Cena nvmarv 10 9r<>»»y
Dziś 6 stron !
Opłacono jałówką x g6ry
PISMO SPOŁECZNE, GOSPODARCZE, OŚWIATOWE I POLITYCZNE DLA WSZYSTKICH STANÓW
Nr 130ZYXWVUTSRQPONMLKJIHGFEDCBA W t y f i f - z e z o o , c z w a r t e k d n i a 1 1 l i s t o p a d a 1 9 3 7 Rok 19
Prac? pwośy i ć nw 'ii
Na dzień 11 listopada IGFEDCBA
Ś w ięto P ań stw ow e jest zarazem Św ię-' tern N iep od ległości.
D n ia 11 listop ad a 1918 r., gd y rząd d u sz w P olsce ob jął Józef P iłsu d sk i, sp rzęg ły się ze sob ą w n ierozerw aln ą jed n ość:
id ea w oln ego n arod u i tęsk n ota za w ła
sn ym , p rzed p ółtora stu leciem u traco
n ym p ań stw em .
O ba te głęb ok ie n u rty p rzep ływ ały zie
m ie p olsk ie p rzez n iem al sto p ięćd ziesiąt lat. N ie zd ołały jed nak p ołączyć się, zjed n oczyć. B ył tragiczn y m ięd zy n im i rozb rat.
N aród n ie b ył w oln y. P ań stw em rząd zili ob cy. N ajw ięk sze w ysiłk i p od ejm ow an e na p rzestrzen i p ółtoraw iecza, n ie zd ołały te
go zm ienić. N ajszlach etn iejsze p oryw y k oń czyły się n iep ow od zen iem . K ościu szk o i D ąb row sk i, W ysock i i T rau gutt n ie zd o
łali ziścić id ei w oln ości i zap ew n ić P olsce b ytu p ań stw ow ego. K rzep ili d u ch a n arod o w ego nasi w ieszcze i u tw ierd zali w sp ołe
czeń stw ie d u cha p ań stw ow ego. W S zlis- selb urgu i Josefstad U cie, w tajgach S yb i
ru i w rozsyp ce em igran ck iej p ok u tow ali n ajszlach etn iejsi w n arod zie za sw e p ory
w y p atriotyczn e.
A ż p rzyszed ł M ąż O p atrzn ościow y, W sk rzesiciel p ań stw a. O n to sp rzągł w je
d n ość: id eę n iep od ległości i p raw o sam o
stanow ien ia o losach P olsk i. P rzew id ział*
b ow iem tę „w ojn ę p ow szech n ą1’4, o k tórą m od lił się A d am M ick iew icz. P rzew id ział czasy, w k tórych o p rzyszłości p ań stw i na rod ów d ecyd ow ać b ęd zie C zyn Z b rojn y.
W ezw ał naród do C zyn u . I tego d ok o
nał, że w m om en cie, k ied y d ziesięć m ilio
n ów lu d zi w E u rop ie p rzerzu ciło k arab i
ny p rzez ram iona i p rzep asało b agn ety do b ok u — m łod zież p olsk a, u zb rojon a i ru szająca na p ola b itew n e, zaśw iadczyła p rzed św iatem : P olsk a id zie do w alk i o sw ą n iep od ległość i sw e p raw o d o w łas
n ej p ań stw ow ości.
P rzez cztery lata ten w id om y sym b ol P olsk i n iepod ległościow ej i p ań stw ow ej zn ajd ow ał się na w id ow n i św iata. I w ted y gd y żołn ierz p olsk i zd ob yw ał ok op y n ie
p rzyjacielskie i w tedy, gd y p rzem oc za
b orcza zd ołała go jeszcze p ow trącać do cel w ięzienn ych i za d ru ty k olczaste ob o zów k arn ych .
L ecz ta p rzem oc w reszcie ru n ęła. R u n ęła ostatecznie w listop ad zie 1918 rok u . I w ted y sym b ol N iep odległości i P ań
stw a, Józef P iłsu d sk i, w yszed ł z celi w ię
zien n ej. D op ełn ił się k res m artyrologii u jarzm ion ej i b ezp ań stw ow ej P olsk i. M ar
tyrologii, zn aczonej w yw iezien iem b isk u
pa S oltyk a w d ob ie p ierw szego rozb ioru d o K ału gi, w trącen iem W aleriana Ł u k asiń sk iego d o czarn ych loch ów S zlisselb u rga, k tóra zap row ad ziła R om u ald a T rau gu tta na szu bien icę na stok ach C ytadeli, a żoł
n ierzy L egion ów do S zczyp iorny i B en i
n o w i, W erla i M arm aros-S ziget.
Z iścił się id eał n aszej n iep od ległości od zysk aliśm y w oln e p ań stw o.
Jed n ak tę w oln ość i to p ań stw o p rzy
szło p otem z tru d em i m ozołem , w ielk ą p racą i w ielk ą ofiarą k rw i ob ron ić i u m oc n ić. O b ron ić p rzed zach łan n ością z zew n ątrz i u m ocn ić n a w ew n ątrz. D w a lata
w alczyć m u sieliśm y o gran ice, aż g en iu sza , .
W sk rzesiciela je u trw alił. A sied em n a ściel>,a n *e z ia *e T n i e w y tę ż o n e j p r a c y i b e z u s ta n n e - o ia p r z e z P a ń s t w o w ie lk ic h z a m ie r z e ń , lat ju ż trw a ta n iezm ord ow an a p raca u -~
m ocn ien ia w oln ego p ań stw a na w ew n ątrz.
