• Nie Znaleziono Wyników

Państwowe Zbiory Sztuki. U źródeł pierwszej państwowej kolekcji muzealnej*

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Państwowe Zbiory Sztuki. U źródeł pierwszej państwowej kolekcji muzealnej*"

Copied!
12
0
0

Pełen tekst

(1)

[ 2013 ]

(2)

174

THE RIGA TREATY

Facts and reflections on what remains from those days...

Under the Peace Treaty of Riga signed with Russia on the 18th March 1921, Poles were entitled to reclaim Polish cultural property from Russia, so they worked to implement this right for 15 consecutive years. The oldest objects that were returned had been pillaged in 1772. This was an undertaking that was unprecedented on the European scale, both from the point of view of its scale, the place where it was carried out (the territory of a foreign country) and its duration.

From the Russian Public Library (RBP) in Saint Petersburg alone Poland recovered over 13 000 manuscripts, 1987 incunables, about 66  000 prints, and 14 000 double volumes owned by the RBP. The later location and distribution of the collections that had been recovered became the subject of many controversies. Most of the collections destined for the National Library had not been described or inventoried by the time World War II broke out. Many of those which had been stored in Warsaw were destroyed in the Warsaw Uprising or after being transported to Lower Silesia then taken away to Austria or Germany. Moreover, in 1944 the entire documentation of the Polish Delegation on the work done in the course of the vindication was burnt to the ground in Warsaw. After 1990 work aiming to recover those Polish objects that had not so far been returned and met the restitution criteria was undertaken in the Libraries of Russia and Ukraine.

62

W

2013 r. minęła dziewięćdziesiąta druga rocznica podpisa- nia 18 marca 1921 r. w Rydze Traktatu Pokoju między Pol- ską a Rosją i Ukrainą, zwanego potocznie traktatem ryskim. Artykuł XI traktatu zawierał postanowienia o zwrocie Polsce mienia kulturalnego, w tym zbiorów bibliotecznych, zagrabionych przez Rosję od 1772 r. Był to punkt wyjścia do trwającej 15 lat rewindykacji polskich dóbr kultury1. Akcja ta stała się wydarze- niem bezprecedensowym w skali europejskiej. Zarówno co do ogromu przedsięwzięcia, miejsca jego przeprowadzania (na terytorium innego kraju), jak i czasu trwania.

Punkty art. XI traktatu dotyczące zwrotu księgozbiorów zostały przygotowane ze strony polskiej przez rzeczoznawców do spraw bibliotecznych: Józefa Korzeniowskiego (naczelnika Wydziału Biblio- tek w MWRiOP), a po jego śmierci w Rydze – Władysława Semkowicza (UJ) i Stanisława Ptaszyckiego (KUL), ze strony sowieckiej zaś – przez Siergieja Oldenburga oraz Igora Grabara. Nieprecyzyjne i często Karta tytułowa i ostatnia strona zachowanego oryginału traktatu ryskiego. Fot. MSZ, Biuro Archiwum i Zarządzania Informacją

Traktat Ryski oryginał pieczęcie

Hanna Łaskarzewska

Fakty i reFleksje

traktat ryski

(3)

175 63

Traktat Ryski oryginał pieczęcie

Artykuł XI traktatu ryskiego. Fot. MSZ, Biuro Archiwum i Zarządzania Informacją

traktat ryski

tych samych towarzystw naukowych i różnych stowarzyszeń.

Grabar i Oldenburg próbowali nawet mediować prywatnie z niektórymi członkami polskiej delegacji, na przykład z Maria- nem Lalewiczem. Uderzając w tony dramatyczne, nazwali oni dzień 10 marca 1921 r., w którym ostatecznie przyjęto i zreda- gowano wszystkie punkty dotyczące dóbr kultury, dniem żałoby narodowej Rosji i określili mianem gwałtu na kulturze rosyj- skiej, który wywoła nieuchronny rewanż.

Warto dodać, że Polacy siedzieli w Rydze po obu stronach stołu obrad, gdyż niektórzy polscy komuniści prezentowali stronę sowiecką: Julian Leszczyński, Jan Lorenz z Łodzi (sekre- tarz sowieckiej delegacji), warszawiak Julian Rosenblatt (główny rzeczoznawca ekonomiczny), Wacław Solski, Aleksander Sonier (syn Stanisława Patka), a także Jakub Hanecki.

Konferencja ryska była już zapowiedzią dalszych per- turbacji w realizacji postanowień traktatowych i zapowiada- nego „rewanżu” Rosjan. Akceptacja art. XI traktatu, w brzmieniu przyjętym i uchwalonym odnośnie do zwrotu Polsce zagrabionych dóbr kultury, była ponoć zasługą Juliana Leszczyńskiego, który tyrady Grabara i Oldenburga uciął skutecznie podczas dyskusji w komisji redakcyjnej.

Zdecydowanie wypowiedział się za wnioskiem delegacji pol- skiej (wg relacji Aleksandra Ładosia) stwierdzając, że

„wywiezione do Rosji polskie zabytki muzealne i skarby sztuki stanowią własność proletariatu polskiego, który prę- dzej czy później dojdzie do władzy i dlatego winny być Polsce zwrócone”3.

ogólne sformułowania poszczególnych punktów były przy- czyną częstych rozbieżności i burzliwego dyskursu pomiędzy pertraktującymi stronami w sprawach konkretnych kolekcji, a nawet pojedynczych egzemplarzy.

Wszystkie przyjęte punkty dotyczące dóbr kultury były jed- nak istotnym kompromisem pomiędzy stronami, natomiast prawdziwa burza rozpętała się w Rosji w obronie nienaruszalno- ści zbiorów Rosyjskiej Biblioteki Publicznej (RBP) w Piotrogro- dzie, która przechowywała najwięcej zagrabionych Polsce księ- gozbiorów. W protestach prym wiodły środowiska uczonych rosyjskich, wspomagane przez przedstawicieli nauki z Ukrainy i Białorusi (w Charkowie i Mińsku opublikowano stosowne ode- zwy w tej sprawie). Mimo tych głosów oburzenia Rosjan, którzy zagrabione niegdyś zbiory w większości uważali już – po prawie 150 latach – za swoje, Polska nie odstąpiła od roszczeń przede wszystkim w sprawie wydania rękopisów (w przewadze z prowe- niencją Biblioteki Załuskich). Co jednak dla Rosjan ważne, przyjęto także zasadę chroniącą zbiory o ogólnoludzkim (ogólno- światowym) znaczeniu w zasobach bibliotek rosyjskich i dopusz- czono możliwość wydawania Polsce za nie ekwiwalentu.

