• Nie Znaleziono Wyników

Literaturoznawczy darwinizm

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Literaturoznawczy darwinizm"

Copied!
20
0
0

Pełen tekst

(1)

Krzysztof Kłosiński

Literaturoznawczy darwinizm

Teksty Drugie : teoria literatury, krytyka, interpretacja nr 3 (129), 33-51

2011

(2)

Literaturoznawczy darwinizm

M ie j głow ę o tw a rtą , ale n ie n a tyle, ż e b y ci m ó z g w y p a d ł.

Joseph C a rro ll1

W jednym z listów do Tom asza Teodora Jeża Eliza Orzeszkowa w yznała, że m oże być - przez Józefa Ignacego K raszew skiego - posądzana o „zam iar ściągnię­ cia za nogi Pana Boga z niebieskiego tro n u Jego, a posadzenia na m iejscu opróż­ nionym D arw in a”2.

Z n an e dobrze b ad a cz o m k u ltu ry X IX -w iecznej pow szechne o d działyw anie K arola D arw in a od rad za się dziś w n a u k a c h sp ołecznych i h u m a n isty c z n y c h , a ostatnio - za spraw ą badaczy XIX -w iecznej pow ieści - także w nauce o lite ra tu ­ rze. D arw in izm w raca po stu la tac h z zaskakującą energią. Z resztą w łaśnie okazje rocznicow e m ają dla tych pow rotów znaczenie jakby inicjujące. Rok po okrągłej dacie stulecia śm ierci D arw ina ukazuje się pierw sze w ydanie przełom ow ej książki G illian Beer o darw inow skich fabułach D arw in’s plots. Evolutionary narrative in Dar­ win, George Eliot and nineteenth-century fiction3. D w usetne u ro d zin y D arw ina uśw ię­ 1 J. C a rr o ll R ejoinder to the responses, „ S ty le ” 2008 vol. 42 n o 2 /3 , s. 311.

2 E. O rz e sz k o w a L isty zebrane, t. 6, d o d r u k u p rz y g o to w a ł i k o m e n ta r z e m o p a trz y ł E. J a n k o w s k i, O s s o lin e u m , W ro c la w -W a rsz a w a -K ra k ó w 1967, s. 84 (lis t do M ilk o w s k ie g o [T.T. Jeża] z 14 II [1]88[0, G ro d n o ]).

3 G. B e er D a rw in ’s plots. E vo lu tio n a ry narrative in D a rw in , George E lio t a n d nineteenth­

-century fic tio n , th i r d e d itio n , C a m b r id g e U n iv e r s ity P re ss, C a m b r id g e - N e w Y ork

(3)

3

4

ca, m iędzy innym i, parafrazująca jego słynny ty tu ł p u blikacja On the origin o f stories. Evolution, cognition, and fiction4 autorstw a B riana Boyda, jednego z głównych p rze d ­ staw icieli nowego - darw inow skiego w łaśnie, jak to sam i zainteresow ani określają - p arad y g m atu w literaturoznaw stw ie (term in „literary Darwinism” tłum aczę, zgod­ nie z jego faktycznym odniesieniem jako „darw inizm literatu ro zn aw czy ”).

Z naczeniow y k o n tra st tych dw óch rocznicow ych ty tułów m oże być w ygod­ nym p rete k ste m do p orów nań i zestaw ień. M am y tu , w istocie, do czynienia z dwo­ m a krańcow o ró żn y m i u ję cia m i relacji: D arw in i lite ra tu ra . R óżni je, ujm u jąc rzecz sch em atycznie, przed e w szystkim p u n k t w idzenia, k tó ry d oskonale a rty ­ k u łu ją fo rm u ły tytułow e. K siążka G illian B eer zapoczątkow ała lite ra tu ro z n a w ­ czą le k tu rę D arw in a, jej ty tu ł p rzy p isu je D arw inow i narz ęd zia X IX -w iecznego p ow ieściopisarza, a więc fab u łę i n a rra c ję , otw ierając drogę do po ró w n ań p ro ­ w adzącą w obie strony, dlatego obok D arw ina pojaw ia się rów nolegle nazw isko G eorge E liot. F o rm u ła D a r w i n o w s k i e f a b u ł y jest więc p rze ch o d n ia (Beer określa to jako podw ójny dopełniacz): oznacza zarazem fab u lary zacje in s p iro ­ w ane przez k o n stru k cje w zięte z k siążek p rzy ro d n ik a i odw rotnie, coś co okreś­ la ją p o d ty tu ły głów nej, d rugiej części książki, k tó rą au to rk a nazw ała ta k sam o jak całość (Darwin’s plots): „m ity D arw in o w sk ie”, „D arw inow ski ro m a n s” . Już we w stę p n y m ro zd z iale p isa ła o „re sztk a ch m ity c z n o śc i” (tak b rz m i p o d ty tu ł pierw szego p o d ro zd z iału ), p rzy p o m in ają c, że w połow ie X IX w ieku p rz y ro d n ik m ów ił tym sam ym językiem , co pisarz.

W p o ło w ie X IX w ie k u n a u k o w c y w c ią ż d z ie lili w s p ó ln y ję z y k z in n y m i w y k s z ta łc o n y m i c z y te ln ik a m i i p is a rz a m i sw o ic h czasów . [...] d z ie lili ja k iś lite ra c k i a n ie m a te m a ty c z n y d y s k u rs , k tó ry b y l o d ra z u d o s tę p n y c z y te ln ik o m n a u k o w o n ie w y sz k o lo n y m . Ic h te k s ty m o ż n a b y ło w b a rd z o z n a c z n y m s to p n iu c z y ta ć ja k te k s ty lite ra c k ie . [ . ] c z y te ln ik m ó g ł się g ać po p o d sta w o w e d z ie ła u c z o n y c h w m o m e n c ie , g d y się u k azy w a ły , i w p ro s t o d p o ­ w ia d a ć n a w y ra fin o w a n ą a rg u m e n ta c ję . C o w ięcej, sa m i n a u k o w c y w sw ych te k s ta c h c z e r ­ p a li o tw a rc ie z lite ra c k ic h , h is to ry c z n y c h i filo z o fic z n y c h m a te ria łó w , sta n o w ią c y c h d la n ic h część a r g u m e n ta c ji.5

Istn ia ł zatem „wspólny język” w iążący obie odm iany prozy: naukow ą i literacką, pow odując „natychm iastow y ru c h id ei i m e ta fo r”6 .W przedm ow ie do drugiego w ydania k siążki (1999) Beer odżegnała się od tych lek tu r, k tóre w yprow adzały w niosek, że dzieło D arw ina stało się w jej o dczytaniu „pow ieścią” : „M oja arg u ­ m en tacja d em o n stru je, do jakiego stopnia n arrac ja i arg u m en tacja dzielą się m e­ todam i; w rzeczyw istości py tam o różnice, jakie da się ustanow ić m iędzy n arrac ją i arg u m e n tac ją”7.

4 B. B oyd On the origin o f stories. E volution, cognition, and fic tio n , T h e B e lk n a p P re s s o f H a r v a r d U n iv e rs ity P re ss, C a m b r id g e - L o n d o n 2009.

5 G . B e er D a rw in ’s plots, s. 4-5. 6 T am że, s. 41.

(4)

K siążkę G illian Beer zaopatrzył słowem w stępnym jej starszy kolega George Levine, k tóry poszedł w jej ślady w swych trzech kolejnych „darw inow skich” stu ­ d ia c h 8.

D la nowego „darw inow skiego p ara d y g m atu ” w literaturoznaw stw ie prace Beer i L evine’a stan ą się doskonałym p rzykładem negatyw nym , będzie się w n im b o ­ w iem przyjm ow ać od sam ego początku perspektyw ę w idoczną w ty tu le w spom nia­ nej k siążki B riana Boyda: On the origin o f stories. Evolution, cognition, and fiction, w którym na pierw szy p la n wysuwa się D arw inow ska form uła, z podstaw ionym w m iejsce te rm in u biologicznego (species) te rm in e m literaturoznaw czym (stories). W szystko w yjaśniają trzy hasła p o d ty tu łu odsyłające do teo rii ewolucji, kognity- w izm u i fikcji. L iteraturoznaw ca - Boyd zyskał sobie u zn a n ie swymi w cześniej­ szym i p rac am i o N abokovie - p rzy jm u je zatem perspektyw ę darw inow ską w m ie j­ sce perspektyw y „większości nowoczesnych akadem ickich b ad a ń literack ich ”, uzna­ nej za b łę d n ą i jako m yślenie, i jako praktyka.

O pochodzeniu opowieści - c z y ta m y n a w s tę p ie - m a d w a cele: p ie rw sz y to z a p r o p o n o w a n ie

p ew n e g o u ję c ia fik c ji (i s z tu k i w og ó le) p rz y jm u ją c e n a js z e rs z y d la n a s k o n te k s t d la w y ­ ja ś n ie n ia ż y c ia , e w o lu c ji; o ra z z a p ro p o n o w a n ie ja k ie jś d ro g i w y jśc ia p o z a b łę d y m y śle ­ n ia i p r a k ty k i w y s tę p u ją c e w w ię k s z o śc i n o w o c z e sn y c h a k a d e m ic k ic h b a d a ń lite ra c k ic h , ja k ie w c ią g u p a r u o s ta tn ic h d e k a d w y w o ły w ały z d u s z e n ie - i c z ę sto n a w e t d ą ż y ły d o z d u s z e n ia - sa m ej p rz y je m n o śc i, sa m eg o ż y c ia i sa m ej a rty sty c z n o ś c i lite ra tu r y .9 Ten ton polem iczny jest nieodłącznym sk ład n ik iem „literaturoznaw czego dar- w in iz m u ” od sam ego początku. Pierw szym „literaturoznaw czym d arw in istą” był Joseph C arroll, au to r w ydanej w 1995 roku, liczącej blisko 500 stron, książki E vo­ lution and literary theory. U znając rozpraw ę G illian Beer za „najbardziej p ro m i­ n e n tn e o statnio dzieło o D arw inie na p o lu krytyki lite ra c k ie j”, C arro ll p rzypisy­ wał autorce in ten cję „przedstaw ienia tej m yśli jako z istoty d ekonstruktyw nej w jej rzekom ej te n d e n c ji do p o d c in a n ia w łasnego określonego ła d u pojęciow ego” 10. „U jęcie Beer dostarcza czegoś, co jest blisk ie odw róconem u obrazowi lu strz a n e ­ m u rzeczyw istego ducha i oddziaływ ania dzieła D arw in a”11. A w szystkiem u w i­ n ie n ... p o ststru k tu ra listy czn y p aradygm at. W przytoczonym dłuższym wywodzie w idać zarów no zawziętość C arrolla, daleką od - stanow iącego dla niego wzór - obiektyw istycznego ducha n a u k ścisłych, jak i jego skłonność do erystyki.

