• Nie Znaleziono Wyników

Błędy i poprawki narzędzi mierniczych

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Błędy i poprawki narzędzi mierniczych"

Copied!
16
0
0

Pełen tekst

(1)

2 2 5 01/1

G Ł Ó W N Y U R Z Ą D M I A R

37.

BŁĘDY I POPRAWKI

NARZĘDZI MIERNICZYCH

fłiS jk mpiíM ^ 6 |S íp ^ i^ í$ 5 “gs.;^gg; ¡í®®^

N A P I S A Ł :

Z D Z I S Ł A W R A U S Z E R

Inżynier-technolog

D yre kto r G łów nego Urzędu M ia r

O d b itka z N r. 18 i 1 9 .P rzeglqdu Technicznego" 1 9 3 3 r.

(2)
(3)

G ü . y^iUíKJÍ U

I 2 2 5 01/1

G Ł Ó W N Y U R Z Ą D M I A R

3 7 .

BŁĘDY I POPRAWKI

NARZĘDZI MIERNICZYCH

N A P I S A Ł :

Z D Z I S Ł A W R A U S Z E R

Inżynler-technolog

D yre kto r G łów nego Urzędu M ia r

/

O d b itka z N r. 18 i 19 .P rzeglgdu Technicznego" 1 9 3 3 r.

W A R S Z A W A 1 9 3 3

(4)

Spółka Akcyjna Z akładów G ra ficzn y ch

„ D R U K A R N I A P O L S K A “ W arszaw a, Szp italn a 12

t e le fo n 5.87-98

Z b b jB S

(5)

J

ednem ze źród eł wielu nieporozum ień i bała- m u c tw ł) w m etrologji są pojęcia popraw ek i błędów n arzędzi m ierniczych (n. In stru m e n t­

fehler), a w łaściw ie to ostatnie pojęcie. W y ­ d a je się, że źródło tych nieporozum ień leży w nie­

dostatecznie ścisłem określeniu pojęcia błęd u oraz w niezbyt dogodnej i w łaściw ej term inologji. N i­

niejszy a rty k u ł ma n a celu w yjaśnienie tych pojęć.

O k reślen ia w stęp n e.

P rzez w yraz m iara rozum iem w yłącznie wynik pom iaru, w yrażony iloczynem jednostki m iar przez liczbę, —• nigdy zaś n arzęd zie m iernicze.

W z o r c e m m i a r y nazyw am ciało fizyczne, którego pew na w łasność pod w zględem wielkości p rz e d s ta w ia 2) tę m iarę z określoną d o k ład n o ­ ś c ią s) ''). N iektóre z wzorców najczęściej używ a­

nych m ają nazw y szczególne, a więc wzorzec d łu ­ gości nazyw am y przym iarem , wzorzec m asy — o d ­ ważnikiem , wzorzec oporu elektrycznego — o p o r­

nikiem, w klęsły wzorzec objętości — pojem nikiem . W zorce b yw ają jednom iarow e, jak np. przy m iar b ru sk o w y (płytkow y) Jo h an sso n 'a, zw yczajny p o ­ jemnik brzegowy, albo wielom iarowe, jak przym iar kreskow y, np. m etrow y, podzielony kreskam i na m ilim etry, m enzura, b iureta i t. p.

P r z y r z ą d e m m i e r n i c z y m nazyw am y każdy m echanizm , służący do pośredniego lub b ez­

pośredniego dokonyw ania p o m ia ró w 3).

W zorce m iar i p rzy rz ą d y m iernicze stanow ią r a ­ zem n a r z ę d z i a m i e r n i c z e 3).

P o d z i a ł k ą nazyw am szereg w skaźników (kresek, pun któ w , sztyftów , ostrzy, otw ork ów i t. p,), ograniczających m iary, w yw zorcow ane na n arzęd ziu m ierniczem . O dległość (łub łu k na po- d ziałk ach kołow ych) m iędzy dw om a w skaźnikam i nazyw a się działką. O dległość m iędzy dw om a s ą-

ł ) ...ein B egriff, d e r in d er M etronom ie zeitw eise rech t arg e V erw irru n g en h e rv o rg eru fen h at. S c h e e l . M etro n o ­ mie. B runsw ik, 1911, pag. 26.

s) W ielkość, k tó rą w zorzec ma p rz e d sta w ia ć , je s t jego w i e l k o ś c i ą m i e r n i c z ą , w o d ró żn ien iu od innych, k tó r e mu są ró w n ież w ła śc iw e (w ysokość o d w ażn ik a, długość od k o ń c a do k o ń c a p rz y m ia ru k resk o w eg o ).

') R a u s z e r Z. P ro je k t u staw y o m iarach. W arszaw a, 1918, pag. 15. O k re śle n ia te w eszły do p o lsk ieg o p ra w a 0 m iarach.

■') W y razu w zorzec używ a się w nauce t a k ż e w z n acze­

niu in k o rp o ra c ji m iary, w ykonanej z w ysoką d o k ła d n o śc ią 1 słu żącej w y łączn ic do p o ró w n y w an ia z nią w zorców u ży ­ w anych b ezp o śred n io do m ierzenia. N azw a „ p rz y rz ą d w zo r­

cow y“ (zam. n o rm aln y ) je st nielogiczna.

s i e d n i e m i w skaźnikam i jest d z i a ł k ą e l e ­ m e n t a r n ą (działką najniższego rzędu).

W sk azan ie nom inalne. W skazanie p o p raw ne.

Część istotna procesu m ierzenia polega n o rm al­

nie na zauw ażeniu zbiegania się (koincydencji) dwóch wskaźników. J e d e n z tych w skaźników jest zw iązany z rzeczą m ierzoną, drugi jest od rzeczy m ierzonej niezależny, najczęściej nieruchom y. J e ­ den z tych w skaźników zw ykle (m etody nie z e ro ­ we) należy do szeregu podobnych, k tóre razem tw orzą p odziałkę; k ażd a działk a tej p odziałki o d ­ pow iada m ierze określonej, albo tak iej, k tó rą o k reś­

lić możemy.

M ierzę np. przym iarem rysunkow ym odległość dwóch punktów w ykreślnych A i B. U staw iłem więc przym iar rysunkow y tak, aby obydw a pu nkty z n a j­

dow ały się p rzy jego kraw ędzi, a przytem jeden z nich, np. A , w ypadł tak że na pro stej wyznaczonej przez kreskę zerow ą przym iaru. W ów czas p u n k t B jest w skaźnikiem zw iązanym z rzeczą m ierzoną. J e ­ żeli punkt B z n a jd u je się na przed łu żen iu k tó re j­

kolwiek kreski przym iaru, to kreska ta jest owym drugim w skaźnikiem , z którym pierw szy w skaźnik, t. j. punkt B, zbiega się. G dy pu nk t nie tra fia na żad n ą z kresek, a więc jest punktem w ew nętrznym jednej z działek elem entarnych, i gdy nie zadow ala nas przyjęcie kreski najbliższej do p unktu za zbie­

g ającą się z nim, to wówczas odległość punktu B od początkow ej kreski tej działki elem entarnej, do k tó rej punkt B należy, porów nyw am y na oko z tąż działką. M ożemy p rzy ją ć w tym w ypadku, że ze­

spół owych dwóch sąsiednich kresek stanow i ów w skaźnik nieruchom y, zw iązany z narzędziem m ier­

niczem 3). G dy przym iarem będziem y m ierzyli np.

szerokość stołu, to kraw ędź stołu będzie w skaźni­

kiem, zw iązanym z długością m ierzoną.

T ak samo w m enzurze (cylindrze m ierniczym ) w skaźnikiem , zw iązanym z objętością m ierzoną, jest najniższy punkt m enisku, w skaźnikiem od niej n ie­

zależnym — kreska podziałki; w term om etrze wskaźnikiem , zw iązanym z tem p eratu rą, jest p o ­ zioma styczna do sw obodnej pow ierzchni rtęci; w zegarze, m anom etrze, am perom etrze w skaźnikiem , związanym, z rzeczą m ierzoną, jest w skazów ka, a w skaźnikiem od niej niezależnym — odpow iednia kreska podziałki lub dwie sąsiednie kreski. W p o ­

6) A lb o że w sk aźn ik n ieru ch o m y je st w sk aźn ik iem fik cy j­

nym , zw iązanym niezm iennie z w skaźnikam i, m iędzy k tó re - mi się z n a jd u je .

(6)

4

jem niku brzegowym (jednom iarow ym ) w skaźni­

kiem, zw iązanym z objętością cieczy, jest jej zw ier­

ciadło, w skaźnikiem od niej niezależnym — p ła s z ­ czyzna brzegu pojem nika.