W Rydze dyskusje dotyczące zwrotu Polsce mienia kultu- ralnego odbywały się w napiętej atmosferze, choć – jak pisze Igor Grabar2, jeden z kronikarzy tych dni – widok sali i zgroma- dzonych tam osób był niezwykły. Po obu stronach stołu obrad siedzieli sami znajomi, a nawet przyjaciele. Wielu Rosjan i Polaków łączyły do niedawna także stosunki służbowe, gdyż pracowali w tych samych instytucjach, byli również członkami

(4)

176 64

Podpisany w Rydze traktat został ratyfikowany przez Naczel- nika Państwa Józefa Piłsudskiego 16 kwietnia 1921 r., a 30 kwiet- nia nastąpiła w Mińsku wymiana dokumentów ratyfikacyjnych pomiędzy stronami i od tego momentu traktat ryski zaczął obowią- zywać. W dniu 17 maja 1921 r. Rada Ministrów powołała prezesa (min. Antoni Olszewski) i członków Polskiej Delegacji w obu komi- sjach: Mieszanej Komisji Specjalnej oraz w Mieszanej Komisji Reewakuacyjnej. W dniu 8 sierpnia 1921 r. pierwsza grupa, złożona z 85 osób, udała się specjalnym pociągiem do Moskwy. W skład delegacji wchodzili prawnicy, archiwiści, muzealnicy i historycy sztuki, bibliotekarze oraz grupa urzędników do obsługi prac Komi- sji. Do Moskwy przybyli 14 sierpnia. W Rosji zorganizowano dwie polskie ekspozytury – w Moskwie, a następnie w Piotrogrodzie, z miejscem obrad w Bibliotece Publicznej. Grupa bibliotekarska składała się z wybitnych przedstawicieli zawodu, znawców rękopi- sów, dawnej książki, grafiki książkowej, opraw, historii i losów księgozbiorów polskich. Część ekspertów pracowała na rzecz komisji w kraju, zbierając materiały niezbędne do opracowywania memorandów, referatów i dyskusji. Delegacja Polska była zwykle liczniejsza od sowieckiej i prawie zawsze występowała w komple- cie, gdyż jej członkowie byli fachowcami, którzy pełnili też często rolę ekspertów. Członkowie Delegacji Sowieckiej sprawowali nato- miast jedynie funkcje polityczne. Naukę i bibliotekarstwo rosyjskie reprezentowali przedstawiciele Rosyjskiej Akademii Nauk, szkół wyższych oraz pracownicy poszczególnych bibliotek.

Data rozpoczęcia prac obu Mieszanych Komisji − Specjalnej i Reewakuacyjnej − ustalona została na 8 października 1921 r.

tajnym protokołem, podpisanym 7 października w Warszawie przez Jana Dąbskiego i Lwa Karachana. Punkt 8 tego doku- mentu zapowiadał gotowość rządu rosyjskiego do zwrotu Polsce mienia kulturalnego w ścisłej zgodzie z traktatem i przy pełnej życzliwości oraz pomocy władz przy tej akcji.

Deklarowana gotowość została rychło zweryfikowana. Po pierwsze, każde polskie żądanie musiało być poparte tzw.

memorandum uzasadniającym zwrot, podającym informacje, z jakiego polskiego zbioru pochodzą obiekty i w jakim zbiorze rosyjskim obecnie się znajdują. Były to zadania często trudne do spełnienia wobec braku dostępu do odpowiednich źródeł, niedo- puszczaniu polskich ekspertów do konkretnych zbiorów i wyko- nywania „kwerend” za Polaków − z końcowym oświadczeniem, że danego obiektu nie odnaleziono. Po drugie, Rosjanie bronili Stołpce, członkowie Delegacji Polskich

w oczekiwaniu na odjazd do Moskwy, 11 VII 1921 r. Fot. AGAD

Akt zdawczo-odbiorczy. Oficjalna pieczęć Ekspozytury Delegacji Polskich w Warszawie. Fot. MSZ, Biuro Archiwum i Zarządzania Informacją

Uczestnicy Delegacji Polskich w Moskwie, 1922. Od lewej: Stefan Rygiel, p. Statkiewiczówna, Zawodzki (?), Fajgenbaum. Fot. AGAD

(5)

177 65

Wnętrze Oddziału Rękopisów Biblioteki Publicznej w Petersburgu w latach 30. XX w. Fot. AGAD

Delegacji Polskiej do spraw RBP. W latach 1923–1924 nastąpił kolejny ostry konflikt pomiędzy polskimi ekspertami a stroną rosyjską, doty- czący wyboru oraz zwrotu rękopisów i książek z RBP.

W jego wyniku kilku pol- skich ekspertów: Kon- stanty Chyliński, ks. Kon- stanty Michalski, Zygmunt Mocarski i Kazimierz Tysz- kiewicz zostało odsunię- tych od prac rewindyka- cyjnych.

Z upływem lat polskim ekspertom coraz bardziej doskwierał brak szybkiego dostępu do potrzebnych źródeł, a nawet publikacji o już dokonanych rewindykacjach sprzed paru lat. Odczuwano niedostateczne wsparcie ze strony Ministerstwa Spraw Zagra- nicznych, a także słabnące z roku na rok zainteresowanie społe- czeństwa polskiego akcją rewindykacyjną. Prezes E. Kuntze słał prośby do wszystkich byłych i obecnych uczestników akcji, by pisali i publikowali informacje o kolejnych zwrotach oraz stałej pracy na obczyźnie, często już tylko garstki, wytrwałych i zdeterminowa- nych ekspertów, nierzadko poświęcających swoją karierę zawodową w kraju w imię dobra publicznego. W celu ożywienia zainteresowania społecznego i przypomnienia o ciągle trwających pracach, mających na celu odzyskanie jak największej liczby pamiątek naszej przeszłości historycznej, w maju 1929 r. zorgani- zowano w warszawskiej kamienicy Baryczków na Starym Mieście wystawę rewindykatów. Choć na krótko, władze państwowe, publicyści, dziennikarze i mieszkańcy stolicy skupili się na odzy- skanych najcenniejszych obiektach z dziedziny sztuki, militariach, regaliach, pamiątkach po kolejnych władcach polskich.

Nie mniej ważnym czynnikiem, wpływającym na zakres i tempo rewindykacji, była sytuacja polityczna między obu państwami oraz brak przedstawicielstw dyplomatycznych – dopiero w 1926 r. ratyfikowano Konwencję Konsularną, a w 1934 r. podniesiono status Poselstwa Polskiego w Moskwie do rangi Ambasady.

zacięcie wydawania zbiorów z Biblioteki Załuskich, co wielokrot- nie groziło impasem i przeniesieniem rokowań na tory dyploma- tyczne, czyli odłożeniem tej sprawy ad Kalendas Graecas. Opór w oddawaniu księgozbioru Załuskich wynikał między innymi z tego, że Rosjanie zdali sobie sprawę, iż nie wybronią się przed koniecznością zwrotu rękopisów, na których tak zależało stronie polskiej. Za wszelką więc cenę chcieli zachować jak największą liczbę książek. Taktykę sowiecką potwierdzają słowa przewodni- czącego Piotra Wojkowa (zastąpił na tym stanowisku Otto Schmidta), który oświadczył: „Rubit’ po rukopisam, szczadit’

knigi”. I tej zasady delegacja sowiecka trzymała się nadzwyczaj wytrwale i skutecznie.

Kryzysów w pracach rewindykacyjnych było jeszcze wiele.

Zakrojone na kilka miesięcy działania przeciągały się na lata.

Samo wydawanie Polsce rękopisów, przewidziane na trzy mie- siące, trwało trzy lata, zaś pierwsze transporty z rewindykatami dotarły do Warszawy w 1925 r. Praca poza granicami kraju była ciężka − złe warunki bytowe, nerwowa atmosfera, przeciągające się na kilka nawet miesięcy przestoje w wyborze zbiorów, nie dawały satysfakcji i zadowolenia z wykonywanej, tak ważnej spo- łecznie działalności. W łonie samej Delegacji też bywały napięcia i wzajemna krytyka – w jej wyniku w maju 1923 r. odwołano z funk- cji Antoniego Olszewskiego, a jego miejsce zajął Edward Kuntze, który sprawował swą misję do końca rokowań, czyli do 1935 r.

