• Nie Znaleziono Wyników

Neptunalia 2005

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Neptunalia 2005"

Copied!
15
0
0

Pełen tekst

(1)

16 maja – Kabareton

Tegoroczne Neptunalia za nami. W dniach 16 – 22 maja odby³y siê ró¿nego rodzaju imprezy, wydarzenia kulturalno- rozrywkowe skierowane do ka¿dego stu- denta i nie tylko. Ktokolwiek chcia³ siê pobawiæ, odetchn¹æ od zajêæ na uczelni i codziennych prac, znalaz³ coœ dla siebie.

Dla mnie Neptunalia Politechniki Gdañskiej rozpoczê³y siê poniedzia³ko- wym Kabaretonem w Gdañskim Multiki- nie. W³aœnie tego wieczoru mój duch siê posili³… œmiechem, i to chyba na ca³y rok.

W Multikinie na przegl¹dzie zjawi³y siê kabarety z zak¹tków ca³ej Polski: Œciêgno, Kabaret Skeczów Mêcz¹cych, PietroMo- zi, Made in China. Zabawa na ca³ego, le-

¿a³em i kwicza³em ze œmiechu. Po ca³ym dniu przepe³nionym studiami, prac¹, nie- udanym obiadem i chorym psem, po pro- stu odjecha³em sobie w fotelu, s³ysz¹c tek- sty w stylu „pañstwo bêd¹ musieli wyjœæ, a sztuczka nie”. W dodatku, jako redak- tor, nauczy³em siê nie pope³niaæ jêzyko- wych pajacyków w stylu „pomys³odawca tego pomys³u”, „najbli¿sze zbli¿aj¹ce siê wybory” czy te¿ „szanowni pañstwo, wy- ci¹gcie wnioski”. Na krótkiej przerwie zrobi³em research, co by³o na Œciêgnie.

Moi ludzie powiedzieli mi, ¿e programo- wo nic nowego – oklepane numery, ale zabawa by³a przednia.

Nastêpnie zaprezentowa³ siê PietroMo- zi, który pokaza³ zebranym, ¿e wszystkie Bogdany to fajne ch³opaki. Skrêci³ tak¿e jedn¹ z najlepszych bek, jakie s³ysza³em w ¿yciu – z ludzi sepleni¹cych. Poza tym znowu nauczy³ nas nowych s³ów; tym ra- zem pewka i dzienksa.

Ukoronowaniem wystêpu by³ show kabaretu Made in China. Przeprowadzili œwietna lekcje angielskiego – zapamiêta-

³em „All of us are alcoholics” oraz „The bottle is full and I’m empty” na pocz¹tku skeczu, oraz „The bottle is empty. I’m fool” na koñcu. By³o tak¿e trochê przy- s³ów – „ogieñ jest jak mê¿czyzna: nigdy go nie ma, kiedy jest potrzebny.” Dowie- dzieliœmy siê tak¿e, co odpowiadaæ, gdy w Urzêdzie Pracy zapytaj¹ nas o ostatni zawód. Otó¿ odpowiedŸ brzmi: Polska – Anglia. Kapitalne by³o tak¿e przedstawie- nie siê ekipy – „blondynka, co siê goli;

kud³aty z twarz¹; ³ysy z bródk¹ i przystoj- niak z brod¹” – mówi³ jeden z uczestni- ków Kabaretonu, pracownik Radio SAR Marek Witkowski.

17 maja – przeglad filmowy Sofa

Wieczór filmowy SOFA w Multikinie.

Pokaz krótkich filmów, animacji i wizu- alek; jednym s³owem shortów. Poziom pokazywanych shortów stopniowo szed³ w górê. Jednak kulminacj¹ nie by³a wcze- œniej zapowiedziana Katedra Tomka Ba- giñskiego, a spo³eczne filmiki pokazywa- ne na samym koñcu. Jeden szczególnie zapad³ widzom w pamiêci: filmik o dziew- czynce, która wychowuje siê na Œl¹sku,

¿yj¹c nadziej¹, ¿e kiedyœ wyjedzie do taty w Niemczech. Nadzieja pêka, gdy okazu- je siê, ¿e taty nie ma – jak mówi matka

„zapi³ siê na œmieræ”. Bardzo proste, a jed- noczeœnie poruszaj¹ce i daj¹ce du¿o do myœlenia o wspó³czesnym œwiecie.

8 maja – scena rockowa

Streetball przed Multikinem zorganizo- wany przy pomocy MOSiRu zgromadzi³ wielu zwolenników tego sportu. Zg³osi³o siê 20 dru¿yn ze wszystkich uczelni trój- miejskich. Klimat gwarantowa³a sporto- wa rywalizacja, angielski autobus i hip- hopowe beaty zgrywane przez dja Chila.

