• Nie Znaleziono Wyników

W iesław a Z arzyckiego i W ła­ dysław a Cholewińskiego, przy czym jed n a k nie udało się usu­ nąć w szystkich późniejszych przem alow ań

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "W iesław a Z arzyckiego i W ła­ dysław a Cholewińskiego, przy czym jed n a k nie udało się usu­ nąć w szystkich późniejszych przem alow ań"

Copied!
7
0
0

Pełen tekst

(1)

94 R E F O R M A C J A I K O N T R R E F O R M A C J A N A S P I S Z U

Lendak, appartenant aux chevaliers du Saint-Sepulcre, appeles en Pologne „Miechowici" (de Miechów, leur premier lieu de resi- dence), et ses filialeś a Hanuszowce et Łapsze Niżne devinrent, au temps de la Reforme, un soutien pour le catholicisme.

La population polonaise de Zamagurz Spiski eut des pretres polo- nais jusqu' a la seconde moitie du XVIII-e siecle. A la fin de ce siecle, cependant, et au debut du XIX-e, ils furent remplaces par des ecclesiastes de nationalite slovaque pour la plupart.

A D A M B O C H N A K

OBRAZ MATKI BOSKIEJ

W KOŚCIELE FRANCISZKANÓW W PRZEMYŚLU W kościele franciszkanów w P rzem yślu zn ajd u je się obraz przed staw iający M atkę Boską z D zieciątkiem , n am alow any tem p erą na drzew ie, na podkładzie kredow ym , w ysoki 158 cm, szeroki 86 cm. D eska, na k tó re j obraz nam alow ano, podklejona jest nieco w iększą deską sosnową, w n astęp stw ie czego niepo­

dobna określić rodzaju drzew a sam ego obrazu. O braz p rzem y­

ski uległ w ciągu w ieków silnym przem alow aniom , co zm usza do p rzy jęcia niżej przytoczonych oznaczeń kolorów z dużą ostrożnością. O m aw iany obraz został przed p a ru la ty odno­

w iony przez arty stó w m ala rz y śp. W iesław a Z arzyckiego i W ła­

dysław a Cholewińskiego, przy czym jed n a k nie udało się usu­

nąć w szystkich późniejszych przem alow ań.

M ary ja przedstaw iona je st w pozycji stojącej, z nagim Dzie­

ciątkiem na lew ej ręce. T w arz M atki Boskiej i ciałko Dzie­

ciątka jasn e z rum ieńcam i, cienie jasnobrązow e. M a ry ja m a na sobie suknię czerw oną o odcieniu m alinow ym , u sianą złotym i pięcioliściam i, oraz ciem nobłękitny płaszcz o odcieniu indygo, z żółtą podszew ką, p o k ry ty rz u tk ą ze złotych gw iazd i sty li­

zow anych kw iatów przypom inających tu lip an y . N a głow ie M a­

ryi, na spływ ających na ram iona w łosach blond o odcieniu r u ­ daw ym , spoczywa korona z silnie przestylizow anych linii h e ­ raldycznych, zw iązana u góry kabłąkam i, k tó re u szczytu w y­

b ieg ają w kulę z krzyżykiem . P odkładka pod koronę cyno­

brow a. C ała postać M atk i Boskiej w y stępuje na tle prom ieni­

stej aureoli b a rw y żółtaw oszarej z jasnobrązow ym i cieniam i.

U stóp M aryi półksiężyc rogam i k u górze zw rócony. A ureola

(2)

96 A D A M B O C H N A K [2]

dokoła postaci M atki Boskiej otoczona je s t ow alnym w ieńcem z popielatych obłoków, po p rzery w an y m rytm icznie sześcioma głów kam i aniołków . S krzydełka dolnych i górnych aniołków są niebieskie, górnych żółte, cieniow ane brązem .

D nia 8 w rześnia 1777 roku odbyła się koronacja obrazu przem yskiego. P rz y tej sposobności wygłoszono szereg kazań, k tó re potem ukazały się w d ru k u w e Lw ow ie, czcionkam i K a­

zim ierza S zlichtyna, „Jego C esarsko-K rólew skiej A postolskiej Mości ty p o g ra fa ” *, P rzem yśl bow iem i Lw ów należały już w ted y od lat pięciu do K rólestw a G alicji i Lodom erii, w n a ­ stępstw ie pierw szego rozbioru Polski, stanow iąc część składow ą m onarchii H absburgów . Z jednego z ty ch kazań 2 dow iadujem y się, że obraz przem yski zasłynął cudam i już na sto z górą lat przed koronacją. „P rzem yślu, stolico ziem i tego im ienia i die­

cezji, uczęszczający do tego cudow nego w kościele ty m zosta­

jącego obrazu łaskam i od roku 1659 słynącego, kom użeś w i­

1 K a z a n ie na z a c z y n a j ą c y m się a k c ie s o l e n n y m k o ro n a c ji N a j ś w i ę t ­ s z e j M a r y i P a n n y N ie p o k a la n i e P o c z ę te j, o b r a z u w ko śc ie le ff W . OO.

