• Nie Znaleziono Wyników

Głos Pomorza : dawniej "Głos Wąbrzeski" : pismo społeczne, gospodarcze, oświatowe i polityczne dla wszystkich stanów 1937.11.16, R. 19[!], nr 132

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Głos Pomorza : dawniej "Głos Wąbrzeski" : pismo społeczne, gospodarcze, oświatowe i polityczne dla wszystkich stanów 1937.11.16, R. 19[!], nr 132"

Copied!
6
0
0

Pełen tekst

(1)

O p ł a c o n o g o ł ó w k g x $ 6 r y

P I S M O S P O Ł E C Z N E , G O S P O D A R C Z E , O Ś W I A T O W E I P O L I T Y C Z N E D L A W S Z Y S T K I C H S T A N Ó W

N r 1 3 2

s s i i w i i g r g g u r f

wtorek dnia 16 listopada 1937 R o k 1 9

N a j w y ż s z y D o s t o j n i k P a ń s t w a ZYXWVUTSRQPONMLKJIHGFEDCBA

w z / X X ^ ^ t n i e z n : . g d 2 ie n a k o t i g i e s i e k u p c ó w c h r z e ś c i j a ń s k ic h c a ł e j p o l s k i

w z n o sz ą się słu p y g r a n ic zn e .

S ło w a te n ie są ty lk o fr a z ese m . B o d la P o la k a n ie m o ż e b y ć o b o ję tn a , czy g ło s je­

g o n a r o d u je st w św ie cie g ło se m ty lk o 2 4 m ilio n ó w P o la k ó w , m ie sz k a ją c y c h w k r a ­ ju , c z y te ż sp o tę g o w a n y o n je st d a lszy m i o śm io m a m ilio n a m i P o la k ó w r o z sia n y c h p o c a łe j n ie m a l k u li z iem sk ie j. j

A ja k w ie lk i m o ż e b y ć g lo s o śm iu m i­

lio n ó w z o r g a n iz o w a n y c h lu d z i, ła tw o so ­ b ie u p r z y to m n ić, g d y się w e ź m ie p o d u - w a g ę , ż e c y fra ta z n a c zn ie p r z e w y ż sz a li­

c zb ę lu d n o śc i ta k ich p a ń stw , ja k L itw a , E sto n ia c z y Ł o tw a , a d o r ó w n y w u je lu d n o ­ śc i W ę g ier , c z y F in la n d ii.

D la te g o te ż d la n ik o g o w P o lsc e p r o ­ b le m P o lo n ii Z a g r a n ic zn e j n ie m o ż e b y ć o b o ję tn y m . A o r g a n iz a cje p o p u la r y z u ją c e te n p r o b lem m u szą z n a leź ć u z n a n ie i p o ­ p a r c ie w ja k n a jsz e r szy c h m a sa ch sp o łe­

c z e ń stw a .

P o d o b n ie ja k w la ta c h p o p r z e d n ic h , T o w a r z y stw o P o m o c y P o lo n ii Z a g r a n ic z­

n ej i F u n d u sz S z k o ln ic tw a P o lsk ie g o Z a ­ g r a n ic ą p r z y stę p u ją d o d o r o c z n e j z b ió rk ie p r z ez n a c zo n e j w y łą c zn ie n a r o z w ó j i p o p ie n ra n ie sz k o ln ic tw a n a sz e g o p o za g ra n ica -B m i k r a ju . A w iem y d o b r z e , ż e sz k o ła je s ts ty m p o d sta w o w y m c z y n n ik ie m , k tó r y n a ^ o b c z y ź n ie m o ż e h a r to w a ć p o lsk ie se rc e ,j|

u m y sł i d u sze .

D o w o d e m z r o z u m ie n ia w a ż n o śc i te j sp r a w y p r z ez n a sz e sp o łe c z e ń stw o je st su ­ m a 3 m ilio n ó w z ło ty c h , z e b r a n a w k ra ju w o sta tn ic h la ta ch , le cz su m a ta a c z k o l­

w ie k d u ża , je st k r o p lą w m o rzu p o tr z eb . P r zy k ła d e m je st fa k t, ż e ty lk o 3 5 p r o ce n t d z ie c i p o lsk ich za g r a n ic ą u c z y się w ję z y ­ k u p o lsk im .

D a ją c g r o sz n a sz k o ln ictw o p o lsk ie za g r a n ic ą n ie m o ż em y te g o tr a k to w a ć ja k o ja łm u żn ę , a n a w e t d a r o w izn ę . N ie . S u m y , k tó r e p o sy ła m y z a g r a n ic ę, o p ła c ą się n a m sto k r o tn ie . P o lo n ia z a g ra n ic zn a m a b o ­ w ie m p o w a żn ą r o lę d o sp e łn ie n ia . W y m a ­ g a m y o d P o la k ó w za g r a n ic ą , b y g o d n ie sp ełn ia li sw ą m isję p r z ed sta w ic ieli m y śli p o lsk ie j, b y sk u te c zn ie to r o w a li d r o g ę p o l­

sk iej e k sp a n si k u ltu r a ln e j i g o sp o d a r ­ c z ej.

P a m ię ta ć p o z a tern m u sim y , ż e P o lsk a ju ż d ziś szu k a n o w y c h o b sz a ró w d la n a d ­ m ia ru sw ej lu d n o śc i. W ty c h z a m ier z e n ia c h P o lo n ia Z a g r a n ic z n a , a p r ze d e w sz y stk im z a m o r sk a , m u si się sta ć d la n a s o p a r c iem . T o n ie zm ier n ie w a ż n e z a d a n ie to r o w a ­ n ia d r o g i n a sz e j e k sp a n sji lu d n o śc io w e j i g o sp o d a rc z e j sta d a n a r o d a k ó w , k tó rz y ju ż z n a jd u ją się p o z a g r a n ic a m i P o lsk i.

