• Nie Znaleziono Wyników

Stosunek Klemensa Aleksandryjskiego do filozofii według "Stromata"

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Stosunek Klemensa Aleksandryjskiego do filozofii według "Stromata""

Copied!
27
0
0

Pełen tekst

(1)

Jerzy Wojtczak

Stosunek Klemensa

Aleksandryjskiego do filozofii według

"Stromata"

Studia Theologica Varsaviensia 9/1, 263-288

(2)

Studia Theol. .Vars. 9 (1971) nr 1

STOSUNEK KLEMENSA ALEKSANDRYJSKIEGO DO FILOZOFII WEDŁUG S T R O M A T A

I

W iek d ru g i po C hry stu sie b y ł dla ch rześcijań stw a okresem ,

W k tó ry m zain tereso w an ia i zad an ia pierw szych p isarzy m ło­ dej jeszcze wówczas relig ii sk u p ia ły się n a zagadnieniach apo- logetycznych. Obok bow iem tru d n o śc i pow odow anych re p re ­ sja m i i p rześlad o w an iam i w y n ik ły m i z ed y k tó w cesarskich czy lokalny ch zarządzeń n am iestn ik ó w m u siała ju ż odpierać p ierw ­ sze a ta k i k iero w an e n a n ią przez ów czesnych in te le k tu a listó w pogańskich, b y w ym ienić tu chociaż M arka K orneliusza F r o n - t o n a , k tó ry w ro ku 160 w ygłosił w senacie literack o opraco­ w aną m ow ę przeciw ko chrześcijanom , czy też C e 1 s u s a, k tó ry w sły n n y m Logos A le th e s w y stą p ił z obm yślonym i i u sy ste ­ m aty zow any m i zarz u ta m i pod ad resem chrześcijaństw a.

Jed n ak że p rze łam w iek u drugiego i trzeciego zaznaczył się poszerzeniem zaintereso w ań m yślicieli chrześcijańskich w m iarę zbliżania się do Kościoła coraz w iększej ilości lud zi w ychow a­ n y ch i w ykształcon ych w ośrodkach k u ltu ra ln y c h G recji i W schodu, Zachód bow iem przez dłu g i czas pozostaw ał w tyle za czerpiącą obficie z przeszłości n a u k ą w schodnią.

W łonie sam ego K ościoła zaczęły pojaw iać się i n a ra stać problem y, k tó re n asu w ało życie, rozw ój m y śli Kościoła szedł po linii dociekań dogm atycznych i m oralnych, zachodziła za­ tem konieczność podejm ow ania przez p isarzy chrześcijańskich zagadnień ty c h w szerszym niż do tąd stopniu. Szczególnym zaintereso w an iem cieszyły się różnego ro d zaju sp ek u lacje opie­ rające się n a sy stem ach bądź częściach system ów filozoficznych greckich, k tó ry c h o statn im p e łn y m w y razem b y ł neoplatonizm .

(3)

264 J . W O J T C Z A K [2]

Z resztą n a w e t ortod o k sy jn e p rą d y chrześcijańskie o p ierały się w w iększości o tra d y c ję istn iejący ch jeszcze n adal szkół filo­ zoficznych pogańskich. Do jedn ej z najzn ako m itszych szkół należała działająca n a przełom ie drugiego i trzeciego w ieku po C h ry stu sie a le k sa n d ry jsk a szkoła k ate c h e ty c z n a kiero w an a p ie r­ w o tn ie przez P a n t e n u s a , a następ n ie przez T i t u s ą F l a w i u s z a K l e m e n s a zw anego od siedziby szkoły A le­ k san d ry jsk im . K lem ens, zn ak o m ity e ru d y ta i św ia tły mąż, cie­ szył się pow szechną pow agą u w spółczesnych. Nie był on w praw d zie tw ó rcą sy ste m u filozofii ch rześcijańskiej, jed nak sw ą sam odzielną m y ślą i w y przed zającym i n a Wiele la t epokę, w k tó re j żył, poglądam i zapew nił sobie trw a łą pozycję w h i­ sto rii filozofii chrześcijańskiej.

Obok w ielu problem ów , k tó re K lem ens om aw ia w sw ych dziełach i k tó ry c h rozw iązanie p ró b u je podać, z ab rał on głos W spraw ie w arto ści filozofii w ogóle, szczególnie zaś ro zp ra ­ w iając o W artości filozofii sta ro ż y tn e j i jej sto su n k u do chrze­ ścijaństw a, k tó ry to p ro b lem ówcześnie n a d e r k o n tro w ersy jn y m ają cy zaś dla ta m ty c h czasów w ielkie znaczenie teoretyczne i p rak ty c zn e p rze d staw ił K lem ens z ta k ą jasnością i d ojrzało­ ścią, że w ielu późniejszych m yślicieli zastan aw iających się n a d n im ch yba z A u g u s t y n ę mi w łącznie m ogłoby m u jej po­ zazdrościć.

Dziś in te re su je n a s to zagadnienie z p u n k tu w idzenia h isto ­ rycznego jako jed n o z w ażniejszych w p ierw szy ch w iekach ch rześcijań stw a i żywiołoWo d y sk u to w an y ch a n ie zw iązanych bezpośrednio ze szczegółow ym i tezam i dogm atycznym i.

N ajobszerniejszym dziełem , w k tó ry m K lem ens w ypow iada swe pog lądy n a ró żn o rak ie spraw y, są S tro m a ta, i one będą s ta ­ n o w iły m a te ria ł do naszych dociekań. W ypow iedzi K lem ensa na te m a t filozofii są rozsiane po całym, dziele i n ie stanow ią zw arcie w ypow iedzianych tw ierd zeń, co u tru d n ia rek o n stru k c ję i sk łan ia do poczynienia pew n y ch n iezbędnych pow iązań dla W yjaśnienia to k u m yśli a u to ra dzieła.

II

W tekście S tro m a ta z n a jd u je się d efin icja filozofii podana przez K lem ensa w n astęp u jącej form ie: filozofia je s t to dążenie

(4)

[3] K L E M E N S A L E K S A N D B Y J S K I A F I L O Z O F I A 2 6 5

do rzeczyw istego b y tu i n a u k prow adzących do niego1. T a de­ fin icja jed n ak że w szeregu m iejsc je s t zastępow ana in n y m i określen iam i w y m ien iający m i różne p rzy m io ty filozofii n iera z p ow tarzan e i znam ionujące em ocjonalne n astaw ien ie a u to ra do tek stu . I ta k pow iada rów nież K lem ens, że filozofia poszu­ k u je p raw d y i n a tu r y b y tu , ale tak iej p raw d y, o k tó re j sam P a n pow iedział: J a m je s t p r a w d ą 2. Z daniem K lem ensa filo­ zofia nie polega n a znajom ości geom etrii an i m u zy k i an i astro ­ nom ii, ale. je s t w iedzą sam ego d o b ra i p raw dy , podczas gdy w ym ienione d y scy p liny nie są dobrem , ale ja k b y drogam i do tego dobra 3. Filozofia w ym aga przygotow ania, jed y n ie bow iem ten k to pogłębia sw ą w iedzę, m oże zacząć filozofow ać 4. K le­ m ens je st też zdania, że nie n ależy nazyw ać filozofią tego, co zn ajd u je się n a p rzy k ła d w poszczególnych dogm atach szkół filozoficznych, ale to, co m ieści się dobrego w każdej z nich, uczącego spraw iedliw ości w raz z zacną w iedzą 5. W św ietle tego filozofia w edług K lem en sa o p iera się n a rozw ażaniach teo re ­ tycznych, k tó re są w sta n ie skierow ać m yśl i 'w konsekw encji czyny człow ieka na lepsze to ry , n a drogę cn o ty i pobożności. P o tw ierd za to zresztą sam autor, gdy mówi w p ew n ym m iejscu, że filozofia ulepsza duszę człow ieka 6. Filozofią są też w edług pisarza n ien ag an n e tw ierd z en ia każdej ze szkół filozoficznych w raz z dostosow anym do jej poleceń try b e m ż y c ia 2.

U przednio w spom niany c h a ra k te r filozofii je s t w y raźn ie eksplikow any jeszcze w jed n y m m iejscu: Filozofia — m ów i K lem ens — je s t sta ra n ie m duszy o praw dziw ość n a u k i i czy­ stość życia, będąca m iłośniczką i p rzy jació łk ą m ądrości i czy­ niąca w szy stk o dla jej uzyskania. U n as (tj. u chrześcijan) filo­ zofam i zw ani są ludzie sz u k ający m ądrości B udow niczego i N auczyciela w szystkiego to je s t w iedzy o S y n u Bożym , a u pogan zaś ci, co z a jm u ją się cnotą 8. W ty m u jęc iu filozofia chrześcijańska je s t ju ż czym ś w ięcej niż w spom nianym s ta ra

-1 II, -137, 7. 2 II, 21, 17. 3 II, 60, 5. 4 II, 137, 6. 5 II. 24, 30. 6 III, 4, 16. 7 II, 459, 25. 8 II, 459, 25.

(5)

266 J . W O J T C Z A K [41

n ie m duszy o czystość życia, staje się m ianow icie sta ra n ie m 0 głębsze poznanie Boga, Jego isto ty i przym iotów . Filozofia p odaje m y śli o Bogu, m ówi n a m o istn ien iu O patrzności 1 o spraw iedliw ości Bożej 9. W łasny rozsądek i o b serw acje m ają służyć rozszerzeniu sp o strzegania filozoficznego, k tó re p ro w a­ dzi do po stęp u w p o b o żn o ści10.