T a p raca n ie jest sk oń czon a. D op iero rozp oczęta. B yła stop iećd ziesięcioletn ia p rzerw a, k tóra sp ow od ow ała w iele zła, k tóra osłab iała n aszą p rężn ość. M am y w ięc olb rzym ie zaległości d o ob rob ien ia.
M am y ogrom zad ań p rzed sob ą, jeśli ch ce m y, ab y P olsk a b yła tak a, jaką Ją m ieć ch ciał Józef P iłsu d sk i.
W A R S Z A W A , w p a ź d z ie r n i k u . g o d o p ły w u k a p i t a łu . P r z y z w y c z a iliś m y s ię d o , w p r o p o r c j i d o z a d a ń d z ie jo w y c h n a r o d u d a j ą W s o b o tę 3 0 p a ź d z ie r n i k a 1 9 3 7 w y I ° ^ r e ^e n ia n a z iw 4 k a p it a łu s u m , k t ó r e z ło ż o n e i w s z e r s z e j m ie r z e i n ż y n i e r o w i p o d s t a w ę p l a n o -
i w f o r m ie w k ła d ó w w .n s t y tu c j a c h f in a n s o w y c h . I w a n ia , p r z e d s i ę b io r c y m o ż n o ś ć d o s ta w , r o b o t - g lo s ił P r e z e s C e n tr a ln e g o K o m it e tu O s z c z ę C h w ie lib y ś m y a b y i n s ty t u c je t e z a s p a k a j a ł y ! n i k o w i p r a c ę ,
d n o ś c io w e g o R z e c z y p o s p o lite j P o ls k ie j d r H E N R Y K G R U B E R n a s t ę p u j ą c e p r z e m ó w ie n ie p r z e z r a d io , t r a n s m i t o w a n e p r z e z r o z g ł o ś n ię W a r s z a w a U .
K a ż d y , k o m u a o m ic z n a N a r o d u z e w a r u n k ie m je j n i e u s t a n n a p r a c a
s i a r a , a ł e w ie c z n i e a k tu a ln a z a s a d a , k t ó r a n a m
■/ p r a k ty c e m ó w i, ż e
n a jp ie rw tr z e b a o s ią g n ą ć r z e c z y , k tó r y c h p o - .r z e b a je s t p o trz e b n a --- i in n e o d k ła d a ć w e d łu g p e w n e j k o le jn o ś c i. J a k c e c h ą z le j g o s p o d a r k i je s t z a n ie d b a n ie z a s a d y : n u s im y p a m ię ta ć , ż e m im o p o w o d z e ń d n ia d z i
s ie js z e g o d z ie ń ju trz e js z y z a s n u ć m o g ą c h m u ry . C z ło w ie k g o s p o d a r n y k ie r o w a ć s ię m u s i z a s a d ą ż e p o la ta c h p o w o d z e n ia p r z y c h o d z ą la ta ć h u d e k tó r e te m b o le ś n ie j b y w a ją o d c z u w a n e , im ła tw ie j ż y ło s ię p o p rz e d n io . M a m y ś w ie ż o w p a m ię c i u d e rz e n ia , k tó r e s p a d a ły w la ta c h n a tę ż e n ia k r y z y s u i b y ły w y n ik ie m p o p e łn io n y c h p -rżiez n a ro d y b łę d ó w g o s p o d a r c z y c h . P o n ie w a ż b łę d y lu b ią p o w ta r z a ć s ię , tr z e b a w ię c te r a z r o b ić ic h ja k n a jm n ie j, g d y ż n ie m a lu - łz i n ie o m y ln y c h .
U ro c z y s to ś ć d z is ie js z a p r z y p a d a n a o k r e s ,
k tó ry w z b u d z a w n a s n a d z ie ję le p s z e g o ju tr a . - - “ W a rs z ta ty p r a c y , b e z c z y n n e p r z e z s z e re g la t, j O s z c z ę d n o ś c i —
u s z y ły : z a tr u d n ie n ie o tw ie r a m o ż n o ś ć z a ro b k ó w fg -żn e o d p o z io m u g o s p o d a r c z e g o k r a ju i p r z e - j le ż y n a s e rc u w ie lk o ś ć e k o -
i P a ń s tw a — ro z u m < e d o b r z e , m u s i b y ć tr w a ło ś ć z a m ie rz e ń , i d o b r a g o s p o d a rk a . J e s t to
in s ty tu c je te
w s z y its k ie k r e d y to w e i in w e s ty c y jn e p o trz e b y k r a ju — a b y b y ły u n iw e rs a ln y m ś r o d k ie m n a w s z e lk ie n ie d o m o g i p ie n ię ż n e , n a k tó r e c ie r
p ia ł k r a j n a s z s k u tk ie m d łu g ic h la t n ie w o li, w o jn y i n a s tę p n ie n ie d e ś w ia d c z e n a fż tftn s o - u e g o . Z a p o m in a m y je d n a k , ż e w ie lk ie k a p ita ły n ie r o d z ą s ię z a b s tra k c ji, le c z tw o r z ą s ię n a g ru n c ie p r o c e s ó w g o s p o d a r c z y c h , k tó re p o d s ta w o w y m e le m e n te m je s t s u m ie n n a p ra c a . — W k ła d y , n a g ro m a d z o n e w ’ in s ty tu c ja c h f in a n s o w y c h p r z e z s z e r o k ie r z e s z e lu d n o ś c i, s ą w y n ik ie m ic h p r a c y , k tó r a — w p o łą c z e n iu z k a - I p ita ła m i o b r o to w y m i r o z p ro w a d z a n y m i p r z e z