N ie m n ie j w a ż n ą r o lę z a c zy n a P o lo n ia Z a g r a n icz n a o d g r y w a ć w n a szy m h a n d lu z p a ń stw a m i o b c y m i. E m ig r a n t, k tó r y p r ze d w y ja z d e m z k r a ju p r z y z w y cz a ił s ię1 d o p o lsk ic h w y r o b ó w , c o r a z sk u tec zn ie j z a ­ c z y n a im to r o w a ć d r o g ę za g r a n ic ę. Z w ła ­ sz cz a d u żą r o lę o d g r y w a ją tu P o la c y w A - m e r y c e P ó łn o c n ej.

P a tr io ty zm g o sp o d a rc z y sp o łec z eń stw a w k r a ju , b ę d ą c y z d o b y c zą o sta tn ich la t szy b k o u d z ielił się ta k ż e P o lo n ii Z a g r a n i­

c z n ej. N ie d a je się o n a p r ze śc ig n ą ć r ó w n ież i w ’ p a tr io ty ź m ie p o lity c z n y m . W ie lo m ilio ­ n o w e o fia ry n a tw o r z ą c ą się a r m ię p o lsk ą

S t r a s z n a

k a t a s t r o f a w J a p o n i i

* ' _ _ _ - i,..- - 4 ;

T O K IO . W ielk ie p rzy g n ębien ie w yw o- tam o^ rzy ,n *a k a ta stro fa , k tóra w yd arzy- p rze- *a s*^ w P re^ek tu rze G u m m a. Z b o cze góry gres K u p iectw a C h rześcijań sk iego. Jak m ów ień tym w szystk im d eleg a to m , k tórzy ^ en aszi (2023 m tr.) ob su n ęło się zasyp u -

__________! __________________ _______ I • « • . ł r . , « > n m P t llP l !t h r v P 7 n i‘ n n L r /n r w >■ c ł ń n

R A K S Z A W A . P rzy u d ziale z górą zerw ow an o d od atk ow o p o b lisk ie sale k in trzech ty sięcy d eleg a tó w rozpoczął w so b o -! „T rian on44 i „ R ia lto ” . U m ieszczo n e w arszaw ie ob rad y O góln opolsk i K on - m egafon y u d ostęp n iły w ysłu ch an ie

gres K u p iectw a C h rześcijań sk iego. J 2 __ ____________,

w ielk ie zn a czen ie p rzyw iązują d o sp raw y i n ie m ogli ju ż d ostać się na głów n ą salę ob - k u p iectw a n ajw yższe czy n n ik i p a ń stw o w e,' rad w F ilh arm on ii,

św iad czy fa k t, że n a o tw a rcie p rzy-1

b yl P an P rezy d en t R zeczy p o sp olitej i1 . O b rad y p o p rzed ziło u ro czy ste n ab o- czlo n k o w ie rząd u w icep rem ier K w iatk ów - i zeń stw o n a in ten cję k on gresu w K ated rze sk i i M in ister P rzem ysłu i H an d lu R om an . . w ' J an a -

P o n iew aż w ielk a sala F ilh arm on ii n ie m o -' P o m szy św . złożon o w ien iec n a grobie gła p o m ieścić w ięcej jak 1 .8 0 0 osób , zare- N iezn a n eg o Ż ołn ierza.

jąc o sied le fa b ry czn e, p o ło żo n e u stóp g ó ­ ry. Z w ały ziem i za sy p a ły b u dyn ek d y rek ­ cji oraz b u d yn ki fa b ry czn e k op aln i siark i i 5 4 d om y, w k tó ry ch za m ieszk iw a li g ó rn i­

cy. R ozm iarów k a ta stro fy na razie n ie p o ­ d ob n a u stalić. W ed łu g p raw d o p o d o b n y ch o b liczeń , zasyp an ych zostało o k o ło 3 0 0 j g ó rn ik ó w i u rzęd nik ów '.

G rozę sytu acji zw ięk sza ł fa k t, iż jed n o ­ cześn ie z ob syp an iem się ziem i w yb u ch ła siark a oraz sk ład m a teria łó w w y b u ch o ­ w ych u żyw an ych w k op aln i.

1500 strażak ów w ezw an o n a p om oc.

P rzeszuk u ją on i zw a ły ziem i, szu k ając za­

b ity ch i ran n ych .

A k cje ra tu n k o w e u tru d n iają o b fite o- i p ad y śn ieżn e, oraz fa k t, iż o sied le fa b ry -

Nowa placówka polskości

w Niemczech I UI VZjIJIUl U A I t t l K L ^ l UUr V*

W stolicy ziem i M alb orsk iej w K w id zy-1 siłk iem sp o łeczeń stw a p o lsk ieg o p o ob u czn e zn ajd u ją się w o d leg łej m iejsco w o ści

. J . 1 1 1 1 • 1 1 O l . T T V UI V ^ I V J 1 1 1 1 V J 3 V V T T U ? v !

m u o tw a rto p ięk n e gim nazjum d la p o lsk ich stron ach gran iczn ego k ord on u . W m u racłi T ru ją ce w y ziew y sia rk i u tru d n iają d ostęp d zieci. J est on o za led w ie d ru gim p o lsk im j szk o ln eg o gm achu tk w i k ap itał zeb ran y ratow n ik om . Z a ch o d zi ob aw a, iż zw ały Igim n azju m n a teren ie N iem iec, p ierw sze । p rzez F u n d u sz S zk oln ictw a P o lsk ieg o Z a- ziem n e zasyp ały b u d y n ek szk oln y , gd zie

b o w iem otw arto p rzed p ięciu laty, to jest

w 1932 rok u w B y to m iu . '

N ie jest to d osyć jak n a p otrzeb y p rze­

szło m ilio n o w ej rzeszy P o lo n ii w czech .

