• Nie Znaleziono Wyników

"Tam, gdzie Ikwy srebrne fale płyną. Z dziejów stosunków literackich polsko-ukraińskich w XIX i XX wieku", Hryhorij D. Werwes, z ukraińskiego przełożył Marian Jurkowski, redakcji naukowej dokonał i przedmowę napisał Marian Jakóbiec, Warszawa 1972, Państwo

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Tam, gdzie Ikwy srebrne fale płyną. Z dziejów stosunków literackich polsko-ukraińskich w XIX i XX wieku", Hryhorij D. Werwes, z ukraińskiego przełożył Marian Jurkowski, redakcji naukowej dokonał i przedmowę napisał Marian Jakóbiec, Warszawa 1972, Państwo"

Copied!
7
0
0

Pełen tekst

(1)

Mieczysław Inglot

"Tam, gdzie Ikwy srebrne fale płyną.

Z dziejów stosunków literackich

polsko-ukraińskich w XIX i XX

wieku", Hryhorij D. Werwes, z

ukraińskiego przełożył Marian

Jurkowski... : [recenzja]

Pamiętnik Literacki : czasopismo kwartalne poświęcone historii i krytyce

literatury polskiej 64/4, 339-344

(2)

H r y h o r i j W e r w e s , TAM, GDZIE IKW Y SREBRNE FALE PŁY N Ą . Z DZIEJÓW STO SU N K Ó W LITERACK ICH P O L SK O -U K R A IŃ SK IC H W X IX I X X W IEKU. (Z ukraińskiego przełożył M a r i a n J u r k o w s k i . R edakcji nau­ kow ej dokonał i p rzedm ow ę napisał M a r i a n J a k ó b i e c ) . W arszaw a 1972. P a ń stw o w e W yd aw n ictw o N aukow e, ss. 324 + 8 w k lejek ilustr. oraz errata na w k lejce.

Tom stu d iów zatytu łow an y sym bolicznie, słow am i z B en io w sk ieg o , przynosi prezentację dorobku badaw czego jednego z n ajw yb itn iejszych zn aw ców p olsk o- -u k raiń sk ich i ukraińsko-polskich stosu n k ów literackich, profesora In stytu tu L itera­ tury A N USSR, autora szeregu k s ią ż e k 1 — H ryhorija W erw esa. Tom ten napisany został sp ecjaln ie d la polskiego czyteln ik a i p om yślany jako w yb ór w y n ik ó w prac już op u b lik ow an ych , uzup ełn ion ych jednakow oż o now e m ateriały i in terpretacje (zob. P rze d m o w a , s. 11 n.). K siążce p rzyśw iecają dw a p od staw ow e c e le m etodyczne. P ierw szy z nich to zam iar m o ż liw ie szerok iego u jęcia tem atyczn ego. N ie o g ra n i­ czając s ię do o m ó w ien ia d ziejów polskiej tradycji literack iej na U krainie, tak „jak o d zw iercied la się ona w przekładach, naśladow aniach, w ocen ie krytycznej, m em u arystyce i w tw órczości in d yw id u aln ej liczn ych p okoleń pisarzy u kraiń­ sk ic h ” (s. 28), sta ra się W erw es w m iarę m ożliw ości pokazać o m a w ia n eg o zja­ w isk a k ieru n ek od w rotn y, tzn. u ch w ycić k ształt ob ecności kultury ukraińskiej w polskiej św iad om ości literack iej. Drugi c e l to am bicja p rzed staw ien ia w ybranych, a le isto tn y ch p u n k tó w styczn ych obu literatur w stu lecia ch X IX i X X , a w ięc w ok resie n a jsiln iejszeg o rozw oju ich kontaktów . Jak już w spom niano, w y zn a cza ­ n ie o w y ch pu n k tów dokonuje s ię w oparciu o orygin aln y dorobek autora. Tym sam ym czy teln ik otrzym uje przem yślaną in terp retację zjaw isk, która dzięk i u w zg lęd ­ nianiu u kraińskiego stan u badań nabiera cech syn tetyczn ego przeglądu. A m b icje sy n tety czn e są rów n ież w id o czn e w p lan ie diachronicznym , o b ejm u jącym okres od M ick iew icza aż p o o sta tn ie la ta naszej w spółczesności.