Pew ne określone położenie tych dwóch wskaźni- ków -p ro tag o n istó w w zględem siebie naw zajem wyznacza m iarę. W najogólniejszym p rzy p adk u, t. j.

w tedy, kiedy zerow y stan wielkości nie odpow iada zeru podziałki, n astęp u je to przez dwie kolejne ko ­ incydencje dwóch p a r w skaźników -protagonistów , z których jedn a odpow iada zerow em u stanow i w iel­

kości m ierzonej, a druga tem u stanow i (ilości), k tó ­ ry zm ierzyć pragniem y. Te dwie koincydencje w y­

znaczają na p odziałce pew ną działkę (długość lub k ą t ) ; z n ając ją, już bez trudności poznajem y m ia­

rę, której ona odpow iada. J e ż e li w d a n y m p o ­ m iarze zero podziałki odpow iada zerow ej ilości tak, jak to było w poprzednich p rzy k ładach , to spraw a up raszcza się i do w yznaczenia działki potrzebna jest jed n a tylko koincydencja, a więc jed n a obser­

w acja. P rz y k ła d tego m am y zw ykle we w szystkich - p rzy rząd ach w skazówkow ych, należycie w yregulo­

w anych, w term om etrach, pojem nikach i t, d.

Zależność m iędzy w ielkością m ierniczą wzorca albo d ziałk ą n arz ę d z ia m ierniczego i m iarą, któ ra jej odpow iada, p o znaje się w edług o z n a c z e n i a m i a r y n a narzęd ziu m ierniczem albo w edług in­

nych pow iadom ień, takiem u oznaczeniu równoważ­

nych. W ięc np. na term om etrze m am y następ u jące oznaczenia m iary: ponad p o d ziałk ą literę C i przy odpow iednich kreskach liczby 0, 10, 20, . . . . i t. d.

Te oznaczenia w y sta rc z a ją zupełnie, aby każdej działce móc p rzypisać w łaściw ą jej m iarę, np.

—■ 18 C, + 45 C (oznaczenie dom yślne). M oże na narzędziu nie być żadnych oznaczeń, byleby tylko skądinąd było w iadom e (zwyczaj, św iadectw o spraw dzenia i t. p.), czem u odpow iada określona działka, jaką m iarę w yraża pew na jego w łasność i t. p. Np. na pro to ty p ach państw ow ych kilogram a niema żadnego oznaczenia m iary, a jednak nikt zainteresow any nie m a w ątpliw ości, że p roto typ t a ­ ki nietylko jest wzorcem kilogram a, lecz naw et jednym z n ajw ażniejszych dokum entów, dających możność określić tę wielkość, k tó rą nazyw am y k i­

logramem.

U św iadom ienie tej liczby, k tó rą o k reśla w spom ­ niana wyżej koincydencja w sk a ź n ik ó w -p ro tag o ­ nistów p rzy czynności m ierzenia, nazyw a się o d- c z y t a n i e m w s k a z a n i a n arzęd zia m ierni­

czego. Liczba ta jest albo bezpośrednio poszukiw a­

ną m iarą, albo przy n ajm n iej d aje m ożność z n a le ­ zienia jej.

O znaczenia, które są p odane na n arzęd ziu m ier­

niczem, lub rów now ażne tym oznaczeniom pow ia­

dom ienia, nazyw am y o z n a c z e n i a m i n o m i ­ n a l n e m i. W skazania, t. j. m iary n arzęd zia m ier­

niczego, od czytane w yłącznie na podstaw ie tych oznaczeń nom inalnych, są w s k a z a n i a m i n o ­ m i n a l n e m i albo, co oznacza to samo, m iaram i nom inalnem i rzeczy m ie rz o n e j0). W skazanie no ­

°) W s k a z a n ie n o m inalne n a rz ę d z ia m iern iczeg o jest fu n k ­ c ją w y łączn ie jego oznaczeń lub ró w n o rzęd n y ch p o w ia d o ­ m ień, k tó r e p o z w a la ją k a żd em u w sk aźn ik o w i p o d z ia łk i p rz y ­ pisać pew ną o k reślo n ą m iarę. W sk azan ie je s t w ięc ty lk o liczbą. D ługość np. p rzy m iaru , zapom ocą k tó reg o uzy sk an o w sk azan ie, n ie m a tu żad n eg o w p ły w u : g d y b y z tą sam ą d łu g o ścią by ło sk o ja rz o n e in n e o znaczenie — m ielibyśm y in-

m inalne będziem y oznaczali przez I„ (indicatio nom inalis).

W e w szystkich przytoczonych p rzy k ład ach p ro ­ ces m ierzenia w istocie swej jest analogiczny.

W szędzie znajdujem y w skaźnik od czynnika m ie­

rzonego niezależny: kreska przym iaru, brzeg p o ­ jem nika, kreska m enzury, zegara, areom etru, skali galw anom etru i w skaźnik zbiegający się z tym pierw szym — od czynnika m ierzonego zależny:

pun kt ograniczający odcinek, kraw ędź stołu, zw ier­

ciadło płynu, w skazów ka — w szystkie zm ieniające swe położenie razem ze zm ianą w zajem nych o d le ­ głości punktów, albo kraw ędzi stołów, objętości cie­

czy, tem p eratu ry , natężenia p rą d u i t. d. W e wszystkich tych w ypadkach na podstaw ie oznaczeń m ierniczych na n arzędziach odczytujem y wreszcie w analogiczny sposób w skazanie nom inalne, czyli m iarę czynnika m ierzo n eg o 7).

K rótko mówiąc, w s k a z a n i e n o m i n a l n e n arzędzia m ierniczego j e s t w y n i k i e m p o ­ m i a r u , o d c z y t a n e g o n a t e r n n a r z ę ­ d z i u w takich w arunkach, w których ono jest przeznaczone do p o m ia ró w 3).

Je że li dokładność n arzęd zia m ierniczego nie z a ­ dow ala nas, spraw dzam y w skazania tego n a rz ę ­ dzia, co uskuteczniam y np. p r z e m i e r z a j ą c narzędziem bardziej dokładnem albo m etodą do ­ k ład n iejszą w i e l k o ś ć , j u ż o d m i e r z o n ą n a r z ę d z i e m s p r a w d z a n e m . T ak p o stę ­ pujem y z areom etrem , term om etrem , wzorcem ob­

jętości, licznikiem energji elektrycznej. Porów ny-

ne w skazanie. W sk azan ie je s t to oznaczenie, k tó re o d c z y tu ­ jem y dla p o zn an ia m iary rzeczy m ierzonej. J e ż e li w ięc n a ­ rzędzie jest jed n o m iaro w e (sp raw d zian trzpieniow y, p o je m ­ nik zw yczajny, ogran iczn ik p rą d u e l.), to zaw sze m ożna z a ­ stą p ić w y rażen ie w sk azan ie przez o z n a c z e n i e . W ogóle zaś, m ając na uw adze to, co b y ło m ów ione o oznaczeniu do- m yślnem , m ożna pow iedzieć, że w ska za n ie je s t o znaczeniem , w y ró in io n e m p rz e z w sk a źn ik , zw ią za n y z rzeczą m ierzoną, z p o śró d ogółu (jaw nych i dom yślnych) oznaczeń n a rz ę d z ia m ierniczego.

') W ogóle zw iązek m iędzy k o in c y d e n c ją w sk aźn ik ó w -p ro ­ tagonistów a w skazaniem n arzęd zi m ierniczych u s ta la się na p o d staw ie te o rji danego p rz y rz ą d u m ierniczego. N p. w zw y­

czajnej p ro ste j w adze rów noram iennej w skaźnikiem z a le ż ­ nym od rzeczy m ierzonej je st w skazów ka o sad zo n a n a belce, w skaźnikiem n iezależnym je st p ła sz c z y z n a jarzm a wagi.

W sk azan ie w agi m a m iejsce p rz y k o in cy d en c ji ty ch w sk aź­

ników (w aga z n a jd u je się w w yznaczor.em p o ło żen iu rów no- w agi) i równo je st sum ie w sk azań odw ażników , k tó re się z n a jd u ją w tedy na szalce odw ażnikow ej. Z w iązek m iędzy czynnikiem m ierzonym a w skaźnikiem od tegoż czy n n ik a z a ­ leżnym b y n ajm n iej nie m usi mieć c h a ra k te ru m echanicznego, jak W pow yżej p rzy to czo n y ch p rz y k ła d a c h ; w y starcza, je ż e ­ li zw iązek ten w jak ik o lw iek sposób d a je się urzeczyw istnić, choćby n ieza leżn ie od czy n n ik a m ierzonego. W p rz y rz ą d z ie stroboskopow ym do p o m iaru szybkości k ąto w ej w sk a ź n i­

kiem zw iązanym z czynnikiem m ierzonym jest w skazów ka, k tó re j w y ch y len ia są fu n k cją szybkości ta rc z y stro b o sk o ­ pow ej, lecz z z asad y m ierniczej p rz y rz ą d u w ynika, że zw ią ­ zek m iędzy szybkością m ierzo n ą a w skazów ką is tn ie je tylko w tedy, gdy ru ch obrotow y p rzed m io tu , p o p rzez ta rc z ę s tr o ­ boskopow ą obserw ow anego, p o zo rn ie u sta je . P o d o b n ie w p i­

ro m e trz e optycznym syst. H o lb o rn 'a - K u rlb a u m 'a w sk aźn i­

kiem zw iązanym z te m p e ra tu rą m ierzoną je s t w skazów ka am p ero m ierza (w yw zorcow anego zw ykle w sto p n iach tem p e­

ra tu ry ), lecz zw iązek ten w m yśl te o rji tego p rz y rz ą d u is t­

n ieje ty lk o w tedy, gdy jask raw o ść w łó k n a żaró w k i d o p ro w a ­ dzona zo stan ie do zró w n an ia się z jask raw o ścią tła , b ę d ą ­ cego obrazem żarzącego się p rzedm iotu.

s) To znaczy, że za w sk azan ie n om inalne uw ażam y ró w ­ nież w skazanio s p r o w a d z o n e do tych w arunków , np.

objętość w ym ierzoną pojem nikiem p rzy 20 C, a z re d u k o w a ­ ną do 0 C przez uw zględnienie spółcz. ro zszerzaln o ści c ie p l­

nej m a te rja łu p o jem n ik a.