F r a n c is z k a n ó w w P r z e m y ś l u , t u d z i e ż b e a t y f i k a c j i b ło g o s ła w io n e g o B o ­ n a w e n t u r y z P o t e n c y i p r z y w n i e s i e n i u koron, na p i e r w s z y c h n ies zp o ra ch r o k u 1777 dn ia 7 w r z e ś n i a p r z e z k s i ę d z a M ichała W ę g r z y n o w i c z a P. H. w t y m ż e k o ś c i e le m ia n e . W L w o w ie , w drukarni K azim ierza S zlich tyn a, J. C. K. A . M. typ o[grafa], O k o r o n a c j i o b r a z ó w k a za n ie p r z e z ks. B a r n a b ę K ę d z i e r s k i e g o , p r o w i n c j a ł a i k o m i s a r z a g e n e ­

ralskie go f r a n c is z k a ń s k ie g o m ia n e , z p r z y ł ą c z e n i e m op is u u r o c z y s t e j k o r o n a c j i o b r a z u N a j ś w i ę t s z e j M a r y i P a n n y w k o ś c i e le p r z e m y s k i m f r a n c is z k a ń s k im dn ia 8 w r z e ś n i a r o k u 1777 o d p r a w i o n e j w y d a n e . W L w o w ie , druk[arni] K azim ierza S zlich ty n a , J. C. M. typ ografa. — Opisanie u r o c z y s t e j k o r o n a c j i o b r a z u N a j ś w i ę t s z e j M a r y i P a n n y N i e ­ p o k a la n i e P o c z ę t e j w k o śc ie le p r z e m y s k i m W W . OO. F r a n c is z k a n ó w p r o w i n c j i r u s k i e j w i e l k i m i ła sk a m i i c u d a m i s ły n ą c e g o dn ia 8 -m e g o w r z e ś n i a i p r z e z całą o k t a w ę w r o k u P a ń s k i m 1777 o d p r a w i o n e j . —■

K a z a n ie m i ę d z y o k t a w ą k o r o n a c j i itd. jak o d sy ła cz 2.

2 K a za n ie m i ę d z y o k ta w ą k o ro n acji o b ra z u N a jś w ię t s z e j Pan n y M a r y i w k o ś c i e le p r z e m y ś l s k i m K s . F r a n c is z k a n ó w m i a n e dn ia 7 w r z e ­ śn ia r o k u 1774 [sic] p r z e z ks. Z y g m u n t a R o j k a , S z k ó ł P o b o ż n y c h p r e ­ f e k t a i k o n w i k t u r z e s z o w s k i e g o , p r z e d t e m zaś te o lo g ii p rofesora. W L w o ­ w ie, w d r u k a m i K azim ierza S zlich ty n a , J. C. K. A . M ci u p r z y w ile j o ­ w an ego] typ o g ra fa , s. 13 (n ie p agin ow an a).

[3] O B R A Z M . B . W P R Z E M Y Ś L U 97

nien uw olnienie od ty lu nieszczęśliwości i przypadków i u trz y ­ m anie się w tw ojej całości, jeżeli nie łaskaw ej na ciebie i w szystkich obyw atelów udających się do M aryi?” — wołał z am bony ks. Z ygm unt Rojek, p ija r z Rzeszowa. W spom inając o w otach zawieszonych na obrazie, m ówił kaznodzieja w d a l­

szym ciągu o kom isji z r. 1695, k tó ra stw ierdziła cuda przy obrazie spełnione i o dalszych stadiach akcji zm ierzającej do ukoronow ania obrazu na podstaw ie d e k re tu k a p itu ły kościoła św. P io tra na W atykanie z r. 1764. Istn iał zatem om aw iany obraz już w każdym razie w r. 1659. Na daw niejsze ślady jego istnienia n ie udało się dotychczas n a tra fić , trzeb a więc na pod­

staw ie sty lu próbow ać orzec, czy pow stał on w okresie, w któ­

ry m zyskał sław ę cudownego, czy daw niej.

G otyku, k tó ry w naszym m ala rstw ie zaczyna w praw dzie dogasać w ciągu pierw szej ćw ierci w. X V I, którego tra d y c je u trz y m u ją się jed n a k n ieraz znacznie dłużej, bo n aw et w głąb w. X V II, w obrazie przem yskim już ta k ja k nie m a. N ie m a tu już n aw et złotego tła, k tó re jest bodaj n a jtrw a lsz y m z tych, siłą tra d y c ji czy bezw ładności utrzym ujących się, elem entów gotyckich. Tylko sam fa k t nam alow ania obrazu na drzew ie, na podkładzie kredow ym , wolno uw ażać za p rzeży tek sposobu będącego w użyciu w gotyku, a gdy idzie o samo m alow idło — jed y n ie w ąską b o rd iu rk ę obrzeżającą płaszcz M aryi odnieść m ożna do bardzo już słabiutkich, zanikających tra d y c ji gotyc­

kich. W naszym m ala rstw ie czasów nowszych, od w. X V I po­

cząwszy, stosow ać się m usi przy d atow aniu k ry te ria odrębne, swoiste, poniew aż oddźw ięki w ielkiego m ala rstw a zagranicz­

nego epoki renesansu i b aroku są w nim na ogół nikłe. T ak np.

spokojna sylw eta całej postaci M aryi na obrazie przem yskim zdaw ałaby się m ówić, że dzieło to w yprzedza epokę b aroku, w k tó rej d rap e rie szat b y w a ją żyw e, nieraz ja k b y w ichrem m iotane, ale cóż z tego, skoro obraz bł. K ingi w kościele k la ­ ry sek w S ta ry m S ą c z u 3, k tó ry n a podstaw ie cech stylistycz-

3 K a t a l o g z a b y t k ó w s z t u k i w P o lsc e 1. W o j e w ó d z t w o k r a k o w s k i e pod red ak cją J. S z a b ł o w s k i e g o , ilu stra cje, W arszaw a 1953, fig . 526.

