Cen mnn»rw W frtm Oy|—gołówltg i
PISMO SPOŁECZNE, GOSPODARCZE, OŚWIATOWE I POLITYCZNE DLA WSZYSTKICH STANÓW
Nr 70 11 W€fbriexn^9TSRQPONMLKJIHGFEDCBAs o b o ta d n ia 17 c z e rw c a 1 9 3 9 r. II Rok 21
Londyn śledzi bacznie posunięcia niemieckie
L O N D Y N . W ia d o m o ś ci n a d c h o d z ą c e d o L o n d y n u z e S ło w ac ji w s k a z u ją n a d a le k o id ą c e p rz y g o to w an ia N ie m ie c d o n o w e j „ a k c ji b e z p o ś re d n ie j'* . P rz y g o to w a n ia te ś le d z o n e s ą p rz e z k o la tu te j
s z e z n a jb a c z n ie js z ą u w a g ą . O s ta tn ie p rz e su n ię c ie w o js k o w y c h o d d z ia łó w n ie m ie c k ic h n a S lo w a c z y ź n ie , z d a n ie m m ia ro d a jn y c h tu te js z y c h c z y n n ik ó w , d o w o d z ą , ż e N ie m c y p o k u s z ą się w n a j b liż s z y m c z a s ie o ro z w ią z a n ie z a g a d n ie ń w s c h o d n ic h , p rz y c z y m je d n a k p rz e w a ż a tu o p ty m is ty c z n y p o g lą d , ż e R z e s z a u c ie k n ie s ię ra c z e j d o w y p ró
b o w a n e j ta k ty k i d e m o n stra c ji z b ro j
n e j, n iż d o b e z p o ś re d n ie j a k c ji. Z d a n iu te m u p rz e c iw s ta w ia s ię je d n a k o p a rta n a d ro b n o s tk o w e j a n a liz ie fa k tó w o - c e n a rz e c z y w is te j s y tu a c ji, k tó ra w fo r m ie s z c z e g ó ło w e g o ra p o rtu p rz e d ło ż o n a z o s ta ła c z y n n ik o m d e c y d u ją c y m .
Niemcy o podejrzanych ruchach wojsk w Słowacji
B E R L IN , D z ie n n ik i n ie m ie ck ie n ie o - g ra n ic z ają się d o su c h eg o z d e m o n to w a
n ia w iad o m o ści o ru c h a c h w o js k n ie m ie c k ic h w z d łu ż g ra n ic y S ło w a c ji, k tó re to
w iad o m o śc i p o ja w iły się w p ra s ie lo n d y ń sk iej i p a ry s k ie j. J e ż e li c h o d zi o m e ri
tu m s p ra w y d z ie n n ik i o ś w ia d c z a ją k ró t
k o i z w ię ź le, ż e L o n d y n sfa b ry k o w a ł n o w e k ła m s tw a . J e ś li c h o d z i o ru c h y w o j
sk o w e n a g ra n icy S ło w ac ji, to n a z y w a ją je tu p o p ro s tu p o d b u d z a n ie m , je śli c h o d z i o b u d o w ę fo rty fik a c y j w z d łu ż g ra n i
c y P o lsk i, to w s k a z u ją , ż e p ro w a d z e n ie b u d o w li fo rty fik a cy jn y c h n a te j g ra n ic y n ie s tan o w i ta je m n ic y . D z ie n n ik i n iem iec
k ie u s iłu ją p rz y ty m u z a s a d n ić m o ty w y , k tó re k ie ro w a ć m ia ły a u to re m te j in fo r
m a c ji. W in te rp e la c ji n ie m ie ck ie j c h o d z i tu w y łą c z n ie w z w ią z k u z m is ją p . S tra n g a , o w s k a z a n ie so w ie to m n a b e z p o ś re d n io ść n ie b e z p ie c z eń s tw a w o jn y , tk w ią c e
g o n a w sc h o d z ie E u ro p y .
P o n ie w aż je d n o cz e śn ie k u rs u ją o d s z e re g u d n i p o g ło sk i n a te m a t ro z m ó w , k tó re p ro w a d z i k a n c le rz H itle r w c z a sie p o b y tu w W ie d n iu z M in is tram i S ło w a c ji, n o tu je n ie m ie ck ie b iu ro in fo rm a
c y jn e s z e re g w iad o m o śc i z te re n u S ło w a c ji, z k tó ry c h w y n ik a ć m a fa k t, ż e S ło w a c ja z a ch o w u je c a łk o w itą s w ą n ie p o d le g ło ś ć i n ie z ale ż n o ść .
K u rs u ją tu je d n a k p lo tk i, ż e n ie ty l- k o m a n a s tą p ić w n a jb liż s z y c h d n ia ch c a łk o w ita U n ia F in a n s o w a i G o s p o d a r c z a p o m ięd z y S ło w a c ją a N ie m c am i, le cz m ó w i się n a w e t o c a łk o w ity m p rz e k re ś len iu sa m o d z ie ln o śc i S ło w a c ji i w c ią g n ię ciu je j c a łk o w ic ie w o rb itę in te re só w p o lity c z n y ch i g o sp o d a rc z y c h R z e sz y .
O b e c n ie n ie m ie c k ie B iu ro in fo rm a -
c y jn e p u b lik u je z B ra ty s ła w y w iad o m o ść o g ło sz o n ą p rz e z u rz ę d o w e k o ła sło w a c k ie . W iad o m o ść ta s tw ie rd z a , iż ro k o w a n ia g o sp o d a rc z e , p ro w a d z o n e o - b e c n ie w B ra ty s ła w ie p o m ię d z y d e leg a ta m i S ło w a c ji i R z e sz y , n ie z m ie rz a ją d o w p ro w a d z en ia u n ii c e ln e j n ie m ie c k o - sło w a c k ie j, g d y ż , ja k o św iad c z a s ło w a c k i k o m u n ik at u rz ę d o w y , su w e re n n o ść c e ln a S ło w a c ji le ż y z a ró w n o w in te re sie N ie m ie c , ja k i S ło w a c ji.
Nowe zamachy w Palestynie
J E R O Z O L IM A . W T el - A v iv ie w y
d arzy ły się w czo raj ran o d w a zam ach y b o m b ow e. Jed en A rab zo stał zab ity , a d w ó ch jest ran n y ch .
Z p o w o d u w y b u ch u m in y p o d a ra b sk im sam o ch o d em ciężaro w y m w T ab er- jad zie w u b ieg ły p iątek d zieln icę ży d o w sk ą o b ło żo n o zb io ro w ą g rzy w n ą 200 fu n tó w .
W o k o licy Jero zo lim y d o szło do star cia p o m ięd zy w o jsk iem a u zb ro jo n y m i b an d am i arab sk im i.