Już w początkowej fazie rokowań niektórzy członkowie Dele- gacji Polskiej zostali oskarżeni przez władze sowieckie o działanie na szkodę Rosji, a nawet aresztowani. Kazimierz Sochaniewicz po zatrzymaniu przez GPU (Państwowy Zarząd Polityczny) spędził miesiąc w sowieckim więzieniu (lipiec−sierpień 1924), a po wyjściu na wolność musiał wrócić do kraju. Bardziej dramatycznie poto- czyły się losy ks. Bronisława Ussasa – aresztowany w listopadzie 1924 r. na podstawie fałszywych oskarżeń o działalność na szkodę państwa radzieckiego, uciekł z więzienia w marcu 1925 r. i schronił się w Konsulacie RP w Mińsku. Konsulowi, który nie chciał się zgo- dzić na wydanie zbiega, rząd ZSRR cofnął akredytację. W rezulta- cie Poselstwo Polskie w Moskwie poleciło w kwietniu wydać księ- dza Ussasa władzom radzieckim. W grudniu 1925 r. Bronisława Ussasa zrehabilitowano i na początku 1926 r. przyjechał do War- szawy (nie współpracował później z delegacją).

W wyniku zatargów z Rosjanami musiał opuścić Peters- burg z końcem 1923 r. Stefan Rygiel, ekspert i pełnomocnik

Ksiądz Bronisław Ussas, zastępca prezesa Delegacji Polskich w Petersburgu. Fot. AGAD

(6)

178 66

W 1926 r. zaostrzenie stosunków między obu krajami wywo- łał brak zgody Polski na podpisanie paktu o nieagresji. Wstrzy- mało to na rok przyjęcie Układu Generalnego, przygotowanego już w 1926 r. w MKS, który miał rozstrzygnąć o zasadach proce- dowania wszystkich niezałatwionych jeszcze żądań polskich.

W dniu 7 czerwca 1927 r. miało miejsce kolejne wydarzenie, które ponownie skomplikowało relacje między Polską i ZSRR – na Dworcu Głównym w Warszawie został zamordowany przez Borysa Kowerdę, rosyjskiego emigranta, Piotr Wojkow, pełno- mocnik ZSRR w Polsce, a zarazem prezes Delegacji Rosyjsko- -Ukraińskiej w Mieszanej Komisji Specjalnej. Przed gmachem polskiej ambasady w Moskwie odbyła się manifestacja, potę- piono pobłażliwość władz polskich. Po kilku miesiącach zastoju w stosunkach obustronnych, Układ Generalny został podpisany 16 listopada 1927 r.

Od 1921 r. toczyły się również z inicjatywy Rosjan pertrakta- cje o odzyskanie z Polski archiwum i biblioteki W. I. Lenina pozo- stawionych w Poroninie. Zbiór zawierał również materiały i dokumentację Grigorija Zinowiewa oraz Jakuba Haneckiego.

W 1924 r. część materiałów odebrał osobiście Hanecki, jednak nie była to cała zidentyfikowana w Polsce spuścizna leninowska.

W 1925 r. Edward Kuntze (po rozmowie z Wojkowem) monitował w tej sprawie ministra spraw zagranicznych, informując, że wydanie tych dokumentów mogłoby przyczynić się do odzyska- nia szeregu cennych obiektów zabytkowych, których strona sowiecka do tej pory nie chce zwrócić. Ostatecznie do wybuchu wojny nie zwrócono większości dokumentów leninowskich, tra- cąc tym samym szansę na satysfakcjonujący nas rewanż.

Warto również wspomnieć, że niektóre trudne sprawy zwią- zane z oporem Rosjan wobec realizacji postanowień traktato-

wych i polskich żądań, udawało się załatwić dzięki wstawiennic- twu niektórych działaczy i dygnitarzy bolszewickich polskiego pochodzenia. Sytuację taką opisuje Edward Chwalewik4, który jako ekspert i sekretarz MKS w Moskwie, miał okazję wykorzy- stać w 1922 r. swoje dawne znajomości z czasów przynależności do SDKPiL z Feliksem Dzierżyńskim, Julianem Marchlewskim oraz Jakubem Haneckim, u którego poznał Piotra Wojkowa. Na prośbę ministra Olszewskiego E. Chwalewik z dobrym skutkiem m.in. interweniował u Marchlewskiego w sprawie zwrotu ksią- żek z Biblioteki Załuskich.

Jak wynika ze wspomnień polskich bibliotekarzy, nie wszyscy Rosjanie prezentowali nieprzejednanie wrogi stosu- nek do polskich żądań i naszych ekspertów. E. Kuntze zauwa- żył, że ich biurokratyczne traktowanie zwrotów spowodowane było obawą przed odpowiedzialnością. Wielu z nich było na przełomie lat 20. i 30. ubiegłego wieku represjonowanych, zesłanych do łagrów lub straciło życie, co zostało udokumento- wane źródłowo przez badaczy rosyjskich. Pod nieobecność nadzorców politycznych niektórzy bibliotekarze petersburscy ułatwiali jednak pracę polskim kolegom − wydawali bez prze- szkód zbiory do oceny i kwalifikowali je do zwrotu. Nierzadko chronili je przed przekazaniem do sprzedaży antykwarycznej zagranicę przez wyspecjalizowane w tym procederze firmy rosyjskie, wyprzedające masowo w latach 30. XX w. rosyjskie cymelia, dzieła sztuki, kosztowności.

Można więc zadać pytanie, czy te pojedyncze nieraz egzem- plarze druków, o które Rosjanie walczyli z taką zaciętością pod- czas prac rewindykacyjnych, mogły istotnie ważyć na uszczuple- niu zasobów „skarbnicy światowej kultury i nauki”, jak lubiano określać Bibliotekę Publiczną w Petersburgu. Nie ulega wątpliwo- Członkowie Delegacji Polskich po przyjeździe do Moskwy w 1921 r. Drugi od lewej – Lucjan Biszlager, trzeci (stoi) - Ryszard Monsior, czwarty (siedzi) – Adolf Szczygielski; od prawej – Jadwiga Chrząszczewska-Suchodolska i p. Statkiewiczówna. Fot. AGAD

(7)

179 67

ści, że argument o konieczności oszczędzania zbiorów RBP był tylko wybiegiem taktycznym. W tym samym bowiem czasie sprzeda- wano w Rosji zagranicę oficjalnie − kilogramami i tonami − książki nie tylko odebrane osobom prywatnym i likwidowanym instytucjom, lecz także cenne zbiory z magazynów instytucji państwowych – muzeów, bibliotek, jak choćby Ermitażu czy RBP. Już w latach 20.

XX w. kwitł także wewnętrzny rynek antykwa- ryczny, na którym członkowie polskich ekip

„wyłuskiwali” polonika. Jak niebezpieczny mógł to być proceder, przekonał się na wła- snej skórze Edward Chwalewik. W 1922  r.

został wplątany w aferę z próbą nielegalnej sprzedaży starych polskich pieczęci przez moskiewski antykwariat. Oskarżony o działa- nie na szkodę Delegacji Rosyjskiej stanął przed Sowieckim Sądem Ludowym5.

Przedstawiony powyżej, zasygnalizo- wany tylko wybór problemów, nie wyczer- puje różnorodności spraw związanych z rewindykacjami potraktatowymi. Powrót zbiorów do kraju przyniósł nie tylko radość z odzyskanych dóbr kultury, lecz spowodo- wał duże kłopoty i perturbacje z lokalizacją tak dużej liczby rewindykatów bibliotecz- nych i częściowo archiwalnych. Zbiory docierały do Warszawy i tu je przechowy- wano przed ostatecznym przekazaniem konkretnym właścicielom. Gros zwraca- nych księgozbiorów, przede wszystkim rewindykowane załusciana, przeznaczono dla przyszłej Biblioteki Narodowej, która nawet po oficjalnym powołaniu do życia w 1928 r. nie dysponowała własną siedzibą. Tak więc transporty z Rosji rozlo- kowywane były w różnych miejscach Warszawy. W 1925 r. przygotowano w Biblio- tece Uniwersyteckiej w Warszawie maga- zyn na zwrócone rękopisy. Rewindykaty były wielokrotnie przenoszone z miejsca na miejsce. Rozpoczęły się również „targi”

pomiędzy instytucjami o niektóre katego- rie zbiorów − przede wszystkim między bibliotekami i archiwami o rękopisy biblio- teczne i niektóre archiwalia.