8 D a rw in and the novelists. P atterns o f science in victorian fic tio n , H a r v a r d U n iv e rs ity

P re ss, C a m b rid g e 1988; D ying to know . Scientific epistemology a n d narrative in victorian

E ng la n d , U n iv e r s ity o f C h ic a g o P re ss , C h ic a g o 2002; D a rw in loves you. N a tu ra l selection and the re-enchantm ent o f the w o rld , P rin c e to n U n iv e r s ity P re ss, P rin c e to n

2006.

9 B. B o y d On the origin o f stories, s. 11.

10 J. C a rro ll E volution and literary theory, U n iv e rs ity o f M is so u ri P re ss, C o lu m b ia -M is s o u ri 1995, s. 69.

(5)

3

6

K sią ż k a B e er je s t sz c z e g ó ln ie u d e rz a ją c y m p rz y k ła d e m , b o p e łn o w n ie j s u b te ln y c h s p o ­ s trz e ż e ń i w y ra fin o w a n e j n a u k o w o śc i, ale B e e r p o z w a la , ab y te n p a r a d y g m a t sk a z ił [cor­

rupt] jej są d y k ry ty c z n e , i p o m im o jej in te lig e n c ji d a je o n a m y ln e p rz e d s ta w ie n ie [misre­ present] sw ego te m a tu . P a ra d y g m a t p o s ts tru k tu r a lis ty c z n y sa m d a je u z a s a d n ie n ie tego

r o d z a ju in te le k tu a ln e g o s k a ż e n ia [corruption]. Je ś li w s z e lk ie z n a c z e n ie je s t n ie o k re ślo n e , je śli w sz y stk ie tw ie r d z e n ia się d e k o n s tr u u ją , te d y tw ie rd z e n ie , że D a rw in je s t p r z o d ­ k ie m D e r rid y je s t ta k sa m o d o p rz y ję c ia , ja k tw ie rd z e n ie , że k o la b o ra c y jn e d z ie n n ik a r ­ stw o P a u la d e M a n a m ia ło n a c e lu u d a r e m n ie n ie n a z is to w sk ie j p o lity k i w o b ec Ż y d ó w .12 C arroll przesadzał, oczywiście, z w szechobejm ującym wpływem D erridy, który był przydatny w książce Beer przede w szystkim do poruszenia kw estii pochodzenia, początku, źródła, wciąż nurtu jący ch m yślenie D arw ina. Stanow isko C arrolla nie ulega zm ianie w jego kolejnych publikacjach. W zbiorze swoich szkiców Literary Darwinism (2004) w ym ienia Beer pośród innych, którzy dołożyli „szczególnych wy­ siłków, aby odmalować samego D arw ina jako jakiś protodekonstrukcyjny przykład irracjonalizm u i nieokreśloności” 13. Polem iczność jest, jako się rzekło, nieodłączną stroną wywodów „literaturoznaw czego d arw inizm u”. Już pierwsza książka Carrolla została podzielona na część program ow ą i część polem iczną. D arw inizm ma być bow iem przede w szystkim ratu n k iem dla b ad a ń literackich ulegających owemu, w ytykanem u książce Beer, „skażeniu” ze strony paradygm atu poststrukturalistycz- nego: sam te rm in p o ststru k tu ralizm „ma wskazywać jakąś istotną ciągłość m iędzy lingw istycznym i D errid iań sk im i latam i 70. a politycznym i F oucaultow skim i la ta­ m i 80. i 90.”. „F u n dam entalną przesłanką krytyki poststrukturalistycznej jest to, że we w szystkich specyficznych dziełach literackich znaczenie jest z góry zdeterm ino­ w ane przez językowe i kulturow e kody” 14. N ie istnieje świat, nie ma człowieka, a to, co jest, jest dem agogią. Tym czasem trzeba odwołać się do prawdy, naukowej praw dy i do natury, przede w szystkim n atu ry lu d z k ie j...

Tak zaczyna się ta, trw ająca do dziś h isto ria sam ozw ańczego nowego, „darw i­ now skiego p ara d y g m a tu ” w b ad a n ia ch literack ich , znaczona ta k im i w ydarzenia­ m i, jak rozpraw a Jo n a th an a G ottschalla o Iliadzie, redagow any przez tegoż autora zbiór esejów The literary anim al15, k tó rem u nad an o ch a rak te r m an ifestu , książki C arrolla, G ottshalla, Boyda.

M usiały jed n ak m inąć lata, żeby w szystkie an ty -p o ststru k tu ralisty cz n e filip ik i skrystalizow ały się w n ie m al b a n a ln ie jasną form ułę w książce Jo n a th an a G ott­ schalla Literature, science, and a new humanities (2008), w której czytamy:

12 T am że, s. 74.

13 J. C a rr o ll L itera ry D arw inism . E volution, hum an nature, and literature, R o u tle d g e , N ew Y o rk -L o n d o n 2 004, s. 26.

14 J. C a rr o ll E v o lu tio n and literary theory, s. 49.

15 J. G o tts c h a ll The rape o f Troy. E volution, violence a n d a w orld o f hom er, C a m b rid g e U n iv e r s ity P re ss, C a m b r id g e 2008; The literary anim al. E v o lu tio n a n d the nature o f

n arrative, ed . J. G o tts c h a ll, D .S . W ilso n , N o r th w e s te r n U n iv e r s ity P re ss, E v a n sto n

(6)

Je ż e li, ja k d o w o d z ił D e r rid a , c a ły św ia t je s t te k s te m , je ż e li k a ż d a w y p o w ie d ź je s t n a r r a ­ cją, je ż e li n ie is tn ie je ż a d n a p o z a ję z y k o w a rz e c z y w isto ść , je śli w szy scy je s te śm y u w ię z ie ­ n i w ję z y k u , w ó w czas p ie rw sz y m i in te le k tu a lis ta m i św ia ta n ie b ę d ą s p e c ja liśc i w tej czy in n e j w ąsk iej d y sc y p lin ie , a b ę d ą n im i sp e c ja liśc i o d języka: ję z y k o z n a w c a , k ry ty k , b a ­ d a c z re to ry k i, te o r e ty k .16

To oni m ają „a u torytet pozw alający im odszyfrowywać i osądzać w szelkie form y ludzkiej w ypow iedzi” .

A p ublicysta „New York T im es” dopow iada resztę, nazyw ając p o ststru k tu ra li- stów „teo rety k am i” :

T e o re ty c y c z a s a m i t r a k tu ją n a u k ę ja k o po p r o s tu jeszcze je d n ą fo rm ę języ k a, a lb o p o d e j­ rz e w a ją , że k ie d y n a u k o w c y m ó w ią w im ie n iu n a tu ry , to u k ry w a ją w te n sp o só b u tw ie r ­ d z e n ie w ła sn e j w ładzy. D a rw in iz m lite ra c k i zry w a z ty m i te n d e n c ja m i. Po p ie rw sz e , jego ce le m je s t b a d a n ie l i te r a tu r y p o p rz e z b io lo g ię - n ie p o lity k ę czy se m io ty k ę . P o d ru g ie , ja k o d a n e p r z y jm u je n ie to, że lite r a tu r a p o s ia d a sw o ją w ła s n ą p ra w d ę a lb o w ie le p ra w d , ale to, że w y w o d zi o n a sw ą p ra w d ę z p ra w n a tu r y .17

W istocie chodzi więc, odw ołuję się do kateg o rii w prow adzonej przez p o lito lo ­ gów, o zdobycie dla w łasnego d y skursu - h eg e m o n ii18. Ta kategoria pojaw ia się zresztą w dyskusji m iędzy przeciw n ik am i i zw olennikam i nowego p arad y g m atu (Joseph C arroll m ów i o „hegem onii p o sts tru k tu ra liz m u ”, a Roger Seam on o „dro­ dze do h eg e m o n ii” darw inistów 19). U zurpacyjną hegem onię d y skursu p rzeciw ni­ ka oceniają „darw iniści” nadzwyczaj trzeźwo, hegem onii w łasnego d y skursu do­ m agają się w im ię prawdy. Jak na ironię, odbywa się to pod h asłem „zgody” (consi­ lience), zaczerpniętym od, jak to ktoś zauw ażył, „ojca chrzestnego” całego ru ch u , w ybitnego biologa z H arv ard u , E dw arda O sborna W ilsona, autora książki Consi­ lience. The unity o f knowledge (Knopf, N ew York 1998), k tó ry został poproszony o n ap isan ie w stępu do m a n ifestu The literary animal. Owa „zgoda” kończy się wszak uznaniem , że w łasna perspektyw a jest naukow a w sensie m ocnym , potw ierdzona em pirycznie, w eryfikow alna, k u m ulatyw na, gdy chodzi o w yniki b ad ań , m ająca więc to w szystko, czego nie dostaje h u m an isto m . Z ich strony p ad a ją wobec p a ra ­ dy g m atu p o ststru k tu ra listy c z n e g o z a rzu ty dotyczące w ypow iedzi „skażonych” : pozbaw ionych jakiejkolw iek w eryfikow alności dośw iadczalnej, n iepodległych p ro ­ cesowi ak u m u lacji w iedzy i z reguły m ętnych. Z drugiej strony, „darw in iści” de­ m o n stru ją popraw ność „naukow ą” : p o rządne wstępy, tezy, rozw inięcia, dowody, 16 J. G o tts c h a ll L iterature, science, and a new hum anities (Cognitive studies in literature and

perform ance), P a lg ra v e M a c m illa n , N e w Y ork 2008, s. 172-173.

17 D .T. M a x The literary D arw inists, „N e w Y ork T im e s ” 2005 N o v e m b e r 6, s. G 75. 18 C. M o u ffe , E. L a c la u H egem onia i strategia. P rzy czyn e k do projektu radykalnej p o lityki

dem okratycznej, p rz e ł. S. K ró la k , W y d a w n ic tw o N a u k o w e S z k o ły W yższej E d u k a c ji

T W P , W ro c ła w 2007.