7 — N asza Przeszłość

(3)

98 A D A M B O C H N A K [4]

nych, ja k złote tło, w ytłaczane w b ag ate m otyw y roślinne, i absolutny b ra k cech w łaściw ych epoce b aroku w opracow aniu hab itu , m ógłby być odniesiony do d ru g iej połowy w. X V I, w d o d atku jak o u tw ó r już i na ten czas archaiczny, pocho­

dzi — ja k św iadczy w idoczna na nim d a ta — z r. 1686. M alarz obrazu starosądeckiego ożywił h a b it bł. K ingi złotą rzutką.

Uczynił to dla celów w yłącznie dekoracyjnych, boć przecie h a b ity nigdy i nigdzie w ten sposób zdobione nie byw ały. Mo­

ty w y w obu obrazach, starosądeckim i przem yskim , są nie­

zm iernie pcdobne, z tą jedynie różnicą, że na obrazie w S tary m Sączu cechują je w iększe rozm iary i w iększe bogactwo. W obu w ypadkach m ala rz czerpał ze skarbca m otyw ów na dyw anach w schodnich, m oże n aw et nie bezpośrednio, ale poprzez tk a ­ niny eu ropejskie z w cześniejszych lat w. X V II, jakich pew na ilość zachow ała się w szatach liturgicznych naszych kościołów.

Jednakow oż bliski zw iązek o rnam entów na płaszczu M atki Boskiej z Przem yśla i na habicie bł. K ingi ze S tarego Sącza nie pozw ala na w ysnucie w niosku o bliskiej dacie pow stania obu ty ch obrazów , bo to m otyw y raczej z początku w. X V II, a obraz starosądecki pochodzi dopiero z r. 1686. Z drugiej strony i pew na łączność obrazu przem yskiego z m in iatu rą z r.

1596, zdobiącą dokum ent arcybiskupa J a n a D y m itra Solikow - skiego dla lwowskiego b rac tw a m alarzy katolickich, będącą zarazem p ro jek tem znaku, k tó ry m ci m alarze zobow iązani byli opatry w ać swe dzieła przeznaczone dla kościołów łacińskich 4, rów nież nie stanow i dostatecznej podstaw y dla jego datow ania, bo idzie tu ty lk o o ogólne podobieństw o stylistyczne przy identycznym schem acie ikonograficznym . Bezpieczniej więc będzie nie kusić się o zbyt ścisłe precyzow anie d a ty pow stania obrazu przem yskiego, lecz poprzestać na u staleniu d lań szer­

szych granic czasow ych na pierw szą połowę w. X V II, z tym , że rok 1659 b y łb y term in em ad ąuem . W yraźna stylistycznie korona na głowie M aryi też nie d a je p u n k tu zaczepienia do

4 T. M a ń k o w s k i , L w o w sk i cech m a l a r z y w X V I i X V I I w i e k u (B ib liotek a L w o w sk a X X X V , L w ó w 1936, fig 8).

[5] O B R A Z M . B . W P R Z E M Y Ś L U 99

datow ania, bo jakkolw iek jest to korona bardzo c h a ra k te ry ­ styczna u nas dla okresu W azów (trw ającego zresztą lat p rze­

szło 80), to jed n a k ty p ten zaczyna się pojaw iać już za pano­

w ania Z ygm unta A ugusta 5. Jedno tylko nie m oże ulegać n a j­

m niejszej w ątpliw ości: polskie, a nie zagraniczne pochodzenie obrazu przem yskiego. Rzecz to ta k oczyw ista, że udaw adnianie tej tezy jest zupełnie zbyteczne.

W arto się bliżej zająć stro n ą ikonograficzną naszego obrazu.

N ależy on do w ielkiej rodziny dzieł m ala rstw a i rzeźby, k tó ­ rych treść w yw odzi się z tek stu A p okalipsy św. J a n a (XII, 1 - 4 ) :

P o te m u k azał się zn ak w ie lk i na n ieb ie: n ie w ia sta o b leczon a w sło ń ­ ce, i k się ż y c u jej stóp, a na g ło w ie jej korona z gw iazd dw u n astu ...

A sm o k sta n ą ł przed n iew ia stą , która m iała urodzić, aby, gdy porodzi, p ożreć jej syna. I p orodziła... I zaczęła się w ie lk a b itw a na n ieb ie:

M ichał i a n io ło w ie jego w a lc z y li ze sm okiem ... I zrzu con y z o sta ł ów sm ok w ie lk i, w ą ż zn an y od d aw n a, k tórego z o w ią d iab łem i szatanem ...

A gdy sp o strzeg ł sm ok, że b y ł zrzu con y na ziem ię, za czą ł p r ześla d o ­ w a ć n ie w ia s tę , która p orodziła sy n a . I dano n ie w ie ś c ie dw a skrzydła orła w ie lk ie g o , aby u lecia ła na p u sty n ię.