Wieczór nale¿a³ do klubów PG. W Mechaniku zaprezentowali siê Kuœka Brodhers ze swoimi energetycznymi ka- wa³kami. Zainteresowanie by³o tak du¿e,

¿e oko³o 21.30 organizatorzy zamknêli klub. Ci, którym uda³o siê dostaæ, byli po

prostu unoszeni przez Kuœkowe brzmie- nia. Podobnie by³o w Studenckim Klubie Politechniki Gdañskiej „Kwadratowej”, gdzie trochê póŸniej, bo o 23.00, zagrali Acid Drinkers. Schody przed wejœciem by³y tak zablokowane, ¿e wychodz¹cy nie mieli jak przejœæ. Oczywiœcie publika do- pisa³a i œwietnie wspó³tworzy³a atmosfe- rê. Szybkie rytmy, charakterystyczny wo- kal – to cechy acidowej sceny rockowej.

19 maja – Music Challenge I Scena Reggea & Hip Hop

Wieczorne z³agodzenie stresów co- dziennego ¿ycia i totalne odprê¿enie, to ju¿ koncert z cyklu Music Challenge I, czyli pierwszy wielki dzieñ koncertowy Politechniki Gdañskiej. Na rozgrzewkê – gdañska formacja Majestic oraz olsztyñ- ski team Afromental. Danie g³ówne – In- dios Bravos: je¿eli muzykê Banacha po- równamy do zraza wo³owego, to g³os Gut- ka by³ tutaj sosem pieczarkowym, bez któ- rego zraz idzie dla psa na raz. W³aœnie tak, idealne wykonanie, doskona³e przedsta- wienie, to wszystko by³o zrobione z ta- kim smakiem i artyzmem, ¿e zapar³o mi dech w piersi. Fenomenalnie energetyzu- j¹ca muza, magiczny glos – Bob Marley pewnie przewraca siê w grobie, skoro Polacy potrafi¹ zrobiæ cos takiego. Pyta- j¹c Gutka i Banacha, jak oceniaj¹ ten kon- cert i ca³¹ jego otoczkê, us³ysza³em od nich s³owa, które potwierdzi³y tylko moje odczucia, odczucia zapewne tak¿e wszyst- kich wystêpuj¹cych i zgromadzonych.

Oddechem by³ kolejny wystêp – Maleo Reggae Rockers. Jednak publika czeka³a ju¿ na kulminacjê wieczoru: Kaliber 44. I sta³o siê – czysty hip hop, œwietne rytmy,

Neptunalia 2005

Fot. Piotr Wittman

(2)

dobre teksty – tego chcieli i to dostali.

A oto kilka wypowiedzi uczestników koncertu z forum www.neptunalia.pl :

l

„Wczorajszy koncert by³ suuuuuuper, ale nawet super to za ma³e s³owo :) Dziêkujê wszystkim za stworzenie nie- samowitej atmosfery. Do zobaczenia!”

l

„Jamajka wo³am Ciê, wczorajszy od- lot to coœ, czego nie prze¿y³em dawno – thank’s za wspania³¹ zabawê, Nep- tunalia guru!”

l

„Nie powiem, postaraliœcie siê w tym roku :D wczoraj bylo bossko... a dzi- siaj spotka³am kilku facetów w czer- wonym autobusie zapraszaj¹cych na Neptunalia... ¿a³ujê ¿e nie pojecha³am z Wami... ale jesteœcie œwietni pozdro”.

l

„Najlepsza impreza, szkoda ¿e to nie trwa ca³y rok. Mieszkam bardzo blisko sceny dok³adnie po drugiej stronie wi- dzê scenê i wszystko s³yszê zaj… muza pozdrawiam. Zróbcie tu scenê muzycz- n¹ zamiast tam na Placu Ludowym”.

20 maja – Music Challenge II Scena Klubowa

Zaczê³o siê spokojnie, ale extremalnie – Bugajewski Trial Show, czyli I Mistrzo- stwa Trialu Flaying Bikes. Imprezê pro- wadzi³ Mistrz Œwiata w skoku wzwy¿ na rowerze triasowym na jednym kole Mar- cin Bugajewski. Zawodnicy zjechali siê z ca³ej Polski. Rowery, przeszkody, czyli betonowe krêgi, p³yty, europalety, wiel- kie opony, a wœród nich wygrafitowane oldschoolowe samochody, z których fu- rorê zrobi³ ¯uk z logo SSPG. Dobry show i wyzwanie dla tych, którzy nie wierz¹ w swoje umiejêtnoœci na rowerze – kto ma wierzyæ w trialowców, jak skacz¹ przez barierkê na jednym kole? Jeszcze podczas zawodów rozgrzewali nas housowymi brzmieniami dj-e Erb i Alex. Za to tak naprawdê o godzinie 18 rozpoczê³a siê druga ods³ona g³ównego koncertu Music Challenge II, czyli koncert muzyki klu- bowej. Ca³y przekrój muzyczny od housu przez breakbeaty, drum’n’bass, progresi- vy i finiszuj¹ce techno. Za dekami stanêli Erb i Mira el Toro, po nich Spike z Beni- tem oraz Bert z Danny’m Boy’em. Gru- bo. Ludzie jednak masowo przybywali dopiero na Sonic Trip, aczkolwiek grupki publiki tañczy³y w transie ju¿ oko³o 20.

