• Nie Znaleziono Wyników

Badania w tych zakładach zostały przez autora tylko wspomniane, bez ich omówienia

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Badania w tych zakładach zostały przez autora tylko wspomniane, bez ich omówienia"

Copied!
6
0
0

Pełen tekst

(1)

Badany zakład jest jednym z wielu w tym regionie i posiada duże znaczenie gospodarcze. A utor nie przedstawił nam jednak argumentów, które przemawiały za wyborem właśnie tego zakładu jako reprezentatywnej próby całego przemysłu Śląska Opolskiego i osób zatrudnionych na tym terenie.

Co więcej, badania trwały tam zaledwie trzy miesiące, tj. od lipca do września 1994 roku. A utor nie uzasadnił takiego doboru czasu przeprowadzonych badań, a na ich podstawie i przy wykorzystaniu tego jednego przykładu formułuje wnioski generalne dla całego regionu. Mógł przecież, choć tego nie uczynił, oprzeć się na wynikach podobnych i znanych sobie badań przeprowadzonych w Cementowni „Górażdże” w Churchuli i Zakładzie Energetycznym S.A. w Opolu (por. s. 61, 65). Badania w tych zakładach zostały przez autora tylko wspomniane, bez ich omówienia. Tymczasem szersze ich przedstawienie wniosłoby z pewnością szereg cennych i ciekawych danych wspierających zamieszczone w tej publikacji tezy.

W tym miejscu chciałabym zwrócić uwagę na jeszcze jedną sprawę, a miano­

wicie stylistyczny i językowy sposób przedstawiania analizowanych problemów i zjawisk. Wydaje mi się on nie najlepszy, a niestety styl pisania w dużym stopniu rzutuje na odbiór każdej publikacji. Książka pisana jest dość zawiłym stylem, który w połączeniu z trudnym, specjalistycznym językiem powoduje trudności ze zrozumieniem tekstu, a nawet może zniechęcić do dalszej lektury.

Kończąc chciałabym zauważyć, że książka ta, mimo pewnych niedociągnięć, stanowi ciekawą próbę wprowadzenia czytelnika w zakres zagadnień związa­

nych z kształtowaniem i różnicowaniem etosu pracy na Śląsku Opolskim.

Dokonuje tego poprzez przedstawienie analizowanych kwestii w ujęciu histo­

rycznym, słusznie uwypuklając znaczenie emigracji zarobkowej Ślązaków dla genezy etosu pracy. Sądzę, że publikacja ta może także stanowić podstawę do dalszych badań w tym zakresie. Niestety jednak po przeczytaniu tej książki trudno się wyzbyć uczucia pewnego niedosytu.

Beata Tomaszewska-Hołub

Velky sociologjcky slovnik; Univerzita Karlova Vydavatelstvi Karolinum;

sv. I a-o , sv. II p-z; Praha 1996, 1628 s., cena nie podana (w księgarniach ok. 1200 KC)

N a czeskim rynku księgarskim pojawiło się niedawno sporych rozmiarów dzieło - dwutomowy Velky sociologicky slovnik („Wielki słownik sozologicz­

ny”). Praca ta jest swoistą wizytówką czeskiej soq'ologii, oryginalnym dziełem czeskich autorów, w tym również mieszkających i pracujących za granicą. Do jego powstania przyczyniło się także kilku socjologów słowackich, jak również kilkunastu uczonych z innych państw. Wśród autorów znajdziemy niemal całą

(2)

(z kilkoma wszak wyjątkami) czołówkę czeskiej socjologii. Kierownikiem grupy redakcyjnej słownika był początkowo Jiri Linhart, a następnie Alena Vo- dakova, przewodniczącym jego Rady Redakcyjnej był Miloslav Petrusek.

W arto zauważyć, że omawiane dzido jest już kolejnym w historii czeskiej socjologii, podczas gdy polska nie zdobyła się dotychczas na stworzenie podobnego, co nie bez zdziwienia konstatują M . Petrusek i A. Vodakova - autorzy wprowadzenia do „Wielkiego słownika socjologicznego” (w 1997 roku ukazał się w Polsce Słownik socjologiczny K. Olechnickiego i P. Załęckiego 0 charakterze autorskim). W Czechosłowacji już w roku 1970, w początkowym okresie „normalizacji” , opublikowano M ały sociologicky slom ik pod redakcją J.L. Fischera, M. Petruska i Z. Strmiski. Niósł on ślady epoki swego powstania - część haseł musiano przed publikacją przerabiać, a niektóre mogły zostać opublikowane jedynie bez nazwisk ich autorów. W latach dziewięćdziesiątych ukazał się kolejny, mający wyraźnie autorski charakter Sociologicky slovnik Bohumila Geista (1993).