19 J. C a rr o ll R ejoinder to the responses, R. S e a m o n , L itera ry D arw inism as science and

(7)

3

8

konkluzje, całą tę retorykę w ykładu modo geometrico, która zbiera pochw ały w k rę­ gach ewolucjonistów. W recenzji z The Literary animal, napisanej przez cenionego jako sojusznika „darw inistów ” kognityw istę Stevena P inkera z H arvarda, o p u b li­ kowanej w głów nym ośrodku tej m yśli, p iśm ie „P hilosophy an d L ite ra tu re ”, k tó ­ rego red a k to re m był nieżyjący już dziś tw órca darw inow skiej estetyki, D enis D u t­ to n 20, czytamy, na przykład, tak ą opinię: „Te eseje, w szystkie oryginalne, są przy­ jem nie i dobrze n ap isan e do akadem ickiego zbioru; p isan ie to jest konsekw entnie jasne i często eleganckie”21.

Jednym z najcięższych zarzutów, staw ianych h u m a n isto m przez darw inow skich n aturalistów , jest, oczywiście, zarzu t den atu ralizacji. G ottschall nazywa parad y g ­ m at p o ststru k tu ra listy czn y „w yzw olicielskim ” (the liberationist paradigm).

C z e rp ią c e n e rg ię o ra z im p e t z w ie lk ic h r u c h ó w e m a n c y p a c y jn y c h la t 60. i 70. X X w ie k u , z ra d y k a ln e j e p is te m o lo g ii p o s ts tr u k tu r a liz m u , o ra z z b e z p o ś re d n ic h k a ta liz a to ró w , ja k w o jn a w ie tn a m s k a i re w o lta s tu d e n c k a w 1968 r., b a d a c z e l i t e r a tu r y z a a n g a ż o w a li się w w ie lk i p r o je k t d e n a tu r a liz a c ji.22

W p am ięci „darw inistów ” szczególnie utkw iły sform ułow ania R olanda Bar- th e s’a z Mitologii, m ów iące o alienującym - m itologizującym - procesie n atu ra li- zacji tego w szystkiego, co jest historyczne. W tedy zaczęła się „m ito-logia” Bar- th e s’a, któ ra obiektyw izm n a u k i zastępow ała koniecznym - dla odebrania m itom ich n a tu ra ln o śc i - sarkazm em 23. Skończyło się to, zd a n ie m G ottschalla, zupełnym odw róceniem relacji n a tu ra -k u ltu ra : dla n a tu ry zabrakło już m iejsca.

T en p ro c e s d e n a tu r a liz a c ji o s ią g n ą ł sw oje a p o g e u m w z g o d n y c h w y s iłk a c h , b y z id e n ty f i­ ko w ać - ja k o d k ry w c y s z u k a ją c y n ie o d k ry ty c h k r a in , c h e m ic y s z u k a ją c y n o w y ch p i e r ­ w ia s tk ó w lu b b io lo d z y p o lu ją c y n a o s ta tn i o k a z n ie o p isa n e j m e g a fa u n y - sp e c y fic z n ą h is to ry c z n ą p ro w e n ie n c ję z a s a d n ic z y c h a sp e k tó w lu d z k ie g o ży cia p sy c h o lo g ic z n e g o i s p o ­ łe c z n e g o .24

Rów nież Boyd p rzypom ina tę B arth es’owską krytykę m itu jako n a tu ra liz ac ji człowieka historycznego, uznając, że w swoim rad ykalizm ie owe stru k tu ralisty cz- ne in sp iracje doprow adziły do całkow itej elim inacji, a naw et po tęp ien ia idei n a ­ tu ry ludzkiej jako przejaw u esencjalizm u. N acisk na rozm aitość ludzką, na ró żn i­ ce, „zaczął przen ik ać n a u k i h u m an isty czn e ta k sam o jak i społeczne, objawiając się, na w zór jakiejś m oralnej krucjaty, odrzuceniem h egem onii pew nego zachod­ 20 D . D u t t o n T he art instinct. B ea u ty, pleasure a n d hum an evolution, B lo o m s b u ry P re ss,

N e w Y o rk -B e rlin -L o n d o n 2009.

21 S. P in k e r T oward a consilient study o f literature, „ P h ilo s o p h y a n d L ite r a t u r e ” 2007 n o 3 1, s. 164.

22 J. G o tts c h a ll L itera tu re, science, and a new hum anities, s. 4.

23 Por. K. K ło siń s k i S a rk a zm y , w: R. B a rth e s M itologie, p rz e l. A. D z ia d e k , K R , W a rsz a w a 2000.

(8)

niego poczucia lu dzkiej n a tu ry ”25. Biorąc fu n k cjo n u jące i spopularyzow ane od pew nego czasu określenie literaturoznaw czego darw inizm u jako „k rucjaty” (o czym za chw ilę), B rian Boyd p rzerzu cił więc niejako piłeczkę na połowę przeciw nika. W ym ieniając nazw iska B a rth es’a i F ou cau lta, jako inicjatorów owej krytyki idei n a tu ry lu d z k iej, opatrzył je ta k im i o k reśle n ia m i, jak dogm atyczność i k ró tk o ­ wzroczność. D opiero na tym tle ru c h n a u k przyrodniczych okazuje się ru ch em w przeciw nym k ie ru n k u . A d eterm in iz m genów okazuje się znacznie słabszy od d eterm in iz m u kulturow ego.

H eg e m o n ia d y sk u rsu „d a rw in o w sk ie g o ” w y łan ia się z ca łą o czyw istością w książce Literary Darwinism Josepha C arrolla:

Je śli ja k a ś te o ria k u ltu r y i lite r a tu r y je s t p ra w d z iw a , d a się z a sy m ilo w a ć z p a r a d y g m a ­ te m d a rw in o w sk im ; a jeśli n ie d a się jej p o g o d z ić z p a ra d y g m a te m d a rw in o w sk im , n ie je s t p ra w d z iw a . P o s ts tru k tu r a lis ty c z n e w y ja ś n ie n ie rz e c z y je s t n ie d o p o g o d z e n ia z p a r a ­ d y g m a te m d a rw in o w s k im . N ie m o że b y ć o n o z m o d y fik o w a n e i z a s y m ilo w a n e z p a r a d y g ­ m a te m d a rw in o w sk im . J e s t to ja k iś a lte rn a ty w n y , w sp ó łz a w o d n ic z ą c y p a ra d y g m a t. O p ie ra się w d z ia ła n iu n a z a s a d a c h c a łk o w ic ie ró ż n y c h i f u n d a m e n ta ln ie n ie p rz y s ta w a ln y c h do z a s a d te o r ii e w o lu c ji. P o w in ie n , w k o n se k w e n c ji, z o s ta ć o d rz u c o n y .26

To szybkie zdążanie „literaturoznaw czego d arw in iz m u ” do h egem onii na g ru n ­ cie przecież obcego m u d y skursu h u m a n isty k i dostrzegli publicyści. W „ N a tu re ” Jo h n W h itfield n ap isał artykuł pod dość dw uznacznym ty tu łem Dobór tekstowy. Czy lektura klasyki przez okulary Karola D arwina może przebudzić badania literackie? „L iteraturoznaw czy d arw inizm to pew ien sposób analizy - pisał au to r - m a on jed n ak w sobie coś z krucjaty, jest p róbą p o trząśnięcia b a d a n ia m i lite ra c k im i”27.

W 2008 ro k u podw ójny n u m e r kw artaln ik a „Style” pośw iecono dyskusji wokół program ow ego a rty k u łu Josepha C arrolla Target essay. A n evolutionary paradigm for literary study (był to zarazem ty tu ł tego nu m eru ). A utor podsum ow ał przeszło trzy ­ n a sto le tn ią h isto rię „nowego p ara d y g m a tu ” . M ówiąc najsk ro m n iej, pisał, darw i­ nowska le k tu ra staje obok innych (freudow skiej, lacanow skiej, m arksistow skiej i fem inistycznej) i tylko patrzeć, jak będzie n iezbędna w każdej szanującej się an ­ tologii. Ale przecież am bicje literatu ro zn aw czy ch darw inistów idą dużo wyżej: „C hcą ustanow ić jakieś nowe p rzym ierze m iędzy dyscyplinam i i ostatecznie objąć w szystkie in n e m ożliwe podejścia do b ad a ń lite ra c k ic h ”28.

W owym „objąć” (to subsume) pobrzm iew a m im ow iednie echo tych obserw acji, które p rze d 20 laty Jacques D errid a pośw ięcił stanow i, w jakim znalazły się już w tedy w szelkie „teo rie” . Ten stan różnił się od poprzed n ich , pow iedzm y, pozyty­ 25 B. B oyd On the origin o f stories, s. 22.

26 J. C a rr o ll L itera ry D arw inism , s. 24.

27 J. W h itf ie ld Textual selection. C an reading the classics through Charles D a rw in ’s

spectacles reaw aken literary study?, „ N a tu r e ” 20 0 6 vol. 439 no 7075 (2006), s. 388.

28 J. C a rr o ll Target essay. A n evolutionary paradigm fo r literary study, „ S ty le ” 2008 vol. 42

(9)

4

0

w istycznych, relacji w zajem nych n au k , któ re k o n k u ru jąc, d o pełniały się naw za­ jem swymi w ynikam i, w ypisując w łasne odkrycia na w spólnej tablicy. Teraz owe relacje stały się nieprzechodnie. Teorie przy p o m in ają w ysunięte osobno pom osty (jetty):

K a ż d y te o re ty c z n y p o m o s t - ró w n ie d o b rz e ja k jego a d a p ta c ja ja k o p e w n e g o te o re ty c z n e ­ go z b io ru , z w ła s n y m i a k s jo m a ta m i, w ła s n y m i p r o c e d u r a m i m e to d o lo g ic z n y m i, w ła s n y ­ m i s tr u k tu r a m i in s ty tu c jo n a ln y m i - w c h o d z i a p rio ri, o d p o c z ą tk u w k o n f lik t i w s p ó łz a ­ w o d n ic tw o . N ie je s t to je d n a k ty lk o sp ra w a a n ta g o n iz m u , k o n f ro n ta c ji tw a rz ą w tw arz, a w ięc sp ra w a o p o z y c j i m ię d z y d w o m a p o m o sta m i, co p o z w a la ło b y k o n fro n to w a ć się w z a je m n ie z w ła s n y m i u sta b iliz o w a n y m i to ż s a m o śc ia m i. To n ie je s t k o n f ro n ta c ja a n ta - g o n isty c z n a , d la d w ó c h p o w ią z a n y c h pow odów .