W brew ty tu ło w i — b ohaterem k siążki jest M ickiew icz. M ów i s ię o n im łącznie na 130 stronicach, podczas gdy S łow ack iem u p ośw ięcon o ich ty lk o 38. M ickiew icz jest w szczególn ości głów n ą postacią rozdziału 1, P o c zą tk i zn a jo m o śc i M ick iew icza , przed staw iającego d zieje jego recep cji na U k rain ie w latach 1825— 1900. O m aw ia tu W erw es w a żn iejsze tłu m a czen ia u tw orów p oety na języ k ukraiński, a także lic z n e in n e zja w isk a św iad czące o popularności autora D zia d ó w . I to głów n ie w środow iskach m łodzieżow ych: n a u n iw ersytecie k ijow sk im czy w B ractw ie Cy- rylo-M etod yjsk im (1846—1847), a tak że na łam ach prasy, zarów no k ijo w sk iej jak i w sch od n iogalicyjsk iej. W śród św ia d ectw żyw ej ob ecności M ick iew icza na U k rai­ nie, na u w a g ę zasłu gu je o m ó w ien ie roli K sią g narodu i p ie lg r z y m s tw a p o lsk ieg o w d ziałaln ości ukraińskich ugrupow ań patriotycznych. K się g i b yły dobrze znane M ykole K ostom arow ow i (1817—1885), au torow i program ow ego dokum entu B ractw a pt. K n ig i b y tija u k ra in sk o g o n a r o d a 2. R zecz charakterystyczna, że postępow ą rolę d ok u m en tów tego typu, w y n ik a ją cą z propagandow o trafnego i skutecznego przed­ s ta w ia n ia id ei p rzem iany w popularnym w śród lu d u języku P ism a św ię te g o , roz­ szy fro w a ły w ła d ze carskie. Ó w czesny m in ister o św ia ty hr. U w arow , kierujący

1 Oto w a żn iejsze p u b lik acje H. W e r w e s a : Адам Мщкевич в украшсъкш лтера-

mypi (Kh ïb 1952. Wyd. 2: 1955), Словацъкий i Украша (Kh ïb 1955), Владислав Оркан i украт-

ська липература ( Kh ïb 1962), Шевченко i Польща ( Kh ïb 1964), Максим Рулъський в колг сло-

в'янських noemie ( Kh ïb 1972).

(3)

śled ztw em w sp raw ie człon k ów B ractw a, in fo rm o w a ł cara: „W tym napisanym w złych zam iarach i n ieb ezp ieczn ym utw orze należy zauw ażyć, że pierw sza p oło­ w a , w której m ow a je s t o narodach europejskich, n iem a l d o sło w n ie w z ię ta jest z L am en n ais’a, M ick iew icza i in n y ch pisarzy tego rodzaju, k tórzy p o łą czy li id ee rew o lu cy jn e z m istyczn ym szk o d n ictw em [...]” (cyt. na s. 53).

R elację o bardziej znanych fak tach przynosi rozd ział n astępny: S ze w c ze n k o

i r o m a n ty z m p o lsk i. P rob lem atyce tej p o św ięca ło s w e pióro w ie lu badaczy, a o sta t­

n io zn a la zła on a o św ie tle n ie w k ilk u obszern ych p ublikacjach: w książce W erw esa

Шевченко i Полыца (1964), w pracy W łodzim ierza D jak ow a P o lsc y p rz y ja c ie le T a -

ra sa S z e w c z e n k i (1964), w in teresu jącej r ela c ji L eonida B olszak ow a pt. По следам оренбургской зимы (1968) i w d w óch pracach polskich: w N ocach u k ra iń sk ich , a lbo ro d o w o d zie g en iu sza (1966) J erzego Jędrzeje w ieża oraz w rozpraw ie W acław a K u­

b ackiego T aras S ze w c ze n k o w o b e c p o lsk ieg o r o m a n ty zm u (w: P o e zja i pro za , 1966). Z god n ie z d otych czasow ym sta n em badań p odkreśla też W erw es zn aczen ie o ren - burskieh la t w życiu S zew czen k i i rozw ijającej się w ó w c z a s p rzyjaźni ukraińskiego p oety z B ro n isła w em Z aleskim , E dw ardem Ż eligow sk im oraz Z ygm untem S ierak ow ­ sk im (s. 94— 104).