Idea stworzenia nowoczesnego i wyczerpującego słownika socjologicznego pojawiła się już pod koniec lat osiemdziesiątych. Inicjatorem i autorem zasadniczej koncepcji dzieła był Jiri Linhart, który niestety nie dożył jego ukończenia. Jak informują autorzy wprowadzenia, w jego tworzeniu od początku brały udział również osoby wyłączone z obrębu ówczesnej oficjalnej, instytucjonalnej socjologii, a daninę dla obowiązującej ideologii zamierzano ograniczyć do minimum. Oczywiście po roku 1989 zakres haseł uległ roz­

szerzeniu, co wynika tak z większej swobody publikacji, jak i rozszerzonego dostępu do literatury... Większość prac redakcyjnych została wykonana w la­

tach 1990-1993 w Instytucie Socjologii Akademii N auk Republiki Czeskiej, kierowanym w tym czasie przez Jiriho Musila, a następnie przez Michała Illnera. Słownik był w zasadzie gotowy w roku 1993, jednak kłopoty ze znalezieniem wydawcy spowodowały trzyletnie opóźnienie publikacji, a w zwią­

zku z tym również konieczność dodatkowej pracy nad jego aktualizacją.

N a słownik składają się dwa woluminy formatu A4 w ciemnozielonej płóciennej oprawie, dystyngowanie eleganckiej raczej niż atrakcyjnej (co jest oczywiście zaletą). W obu tomach umieszczony został spis treści. Tom pierwszy zawiera, oprócz wspomnianego już wprowadzenia oraz dwuipółstronicowego skorowidzu autorów, napisany w zrozumiały sposób Pruvodce slomikem (przewodnik po słowniku), wyjaśniający sposób wyszukiwania haseł. N a dalszych stronach umieszczony został praktyczny Tematicky heslar (tematyczny spis haseł). W yodrębniono w nim sześć działów: 1) „kierunki, szkoły, teorie 1 koncepcje myśli społecznej i socjologicznej” ; 2) dziedziny i dyscypliny socjologii; 3) pokrewne dziedziny i dyscypliny nauk społecznych oraz ich główne kierunki; 4) terminologia właściwa poszczególnym kręgom tematycz­

nym socjologii (ze wskazaniem na pokrewne dyscypliny), na przykład takie jak struktura społeczna i dyferencjacja, język i komunikacja, religijność i magia,

(3)

itp.; 5) metodologia; 6) socjologie wybranych narodów i państw. Dalej następuje wykaz używanych w słowniku skrótów, a wreszcie właściwa część leksykonu, czyli hasła tematyczne (nie m a żadnych haseł osobowych) od litery

„a ” do „o” . Tom drugi zawiera powtórzenie wykazu skrótów (z niewiadomych przyczyn pominięte w spisie treści) i hasła zaczynające się na litery od „p ” , a zamyka go Biogrąftcka priloha (dodatek biograficzny).

Słownik zawiera łącznie 2350 haseł z wyjaśnieniami oraz dalszych 1860, które zawierają jedynie odsyłacze do właściwych haseł, w których są przynaj­

mniej częściowo wytłumaczone. N a końcu każdego hasła umieszczono angiel­

skie, niemieckie, francuskie i włoskie (!) odpowiedniki wyjaśnianego terminu, a w większości haseł autorzy wskazują także bibliografię, pozwalającą czytel­

nikowi pogłębić swoją wiedzę na interesujący go temat (ze szczególnym uwzględnieniem literatury dostępnej w języku czeskim). W dodatku biograficz­

nym, ostatniej części drugiego tomu, umieszczono kilku- lub kilkunastowier- szowe noty biograficzne, dotyczące niemal 2700 postaci - zresztą nie tylko uczonych (m.in. M . Gorbaczowa czy R. Reagana) - zawierające również wykazy najważniejszych pozycji z ich bibliografii oraz odsyłacze do konkret­

nych haseł słownika.