P ro b le m 'w artości filozofii w ogóle je s t jed n y m z naczelnych zadań S tro m a ta i to zadaniem , k tó re , jak zobaczym y, podjął K lem ens n a sk u tek licznych i g w ałtow n y ch a tak ó w jej p rze ­ ciw ników . M usiała być bow iem silna k ry ty k a stud iów filozo­ ficznych, jeśli a u to r w spom ina o ty ch zarzu tach w ielokrotnie. I ta k mówi, że n iek tó rzy sądzą, iż filozofia została sprow adzona jako nieszczęście, a ja w całych S tro m a ta udow adniam , że jest ona d ziełem O patrzności u . Słusznie zatem m ożna w ysn uć w nio­ sek, że do n a p isa n ia S tro m a ta skło n iły K lem en sa m iędzy in­ ny m i w zględy o bro n y tw orzących się pod staw filozofii ch rze­ ścijańskiej i tego, co n a n ią m iało w p ły w z filozofii sta ro ż y tn e j p rzed ata k a m i a d w ersarzy re k ru tu ją c y c h się często spośród sam ych wyznawców; chrześcijaństw a, a m oże n a w e t przede w szystkim spośród nich. Pow odów ty ch ataków było zapew ne kilka, m ożna jed n a k z d u ż y m praw dopodobieństw em tw ie r­ dzić, że je d n y m z nich b y ły rażące i będące w oczywistej sprzeczności z n a u k ą k ato lic k ą w cześniejsze spokrew nione z jud aizm em sp e k u la ty w n e teo rie późnohellenistyczne używ a­ jące term in o lo g ii chrześcijańskiej i będące pro fesjo n aln y m i „filozofiam i”, co wizbudzało nieufność do filozofii w łonie K o­ ścioła oraz w szystkie oczyw iste a n ty te z y pogańskich filozofii nie dające się pogodzić z d o k try n ą katolicką, najczęściej w za­ k resie etyki.

O św iadczenie K lem en sa zapow iadające obronę filozofii w S tro m a ta zn ajd u je potw ierdzen ie w jeszcze jed nej podobnej w ypow iedzi: P rzez całe S tro m a ty dowodzę, że filozofia jest w jak iś sposób dziełem Bożej O p a trz n o ś c i12. O ty m zaś, że p rzeciw nicy K lem ensa re k ru to w a li się z szeregów chrześcijan,

9 II. 494, 33. 10 II, 17, 24. 11 II, 13, 9. 12 II, 13, 13.

(6)

И K L E M E N S A L E K S A N D R Y J S K I A F I L O Z O F I A 267 św iadczy stw ierd zen ie au to ra, że n iek tó rzy przypuszczają, że w yn alazcą filozofii i d iàle k ty k i je st d ia b e ł13. Oczywiście po­ w oływ anie się n a diabła ja k o n a spraw cę dociekań filozoficz­ n y ch n ie m ogło w yjść ze środo‘w isk pogańskich, gdzie te rm in te n n ie b ył w użyciu, ale św iadczy w y raźnie o pochodzeniu ty ch zarzu tó w z kół w yznaw ców chrześcijaństw a. P rzy p isy w an ie d iab łu u działu w k sz ta łto w an iu m y śli filozoficznej je s t dowo­ dem n asilen ia k o n tro w e rsji n a te m a t c h a ra k te ru i w artości filozofii, bo chociaż do p atry w an ie się ak ty w n e j działalności złego d u c h a 'w, św iecie leżało w m entaln ości ludzi ow ych cza­ sów, to jed n a k b y ł to z arzu t bardzo pow ażny, z k tó ry m nie w y starczy ło ju ż słow ne polem izow anie n a zgrom adzeniach gm in, ale n a k tó ry re p lik a m u siała ju ż m ieć c h a ra k te r oficjal­ ny, ja k im b y ła apologia w fo rm ie dzieła literack ieg o czy p rzy ­ najm n iej jakiegoś pism a. W obec p refe ro w a n y ch w yżej w alo­ rowi filozofii tak, jak je w idział i w yob rażał sobie au tor, zro- zuimiały je s t fa k t spokojnej choć stanow czej o dpraw y ty m z a ­ rzutom , ja k ą d aje w Strom a ta . N iem ąd rą jest rzeczą — tw ie r­ dzi K lem en s — czynić d iab ła daw cą ta k szlachetnej rzeczy jak ą je s t filo z o fia 14. Filozofia je s t tym , co czyni ludzi cno tli­ w ym i, a zatem nie może być dziełem złych mocy, ale je s t dziełem Boga 15. Ci co m ówią, że filozofia nie pochodzi od Boga, tw ierd zą, że niem ożliw e jest, b y Bóg stw orzy ł w szystkie rzeczy dobre, choć może być S tw órcą w ielu do brych rzeczy. A p rze ­ cież jeśli nic nie zaistniało w b re w w oli Bożej, to i filozofia pochodzi z w oli Bożej, poniew aż On chciał, b y zaistniała, przez w zgląd n a ty ch , co nie n a innej drodze, ale w łaśnie za jej po śred nictw em m a ją się uchronić od zła 16. U cieka się w reszcie K lem ens do może tro ch ę sofistycznego sposobu u d o ku tnen to - w an ia p otrzeb y zajm d w an ia się filozofią i być m oże n aw et przy ta k pow ażnych przytoczonych arg u m e n ta c h osłabiającego ich siłę. U trzy m u je bowiem , że jeśli filozofia jest rzeczą n ie ­ godziwą, a stw ierd zen ie tego, co niegodziw e, je st czym ś godzi­ w ym , to w łaśnie z tego w zględu n ależy filozofow ać 17. W innym

13 II, 29, 30. 14 II, 29, 30—31. 15 II, 513, 32. 16 II, 512, 12. 17 II, 13, 16.

(7)

268 J . W O J T C Z A K [6]

zaś m iejscu m o d u lu je te n sposób dow pdzenia nieco b ardziej p rzekonyw ująco: Je śli rzeczyw iście trz e b a filozofow ać (tzn. filozofow anie je s t czym ś dobrym ), to trz e b a filozofować, jeśli zaś nie trz e b a filozofow ać (bo jest to coś niegodziw ego i n ie ­ potrzebnego), to i ta k n ależy filozofować, poniew aż n ik t nie m a p ra w a w ydaw ać złego sądu o tym , czego nie zna. A zatem trz e b a filozofow ać 1S.

M ożna przypuszczać, że a u to r znacznie w iększą w agę p rz y ­ w iązyw ał do sw ych rzeczow ych racji, a nie do przytoczonych rozum ow ań, k tó re są m oże ty lk o odbiciem stu d ió w reto ry cz ­ n ych K lem ensa, p rzy k tó ry c h le k tu ra m ów ców sta ro ż y tn y c h należała do codziennych zajęć. Sw oje tez y popiera a lek san ­ d ry jsk i nauczyciel stw ierdzeniem , że filozofią zajm ow ali się w staro ży tn ości ludzie praw ego c h a ra k te ru , n a jle p si z G re­ k ó w 19. Nie b y ła więc filozofia u działem lu dzi d e m o n stru ją ­ cych sw y m i obyczajam i nikłość jej w p ły w u n a k ształto w an ie się w łaściw ych po staw m oraln y ch , ale ludzi w noszących trw ałe w arto ści do życia ów czesnych społeczeństw . P o tw ierd za to przytoczone już zdanie K lem ensa, że filozofia kształci i udo­ skon ala duszę człow ieka. P rzeciw nie zaś sam e um iejętności, spraw ności m an u aln e czy psychiczne człow ieka, jeśli im nie tow arzy szy filozofia, nie stano w ią d o b ra i s ta ją się sz k o d liw e 20. N auk i i u m iejętn ości przychodzą z pom ocą filozofii, k tó ra je s t ich panią, ale sam a filozofia dopom aga do zdobycia m ą d ro ś c i21. K lem ens m ógł d la zilu stro w an ia swego poglądu posłużyć się w ielom a p rzy k ła d am i z h isto rii G recji czy W schodu, b y w spom ­ nieć tylk o ry w alizację ta k w ysoko ro zw in ięty ch p a ń stw jak A te n y i S p a rta , k tó ra w, efekcie doprow adziła do u tr a ty ich niepodległości, czy też późniejszych k ró le stw h ellenistyczn ych p o d b ijan y ch stopniow o n a sk u tek w e w n ętrzn y c h w alk przez im p e riu m rzym skie. J e s t więc filozofia ja k b y ogniem skradzio­ n y m przez P ro m eteu sza i zapalonym ludziom , śladem m ądrości i dążen ia do B o g a 22.

Z ty c h w yw odów p rze b ija nie ogólnikow a i ja k b y

poczy-18 II, 515, 22. 19 II, 514, 2. 20 II, 26, 1. 21 II, 19, 13. 22 II, 55, 31.

(8)

[7] K L E M E N S A L E K S A N D R Y J S K I A F I L O Z O F I A 269 niona m im ochodem , ale zam ierzona i w y raźnie u k ieru n k o ­ w ana m yśl K lem ensa, b y wobec coraz częstszych i g w ałto w ­ niejszych ataków, k ierow an y ch n a filozofię przez jej przeciw ­ ników nie ty lk o w ykazać, że filozofia je s t nieszkodliw ym zajęciem u p raw ia n y m od d aw n a przez ludzi, k tó ry c h w olny czas i m ożliw ości finansow e skło n iły do in teresu jącej rozryw ki, ale że je s t zasadniczą, n iezbędną drogą do pom nożenia sw ych w artości in te le k tu a ln y c h i duchow ych stanow iących o w alorach całej osobowości ludzkiej, g w aran to w an ą, bo pochodzącą z w oli sam ego Boga. W filozofii je s t jak ieś piękno, jak aś p raw d a i jest to piękno trw a łe w b rew czem uś, co może stan o w i jego pozór 23. To w łaśnie przy ciąg a do stud ió w filozoficznych, sk łan ia do za­ jęcia się filozofią. Filozofia —■ mocno p o d k reśla K lem ens — nie m a być elitarn a, przeznaczona dla pew nego k rę g u osób czy g ru p y społecznej, ja k tw ierd ził kied yś P lato n , ale jest d ostępna dla każdego i po w in n a stać się udziałem każdego bez w zględu n a płeć, bo jednakow o w in n i filozofować: n ie ­ w iasta i m ęż c z y z n a 24. U niw ersalizm filozofii sięga jeszcze dalej: filozofow ać w inien zarów no człow iek w olny ja k i n ie­ w olnik. T ak i stosunek do filozofii znam ionuje rów nież sto­ sunek a u to ra do człow ieka. Uczony kładzie w ielki nacisk na stw ierdzenie, że filozofia doznała ty le szkody i sp o ty k a się z z a rz u ta m i n a sk u tek zaślepienia lu d zi i fałszyw ego o niej m niem an ia 25, dlatego p rag n ie n ie ty lk o obalić te z a rz u ty i w y ­ kazać ich bezzasadność, a le chce też przybliżyć filozofię d o , czytelników i w y jaśn ić jej treści, cele i m etody. K lem ens chce, b y czy teln icy n a b ra li zau fan ia do filozofii i zap rzy jaźn ili się z nią. O dw ołuje się on p rz y ty m do s tr u k tu ry u m y słu czło­ wieka: będąc sam i o b darzeni rozum em m am y jakieś n a tu ra ln e p o k rew ieństw o z filozofią, k tó ra je s t n a u k ą m ającą logiczną s tru k tu rę i w ym ag ającą logicznego m y ś le n ia 26. Z ty c h św ia­ dectw jeszcze w yraźn iej ry su je się sch em at m y śli K lem ensa: bodźcem do ta k szeroko zakrojonej w S tro m a ta apologii były, jak w spom nieliśm y, napaści przeciw ników , ale nie b y ł to

za-23 II, 509, 21. 24 II, 277, 1. 25 II, 141, 18. 26 II, 480, 14.