K ied y w rok u 1932 p ow stało zju m b y to m sk ie, d o u tw orzon ych

7 p ląs u częszcza ło za led w ie 97 u czn ió w . L iczb a ta w zrosła d o 2 4 6 u czn iów w 9 k la­

sach. D ziś p oziom n au czan ia w gim n azju m p o lsk im w B y to m iu jest b ard zo w y so k i, tak że n a w et w ład ze n iem ieck ie p rzy zn a ­ ły m u p raw o p u b liczn e.

T eraz k o lej n a gim n azju m w K w id zy- n iu . O n o tak że p o w stało solidarn ym w y- N iem -

gim n a- w n im

gran icą o b o k zasob ów w ło żo n y ch w u czel­

n ię, w ło żo n y ch p rzez n aszych rod aków w N iem czech .

G m ach p o lsk ieg o gim n azju m oto jesz­

cze jed en realn y d ow ód , ja k ie o w o ce w y- d aje w sp ółpraca P o lo n ii zagran iczn ej z M a­

cierzą.

zn ajd ow ało się k ilk a set d zieci.

Prace 0. Z. W.

n a te r e n ie p a rla m en ta rn y m

Sekretariat Obozu Zjednoczenia Naro­

dowego komunikuje:

— Dnia 8 hm. na zaproszenie szefa 0- bozu płk. Adama Koca odbyło się pod je­

go przewodnictwem zebranie Pos. i Sena­

torów, biorących udział we władzach or­

ganizacji Obozu Zjednoczenia Narodowe­

go w centrali i w terenie.

Zebranie pośwdęcone było dyskusji nad zorganizowaniem

członków Obozu.

Postanowiono

powołać komisję, złożoną

posłów dla przygotowania projektu tej or­

ganizacji.

pracy parlamentarnej

w najbliższym czasie z senatorów i

J e śli d b a sz o w o jsk o Z Ł Ó Ż D A R

n a P O L S K I B IA Ł Y K R Z Y

Z wojny Japońsko-Chlńskiej

P E K IN . Z o ficja ln y ch źró d eł ja p o ń -1 część T aiyu an fu,

sk ich d on oszą, że w ręk ach w ojsk jap oń - W ięk szo ść cy w iln ej lu d n ości ch iń sk iej sk ich zn ajd u je się ju ż w ięcej n iż trzecia p u ściła m iasto.

g d zie w a lk i trw ają.

i o-

zn ajd u je n a ty ch m ia st g ło śn e ech o w śród P olak ów ’ za gran icą.

W sp a n ia łe w yn ik i sam orzu tn ych zb ió ­ rek n a o fia ry o sta tn iej p ow od zi w P o lsce,

oraz p row ad zon a o b ecn ie zb iórk a n a F u n - gran icą,

d u sz O b ron y N a ro d o w ej, są n ajlep szym i i j J ed n a z p ierw szy ch n ied ziel zb ió rk i, n a jśw ieższy m i teg o d ow od am i. W szy stk o p od ob n ie jak w rok u zeszły m , b ęd zie p o ­ lo p o tw ierd za fa k t, że stan ow im y d u ch ow ą ' św ięcon a n a o b ch ó d p od h asłem „ D zień jed n o ść. M yślim y tym i sam ym i k a teg o ria - P olak a z Z a g ra n icy 44. D zień ten b ęd zie p o- m i i d ążym y d o teg o, b y gran ice lą d o w e i św ięcon y m a n ifesta cji b ra tersk ich u czu ć i P o m o c tę d ok on a się w ó w cza s, gd y jak n a jszersze m asy sp o łeczeń stw a p olskiego w ezm ą g rem ia ln y u d ział w d o ro czn ej zb ió r­

ce n a F u n d u sz S zk o ln ictw a P o lsk ieg o Z a­

ty sią ce o ch o tn ik ó w ze w szy stk ich stron m o rsk ie n ie istn ia ły d la w ielk ieg o N a ro d u zrozu m ien iu ca łej P o lsk i d la sp raw P o lo -

św iata w cza sie w ojn y p o lsk o -b o lszew ic- P o lsk ieg o . --- ;--- 1

k iej — o to b y ły p ierw sze d o w o d y , że P o-' i n ii Z agran iczn ej.

L ecz b y ten cel zrea lizo w a ć, k ażd y P o -' N a leży d ążyć ab y w p rzy szło ści d zień lo n ia Z agran iczn a i k raj — to jed no serce lak , a zw łaszcza m ło d zież p olsk a p a m ięta ć ten stal się p rzegląd em zd o b y czy m oral- jed en d u ch i jed n a m yśl. P a m ięta m y d ary m u si o ty m , że n ie w y sta rczy k o ch a ć n a- n ych i m a teria ln y ch , w y n ik a ją cy ch ze p o ch o d zą ce od P o la k ó w z A m ery k i, lecz szych b raci z ca łeg o św ia ta , n ie w y sta rczy w sp ółp racy M acierzy z rod ak am i n a ob - p a m ięta m y rów n ież p o m o c o trzy m a n ą od nie zap om in ać o n ich . T rzeb a p racow ać czy źn ie, ró w n o cześn ie p rzyp om in ając sp o- eu ro p ejsk ich ośrod k ów n aszej em ig ra cji, j nac| u trzy m a n iem p o lsk o ści w śród m ilio - łeczeń stw u p o lsk iem u o jeg o ob ow iązk ach

T ak , jak b yło w cza sie w o jn y , jest i n ów n aszych rod ak ów , trzeb a im p rzy jść z I w ob ec P o lo n ii Z agran icznej.

d zisiaj. K ażd a w ażn iejsza ak cja w k raju realn ą p om ocą. — CJ —

Angielski korespondent zabity w Chinach

S Z A N G H A J. K o resp o n d en t „ D a ily T e- leg ra p h44 P em b ro k S tev en s zo sta ł za b ity k u lą k arab in u m a szy n o w eg o , k ied y z k o n ­ cesji fra n cusk iej o b serw o w a ł d ziałan ia w o­

jen n e ro zw ija ją ce się w N a n ta o .