■w ie lk ie d y s p o z y c y jn e — o b ję ła je s t o g ó ln ą n a z w ą r u c h u g o s p o d a r c z e g o . K a p ita ły o b r o to w e o d n a w ia ją s ię w n ie p r z e r w a n y m d z ia ła n iu p r a c y i r o d z ą o w o c e w fo rm ie n a d w y ż e k p ie n ię ź - n y c lh , k tó r e o b ję te s ą n a z w ą w k ła d ó w o s z c z ę d n o ś c io w y c h . W k ła d y te k ie r o w a n e s ą d o d a l
s z e j p r a c y w g o s p o d a r c e n a ro d o w e j. 1 C i, k tó rz y u s iłu ją tłu m a c z y ć , ż e k a p ita ły zło-
i s tw a r z a f a k ty c z n ą , a n ie n a f ila n tro p ii w o p a r- ą — s iłę n a b y w c z ą ; p o tr z e b y lu d n o ś c i m ie js k ie j v z ra s ta ją , r o ln ik z y s k u je o d b io r c ó w n a p ło d y ,w e j p r a c y . C e n a z b o ż a , p r o d u k tu w y tw a rz a n e g o w P o ls c e p r z e z n a jw ię k s z ą ilo ś ć r ą k . w ra c a io n o r m y ; w ie ś k tó r a p r z e z s z e re g la t u g in a ła s ię p o d b r z e m ie n ie m n ę d z y , s ta je s ię p o d w p ły w e m p o p r a w y g o s p o d a r c z e j w a ż n y m o d b io r c ą
o w a ró w p r z e m y s ło w y c h . J e s t to
> ro s te s tw ie rd z e n ie f a k tó w , — --- — --- b e z n a d m ie rn e g o o p ty m iz m u ; w y s ta r c z y z s u m o -
v a ć c a ły s z e r e g p r a c w y k o n a n y c h w P o ls c e w is ta tn ó c h la ta c h a b y f a k ty n a p e łn iły n a s w ia - -ą w p r z y s z ło ś ć .
J e ś li n o to r y c z n i p e s y m iś c i w id z ą r z e c z y - w '® to ś ć n ie ra z z b y t c z a rn o to w ia d o m o , ż e g d y k to ć h c e to w k a ż d y m z ja w is k u m o ż e d o p a tr z y ć
W ie lk ie in w e s ty c je p u s z c z a ją w r u c h w a rs z ta ty p r a c y i z w ię k s z a ją s u b s ta n c ję m a ją tk o w ą n a ro d u n ie ty lk o n a g ru n c ie ś c iś le u ję te j o p ła c a ln o ś c i, le c z ró w n ie ż , g d y f in a n s o w a o c e n a p r z y d a tn o ś c i p o s z c z e g ó ln y c h d z ie ł, o k r e ś la n a m ia n e m r e n to w n o ś c i, n ie je s t u c h w y tn ą . N ie d a s ię o b li
c z y ć w g o tó w c e r e n to w n o ś c i s z o s y , w ie lk ie j ta m y r z e c z n e j, g m a c h ó w n a u k o w y c h i w ie lu in n y c h u r z ą d z e ń , k tó r e p o d n o s z ą k o m fo r t ż y c ia n a ro d u , a n ie o p ie r a ją s ię w y łą c z n ie n a k a lk u la c ji r a c h u n k o w e j. W o k r e s ie s w e g o p o w s ta w a n ia w y w o łu ją o n e p o p y t n a p r a c ę , d a ją m o ż n o ś ć z a r o b k ó w p r z e d s ię b io r c o m i r o b o tn ik o m w ię c w ty m p r z e d w s z y s tk ie m m ie ś c i s ię ic h m a
te r ia ln a w a rto ś ć .
Ż y je m y n a p o g r a n ic z u d w ó c h p o k o le ń i d w ó c h z a s a d n ic z y c h s y s te m ó w g o s p o d a r c z y c h . J a k w ię c to b y w a n a p o g r a n ic z u p o w s ta ją k o n f lik ty , k tó r e tr z e b a d o r a ź n ie d e c y d o w a ć .
P ie n ią d z n ie je s t ju ż d z iś w y łą c z n y m p r z y w ile je m m o ż n y c h ; je s t o n ś r o d k ie m p o w s z e c h - ż o n ę w k a s a c h i b a b k a c h o -b ra z w ją s iłę n a b y w - n & g o u ż y tk u , ^ ie m a ju ż o ty m m o w y , a b y s iła c z ą ’w y t» fa in .ą z o b r o tu g o s p o d a r c z e g o , .p o p e ł
n ia ją n ie s c .s io ś ć , g d y ż w ła ś n ie o b ra z u ją o n e ilo ś ć r ą k . U le g a r ó w n ie ż z m ia n ie r o la p r z e m y - s iłę n a b y w c z ą p r z e z te n o b r ó t g o s p o d a r c z y p o - | sic w c a > k a p c a j r ę k o d z ie ln ik a . N ie , ja k d a w n ie j.