P ie rw sz y je s t ta k i, że k a ż d y p o m o s t , n ie sta n o w ią c y w c a le części ja k ie jś c ało ści, sta n o w i te o re ty c z n y p o m o s t o ty le, o ile g ło si p o ję c ie sie b ie p o p rz e z p o jm a n ie w s z y s t­ k ic h in n y c h - w k ra c z a ją c w ic h g ra n ic e , ro z c ią g a ją c się n a n ie , w p is u ją c je w sw oje w n ę ­ trz e . [ . ] d r u g im p o w o d e m je s t to, że k a ż d y z g a t u n k ó w [species] n a tej ta b lic y tw o rzy w ła s n ą to ż s a m o ść je d y n ie p rz e z in k o rp o ro w a n ie in n y c h to ż s a m o śc i.29

P rzytaczam tę wypow iedź, jako że D errid a posłużył się D arw inow ską m etafo­ rą gatunków (species, jak w ty tu le D arw ina On the origin o f species), ukazując grote- skowość sytuacji, w której każdy dąży do w chłonięcia w szystkich innych (jest to, skądinąd, stereotypow a ilustracja „walki o b y t”). D la darw inistów ta w ypow iedź ich głównego ideowego przeciw nika b rz m i n ib y p rzestroga, dziś, co praw da, w idzą oni siebie jeszcze jako „ p a rty za n tk ę”, ale zapow iadają zwycięstwo. N a zam iesz­ czony rok w cześniej w „Style” polem iczny esej literackiego lacanisty, Jam esa M el- lard a „No ideas but in things”. Fiction, criticism, and the new Darwinism , m ówiący o „rosnącej arm ii entuzjastów nowego literaturoznaw czego darw inow skiego n atu - ra liz m u ”30, Joseph C arroll odpow iada: „D arw inistów literaturoznaw czych m ożna by było, całkiem na odw rót, scharakteryzow ać nie jako arm ię, ale jako silny od­ dział p artyzancki. To położenie m oże się szczęśliwie zm ienić n iebaw em ” 31.

Tym czasem M e lla rd słusznie akcentow ał tę niem al zu p e łn ą niezdolność d a r­ winistów, których za W h itfield e m kojarzy z krzyżow cam i, do zaw arcia przym ie­ rza z jakim kolw iek n u rte m tradycyjnej hum an isty k i.

A b y u sta n o w ić now e b a d a n ia a lb o n o w y p a r a d y g m a t k ry ty c z n y - p is a ł - ci, co je p r o p o ­ n u ją m u s z ą w ie d z ie ć , co lu b kogo a ta k o w a ć . D o w o d z ą c r o sn ą c ą a r m ią e n tu z ja s tó w n o w e ­ go lite ra tu ro z n a w c z e g o d a rw in o w sk ie g o n a tu r a liz m u The literary anim al c a łk ie m p ew n ie b ie rz e się za re k ru ta c ję w o jo w n ik ó w [warriors] p rz e c iw k o n ie n a u k o w e j k ry ty c e lite r a c ­

29 J. D e r r id a Som e statem ents and truism about neologisms, newisms, postism, parasitism s,

and other sm all seismisms, tra n s . A. T o m ic h e , w: The states o f „Theory”. H istory, art, and critical discourse, e d ., in tro d . D . C a rr o ll, S ta n fo rd U n iv e r s ity P re ss, S ta n fo rd

1994, s. 65-66.

30 J.M . M e lla rd , „N o ideas but in things”. Fiction, criticism, a n d the new D arw inism , „ S ty le ” 2007 vol. 41 n o 1, s. 3.

(10)

k iej. [...] ci n o w i d a rw in o w sc y w o jo w n ic y m a ją w ie lu id e o lo g ic z y c h w ro g ó w - fe m in iz m , s tu d ia k u ltu ro w e , s tr u k tu r a liz m , p o s ts tr u k tu r a liz m , p s y c h o a n a liz ę (d o w o ln ą , a w sz c z e ­ g ó ln o śc i fre u d o w s k ą i la c a n o w sk ą ) - g łó w n y m a n ta g o n is tą je s t coś, co n a z y w a ją s p o łe c z ­ n y m k o n s tru k ty w iz m e m .32

W swoim Target Essay z kw artaln ik a „S tyle” C arroll pokazyw ał pokrew ieństw a darw inizm u jedynie z kognityw izm em , m ów ił o n ad ziejach unaukow ienia b ad a ń i n ad a n ia im c h a ra k te ru em pirycznego. M ów ił o konieczności odw rócenia relacji, jakie ukształtow ały się m iędzy dyskursam i n au k ścisłych i hum anistycznych w cią­ gu ostatniego dw udziestolecia, podając p rzy k ła d studiów Foucaultow skich.

T a k ie p o d e jś c ie d o b a d a ń i n te r d y s c y p lin a r n y c h d a je p r z e w a ż a ją c e m ie jsc e p e w n e j o b ­ c ią ż o n e j id e o lo g ic z n ie re to ry c z n e j a n a liz ie n a u k i. J e s t te r a z n a p e w n o c z a s d la ra z e m w z ię ty c h b a d a c z y l i t e r a tu r y i p r z e d s ta w ic ie li n a u k ś c isły c h , b y w y k o rz y sta ć m o ż liw o ­ ści ja k ie jś o d m ie n n e j f o rm y b a d a ń in te r d y s c y p lin a r n y c h , ja k ie jś f o rm y n a d a ją c e j p r z e ­ w a ż a ją c e m ie jsc e m e to d o m n a u k o w y m i n a u k o w e m u e to s o w i.33

Jeśli nowy p aradygm at m a znam iona krucjaty, to - trzym ając się tego języka - przyjęcie jego w arunków równa się naw róceniu. Tak to u jm u je p ublicysta „New York T im esa”:

D a rw in iś c i lite ra tu r o z n a w c z y r o z ta c z a ją a u rę p r z y p o m in a ją c ą k u lt. [...] W ła s n a k o n ­ w e rs ja 5 6 -le tn ie g o C a rr o lla n a ło n o d y s c y p lin y m ia ła m ie jsc e k ied y , ja k o m ło d y z a t r u d ­ n io n y n a e ta c ie , ale ro z c z a ro w a n y p ro fe s o r a n g lis ty k i n a U n iw e rs y te c ie M is s o u ri w S a in t L o u is w e w c z e sn y c h la ta c h 90. w z ią ł d o rę k i O pochodzeniu gatunków i O pochodzeniu czło­

w iek a i n a b r a ł ja k ie jś „ in tu ic y jn e j p e w n o ś c i”, że o d n a la z ł k lu c z e d o lite ra tu r y .34

N aw racają się też i starsi badacze, na przy k ład znany specjalista od N abokova B rian Boyd, który stał się d arw inistą już po czterdziestce.

D la n a rra c ji „literaturoznaw czych darw inistów ” h isto rie naw rócenia są z n a­ m ienne. Jo n a th a n G ottschall opow iada o ciernistej drodze na w szystkich etapach pracy n ad swoją darw inow ską analizą Iliady w osobnym fragm encie Wstępu do książ­ ki The literary animal zatytułow anym J o n ’s story (poniew aż te n w stęp n ap isali ra ­ zem z D avidem W ilsonem n astęp u je po n im frag m en t D a vid ’s story). G ottschall opow iada, jak na se m in a riu m m ag istersk im z anglistyki pracow ał n a d Iliadą, k ie­ dy k u p ił sobie za 50 centów Nagą małpę D esm onda M orrisa.

J a k zaw sze H o m e r po w o d o w ał, że u g in a łe m się p o d c ię ż a re m , p o d tą c a łą g ro z ą i p ię k n e m k o n d y c ji lu d z k ie j. Tym ra z e m je d n a k d o św ia d c z a łe m w Iliadzie d r a m a tu n a g ic h m a łp - p a ra d u ją c y c h , w y stro jo n y c h , w alczą cy ch , ta tu u ją c y c h p ie rsi i z y sk u ją c y c h u z n a n ie d la swej m o cy w g o rą c z k o w y c h z a w o d a c h o d o m in a c ję sp o łe c z n ą , o p o ż ą d a n e m a łż o n k i i zaso b y m a te ria ln e . Z a m ia s t z m n ie jsz a ć m o ją sy m p a tię d la p o sta c i, to o d k ry c ie p o n ad cza so w ej

32 J.M . M e lla rd „N o ideas but in things”, s. 4. 33 J. C a rr o ll Target essay, s. 135.

34 D .T. M a x The literary D arw inists, s. G 75; o „ k o n w e rs ji” m ó w ią te ż in n i re c e n z e n c i

(11)

4

2

lo g ik i ew o lu cy jn ej k ry jącej się za ty m i w sz y stk im i lic h y m i z a z d ro ś c ia m i, z d ra d a m i, k łó t­ n ia m i, k ła m stw a m i, p lo tk a m i, g w a łta m i i m o rd e rs tw a m i, z k tó ry c h n ie p o d z ie ln ie sk ła d a się fa b u ła p o e m a tu , n a d a w a ło m u w m o ic h o czac h ja k iś now y ro d zaj g o d n o śc i.35 Tak n aro d ził się p la n nowego podejścia do p ro b lem u o roboczym tytule: „m ęski kon flik t u H om era z perspektyw y teo rii ew olucji”, p rzede w szystkim w oparciu o psychologię rozwojową. Jed n ak profesor „zdecydow anie zakazał m i p isan ia tego w o parciu o ta k ie ab su rd y i b z d u ry ”, podsuw ając rów nocześnie inne wzorce, jak psychoanaliza F reu d a i L acana. W szystko było dozwolone, pisze G ottschall - od fem in izm u po m arksizm , teorię queer, do psychoanalizy (ta lista ciągnie się jesz­ cze długo), tylko „ew olucyjną teorię lu d zk ich zachow ań i psychologię” uznaw ano za „gburow atą zniew agę h u m a n isty k i i w ielkiej sz tu k i” 36.

P odobnie b rzm ią w yznania D ylana Evansa (From Lacan to D arwin), k tó ry opo­ w iada swoją długą drogę w ątpiącego w praw dziwość n a u k m istrzów , choć p rak ty ­ kującego psychoanalityka, która kończy się na darw inow skim se m in a riu m w L on­ dyńskiej Szkole E konom ii. „S em in ariu m darw inow skie dało m i to, czego długo szukałem - jakiś nowy sposób p atrz en ia na um ysł ludzki, coś całkiem o d m ien n e­ go od lacanow skich moczarów, w jakich grzązłem przez pięć m inionych lat. „M ia­ łem potw orny okres zrzucania lacanow skiej skóry”, pisze Evans, okres, kiedy w ąt­ pliw ości in terp reto w ał psychoanalitycznie jako swego ro d zaju stłu m io n y opór. Ale p o tem w szystko u stąpiło. D ziś - w yznaje w Konkluzji D ylan Evans słowam i p rzy­ w odzącym i na myśl m arksistow ską sam okrytykę - defekty lacanizm u, których nie w idziałem z pow odu niedostatecznej znajom ości n au k ścisłych „są ta k m iażdżąco oczywiste, że czasem czuję się zawstydzony, że byłem aż ta k n aiw ny”37.