(7)

1 5

w anie przym iarów drutow ych na kom p arato rze geo­

dezyjnym jest typow ym przy k ład em czynnos'ci te ­ go ro d za ju : odm ierzam y przym iarem norm alnym długość m iędzy skrajnem i m ikroskopam i k o m p ara­

tora, a następnie porów nyw am y tę długość z d łu ­ gością przym iarów drutow ych. To je s t zasa d a kom- p ara c ji. R eszta czynności — to są szczegóły tech ­ niczne lub zabiegi, m ające na celu elim inację b łę ­ dów. R zadko możemy bard ziej bezpośrednio p o ­ równać ze sobą dw a wzorce, jak to np. m a m iejsce przy porów naniu m as dwóch odw ażników m etodą G au ss‘a, albo kiedy spraw dzam y suw ak m ierniczy przym iaram i płytkow em i Jo h a n sso n ‘a.

T ą czy inną drogą postępując, otrzym ujem y dla każdego w skazania nom inalnego n arzęd zia s p ra w ­ dzanego o dp ow iadające mu w skazanie n arzęd zia bardziej dokładnego. J e s t to w s k a z a n i e p o ­ p r a w n e (m esure correcte, Istw ert, M essw ert, Istm ass). W skazanie popraw ne, odpow iadające w skazaniu nom inalnem u będziem y oznaczali przez l c (indicatio co rrecta).

W skazania, któ re nazw ałem popraw nem i, często byw ają nazyw ane w s k a z a n i a m i r z e c z y w i ­ s t e m i. Oczywiście „rzeczyw istem i" one nie są, gdyż rzeczyw istych m iar rzeczy znać nie możemy.

Używać tej nazw y należy p rzeto zaw sze z z a strz e ­ żeniem m yślowem : rzeczyw iste w granicach n a sze ­ go poznania, w granicach błędów obserw acji. W o­

bec tego, nazw a w skazanie popraw ne (indication correcte) jest znacznie w łaściw sza.

U chybienie i p o p raw k a.

B ezw zględną w artość różnicy m iędzy w sk aza­

niem popraw nem a w skazaniem nom inalnem n a z y ­ wam u c h y b i e n i e m

u — mod (Ic — In) ,

gdzie u oznacza uchybienie, I c — w skazanie po­

praw ne, I n —• w skazanie nom inalne.

P o p r a w k ą w s k a z a n i a n arzędzia m ierni­

czego 5 jest ta m iara, k tó rą należy a l g e b r a i c z ­ n i e d o d a ć do w skazania nom inalnego, aby otrzym ać w skazanie popraw ne a)

/ , = / „ + 5 ... (1) Pow yższe określenie popraw ki jest powszechnie p rzy ję te w litera tu rz e m etrologicznej. Również zgodnie rozum ie się zaw sze popraw kę, jako p o ­ praw kę w skazania 10).

Rozw ażm y p a rę p rzykładów . Oto m am y p rz y ­ m iar lO-o centym etrow y, końcowy, bez podziałki (więc np. sp raw d zian trz p ien io w y ); na przym iarze tym jest oznaczenie 10 cm. Te 10 cm to jest w ła ś­

nie w skazanie nom inalne. P rzy m iar n orm alny w sk a­

zuje (w skazanie popraw ne), że długość sp ra w d zia ­ nu jest 100,01 mm. P op raw k a wynosi przeto

5 = -f- 0,01 mm,

gdyż tak ą w łaśnie m iarę trzeb a dodać algebraicznie dc*w skazania nom inalnego, aby otrzym ać w skaza-

°) W rów naniach, zaw ie ra ją c y c h w sk azan ia w liczbach szczególnych i p o p raw k i, dogodnie je st oznaczać p rz e z e/ n"

m iarę p o p ra w n ą w sk azan ia nom inalnego /„ , np. „5 g" =

— S g + 0,2 mg.

10) W isto cie u w zorców m ożnaby p o p ra w k ę stosow ać do w ielkości, a nie do w sk azan ia w zorca, lecz tego znaczenia popraw co n ik t n ie n a d a je .

nie popraw ne. S tą d wnioskujem y, że kiedy d ł u ­ g o ś ć (miernicza) przy m iaru jest za duża (w sto ­ sunku do tej d ł u g o ś c i , k tó ra p opraw nie odpo­

w iada oznaczeniu), to p op raw k a będzie dodatnia, i odw rotnie. W istocie, kiedy długość jest za duża, to znaczy, że w skazanie nom inalne przym iaru, owe 10 cm, jest za m ałe i, żeby się stać popraw nem , p o ­ winno być powiększone.

M ierzenie tym przym iarem polega na stw ierd ze­

niu, że pew na nieznana nam p rzed tem długość jest rów na długości m ierniczej p rzym iaru czyli, nom i­

nalnie, 10-ciu centym etrom (w skazanie nom inalne).

Ta sam a długość p rzy uw zględnieniu popraw ki n a ­ szego przym iaru, t. j. w yrażona popraw nie, w yno­

si: (100 0,01) mm.

A wiąc, aby znaleźć popraw ną w artość w y m i e ­ r z o n e j wielkości, trzeba algebraicznie dodać p o ­ praw ką do w skazania wzorca.

P rzejdźm y teraz do przyrządów . W odom ierz w skazuje 1000 1, podczas gdy zbiornik m ierniczy (przyrząd wyższej dokładności) —• że w oda, k tó ra p rzep ły n ęła przez wodom ierz, zajm u je objętość

1002 1. P o p raw ka wynosi więc:

5 = - f 2 1.

Je że li w ym ierzę tym w odom ierzem nieznaną mi p rzedtem ilość wody i wodom ierz w skaże 1000 1, to popraw nie będę m iał 1002 1; jeżeli chcę odm ie­

rzyć popraw nie 1000 1, m uszę od odm ierzonej ilo ­ ści wody o d jąć 2 litry , albo zam knąć k u rek w tedy, gdy w odom ierz w skazyw ać będzie około 998 l 11).

Te dwa p rzy k ła d y zostały um yślnie ro zp atrzo n e nieco szczegółow iej, aby w ykazać, że niem a żadnej różnicy w istocie pojęć: w skazanie nom inalne w zor­

ca i w skazanie nom inalne p rzy rz ą d u m ierniczego.

D la przyrządów , któ re m ierzą ilości dowolne, nieograniczone, jak np. kurw im etr, gazomierz, licz­

nik energji e le k try c z n e j12), w ygodniej jest w y ra ­ żać popraw kę w zależności od w ym ierzonej ilości, przyjm ując, co dla tego ro d za ju p rzy rząd ów m ałej

u ) S p raw a odm ierzania pew nej zg ó ry za d a n e j w ie lk o śc i p rzy uw zględnieniu p o p raw k i n a rz ę d z ia m ierniczego byw a zupelnio niep o trzeb n ie kom plikow ana. W św ietle w yżej p o ­ danej te o rji sp raw a polega na ro zw iązan iu ró w n an ia p ie r w ­ szego sto p n ia z je d n ą niew iadom ą.

W istocie, gdy m i e r z y m y n i e z n a n ą nam w ielkość (w ym ierzam y), to przez zasto so w an ie p o p raw k i z n a jd u je m y jej m iarę p o p raw n ą. M am y

Ic = In + 8>

gdzie I n i 3 znam y, a szukam y I c.

G dy n ato m iast chcem y p o p raw n ie o d m i e r z y ć pew ną d a n ą w ielkość, t. zn., że znam y l c. Z ałożyliśm y, że znam y i o. Szukam y n a to m ia st tego w sk azan ia n om inalnego k tó ­ ro o d p o w iad a p o p raw n em u I c,' czyli że rzecz sp ro w ad za się do ro zw iązan ia p o p rzed n ieg o ró w n an ia w zględem / „ :

ln ~ "* c -* -

A w ięc n a rz ę d z ie p o p ra w n ie o d m i e r z a d a n ą w ielkość I 3 w tedy, gdy w sk azan ie jego je s t rów ne l c m niej p o p raw k a.

I2) Z egary są rów nież p rz y rz ą d a m i o nieograniczonym obszarze m ierniczym , lecz d o k ła d n o śc i o w iele w yższej. P rz y tej d o k ła d n o śc i p o m iaru w pływ czynników ubocznych (zm ia­

ny te m p e ra tu ry , zm iany ciśnienia, w strz ą śn ie n ia i t. p.) je st tak w ielki, że o sta ło śc i sto su n k u p o p ra w k i do w sk azań m o­

wy być nio m oże. P o p ra w k a w zględna w zeg arach w ysokiej d o k ła d n o śc i (p o rząd k u w ielkości d zie sią ty c h części sek u n d y na dobę i m niej) nazyw a się c h o d e m (G ang) i o blicza się na dobę. P o p ra w k a b ezw zg lęd n a nazyw a się stan em (S tan d ).

