RECENZJE 1 8 5
prostych nazw. Przy analizie tych tez H enry tez podkresla korzysci, jakie plynq z uzy wania kw antyfikatordw o nieograniczonej interpre- tacji. M ozna wszak wicjzad takim i kwantyfi- katoram i predykaty, a to nie poci^ga istnienia zadnych abstrakcyjnych jednostek.
Mniej przekonuj^co wypadta proba przed- stawienia w j?zyku ontologii tez filozofii Tom asza z Akw inu. Chodzi zwlaszcza o tez?:
(8) K azdy byt jest posiadaj^cy istnienie (Omne ens est esse habens)
Sam H enry ju z utrzymuje, ze jego uj?cia do- konane w j?zyku ontologii prezentuj^ tylko w cz?sci mysli Tomasza. Wydaje si?, iz nie dostrzega on w yrainie roznic mi?dzy roznymi teoriam i filozoficznymi. Postuluje potrzeb?
wzorowania si? r6znych metafizyk na matema- tyce w tym aspekcie, ze przeszla ona drog? od u j?i pozbawionych symboli dp stadium j?zyka odbiegajqcego od j?zyka potocznego (s. 67).
Filozofia Akw inaty bada swiat jednak w in- nym aspekcie, niz czyniq to nauki szczeg61owe realne i form alne o raz filozofie esencjalne, ktdre s^ raczej podatne n a wykorzystanie j?- zyka znanych system6w logicznych. T a filo
zofia uzywa osobhw ych poj?d. Wedlug T o
m asza kazdy byt jest bytem n a sw6j spos6b.
K azdy byt istnieje odr?bnym istnieniem.
Wszystkie byty nie stanowi^ elementow jed- noznacznie okreSlonej klasy. Poj?cie „byt”
odnoszqc si? do kazdego bytu ujmuje w kaz-
dym bycie za kazdym razem rozne istoty i rozne istnienia. Przy takim ujeciu nie akcen- tuje tej r6znicy, ale to, ze istota i istnienie pozostaj^ wzgl?dem siebie w pewnej proporcji.
(Stosunek mi?dzy istoty a tym, co istnieje, nie jest relacj^ w kazdym przypadku identycz- nq). Poj?cia uniwersalne z kolei dotyczq pew- nych przedmiot6w, w ktorych stale sq relacje mi?dzy niektdrymi cechami. Poj?cia tego typu wyznaczajq jednoznacznie, w pewnym apsekcie, okreSlone klasy przedmiotow. Odpowiedniki wyrazowe tylko tego typu poj?d s^ arguem ta- mi funktorow wyst?pujqcych w znanych syste- m ach logiki nazw, w tym w systemie Lesniew- skiego.
W ydaje si? tez, ze w analizach H enry’ego istnienie nie wystqpilo jak o pryncypium konsty- tutywne bytu. M6wi si? raczej, ile czegos jest, a nie analizuje si? istniej^cych tresci ze wzgl?du na to , ze istniej^.
Og61nie jednak trzeba stwierdzid, ze ksiqzka H enry’ego jest bardzo cenn^ pozycji, prezentu- j^c$ pr6by wykorzystania pewnego rodzaju logiki nieklasycznej w analizach filozoficz- nych. W pewnych typach filozofii pr6ba zasto- sowanai logiki wypadia bardzo przekonujqco.
W wielu swych partiach jest to rowniez ksiqzka podejmuj^ca coraz bardziej aktualne i jedno- czeSnie niezmiernie trudne zagadnienia z teorii logiki wsp61czesnej.
S t an is la tv Kiczuk
H ans H o r m a n n . Psychologie der Sprache. Zweite, uberarbeitete Auflage. Berlin 1977 (1967) ss. X III+223, Springer Verlag
K siqzka ta zostala juz przetlum aczona na kilka j?zyk6w europejskich (angielski, hisz- panski, francuski, wloski) o raz na j?zyk ja- ponski. M oze to po cz?Sci Swiadczyd o facho- wym zredagowaniu aktualnie interesuj^cej problem atyki dotyczqcej nowego aspektu ba- dari nad j?zykiem. R ok 1953, w kt6rym odby- to si? sym pozjum n a uniwersytecie Indiana (Bloomington, USA) — (Eds. Ch. E. Osgood, Th. A. Sebeok. Psycholinguistics. A survey o f theory and research problems. Baltimore 1954), uwaza si? za rok ukonstytuow ania si?