M ało, jak dotąd, pow iedzieliśm y o pozytyw nym p ro g ram ie „lite ra tu ro zn aw ­ czych darw inistów ”. P rzysłania go bow iem zdecydow anie ich p ro g ra m negatywny. N ajw cześniejsze i najrozleglejsze sform ułow anie p ro g ra m u zaw ierała w spom nia­ na już gruba książka Josepha C arrolla Evolution and literary theory (1995). N a p ierw ­ szych stro n ach autor zarysował swoje podstaw ow e tezy o u w arunkow aniu org an i­ zm u ze w zględu na jego relację z otoczeniem (w opozycji do tezy o n ieuw arunko- w an iu ), o is tn ie n iu w rodzonych s tru k tu r psychologicznych, k tó re ew oluow ały w procesie adaptacyjnym (w przeciw ieństw ie do poglądu o psychice jako tabula rasa), o u z n a n iu za ostateczną przyczynę w szystkich procesów adaptacyjnych suk­ cesu reprodukcyjnego, o tym wreszcie, że reprezentacja św iata poprzez kategorie poznaw cze i językowe stanow i ew oluującą w procesach adaptacyjnych poznaw czą m apę otoczenia38. Ze w zględu na pry m at d e te rm in a n t przystosowaw czych „ lite ra­ turoznaw czy d arw in izm ” określa się więc jako „adap tacy jn y ” . C ały p ro b lem pole­

35 J. G o tts c h a ll, D .S . W ilso n Introduction. L iterature - a last fro n tie r in hum an

evolutionary studies, w: The literary anim al, s. X V III.

36 T am że, s. X X .

37 D . E v a n s From L a ca n to D a rw in , w: The literary anim al, s. 46, 47, 54. 38 J. C a rr o ll E v o lu tio n and literary theory, s. 2.

(12)

ga na tym , aby ustalić, jaką rolę w tych procesach adaptacyjnych p ełn i lite ra tu ra , która, w edle C arrolla, um ożliw ia „dostęp do sił p ierw otnych” i „asym iluje te siły w figuratyw nych stru k tu ra c h ”, które, z kolei, „tworzą pew ną intuity w n ą syntezę w yobraźniow ą”39. N ie będzie więc zaskoczeniem w yznanie C arrolla, że jedynym teoretykiem lite ra tu ry n apraw dę m u b lisk im ze w zględu na swoją „podstawową orientację d o k try n aln ą” będzie H ip p o lite T aine, k tó rem u pośw ięca też sporo uw a­ gi (np. ad ap tu jąc T ain e’owskie kategorie do dzisiejszych w arunków politycznej popraw ności poprzez rozszerzenie kateg o rii „rasy” na cały g atu n ek ludzki).

W książce Literary Darwinism (2004) C arroll zestaw ia, jak to ujm u je, pojęcia „konieczne do zintegrow ania psychologii darw inow skiej i b ad a ń literac k ich ”, które „m uszą znaleźć się w każdej rozum nie k o m p eten tn ej analizie literackiej u k sz tał­ tow anej przez darw inow skie ro zu m ien ie n a tu ry lu d z k ie j”40. Poniew aż jest to n a j­ szersze a zarazem najzw ięźlejsze sform ułow anie szkieletu pojęciow ego „darw ini- zm u literaturoznaw czego”, przytoczę je w całości:

P o d staw o w e są n a s tę p u ją c e p o ję c ia : (a) lu d z k a n a tu r a ja k o u s tr u k tu r o w a n a h ie r a rc h ia m o ty w ó w (w k tó ry c h o b rę b ie m o ty w k o n s tru o w a n ia w y o b ra ź n io w y c h re p re z e n ta c ji z a j­ m u je m ie jsc e g łó w n e); (b) „ p u n k t w id z e n ia ”, a lb o u lo k o w a n ie z n a c z e n ia w o b rę b ie trz e c h ró ż n y c h c e n tró w św ia d o m o śc i - a u to ra , p o s ta c i o ra z im p lik o w a n e g o c z y p ro je k to w a n e g o o d b io rc y ; (c) u ży cie lu d z k ic h u n iw e rsa lió w ja k o w sp ó ln e j ra m y o d n ie s ie n ia w o b ec k tó re j a u to rz y id e n ty f ik u ją ic h w ła sn e in d y w id u a ln e to ż sa m o śc i i ic h w ła s n e s t r u k tu r y z n a c z e ­ n ia ; (d) z b ió r k a te g o rii słu ż ą c y c h a n a liz ie ró ż n ic in d y w id u a ln y c h w o b rę b ie to ż sa m o śc i; o ra z (e) d y s try b u c ja sp e c y fic z n ie lite ra c k ie g o z n a c z e n ia n a trz y g łó w n e w y m ia ry : (i) te ­ m a t (tre ść p o ję c io w a ), (ii) to n (z a b a rw ie n ie e m o c jo n a ln e ), i (iii) o rg a n iz a c ja fo rm a ln a (p o ję c ie o b e jm u ją c e sw ym z a k re s e m w sz y stk o co je s t m ię d z y ta k im i m a k r o s tr u k tu r a m i ja k f a b u ła i u k ła d n a r ra c y jn y a m ik r o s tr u k tu r a m i ja k u k ła d z d a n ia , w y b ó r słow a o ra z se k w e n c je d ź w ię k ó w ).41

Czyli, w łaściw ie, nic nowego, poza p o dporządkow aniem słow nika lite ra tu ro ­ znaw czego zad an io m adaptacjonistycznym . Z nakom icie te n aspekt teo rii „darwi- n iz m u literaturoznaw czego” w yjaśnia recenzja B riana Boyda książki G ottschalla 0 Iliadzie. Jak pam iętam y, p y tan ie G ottschalla dotyczyło przem ocy w Iliadzie. So- cjokulturow e w yjaśnienie jej przyczyny nie sięga, zdaniem Boyda, dostatecznie głęboko i jest red ukcjonistyczne, n ato m iast w yjaśnienie ew olucyjne (walka o p a r t­ nerkę) okazuje się uniw ersalne. „Teoria ew olucyjna dokonuje ważnego rozró żn ie­ nia m iędzy przyczyną ostateczną - c z e m u jakaś właściwość ciała, um ysłu lub zachow ania została ukształtow ana w celu zapew nienia reprodukcyjnej przew agi -1 przyczynow ość bliższą - j a k pew na cecha o d działuje aby ową przewagę osiąg­ n ą ć ”42. Tym, oczyw istym z p u n k tu w idzenia przyjętych założeń, sądom tow arzy­ 39 T am że, s. 43.

40 J. C a rr o ll L itera ry D a rw in ism , s. 185. 41 T am że, s. 185-186.

42 B. B o y d The tragic evolutionary logic o f the „ Ilia d ”, „ P h ilo s o p h y a n d L i t e r a t u r e ” 2010

(13)

4

4

szy „po d g rzan a” retoryka: Boyd zaczyna swoją w ypow iedź stw ierdzeniem , że w re­ cenzow anej książce au to r „zdobył n ajstarszy i n ajbardziej strom y szczyt lite ra tu ry Z ac h o d u ”, dzięki czem u „do tej w spinaczki zachęca i in sp iru je naw et ciekaw ych now icjuszy bez wysokościowego tre n in g u ew olucjonistycznego”, a kończy uwagą, że „krytyka literack a w typie The rape o f Troy m oże rzucać potężne światło ew olu­ cji w nowy sposób ośw ietlające naw et klasykę b ardziej od innych dyskutow aną przez dwa i pół tysiąclecia”43.

Z ałożenia wyjściowe adaptacjonistów biorą pod uwagę albo niektóre „aspekty n a tu ry lud zk iej” (wybór p artn e ra , m ęska przem oc, teoria um ysłu) albo sztukę jako całość, odpow iadając na pytania o to, czy stanow i ona bezpośredni elem ent ad a p ta­ cji do w arunków środowiska, czy też owej adaptacji pro d u k t uboczny, czy dotyczy „naturalnej albo seksualnej selekcji, fu nkcji jednostkow ych albo społecznych”44.

C ały w ysiłek in te rp re tac y jn y skupia się na p ow iązaniu relacjam i przyczyno­ w ym i elem entów k u ltu ry i natury. W swoich obserw acjach na tem at zjaw isk lite ­ rackich „darw in iści” są na ogół b an a ln i, nie chodzi im bow iem o stw orzenie po ję­ ciowej alternatyw y wobec zastanej m orfologii literatu ry , lecz o - by użyć ich u lu ­ bionego te rm in u - adap tację owej m orfologii na p otrzeby w yjaśnień przyczyno­ wych sięgających do psychologii ew olucjonistycznej i biologii. Stawką jest bow iem legitym izacja narzęd zi opisu literaturoznaw czego - a więc w ew nątrzsystem ow ego - poprzez ich w eryfikację zew nątrzsystem ow ą. S ięgnijm y po jeden p rzy k ład takiej adap tacy jn ej strateg ii, b ard z o ch a rak tery sty czn ej dla d y sk u rsu „d arw in istó w ” . Przytoczenia będ ą długie, ale są konieczne; aby przyjrzeć się dyskursyw nej stra te ­ gii ta k dla „darw inistów ” ch arakterystycznej, trzeba ich bow iem , jak m aw iał N ie ­ tzsche, w idzieć przy robocie.

O to co m ówi Joseph C arro ll na te m at uw arunkow ania form , które klasyfikuje jako albo realistyczne, albo sym boliczne:

R ó ż n ic a m ie d z y re a lis ty c z n y m i a sy m b o lic z n y m i fo rm a m i re p re z e n ta c ji m o że b y ć sk o ­ re lo w a n a i, ja k są d z ę , w y w ie d z io n a z p sy c h o -fiz y c z n e j b ie g u n o w o ś c i e k s tra w e rs ji i in tro - w e rsji. To b ie g u n o w e u ję c ie p o ję c io w e z o s ta ło w y p ra c o w a n e w p sy c h o lo g ii c h a ra k te ró w J u n g a a z u p e łn ie n ie d a w n o sta ło się te m a te m in te n sy w n y c h e m p iry c z n y c h b a d a ń H a n s a E y se n c k a i w ie lu in n y c h p sychologów .