Pow yższy te k st już na przełom ie pierwszego i drugiego ty ­ siąclecia pobudził fan ta zję m alarzy , k tó rzy zaczęli się kusić o zilustrow anie go. K o m entarze do A p okalipsy tłum aczą nie­

w iastę, o k tórej m ow a w w izji św. J a n a , to jak o Kościół, to znów jak o N. P. M aryję, i w zw iązku z ty m p o jaw ia ją się ilu ­ stra c je odchylające się od sam ego tekstu, a naw iązujące do kom entarzy. T ak np. jest w praw dzie w A pokalipsie mowa*

o tym , że niew iasta porodziła syna, ale z opisu w izji n ie w ynika by go trz y m ała na rękach. Tym czasem na k o nturow ym ry su n k u w L ib er depictus z połow y w. X IV, zn ajdującym się w Biblio­

tece N arodow ej w W iedniu, w idzim y N iew iastę-K ościół z Dzie­

ciątkiem Je zu s na ręce i słoneczną aureolą z C hrystusem oka-

5 Zob. d rzew oryty w drukach z cza só w Z ygm unta A u g u sta , które p u b lik u je F . K o p e r a , S p is d r u k ó w e p o k i j a g i e ll o ń s k i e j w z b i o r z e E m e r y k a h ra b ie g o H u t t e n - C z a p s k i e g o w K r a k o w i e , K ra k ó w 1900, s. 166 nr 205; s. 169— 170 fig. 74; s. 173— 174 n r 215 fig . 76; s. 180— 181 nr 222;

s. 198— 200 nr 261 fig . 89.

(4)

A D A M B O C H N A K [ 6 ]

żującym ran y * . Z czasu około r. 1357 pochodzi m alow idło ścienne w K a rlste in ie w Czechach, będące ilu stra c ją dwóch epizodów A p okalipsy (XII, 1 i 14). M am y ta m niew iastę uno­

szącą się na skrzydłach oraz — pow tórnie — „obleczoną w słoń­

ce”, w koronie z gwiazd, z półksiężycem pod stopam i i Dzie­

ciątkiem Jezu s na rękach, a więc przedstaw ioną jako M atka B o s k a 7. J e s t to już te n sam ty p ikonograficzny, do którego należy nasz obraz przem yski.

W izję apokaliptyczną św. J a n a in terp reto w an o jako W nie­

bowzięcia N. P. M aryi. T ak np. w w ierszow anym tekście Spe- culum hum anae salvationis, pow stałym około r. 1224 w środo­

w isku dom inikańskim w A lzacji lub Szw abii, rozpow szechnio­

nym w licznych odpisach i zdobionym n iera z m in iatu ram i, czytam y co następuje:

N otan d u m au tem , quod assu m p tio M ariae iam p raefata E tiam fu it J o h a n n i in P ath m os in su la dem onstrata;

S ign u m en im m agnum in coelo apparebat,

N am m u lierem ąuandam ad m irab ilem in co elo videbat;

M ulier illa so le circum am icta erat,

Q uia M aria, circum d ata d iv in ita te, in co elu m ascen d eb at.

L una sub p ed ib u s eiu s e ss e v id eb atu r,

P er quod p erp etu a sta b ilita s M ariae designatur:

L una in sta b ilis e st et non diu p s r s is tit p len a E t d esig n a t m undura istu m et om n ia terren a,

H aec in sta b ilia M aria con tem n en s su b p ed ib u s calca v it Et ad coelu m , u b i om n ia sta b ilia su n t, a n h ela v it.

C oronam etiam m u lier in capite su o habebat, Q uae in se ste lla s d u odecim con tin eb at;

C orona c o n su e v it esse honoris sign u m

Et sig n ific a t h on orem V irgin is G loriosae condignum . P er d u od ecim ste lla s a p o sto li om n es in tellig u n tu r, Q ui in d ecessu M ariae om nes a d fu isse creduntur.

M u lieri datae su n t ad v olan d u m duae alae,

P er quas in te llig itu r assu m p tio ta m corporis quam a n im a e 8.

o J. C 1 b u 1 k a, K o r u n o v a n d A s s u m p t a na p u lm e sic i. P r i s p e v e k k ć e s k e i k o n o g r a fii X I V —X V I s t o l e t i (Sbornik k sed m d esa ty m n a ro ze- n in a m K arla B . M adla, P rah a 1929 s. 92).

* Ibidem, s. 91.

s J. L u t z e t P. P e r d r i z e t , S p e c u l u m h u m a n a e s a lv a tio n is, L eip zig 1907, s. 75, w . 69— 88.

[7] O B R A Z M . B . W P R Z E M Y Ś L U 101

T ekst S p ecu lu m z w. XIV, zachow any w B ibliotece K a p i­

tu ln ej w P radze, zaw iera m in iatu rę, na k tórej M aryja w gw iaź­

dzistej koronie, „obleczona w słońce” i z półksiężycem pod stopam i, lecz bez D zieciątka, unosi się na skrzydłach do nieba *.

W S p e c u lu m hum anae salvationis, a także w innych utw o­

rac h średniow iecznych, ja k L egenda aurea Ja k u b a z W oraginy lub M irabilia Rom ae, spotykam y opis w idzenia cesarza O k ta ­ w iana A ugusta, będący zarazem legendą o pow staniu kościoła N. P. M aryi in ara coeli na rzym skim K apitolu. Chcąc w ie­

dzieć, kto będzie jego następcą, O ktaw ian A ugust w ezw ał S y- billę ty b u rty ń sk ą . Ta przepow iedziała przyjście z niebics króla, którego panow anie nie będzie m iało końca, i ukazała cesarzo­

wi k rąg złoty wokół słońca, a w tvm kręgu p rzepiękną dzie­

wicę siedzącą z chłopczykiem na kolanach. P ow raca więc w w idzeniu O ktaw iana A ugusta znana z A po ka lip sy aureola słoneczna w okół dziew icy, chłopczyk znalazł się na jej kola­

nach, b ra k n atom iast koro n y z gw iazd i półksiężyca. Podług innej w ersji u jrz a ł O ktaw ian dziew icę z dzieckiem na rękach, stojącą na ołtarzu, i usłyszał słowa: Haec est ara coeli. Pod w pływ em tej w izji cesarz pośw ięcił przyszłem u w ładcy św iata ołtarz i kazał na nim w y ry ć usłyszane słowa. Ta w ersja w i­

dzenia O ktaw iana A ugusta n aw iązuje do w ezw ania k ap ito liń - skiego kościoła S. Maria in ara coeli. Czeskie m alow idła ścien­

ne z w. X IV w yobrażają M ary ję z D zieciątkiem Jezus na tle słonecznej aureoli, w gw iaździstej koronie i z półksiężycem pod stopam i, a więc z a try b u ta m i p rzejęty m i z w izji apoka­

liptycznej św. J a n a 10.

