• Nie Znaleziono Wyników

O nieprzewidywalności zachowań w ruchu drogowym. Kilka refleksji

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "O nieprzewidywalności zachowań w ruchu drogowym. Kilka refleksji"

Copied!
5
0
0

Pełen tekst

(1)

drKazimierzJ.Pawelec adwokat

pawelec.kancelaria@op.pl

o

nieprzewidywalności zachowań

w ruchu drogowym.

Kilka refleksji

Streszczenie

Wypadek drogowy jest zdarzeniem nieprzewidywalnym, chociaż może być zawiniony w wyniku nieprze-strzegania obowiązujących zasad bezpieczeństwa, czyli normy ogólnej wskazanej wart. 177 & 1 kk, czy

szczegółowych reguł określonych w Prawieo ruchu drogowym. Jego istotną przyczyną mogą być również

absolutnie nieprzewidywalne , odbiegające od modelowych, zachowania uczestników ruchu. To one mogą wprowadzać w błąd innych,którym z formalnego punktu widzenia zarzucono, przykładowo, nieustąpienie pierwszeństwa, zajechaniedrogi, niezachowan ie szczególnej ostrożności podczas zbliżania się do wyzna-czonych przejść czy innych niebezpiecznych miejsc. Ocena zachowań niemodelowych, wprowadzających

wbłąd, wielokrotnieumyka uwadze organów ściganiaczy sądów. Duży udziałmają w tym równieżbiegli ds. ruchu i techniki samochodowej,którzy w swoich opiniach dokonują ocen prawnych,zwłaszcza możliwości

ipowinnościprzewidzenia.To zagadnieniestricte dogmatyczne,nienależącedoich kompetencji.

Słowakluczowe ruch drogowy,zachowanianiemodelowe,zachowania nietypowe

Wstęp

Doskreśleniatych kilku refleksjiskłoniłymnie informa-cjepotępiające kierujących jako nieprzestrzegających reguł bezpieczeństwa, z czym trudno się zgodzić,

po-nieważ zachowanie kilku szaleńców niemoże świad­ czyć o pozostałych. Chciałbym wspomnieć o dwóch publikacjach zamieszczonych w .Palestrze",Pierwsza z nich to artykuł Wojciecha Kotowskiego zatytuło­

wany Granice przewidywania możliwości wypadku przezkierującegosamochodem' ,drugi zaś to artykuł biegłego Sądu Okręgowego w Warszawie Ryszarda Zahorskiego zatytułowany Bezpieczeństwopieszego na drodze' . Obaj autorzy zaprezentowali swoje

po-glądy w sposób niezwykle interesujący i przystępny,

ale nie do końca pełny. Otóż, oile Wojciech Kotowski

dokonałanalizy konkretnego wypadku drogowego,za spowodowanie którego w wyniku opinii biegłego ds. ruchu drogowego i techniki samochodowej, do której bezkrytycznie odnieśl i się i prokurator, i sąd, bezza-sadnie oskarżony został kierujący, o tyle Ryszard Zahorski podjął próbę przedłożenia postulatów de lege ferenda w zakresie pojazd-pieszy na przejściu,

1 .Palestra"2013,nr9-10,s.220-222. 2 ,,Palestra" 2013,nr 5-6,s. 145-152.

54

co nieokazało sięzbyt fortunne. Moim zamierzeniem nie jest występowaniez uwagami krytycznymi czyteż

wykazywanie bezzasadności stawianych przez obu autorów postulatów, lecz wskazanie istotnego pro-blemu,z którym od wielu lat boryka się wymiar

spra-wiedliwości. Do zagadnienia tego podszedłem dość

przewrotnie - analizując problem z punktu widzenia tego, kto nie ustąpił pierwszeństwa, zajechał drogę

podczas zmiany pasa ruchu,niezachował należytego

bezpiecznego odstępu bądź szczególnej ostrożności

podczas włączania siędo ruchu,zachował nienależy­ tą ostrożnośćpodczas dojeżdżaniado wyznaczonego

przejścia przez jezdnię dla pieszych itp. Naruszenie przez niego zasadbezpieczeństwa, zdaniemorganów

ścigania i licznych biegłych , nie podlegało dyskusji. Co jednak z zachowaniem innego współuczestnika

ruchu,wielokrotniepokrzywdzonego,któryczęstokroć

w sposób umyślny irażący naruszyłowe zasady

bez-pieczeństwa, zwłaszcza związane z ograniczeniami

prędkości? Jego zachowanie także powinno zostać

poddane analizie, i to nie tylko pod względem empi-rycznym, lecztakże dogmatycznym, ponieważ mogło mieć istotne znaczenie dla oceny winy tego, który

przykładowo, nie ustąpił pierwszeństwa, wykonując

typowy w ruchu drogowym manewr.

