• Nie Znaleziono Wyników

Trojanowski czy Rzewuski? W sprawie autorstwa trzech pism z lat 1788-1790

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Trojanowski czy Rzewuski? W sprawie autorstwa trzech pism z lat 1788-1790"

Copied!
10
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)

Trojanowski czy Rzewuski?

W spraw ie autorstw a trzech pism

z la t 1788— 1790

B adając p u b lic y sty k ę S e w e ry n a R zew uskiego z la t 1788—1790 doszłam do wniosku, że h etm an o w i po ln em u p rzy p isa ć tr z e b a m .in. trz y dzieła, z k tó ry c h d w a zostały w ydane anonim ow o, je d n o zaś pod n azw isk iem zm yślonym . C hodzi o ro z­ prawkę „P rzeciw ko ty m , k tó rz y m y ślą o sukcesyi tro n u polskiego...” z ro k u 1790, broszurkę „O polepszeniu sposobu elek cy i k ró ló w polskich...” z ro k u 1788 o ra z o S zy­ mona W erpechow skiego „O dpow iedź n a lis t im ci p a n a B a rtło m ie ja W erpechow - skiego” к

Proponow ana przeze m n ie a try b u c ja n ie b y ła p ie rw sz ą p ró b ą w y k ry c ia a u to ra .przeciwko ty m ” i „O p olepszeniu”. W ład y sław S m o l e ń s k i p rzy p isa ł bow iem oba te dzieła F elik so w i T ro jan o w sk ie m u , sędziem u ziem skiem u bielskiem u*. P o dno­ sząc w ątłość p rze słan e k , kitóre d o prow adziły S m oleńskiego do tego w niosku, nie zwróciłam uw agi, że w tr a k ta c ik u „O p olepszeniu sposobu elek c y i” z n a jd u je się to samo motto, k tó re zacytow ał F eliks T ro jan o w sk i (Sm oleński zre sztą też się n a to nie powoływał), nie za ję łam się też bliżej p ostacią tego d o m niem anego au to ra * . O ba uchybienia są n a ty le znaczące, że ro d zą potrzebę n ie uzup ełn ien ia, lecz podjęcia raz jeszcze polem iki z u sta le n ia m i a u to ra „P ub licy stó w anonim ow ych”.

B roszurka „P rzeciw ko ty m , k tó rzy m yślą o skucesyi tro n u polskiego. O byw atel województwa podlaskiego ziem i b ielskiej. D nia 24 stycznia 1790 ro k u ” została u zn an a za dzieło F elik sa T rojanow skiego n a p o d sta w ie lis tu jednego z uczestników b ie lsk ie­ go sejm iku poselskiego z listo p a d a 1790 r. Z acytow any p rz e z S m oleńskiego fra g m e n t tej korespondencji, pochodzącej z n ie istn ie ją c e j ju ż dziś B iblioteki O rd y n a cji K r a ­ sińskich, w a rto przytoczyć. „Ju ż i n ie k tó re p u n k ta do in stru k c y i ułożono — p isał ów anonim ow y k o resp o n d e n t — ja k o to: ab y n ie w ażył się sejm obierać n astęp c y tronu, póki fo rm y elekcyi n ie ułoży i onej n a se jm ik i do a p ro b a ty nie przyszłe, i wiele innych, a te są w y ję te z książki, p rze z T rojanow skiego sędziego o w olnej króla elekcyi w y d an e j i te p o p ie ra p o dkom orzy bielsk i” 4.

Możemy się dom yślać, że p o d sta w ą sk o ja rz en ia przez S m oleńskiego in fo rm a c ji autora cytow anego lis tu z p ra c ą „P rzeciw ko ty m ” b y ł ty tu ł te j b ro szu rk i, z je d n e j strony b ro n iąc ej w oln ej elekcji, z d ru g iej p rz e d sta w ia ją c e j się jako dzieło „obyw atela ziemi b ie lsk ie j”. T ropiciel p u b licy stó w anonim ow ych n ie m ia ł z re sztą szerokiego pola do dom ysłów , w obronie w o ln ej ele k c ji u k a z a ła się bow iem ty lk o ta je d n a

1 Z. Z i e l i ń s k a , R e p u b lik a n izm spod zn a k u b uław y. P u b lic y sty k a S e w e ry n a

Rzewuskiego z lat 1788—1790, W a rsza w a 1988 (W ydaw nictw a U n iw e rsy te tu W arszaw ­

skiego, d ru k n a p ra w a c h rękopisu), s. 61—68, 148— 169.

2 W. S m o l e ń s k i , P u b lic yśc i a n o n im o w i z końca w ie k u X V II I , W arszaw a 1912, s. 56 n.

3 Te lu k i w yw odu w sk az ał m i ś.p. prof. E m a n u el R o s t w o r o w s k i . 4 W. S m o l e ń s k i , op. cit., s. 56.

(3)

280 Z O F I A Z I E L I Ń S K A

p rac a, k tó re j tw ó rc a — n ie u ja w n ia ją c n az w isk a — p o w o ły w ał się n a sw ój bielski indygenat.

A je d n a k t a a try b u c ja n ie w y d a je się n ie p o d w a ża ln a . N a su w a się bow iem pyta. nie, czy p o d a ją c się za B ielszczanina, an o n im o w y a u to r p isa ł p ra w d ę ? Czy nie m ógł być n a p rz y k ła d P o d o lan in e m lu b Z m u d z in em , k tó re m u z ja k ic h ś względów zależało, by uchodzić za P o d lasiak a ? T e w ątp liw o ści m u sim y k ie ro w a ć pod adresem a u to ra cytow anego w yżej listu , to on bow iem sk o ja rz y ł n az w isk o Trojanowskiego z b ro sz u rk ą „P rzeciw ko ty m ". Czy za sa d n ie? Czy n ie uleg ł d e z in fo rm u ją c e j sugestii anonim ow ego pisa rz a, k tó ry w łaśn ie ta k ie sk o ja rz e n ie ch c ia ł w y w o łać ?

P rz y p isan ie T ro jan o w sk ie m u tr a k ta c ik u z 24 sty c zn ia 1790 sk ło n iło Smoleńskiego do pow iększenia doro b k u tegoż p isa rz a o jeszcze je d n o dzieło, d o k tó re g o skreślenia w „P rzeciw ko ty m ” się p rzy z n aw ał, m ian o w icie w y d a n e j w 1788 r. b ro s z u rk i „ o po­ lepszeniu sposobu elekcyi k ró ló w polskich. M yśl o b y w a te la w o je w ó d z tw a podlaskiego

ziem i b ie lsk ie j” 6.

