• Nie Znaleziono Wyników

Demokratyczny Przegląd Prawniczy : centralne czasopismo prawnicze poświęcone praktyce i wykładni prawa oraz służbie wymiaru sprawiedliwości, 1950.02 nr 2

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Demokratyczny Przegląd Prawniczy : centralne czasopismo prawnicze poświęcone praktyce i wykładni prawa oraz służbie wymiaru sprawiedliwości, 1950.02 nr 2"

Copied!
68
0
0

Pełen tekst

(1)

EMOKRATYCZIMY

R Z L £ D

R AWNI CZ V

C ENTRA LN E C ZA S O P IS M O P R A W N IC ZE

POŚW IĘCONE PRAKTYCE I W YK ŁA D N I PRAW A ORAZ SŁUŻBIE W YM IA R U SPRAW IEDLIW OŚCI

W numerze:

Podstawowe zadania Prokuratury w Polsce Ludowej

Prof. Henryk Świątkowski

minister sprawiedliwości

L U T Y 1950 r.

36r u w ie r a 64 strony druku.

ROK V I

C en a 100 zł

(2)

T R E Ś Ć Z E S Z Y T E

S tr.

O n o w y s-tyl pracy (n a m a rg in e s ie o s ta tn ic h k o n fe r e n c ji s ę d z io w s k o -p ro k u ra to rs k ic h ) . . . . 1 P ro f. H e n ry k Ś w ią tk o w s k i, m in is te r s p ra w ie d liw o ś c i — P od­

staw ow e zadania P ro k u ra tu ry w Polsce

L u d o w e j . . . . . . . . . 3

Tadeusz R ek, w ic e m in is te r s p r a w ie d liw o ś c i—O k w e s tii chłop­

sk ie j w okresie p rzeb ud o w y gospodarczej . . 6 D r S e w e ry n Szcr, p ro fe s o r U . Ł . — Pojęcie i p rzed m io t p ra w a

cyw ilnego . . . . . . . . . 12

» P ro f. B. S. M a ń k o w s k i — R adzieckie socjalistyczne państw o . i p ra w o — w yższy ty p państw a i p ra w a 18 A le k s a n d e r Bachrach, sędzia S. N . — Z zagadnień p ra k ty k i

sądow ej (o w ła ś c iw ą in te r p r e ta c ję ast. 286 k k ) 31 Z b ig n ie w W iszn iew ski, sędzia S. A . — K ilk a u w a g w z w ią z k u

z n ow elą do u s ta w y o spółdzielniach . . 35 A n to n i S tańko, sędzia S. O. — Ż ą d a n ie upraw n io n eg o o skar-

» życielą i w niosek pokrzyw dzonego przed sądem

dla n ie le tn ic h . . . . . . . 38

O u s p ra w ie n iu p racy w sąd ow n ictw ie . . . . . 41 Z agad n ien ia P ra w a R odzinnego na I V K ongresie M ię d z y n a ­

rodowego Zrzeszenia P ra w n ik ó w D e m o k ra tó w 43 P ro f. A . A . H ercenzon — Przestępczość w k ra ja c h k a p ita li­

stycznych w okresie d ru g ie j w o jn y ś w ia to w e j 44

— II. A n g lia . . . . . . . 44

Z działalności M iędzyn aro d o w eg o Zrzeszenia P ra w n ik ó w D e m o k ra tó w :

K . M . — Przestępstw o n ie p rze w id zia n e p rze z ustaw ę — k a ra w y m ie rz o n a bez przestępstw a (p ro te s t p rz e c iw k o re a k c y jn e m u t e r r o r o w i w T u r c ji) . ...52 O rzecznictw o Sądu N ajw yższego:

w spraw ach c y w iln y c h . . . . . 53 P ro f. d r Józef L itw in — G lossa . . . . 54 W ła d y s ła w S iedlecki — Glossa . . . . 59

K ro n ik a . . . . . . . . . . . 61

O dpow iedzi p ra w n e . . . . . . . . . 63

K O M I T E T R E D A K C Y J N Y

D r Tadeusz C y p rian , p ro k u ra to r S. N ., D r Stanisław E h rlic h , zast. p ro f. U n iw e rs y te tu W arszaw skiego, Z o fia G aw ro ń ska-W asilko w ska, sędzia S. N., M aurycy G ru d ziń ski, sędzia S. N., Z ygm unt K apitaniak, sędzia S. N., D r Leszek L e rn e ll, p ro k u ra to r S. N., D r Rom an P iotrow ski, p ro fe s o r U n iw e rs y te tu W a rsza w skie g o , D r Stefan R o zm aryn , p ro fe s o r U n iw e rs y ­ te tu W a rs za w skie g o , D r J erzy Saiuicki, p ro fe s o r U n iw e rs y te tu Ł ó d zkie g o , D r S tanisław Ś liw iń s ki, p ro fe s o r U n iw e rs y te tu W a rsza w skie g o , D r S ew eryn Szer, p ro fe s o r U n iw e rs y te tu

Ł ó d zkie g o . D r Jan W as ilk o w sk i, p ro fe s o r U ń iw e rs y te tu W arszaw skiego.

K c d a k ł o r : D r L. L e rn ell.

(3)

D E M O K R A T Y C Z N Y P R Z E G L Ą D P R A W N I C Z Y

CENTRALNE CZASOPISMO PRAWNICZE '

P O Ś W I Ę C O N E P R A K T Y C E I W Y K Ł A D N I P R A W A O R A Z S Ł U Ż B I E W Y M I A R U S P R A W I E D L I W O Ś C I

W y d a j e — Ministerstwo Sprawiedliwości. R e d a g u j e — Komitet Redakcyjny.

N r 2 (og. zb. 52). LUTY 1950. ROK V I

0 N O W Y S T Y L P R A C Y

(n a m a rg in e s ie o s ta tn ic h k o n fe r e n c ji sęd zio w s k o - p ro k u ra to rs k ic h )

W o s ta tn im czasie o d b y ł y siq lic z n e k o n fe r e n - cJe p r a c o w n i k ó w w y m i a r u s p r a w ie d l iw o ś c i, za­

r ó w n o w s k a li c e n tr a ln e j j a k r ó w n ie ż w sikali ape- Jocy/ne;', w o je w ó d z k ie j .

K o le j n o o d b y ł y się w s k a li c e n tr a ln e j k o n ie r e n c je a b s o l w e n tó w s z k ó ł p r a w n ic z y c h , z a tru d n ia ry c h w a p a ra c ie p r o k u r a t u r y , k o n fe r e n c ja absol k e n t ó w ty c h s z k ó l p r a c u ją c y c h w s ą d o w n i c t w i

° raz K o n fe re n c ja p r o k u r a t o r ó w s ą d ó w a p e la c y j ych. Te k o n fe r e n c je s t a ł y się bodźcem do organi o w a n ia k o n f e r e n c y j w o je w ó d z k ic h , w k tó r y c . e s tn ic z y l t e r e n o w y a k t y w s ą d o w o - p ro k u ra to rs k m sz^ zebIu a p e la c ji i o k rę g u .

rz e b ‘ e9 0 w i i a n a liz ie w y n i k ó w ty c h kcmfe s z t T ^ Po św ię co n e zostaną nastę p n e n u m e r y na t f Pisma. Z a g a d n ie n ia b o w ie m , s ta w ia n e m a p a ra t0 n iT nCiaclf' ' ° bToblemY, k t ó r e n u r t u j ą cal C2yć s . c^ ov‘ ° P ro k u ra t o rs k i. T u c h c i e li ś m y ogra n i te ru i c e l ó w 1111 UWa£r w s l 9P nych na te m at charak k t ó r e n m • k ° n le r e n c Y j s(l d o w o - p r o k u r a l o r s k i c ł

‘ k a l i f a n a s Zz Z aZ e Sn i e ! ^ ^ w ą t p l i w i e o ° d n n , e -tyCb k o n i e i e n c Y7 ś w ia d c z y nie

° dąZemu d0 u le p szen ia s t y l u nasze

p ra c y , do w y k u w a n i a le p szych , d o s k o n a ls z y c h m e ­ tod pra cy.

Te dążenia p r z e j a w i a ją się — po p ie rw s z e w ty m , że częste k o n fe r e n c je a k t y w u p r z y c z y n i a ją się do w y k u w a n i a z e s p o ł o w y c h fo r m p ra cy.

K o n fe r e n c je te o g a rn ia ją c e p o w a ż ne rzesze p ra ­ c o w n i k ó w w y m i a r u s p ra w ie d liw o ś c i, s tw a rz a ją w a ­ r u n k i d la w s p ó ln e g o o m a w ia n ia w s p ó ln y c h p r o b le ­ m ó w , dla w s p ó ln e g o sz u k a n ia p ró b ic h ro zw ią z a n ia . Ta ze s p o łow a fo r m a p r a c y sta je się n i e w ą t p l i w i e cenną p o m ocą w r o z w i k ł a n i u tr u d n y c h zagadnień, s to ją c y c h prze d n a s z y m a p a ra te m w y m i a r u s p ra ­ w ie d liw o ś c i.