Prusy Wschodnie
obozem wojskowym
Ciągłe transporty wojsk i amunicji — Przygnębiające nastroje wśród ludności
K R Ó L E W IE C , D o p o rtu w K ró lew cu p rzy b y ło k ilk a w ięk szy ch jed n o stek w o jen n y ch , k tó re zo stały tu stacjo n o w a
ne. R ó w n o cześn ie zw racają p o w szech n ą
Drugi dzień blokady japońskiej w
TientsinieT IE N T S IN . W czo raj m in ął 2-gi d zień (m a rew izy j osób o p u szczający ch , b lo kad y k o n cesji m ięd zy n aro d o w ej p rzez u.... k V ilL-n Jap oń czy kó w . D zień ten, jak d o n o si H a
w as, m in ął sp o k o jnie, ry n k i są zao p a
trzo n e w d o stateczn ą ilo ść ży w n o ści.
S traż jap o ń sk a p o d czas d o k o n y w a-
lub
Niemcy zapisują wciąż
swą brudną kartę w Polsce
p rzy b y w ający ch do k o n cesji, k ilk u glików całk o w icie ro zeb rała. B y ły p ad k i, iż k ilk u osobom n ie p o zw o lo n o o- p u ścić k o n cesji. Jed n eg o z o b y w ateli J a p o ń sk ich , k tó ry p ro testo w ał p rzeciw k o p o stęp o w an iu żo łn ierzy w o b ec o ficera ja p o ń sk ieg o ten o statn i u d erzy ł p o ch w ą w tw arz. W p ew n ej ch w ili, tłu m około 2000 C h iń czy k ó w , p o d b u rzon y ch p rzez ag itato ró w , u siło w ał p rzerw ać k o rd o n b ry ty jsk i, b ro n iący d o stęp u d o k o n cesji.
W y starczy ło jed n ak że 20 żo łn ierzy , by tłu m ten ro zp roszy ć
w y -
u w ag ę w ielk ie tran sp o rty b ro n i i am u ni
cji. W zm o cn ien ie flo ty stacjo n o w an ej w K ró lew cu p rzy p o m in a n iem ieck ie p rzy g o to w an ia p rzed zajęciem K łajp ed y .
Z Ś w in o u jścia do K łajp ed y p rzy b y ło 11 to rp edo w có w , k tó re w zm o cn iły zało
gę stacjo n o w an ą w cześn ie p rzez m o st K łajp ed y p rzy b y ły arty lerii.
D o K ró lew ca
tran sp o rty w o jsk o w e. D o p rzew iezien ia w ięk szej ilo ści w o jsk u ży to jed n o stk i flo ty w o jen n ej o raz tran sp o rto w ce p ry w atn e.
C zęść w o jsk sk iero w an o n a g ran icę p ru sk o g d ań sk ą.
O statn ie zarząd zen ie m ilitarn e i ru ch y w o jsk n iem ieck ich w y w o łały p o w aż
n e n astro je w P ru sach w sch o d n ich . N a
stro je te o d b ijają się b ard zo u jem n ie n a ży ciu g o sp od arczy m .
A b y u sp o k oić lu d n o ść o g ło szo n o , że są to ty lko p rzy g o to w an ia do w ielk ich m an ew ró w , jak ie n ieb aw em m ają o d b y ć 1 się n a teren ie P ru s W sch o d n ich .
K łajp ed zie. R ó w n o - p o d T y lżą n a teren o d d ziały p iech o ty i p rzy b y w ają n o w e
Z ach , A j, P raso w a d o n o si: Z aró w n o p rasa, jak i d o b ra p am ięć p o lsk a n o tu ją co d zien n ie k ilk an aście, czy k ilk ajd ziesiąt w y p ad k ó w jaw ny ch w y k ro czeń i d o w o
d ó w n ielo jaln o ści N iem có w w P o lsce, D o ro sn ąceg o szere’gu n o tatek d o rzu cam y k ilk a p o n iższy ch :
G n ieźnień sk i sąd o k ręg o w y u k arał w d n iu 7 bm , E m ila R etm an n a, stró ża zb o ru ew an g elick ieg o w Jan ow cu 20 m iesięczn y m w ięzien iem za o b razę P re
zy d en ta R . P . p ro feso ra Ig n aceg o M o ś
cick ieg o i M arszałk a E d w ard a Ś m ig łeg o - R y d za. — R o zp raw a o d b y ła się p rzy d rzw iach zam k n ięty ch .
S ąd o k ręg o w y w C h o jn icach u k arał N iem ca, ro ln ik a K azim ierza B eh rend ta z O g o rzelin 6 -m iesięczn y m w ięzien iem i g rzy w n ą w w y so k o ści 30 zło ty ch za zn ie w ag ę n aro d u p o lskieg o . N iem ieck i p atrio ta w szale zap o m n ien ia w y raził się m . in, w d n iu 29 k w ietn ia 1939 ro k u , że HP o - m o rze i G d ań sk H itlero w i się słu szn ie n ależą, bo to jeg o ziem ie i m u si je d o stać b ez w o jn y ”,
W o statn ich d n iach w C h o jn icach a- resztow an o N iem ca M ath m iillera z G łó w czew ic za zn iew ag ę arm ii p o lsk iej,
N iem iec A n to n i H o p p e u siło w ał p rzek ro czy ć g ran icę p o lsk o - n iem ieck ą i w ten sp o só b u ch y lić się p rzed o b o w iąz k iem słu żb y w o jsk o w ej. N iefo rtu n n ej w y p raw ie p rzeszk o d ziła straż g ran iczn a.
S ąd sk azał H o p p eg o n a 7 m iesięcy w ię
zien ia i u tratę p raw n a p rzeciąg 5 lat.
K o ło Ł ąk o rza p o w , lu b aw sk i zb ieg
w d n iu 6 bm . do N iem iec m ieszkan iec tej w si o b y w atel p o lsk i n aro d o w o ści n ie
m ieck iej. P rzy p o w ro cie p rzez g ran icę zo stał areszto w an y.
P rzy g ran iczn i N iem cy w pow . lu b aw skim m szczą się n a P o lakó w w ro zm aity sposób, M , in . n iew y śled zen i sp raw cy p o łam ali k ilk an aście d rzew ek szo so w y ch n a d ro d ze Ł ąk o rz — W ar- dęgow o, w y tłu k li szy b y w y staw o w e w p o lsk ich sk ład ach w Ł asinie i n a p le
b an ii u p asto ra w Ł ąk o rzu .
M am y jed n ak d o b rą p am ięć i n ie u ro n im y nic z tej d łu g iej listy . N a k rzy k i o „k rzy w d zie ” N iem ców w P o l
sce — p o k ażem y b o g aty spis.
llllirffMMnWWi ' 11 1 g
Narady angielskie w sprawie zapewnienia interesów brytyjskich
L O N D Y N , W m in isteriu m d o m in ió w o d b y ła się k o n feren cja, w k tó rej w ziął u d ział m in, In sk ip i w y so cy k o m isarze, rep rezen tu jący d o m in ia w L o n d y n ie.
P rzed m io tem ro zm ó w b y ła sp raw a zap ew n ien ia o p iek i in tereso m b ry ty jsk im w T ien tsin ie i w p ó łn o cn ych C h inach .