By rozstrzygnąć różnice zdań pomię- dzy BN, BUW i Wydziałem Archiwów Pań- stwowych co do miejsca przekazania części

odzyskanych rękopisów, Ministerstwo Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego powołało w 1930 r. komisję do ustale- nia proweniencji i rozdziału rewindykatów. Jej pierwsze posie- dzenie odbyło się 13 stycznia 1931 r. Po dwóch latach działania komisji przeważyła opinia, której bronił jej przewodniczący Witold Suchodolski, że nie powinno się rozbijać zasobu rewindy- kowanych rękopisów pomiędzy dwie największe biblioteki War- szawy (i kraju jednocześnie), a najwłaściwsze ich miejsce jest w Bibliotece Narodowej. Do Archiwum Głównego Akt Dawnych w Warszawie trafiły zaś akta i księgi z Archiwum Koronnego.

Lata spędzone na dyskusjach i wzajemnym przekazywaniu sobie rewindykatów nie wpłynęły dobrze na stan ich zewidencjo- nowania i opracowania. A przypomnijmy, że liczba odzyskanych zbiorów w 1935 r. z samej tylko Rosyjskiej Biblioteki Publicznej wynosiła: 13 555 rkps w 14 419 tomach (według Bańkowskiego), 1987 inkunabułów oraz ok. 66  000 druków w 70  631 tomach

(w tym 21 109 tomów stanowiło ekwiwalenty w postaci naukowych wydawnictw rosyjskich); 14  000 tomów stanowiło zaś dublety Biblioteki Publicznej. Większość z tych zasobów pozostała w War- szawie, w Bibliotece Narodowej i BUW. Wiele z nich do wybuchu II wojny światowej nie zostało skatalogowanych, a części nawet nie rozpakowano. W latach wojny i okupacji podzieliły losy stołecznych bibliotek. Spłonęły na Okólniku, zostały wywie- zione w trakcie powstania warszawskiego na tereny Austrii, a w wyniku akcji pruszkowskiej – na Śląsk oraz do Niemiec. Tam częściowo padły łupem trofiejnych komand Armii Czerwo- nej, wszelkiego autoramentu szabrowników i wandali. Z rewindykowanych rękopisów Biblio- teki Załuskich ocalało zaledwie ponad 1850.

W 1944 r. w Warszawie spłonęła również w Archiwum Skarbowym dokumentacja Delega- cji Polskiej z całości prac rewindykacyjnych.

W tej sytuacji „wygranymi”, w sensie fizycz- nego ocalenia, okazały się zbiory nierewindyko- wane. Przede wszystkim biblioteka Liceum Krzemienieckiego wraz z księgozbiorem króla Stanisława Augusta, przechowywana w Kijowie, której wskutek zaciętego uporu strony ukraiń- skiej, nie udało się odzyskać6. Ocalały też nie- zwrócone załusciana i inne polonika prowenien- cyjne, na przykład druki z biblioteki króla Zygmunta Augusta7, przechowywane w peters- burskich książnicach – obecnej Rosyjskiej Biblio- tece Narodowej i Bibliotece Akademii Nauk.

W latach 90. polscy bibliotekarze zaczęli dogłębniej interesować się pozostawionymi w Rosji i Ukrainie niedoszłymi rewindykatami. W Kijowie skatalogowano księgozbiór Stanisława Augusta Poniatowskiego. Powstało szereg opracowań pol- skich i rosyjskich na temat np. niezwróconej czę- ściowo Biblioteki Gimnazjum Płockiego z Biblioteki AN w Petersburgu, Biblioteki Załuskich i historii jej rewindykacji. Zajęto się także odnajdywaniem i opisywaniem rewindykatów w zbiorach krajo- wych8. Biblioteka Narodowa w Warszawie przygo- towuje − wraz ze swoją rosyjską odpowiedniczką w Petersburgu − wspólny inwentarz ocalałych rękopisów Biblioteki Załuskich z obu książnic.

Lata zmagań całej czołówki przedwojennego pokolenia bibliotekarzy polskich z oporem ludzi i materii w Rosji nie poszły jednak całkiem na marne. Powstały choćby opracowania o utraconych ponownie rewindykatach i pamięć o tych, którzy z zaangażowaniem próbowali je przywrócić narodowej kulturze.

PRzYPIsY

1 W „Cenne, bezcenne, utracone” przypomniał te działania Jacek Miler w serii artykułów pod wspólnym tytułem Rewindykacje po traktacie ryskim 1998, cz. 1: nr 2, s. 28–29; cz. 2: nr 3, s. 22–23; cz. 3: nr 4, s. 22–25; cz. 4: nr 5, s. 5.

2 Igor Grabar (1871–1960), malarz i badacz sztuki rosyjskiej, historyk, muzealnik, dyrektor Galerii Trietiakowskiej w Moskwie w l. 1913–1925, po rewolucji kierował muzealnictwem i ochroną zabytków w ZSRR. To, co działo się w Rydze, opisywał na bieżąco w listach do rodziny i przyjaciół. Zob. Pis’ma 1917–1941. Moskwa 1977.

3 S. S. Nicieja: Julian Leszczyński-Leński. Warszawa 1979, s. 172–173.

4 E. Chwalewik: Z moich wspomnień o zbieractwie. Oprac. H. Łaskarzewska i M. Figiel. Warszawa 2006, s. 67–71.

5 Tamże, s. 30, przyp. 19.

6 Zob. H. Łaskarzewska: Biblioteka króla Stanisława Augusta Poniatowskiego przechowywana w Kijowie. „Cenne, bezcenne, utracone” 1997, nr 4 s. 10–11.

7 E. Maruszak: Nieznane księgi ze zbiorów króla Zygmunta Augusta. „Cenne, becenne, utracone” 2012, nr 3, s. 19–22.

8 P. Gancarczyk, J. Guzy-Pasiak: Odnaleziony rękopis ze zbiorów Biblioteki Załuskich. „Cenne, bezcenne, utracone” 2008, nr 1, s. 22–23.

Superekslibrisy króla Stanisława Augusta Poniatowskiego.

Fot. Pracownia Dokumentacji Księgozbiorów Historycznych BN

(8)

180

W

  Działach  Inwentarzy  Muzeum  Narodowego  w  War- szawie i Zamku Królewskiego na Wawelu przetrwały  inwentarze i kartoteka pierwszej polskiej kolekcji pań- stwowej o charakterze muzealnym.