W koñcu weszli i poszli z grubej rury, a ludzie z nimi. By³o jeszcze lepiej. Takie- go live actu w Gdañsku jeszcze Sonic Trip nie zaprezentowa³, publika szala³a, muzy- ka przeszywa³a j¹ na wskroœ. Ukorono-

A tak bawili sie nasi studenci

Fot. Maciej Hryniewicz

(3)

waniem sceny klubowej Music Challen- ge II by³ fenomenalny Angelo Mike, gra- j¹cy mocne progresywne beaty. I to ju¿

by³a euforia, poniewa¿ ten Jarek po pro- stu dyryguje t³umem. Extra jazda; zw³asz- cza jak na ¿ywo zmixowa³ Vertigo U2, co – w przeciwieñstwie do innych próbuj¹- cych robiæ mixy z U2 – wysz³o mu po pro- stu œwietnie. Wykonawcy byli pod wra-

¿eniem organizacji tego koncertu, przy- jêcia ich przez organizatorów, no i wspa- nia³ej publicznoœci. Nie mieli ¿adnych za- strze¿eñ do spraw organizacyjnych, a wrêcz odwrotnie, us³yszeliœmy ponownie same pochwa³y, ponownie impreza zosta³a nazwana najlepsz¹ neptunaliow¹, na jakiej do tej pory grali ever oraz the best of Open Air 2005 so far (co potwierdza wywiad Katarzyny Michalskiej z Radio Sar z wy- konawcami ).

21 maja – Music Challenge final Back to the Oldschool

Sobota rozpoczê³a siê nietypowo, tzn.

od wydarzenia, które po raz pierwszy mia-

³o miejsce na Politechnice Gdañskiej pod- czas Neptunaliów, a mianowicie od boju studenckich si³aczy z trójmiejskich uczelni – konkursu Strong Man. By³o mocno, by³o ciê¿ko, by³a zaciek³a rywalizacja, któr¹ wygra³ Sebastian Kurek, student WEiA.

Naszymi goœæmi by³ Dymek, który wspa- niale poprowadzi³ Pierwsze Mistrzostwa Strong Men na Politechnice Gdañskiej.

Du¿e zainteresowanie publicznoœci i go- r¹cy doping sprawi³, ¿e nawet w najbar- dziej niepozornych zrodzi³ siê zapa³ i chêæ do walki ze stalowymi ciê¿arami. Warto by³o to zobaczyæ. Warto by³o wzi¹æ w tym udzia³.

Najlepsze dopiero przed nami. Wie- czorny Koncert Music Challenge III Back to the Oldschool. To w³aœnie Papa Dance

porwa³o wszystkich w taneczny rytm.

By³o skocznie, radoœnie; ch³opaki nie za- wiedli publiki. Co najciekawsze, ich mu- zykê czuli wszyscy zebrani studenci oraz m³odsi i starsi goœcie. Nie by³o buczenia, g³upich komentarzy. Wszyscy bawili siê wyœmienicie. Podczas koncertu, jakoœ ro- bi³o siê coraz ciaœniej; ludzie trochê na- pierali do przodu – ca³y czas wchodzili.

Po piwo sta³o siê kilkanaœcie minut; ten sam czas spêdzali czekaj¹cy w kolejce do toalety. Nagle, gdy ich zapowiedziano, wszyscy ruszyli do przodu. To byli oni,

¿ywa legenda, gwiazda œwiatowego for- matu tu na Politechnice Gdañskiej: Bo- ney M. Zaczêli i nawet ludzie nie zauwa-