E k sp erci m in. h an d l, m ają p rzed staw ić, w ed łu g R eu tera co d o zarzą
Płk. Koc w Londynie
L O N D Y N , P rzy b y ł tu p u łk o w n ik A ? o ra z p o d ejm o w an i b ęd ą p rzez rząd an - K oc. W raz z n im p rzy b y li d y r, d ep , m in , ‘ ' ^ 'l
sk arb u D o m an iew sk i i rad ca ek o n o m iczn y
g ielsk i śn iad an iem ,
W ro zm o w ach g o sp o d arczy ch an g iel M . S , Z . W szelak i. N a stacji V ictoria p o
w itali g o ści am b asad o r R aczy ń sk i i p rze d staw iciele rządu an g ielsk ieg o . G o ście p o lscy zo stan ą p o d czas teg o p o b y tu w L o n d y n ie p rzy jęci p rzez lo rd a H alifx a
sko - p o lsk ich u czestn iczy ć b ęd zie z ra
m ienia F o reig ne O ffice stały p o d sek r, stan u d la sp raw zag ran iczn y ch sir A lek san d er C ad o g an .
Chińskie złoto płynie do Indyj
R A N G O N . W o k resie o statn ich p aru ty g o dn i p rzew iezio n e zo stały sam o lo tem z C zu n k in g u d o R an g o n p o w ażn e ilo ści zło ta, n ależące d o b, b an k u ch iń sk ieg o .
Z ło to to b ęd zie p rzech ow y w an e w pow - n icach an g ielsk ich in sty tu cji b an k o w ej, k tó rej d ep esze b liżej n ie w y m ien iają.
S p o d ziew an e są d alsze tran sp o rty .
d zeń , jak ie m o g ły b y b y ć p o w zięte w o d p o w ied zi n a b lo k ad ę jap o ń sk ą. S tale u- trzy m yw an y jest k o n tak t z d o m in iam i o- raz z rząd em fran cu sk im i am ery k ańsk im .
T IE N T S IN , A g en cja D o m ei donosi, iż p o k o n ferencji, jak a o d b y ła się w P e
k in ie, w o jsk o w e w ładze jap o ń sk ie p o stan o w iły k o n tyn u o w ać b lo k ad ę k o n ce
sji m ięd zy n aro d o w ej w T ien tsin ie, d o p ó
ki W . B ry tan ia n ie zm ien i sw eg o p rz y jazn eg o stan o w isk a w o b ec C zan k - K ai S zek a, N a k o n feren cji tej p o stan o w io n o ró w n ież o d rzu cić w szelk ie k o m p ro m iso w e p ro p o zy cje, jak o m o g łab y u czy n ić A n g lia,
B E R L IN , W m iarę zao strzan ia się k o n flik tu b ry ty jsk o - fran cu sk o - jap o ń sk iego w T ientsin ie, zaczy zn ają p o li
ty czn e k o ła n iem ieck ie p o św ięcać zag ad
n ien io m ty m co raz w ięcej u w ag i.
N a razie zach o w u ją o n e jed n ak w i
d o czn ą rezerw ę, Z d ep esz k o resp o n d en tó w p rasy n iem ieck iej i z n ag łów k ó w , k tó ry m i o p atru ją d zien n ik i in fo rm acje sw o je, w id o czn a jest ch ęć u jaw n ien ia k ło p otliw ej sy tu acji w jak iej zn ajd u je się tam W . B ry tan ia i F ran cja,
btr. 2 GŁOS P O M O R Z A“ N r. 70
Wielki dzień Golubia
Otwarcie obchodu 700-lecia i Święto Powiatowe P. W. i W. F.
W ubiegłą niedzielą społeczeństw o polskie pow iatu w ąbrzeskiego zdało podw ójny egzam in: tłum nym udzia
łem w otw arciu uroczystości zw iąza
nych z obchodem jubileuszu 700-lecia sędziw ego G rodu G olubskiego udow od nilo, że „jest godne szacunku teraź
niejszości i m a praw o do przyszłości, bo szanuje i ceni sw oją przeszłość’*, po
za tym wx kazało, że dba należycie o obronę sw ojej teraźniejszości i zapew nienie sobie jeszcze w spanialszej przy
szłości, przez w yszkolenie sw ojego m ło dego pokolenia do obrony niepodleg
łości Państw a i podtrzym anie w kad
M sza św. połow a na Rynku.
rach A rm ii R ezerw owej gotow ości do zasilenia A rm ii C zynnej, stojącej na straży m ocarstw ow ości Polski.
W szyscy uczestnicy (niedzielnego św ięta zapiszą sobie ten piękny dzień zw yczajem starorzym skim jako „dzień czerwony“ odróżniający się od szarzy
zny dnia pow szedniego w yjątkow ym blaskiem i nadzw yczajną krasą a ca
łość tego dnia uroczystego pozostanie im w pam ięci jako „św ięto ludow e par exellence44, jako św ięto ludow e jak go w ym arzyć m ogło tylko najgorętsze ży
czenie szczerego społecznika i gorącego patrioty.
O d w czesnego już rana pam iętnej niedzieli 11-go czerw ca przy cudnej po godzie po w szystkich bodaj drogach i drożynach pow iatu ciągnęły nic przeli
czone tłum y ku grodu nad D rw ęcą, sa
m ochodam i — pow ózkam i — w ozam i
— pieszo w ordynkach i na osobno.
450-lecie cechu szewskiego
W łaściw ą uroczystość otw arcia św ięta i obchodu jubileuszu poprzedzi
ła w kościele parafialnym uroczystość pośw ięcenia sztandaru G olubskiego C echu Szew sko - C holew karskiego, którego 450-lecie zbiegło się z 700-le- ciem M iasta G olubia. Piękny sztandar z em blem atam i narodow ym i po jednej stronie i w izerunkiem św . C ypriana, patrona szewców po drugiej stronie, pośw ięcił ks. proboszcz Koronacki w skazując po dokonanym akcie poś
w ięcenia na okres 450-lecia istnienia cechu, zw iązanego w doli i niedoli z lo
sam i m iasta.
C hrzestnym i byli: Starosta Kalk- stein, Reiske Erna, Kantecki Maksy- milian, Szczuka Bolesław, Tomaszko-
G olub przygotow ał sw oim gościom godne przyjęcie: z m urów w ysokiego zam ku w itało ich złocistym i cyfram i hasto dnia 700 a w esołe dźw ięki m u
zyki w ojskow ej z baszt zam ku pobud
ką obznajm iły w szem w obec, że roz
poczyna się w ielki dzień G olubia. W takt m arszów koncertu rannego, od
dział po oddziale — dzieci, ndodzież dorastająca, przed poborow a, kraśni sokoli, dziarscy rezerw iści, pow stańcy i w ojacy o sum iastych w ąsach w kra
czali w bram y m iasta. N ie ustępow a
ły im , ani co do dziarskości ani co do iczby dziew czynki i panienki w bar
w nych strojach i w m undurkach, rezo lutne gospodynie i pow ażne m atki R odziny R ezerw istów. N ad nim i w szy
stkim i górow ali dum ni „krakusi44, py
szniąc się przysłow iow ą polską posta
w ą kaw aleryjską na rączych rum a
kach. W szystkich ich przyciągał sta
ry polski gród starościański do siebie jakby m agnesem.