W 1922 r. przy Ministerstwie Robót Publicznych (następnie  przeniesione pod administrację Ministerstwa Wyznań Religij- nych i Oświecenia Publicznego) utworzone zostały Państwowe  Zbiory Sztuki (PZS) jako jednostka sprawująca pieczę nad  przedmiotami artystycznymi i zbiorami, które na mocy traktatu  ryskiego od 1921 r. sukcesywnie zwracane były Polsce przez  Rosję Sowiecką i stawały się własnością publiczną1. W założe- niu rzeszy ekspertów, zaangażowanych zarówno w negocjacje  rewindykacyjne, jak i w kształtowanie instytucji kultury i dzie- dzictwa nowego państwa, polskie zbiory wracające z Rosji mia- ły stać się podstawą muzeum państwowego: instytucji ukształ- towanej na wzór muzeów zachodnich. Mieczysław Treter,  powołany na dyrektora PZS, w 1922 r. pisał na łamach „Wiado- mości Archeologicznych”: Polska odrodzona znalazła się jako  państwo w osobliwych wprost warunkach: nie posiadała żad- nych zbiorów artystycznych, żadnych muzeów, gdyż zaborcy  i okupanci nie zostawili jej dosłownie nic po sobie w tej dziedzi- nie, poza przedmiotami związanymi ściśle z architekturą daw- nych polskich zamków królewskich oraz gmachów państwo- wych. W ten sposób Polska stała się wśród państw, nie tylko  Europy, ale całego cywilizowanego świata, istotnie jedynym  państwem nieposiadającym zgoła żadnych artystycznych, ni  historycznych kolekcji, ani jednego muzeum państwowego!2 W artykule programowym poświęconym idei założenia i orga- nizacji PZS Treter kreślił utopijną wizję muzeum, które, wycho- dząc od odzyskanych z Rosji przedmiotów, szybko przekształ- ciłoby  się  w  instytucję  dorównującą  British  Museum  czy Luwrowi. Miało się ono mieścić w stolicy, w budynku 

PAŃSTWOWE ZBIORY SZTUKI.

U ŹRÓDEŁ PIERWSZEJ

PAŃSTWOWEJ KOLEKCJI MUZEALNEJ*

EWA MANIKOWSKA

]

Zamku Królewskiego, gdzie w jednym miejscu miało znaleźć  pomieszczenie kilka uzupełniających się kolekcji odzwiercie- dlających różnorodność rozumienia dziedzictwa narodowego  (zarówno w lokalnych, jak i uniwersalnych aspektach) oraz od- wołujących się do przykładów europejskich instytucji muzeal- nych. Po pierwsze, państwo musiało pokazać swoje starożytne  korzenie w rodzaju „centralnego muzeum archeologicznego”,  wzorowanego na założonym w 1862 r. w zamku w Saint-Ger- main-en-Laye na mocy dekretu Napoleona III muzeum po- święconym archeologii Francji. Po drugie, specyfika polskiej  sytuacji wymagała utworzenia muzeum narodowych walk  o niepodległość, odwołującego się do wzoru założonego  w 1901 r. w Turynie Museo Nazionale del Risorgimento Italiano. 

Najważniejszą kolekcją, wręcz „sercem” muzeum państwowe- go miała być kolekcja o charakterze uniwersalnym, ukazująca  zachodnie korzenie polskiej kultury, która miała się opierać  na zabytkach rewindykowanych z Rosji3. Muzeum miało być in- stytucją niezbędną dla legitymizacji polskich aspiracji państwo- wych i niepodległościowych. Treter podkreślał: a idzie teraz,  Kartoteka Państwowych Zbiorów Sztuki, Muzeum Narodowe 

w Warszawie

(9)

181

w dniu dzisiejszym, nie o reprezentację dworu naszego, lecz  o godną reprezentację całego narodu, tradycji i kultury polskiej,  zwłaszcza przed obcymi. Musimy zaświadczyć przed Europą,  że wcale nie jesteśmy parweniuszem, że i myśmy w ubiegłych  wiekach postępowali naprzód: tworzyli4.

Mieczysław Treter, artysta malarz i historyk sztuki, by objąć  stanowisko dyrektora PZS, przeniósł się do Warszawy ze Lwo- wa, gdzie związany był z Politechniką Lwowską oraz z Muzeum  Lubomirskich. Jego zainteresowanie szerszymi zagadnieniami  polskich muzeów i dziedzictwa kulturowego przypadło już jed- nak na lata pierwszej wojny światowej, kiedy to zaangażował  się w działalność społecznego ruchu opieki nad zabytkami pol- skimi na terenie dawnego imperium rosyjskiego. W latach  1917-1918 był wiceprezesem Polskiego Towarzystwa Opieki  nad Zabytkami na Rusi (Kijów) i współwydawcą „Muzeum Pol- skiego”, czasopisma poświęconego ochronie polskich zabyt- ków i zbiorów na terenie Rosji. W jedynych dwóch numerach  tego wydawnictwa, które ukazały się (z lat 1917 i 1918), za- mieszczone zostały duże eseje jego autorstwa. Pierwszy był  studium muzeologicznym poświęconym początkom, rodza- jom, istocie i organizacji muzeów na świecie5, drugi – stanowił  próbę ujęcia i charakterystyki publicznych zbiorów muzealnych  w Polsce6.

Zakreślony w 1922 r. przez Teretera utopijny projekt PZS ja- ko muzeum, które miało powstać na bazie rewindykowanych  polskich zbiorów, należy tym samym uznać za pokłosie dzia- łalności wielkiego ruchu, mającego na celu roztoczenie ochro- ny nad polskim dziedzictwem kulturowym na pogrążonym  w chaosie wojennym i rewolucyjnym dawnym imperium rosyj- skim. W ruchu tym, zogniskowanym w ponad 40 organizacjach  społecznych działających w latach 1915-1918 w dużych i ma- łych ośrodkach na rozległych przestrzeniach Rosji europejskiej  i Syberii, uczestniczyli wybitni polscy historycy, badacze prze- szłości, archiwiści, muzealnicy, kolekcjonerzy, zarówno ci, któ- rzy od lat mieszkali w guberniach zachodnich, Petersburgu  czy Moskwie, jak i ci, którzy znaleźli się tu za sprawą wojennej  zawieruchy7. Choć jakakolwiek komunikacja, nawet pomiędzy  głównymi centrami dawnego imperium, była w tym okresie  utrudniona, a wręcz niemożliwa, ośrodki te ściśle ze sobą  współpracowały, a pokłosiem ich działalności był niezwykle  szeroko zakrojony projekt dokumentacyjny i badawczy, w wy- niku którego zarysowana została wizja polskich zbiorów arty- stycznych oraz ich znaczenia dla tożsamości narodowej i przy- szłej państwowej. Dorobek raptem kilkuletniej, prowadzonej  w ekstremalnie trudnych warunkach działalności stał się pod- stawą, bez której nie do pomyślenia byłby zarówno ogromny  sukces rewindykacji i restytucji polskiego mienia kulturalnego  na podstawie XI art. traktatu ryskiego, jak i projekty stworzenia  muzeum państwowego z prawdziwego zdarzenia.

Sporządzony w listopadzie 1923 r. przez przewodniczącego  delegacji rosyjsko-ukraińsko-białoruskiej Mieszanej Komisji  Reewakuacyjnej i Mieszanej Komisji Specjalnej tajny raport dla  kierownictwa Rosyjskiej Komunistycznej Partii z wykonania  traktatu ryskiego doskonale obrazuje, jak trudnym i skompli- kowanym logistycznie przedsięwzięciem była restytucja pol- skiego mienia kulturalnego z Rosji Radzieckiej. Piotr Wojkow,  opisując najważniejsze dzieła i przedmioty, co do których udało  się osiągnąć porozumienie i które już wróciły do Polski, dużo  miejsca poświęcał ich rozmiarom oraz nieraz nadzwyczajnym  i niekonwencjonalnym środkom ich transportu do Warszawy. 