W yznanie o a u to rstw ie w cześniejszego p ise m k a n ie je s t bez z n a c z e n ia dla na­ szych w ątpliw ości co do p o d la sk ie j p rz y n a leż n o ści an o n im a. Z a k ła d a ją c , że oba tra k ta c ik i w yszły isto tn ie spod tego sam ego p i ó r a 6, m u sim y w nio sk o w ać, że już w ro k u 1788 p isarzow i te m u zależało, by za B ielsz cz an in a uchodzić. J e ś li by zaś n a p ra w d ę szlachcicem p o d la sk im n ie był, a ty lk o takow ego u d a w a ł, to przyznanie się w ro k u 1790 do a u to rs tw a tr a k ta tu w cześniejszego m iało cel w y ra ź n y : wzmac­ n iało zarów no p rze k o n an ie cz y te ln ik a o zw iązku a u to ra obu b ro sz u r z ziem ią bielską, ja k i sugestię o jego tożsam ości z F elik sem T ro jan o w sk im .

Dlaczego a k u r a t z T ro jan o w sk im ? Otóż on w ła śn ie b y ł a u to re m z n a n e j broszury, w yd an ej w ro k u 1780, w o k resie d y sk u sji n a d p ro je k te m k o d ek su p r a w Andrzeja Zam oyskiego. S tro n a ty tu ło w a te j polem ik i z p e w n y m i p ro p o z y c ja m i ex-kanclerza koronnego inform ow ała, że b y ły to „U w agi n a n ie k tó re p u n k ta nowo-utworzonego p ra w a i dow ody, że m im o w olą J.W . Z am oyskiego m u sie li b y ć um ieszczone, przez im ci p a n a F elik sa T rojanow skiego, o b y w a te la ziem i b ie lsk ie j n a p isa n e , do roztrząśnie- n ia n a se jm ik u p rze d sejm o w y m w B ra ń s k u J. WW. u rz ę d n ik o m i o b y w ate lo m tejże p rze św ietn e j ziem i bie lsk ie j p o d a n e ro k u 1780”. N a re w e rs ie te j k a r ty Trojanowski zacytow ał w c h a ra k te rz e m o tta trz y ła ciń sk ie se n te n c je , z k tó ry c h śro d k o w a ■— Nemo

ve l consilio v e l vita R eip u b lica e deesse d e b e t — u z a s a d n ia ła sp o łeczn ą doniosłość

autorskiego tru d u . T en sam c y ta t um ieścił n a re w e rsie k a r ty ty tu ło w e j anonimowy a u to r „O polepszeniu sposobu elek cy i” . W p ra w d z ie w e rs te n n ie je s t unikatowy i zapew ne znajom ość jego w y n o siło się z k o le g iu m jezuickiego czy pijarskiego, n ie m n ie j zacy to w an ie go p rze z a u to ra b ro sz u ry p ó źn ie jsz e j n ie b y ło przypadkowe; se n ten c ja ta , to w arzy sząca in fo rm a c ji o p rz y n a le ż n o śc i a u to r a do ziem i bielskiej, m ia ła dodatkow o sugerow ać jego tożsam ość z tw ó rc ą „U w ag n a n ie k tó re punkta". A nonim z bielskiego se jm ik u poselskiego z lis to p a d a 1790 m ia ł w ięc podstaw y, by p ra c e „P rzeciw ko ty m ” i „O p o lep szen iu sposobu e lek c y i” p rz y p isa ć F elik so w i Tro­ janow skiem u. Czy n ie uleg ł m is ty fik a c ji? A by odpow iedzieć n a to p y ta n ie trzeba nieco uw agi pośw ięcić osobie i dziełu sędziego ziem i b ie lsk ie j, p o sta c i sła b o znanej h is to ry k o m 7.

W św ietle „U w ag n a n ie k tó re p u n k ta ” T ro ja n o w sk i w y d a je się człowiekiem o raczej k o n se rw aty w n y c h p oglądach społecznych. N ie w id zi p o trz e b y rozluźnienia

6 Tam że, s. 56 n.

6 P o tw ierd za jąc y to w yw ód u Z. Z i e l i ń s k i e j , op. cit., s. 168 n.

7 N ie m ożem y n ie ste ty p o rów nać tw ie rd z e ń a u to ra lis tu z la u d u m o raz instrukcją bielskiego se jm ik u poselskiego z listo p a d a 1790 r., p oniew aż, ja k p o in fo rm o w a ł mnie badacz podlaskiego p a rla m e n ta ry z m u d r J e rz y U r w a n o w i c z (k tó re m u za tę w iadom ość serdecznie dziękuję), d o k u m e n tó w ty c h d o tą d n ie u d a ło się historykom odnaleźć.

(4)

więzów p o d d ań stw a osobistego, p ro te stu je p rzeciw sk ró cen iu czasu, w k tó ry m obo­ wiązywałby zw rot zbiegłego chłopa p ie rw o tn e m u w łaścicielow i, w y stę p u je przeciw pomysłowi rozszerzenia sw obody m ieszczan w n ab y w a n iu dóbr ziem skich, nie pozwala n a m ałżeń stw a szlach cian ek z m ieszczanam i i chłopam i (jeśli by do takiego związku doszło, m a ją te k szlach cian k i pow in ien przy p aść je j krew nym ), p rz e k o n a n y jest o tym , że szlachcic i chłop, choć „w zględem religii w szyscy są ludzie w je d n a ­ kowym u Boga w zględzie”, zostali je d n a k ulep ien i ja k b y z in n e j gliny. J a k o drogę awansu dla p rzed staw icieli niższych sta n ó w w sk az u je tra d y c y jn e n o b ilitac je za czyny w ojskow e, ja k im k o lw ie k p rzy w ile jo m d la cudzoziem ców je st przeciw ny, bo zwężałyby one m ożliw ości aw a n su p olskiej szlachty. M iasta chciałb y u zd raw iać przez zakaz im p o rtu w yrobów rzem iosła obcego, w łóczęgostw o likw idow ać zaostrzonym i karami, k a rę śm ierci ra d z i n a to m ia st zam ienić n a dożyw otnie roboty, z korzyścią dla gospodarki i zalu d n ie n ia k ra ju . N ie p rz e je d n a n y dla idei d ostępu do urzędów i funkcji tylko szlachty z odpow iednim cenzusem m a jątk o w y m , arg u m e n to w ał t r a ­ dycyjnie nierów noległością cnoty i bogactw a. S to su n ek do Ż ydów („Niech będ ą to le­ rowani Żydzi z pism em S tareg o Z ak o n u tylko, ale T alm u d y z b lu ź n ie rstw a m i sw ojem i spalone koniecznie być p ow inny”) św iadczy o p rze łam y w a n iu się w um yśle p isa rz a idei tolerancji z po jm o w an ą tra d y c y jn ie k ato lic k ą gorliw ością, lo jalności w obec Kościoła dow odzi też re a k c ja n a propozycję ex eq u a tu r R ady N ie u sta ją c e j d la bu lli papieskich; T ro jan o w sk i żądał w yjęcia spod decyzji R a d y N ie u s ta ją c e j ty c h bulli, które dotyczyły stricte s p ra w w iary.