W całym szeregu w yobrażeń N. P. Ma yi m am y połączenie m otyw ów apokaliptycznych, czasem nie w szystkich, lecz tylko niektórych, z m otyw em k oronacji przez aniołów. Są one o p a rte o zacytow any wyżej tek st S p e c u lu m hum anae salvationis z do­

daniem D zieciątka, o k tó ry m w tym tekście nie m a m ow y, a któ re w y stęp u je w A pokalipsie, co p raw da nie na rękach niew iasty. M ożna b y je uw ażać za połączenie m otyw u drugiej

9 C i b u l k a o. c., s. 103.

10 C i b u 1 k a o. c., s. 90, 94. Zob. te ż E. M a ł e , L ’art r e l i g i e u x de a Jin du m o y e n - a g e en France, P a ris 1922, s. 255.

(5)

102 A D A M B O C H N A K [ 8 ]

w e rsji w idzenia O ktaw iana A ugusta z opuszczeniem w ystępu­

jącego w niej ołtarza, ara coeli, i dodaniem m otyw u korono­

w ania. Te m adonny to ukoronow ane A ssum pty, w yobrażenia V irginis gloriosae, m ów iąc słow am i Speculum . Często zam iast w ieńca z gw iazd w okół głowy, a niekiedy oprócz niego, w y­

stęp u je korona królew ska, spoczyw ająca na głowie M aryi.

W Czechach, zdaje się pod koniec w. X IV, pojaw ia się w tle tego ty p u m adonn m otyw nowy, m ianow icie krzew y kw itnące, k tó re w y ra sta ją z kw iecistej łączki. P rzedstaw icielką tego spe­

cyficznie czeskiego ty p u jest M adonna z D esztny w G alerii Tow arzystw a P rzyjaciół S ztuki w P r a d z e " , tu należą i inne czeskie m adonny, ja k np. w tejże G alerii M adonna z B iałej G óry 15 i n r k atalogu 136 IS, w M uzeum D iecezjalnym w L ito - m ierzycach (z Duban) u , u św. W ita w P ra d ze 1S, czy w kościele w Beneszowie 1#, a u nas M adonna z C erekw i w M uzeum D ie­

cezjalnym w T a rn o w ie 17. W obrazie stanow iącym środkow ą część try p ty k u z czasu około r. 1450 w kościele w P rzydonicy koło Nowego S ą c z a 18 w y stępuje te n sam schem at, tj. ukoro­

now ana M ary ja „obleczona w słońce”, stojąca na półksiężycu na tle g aju, z D zieciątkiem na ręce, lecz bez aniołków po bokach korony. W niektórych obrazach czeskich, np. w kościele w Se- p e k o w ie 19, a u nas na obrazie z r. 1492 w P rzew orsku 20 i na jednym z w itraży dom inikańskich w K ra k o w ie 21, pow raca te n ­

11 C i b u l k a o. c., s. 119.

12 Ib id e m , s. 122.

la I b i d e m , s. 110.

i* I b i d e m , s. 120.

>5 I b i d e m , s. 123.

io I b i d e m , s. 124.

” A. B o c h n a k , Z d z i e j ó w m a la rstw a g o ty ck ieg o n a P o d k a r p a ­ ciu (Prace K o m isji H isto rii S ztu k i V I, K rak ów 1934 35, s. 20— 21 fig.

17— 18).

i8 i b i d e m , s. 7 fig . 5 i s. 9 fig. 6.

i* C i b u 1 k a, o . c., s. 121.

2® F. K o p e r a , D z ie j e m a l a r s t w a w P olsce I K rak ów 1925, s. 184 fig. 159.

2i I b i d e m s. 236 fig. 205.

[9] O B R A Z M . B . W P R Z E M Y Ś L U 103

że typ, lecz bez drzew ek w tle. J e st to więc jed n a w ielka g ru ­ pa w yobrażeń M aryi op arty ch pod w zględem ikonograficznym o A pokalipsę, w ykazujących pew ne odchylenia w szczegółach.

Do tej g ru p y należy rów nież M ary ja na obrazku relikw iarzo- w ym u k lary sek w S tary m Sączu, ufundow anym przez fra n ­ ciszkanina Jerzego, biskupa laodyckiego i su frag an a k rak o w ­ skiego w połowie w. X V 22. Nie m a tu m otyw u koronow ania (jest je d n a k korona na głow ie M aryi), nie m a gaju w tle, b ra k rów nież półksiężyca, jest n atom iast inny m otyw apokaliptyczny, k tó ry n ie w y stępuje w pozostałych obrazach, a m ianow icie wąż pod stopam i M aryi, m otyw znany zresztą i z G enesis (1, 3, 15), z przem ów ienia Boga-O jca do w ęża-szatana: „Położę nie- p rzy jaźń m iędzy tobą a m iędzy niew iastą, i m iędzy nasieniem tw oim a nasieniem je j, ona zetrze głowę tw oją, a ty czyhać będziesz n a p iętę j e j ”.