W tym m iejscu, w naw iasie, m am y odw ołanie do 16 badaczy pro b lem u i w d a l­ szym ciągu czytamy:

W y k ła d a ją c zw ięźle, e k s tra w e rty c y są o w ie le m o c n ie j z o rie n to w a n i n a p o c h ła n ia n ie b o d ź ­ ców ze św ia ta w o b ec n ic h z e w n ę trz n e g o ; in tro w e rty c y są o w ie le siln ie j z o rie n to w a n i n a a rty k u ło w a n ie ic h w ła s n y c h s t r u k t u r p sy c h ic z n y c h .

N astęp u je stroniczka odw ołań do rozm aitych w ypow iedzi m e talite ra ck ic h i k o n ­ kluzja:

43 T am że, s. 235, 245-246.

(14)

to ro z ró ż n ie n ie m ię d z y r e a lis ty c z n ą a s y m b o lic z n ą r e p re z e n ta c ją m o że być b a rd z o śc iśle sk o ja rz o n e z ro z ró ż n ie n ie m m ię d z y z w y c z a jn y m ro z u m ie n ie m a s p e k u la ty w n ą a b s tr a k ­ cją. J e s t p o w sz e c h n ie z ro z u m ia łe , że lu d z ie z a jm u ją tró jw y m ia ro w ą p rz e s tr z e ń ro z c ią g a ­ ją c ą się w czasie, że p rz e c h o d z ą p rz e z p o d sta w o w e b io lo g ic z n e z d a rz e n ia n a r o d z in i ś m ie r ­ ci, i że p o m ię d z y ty m i z d a r z e n ia m i są m o ty w o w a n i p rz e z p e w n e p o trz e b y , a p e ty ty lu b s k ło n n o ś c i ta k ie , ja k g łó d , p r a g n ie n ie , p o ż ą d a n ie se k s u a ln e , a m b ic ja , s tra c h , ciek aw o ść i p o d n ie c e n ie , że p o d a tn i są n a s k a le c z e n ia i c h o ro b y , że z d o ln i są d o ra d o śc i i ż a lu , i że m o cn o się ró ż n ią ty p e m osobow ości, c h a ra k te re m m o ra ln y m i ro zw o jem o so b isty m . W sp ó l­ ne z r o z u m ie n ie e g z e m p lifik o w a n e w lite r a tu r z e re a lis ty c z n e j n ie je s t „ f a k tu a ln e ” w ta k i sp o só b , że je s t ja k o śc io w o ró ż n e o d o b se rw a c ji, k tó re m o ż n a b y ro z p a try w a ć ja k o „ te o re ­ ty c z n e ”; je s t to ty lk o te o ria n a ja k im ś p o z io m ie ta k p rz y z ie m n e j g ę sto śc i w e ry fik a c ji p o ­ p rz e z w z a je m n e o d n ie s ie n ia , że te o ria ta w y m a g a n ie w ie lk ie j k o n s tr u k c ji św ia d o m e j. I n n y m i słowy, „ f a k t” sa m n ie je s t ja k o śc io w o r ó ż n y n iż te o ria ; je s t to ty lk o te o ria n a p o z io m ie n a jśc iśle j p rz y le g ły m d o n a sz y c h b e z p o ś re d n ic h z w ie rz ę c y c h p o trz e b .45 C elem tych parostronicow ych wywodów jest odrzucenie w ew nątrzsystem ow e- go c h a ra k te ru rep rez en ta cji literack ich , k tó ry przeczyłby sw oim i presupozycjam i p aradygm atow i ew olucyjnem u. „U dow odnię, że rep rez en ta cje postaci, układów lub akcji tw orzą jedną ciągłą skalę z realizm em na jednym końcu i sym bolizm em na d ru g im ”46. Są tylko stru k tu ry figuratyw ne, których nie da się oderwać od re la ­ cji rep rezen tacji. W szystkie te przesunięcia nie b u rz ą dotychczasow ych m n iem ań na te m at zróżnicow ania p rzedstaw ień literack ich , tyle że b u d u ją drogę prow adzą­ cą zawsze poza znaki, koniecznie k u dośw iadczeniu. Przeciw staw iają się tym sa­ m ym p aradygm atow i p o sts tru k tu ra ln e m u , którego teorie „nie m ogą dostarczyć adekw atnego ujęcia albo realistycznych i sym bolicznych aspektów figuratyw no­ ści, albo in te rak cji dyspozycji w ew nętrznych, p o rzą d k u k u ltu ry i tożsam ości jed­ nostkow ej”47. C hodzi w szczególności o odrzucenie przypisyw anego p arad y g m a­ tow i k o n struktyw istycznem u traktow ania p o rzą d k u sym bolicznego jako u p rze d ­ niego zarów no w stosunku do um ysłów jednostkow ych, jak i do poznaw anego świa­ ta, k tóre n iejako uniew ażnia w yjaśnienia przyczynow e w ychodzące poza te n p o ­ rządek.

O d n o s z ą c d z ie ła lite ra c k ie ty lk o d o in n y c h z ja w is k lite ra c k ic h , lu b u z n a ją c , że w sz e lk ie fig u ra c je lite ra c k ie w p e łn i k o n s ty tu u ją ic h d o św ia d c z e n ia z a m ia s t je o p isy w a ć, o d n o sić d o n ic h , o rg a n iz o w a ć je, w y ra ż a ć je, a rty k u ło w a ć je, a lb o je re k o n sty tu o w a ć , p o s ts tru k tu - ra liś c i sa m i p o z b a w ia ją się m o ż liw o śc i d o s ta rc z e n ia ja k ie g o k o lw ie k a d e k w a tn e g o p rz y ­ czy n o w e g o w y ja ś n ie n ia fo rm lite ra c k ic h . [...] W o b rę b ie p a r a d y g m a tu p o s ts tr u k tu r a li- sty c z n e g o c a ły b o g a ty św ia t d o św ia d c z e n ia rz e c z y w isto śc i z o s ta ł w y p ró ż n io n y , a n a jego m ie jsc e d a n o n a m ja k ą ś c ie n k ą i w ą tłą g rę a u to re fle k s y jn y c h fu n k c ji języ k o w y ch . To ja ­ k a ś z e sc h ła , z u b o ż o n a w iz ja ży cia i lite ra tu r y , g o rz e j, to d a r e m n a i w o c z y w isty sp o só b fałszy w a w iz ja .48

45 J. C a rr o ll L itera ry D arw inism , s. 20-21. 46 T am że, s. 19.

47 T am że, s. 23.

(15)

4

6

Cała ta rozbudow ana retoryka służy dokładnie tem u sam em u, o czym m ówi cy­ tow any wcześniej Boyd w swojej recenzji The rape o f Troy G ottschalla, czyli p rzek ro ­ czeniu w yjaśnień socjokulturow ych jako pow ierzchow nych (przyczynowość bliższa) i u zasadnieniu w yjaśnień ew olucjonistycznych (przyczynowość ostateczna). Tem u aktowi przekroczenia towarzyszy niesłychanie rozbudow ana perswazyjność wypo­ w iedzi, która czyni z niego albo wyczyn him alaistyczny (jak w recenzji Boyda), albo jakieś jedyne, ratunkow e wyjście dla um ierającej hum anistyki. R ekordy b ije Jona­ th a n G ottschall w książce Literature, science, and a new humanities (Cognitive studies in literature and performance), która zaczyna się od nasłuchiw ania odgłosów dobiegają­ cych z hum anistycznych wydziałów uniw ersyteckich: „Jerem iady, klepsydry, tren y i m edytacje eschatologiczne są w obfitości”. N a tym tle zarysowuje się propozycja autora, który deklaruje: „Książka ta jest w ołaniem o otrząśnięcie się; o nową teorię, m etodę i ethos; o zm ianę p arad y g m atu ”. Jeśli go nie posłucham y, jeśli za n im nie pójdziem y, grozi n a m ... śm ierć. „A lternatyw ą jest zgoda na to, by badania literackie pozostały w odosobnieniu, w n aro żn ik u nieistotności aż do śm ierci”49.

P aradoksalnie, w szystkie te, naw ołujące do W ilsonow skiej consilience, od n ie­ sienia do ethosu n au k ścisłych sięgają do jarm arczn ie zhiperbolizow anej persw a­ zji, jakby jedynym celem tych w ypow iedzi było zad b an ie nie o jej - naw et tylko retoryczny - scjentyzm , lecz, po A ustinow sku pojętą, fortunność. Co, z kolei, obok b an aln o ści objaw ień „darw inistów ”, w praw ia w zak łopotanie ich polem istów.

W spom niałem wyżej o specjalnym , podw ójnym n u m erze kw artaln ik a „S tyle” z k ilkusetstronicow ą dyskusją wokół Target essay C arrolla. W ogrom nym 63-stro- nicow ym , dłuższym od w stępu, podsum ow aniu dyskusji jej in ic ja to r i gospodarz doliczył się ledw ie trze ch w ypow iedzi całkow icie opozycyjnych wobec nowego paradygm atu. R eszta zaproszonych gości (w liczbie 32) tak czy inaczej go poparła.

N ajm ocniej zareagował Eugene G oodheart, autor książki Darwinian misadventu­ res in the humanities z poprzedniego roku, do której się zresztą odwoływał50: „Ta chucpa zapiera dech, biorąc pod uwagę, że nie ma nic, co choćby się zbliżało do teorii lite ra ­ tu ry w prezentow anym przez niego paradygm acie. [...] Zarów no ogólne rozum ie­ nie literatury, jak interpretacje poszczególnych dzieł są w ulgarnie [crudely] reduk- cjonistyczne”51. G oodheart przyw ołuje, jak to często robią krytycy „nowego p ara­ dygm atu”, nieszczęsną i „groteskowo zatytułow aną” książkę ojca i córki, D avida i Na- nelle Barashów Jajniki pani Bovary. Darwinowskie spojrzenie na literaturę, w której w yjaśnienia odwołujące się do zasad doboru n aturalnego okazują się „przyczyną ostateczną” wszelkich literackich dram atów 52. „Jeśli by w tym nie było oczywistej 49 J. G o tts c h a ll Literature, science, a n d a new hum anities, s. 2 i X II.