Przemyślana konstrukcja słownika zasługuje na uznanie. Pomysł zastąpie­

nia haseł osobowych dodatkiem zawierającym lakoniczne notki biograficzne i odsyłacze jest niewątpliwie trafny, pozwalając na zwiększenie efektywnej ilości informacji zawartych w ograniczonej objętości książki, skoro dokonania poszczególnych uczonych omówione są w konkretnych hasłach. Z tego samego względu trafne wydaje się również uwzględnienie pokaźnej liczby terminów wyłącznie jako odsyłaczy do dotyczących ich haseł. Słownik jest przejrzysty, a korzystanie z niego jest łatwe (m.in. dzięki spisowi haseł, choć jego użyt­

kowanie wymaga pewnej kompetencji socjologicznej), a nawet przyjemne - w każdym razie powinno być takie, jeżeli tylko użytkownik zapoznał się choćby pobieżnie z „przewodnikiem po słowniku” .

Zamierzeniem autorów było dostarczenie nie tylko wiedzy na temat socjo­

logii, ale i rzeczywistości, którą opisuje - jest więc to zarówno słownik socjologiczny, jak i słownik o socjologii i o społeczeństwie (por. obecność chociażby takich haseł jak agraryzm, choroba, mafia czy narkotyki). Treść haseł m a zarówno wyjaśniać terminy, jak i opisywać zjawiska. Podstawowym problemem, jaki napotkali jego twórcy, nie zamierzając tworzyć dzieła o wyraź­

nie autorskim charakterze, był pluralistyczny charakter dyscypliny, a więc fakt, iż nie da się znaleźć niekwestionowanego przez nikogo zasobu wiedzy, dającego się ująć w hasłach encyklopedycznego typu. Tym większa odpowiedzialność spada na redakcję, tym większą lojalność okazać powinni autorzy wobec czytelnika niekoniecznie zorientowanego w problematyce.

Stosunkowo mniej istotny wydaje się tu zaanonsowany przez redaktorów we wprowadzeniu do słownika problem objętościowej proporcji haseł (gdzie np.

(4)

socjologia reklamy zajmuje więcej miejsca niż socjologia rozumiejąca), mający w istocie estetyczny charakter, a z którym trudno się było zadowalająco uporać.

Poważniejszy problem wynikał, gdy brakowało lojalności - a może również kompetencji? - wystarczającej do tego, by omawiać poszczególne problemy z dostatecznym uwzględnieniem zróżnicowanych, a często i konkurencyjnych interpretacji. Możemy w słowniku znaleźć hasła wzorcowe, przykładem może być artykuł M. Petruska „Socjologia”, prezentujący maksimum dystansu i respektu dla niejednorodności i niejednoznaczności własnej dyscypliny, na jaki stać socjologa (jeśli nie chce w ogóle zrezygnować z możliwej do zakwes­

tionowania liczby pojedynczej w nazwie swej dyscypliny). Nie zawsze jednak jest tak dobrze. Niekiedy bowiem wyjaśnienia pozornie oczywistych haseł mogą wzbudzić protest, a można nawet wskazać hasła opracowane wyraźnie niezado­

walająco. Tak jest w wypadku artykułu Jaroslava Krejćiho na temat nacjonaliz­

mu, określonego przezeń, w niezgodzie z przeważającym obecnie w nauce pojęciem, jedynie jako: „...intensywna świadomość narodowa, która kształtuje się w stosunku przeciwieństwa do członków innych narodów” (s. 664). Brak w nim najmniejszej wskazówki co do wieloznaczności terminu „nacjonalizm” , jest tam za to umieszczona kontrowersyjna historia zjawiska i upraszczający wykaz jego domniemanych źródeł. Podobnie po lekturze hasła dotyczącego narodu (pióra tego samego autora) laik mógłby jedynie z najwyższym trudem spostrzec, że temat ten, potraktowany w artykule z wielką pewnością siebie, jest przedmiotem licznych kontrowersji, a dotycząca go literatura daleka od jednoznaczności. M ożna zapytać, czy wyróżnione w artykule kulturowy, polityczny i psychologiczny aspekt to rzeczywiście „trzy wymiary pojęcia”

narodu czy też są to trzy różne sposoby pojmowania narodu? Nie wiemy również, skąd może mieć w tej kwestii pewność autor hasła. Podobnie dwa

„standardowe typy” formowania nowoczesnych narodów są niewątpliwą włas­

nością ich autora, który gwoli lojalności wobec czytelnika powinien wszak zaznaczyć, iż wymyślono takich „standardowych typów” o wiele więcej.