P rem b ro k S tev en s zn ajd ow ał się w to ­ w a rzy stw ie 5-ciu in n ych o só b , w tej licz­

b ie jed n eg o d o k to ra fra n cu sk ieg o n a szczy cie w ieży w o d o cią g o w ej w S iccaw ei E reek , k ied y ja p o ń sk i k arab in m aszynow y ro zp o czą ł o strzeliw a n ie.

W szyscy p a d li n a ziem ię, ale S tev en s P em b ro k zo sta ł tra fio n y d w iem a k u lam i.

D w aj in n i jego to w a rzy sze o d n ieśli ran y.

S tev en s P em b ro k zginął n a m iejscu .

(2)

S tr 2 G Ł O S N r 131

Jak należy sprzedawać towar

za pomocą reklamy prasowej?NMLKJIHGFEDCBA

Z d a je m y so b ie sp ra w ę z te g o , że o b e c n ie a b y p r zy k u p n ie n a zw a to w ’a ru c z y fir m y , istn ie ją d w a sp o so b y sp rz e d aw a n ia to w .: łą c zy ła się z id e ą u ż y tk u .

sło w e m i d r u k ie m ! R ek la m a je st n ic z y m ! W czw a rty m p u n k c ie id z ie o r o ztr o p - in n y m , ja k u m ie jętn o ścią sp rz e d a w a n ia n y w y b ó r śr o d k a r e k la m o w e g o . 1 tu sp e- to w a ró w p rz y p o m o cy sło w a d ru k o w an e -i

G a u leiter F o r ste r

o deklaracji Polsko • Niemieckiej

G d a ń sk i „ G a u le ite r” h o r sier b a w i o-1 F o r ste r — w ie się d zisia j d o b r z e , że w b e c n ie n a z a c h o d zie N ie m ie c , b io rą c u - I sp ra w a ch ;d a ń sk ich n ie m o żn a so b ie p o - to w a ró w p rz y p o m o c y sło w a d ru k o w a n e - c ja ln ie z a z n a c zy ć tr z eb a , że p ra sa c c d z ien d zia ł w m a u n e sta c ja c h n a r z e c z w scn o d u zw a la ć n a ż a d n e e k sce sy 44,

g o , a r a c z e j p o le g a o n a n a ta k im p rzed - n a , a w p e w n y c h w y p a d k a ch p e r jo d y c z n a , n ie m ie c k ieg o , z o r g a n iz o w a n y c h ta m p r z e z . . . . sta w ien iu w d ru k u z a let to w a r u , że w y w o je st z a w sz e o d p o w ie d n ia d o r e k lam o w a - p a r tię n a r o d o w o -so c ja iisty cz n ą o ra z

lu je to c h ę ć p o sia d a n ia g o .

S to so w n ie d o te g o o k r eślen ia r e k la ­ m y , p o w sta je 5 z a sa d n ic zy c h z a g a d n ie ń , n a k tó r e r e k la m u ją c y m u si z n a le źć o d p o ­ w ie d ź: I) K o m u to w a r m o że b y ć sp rz e d a ­ n y ? , 2 ) P rzy p o m c y ja k ich a r g u m e n tó w n a le ży g o sp rz ed a w a ć ? , 3 ) W ja k iej fo r­

m ie p r ze d sta w ić te a r g u m en ty ? , 4 ) P rzy p o m o c y ja k ich śro d k ó w n a leż y rek la m ę p o d a ć d o w ia d o m o śc i? i 5 ) J a k ie w y d a t­

k i n a le ży p o n ie ść n a r e k la m ę ?

N a p ie rw sze p y ta n ie m o ż e k a ż d y k u ­ p ie c o d p o w ied z ieć ła tw o , p o n ie w a ż w y sta r c z y je g o d o św ia d c ze n ie, o ra z tr o c h ę z a sta ­ n o w ien ia się n a d ty m , g d z ie n a le ż y sz u ­ k a ć n o w y c h o d b io r có w , k tó r zy je g o to w a ­ ru je sz c ze n ie zn a ją . O d p o w ie d ź n a d r u ­ g ie p y ta n ie r ó w n ie ż w p ły w a z d o św ia d ­ c z e n ia k a ż d e g o sp rz ed a w c y . T e a r g u m en ­ ty , k tó r e o k a z a ły się sk u te c zn e p r z y sp rze d ą ży o so b iste j, b ęd ą r ó w n ież sk u tec z n e p rz y sp rz ed a ż y d ru k ie m . Je d y n ie fo rm a m u si b y ć b a r d z ie j sk o n d e n so w a n a .