W o k res p o sty czn io w y p rzen oszą czy teln ik a rozdziały następne. R ozdziały 3 i 4 p o św ięco n e są p oglądom Iw a n a Franki na literaturę polską oraz problem atyce polsk ich p o w ieści Franki. W rozd ziale 3 an alizu je W erw es m. in. d zieje p ow stan ia p olem iczn ego artykułu Franki o M ick iew iczu P o eta z d r a d y (1897). „[...] Franko p isał go jak o od p ow ied ź na g w a łto w n e ataki ze stron y n ie ty lk o polskiej prasy k on ser­ w a ty w n ej, a le też krak ow sk iej »N ow ej R eform y« i jej redaktora T adeusza R om a- now icza, który w o b liczu w y b o ró w w G alicji n ie zaw ah ał s ię zarzucić m u »w a llen - rodyzm u«, »w ciskania się« do sp o łeczeń stw a p olsk iego ze »zdradzieckim i« w ob ec n iego zam iaram i. F ran k o przerzu cił zarzut na M ick iew icza i u d erzył w jego k u lt — i to w przed ed n iu o b ch o d ó w setn ej rocznicy urodzin poety. Ż ałow ał później teg o w y stą p ien ia . W liśc ie do Jan a B audouina de C ourtenay zaznaczał, że pow odem , który go zm u sił do n ap isan ia a rty k u łu o M ickiew iczu, b y ły p rzejaw y »zw yrodnienia m oralnego«, ja k ie w y stą p iły na w ierzch w sp o łeczeń stw ie p olsk im podczas w a lk i w y b o rczej” (P r z e d m o w a , s. 12).

W rozd ziale 4 na u w agę za słu g u je szero k ie o m ó w ien ie tła b iograficzn o-sp ołecz- nego p o w ie śc i N e s p y ta w s z y brodu , zrekonstruow anej przez W erw esa z fragm en ­ tów , b lisk iej rom antycznej te n d e n c ji ideow ej n iektórych polskich u tw orów okresu pozytyw izm u. Jak b o w iem p isze W erw es, „P o w ieść N e s p y ta w s z y b rodu to jedyny u tw ór Franki, w k tórym k u lto w i bogacenia s ię p rzeciw sta w io n o id e e m arzycieli- -id ea listó w , u czestn ik ó w pow stan ia sty czn io w eg o ” (s. 216).

R ozdział 5, Na p rz e ło m ie stu leci, op iera s ię w dużej m ierze na k siążce W er­ w e sa o Orkanie. S poro m iejsca zajm ują tu rozw ażan ia o stosunkach autora K o ­

m o r n ik ó w z W asylem Stefan yk iem . B oh ateram i ostatn iego rozdziału, M ię d zy w o j­ n a m i i po w o jn ie , s ą ukraińscy pisarze, tłu m acze d zieł M ick iew icza i S łow ackiego,

g łó w n ie zaś M aksym R ylski.

R elacji h istoryk a literatu ry to w a rzy szą w k sią żce W erw esa reflek sje m etodo­ loga. N a czo ło w y su w a się w n ich polem ika z założeniam i interpretacji w p ły w o - logicznej. A n alogie m ięd zy S n e m S zew czen k i a U stę p e m III cz. D zia d ó w , m iędzy Franką a P ru sem c z y O rkanem a S tefa n y k iem m ają, zd aniem autora, charakter historyczn o-typ ologiczny. U ich źródeł tk w ią : podobny układ sto su n k ó w sp o łecz­ n ych (s. 264), p od ob ień stw a op isy w a n eg o przed m iotu (np. Petersburg w u jęciu M ick iew icza i S zew czen k i, s. 137), poetyka epoki, w sp óln ota biografii.

N a drugi cy k l prac sk ład ają się reflek sje nad teorią tłu m aczen ia i h istoryczn ie zm ien n ym rozu m ien iem zadań tłum acza. I ta k np. pokazuje in teresu jąco W erw es

(4)

dom inującą w latach d w udziestych i trzydziestych X IX w . ten d en cję do „zapoży­ czania p od staw ow ej m y śli” tłum aczonego utw oru, przy upiększaniu jej „b ogactw em w ła sn eg o język a” (s. 3'9). „Tłum acze zm ien iali ok oliczn ości i m iejsce akcji, »nacjo- nalizow ali« tekst, zm ien iając n ie tylko realia życia, ale także za w arte w te k śc ie im iona w ła sn e osób i n azw y geograficzne na ich ukraińskie o d p ow ied n ik i” (s. 59). W latach sześćd ziesiątych zaczęła obow iązyw ać k on w en cja autentystyczna, której; reprezentantem b ył m. in. P an as M yrny i Iw a n Rudczenko.