Bitwa pod Grunwaldem była więc ogromnym obrazem... liczą- cym sobie 54 arszyny kwadratowe (4104 cm2) i o wadze 80 pu- dów  (295  kg),  transport  ważącego  800  pudów  (2950  kg) 

pomnika księcia Józefa Poniatowskiego dłuta Thorwaldsena  był nie lada wyzwaniem, zwłaszcza przez most kolejowy kiedy  to szczyt pomnika omal nie zawadził o górne wiązary kon- strukcji mostu8. Sama organizacja transportu w zestawieniu  z negocjacjami, które od 1921 r. toczone były w ramach Mie- szanej Komisji Specjalnej w Moskwie, wydawała się najprost- szym elementem całego procesu restytucji. Zgodnie z posta- nowieniami  art.  XI  traktatu  ryskiego  oraz  szczegółowej  instrukcji dotyczącej jego wykonania, strona polska miała  przedstawić ekspertom rosyjskim pretensje do poszczegól- nych grup przedmiotów, zaopatrzone w wiarygodne dowody  ich polskiego pochodzenia, obecnego miejsca przechowywa- nia, nieprawowitego zaboru i włączenia do danej kolekcji  czy instytucji rosyjskiej, bądź też ewakuacji wojennej. Choć in- strukcja przewidywała możliwość posiłkowania się dokumen- tacją instytucji rosyjskich, w rzeczywistości polscy eksperci  przez cały okres trwania negocjacji nie uzyskali dostępu do do- kumentacji dotyczącej carskich konfiskat oraz do inwentarzy  rosyjskich muzeów, archiwów i bibliotek, do których pochodzą- ce z Polski zbiory zostały wcielone. W praktyce więc musiano  się opierać na wynikach wcześniejszych kwerend i badań prze- prowadzonych  przez  organizacje  opieki  nad  zabytkami  oraz przez ekspertów założonej w 1917 r. w Petersburgu Ko- misji Likwidacyjnej do spraw Królestwa Polskiego. Decydująca  okazała się również pomoc najlepszych ekspertów w kraju  (badaczy, kolekcjonerów, pracowników bibliotek, archiwów,  muzeów), którzy prowadzili równoległe kwerendy w literatu- rze, archiwach, zbiorach ikonograficznych w Polsce w poszuki- waniu dowodów potwierdzających polską proweniencję zbio- rów  i  obiektów  będących  przedmiotem  rewindykacji  oraz dokumentujących okoliczności ich przewiezienia do Rosji.

Juliusz Kłos, Herkules Farnese, 1915, Instytut Sztuki PAN

(10)

182

W prowadzonej w czasie wojny przez organizacje opieki  nad zabytkami akcji inwentaryzacyjnej w rosyjskich muzeach,  bibliotekach, archiwach szczególne znaczenie miała fotografia. 

Jak pokazują zachowane instrukcje i notatki inwentaryzacyjne,  członkom Wydziału Zabytków chodziło nie tylko o dobrej jako- ści zdjęcia poszczególnych przedmiotów związanych z Polską,  ale również o uchwycenie miejsca ich przechowywania i oko- liczności, w jakich się one znajdowały, dokładnego momentu  ujęcia. Zalecano więc uchwycenie w kadrze elementów archi- tektonicznych wnętrza, znajdujących się nieopodal rozpozna- walnych przedmiotów, stelaży i rusztowań. W kadrze miały  również znaleźć się portret/portrety uczestników inwentaryza- cji (okoliczności), zalecano także umieszczenie w widocznym  miejscu pierwszej strony aktualnej gazety bądź dziennika, któ- ra pozwoliłaby na jednoznaczne określenie daty wykonania  zdjęcia. Gazeta na podeście figury Herkulesa Farnese, sfoto- grafowanego z inicjatywy Towarzystwa Opieki nad Zabytkami  Przeszłości w Sali Balowej w Łazienkach tuż po ewakuacji re- zydencji przez wojska rosyjskie, została więc tam umieszczo- na intencjonalnie. W samym środku wojennej zawieruchy  chciano w ten sposób jak najdokładniej udokumentować miej- sce przechowywania rzeźby, na wypadek gdyby miała ona zo- stać zarekwirowana albo przez niemieckiego okupanta, albo  przez inną armię. Podobne elementy możemy dostrzec w nie- licznych, zachowanych do naszych czasów fotografiach wyko- nanych na terenie Rosji. Po zakończeniu wojny stały się one  bezcennym dokumentem wykorzystywanym w negocjacjach  Mieszanej Komisji Specjalnej. 

Drukowane sprawozdania z posiedzeń Komisji przytaczają  co prawda tylko jeden przypadek, w którym przedstawiona  przez stronę polską dokumentacja fotograficzna okazała się  dowodem rozstrzygającym, jednak takich spraw było niewąt- pliwie więcej9. W negocjacjach dotyczących restytucji arrasów  wawelskich strona rosyjska początkowo stała na twardym sta- nowisku, zgodnie z którym większość cennych tapiserii została  zniszczona podczas zamieszek rewolucji październikowej. Pol- scy eksperci dysponowali jednak albumem fotograficznym,  który bezsprzecznie rozstrzygał, że już po rewolucji rzekomo  zniszczone arrasy przechowywane były w dawnej rezydencji  carskiej w Gatczynie. Wspomniany w sprawozdaniach album  nie został dotychczas zidentyfikowany, w polskich i rosyjskich  zbiorach archiwalnych i bibliotecznych zachowały się jednak in- ne albumy fotograficzne, które mogły być wykorzystane w cza- sie negocjacji restytucyjnych. Zostały one wykonane w ramach 

tej samej kampanii dokumentacyjnej, prowadzonej przez mo- skiewski Wydział Zabytków w latach 1916-1918 w muzeach,  bibliotekach i archiwach moskiewskich. Ten sam format zdjęć,  albumów oraz sposób ich aranżacji wskazuje na to, że stano- wiły one zapewne część większej biblioteki ikonograficznej  prowadzonej przez wydział. Dwa albumy przechowywane dzi- siaj  w  Archiwum  Państwowym  w  Krakowie  poświęcone  są portretom ze zbioru Towarzystwa Przyjaciół Nauk w Wilnie  przechowywanym  w  Muzeum  Rumiancowskim10.  Album  ze zbiorów Biblioteki Narodowej natomiast ukazuje cenne  przedmioty (portrety, regalia, sztandary itp.) z dawnych zbiorów  królewskich, które znajdowały się w zbrojowni kremlowskiej  (Orużejnej Pałacie)11. Ten ostatni zaopatrzony jest w numer in- wentarza Orużejnej Pałaty i rosyjskie tytuły przedstawionych  obiektów oraz w liczne didaskalia i notatki. Zarówno Muzeum  Rumiancowskie, jak i Orużejnaja Pałata były przedmiotem do- głębnych kwerend wydziału: z publikowanych XIX-wiecznych  inwentarzy obu kolekcji zostały zrobione wyciągi zawierające  szczegółowe informacje o polonikach oraz dane zaczerpnięte  ze źródeł i literatury12.

Fotografie w albumie z Biblioteki Narodowej opatrzone  są opisami podającymi ich rosyjski tytuł, numer inwentarzowy  Orużejnej Pałaty, a także obszerne informacje dotyczące histo- rii przedstawionych obiektów. Wszystkie zostały napisane  tą samą ręką, a charakter pisma wskazuje na Mariana More- lowskiego – kierownika moskiewskiego Wydziału Zabytków,  koordynatora działań sieci organizacji ratowania polskiego  dziedzictwa kulturowego na terenie Rosji, a następnie eksperta  Mieszanej Komisji Specjalnej. Tym samym album najpewniej  był używany podczas negocjacji rewindykacyjnych, służył  do identyfikacji obiektów, przedstawienia dowodów na ich pol- skie pochodzenie i na ich obecne miejsce przechowywania. 