T r z ec i p u n k t w y m a g a ju ż sp e c ja ln e j w ia d o m o śc i i p o d ty m w z g lę d e m k u p cy n a si b a rd zo c z ęsto ro b ią te n b łą d , że n ie p o św ięc a ją te j d z ie d zin ie w ied z y d o ść u - w a g i. A r g u m e n ty zn a ją, a le w w ię k sz o śc i w y p a d k ów n ie w ie d z ą , ja k je z a sto so w a ć, je ż e li id z ie o r e k la m ę, b o p r z e c ie ż r e k la­

m a m u si sp ełn ić n a stę p u ją c e r o le : 1 ) P r zy c ią g n ą ć u w a g ę, to je st o g ło sz e ­ n ie m u si b y ć w id o cz n e. 2 ) W z b u d z ić za in

te re so w a n ie, to zn a czy o g ło sz e n ie m u si b y ć p r z ec zy ta n e . 3 ) P r ze k o n a ć , to je st w y w o ła ć p e w ie n c z y n . 4 ) W b ić w p a m ię ć,

n ia się. W w y b o r z e d z ien n ik a k ie r u je m y „ u u iid D e u tsch e r U ste n ” .

się ja d y n ie je g o p o c z y tn o ścią i sferą, d o ja -. m a n ifesta cja c h w D u sse ld o r fie i k ie j o n d o c ie ra . S ą d z ie n n ik i w ię c ej czy -1 E ssen G a u le ite r h o r sie r , _ _ _ _ _ _ ta u e n a w si, są in n e , k tó r e r o z c h o d z ą się c ie n iu za słu g c y w iliz a c y jn y c h i k u ltu r a l­

n y ch n iem c zy z n y n a c a iy m w sch o d z ie e u ­ r o p e jsk im , p o d k r eślił u jem n e n a stę p stw a , ja k ie d la n ie m c z y z n y ty c h o b sza ró w p r z y­

n io sła z e so b ą em ig ra cja e lem en tu n ie m ie- p r z e w a ż n ie w m ie ście . S ą d z ie n n ik i c z y ta ­

n e p r z e z k la sy z a m o ż n iejsze i są in n e , k tó re p o sia d a ją p o p u la rn o ść ty lk o w sfe r z e d ro b n o -m ie sz c za iisk ie j czy ro b o tn ic z ej. Je^

ż e li id z ie o re k la m o w an ie w y so k ie g o g a- z w sc h o d u n a z a c h ó d w o sta tn ic h tu n k u , to n a le ż y w y b r a ć p ie rw szą k a te g o ­

r ię, a d ru g ą o b ie rz e się w ted y , sk o r o tr z e­

b a p o d k r e ślić ta n io ść to w a ru .

P o z o sta je je sz c ze p y ta n ie, ile n a le ż y w y d a ć n a r e k la m ę , a b y o d n ie ść z n ie j m a ­ x im u m k o r zy śc i. P e w n a firm a n a p r z y k ła d w y d a je n a r e k la m ę m n iej w ię c ej 1 .9 p r o c . swreg o o b r o tu , je że li w ięc zro b im y p r z e z n ią g a r n itu r sp r ze d a n y je st za 2 0 0 z ł. r ó ż­

n ic a 3 .8 0 zł. n ie sta n o w i ża d n ej p r z e sz k o­

d y d o k u p n a i je st o b c ią ż e n iem m n iejsz y m n iż n ie k tó r e p o z y c je o g ó ln y c h k o sz tó w h a n ­ d lo w y c h , k tó r e o b c ią ż a jc sa m p r o d u k t, f ir ­ m a ,

b r a n ż y ,n a p e w n o r ó w n ież b ę d zie sp r z ed a ­

w a ła ta k i sa m g a r n itu r za 2 0 0 zł., a n ie za w a ry se z o n o w e , k tó r e r e k la m u je się w te- 1 9 6 .2 0 zł. W ię c a r g u m e n t k u p ca , k tó ry d y , k ie d y zja w ia ją się o n e n a ry n k u . R e k - d u m n ie o św ia d c z a , ż e n ie o g łasza się , p o -; la m a z a w iad a m ia o ty m i stw a rza z a p o t- n ie w a ż n ie c h ce n a r a z ić n a b y w cy n a z b y -! r z e b o w a n ie . L e p iej je st r o z p o c z ą ć se zo - te c z n y je g o z d a n ie m w y d a tek , n ie m a w ła ' n o w ą r e k la m ę z a w c ze śn ie , n iż sp ó ź n ić się śc iw ie ża d n ej p o d sta w y i je st n ic z y m . z n ią i d a ć w y p r z ed z ić się k o n k u r e n to w i, in n y m , ja k a r g u m en te m w o b e c n a iw n e j J e st je sz c ze za sa d a , że to w a r n ie sez o n o w y p u b licz n o ści.

P r z ec iętn y w y d a te k n a r e k la m ę n a

p o d sta w ie c y fr z a c ze r p n ię ty c h z e św ia ta n e j, o p a rte j n a w ięk sz y c h o g ło sz e n ia c h , h a n d lo w e g o E u r o p y Z a ch o d n . i A m er y k i, [ S ta ło ść r e k la m y , to z n a c zy n ie u sta n n e jej w y n o si o k o ło 2 ,5 p r o c , o d o b r o tu i ty lk o p o w ta r z a n ie je st n ie z b ę d n y m w a ru n k iem w w y ją tk o w y c h w y p a d k a c h o d te g o o d b ie - p o w o d z e n ia .

d z iesię cio le c ia ch . W o d n ie sien iu p o lsk o -n ie m ie ck ie j

d o sp raw y d e k la r a cji F o r ster stw ier d z ił, ż e w ła d z e g d y ń sk ie b ęd ą r ez sp e k to w a ły p r a ­ w a lu d n o ści p o lsk ie j w G d a ń sk u , n ie za le ż­

n ie o d te n d e n cji d o u tr zy m a n ia n ie m cz y ­ zn y w W o ln y m M ie śc ie n a n a leż y tej d r o ­ d z e r o z w o jo w ej. „ W W a r sza w ie — d o d a ł

31

i, k tó r a b y się n ie o g ła sza ła w te j sa m e j d o tą d a r ty k u łu .