(2)

o

zachowaniu modelowym

Przepisy o ruchu drogowym zajmują wyjątkowe mie

j-sce w zespole zasad bezpieczeństwa. Są to normy szczególnego rodzaju. Można je zaliczyć do norm techniczno-zawodowych. W swoim założeniu mają

one charakter fachowy i muszą odpowiadać wyma-ganiom, które narzuca im technologia wykonywanej działalności. Nieprzestrzeganie normy tec

hniczno--zawodowe j nie zawsze może stanowićpunktwyjścia

do przyjęcia odpowiedzialności karnej. Obarczone

jest poważnym błędem rozumowanie, niestety

spo-tykane w praktyce , że jej naruszenie powinno być

utożsam iane z naruszeniem zasad bezpieczeństwa.

Przepisy zakładają typowy model ruchu, podczas

gdy zasadybezpieczeństwadotyczą nie tylko sytuacji

typowych, ale wręcz odbiegających od założonego modelu. Naruszenie zachowania modelowego przez

jednego uczestnika ruchu wywołuje konieczność stosow nego odejścia od tych zasad również przez innego. Nie jest to bezpośred nie naruszenie zasad,

tylko reakcja obronna oparta na doświadczeni u lub odruchuzmierzającym do przywrócenianaruszonego bezpieczeństwa'. Zachowanieprzez kierowcę ostroż­

ności lub stwierdzenienieostrożności nie zawsze jest

zbieżne z przestrzeganiem bądź nieprzestrzeganiem określonego przepisu adrnlnistracyjno-droqoweqo".

Niemniej jednak nieprzestrzeganie określonych z a-sad czy też szczegółowych przepisów przez innego

uczestnika ruchu musi być przewidywalne. Istotę tej kwestii możn a ująć w następujących pytaniach: czy, naprzykład , kierującymógłipowinienbyłprzewidzieć

określone,odbiegająceodmodeluzachowaniewspół­

uczestnika ruchu? Czy taki obowiązek można było na niego nałożyć? Czy miał dość czasu, aby podjąć działaniaobronne,któremogłyby również polegać na

zaniechaniu wykonania określonego , zaplanowanego

manewru (np. wjazdu naskrzyżowanie, wykonania na

skrzyżowan iu manewru skrętu w lewo, zmiany pasa

ruchu, włączen ia się do ruchu, przejecha nia prze j-ścia dlapieszych itp.)? W razie znalezienia się przez uczestnika ruchu w zaskakującej, nieprzewidywalnej sytuacjidrogowej, trudno mówićo jego winie. Proces karnyniemoże być wyłączn ieaktemwymierzaniakary temu, kto formalnie naruszył określone szczegółowe

przepisy Prawa o ruchu drogowym (prd) lub zasady

bezpieczeństwa, gdy zachowanie innego rażąco

od-biegałoodzachowania modelowego,po prostuwpro -wadzającwbłąd.

3 K.J.Pawelec,Zarys metodyki pracy adwokata wsp

ra-wachprzestępstw i wykroczeń drogowych , Warszawa

2012,s.115-122.

4 Por.wyr.SN z 16.08.1961r.,I K 559/60,OSN 1962,nr IV, poz. 55,atakże wyr.SN z 30.05.1995r.,III KRN 20/95 ,

OSNKW1995,nr 11-12, poz.84.

Z PRAKTYKI

Nieprzewidywalnaprędkość

Prawo oruchu drogowym nakładanakierującego

obo-wiązek dostosowan iapręd kości jazdy do panujących

warunków, ograniczeń , jak też widoczności. Warunki

te mogą uleg ać zmianom nawet na krótkich odcin

-kach drogi. Chodziwięc o to,abykierujący miałdość

czasu na skuteczne wykonanie wszystkich czynności

psychicznych i fizycznych wymaganych w danej

sy-tuacji,by niezakłóciło to normalnego ruchu pojazdu. W praktyce przyjęte zostało pojęcie prędkości n

ad-miernej, które nie odzwierciedla istoty zagadnienia.

