• Nie Znaleziono Wyników

Jan Stosur - To co najlepsze tekst piosenki

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Jan Stosur - To co najlepsze tekst piosenki"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

Jan Stosur, To co najlepsze

Nazywam się wiatr, co przenosi góry, A słowa zamienia w tysiąc barw, Chcę wierzyć w to,

Łapiemy się chmur, bo chcemy na szczyty Odlecieć, by znowu być blisko gwiazd Jesteśmy tu,

Świat będzie tylko nasz, Ruszamy dziś bez map, Kalejdoskopem snów Obracamy nim co dnia Sztuczne ognie wokół nas Aż brakuje tchu

Ref.:

To co najlepsze jest dziś, Ukryte największe sny

Chcą biec przed siebie, czekają na twój znak, Jest tyle dróg, tyle gwiazd,

Co poprowadzą cię tam,

Pokażą najlepszą przestrzeń jeszcze raz To co najlepsze jest dziś...

Nie patrzę się w dół, muzyka mnie niesie, Chcę wszystko zobaczyć pierwszy raz, Największy sen,

Jest teraz i tu, niech fama się niesie, A czyste powietrze niech budzi nas W kolejny dzień

Świat będzie tylko nasz, Ruszamy dziś bez map, Kalejdoskopem snów Obracamy nim co dnia Sztuczne ognie wokół nas Aż braknie nam tchu Ref.:

To co najlepsze jest dziś, Ukryte największe sny

Chcą biec przed siebie, czekają na twój znak, Jest tyle dróg, tyle gwiazd,

Co poprowadzą cię tam,

Pokażą najlepszą przestrzeń jeszcze raz To co najlepsze jest dziś...

Jan Stosur - To co najlepsze w Teksciory.pl

Cytaty

Powiązane dokumenty

ktoś mi złamał serce starą miłość rozwiał czas na nową robiąc miejsce pod parasolem nocy przyjdź lecz pocałunków daruj mi co będzie

jesteśmy gdzieś daleko nikt nie dowie się przestańmy biec dobrze już jest. FANKA - Będzie Co Będzie

Jesień przyszła nagle Zostaw mi na ławce list Tęsknie i nie tęsknie Odpowiedzi klucza brak Jak to odciąć, żyć spokojniej Wiem i nie wiem. No

We dnie czy w nocy EBszczak czy Tyskie Zaraz atakujemy wszystkie Puby pobliskie Na każdym kozackim melanżu być musze Heineken przyglądam się jakiejś awanturze Zaczynam przy nocnym

za dużo – bo nigdy nie stałem z boku poznałem w życiu trochę wrogów za dużo – bo się rozglądałem wokół jak ci przyświeca cel to brniesz do niego. i czasem jesteś Ćmą

Wsłuchaj się w pierwotny rytm Zsynchronizuj z ziemią puls Zdarzeń nie przyspieszy nic Biegłem, jak szalony w mrok Uliczkami z kocich głów A odgłos moich kroków. Płoszył

Nie chcę spoglądać wstecz, szukam sensu Nie umiem się zatrzymać i stanąć w miejscu Przegonić własny cień to jest bieg bez celu Bez niego nie ma mnie. Może wszytsko zacząć

Mieliśmy dla siebie tyle chwil Przed nami otwierał się świat I anioł nadziei przy nas był A los był z nami za pan brat. Ty przyszedłeś jak pierwsza letnia noc I wniosłeś pogodę