Z n a tu ry rzeczy niezbyt ja sn y tekst A p o ka lip sy stał się p u n k tem w yjścia różnych p rzedstaw ień w sztuce, nieraz od niego znacznie odbiegających, ta k jak ap o k ry fy odbiegają od tekstów ew angelicznych.

W n iek tórych spośród w yżej w ym ienionych czeskich o b ra ­ zów ukoronow anej A ssum pty w y stę p u ją w tle rozm aite drzew a, ale nie różane. N atom iast w zależnych od nich obrazach z P rz y ­ d o n ic y 23 i C e re k w i24 w idnieją drzew ka różane. O dchylenie to nie jest bez znaczenia: róże w tle ty ch obrazów , podobnie ja k w niem ieckich m adonnach siedzących n a tle a lta n y z róż (Ma­

ria im Rosenhag), m ożna uw ażać bądź za aluzję do różańca **,

22 B o c h n a k o. c., s. 3— 5 fig . 1— 3.

23 I b i d e m , s. 7 fig . 5 i s. 9 fig . 6.

2< I b i d e m , s. 20—21 fig . 17— 18.

25 K. K ii n s 1 1 e, I k o n o g r a p h ie d e r c h r i s tl ic h e n K u n s t I, F reib u rg im B reisg a u 1928, s. 641, u w aża m adonny w a lta n ie różanej za p o k rew n e różańcow ym . — F. K o p e r a , D z ie j e m a l a r s t w a w P o ls c e , I, K rak ów 1925, s. 178, n a zw a ł M adonnę z C erek w i b ez za strzeżeń różań cow ą, n ie dał jednak tej n azw y, id en ty czn ej z n ią pod w zg lęd em ik o n o g ra ficzn y m M adonnie w P rzyd on icy, a k tó rej p isz e parę w ie r sz y w y ż e j. N a to m ia st W. Ł u s z c z k i e w i c z , Z w y c i e c z k i z u c zn ia m i w r o k u 1892 (W iadom o­

ści N u m izm a ty czn o -A rch eo lo g iczn e II, 2— 3, rok siódm y, K raków 1895, s. 304) o k reślił zab ytek p rzyd on ick i jako tryp tyk N iep o k a la n eg o P o c z ę -

(6)

104 A D A M B O C H N A K [10]

bądź za oddźw ięk znanego i często przez Kościół stosow anego porów nania M aryi do róży aa. W łaśnie m adonny z półksiężycem i aureolą słoneczną stały się od czasu późnego gotyku ty p o ­ w ym i m adonnam i różańcow ym i, a to przez ujęcie całości w w ielki w ieniec z 50 m niejszych i 5 w iększych róż, oznacza­

jących tę ilość „Zdrow aś” i „Ojcze nasz’’ w każdej z trzech części r ó ż a ń c a 27. O w yborze ty p u ikonograficznego opartego o Apokalipsą rozstrzygnęło m oże pow ołanie się w o statniej z chw alebnych tajem n ic różańcow ych, tj. w K oronacji, w ła ­ śnie na w izję św. Ja n a. W szak te późnogotyckie m adonny ró­

żańcow e to zarazem ukoronow ane A ssum pty. Czasem zam iast w ielkiego w ieńca z róż w y stęp u je w m adonnach różańcow ych zw ykły m ały różaniec w rękach bądź M aryi, bądź D zieciątka 28.

cia N. P. M aryi. Ze w zg lęd u na tlo z różan ych k rzew ó w zarów no w C e­

r ek w i jak i w P rzy d o n icy u w ażam ta m tejsze u k oron ow an e A ssu m p ty za sp o k rew n io n e z typ em ik o n o g ra ficzn y m M atki B o sk iej R óżań cow ej.

26 P u n k tem w y jśc ia tych p orów n ań są sło w a P ism a Ś w ięteg o : ,,Q uasi p alm a e x a lta ta sum in C ades, et q u asi p la n ta tio rosae in J e - rich o ” (E ccle sia stic us J esu f ilii Sir ach X X IV , 18) oraz „O baudite m e d iv in i fru ctu s et q u asi rosa p lan tata su p er riv o s aąu aru m fru ctifica re (I b id em , X X X IX , 17).

27 Zob. K u n s t l e o. c. fig . 373 i 374 oraz d rzew oryt z r. 1514 p rzed sta w ia ją cy B arb arę J a g iello n k ę, żon ę Jerzeg o S ask iego, k lęczą cą na czele b ra ctw a różań cow ego przed tak ą w ła śn ie m adonną (S p raw o­

zd an ia K o m isji do B ad an ia H isto rii S ztu k i w P o lsc e V III, K rak ów 1912, s. X L II).