(8)

dokładności jest naogół zgodne z rzeczyw istością, że po praw ka 8 — I c — 1„ rośnie proporcjo nalnie do w ym ierzonej ilości czyli że, innemi słowy, sto ­ sunek:

A (2)

n

noszący nazwę p o p r a w k i w z g l ę d n e j , nie zależy od w artości w skazania I „ 13).

Popraw kę w zględną w yrażam y często w p rocen­

tach w skazania nom inalnego, m ianowicie n a d a ją c jej postać

7c- — .100 . . . . (2a)

I n

U staliliśm y więc n astęp u jące zasad y :

1) P o p r a w k a j e s t m i a r ą , k t ó r a , a l g e ­ b r a i c z n i e d o d a n a d o n o m i n a l n e g o w s k a z a n i a n a r z ę d z i a m i e r n i c z e g o , d a j e w s k a z a n i e p o p r a w n e .

2) P o p r a w k ę r o z u m i e s i ę z a w s z e j a k o popraw ką w skazania (nom inalnego), t. j.

liczby odp ow iad ającej koincydencji wskaźników - protagonistów (a więc popraw ka nigdy nie jest p o ­ praw ką wielkości w zorca: odw ażnik za ciężki ma popraw kę d odatnią, bo oznaczenie jego jest za m ałe).

3) P o p r a w k a , w y r a ż o n a s t o s u n k i e m l u b w p r o c e n t a c h , o d n o s i s i ę z a w s z e

d o w s k a z a n i a n o m i n a l n e g o .

J a k w idzim y z pow yższych przykładów , pojęcie popraw ki w y starcza całkow icie do posiłkow ania się narzędziem m ierniczem z dokładnością odpow ia­

d ającą w arunkom , w których zostało spraw dzone.

Z asady, dotyczące tego pojęcia, k tó re w yżej w yło ­ żyliśm y, są pow szechnie p rzy ję te w m etrologji.

B łąd w skazania.

Prócz pojęcia popraw ki, posługujem y się w m e­

trologji pojęciem b ł ę d u , przyczem pojęcie to we wzorcach i p rzy rz ą d ac h m ierniczych używ ane by­

wa w dwóch zupełnie przeciw nych sobie znacze­

niach, z czego sobie zw ykle nie zd ajem y spraw y.

P rzew ażnie rozum ie się, że gdy p rzy m iar jest za długi, odw ażnik za ciężki, opornik zbyt oporny (oczywiście, w stosunku do tych w skazań, które

13) W istocio rzeczy sto su n ek o / n = A (a ta k ż e e. i Ej) jest zm ienny w raz z /„ , lecz zm ienności jego nie w y k azu ją p rz y rz ą d y m ierniczo h an d lo w e i w iększość technicznych d la swej m ałej d o k ład n o ści. P o za tem w zględne p o p raw k i, b łę d y i u ch y b ien ia n ieza leżn e od w skazań /„ tylko przy określonym i niezm iennym zespole w a r u n k ó w m e ­ t r o l o g i c z n y c h , t. j. ty ch w aru n k ó w w ew nętrznych i zew nętrznych (w sto su n k u do n a rz ę d z ia ), k tó re m ogą w p ły ­ wać na zm ianę jego w sk azań p rz y niezm iennem 1 c. Je ż e li one są zm ienne, to o sta ło śc i A n aogól m ow y być nie może.

W ięc np. b łę d y i p o p ra w k i w odom ierza sk rzy d ełk o w eg o z a le ­ żą od n atęż en ia p rzep ły w u (rys. 4), licznika en erg ji el-n ej od m ocy, p od k tó r ą on d z ia ła , od sp ó łczy n n ik a m ocy i in., zeg ara astronom icznego od te m p e ra tu ry , a m p litu d y w ah ań w ah a d ła i t. d. W reszcie z m ien iają się p o p raw k i i z biegiem czasu p od w pływ em zu ży cia n a rz ę d z ia m ierniczego oraz sk u tk iem zm ian fizycznych i chem icznych w m a te rja ła c h , w chodzących w jego sk ła d (m etale, szkło, sm ary ).

Z najom ość p o p ra w e k n a rz ę d z ia d la ró żn y ch ok reślo n y ch w arunków , w p ły w a ją c y c h na jego w sk azan ia, nie w y starcza więc do k o ry g o w an ia jego w skazań, jeżeli — co zaw sze z a ­ chodzi w p ra k ty c z n e m zastosow aniu n arz ę d z i m ierniczych handlow ych —• nie są nam zn a n e czasy o d d z ia ły w a n ia k a ż ­ dej m ożliw ej w arto ści k ażd eg o z w arunków .

z nich odczytujem y), to wzorce te obciążone są błędem d o d a t n i m .

A więc w tym w ypadku b łąd m a znak zgodny z popraw ką. W istocie, skoro wielkości (miernicze) tych wzorców są za duże, to znaczy, że w skazania, które tym wielkościom m ają odpow iadać (które m a­

ją być ich m iaram i), są za m ałe, a więc popraw ki m ają również dodatnie.

Z drugiej strony, gdy waga, wodom ierz, licznik en. el. w ska zu ją za dużo, — „śpieszą się", jak się mówi w podobnym w ypadku o zegarze, — to p rzy ję ło uw ażać ich błędy za dodatnie.

T u taj b łąd i p opraw ka m ają znaki przeciw ne, gdyż to już ustaliliśm y, że gdy w skazanie jest za duże, to popraw ka dodana do niego m a dać w sk a­

zanie popraw ne, a &ięc sam a ona musi być ujem na.

S praw ę więc należy w yjaśnić, aby móc ją upo­

rządkow ać. W yjaśnienie to nie jest trudne. W e wzorcu m am y w skazanie i wielkość, k tó rą w zorzec ten ucieleśnia i k tó rą odtw arzam y m ierząc tym wzorcem. G dyby wielkość m iernicza w zorca była ściśle rów na jego odpow iedniem u w skazaniu, to, oczywiście, w zorzec byłby bez błędu. Lecz takich wzorców niem a. W ielkość wzorca zaw sze różni się od w skazania, które tej wielkości jest przypisane.

Zachodzi pytanie, co p rzy ją ć za p u n k t w yjścia: m o­

żemy bowiem uw ażać, że b łąd jest we w skazaniu, bo ono różni się od o dp ow iadającej mu wielkości, albo odw rotnie, że wielkość jest obarczona błędem , gdyż nie jest rów na w skazaniu. M ożemy dop aso ­ wać w skazanie do wielkości, lub odw rotnie — w iel­

kość do w skazania. Je ż e li popraw nie zm ierzona m a­

sa odw ażnika jest 1,02 g, a oznaczenie (wskazanie) jego 1 g, to m ożem y p rzy jąć, że b łąd tkwi w jego m asie, od k tó rej o d j ą ć należy + 0.02 g, albo że błąd jest w oznaczeniu, od którego o d j ą ć należy - 0,02 g.

Pop raw kę odnosiliśm y zaw sze do w skazania, tak u wzorców, jak u p rzyrządów m ierniczych. B łąd n atom iast u wzorców odnosim y do wielkości, u p rzyrządów — do w skazań. N ierozróżnianie w słow nictwie błędu w skazania i błęd u wielkości tw o­

rzy ów zam ęt, o którym w spom niałem pow yżej.

U w zględniając powyższe, określim y osobno oby­

dwa ro d za je błędów, m ianowicie błąd w skazania i b łąd wielkości.

B iędem w skazania n a r z ę d z i a m i e r n i c z e ­ g o n a z y w a m y t ę m i a r ę , k t ó r ą t r z e b a o d j ą ć a l g e b r a i c z n i e o d w s k a z a n i a n o m i n a l n e g o , a b y o t r z y m a ć w s k a z a ­ n i e p o p r a w n e . To określenie jest zgodne z po- tocznem znaczeniem w yrazu odjąć, znaczącego to samo, co pozbawić. Pozbaw ić zaś coś b łęd u znaczy uczynić bezbłędnem , czyli, w y rażając się ściślej, — popraw nem .

Posiadam np. pojem nik brzegowy, na którym jest oznaczenie 1 1. Zapom ocą odw ażenia jego z a ­ w artości w odnej przekonyw am się, że objętość je ­ go wynosi 1,001 1. B łąd w skazania, albo — w fym w ypadku — b łąd oznaczenia, jest więc — 0,001 1.

M ierząc tym pojem nikiem otrzym uję w skazanie 1 1, gdy w istocie odm ierzyłem 1 1 + 0,001 1 cieczy.

N arzędzie w skazuje za m ało — b łąd w skazania jest ujem ny.