Z n a cze n ie _ ty c h k o n f e r e n c ji z p u n k t u w id z e n ia fo r m p r a c y naszego a p a ra tu p o le g a jeszcze na ty m , że d a ją one m o ż liw o ś ć zb liż e n ia naszego k i e r o w n i ­ czego a p a ra tu do terenu, p r z y s ł u c h iw a n ia się g l o ­ som i d ą c y m od dołu, z te renu, p o z n a n ia bolączek i tru d n o ś c i w p r a c y aparatu. K o n t a k t z terenem , j e ­ że li ma b y ć ż y w y i bezpośre dni, n ie może się o g ra ­ n icza ć do in s tru k t a ż u zza b i u r k a a n a w e t do w i z y ­ ta cji. Ż y w y i b e z p o ś re d n i k o n t a k t z tere n e m r e a l i ­ z u je się na w s p ó ln y c h n a ra d a c h i k o n fe r e n c ja c h , g dzie ś c ie ra ją się z d ania i p o g lą d y , g dzie szero ka

(4)

< Nr 2 i; . D E M O K R A T Y jC Z N y .,,

d y s k u s ja d a je m o ż liw o ś ć g ł ę b o k ie j, w s z e c h s tr o n ­ n e j o r i e n t a c j i w a k t u a l n e j i ż y w e j p ro b le m a ty c e w y m i a r u s p r a w ie d liw o ś c i.

W re s z c ie — znaczenie t y c h k o n l e r e n c y j z p u n ­ k t u w id z e n ia u le p szen ia m e to d n o w e j p r a c y polega jeszcze na ty m , iż d a ją one sz e ro k ie p o le do w y - m i a n y d o ś w i a d c z e ń . N a le ż y b o w ie m p a ­ m ięta ć, iż w m ia r ę za o s trz a n ia się w a l k i k la s o w e j, w m ia r ę tego j a k w r ó g k l a s o w y p rzechodzi do c o ­ raz b a rd z ie j p o d s tę p n y c h , w y r a f i n o w a n y c h i za­

m a s k o w a n y c h f o r m w a l k i , z adania o r g a n ó w w y m i a ­ r u s p r a w ie d l iw o ś c i w ro z p o z n a w a n iu z a m a s k o w a ­ n y c h d z ia ła ń p rz e s tę p n y c h w r o g a k la s o w e g o i w ic h ś c ig a n iu — s ta ją się coraz b a r d z ie j tr u d n e i s k o m ­ p l ik o w a n e . P o ja w ia j ą się coraz to n o w e prze­

j a w y d z ia ła ń p rze stę p n ych . O r g a n y w y m i a r u s p ra ­ w i e d l i w o ś c i m a ją d o ' c z y n i e n i a z coraz to, n o w y m i z ja w i s k a m i p rz e s tę p n y m i. ' D o ś w ia d c z e n ia n a b y te W w a lc e z przestępczością, d o ś w ia d c z e n ia n a b y te w a k c ja c h z m ie rz a ją c y c h do z a pobie żenia prz.e- stępczgści u z b ra ja ją apa ra t s ą d o w o - p r o k u r a t o r s k i W lepszy, s k u te c z n y oręż w a lk i . D o ś w ia d c z e n ie n a ­ b y t e W te re n ie je st o g ro m n ie cenne, a w y m ia n a ty c h d o św ia d cze ń posiada ogro mne, znaczenie w u ł a ­ tw i e n iu p r a c o w n ik o m w y m i a r u s p r a w ie d l iw o ś c i s p e łn ie n ia t r u d n y c h zadań j a k ie w y ł a n i a j ą -się w za o s trz a ją c e j 1 się w a l c e k la s o w e j. K o n fe r e n c je nasze mogą tu gra ć p o w a ż n ą rolę' w e w z b o g a c e n iu na szych d o ś w ia d c z e ń p r a k t y c z n y c h , w ic h analiz ie i p r z y s w a ja n iu , ic h przez c-gól ’ p r a c o w n i k ó w apa-

•f ' " ■ '

,ra tu ś c ig a n ia i k a ra n ia . ■

K o n fe r e n c je d a ją m o ż liw o ś ć p o s łu g iw a n ia się n a jle p s z ą b r o n ią w w a lc e o u d o s k o n a le n ie naszej p r a c y , a m i a n o w i c ie — m e to d ą k r y t y k i i s a ­ m o k r y t y k i przez w y k r y w a n i e b łę d ó w i b ra ­ k ó w w p r a c y i s z u k a n ie n a jle p s z y c h d ró g do ich l i k w i d a c j i .

Co je s t g ł ó w n y m celem, c z o ł o w y m hasłem na ­ szych k o n f e r e n c y j ?

G ł ó w n y m celem, n a c z e ln y m h a s łe m n aszych k o n l e r e n c y j je s t m o b iliz a c ja całego a p a ra tu pro - k u r a io r s k o -s ą d o w e g o d la r e a liz a c ji p la n u 6-le t­

nie g o, dla z a p e w n ie n ia o c h r o n y r e a liz o w a n e g o przez klasę ro b o tn ic z ą i m a s y p r a c u j c i e p la n u bu­

d o w y z rę b ó w s o c ja liz m u w Polsce. ^ Te m u zadaniu p o d p o rz ą d k o w a n a jest cala pra ca a p a ra tu w y m i a r u s p ra w ie d liw o ś c i. To hasło w y t y ­ cza zasadniczą l in i ę p r a k t y k i , o k re ś la str a te g ię i t a k t y k ę w a l k i z przestępczością.

Stąd te m a ty k a k o n f e r e n c y j p o ś w ię c o n a g ł ó w ­ n i e z a g a d n ie n iu w a l k i z p r z e s tę p s tw a m i g o s p o d a r­

c z y m i, k tó r e h a m u ją nasz r o z w ó j g o s p o d a rc z y i r e ­ alizację, p la n u 6-le tn ie g o ,

K o n fe re n c je , j a k i e p o d h a s łe m w a l k i o p la n 6r l e tn i o d b y ł y się i o d b y w a j ą w n aszym tere­

nie, n i e w ą t p l i w i e staną się bodźcem do w z m o ż e ­ n ia a k ty w n o ś c i , b o j o w o ś c i i cz u jn o ś c i całego apa­

ra tu s ą a o w o - p r o k u r a t o rs k ie g o w r e a liz a c ji w i e l ­ k i c h i d o n io s ły c h zadań, j a k i e nasze P a ń s tw o L u ­ d o w e w s w e j drodze do s o c ja liz m u s ta w ia przed o rg a n a m i w y m i a r u s p ra w ie d liw o ś c i.

(5)

Nr 2 PRZEGLĄD PRAWNICZY Str. 3

Podstawowe zadania Prokuratury w Polsce Ludowej

Prof. Henryk Świątkowski^ minister sprawiedliwości

K o n fe re n c ja nasza odbyw a się na początku 1-go ro k u ,:') P lan u Sześcioletniego. F a k t ten sam przez się n akreśla cel i zadania ko nferen cji.

P la n Sześcioletni jest nie ty lk o z w y k ły m prze­

w id y w a n ie m tego, co będzie zbudowane, w y p ro ­ dukow ane, zasiane, czy skonsumowane w okresie Najbliższych sześciu la t. W szystkie te c y fry i o b li­

czenia poddane są jed n ej zasadniczej d y re k ty w ie , Jednej m yśli k ie ru ją c e j, jednem u celow i. C y fry te nie stanow ią luźnych jakichś tw ie rd ze ń — a Przeciw nie — stanowią je d n o litą całość — ca-

°ść, k tó rą k ró tk o określam y ja k o plan budow y podstaw socjalizm u w Polsce.

G d y na historycznym Kongresie P olskiej Zjednoczonej P a rtii Robotniczej w czasie re fe ra tu T ow . M i n c a o ty m planie raz po raz w yb u ch ała burza entuzjastycznych oklasków — to nie ty lk o dlatego, że c y fry za w a rte w ty m p lan ie są w na­

szych w a ru n k a c h gigantyczne — nie ty lk o dlatego, ze im po n o w ały one w ielkością zam ierzeń, ale Przede w szystkim dlatego, że delegaci Kongresu — Najlepsi synow ie polskiej klasy robotniczej, zda­

w a li sobie sprawę, iż wielkość i rozm ach planu ego m o żliw e się stały ty lk o d zię k i tem u, że re a li­

zow any on będzie pod k ie ru n k ie m w ła d z y lu dow ej ze zwycięskie przeprow adzenie tego p lanu po- k f l - na tw o r z e n ie niew zruszonej podstawy, na w 0pe-1 budować się będzie gmach socjalizm u j u . see- O ty m , że klasa robotnicza, że masy