(9)

270 J . W O J T C Z A K [8]

pew ne je d y n y powód, d la którego p o d jął się K lem ens w ykazania jej zalet. Ze w szystkich bow iem w ypow iedzi p isarza daje się wyczuć w ielk ą sy m p atię dla p rzed m io tu sw ych wyw odów, nie tylk o chęć oddania spraw iedliw ości filozofii. G lory fik acja filozofii, porów nyw anie jej do „boskiego d a ru O patrzn o ści” jest n a pew no w yrazem w ielkiego podziw u K lem ensa dla n iej i oso­ bistego upodobania w dociekaniach filozoficznych. W tak im stan ow isk u m ożna też d o p atry w ać się chęci postanow ienia a n ty te z y do zarzutów tych, co uw ażali ją za dzieło złego ducha, by ty m m|ocniej u w y p uk lić jej w artość. Z in stru m e n tu m ocy ciem ności czyni K lem ens filozofię narzędziem , k tó ry m po słu ­ g uje się Bóg p rag n ąc prow adzić ludzi drogą czystości i s p ra ­ w iedliwości. Z w raca naszą uw agę w spom niana chęć upow szech­ nien ia p rzez K lem en sa filozofii w śród w szystkich, k tó rą K le­ m ens w yraźnie przejaw ia. Może w łaśnie ta dotychczasow a endoteryczność b y ła też jed n y m z pow odów ro b ien ia jej za­ rzutów . S p raw y ow iane tajem niczością, n ie dające się łatw o przedstaw ić, często bud zą podejrzenia, są przedm iotem '‘in­ w ektyw y. N ie p op rzestając n a ogólnych stw ierd zen iach sta ra się szerzej udow odnić sw ą tezę o w arto ści filozofii w skazując, ile w niosła ona w życie społeczeństw sta ro ż y tn y c h oraz ile m ają jej do zaw dzięczenia w yznaw cy chrześcijaństw a.

III

P o d b ud ow u jąc sw ą tezę o doniosłości studiów filozoficznych i roli filozofii w życiu człow ieka siąg nął K lem ens do p rz y ­ kład ów ze znanych m u środow isk społecznych p a ń stw h elle­ nistyczn ych i m o n arch ii w schodnich. Z n am iennym jest faktem , że je s t on zdania, iż to w łaśnie filozofia grecka zasadnicze sw oje osiągnięcia zaw dzięcza filozofii ta k zWanej b a rb a rz y ń ­ skiej, a więc n aro d ó w niegreckich. U w aża bow iem K lem ens b arb arzy ń có w za w łaściw ych w ynalazców filo z o fii27. Mówi n a w e t o w y k ra d a n iu osiągnięć innych narodów n a ty m polu przez m yślicieli greckich i chce to w y raźn ie podkreślić 2S. Do­ p a tru je się on w szędzie w p ły w u filozofii przedgreckich na

2? II, 47, 20. 28 II, 384, 16.

(10)

[9] K L E M E N S A L E K S A N D R Y J S K I A F I L O Z O F I A 271 późniejszą m yśl Greków; i tw ierdzi, że filozofia b a rb a rz y ń sk a wszędzie w sp ie ra i d a je n atch n ien ie poszukiw aniom czynionym przez G re k ó w 29. I ta k k a ry p o śm iertn e filozofia g recka za­ czerpnęła od filozofii b a rb a rz y ń sk ie j 30. N aw et szereg te o re ­ m atów P l a t o n a bierze swój początek w tym , do czego doszli filozofowie n ie g re c c y 31. K lem ens nie pom ija też zasług filo­ zofii egipskiej w dziedzinie k ształto w an ia m yśli ogólnoludz­ kiej 32. W ielkie w rażenie zrobiłci n a n im filozofia indyjska, k tó rą K lem ens cen i bardzo w y s o k o 33. C iekaw e jest, że lud zi nau k i p rac u jąc y c h w ośrodkach położonych w rejo n ie M orza Śródziem nego pasjo n o w ały i p rzyciąg ały Indie. M is trz ,K le ­ mensa, P a n ten u s, za zezw oleniem b isk u p a A lek san d rii w y ­ biera się w podróż m isy jn ą do In d ii i po k ilk u le tn im pobycie wjraea do sw ego ojczystego m iasta. W iem y o m isjach apostol­ skich w y sy łan y ch przez gm iny n a środkow y W schód. Rów­ nież w czasach schyłk u epoki h ellen isty cznej nie b rak ło w y ­ kształconych ludzi, k tó rz y p rzed sięb rali podróże w k ie ru n k u Indii. Z re sz tą — pow iada K lem ens — sam P la to n nie przeczy, że n ajcen n iejsze odkrycia w filozofii zostały dokonane przez barbarzyńców , a od n ich p rzeszły do E g ip tu i św iadom je s t tego, że filozofow ie greccy 'wiele m ogą się od n ich nauczyć 34.

D la K lem ensa n a w e t S ta ry T e sta m e n t je s t źródłem filozofii h eb rajsk iej, ją też nazy w a on n a jsta rsz ą filozofią 35. T akie sta ­ nowisko c h a ra k te ry z u je pojm ow anie przez K lem ensa tekstów, s ta ro te stam e n ta ln y ch i rzu ca n iem ało św ia tła n a rozum ienie przez K lem ensa zak resu filozofii. O to w te j, ja k ją n azy w a K lem ens, filozofii h eb ra jsk ie j d o p a tru je się on rów nież ko­ lejnego źródła m yśli greckiej, czy n n ik a in spirującego stu d ia G reków w te j dziedzinie 36. W edług K lem ensa czasy M ojżesza są czasaimi n ajd aw n iejszej filo z o fii37. P en ta teu ch M ojżesza jest dla K lem en sa — księgą filozofii, co m ożna w nioskow ać

23 II, 248, 10. 30 II, 385, 25. 31 I I , 3 8 3 , 2 3 . 33 II, 448, 24; II, 449, 29. 33 II, 450, 5. 34 II, 42, 3. 35 II, 41, 6; II, 64, 22. 36 II, 46, 16. 37 II, 47; 19.

(11)

2 7 2 J . W O J T C Z A K [10] z w ypow iedzi au to ra, W k tó re j w spom ina, że filozofia u M oj­ żesza dzieli się n a c z te ry działy: histo ry czny , praw odaw czy, obrzędow y i te o lo g ic z n y 38. K lem ens p rzy tacza zdanie A r y - s t o b u l o s a , k tó ry u trzy m y w ał, że n a w e t filozofia A ry sto ­ tele sa m iała pochodzić od M ojżesza 39.

E sencjo n aln ą w łaściw ością filozofii greckiej i b a rb a rz y ń ­ skiej, dzięki k tó re j n a d a je K lem ens jednej i d ru g iej tak w y ­ soką rangę, jest fa k t p a rty cy p o w an ia przez nie w Praw dzie, to je s t w tym , co n ależy do isto ty chrześcijaństw a. P ra w d a bow iem je s t jed na, a filozofia g reck a je s t jej c z ę śc ią 40. To stw ierd zen ie może n ajb ard ziej u tra fia w sens i cel w yw odów K lem ensa, W g ru n cie rzeczy bow iem cała apologia przedsię­ w zięta przez niego a p o tem ju ż pozytyw ne w ykazy w anie w a r­ tości filozofii zm ierza w łaśnie do tego. A le k san d ry jsk i profesor zdaje sobie sp raw ę z tego, że filozofow ie greccy, k ied y uczci­ w ie i uw zględn iając całość zagadnienia zastanaw iali się n a d różnym i problem am i, ro b ili p o stęp y w m ądrości i ulepszali sw oje sum ienie 41. T ak sam o sp rz y ja ły rozw ojow i duchow em u m yślicieli in n y ch n a ro d ó w ich dociekania filozoficzne. Ci w szyscy, co czy sty m sercem i szczerym duchem pośw ięcali się filozofii, m ieli rów nież udział

w

p raw dzie m ą d ro ś c i42. Mówiąc o m ęd rcach i filozofach pochodzących z b arb a rz y ń sk ic h n a ro ­ dów używ a K lem ens p a ro k ro tn ie w y ra z u magoi. Ten w y raz u ż y ty je s t rów nież w ew angelicznym opow iadaniu o p rzy b yciu trzech m ędrców ze W schodu do B e tle jem i m ożna ch y b a słu sz­ nie przypuszczać, że i o n ich m y ślał K lem ens w całym dziele często c y tu ją c y ew angelię jako o tych, k tó rz y oddaw ali się zacnym stu d io m filozofii o rien taln ej, k tó re uczyniły ich tak m iłym i Bogu, że dozw olił im oglądać siebie w ludzkiej postaci zsyłając n a w e t gw iazdę, k tó ra pro w ad ziła ich do szopy. W każ­ dym razie tak ie tłum aczen ie tego fa k tu leży oczywiście po linii rozw ażań K lem ensa. K tokolw iek bow iem w postępow aniu swoim

38 II, 108, 24. 38 II, 390, 18.

40 II, 473, 11; II, 36. 10. 41 II, 511, 5.

(12)

[11] K L E M E N S -A L E K S A N D R Y J S K I A F I L O Z O F I A 273

k ieru je się czystym i intencjam i, ten uczestniczy w praw dziw ej filo z o fii43.