W godne szaty ubrał się G olub: bra m y trium falne na w ylotach w szystkich ulic, R ynek bogato udekorowany sztan
daram i o barw ach narodow ych, ziele
nią i pilastram i, zakończonym i orłam i państw owym i.
N iebawem na rynku i przyległych ulicach rozpoczął się nadzwyczajny ruch, gw arno było i w esoło, w itały się pokrew ne organizacje, w itali się zna
jom i ze w szystkich stron pow iatu.
roa Zofia, Kuckciński Marian, Koppo- roa Anna, Gotszalk Teodar, Kraroczy- koma Julia, Przybyszewski Stanislaw, Jordanowa Wiktoria, Prabucki Wlady- dyslaw, Plocieniakowa Maria, Jentkie- joicz Franciszek, Klimkowa Antonina, Szulc Artur, Stypulowa Helena, War
szewski Edward, Dudzikówna Euge- nia. U czestniczyli w uroczystości:
Delegacja Magistratu Miasta Dobrzy
nia n. Drw., Delegacja szewc. — 1 o- ruń, ze sztandarem, Delegacja cechu szewc. — Wąbrzeźno ze sztandarem, Delegacja — Łasin ze sztandarem, De
legacja z Kowalewa oraz liczni goście okoliczni i m iejscow i, w śród których znajdow ał się przedstaw iciel Izby Rze
m ieślniczej, a zarazem jej prezes p A.
Szulc.
D ostojni goście w raz z licznym i przedstawicielam i w ładz i urzędów pow iatow ych i m iejskich jako i delega tam i organizacyj oraz cechem - jubi
latem zajęli krzesła przed ołtarzem, przy którym ks. dr Ługowski odprawił solenną M szę św . Podczas nabożeństw a w ykonała m uzykę religijną orkiestra
Inauguracja
Po nabożeństw ie nastąpiło uroczy
ste otw arcie obchodu jubdeuszow ego, które rozpoczął śpiew hym nu „G audę M ater Polonia** złączonych chórów
„H ALK I*4 G olub oraz „LUTNI** W ą
brzeźno pod batutą dyrygenta tejże p.
Steinerta. Z m ów nicy w zniesionej na rynku w ygłosił inauguracyjne przem ó w ienie burm istrz G olubia p. A. Reiske.
W zw ięzłym zarysie, z którego prze bijał głęboki szacunek i m iłość do m ia
sta oddanego jego pieczy, przedstaw ił historię jubilatki, w skazał na hart lud ności, w ypróbow anej w w alce o pol-
Defilada
Rozpoczęła się defilada, którą nadarow ym i, za nim i oddziały w ychów, trybunie w rynku odebrali p. ppłk., fizycznego, a zakończyli defiladę py- Kaczmarczyk jako przedstawiciel A r-Jszni krakusi pod kom endą p^ Reimana m ii oraz p. naczelnik Grzanka jako "
przedstaw iciel R ządu.
D efiladę prow adził konno K om en
dant Pow iatow y PW i W F p. por. Ko
łodziej.
Płynęły przez przeciąg pół godziny organizacje przysposobienia w ojsko
w ego, oddział za oddziałem w karnych szeregach, poprzedzone pocztam i sztan
Poświęcenie Miejsk. Ośrodka Zdrowia
W edług program u obchodu udali się dostojni goście i przedstaw iciele w ładz do M iejskiego O środka Zdro
w ia, którego pośw ięcenia dokonał w ich obecności ks. w ikariusz Kuciński. W gorących słow ach kierow anych m iłoś
cią bliźniego w skazał na to, że hasłem pracy charytatyw nej w tym ośrodku
K azanie w ygłasza od ołtarza Ks. D r Łęgowski.
pow inny być słow a „C hrystus in pau- peribus44— C hrystusow i służyć w służ
bie dla najbiedniejszych.
Starosta p. Kakstein przedstaw ił w krótkich słowach genezę tego dzieła, które pow stało w spólnym w ysiłkiem m iasta G olubia, pow iatu rypińskiego i
w ojskow a, przyczyniając się do w znio slego nastroju, który opanował m asy w iernych. N a zakończenie M szy św . po odpraw ieniu m odlitw y za O jczyznę, ks. dr Ługowski w ygłosił płom ienne kazanie, naw iązując do słów św . Pio
tra „czuw ajcie, bo lew srogi krąży w pobliżu i czyha, kogo pochłonąć44.
jubileuszu
skość, a którego dokum entem są tak liczne zastępy PW i W 1’ gotow e do w alki o Polskę.
W ezw aniem , by zw iedzać jak naj
częściej to śliczne m iasto, gdyż m ożna go — lubić zakończył gospodarz G o
lubia sw oje treściw e przem ów ienie.
N astępnie p. Naczelnik Grzanka w im ieniu R ządu dokonał udekorowania K rzyżam i Zasługi p. por. Milewskiego, kierownika Szkoły w M lewie oraz p.
Bucholca, kierownika Szkoły w Elgisze w ie.
z C zapel oraz p. Antoniego Rudnickie
go z G zik.
U w agę publiczności, która ich go
rąco oklaskiw ała zw róciły na siebie zw łaszcza bardzo liczne oddziały m ło
dzieży przedpoborowej, m łodzieży rol
niczej m ęskiej i żeńskiej w barw nych i jednolitych ubiorach jako i dziar
skie strzelczynie.
pow iatu w ąbrzeskiego. W yraża obec
nem u przy pośw ięceniu Staroście po
w iatu rypińskiego podziękow anie za ofiarny w spółudział, w spom ina o za
sługach dla tego dzieła śp. dr. Kor- dylewskiego, obecnego kierow nika O - środka p. dr. Koppa oraz „Siostrach44 czynnych w zbożnym dziele.
O dpow iadając Starosta rypiński p.
Wojciechowski w yraża życzenia, by praca O środka w yszła na pożytek spo
łeczeństwu i by była przyczynkiem do zgodnej w spółpracy now o do Pom orza przyłączonych pow iatów na pożytek W ielkiego Pom orza.
Msza św. połowa
Z kościoła udano się na rynek, gdzie Igólnym i oddziałam i dow odzili liczni w m iędzyczasie w szystkie organizacje Ioficerow ie rezerw y.
PW i W F oraz pokrew ne im zajęły sta now isko przed potężnym krzyżem , u którego stóp ustaw iono kw iatam i ude
korow any ołtarz połow y. K arne sze
regi w ypełniły cały czworobok rynku, a za nim i ustaw iła się publiczność, w gęstej ciżbie. K om endę pad całością pełnił p. porucznik Milewski, poszczę-
Uroczystości cechowe
O godzinie 8,30 odebrał raport i do
konał przeglądu oddziałów p. ppłk.