® T°z u m ie ją przełom ow e znaczenie p lanow ej

^ ’ a rb'> że ro zu m ie ją doskonale sens swych - ° w \ świadczy zwycięskie, p rzed term in ow e onczenie p lanu 3-letniego — świadczy nied aw n y P K P G o w y n ik a c h gospodarczych c , U . T e fa k ty um o żliw ion e zostały d zięki 0f,arnJ^Zm° W* w o *neł Pracy> Pracy dla siebie, k tó ry W v m asy ludu polskiego. T e osiągnięcia są w vtm -1Cm zarów no odpowiedniego ro zw o ju sił cuia''^0 ^ 2^ ^ ’ * zapału p racy, m o b iliza c ji p ra - n ie Sześciol3 r ®a^ zac^* zadań postawionych w P la -

b u d c \irW*m a’ P la n u Sześcioletniego jest się, że teza°t StaW SOcł alizm u w Polsce. W y d a je Uzasadnień * W ym a8 a głębszych, teoretycznych _________ * W w arun kach , gdy w ła d za zn ajd u je

styczn;aRe^ at w yg ło szo n y na o d b y te j w d n iu 30— 31 A P e la c y jn y cix * k o n fe re n c ji p ro k u ra to ró w Sądów

się w rę k u mas ludow ych z klasą robotniczą na czele, w w arun kach , gdy w całej ju ż p ra w ie pro­

d u k c ji przem ysłow ej, w transporcie, w znacznej części handlu detalicznego i p ra w ie całym h u rto ­ w y m i w pew nej aczkolw iek drobnej części pro­

d u k c ji ro ln e j m am y ju ż do czynienia z gospodarką uspołecznioną, w yklu czającą w yzysk k a p ita li­

styczny, ro zw ó j sił w ytw ó rczych staje się rozsze­

rzeniem i pogłębieniem bazy ekonomicznej socja­

lizm u . Rosnące siły w y tw ó rc ze nie w k ra c za ją ju ż w sprzeczność ze stosunkami p ro du kcyjnym i, spo­

łecznemu w y tw o rze n iu odpowiada społeczne p rzy ­ właszczenie. A le pam iętać trzeba zawsze, że rozw ój naszej lu d o w ej gospodarki jest nie ty lk o czyn­

n ik ie m u grun to w ującym , budującym socjalizm w Polsce, ale co w ięcej — jest koniecznym czyn­

n ik ie m tego zjaw iska — czynnikiem pierwszo­

p lan o w ym . W iem y, że dem okracja ludow a speł­

nia zasadnicze fu n kcje d y k ta tu ry p ro letariatu . A S ta lin uczy, że d y k ta tu ra p ro le ta ria tu , to nie ty lk o przem cc wobec resztek klas w yzyskujących

— przemoc jest oczywiście czynnikiem niezbęd­

nym , ale ró w n ież zadanie organizacyjne, zadanie pogłębienia sojuszu robotniczo-chłopskiego i bu ­ dow ania socjalizm u. T e 3 strony d y k ta tu ry prole­

ta ria tu stanowią d ialektyczną jedność i nie podobna o dryw ać ani jednego z nich, bo w te d y d y k ta tu ra p ro le ta ria tu traci swój w łaściw y sens klasow y.

L e n i n n auczył nas, że w ostatecznym rachunku socjalizm zwycięża dlatego, że pozw ala na znacz­

n ie wyższy poziom ro zw o ju sil w ytw ó rczych , na znacznie wyższą wydajność pracy niż ja k ik o lw ie k in n y ustrój. I w płaszczyźnie tego — len in o w ­ skiego — ujęcia ro zp a tru je m y kwestię P lanu Sześcioletniego. R ozp atrujem y go więc ja k o tę potężną dźw ignię, k tó ra pozw oli naszej gospodarce na ta k i ro zw ó j sił w ytw ó rczych , na taką wydajność pracy, na ta k i poziom życia mas pracujących, 0 ja k im p rzy k a p ita lizm ie m arzyć nie można.

Już dzisiaj po zw ycięskim w yko n an iu planu 3-letniego w w ie lu punktach b ije m y pod ty m w zględem państwa kapitalistyczne — b ije m y je przede w szystkim zasadniczo i bezwzględnie ten ­ dencją, k tó ra u nas jest lin ią rozw oju gospodarki 1 dobrobytu, u nich lin ią kryzysów , bezrobocia i stagnacji.

P la n Sześcioletni m a się stać n ow ym jakościo­

w y m skokiem w te j podstaw owej dziedzinie. N ic w ięc dziw nego, że zagadnienia gospodarcze odgry­

(6)

Str. 4 ' DEMOKRATYCZNY N r 2

w a ją w naszym życiu i w naszej pracy ta k pod­

staw ow ą rolę, nic dziwnego, że P ro k u ra tu ra w swej codziennej działalności coraz baczniejszą na nie zw raca uw agę. M a m y przed oczami w spaniałe p rz y k ła d y stalinow skich pięciolatek i ich w y n ik u

— zbudow ania potężnego państw a socjalizm u — tw ie rd z y pokoju i postępu — n ied ziei i w zo ru wszystkich pracujących, uciskanych i walczących.

A le tu ta j n ależy podkreślić 2 zasadnicze m o­

m en ty.

Po pierw sze — błędem było b y p rzy słusznym podkreśleniu p ierw szoplanow ej ro li zagadnień gospodarczych — niedialektyczn e odryw an ie ich od k w e s tii politycznych, cd zagadnienia w ła d zy lu d o w ej i je j c h a ra k te ru klasowego. W łaśnie L e n i n , w w alce z oportunizm em budujący p a rtię bolszewicką, w y ja ś n ił, że organizow anie rozw oju s ił w ytw ó rczych , że ekonomiczne zw ycięstw o nad k a p ita lizm e m m o żliw e jest ty lk o w te d y , gdy rozstrzygnięte jest p ra w id ło w e zagadnienie w a lk i i w ła d zy politycznej, gdy w ład za ta mocno i nieugięcie spoczywa w rę k u ludu kierow anego przez klasę robotniczą. A w ład za polityczna nie jest zja w is k ie m statystycznym , lecz dynam icznym , ro z w ija ją c y m się i to ro zw ija ją c y m się w walce.

W szczególności n a jb a rd zie j ludow a w ładza, d y k ­ ta tu ra p ro le ta ria tu , jest nieustanną w a lk ą . L e n i n m ó w ił „ D y k ta tu ra p ro le ta ria tu to w a l k a , k r w a ­ w a i b e zk rw a w a , w o jenn a i pokojow a, polityczna i organizacyjna, gospodarcza i k u ltu ra ln a prze­

ciw ko siłom i trad ycjo m starego społeczeństwa“ . P rezyd ent B ie ru t stw ierdza, że dem okracja ludow a jest szczególną fo rm ą w ła d zy rew o lu c y jn e j, że w ram ach dem okracji lu d o w ej re a lizu je się fu n k c je d y k ta tu ry p ro le ta ria tu . Zgodnie z o kre­

śleniem P rezydenta d em okracja ludow a jest fo rm ą w y p ie ra n ia i stopniowej lik w id a c ji elem entów kapitalistycznych, a zarazem fo rm ą ro zw ija n ia i um acniania podstaw p rzyszłej gospodarki socja­

listycznej. P rezyd ent stw ierdza też, że „d la w y ­ konania naszych zadań m usim y usunąć i pokonać szereg trudności, k tó re pozostaw ił po sobie ustrój k ap italistyczny, a m ianow icie istnienie klas w y ­ zyskujących i ich w rog ą działalność skierow aną p rzeciw ko gospodarce narodow ej, p rzeciw ko m a ­ som pracującym i P aństw u L ud o w em u “ . A więc d y k ta tu ra p ro le ta ria tu tr w a i w zm acnia się w nieustannej, prow adzonej w s ze lk im i środkam i, W'alce klasow ej. W łaśnie u wstępu re a liza c ji P la ­ nu Sześcioletniego odbyło się historyczne I I I P le ­ n u m K C P Z P R , P len u m , k tó re w skazało nam na konieczność wzm ożenia czujności, docenienia w roga klasowego, um iejętności rozpoznaw ania go i w szystkich jego p erfid n ych metod dla odparo­

w a n ia jego ciosów, dla ostatecznego rozbicia go.

W ró g dobrow olnie nie ustąpi. R ozb ity w w ie lu b itw a c h klasow ych, zmuszony do zrezygnow ania z w ie lu sposobów w a lk i, uparcie szukać będzie innych, ta k długo, aż nie zostaną poderw ane ostatnie korzenie jego istnienia, aż nie zostanie tprzez m asy ludow e dostatecznie dobity. „Jest róż nica m ięd zy śm iercią człow ieka i śm iercią klasy — m ó w i L e n i n . G d y u m ie ra człow iek — w ynosi się go na cm entarz i grzebie. G d y je d n a k u m iera Ifclasa, ro zkład a się ona w obrębie społeczeństwa

i tru p im sw ym ja d e m z a tru w a wszystko dokoła“.