N iem niej K lem ens je s t św iadom , że jego apologia filozofii miusi liczyć się z zarzutam i, k tó re m a ją pewlne uzasadnienie W ty c h aspektach, k tó re w po ró w n an iu z treścią n a u k i chrze­ ścijańskiej m u szą być tak iej k ry ty c e poddane. Do ty c h n a ­ leżały p rzed e w(szystkim tw ierd zen ia filozotfii ep ik u rejsk iej i to zarów no in physicis ja k i in ethicis, n iek tó re tezy filozofii platońskiej, w iele stoickiej, n a tu ra ln ie sceptycyzm , n ajm n iej może z A r y s t o t e l e s i a . P isa rz d obrze rozum ie, że nie może ty ch zarzutó w pom ijać m ilczeniem , ale m usi podjąć się Właściwej ich oceny. Otóż zdaniem K lem ensa, to, co w filozofii greckiej sprzeciw ia się dobrej, słusznej nauce, pochodzi nie z jej zdrow ego korzenia, ale je st czym ś jej obcym 44. Z arów no bow iem w filozofii b arb a rz y ń sk ie j ja k i greckiej posiane zo­ sta ły osty 45. Nie znaczy to w cale, że te osty p rz e k re śla ją w ielką doniosłość i w agę filozofii staro ży tn ej. N ajw iększą pochw ałę tej filozofii w ypow iada K lem ens w tedy, gdy mówi, że filozofia została d an a G rek o m tak, ja k Pism o Ś w ięte nam , jak o podnóżek filozofii C h ry stu sa, chociaż n iek tó rzy spośród ludzi ta m ty c h czasów zatk a li sobie uszy n a p raw d ę 46. P rzeciw nie zaś ci spo­ śród greckich filozofów, b ad ali n a tu rę rzeczy s k ru p u la tn ie doznawszy do tego zach ęty ze stro n y b a rb arzy ń sk iej filozofii, w yznaw ali jednego, niew idzialnego S tw órcę najp ięk n iejszy ch rzeczy — Boga 47.

Filozofia przez O patrzność została d ana n ajlep szy m spośród G re k ó w 48, co ju ż stw ierd zaliśm y w yżej m ów iąc o sam ym znaczeniu filozofii in universo. D latego też ci, k tó rz y poznali C hrystusow ą praW dę w filozofii greckiej, m ogli się zbawić, bo nie zaw stydzali się tej p raw d y w z u p e łn o śc i49. Filozofia b yła dla G rekó w tym , co u sp raw ied liw iało ich wobec Boga, oczy­ wiście nie ta k im usp raw iedliw ieniem , o jakimi m ów i się w re ­

43 II, 371, 2. 44 II, 465, 29. 45 II, 465, 25. 46 II, 465, 20. 47 II, 417, 10. 48 II, 514, 3. 49 II, 383, 18. 18 — S t u d i a T h e o l o g i c a V a r s . N r 1/1971

(13)

274 J . W O J T C Z A K [121

ligii ch rześcijańskiej, ale w edług tej części u spraw iedliw ienia, jak ą m a ona w chrześcijań sk im u s p ra w ie d liw ie n iu 50. Ci zatem , co b y li w te n sposób u sp raw ied liw ieni przez filozofię, uzyski­ w ali pom oc Bożą w cnotliw ym postępow aniu i poczuciu po­ b o ż n o ści51. P o ró w n u jąc filozofię g recką do D ekalogu danego przez Boga Żydom odw ołuje się K lem en s do słynnego fra g ­ m en tu listu P aw iow ego do R zym ian 3— 14, w k tó ry m w ykazu je P aw eł, że Bóg nikogo nie pozostaw ił bez udzielenia m u pouczeń 0 sobie, choć czynił to różnym i drogam i, i że poganie to je st n ie-izraelici w rzeczyw istości osiągnęli spraw iedliw ość, choć nie b y ła im ona ta k objaw iona ja k Żydom . J e d n y m bow iem dał Bóg przykazan ia, a in n y m filozofię i w te n sposób ja k b y „zam k n ął” n iew iarę do swego pow tórnego przy jścia, b y nie m ógł się uspraw ied liw ić każdy człowiek. O na to (filozofia) pro ­ w adzi od każdej dobrej m y śli greckiej i b a rb arzy ń sk iej do do­ skonałości z w ia ry 52. A zatem czy to p rzez zbieg okoliczności w y p o w iad ają się o p raw dziw ej filozofii sam i Grecy, czy to przez, pozornie, p rzy pad ek , to w szystko je s t dziełem Bożej ekonom ii, a p rzy p ad ek nie bez u działu Bożej O p a trz n o śc i5S. O peru jąc pojęciem ekonom ii zbaw ienia K lem ens s ta je się b li­ skim w spółczesnym teologom b ad ający m to zagadnienie z u w zględnieniem podobnego stanow iska. Ta m yśl p rzew ija się zresztą przez w iele w ypow iedzi K lem ensa i nie zostaw ia żadnych w ątpliw ości co do jej rozum ienia przez naszego autora. P a n Bóg je s t S tw ó rcą w szystkich rzeczy pięknych, S tarego

1 Nowego T estam en tu , ja k też i tego, co im tow arzyszy, a m iano- now icie — filo z o fii54. Oto bow iem u m y śln ie została d an a G re ­

kom , zanim zaczęli w zÿw aé P a n a (jako chrześcijanie), już jako naw róceni, p row adziła ich bow iem będąc g recką n au k ą ta k jak P ra w o Ż ydów — do Boga. (v . supra cit.). W edług niektórych , przy p o m in a K lem ens cy to w an ą raz sw ą podobną wypow iedź, filozofia g reck a dąży do p raw d y przez p rzypadek, w n iejasn y sposób i nie do całej p raw d y . In n i u trz y m u ją , że filozofia g reck a pow stała za sp raw ą złego ducha, jeszcze inni, że jakieś

50 II, 63, 20. 51 II, 17, 29. 52 III, 9, 15. 53 II, 60, 13. 54 II, 18, 1.

(14)

[13] K L E M E N S A L E K S A N D R Y J S K I A F I L O Z O F I A 275 siły p rze n ik n ęły całą filozofię. A le jeśli n a w e t filozofia g recka nie ob ejm u je całej p ra w d y i je s t jeszcze zb y t słabą, b y w e w szystkim w yp ełn iać p rzy k azan ia Pańskie, to jed n a k przyg o ­ to w u je ona drogę k rólew skiem u p rzepo w iad aniu (ew angelii) i u m acn ia tego, k to chw ali O patrzność, do czasu, aż p rzy jm ie p raw d ę 55. P a n Bóg nikogo nie chce zm uszać, żeby się zbawił, ale nak łan ia, zachęca i d aje m ożliw ość sw obodnego w yboru: . dlatego w łaśnie dał G rekom filozofię, k tó ra m ogła zaprow adzić

ich do zbaw ienia 56. Filozofia b y ła zatem w rę k u Boga in s tru ­ m entem , k tó ry m iał przyw ieść n a ro d y p rzedchrześcijańskie do Niego. N au k a g recka b y ła ja k b y czynnikiem w ychow aw ­ czym d a n y m od Boga, ta k ja k deszcz sp ada n a ziem ię i zrasza ją 57. I ta k jak stosow nie do przew idzianego przez Boga czasu nastąpiło O bjaw ienie i ogłoszenie Ew angelii, ta k też w, p rze ­ w idzianym czasie zostało dane P ra w o i P ro ro cy Żydom , filo­ zofia zaś G rekom m ająca przyzw yczaić ich duchow y słuch do ogłoszenia E w a n g e lii58. Żydom zatem Praw o, H ellenom — filozofię, do czasu p rzy jśc ia P an a. S tą d też płynie w y b ran ie do K ościoła K atolickiego w edług n a u k i pły n ącej z w ia ry przez Boga prow adzącego cały ród lud zki do z b a w ie n ia 59. W spom ­ niana m yśl K lem ensa dotycząca ekonom ii zbaw ienia ta k licznie przez niego egzem plifikow ana je s t now ością w czasach K le­ m ensa i zasługuje n a naszą szczególną uw agę. P ostaw ienie bow iem na rów ni P ra w a Bożego i filozofii greckiej jako jego odpow iednika d la narodów g reckich i b a rb a rz y ń sk ic h jest o ry ­ ginalnym przew arto ścio w aniem treści filozofii sta ro ż y tn e j i ukazaniem jej jak o rów nie ważnego, w ty ch okolicznościach, choć nie rów nie w artościow ego w sto su n k u do n a u k i chrześci­ jańskiej czynnika i d ro gi prow adzącej do Boga.