50 E . G o o d h e a r t D a rw in ia n m isadventures in the hum anities, T ra n s a c tio n P u b lis h e rs , N ew B r u n s w ic k -L o n d o n 2007.

51 E. G o o d h e a r t Do w e need literary D arw inism ?, „ S ty le ” 2008 vol. 42, n o 2 /3 , s. 182. K o le jn e c y ta ty ze s. 183.

52 D .P. B a ra s h , N .R . B a ra s h M adam e B o v a ry ’s ovaries. A D a rw in ia n look a t L itera tu re, D e la c o rte , N e w Y ork 2005.

(16)

powagi autorów, m oglibyśm y pom yśleć, że zaserwowano n am parodię literackiej in te rp re tac ji” . G oodheart uderza też w główną, adaptacjonistyczną tezę „literatu ro ­ znaw czych darw inistów ”, mówiącą o roli, jaką odgrywa literatu ra w procesie przy­ stosowania do w arunków otoczenia. „Mogę przywołać w m yśli wiele głównych dzieł literatu ry przynoszących dokładnie odw rotny skutek, naruszających nasz stosunek do otoczenia”. Przykładem Król Lir, Przemiana i Podróże Guliwera. „Jakaś p an i po­ zostająca wygodnie w swym m ieszczańskim dom u, lepiej by zrobiła unikając czyta­ nia któregoś z tych dzieł jeśliby chciała zm aksym alizować swoje szanse skutecznej adaptacji do otoczenia”. Zresztą, m ówi G oodheart, wizja pierw otnych społeczeństw, jaką posługuje się psycholog ewolucyjny, jest ustaw iona pod wygody klasy średniej, nie ma w niej m iejsca na prym ityw ne w yrzynanie się całych plem ion i nacji.

D ru g im dysk u tan tem , uznanym przez C arrolla za przeciw nika, jest Roger Se- am on, k tóry też jako jedyny odw ołuje się do nieprzekraczalnej odrębności n au k hum anisty czn y ch i przyrodniczych. D arw inizm staw ia obok innych -izm ów zasi­ lających z zew nątrz literaturoznaw stw o i ocenia n ie w edle k ry te riu m naukow ości, ale w edle k ry teriu m pragm atycznego: potencjalnej produktyw ności in te rp re tac y j­ nej kojarzonej przez Seam ona z w łaściw ościam i m itotw órczym i.

D a rw in iz m u p a d n ie ja k o s c h e m a t in te r p re ta c y jn y , b o je s t z u b o ż o n y o d s tro n y m ito lo ­ g ic z n e j. D a rw in m ów i n a m s tr a s z n ą p ra w d ę : n ie id z ie m y d o n ik ą d , n ie m a m y c e lu a n i k o m p a s u . I d la te g o d a rw in iś c i b ę d ą m ie li sz częście, je śli u z y s k a ją m ie jsc e w ty c h a n to lo ­ g ia c h , w k tó ry c h C a rr o ll w id z i ty lk o k ro c z e k n a d ro d z e d o h e g e m o n ii, a k tó re z a m ie n ia ją się w h o sp ic ja d la w y g a sły c h s c h e m a tó w in te r p re ta c y jn y c h .53

E llen Spolsky, której jako przeciw niczce pośw ięca C arroll najw ięcej uwagi, odw raca całe rozum ow anie „darw inistyczne”, pytając o u zasad n ien ie zakładanej z góry przew agi n a u k ścisłych.

S k ą d z n ó w te n sc je n ty z m ? Ja k o b a d a c z e je s te ś m y w y sz k o le n i w c z y ta n iu te k s tó w i ic h b a d a n iu w ro z k w ita ją c y c h i e fe m e ry c z n y c h k o n te k s ta c h k u ltu ro w y c h , o czy m - m a m y n a to d o w o d y - p rz e d s ta w ic ie le n a u k śc isły c h n ie w ie d z ą i n ie p o tr a filib y się w ie le d o ­ w ie d z ie ć , g d y b y ch c ie li. M a m y z b ie ra n e p rz e z s tu le c ia d o w o d y lu d z k ic h s to s u n k ó w i m o ­ ty w a c ji, z a c h o w a ń e k o n o m ic z n y c h , m a c ie rz y ń s k ic h lu b p a r tn e rs k ic h . M a m y za so b ą tr e ­ n in g w m y ś le n iu te o re ty c z n y m o d z ie le s z tu k i o ra z m e to d o lo g ia c h h isto ry c z n y c h , k tó re m o g ą m ie ć n a d z w y c z a jn y w k ła d d o p r o je k tu in te rd y s c y p lin a r n e g o , k tó ry m z p e w n o śc ią je s t b a d a n ie n a tu r y lu d z k ie j. [...] C z e m u z a te m n ie w o ln o n a m w d a ls z y m c ią g u u ży w ać n a s z y c h w ła sn y c h , z n a n y c h n a m sp o so b ó w ro z u m ie n ia te k s tó w lite ra c k ic h d o tej now ej ro b o ty p o d w a ż a n ia , p o p ra w ia n ia lu b z w ra c a n ia u w ag i n a n ie k tó re z ty c h n a d m ie r n y c h u p ro sz c z e ń tw o rz o n y c h p rz e z p rz e d s ta w ic ie li n a u k e w o lu c jo n is ty c z n y c h i sp o łe c z n y c h ? 54 N a koniec Spolsky, która cały czas w ykazuje C arrollow i, że zajm uje nie swoje m iejsce, że przychodząc z zew nątrz n ie w idzi sprzeczności i d ynam izm u dyscyplin,

53 R. S e a m o n L itera ry D arw inism as science and m yth , „ S ty le ” 2008 vol. 42 n o 2 /3 , s. 264. 54 E. S p o lsk y The centrality o f the exceptional in literary study, „ S ty le ” 2008 vol. 42 n o 2 /3 ,

(17)

4

8

przy pom ocy których chce napraw iać w łasną, pow raca do p atronującego „darw i­ n isto m ” orędow nika „zgody” (consilience) m iędzy n a u k a m i E dw arda O sb o rn e’a W ilsona.

W k o ń c u to, co W ilso n n azw a ł z g o d ą [consilience] n ie m oże być o sią g n ię te p rz e z im p o rto ­ w a n ie m e to d w łaściw y ch la b o ra to riu m lu b n a w e t b a d a n io m p ro w a d z o n y m w o b rę b ie n a u k sp o łe c z n y c h n a te re n n a u k h u m a n isty c z n y c h . [...] N ie je s t zg o d ą sy tu a c ja , w jak iej niszczę m ój o b ie k t b a d a w c z y po to, b y p a so w a ł d o a n a lity c z n y c h in s tru m e n tó w kogoś in n eg o . C arroll odpow iada, jak w spom niałem , długo i szczegółowo. I oczywiście pozo­ staje p rzy swoim, trzym ając się zwłaszcza alternatyw y: albo n au k a o lite ra tu rz e w znaczeniu scjentystycznym („nowa i k u m ulatyw na w iedza”), albo sięganie po teorie z perspektyw y nowej w iedzy zdezaktualizow ane i służące ich użytkow ni­ kom j a k o . „halucynogenne n a rk o ty k i” . K iedy na przy k ład przyw ołuje się teorię F reu d a, która z p u n k tu w idzenia psychologii naukow ej jest b łęd n a, pow staje w ra­ żenie dw óch niem ających ze sobą nic w spólnego obszarów, które nazyw ają się n a­ uką tylko na praw ach h o m onim ii. Pow staje w rażenie,

że n a u k a i lit e r a tu r a z a jm u ją się o n to lo g ic z n y m i i e p is te m ic z n y m i rz e c z y w is to śc ia m i ra d y k a ln ie o d sie b ie o d d z ie lo n y m i. Te rz e c z y w isto śc i tw o rz y ły b y ju ż n ie d w ie o d d z ie ln e „ k u ltu r y ” ale dw a o d d z ie ln e u n iw e rsa , n ie s p ro w a d z a ln e d o sie b ie i n ie w sp ó łm ie rn e . W je d ­ n y m u n iw e rs u m la c a n o w sk a p s y c h o lo g ia n ie o d p o w ia d a ła b y rz e c z y w isto śc i, czy li p sy ­ c h o lo g ii is tn ie ją c y c h lu d z i. N ie d o s ta rc z a ła b y ż a d n e j tra fn e j i n s tr u k c ji co d o m o ty w ó w lu b z a c h o w a ń lu b d o św ia d c z e n ia m e n ta ln e g o is tn ie ją c y c h lu d z i. W ty m in n y m u n iw e r- s u m , p rz e c ie ż , k o r e sp o n d o w a ła b y p ię k n ie ze s tr u k tu r a m i lite ra c k ie g o z n a c z e n ia . [. ] T ak a k o n c e p c ja w isi ja k c ię ż k a m g ła n a d w ie lo m a b a g n is ty m i, n is k o p o ło ż o n y m i re g io ­ n a m i te o rii lite r a tu r y .55

C arroll zgadza się na inspiracje rozm aitych -izmów, ale po co, pyta, „przystaw ać obok częściowych i rozproszonych w ersji system ów eksplanacyjnych, dla których są już dziś lepsze alternatyw y”56.

W dyskusji z E llen Spolsky, m ającej, jak m ówi C arroll, „głęboko w spółczujący stosunek do p o sts tru k tu ra liz m u ”, której „to, co robi, daje szczęście”, nagle jakby b rak u je a r g u m e n tó w . A p y tan ie Spolsky: „C zem u n ie m oglibyśm y w dalszym ciągu robić tego, co już ro b im y ”, b rzm i „najżało śn iej” i aby się z niego otrząsnąć, trzeba n aty ch m iast wrócić do swoich, do „tych, dla których obecne p rak ty k i nie są satysfakcjonujące” . C ały te n epizod kończy się podjętym , z zadęciem , w ezw aniem do „stw orzenia nowego organonu, ta k pojęciow ego jak m etodologicznego, aby do­ konać napraw y fu n d am e n taln ej słabości system u”57. W o sta tn im zd a n iu Joseph C arro ll odw ołał się do reto ry k i n eo lib eraln ej, posługującej się sloganem T IN A (There Is N o Alternative): „Z m iana na lepsze nie m usiała by być n ie u n ik n io n a , ale

55 J. C a rr o ll R ejoinder to the responses, „ S ty le ” 2008 vol. 42 no 2 /3 , s. 333-334. 56 T am że, s. 339.

(18)

jest n ajlepszą m ożliw ością, tu ż za tym , co n ie u n ik n io n e . Jest w zasięgu, i nie ma żadnej dobrej alternatyw y”58.