Zdjęcia niektórych przedmiotów były intencjonalnie robione  w ten sposób, by obejmowały rusztowania, w których były  umieszczone, oraz stanowiące tło charakterystyczne elementy  wnętrz Orużejnej Pałaty. Na tym znaczenie tego albumu jednak  się nie kończyło. Najwyższa jakość znajdujących się w nim od- bitek wskazuje, że za obiektywem stanął Stefan Plater-Zyberk,  przyszły założyciel warszawskiego studia fotograficznego  Photo-Plat, jedyny profesjonalny fotograf związany w latach  wojny z moskiewskim wydziałem. Wybór obiektów umiesz- czonych w albumie (regalia i ważne przedmioty historyczne  związane z ceremoniałem i historią dawnej Rzeczypospolitej),  jego  najlepsza  i  możliwa  w  ówczesnych  warunkach 

Stefan Plater-Zyberk (?), insygnia Stanisława Augusta i Aleksandra I, 

ok. 1917–1918 (z albumu Mariana Morelowskiego), Biblioteka Narodowa Stefan Plater-Zyberk (?), Dwa portrety Marcella Bacciarellego w Orużejnej Pałacie, ok. 1917–1918 (z albumu Mariana Morelowskiego), Biblioteka Narodowa

(11)

183

do osiągnięcia jakość pokazują, że już w trakcie prowadzonych  w trudnych warunkach wojennych prac inwentaryzacyjnych  i ratunkowych przymierzano się do konstruowania kanonów  polskiego dziedzictwa kulturalnego.

Co ważne, inwentaryzowane i fotografowane podczas woj- ny przedmioty były praktycznie nieznane nie tylko w szerszych  kręgach społeczeństwa, ale nawet w gronie znawców i eksper- tów. Wywiezione do Rosji nieraz jeszcze przed wynalezieniem  fotografii, przechowywane w niedostępnych pałacach, urzę- dach czy magazynach13, znane były najczęściej wyłącznie z re- lacji pisanych, źródeł historycznych, wspomnień. Dlatego kam- panie fotograficzne podejmowane przez organizacje opieki nad  zabytkami stanowiły szansę nie tylko na udokumentowanie za- chowanych elementów polskiego dziedzictwa, ale również  na rozpowszechnienie ich wizerunków. Podjęta w 1917 r. kam- pania dokumentacyjna głów wawelskich zarekwirowanych  ze zbiorów puławskich po stłumieniu powstania styczniowego  i przechowywanych w jednej z trudno dostępnych szaf Muzeum  Rumiancowskiego pokazuje, jak istotne dla kreowania polskiej  ikonosfery i narodowej świadomości były wysiłki podejmowa- ne w ekstremalnie trudnych warunkach panujących wówczas  w Moskwie. W porewolucyjnym chaosie, jaki zapanował w Ro- sji, Wydziałowi Zabytków udało się nie tylko uzyskać zgodę  na wykonanie reprodukcji całej wawelskiej serii, ale również  przygotować profesjonalną kampanię fotograficzną. Za apara- tem – zapewne wysokiej klasy, przeznaczonym do zdjęć wiel- koformatowych i zaopatrzonym w soczewki Görlitza – stanął  mający już za sobą duże doświadczenie z tą techniką artysta,  Stefan Plater-Zyberk, a jego celem było sporządzenie nie tylko  najwyższej jakości dokumentacji, ale również odtworzenie  za pomocą światła wrażenia pierwotnego umiejscowienia  głów w kasetonowym sklepieniu Sali Poselskiej14. Fotografie te  opublikowane zostały jako oddzielne tablice tuż po zakończe- niu kampanii w „Muzeum Polskim”. Ich odbitki naklejone zosta- ły na szarą tekturę, tak by łatwo można je było wyciąć i włączyć  w ramy kolekcji ikonograficznych. „Muzeum Polskie” ponadto  wydało odrębną broszurę, która zawierała objaśniający tekst  Mariana Morelowskiego oraz reprodukcje wszystkich głów  wawelskich. Głównym zamierzeniem inicjatorów kampanii był  jednak druk dużego nakładu (25 000) pocztówek, który przy- czyniłby się do rozpowszechnienia wizerunków tych zabytków  wśród dużych rzesz społeczeństwa. W ówczesnych warunkach  było to jednak przedsięwzięcie zbyt drogie, a głowy po raz  pierwszy spopularyzowane zostały na wielką skalę w 1921 r. 

za pośrednictwem „Tygodnika Ilustrowanego”15.

Idea dziedzictwa kulturowego uporządkowanego i wyeks- ponowanego w państwowym muzeum przyświecała również  licznym kolekcjonerom i właścicielom cennych historycznych  i artystycznych przedmiotów, którzy mieszkali na terenie daw- nego imperium rosyjskiego, lub których rzuciła tam zawieru- cha wojenna. Decydując się na ofiarowanie cennych zbiorów  lub  przedmiotów  przyszłemu  państwu  polskiemu,  robili  to za pośrednictwem społecznych organizacji opieki na zabyt- kami,  a  w  podpisywanych  oświadczeniach  przekazywali  je na własność narodu polskiego i muzeum narodowego  w kraju. W tych zapisach nie chodziło o konkretne instytucje: 

ani o założone w 1879 r. miejskie Muzeum Narodowe w Krako- wie, ani o powołane w 1916 r. Muzeum Narodowe m.st. War- szawy. Ofiarodawcy mieli na myśli najważniejsze muzeum  państwowe,  które  miało  powstać  tuż  po  odzyskaniu  niepodległości.  

Zakreślony z rozmachem przez Tretera, oparty na wizjach  i nadziejach setek ludzi zaangażowanych w ratowanie, odtwa- rzanie i porządkowanie polskiego dziedzictwa kulturalnego  w czasie wojny, utopijny projekt muzeum nie doczekał się re- alizacji, a zbiory PZS stały się głównie elementem dekoracji  Gmachów Reprezentacyjnych Rzeczypospolitej Polskiej, bu- dynków ministerstw i urzędów (m.in. Kancelarii Rady Mini- strów, Ministerstwa Spraw Zagranicznych, powołanej w 1933 r. 

Akademii Literatury). Największym sukcesem tej państwowej  instytucji było niewątpliwie odtworzenie wnętrz Zamków Kró- lewskich na Wawelu i w Warszawie oraz kompleksu pałacowe- go w Łazienkach. Wszystkie te rezydencje funkcjonowały  na zasadach muzeów, a ich podstawą stały się zbiory odzyska- ne na mocy traktatu ryskiego. Idea wielkiego muzeum narodo- wego nie została jednak porzucona. W 1924 r. do tych pomy- słów odwołał się Bronisław Gembarzewski (jedna z kluczowych  postaci polskiego ruchu ochrony zabytków w czasie pierwszej  wojny światowej), przygotowując założenia programowe kon- kursu na gmach Muzeum Narodowego w Warszawie, który  ogłoszony został przez Koło Architektów16. Instytucja ta miała  stać się muzeum o charakterze uniwersalnym, obejmującym  wszystkie działy sztuki i kultury zarówno polskiej, jak i świato- wej.  Miała  być  ponadto  umieszczona  w  jednym  gmachu  ze zbiorami Muzeum Wojska. W tym kierunku też w okresie  dwudziestolecia międzywojennego rozbudowywana była ko- lekcja. W 1938 r., gdy gmach Muzeum Narodowego został  ukończony, Ministerstwo Wyznań Religijnych i Oświecenia Pu- blicznego zdecydowało się złożyć w tej instytucji w charakterze 

Stefan Plater-Zyberk, głowy wawelskie, reprodukcja w „Tygodniku  Ilustrowanym”, 1921 r.