A w ięc n a w e t w te d y , gdy klasy w yzysku jące są ju ż ostatecznie dobite, jeszcze tru p i ja d ich zg n i­

liz n y m o ralnej, ich w ilczych zw yczajó w , d e p ra w u je m asy i w ym aga silnego p rzeciw d ziałan ia ze strony władz,y lu d o w ej. T rzeb a sobie zdać sprawę, że ży je m y w społeczeństwie, w k tó ry m dużą ro lę odg ryw a jeszcze gospodarka drobnotow arow a, k tó ­ ra w ed ług znanej odpowiedzi L e n i n a „co­

dziennie, nieuchronnie i żyw iołow o rodzi k a p ita ­ liz m “ . N ie znaczy to, oczywiście, b y drobni to­

w a ro w i producenci b y li ju ż k a p ita lis ta m i — i n a ­ szym i w rog am i. Jest przeciw nie — u w ażam y, że w masie swej są oni n ajb liższym i sojusznikam i p ro le ta ria tu (chodzi o chłopstwo pracujące). A le znaczy to po pierwsze, że d zięki ich istnieniu może jeszcze istnieć rzeczyw isty, z a ja d ły nasz w róg — ka p ita lis ta w ie js k i i m iejski. Znaczy to — po drugie, że a ta k w roga klasowego skierow an y będzie w najb liższym okresie w łaśnie przeciw ko działalności w ła d zy lud o w ej, m ającej na celu przyjście z pomocą chłopstwu, u m o żliw ienie m u przejścia do nowoczesnej, zespołowej, nie znającej w yzysku, socjalistycznej gospodarki. P rezyd en t B ie ru t stw ierdza w y ra źn ie „Dziś z m ie n iły się za­

rów no w a ru n k i w a łk i, je j zadanie ja k i je j fo rm y “ . W te j w alce u żyte będą wszelkie środki, ja k ie t y l - , ko w rogow ie sami użyć będą m ogli. M a m y ju ż sygnały o próbach podpalania gospodarstw P G R -ó w , będących przecież w ysp am i gospodarki zespołowej. — W iem y o w ro g ie j, k ła m liw e j p ro ­ pagandzie skierow anej p rzeciw spółdzielniom p ro ­ d u kcyjn ym . Dochodzą nas wiadom ości o próbach te rro ry zo w a n ia a k ty w is tó w w ie jskich . Szkodnic­

tw e m gospodarczym jest pod ryw an ie działalności gospodarki zespołowej przez z ry w a n ie planu zao­

p atrzenia, niew łaściw e planow anie in w e s ty c ji, zło­

śliw e naruszanie dyscypliny pracy itd . N ie ty lk o zresztą na w si istnieją jeszcze elem enty k a p ita li­

styczne. Są one jeszcze i w m ie lc ie w postaci h u rto w n ik ó w , przedsiębiorców, kupców . T e ele­

m en ty w swej w alce o u trzy m a n ie swego położenia klasowego u ż y w a ją w szelkich środków w postaci ro zkrad an ia m ienia państwowego, uzyskiw ania nielegalnych przecieków m a te ria ło w y c h i pienięż-i nych z sektora socjalistycznego, k o ru p c ji a p a ra tu państwowego poprzez łapow nictw o. N ie w o lno ró w n ie ż zam ykać oczu na fa k t, że i do a p a ra tu państwowego n ie w ą tp liw ie przedostali się ludzie zw ią za n i, czy sw ym danym położeniem klaso w ym , czy sw ym w ych o w an iem i poglądam i — z w y ­ zyskiw aczam i. W ym aga w ięc szczególnej u w a g i działalność ap aratu gospodarczego z p u n k tu w i­

dzenia, czy pociągnięcia poszczególnych jego człon­

k ó w id ą na rękę, czy też w przestępny sposób p o d ry w a ją zasadniczą lin ię ro zw o ju gospodarki P aństw a Ludowego. T u n ależy zagadnienie szkod­

n ic tw a gospodarczego w jego bogatych form ach, u p rz y w ile jo w a n ia n ielegalnych elem entów k a p i­

talistycznych, sprzedajności. P rezyd en t B ie ru t m ó w i: „ Z m ie n iły się fo rm y ich w a lk i, gdy okazało się, że w ła d z y lu d o w ej nie da się obalić ani w bezpośredniej a k c ji zb ro jn e j band podziem nych, a n i podstępami M ik o ła jc z y k ó w , ani n ad ziejam i p o k ła d a n y m i w p a rtia c h b urżuazyjn ych. A le to

(7)

Nr 2 PRZEGLĄD PRAWNICZY Str. 5

Wcale nie znaczy, że osłabia w a lk a przeciw ko nam odepchniętych od w ła d z y klas i spieszących im z poparciem im p e ria lis tó w “. D a le j n ależy p o d kre­

ślić, że szkodzą naszej gospodarce i przestępstwa stosunkowo drobne, popełnione nie przez w rogów , oie k tó re ze w zględu na swą masowość — maso­

wość, będącą s ku tkiem w ych o w an ia przez k a p i­

ta liz m i tego za tru w a n ia atm osfery, o k tó ry m m ó w i L e n i n — stają się poważną przeszkodą W naszej działalności. N a le ży ró w n ież podkreślić, Ze i niedbalstw o, w yrządzające szkodę gospodarce lu dow ej, m usi być ścigane w p e łn y m zro zu m ie-

®,n. w a g i zagadnienia. T ow . W y s z y ń s k i , oskar- ZaJąc ludzi, k tó rz y w s k u te k swego niedbalstw a ro zło żyli zjednoczenie konserwowe, p ow iedział:

»•Budownictwo gospodarcze — to jeden z naszych fro n tó w i zjednoczenie konserw ow e ta k , ja k każde

®ne> zjednoczenie i każda fa b ry k a — jest um oc­

z e n ie m tego fro n tu . I ten, k to n ależy do te j w ie rd zy , w in ie n w iedzieć, że za w szystkie niepo­

wodzenia, k tó re powstaną w w y n ik u jego niedo- ęstwa, niedbałości, a ty m b a rd zie j jego przestęp-

\ Wa '— będzie odpow iadał, ja k za poddanie tw ie r - ja k za zdradę“ .

. w ięc zagadnienia gospodarcze słusznie w cen tru m zainteresow ań P ro k u ra tu r, ze ' Vzgiędu na pierw szoplanow e znaczenie tego pro­

blem u w dziele budowy socjalizmu. Zagadnienia e muszą być je d n a k tra k to w a n e w płaszczyźnie I aszei _ rzeczywistości, to znaczy w płaszczyźnie ezącej się w a lk i klasow ej, w płaszczyźnie w s k a -

® P len u m K C P Z P R , w płaszczyźnie w zm o - eJ czujności. I tu w ysu w a się d ru g i m om ent, agadnienie m iejsca P ro k u ra tu ry wśród innych j . ^ ai}a w /w ła d z y lu d o w ej. Z agadnienie to n ależy d^cT1^28^ na grunc*e wskazań S talin a o istocie nem a ta ry P ro le ta ria tu . P ro k u ra tu ra będąc orga- 0 r m w ła d zy , organem P aństw a Ludowego, a więc bezno^m dyk t atu ry p ro le ta ria tu , częścią a p aratu p rz e ° Sret‘n*e8o ucisku, ucisku klas w yzysku jących na c masy ludow e z klasą robotniczą t eg0 ZC e’ w y k o n y w a ć musi te fu n k c je , k tó re dla d ziałał apf r.atu s3 charakterystyczne. Istota zaś ślona n° SC* P ro k u ra tu ry jest n ie w ą tp liw ie o k re - aP a ra te m eZł fa k i’ iŻ *eSt ona aPa ratem przym usu, łam ani la m ania oporu na drodze socjalizmu, że zapita poprzez ściganie k arn e. S tąd wniosek, Jące p n 'en' a S °sP°darcze, stojące i słusznie sto- w i n n y Fh v - P ro k u ra tu rą ja k o n ajw ażniejsze — nia p rze d C ^ rZez tra k to w a n e z p u n k tu w id z e - p odarczei6 W! zys*k im ścigania przestępczości gos- lo ren u j ’ w y k ry w a n ia je j, a przez to oczyszczania Ważną a ra l,' a s'*? o odpow iednią represję k arn ą, Solna u °,w n ° ze w zg lędó w na prew en cję szcze-

^ Jak i generalną.

rżenie im ” *6? 16 s p raw ców przestępstw a i w y m ie - W iązek „ r P° W lednio surow ej k a ry — to obo- ganow sądowych, Bezpieczeństwa, P ro ­

k u ra tu ry , K o m is ji S pecjalnej. B yło b y je d n a k b łę­

dem sądzić, że w prow adzenie w życie podstawo­

w y c h a k tó w P aństw a Ludowego — to spraw a na­

leżąca w yłączn ie do państwowych organów ści­

gania i k a ra n ia przestępstwa. Jest to rów nież obowiązek w szystkich organizacji p a rty jn y c h i urzędów państwowych, zw ią zk ó w zawodowych i każdego p a trio ty — obyw atela Polski L ud o w ej.

Tow . S ta lin uczy nas, że „...w a lk a o ochronę własności społecznej... stanow i jedno z podsta­

w o w ych zadań P a r tii“ . T ow . S ta lin uczy, że n a­

leży stw orzyć atm osferę potępienia społecznego w stosunku do złodziejstw a i złodziei po to, b y w zdecydow any sposób zaatakow ać przestępstwa, w yrządzające szczególną szkodę państwu robot­

n ik ó w i chłopów.