Wydaje się, że redakcja powinna zagwarantować w tym wypadku niezbędny szacunek dla interpretacyjnego pluralizmu. W ojczyźnie Hrocha (i Gellnera) można było ostatecznie znaleźć innego autora dla tego hasła!

Interesująco przedstawia się treść artykułów dotyczących poszczególnych socjologii narodowych. Autorzy dążyli do tego, by dzieło było aktualne, znalazło się w nim wszak miejsce również na historię socjologii. Samo hasło

„historia socjologii” zawiera jedynie ogólną informację o tej gałęzi wiedzy, a nie o przedmiocie jej badań, który przedstawiony został w opisach poszczególnych socjologii narodowych (oraz przy okazji innych haseł). Jeżeli zaś idzie o socjo­

logie narodowe, to obok socjologii amerykańskiej, niemieckiej czy francuskiej omówiona jest w słowniku nauka wielu mniejszych narodów i państw, od socjologii belgijskiej począwszy na wenezuelskiej, czy w Zimbabwe skończyw­

szy. Dwa stosunkowo obszerne hasła dotyczą socjologii czeskiej z okresu

(5)

odpowiednio: do roku 1948 (autorstwa J. Maćku) i po nim (I. Możny);

szczególnie zawartość drugiego z nich wydaje się interesująca ze względu na niewielki zasób traktującej o nim literatury. Mniej obszerna jest informacja o socjologii słowackiej (S. Szomolanyi i M . Petrusek). Obszernie referowana jest socjologia polska (autorem tego hasła jest Jan Sedlaćek), choć oczywiście wymóg skrótowości i tak postawił autora przed trudnym wyborem postaci i wątków, który może zostać, jak zawsze w takich sytuacjach, zakwestionowany. Przy tworzeniu haseł dotyczących soq'ologii odleglejszych narodów redakcja słowni­

ka korzystała nierzadko z pomocy i konsultacji zagranicznych autorów, co częściowo tłumaczy pewną niejednorodność sposobu prezentacji poszczegól­

nych socjologii. Niekiedy były to przede wszystkim historie instytucji, kiedy indziej raczej dzieje myśli. Dowolność w tym względzie przejawia się między innymi w tym, iż tylko w niektórych przypadkach autorzy podają tytuły czasopism socjologicznych wydawanych w danym kraju (np. socjologia izraelska lub amerykańska), pomijając je przy omawianiu innych (np. socjologia francu­

ska i kanadyjska). W niektórych przypadkach nie m a informacji o towa­

rzystwach i organizaq'ach socjologicznych działających w poszczególnych krajach, choć przy omówieniu socjologii innych państw zostały one starannie wymienione.

Informacje na temat mniej znanych socjologii narodowych stanowią jeden z najciekawszych rodzajów treści słownika, choć mogłyby być nawet obszerniej­

sze, a zwłaszcza zawierać więcej informacji na temat socjologii czeskiej i słowa­

ckiej. Z drugiej strony pokaźny jej zasób jest przecież rozproszony w poszcze­

gólnych hasłach.

O szerokim podejściu autorów może świadczyć grupa haseł dotyczących pokrewnych dyscyplin, na przykład antropologii (może bardziej adekwatną nazwą byłby „Wielki słownik nauk społecznych”?). Opracowane w dużej części przez Vaclava Soukupa zostały omówione szczegółowo i systematycznie, relacjonując rozwój antropologii do około połowy lat osiemdziesiątych. Hasła takie, jak: antropologia kulturowa, antropologia społeczna relacjonują specyfikę rozwoju tej dyscypliny odpowiednio w USA i Wielkiej Brytanii, omawiając ich główne założenia teoretyczne i metodologiczne; hasła takie, jak: np. antropologia funkcjonalna, antropologia kognitywna, antropologia ewolucjonistyczna czy antropologia strukturalna (opr. Z. Justoń) ukazują główne założenia teoretyczne poszczególnych szkół w antropologii oraz omawiają prace głównych przedstawi­

cieli danego kierunku. Podobnie omówienia różnych subdyscyplin antropologii, takich jak: lingwistyczna, polityki, czy prawa. Czytelnik zainteresowany tą problematyką otrzymuje rzetelnie opracowaną i rzetelnie przedstawioną wiedzę dotyczącą antropologii, opatrzoną pokaźnymi w porównaniu z innymi hasłami słownika informacjami bibliograficznymi. M ankamentem dostrzegalnym także przy okazji haseł dotyczących antropologii jest problem strukturalnego podo­

bieństwa i koherencji opracowań przygotowywanych przez różnych autorów.