¿yli, ¿e ju¿ skoñczyli. I co z tego, ¿e grali z pó³playback’u? I co z tego, ¿e grali sta- re przeboje? Ludzie wpadli w euforiê: tañ- czyli, trzymali siê za rêce, robili fale, po-

nak³adali peruki, przebrali siê, t³um prze- nosi³ œmia³ków na rêkach. Od sceny, na szerokoœæ ca³ego obiektu, a¿ pod Multi- kino, to by³ szok. Studenci pokazali kla- sê, udowadniaj¹c, ¿e potrafi¹ rozkrêciæ ka¿d¹ imprezê przy muzyce lat 80. Od- wiedzi³o nas ponad 20.000 ludzi, publicz- noœæ sta³a, tañczy³a i krzycza³a od samej sceny, a¿ po plac przy Multikinie. Ten wi- dok zapiera³ dech w piersiach. Tego jesz- cze nie by³o. A co na to Boney M? Za- chwyceni, bez jakichkolwiek narzekañ i uwag do organizacji wydarzenia, ju¿ te- raz pytaj¹ o nastêpny koncert. Konferen- cja prasowa w hotelu Podewils, wywiady na backstagu, galerie zdjêæ… to chwyci-

³o ich za serca. Perfekt.

Maciej Brzozowski

Samorz¹d Studentów PG

Fot. Maciej Hryniewicz

(4)

N azywamy siê Alicia i Karolina, jes- steœmy studentkami z Hiszpanii, z Uniwersytetu Las Palmas na Gran Cana- rii. W ramach programu Sokrates-Era- smus w roku akademickim 2004/2005 stu- diowa³yœmy architekturê na Politechnice Gdañskiej. Cieszymy siê, ¿e dziêki „Pi- smu PG” mo¿emy podzieliæ siê z jego czy- telnikami kilkoma wra¿eniami z pobytu w Polsce. Ostatni rok by³ dla nas bardzo bogaty w wydarzenia i przyniós³ wiele nie- spodzianek.

Pierwsza rzecz, jaka zdziwi³a nas na Politechnice, to brak sal do cichej nauki.

Ka¿da uczelnia hiszpañska posiada takie sale, w których studenci miêdzy zajêcia- mi lub po nich mog¹ powtórzyæ materia³, pouczyæ siê w ciszy. W Gdañsku do po- wtarzania wiedzy studenci wykorzystuj¹ najdziwniejsze zak¹tki – schody, ³awki na korytarzach, bary… W lutym zaskoczy³a nas koniecznoœæ odwiedzenia wszystkich naszych wyk³adowców z nieznanymi w Hiszpanii ksi¹¿eczkami, które nazywacie indeksami. Hiszpañski student dowiadu- je siê o swoich ocenach z list wywiesza- nych przez nauczycieli w wyznaczonych miejscach. Reszt¹ biurokratycznej pracy zajmuje siê sekretariat.

Chêtnie przenios³ybyœmy do hiszpañ- skich uczelni technicznych tutejsze lek- toraty jêzyków obcych. To rzecz tak po- trzebna w dzisiejszych czasach! Zupe³nie zachwyci³o nas istnienie kó³ jêzyków ob-

cych i efekty, jakie osi¹gaj¹ dziêki wspól- nej pracy studenci i ich nauczyciele poza zajêciami obowi¹zkowymi. GRATULA- CJE!

By³o dla nas ciekawym doœwiadcze- niem ¿yæ przez dziewiêæ miesiêcy polskim

¿yciem, tak na uczelni, jak w akademiku.

Mieszka³yœmy w DS 1. Dziêki mo¿liwo- œci zamieszkania wœród polskich studen- tów mog³yœmy lepiej poznaæ wasz naród, kulturê, obyczaje, i wzbogaciæ nasz¹ oso- bowoœæ o wasz styl ¿ycia. Pewne polskie zwyczaje by³y dla nas z po-

cz¹tku zaskakuj¹ce, na przyk³ad godziny posi³ków i to, ¿e Polacy potrafi¹ wy- piæ dziennie piêæ i wiêcej herbat lub kaw. Zdumiewa-

³o nas, w jak wielu sytu- acjach potrzebna jest legi- tymacja, a równie¿ nie- zwyk³a familiarnoœæ at- mosfery w akademikach, która sprawia³a, ¿e wiele osób wchodzi³o do nasze- go pokoju bez pukania…

Sposób kszta³cenia ar- chitektów w Polsce i Hisz- panii jest zupe³nie odmien- ny. Tutaj k³adzie siê wiêk- szy nacisk na zagadnienia artystyczne i historyczne, w naszym kraju wa¿niejszy jest aspekt techniczny. W

Dwa krañce Europy po³¹czone dziêki Socratesowi

Hiszpanii wymaga siê od nas bardzo sta- rannej prezentacji wykonanego projektu.

Umiejêtnoœæ fachowego przedstawienia efektów pracy jest wysoko oceniana i czê- sto decyduje o zaliczeniu przedmiotu.