Je ż e li licznik en. el. w skazuje za dużo, błąd w skazań jest dodatni, gdy za m ało — ujem ny. Tak

(9)

7

jest pow szechnie p rzy ję te w litera tu rz e liczniko­

wej i nietylko w niej, ale tak samo rozum ie się błąd w odom ierza, w a g i14) i wogóle większości p rzyrzą d ó w m ierniczych (nie wzorców, lecz p rz y ­ rządów ). B łędy odnosi się do w skazania, ale nie wym ienia się, że to są błędy w skazań wagi, czy wo­

dom ierza, a mówi się w prost o błędach wagi, b łę ­ dach w odom ierza i t. p.

Ten sposób w yrażan ia doprow adza do szkodli­

wego pom ieszania pojęć. Ktoś mówi: M am wzorzec oporu elektrycznego, który ma przedstaw iać 1 O.

Popraw nie opór tego opornika wynosi 1,02 Q. W zo­

rzec jest za duży, więc błąd jego jest dodatni.

N iepostrzeżenie w tern rozum ow aniu zmieniony został znak błędu w stosunku do p oprzedniej um o­

wy. W istocie, jeżeli opór mego wzorca wynosi popraw nie 1,02 Q, a w skazanie tegoż w zorca jest 1 Q, to b łąd w s k a z a n i a jest ujem ny, a nie do­

datni, gdyż po odjęciu go od w skazania nom inal­

nego otrzym am y w skazanie popraw ne: 1 — (— 0,02)

— 1,02. I rzeczywiście, wzorzec ten w ym ierza z a m a ł o : m iara, któ rą z niego odczytujem y (/„ = 1 ii), gdy go na m iejsce m ierzonego równego mu oporu do obwodu w prow adzam y, jest m niejsza od p o ­ praw nej m iary tegoż oporu ( l c = 1,0211); gdy bo­

wiem porów nam y z jego oporem opór m ierzony i znajdziem y go równym mu, to odczytaw szy ozna­

czenie naszego opornika (wskazanie nom inalne / „ = 1 Q) orzeczem y, że opór m ierzony jest rów ­ ny 1 Q, a poniew aż p o praw na m iara tego samego oporu wynosi 1,02 Q, t. j. więcej, p rzeto nasz op or­

nik w skazuje za m ało i jego błąd w s k a z a n i a jest ujem ny.

W litera tu rz e m etrologicznej nie stosuje się b łę ­ dów w skazań do wzorców, gdzie go się zw yczajnie z astęp u je błędem wielkości, k tó ry omówię póź­

niej. N atom iast, jeżeli przy badaniu p r z y r z ą ­ d ó w m ierniczych w prow adza się pojęcie błędu, to praw ie zaw sze m a się na m yśli błąd, k tó ry pow y­

żej nazw any został błędem w skazań.

W p rzy rząd ach o obszarze m ierniczym nieog ra­

niczonym stosuje się pojęcie b ł ę d u w z g l ę d ­ n e g o . W przeciw ieństw ie do popraw ki w zględ­

nej, b łąd w zględny odnosi się nie do nom inalnego, lecz do popraw nego w skazania i w yraża się go wzorem:

lub, częściej, stosunkiem procentow ym

<?,■ = 7" ” /c . 100, . . . . (3a) lc

gdzie e,- oznacza b łąd w s k a z a ń 15), zaś /„ i h mają poprzednie znaczenia.

G dyby błąd był w yrażan y w stosunku do w ska­

zania nom inalnego (a nie popraw nego), to z a le ż ­ ność m iędzy p opraw ką a błędem w skazań byłaby najp ro stsza, m ianowicie popraw ka rów nałaby się błędow i, w ziętem u z przeciw nym znakiem.

Skutkiem odm ienności mianowników w w y raże­

*') Z i n g 1 e r J . T h eo rie d. zusam m engesetzten W aagen.

B erlin, 1924, p ag . 69. S m o l e ń s k i T. W agi w ozowe i w a­

gonowe. W -w a, 1929, pag. 22. R a u d n i t z M. T h eo rie d.

F e h le r v. G rossw aagen (M esstechnik, 1930), pag. 31.

15) e,- — e rr o r in d icatio n is.

niach w zględnego błędu i w zględnej popraw ki, z a ­ leżności te są b ardziej złożone. W ątpić m ożna, czy rozbieżność ta jest dostatecznie uspraw iedliw iona.

Posługując się w prow adzonem i oznaczeniam i, ustalić m ożem y z ła tw o ś c ią 10) n a stęp u jące z a le ż ­ ności m iędzy błędem e,- i popraw ką. M ianowicie:

7 c = / n | — / n ( l — f i . ■ + C i 2 — . . . ) . ( 4 )

1 -j-e;

A -f- et '= — A eit skąd

A — _ = e,- - j - e r - e,-3 . . ( 6 )

1 + ei

W zór (4) możemy p rzepisać w postaci h = I c (1 + ei) ,

skąd wynika, że /„ i I c są liczbam i tego samego znaku. W istocie, aby te liczby m ogły być znaków przeciw nych, e,- m usiałoby być m niejsze od u jem ­ nej jedności, to jest, innemi słowy, błąd p rzy rz ą d u p rzek raczałb y 100% każdego w skazania p o p raw ­ nego, t. zn., że wodom ierz np. m usiałby się cofać, kiedy w oda przez niego przepływ a. Oczywiście, takich przy rządó w niema.

Skoro więc liczby I c i h są obie albo dodatnie albo ujem ne, to ze w zoru (5) w ynika, że A i e,- są zawsze znaków przeciw nych. Ze wzorów o k re śla ­ jących A i e,- w ypływ a, że gdy

dci^ln, to A > \et\, a gdy

J c < / n, to A < c ,.

Z astosujem y tera z pojęcie błędu w skazań do nie­

których szczególnych przypadków .

P rzyw ykliśm y uw ażać za n arzędzia m iernicze (i tak je nazyw ać) nietylko sam odzielne narzędzia, lecz także i takie, które dopiero w połączeniu z in ­ nemi stanow ią z e s p ó ł m i e r n i c z y , zd a tn y do w ykonyw ania pom iarów. Takiem i zespołam i są c y r­

kiel i przym iar, waga odw ażnikow a i kom plet o d ­ ważników, galw anom etr i kom plet oporników (do pom iaru oporu m etodą su bstytucji), tran sfo rm ato r m ierniczy i licznik energji elektrycznej (tra n sfo r­

m atorow y). W takich zespołach możemy, oczywi­

ście, rozpatryw ać, niezależnie od popraw ek i b łę ­ dów całego zespołu, także popraw ki i błędy osob­

nych jego członów. Oczywiście, o k reślając p o p raw ­ ki czy błędy człona, zakładam y, że pozostałe czło­

ny d a ją w skazania popraw ne. W yjaśnim y to p rz y ­ kładem . W skazan ie wagi odw ażnikow ej rów n o ra­

m iennej p rzy odw ażaniu zw yczajnem (handlowem ) daje odczytanie sum y oznaczeń odw ażników na szalce odw ażnikow ej. J e ż e li szukam y popraw ki i błędu takiej wagi, sam ej w sobie, to nietylko dla znalezienia w artości w s k a z a n i a p o p r a w ­ n e g o musim y posługiw ać się odw ażnikam i o w ska­

zaniach popraw nych (i w rzeczyw istości np. w urzędach m iar używ am y do tego celu odważników w ysokiej dokładności), ale tak że zak ład am y, że w s k a z a n i e n o m i n a l n e otrzym aliśm y za-

l0) R ów nanie (5) o trzy m u jem y d zieląc częściam i ró w n a ­ nie (2) p rzez (3). Z rów n. (5), na p o d sta w ie w łasności p r o ­ po rcji, w ynika: i A -f- e j : A = I I n — I c) : (— Ic) — — e(.

(10)

pom ocą o d w a ż n i k ó w p o p r a w n y c h . W przeciw nym raz ie znaleźlibyśm y popraw kę albo b łąd nie sam ej wagi, lecz całego zespołu: w aga + odw ażniki. Naw iasem dodać można, że tak a p o ­ praw k a czy b łąd nie m iałyby żadnej w artości wo­

bec zm ieniania się odw ażników na szalce p rzy o d ­ w ażaniu różnych ilości. Do użytku praktycznego raczej może być po trzebna znajom ość popraw ki wagi i popraw ek odw ażników każdego oddzielnie.

M ożem y wreszcie poszukiw ać błędów nietylko w skazań n arzędzi m ierniczych, ale naw et poszcze­

gólnych ich w łasności i oddzielnych elem entów, z których są zbudow ane. T ak np. w w adze nierów- noram iennej i w tran sfo rm atorze m ierniczym m am y do czynienia z p r z e k ł a d n i ą . M ówimy o b ł ę ­ d z i e p rzek ład n i. W w adze złożonej m ożem y iść jeszcze d a le j: możemy rozpatryw ać b łąd p rz e k ła d ­ ni którejkolw iek z jej oddzielnych dźwigni. Z asto ­ sowanie pojęcia błędu w skazań nie do całości n a ­ rzędzia m ierniczego, lecz do jego jednej w łasności lub części, k tó ra w skazań m iary przecież nie daje, wym aga pew nych dodatkow ych w yjaśnień, pew ne­

go uogólnienia pojęcia w skazanie.