W ram ach rozw ażań o teo rii i sztuce tłu m aczen ia zw racają u w agę w zm ia n k i W erw esa o osob liw ościach w arsztatu poetyckiego, w id oczn ych z p ersp ek tyw y tłu ­ m acza. N iezm iern ie in teresu jące i trafne są w szczególn ości reflek sje na tem at w ła ściw o ści p oetyki Słow ackiego. W skazując np., że pod „szaleńczym potokiem obrazów , barw i d źw ięk ów , pod tą burzliw ą kaskadą słó w k ryje s ię zaw sze g łę ­ boka i orygin aln a m yśl, która przenika utw ór n a w skroś, żelazną logik ą łączy jego kapryśne fragm en ty w jed n ą n ierozerw alną całość” (s. 295), o d sła n ia W erw es p od staw ow ą cech ę w arsztatu poety, odkrytą niezb yt daw no w p olsk ich badaniach p ośw ięcon ych jego liryce, dram atom i traktatom filozoficzn ym 3.

Spostrzeżenia W erw esa nasu w ają z k o lei refleksje, których ro zw in ięcie m ogłoby rzucić św ia tło na p ew n e bardziej ogólne p raw id łow ości recepcji w dziejach zw ią z­ k ów m ięd zy literaturam i różnych narodów. W k ontekście tak ich zw ią zk ó w pojaw ia się b o w iem często teza o niezd oln ości narodow ego języka i literatury do przedsta­ w ia n ia n ow ego typ u zjaw isk psych iczn ych czy intelek tu aln ych . O m aw iając dzia­ łalność przekładow ą popularyzatora M ick iew iczow sk ich sonetów , A leksandra S zp y- hockiego, p isze W erw es, że od zw iercied la on a okres, w którym literatura u kraiń­ ska „odchodząc sto p n io w o od k an on ów traw estacyjn o-b u rlesk ow ych zaczyna [...] w kraczać na szerok ie obszary poezji rom antycznej. P ierw szy m i krokam i na tej drodze są próby p rzekazyw ania »językiem m ałoruskim uczuć w zn io sły ch i d elik at­ nych« (H ułak-A rtem ow ski), k tóre zaprzeczyć m iały ustalon em u sąd ow i, iż »w ję z y ­ ku m ałoru sk im oprócz rzeczy żartobliw ych i śm iesznych n ic in n ego przedstaw ić s ię nie da«” (s. 41).

W arto n ajp ierw zauw ażyć, iż w dziejach język a p olsk iego zazn aczyło się po­ dobne zjaw isko. U jego źródeł tk w iło m n iem an ie o w y ższo ści jednych język ów nad in n y m i — ugru n tow an e na zasadach p oetyk i k lasycystyczn ej, w y ra źn ie różni­ cującej w artość artystyczn ą poszczególnych literatur. G odność język a „w ysok iego” p iastow ała u n as n a jp ierw łacina, a następ n ie francuszczyzna. P rzy czy m m iarą ow ej „w y ższo ści” b yła w przekonaniu zw o len n ik ó w tezy o n iezdolności ojczy steg o języka w ła śn ie spraw n ość tam tych język ów w przed staw ian iu pojęć z dzied zin y psych ologii czy filozofii. U legał jej m. in. Ł ukasz G órnicki, biadając nad „trud­ nością w yrażan ia pojęć oderw anych i w ym yślon ych przenośni” 4 pochodzących z greki czy z łaciny. A le jed n ocześn ie zaznaczał: „nasz język p olski rychło by urósł, gdybyśm y się go rozm iłow ali, ale nie w iem , czem u tak p od le rozum iem y o sw y m języku, jakoby łaciń sk ich nauk w się w ziąść nie m ógł, co się m n ie w ie lk im g łu p ­ stw em w id z i” 5.

3 Zob. m. in. Cz. Z g o r z e 1 s к i, O sta tn i e ta p lir y k i S ło w a ck ieg o . W : O lir y ­

kach M ic k ie w ic za i S łow ackiego. L ublin 1961. — M. M a c i e j e w s k i , „ N a tu ry p o zn a n ie” w liry k a c h S łow ackiego. „P am iętnik L iteracki” 1966, z. 1. — M. I n g i o t ,

w stęp w : J. S ł o w a c k i , F a n ta zy. W rocław 1968, s. X L VII n. BN I 105. —

А. К o w a l c z y k o w a, O „ G en ezis z D ucha”. „P am iętnik L iteracki” 1970T z. 1. 4 R. P o l l a k , w stę p w : Ł. G ó r n i c k i , D w o rza n in polski. W rocław 1954, s. LXXIV . B N I 109. Zob. też tek st G ó r n i c k i e g o ib id e m , s. 15—»16.