Mamy wra¿enie, ¿e w Polsce nie jest to tak wa¿ne i ¿e tutejsi studenci architektury nie wykorzystuj¹ wszystkich swoich umiejêt- noœci w chwili prezentacji projektu.

Istnieje du¿a ró¿nica miêdzy wyk³a- dowcami polskimi i hiszpañskimi. W na- szym kraju zachowuj¹ oni du¿y dystans wobec studentów. Wyk³adowcy polscy s¹ dla swoich uczniów bardziej otwarci, przyjaŸnie nastawieni. Od pocz¹tku ceni-

³yœmy ich profesjonalizm, poœwiêcenie i wyrozumia³oœæ dla naszych problemów.

Jednak ta przyjazna postawa, której tak brakuje nam u naszych hiszpañskich na- uczycieli, sprawia czasem, ¿e studenci nie daj¹ z siebie wszystkiego. Mo¿e by³o te¿

tak z nami?

Kiedy mia³yœmy k³opoty zdrowotne, wyk³adowcy okazali nam wyj¹tkow¹

¿yczliwoœæ, zrozumienie i pomoc. Za to wszystko chcemy im dzisiaj powiedzieæ MUCHAS GRACIAS.

Nie mo¿emy skoñczyæ, nie po¿egnaw- szy siê z tymi, którzy byli dla nas rodzin¹ i przyjació³mi podczas naszego pobytu w Gdañsku. Jak mówi ich dewiza, zmienili nasze ¿ycie i pozostan¹ w naszych sercach na zawsze. MUCHAS GRACIAS ESN GDANSK! HASTA SIEMPRE!

Alicia López-Pinto Marrero Carolina Herrero Fernandez

Fot. Katarzyna Kamiñska

Las montanas polacas – Tatry

(5)

W itam! Chcia³abym wam opowiedzieæ o przygodzie pod tytu³em: „Mój Socrates- Erasmus 2004/2005 na Politechnice Gdañskiej”.

Przygodzie, która siê zaczê³a 29 wrzeœnia 2004, kiedy to wysiad³am w Gdañsku G³ównym. Mia-

³am tu studiowaæ przez nastêpne 10 miesiêcy...

Polska nie by³a mi obca, bo urodzi³am siê w Warszawie, pochodzê z polskiej rodziny i przyje¿d¿am do kraju co roku na wakacje.

Ale polskie ¿ycie studenckie by³o jednak wielk¹ niewiadom¹, bo od 18 lat mieszkam na sta³e w Belgii. Studiuj¹c tam na Vrije Uni- versiteit Brussel (VUB) In¿ynieriê Materia-

³oznawstwa, bardzo chcia³am wyjechaæ na wymianê miêdzyuczelnian¹. Kiedy dowie- dzia³am siê, ¿e mój wydzia³ ma kontakt z PG, nie zaprzepaœci³am szansy i postara³am siê o miejsce na tutejszym Wydziale Chemicznym.

W Katedrze Elektrochemii, Korozji i In¿y- nierii Materia³owej zosta³am bardzo serdecz- nie przyjêta i umo¿liwiono mi dopasowanie indywidualnego planu zaj¹æ, aby przedmioty pokrywa³y siê jak najbardziej z przedmiotami w Belgii. Chodzi³am czêœciowo na wyk³ady z 3. i 4. roku i doœwiadczy³am, ¿e poziom jest taki sam, jak na moim uniwersytecie w Belgii.

Wyk³ady i zajêcia wygl¹daj¹ jednak nieco ina- czej, ze wzglêdu na licznoœæ studentów w gru- pach. Na VUB in¿ynieria, a wiêc uczelnia po- litechniczna, jest to tylko wydzia³ na uniwer- sytecie, goszcz¹cy nie wiele wiêcej ni¿ 1000 studentów na wszystkich specjalizacjach: bu- downictwie, elektronice, chemii itp. Porównu- j¹c wielkoœci grup, to na PG by³o nas na 4.

roku oko³o 70 osób, kiedy to w Belgii, w mo- jej grupie jest nas tylko troje! Wyk³ady w ta- kich ma³ych grupach u³atwiaj¹ ogromnie kon- takt z profesorami i pozwalaj¹ na prowadze- nie prawie indywidualnych laboratoriów, któ- re dziêki temu mog¹ byæ bardziej skompliko- wane. Wad¹ jest jednak to, ¿e dla 3 osób wy- dzia³ nie proponuje specjalizacji. In¿ynieria materia³owa w Belgii jest to koñcowy kieru- nek dyplomowania, i dopiero doktoranci mog¹ wybraæ specjalizacjê w korozji lub polimerach.