W istocie na w adze nierów noram iennej odw aż­

nikowej, np. dziesiętnej, setnej, m am y oznaczenie przek ład n i w postaci X 10, X 100; n a tra n sfo rm a ­ torze np. prądow ym —w postaci ułam ka, w y ra ż a ją ­ cego stosunek natężenia p rą d u pierw otnego do n a ­ tężenia p rą d u w tórnego (np. 300/15 A ). Tę p rz e ­ kładnię, w skazaną na przy rząd zie, odgryw ającą rolę analogiczną do oznaczenia np. jednom iarow e- go przym iaru, będziem y uw ażali za w skazanie no­

m inalne, c z y li6) oznaczenie nom inalne przekładni.

Je że li chodzi o p rzek ładnię jednej z w ielu dźw ig­

ni wagi złożonej, to na niej, oczywiście, oznacze­

nia nie znajdujem y. N atom iast, na podobieństw o owego dom yślnego oznaczenia p rzy którejkolw iek kresce p rzym iaru kreskow ego, znajdziem y w a ru ­ nek konstrukcyjny, którem u zadość musi czynić p rze k ład n ia danej dźwigni. P rzek ład n ię w ynika­

jącą z takiego w arunku konstrukcyjnego uw ażam y z n a tu ry rzeczy również za oznaczenie (w skaza­

nie) nom inalne p rzek ład n i danego p rzy rz ą d u lub danej jego części. O znaczeniu popraw nem u p rz e ­ kładn i danej dźwigni, wagi czy tra n sfo rm ato ra o d ­ pow iada, oczywiście, ten stosunek ram ion, w zględ­

nie natężeń prądów , k tó ry poznaliśm y zapom ocą kontrolnego pom iaru.

O kreślam y b łąd p rze k ład n i zgodnie z ogólnem określeniem błędu w skazania, m ianowicie: błąd w skazania p rzek ła d n i j e s t l i c z b ą , k t ó r ą t r z e b a o d j ą ć o d n o m i n a l n e g o w s k a ­ z a n i a (oznaczenia) p r z e k ł a d n i , a b y o t r z y m a ć w s k a z a n i e p o p r a w n e („rze­

czyw istą“ w artość danej p rzek ład n i).

Niema po trzeby po w tarzać określenia błędu w zględnego; jest ono analogiczne do określenia błędu w skazania n arzęd zia m ierniczego, ale to z a ­ uw ażyć należy, że tak jak i w określeniu błędu n arzęd zia m ierniczego nacisk musi być położony na w yrazie w s k a z a n i e (popraw ne p rzek ład n i i s t n i e j ą c e j ) . Pom inięcie w yrazu „w skazanie"

nadało b y inne zgoła, w ręcz przeciw ne znaczenie tem u w yrażeniu (popraw na p rze k ład n ia ).

M ożem y oceniać nietylko b łąd organu, części n arzęd zia mierniczego, lecz rów nież błąd, wyw o­

łany wpływem pewnego zjaw iska, a więc naprzy- k ład możemy rozw ażać błąd oznaczenia p rz e k ła d ­ ni dźwigni, spow odow any ugięciem dźwigni. W tym w ypadku, oczywiście, p rzy ją ć musimy, zgodnie z dotychczasow em i umowami, za w skazanie nom i­

nalne — p rzek ład n ię dźwigni nieodkształconej, a za w skazanie popraw ne — p rze k ład n ię dźwigni ugiętej. M ożemy, idąc jeszcze dalej, rozw ażać błąd w skazania długości ram ienia dźwigni na skutek niedostatecznie dokładnego w ykonania, dla którego, oznaczając przez ł p op raw n ą długość dźwigni (ca­

łej), przez k p rzek ład n ię nom inalną (w skazaną), przez l c p o praw ną długość danego ram ienia, o trz y ­ m am y :

__A / _ /

k + 1 c

ei== 7--- •fc

M ówiliśmy już o tem, że jeżeli w zespole m ier­

niczym poszukujem y błędu jednego z jego czło­

nów, musim y znaleźć takie określenie nom inalnego w skazania tego człona, aby błędy innych członów nie w pływ ały na nie. To samo odnosi się, oczyw i­

ście, do poszczególnych organów lub w łasności jednego n arzęd zia m ierniczego. Zachodzi więc m ię­

dzy w skazaniem nom inalnem wagi albo tra n sfo r­

m atora m ierniczego (jako jednego z członów odp o ­ wiednich zespołów m ierniczych), w skazaniem p o- p r a w n e m n astępującego człona (odważników, am perom ierza) a nom inalnem oznaczenie K„ p rz e ­ k ład n i wagi albo tran sfo rm ato ra n a stęp u jący p o d ­ staw ow y zw iązek o c h a ra k te rz e definicji:

/ 2C Kn = lin... (7) gdzie w w ypadku wagi Z2C oznacza sumę p o- p r a w n y c h w s k a z a ń odważników, z n a jd u ją ­ cych się na szalce o d w a ż n i k o w e j 17), a Zin nom inalne w skazanie wagi, t. j. m iarę m asy z n a j­

dującej się na pom oście wagi, uzyskaną zapom ocą odw ażników popraw nie oznaczonych i nom inalne­

go w skazania p rzek ład n i wagi. Podobnie w tr a n s ­ form atorze m ierniczym prądow ym I.,c oznacza n a ­ tężenie p rą d u wtórnego, z m i e r z o n e p o ­ p r a w n i e , zaś Zin natężen ie n o m i n a l n e p r ą ­ du p ierw o tn e g o 18).

W św ietle tych rozw ażań pow róćm y do o k re ­ ślenia błędu w skazań tran sfo rm ato ra m ierniczego.

W zór ogólny (3) musi być, oczywiście, zastosow a­

ny w m yśl określenia błędu do p rą d u w uzw ojeniu pierw otnem , bo tran sfo rm ato r służy do tego, aby ten w łaśnie p rą d m ierzyć. W zór (3) przybierze więc postać

e , = I 'n~ I l c. 1 0 0 ... (8)

R ugując w tym w zorze w artość Z,„ zapom ocą ró w ­ nania (7), otrzym am y

e = = Zin/2,— 71C 100| _ (9)

-Zic

1?) P o ró w n aj Z i n g 1 e r. 1. c, pag. 71.

l8) O czyw iście, że o k r e ś l e n i e w sk azan ia p rz e k ła d n i tra n sfo rm a to ra ta k , ja k to czynią „R egeln fü r W a n d le r VD E 0,512" § 3-ci, jak o sto su n ek n o m i n a l n e g o p rą d u (n a tę ­ żenia) pierw otnego do n o m i n a l n e g o p rą d u (natężenia) w tórnego, szw an k u je logicznie, aczkolw iek d a je len sam w ynik (p. n iż e j).

(11)

9

zgodnie z określeniem M iędzynarodow ej Komisji E lektrycznej 1?), 20).

Jeszcze jedno należy tu ta j ustalić J e s t jasne, że możemy oczekiwać, że wzór n a błąd czy p o p raw ­ kę w yrazi ją w postaci, k tó rą przyjęliśm y d la o k re­

ślenia tych pojęć, tylko w tedy, gdy wchodzą do niego bezpośrednio liczby /„ i I c. G dy natom iast w dalszych przek ształcen iach w artości te z a stą ­ pimy przez inne od nich zależne, to w zory te p rz y ­ biorą inną postać Np. w racając jeszcze do tra n s ­ form atora prądow ego i zastęp u jąc we w zorze (9) I,c p rzez K„ J=n21), otrzym am y

e, = — L' n . 100 -1).

T u taj w skaźniki c i n w stosunku do w zoru (3) zm ieniły m iejsca. Oczywiście, zm iana taka zaw sze nastąpi, ile razy na m iejsce I n i I c w prow adzim y w artości do nich odw rotnie proporcjonalne. Tę zam ianę m ożna dosyć nieprzyjem nie odczuwać, jeżeli się zapom ina, że, ogólnie biorąc, od wzorów (2) i (3) tylko w tedy m ożna wym agać zachow ania w łaściw ej im konstrukcji w stosunku do w skaźni­

ków c i n, gdy w skaźniki te stosuje się b ezpośred­

nio do w skazań, k tó re pojęciowo błąd (albo p o ­ praw kę) ok reślają, a nie do p a ra m e tró w 23), któ-

‘") C. E. I. R e c o m m a n d a tio n s de la CEI p o u r les tr a n s fo r­

m a te u rs de m esu re. L o n d res, 1931, pag. 2 i 6.

-°) P oniew aż

I IC = K CI 2C

A „ = * n A c ,

p rzeto

I in ~ l u _ K „ — K C

C ' K '

t. j. b łą d w skazań w agi odw ażnikow ej lub tra n sfo rm a to ra m ierniczego jest rów ny błędow i o znaczenia p rz e k ła d n i.