(5)

P rzy p isy w a n ie p oszczególn ym język om w y ją tk o w y ch zdolności do p rzed staw ia­ nia o k reślon ego typ u zja w isk m iało b o w iem ch arak ter k o n w en cjon aln y, w y n ik a ją cy z c a ło k szta łtu rea k cji sp ołeczn ej dan ego narodu na kultu rę in n eg o i z zakresu h istoryczn ie ok reślon ych dośw iad czeń w tej m ierze. Jako argum ent dla p o tw ier­ dzenia k o n w en ejo n a lizm u p a n u jącego w tej d zied zin ie m oże słu ży ć fakt, że w X V II w . języ k u k raiń sk i b y ł w śród P o la k ó w (akurat od w rotn ie n iż w X IX w. w śró d niektórych U kraińców ) u zn an y za w y ją tk o w o pred estyn ow an y do przedsta­ w ia n ia sy tu a cji liryczn ych . Jak b o w iem stw ierd ził A lek san d er Brückner, „dla w y ­ rażenia n a iw n y ch sen ty m en tó w p osłu giw an o się n a iw n y m i zw rotam i pieśni lu d o ­ w ej ruskiej, sa m o narzecze lu d o w e a śp iew n e ku tem u w a b iło i tak p isali ci au to- ro w ie p olscy tek sty ru sk ie” 6. N iep rzyp ad k ow o przecież p isa ł u sch yłk u X V II w . A d am K orczyński, że „z ruska m ow a b yw a czyja po p olsk u łagod n iejsza niźli p o l­ sk a m ow a sa m a przez s ię ” 7.

N a k o lejn ą p ra w id ło w o ść w p rzeb iegu recep cji zd ają się w sk a zy w a ć d zieje S ło w a ck ieg o na U krainie. „Na U k rain ie S ło w a ck i b ył znany, a le aż do la t sie d e m ­ d ziesiątych X I X w . n ie u św iad am ian o sob ie jego w ielk o ści. I dopiero w ted y , k ied y w sw o jej ojczyźn ie zo sta ł o n »odkryty po raz drugi«, p ojaw iają s ię p ierw sze prze­ k ład y jego* u tw orów n a języ k u k ra iń sk i” (s. 2i94). O cena W erw esa w sk a zu je na fakt, ż e popularność S ło w a ck ieg o na U krainie b y ła ściśle zw iązan a z przeb iegiem p ol­ sk iej „reh ab ilitacji” poety, k tórego tw órczość tem a ty czn ie b y ła p rzecież m ocno z w ią za n a z U krainą. W arto zau w ażyć, że p od ob n ie m a s ię rzecz dzisiaj z recepcją polsk iej literatu ry w sp ó łczesn ej w ty m kraju, h onorującym tak ie u zn an e u nas n azw isk a, jak B ron iew sk i, Iw a szk iew icz, Jastrun, Przyboś, P utram ent, T u w im czy W ażyk, a n ie d ostrzegającym np. prozy A. K u śn iew icza. N a su w a się p ytan ie dla badacza d ziejó w recep cji bardzo istotn e: w jak im istopniu ranga pisarza w e w ła sn ej o jczy źn ie — w p ły w a n a jego o cen ę u in n ych narodów ? B o przecież m am y do c z y ­ n ien ia rów n ież ze zja w isk iem od w rotn ym , jak np. w y so k a o cen a tw órczości Syro­ kom li w śród bratnich n arodów w sch od n iosłow iań sk ich , ocena nieproporcjonalnie w ysok a do rangi tego p isarza w kraju 8.

p o ls k ie j. W arszaw a 1955, s. 91. P rzed podobnym i dylem atam i sta li pisarze polscy

w ep oce O św iecenia. Zob. M. K l i m o w i c z , R om an s G e lle r ta w lite r a tu rz e p o l­

s k ie j c za só w saskich. „P am iętn ik L iterack i” 1959, z. 3/4, s. 195: „W k ołach sn o b i­

sty c z n ie n astaw ion ych czy teln ik ó w w y tw o r z y ł się pogląd, że język iem rodzim ym n ie m ożn a p isać tak, ja k francuskim . [...] »Monitor« z 1767 r. p isze np. o p ew n ej dam ie: »utrzym ując, iż języ k polsk i jest gruby, su ro w y i tak tw ardy, iż go w y - k ształtow ać żadną m iarą n ie m ożna, biła na kom ed ie p olsk ie n ied a w n o w p ro w a ­

dzone, dow odząc, iż ani język a do tego, ani d ow cip ów P olacy n ie m ają«. K lim o­ w ic z stoi n a sta n o w isk u , że „Ź ródłem p ogląd u b yło o c z y w iśc ie zacofan ie naszej literatury i języ k a ”.