IV

Filozofia sta ro ż y tn a oddała nieocenione usług i nie ty lk o sa­ m ym społeczeństwom., w k tó ry c h pow stała, ale — zdaniem

55 II, 52, 18. 56 III, 6, 17. 57 II, 24, 9. 58 II, 453, 17. 5S II, 514, 6.

(15)

276 J . W O J T C Z A K [141 K lem ensa — w y w a rła n iem a ły w pływ n a chrześcijaństw o. K w itnąc w śród b arb arzy ń có w doszła do sw ych najw iększych osiągnięć u H ellenów . O dznaczali się w niej pro ro cy egipscy, chaldejscy, m agow ie perscy, ci w szyscy filozofując — poprze­ dzali P a n a 60. I w łaśnie w; ty m przy go tow yw an iu drogi P a ń ­ skiej — jak pow ie o swej m isji J a n C hrzciciel — u p a tru je K lem ens w artość filozofii staro ży tn ej d la chrześcijaństw a: B yła przed p rzy jściem P a n a n iezb ęd n a d la G reków filozofia k u spraw iedliw ości, te ra z zaś sta je się pożyteczna dla poboż­ ności, będąca w ychow aw czynią przy g o to w u jącą p rz y jm u ją ­ cych W iarę przez O bjaw ienie. P rzy czy n ą bow iem w szystkich rzeczy p ięk n y ch je s t Bóg, nie tylk o S tareg o i Nowego T esta­ m en tu , a w ięc tego, co dom inuje, ale też i tego, co tow arzyszy, filo z o fii61. B yła więc filozofia sta ro ż y tn a w spółpracow niczką k u spraw iedliw ości Bożej, choć kied yś u sp raw iedliw iała G re­ kó w tą spraw iedliw ością, k tó ra dać m ogła i stanow iła pierw szy i d ru g i sto p ień dla w y stęp u jący ch k u m ądrości, ja k g ram a ty k a dla filozofa: ona sam a n ie odsuw a P ra w d y i nie zastępu je jej, ale u ła tw ia jej przy jęcia, ja k w zrok, słuch, głos — um ysł zaś rozsądza i ocenia to, co je s t w niej dobre 62. K lem ens w ykazuje opanow anie w d y sk u sji i spokój w arg um en tow aniu : nie tw ie r­ dzi, że filozofia może zastąpić n a u k ę chrześcijańską, nie p rze­ cenia jej osiągnięć, k tó re zresztą sam w ynosi i do k tó ry c h chce przekonać słuchaczy: n ie sądzę — m ów i — by filozofia za­ w ie ra ła to, co p odaje nasza nauka, ale w w ielu spraw ach daje rozw iązania praw dopodobne i bliskie chrześcijań skim i te roz­ w iązania są d la n as do przyjęcia, jeśli zaw ierają zbieżność 63. Z tego pow odu nazw ał K lem ens w in n y m m iejscu b arb a rz y ń sk ą filozofię w rzeczyw istości doskonałą i p ra w d z iw ą 64. T w ierdzi też a u to r S tro m ata , że w praw dziw ej filozofii m ogłaby być p raw d a g reck a 65. Jed n ak że to, co w filozofii greckiej je s t słusz­ ne i dobre, je s t ty lk o cząstką, u łam k iem tej p raw d y , k tó rą za­ w ie ra chrześcijaństw o. D la poznania p ra w d y trzeb a zwrócić

60 II, 45, 19. 61 II, 17, 32. 6! II, 63, 22, 63 II, 61, 20. 64 II, 115, 2. 65 II, 62, 22.

(16)

[151 K L E M E N S A L E K S A N D R Y J S K I A F I L O Z O F I A 2 7 7

się do c h rześcijań stw a ja k do ojczystego d o m u 66. N a tu ra ln ie a u to r zdaje sobie spraw ę, że i bez znajom ości filozofii g rec­ kiej m ożna zostać chrześcijaninem , że nie je st to konieczny szczebel, po k tó ry m jed y n ie m ożna dojść do praw dziw ej w iary. Nad w szy stk im czuw a P an , k tó ry nie dozwoli, b y ludzie nie znający filozofii greckiej m ieli doznać z tego pow odu ja k ie jś szkody i by nie cofali się p rze d w stąp ien iem do społeczeństw a w ie rn y c h 67. Filozofia greck a to cen n y w praw dzie, ale jakże znikom y fra g m e n t tej p raw d y , k tó rą z a w ierą chrześcijaństw o. Filozofia g reck a podobna jest do b lasku, z knota, k tó ry s ta ra ją się zdobyć ludzie, by im ś w ie c iłes. W p o ró w n aniu do filozofii chrześcijańskiej je s t ona ja k św ieca paląca się w lic h ta rz u do świecącego słońca 69. T akie p o rów n an ia m ogły zapew ne u ch ro ­ nić K lem en sa od zarzu tu , że zb y t w iele p rzy zn ał filozofii po­ gańskiej w dziele doskonalenia się m oralnego ludzkości. P o d ­ kreślając mocno, że p ra w d a z a w a rta w filozofii greckiej jest c z ąstk o w a 70, w yznacza on jej sto su n ek do w artości filozofii chrześcijańskiej b ardziej, niż um n iejsza jej im m an e n tn ą w a r­ tość, co w y n ik a ju ż z poprzednio przytoczonych w ypow iedzi. P rzy o k reślan iu rzeczyw istego sto su n k u naszego p isarza do fi­ lozofii w św ietle o statnio przytoczonych zdań n ależy wziąć pod uw agę problem , ja k dalece n ależy je p rzypisać chęci apo­ logii jego filozofii, ja k dalece zaś k o n trasto w em u p rze­ ciw staw ieniu filozofii przedch rześcijań sk iej i chrześcjań skej. Jakkolw iek m ożna b y o ty m sądzić, trz e b a stw ierdzić, że K le­ m ens zby t ciepło w y raża się w cały m S tro m a ta o filozofii, b y można było przypuszczać, że chce on w oczach czy teln ik a zde­ precjonow ać jej znaczenie, zwłaszcza, że w jed n y m z cy tow a­ nych w yżej zdań n azy w a ją „Bożym d a re m O patrzn ości”. Nie znaczy rów nież jed n ak , b y chciał on w idzieć ją chętn ie jako model dla filozofii chrześcijań sk iej. Sam w y ra ż a przekonanie, że nie należy w racać do filozofii g r e c k ie j71. Filozofia sta ro ż y tn a m iała za zadanie przygotow ać ludzkość n a p rzy jęcie P a n a

16 Ii, 476, 25. 67 III, 9, 14. 68 II, 345, 4. 69 II, 57, 21. 70 II, 473, 14. 71 II, 463, 4.

(17)

278 J . W O J T C Z A K [16]

i z chw ilą, g d y w y k o n ała to zadanie je s t w praw dzie dalej uży­ teczna i z ty ch pow odów chw ąlebna, ale nie jest w stan ie i nie może zastępow ać tego, co p rzy n io sła religia chrześcijańska.

Z drug iej stro n y Wielu boi się filozofii greckiej by ich nie zwio­ d ła 72, ale ta obaw a nie je s t uzasadniona, bo przecież nie głosi się, że trz e b a z niej b rać w szystko, co zostało przekazane. Nie p rz y jm u je m y bez zastrzeżeń całej filozofii, lecz tę, o k tó rej m ów i u P la to n a S o k r a t e s : Są, jak w m y steriach , liczni ce­ leb ru jący , ale nieliczni n a tc h n ie n i73. P o zn ajem y zatem w iele różnych m y śli au to ró w staroży tn ych , ale w y b ie ra m y z nich to tylko, co zgadza się 3 naszą d o g m aty k ą i z naszą etyką. Z a­ p ew ne w yw odzący się z szeregów chrześcijan k ry ty c y filozofii sta ro ż y tn e j pow oływ ali się n a te k sty św iętego P a w ł a , w k tó ­ ry ch słusznie zarzuca on filozofom sta ro ż y tn y m zniekształce­ nie pojęcia Boga oraz te tezy szkół filozoficznych, k tó re sp rze­ ciw iały się zasadom w ia ry i m oralności chrześcijańskiej. P ro ­ blem te n p o d jął więc i K lem ens, bo nie m ógł i nie chciał pozo­ staw iać tak ic h z arzu tó w bez odpowiedzi. Otóż K lem ens w sk a­ zuje n a to, że P aw eł n ie p o tęp ia całej filozofii staroży tn ie] bez w zględu n a to, co w niej je s t zaw arte, ale m a n a m yśli filozo­ fię ep ik u rejsk ą, k tó ra u su w ała istn ienie O patrzności oraz k ie­ ru n k i sk ra jn ie hedonistyczne, choć ep ik u reizm w pew ny m stop­ n iu im rów nież hołdow ał. Odnosiło się to też do p rąd ó w w y su ­ w ających, ja k to fo rm u łu je Paw eł, n a pierw szy p lan stoicheia

i n ie do strzeg ający ch w n ich tw o ró w poetyck ich oraz nie dopusz­

czających m y śli o Stw órcy. D latego to w łaśnie, ja k je s t p rzek o n a­ n y K lem ens, P aw eł n a k a zu je uciekać od „now ych” w y m y s łó w 74. R zeczyw iście te k s ty listó w P a w ła i D ziejó w A p o stolskich za­ chow ały jego w ypow iedzi odnoszące się do filozofii staro ży tn ej w y staw iające jej opinię raczej n eg aty w n ą. P aw eł zarzuca G re­ kom , że u b ieg ają się o m,ądre w yw ody, a on głosi C h ry stu sa U krzyżow anego. (I Cor. I, 22) A le k san d ry jsk i m istrz po d ejm u ­ je się je d n a k p ró b y in te rp re ta c ji ty c h w yw odów : P aw eł — tw ierd z i K lem ens — nie zarzu cą filozofii staro ży tn ej tego, co było w niej d o b re i co zgodne je s t z n a u k ą chrześcijańską, ale

II, 472, 2. 73 II, 59, 12. 74 II, 33, 8.