D otychczas p a n u ją c y b rak u stalo n y ch za sa d w o k reślan iu p o jęcia b łęd u , czem u tu ta j z a ra d z ić u siłu jem y , p o w o d u je z u ­ p e łn ą , a w ielce szk o d liw ą dow olność w tym k ie ru n k u w li­

te ra tu rz e , d o ty czącej liczników i tra n sfo rm a to ró w m ie rn i­

czych. A w ięc np. K r u k o w s k i (G ru n d zü g e d. Z a h le r:

technik, B erlin, 1930, pag. 324) o k re śla b łą d p rz e k ła d n i w zo­

rem d la p o p raw k i: Oc — /„) •' /„• W ynik je st tak i, że b łą d ozn aczen ia p rz e k ła d n i i b łą d w sk azan ia tra n sfo rm a to ra m ają znaki przeciw ne. N ato m iast G o l d s t e i n I. (D. M essw an- dler, B erlin , 1928, pag. 135) o k reśla ten sam b łą d w zorem : ( I n — Ic) ' I n t. j. jak o p ro p o n o w an y przezem nie b łą d Ei (p. n iżej).

31) O czyw iście, w obec m ałości b łęd u tra n sfo rm a to ra :

K — Iic — I'n

n ~ I 2 n ~ Ï 2 c

'-’*') K r u k o w s k i W . G run d zü g e d. Z ah lerlech n ik , B e r­

lin, 1930, pag. 324. R egeln fu r W a n d le r 1. c. § 8.

M) W sk aźn ik iem n m ożna np. oznaczać k a ż d y p a ra m e tr w skazań, k tó ry je s t w y łączn ie fu n k c ją danych, p o d an y ch na n arzęd ziu , zaś w skaźnikiem c ta k i — k tó ry m a c h a ra k te r w ielkości p o p ra w n e j, t, j. gdy w ynika w y łączn ie z obserw acji n arzęd zi m ierniczych norm alnych.

W ięc np. w licznikach en erg ji elek try czn ej s ta ła (liczba obrotów tarczy , o d p o w ia d a ją c a 1 kW h) p o d a n a na tab liczce je st n iew ątp liw ie s ta łą n o m in aln ą Cn, n a to m ia st te o re ty c z n a sta ła , k tó r ą otrzy m u jem y , d zieląc zao b serw o w an ą ilość o b ro ­ tów liczn ik a p rz e z fu n k cję w sk azań przyrządów ' n orm alnych (sek u n d o m ierza i np. w ato m ierza), to je s t p o p raw n a liczba obrotów tarczy, o d p o w ia d a ją c a 1 kW h, już ty lk o z pew nym stopniem dow olności m oże być o znaczona przez C c. Z u p e ł­

nie już b ezu ży teczn e b yłoby głow ienie się n a d tem , k tó ry z dw óch czasów oznaczyć p rzez n, w zględnie p rz e z c, czy ten zm ierzony sekundom ierzem , w k tó ry m licznik w skaże A n kilo w ato g o d zin , czy ten, w k tó ry m ten sam licznik, jed n a k ta k (m yślowo) p rz e k o n stru o w a n y , że w ty ch sam ych w aru n -

rych one są funkcjam i. Na to niem a rad y : praw a m atem atyczne i zjaw iska p rzy ro d y m ało się o to troszczą, aby w yrażać się w postaci łatw ej do p rz y ­

jęcia przez um ysł ludzki.

B łąd w ielkości.

D otychczas zakładaliśm y, że w sk azanie nom i­

nalne jest błęd n e, że ono w ym aga popraw ki, gdyż nie jest zgodne z w ielko ścią w y m ierzo ­ ną. Lecz gdy chodzi o w z o r c e , m ożem y sp raw y z innej slro n y rozpatryw ać, um aw iając się, że nie w skazanie będziem y uw ażali za błędne, lecz wielkość, k tó rą wzorzec m a o k re ś la ć 24)- D ochodzi­

my w ten sposób do nowego pojęcia błęd u w ielko­

ści w zorca. P rz ez błąd w ielkości w zorca m iary r o- z u m i e s i ę t a k ą w i e l k o ś ć (odcinek, pole,, objętość, m asę, opór elektryczny i t. p .), k t ó r a a l g e b r a i c z n i e o d j ę t a 25) o d i s t o t n e j (rzeczyw istej) 20) w i e l k o ś c i m i e r n i c z e j w z o r c a , c z y n i j ą r ó w n ą w i e l k o ś c i , k t ó r e j m i a r ą p o p r a w n ą j e s t w s k a ­ z a n i e w z o r c a .

Je ż e li przez G r 27) oznaczym y rzeczyw istą w iel­

kość w zorca, przez G , 2S) tę wielkość, k tó rą pow i­

nien posiadać, a przez e g b łąd wielkości, to Gr — <?g — Gi . . . . . (10) D la o kreślenia znaku tego błęd u przyjęliśm y więc to samo, co przedtem , p raw idło: o d jąć b łąd — uczynić popraw nym .

W zorzec jest dlatego obarczony błędem , że m ia­

ra tej wielkości, k tó rą on p rzedstaw ia, nie jest rów na jego oznaczeniu, a więc i w skazaniu, k tó re

kach, o b ra c a ją c się w olniej, w zględnie p o śp ieszn iej, d a łb y to sam o co p o p rz e d n io w sk azan ie (A„), tym razem już p o p ra w ­ nie. W p ro w ad zen ie w tym w y p ad k u w skaźników n i c nie d aw ało b y z re s z tą żad n y ch u d o g o d n ień ta k , ja k zap ew n e nie d aje ich w p ra c a c h niem ieckich dow olne o p ero w an ie w sk a ź ­ nikiem @ (S o llw ert), stosow anym ju ż to do w sk azań n o m i­

n alnych, ju ż to do w skazań p o p raw n y ch . L epiej p rz y ją ć dla tych czasów o zn aczenie odm ienne, np. tnl (m ierzony) i ł a.

W te d y w ygląd o znaczenia o d ra z u przy p o m n i w łaściw ą w ie l­

kość bez ry zy k a pom yłek.

5’) P rz e z tę um ow ę n ie zm ieniam y b y n ajm n iej c h a ra k ­ te ru w arto ści I n i Jc . O k re śle n ia i w łaściw ości w sk azań n o r ­ m alnego i pop raw n eg o p o z o sta ją niew zruszone. Ja k k o lw ie k bow iem o k reślim y b łą d — a je st to rzeczą um ow ną — w sk a ­ zanie w zo rca sp raw d zan eg o p o z o sta je w skazaniem nom inal- nem i d a je w ogóle b łę d n y w ynik po m iaru , a o dpow iednie w sk azan ie w zo rca n orm alnego p o z o sta je w sk azan iem po- praw nem .

P ięk n y ja k k le jn o t, w y konany z jednego k a w a ła k ry s z ­ ta łu górskiego, w zorzec n o rm a ln y pierw szej k la sy k ilo g ram a G łów nego U rzęd u M iar b y ł p oczątkow o za ciężki o 306,6 mg.

B łą d ten eg p o lero w an iem m a te rja łu d o p ro w ad zo n y z o sta ł do 5,11 mg. J e g o w sk azan ie n o m inalne (oczyw iście dom yślne) je st w ięc b łęd n e, m ianow icie

„1 kg" = 1 kg + 5,11 mg

i b łą d w ielkości tego w zo rca e g rów ny + 5,11 mg je s t tą m asą, k tó r ą trz e b a b y jeszcze spolerow ać, by go uczynić d o ­ sk o n ały m (w g ra n icach naszego p o z n a n ia ). To, co by ło lub jeszcze p o z o sta je do sp o lero w an ia, je s t re aln em u zm y sło ­ w ieniem b łę d u eg.

-') O k reślo n o ść p o ję c ia o d ejm o w an ia w ielkości w ynika z o k reślo n o ści p o ję c ia ich d o d aw an ia, a to o sta tn ie je st k o ­ niecznym w aru n k iem m ierzaln o ści w ielkości.

•’") W tym w y p ad k u „rzeczy w istej" bez w szelkiej w ą t­

pliw ości.

-7) G — g ra n d e u r, G rósse (g r a n d ila s ); r — realis.

-*) i — in d icata.

(12)

10

on daje. Spraw dzam y go przez porów nanie z w zor­

cem norm alnym , p rzyjm ując, że w zorzec norm alny od tw arza ową wielkość z w y starczającą d o k ład n o ­ ścią 29).

W zorzec norm alny w y raża to, co wzorzec sp ra w ­ dzany pow inien był wyrazić. W ielkość m iernicza

Gi wzorca norm alnego, o dp o w iadająca w skazaniu (oznaczeniu) /„ w zorca spraw dzanego (rys. 1), jest w ięc tą w ielkością, k tó rą w zorzec S p o w i n i e n posiadać (Sollgrósse), — k tó rej m iara jest na nim oznaczona. Czyli że m iara tej w ielkości w zorca norm alnego jest w łaśnie w sk azaniem nom inalnem w zorca spraw dzanego. Z drugiej stro n y o zn acze­

nie w zo rca norm alnego, odpow iadające tej jego

--- 4 100 mm

6) Jn = 100 [m m ]

Gr Jc = 102 [mm] ^ f - F \ ~ + 2 [ m m J --- *

R ys. 1, N — p rz y m ia r no rm aln y ; S — p rz y m ia r sp ra w ­ d zan y ; A B = G . — długość n a p rzy m iarze N , o d p o w ia d a ­ jąca oznaczeniu p rzy m iaru S,- CD — G r — rzeczyw ista długość p rzy m iaru S, k tó re j m iarą p o p ra w n ą je s t l c — 102 mm; E F — b łą d w ielkości p rzy m iaru S; c„ — m ia ra tego

b łę d u = + 2 mm.

w ielkości, k tó ra jest rów na rzeczyw istej w ielkości w zorca spraw dzanego, jest jej m iarą pop raw ną, a więc jej oznaczeniem (w skazaniem ) popraw nem . D zieląc obie stro n y rów nania (10) przez jed no stkę długości, otrzym am y na m iejscu każdej z tych trz e ch w ielkości jej m iarę, a w ięc w myśl p o w y ­ żej w yłożonego;

I c e g — I n

czyli

/ c - / n = eg; ... (11) stą d (1), o znaczając przez s,- bezw zględny b łąd wskazania,

e<= 8 = - s , ...(12) a zatem błąd w ielk o ści30) jest zgodny z p o praw ką co do w artości i znaku.