6 A. B r ü c k n e r , P ieśn i p o ls k o -ru s k ie . „P am iętn ik L iteracki” 191(1, s. 185.

Zob. też Cz. H e r n a s , W k a lin o w y m lesie. T. 1. W arszaw a 1965, s. 185.

7 Cyt. za: H e r n a s , op. cit., s. 186. P rob lem atyk ą w a lo ry za cji języ k ó w naro­ d ow ych w polskiej św iad om ości k ulturow ej obszerniej zajm u ję się w rozpraw ie

P o k ło sie w ie ż y B abel, p rzygotow yw an ej w sp ó ln ie z B. S i c i ń s k i m . N a k ry te­

rium puryzm u w p ro cesie w a rto ścio w a n ia o sta tn io z w ró cił u w agę R. A u t y (The

R ole of P u rism in th e D e v e lo p m e n t of th e S la vo n ic L ite r a r y L anguages. „The S la ­

von ic and East E uropean R e v ie w ” 1973, nr 124).

8 Zob. na ten tem a t m oje u w a g i za w a rte w recen zji t. 1 podręcznika История поль­

(6)

R odzaj i cel badań nad kontaktam i k u ltu raln ym i jest funkcją kilk u odrębnych płaszczyzn m etodologicznych. P ierw szą k ształtu je aktualny pogląd na „cudzoziem ­ szczyzn ę” w ogólności, a na dany „obcy” naród w szczególności, c z y li h istorycznie u w aru n k ow an y sta n św iad om ości danego narodu w zakresie w yob rażeń i przedsta­ w ie ń zw iązan ych z in n ym i n a ro d a m i9. D rugą w ytyczają zabiegi b ib liografiezn o- -filologiczn e. In w en taryzacja i k lasyfik acja m ateriału badaw czego u m o żliw ia z k o lei jego interp retację, w niektórych w ypadkach determ inując jej kierunek. M etody ow ej interpretacji są zależne od k ażdorazow ego stanu poglądów n a m iejsce i rolę literatury w kulturze narodow ej. I te w ła śn ie poglądy m odelują następną p ła sz­ czyznę. Tak np. rom antyczna koncepcja literatury zakładała konieczność zw racan ia głów n ej u w agi na folklor, jako n a istotne źródło kulturotw órczej in spiracji. U sta ­ lon o przy tym ściśle zakres poszukiw ań źródłow ych, preferując jedne, a odrzucając in n e gatunki tw órczości lu d ow ej (np. o b s c e n a )10 i dyskutując gorąco nad zasadam i „obróbki” literackiej m ateriału etn o g ra ficzn eg o n . U źródeł preferencji w yb ran ego typ u u tw orów z określonych geograficzn ie ob szarów leża ł szereg 'postulatów natury filozoficzn ej i polityczn o-sp ołeczn ej. F orm u łow ał je m. in. L ucjan S iem ień sk i w ok resie p ełn ego rozkw itu rom antyzm u. P isząc do M ichała G rabow skiego, w na­ stęp u jący sposób k om en tow ał św ieżo w yd an e P ieśn i lu du ru sk ieg o w G a lic ji Ż e- goty P aulego:

„Co by w a rto zebrać, to podania gm inne, m ian ow icie m itologiczne, a z tak ich zasob ów dałby się dopiero odbudow ać sy stem m itologiczny słow iań sk i. [...] O w i p anow ie, co to zbierają p ieśni i na sw oje przerabiają kopyto, n iechby tym się zajęli, a byłoby zb aw ien n iej. Z dobrym zajrzeniem w głąb ducha ludu pokaże się, że m ieli i sw oją m itologię, i filozofię, i poezję, i astronom ię, i m edycynę. Ż yjąc za pan brat z m atką przyrodą, m ogli poznać jej siły , jej w p ły w y ; ileż to posiadają tajem n ic liczenia, o których n aszym b ireto w y m doktorom ani się śniło. Lud w o ły ń ­ sk i i ukraiński m usi być ob fitszy w te skarby jak nasz, bo w ię c e j u ciśn ion y i m niej u cyw ilizow an y, a w naszej słow iań szczyźn ie b y ł to jed en z w a ru n k ó w zach ow an ia narodow ości, dow odem Serbow ie, a le broń n as Boże od stereo ty p o w a ­ nia w szelk iej n arod ow ości” 12.