RA Stefański" trafnie zwrócił uwagę także na pręd­

kość zbyt małą, również odbiegającą odzachowania modelowego.

W Polsce, podobnie jak w wielu innych krajach, istnieje formalne ograniczenie prędkości, określające

liczbowo jej granice, których na danym obszarze lub danemupojazdow iprzekraczaćnie wolno. Ma toduże znaczenie dla zasad bezpieczeństwa ruchu i wy ni-ka z wielu czynników właściwych dla drogi, rzeźby terenu, napotykanych utrudn ień itp. Przekroczenie dozwolonej prędkości grozi utratą panowania nad pojazdem. Drugie uwarunkowanie ograniczenia pręd ­

kości jazdy należy łączyć zdługością drogi h amowa-nia w przypadku,gdy zajdzie potrzeba gwałtownego

zatrzymania pojazdu. Jest to klasyczny czynnik p

re-wencyjny,elimin ujący zagrożen iewypadkiem.Trzecie

uwarunkowanie dotyczy zasady pierwszeństwa i ma charakter profilaktyczny''. Dwa ostatnie z wymien

io-nych czynników interesują nasnajbardziej, ponieważ współod powiedzialnymi za wypadek mogą być wszy -scyuczestnicyruchu'.

W tym miejscunależypostawićkolejnepytanie:czy

świadome przekroczenie reglamentowanej prędkości

jazdymoże stanowić umyślnenaruszenieobowiązują­ cych w ruchudrogowym reguł? Odpowiedźjest oczy -wista: tak, chociaż nie może każdorazowo oznaczać automatycz nego pociągn ięcia do odpowiedzialności karnej za spowodowanie wypadku drogowego, jeśli nie dopatrzymy się istnienia związku przyczynowego

między owym przekroczeniem a kryminalnym s

kut-kiem. Inaczej jednak będzie, jeśli wskazane p

rzekro-czenie prędkości będzie znaczne, w sposób rażący

będzie odbiegać odzachowań innych, a z fachowych

wyliczeń będzie wynikało, że gdyby kierujący jechał zprędkościądopuszczalną,do wypadku by niedoszło.

5 R.A.Stefański[w:]J.Bojarski,M. Bojarski,M. Filar(red.), W. Filipkowski,O. Górniok, E.Guzik-Makeruk,S.Hoc,

P. Hofm ański, M. Kalitows ki, M. Kulik, L.K. Paprzycki,

E. Pływaczews ki, W. Radecki,Z.Sienkiewicz,Z.Siwik, R.A. Stefański, L. Tyszkiewicz,A.Wąsek, L.Wilk (red.),

Kodeks karny.Komentarz,Warszawa2012,s.822-823.

6 K.J.Pawelec,op.cit.,s.123.

7 Por. wyr.SN z 3.11.2010 r.,II KK 109/10,Lecnr62252 wraz zgl.aprobującąR.A.Stefańskiego , .Pal.' 2011,nr

(3)

W tego rodzaju sytuacji trudno przyjmować, że inny uczestnik ruchu mógł się spodziewać takiego

zacho-wania. Jednak do rzadkości należą rozważania, czy

jeśli nakierującego, który naskrzyżowaniu nieustąpił

pierwszeństwa, nałożymy obowiązek i powinność

przewidzenia,że mający pierwszeństwo będziejechał

zszybkościądwu-,a nawet trzykrotnieprzekraczającą obowiązującą, wyobraźnia zmieniającego pas ruchu

będzie sięgać tak daleko, że przewidzi napotkanie

pędzącego 200 km/h motocyklisty,którywłaśn ie

zde-cydował się go wyprzedzić? Pytania można mnożyć,

chociażodpowiedźwydajesięprosta.Jednakzdarzają

siętakieocenypodobnychsytuacji,w których potępio­

ny zostajeten, ktoformalnie nieustąpił pierwszeństwa

czy zajechał drogę. Poglądy tego rodzaju często

wy-głaszają bieglisądowi ds. ruchu drogowego itechniki

samochodowej, chociaż absolutnie nie należy to do

ich kompetencji, ponieważ wiąże się to z kwestiami prawnymi. Ich opinie bywają jednak przyjmowane bezkrytycznie - sporządzane były akty oskarżen ia i zapadały wyroki skazujące. Niemożna w sprawach

o wypadkidrogowestosowaćrozumowa nia "ze skutku

na przyczynę" - apelował Sąd Najwyższy w wyroku z 17.01.2002 r.B Zdawać by się mogło , że koncep