W p r z e d sta w io n e j w y żej sp r a w ie r z u ­ ca się w o c z y śc isła k o la b o ra c ja p a rtii n a - r o d o w o -so c ja listy c z n ej z a n ty p o lsk ą o rg a ­ n iza cją „ B u n d D e u tsc h er O ste n ’4. K o la b o - p o p r z e d sta - ra cja ta w y stę p u je n a z e w n ą tr z o sta tn io . p o d p o sta c ią w sp ó ln e g o m o n to w a n ia im ­ p rez a n ty p o lsk ich . F a k ty istn ie n ia n a d w y - ra z śc isłe j w sp ó łp ra c y p a rtii z B D O . m ia ­ ły o sta tn io m ie jsc e n a te r e n ie p ro w in cji w sc h o d n ic h o r a z p r o w in c ji b r a n d e n b u r s­

k ie j, g d z ie z in icja ty w y p a r tii p o w o łu je się d o ż y c ia n o w e p la c ó w k i B D O .

W sp ó łp r a c e p a r tii N S D A P , z w y ra źn ie a n ty p o lsk ą o rg a n iza cją B D O . o p in ia p o l­

sk a śled z ić b ę d zie z z a in te r e so w a n ie m .

g a , je ż eli id z ie n a p r zy k ła d o fo r so w n e w p ro w a d z e n ie n a r y n ek z u p e łn ie n ie zn a n e g o

W y b ó r se zo n u n ie je st tru d n y . S ą to -

w y m a g a r e k la m y sta łej w m n iejszy m r o z­

m ia rz e , a to w a r se zo n o w y — sp o ra d y cz-

Wojująca wiedza niemiecka

P r e h isto r ia n ie m ie c k a u siłu je o d p e w ­ n e g o cza su p r z e p ro w a d z ić te z ę o p ra g er- m a ń sk in i c h a r a k te rz e z ie m , n a ja k ie d z i­

sia j sk ła d a się P a ń stw o P o lsk ie . T e n d e n ­ c je te g o r o d z a ju w y stą p iły w n ie z w y k le ja sk r a w e j fo r m ie n a n ie d a w n y m z jeź d zić p r eh isto r y k ó w n ie m iec k ic h w E lb lą g u , g d z ie stw ie rd z o n o , ż e p r a o jc z y z n ą S ło w ia n są o b sz a r y , le ż ą c e n a w sch ó d o d B u g u .

P r z e c h o d z ą c d o p o r z ą d k u d z ie n n e go n a d a b su r d a ln o śc ią te g o r o d z a ju te z, tr ze ­ b a z w r ó c ić u w a g ę n a fa k t, ż e w śla d y p r e­

h isto r ii n ie m ie c k ie j, a n e k tu ją c ej d la n ie m ­ c z y z n y z ie m ie p o lsk ie p o d B u g , p o sz ła o sta tn io łó d z k a „ F r e ie P r e sse” , p u b lik u ją c w n u m e rz e z 8 1 1 b r. e la b o r a t, m a ją cy m „ n a - u k o w o 41’ n a św ie tlić o w ą a b su rd a ln ą tę zę n ie m iec k ą o p r a g e rm a ń sk im c h a r a k te r z e ty c h z ie m .

MARJAN BRONISŁAWSKI

-1 §s.umonin !

Powieś! sensacyjna na tle stosunków amerykańskich g

1

D ziew czy n a w łaśn ie p o staw iła k ieli­

szek i sp o jrzała w stro n ę m ło d eg o czło ­ w ieka!, k tó ry tak zaw zięcie w n ią się w p atry w ał. W zro k jej p ad ł n a p o b lad łą tw arz ch ło p ca. W n ieb iesk ich o czach zab łysła rad o ść i w y raz n ieo p isan eg o szczęścia.

Z an im to w arzy sze H an eczk i zd ąży li ją zatrzy m ać zerw ała się z k rzesła i jiak sa m a p rzeb ieg ła m ięd zy sto lik am i w p ro st do tego d ziw n eg o g o ścia, k tó ry zaled w ie szk lan k ę p iw a zam ów ił w ty m p rzy b y tk u h u lan k i i ro zp u sty .

S tefek ! S tefek m ój k o ch an y ! — ■ zaw ołała w y ciąg ając ręce do ch łop ca. — P rzy szed łeś... n ie zap o m n iałeś o H a­

neczce... S tefek !

S iadła n ap rzeciw n ieg o i n ie zw aża­

jąc, że n a sali zro b iła się p raw ie zu p eł­

n a cisza, m ó w iła:

D laczeg o tak d łu go n ie d aw ałeś zn ak u ży cia, S tefek ? D laczeg o ? C zy m o że m yśl aleś, że ja cię ju ż n ie ko ­ ch am ? M ów do m nie, S tefek ! M ów !

A on p atrzał m ętn em i o czy m a n a ro z­

p alo n ą jej tw arz, n a w y zy w ający stró j tan cerk i i o czo m w łasn y m n ie w ierzy ł.

P rzez g ło w ę p rzelaty w ały m u jak b ły­

sk aw ice straszn e m y śli, a p o b lad łe w ar­

gi b ezg ło śn ie w y szeptały:

H an eczk a... H an eczk a... H an eczk a...

C h w y ciła go za ręk ę.

M ów do m nie, S tefek ! M ów ! Ju ż lak d aw n o n ie sły szałam tw o jeg o gło­

su... T ak m i tęsk n o b y ło d o ciebie...

M ów !

T y... b aw isz się w tak iem to w arzy­

stw ie. H an eczk o ! W id ziałem , jak szam ­ p an a z n im i p iłaś... D zieck o , co się z to b ą stało ? — rw ało m u się p rzez za­

ciśn ięte zęby.