, w o ła n ą d o ż y c ia . T y m w ię k s z e g ro m a d z ą s ię d la w y b r a n e j g a r s tk i s z c z ę ś liw c ó w p r a c u ją o n i.
i k a p ita ły w in s ty tu c ja c h fin a n s o w y c h , im w ię - ' K o n s u m e n te m je s t w ie lk a r z e s z a , k tó r a w s w e j
; k s z y je s t o g ó m y o b r ó t g o s p o d a r c z y . : w ię k s z o ś c i ż y je z p r a c y m ó z g ó w j r ą k . M a o n a to k a p ita ły p o c h o d n e , B a . i O g ra n ic z o n ą , a le tr w a ls z ą s iłę n a b y w c z ą . T o w a .
r ó w z a te m m u s i b y ć c o ra z w ię c e j, a c e n a ic h m u z o rn o ś c i o b y w a te li — s ło w e m o d d o b r e j g o < sp o - jS * p r z y s tę p n a i g o d z iw a . H a s łe m n o w o c z e s - n a b y w c z a k o n c e n tr o w a ła s ię w o g ra n ic z o n e j
d ą b k i. N ie m a w ię c tu ż a d n e g o c u d u , le c z w ła - n e g 0 P ^ c e n t a je s t w ie lk i o b r ó t, m a ły z y s k ; ś n ie p r y m ity w n y , a le k o n s e k w e n tn y ro z w ó j
r z e c z y . K ie r o w a n ie ty c h k a p ita łó w d o o d p o -
to h a s ło u m o ż liw ia r e a liz a c ję z a s a d y g o d z iw e g o z a ro b k u . D o w o ln o ś ć c e n , n ie z n a jd u ją c a u z a - w ie d n ic hw le u u a c u iv z y is K . i l a u jo iia iu e z u z y i tw w a ii i t ło ż y s k i r a c jo n a ln e ' ic h z u ż y tk o w a n ie w o b je k ty x v n y c h w a ru n k a c h• p r o d u k - je d n y m z z a d a ń p o lity k i g o s p o d a rc z e j. - [ m o ż e s ta ć s ię w ia lk ie m n ie b e z - P o lity k a g o s p o d a r c z a n ie m a n a c e lu s tw a rz a - d la r ó w n o w a g i g o s p o d a r c z e j.
n ia m a ją tk ó w in d y w id u a ln y c h , le c z s tw a r z a n ie Z n a n a te o ria o z b a w ie n n y c h s k u tk a c h w a r u n k ó w , w k tó r y c h s z e r o k ie r z e s z e z n a jd u ją z w y ż k i c e n m o ż e w c h o d z ić w r a c h u b ę ty lk o m o ż n o ś ć p r a c y i z a ro b k ó w . P ^ z y o d p o w ie d n ie m je j s h a r m o n iz o w a n iu z e
N ie m a ją te k , le c z d o c h ó d u tr z y m u je w r u c h u ’ w s z ^ tk ie ? n ii e le m e n ta m i g o s p o d a r k i k r a ju , k tó - in ic ja ty w ę o b y w a te li i o b ra z u je w ła ś c iw e b o g a - T e ' ^ ^ .e c ^ n y m w y ra z e m je s t p r z e c ię tn a s iła c tw o n a ro d u . N ie je s t r z e c z ą P a ń s tw a p ro w a _ ^ b ^ 'c z a - D o n a b y w c z e j d o s to s o w a n e d z ić z a r ę k ę p r z e d s ię b io r c ę , a le , d a w s z y m u o - * y ć ^ e n y . T e o ria w y s o k ic h c e n n ie w y - c h r o n ę p r a w n ą p r z y r a c jo n a ln e j p o lity c e p o d a t- ' rz'^ m a ia n l» 1 € a k tu a ln e j p r ó b y ż y c ia , a k o w e j, s tw a rz a ć s y tu a c je , w k tó r y c h p rz e d s ię -1 k r a ,a d 1 ' g , C 'O T a u rc x llz iła o b s e r w u je m y
r a c z e j z n iż k ę c e n , w y r a ż a ją c ą s ię w z b a w ie n n y c h d la k r a ju s k u tk a c h .
J e s t to s p r a w a n ie tz m ie rn e d la n a s w a ż n a . P o ls k a , o r g a n iz u ją c s ię g o s p o d a r c z o i s tw a r z a , ją c c e n y ś w ia to w e , p o p e łn ia m y b łą d w z a k re - n ic z y w w y m ia n ie m ię d z y n a r o d o w e j ja k o o d b io rc a i ja k o d o s ta w x a . W s p ó łp ra c a n a ro d ó w n o s i p o p u la r n ie n a z w ę r y n k u ś w ia to w e g o , k tó r y to r y n e k m a w ła s n e k r y te r iu m c e n . P r z e k ra c z a ją c c e n y ś w ie to w a , p o p e łn ia m y b łą d w z a k r e s ie w y m ia n y , n ie z a le ż n ie o d tr u d n o ś c i, k tó re g r ó ż ą z te g o p o w o d u n a r y n k u w e w n ę tr z n y m . P o d n o s ić s to p ę ż y c io w ą m o ż e m y je d y n ie z u - w z .g lę d n ie n re m lo g ik i g o s p o d a r c z e j, z p r z y ję c ie m z a s a d y s p r a w ie d liw e g o r o z d z ia łu d ó b r , k tó r e g o k tó r y c h p r z e d s ię - ! k r a ,a c b ' ^ d z , e o n a u r o d z iła o b s e r w u je m y
». w » ł 'U V j-'V* A, J V ' -»• O "T ZVT -yn Ir _ 1 _ *
ię w ą tp liw o ś c i. A le c z y ż w o ln o z a ta ja ć lu b , b io rc a , p o d e jm u ją c s ię d z ie ła , p r a c u je n a w ła - jm n ie js z a ć to w ie lk ie d z ie ło o d b u d o w y g o s p o - ■ s a e r Y z y k o i lic z y je d y n ie n a w ła s n e s iły , la rs tw a n a ro d o w e g o , k tó r e p rz e c & e ź o d b y w a ■ D a ń s tw o n ie m o ż e b y ć d la z ły c h g o s p o d a rz y 'ię n a n e s z y c h o c z a c h ? i k a s ą , k tó r a .z w r a c a , p e n ią d z e z a n ie u d a n e
J a k ju ż w s p o m n ia łe m , p r z y n a jw ię k s z y m i P r7 e ^ s ’ś w ie tn ie .