(18)

[17] K L E M E N S A L E K S A N D R Y J S K I A F I L O Z O F I A 279 to, co je s t z n ią sprzeczne. Idzie to po lin ii w yw odów K lem ensa przytoczonych w yżej: nie zam ierza on bronić tego, co je s t w filo­ zofii sta ro ż y tn e j obce chrześcijań stw u , lecz p rag n ie w skazyw ać n a to, co je s t z nim, w spólne, a przez to cenne dla ch rześcijań ­ stw a. Mówi: Dusze p o d trz y m u ją swe życie w różny sposób, w ty m rów nież przez filozofię g recką,, w k tó re j nie w szystko, ja k w orzechu, n a d a je się do jed zen ia 75. To zdanie tra fn ie c h a ra k ­ te ry z u je postaw ę K lem en sa jak o uczonego i jak o chrześcija­ nina: um ie w y brać to, co godne je s t w y b o ru i dostrzega jego zalety, um ie też odróżnić i odrzucić to, co fałszyw e i szkodliwe, czyni to zaś n a zasadzie p rzy ję ty c h przez siebie k ry terió w , a są nim i p raw d y i n ak azy w iary, k tó rą W yznaje. Filozofia zo­ stała d an a jako elem en t w ychow ujący, w stę p n y dla doskona­ lenia się w C h ry stu sie, po w inn a ty lk o postępow ać naprzód w p oznaw aniu p raw d y C hrystusow ej 76. Ten więc, kto poszedł dalej w sw ych dociekaniach i sta ra n ia c h się o praw ość życia niż to z a w arte je s t w nakazach greckiej filozofii, n aty ch m iast skierow ał się k u p raw d ziw ej n a u c e 77. Filozofia grecka zapoczątkow ała zatem doskonałość ch rześcijańską i n a d a ła k ie­ runek, w k tó ry m idący dochodzą do poznania praw d ziw ej m ą­ drości zaw artej w nauce objaw ionej. Chcąc u n ik nąć zarzutów , że m iesza on treść dogm atów filozoficznych i d o k try n y ch rze­ ścijańskiej K lem ens w prow adza w y raźn e rozgraniczenie: fi­ lozofia p rzygotow uje, zaw iera Boże p ierw iastk i, ale nie może zastąpić ńe<uki P ań sk iej jak o całość. Filozofia grecka je s t bo­ w iem w iedzą ludzką, k tó ra nie m oże sam a nauczyć się p ra w ­ dy 7S.

N auka chrześcijańska je s t objaw iona, bo pochodzi od sam e­ go Boga, k tó ry ją ogłosił. To przeciw staw ien ie ludzkiego pocho­ dzenia filozofii (choć nie bez u działu Bożej O patrzności) i bez­ pośrednio Bożego religii chrześcijańskiej je s t pew ną ręk o jm ią ortodoksyjności K lem en sa i zarazem- obroną p rzed atakam i. Nie am p lifik u je on jed n a k jej zasług, a ty lk o oddaje to, co jego zda­ n iem słusznie się jej należy. Je j w artość polega w łaśnie n a tym ,

75 II, 62, 3. 76 II, 510, 22. 77 III, 9, 15. 78 II, 473, 18.

(19)

280 J . W O J T C Z A K [18] że usposabia i u rab ia dusze do p rzy ję cia o b jaw ien ia p ra w d za­ w a rty c h w ew angelii, sp ełn ia zatem rolę, o k tó re j w zględem filozofii już nie ty lk o staro ży tn ej będzie się m ówić w w iekach późniejszych: philosophia est ancilla theologiae, w pojęciu zaś Klemiensa filozofia sta ro ż y tn a je s t służebnicą filozofii chrześ­ cijańskiej. T rafn ie oddaje to rów nież jed n o z określeń u żyty ch przez K lem ensa: filozofia jest to to h yp ó b a th ro n — podnóżek, schodek, po k tó ry m w chodzi się do czegoś, tu ta j — po k tó ry m w chodzi się n a w y ży n y filozofii chrześcijańskiej. M ądrością bow iem je s t praw d ziw ą filozofia d ana n am przez Syna 79. Dla ostatecznego p o tw ierd zen ia ty c h tw ierd z eń posłużym y się je­ szcze dw om a w ypow iedziam i K lem ensa: A chociaż nie obej­ m u je filozofia grecka w ielkości p raw d y i nie jest w stanie w y ­ pełnić nakazów P ańskich, to je d n sk p rzy g oto w uje drogę (P a­ n u ) 80. Filozofia g rec k a oczyszcza też duszę i przysposabia na przyjęcie w i a r y 81. Filozofia g recka sp ełn ia też wobec filozofii ch rześcijańskiej rolę obrońcy z p u n k tu w idzenia dialekty ki: nie czyni w praw dzie silniejszą sam ej p raw d y, ale uniem ożli­ w ia a ta k i sofistyki w ym ierzone przeciw praw dzie 82. Z u zn a­ n iem w y raża się też nasz a u to r o tych, co od filozofii sta ro ż y t­ nej dzięki n auce P ań sk iej do p raw dziw ej filozofii dochodzą 83. P ojęcie praw dziw ości w ty ch w yrażen iach je s t nie ty lk o p rze­ ciw staw ieniem cechy sta ro ż y tn e j filozofii, ale ukazaniem filo­ zofii ch rześcijańskiej jak o p ełn i m ądrości objaw ionej przez Boga i czyniącej człow ieka doskonałym w edług w oli Stw órcy. W łaśnie filozofia o b jaw io na przez Boga p o tw ierd ziła O patrzność i um oc­ n iła przek o n an ie o niej 84. Mówiąc zatem o znaczeniu filozofii sta ro ż y tn e j d la chrześcijaństw a, ta k jak je w idzi a le k sa n d ry j­ ski k ate c h e ta , u p a tru je m y je w zaszczepianiu w um ysłach lud zi poglądów bliskich lu b n a w e t w spólnych z chrześcijaństw em , w p rzy g oto w an iu przez to dusz n a p rzy jęcie n a u k i chrześcijań­ skiej, w reszcie ja k b y w zapow iadaniu i obw ieszczaniu dosko­ nałości tej nauki, k tó ra m iała po niej nastąpić.

79 II, 58, 2. 80 II, 52, 19. 81 III, 14, 20. 82 II, 63, 21. 83 II, 461, 29. 84 II, 34, 6.

(20)

[19] K L E M E N S A L E K S A N D R Y J S K I A F I L O Z O F I A 281 V.

W ypow iadając się n a te m a t filozofii sta ro ż y tn e j łączy K le­ m ens często sw e u w ag i z reflek sjam i o filozofii jak o drodze, n a k tó re j odbyw a się rów nież doskonalenie ch rześcijanina. Za­ gadnienie filozofii ch rześcijańskiej przed staw io nej w szczegó­ łach m oże być o d ręb n y m tem atem , tu jed n a k zastanow im y się nad ogólnym zary sem tego p roblem u, ja k i rów nież d aje się n a ­ k reślić n a podstaw ie S tro m a tó w . W rócim y z atem do o kreślen ia filozofii, k tó re p odaliśm y w p ierw szy m rozdziale: Filozofia je s t sta ra n ie m duszy o praw dziw ość n a u k i i czystość życia, będąca m iłośniczką i p rzy jació łk ą m ądrości i czyniąca w szystko d la jej uzyskania, u n a s (tj. u chrześcijan) filozofam i zw an i są lu ­ dzie sz u k ający m ąd rości budow niczego i nau czyciela w szyst­ kich rzeczy, to je s t w iedzy o S y n u Bożym . To o kreślenie w y - • znacza jednoznacznie k ie ru n e k działan ia filozofii chrześcijań­

skiej, w skazu je n a do ciek an ia in te le k tu a ln e i n ieu sta n n e dosko­ n alenie p ra k ty k życia chrześcijańskiego jak o treść tej filozofii. Zaczyneijąca się w ow ym czasie rozw ijać filozofia i teologia chrześcijańska m iała już pew ne e fe k ty sw oich badań, to zaś, że szły one często w k ie ru n k a c h h e te ro d o k sy jn y ch i b y ły raz po raz źródłem różnych herezji, w yw o ły w ało n iew ątpliw ie p ro ­ te sty i głosy p o tęp ien ia pod ad resem ludzi ogłaszających się ■ ex professo filozofam i lu b m niej jaw n ie biorących udział sło­

wem czy pió rem w różnych dyspu tach . E cha ty c h sporów a n a ­ w et pew n e kw estie w*nich poruszan e d a ją się dostrzec w S tro -

m atach, d a ją się rów nież zauw ażyć owe k o n d em n aty rzucan e

n a filozofów, do k tó ry c h K lem en s należał i k tó ry c h nie chciał zostawić bez rep lik i lu b p rz y n a jm n ie j w y jaśn ien ia w łaściw ej intencji, takiego czy innego stanow iska. M usiały być już pew ne odłam y relig ijn e w środow iskach, w k tó ry c h obracał się K le­ mens, skoro u trz y m u je on: P rzeciw ko nim (tj. k ry ty k o m filozo­ fii) m ów im y, że i u Ż ydów i u n ajzn ak o m itszy ch greckich filo­ zofów p o w staw ały różne odłam y, a przecież nie tw ierdzicie, że należy zastanow ić się, czy filozofow ać, czy iść za ju d aiz­ mem. P o w iad ają bow iem : U kogo je st p raw d a, jeśli różni różne tw ierd zen ia w ygłaszają 85? K ry ty k o m stu d ió w w ogóle i tego,

(21)

282 J . W O J T C Z A K [2 0 ]

co K lem ens nazyw a filozofią ju ż w pojęciu dociekania różnych problem ów w k rę g u sam ego ch rześcijań stw a odpow iada on: n iek tó rzy sądząc, że urodzili się obdarzeni talen tam i, uw aża-' ją, iż nie należy p arać się filozofią an i d ia le k ty k ą an i też uczyć się p ra w n a tu ry , proszą zaś o sam ą ty lk o w iarę, ja k b y b y li p rze­ konani, że n ie czyniąc żadnego s ta ra n ia o w inn icę będą zbierali z niej zaraz w in n e g r o n a 86. Z daniem K lem ensa filozofia speł­ n ia zatem dla chrześcijan rolę in stru m e n tu k u lty w u jąceg o d u ­ szę, u szlachetniającego ją, oczyszczającego ze zbędnych chw a­ stów , użyźniającego i ożywiającego. Bez niego sam a w ia ra nie uczyni jeszcze człow ieka kim ś doskonałym wobec Boga. Znów zatem filozofia, choć nie utożsam ia się z O bjaw ieniem , m a w szakże n a d e r w ażne zadanie do spełn ien ia i to takie, k tó re nie może być obojętne żadnem u praw d ziw em u w yznaw cy C h ry ­ stusa, bo k a żd y m a obow iązek w edług Jego n ak azu staw ać się doskonałym tak , jak doskonałym je s t Ojciec (Mt. 5, 48). Je śli zaś narzędziem doskonałości jest filozofia, to jest ona niezbęd­ ny m sk ład n ik iem życia chrześcijańskiego. Tak więc trz e b a kie­ row ać duszą, b y uczyć się nabyw ać u k ry tą praw dę, żeby nie m ieć przekonania, że filozofia oszukuje życie jak o spraw czyni złych czynów; i fałszyw ego postępow ania, ja k jej niek tó rzy zarzucają, i że nie pozbaw ia nas w iary , ale je s t ćw iczeniem się w n i e j 87. Te stw ierd zen ia dostatecznie jasno przed staw iają pogląd a u to ra na rolę, ja k ą m a do sp ełn ienia filozofia w życiu chrześcijańskim . Podobne m y śli p rze w ijają się przez szereg in n y ch w ypow iedzi pisarza, w k tó ry c h K lem ens ro zw ija ten pogląd i jeszcze głębiej uzasadnia.