S tefek , ty n ie w iesz, że ja d o ta­

tu sia m o jeg o p isałam i n ied łu g o list od n ieg o d o stan ę... T atu ś ży je, ale jest b ard zo d aleko , a ja czek am n a niego, — m ó w iła b ezład n ie, w strzy m u jąc łzy. — A ia ieslem tan cerk ą, b o m u szę o d ­

w d zięczy ć się m o im o p iek u n o m ... A le ja n ie lu b ię w in a, S tefek , n ie lu b ię tego h ałasu i ty ch p an ó w ... A le m u szę, S te­

fek , m u szę, bo tak ch ce p an H ard en . O n d o b ry , p o słał m ój list do tatu sia...

C h o d ź, zap ro w ad zę cię do niego, m u sisz go p o zn ać, p rzecież to m ó j o p iek un ...

S tefan ścisn ął d ro b n ą rączk ę H an ecz­

ki i ch o iał coś o d p o w ied zieć, g d y tu ż p rzy sto lik u stan ął M ike, p atrząc d rw ią­

co n a ch ło p ca, o zw ał silę:

— N o, no... p ro szę. N ie w ied ziałem , że p an ien ka m a tak ie zn ajo m o ści. W i­

dzę, że to ro m an sik n ie n a żarty , sk o ro zo staw iłaś gości i g ru ch asz so b ie z tym k aw alerem d o d ał sp o g ląd ając su ro ­ w o n a H an eczk ę.

T o... to S tefek , p an ie H ard en — zd o b y ła się n a o d w ag ę. — Jed y n y m ój p rzy jaciel... Z o b aczy łam go i m u siałam p rzy w itać się z n im . P ierw szy raz go w id zę od w y jazd u z N ew Y orku.

— A ha... T ak... P rzy jaciel... — rzek!

H ard en , p atrząc z u k o sa n a S tefan a. — N o, to p o żeg n aj się. z n im i w racaj do sto lik a, p rzy k tó ry m sied ziałaś. G oście n iecierp liw ią się. R o zu m iesz?! — d o ­ rzu cił p raw ie g ro źn ie.

H an eczk a sp o jrzała n a S tefan a. W o czach jej zab ły sły w ielk ie łzy. C h o iała co ś m ó w ić, ale żal ścisn ął ją za g ard ło .

B ąd ź zd ró w , S tefan — w y k rztu siła zd ław io n y m g ło sem i o d eszła o d sto lik a.

S tefek zerw ał się z k rzesła i ch ała!

b iec za H an eczk ą, ale H ard en p rzy trzy­

m ał g o za ram ię.

Z aczek aj-n o , m ło d y czło w iek u — rzek ł tw ard o . — P rzed ew szy stk lcm ch cę w ied zieć, k im jesteś i sk ąd zn asz tę d ziew czy n ę. S iad aj i m ów .

C h ło p iec ch w ilę p atrzał za o d ch o d zą­

cą H an eczk ą, a p o tem sp o jrzał w o cz\

H ard en o w i.

N azw isk o m o je n iew iele p an u p o ­ w ie — rzek ł sp o k o jn ie, — ale k ry ć się z n i cm n ie m am p o w o d u . N azy w am się S tefan L u b icz. T o d ziew czę zaś zn am

o d b ard zo d aw n a, bo o d czasu , k ied y b y ła jeszcze czlero letn iem d zieck iem . P o zn ałem ją w d o m u p an a, g d y jak o p o m o cn ik m leczarza p rzy n o siłem co­

d zien n ie m lek o d o w aszeg o m ieszk an ia w N ew Y o rk u . W iem , że to siero ta b ez m atk i, p o zo staw io n a p rzez o jca d la n ie­

w iad o m y ch m i p o w o d ó w . S am b y łem d zieck iem , gdy ją p o zn ałem i jak sio­

strę całen i sercem p o k o ch ałem .

N o, ale teraz an i p an , lani o n a n ie jesteście d ziećm i i czas ju ż zak o ń czy ć zn ajo m o ść. R o zu m ie p an ? Jestem jej o p iek u n em i n ie życzę so b ie, żeb y za­

d aw ała się z m ło k o sam i, k tó rzy w gło­

w ie jej p rzew racają.

N ie, p an ie H ard en . N ie p rzew ra­

cam jej w głow ie, ale m u szę p an u p o­

w ied zieć, że d ziecin n e sio strzan e p rzy ­ w iązan ie zam ien iło się m ięd zy n am i n a serd eczn ą m iło ść. K o ch am H an eczk ę i p rag n ę, żeby zo stała m o ją żoną. D la­

tego też n ie p rzestan ę jej w idy w ać.

C zuję, że to czy ste d zieck o teraz n a j­

b ard ziej p o trzeb u je m o jej o p iek i...

H m ... — - p rzerw ał m u H ard en . — A czy p an sądzi, że m o ja o p ieka jej nie w y starcza?

S ąd ząc p o tern , co tu w id ziałem , p o w iem , że n ie m am zau fan ia d o p an a jak o o p ieku n a m o jej p rzy szłej żony, p an ie H ard en .

P ro szę b ard zo ... D laczeg ó ż to ? — p y tał H ard en p rzy m ru żając oczy.

D lateg o , że p o p y ch acie ją w o tch łań zep su cia. Ż e zm u szacie to b ied ne d ziec­

ko do p ijaty k w to w arzy stw ie zn an y ch h u lak ó w i u tracju szó w . A ch o ć p an p o ­ w iad a, że jest jej o p iek u n em , ja b ęd ę czu w ał n ad n ią i n ie d o p u szczę, żeb y stało się z n ią to, co. staje się zw y k le z d ziew czętam i w tak ich zak ład ach jak p ań sk i.

