a” .

(15)

Z aistnienie relacji człow iek - uw ielbiony C hry­ stus je s t w gruncie rzeczy początkiem wiary, m om en­ tem rozpoczynającym proces now ego stw orzenia. Od spotkania ze Z m artw ychw stałym - ja k pisze o. A n ­ drzej G ieniusz - zaczął się proces zbaw ienia Pawła. Owo spotkanie z C hrystusem , m om en t po w o łan ia i tym sam ym niejako stw orzenia n a now o, je s t też podstaw ow ym punktem w yjścia teologicznej reflek ­ sji A postoła N arodów . Co w ięcej, zainaugurow ana w tym spotkaniu obecność C hrystusa w Paw le (lub też P aw ła w C hrystusie: por. w ym ienność obu okre­ śleń w R z 6,11 i Ga 2,10) je st także podstaw ow ą, żeby nie pow iedzieć jed yn ą, treścią całej zbaw czej m isji A postoła Narodów. Ono uzasadnia fakt, który je st dla Paw ła oczywisty: jako przem ieniony przez U krzyżo­ w anego i Zm artw ychw stałego je st posłany z tym ra­ dosnym orędziem tak do żydów ja k i do pogan. D la A postoła N arodów bow iem m isja zbaw cza adresow a­ n a do w sz y stk ich n ie o g ran ic za się do m ó w ien ia o Chrystusie. N ieść zbaw ienie żydom i poganom to przede w szystkim stw arzać i jednym i drugim okazję spotkania ze Zm artw ychw stałym i przeżycia w łasne­ go D am aszku, D am aszku, w którym „Żyjącego spo­ śród u m arłych” m ożna dotknąć i usłyszeć rów nież w tym , któ ry głosi d obrą now inę, poniew aż został on tak przem ieniony i przeniknięty przez C hrystusa, że w sobie sam ym objaw ia Syna Bożego (por. G a 2,10).

Z baw ienie m a też w ym iar w spólnotow y. O statnia księga N ow ego Testam entu - w brew pow szechnem u odczuciu - nie m ów i o zniszczeniu św iata i ludzi, ale o zbaw ieniu. A pokalipsa objaw ia B oga, k tó ry p rzy ­ chodzi, aby zbaw ić swój lud. Już pierw sza doksolo- g ia ( l ,5 b - 6 ) j e s t u w ie lb ie n ie m B o g a za d z ie ło zbaw ienia, dokonane przez K rew B aranka.

W części patrystyczno-teologicznej podkreślona została zbaw cza aktyw ność C hrystusa w życiu czło­ w ieka i K ościoła. N iezw ykłe bogactw o patry sty cz­ nej, alegoryczno-sym boilicznej interpretacji epizodu uciszenia burzy, w którym C hrystus objaw ia się jak o

(16)

Z baw iciel, przedstawia ks. K rzysztof Bardski. N ato­ m iast ks. Jerzy Pałucki odsłania zapom nianą m yśl sote- riologiczną Paulina z Noli. D la każdego chrześcijanina Jezus je st źródłem łaski, która na podobieństwo w ody oczyszcza i nawadnia. On je st Skała, ż której n ieustan­ nie try ska żyw a w oda: D uch Święty. Istota zb aw cze­ go d ziałan ia Jezu sa p o le g a n a je d n o c z e n iu : Jego zbaw cza śm ierć jed n o czy naród w ybrany i ludy p o ­ gańskie w je d e n lud Boży.

Z kolei św. A m broży, którego hym ny analizuje ks. Tadeusz G acia, akcentuje fakt, że Jezus je s t ró w ­ nym O jcu Synem i ja k o praw dziw y Syn Boży, który jak o „trofeum p rzyjął ludzkie ciało ”, je s t Z b aw icie­

lem człow ieka. O fiarow ane przez N iego zbaw ienie je s t w istocie swej ż y w ą w ię z ią , k tó rą najw yraźniej m ożna podziw iać w życiu św iętych dziewic i m ęczen­ ników. W zam ykającym num er artykule p o św ięco­ nym w spółczesnem u n auczaniu K ościoła na tem at zbaw ienia ks. Jó z e f K udasiew icz b ad a soteriologię Jana P aw ła II. W edług O jca św iętego człow iek nie m oże zbaw ić sam siebie. Z baw czą m ocą, k tó rą Bóg przez Chrystusa pragnie dosięgnąć człowieka, je st m i­ łość. B óg chce zbaw ić każdego człow ieka i całego człow ieka: duszę i ciało. O dpow iedzią człow ieka na uprzedzające i zbaw cze działanie B oga w inna być m iłość. Zbaw ionym m oże być każdy, kto uw ierzy M i­ łości „aż do końca” i odpow ie n a n ią sw o ją m iłością.