Mnie siê bardzo spodoba³o, ¿e mog³am siê tu wyspecjalizowaæ w dziedzinie korozji. Do- strzeg³am, ¿e jest to kierunek bardzo istotny i interesuj¹cy, i wiem, ¿e w Belgii nie mia³abym mo¿liwoœci takiego pog³êbienia wiedzy.

Co do egzaminów i metod przepytywania, to te¿ musia³am siê dostosowaæ, bo na VUB praktykuje siê przewa¿nie 2 metody egzami- nacyjne, z którymi siê tu nie spotka³am. Egza- miny teoretyczne odbywaj¹ siê ustnie z 30- lub 60-minutowym przygotowaniem. Profesor podaje pytania, po czym student siada nad kart-

k¹ lub zaczyna rozpisywaæ siê na tablicy. Po- tem profesor sprawdza odpowiedzi i przepy- tuje studenta, zadaj¹c mu kilka dodatkowych pytañ. Dla nieœmia³ego ta metoda jest na pew- no trudniejsza i bardziej stresuj¹ca, ale ja na przyk³ad wolê takie ustne egzaminy, bo wy- gl¹daj¹ one bardziej jak rozmowa lub dysku- sja z profesorem. Pozwalaj¹ na popisanie siê wiedz¹ teoretyczn¹ i jednoczeœnie na rozwija- nie umiejêtnoœci komunikacyjnych i przeka- zywania informacji. Oczywiœcie przes³uchanie ka¿dego studenta trwa o wiele d³u¿ej ni¿ zbio- rowy egzamin pisemny i m.in. z tego powodu tutaj by³oby to trudne do realizacji.

Egzaminy z æwiczeñ z kolei zawsze s¹ pi- semne, lecz podczas nich u¿ywanie wszelkich materia³ów pomocniczych czêsto jest dozwo- lone. Studenci przynosz¹ notatki, wzory, ta- bele itd. i szukaj¹ wœród nich informacji, aby rozwi¹zaæ zadania. Czasami, lecz nie zawsze, nawet u¿ycie rozwi¹zanych æwiczeñ jest do- zwolone. Wydaje siê, ¿e taki test powinien byæ niezwykle ³atwy, lecz tak na pewno nie jest.

Wyk³adowcy wychodz¹ bowiem z za³o¿enia,

¿e je¿eli mo¿emy u¿ywaæ ksi¹¿ek, to zadania powinny byæ co najmniej o stopieñ trudniej- sze ni¿ te rozwi¹zywane podczas roku akade- mickiego. Æwiczenia s¹ wiêc trudne, a student nieprzygotowany ryzykuje zgubienie siê wœród swoich notatek, je¿eli nie zna ich zawartoœci i nie umie docelowo w nich szukaæ. Wydaje mi siê, ¿e metoda ta jest lepszym sprawdzianem, czy student rozumie æwiczenia i daje sobie radê z rozwi¹zywaniem ich. Dodatkowo warunki

s¹ bardziej podobne do realnej sytuacji, np. w pracy, gdzie te¿ wszystkie materia³y s¹ dostêp- ne i nikt nie wymaga, aby in¿ynier zna³ na pa- miêæ poszczególne wzory.

Oprócz wyk³adów, „laborek”, wejœció- wek, „seminarek”, zaliczeñ i egzaminów by³ to te¿ rok pe³en ró¿nych i wielkich wra¿eñ.

Na samym pocz¹tku mia³am okazjê zobaczyæ oficjaln¹ inauguracjê nowego roku akademic- kiego Wydzia³u Chemicznego. Uroczystoœæ, której w Belgii ju¿ nie obchodzimy, a na pew- no nie tak licznie i dostojnie.

Potem by³a pierwsza czêœæ œwiêtowania roku jubileuszowego i inne mniejsze mi³e ak- centy, takie jak wigilijne przyjêcie w mojej Katedrze.

Przez ca³y ten czas, a nawet i przed przy- jazdem, jako studentka Erasmusa by³am pod œwietn¹ opiek¹ studentów z ESN Gdañsk.

ESN – Erasmus Student Network, to organi- zacja, która tutaj na PG zajmuje siê studenta- mi zagranicznymi, którzy przyjechali na wy- mianê. Jej przedstawiciele robi¹ to z wielkim oddaniem i ogromn¹ szlachetnoœci¹, wk³ada- j¹c w ka¿dy wyjazd i ka¿de spotkanie ca³e swoje serce i du¿o swojego czasu.

Sprawili, ¿e rok by³ udany, wzbogaci³ mnie nie tylko jako studentkê, ale i jako osobê. Po- litechnika Gdañska na zawsze bêdzie dla mnie mi³ym miejscem i z pewnoœci¹ bêdê tu wra- caæ, aby wspominaæ tê przygodê i odwiedzaæ osoby, które z ni¹ s¹ zwi¹zane.