W referacie swoim na zebraniu a k ty w u orga­

n izacji p a rty jn e j w L eningradzie T o w . S talin , m ó­

w iąc o środkach w a lk i z defraudacjam i, szczegól­

nie podkreślał: „Środek ten polega na ty m , by w o kó ł takich złodziejaszków stw orzyć atm osferę powszechnego b ojkotu m oralnego i nienaw iści ze strony otaczającej ich publiczności. Środek ten polega na ty m , b y podjąć ta k ą kam panię i stwo­

rzyć ta k ą atm osferę m o ralną wśród ro b otnikó w i chłopów, k tó ra b y w y k lu c za ła możliwość zło­

dziejstw a, k tó ra b y czyniła n ie m o żliw y m życie i istnienie złodziei i trw o n ic ie li dobra ludu...“.

P ro k u ra tu ra , za jm u ją c się spraw am i gospo­

darczym i, w in n a zajm ow ać się n im i inaczej, niż np. organizacje gospodarcze, czy d epartam en ty k o n tro li poszczególnych m inisterstw . Istotą za­

gadnienia dla P ro k u ra tu ry jest i m usi być lik w i­

dow anie zam achów przestępnych na gospodarkę ludow ą, ro zb ijanie w rog a klasowego w te j d zie­

dzinie poprzez potężne środki, ja k ie m a do rozpo­

rządzenia w charakterze organu d y k ta tu ry pro le­

ta ria tu dysponującego możliwością spowodowania re p resji k a rn e j i oddziaływ anie w sposób w ycho­

w a w c zy poprzez te represje na tych, k tó rz y nie będąc w ro g a m i klaso w ym i, w p ły w o m ich u le g li i d zia ła li na szkodę w ła d z y lu d o w ej — inaczej m ó­

w ią c w dziele w a lk i o w yko n an ie P lan u Sześcio­

letniego. P ro k u ra tu rz e obok w ła d z Bezpieczeń­

stw a i K o m is ji Specjalnej przypada odpow iedzial­

n y odcinek ścigania przestępstw, k tó re tem u w y ­ konaniu szkodzą. Zadanie n ie w ą tp liw ie w ie lk ie i odpowiedzialne. P ra k ty c zn ie oznacza ono oczy­

wiście, że w centrum pracy p ro k u ra to ra znaleźć się musi śledztwo: śledztwo, przyspieszenie go i podniesienie jego poziomu. T y lk o szybkie i do­

głębne, na w yso kim poziomie stojące śledztwo jest rzy c zy w is ty m w yko n an iem zadań postawionych przed P ro k u ra tu rą przez w ład zę ludow ą. T a k ie śledztw o pomaga w oczyszczeniu od przestępców p ew n ej gałęzi, czy odcinka naszej gospodarki spo­

łecznej, w u zdrow ien iu go, w stw orzeniu m u od te j strony w a ru n k ó w pomyślnego ro zw o ju.

(8)

Str. 6 DEMOKRATYCZNY N r 2

0 kwestii chłopskie! w okresie przebudowy gospodarcze!

Tadeusz Rek, wiceminister sprawiedliwości

T a k ie m u p ro b le m o w i ja k za d a n ia i p e rs p e k ­ t y w y ro ln ic tw a w n a jb liż s z y m p rz e ło m o w y m o k re ­ sie S ze ścio le tn ie g o P la n u P rz e b u d o w y G o s p o d a r­

czej, a łą c z n ie z ty m — z a g a d n ie n ie w ła ś c iw e g o p o d e jś c ia do k w e s tii c h ło p s k ie j, n a le ż y pośw ięcać d użo u w a g i, t r o s k i i w y s iłk ó w . W szczególności zaś p ro b le m te n n ie m oże b y ć o b c y ró w n ie ż p r a w ­ n ik o m - d e m o k ra to m , lu d o w y m p ro k u r a to ro m i sę­

d z io m , s to ją c y m na s tra ż y p ra w a P o ls k i L u d o w e j.

R ó w n o cze śn ie — co je s t p o d s ta w o w y m za g a d n ie ­ n ie m tego te m a tu — m u s i is tn ie ć w y ra ź n y , ja s n y p o g lą d n a s p ra w ę c zy k w e s tię c h ło p ską , na je j u s ta w ie n ie i tr a k to w a n ie w ra m a c h d e m o k ra c ji lu d o w e j, będącej e ta p e m na d ro d z e do s o c ja liz m u .

P ro b le m P la n u S ześcioletniego, k tó re g o r e a li­

za cja da p o d s ta w y u s tr o ju s o c ja lis ty c z n e g o w n a ­ s z y m k r a ju , p o s ta w io n y z o s ta ł w g r u d n iu 1948 r.

n a K o n g re s ie R o b o tn ic z y m . W y k o n a n ie n a d w a m ie sią ce p rz e d te r m in e m T rz y le tn ie g o P la n u O d ­ b u d o w y s tw o rz y ło m o cn e p o d s ta w y i d o b re w id o ­ k i w o d n ie s ie n iu do P la n u S ze ścio le tn ie g o ró w n ie ż w z a k re s ie ro ln ic tw a .

N a I I I - c im P le n u m K C P Z P R w lis to p a d z ie 1949 r. w re fe ra c ie P re z y d e n ta B o le s ła w a B ie r u ta z n a la z ło się s tw ie rd z e n ie n a s tę p u ją c e :

„...W o k re s ie P la n u T rz y le tn ie g o n a s tą p i­

ła s z y b k a i p o m y ś ln a o d b u d o w a ro ln ic tw a . W a rto ś ć p r o d u k c ji r o ln e j o g ó łe m w y n o s iła w r o k u 1946 — 4,6 m ilia r d a z ło ty c h p rz e d ­ w o je n n y c h , a w 1949 r . „ . 7,8 m ld . z ł p rz e d ­ w o je n n y c h . In n y m i s ło w y : W a rto ś ć p r o d u k ­ c ji ro ln e j o g ó łe rfi w z ro s ła w o k re s ie P la n u T rz y le tn ie g o o 68 proc... W w y n ik u te g o sz y b ­ k ie g o i p o m y ś ln e g o w z ro s tu w a rto ś ć p r o d u k ­ c ji r o ln e j o g ó łe m na je d n e g o m ie szka ń ca w y ­ n io s ła 112 p ro c . w s to s u n k u do o k re s u p rz e d ­ w o je n n e g o ...“

W ty m s a m y m re fe ra c ie , p o d s u m o w u ją c o g ó l­

n e w y n ik i d o tych cza so w e g o d o ro b k u P o ls k i L u ­ d o w e j n a p o lu g o s p o d a rc z y m , O byw -atel P re z y ­ d e n t B ie r u t m ó w ił:

...W w y n ik u w y k o n a n ia P la n u T r z y le t­

n ie g o o s ią g n ę liś m y n a stę p u ją c e , p o d s ta w o w e d la naszej g o s p o d a rk i n a ro d o w e j re z u lta ty : w z ro s ła s iln ie p ro d u k c ja p rz e m y s ło w a , p rz e ­ k ra c z a ją c w y d a tn ie p o z io m p rz e d w o je n n y , w z ró s ł u d z ia ł p rz e m y s łu c ię żkie g o w p r o d u k ­ c j i p rz e m y s ło w e j, s tw a rz a ją c bazę d la dalszego

z d ro w e g o u p rz e m y s ło w ie n ia k r a ju . Z m ie n iła się zasadniczo s tr u k tu r a k la s o w a lu d n o ś c i; o d - b u d o w a n a z o sta ła w zasadzie p ro d u k c ja r o l ­ n ic tw a ; p o d n ió s ł się w y d a tn ie p o z io m m a te ­ r ia ln y lu d n o ś c i, p rz e k ra c z a ją c p o z io m p rz e d ­ w o je n n y — i w re s z c ie P o ls k a w sposób t r w a ­ ł y w e szła na d ro g ę b u d o w n ic tw a s o c ja lis ty c z ­ nego. Są to s u kce sy n ie w ą tp liw ie o lb rz y m ie . Z tego, czegośm y d o k o n a li w c ią g u ty c h 3 la t, m a m y p ra w o b y ć d u m n i...“

Is to tn ie , m o ż e m y b y ć i je s te ś m y d u m n i, p a trz ą c n a w s p a n ia łe su kce sy naszej g o s p o d a rk i n a ro d o ­ w e j n a p rz e s trz e n i p a ru z a le d w ie la t od w y z w o le ­ n ia . N a w s z y s tk ic h o d c in k a c h ż y c ia d o ko n a n e zo­

s ta ło n ie s ły c h a n ie dużo. A le w id z ą c i o c e n ia ją c n a le ż y c ie d o tych cza so w e o s ią g n ię c ia / je s te ś m y za­

ra z e m ś w ia d o m i, że to d o p ie ro p o c z ą te k d ro g i, na k tó r ą w e s z liś m y i k tó r ą id z ie m y w k ie r u n k u c a ł­

k o w ite g o z n ie s ie n ia w y z y s k u c z ło w ie k a p rze z czło­

w ie k a , a ró w n o c z e ś n ie s tw o rz e n ia d o b ro b y tu m a ­ te ria ln e g o i k u l t u r y d la m as lu d o w y c h .