N ajgłębiej arg u m e n to w ał w ted y , gdy w ypow iadał się przeciw o graniczeniu fu n k c ji sędziego ziem skiego do la t pięciu. B roniąc urzęd u , do k tó reg o asp iro w ał, T ro jan o w sk i ujawniał, że rolę sędziego tr a k tu je pow ażnie i z poczuciem m o ra ln e j odpow iedzial­ ności. Jego szacu n k u d la p ra w a z je d n ej, a legalizm u z d ru g ie j stro n y dow odził sposób zakw estionow ania propozycji, w m yśl k tó re j k o n d e m n a ta n ie sta ła b y n a przeszkodzie w w yk o n y w an iu obow iązków p rzez sędziów ziem skich i g ra n ic z n y c h 8. Wśród zasługujących z naszego p u n k tu w id zen ia n a uw agę szczegółów trz e b a wskazać obecność w b roszurze z je d n e j stro n y p ew nych ak c en tó w anty m ag n ack ich , z drugiej zaś obaw ę, by się p rze z n ie m ożnym n ie n arazić. W y stęp u jąc p rzeciw zamknięciu ubogiej szlachcie drogi do urzędów , T ro jan o w sk i p y ta ł: „Pośw ięciliż kiedy bogaci K rassu sso w ie dzieci ja k M an liu sz i B ru tu s, ho n o r ja k P ab iu sz i życie własne i w szystko ja k o D ecjusz i R egulus? Cóż okazałości, św ietności i pow agi bardziej p rzydaw ało sen ato w i rzy m sk iem u , czy o bfite d o sta tk i bogatego L u k u lla ? Czy uboga cnota i ro zu m K a t o n a ? Może być i cnotliw y bogatym i bogaty cnotliwym, ale nie idzie za tym , że k aż d y b ogaty cn o tliw y m i cnotliw y bogatym być może. Częściej się tra fia , że cn o ta cierp i ubóstw o, a bogactw o w yniesione n a stopniu godności przyw łaszcza częstokroć sobie p ra w o n aig ra w a ć się i n aśm iew ać z onej”.

Jakby p rze strasz o n y w ym ow ą w łasn y ch słów, T ro jan o w sk i śpieszył z w y ja śn ie ­ niem. „Nic się tu n ie ściąga z te j m ow y — za p ew n ia ł — do ow ych w ielk ich ludzi, którzy w ielkie bogactw a sp ad k iem po p rzo d k ach , a cnoty i p rzy m io ty ze k rw ią od nich spływ ającą dziedziczą. W tak o w y ch bow iem fam iliac h szczególniej n a tu ra w y sila się na w ydoskonalenie płodu, aby bogactw a przyzw oicie z p rzy m io tam i cnoty m ieścić się mogły. A jeżeli czego n a tu ra nie dołoży, w yso k a ed u k a c y ja p o p ra w ia i doskonali. Dla czego ojczyzna n ie p rz e rw a n y w idząc ich ciąg zasług, w najw yższych zaw sze piastuje ich d o sto jeń stw ach ; ci bow iem p anow ie nie u ży w ają nigdy sw ej p o n iż ają ce j wszystko w yniosłości, owszem, do przy zw o itej sw ojej pow agi słodkie łączą m a n ie ry

8 Częściowe om ów ienie poglądów T rojanow skiego u W. K o n o p c z y ń s k i e g o ,

Polscy pisarze p o lityc zn i X V I I I w ie k u (do S e jm u C zteroletniego), W arszaw a 1966,

(5)

282 Z O F I A Z I E L I Ń S K A

ludzkości, s ta r a ją się o tę ty lk o zacność, k tó r a sp ra w y ich, sło w a i całego życia czynności z godnością, k tó rą dziedziczą, k o m b in u je ” .

O bok te j c h a ra k te ry s ty c z n e j d la sz lac h ty , acz celow o to n o w a n e j nieufności do „panów ”, T ro jan o w sk i z d ra d z a ł w w ie lu m ie jsc a c h sz a c u n e k d la g o dności królewskiej w ogóle, a za u fa n ie i s y m p a tię d la S ta n is ła w a A u g u s ta w szczególności. Urzędnicy pow inni być, w p rz e k o n a n iu naszeg o p isa rz a „ u ż y te cz n em i in s tru m e n ta m i swojemu m onarsze, jako o jc u ojczyzny, do w sp ie ra n ia , u trz y m y w a n ia w is to tn e j czynności p raw , sw obód, szczęśliw ości i h o n o ru n aro d o w eg o ”. S ta n is ła w A u g u st, to wedle sędziego bielskiego człow iek „w szystko i w cześn ie p rz e g lą d a ją c y ” .

O k azu je się zresztą, że p rz e b ija ją c a z k a r t „U w ag n a n ie k tó r e p u n k ta ” atencja a u to ra d la m o n a rc h y m ia ła sta rs z ą genealogię. „O jciec m ó j b o w iem — p isa ł Troja­ now ski do k ró le w sk ie j sio stry , Iz a b e li B ra n ic k ie j — m ia ł h o n o r b y ć umieszczonym m iędzy słu g am i J.O . o jc a J.O . P a n i, będącego jeszcze p o d s k a rb im w . W.Ks.Lit. C io tk a m o ja m ia ła szczęście słu ży ć do śm ie rę i J.O . m a tc e J.O . P a n i i wypielęgnowaó n a sw ych rę k u ta k J.O. P a n ią , ja k o i N ajja śn ie jsz e g o m o n a rc h ę i b y ła ty lu łaskami obdarzona, że m i zostaw iła n ie śm ie rte ln e ob o w iązk i w ie lb ie n ia J.O . f a m ilii” 9.

Z p u n k tu w id zen ia fo rm y w a rto odnotow ać, że „U w agi n a n ie k tó re p u n k ta ” są obficie in k ru sto w a n e c y ta ta m i z a u to ró w sta ro ż y tn y c h . S zczególnym ch w y tem jest też w tekście b ez p o śred n i zwroit P o lsk i do cz y te ln ik a — „głos o jc zy z n y ”, z którą w d u ch u pocieszenia p o le m iz u je au to r.

W ja k im sto p n iu pow yższe opinie o T ro jan o w sk im , w y sn u te z jego dzieła, znaj­ d u ją p o tw ie rd z en ie w in n y c h źró d łach ?