Kaczmarczyk w otoczeniu p. naczelni
ka Grzanki W ojewództw a Toruńskiego jako przedstaw iciela R ządu, p. starosty Kalksteina, oraz p. naczelnika Błoń
skiego, delegata K uratorium Pom or
skiego O kręgu Szkolnego.
N astąpiła przerw a obiadow a: w kil ku m iejscach przygotow any był dla w szystkich organizacyj biorących u- dział w uroczystościach sm aczny i ob
fity obiad żołnierski, który przyspo
sobił ich do trudu jaki czekał ich w dalszym przebiegu obchodu.
W czasie przerw y obiadowej na sa
li p. Klimka odbył się dalszy ciąg ju
bileuszow ego obchodu C echu Szew skiego.
Sym bolicznego aktu w bijania gw oź
dzi pam iątkowych dokonał starosta pow iatow y p. Kalkstein, w skazując na chlubną tradycję cechu, jego patrio
tyzm , który uzdolni go do zaszczyt
nej służby dla idei W ielkiej i Silnej Polski. C echm istrz p. Przybylski przy-
Nr KJIHGFEDCBA70 ,G Ł O S POMORZA Str 3
w itał gości oraz podziękow ał chrzest
nym za uśw ietnienie uroczystości sw o ją obecnością.
W czasie następnego obiadu ks. dr Łęgornski w spom niał o zasłużonych dla Polski działaczach społecznych, którzy w yszli z grona cechu - jubilata a pre
zes Izby Rzem ieślniczej p. Szulc z To
runia przedstaw ił cele i zadania, jakie rzem iosło spełnić m a w służbie dla O jczyzny.
U roczystość cechow ą zakończono
„Zebraniem Jubileuszow ym ’*, podczas którego cechm istrz p. Przybylski po m odlitwie za zm arłych członków ce
chu zaw ezw ał obecnych do uczczenia pam ięci tych członków, którzy w cza
sach niew oli w ysoko dzierżyli sztan
dar narodow y. N astępnie przedstaw ił historię cechu i pam iątki zabytkow e stanow iące m ajątek jego.
U w iecznieniem w księdze pam iąt
kow ej nazw isk obecnych zakończono uroczystość cechową.
chw yconym w idzom cudow ne w idow i
sko, sam orzutnie im prowizowane przez nie dom yślających się w cale efektu jaki w yw ołali, krakusów . W ysoko nad brzegiem głębokiego w ąwozu ukazał się oddział krakusów zdążających na igrzyska pod dow ództwem p. Rudnic- kiego na pysznym siw ym rum aku.
Słońce, które stało za nim i w ycza-
r
Przerwa obiadowa
N a sali p. Trzcińskiego zebrali się następnie dostojni goście M iasta oraz delegaci organizacyj, by w spólnie spo
żyć obiad.
W czasie obiadu naczelnik Sądu G olubskiego p. Kantecki w ygłosił głę
boko ujęte przem ów ienie, w którym podniósł, że połączenie obchodu jubi
leuszow ego M iasta G olubia z św iętem PW i W F m a doniosłe znaczenie. N a
stały bow iem czasy, że m iasto to, które ongi było w ażną placów ką na straży interesów R zeczypospolitej, znów m u
si być gotowe pośw ięcić dla obronnoś
ci Państw a i dla w zm ożenia siły i po
w agi Polski nie tylko m ienie sw oje ale najdroższe co posiada krew serdeczną obyw atelstw a sw ojego. Składając na ręce przedstaw iciela R ządu Polskiego zapew nienie, że obyw atelstw o grodu G olubskiego pom ne sw ych tradycyj w ypełni ten obow iązek z przykładną gotow ością i gorliwością, w znosi okrzyk na N ajjaśniejszą R zeczpospolitą, Jej Prezydenta i N aczelnego W odza.
W spom inając znam ienne epizody z historii G olubia, p. redaktor Ledroo- choroski składa na ręce gospodarza M iasta p. burm istrza Reiskego w im ie
niu w szystkich obecnych, życzenia, by nastały dla m iasta znów te złote czasy, kiedy za panow ania królów ’ polskich G olub zasilał sw oim nad
m iarem środków’ finansow ych ziem ie sąsiednie, a w szczególności Ziem ię D o
brzyńską, kiedy barki i „dubasy"
m ieszczan golubskich płynęły hen do G dańska z kosztow nym ładunkiem .
Przypom niał, że w edług relacji kro nikarzy „pospólstw o golubskie zaw sze było m ocne w piśm ie i m ow ie, znało się dobrze na praw ach i nie życzy, by stąd jak to kiedyś byw ało „bur
m istrzowi i szafarzowi m iasta pow stało w iele kłopotów " a raczej, by panow ała pom iędzy rządcam i m iasta a „pospól
stw em " zgodna harm onia i w spółpra
ca na pożytek ogółu!
Widowisko i igrzyska w „wąwozie11
Po południu nastąpiła dalsza część program u: — skrom nie zapow iedziane
„igrzyska" artystyczne i pokazy z dzie dżiny W F i PW , która to część św ięta okazała się w rzeczyw istości punktem kulm inacyjnym obchodu. D o „w ąw o
zu" pod Elgiszew o rozpoczęła się istna
„pielgrzym ka ludów ". W ąw óz położony nadzw yczaj m alow niczo, zam knięty w ysokim i stokam i gór lśniących w słońcu soczystą zielenią, zalesiony tu i tam u szczytu, przedstaw iał idealny w prost teren do w idow iska i igrzysk.
B ył to cudow ny naturalny teatr
„en plein air", i nie było by naw et po
trzeba żadnego w idow iska, by w y
w arł on zajęty przez tysięczne rzesze
jego głos spotęgow any przez w spania
łą akustykę w ąw ozu dosięgał do krań
ców lasu nad stokam i. Zapow iadał, że w idowiska, które się rozw iną przed w i
dzam i w yćw iczyli uczestnicy kursów dla przedpoborow ych w edług układu i pod kierow nictw em nauczycielstw a użyczającego się na ten cel bezintereso
w nie po pracy urzędow ej, przy w ydaj
nej i ofiarnej pom ocy pow iatow ego in
spektora szkolnego p. Marchroickiego i finansow ym poparciu sam orządu po
w iatow ego i sam orządów m iejskich i w iejskich w pow iecie.
I rozpoczęły się w idowiska z akom paniam entem orkiestry w ojskow ej.
K olejno w ystąpili przedpoborow i:
W schodnia partia „w ąw ozu" z sceną podczas w idow iska.
cudow ny w prost w idok „sam przez się".
N iezliczone tłum y — w edług obli- ićzeń pow ierzchownych dosięgające ok. 10.000 głów , rozsiadły się sw obod
nie na stokach gór w traw ie. N a tle tej ostrej zieleni w am fiteatralnym porząd ku w znosząc się do góry zakw it
ły niby w ielobarw ne kw iaty kolorow e stroje kobiet, krasne m undury soko
łów i szare uniform y w ojskow e, a że przestrzenie przy rozległości w ąw ozu były w cale pow ażne, w szystko zlało się w jedną harm onijną całość, w yw ie
rającą w iskrzącym się blasku słońca nadzw yczaj piękne i m ocne w rażenie, jakiego się już nigdy nie zapom ni.