-cja "obiektywnego przypisania", która od początku

2002 r.znalazła pełną aprobatęw orzecznictwie Sądu

Najwyższego,jestzrozum iała,oddajeistotę

zagadnie-nia i,co ważne, jest zdroworozsądkowa. Okazuje się

jednak, że nie zawsze. Wskazuje na to wyrok Sądu Najwyższeg o z 8.04.2013 r.9

• Jego istota sprowadza

się dotego,że każdy wmiarędoświadczony kierowca

może, a przynajmniejpowinien,prawidłowo ocenić,

ja-dąc ztypowądla danego terenu zabudowanegopręd­ kością, czyjest w staniezatrzymać pojazd ,np. przed

pasami dla pieszych bądź skrzyżowaniem. Ocena

taka ulega zakłóceniu w sytuacji,gdy kierowca

naru-sza w rażącysposób prędkość dopuszczalną. Idalej,

w celu stwierdzenia odpowiedzialności za wypadek

drogowy nie wystarczy stwierdzenieprzyczynieniasię

danej osoby do powstaniaskutku z punktu widzenia

art. 177 & 1 lub & 2 kk, wyłącznie na podstawie

da-nych empiryczda-nych.Koniecznesą równieżrozważania

prawne (normatywne),a to zadanienależydo organów

wymiaru sprawiedl iwości.

Poj azd- pi eszy na przejściu.Odwieczny konflikt

Niezwykle popularny,wyświetlany niemalwe wszyst

-kich programach telewizyjnych, jest krótki film

pro-pagujący zasadność zmniejszenia prędkości przez

kierującegodo 50 km/h.Przekonuje,żewraziepotrą­

cenia pieszego, jego skutkiem będą z reguły siniaki,

8 Wyr.SN z 17.01.2002r.,II KKN 368/99 ,OSNKW 2002,nr 3-4,poz.25, por.wyr.SN z16.01.2002r., IV KKN 38/98,

LexPolonicanr 392235.

9 IIKK 206/ 12,niepubl.

56

natomiast przyprędkości 60km/h wysoce prawdopo

-dobnabędzie śm ierćprzechodnia.Realistycznyobraz

komentuje znany i ceniony biegły sądowy Wojciech

Pasieczny.Filmikjesttrochęprzewrotny,ponieważ

po-kazuje ewidentne wejście pieszego w bezpośredniej

bliskości nadjeżdżaj ąceg osamochodu;choć przejście jest wyznaczone,wkroczenieodbywa się gwałtown ie,

bez zatrzymania i zdroworozsądkowego upewnienia

się , czy możnatozrobić .Wtakiej sytuacjiwina kieru-jącego może być poddużym znakiem zapytania.Film

stanowidoskonałą ilustracjętego problemu.

Miejsca możliwej kolizji pieszego i pojazdu są

do-słown ie wszędzie. Zarówno kierujący, jakipieszy,nie

mogą czuć siębezpieczniepoza obszaremzabudowa -nym,zwłaszczanocą,a szczególnie podczas wymijania innego pojazdu, ponieważ idący skrajem jezdniprze

-chodzień jest po prostu niewidoczny '". Skrzyżowania

iwyznaczoneprzejściato prawdziwygąszcz nakazów

oraz zakazów dlaobu tychuczestników ruchu.Jednak

w miejscach chronionych, odpowiednio

oznakowa-nych,pozycjapieszego jestuprzywilejowana.Kierujący

obowiązany jest bowiem zastosować taktykę jazdy,

która umożliwi mu zatrzymanie pojazdu na krótkim

odcinku droqi", Czy jednak w obliczu zaskakującej

sytuacji drogowej kierujący musi być przygotowany

na możliwość przeciwdziałan ia sygnalizowanemu,

ale abstrakcyjnemu, niebezpieczeństwu , nawet bez

wystąpien ia bezpośredn iego zagrożenia? To sytuacja

bardziej złożona. Orzecznictwo sądowe w tej kwestii

staw ia kierującemu wysokie wymagania, zarzucając

z reguły niedostosowanieprędkości jazdy do panują­ cychwarunków,nienależytą obserwację drogiczyteż

niezachowanie szczególnej ostrożności podczas

do-jeżdżania do wyznaczonego przejścia dla pieszych".