Z ca łą pew nością m ożna m ów ić o dużym poczuciu o d p o w ied zialn o ści, z jakim tra k to w a ł o n sw e fu n k c je sędziow skie. Ś w iadczy o ty m k o re s p o n d e n c ja Trojanow­ skiego z Iza b elą B ra n ic k ą , je j k o m isa rz a m i i s e k r e ta r z a m i10. W św ie tle ty c h listów u ja w n ia się rze teln o ść i uczciw ość naszego p isa rz a w r o z p a try w a n iu s p ra w , a także jego w spółczucie d la tr u d n y c h p ro b lem ó w lu d z i, k tó r y c h sp o ry ro zstrz y g ał. Ten życzliw y sto su n e k w obec cudzych k ło p o tó w p rz e ja w ia ł T ro ja n o w sk i n ie ty lk o wobec szlachty, ale ta k ż e w ów czas, g d y ro z p a try w a ł sp ra w y c h ło p ó w czy Ż y d ó w 11. Obcią­ żony p rze z tr y b u n a ł k o ro n n y 1780 r. — w ra z z c a ły m k o m p le te m sęd zio w sk im ziemi bielskiej, do k tó reg o n ale ż a ł ja k o w y b ra n y p rz e z w sp ó ło b y w a te li s u ro g a to r — karą dw óch tygo d n i w ieży i grzy w n ą, m im o p rz e k o n a n ia o n ie słu sz n o śc i te g o werdyktu i p raw ie pew ien, że n ie d ojdzie do jego w yegzek w o w an ia, T ro ja n o w s k i b y ł szczerze zm artw io n y zn iesław ieniem , ja k im w jego p rz e k o n a n iu p u b lik a c ja te g o d ekretu go o k ry ła и.

O koliczności, k tó re b y ły p rz y c z y n ą u rz ę d o w e j n a g a n y (n ie u w z g lę d n ie n ie żądań strony, k tó re j r a c je w sporze b y ły słabsze, n a to m ia s t p o zy c ja p o lity c z n a mocniejsza), nauczyły T rojanow skiego ostrożności. W r o k u 1781, w ie d z ą c ju ż z doświadczenia, „ jak je st rzecz szkodliw a być sp ra w ie d liw y m przeciw k o stro n ie m o c n e j”, uporczywie w ym aw iał się od u d ziału w sądzie p o lubow nym , k tó r y ro z strz y g a ć m ia ł sk a rg i chło­ pów Izab eli B ra n ic k ie j p rze ciw zięciow i człow ieka, k tó re m u się w c z e śn ie j naraził. M usiał m ieć je d n a k o pinię sędziego p rz e d e w sz y stk im sp raw ie d liw eg o , sk o ro będący stro n ą chłopi „ze łz am i” zabiegali o jego u d z ia ł w k o m is ji1*. Z c a łą pew n o ścią Tro­

9 AGAD, A rc h iw u m R oskie [cyt. d a le j: Roś] L X V II/21: F. T ro ja n o w sk i do I. B ran ick ie j, 23 k w ie tn ia 1781.

10 T am że X X X III/38, LX V II/21, L X X I/7 , LX X V /25, XX VI1/71.

11 Tam że L X X I/7: F. T ro ja n o w sk i do NN, 25 w rz e śn ia 1780 oraz L X V II/21: tenże do I. B ran ick iej, 9 p a ź d ziern ik a i 5 listo p a d a 1780.

19 T am że LX V II/21: te n że do te jże , 23 k w ie tn ia 1781; ta m ż e X X X III/3 8 : tenże do se k re ta rz a I. B ra n ic k ie j, 25 cz erw ca 1781.

13 T am że X X X III/38: te n że do NN, 25 i 29 cz erw ca (stąd c y ta t) o raz 2 i 3 lipca 1781.

(6)

janowski nie był w ów czas sędzią ziem skim b ie lsk im (nie w iem y, czy i k iedy nim został), o k reślał się n a to m ia st m ia n em „sędziego” sp ra w u ją c tę fu n k c ję jako suro- gator14.

Zapew ne to o pinia spraw iedliw ego sędziego, w s p a rta m oże p ro te k c ją B ran ick iej, zapewniła m u d e p u ta c ję z ziem i b ie lsk ie j n a tr y b u n a ł k o ro n n y 1785/1786 r o k u 15. Jeszcze podczas sp raw o w an ia te j fu n k c ji T ro jan o w sk i p rze słał S tan isław o w i A u g u ­ stowi p ro je k t p ra w a o sp ad k ach , u w ażał bow iem , że k w e stia ta w sta tu ta c h polskich i litewskich n ie została d o statecznie o b jaśn io n a, co pow odow ało n iedopuszczalną dowolność sądow ych orzeczeń. L ist T ro jan o w sk ieg o do k ró la w arto tu zacytow ać, daje on bow iem w y o b rażen ie o p raw n iczy ch skłonnościach a u to ra z je d n ej strony, z drugiej zaś p ośw iadcza skrom ność osobistą i szacu n ek żyw iony p rzez sędziego bielskiego d la m onarchy.

„N ajjaśniejszy K ró lu P a n ie M ój M iłościw y. Z o stając w jednym że co i każdy obywatel obow iązku w ierności n ie sk a z ite ln e j k ró lo w i sw ojem u w in n e j i użyteczności, jaka z w y dołania być m oże dla ojczyzny; a w idząc n ie o d b itą p o trzeb ę p ra w a o sp a d ­ kach, którego w sta tu c ie p o lsk im żadnego, a w litew sk im dokładnego nie m a, i przeto dekreta try b u n a lsk ie ró żn e podług różności zdań osób i okoliczności w sp raw ac h o spadku w y p ad a ją, n ap isałem p ro je k t, k tó ry rzu c am u tro n u W aszej K ró lew sk iej Mości i podaję go do ro ztrz ą śn ie n ia n a jp irsz e j i najw y ższej głow ie n a ro d u i ja k o ojcu ojczyzny n a jtro sk liw sz em u o dobro pow szechne. I jeżeli by okazał się te n projekt ku te m u p rz y n a jm n ie j być zd atn y m , abyś go W asza K ró lew sk a M ość ro zk azał prawnikom w ięcej um iejętn o ści i dośw iadczenia m a jąc y m p rzejrzeć, p opraw ić, od­ mienić lu b i n a inny przeistoczyć; d la m n ie dosyć n a ty m zostanie chcieć być uży­ tecznym ojczyźnie, a trw a ć zaw sze i n ie sk az ite ln ie W aszej K ró lew sk ie j Mości P an a Mego M iłościwego w iern y m p oddanym

F elik s T ro ja n o w sk i” 15 O postaw ie T rojanow skiego w o k resie S e jm u W ielkiego m a m y sto sunkow o skąpe dane. P rzew odnicząc bie lsk ie j K o m isji P o rz ąd k o w ej C yw ilno-W ojskow ej ja k o p ie rw ­ szy podpisał p ety cję te jże k o m isji do k ró la w sp ra w ie zm ian y p o d a tk u od skór. Choć w piśm ie dowodzono szkodliw ości p o d a tk u w form ie, w ja k ie j został przez sejm uchw alony, p rz e b ija z tego e la b o ra tu a te n c ja zaró w n o d la k ró la , ja k d la zgro­ madzenia. K ry ty k a dotyczy ty lk o szczegółów in k ry m in o w a n ej u staw y . N ie w iem y wprawdzie, czy T ro jan o w sk i był a u to re m te k s tu pety cji, p isa n ej n ie jego ręk ą . P o n ie­ waż jed n ak to on zakończył ów zbiorow y lis t do m o n a rc h y w p isu ją c konw en cjo n aln e „Waszej K ró lew sk iej M ości P a n a Naszego M iłościw ego W iern i P o d d an i” i k ła d ąc jako pierw szy sw ój podpis, m u siał te k s t aprobow ać.