o p ty m iz m ie trz e b a b y ć p r z y g o to w a n y m n a e w e n ’ C z ę s to s ły s z y s ię s k a rg i: „ M ó g łb y m z w ię . h a ln e n ie p o w o d z e n ia f m ie ć w s o b ie m o r a ln ą i k s z y ć p r o d u k c ję , g d y b y m m ia ł w ię c e j k a p ita - n a te ria ln ą s iłę d la ic h o d p o r u . i Ju '. M ó w ią to p r z e m y s ło w c y , z ie m ia n ie , m ó w ią J la te g o w z ra s ta ją c e o ż y w ie n ie g o s p o d a rk i w , k u p c y , m ó w i w ie lu z ty c h , k tó rz y p r o w a d z ą c
° o ls c e o b o w ią z u je n a s d o z w ię k s z e n ia p r z e z o r - w a rs z ta t p r a c y , c h c ie lib y w y d a jn o ś ć te g o w a r- 'o ś c i i p o s z a n o w a n ia p r a c y i p ie n ią d z a . W ie le ‘ s z ta itu u in te n s y w n ić . G o ły m i r ę k a m i u c z y n ić te -
’e s tn e z e m a m y p r z e s z k ó d d o z w a lc z e n ia , w ie le 1 g o n ie z d o ła ją ; w y s o k o ś ć k r e d y tu , k tó r y m o g li- r u d n o ś c i d o p o k o n a n ia , a b y o s ta te c z n ie u g r u n - b y z d o b y ć w o b e c n y c h w a ru n k a c h , n ie z a w s z e 'o w a d d o b r o b y t n a r o d u n a trw a ły m i p e w n y m z a s p a k a ja ic h p o tr z e b y , g d y ż k a p ita ły n a g ro - u r a a m e n c .e . m a d z o n e w in s ty tu c ja c h f in a n s o w y c h o b s łu g u -
T r z e b a w ię c w p ie r w s z y m r z ę d z ie
łą ż y ć d o s ta łe g o p o d s y c a n ia p r o d u k c ji p o ls k ie j j n y c h p o trz e b k r a ju m a ją w y tk n ię te g r a n ic e s w e - J a k lo k o m o ty w a w ę g la p r o d u k c ja w y m a « i g o d z ia ła n ia T ru d ta o ś c i r o z w ią z u je w ię c r e a tiz a .
, k tó re
; ją z b y t w ie le d z ie d z in i w s to s u n k u d o o g ó L n - ź ró 'd le m P o w in n a b y ć p r a c a , o ś w ia ta i p o s tę p . U n ik a jm y s k o k ó w w n ie w ia d o m e i n ie h o ł d u jm y a b s tra k c jo m i fo rm u ło m n ie w y tr z y m u ją c y m p r ó b y ż y c ia J e d y n ie i w y łą c z n ie g o s p o d a rk a z o łó w k ie m w r ę k u , g o s p o d a r k a „ w e d le
P ostaw ił p rzed n am i Jego n astęp ca w 1 p rzyk azał n am , b yśm y „m aszerow ali d ziele „ob ron y P olsk i14, M arszałek Śrai- < tam , gd zie O n jej szu k ał”.
gły-R yd z, zasad n icze p ytan ie: D ziś, w d zień Ś w ięta P ań stw ow ego i
„C zego ch ciał K om end an t? C h ciał Ś w ięta N iepod ległości, u p rzytom n ić sob ie by P olsk a b yła w ielk a i siln a, ch ciał, by w szyscy w P olsce m am y ob ow iązek m ar- b yła w ielk a gran icam i i w ielk a w p ływ am i szu d o tej P olsk i, k tórej szu k ał Józef P ił- i au torytetem na św iecie. K om end an t j su d sk i.: P olsk i w ielk iej i siln ej” .
I ch ciał w ielkiej P olsk i44. ' —
D z iś , g d y c a ły c y w iliz o w a n y ś w ia t o b c h o d ź ,
„ D z ie ń O s z c z ę d n o ś c i" , p a tr z m y z w ia r ą w p r z y - js z ło ś ć . P o d n o ś m y w y d a jn o ś ć w a rs z ta tó w p r a c y
i p o m n a ż a jm y p r a c ą z a m o ż n o ś ć n a r o d u .