G dy wzorcem zm ierzym y wielkość rów ną k tó re j­

kolwiek z tych, które są w niego wcielone (inkor- porow ane), to odtw orzym y ją w m ierzonym czyn­

niku. W ielkość odm ierzona wzorcem jest więc po­

w tórzeniem wielkości m ierniczej w zorca, po w tarza się ted y w niej rów nież błąd wielkości w z o rc a 31).

Je ż e li więc przyjm iem y, że błędem ilości w y­

m ierzonej jest różnica m iędzy ilością w ym ierzoną popraw nie a w ym ierzoną nom inalnie, to b łą d ten jest niczem innem, jak błędem wielkości w zorca.

To spostrzeżenie pozw ala rozciągnąć pojęcie b łę ­ du wielkości z wzorców na przy rząd y , a tern s a ­ mem na ogół n arzędzi m ierniczych, o k reślając b łąd wielkości n arzęd zia m ierniczego jako tę

Je ż e li we w zorcu no rm aln y m uw zględniam y p o p ra w ­ kę, to znaczy, że w isto cie rzeczy p orów nyw am y w zorzec sp ra w d z a n y z w zorcem , k tó ry p o słu ż y ł do sp raw d zen ia w zorca norm alnego. T en o sta tn i je s t ty lk o p o śred n ik iem w tym w y p ad k u . T ak im i p o śre d n ik a m i „ re p re z e n ta n ta m i" są w sto su n k u do p ro to ty p ó w m ięd zy n aro d o w y ch m etra i k ilo ­ g ram a p ro to ty p y państw ow e.

30) Ś ciślej: m iara b łęd u w ielkości.

31) P o w sta je p ró cz tego d o d atk o w y b ł ą d p o m i a r u , któ ry m tu ta j nie zajm u jem y się.

i l o ś ć , k t ó r ą t r z e b a o d j ą ć o d i l o ś c i t e m n a r z ę d z i e m w y m i e r z o n e j , a b y u z y s k a ć t a k ą i l o ś ć , k t ó r e j m i a r ą p o p r a w n ą b y ł o b y w s k a z a n i e n a r z ę ­ d z i a 32).

Przedew szystkiem w tym w ypadku niem a różni­

cy m iędzy wzoi-cami a przy rządam i, k tó re zaw ie­

ra ją w sobie wzorzec m iary jako jeden z o rg a ­ n ó w 33). W ogóle zaś w p rzy rządach, k tó re p o sia­

d a ją podziałkę, m ożna u stalić pewien p ro sty zw ią­

zek m iędzy błędam i wielkości a położeniem w skaźników podziałki. M ianowicie b ł ą d w i e l ­ k o ś c i w d a n e m m i e j s c u p o d z i a ł k i j e s t b ł ę d e m p o ł o ż e n i a w s k a ź n i k a , z n a j d u j ą c e g o s i ę w t e m m i e j s c u .

O bjaśnijm y tę rzecz przy kład em . Gazom ierz norm alny (t. j. gazom ierz w iększej dokładności z dużą tarczą) w skazuje 100,4 1 zam iast 100,0 1 (wy­

m ierza za dużo!), t. zn., że odcinek podziałki 0 — 100,0 (rys. 2) jest za krótki. K reskę 100,4 p o ­ w inien był jego

k o nstru kto r p rz e ­ sunąć w kierunku ruchu w skazów ki, o a w tem m iejscu, gdzie jest k resk a 100,4, dać k resk ę 100,0. A więc d ział­

ka 0 - i - 100,4 jest za krótka. Zacho­

w ując praw id ło : o d jąć b łąd — uczynić p o p raw ­ nym, m usimy przyp isać błędow i tej działki znak mniej. Ilość w ym ierzona wynosi popraw nie rów ­ nież 100,0 1, zaś przypisujem y jej w skazanie 100,4 1. T ak samo w ym ierzylibyśm y wzorcem p o ­ siad ającym oznaczenie 100,4 1, a pojem ność 100,0 1.

B łąd wielkości tego w zorca byłby rów nież — 0,4 1.

B łąd wielkości danej działki w ym ierzo n y 3‘) dzia łką, o d p o w iad ającą jednostce m iary, w k tórej

3-’) Z ingler 1. c. pag. 70 nazyw a b łą d te n b łęd em „uży­

tecznego ła d u n k u " (F ehler der N u tz la s t) i o k re ś la go (d la w ag odw ażnikow ych) ja k n a stę p u je ; N oszą w agi: ład u n k o w e i o d ­ w ażnikow e obciążone są o dw ażnikam i n o rm aln em i w n o m in a l­

nych ilościach. Z pow odu b łęd u w aga w zasad zie n ie d o jd zie do w yznaczonego p o ło żen ia rów now agi. A by ją do niego d o ­ p row adzić, trz e b a do nom inalnego u żytecznego ła d u n k u d o ­ łożyć d o k ła d k ę (Zulage) Z, k tó r a m oże być d o d a tn ią lub ujem ną, o d p o w ied n ie do tego, czy d la w y ró w n an ia w agi p o ­ trzeb n a je s t rzeczy w ista d o k ła d k a , czy też u ję c ie ła d u n k u , czyli u j e m n a d o k ł a d k a . M ożem y więc w y o b rażać so ­ bie, że ła d u n e k na pom oście s k ła d a się z dw óch części, m ia­

now icie w sk azan ia nom inalnego, o d czytanego po stro n ie o d ­ w ażnikow ej, i d o k ła d k i p o trzeb n ej do d o p ro w ad zen ia w agi do w yznaczonego p o ło żen ia rów now agi. D o k ła d k a Z stanow i w ięc b ł ą d ł a d u n k u u ż y t e c z n e g o , ró w n y różnicy:

w sk azan ie p o p raw n e ład . użyteczn. m niej jego w sk azan ie nom inalne.

O k reślen ie to je s t całk o w icie zgodne z w yżej p odanem ok reślen iem ogólnem .

33) T akiem i p rz y rz ą d a m i są np. p rz y rz ą d z Kołem do m ierzenia odległości słupów k ilo m etro w y ch n a szosach, zb u ­ dow ane na podobnej zasad zie p rz y rz ą d y do m ierzenia d łu ­ gości d ru tu , m a te rja łó w b ław atn y c h , k u rw im e try do m ierze­

n ia o d leg ło ści n a m apach, odm ierzacze benzyny i t. p.

W p raw d zie mówi się czasam i o p rz y rz ą d a c h tak ich , jak term o m etr, alb o w odom ierz śrubow y, że „zaw iera w so ­ bie" pierw szy — w zorzec te m p e ra tu ry , a d ru g i — w zorzec objętości, m ając w łaśn ie na m yśli, ze p rz y ich pom ocy o d- t w o r z y ć m ożna pew n ą d a n ą te m p e ra tu rę czy objętość, lecz w tym w y p ad k u zw ro t te n je s t raczej p rzen o śn ią,

31) D otyczy to p o d ziałk i, k tó re j d z ia łk i (k ąty , długości) są p ro p o rc jo n a ln e do w ielkości, k tó ry m o d p o w iad ają .

Rys. 2.

Cytaty

Powiązane dokumenty

[r]

Nazwisko Imię nr albumu gr Zad.. Nazwisko Imię nr albumu

Aktywność

Nazwisko Imię nr albumu nr grupy Zad.. Nazwisko Imię nr albumu nr

Skonstruowane algorytmy testowane są na szczególnie trudnych 90 przykładach zaproponowanych przez Taillarda w pracy [21] (wszystkich przykładów jest 120, lecz

Dalej proszę wejść w Szkoła podstawowa klasy 4-8 – wyświetli się lista podręczników?. 88 – przeczytaj i posłuchaj historyjki obrazkowej i odpowiedz na pytanie: Are Dan and

poprawiają właściwości przerobowe mieszanek, jednak mogą mieć niekorzystny wpływ na takie właściwości, jak: adhezja, wytrzymałość na rozdzieranie, naprężenie przy

Global Wellness Institute (GWI) definiuje wellness jako aktywne dążenie do zajęć, wyborów i stylu życia, które prowadzą do stanu holistycznego zdrowia.. Sektor wellness