psycholingwistyki jak o odr?bnej, interdyscy- plinarnie zintegrowanej dziedziny badania j?zyka. Uwzgl?dnia si? tu zwi^zki mi?dzy j?- zykiem a szeroko rozumianq logikq, mi?dzy j?zykiem a percepcj^, mysleniem, swiado- mosciq. O bok orientacji bardziej empirycznej zarysowuje si? w badaniach psycholingwis- tycznych tendencja o profilu wyraznie hu- manistycznym. W tym drugim przypadku dy- skutuje si? zalozenia filozoficzne problematyki psycholingwistycznej. U kazuje si? tez psycho- logiczne implikacje poj?c analizowanych z za-
186 RECENZJE
sady poza obr?bem psychologii j?zyka (np.
poj?cie znaczenia). W tej nowej nauce o jc- zyku bada si? tez psychologiczne aspekty hi- potez lingwistycznych, w czym upatruje si?
odr?bnos<S psycholingwistyki od tradycyjnej psychologii j?zyka. Ten jej okres, zwany nie- kiedy biihlerowskim, podsumowuje wieloto- mowy podr?cznik F. Kainza, ukazujqcy si?
od roku 1940. W arto przy tej okazji odnotowac stanowisko M. Bierwischa w sprawie zwi^zk6w mi?dzy j^zykoznawstwem i psycholingwistyki}.
Gdy pierwsza zdaje spraw? ze struktury ko- munikow ania, informowania siuehacza przez mowc?, to druga uwzgl?dnia okreSlone sy- tuacje tego kom unikow ania w odniesieniu do zr6znicowanych pod wzgl?dem stopnia sta- n6w zreflektowanej wiedzy o j?zyku m6wcy i odbiorcy. M ozna by teraz zapytac, czy lin- gwistyczny opis kom unikow ania jest de facto relewantny dla analiz psycholingwistycznych.
Ot6z psycholingwistyka byiaby oparta na wy- nikach lingwistyki zas psychologia jczyka nie zakladalaby hipotez lingwistycznych.
W alor wyjasniajqcy dla dynamicznie rozu- m ianego j?zyka posiadajq czynniki syntakty- czne, semantyczne, pragmatyczne, jak tez pewne dane filozofii jczyka (A. Schaff, H. Schnelie).
Podstawq budowania teorii w tej dyscyplinie jest teza o instrumentalnym charakterze j?- zyka, jak a jest tez suponow ana przez definicj?
jczyka tutaj funkcjonujqca (J. B. Carroll).
Ta nauka nie jest zainteresowana j?zykiem ja k o jednorazow ym wytworem ludzkiego du- cha (ergon), lecz jak o procesem (energeja), w kt6ry jest uwiklany dziatacz i cel czynnosci natury spolecznej. A utor swiadomie nie odgra- nicza w sposdb dostatecznie wyrazay mi?dzy socjo- i psycho-lingwistyk^, wiele bowien ana
liz zorientowanych socjolingwistycznie daje si?
dyskutow ac w aspektach psycholingwistycz
nych. ZakJadajqc j?zykoznawcze wyniki ba
d a n nad istotq j?zyka, nie mozna go tez uwa- zac za kontynuatora tradycyjnej, bardziej sta- tycznie zorientowanej semiotyki, semantyki (Ch. Peirce, S. Ullman, F. de Saussure).
W tych aspektach upraw iana psycholin
gwistyka rozpatruje przede wszystkim zasady 1° przyswajania i 2° rozwoju j?zyka oraz 3°
zasady poslugiwania si? j?zykiem.
A d 1° Behawiorystycznej teorii uczenia si?
j?zyka (L. Bloomfield, B. F. Skinner, E. L.
Thorndike, O. H. Mowrer) jest przeciwsta- wiony model mentalistyCzno-natywistyczny (N. Chomsky, D. McNeill), co idzie niejedno- krotnie w parze z opozycj^ empiryzmu i racjo- nalizmu. Istotnq w tej dyskusji okazala si?
cecha kreatywnosci j?zyka. Behawiorystyczne uj?cie problem u uczenia si? j?zyka nie tylko nie rozwi^zalo, lecz naw et dot^d nie podj?to wysuni?tej przez Chom sky’ego kwestii tw6r- czosci j?zyka.