S k ła d a ją c s w o ją c z ę ś ć d la w s p ó łp ra c v m ię d z y n a ro d o w e j, s tw ie r d z a m y z a r a z e m , ż e n a j
w y ż s z y m c e le m n a s z e j g o s p o d a rk i je s t — z w ię k s z e n ie z a m o ż n o ś c i s p o łe c z e ń s tw a p o ls k ie g o .
Str 2 „GŁOS Nr 130
ODEZWA!
Polskiego Białego KrzyżaMLKJIHGFEDCBA
Z arząd n aczeln y P o lsk ieg o B iałego K rzy ża w y d a ł z o k azji ..T y g o d n ia P o lsk ieg o B iałeg o K rzy ża1' n a stę p u ją
cej treści o d ezw ę d o sp o łeczeń stw a:
— O b y w a tele ! W d n ia c h o d 5 d o 12 listo p ad a, ja k co ro k u , o d b ęd zie się
d y n e g o sto w arzy szen ia o św iato w eg o , k tó re jest łączn ik iem sp o łeczeń stw a z w o jsk iem i d z ia łan ia n a ty m teren ie.
W ład zo w o jsk o w e u czą żo łn ierza tru d n e j sz tu k i w o jen n ej, w y ch o w u ją g o , w y ra b ia ją sp raw n o ść fizy czn ą, k a rm ią g o i o d ziew ają, P o lsk i B iały K rz y ż p o m ag a zaś ty m w ładzo m w zb o
g acać d u szę żo łn ierza, k sz ta łc ić u m y sł i w y c h ow y w ać p ełn o w arto ścio w eg o o- b y w a te la , p ro w a d z ąc szk o ły p o czątk o w e, św ietlice b ib lio tek i, k u rsy w szelk ie g o ro d z aju i te a try żo łn iersk ie. Je d n ak w ch w ili g d y P ań stw o n ie jest w sta
n ie p o d o łać w szy stk im p o trzebo m d o k sz ta łce n ia. m u si m u p rz y jść z p o m o cą całe sp o łeczeń stw o , k tó re n ie szczęd ząc
Dzieci na
— W szy scy m u szą b rać u d ział w p ra cy p rz e d w y b o rc ze j, — p iszą d z ie n
n ik i so w ieck ie. R zeczy w iście, w Z S R R , o b ecn ie w szy stk ic h z a p ę d za ją d o tej p ra c y , n a w e t d zieci.
U czn ió w i p io n ieró w zm o b ilizow a
n o d la a k ty w n e g o u d z ia łu w k a m p a
n ii w y b o rczej. P rzy ty m d zieci ja k się o k a zu je , m u szą w y k o n y w ać co n a stę
p u je :
1) śled zić p rzeb ieg p rz y g o to w a ń d o w y b o ró w w sw y m o k ręg u w y b o rczy m :
2) u rz ąd z ać d em o n stracje z tra n sp a -
o fia r, p o zw o li P o lsk iem u B iałem u K rzy żo w i ro zw in ąć ja k n a jin te n sy w -
N iech że w ięc z m y ślą o s n ierzach w y k aże o fia rn o ść : siw a, k tó re tv m
W Rabsztynie pod Olkuszem uruchomiono nowowybudowane przez Kielecki Woje
wódzki Komitet Społeczny prewentorum dla dzieci, zagrożonych gruźlicą.
twih w $
o m ó żm y w o jsk o d o y lk o tech n iczn ie, alf p rz e d e w szy stk im m o raln ie, o to czn ie je p ra w d z iw ą m iło ścią, a b y p o jęcie N a
ró d i w o jsk o stało się n iero zd zicln e.
Uigi kolejowe dla żydów?
Ja k d o n o si p ra sa , zarząd ch rześci
ja ń sk ie j k asy b ezp ro cen to w ej w Z d u ń sk iej W o li zw ró cił się d o z a rz ąd u g łó w n eg o P o lsk iej C e n trali K asy K re d y tu
B ezp ro cen to w eg o w W arszaw ie z p ro ś b ą o w y stara n ie się w M in isterstw ie
K o m u n ik acji o d p o w ied n ich u lg k o le
jo w y ch d la czło n k ó w z a rz ą d u i p raco - w n ik ó w ta m te jsz e j K asy B ezp ro cen to - w ej.
N a p ro śb ę tę n ad eszła n a stę p u ją ca w iad om o ść:
..Polska Centralna Kasa Kredytu Bez procentowego Zarząd Główny Nr 205313?
Warszawa, 5 października 193? r.
ulica Miodowa ? m. 5, tel 6-91-96 P. T.
Polska Chrześcijańska Kasa Bezpro centowa w Zduńskiej Woli.
Potwierdzając odbiór pisma W. Pa nów z dnia 1? ub. m. donosimy uprzej
mie, iż ulgi kolejowe w wysokości 80 proc, dla członków zarządów i praco- U o clac n aiezy, ze p in iiic ity o u v iv . wnikow Kas Bezprocentowych, o kto-
cy są to d zieci w w iek u la t 9 -ciu d o i2.\rych W. Panowie wspominają, doty-
wyborach
re n tam i, a g itu ją c za „n ajlep szy m i k a n
d y d a ta m i41; .
3) p ro w ad z ić a g ita c ję p rzeciw „ n ie
d o b itk om b u rżu a zji, n acjo n alisto m , p e- (lu row co m , tro ck isto m i in n y m w ro g o m lu d u 41.