Stefan Plater-Zyberk, głowy wawelskie, 1917, Instytut Sztuki PAN

(12)

184

wieloletniego depozytu wszystkie obiekty z PZS, które nie mia- ły specjalnego przeznaczenia. Jak pisał Stanisław Lorentz: 

motywem włączenia państwowych zbiorów do zbiorów Mu- zeum Narodowego było dążenie do stworzenia w stolicy jedne- go tylko muzeum sztuki17. W 1938 r. ziściła się więc wizja na- kreślona w środku rewolucyjnej zawieruchy między Moskwą,  Petersburgiem i Kijowem. 

Wojenna działalność wielkiego ruchu społecznego, mają- cego na celu ocalenie i opracowanie polskiego dziedzictwa kul- turowego, której przedłużeniem były negocjacje Mieszanej Ko- m i s j i   S p e c j a l n e j ,   m i a ł a   w i ę c   d e c y d u j ą c y   w p ł y w  na ukształtowanie się polskiego kanonu zabytków i polskiego  muzealnictwa. Cudem zachowane od kolejnego kataklizmu  wojennego inwentarze i kartoteki PZS18, zaopatrzone w ob- szerne opisy polskich i rosyjskich dziejów cennych obiektów  polskiej kultury i historii, pozostają dzisiaj ważnym, choć zapo- mnianym tego świadectwem.

*   Artykuł powstał w ramach zadania „Opracowanie historii powstania, funkcjonowa- nia i rozpadu kolekcji Państwowych Zbiorów Sztuki. Etap pierwszy”, finansowane- go w ramach programu MKiDN „Badanie polskich strat wojennych”.

PRZYPISY

1 O historii i działalności PZS por. W. Wojtyńska, Działalność Państwowych Zbiorów  Sztuki, „Kronika Zamkowa” 2005, nr 1/2, s. 193-220; taż, Państwowe Zbiory Sztuki  w Zamku Królewskim w Warszawie, w: 200 lat muzealnictwa warszawskiego –  dzieje i perspektywy, A. Rottermund, A. Sołtan, M. Wrede (red.), Warszawa 2006,  s. 161-166. O traktacie ryskim: W. Borzęcki, Pokój ryski 1921 roku i kształtowanie  się międzywojennej Europy Wschodniej, Warszawa 2012.

2 M. Treter, Organizacja zbiorów państwowych Rzeczypospolitej Polskiej, Odbitka  z „Wiadomości Archeologicznych” 1922, t. VII, s. 3.

3 Ibidem, s. 6-7.

4 Ibidem, s. 6-7.

5 M. Treter, Muzea współczesne. Studjum muzeologiczne I. Początki, rodzaje, istota  i organizacja muzeów, „Muzeum Polskie” 1917, I, s. 5-32.

6   M. Treter, Muzea współczesne. Studjum muzeologiczne II. Publiczne zbiory muze- alne w Polsce i ich przyszły rozwój, „Muzeum Polskie” 1918, II, s. 1-70.

7 Por. Polskie dziedzictwo kulturowe u progu niepodległości. Wokół Towarzystwa 

Opieki nad Zabytkami Przeszłości, E. Manikowska, P. Jamski (red.), Warszawa 2010.

8   Cyt. za: D. Matelski, Grabież i restytucja dóbr kultury od czasów nowożytnych  do współczesnych, Kraków 2006, t. 2, s. 755. 

9 Dokumenty dotyczące delegacji polskich w Komisjach Mieszanych Reewakuacyj- nej i Specjalnej w Moskwie, t. 9, Warszawa 1921-1924.

10   Archiwum Państwowe w Krakowie, Alb. 6-7.

11 Biblioteka Narodowa, AFF II 48.

12 Wyciągi zachowały się częściowo w archiwum Wydziału Zabytków przechowywa- nym w Archiwum Federacji Rosyjskiej w Moskwie, por. GARF.

13 Nie tylko na terenie Rosji, w Warszawie np. wnętrza Zamku Królewskiego (siedzi- by administracji gubernialnej) czy Łazienek (rezydencji carskiej) były praktycznie  niedostępne dla badaczy czy miłośników sztuki i historii. 

14 Więcej o tym przedsięwzięciu por. E. Manikowska, Before the Museum: Photogra- phy and the Construction of the Canon of Polish Material Culture, w: Photo-archi- ves and the Idea of the Nation, C. Caraffa, T. Serena (ed.), Berlin 2014, s. 85-90.

15 „Tygodnik Ilustrowany”1921, nr 13, s. 190-191.

16   [B. Gembarzewski], Program i warunki LXXXIX konkursu ogłoszonego przez Koło  Architektów na budowę gmachu dla Muzeum Narodowego w Warszawie, b.w. 

[1924].

17 S. Lorentz, Muzeum Narodowe w Warszawie. Zarys Historyczny, „Rocznik Mu- zeum Narodowego w Warszawie”1939, I, s. 59.

18   Inwentarze PZS na Wawelu np. zostały ewakuowane do Kanady i były wraz z ar- rasami wawelskimi przedmiotem długoletniego procesu rewindykacyjnego.

EWA MANIKOWSKA

Profesor w Instytucie Sztuki Polskiej Akademii Nauk i specjalista ds. proweniencji  zbiorów w Muzeum Narodowym Warszawie. Zajmuje się zagadnieniami kolekcjoner- stwa, muzealnictwa i dziedzictwa kulturowego. 

STATE ART COLLECTIONS. AT THE SOURCE OF THE FIRST STATE MUSEUM COLLECTION

The article tackles the impact of the network of social associations dealing with the  protection of Polish cultural heritage in Russia on the form and character of Polish  museology during the interwar period. It presents both the basic role of scientific lega- cy and that of the records of organisations in negotiations in the Special Mixed Com- mission for implementation of article 11 of the Treaty of Riga, and the ideas for the  form and character of future state museums which were incepted in those circles at  the threshold of regaining independence. State Art Collections, based on art and cultu- ral objects revindicated from Russia under article 11 of the Treaty of Riga and extended  during  the  Second  Polish  Republic  with  donations  and  purchases,  were  supposed  to  become  the  nucleus  of  a  grand  state  museum  modelled  on  the  best  European  examples (such as Louvre or the British Museum). Although those utopian ideas ne- ver came to fruition, they kept reviving in other museum initiatives during the Second  Polish Republic. 

Kartoteka Państwowych Zbiorów Sztuki, Muzeum Narodowe w Warszawie

Cytaty

Powiązane dokumenty

Ż yd ow sk ie praw o przew idyw ało za bluźnierstw o karę śm ierci. Jezus był sądzony przez

Aby jednak badanie i kolekcjonowanie współczesności stało się zasadą polskich muzeów etnograficznych, potrzebna jest zmiana systemowa, która zniweluje ograniczanie się do

Wykonawca ma obowiązek przedłużyd gwarancję z tytułu należytego wykonania umowy w przypadku gdy stan zaawansowania robót wskazywad będzie na to, iż wykonanie umowy

Wszystkie przyjęte punkty dotyczące dóbr kultury były jed- nak istotnym kompromisem pomiędzy stronami, natomiast prawdziwa burza rozpętała się w Rosji w obronie nienaruszalno-

W „etymologii” był autor ostrożniejszy niż osławiony Dębo- łęcki, który wyprowadzał wszystkie wyrazy z języka polskiego:. np. też inne jego nowotwory

The National level (National aviation organizations, such as National Supervisory Authorities (NSA), Civil Aviation Authorities (CAA), State Aviation Administration (SAA) and

104 Кримінально-виконавчого кодексу (КВК) України закріплено право оперативних підрозділів органів і установ на проведення в

Stwierdzenie, że małżeństwo będące realizacją przymierza związane jest z łaską, a zatem należy szanować jego sakramentalny charakter, naturalnie nie było ostatnim