(6)

Chcąc dokonać podsumowującej oceny omawianego słownika trzeba roz­

począć od odpowiedzi na pytanie, zadawane zazwyczaj przy lekturze tego typu publikacji: do kogo adresowany jest „Wielki Słownik Socjologiczny”? Czyjego zbiorczym adresatem są tylko „...przedstawiciele dyscypliny naukowej -> socjo­

logii (a więc podobnie jak fizyk jest przedstawicielem fizyki)” - jak, wedle jednej z podanych w słowniku definicji (s. 1017), zdefiniowani są socjologowie?

Z informacji zamieszczonych we wprowadzeniu, a także już z pobieżnej lektury tego obszernego dzieła wynika, iż zamysłem autorów było stworzenie kompen­

dium wiedzy o socjologii i o społeczeństwie, przydatnego zarówno profes­

jonalistom, jak i osobom nie związanym z naukami społecznymi, choć autorzy zakładali, iż będą one posiadać niezbędny poziom wiedzy ogólnej. Wobec tak określonego kręgu przewidywanych odbiorców problemy wynikające z pluraliz­

m u referowanej dyscypliny wydają się trudne do rozwiązania. Słownik może niekiedy dostarczać laikowi paradoksalnie zbyt wiele wiedzy nazbyt „łatwej” . Jeżeli jednak nie zdaje on sobie sprawy z jej niejednoznaczności, to słownik nierzadko nie będzie w stanie m u jej uświadomić. Nieuniknione uproszczenia staną się źródłem trudności, gdyż będą przyczyną tworzenia się u odbiorcy uproszczonego obrazu świata. Może więc zamierzenie redaktorów mogło mieć nieco skromniejszy charakter, a „słownik terminów socjologicznych” byłby bardziej właściwy i nie mniej przydatny? Zastrzeżenia powyższe nie dotyczą oczywiście profesjonalistów. Tym przeglądanie słownika może dostarczyć niejednokrotnie miłych niespodzianek, chociażby w postaci nieoczekiwanego zdobycia poszukiwanej od dawna informacji bibliograficzej (co przytrafiło się jednemu z recenzentów).

Dostrzegając trudność w określeniu tego, co stanowi kompendium wiedzy socjologicznej dla profesjonalistów, oraz tego, co stanowi niezbędne minimum dla osób poszukujących wiedzy o socjologii, o jej głównych kierunkach teoretycznych, o socjologii różnych narodów, ale również o świecie przez nią badanym, ostateczne określenie tego, czy autorom słownika udało się zrealizo­

wać swoje cele, pozostawić należy czytelnikom. Jeśli będą mieć okazję, by po niego sięgnąć, i jeżeli oczywiście zechcą się z nim zapoznać, do czego autorzy recenzji zdecydowanie namawiają.

Michał Kowalski, Jarosław Kilias

Cytaty

Powiązane dokumenty

[r]

A utor niniejszego referatu nie zamierza zajmowaæ siê przewidywaniem przysz³oœci lub opracowywaniem ró¿nych scenariuszy rozwojowych Unii Europejskiej. Przy- sz³oœæ jest

Ewa Nowak, Adam Mickiewicz University in Poznań, Faculty of Philosophy, Poland..

Zatem, wszystkie dzieci prze­ bywające w dom ach dziecka oraz te, którymi opiekują się krewni (np. dziadkowie) zaliczane są do grupy sierot społecznych, gdyż są

W zwi¹zku z tym, ¿e w roku akademickim 2014/2015 pilota¿owe zajêcia z przedmiotu Projektowanie Infrastruktur Informacji Przestrzennej (PIIP) z zastosowaniem wybranych

Na przyk³adzie zdjêæ pionowych dokonano oceny defoliacji w drzewostanie nasiennym, jak rów- nie¿ oceniono kondycjê zdrowotn¹ uprawy starszej oraz m³odnika.. Szacowanie

Prezentowana pozycja ma kilka niezaprzeczalnych walorów: poznawczy albo informacyjny – jest źródłem wiedzy na temat grzeczności pokazanej z różnych perspektyw, zapoznaje czytelnika

W krajobrazie miast polskich znajdują się również nekropolie historyczne innych wyznań czy mniejszości narodowych, o których trzeba w sposób szczególny