28 T ak np. różan iec w rękach m a N . P . M aryja bez D zieciątk a,

„obleczona w sło ń c e ” na dw óch m ied zio ry ta ch M istrza E. S. M. L e h r s , G e sc h ic h te u n d k r i t i s c h e r K a ta l o g d e s d e u ts c h e n , f r a n zó sic h e n und n ie d e r la n d i s c h e n K u p f e r s t i c h s i m X V J a h r h u n d e r t , T a felb a n d II, W ien 1910, tabl. 45 nr 118 i tabl. 56 n r 56) oraz n a trzecim m ied zio ry cie tegoż artysty, ty m się różn iącym od pop rzed n ich , ż e M aryja w y stę p u je tu z D ziecią tk iem (M. P f e i f f e r , E in z e l - F o r m s c h n it te d e s fi in fz e h n te n J a h r h u n d e r t s in d e r kgl. B ib l io t h e k B a m b e r g II (E inb lattd ru ck e des fiin fzeh n ten Jah rh u n d erts h erau sgegeb en v o n P . H e i t z X X IV , S tra ss- burg 1911, tab l. 28). P f e i f f e r (o. c. s. 21), p o w o łu ją c się na a u torytet H eitza, ok reśla ten m ied zioryt jako d zieło M istrza E. S., d atu jąc go — już na p o d sta w ie w ła sn e g o zap atryw an ia — na czas około r. 1480. O ile przeciw k o au torstw u M istrza E. S. n ie m ożna p o d n ieść zarzutów , o ty le tak p óźn e d a to w a n ie polega na jakim ś n iep orozu m ien iu . A utor za p o -

[11] O B R A Z M . B . W P R Z E M Y Ś L U 105

M aryja bez D zieciątka, półksiężyc i wąż u jej stóp przy b rak u d w u n astu gwiazd w okół jej głow y nie ukoronow anej koroną królew ską i aureolą otaczającą całą jej postać to ele­

m en ty ty p u ikonograficznego N iepokalanego Poczęcia, typu, k tó ry się u stala w w. X V II w znacznej m ierze dzięki działal­

ności arty sty czn ej M urilla (1617— 1682)’9, a k tó ry u trz y m u je się w sztuce religijnej jak o najp o p u larn iejszy po dziś dzień.

P rzedstaw ienia te znacznie w yprzedziły uroczyste ogłoszenie w r. 1854 dogm atu N iepokalanego Poczęcia N. P. M aryi, sam e zaś m iały poprzedników w innych przedstaw ieniach. Je d n y m ze starszych jest ukoronow ana M ary ja z D zieciątkiem na ręce i sm ckiem -w ężem u stóp na obrazku relikw iarzow ym w klasz­

torze k lary se k w S ta ry m S ą c z u so. Rzecz ch arak tery sty czn a, że zarów no przez m iejsce, dla którego został ufundow any, ja k i przez osobę fu n d ato ra, k tó ry klęczy u stóp M aryi, a k tó ry m jest m in o ry ta Je rz y , su fra g a n krakow ski z połow y w. XV, obrazek starosądecki wiąże się z franciszkanam i. N ie zapom i­

najm y, że w łaśnie franciszkanie, i to już w w. X III i X IV, byli zw olennikam i tezy o N iepokalanym Poczęciu, w przeci­

w ieństw ie do dom inikanów , czcicieli M aryi Różańcow ej, którzy na sp raw ę N iepokalanego Poczęcia m ieli pogląd odm ienny, Je d n y m z pierw szych zw olenników N iepokalanego Poczęcia b ył

m n iał w id o czn ie, że M istrz E. S. zm arł w r. 1467 lu b na p oczątk u 1468 (zob. M. G e i s b e r g, Die A n f a n g e d e s d e u ts c h e n K u p f e r s t i c h e s und d e r M e i s te r E. S., L eip zig, s. 60 oraz L e h r s o. c., T ex tb a n d II, 1910, s. 3). W sp om n ian e m ied zioryty M istrza E. S., p och od zące n a jp ó źn iej z r o ­ ku 1467, ob alają tw ie r d z e n ie K ii n s 1 1 e g o (o. c. s. 639— 640), jak ob y m adonny różań cow e p o ja w iły się dopiero od czasu za ło żen ia w ie lk ie g o bractw a różań cow ego w K o lo n ii p rzez p rzeora ta m tejszy ch d om in ik an ów Jakuba S p ren gera w r. 1474 i jak ob y n ajstarszym obrazem różań cow ym była m adonna teg o bractw a w k o lo ń sk im k o śc ie le św . A n d rzeja (zob.

K u n s t l e o. c. fig . 370). — U nas — oprócz p rzyd on ick iej i c e r e k ie w - sk iej — m adonną różań cow ą je s t M aryja z D ziecią tk iem w a u reo li s ło ­ neczn ej i z p ó łk sięży cem , do k tó rej m o d li się Jan O lbracht na m in ia ­ turze w zn an ym G raduale k a ted ry w a w e lsk ie j (F. K o p e r a , D zieje m a la rstw a w P o lsc e II, K rak ów 1926, tabl. 2 i 3). O za liczen iu jej do tego typ u ikon ograficzn ego rozstrzyga różan iec w rękach D zieciątk a.

29 Zob. np. K u n s t l e o. c. s. 642—643 fig. 373 i 374.

30 B o c h n a k o. c., s. 3— 5 fig . 1— 3.

(7)

106 A D A M B O C H N A K [12]

franciszkański filozof D uns Scotus, zm arły w r. 1308. P rzed u staleniem się w w. X V II schem atu N iepokalanego Poczęcia do dziś w sztuce obowiązującego, a którego p rzykładam i u nas są posągi N. P. M aryi z drugiej połowy w. X V III przed kościo­

łam i franciszkańskim i w P rz e m y ś lu 81 i L w o w ie 32, cześć N ie­

pokalanego Poczęcia w śród franciszkanów nie w ygasła. Z n a j­

dow ała w yraz i w sztuce, a jed n y m z przykładów jest nasz obraz przem yski ukoronow anej A ssum pty, k tó ry uw ażać n a­

leży za w yobrażenie N iepokalanego Poczęcia N. P. M a r y i33 tym ty lk o w zasadzie różne od ty p u m urillow skiego, że M aryja w ystępuje w nim z D zieciątkiem , ta k zresztą, ja k na obrazku ze S tarego Sącza. A ureola wokół postaci M aryi, prom ienie wo­

kół jej głow y (zam iast gwiazd) i półksiężyc pod jej stopam i to stałe m otyw y w yobrażeń N iepokalanego Poczęcia, m ające p u n k t w yjścia w w izji św. Ja n a, opisanej przezeń w A p o ka ­ lipsie.