W ysoka ocena p oznaw czych w artości kultury ludu ukraińskiego w yn ik ała z określonej teorii rozw oju historycznego. Teoria, która za H erderem nak azyw ała w id zieć w S łow iań szczyźn ie „naturalne” s iły zdolne odrodzić Europę. I która za R ousseau w id zia ła w cierpieniach i niedoli o u tsid er’ôw cy w iliza cji źródło w a rto ś­ cio w eg o poznaw czo przeżycia.

Otóż p ew n ym n iedostatkiem k siążki W erw esa, pracy o am bicjach sy n te ty c z ­ nych, stanow iącej cen n e w p row ad zen ie do w ied zy o dziejach p olsko-ukraińskich zw ią zk ó w literackich, jest brak rozw ażań nad m odelam i w yob rażeń i p rzed staw ień

9 In sp iru jące propozycje badań w tym zak resie za w iera cie k a w a m etodologicz­ n ie książka : P. R e b o u 1, Le M yth e anglais dan s la litté ra tu re fra n ça ise sous

la R estau ration . L ille 1962.

10 Zob. H. K a p e ł u ś , R o m a n ty zm i fo lk o r. W zbiorze: P ro b le m y p o lsk ieg o

ro m a n ty zm u . W rocław 1971.

11 S zereg in teresu jących spostrzeżeń i u w ag na tem at p ogląd ów zbieraczy ro­ m antycznych na p ieśń lu d ow ą zaw ierają m. in. prace B. Z a k r z e w s k i e g o , g łó w n ie zaś rozpraw a W a r szta t fo lk lo r y s ty c z n y J ózefa L o m p y (w: T e m a ty śląskie. K a to w ice 1973).

12 L. S i e m i e ń s k i w liśc ie do M. G rabow skiego (L w ów , 2 V III 1839). Bibl. K órnicka, rkps 1160: K o re sp o n d e n c ja M ichała G ra b o w sk ieg o , k. 92 n.

(7)

tow arzyszących w za jem n y m zain teresow an iom . Jest o n w id o czn y np. w kom en ta­ rzach do p oetyckich o b ra zó w U krainy. W erw es zdaje s ię tu n aw et n ie zauw ażać h istorycznej zm ien n ości relacji m ięd zy ob iek tam i 'percepcji a u sch em atyzow an ym i w yob rażen iam i o nich, jak i odrębności sygn ałów język ow ych tej zm ienności. Ś w iad czy o ty m p e łn a id en ty fik a cja autorska ze stw orzon ym przez S łow ackiego, h istoryczn ie ok reślon ym , a le przecież dzisiaj k on w en cjon aln ym obrazem U krainy

(s. 202).

K oń cząc n in iejsze u w agi w arto w sp o m n ieć jeszcze o p ew n ych drobniejszych n ieścisło ścia ch w artych sprostow ania. I tak, na s. 109, p ow ołu jąc się na przestarzałą pracę T adeusza M ich alsk iego W sp ó łczesn a u m y s ło w o ść p o ls k a na U k ra in ie (K ijów 1910), stw ierd za W erw es, że „Próby zorganizow ania w y d a w n ic tw periodycznych czy alm an ach ów — od »G w iazdy«, »R usałki« i »Grosza W dow iego« do K w ia tó w i o w o ­

ców i Co B óg da ł — sk o ń czy ły s ię n iep o w o d zen iem ”. O tóż o nieudanej próbie m ożna

m ów ić ty lk o przy d w óch ostatn ich p u blikacjach. „R usałka” (t. 1— 5) u k azyw ała się w latach 1838— 1842, „G w iazda” (t. 1—4) w 1846—4849, a „Grosz W d ow i” w 1849— 1850. T ym sam ym na ów czesn e w a ru n k i b yły to w y d a w n ic tw a cią g łe, a każde z nich o d eg ra ło p ew n ą rolę w dziejach prasy literack iej. I w reszcie o sta tn ia uw aga: W erw es sta ra się na o g ó ł u w zględ n iać now szą literaturę radziecką w om aw ian ym zakresie. Z darzają s ię jed n ak p ew n e luki, do k tórych n a leży brak w zm ia n ek o pracy B olszakow a. P onadto piszący o S zew czen ce i Polakach w in ie n w sp om n ieć o ob szer­ nej, przez n as już w y m ien ia n ej rozpraw ie W acław a K ubackiego pośw ięcon ej tym zagadnieniom , a p iszący o P od b eresk im czy Ż eligow sk im w in ie n pam iętać o książce D aw ida Fajnhauza R u ch k o n sp ira c y jn y na L itw ie i B ia ło ru si (W arszaw a 1965).