In stru k c ji B ielszczan z listo p ad a 1790 r. n ie znam y, je śli je d n a k w ierzyć cy to w a­ nemu przez Sm oleńskiego korespondentow i, pozw alała ona n a elek c ję v iv e n te rege następcy S ta n isła w a A ugusta, choć zgodę tę obudow yw ała w a ru n k a m i w stępnym i. Trojanowski m u siał być n a se jm ik u obecny, skoro został posłem n a d ru g ą k a d e n c ję sejm u17. M ożna być pew nym , że p rzeciw sfo rm u ło w an io m la u d u m b ro n iąc y m elek c ji nie w ystąpił, cyto w an y przez S m oleńskiego k o resp o n d e n t o dnotow ałby bow iem w ów ­ czas sprzeczność m iędzy k siążk ą i p o staw ą au to ra . N ie m am y n a to m ia st dowodów, że zajął postaw ę an ty su k ce sy jn ą . Je śli to nie T ro jan o w sk i b yłby au to re m „O pole­ pszeniu” i „P rzeciw ko ty m ”, to a rg u m e n t e x silentio n ie św iadczy, że sędzia bielsk i

14 Tam że L X X I/7: tenże do NN, 25 w rz eśn ia 1780; tam że LX V II/21: tenże do I. B ranickiej, 9 p aź d ziern ik a 1780, 23 k w ie tn ia 1781 i 27 czerw ca 1784.

15 Tam że LXVII/21: tenże do tejże, 21 sie rp n ia 1785 i 22 lip c a 1786.

16 B C zart. rk p s 698, s. 1145: F. T ro jan o w sk i do S tan isław a A ugusta, 6 lipca 1786. 17 P or. przyp. 19.

(7)

284 Z O F I A Z I E L IŃ S K A

m ia ł p rze k o n a n ia czy to an ty -, czy pro su k cesy jn e. T rz eb a b ow iem pamiętać, ц w prow adzona n a ty c h se jm ik a ch now ość — u ch w a lan ie in stru k c ji przed wyborem posłów — pow odow ała, że ci z ziem ian, k tó rz y chcieli zdobyć m a n d a t, zachowywał· p rzy z w a lając ą b ierność w obec bezsensow nych n a w e t propozycji p u n k tó w do instruk­ cji; czynili ta k w obaw ie, iż sprzeciw uniem ożliw i im u zy sk an ie p o s e ls tw a 18.

W czerw cu 1791 r. T ro ja n o w sk i w szedł w sk ła d d ep u tac ji, k tó ra m ia ła opracować p ro je k t K od ek su S ta n is ła w a A u g u s ta 13. G dy k ró l w zyw ał sędziego bielskiego, bv w rócił do W arszaw y n a te rm in rozpoczęcia o b rad po le tn ie j p rze rw ie , te n zapewni· m o n arch ę, że od 1 w rz e śn ia będzie w stolicy ju ż choćby z ra c ji p ra c n a d kodeksem, słow a d o trzy m ał* 0.

O sta tn i zn a n y n a m w y stę p p o lityczny T rojanow skiego m ia ł m iejsce podcza, lutow ego se jm ik u ziem i b ie lsk ie j w 1792 r. Choć p ie rw o tn ie sędzię n ie m iał zamiaru w ty m se jm ik u uczestniczyć, czuł się bow iem chory, n a w ieść, że w śród drobnej szlach ty rozsiew ano pogłoski, jakoby n a k a z w p isu do k siąg ziem iańskich zmierzał do p o ró w n a n ia herbow ego drobiazgu z w pisy w an y m i w in w e n ta rz chłopam i, zdecy­ dow ał się w ziąć u d ział w obradach. T rw a ły one trz y tygodnie, podczas których Tro­ jan o w sk i z coraz b a rd z ie j to p n ie ją cą liczbą lo k aln y ch u rzęd n ik ó w cierpliw ie poko­ n y w ał n ajró ż n iejsze u p rze d zen ia uboższych b raci, aż doprow adzono do tego, że „uchw alone je st podziękow anie N a jjaśn iejsz em u P a n u za p ra w a sta ra n ie m i troskli­ w ością tegoż n a tera źn ie jsz y m sejm ie u stan o w io n e” 21.

W szystko, co d o tą d n ap isaliśm y o au to rz e „U w ag n a n ie k tó re p u n k tu ”, pozwala w idzieć w n im człow ieka w y glądającego nieco poza bielski „ z a k ą t” , szczególnie zainteresow anego p ra k ty k ą p ra w a sądowego, sędziego sum iennego, uczciwego i wrażli­ w ego n a lu d zk ie problem y, o b y w ate la żyw iącego szacunek d la swego monarchy. D o k u m en t z połow y ro k u 1790 św iadczy o tym , że T ro jan o w sk i był zwolennikiem p ra c S ejm u W ielkiego, u sch y łk u la ta 1791 k ró l u w aż ał obecność tego p osła w sejmie za pożądaną, w lu ty m ro k u 1792 T ro jan o w sk i o d eg ra ł w aż n ą ro lę w doprowadzeniu do p ro k o n sty tu c y jn e j u ch w a ły ziem ian bielskich.

P ow yższa c h a ra k te ry s ty k a pozostaje w sprzeczności z tym , co n a podstaw ie pism „O polepszeniu sposobu elek cy i k ró ló w polskich” i „P rzeciw ko ty m , którzy myślą o sukcesyi tr o n u polskiego” m ożem y pow iedzieć o ich au to rze. N ie zajm u jąc się tu p e łn ą an a liz ą obu ty c h pism , do k o n aliśm y je j bow iem gdzie in d z ie j22, skupimy uw agę ty lk o n a ty c h fra g m en tac h , k tó re p o zw a lają n a p o ró w n an ie poglądów poli­ ty czn y ch a u to ra ze sposobem m y ślen ia T rojanow skiego.

W e w cześniejszym z tr a k ta tó w , p isa n y m zap ew n e późną w iosną 1788 r. „O po­ lepszeniu sposobu elek cy i”, u d e rz a g e n e ra ln ie n ie c h ę tn y sto su n ek do rzeczywistości P o lsk i stan isław o w sk iej. P rz y cz y n ą n ie d o k o n an ia przez ty le la t a u k c ji w ojska była, zd an iem au to ra , n ie ty le „koloryzow ana m iłość obyw atelstw a, żeby podatkiem nie było obciążone, a le podobno b a rd z ie j m iłość p ry w a tn a , żeby R zplta, wejrzawszy w ekonom ikę, n ie pok aso w ała ekspensów cy w ilnych aż n a d to szczodrze ustanowio­ ny ch , a n ie o b róciła ty c h su m n a pow iększenie w o jsk a ” (s. 9—10). W aru n k iem zgody o b y w ateli do św iad czen ia n a w ojsko pow inno być przeznaczenie n a to funduszów K o m isji E d u k a c ji N aro d o w ej i p rze jęc ie z a d a ń k sz ta łc e n ia m łodzieży przez zakony.