Katarzyna Kamiñska By³a studentka Wydzia³u Chemicznego Katedra Elektrochemii, Korozji i In¿ynierii Materia³owej

Na rok zmieni³am uczelniê

Kasia podczas laboratorium w Katedrze Elektrochemii, Korozji i In¿ynierii Materia³owej

Fot. Marcin Jaworski

(6)

20 maja 2005 roku zostali wy³onieni laureaci ogólnopolskiego konkur- su Young Project Management Program (YPMP). W okresie wakacyjnym dwaj z nich odbêd¹ p³atne praktyki na stanowi- skach m³odszych kierowników projektów w IBM Polska.

Konkurs Young Project Management Program tradycyjnie by³ skierowany do studentów interesuj¹cych siê zarz¹dza- niem projektami. Nagrodami w nim by³y p³atne praktyki organizowane przez naj- lepszych polskich pracodawców, m.in.

przez IBM Polska. Konkurs podzielono na dwa etapy. W pierwszym z nich oce- niano eseje rozwijaj¹ce jeden z nastêpu- j¹cych tematów: „Jestem urodzonym or- ganizatorem, poniewa¿...”, „Jak zorgani- zowa³em(am) nastêpuj¹ce przedsiêwziê-

cie...”, „Chcia³bym pracowaæ jako Pro- ject Manager, poniewa¿...”. Autorzy piêt- nastu najlepszych prac zakwalifikowali siê do kolejnego etapu, gdzie nagradzano ich umiejêtnoœci autoprezentacyjne oraz spo- sób, w jaki rozwi¹zali studium przypad- ku. Studium polega³o na odpowiednim doborze cz³onków zespo³u pracuj¹cego nad wdro¿eniem systemu do obs³ugi po-

³¹czeñ telefonicznych, przedstawieniu analizy ryzyka i planu przeprowadzenia wdro¿enia oraz przygotowaniu raportu dla prezesa firmy.

Wspó³organizatorem konkursu by³a firma IBM Polska – jeden z najwiêk- szych i najbardziej cenionych pracodaw- ców w Polsce. „Szukaliœmy studentów, których zainteresowania oscyluj¹ wokó³ zagadnieñ technicznych” – mówi

Dwóch finalistów konkursu

Young Project Management Program odbêdzie praktyki w IBM Polska

Krzysztof Che³piñski, dyrektor dzia³u IBM Global Services w IBM Polska –

”Idealna osoba na stanowisko m³odsze- go kierownika projektu powinna charak- teryzowaæ siê inicjatyw¹ i œwietn¹ orga- nizacj¹ pracy. Niezbêdna jest tak¿e umie- jêtnoœæ analitycznego myœlenia, otwar- toœæ na nowe wyzwania, odpowiedzial- noœæ i g³ód wiedzy. Mile widziane s¹ bardzo dobre wyniki w nauce oraz zna- jomoœæ podstawowych zagadnieñ infor- matycznych. Te w³aœnie cechy posiada- j¹ studenci, którzy wkrótce rozpoczn¹ praktyki w IBM Polska.”

W IMB Global Services – dziale us³ug IBM Polska – w okresie wakacyjnym od- bêd¹ praktykê £ukasz Czech i Marcin Ol- szewski. £ukasz Czech studiuje na V roku informatyki na Uniwersytecie Gdañskim, a Marcin Olszewski jest s³uchaczem stu- diów doktoranckich Wydzia³u Elektroni- ki, Telekomunikacji i Informatyki Poli- techniki Gdañskiej.

Sprawnie zarz¹dzaj¹cy projektami

mened¿erowie, to na dzisiejszym rynku

pracy szczególnie poszukiwani specjali-

(7)

œci. W biurach IBM na ca³ym œwiecie pra- cuje ich ponad 18 000. O zaanga¿owaniu firmy IBM w rozwój zawodowy pracow- ników œwiadczy przyznanie jej w grud- niu 2004 roku presti¿owej nagrody Pro- ject Management Institute (PMI).

„Zdobycie praktyki w charakterze asy- stenta mened¿era projektu nie jest ³atw¹ spraw¹ – firmy broni¹ dostêpu do w³asnych

projektów, obawiaj¹c siê wycieku informa- cji. Dlatego firmie IBM oraz pozosta³ym praktykodawcom nale¿¹ siê szczególne s³o- wa uznania” – mówi Wojciech Mat³osz, lider pi¹tej ju¿ edycji YPMP.

Konkurs Young Project Management Program organizuj¹ studenci – cz³onko- wie Stowarzyszenia Project Management Polska, Ko³a Naukowego PM Politechni-

ki Gdañskiej, Zrzeszenia Studentów Pol- skich oraz BEST Gdañsk.