F ilozofia sta je się pożyteczna dla pobożności, będąc ja k b y w y ­ chow aw czynią p rzy g oto w u jącą p rzy jm u ją c y ch w iarę przez w y ­ kazanie jej słu sz n o śc i88. A jeśli bierze udział filozofia w zna­ lezien iu p raw d y , to pom ag a też tem u, co s ta r a się uzyskać do­ skonałość (g n o zę)89. P ra w d z iw a zaś filozofia spraw ia, że dusza zdąża do Boga, ta m ianow icie, k tó ra je s t ćwiczona przez n ią 90.

86 II, 28, 18. 87 II, 13, 18. 88 II, 17, 32. 89 II, 62, 32. 90 II, 252, 16.

(22)

[21] K L E M E N S A L E K S A N D R Y J S K I A F I L O Z O F I A 283 K lem ens nazy w a też filozofię w spółspraw czynią i w spółdziała­ jącą w p raw d ziw y m postrzeganiu, poszukiw aw czynią p raw d y w ycho w u jącą gnostyka, tj. dążącego do pełn i ch rześcijań ­ stw a 91. Je śli z atem filozofia m a ta k decy du jące znaczenie dla w z rastan ia w p ełn i doskonałości chrześcijańskiej, to nie zaw a­ h a się skorzystać z filozofii k ażd y n a jle p szy z n as (tj. z ch rze­ ścijan) 92. Filozofia je s t więc n o rm a ln ą i n a tu ra ln ą częścią ży­ cia chrześcijańskiego, a w szerokim pojęciu, to je s t takim , w k tó ry m za jej część (zgodnie z w ym ienioną definicją) p rz y j­ m u je się rów nież czyny ch rześcijan in a — jest treścią życia chrześcijańskiego. Nie znaczy to jed nak , b y nie istn iała inna m ożliwość n ab y cia dyspozycji a tak że poznania głębokości n a ­ u k i Bożej takiego a n a w e t i głębszego, niż może być osiągnięte dzięki filozofii. Otóż sam Bóg może i udziela niek ied y takich darów ośw iecając um y sły i zsyłając im zrozum ienie swej n a u k i a także użyczając um iejętności w głoszeniu tejż e nauki. P ro ­ rocy i apostołow ie nie znali żadnych sztuk u łatw iający ch postęp w filozofii, a m im o to D uch użyczył im jasności w ygłaszania n au k 93. O czywiście n ik t nie m a p raw a oczekiw ać n a o trzy m a­ nie tak ich szczególnych darów , je s t to gratia gratis data i d la ­ tego nie obala te n fa k t p rzedstaw ionej przez a u to ra drogi fi­ lozoficznej, uw ażanej przez niego za n a tu ra ln ą . K lem ens św ia­ dom je s t tego, że dociekania filozoficzne n a w e t n a gru ncie ch rześcijań stw a nie zawsze pro w ad zą do rozw iązań zgodnych z n a u k ą chrześcijańską, że m ianow icie są źródłem p o w staw a­ nia różnych odłam ów , haereseis, św iadkiem tego b ył ju ż on sam. W ypow iada się on zatem za o strożnym i p ełn y m rozw agi postępow aniem , należy bow iem z n a u k filozoficznych w yłow ić zm ieszaną z nim i prawldę 94. Ju ż bow iem n a u k a z a w a rta w St. T estam encie m ów iła, czyniąc zestąw ienie elem entów d a w n ie j­ szych filozofii w spólnych n auce P ań sk iej, z poglądam i jej obcy­ mi, a w yw odzącym i się bezpośrednio z b łęd n y ch in te rp re ta c ji tejże nau ki, że lepszy je s t p rzy jaciel blisko n iżli b r a t daleko 95.

91 II, 63, 8. 92 II, 11, 22. 93 II, 30, 2. 94 II, 13, 2. 95 II, 61, 15.

(23)

284 J . W O J T C Z A K [22]

W ty m w y p ad k u p rzy jacielem była w łaśnie filozofia sta ro ­ żytnych, a b rate m ci, co odchodzili od O bjaw ienia i snuli w ła ­ sne h etero doksyj ne system y. Mimo tego nie należy rezygno­ w ać z rozw ażań filozoficznych, bo w ted y sta je się m ożliw ym poznanie p raw dy, talj: ja k kied y się zetnie drzew o łatw iej zna­ leźć sz lach etn y p ę d 98. Mówiąc o filozofii w spom ina o praw dziw ej dialektyce, k tó ra, jego zdaniem , m a dbać o postępow anie, o w ła ­ ściw e zrozum ienie tego, co godzi się ch rześcijaninow i i ułatw iać osiągnięcie w iedzy o rzeczach boskich i lu d z k ic h 97. W innym miejscu, p o ró w n u jąc postaw ę obyw atelską i zajęcia filozoficzne mówi: niezbędną rzeczą je s t zajm ow ać w łaściw y stosunek do sp raw publicznych, ale n a jle p ie j je s t filozofować: te n bowiem , co m a dość rozsądku, może żyć skiero w u jąc swe m ożliw ości n a doskonalenie chrześcijańskie dbając o dobre uczynki, gardząc zaś tym , co jest im przeciw ne i idąc za n au k am i zm ierzający ­ m i do p r a w d y 98. W łaściw a zatem, postaw a chrześcijan ina to po staw a chrześcijańskiego filozofa w szerokim znaczeniu tego słow a o b ejm u ją c a p rak ty c zn e w ypełnienie nakazów, P ań skich w życiu codziennym i teo rety czn y m rozw ażania, może i k on ­ tem plację, zm ierzające do głębszego p oznania isto ty Boga i dzieł Jeg o stw órczej mocy. W ko ń cu K lem ens w ierzy, że dzięki tch n ien iu Bożej filozofii wszyscy, n a w e t niepiśm ienni, p o jm u jem y Bożą n au k ę " . S tw ierd zen ie to nie podw aża b y n a j­ m niej p oprzednich w yw odów K lem ensa o n a tu ra ln o śc i drogi filozoficznej w sta ra n ia c h o doskonałość w ew nętrzn ą: m iano­ wicie Bóg ludzi, k tó rz y w e ń w ierzą i p rag n ą w y pełniać Jeg o przyk azania, w sp iera sw ym i natch n ien iam i, a użycza ich n a ­ w et ludziom p ro sty m , nie m ogącym k o rzy stać z n a u k i i nie m ającym m ożliwości oddaw ania się studiom . Ta opatrznościo­ w a działalność Boga nie je s t i nie m oże być zachętą do zanie­ chan ia tro sk i o duszę w łasną i duszę bliźnich i nikogo nie zw al­ nia z tego obowiązku. Je śli kto ś jed n a k nie m a m ożliw ości sta ­ ran ia się o n ią n a drodze „filozofow ania w całości”, w y p ełn ia­ nie nakazów P ań sk ich s ta je się dla niego g w a ra n cją p rzy jaźn i z Bogiem i u zyskan ia zbaw ienia.

96 II, 491, 22. 97 II, 109, 5. 98 II, 104, 3. 99 II, 63, 12.

(24)

[23] K L E M E N S A L E K S A N D R Y J S K I A F I L O Z O F I A 285 W arto jeszcze na tle rozw ażań zastanow ić się nad osobo­ w ością sam ego auto ra. K lem ens b y ł k ierow nikiem alek san­ d ry jsk iej szkoły k atech ety cznej i p row adził w niej działalność nauczycielską. W ydaw ałoby się więc, że ta p ro fesja skłoni go do stopniow ego system aty zo w an ia sw ych m yśli, porządkow a­ n ia w yw odów i dowodów, jed n a k w jego spuściźnie, tej k tó ra d o trw ała do naszych czasów;, a zdaje się, że to chyba w szystkie jego głów ne dzieła, tego ro d zaju działalność p o rząd k ująca a u to ra je s t p raw ie n ied o strz e g a ln a .'W y d a je się więc, że p raca K lem ensa jak o w ykładow cy b y ła prow adzona n a zasadzie je d ­ nostkow ych katechez, w ykładó w nie stanow iących zw artego cyklu, ale będących rodzajem prosem inariów , na k tó ry c h om a­ w iane b y ły różne ak tu aln e, ale i ogólne p ro b lem y in teresu jące gm iny relig ijn e bliskiego W schodu. K lem ens u n ik ał schola- ryzm u, tru d n o dziś powiedzieć, ja k dalece św iadom ie, jednakże

Stro m a ta jako całość nieskom ponow ana dowodzą tego. Można

przypuszczać, że a u to r p rag n ą ł zachęcić czytelników i słu ch a­ czy sw ą bezpośredniością w odnoszeniu się do nich i atm o­ sferą swtabodnej dy sk usji, a unikać apodyktyczności, ta k często w łaściw ej w ykładom u ję ty m w sztyw ne ram y. Na tle rozw a­ żań sto su n k u K lem ensa do filozofii m ożna spróbow ać określić pew ne cechy jego um ysłow ości i c h a ra k te ru . N a pierw szy p lan trzeb a w ysu n ąć k u ltu rę osobistą i to, co R zym ianie zw ykli określać m ian em urbanitas. Pom im o licznych d y gresji i passus

e x tra v ia m wie, czym chciałby podzielić się z czytelnikam i,

choć często sam nie doprow adza w szystkich zam ierzeń do końca. S tro m a ta są rzeczyw iście splotem różnych w ątków czę­ sto dość zaw ile przed staw ian ych , nigdzie jed n a k nie sp raw iają w rażenia, że a u to r dąży per fas et ne fas do su p re m a cji n a d czy­ telnikiem i sta ra się m u w ykazać sw ą wyższość i zaim ponow ać wiedzą. Ta zawiłość je s t raczej spow odow ana tym , że K lem ens chce m ożliw ie n a jd o k ła d n ie j'w y łuszczyć czytelnikom tok sw ych m yśli a p rzy ty m nie chce niczego pom inąć, co m u jaw i się jako konieczne do przedstaw ien ia. J a k ju ż w spom inaliśm y, K lem ens jest pow ściągliw y w d y sk u sji i b y n a jm n ie j nie skłonny do czczej ko n tro w ersji: nie obrzuca sw ych przeciw ników ep ite­ tam i, nie grom i z w ysokości k a te d ry , ale p o d ejm u je rzeczow ą d yskusję i p odaje rzeczowe arg u m e n ty , nig d y nie eg zaltując się