N o, to teraz ja p an u p o w iem k ilk a słó w i rad zę zasto so w ać siię do m o jej rad y . O tóż p rzed e w szy stk iem zab ran iam p an u p rzy ch o d zen ia d o tego lo k alu i w szelk ich u siłow ań w id zen ia tej d ziew ­ czy n y . Ja i m o ja żo n a o d p o w iad am y za n ią i w żad n y m w y p ad k u n ie d o p u ści­

m y, żeb y p ierw szy lep szy h o ły sz b ała­

m u cił n aszą w y ch o w an icę. Z ap o w ia­

d am , że jeżeli jeszcze raz zo b aczę tu p an a, b ęd ziesz w y rzu co n y p rzez słu żb ę i m o żesz sp o tk ać się z tw ard em i p ię­

ściam i tego m u rzy n a, co p iln u je w ej­

ścia do salw .

S tefan zerw ał się n a ró w ne n o g i. S p o­

k o jn a jeg o tw arz p o k ry ła silę ru m ień­

cem o b u rzen ia.

Jak to ? — zaw o łał. — P an śm iesz...

— ■ T ak , m ó j m io d y p an ie. P o w ta­

rzam , że jeżeli jeszcze raz tu p rzy j­

dziesz, n ie w y jd ziesz n a w łasn y ch n o ­ g ach . Z ro zu m iałeś? — sy k n ął m u w sam e u ch o . — G n aty ci sam p o łam ię.

A teraz p ro szę — d o d ał w stając — i to zaraz. O t, tam są d rzw i. P o m o g ę ci w yjść...

S k in ął n a m u rzy n a, k tó ry w czerw o ­ n ej lib erji stał p rzy d rzw iach , i szep n ął m u k ilk a słó w do u ch a.

O lb rzy m i słu g u s bez p y tan ia ch w y cił S tefan a za ram ię i p o p ch n ął w stro n ę w y jścia.

Z an im o szo ło m io n y ch ło p iec o p am ię ­ tał się, ciężkie d rzw i zam k n ęły się za n im z h ałasem .

S cen a ta p rzeszła n iezau w ażo n a p rzez gości. T y lk o p rzy sto lik u , g d zie sied zia­

ła H an eczk a, w szczął się ro zru ch jak iś n iezw y k ły.

R o zleg ły się w o łan ia o w o d ę. K toś k rzy k n ął n a salę, czy n iem a w śró d g o ­ ści lek arza.

H an eczk a, b lad a jak p łó tn o , leżała b ez p rzy to m n o ści n a tw ard ej p o sad zce.

W id ziała jak H ard en o b szed ł się ze S tefk iem i zem d lała z b o leści i żalu.

R zu co no się do cu cen ia. P o k ilk u n a ­ stu m in utach u siln y ch zab ieg ó w o b ec­

nego n a sali lek arza o d zy sk ała ch w ilo ­ w o p rzy to m n o ść. P o d n io sła p o w iek i i zam g lo n ym w zro k iem sp o jrzała n a o ta­

czający ją tłu m gości i p o ch y lo n eg o n ad n ią lek arza.

S tefek... S tefek... — w y m ó w iła b ez­

w ied n ie i n a n o w o zap ad ła w o m d len ie.

H ard en o w a k azała p rzen ieść ją n a g ó rę do p o k o ik u , gdzie zajęła siię H a­

n eczk ą stara, w iern a M arjia-A n n a.

P o czciw a m u rzy n k a w k ró tce p rzy ­ w ró ciła b ied n e d zieck o d o p rzy to m n o ś­

ci. A g d y H an eczk a o tw o rzy ła oczy, M arja-A n n a tak d łu g o p rzem aw iała d o n iej sw em i p ro ste m i z serca p ły n ącem i w y razam i, tak d łu g o g ład ziła ją po zbo>- łałem czo le, aż d ziew czy n a w y sp o w ia­

d ała się z u k ry w an ej m iło ści i rzew n e- m i łzam i o b lała k ażd e w sp o m n ien ie o S tefk u . M u rzy n ka p rzesied ziała p rzy łó żku H an eczk i aż ta zasn ęła, a o d ch o ­ d ząc, u cało w ała b ladą, zm ęczo n ą tw a­

rzy czk ę i w y szep tała:

(C iąg dalszy, w n ast. n u m erze.) ।

Cytaty

Powiązane dokumenty

Wczorajszej nocy o godzinie roku 1918 powołano go na stanowisko pierw wykształcenie średnie, a 4,15 zmarł honorowy prezydent Czecho- pierwszego prezydenta Czechosłowacji, szedł

(Skarb w piwnicy). W Sierakowie zdarzył się wypadek, który omal nie zakończył się śmiercią 15 osób... Większa grupa łudzi wracających

[r]

A gdy i oblężenie Wrocławia również nie powiodło się, zdecydował się cesarz na odwrót, który zamienił się w klęskę. Woj ­ ska jego nieustannie atakowane

Na stadionie olimpijskim w' Berlinie rozegrane zostały w niedzielę zaprzeszłą międzynarodowe zawody lekkoatletyczne z udziałem zawodniczek i zawodników 10 państw. Rozegrany

bliższym czasie w zm oże się nasz eksport m ięsny za ocean W tej chw ili eksporterzy polscy znaleźli się w pew nych kłopotach,. spow odow anych znaczną zw yżką

żądanych a łatwo mogących zaistnieć o- koliczności, organizacje rolnicze zwróciły się do miarodajnych czynników o szybkie uruchomienie zakupów bydła i trzody przez

PISMO SPOŁECZNE, GOSPODARCZE, OŚWIATOWE I POLITYCZNE DLA WSZYSTKICH STANÓW. Nr 83 czwartek dnia 22 lipca