Z a n im je d n a k z a trz y m a m y się b liż e j na r o l ­ n ic tw ie p o ls k im , a w szczególności na k w e s tii c h ło p s k ie j w n a s z y m k r a ju i w n a szych o b e c n y c h w a ru n k a c h , z w ró c ić n a le ż y n a jp ie r w baczną u w a ­ gę na s ta n o w is k o , ja k ie w s p ra w ie c h ło p s k ie j z a j­

m u ją te o r e ty c y m a rk s iz m u - le n in iz m u , a za ra ze m b u d o w n ic z o w ie p ie rw s z e g o w św ie c ie p a ń s tw a soc­

ja lis ty c z n e g o , ja k im je s t Z w ią z e k R a d z ie c k i.

D y k ta tu ra p ro le ta ria tu a k w estia chłopska W w y k ła d a c h w y g ło s z o n y c h na U n iw e rs y te c ie S w ie rd ło w s k im „ O p o d s ta w a c h le n in iz m u “ , m ó w ił S ta lin :

„P o d s ta w o w y m z a g a d n ie n ie m w le n in iz - m ie , je g o p u n k te m w y jś c ia , je s t n ie k w e s tia ch ło p s k a , lecz z a g a d n ie n ie d y k t a t u r y p r o le ta ­ ria tu , w a ru n k ó w je j zd o b y c ia , w a ru n k ó w je j u tr w a le n ia . K w e s tia ch ło p s k a , ja k o s p ra w a s o ju s z n ik a p r o le ta r ia tu w je g o w a lc e o w ła d z ę , je s t k w e s tią p o c h o d n ą “ .

S ta w ia ją c d y k ta tu r ę p r o le ta r ia tu — w ła d z ę p r o le ta r ia tu ;— ja k o z a g a d n ie n ie k lu c z o w e , ja k o k o n ie c z n y w a ru n e k p o w o d z e n ia r e w o lu c ji p ro le ­ ta r ia c k ie j i b u d o w y , u s tr o ju s o c ja lis ty c z n e g o , a k c e n tu je za ra ze m S ta lin d o n iosło ść k w e s tii c h ło p ­ s k ie j, je j u s ta w ie n ia i w ła ś c iw e g o ro z w ią z a n ia .

„O k o lic z n o ś ć ta — to je s t p o d s ta w o w e zn a ­ czenie d y k t a t u r y p r o le ta r ia tu , m ó w i d a le j S ta lin —•

(9)

N r 2 PRZEGLĄD PRAWNICZY Str. 7

w n a jm n ie js z y m je d n a k s to p n iu n ie p o z b a w ia 'isrwestii c h ło p s k ie j p o w ażnego i żyw o tn e g o ' znacze­

n ia , ja k ie m a ona n ie w ą tp liw ie d la re w o lu c ji p ro ­ le ta r ia c k ie j“ .

N a cz y m p o le ga p o w a żne , ż y w o tn e znaczenie k w e s tii c h ło p s k ie j i ja k i w in ie n b y ć sto s u n e k p ro ­ le ta r ia tu do te j s p ra w y , w y ja ś n ia S ta lin :

„L e n in iz m ... u ^ f a je w szeregach w ię k s z o ­ ści c h ło p s tw a z d o ln o ści re w o lu c y jn e o ra z m oż­

liw o ś c i ic h w y k o rz y s ta n ia w in te re s ie d y k ta ­ t u r y p ro le ta r ia tu . H is to r ia trz e c h re w o lu c ji w R o s ji c a łk o w ic ie p o tw ie rd z a w n io s k i le n i- n iz m u w te j s p ra w ie . S tą d w n io s e k p ra k ty c z ­ n y o p o p a rc iu , o o b o w ią z k o w y m p o p a rc iu p ra ­ c u ją c y c h m as c h ło p s tw a w ic h w a lc e p rz e c iw n ie w o li i w y z y s k o w i, w ic h w a lc e o w y z w o ­ le n ie z u c is k u i n ę d z y ".

S p ra w a p o s ta w io n a je s t jasno. W m asach p ra ­ w ią c y c h c h ło p ó w is tn ie ją z d o ln o ści r e w o lu c y jn e 1 te z d o ln o ści w in n y b y ć w sposób n a le ż y ty wTy k o - r?-ystane d la d o b ra re w o lu c ji, d la w a lk i ze s ta r y m s t r o j e m k a p ita lis ty c z n y m , d la b u d o w y u s tr o ju now ego, s o c ja lis ty c z n e g o . D la te g o też z w a lc z a S ta ­

n i o s tro iro n ic z n y , „ p a ń s k i“ s to s u n e k „s o c ja l- ę m o k ra tó w “ do k w e s tii c h ło p s k ie j, m ó w ią c : „ I r o - ,, ICZny sto s u n e k ry c e rz y I I M ię d z y n a ro d ó w k i do , est i i c h ło p s k ie j u c h o d z i w ś ró d n ic h za o znakę

•yy re £ ° to n u , o z n a k ę „p ra w d z iw e g o “ m a rk s iz m u . rz e c z y w is to ś c i n ie m a t u a n i k r z t y m a rk s iz m u , k w leV/a^ o b o ję tn o ść w s to s u n k u do ta k w a ż n e j n estn , ja k k w e s tia ch ło p ska... je s t o d w ro tn ą s tr o - oz n^ g0W ar,:a d y k t a t u r y p ro le ta r ia tu , n ie w ą tp liw ą

n a k ą ja w n e j z d ra d y m a rk s iz m u “ . Ttr

v naszych p o ls k ic h w a ru n k a c h m ie liś m y w y -

° ra z • p r z y k ła d le k c e w a ż e n ia k w e s tii c h ło p s k ie j, 2e l r °n iczn e g o , „p a ń s k ie g o “ d o n ie j s to s u n k u , S2 ~ r ° n y P ra w ic o w e j g ó ry P P S -u , ze s tr o n y A r c i- T a c v t 1C” 1 b łw a p iń s k ic h , P u ż a k ó w i Z a re m b ó w . d ó w k “° pepssow scy „r y c e rz e d ru g ie j M ię d z y n a ro - ró w n o c ' sze rrn u j ą c y r e w o lu c y jn ą fra z e o lo g ią p r z y m a rk s ' Zesn-y m P o m ia ta n iu p o d s ta w o w y m i zasadam i n iz o w a h ^ u * ic ^ M łs z o w a n iu , le k c e w a ż y li te ż i ir o - na k ó rz 1 . . e s ti^ ch ło p s k ą , d z ia ła ją c t y m s a m y m

ysc r e a k c ji o b s z a m ic z o -b u rż u a z y jn e j.

p ie j w W j^ C ° sPr a w ie c h ło p s k ie j na o b e c n y m e ta - m ię ta£ ° CCnych naszy c h w a ru n k a c h , m u s im y p a -

° g ó łu ’n Ze i es2cze w te j c h w ili p o n a d 60 p ro c.

W r o ln iCf SZej lu d n o ś c i je s t za w o d o w o c z y n n e j n o s i o k o ł^ 1-)' ^ P o n ie w a ż lic z b a c a łe j lu d n o ś c i w y ­ t o lu d n o ś ć h t m i^ o n a w > zatc m 16 m ilio n ó w osób je d n a k + u Iops^ a ’ ż y ją c a n a w s i, na r o li. T a k ie Jeszcze n i e ^ 0* t w ie r d z e n ie fa k t u n ic b y n a m Rzecz pole-, f~ ° ’ a o d w ro tn ie , z a c ie m n iło b y o b ra z, b z ie śród a .°,W iem na k r y ty c z n e j, rze czo w e j a n a -

n a ro z w a rs tw ie n iu so w e j. D o p ie r ° W^S^ w sensie p rz y n a le ż n o ś c i k ła ­ du i n t e r e s u ^ 0 W ^ P iaszczyźn ie p o d e jd z ie m y chłopska^ o t - ^ ° nas Pr °M e m u , ja k im je s t k w e s tia

¡W ie lk i d o r o b ar ny .1 usną, tr a fn ą o d p o w ie d ź .

° sP °łe cze ń stw - J^n in a * S ta lin a w z a k re s ie n a u k i P r o l e t a r i a c k i e i , ędą cy w w a ru n k a c h r e w o lu c ji ro z w in ie c ió rJ ucl-b w y p a ń s tw a s o c ja lis ty c z n e -

^ Clem m y ś li M a rk s a i E ngelsa, s ta n o w i

w ty m w y p a d k u b e zce n n y in s tru m e n t p o zn a w czy.

Ic h d o ś w ia d c z e n ia i p rz e m y ś le n ia s tw a rz a ją d la nas m o ż liw o ś c i tra fn e g o s p o jrz e n ia i ro z u m ie n ia p ro b le m a ty k i c h ło p s k ie j.