(25)

286 J . W O J T C Z A K [24] i nie p ro w ok u jąc do tego innych. K lem ens je s t pod ty m w zglę­ dem przeciw ień stw em żyjącego w ty m sam ym czasie krew k iego T ertu lian a, ale b y n ajm n iej nie ty lk o jego: o ty le też g ó ruje n ad n im trzeźw ością i racjo n aln y m szafow aniem słow em . N ie­ s te ty przez długi czas należał do w y ją tk ó w pod ty m Względem w śród p isarzy chrześcijańskich. K lem ens jak o teolog by w ał a u ­ to rem k o n tro w ersy jn y m , zawsze jed n a k w y rażano się o nim z szacunkiem i uznaniem , choć nie zawsze preferow an o jego n a ­ w et słuszne tezy. Z naw ca filozofii i n a u k i greckiej, czuł K lem ens niew ątp liw ą do n ich sym patię, k tó ra p rz e b ija z S tro m a tó w . N ajpraw dopodobniej naw ró cił się już jak o człow iek doj­ rzały, choć zapew ne jeszcze dość m łody, b y móc dokładnie poznać i studiow ać te k s ty Starego i N ow ego T e stą m e n tu . W iel­ k a e ru d y c ja K lem ensa b y ła sum ą wiadomości, k tó ry c h zdoby­ w an ie zostało zapoczątkow ane od w czesnej m łodości w okresie studió w n a d lite r a tu r ą g reck ą k lasy czn ą i hellenistyczną. K le­ m ens sły n ął z tej eru d y cji: C lem ens A lexand rina e Ecclesiae

presbyter... m eo iudicio o m n iu m eruditissim us... quid in libris eius indoctum., im m o quid n o n e m edia philosophia e s t? (H i e-

r o n y m u s , E pist. ad M agnum , 70). Z apew ne w y kształcenie um ożliw iało, a upodobanie spraw iło, że K lem ens zajął się bliżej, n a ile to było d lań m ożliwe, zagadnieniem zharm onizow ania, pogodzenia ze sobą, tez filozofii staro ży tn ej z założeniam i r e ­ ligii chrześcijańskiej tam , gdzie to było m ożliw e z rac ji w spól­ nych w niosków i p ostulatów . W ty m zam iłow aniu pozostał je d ­ n a k K lem ens bezw zględnie uczciwy: niczego nie przekręcał, nie naginał faktó w do hipotez, ale sta ra ł się je ta k p rzedstaw ić i tak zin terp reto w ać, b y m ogły być uzn ane w św ietle nauki, k tó rą w yznaw ał i u znaw ał za praw dziw ą. N aw et w tedy, gdy poró w nu jąc filozofię sta ro ż y tn ą z ch rześcijaństw em mówi, że m a ona p rzy n im ta k i blask, ja k i w y d aje św ieca p rzy św iecącym słońcu, nie tra c i do niej sy m p atii — nie u siłu je jej w ynosić

plus iusto, ale i nie w y rz e k a się jej, pozostaje ona jego stu d iu m

i nie chce rezygnow ać z nauczan ia jej — innych. W chrześci­ jań stw ie — zdaniem alek san d ry jskieg o m istrz a — je s t m iejsce dla „daw nej m ądrości” zapew ne, n a p ierw szym sto p n iu w do­ skonaleniu się chrześcijanina, ale K lem ens, k tó ry przecież m a już w yższe aspiracje, też lu b i z niej często korzystać.

(26)

[2 5 ] K L E M E N S A L E K S A N D R Y J S K I A F I L O Z O F I A 2 8 7

K lem ens w S tro m a ta p rze d staw ia się jak o badacz obdarzony n iep rzeciętn y m zm ysłem k ry ty c z n y m : łatw ie j chy ba n a w e t „za­ rzucić” K lem ensow i sy m p atię do starożytności, niż u przedzenie w sto su n k u do zarzutów przeciw ników . T en k ry ty c y z m każe m u dostrzegać oczyw iste b ra k i i błęd y filozofii staro ży tn ej, ale znów te b ra k i nie p rze k re śla ją jej w oczach K lem en sa całko­ wicie i sta ra się, b y jej nie p rze k re śla ły w oczach innych. S u­ m ienność w dociekaniu każe m u dostrzec wszędzie, gdzie to m ożliwe, ową p a rticula m veri. Mimo całej sy m p a tii dla filozo­ fii staro ży tn ej K lem ens nie zam ierza i nie zostaje w yłącznie p rzy w yeksponow aniu jej znaczenia w sw ym dziele. O cenia ją wysoko jak o czynnik p rzy g o to w ujący do ch rześcijań stw a a n a ­ w et doskonalący chrześcijanina, jednakże te zabiegi p o d ejm u je przede w szy stk im pod k ą te m ufo rm o w an ia w zo ru praw dziw ego w yznaw cy w ia ry i ucznia C h ry stu sa. H ans v o n C a m p e n ­ h a u s e n w swej p rac y O jcowie Kościoła (tł. wyd. PA X , 1967 str. 31— 43) p rzy p isu je K lem ensow i rolę nauczyciela i p ośred ­ n ik a w dojściu do tak iej doskonałości i u trz y m u je , że K lem ens ostatecznie uw aża, że rzeczyw iste poznanie p ra w d y w inno być osiągnięte osobiście, a stą d i nauczan ie w inno się odbyw ać oso­ biście. To m a być zachętą do w y b ie ra n ia sobie tak ich n a u czy ­ cieli k tó rz y p row adzą do osiągnięcia doskonałości. Je śli to tw ie r­ dzenie je s t słuszne, to zapew ne K lem ens spełniał p rzy swej działalności pisarsk iej rolę takiego w łaśn ie nauczyciela. Jeśli m ożna b y jeszcze n a tle naszych rozw ażań poruszyć problem ogólnej k u ltu r y K lem ensa i jego sto su n k u do sp raw ludzkich, to zapew ne należało b y m ówić o K lem ensie jak o o jed n y m z pierw szych przed staw icieli i lu d zi k sz ta łtu jąc y c h w u m ysłach swych w spó łp raci p o staw y chrześcijańskiego hum anizm u.

Q u i d C l e m e n s A l e x a n d r i n u s i n l i b r i s q u i i n s c r i b u n - t u r S t r o m a t a - d e p h i l o s o p h i a d o c u e r f i t

Argumentum

Clementem A lexandrinum in suis S trom atis varia eademque perm ulta problemata perstrinxisse satis inter omnes constat. Non solum enim theologicas queastiones quibus turn virorum ecclesiasticorum m entes occupabantur pervestigavit, verum etiam in ethicis operam consumpsit aliaque acerrimo exam in avit iudicio. In his quaesivit, quaenam ratio

(27)

2 8 8 J . W O J T C Z A K [261 inter philosophiam antiquam et fidem Christianam intercederet. Nam cum in laudandis exponendisque philosophorum antiquorum placitis saepe versatus sit, nimirum plura aut plane philosophiae Christianae inserenda aut accommodanda eum arbitrari patet. His quoque locis qui- bus illorum virorum doctorum sententiae a Christianis dogmatis paulum dissident, non eas prorsus reiciendas censuit, sed vestigia quaedam et •signa D ivinae Providentiae tractanda existim avit has tantum respuendas ratus, quae morum fundam entis religionis nostrae et principiis theolo- giae aperte repugnarent.

Nee tam en Graecae philosophiae principes appellabat, sed etiam bar­ barorum qui vocabantur sapientiae studiosos proferebat eosque osten- ■ debat auctores philosophiae fuisse. Horum enim philosophiam saepe vel anteponendam Graecae disciplinae putat, utramque vero veritati Chri­ stianae servire m ultosque ad earn praeparare praedicat. Quamquam qui- dem hanc veterem artem nostra inferiorem fatetur, ad formandas m en ­ tes et animos hominum plurim um earn valu isse et adhuc valere m on- stravit. Fuit igitur C lem ens vir doctissim us et nostra diligentiore cura dignus, qui se hum anissim um et sobrium veritatis amatorem praestiterit.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Odpowiedzialność za ten stan rzeczy ponosić miało kie- rownictwo podziemnej Solidarności, odrzucające koncepcję „bojkotu czynnego”, która winna być wzmocniona

Po skończeniu studiów chemicznych i uzyskaniu doktoratu w tej dzie- dzinie, przyjął propozycję profesora Leona Leji do dalszej pracy na Uniwer- sytecie w zespole osób

Je přitom zajímavé, že N ovotný sice sází na osvědčená jm éna „velkých” spisovatelů (A.. Neproblem atizuje tedy za každou cenu, nehledá ani senza­ ci, naopak k

Jednak kluczem do uruchomienia systemu konkurencyjnego i wprowa- dzenia do szkolnictwa wy ż szego troch ę wi ę cej ducha akademickiej przedsi ę bior- czo ś ci jest zapewnienie

Toteż wspólnym dobrem rodziny jest przede wszystkim miłość, która obej- muje nie tylko wszystkich jej członków, ale ma się też rozciągać na społecz-.. 41

We extend dynamic transmission models to demonstrate the dynamics of population immunity out through 2020 for three countries that only used inactivated poliovirus vaccine (IPV)