W pewnych sytuacjach drogowych wręcz nakazuje

kierującemu zachowanie kompletnego braku ufności.

Naprzykładw wyrokuz 22.08.1979r.13Sąd Najwyższy

stwierdził: "Oskarżony prowadził samochód lewem

pasem jezdni. Zbl iżając się do wyznaczonego na tej

jezdniioznaczonego nadto znakiemdrogowym

przej-ścia, miał on zasłon iętą widoczność na to przejście

przez jadący przed nim prawym pasem samochód

ciężarowy. Mimo to niezachował należytej ostrożno­

ścii bezpiecznej szybkości, potrącając pokrzywdzoną,

która w tym momencie zachowała się nieprawidłowo ,

usiłując przebiec przed prowadzonym przez niego

samochodem". Z zaprezentowanym stanowiskiem

można dyskutować, jednak jest ono wciąż aktualne

w orzecznictw iesądowym.

Ten sam rygoryzm charakteryzował również póź­

niejsze orzecznictwo , które zasadniczo odwoływało

się do miejsca zaistnienia potrącen ia (przejścia) ,

1OPor.K.J.Pawelec, op. cit.,s.125-13 1.

11 A. Bachrach, Przestępstwa i wykroczenia drogowe w prawiepolskim,Warszawa 1980,s. 188. inast.

12 Szerzej:K.J.Pawelec,op.cit.,s.131- 134.

13 V KRN 146/79 w K.J.Pawelec,op.cit.,s.131-132.

(4)

pomijając lub bagatelizując niemode lowe , a w

ielo-krotnie nieobliczalne zachowa nieprzechod nia". Owo

niemodelowe zachowa nie pieszego dostrzeżone z

o-stało przez Sąd Najwyższywwyroku z7.11.1996r.15 :

"... sam fakt przebywa nia pieszego przy krawędzi

jezdni,zwłaszcza w warunkach ruch u miejskiego, nie

sta now i oko l iczności nakazującej kierującemu utratę

zauf ania dotegowspółu czestni karuchu".

l kolei w postanow ieniu z 25.05 .2006 r.16 Sąd

Najwyższy przyjąłstanowisko,że"nawetprzyjęcie , że oskarżony naruszył zasady ostrożności przez niedo

-stateczne obserwowanie drogi jest niewystarczające

do obiektywnego przypisania mu skutku przestęp­

czego . Możliwości popełnien ia czynu bowiem nie

przewidywałaninie mógłgo przewidzieć. Tak dalece

nieracjona lne, niezgodne z elementarnym i zasadami

ruchu drogowego,było zachowanie pieszego".

Godne odnotowania jest również postanow ienie

Sądu Najwyższego z 6.02.2013 r.17

, wktórym s

formu-łowanonastępującątrafn ą tezę:

"Art. 4 ustawy z 20.06.1997 r. Prawo o ruchu

drogowy m (Dz.U. 2012, poz.1 137 ze zm.) statuuje

jedynie zasadę ograniczonego zauf ania, stanowiąc,

że uczestnik ruchuiinna osoba znajdująca się na dro

-dze mają prawo liczyć, iż inni uczestnicy tego ruchu przestrzegają przepisów ruchu drogowego , chyba że okoliczności wskazują na możliwość odmiennego ich

zachowania. Reguła ta daje zatem no rm atywną pod

-stawędodziałania w zaufaniu do innych uczestnik ów

ruch u, a doznaje ogran iczeń jedynie wówczas, gdy

okol icznościsytuacjidrogowejwskazująnamożliwość niewłaściwegozachowaniasięprzezinnego uczes tni-ka ruchu".

Odwróćmy teraz sytuację. Pieszy, jako pełnopraw­

ny uczestnik ruchu drogowego , ma prawo oczekiwać

od kierującego zachowania modelowego. Będąc

wprowadzonym w błąd zachowaniem niemodeIo

-wym, nie może godzić się na winę czy jakiekolwiek

przyczynienie się z jego strony. Dobrą ilu stracjątego

przykładu będzie postanowienie Sądu najwyższego

z 12.01.2010r.18

:

"l uzasadnień wyroków jednoz nacznie wynika, że bazowały na koncepcji tzw. obiektywnego przyp isa-nia skutku.Jeśli bowiem sądy stwierdziły, że w razie

poruszaniasię przez P.G. z prędkością dopuszczalną

(50 km/h),piesza opuściłabytor jazdy samochodu,to

postępowanie oskarżonegoGazda z prędkością o po -łowę wyższą od dopuszczalnej) wręcz stworzyło ni e-bezpieczeństwodla dobrachronionegoprawem (życia

pokrzywdzo nego). Spowodowanie skutku dlatego

14 Por.wyr.SN z 11.03.2003 r., III KKN 202/01,OSNwSK

2003,poz.55. 15 1\ KKN 90/96 , Prok. i Pr. 1997, Nr. 4, s. 97 z gl. RA Stefańskiego. 16 IV KK417/05, KZS 2006,nr 12,poz.16. 17 V KK264/12 ,LexPolonica, nr 5158211. 18 IV KK 225/09 ,KZS 2010,nr 7-8 ,poz.27. Z PRAKTYKI

należało przypisać oskarżonem u , gdyż w tym skutk u urzeczywistn iało się niebezpieczeństwo , które by nie

zaistn iało , gdyby oskarżony zachował wymaganą

ostrożność".

Takwięcw relacjach kierujący-pieszy, zwłaszczana

wyznaczonych przejściach , konflikt trwa od wielu lat.

Jak dotej porynikomu nieudało sięgorozwiązać. Stąd

propozycje de lege ferenda Ryszarda lahorskiego,

które choć odnoszą się wyłącznie do kierujących przezco wydająsię, podob nie jakobowiązująceprze

-pisy, dość jednost ronne, są godne zainteresowania,

choć preferują mod el represyjny, który zupełnie się nie sprawdził. Tym czasem zadaniem prawa drogo

-wego, którego adresatem są dosłownie wszyscy,jest

profilaktyka , czylieliminowa nie zag rożeń. Nie rozwią­ żą tego choćby najbardziej rygorystyczne przep isy. Preferują model bezmyś l nego podporządkowania,

podczas gdy zarów no ki erujący, jak i pieszy,powinni

przede wszystkim myśl eć. Akcent powinien być za

-tem położony na profilaktykę i doskonalenie systemu

szkoleniawyrabiającego właściweodruchyorazuczą­

cego przewidywa nia. To system szkole nia wymaga

gruntown ej zmiany, podobnie jak szeroko rozumiana

inżyn ieriaruchu. System karania- toostateczno ś ć",

Wnioski

Ocena zachowań niemodelowych, zupełn ie nie

-przewidywalnych, w praktyce napotyka na poważne

trudności. Chodzi przecież o ocenę zachowań, które określają zasady bezpieczeństwa jako bezwzg lędne

nakazy oraz o reg uły lnterpretacyjnew, Nie można

przy tym zapomi nać o powinnościach organizatorów

ruchu,systemieoznakowania,jakości dróg,poczynań

osób kierujących ruchem czy też całym systemie z a-bezpieczającym. Wypadek drogowy zawszepozostaje

zdarzeniem nieprzewidywalnym. Na jego zaistnie nie

składa się z reg uły wiele przyczyn , których rozwikła­

nie, nawet prawne, co nie jest prawidłowe, powierza

się biegłym , zapominająco tym,żedoich kompetencji

nienal eżą rozważaniadogmatyc znedotyczącepow in-ności i możliwości przew idzenia zachowania u

czest-nika ruchu, napotkania określonej przeszkody, błędu

osoby kierującej ruchem czy złej organizacji owego

ruchu" . Przyczyn wypadku drogowego nie można opierać wyłączn ie na suchych wyliczeniach. Należy braćpod uwagę okolicznościzwiązanezmożliwościa­

mipercepcji intelektualnejprzeciętnego ,choćdobrego

kierowcy.Biegłyto niesędzia. Warto o tym pamiętać,

zadając mu pytania ioceniającopin ię.

19 Por.W.Rychter,Doświadczonykierowca radzi, Warszawa

1978, s.144 i nast., P. Boesler, Zarys psychologii za

-pobiegania wypadkom drogowym, Warszawa 1981,

s.76 i nast.

20 K.J. Pawelec,op.cit.,s.99- 151.

(5)

Bibliografia

1. BachrachA:Przestępstwaiwykroczeniadrogo

-we w prawiepolskim,Warszawa 1980.

2. Bachrach A: Ryzyko i nieostrożność w komun

i-kacji drogowej a oceny prawnokarne,Wrocław­

Warszawa-Kraków 1965.

3. Boesler P: Zarys psychologiizapobieganiawy

-padkom drogowym,Warszawa 1981.