N a im prow izow anej scenie, pod którą ulokow ała się orkiestra w ojsko
w a, ukazał się reżyser głów ny w ido
w isk: kierow nik Szkoły Pow szechnej w R yńsku p. Grabomski.
D zięki w spaniałej tuszy odznaczał się w yraźnie na tle zasłony a tubalny
W dalszym ciągu program u śpie
w ały połączone chóry w ąbrzeskiej
„LU TN I’* i „H ALK I" golubskiej poci batutą dyrygenta p. Steinerta, a potem rozpoczęły się igrzyska „konnicy" śle
dzone z w ielkim zainteresow aniem o- raz gorąco oklaskiw ane pokazy ćw icze
bne Sokolic i Sokołów .
N astrojow y efekt w yw ołały niby
Zachodnia partia „w ąw ozu" podczas igrzysk (bieg krakusów .) row ało tajem nicze sylw etki jeźdców
o zachwycającym uroku. A z drugiej strony ukazał się nie m niej tajem niczy długi rząd harcerzy, w „gęsim ordyn
ku z laskam i postępujących, niby ja
kieś w ojsko piesze. B yły to obrazy ja
koby z legendarnych „D zikich Pol’, to też publiczność hucznie oklaskiw ała m i-
m ow alnych artystów .
w ojskowe pokazy harcerzy rozw ijają
cych i zw ijających w niepraw dopodo
bnie krótkim czasie obóz harcerski.
Silne nadzw yczaj w rażenie w yw arł pokaz — już czysto w ojskow ego cha
rakteru — natarcia piechoty z kara
binam i m aszynowym i.
Ognisko na Zamku
A ż za w iele było tych w rażeń i u- pojeni nim i tłum y w racały do m iasta na kolację, przygotow aną obficie przez staranne dow ództw o całości.
G dy zapadł zm rok w św ietle re
flektorów zajaśniał starożytny zam ek i zabytkow y kościół katolicki w prze
pychu pięknej architektury a cyfra 700 rozbłysła hasłem dnia.
N a w spaniałym tle zam ku rozpa
lono ognisko, przy którym drużyna P.
C. K . w ystąpiła z nastrojow ą insceni
zacją w ąbrzeskiego autora pt. „W gó
rę serca", odbyły się tańce i korow ody harcerek. W serdecznych słow ach prze
m ów ił od ogniska z żołnierskim apelem ks. prof. Kiedrowski.
Zabawa ludow a zakończyła program oficjalny obchodu.
Pokłosie
T ak po m istrzow sku, przy skrom
nych środkach inicjatorzy całości im prezy um ieli stw orzyć coś nadzw yczaj pięknego, urządzić w pam iętny dzień jubileuszu 700-lecia G olubia nie tylko w spaniały pokaz naszego pogotow ia w ojskow ego i w ychow ania fizycznego lecz coś znacznie w iększego: przygo-
toroać cudonme ro smojej całości Śmia
ło Ludoroe, m którym m zgodnej har
monii udział brało całe społeczeństwo polskie — bez różnicy stanów i prze
konania politycznego. Dokonano rze
czy wielkiej, bo konsolidacji narodu w myśl hasła: Silni, Zwarci, Gotowi, staniemy wszyscy na zew Najjaśniej
szej Rzeczypospolitej Polski.
Podziękowanie
Golubia w obrazie historycznym
„Po bitw ie pod G olubiem ".
Mierna w inscenizacji „Przysięga".
Ryńska w obrazie historycznym
„M ikołaj z R yńska".
Podzamku Golubskiego w obrazie historycznym „H ołd Pruski".
W części drugiej zespół m łodzieży Koroaleroa rosi i miasta w ykonał śpie
w y, Ryńsk tańce ludow e w kostium ach narodow ych, Dęboroaląka śpiew ze
społu m łodzieżow ego, Lipnica insceni
zację „W iązanki pieśni legionowych".
W dalszych w ystępach udział brały zespoły z Książek i Król.-Noroejrosi.
Podobały się nadzw yczaj tańce lu
dow e zespołu ryńskiego starannie w y
ćw iczone pod kierow nictw em nauczy
cielki tam t. szkoły p. Górskiej, a naj
silniejsze w rażenie w yw ołał aktualny obraz sceniczny „H ołd Pruski", po któ rym zadrżał cały w ąw óz potężnym śpiew em „RO TY ".
K rótko po tym przedstaw iło się za-
W yjeżdżając do obozów letnich' .składam od siebie żołnierskie podzięko
w anie w szystkim uczestnikom Pow iato
w ego Św ięta W F i PW w G olubiu a przede w szystkim tym , którzy w jakikol w iek sposób przyczynili się do jego u- św ietnienia i usprawnienia. D ziękuję w ięc w pierw szym rzędzie obyw atelom m iasta G olubia z Panem Burm istrzem Reiskem i Panem D yrektorem G otszal- kiem na czele, którzy godnie i serdecznie gościli w sw ych m urach hufce i organiza cje W F i PW i w iele w ysiłku w łożyli w trudne zadanie gospodarzy. Przew ieleb
nem u ks, dr, Łęgow skiemu, za celebro
w anie M szy św . polow ej. K olegom ofi
cerom za dzielną pom oc na w szystkich odcinkach pracy i doskonałe dow odze
nie oddziałam i. Panu Rudnickiem u w ła
ścicielow i Radom ina za sąsiedzką w izy
tę na czele „K rakusów ", którzy w nieśli do G olubia razem z K rakusam i naszego pow iatu sporo fantazji i ducha ułańskie
go. Panu Inspektorow i M archw ickiem u Paniu Inspektorow i Syrkow i i w szyst
kim Panom Inspektorom kursów przed
poborow ych do O. N. za m iłą w spółpra
cę i uśw ietnienie Św ięta zlotem m łodzie źy i obfitym program em w łasnym . K się
dzu kapelanow i prof. K iedrow skiem u za ożyw iające żołnierskie przem ówienie przy ognisku. W szystkim m aszerującym w szeregu za stuprocentow e staw ien
nictw o, karność, dobrą postaw ę i dostoj
ny nastrój. Panu Rejentowi Szusto- w i za literackie opracow anie ogniska.
W ykonawcom , ogniska za ukoronowanie Św ięta w łasnym program em, który po
zostaw ił u w szystkich w idzów niezatarte w rażenia. Chórom śpiew aczym za kon
certow ą opraw ę Św ięta. Panu por. Zie
lińskiem u Edm undowi za m ozolne za
pew nienie przejazdów i osobiste ich do
pilnow anie. Panom w łaścicielom autobu
sów i sam ochodów za bezinteresow ne dostarczenie ich na przejazd setek człon ków organizacj: PW i W F.