A d 2° O bok alternatywnych teorii J. Piageta i L. S. Wygotskiego, dotyczqcych zwiqzkow mi?dzy mysleniem i j?zykiem w ontogenezie czlowieka, uwzgl?dnia tez nowsze w tym wzgl?- dzie koncepcje R. Browna i M. D . S. Braine’a.
Wysuwa si? tez postulat, by w konstruow aniu modeli rozwoju j?zyka oraz ich stosowania wykorzystac wyniki ustalone w punkcie 1°, czyli by dalo si? je skojarzyi z kolejnymi eta- pami uczenia si? j?zyka. Psychologia rozwojo- wa b?dzie wtedy obszarem doswiadczenia dla psychologii j?zyka.
A d 3° Zasadnicze jest tu procesualne po- traktow anie j?zyka. Czynnosi tak a posiada okreslon^ struktur?, odpowiednie motywacje i cele. Czynniki te wyst?puj$ zarow no w sferze program ow ania tej czynnosci oraz jej realizacji, determinowanej zasadami gramatyki.
Wyluszczona problem atyka jest m onogra- ficznie ujmow ana w licznych publikacjach.
Analizuje si? w nich wiele problem6w bardziej szczeg61owych. Tytulem przykladu wymieni- my kilka takich zagadnien: fonetyczny i trescio- wy aspekt znakow j?zykowych; funkcjonujqce w tym kontekscie poj?cie tzw. pola j?zyka (G. Ipsen, J. Trier, W. Porzig); modele gra
matyki generatywnej, transform acyjnej, fun- kcjonalnej; kompetencja kodow ania i dekodo- wania w procesie kom unikow ania; wykorzysta- nie przy tej okazji shannonowskiego poj?cia informacji dla okreslenia r6znego stopnia wie
dzy uzytkow nik6w j?zyka; zagadnienie kom u
nikow ania zakl6conego. Osiqgane w tych ba- daniach wyniki s$ po cz?sci potwierdzone em- pirycznie; wszystkie tez S4 mniej lub bardziej uzaleznione od okreslonych stanowisk filo
zoficznych (sc. teoriopoznwaczych). Pozostaj^
tez w zwiqzku z problem atyka dyscyplin pokre- wnych, takich jak: pragm atyka lingwistyczna,
RECENZJE 187
psychologia spoleczna czy socjolingwistyka.
Z tych wzgl?dow systematyzacyjny aspekt b adan psycholingwistycznych pozostaje za- gadnieniem otwartym.
W spom niane zalozenia filozoficzne rozpa- truje a u to r dla wyselekcjonowanego problemu znaczenia, rozpatryw anego rowniez psycho- lingwistycznie i dla przypadku kilku tradycji filozoficznych.
W zaznaczaj^cej si? wspolczesnie u H. G.
G adam era (1962) tradycji platonskiej wyra
zenia j?zyka odnosz^ si? z natury rzeczy (physei) do obiekt6w pozaj?zykowych. Zna- czenie jest dwuczlonowq relacjq, w ktorej nie uwzgl?dnia si? psychologicznie uchwytnego mechanizmu wiqz^cego jej czlony. W tradycji arystotelesowskiej, ja k a poprzez Ockham a i scholastykow dotrw ala do obecnych czasow, relacja mi?dzy wyrazeniami j?zyka i przedmio- tam i pozaj?zykowymi jest ustalana konwen- cyjnie (thesei). Im plikow ana tu desygnatywna funkcja j?zyka zaktualizow ata zagadnienie odpowiednioSci mi?dzy struktury j?zyka (gra- matykq) i porz^dkiem rzeczy wistosci, poza- j?zykowej. W okresie scholastyki dyskutowano w tym kontekscie teori? supozycji. T a idea znalazla p6zniej sw6j wyraz w neopozyty- wistycznej koncepcji weryfikacji oraz w W at- sona i Pawlowa teorii w arunkow ania znacze
nia symboli. N atom iast dyskusja roznych modi significandi torow ala drog? od dyadycz- nego do triadycznego schematu semiotyki Ch. M orrisa. Respektowanie pod wplywem pragmatyzm u Ch. Peirce’a sytuacyjnych kon- tekst6w uzytkow nika j?zyka w determinowa- waniu znaczenia wyrazeri j?zykowych pozwo- lilo uchylid schemat dyadyczny (C. K. Ogden, I. A. Richards). We w prow adzonym n a to miejsce schemacie trojelementowym o zna- czeniu wyrazenia stanowi wlasciwie dokony- wany przez uzytkow nika j?zyka proces inter- pretacji symboli j?zyka.