A kadem ia długo nie reagowała na coraz b ardziej w idoczną obecność „darw ini- zm u literack ieg o ” w p rze strzen i m ed ialn ej. Zarów no p u b lik a cje „literatu ro zn aw ­ czych d arw inistów ”, jak i recenzje z ich prac, były w w ażnych p ism ac h rep re z e n ­ tujących nau k ę o lite ra tu rz e całkow icie nieobecne. Jedynie w spom niany półrocz- n ik „P hilosophy an d L ite ra tu re ” po d red ak cją D enisa D u tto n a , w ydaw any przez Jo h n H o p k in s U niversity Press, tow arzyszy „d arw in isto m ” od początku, od recen ­ zji pierw szej k siążki C arolla, recenzji pod zn am ien n y m ty tu łem (naw iązującym do p o p u larn ej k om edii rom antycznej When Harry met Sally) Darwin meets literary theory, napisanej przez praw dziw ą p rek u rso rk ę „darw inistów ”, tw orzącą ewolu- cjonistyczną estetykę jeszcze w la tac h 80., E llen D issanayake59.

Pierw szym z kolei m an ifestem „darw inistów ” opublikow anym przez te n pół- rocznik był arty k u ł B riana Boyda Jane, meet Charles. Literature, evolution and hu­ man nature, którego ty tu ł był p arafrazą ty tu łu recenzji D issanayake. Boyd, który,

jak p am iętam y sam był „konw ertytą”, przyjął od raz u stylistykę C arrolla, stylisty­ kę m a n ifestu sięgającego po n ajostrzejszą b ro ń retoryczną.

N o w a e w a n g e lia T e o rii - p is a ł - n a p ę d z a n a p rz e z m e s ja n ic z n ą p e w n o ść sie b ie jej p r o r o ­ ków, sz e rz y ła się w n a u k a c h h u m a n is ty c z n y c h i sp o łe c z n y c h . K o n w e rty c i, św ieżo n a n ią n a w ró c e n i, n ie z a u w a ż y li, że p ó jśc ie za p a r a f ia ln ą m o d ą p a ry s k ic h in te le k tu a lis tó w o z n a ­ cz a ło n ie ty lk o w y k lu c z e n ie św ia ta z n a jd u ją c e g o się p o z a ję z y k ie m , ale te ż ig n o ro w a n ie n ie k tó ry c h n a jw a ż n ie js z y c h o s ią g n ię ć n a s z y c h c z asó w w ro z u m ie n iu n a tu r y lu d z k ie j.60 Tytułow a Jane, która spotyka K arola - D arw ina - to, oczywiście, ulubienica „darw inizm u literaturoznaw czego”, Jane A ustin. K ilka lat po artykule Boyda Jo­ seph C arroll, Jo n a th an n G ottschall, John Johnson i D aniel K ruger opracowali i zre­ alizow ali pro jek t em pirycznych b ad a ń obejm ujących 2000 postaci z 202 pow ieści X IX -w iecznych, z u działem 1454 ankietow anych respondentów . Projektow i pod tytułem : Graphing Jane Austin - using human nature in empirical literary study61, rów­ nież patronow ała autorka D umy i uprzedzenia. Przytoczę k onkluzję, któ ra daje po ­ jęcie o poznaw czych pożytkach ad a p ta cji m eto d scjentystycznych do n a u k i o lite ­ ratu rze . A utorzy p ro je k tu sprow adzają ją do 3 punktów :

P o w ieśc i słu ż ą c z y te ln ik o m ja k o m e d iu m p o z w a la ją c e im u c z e s tn ic z y ć w e g a lita rn y m e to sie sp o łe c z n y m .

58 T am że, s. 371.

59 E. D is s a n a y a k e D a rw in meets literary theory, „ P h ilo s o p h y a n d L i t e r a t u r e ” 1996 no 1. 60 B. B oyd Jane, m eet Charles. L iterature, evolution and hum an n a tu re, „ P h ilo s o p h y a n d

L i t e r a t u r e ” 1998 no 1, s. 1.

61 P re z e n ta c ja p r o je k tu , k tó rą p o s łu g u je się a u to r p o d c z a s sw o ic h w y k ład ó w , n a s tro n ie in te rn e to w e j Jo s e p h a C a rr o lla (p o d a d re se m : h ttp ://w w w .u m s l.e d u /

(19)

5

0

P o w ieśc i p o m a g a ją tw o rzy ć e th o s r z ą d z ą c y sp o łe c z e ń stw e m ic h cz y te ln ik ó w . E th o s te n u m o ż liw ia lu d z io m k o o p e ra c ję w r a m a c h p ew n ej je d n o s tk i sp o łe c z n e j.

P o w ieśc i sta n o w ią p rz e d łu ż e n ie p r a k ty k k u ltu ro w y c h , k tó re w k u ltu r a c h o ra ln y c h w y m a g a ją in te r a k c ji tw a rz ą w tw arz.

„A kadem ickie b ad a n ia literac k ie oczywiście odrzucają rzeczy tego ro d zaju - z u z a s a d n ie n ie m ”, cz y ta m y w a rty k u le J o n a th a n a K ra m n ic k a Against literary D arwinizm , który przeryw a m ilczenie p rasy naukow ej na te m at ru c h u „d arw in i­ stów ” . A rtykuł, k tóry ukazał się w o sta tn im zim ow ym nu m erze „C ritical I n q u iry ” w g ru d n iu zeszłego roku, nosi datę 2011. „B ezspornie - pisze au to r - żaden ru ch w obszarze b ad a ń literac k ich nie przyciągnął tyle uwagi w ta k k ró tk im czasie”62. A zarazem , w łaściwie poza recenzją M ichaela B erubé z On the origins o f stories Boy- da63, głosu w spraw ie „d arw in izm u ” nie zabrał żaden liczący się literaturoznaw ca. Bo, z p u n k tu w idzenia dyscypliny, nie b ardzo jest o czym mówić: o tek stach czy form ach literac k ich „literaturoznaw czy d arw in izm ” m a niew iele do pow iedzenia. O granicza się do - wciąż tych sam ych - ujęć tem atycznych.

G łó w n e tw ie rd z e n ie , że p ew n e w łaściw o ści d z ie ł lite ra c k ic h sp e łn ia ją p e w n ą fu n k c ję w w a l­ ce o p r z e trw a n ie , p ro w a d z i d o se rii stre s z c z e ń fa b u ł: w y b ó r p a r tn e r a u A u s tin , z a z d ro ś ć u S z e k s p ira itd . [...] lite ra tu ro z n a w c z y d a rw in iz m je s t n ie u b ła g a n ie te m a ty c z n y . W s k r a j­ n ej p o sta c i te m a t je s t ro d z a je m m ik ro w e rs ji sa m ej h is to r ii d o b o ru n a tu ra ln e g o . D a r w i­ n o w sk a saga w ja k iś sp o só b sta je się p ra w d z iw ą f a b u łą w ię k sz o śc i p o w ieści. [...] F o rm y z a m ie n ia ją się w fa b u łę a f a b u ła w te m a t.64

N ajbardziej ab su rd a ln e w ydaje się K ram nickow i sięganie po w yjaśnienia „dzi­ siejszych nawyków u m y słu ” do sił oddziałujących w . plejstocenie.

Joseph C arroll odpow iedział na arty k u ł K ram nicka i ta odpow iedź w isiała na blogu „OLP & L ite ra ry Studies O n lin e”, ale została zdjęta z adnotacją z 10 stycz­ nia 2011: „O dpow iedź C arrolla K ram nickow i została u sunięta z tego blogu na żąda­ n ie Prof. C arrolla; «C ritical Inquiry» zam ierza ją opublikow ać w najbliższej przy­ szłości, w raz z rep lik ą K ram nicka i być m oże jakim iś dalszym i k o m en tarzam i in ­ nych osób”65. Tego sam ego dnia pojaw ił się na in n y m blogu list otw arty C arrolla do K ra m n ic k a66. Zaczyna się więc niejako nowy etap dyskusji.

I jeszcze jedno: od zeszłego ro k u Joseph C arroll redaguje (wraz z ew olucyjną psycholożką Alice A ndrew s) w łasny rocznik „The E volutionary R eview ” . W n a j­ now szym , d ru g im n u m erze, w artykule: Gene-culture co-evolution. A n emerging p a ­ radigm, C arroll zapow iada jakiś w yłaniający się p aradygm at. Znowu?

62 J. K r a m n ic k A g a in st literary D a rw in ism , „ C ritic a l I n q u ir y ” 2011 vol. 37 no 2, s. 315-316.

63 M . B e ru b é The p la y ’s the thing, „ A m e ric a n S c ie n tis t” 2010 vol. 98 n o 1. 64 J. K r a m n ic k A g a in st literary D a rw in ism , s. 344-345.

65 h ttp ://o lp o n lin e .w o r d p r e s s .c o m /

66 h ttp ://w w w .3 q u a r k s d a ily .c o m /3 q u a r k s d a ily /2 0 1 0 /1 2 /a g a in s t- lite ra ry - d a r w in is m .h tm l

Cytaty

Powiązane dokumenty

• wystąpienia siły wyższej uniemożliwiające wykonywanie przedmiotu umowy. b) Zamawiający dopuszcza dokonanie zmiany terminów realizacji zamówienia, jeżeli

Wykonawca zobowiązany jest dołączyć do faktury niebudzący wątpliwości dowód, (w szczególności oświadczenie Podwykonawcy lub bankowe potwierdzenie realizacji

[r]

a) Całość przedmiotu umowy, wykonanych prac oraz zastosowanych materiałów, surowców i wyrobów. Okres udzielonej gwarancji na przedmiotem zamówienia wynosi 36 miesięcy.

W przypadku oferty wspólnego nabycia prawa własności w razie niestawienia się któregokolwiek z Nabywców do podpisania umowy przedwstępnej lub umowy przenoszącej

a) Zmiana umowy w zakresie terminu płatności, terminu i zasad usuwania wad oraz innych nieistotnych zmian. zmiana nr rachunku bankowego). c) Zmiana danych

Z najstarszego z żywotów Stefana, opisującego przybycie do Panonii Astryka z uczniami i założenie klasztoru pod Mons ferreus dowiadujemy się także o przybyciu

W przypadku oferty wspólnego nabycia prawa własności w razie niestawienia się któregokolwiek z Oferentów do podpisania umowy przedwstępnej lub umowy przenoszącej