W su m ie książka W erw esa, m im o w sp om n ian ych d yskusyjnych u jęć, stanow i cen n y m ateriałow o p rzegląd n ajistotn iejszych zja w isk w om aw ian ej dziedzinie, a za w arte w niej r eflek sje m etod ologiczne sk łan iają do n ow ego sp ojrzen ia na kon­ takty litera ck ie obu sąsiad u jących ze sobą narodów .

M ie c zy sła w Inglot

M a r i a J a n i o n, ROMANTYZM, REW OLUCJA, M ARKSIZM . COLLOQUIA G D A Ń SK IE . (Indeks rzeczow y zesta w iła I z a b e l a J a r o s i ń s k a ) . G dańsk 1972. W yd aw n ictw o M orskie, ss. 450, 2 nlb. + 14 w k le je k ilustr.

K siążk a M arii Jan ion R o m a n ty zm , re w o lu c ja , m a r k siz m . C olloqu ia gdań skie n ależy do tego typ u w y p o w ie d z i dyskursy w n ych , które stosu ją się dw u k rotn ie (a n ie jednokrotnie, jak b y w a przy p u b lik acji ja k ieg o k o lw iek „ so lilo q u iu m ”, np. jednej z poprzednich k siążek tej autorki, Z y g m u n t K ra siń sk i — d e b iu t i d o jrza ło ść) do sytu acji rygorów lek tu ry: są przez n ie cen zu ro w a n e raz p rzy ich w y g ła sza n iu i s łu ­ chaniu, a drugi raz przy ich za p isy w a n iu i czytaniu. W isto cie n ie m am y w takich przypadkach do czy n ien ia z tożsam ym k on tek stem rygorów lektury, „czytać — zna­ czy n azyw ać, słu ch ać — to n ie ty lk o odb ierać m ow ę, to tak że ją b u d ow ać”, jak po­ w iad a B a r th e s 1. W e w stę p ie do książki, o k reśla ją c coś z jej gen ezy jako pisarskiego projektu, ja w n ie w sk a za ła autorka na sw o ją d ziałalność dydaktyczną: rozm ow y, se ­ m inaria i w y k ła d y , k tóre p row ad ziła w ok resie 14-letnim , n ajp ierw w W yższej Szko­ le P ed agogiczn ej w G dańsku, a ob ecn ie na U n iw ersy tecie G dańskim . O w em u dy­ sk u rsow i: żyw ej m o w ie profesora i stu d en tów , u czn iów i w yk ład ow cy, dyskursow i 1 R. B a r t h e s , W s tę p do a n a lizy str u k tu r a ln e j op o w ia d a ń . P rzełożyła W. B ł o ń ­ s k a . „P am iętn ik L itera ck i” 1968, z. 4, s. 343.

Cytaty

Powiązane dokumenty

This paper studies the influence of a wide range of controlled storage conditions (temperature, RH, and storage time) on the equilibrium moisture content (EMC), higher heating

Om een vergelijking mogelijk te maken tussen de gevonden afslaghoeveelheden in het onderhavige onderzoek en het twee-dimensionale onderzoek, zijn de gegevens gebruikt zoals deze

UMCS.. and legal disputes), the criterion of character of the subject of dispute (property and non-property disputes), the criterion of autonomy of sports organizations (in- ternal

zastrzeżenia w świetle współczesnej teorii demokracji, niemniej jednak tym, co wydaje się bardziej interesujące w propozycji Pettita, jest próba zasypania swoistej

Chapter 5 deals with the development of a microfluidic platform for shrinking of aqueous.. droplets applied to production of polymeric micro-particles. Continuous on-chip shrinking

Отже, питання паспортизації та представлення у фольклорних виданнях різ- них соціолінгвістичних кваліфікаторів важливе не лише з погляду наукової етики,

Najprostszą wersją zielonych ścian są pnącza, które mają zdolność piąć się bezpośrednio po powierzchni fasady, korzy- stając ze specjalnych organów służących

Andrzej Gindrych,Danuta Cwetsch Siemiątkowo Koziebrodzkie,