18 E. R o s t w o r o w s k i , M arzenie dobrego o byw atela, c z y li kró le w sk i projekt

K o n sty tu c ji, [w:] L eg en d y i fa k ty X V I I I w ie k u , W a rsza w a 1963, s. 343 n.

18 W. S m o l e ń s k i , O statni ro k S e jm u W ielkiego, K ra k ó w 1896, s. 338. 20 B C zart. rk p s 736, s. 875: F. T ro jan o w sk i do S ta n isła w a A ugusta, 10 sierpnia 1791; AGAD, R oś LXXV/25: te n ż e do P opław skiego, se k re ta rz a I. B ran ick iej, 5 listo­ p a d a 1791.

21 B P AN K ra k ó w rk p s 197, k. 163: F. T ro jan o w sk i do H ugona K o łłą taja, 4 marca 1792.

(8)

skasowanie n ie p o trz e b n y c h w y d a tk ó w n a szkołę o rie n ta ln ą , w iększe obciążenie dóbr duchownych i z ró w n a n ie dochodów poszczególnych b isk u p stw .

Nie podoba się a u to ro w i o rg a n iz a c ja w o jsk a , k tó re chciałb y pow iązać z w oje­ wództwami, tw o rzą c d o d atk o w o m ilic je w ojew ódzkie. Z n a m ie n n ą n a ty m tle w ym ow ę tna trak to w a n ie p e r n o n e s t D e p a rta m e n tu W ojskow ego R ady N ieu stające j, w ojsko ma bowiem — z re sz tą w sposób dość lu ź n y — podlegać K o m isji W ojskow ej. Za zbędne w y d atk i w o jsk o w e u w a ż a p is a rz p e n s je n ie ty lk o g en e ral-in sp e k to ró w , p isa­ ny i oboźnych, a le ta k ż e g e n e ra ł-m a jo ró w . O sobno p o tra k to w a n i zostali h etm an i, którym au to r p ła c ić b y ch c ia ł p e n s je ty lk o w czasie w ojny, w czasie pokoju p rze zn a­ czając je n a ro z w ó j a r ty le rii.

W p a rtii k o ń co w e j p ism a w y d a n y z o stał ra z jeszcze w e rd y k t n a te m a t głów nej przyczyny n ie d o k o n a n ia d o tą d a u k c ji w o jsk a ; p rzy czy n ą tą było złe gospodarow anie skarbem R z p lte j. W szyscy bow iem c h ę tn ie poszliby za p rz y k ła d e m tych, k tórzy ofiarowali k r a jo w i p o d w ó jn e p o d y m n e , je d n a k „idzie ty lk o o u rzę d n ik ó w naszych szczodrze i od R z p lte j p ła tn y c h , je że li c i w idząc ta k n ag łe p o trze b y ojczyzny sw ojej uczynią o fia rę d o b ro w o ln ie z ch ę ci n ie za sm u co n e j o d stą p ie n ia n a pow iększenie wojska p ensyi sw o ich ” (s. 29). W końców ce a u to r p rze ciw sta w ił ty c h konsum entów zbędnych „ekspens c y w iln y c h ”, do k tó ry c h z w ra c a się „głos ojczyzny” — reszcie obywateli.

„Synowie m oi — w o ła ła ojczy zn a — s k a lk u lu jc ie sam i, ileście też przez ty le la t nieczyrmości i g n u śn o śc i w a sz e j m ilio n ó w z w n ętrz n o ści m o je j w y b ra li? A cóżeście dobrego zrobili? D o p u ściliśc ie r ę c e i nogi m i o b c i ą ć i te ż m iliony w k ra ju i za granicą p o m a rn o w a w sz y , a m a k sy m d esp o ty czn y ch napiw szy się, pow racacie z projektam i u ło ż en io m p rz o d k ó w w aszy ch p rze ciw n em i, ab y tr o n m ój, źren ice w ol­ ności w aszej o b ce m u w dziedzictw o, a sa m y ch sieb ie w n iew o lą oddać” .

O dpow iadali o jc zy ź n ie sp ra w ie d liw i, k tó rz y się je j za raze m p rze d staw ia li: „Ojczyzno k o c h a n a , u sp o k ó j tw e tro sk i, m asz jeszcze p ra w ie bez liczby i z w ielu z dawnych i za cn y c h fa m ilii sw em i i p rzo d k ó w sw oich zaleconych dziełam i w ielkiem i synów , m a sz k ró la , głow ę n a r o d u , te n n ic n ie m yśli, nic nie czyni, co by ku twojem u n ie d ąży ło u szczęśliw ien iu . T en sw o ją m ądrością, sw oją p rzezo rn ą roz­ tropnością, sw o ją p ra c ą , d z ia ła n ie m n ie u sta n n y m ty le dokazał, żeśm y jeszcze ze wszystkim n ie zginęli. Z ac h o w ał od u p a d k u ty le k r a ju , że jeszcze b y le chciał, i siebie i odpadłych ra to w a ć m oże” (s. 29—31).

D ek la ra ty w n a p o c h w a ła S ta n is ła w a A u g u sta , z a w a rta w pow yższym cytacie (z dw uznacznym nieco „byle c h c ia ł” ), p o zo staje w sprzeczności z ca łą p oprzednią wymową tr a k t a tu . K r y ty k a d y sp o n o w a n ia sk a rb e m R z p lte j u d e rz a ła przecież w k ró ­ la, podobną in te n c ją tc h n ą ł p r o je k t o d e b ra n ia m o n a rsz e p re ro g a ty w y n om inacji senatorów i m in istró w , p ro p o z y c je d o ty czące w o jsk a w sp ó łb rzm iały z duchem p la ­ nów m agnackiej opozycji, a s ą s ia d u ją c y z ty m a ta k n a K o m isję E d u k a c ji N arodow ej i szkołę o r ie n ta ln ą u ja w n ia ł d e z a p ro b a tę d la k u ltu r a ln y c h osiągnięć P olski sta n isła ­ wowskiej.

Z estaw ienie ty c h o c e n je s t n ie do pogodzenia z sz acu n k iem i sy m p atią, z jakim i Trojanowski o d n o sił się do S ta n is ła w a A u g u sta i je g o dokonań.

W arto te ż zw rócić uw agę, że a u to r „O p o lep szen iu ” p rze p ro w ad z a k ry ty k ę gene­ ralną i p rz e d k ła d a całościow ą w iz ję n a p ra w y , podczas gdy T ro jan o w sk i zaw sze zajmował się ty lk o s p ra w a m i z a z n a c z a ją c y m i się w życiu pow iatow ego szlachcica i p ra w n ik a -p ra k ty k a .