O dm ie tir e s ku tki re w o lu c ji b u rżu a zy jn e j na Zachodzie i Wschodzie

B łę d e m ' b y ło b y n ie d o s trz e g a n ie zasadniczej ró ż n ic y , ja k a z a is tn ia ła w s k u tk a c h re w o lu c ji b u r - ż u a z y jn y c h w ró ż n y c h k ra ja c h E u ro p y . Pisze o ty m S ta lin : ,, R e w o lu c je b u rż u a z y jn e Z a ch o d u (A n g lia , F ra n c ja , N ie m c y , A u s tria ) p o szły, ja k w ia d o m o , in n ą d ro g ą (tzn. n ie d ro g ą k ie r o w n ic tw a p ro le ta ­ r ia t u w w a lc e o o b a le n ie a b s o lu ty z m u — p rz y p . nasz). T a m h e g e m o n ia w re w o lu c ji n a le ż a ła n ie d o p ro le ta r ia tu , k t ó r y z p o w o d u s w o je j słabości n ie s ta n o w ił i n ie m ó g ł s ta n o w ić s a m o d z ie ln e j s iły p o lity c z n e j, lecz do b u rż u a z ji lib e ra ln e j. T a m w y ­ z w o le n ie ze s to s u n k ó w p a ń s z c z y ź n ia n y c h c h ło p s tw o o tr z y m a ło n ie z r ą k p ro le ta r ia tu , k t ó r y b y ł n ie ­ lic z n y i n ie z o rg a n iz o w a n y , lecz z r ą k b u rż u a z ji.

T a m c h ło p s tw o s zło p rz e c iw s ta r y m p o rz ą d k o m ra z e m z b u rż u a z ją lib e ra ln ą . T a m c h ło p s tw o s ta ­ n o w iło re z e rw ę b u rż u a z ji, w o b e c te g o re w o lu c ja d o p ro w a d z iła d o o g ro m n e g o w z m o c n ie n ia p o li­

ty c z n e j p rz e w a g i b u r ż u a z ji“ .

T a k is to tn ie d z ia ło się na zachodzie. W ie lk a R e w o lu c ja F ra n c u s k a z k o ń ca X V I I I w ie k u , z w a ­ la ją c m o n a rc h is ty c z n y a b s o lu ty z m i p o d c in a ją c fe u d a liz m , u m o ż liw iła p rz e jś c ie w ła d z y do r ą k b u rż u a z ji i z a p o c z ą tk o w a ła u s tr ó j k a p ita lis ty c z n y . P o d o b n ie r o z w ija ła się s y tu a c ja w in n y c h p a ń ­ s tw a c h E u ro p y z a c h o d n ie j, gd zie rz e c z y w iś c ie w y ­ z w o le n ie zó s to s u n k ó w p a ń s z c z y ź n ia n y c h c h ło p i o tr z y m a li n ie z r ą k sła b e go i n ie z o rg a n iz o w a n e g o w te d y p ro le ta r ia tu , ale z r ą k b u rż u a z ji, h o łd u ją c e j k a p ita lis ty c z n e m u lib e ra liz m o w i, c z y li p ra k ty c z n ie b io rą c n ic z y m n ie s k rę p o w a n e m u w y z y s k o w i s ła b ­ szych p rze z s iln ie js z y c h , gospodarczo i k u lt u r a l­

n ie u p o ś le d z o n y c h p rze z u p rz y w ile jo w a n y c h . In a c z e j s p ra w y te p o to c z y ły się w R o s ji. M ó w i o t y m S ta lin w w y k ła d z ie „O p o d s ta w a c h le n in iz - m u “ : „ W R o s ji, o d w ro tn ie , re w o lu c ja b u rż u a z y j- n a d a ła w p ro s t p rz e c iw n e re z u lta ty . R e w o lu c ja w R o s ji d o p ro w a d z iła n ie do w z m o c n ie n ia , lecz do o s ła b ie n ia b u rż u a z ji, ja k o s iły p o lity c z n e j, n ie do p o m n o że n ia je j re z e rw p o lity c z n y c h , lecz do u tr a ­ t y p rze z n ią p o d s ta w o w e j re z e rw y , do u t r a t y c h ło p s tw a . R e w o lu c ja b u rż u a z y jn a w R o s ji w y s u ­ n ę ła na p la n p ie rw s z y n ie b u rż u a z ję lib e ra ln ą , lecz re w o lu c y jn y p ro le ta r ia t, s k u p ia ją c w o k ó ł n ie ­ go w ie lo m ilio n o w e c h ło p s tw o . T y m . m ię d z y in ­ n y m i, tłu m a c z y się w ła ś n ie fa k t, że re w o lu c ja b u r ­ ż u a z y jn a w R o s ji p rz e ro s ła w re w o lu c ję p ro le ­ ta r ia c k ą w s to s u n k o w o k r ó t k im p rz e c ią g u czasu“ . Ś w ia d o m o ść tego s ta n u rze czy, d o s trz e g a n ie is to tn e j ró ż n ic y w s k u tk a c h , ja k ie p rz y n io s ły re ­ w o lu c je b u rż u a z y jn e w poszcze g ó ln ych k ra ja c h w o d n ie s ie n iu do c h ło p ó w , d a je n a m ja s n y , w y ­ ra ź n y o b ra z k w e s tii c h ło p s k ie j, k tó r a in a c z e j k s z ta łto w a ła się w R o s ji, a in a c z e j w A n g lii czy F r a n c ji. N a le ż y jeszcze t y lk o p o d k re ś lić , że s p ra ­ w a c h ło p s k a w P olsce k s z ta łto w a ła się w zasad­

n ic z y c h lin ia c h p o d o b n ie j a k w R o s ji.

(10)

Str. 8 DEMOKRATYCZNY \ N r 2

Podstaw ow e hasła L e n in a i S ta lin a

W a r t y k u le z 21.X I 1S18 r., w r o k p o re w o ­ lu c ji, p is a ł L e n in :

„ N a w s i z a d a n ie m n a s z y m je s t — u n i­

c e s tw ić o b s z a rn ik a , z ła m a ć o p ó r w y z y s k iw a ­ cza i s p e k u la n ta - k u ła k a ; w ty m c e lu oprzeć się m o ż e m y tr w a le t y lk o na p ó łp ro le ta riu s z a c h , n a „b ie d o c ie “ . L e cz ś re d n ia k n ie je s t n a s z y m w ro g ie m . W a h a ł się on, w a h a i b ę d zie się w a ­ h a ł; za d a n ie o d d z ia ły w a n ia na w a h a ją c y c h się n ie je s t id e n ty c z n e z z a d a n ia m i o b a le n ia w y ­ z y s k iw a c z a i z w y c ię s tw a n a d a k ty w n y m w r o ­ g ie m . U m ie ć osiągać p o ro z u m ie n ie ze ś re d - n ia k ie m , n ie w y rz e k a ją c się a n i na c h w ilę w a lk i z k u ła k ie m i o p ie ra ją c się m ocno je d y ­ n ie na b ie d o c ie — o to za d a n ie c h w ili“ . W ty m s fo rm u ło w a n iu , d o k o n a n y m p rze z L e ­ n in a b e z p o ś re d n io po r e w o lu c ji i w o k re s ie u tr w a ­ la n ia w ła d z y p r o le ta r ia c k ie j, w y s tę p u je z a te m w y ­ ra ź n y p o d z ia ł c h ło p ó w na t r z y g r u p y społeczne:

n a w y z y s k iw a c z y i s p e k u la n tó w - k u ła k ó w , b o ­ g aczy; na p ó łp ro le ta riu s z y , m a ło ro ln y c h b ie d a k ó w i na ś re d n ia k ó w , na c h ło p ó w ś re d n io ro ln y c h , p o sia ­ d a ją c y c h g o s p o d a rs tw a s a m o w y s ta rc z a ln e , ale bez k o rz y s ta n ia z r ą k n a je m n y c h , bez w y z y s k iw a n ia in n y c h lu d z i. R ó ż n ie też w ocenie L e n in a n a le ż y p o d c h o d z ić do p o szcze g ó ln ych g ru p c h ło p s k ic h , za­

le ż n ie od ic h sp o łe czne j, k la s o w e j p rz y n a le ż n o ś c i.

Po z lik w id o w a n iu o b s z a rn ic tw a trz e b a zła m a ć o p ó r k u ła k a , bogacza w ie js k ie g o , s p e k u la n ta i w y ­ z y s k iw a c z a , n a tu ra ln e g o n o s ic ie la k a p ita lis ty c z ­ n y c h w ła ś c iw o ś c i i dążności. Je d n a kże w a lk a z b o ­ gaczem - k a p ita lis tą m u s i się ro z e g rjtć na w s i, w ś ró d sa m ych c h ło p ó w . W te j w a lc e re w o lu c ja p ro le ta r ia c k a m u s i się oprzeć w sposób p e w n y i t r w a ły na b ie d o c ie c h ło p s k ie j, n a p ó łp r o le ta r iu ­ szach, na m asie c h ło p ó w m a ło ro ln y c h . J e d n a k na ty m n ie k o n ie c , g d y ż do is to tn y c h zadań w p ra c y n a w s i n a le ż y p o ro z u m ie n ie ze ś re d n 'a k ie m , z m a ­ są c h ło p ó w ś re d n io ro ln y c h , k tó r z y się w p ra w d z ie m ogą n a w e t czasow o w a h a ć, a le ic h w a h a n ia n ie w o lń o ła m a ć s iłą , p rz y m u s e m , re p re s ja m i; c h ło ­ p ó w ś re d n io ro ln y c h trz e b a p rz e k o n y w a ć , w y c h o ­ w y w a ć , w c ią g a ć s to p n io w o w o r b itę re w o lu c ji.