Idea O ckham a, wedle kt6rej przedm ioty pozaj?zykowej rzeczywistosci przyczynuj^ od- nosne wypowiedzi, zostala spozytkowana w pracach z zakresu behawiorystycznej filo- zofii i psychologii j?zyka (L. Bloomfield, B. F. Skinner).
W wywodzqcej si? od Leibniza tradycji preferow ano redukow anie elementu trescio-
wego do relacji syntaktycznych, co zostalo pod- j?te w pozytywizmie logikalnym (R. Carnap) oraz w gramatyce generatywnej (N. Chomsky).
Pod wplywem filozofii p6zniejszego Wit- tgensteina desygnatywna funkcja j?zyka zos
tala zdominowana przez koncepcj? j?zyka-gry.
W przypadku ich wieloSci wartosciuje si? je ze wzgl?du na uzytecznosc (pozniejszy Car
nap). Typy tego rodzaju gry, nazywane tez aktam i mowy, wyr6znia si? objasniajqc za- leznoSci mi?dzy zachowaniami j?zykowymi i pozaj?zykowymi (sytuacje uzytkow nika j?- zyka, ich intencje np. inteligibilizacji swiata).
Wl^czenie wyrazenia j?zykowego w calo- ksztalt takiego aktu determinuje jego znacze- nie (J. R. Searle). Objasniany przy tej okazji zwi^zek mi?dzy lingwistyk^ i psychologic j?zyka dotyczy koniecznej relatywizacji kazdej syntaktycznie zorientowanej gramatyki. Dla zrozumienia wypowiadanego przez m6wc?
zdania nalezy dysponowac czyms wi?cej niz znajomosd (kompetencja) regul budowania poprawnych zdari. Idzie tu o tzw. kom unika- tywnq (D. Hymes) lub uniwersalnq (J. H aber
mas) kompetencj? uwzgl?dniaj^c^ przy ana- lizie zwrot6w j?zykowych nie tylko obiegowe reguly gramatyczne, nie tylko ich form? i tresc, ale i wspomniane czynniki pozaj?zykowe.
Zlozony problem zwiqzkow mi?dzy struk- tu n j j?zyka i struktur:} rzeczywistosci podej- m owano stosunkow o cz?sto w j?zykoznaw- stwie (J. G. H erder, W. von H um boldt, wspolczesnie mi?dzy innymi E. Sapir, B. L.
W horf, B. Bernstein). Chodzilo tez o okres- lenie stopnia w jakim oferowane przez dany j?zyk formy wyrazu determinuje sposob mys- lenia i obraz swiata uzytkow nika tego j?zyka.
P o wyabstrahow aniu tego problem u z ram psychologii (sc. rozwojowej) mamy do czy- nienia z zagadnieniem samodzielnym analizo- wanym r6wniez na gruncie filozofii (K ant — Herder). Determinujqcy dany obraz swiata j?zyk (wieloic obrazow Swiata wyznaczona przez wieloSd j?zyk6w) okresla si? w termino- logii H um boldta jak o wewn?trzn^ form ? j?- zyka. T? ide? wykorzystano z kolei np. w filo
zofii (E. Cassirer), w etnologii (E. Sapir, B. L. W horf), w j?zykoznawstwie (L. Weis- berger), w ogolnej semantyce (A. K orzybski, S. I. Hayakawa).
188 RECENZJE
J?zyk zalicza si? w psychologii do czyn- nikow wspdldeterminujqcych wyst?powanie o raz jakosc procesow myslenia, uczenia si?
o raz percypowania. Cech? wyr6zniajqc$ go spoSrdd innych autonomicznych czynnikow de- terminujqcych te procesy upatruje si? w jego instrum entalnym charakterze, przy czym nie jest ona ustalana w sposob jednoznaczny i ostateczny.
D la wspomnianej juz orientacji, zazna- czajqcej si? juz od czas6w H um boldta, cha- rakterystyczna jest najpierw teza determinizmu j?zykowego (j?zyk okreila mySlenie) oraz teza o j?zykowej wzgl?dnosci (w kazdym j?zyku zawiera si? okreslony sposob widzenia Swiata).
Postulat drugi otrzymujemy, gdy -eachodzi postulat pierwszy, ustalaj^cy zwiazek mi?dzy j?zykiem a czynnikami pozaj?zykowymi (do kt6rych nalezy tez okreslony spos6b poznania, typ kultury, swiatopoglqd), co stanowi w pew- nym przyblizeniu przedm iot badania psycho
logii j?zyka. Zainteresowanie tq tezq rdwniez poza badaniam i j?zykoznawczymi zintensyfi- kowato dociekania nad psychologic j?zyka.