„K o sm o lsk aja p ra w d a o b ja śn ia , że u d z ia ł d zieci so w ieck ich w a g ita c ji w y b o rc z ej jest o d p o w ied zią p ań stw o m k a p ita listy c z n y m , g d zie „m ło d a p o ro śl b u rż u az ji p ro w ad z i u siln ą a g ita c ję za k a n d y d a ta m i k a p ita listy c z n y m i .
D o d ać n ależy, że p io n ierzy so w iec-
czą — niestety — jedynie kas bezpro centowych żydowskich, które przywi
lej ten od Ministerstwa Komunikacji o- trzymaly i ze zniżek odnośnych od da
wna już korzystają....“
Z poważanie m Pieczęć
sekretarz inż. J.Rząśnicki
D o sta li su b sy d ia i jeszcze u lg i k o le
jo w e.... a b y m o g li tan io jeźd zić, h a n d lo w ać i o szuk iw ać P o lak ó w ... A p e ł
n e b ile ty p ła c i p o lsk i ro b o tn ik , ro ln ik , rzem ieśln ik i k u p iec.
Podpisy prezes inż. I. Szmyd i
POSTARAJ SIĘ
ażeby wszyscy zapisali
n_________ «
99
riARJAN 6R0NISŁAWSKI
-1
g Powieit sensacyjna na tle stosunków amerykaóskich
'— T rochę później, b o teraz n ie m am czasu — o d rzek ł H arden.
P oszedł m iędzy stoliki, m yśląc:
— A ha... Jed en już jest. B ędzie ich w ięcej. P olecą, jak ćm y do ognia.
Jakoż, gdzie się pokazał — zasypy w ano go p y tan iam i o H aneczkę. B yli w śród pytający cli tacy, którym zaim ponow ała w dziękiem i tańcem , ale w ięk
szość byli to ludzie cyniczni, ugania jący się za dziew czętam i i radzi, że n a
trafili n a coś św ieżego' i tak ponętnego.
H ard en opow iadał, że now a tan cerk a jest jego w ychow anicą, bez o jca i m at ki, że ch cąc zapew nić jej przyszłość, kazał ją uczyć i spodziew a się, że z cza
sem zostanie gw iazdą, która będzie w y stępow ać n a pierw szorzędnych scenach św iata.
W idząc zainteresow anie dziew czyną, zacierał ręce i w duchu obliczał, jakie będzie ciągnął z niej korzyści.
N apróżno nalegali n a niego natarczy- w si żeby jeszcze tej nocy sprow adził H aneczkę i pozw olił zaprosić ją do któ
rego ze stolików . O dm ów ił, tłum acząc że po pierw szym w ystęjńe dziew czyna jest zm ęczona i poszła ju ż spać do sw e go pokoju.
T ak zakończył się pierw szy w ystęp có rk i B urskiego, jak o tancerki w „R aj skim zakątku" Ilardenów .
N ie. m ylił się sp ry tn y szynkarz prze
w idując, że H aneczka stanie się m a
gnesem , przyciągającym gości do jego knajpy. G dy rozniosła się w ieść o u ro czej dziew czynie, która w ystępow ała jako tancerka w podm iejskiej k n aj pie, napływ gości pow iększył się zna cznie. G o noc, od w ieczora do rana sala była zapełni om a, napoje lały się stru m ien iam i a dolary obficie w pły w am y do kasy gospodarza.
N aw et zaw zięta 11 antenow ta, gdy w i
działa, że in teres coraz lepiej idzie dzię ki H aneczce, u d o b ru ch ała suę cokiolw ick
i n ie była tak szo rstk ą i opryskliw ą d la sieroty.
H aneczka stała się ulubienicą w szyst kich byw alców „R ajskiego zakątka".
C odziennie tań czy ła n a estradzie, a póź
niej, kiedy tan iec staw ał się ogólny, dotrzym yw ała tow arzystw a gościom i w raz z trzem a tancerkam i, najętem i z N ew Y orku, tań czy ła z gośćm i. P o tań cach zw ykle zapraszano ją do stolików na kolację.
P ierw sze tak ie zaproszenie z o b u rze
niem odrzuciła i ucickła do sw ego po
koiku, ale odnalazł ją lam gospodarz i iiiiedw uznaczniie dał je j do zrozum ienia, że m usi iść, gdy ją goście proszą.
C hciała ojionow ać, ale H arden dobit nie jej pow iedział, że taka jest jego w ola, i jeżeli chce, żeby oddał jej list, którego spodzie w ala się od ojca, m usi m u być posłuszna.
P oszła, w ypłakaw szy się skrycie, i za siadła w gronie podchm ielonym nięż czyzn, którzy ujrzaw szy ją przy stoliku czem prędzej zaczęli ją nam aw iać do w y picia szklanki w ina W ym aw iała sięjak m ogła, ale napróżno... R ozochoceni go ścic tak nalegali, że w reszcie m usi alia ustąpić, nie chcąc n arażać się na gniew H ard cna.
P o raz pierw szy w życiu w ypiła sp o ry kieliszek słodkiego w ina.
H ard en z. za bufetu przypatryw ał się tow arzyszom i dziew czynie i uśm ie
chał się sam do siebie.
Z apatrzony na salę, nie ziaiiw ażył, że do bufetu podszedł B yrnc, który dłuż szy czas obserw ow ał ilan cezk ę i w i
dział, jak ją zm uszono do picia.
— M a pow odzenie tw o ja tancerka — rzeki do gospodarza.