7. Autorzy i adresaci „ Verbum vitae”. „Verbum v i­ tae” - w ydaw ane je st przez diecezjalny Instytut Teo­ lo g ii B ib lijn e j V E R B U M - m a c h a ra k te r p ism a ogólnopolskiego i m iędzynarodowego. W skład redak­ cji i rady naukow ej w chodzą bibliści, patrologow ie i teologow ie reprezentujący niem al w szystkie ośrodki uniw ersyteckie i akadem ickie w Polsce, z Instytutem N auk Biblijnych KUL na czele. R adością napaw a fakt, że w gronie redaktorów są polscy uczeni, którzy p ra­ cują naukow o w Rzym ie, a przez swe odkryw cze p u ­

(17)

blikacje i zaangażow anie w tw orzenie najnow szego, kom puterow ego program u biblijnego {Bibie Works) znani są w całym świecie. Praw dziw ym zaszczytem , a zarazem w ielkim w yzw aniem dla redakcji je st rada naukow a, któ rą tw orzą księża biskupi-bibliści, profe­ sorowie biblistyki, w śród których je st profesor Papie­ skiego Instytutu Biblijnego, o. Jean-N oël A letti (SJ), oraz członek Papieskiej K om isji Biblijnej i prezes bi- blistów polskich, ks. prof. Ryszard Rubinkiew icz.

Można mieć nadziej ę, że artykuły biblijno-teologicz- ne będą pom ocą dla tych wszystkich, którzy będą chcieli w w ię k sz y m n iż d o tą d sto p n iu p o z n a w a ć i kontemplować Oblicze Cłnystusa odsłaniające się w Piśmie świętym i żywej Tradycji. Lektura „Verbum vi­ tae” winna ułatwiać korzystanie z tekstów Pisma święte­ go w liturgii (komentarze, nabożeństwa słowa Bożego), w przepowiadaniu, w indywidualnej lub wspólnotowej lekturze Biblii jako Słowa Bożego {lectio divina), w dzia­ łalności ekumenicznej, a także w katechezie, w apostola­ cie biblijnym, w działalności ruchów i stowarzyszeń, w środkach komunikacji społecznej. W każdym z tych nur­ tów życia chrześcij ańskiego należy bowiem dążyć do kre- o w a n ia c o ra z b a rd z ie j o so b o w e j w ię z i m ię d z y chrześcijaninem i Chrystusem - Słowem życia.

Ks. H en ryk W itczyk

D yrektor In stytu tu Teologii B ib lijn ej VE RBU M R edakto r naczelny „ Verbum vitae ”

Cytaty

Powiązane dokumenty

When preparing the new teacher education program at our faculty, we made sure that our students were well prepared both in the eld of basic knowledge and also had the opportu- nity

Modelkonstrukcjiprogramugraficznego kompilatorkompilator Program binarny protokolu X Window do serwerarzacych obiekty graficznewysokiego rzedu two−Program zródlowy

HistoriaAI—lata50-teXXwieku •ideeXIX-wieczne(iwcze´sniejsze):filozofia,logika,prawdopodobie´nstwo, badanianadfunkcjonowaniemm´ozguludzkiego

W ka»dym podpunkcie w poni»szych pytaniach prosimy udzieli¢ odpowiedzi TAK lub NIE zaznaczaj¡c j¡ na zaª¡czonym arkuszu odpowiedzi.. Ka»da kombinacja odpowiedzi TAK lub NIE w

Jam a ta powiększa się stopniowo coraz bardziej kosztem otaczającego miąższu, którego komórki rozluźniają się i tw arzą bardzo liczne, zupełnie wolne,

Rozdział trzeci nosi tytuł: Ekonomiczny wymiar religijności, przez co rozumie się zarówno obowiązkowe, jak i dobrowolne obciążenia finansowe na rzecz Kościoła oraz

wiadomość poczty elektronicznej może powstać w sieci LAN, następnie podróżować po kampusowej sieci szkieletowej, a następnie wyjść poprzez łącze WAN, aż dotrze do

ZaÃl´o˙zmy, ˙ze moneta byÃla symetryczna i zobaczmy, jakie jest prawdopodobie´ nstwo wypadni ecia nie mniej ni˙z 5200 orÃl´ow.. Stwierdzono, ˙ze przeci etnie 30%