• Nie Znaleziono Wyników

Tajne nauczanie i praca w czasie okupacji - Michalina Dąbkowska - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Tajne nauczanie i praca w czasie okupacji - Michalina Dąbkowska - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

MICHALINA DĄBKOWSKA

ur. 1921; Wieliż k. Witebska

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, II wojna światowa

Słowa kluczowe Lublin, II wojna światowa, tajne nauczanie, nauka języków obcych, kursy handlowe, praca buchalterki, fabryka obuwia

Tajne nauczanie i praca w czasie okupacji

Jeśli chodzi o pierwszą pracę, zaczęłam w czasie okupacji. Byłam po maturze, nie pracowałam w żadnych urzędach, ale zaangażowała mnie moja przełożona ze szkoły Unii Lubelskiej, doktor Janina Mally, do tajnego nauczania, któremu bardzo dużo czasu poświęcałam, ale to nie była praca zarobkowa, bo myśmy mogły brać pieniądze symboliczne, to był, powiedzmy, koszt jednego jajka. Inne osoby, które prywatnie nauczały, brały krocie, ja natomiast musiałam inaczej zarabiać, to już było po śmierci ojca, kiedy miałam na utrzymaniu matkę i młodszą siostrę. Starsza siostra zarabiała, jeden brat był w niewoli, drugi natomiast w czasie okupacji pracował w elektrowni, więc też zarabiał. W czasie okupacji dorobiłam sobie kursy języków, uczyliśmy się i angielskiego, i niemieckiego, i francuskiego, to były lekcje, w których w wolnych chwilach mogła nam pomagać moja mama jako lingwistka. Przychodziło 6-7 osób i dokształcaliśmy się podczas wolnych chwil, ale staraliśmy się jak najczęściej spotykać. Natomiast kursy handlowe, gdzie mogłam sobie uzupełnić buchalterię, stenografię i zdobyłam na to dyplom, przydały mi się dopiero po wojnie. W [19]44 roku mogłam podjąć pracę buchalterki w fabryce obuwia, dość charakterystyczna praca, bo miałam obliczać zarobki dla szewców zależnie od skóry garbowanej, zależnie od szycia, zależnie od, powiedzmy, wielkości [butów], bo to były raz duże buty, raz długie oficerki. To było [liczone] bez komputerów, olbrzymia robota, to się centymetry kwadratowe wyliczało skóry i takie różne rzeczy. W każdym razie buchalteria mi się przydała, ale mnie to nudziło i koniecznie chciałam dostać się na studia.

(2)

Data i miejsce nagrania 2005-03-23, Lublin

Rozmawiał/a Jakub Żelawski

Redakcja Justyna Molik

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Nie zawsze rolnikowi udało się oddać pełny kontyngent, bo chciał zostawić trochę ziarna czy mąki dla siebie, [niestety] był wtedy represjonowany.. Pensja moja wynosiła

Ludzie ci co sadzili chyba żyto to dostawali taki bon i był taki syndykat, tam teraz to jest sklep, a w podwórzu to jakichś chyba blok stoi.. To ulica Chopina,

Po prostu rodzice się składali i jednak płacono nam uczącym… Mi się zdaje, że uczennice, które wtedy się uczyły, no nie tylko uczennice.. Ja miałam jedną klasę

I jak ktoś nie miał się czym wylegitymować, to zabierali na samochód i później jaką tam selekcję robili, to ja już nie wiem... Data i miejsce nagrania

No ślub skromniejszy był, bo nie można było przecież tak w czasie okupacji… Ale ja miałam piękną suknię.. Ja miałam pułkownikowej Załuskowej suknię

Niemcy przychodzili tylko reperować buty – takie metalowe były gwoździe w wojskowych butach – i przychodzili, żeby przybić te gwoździe, ale mało kiedy, bo wojsko

No, niestety, zdawał egzamin, ale już został powołany do wojska, to było jeszcze w sierpniu, w połowie sierpnia była tajna mobilizacja i obaj moi bracia zostali powołani do wojska,

W czterdziestym trzecim roku umarł mój szef, no a jeszcze komiczna sytuacja była, bo już jak szef był chory, to ciągle wołał, żeby mnie szefowa przysłała na górę, bo on mnie