— A ... pan B ym e... N ie w idziafera pana dziś w ieczór, — odpow iedział H ar
den w ym ijająco. — C óż to, zapom ina pan o nas?
— W cale nie nie — o d p arł fab ry k an t
— S iedziałem cały czas w tam tym k o ń
cu sali i baw iłem się doskonale. T e
raz cheę już jechać do dom u, ale przedtem chciałbym pom ów dć z tobą.
— P roszę bardzo. M oże przejdziem y na górę do osobnego pokoju?
— O w szem — zgodził się B yrne. — N iech nam tam przyniosą co do w y picia, najlepiej ze dw ie zam rożone b u telki, cygara i czarną kaw ę, to poga dam y.
H ard en szepnął jednej z usługujących dziew cząt kilka słów i w yszedł z fa
brykantem n a schody w iodące do oso
bnych pokoików n a górze.
Z acisznie było w ty ch pokoikach, przytulnie i w ygodnie.
G ospodarz w szedł do pierw szego z brzegu, nacisnął guziczek elektryczny i pokój zajaśniał łagodnem św iatłem przy
ćm ionych żarów ek.
— T u nam będzie w ygodnie — rzeki do B y rn e‘go — P roszę, niech pan siada, a ja każę przynieść co nam potrzeba, albo sam lepiej w szystko przyniosę, że
by nam nikt nie przeszkadzał w rozm o
w ie.
W yszedł, zostaw iając fab ry k an ta sa m ego. P o upływ ie kilku m inut w rócił z tacą zastaw ioną butelkam i, kielisz
kam i i spirytusow ą m aszynką do n ap a rzania kaw y, oraz pudełkiem w yboro w ych cygar.
— T ak — rzeki staw iając tacę na stole. — T eraz m ożem y sw obodnie p o rozm aw iać.
P rzeciął d ru ty utrzym ujące korek b u telki szam pańskiego w ina i nalał dw a kieliszki m usującego płynu.
— N a zdrow ie, panie B yrne! — rzeki, podnosząc sw ój kieliszek do góry.
— N a zdrow ie! — odpow iedział fa brykant.
W y pili rów nocześnie.
— Jesieni n a pańskie rozkazy, panie B yrne — zaczął gospodarz. — Jakiż interes m iał pan do m nie?
B yrnc m ilczał, jakby zastanaw iając się nad tem co pow iedzieć. H arden pbserw ow al go z pod oka.
— S łuchaj-no, M ike — rzeki w reszcie przem ysłow iec, spoglądając w o czy H ar- denow i. — Z nam cię nie od dziś i w iem , że nigdy nic n ie robisz bez określonego celu.
— - C zyż to co złego? — spytał, u d a
jąc zdziw ionego.
— N ie. P rzeciw nie, to b ard zo d o b ra zasadą- S prytnv iesteś i kuty n a czte
ry nogi. A le i ja m am cokolw iek do
św iadczenia w różnych rzeczach, nie łatw o m nie w pole w yprow adzić. Z resz
tą m niejsza o> to. N alej w ina, w ypijam y.
H arden posłusznie napełnił kieliszki.
— P ow iedz m i, M ikę, czy ta dziew czyna to R zeczyw iście tw o ja w ycho w anka?
— N aturalnie. C órka jednego z m o ich daw nych znajom ych, który m iał rachunki z policją i drapnął niew iado
m o gdzie, a dziecko nam zostaw ił na w ychow anie. S zczera praw da...
— W ierzę ci. A czy pow iesz m i, jaki m asz cel w robieniu z niej szynko- w nianej tancerki?
—- Jakto, jaki cel? T oć rzecz jasna jak słońce... C hcę zapew nie przyszłość biednej dziew czynie. M a zdolności do tańca i z łatw ością m oże się w ybić.
T ym czasem będzie tańczyć u im nie, a po tem dostanie się do teatru i zrobi kar- jerę.
— H m — m ruknął B yrne — karjerę.
N o, ale rozm aicie m oże się zdarzyć, bo w iesz przecie, jak to byw a z dziew czę tam i po takich knajpach jiak tw ojia.
— P o trafię ją przypilnow ać.
— W ierzę. P rzyznam ci, żę w arto, bo to n ap raw d ę łakom y kąsek. P ilnuj,
bracie, pilnuj, żeby ci jej nie zbałam u
ci lii
H arden w ypił trzeci kieliszek w ina i czuł się co raz lepiej'.
W iem d o czego dążysz — pom yślał — ale ciekaw jestem , jak się zabierzesz do tej' spraw y.
C iekaw ość jego w krótce została za spokojona.
B yrne przeszedł się kilka razy po po koju, w ypił jeden po drugim p arę kie liszków szam pana, nalał H iardenow i i znów usiadł przy stole. W idać było, że chciał coś m ów ić, ale nie w iedział jak zacząć.
N agle m achnął ręką, jiakby pow ziął jakieś postanow ienie i trącając się kie
liszkiem z gospodarzem , rzek ł zniżonym
głosem : i
— E t, co tam ow ijać w baw ełnę...
S łuchaj, M ike, czy ta dziew czyna jest do w zięcia?
— Jak to d o w zięcia? — H ard en uda
w ał zdziw ionego.
— W iesz b ard zo dobrze o co m icho- dziu G adaj,: tak czy nie?
— N ie dom yślam się o- co pan pyta.
fCiac dalszy nastapi.)