W p ro g ra m ie W K P (b ) z m a rc a 1919 r. s p ra ­ w a ta po sta w ion a , zo sta ła p o le n in o w s k u . A w ię c : 1) w p ra c y na w s i o p ie ra ć się n a c h ło p s k ic h w a r ­ s tw a c h p ro le ta r ia c k ic h i p ó łp ro le ta ria c k ic h ; 2) w s to s u n k u do k u ła c tw a p ro w a d z ić z d e c y d o w a ­ n ą w a lk ę z ic h z a k u s a m i w y z y s k iw a c z y aż do p e ł­

n e g o z d ła w ie n ia ic h o p o ru ; 3) w s to s u n k u do c h ło p ­ s k ie j w a r s tw y ś re d n ie j p ro w a d z ić s to p n io w e i p la ­ n o w e w c ią g a n ie je j do p ra c y w d z ie d z in ie b u ­ d o w n ic tw a s o c ja lis ty c z n e g o ; w ty m c e lu k o n ie c z ­ n y m je s t o d g ro d z e n ie ś re d n io ro ln y c h c h ło p ó w od k u ła k ó w i o to cze n ie ś re d n ia k ó w tro s k ą o ic h p o ­ tr z e b y m a te ria ln e i k u ltu r a ln e .

P isząc ,,o trz e c h p o d s ta w o w y c h h a s ła c h P a r t ii w k w e s tii c h ło p s k ie j“ w k w ie t n iu 1927 r., S ta lin z a g a d n ie n ie to s ta w ia w te n sposób:

„Ś re d n ia k u ty s k iw a ł i w a h a ł się p o m ię d z y r e w o lu c ją a k o n tr r e w o lu c ją , d o p ó k i o b a la n o b u rż u a z ję , d o p ó k i w ła d z a R a d n ie b y ła jeszcze

u tr w a lo n a , s k u tk ie m czego trz e b a go b y ło z n e u tra liz o w a ć . Ś re d n ia k zaczął z w ra c a ć się k u n a m , k ie d y zaczął się p rz e k o n y w a ć , że b u rż u a z ja o b a lo n a je s t „n a s e rio “ , że w ła d z a R a d u tr w a la się, k u ła k a się p o k o n y w a , A r m ia C ze rw o n a zaczyna z w y c ię ż a ć na fr o n ta c h w o j­

n y d o m o w e j. Po ta k im w ła ś n ie p rz e ło m ie s ta ­ ło się m o ż liw e trz e c ie s tra te g ic z n e h a sło p a r ­ t i i : o p ie ra ją c się n a >biedocie i z a w ie ra ją c t r w a ł y so ju sz ze ś re d n ia k ie m — n a p rz ó d d o b u d o w n ic tw a s o c ja lis ty c z n e g o “ .

•Na e ta p ie w a lk i z a b s o lu ty z m e m s tra te g ic z ­ n y m h a s łe m r e w o lu c ji m u s ia ło b y ć : z c a ły m c h ło p s tw e m p rz e c iw a b s o lu ty z m o w i. N a n a s tę p ­ n y m e ta p ie , po o b a le n iu a b s o lu ty z m u , h a s ło re w o ­ l u c ji b rz m ia ło : z b ie d n y m c h ło p s tw e m p rz e c iw b u rż u a z ji. W re szcie n a e ta p ie z w y c ię s tw a r e w o lu c ji p r o le ta r ia c k ie j, w o b e c o p o ru k u ła c tw a i w a h a ń ze s tr o n y ś re d n ia k ó w , h a s łe m — m ó w i S ta lin — je s t: „ o p ie ra ją c się na b ie d o c ie i z a w ie ra ją c t r w a ­

ł y sojusz ze ś re d n ia k ie m — n a p rz ó d do s o c ja liz ­ m u “ .

C z y li ja k la p id a rn ie pisze S ta lin w a r ty k u le d ru k o w a n y m w „ P r a w d z ie “ z 3.V I I 1928 r.:

„a. o p rz y j się na b ie d o cie , b. z a w ie ra j p o ro z u m ie n ie ze ś re d n ia k ie m , c. a n i n a c h w ilę n ie p rz e r y w a j w a lk i z k u ła k ie m “ .

P ow ażn y p roblem średniaka

O d u ż e j w a d ze p ro b le m u z w ią z a n e g o ze ś re d ­ n ia k ie m , z c h ło p a m i ś re d n io ro ln y m i, ś w ia d czą lic z ­ ne w y p o w ie d z i z a ró w n o k la s y k ó w m a rk s iz m u , ja k te ż p r a k t y k ó w r e w o lu c ji i b u d o w n ic z y c h ' so c ja ­ liz m u . N a tle w ła ś c iw e g o d ia le k ty c z n e g o ro z w ią ­ za n ia k w e s tii c h ło p s k ie j w y r o s ły zaraz na w s tę ­ p ie b u d o w n ic tw a s o c ja lis ty c z n e g o za cię te d y s k u s je i w a lk i. Z r o d z iły się fa łs z y w e i s z k o d liw e o d c h y ­ le n ia : „le w ic o w e “ tr o c k iz m u i p ra w ic o w e b u c h a - r in iz m u . F r y d e r y k E n g e ls w „ K w e s t ii C h ło p s k ie j“

p is a ł: „ S to im y s ta n o w czo po s tro n ie d ro b n e g o c h ło p a ; z ro b im y w s z y s tk o co m o ż liw e , a b y dać m u zn o śn iejsze w a r u n k i ży c ia , a b y u ła tw ić m u p r z e j­

ście do zrzeszenia, g d y się na to z d e c y d u je ; je ż e li zaś n ie będzie jeszcze w s ta n ie p o w z ią ć te j d e c y z ji, p o s ta ra m y się dać m u czas do p rz e m y ś le n ia te j s p ra w y n a w ła s n y m s k r a w k u zie m i... Im w iększa będzie liczba chłopów, k tó ry m nie d am y się sprole- taryzow ać, a k tó ry c h zjed n am y sobie jeszcze ja k o chłopów, ty m szybciej i ła tw ie j dokona się przeobrażenie społeczeństw...“

T ro c k iś c i i b u c h a rin o w c y o k a z a li się n o s ic ie la ­ m i b łę d n y c h , fa łs z y w y c h i s z k o d liw y c h te o r y j '"w o d n ie s ie n iu do k w e s tii c h ło p s k ie j, n ie z a le ż n ie od ic h z d e m a s k o w a n e j n a s tę p n ie r o l i im p e r ia li­

s ty c z n y c h a g e n tó w . „L e w ic o w e “ o d c h y le n ie tr o c ­ k iz m u p o le g a ło , u jm u ją c rzecz w s k ró c ie , na ty m , że je g o g ło s ic ie le d ą ż y li do s p ro le ta ry z o w a n ia ca­

łe g o c h ło p s tw a , do u c z y n ie n ia ze w s z y s tk ic h c h ło ­ p ó w p ro le ta riu s z y . N ie c h c ie li o n i w id z ie ć ró ż n ic sp o łe c z n y c h na w s i, n ie c h c ie li d o strze c ś re d n ia k a , n a tu ra ln e g o s p rz y m ie rz e ń c a p r o le ta r ia tu . T e g o ś re d n ia k a , k t ó r y choć się p o c z ą tk o w o n ie k ie d y n a ­ w e t w a h a , to je d n a k w o s ta te c z n y m re z u lta c ie id z ie ra z e m z p ro le ta r ia te m .

Cytaty

Powiązane dokumenty

Jeżeli opiekun nto jest w stam/e wykonywać op’ekł lub przy jej wykonywaniu dopuszcza się czynów lub zaniedbań, naruszających dobro osoby, powierzonej peczy,

Zagadnieniem, które się wiąże częściowo ze zniesieniem sędziów śledczych, jest kwestia, kto będzie stosować wówczas środek zapobiegawczy aresztu? Sąd, czy

odpisu skróconego aktu urodzenia (art. 71 prawa o aktach stanu cywilnego) jest regułą, a zwolnienie od tego obowiązku jest w yją tkie m j może nastąpić

podlega karze więzienia na czas nie krótszy od lat 10 albo dożywotnio lub karze

nej, a spełnienie świadczenia przez drugą ze stron jest wątpliwe ze względu na je j zły stan majątkowy, strona zobowiązana do wcześniejszego świadczenia może

ności obciążonej hipoteką może być dokonana tylko do rąk wierzyciela, k tó ry zabezpieczył swą wierzytelność na tej hipotece do wysokości jego

Ponieważ, ja k już zaznaczono, obowiązki z małżeństwa wynikające ciążą na małżonkach dla dobra rodziny, przeto nieważnym również jest zrzeczenie się przez

Prezydent Republiki ma prawo ustawę uchwaloną przez Zgromadzenie Narodowe zwrócić ze swymi uwagami do miesiąca od dnia dostarczenia uchwały Zgromadzenia Narodowego