W „O p o le p sz e n iu ” cn o ty p o lity c z n e p rz y p isa n e zo stały g en e racjo m przodków , lwórców d o sk o n a łeg o u s tro ju , podczas gdy p o k o len ie w spółczesne spraw ow ało się nagannie, p r o je k tu ją c zgu b n e in n o w ac je . U T ro ja n o w sk ie g o tak ieg o zm itologizow ania ustroju i z a le t p rz o d k ó w w sto s u n k u do. g e n e ra c ji ży ją c e j n ie było, a co w ięcej gotów był on tr a k to w a ć cn o tę p o lity cz n ą jako w a lo r osoby. „S zlachetność sam ą

(9)

286 Z O F IA Z I E L I Ń S K A

m ożna — jego zdaniem — p rzy ró w n ać do płom ienia, k tó ry w n e t niknie, jeżeli ^ cn o ta i zasługi w ojczyźnie n ie u trz y m u ją ; a stą d jeszcze w nieść m ożna przyzwoicie że n a w e t ro d o w itej po lsk iej szlachty n astęp cy , jeżeli p rzodków sw oich w cnotach' w m iłości k u ojczyźnie i m o n arch o m sw oim nie n a ś la d u ją , ró w n ie są nieużytecznemi' ja k o i szlachcic zag ran iczn y dopiero p rzy b y ły ” 23.

Sprzeczność m iędzy p o g lą d am i a u to ra „U w ag n a n ie k tó re p u n k ta ” i anonimowego tw ó rcy „O polepszeniu” dotyczy też sto su n k u do nieposesjonatów . Trojanowski zdecydow anie w y stę p u je p rzeciw cenzusow i m a ją tk o w e m u w dostępie do urzędów i fu n k cji, anonim ow y p rze ciw n ik su k c esji do elek c ji k ró la po województwach do­ puszcza ty lk o posiadaczy „posesyi dziedzicznej lu b za staw n ej, czytać i pisać koniecz­ n ie u m ie ją cy c h ”.

C ałkow icie odm ienny je s t w reszcie sty l d zieła T rojanow skiego i tra k ta tu „O po­ lepszeniu” . G dy, a u to r „U w ag n a n ie k tó re p u n k ta ” m ozolnie w y rz y n a zdanie po zdaniu, gęsto p o d p ie ra ją c się c y ta ta m i z a u to ró w staro ży tn y ch , u projektodawcy polepszenia sposobu elek cji kró ló w polskich u d e rz a potoczystość w yw odu, apelują­ cego w ielo k ro tn ie i n ie b ez dem agogii do obiegow ych re a k c ji sarm acko-republikań- skich, ja k bezdyskusyjnego u to ż sam ian ia su k c esji tro n u z niew olą, nastawienia pacyfistycznego, obaw y p rzed now ym i obciążeniam i finansow ym i.

Pow yższe p rz e sła n k i sk ła n ia ją do w niosku, że „U w agi n a n ie k tó re punkta" i „O polepszeniu sposobu elekcyi k ró ló w polskich” n a p isa n e zostały przez dwie różne osoby, a zatem F eliks T rojanow ski, a u to r pierw szego z w ym ienionych tekstów n ie m ógł stw orzyć p rzy p isa n y ch m u p rze z S m oleńskiego anonim ow ych dzieł przeciw tro n o w i dziedzicznem u.

T ym sam ym w zniesioną przez S m oleńskiego przeszkodę w u zn a n iu Seweryna R zew uskiego za a u to ra „O polepszeniu” i „P rzeciw ko ty m , k tó rz y m y ślą o sukcesyi tr o n u ” tr a k tu je m y ja k o u su n ię tą .

N ie ulega n a to m ia st w ątpliw ości, że w obu ty c h dziełach h e tm a n polny koronny św iadom ie zm ierzał do w y w o łan ia w ra ż e n ia o sw ej z T ro ja n o w sk im tożsamości. T em u w o m aw ianych an o n im ach słu ż y ła w izytów ka „obyw atela ziem i bielskiej", w b ro szu rze w cześniejszej to sam o, co u T rojanow skiego, m o tto i ogólnikow a pochwala S ta n isła w a A u g u sta (obok k o n k re tn y c h n a niego ataków ), zaś w te k ście z roku 1790 pozorne kom p lem en ty pod a d re se m se jm u p rzy fa k ty c zn ie n eg a ty w n e j jego ocenie14, w reszcie w prow adzenie w dziele z ro k u 1788 analogicznego ja k T ro jan o w sk i chwytu w postaci „głosu ojczyzny” .

M ożna p o d ejrzew ać, że zam ysły a u to ra „O p olepszeniu” pow iodły się i że już w ro k u 1788 k o ja rz o n o tę b ro szu ę z nazw iskiem T rojanow skiego. W skazywałoby na to p rzy z n an ie się w „P rzeciw ko ty m ” do n a p isa n ia te k s tu w cześniejszego. Dzięki u ja w n ie n iu t e j ta je m n ic y w ypow iedź z ro k u 1790 ta k ż e m ogła być — i ja k widzie­ liśm y b y ła — p rzy p isy w a n a sędziem u bielskiem u.

N ie w iem y, czy dom ysły w spółczesnych b y ły T ro jan o w sk ie m u z n a n e (wydaje się to w ysoce praw dopodobne), n ie zn aleźliśm y te ż żadnych dow odów , by im zaprze­ czał. B r a k takiego zaprzeczenia n ie m oże w szelako stanow ić dow odu przyznania się a u to ra „U w ag n a n ie k tó re p u n k ta ” do n a p isa n ia obu o m aw ianych tu tra k ta tó w anty- sukcesyjnych.

C zyniąc zadość zasadom w a rsz ta to w e j p o p raw n o ści m u sim y jeszcze* wspomnieć o dw u fa k ta c h z b ro sz u ry „O p olepszeniu”, k tó re zd a ją się przeczyć autorstwu Rzew uskiego. C hodzi o propozycję, b y w czasie p o k o ju p e n s je h etm an ó w przeznaczyć n a rozw ój a rty le rii o ra z w n io sek o p o d a tk u n a a u k c ję w o jsk a od d o n atariu szy sejmu 1775 r. (pan n a P od h o rcach o trz y m a ł w ów czas b ogate sta ro stw o kow elskie).

23 F. T r o j a n o w s k i , U w agi n a n ie k tó r e p u n k ta , U waga do a rt. II. 24 Z. Z i e 1 i ń s к a, op. cit., s. 154 η.

(10)

Zdając sobie sp ra w ę , ja k ry z y k o w n a je s t h ip o te za „m ask i” (pozw ala ona na odrzucenie w szy stk ich prze czą cy c h n aszy m dom ysłom fa k tó w * 6), w ty m w y p ad k u aie widzimy je d n a k in n e j m ożliw ości. D la u sp ra w ie d liw ie n ia tego k ro k u m ożem y przytoczyć trzy oko liczn o ści łagodzące.