Tak więc w izja apokaliptyczna św. J a n a dała początek róż­

nym typom ikonograficznym N. P. M aryi, ja k ukoronow anej A ssum pcie, M aryi Różańcowej i M aryi N iepokalanie Poczętej, które — zrazu niezbyt ściśle sprecyzow ane — dopiero w póź­

niejszej sztuce w y o d ręb n iają się w yraźnie.

Le tab le au de la V ierge dans 1’eglise des F ranciscains a P rzem yśl

RESUME

Dans 1'eglise des Franciscains a Przemyśl se trouve un tableau qui represente la Sainte Vierge debout, tenant 1'Enfant Jesus dans ses bras. Sur sa tete repose une couronne de lys stylises, elle est

si A . B o c h n a k , Ze s t u d i ó w n a d r z e ź b ą l w o w s k ą w ep o c e r o koka, K rak ów 1931, s. 32 fig. 17.

32 I b i d e m , s. 34— 35 fig. 27— 28. Zob. te ż fig u ry N iep ok alan ego P o ­ częcia w B u czaczu i przed k o ścio łem M atk i B o sk ie j Ś n ieżn ej w e L w o ­ w ie, z tegoż czasu poch od zące. I b i d e m , s. 67 fig. 55 i s. 65 fig. 53.

33 Za w y o b ra żen ie N. P . M aryi N iep o k a la n ie P o czętej u w ażan y b ył obraz p rzem y sk i już w c za sie k oron acji z r. 1777, jak w y n ik a z tytu łu kazania ks. W ęgrzyn ow icza oraz z ty tu łu opisu u roczystości k oron a­

cyjn ych (zob. w y ż e j p rzyp is 1).

[13] O B R A Z M . B . W P R Z E M Y Ś L U 107

entouree d’une aureole, ayant sous ses pieds une lunę aux cornes re- levees. A l’arriere-plan, des nuages parmi lesąuels on aperęoit six tetes d’anges regulierement espacees.

Cette image, veneree depuis longtemps comme miraculeuse, fut couronnee le 8 septembre 1777. Des 1659 on a constate de nom- breux miracles par son entremise. C e st donc cette date que nous acceptons comme la premiere mention positive de l'existence du tableau qui, a en juger par son style, provient problemat de la premiere moitie du XVII-e siecle. Une chose est certaine, c ’est qu'il est d’origine polonaise et non etrangere.

Quant a son cóte iconographiąue, il appartient au groupe fort nombreux de tableaux qui puisent leur theme dans la vision de St.

Jean decrite dans l'Apocalypse, XII, 1— 14. Cette vision nebuleuse influa sur 1'imagination des peintres, qui voulurent y voir soit la Vierge de lAssomption, couronnee de douze etoiles, soit la Vierge du Rosaire, ornee d'une couronne de roses et entouree de rosiers, soit enfin l'Immaculee Conception, vetue de soleil et foulant a ses pieds la serpent, symbole de Satan.

L’ordre des Dominicains montrait une preference pour la Vierge du Rosaire, tandis que les Franciscains, des le XIII-e et XIV-e s., rendaient hommage a 1’Immaculee Conception. L'image de Przemyśl doit donc etre consideree comme une des variantes de 1'Immaculee Conception qui differe du type classique en ce que la Vierge y est representee avec 1’Enfant Jesus dans ses bras.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Jednostka planistyczna D.Z.08 powierzchnia 36,33 ha Uwarunkowania Stan zainwestowania: zabudowa mieszkaniowa jednorodzinna i wielorodzinna, usługi, w tym usługi

W przypadku uzyskania dochodu przez członka rodziny studenta, studenta lub dziecko pozostające pod opieką opiekuna prawnego, po roku z którego dochody stanowią

Dotacje celowe otrzymane z samorządu województwa na inwestycje i zakupy inwestycyjne realizowane na podstawie porozumień (umów) między jednostkami samorządu terytorialnego

Zmieniające się oczekiwania i potrzeby wywołały nowe okoliczności. Mniej rekrutacji, więcej komunikacji wewnętrznej, digitalizacja relacji. Live'y, webinary i nowe

Wykonawca jest zobowiązany do stosowania jedynie takich środków transportu, które nie wpłyną niekorzystnie na jakość wykonywanych robót i właściwości przewożonych

Zastosowane rury, kształtki i studnie z kamionki muszą być wykonane z tego samego materiału oraz być ze sobą kompatybilne, a więc stanowić jeden system i

- dotacje celowe otrzymane z budżetu państwa na realizację zadań bieżących z zakresu administracji rządowej oraz innych zadań zleconych gminie (związkom gmin) ustawami –

dla [imię i nazwisko ucznia]. W przypadku zakupu podręczników do kształcenia ogólnego, w tym podręczników do kształcenia specjalnego, dopuszczonych do