Panu K om isarzowi P. P. Szm yt- kow skiem u i dzielnej policji oraz Stra
ży Pożarnej za w zorow e utrzym anie po
rządku. Całem u społeczeństw u publicz
ności za nieszczędzenie braw i objawów uznania dla defilujących oddziałów i popisującej się m łodzieży. W szystkim szarym pracow nikom , których nie jestem tu w stanie w ym ienić za m rów czą, gorli
w ą i bezinteresow ną pracę i trud.
Wąbrzeźnio, dnia 13 bm. 1959 roku.
Komend. Pow. WF i PW na pow. Wąbrzeźno (—) ADOLF KOŁODZIEJ, porucznik
„SILNE LOTNICTWO TO SILNA POLSKA"
Str. 4ZYXWVUTSRQPONMLKJIHGFEDCBA „G ŁOS PO M O R ZA Nr 7Q
EWANGELIA
św . Łukasz rozdz. 15. w iersz 1 — 10 O nego czasu przybliżali się do Je
zusa celnicy i grzesznicy, aby G o słucha
li. 1 szem rali b aryzeuszow ie i doktoro
wie,' m ów iąc: iż Ten przyjm uje grzeszni- ki i jada z nim i. 1 rzeki do nich to po
dobieństw o, m ów iąc: K tóry z w as czło
w iek, co m a sto ow iec, a jeśliby stracił jedną z nich, iżali nie zostawuje dzie
w ięćdziesiąt i dziew ięciu na puszczy, a i dzie za oną co zginęła, aż ją najdzie?
A gdy ją najdzie, kładzie na ram iona sw e, radując się. A przyszedłszy do do
m u zw oływ a przyjaciół i sąsiadów , m ó
w iąc im : R adujcie się ze m ną, iźem zna
lazł ow cę m oją, która była zginęła. Po
w iadam w am , żeć tak będzie radość w niebie nad jednym grzesznikiem poku
tę czyniącym, niż nad dziewięćdziesiąt i dziew ięciu sprawiedliw ych, który nie po
trzebują pokuty. A lbo, która niewiasta m ając dziesięć drachm , jeśliby straciła drachm ę jedną iżali nie zapala św iecy i w ym iata dom u i szuka z pilnością, żeby znalazła? A gdy najdzie, zw oływ a przy
jaciółek i sąsiadek, m ów iąc: R adujcie się ze m ną bom znalazła drachm ę którąm by ła straciła. Tak, pow iadam w am , radość będzie przed A nioły Bożym i nad jed
nym grzesznikiem pokutę czyniącym .
Nauka
Co spow odow ało grzeszników do zbliże
nia się do Pana Jezusa?
Łagodność w yrozum iałość i dobroć, któ
rą okazyw ał w przyjm ow aniu skorych do po
kuty grzeszników. Idź za ich przykładem i ty czytelniku, izbliż się do Jezusa z pokorą i ufnością i bądź pew ny, że znajdziesz u N ie
go łaskę i przebaczenie, choćbyś był najw ięk szym grzesznikiem .
Pod tym tytułem podamy m porozumieniu i za zezmoleniem Autora m ciągłości royjątki z książki p. burmistrza Artura Reiske, tegoż samego tytułu.
Rełacje te kronikarskie niemątplimie zaintere
sują żymo naszych czytelnikom, z umagi na zajmu
jącą ich treść oraz ścisłość pramdy historycznej, ce
chującej książkę p. Reiskego.*)
*) K siążka p. Reiskego pt. G O LUB N A PRZESTRZEN I D ZIEJÓ W stron 120, w ydrukow ana na papierze ilustracyjnym , z licznym i rycinam i, w yszła z druku nakładem w łasnym autora, w w ykonaniu naszych Za
kładów G raficznych i jest do nabycia u autora za cenę — zł.
Poprzednio już w yszły z druku nakładem naszych Zakładów G rafi
cznych i są tam że do nabycia:
ZA RYS H ISTO R II M IA STA W Ą BRZEŹN A — Józefa Stańczew skiego — objętości 80 stron na papierze dziełow ym — cena 1,— zł.
H ISTO R IA M IASTA K O W A LEW A — Józefa G ierszew skiego — objęto
ści
Nazwa i herb miasta
i.
„B ywają m iasta banalne, bez żadnego zgoła w yrazu, byw ają też inne, które trzeba dopiero z m ozołem , niczym trudny rebus odgadyw ać, — byw ają zaś i takie, które odrazu za serce chw yta
ją sw ą cichą, rozlew ną, a rzew ną m elodią, stłum ioną m oże nieraz przez turkot uliczny, lecz słyszaną w yraziście w zacisznych za
kątkach, gdzie życie przycichło w zadum ie. M iasta takie o boga
tej w przeżycia w ielkie przeszłości posiadają atm osferę przedzi
w ną, nieuchw ytną, a jednak przem awiają w prost do duszy tury
sty." W szeregu tych ostatnich staje rów nież G olub. Położony : u stóp spadzistej płaszczyzny D rw ęcy, opadającej ku ziem i cheł
m ińskiej, stanow ił on w przeszłości klucz do starego, prowadzą-
Co znaczy przypowieść Chrystusa o zabłąka
nej owcy i zaginionym groszu?
Pan Jezus pragnie przez to w yrazić: 1.
Sw ą pochopność do zbaw ienia grzeszników , jako też radość, jaką spraw ia Jem u i w szy
stkim niebianom naw rócenie choćby jednego tylko grzesznika. 2. Faryzeuszom zaś, którzy w sw ej pysze i zarozum iałości stronili od ja
w nogrzeszników i szem rali na dobrotliw ość C hrystusa, pragnie udow odnić, że grzesznik jest rzeczyw iście człowiekiem nieszczęśliw ym i zasługuje raczej na politow anie, aniżeli na gniew nasz.
iiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiir
K O BRA PRZED G ŁOŚN IKIEM Pew ien angielski oficer, przydzielony jako adiutant do jednego z m aharadżów nastaw ił pew nego w ieczoru radio, Z Londynu nadaw ano w łaśnie koncert, A djutant ustaw ił głośnik na oknie i sie
dząc w ygodnie w fotelu przysłuchiw ał się dźw iękom , płynącym z głośnika, gdy nagle na parapecie okna pojaw ił się naj
groźniejszy w ąż Indii kobra, który za
czął w takt m uzyki w ykonyw ać charakte lystyczne ruchy, zupełnie jakby był a- rzeczony tonam i fujarki rodzim ego za
klinacza w ężów . W chw ili, gdy tony m u
zyki um ilkły i z głośnika odezw ał się głos speackera, w ąż rucił się na głośnik.
Po chw ili zesunął się z parapetu do ogro du. O ficer postanow ił odtąd nigdy nie o- tw ierać okna przy m uzyce radiow ej.
cego z głębi Polski szlaku, który w m iejscu, gdzie brzegi D rwęcy m ają łatw e i w ygodne przejścia, daw ał dogodną kom unikację. O d niepam iętnych też czasów istniał w tym m iejscu gród w arow ny.