Po pierw sze w c a ły m d o ty c h cz aso w y m w yw odzie w sk az y w aliśm y fa k ty n ie tylk o przeczące a u to rstw u T ro ja n o w sk ie g o , a le i p o d p o w ia d a ją c e zw iązek tr a k t a tu „O po­ lepszeniu” z k o n c e p c ja m i m a g n a c k ie j o lig a rch ii. P o d ru g ie podnoszone w yżej dowody, te twórca tego p is e m k a celow o n a k ła d a ł m a sk ę k o n k retn e g o szlachcica ziem i b ie l­ skiej, upow ażnia do p o sz u k iw a n ia ró ż n y c h odcieni stosow anego p rze zeń m akijażu, prócz podobieństw f o rm a ln y c h m a m y p rze cie ż i się g ające poglądów (pozytyw na ocena króla). N a w e t z re sz tą n ie w ie d z ą c n ic a n i o z a p a try w a n ia c h T rojanow skiego na instytucję h e tm a ń s tw a , a n i o jego sto s u n k u do d o n ac ji z se jm u Ponińskiego, n a podstawie p rze b ieg u d y s k u s ji o ty c h sp ra w a c h n a se jm ie m ożem y przypuszczać, że pomysł obciążenia ow y ch d o n a ta riu s z y w ięk szy m i p o d a tk a m i o ra z k ry ty cz n y sto ­ sunek do h e tm a ń s tw a s ta n o w iły sz la c h e c k ą opin io c o m m u n is

Można w re szc ie w sk a z a ć jeszcze je d e n m otyw , k tó r y sk ło n ił R zew uskiego do umieszczenia w an o n im o w y m tr a k ta c ie o b u ty c h propozycji. J a k się w y d aje, w w y­ padku pism a „O p o le p sz e n iu ” n az w isk o jego p raw d ziw e g o a u to ra n ie d la w szystkich było tajem nicą*7. M ożna się dom yślać, że ty m dopuszczonym do s e k re tu przyjaciołom Rzewuski ch c ia ł z a im p o n o w a ć b e z in te re so w n ą m iłością ojczyzny.

Nie p rze sąd z ają c, k tó re ze w sk a z a n y c h w yżej m o ty w ó w m ia ły d la a u to ra w iększe znaczenie, sąd zim y , że n a s z a p ró b a w y ja ś n ie n ia , n ie r e d u k u ją c m a rg in esu n ie p ew ­ ności, pozw ala je d n a k n a tra k to w a n ie obu w ą tp liw y c h z p u n k tu w id zen ia a try b u c ji autorskiej p u n k tó w ja k o zn a k ó w z a p y ta n ia n ie p rzeczący ch w sposób kategoryczny autorstwu h e tm a n a polnego.

W pow o ły w an ej ju ż p ra c y o p u b lic y sty c e R zew uskiego usiło w aliśm y dowieść, że dzieło „P rzeciw ko ty m , k tó rz y m y ślą o su k c esy i tr o n u ” zostało przez a u to ra poddane modyfikacjom i w z m ie n io n e j fo rm ie puszczone w obieg ja k o te k s t szlachcica ziem i bielskiej, S zy m o n a W erpechow skiego. P o lem izu ją c z k re w n ia k ie m B artło m iejem , który w jego p rz e k o n a n iu n a le ż a ł do fila ró w o rie n ta c ji p r u s k ie j w sejm ie, Szym on Werpechowski n ie ty lk o p o zo rn ie c h w a lił S ejm W ielki, ale w k ła d a ł n aw e t m askę (znów pozornego) a d m ir a to r a F ry d e ry k a W ilh elm a II* 8. Z n am ien n e, że n ie u d ając Trojanowskiego, n ie cz u ł się ju ż zobow iązany do w y ra ż a n ia s y m p a tii dla S tan isław a Augusta.

T ra k tu ją c c a ły p ow yższy w y w ó d ja k o u zu p e łn ie n ie a g ru m e n ta c ji zastosow anej w pracy o p u b lic y s ty c e h e tm a n a polnego, p o w ta rz a m y postaw io n e ta m w nioski: autorem te k stó w „O p o le p sze n iu sposobu elek c y i k ró ló w polsk ich ” , „P rzeciw ko tym , którzy m y ślą o su k c e sy i tr o n u ” o ra z S zy m o n a W erpechow skiego „O dpow iedzi na list imci p a n a B a rtło m ie ja W erp ech o w sk ieg o ” je s t S e w e ry n R zew uski.

*6 Por. E. R o s t w o r o w s k i , M y śli p o lity c zn e J ó z e fa P a w liko w skie g o , [w:) L e­

gendy i fa k t y X V I I I w ie k u , s. 206 n.

26 W. K a l i n k a , S e j m C z te ro le tn i t. I, K ra k ó w 1880, s. 479; t. II, L w ów 1881, s. 275—283. P o m y sł o d e b ra n ia h e tm a n o m -sy n e k u rz y sto m p e n s ji w czasie p o k o ju nie był zresztą now o ścią; np. w o k resie k o n fe d e ra c ji b a rs k ie j zgłaszał go w m em o riale na tem at r e f o rm polsk ieg o u s tr o ju poseł k o n fe d e ra c ji w D reźnie, F ra n cisz ek R ostw o­ rowski (AGAD, Z b ió r A n n y B ra n ic k ie j 9).

27 Z. Z i e l i ń s k a , op. cit., s. 165. 28 T am że, s. 157— 164.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Podstawowe kierunki badań katedry to: polsko-ukraińskie kontakty języ- kowe, zasób leksykalny i stylistyka języka polskiego, językowy obraz literatu- ry polskiej XX w.,

Based on the graphic model, the chemical clus- ter patrolling can be descript as a graphic patrolling problem: 1) a patroller (team) starts her (In this paper, we denote

Głównej Gospodarstwa Wiejskiego, Warszawa 2019 (rec. 305 Lista recenzentów „Ruchu Prawniczego, Ekonomicznego i Socjologicznego” za rok 2019.. 1 of the Code of Petty Offences).

Society of Naval Architects and Marine Enqineers 198:3, SernitsmaqJ and 3A Keuninq. Speed Loss

TC304 Engineering Practice of Risk Assessment & Management TC205 Safety and Serviceability in Geotechnical Design TC212 Deep Foundations.. TC302 Forensic

[r]

3. odbyło się w sali Sądu Wojewódzkiego w Białymstoku Nadzwyczajne Walne Zgromadzenie członków Białostockiej Izby Adwokackiej. Obrady otworzył dziekan Rady

Tło hellenistyczne wydaje się mieć największy wpływ na kształtowa- nie wizerunku i na pochodzenie wymienionych wyżej demonów, choć również silne pozostają powiązania