4. Buchała K.: Przestępstwa i wykroczenia prze

-ciwko bezpieczeństwu w komunikacjidrogowej.

Komentarz,Bydgoszcz 1997.

5. Ciosek M.:Psychologiasądowaipenitencjarna,

Warszawa 2001.

6. Cyprian T.: Wypadki drogowe w świetle prawa karnego,Warszawa 1963.

7. Diupero T.,Górny A,Wolski

E.

:

Ustalenie pręd­

kości zderzenia w oparciu o zakres uszkodzeń samochodu, "Biuletyn Szkoleniowo-

Informa-cyjny. Rzeczoznawca Samochodowy", sierpień 2000.

8. DiuperoT.,Pawelec K.J.: Rekonstrukcja wypad-kuizdarzeniadrogowego,Warszawa 2008.

9. Gaberle A : Najsłabsze ogniwo (człowiek jako

źródło zag rożeń wruchu drogowym),Warszawa

1986.

10. Gaberle A: Wypadki drogowe. Aspekty krymi -nologicz ne, Warszawa 1986.

11. Kochanowski J.: Przestępstwa i wykroczenia

drogowe.Komentarz,Warszawa 1991.

58

12. Kończykowski W: Odtwa rzanie i analiza prze

-biegu wypadku drogowego, Paryż-Warszawa 1993.

13. PawelecK.J.:Dowody w sprawach przestępstw

iwykroczeńdrogowych,Warszawa 2011. 14. Pawelec K.J. : Proces dowodzenia w postępo­

waniukarnym,Warszawa 2010.

15. Pawelec K.J.: Zarys metody ki pracy adwokata w sprawach przestępstw i wykroczeń drogo

-wych,Warszawa 2012.

16. Pawelec K.J.: Zarys metodyki pracy adwokata w sprawach wypadków drogowych, Warszawa 2008.

17. Polony J.:Wypadkidrogowe. Problematykakry

-minalistyczna,Warszawa 1978.

18.Stefański RA [w:] J. Bojarski, M. Bojarski,

M. Filar I red. I, W Filipkowski, O. Górniok, E. Guzik-Makeruk, S. Hoc, P. Hofm ański, M.Kalitowski,M.Kulik,L.K. Parzycki,E.Pływa­ czewsk i,W Radecki,Z. Sienkiewic z, Z. Siwik,

R A.Stefański ,L. Tyszkiewicz,A.Wąsek,L.Wilk:

Kodeks karny. Komentarz,Warszawa 2012. 19. Stefański R.A: Przestępstwa przeciwko bez

-pieczeństwu powszechnemu i w komunikacji. RozdziałXXiXXIKodeksukarnego. Komentarz,

Warszawa2000.

20. Stefański R.A : Ustawa Prawo o ruchu drogo

-wym. Komentarz,Warszawa 2003 i2012.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Nie oznacza to równocześnie stwierdzenia, że jest to ulica w rozumieniu ustawy o drogach pu- blicznych, a tym bardziej nie przesądza o zaliczeniu drogi wewnętrznej do jed- nej

Policjanci z pionu ru- chu drogowego ujawnili odpowiednio: 3 734 osoby kierujące pojaz- dami w stanie nietrzeźwości, w tym 2 649 osób kierujących pojazdami mechanicznymi

 wskaźnik motoryzacji.. Determinowane jest ono głównie zachowaniem jego uczestników, w tym doświadczeniem kierujących pojazdami. Na te zachowania wpływają

Kontrole ruchu drogowego przez organy nadzorujące .... Stosowanie systemów bezpieczeństwa

Jak właśnie zobaczyliśmy, odczytywanie i zmiana stanu wydaje się konieczna, aby programy mogły być użyteczne. Musimy za to jednak zapłacić

Jaki jest stan poszkodowanych- -przekazać informację o obrażeniach rannych osób, czy wszyscy są przytomni oraz jakiej pomocy dotychczas im udzielono.. Kto telefonuje – podać

Najbardziej zmniejszyła się liczba wypad- ków w województwie kujawsko-pomorskim (spadek o 24%). Jeszcze lepiej wyglą- da sytuacja z liczbą zabitych w wypadkach drogowych, w

Kierujący oplem astrą dojechał do przejścia dla pieszych, na którym ruch był kiero- wany za pomocą sygnalizacji świetlnej (S-2). W momencie kiedy jego pojazd wjeżdżał