O becna nazw a m iasta — G O L U B — jest bardzo daw na, za- | chodzi bow iem już w latach 1306, 1454 i 1466. O bok niej spotyka
m y odm iany G oluba (1306, 1445), G olube (1258, 1276, 1293), G olau (1421, 1461, 1466) i G olaw (1447, 1534), a także G olbę, G olgau i G ollup.
W polskich dokum entach osobow ych, aktach radzieckich, protokołach sądu ław niczego i księgach cechowych przez przeszło 300 lat nazw a m iasta brzm i G O L U B .
Przez pew ien czas za Polski O drodzonej nazyw ano m iasto G ołąb, w yprow adzając nazwę z herbu, który w X V I w ieku przed
staw iał niew iastę ze złotym ptakiem (gołębiem ?) w ręku. N azwa ta nie utrzym ała się jednak długo, gdyż Polska A kadem ia U m ie
jętności pism em z dnia 31 X 1922 r. uznała ją jako nieuzasadnioną i niezgodną zarówno z etym ologią w yrazu jak i z tradycją histo
ryczną. N iejedni historycy utrzym ują, że nazw a pochodzi od sło
w a „zhołubić" = golubić i tw ierdzą, że rów nież inne m iejsco
w ości na Pom orzu, jak Lubaw a, Lubicz, W arlubie, D arzlub, G olubie, a przede w szystkim N ielub tuż pod W ąbrzeźnem w y
w odzą się rów nież z tego sam ego pierw iastka.
To ostatnie tłum aczenie nazw y m oże najbardziej przem aw ia do naszego przekonania, gdyż m iły ten i niezm iernie sym patycz
ny zakątek, czarujący w idza sw ą m alowniczością, najbardziej zasługuje na to, by „go — lubić".
Podobne zm iany jak nazw a m iasta, przechodził rów nież jego herb. N ajpierw na tarczy herbow ej um ieszczono gołębia. Stąd też herb kom tura golubskiego m iał w sw ej tarczy rów nież gołębia zw róconego w praw ą stronę i dzierżącego w dziobie roślinę. Za czasów krzyżackich w idzim y w 1
w <
v... v r herbie m iasta rycerza zakonnego |w o na(^ D rw ęcą z jeziorem O konin. D ziało się to w Papow ie długiej szacie obejm ującego rękom a rękojeść m iecza. O bok : (później Biskupiem ) i w G rzywnie. )
W
w yr-1 gałę-
przez niego stoi drzew o w ane z obciętym i ziam i i gołębiem .
O d X V w ieku okres przeszło 300 lat używany był herb pol
ski, który przedstaw ia na srebrnym tle piękną postać niewieścią, trzy
m ającą w praw ej ręce złotego ptaka.
O becnie używ a m ia
sto jeszcze herbu zabor
czego, nadanego m u re
skryptem z dnia 26 sier
pnia 1896 roku. Podob
nie, jak za czasów krzy
żackich, przedstaw ia on na czerwonym tle ryce
rza bez nakrycia głowy, z długim i w łosam i, ubra-
nego w srebrny pancerz nakry
ty białym płaszczem i trzym a
jącego oburącz rękojeść m iecza.
Po obu jego bokach na w y
w róconych korzeniam i do góry drzew ach spoczywają gołębie. Do projektu tego herbu, opracowane
go przez sędziego Engla z Torunia, dodał cesarz W ilhelm I osobiście na piersiach rycerza czarny krzyż, m ający zadokum entować, że G o
lub był siedzibą kom tura krzyżac
kiego.1)
O becnie czyni m iasto usilne starania o przywrócenie m u herbu używ anego za daw nych czasów polskich i m ającego za sobą kilku
setletnią tradycję. O becny herb m iasta
Zarys dziejów politycznych miasta
ii.
a) Pod pastorałem
G olub jest niew ątpliw ie bardzo starą polską, przedkrzyżac- ką osadą, sięgającą X I w ieku, a m oże jeszcze w cześniejszą,2) ale pierwszą o m m w zm iankę znajdujem y dopiero w dokum encie z 1254 r. D okum ent ten m ów i, że kom tur kiszporski i w ice- landm istrz, czyli preceptor pruski H enryk Stange oddaje „villam G olube", tj. w ieś G olub, istniejącą „na praw ie chełm ińskim ", biskupow i kujaw skiem u W isław ow i?)
W dw adzieścia dw a lata później, a w ięc w r. 1276, biskup w łocławski W ojciech odstępuje w ieś G olub w raz ze w szystkim i sw ym i posiadłościam i w ziem i chełm ińskiej, rozciągającym i się przez Pluskow ęsy, O strow ite, K rążno i Chełm oniec na obszarze przeszło 1000 w łók, dw om śląskim rycerzom Szym onowi G alli- kusow i, w ojew odzie w rocławskiem u i W ojciechow i ze Stw olna pod O leśnicą, kasztelanowi z Sycow a na Śląsku Średnim pod w arunkiem , że ci dw aj rycerze ziem ię tę, która długo leżała odłogiem i z obaw y przed napadam i pogańskim i nie była upra
w iana, skolonizują i będą jej bronili przed najeźdźcam i.
Ponieważ jednak ci dw aj panow ie na skutek ciągłych napa
dów pogan nie byli w m ożności w yw iązać się z postaw ionych im w arunków , albowiem „opieszali poddani tamtejsi nie czynili służby mojennej, zamaromanej na pięciu mierzchomcach, za co Bracia kary pieniężne, spramiedlime, lecz bardzo ciężkie na- kładali“, a biskup w obec m ałych dochodów nie m ógł w ypełnić sw ych zobow iązań w obec zakonu, — przyszło w roku 1293 m ię
dzy biskupem kujaw skim W isław em a m istrzem krzyżackim M einhardem von Q uerfurt „za pośrednietmem dobrych ludzi do zgody“, w edług której biskup zrzekł się całego klucza pod Go-* lubiem z w yjątkiem Złotorii i Elgiszew a, w zam ian za co otrzy-* m ał kw itnącą w ioskę G rzywnę (G ribna) pod Chełm żą oraz Lise-*
b) Pod panowaniem Zakonu.
Przejęcie G olubia przez K rzyżaków nastąpiło w okresie, kiedy Zakon zbliżał się do szczytu sw ej potęgi, a naw ykłszy do krw i i pożogi i zagnieździw szy się w zanadrzu Polski, zapragnął obrócić sw ój zdradziecki m iecz przeciw sw ej w łasnej piastunce.
Toteż zaraz po zajęciu klucza golubskiego przystąpił on do um ocnienia istniejącego tu grodu, stw arzając z niego bram ę w y-
stron — na papierze dziełow ym — cena zł 1,50.
A kta golubskie.
K s. K ujot. — R ocznik Tow . N auk, w Toruniu. X II 166.
Perlbach, A ltpreuss. M s. 1881 str. 229.
K s. K ujot — Rocznik Tow . N auk, w Toruniu. X X II 936.
108
2)