Absolutyzacja tez W horfa, spotykana gl6wnie u jego epigon6w, byla kwestionowana zarowno na gruncie psycholingwistyki, jak tez filozofii. Przytacza si? wpierw dane Swiad- czqce o braku w yrainego paralelizmu mi?dzy liniami rozwojowymi mySlenia i j?zyka (W.
Kohler, J. Piaget, L. S. Wygotskij). Zauwaza si? tez pewnq jednostronnosd stanowiska W horfa w eksponowaniu interlingwalnych odr?bnosci. O bok nich nalezy zdad spraw?
z elementdw dla rdznych j?zyk6w wsp61nych.
H. J. Greenberg, G. A. Miller, Ch. E Osgood mi?dzy innymi przeciwstawiajq W horfa po- j?ciu j?zykowej wzgl?dno&ci poj?cie uniwer- saliow j?zyka (universals o f language). Ich obecnoSd w kazdym j?zyku moze byd np.
wynikiem posiadania przez ludzi takiego sa- mego lub podobnego psychofizycznego ap ara
tu apercepcji (M . Bierwisch). .
Poglqd, wedle ktorego rdzne j?zyki odwzo- rowujq rzeczywistoSd na r6zne sposoby, a wi?c relacji j?zyk — rzeczywistoSd towarzyszy stale m oment znieksztalcenia rzeczywistosci, jak a poprzez j?zyk jest jedynie uchwytna, rozpa- truje si? na sposdb augustynski i wittgetensi-
nowski. Pierwszy, zafiksowany w zdaniu:
„gdy mnie nie pytasz — wiem, gdy mnie pytasz — nie wiem” , sugeruje wiedz? uprzedni^
do jej werbalizacji, w stosunku do kt6rej znaj- duje si? w relacji opozycji. D rugi przybiera ekstremanlq na pierwszy rzut oka postad stanowiska W horfa i jest wyrazony w zdaniu:
„gram atyka m6wi jakiego typu jest dany obiekt” . Pytanie o zwiazek mi?dzy j?zykiem a rzeczywistosci^ (centralne u W horfa) b?dzie tutaj bezprzedmiotowe, gdyz rzeczywistosd konstytuuje si? dopiero w j?zyku i poprzez j?zyk. Nie m a jakiegos archimedesowego punktu, do kt6rego m ozna by ostatecznie odniesd pytanie o waznoSd zamkni?tej w sobie gry j?zykowej'.
Przy rozpatryw aniu zwiqzku mi?dzy j?- zykiem a mysleniem pojawiajq si? rdwniez dwie tendencje badawcze. Pierwsza postuluje potrzeb? ustawicznych korektur j?zyka, ta k by stanowil efektywne narz?dzie werbalizacji ak- tualnego stanu wiedzy (potrzeba diachroni- cznej psycholingwistyki uwzgl?dniaj^cej ana- liz? zwiqzkdw mi?dzy aktualnym stanem wie
dzy a j?zykiem potocznym danej epoki: H.
Steger). D ruga tendencja, reprezentowana przez ogolnq semantyk? (obok wymienionych ju z Korzybskiego i Hayakawy, takze W. Jo h n
son, D . R apoport), z obustronnej zaleznoSci mi?dzy j?zykiem i mySleniem wnosi o tera- peutycznych i pedagogicznych zadaniach j?- zyka. Zm iana nastawienia do j?zyka moze prowadzid do realizacji oczekiwan poprawy stosunkow mi?dzyludzkich.
Poczynione uwagi o zawartoSci ksi^zki H orm anna pozwalajq zauwazyd, ze au to r nie podjql pr6by monograficznego opracowania jakiegos zasadnie postawionego problem u szczeg6lowego z zakresu psycholingwistyki.
Zadanie ksiqzki jest inne. H orm ann zamierzal skonstruowad coS w rodzaju poznawczego przewodnika po psycholingwistyce jak o nowej erze psychologii j?zyka bez preferowania za- rysowujqcych si? orientacji badawczych, kie- runk6w teoretycznych czy filozoficznych. I w
tym m ozna chyba dopatrzec si? jednego z wa- lorow tej ksi^zki.
Zygm unt Hajduk