Wiêcej informacji o konkursie mo¿na znaleŸæ pod adresem:

www.spmp.org.pl/ypmp.

Katarzyna Forycka Md Public Relations Poland Sp. z o.o.

J eœli dwa dni œwi¹teczne s¹ przedzielo- ne dniem powszednim, to wielokrotnie mimo szczerych chêci trudnoœci obiek- tywne nie pozwalaj¹ okreœliæ go mianem roboczego. A to z powodu chwalebnej sk³onnoœci rodaków do celebrowania ró¿- nych okazji z pe³nym zaanga¿owaniem.

W takich przypadkach trzeŸwa i przewi- duj¹ca ocena sytuacji przez mi³oœciwie panuj¹cych nad krajem, ku uciesze pod- danych, koñczy siê og³oszeniem dnia wolnego. I s³usznie. Przynajmniej cz³o- wiek porz¹dnie wypocznie. A jest po czym. Wszak¿e jesteœmy najbardziej za- pracowanym narodem Europy. I to wedle oficjalnych statystyk niezawy¿onych przez stachanowców z owadzich sieci han- dlowych typu „Mrówka” czy „Pszczó³ka”.

Okazja do d³u¿szego wypoczynku szy- kowa³a siê na pocz¹tek maja. Cztery dni.

Taki dar trzeba by³o wykorzystaæ Wœród

„chemików” zrodzi³ siê pomys³ wyprawy za miasto. Wybór pad³ na Wilno. Pojawia-

³y siê pochlebne opinie o tym miejscu, wiêc postanowiono to sprawdziæ. Przy okazji równie¿, jak to jest z tym podró¿o- waniem po UE bez paszportu.

By³ pocz¹tek kwietnia. Poœpiesznie sklecony sztab organizacyjny z zapa³em przyst¹pi³ do realizacji koncepcji. Dziêki rozlicznym œwiatowym kontaktom Wy- dzia³u Chemicznego efekty przysz³y nad- spodziewanie szybko. Rewelacyjne za- kwaterowanie: polska szko³a prawie w centrum miasta. Kierownictwo szko³y okaza³o du¿e zaufanie, decyduj¹c siê na ugoszczenie pó³ setki polskiej inteligen- cji. Pozosta³a kwestia transportu. Tutaj detektywistycznymi zdolnoœciami wyka- za³y siê dwie kole¿anki. Wydawa³o siê,

¿e najlepsze autokary ju¿ od tygodni s¹ porezerwowane. Jednak uda³o siê im wy- tropiæ elegancki kr¹¿ownik szos. Uczest-

nicy mogli zacz¹æ przygotowywaæ siê do wyprawy. Obowi¹zkowo zabraæ nale¿a³o œpiwór i materac, ktoœ szykowa³ trzyty- godniowy zapas prowiantu. Ka¿dy we- d³ug w³asnych potrzeb.

Nadszed³ d³ugo oczekiwany pi¹tek 29 kwietnia. Wyjazd wieczorem, a od rana s³oneczna pogoda. Niektórzy z torbami u boku koñcz¹ syntezê na laboratoriach z organy. Jeszcze inni poœpiesznie przygo- towuj¹ sobie zaopatrzenie na drogê. O godz. 18 wszyscy s¹ w autokarze. Znajo- mo brzmi¹cy dŸwiêk otwieranego napoju niczym starter oznajmia pocz¹tek podró-

¿y. Pojazd mknie do granicy, czasami za-

³oga domaga siê postoju. Muzyka, œpiew, o¿ywione dyskusje milkn¹ dopiero przy granicy. Kontrola zaskakuj¹co pobie¿na.

A przecie¿ niektórzy, dowiedziawszy siê nieco wczeœniej, ¿e danego asortymentu nie mo¿na wwieŸæ a¿ tyle, ile planowali, zawziêcie starali siê zredukowaæ jego iloœæ

do przepisowych limitów. Przypomina³o to wysi³ek boksera z nadwag¹, u którego za chwilê bêd¹ oceniaæ czy „za³apa³ siê”

do odpowiedniej kategorii wagowej. Od granicy podró¿nikami zaw³adn¹³ sen – wszak¿e trudy wyprawy dawa³y siê ju¿ we znaki. Na miejsce dotarliœmy o poranku.

Jak siê okaza³o, s³oneczna aura ci¹gnê³a siê za nami jak smród za wojskiem. Dzieñ wczeœniej, jak i podczas wyjazdu, by³o deszczowo. Weszliœmy do szko³y. Uczest- nicy oswajani z myœl¹, i¿ zastan¹ spartañ- skie warunki, byli mile zaskoczeni. Wiêk- szoœæ obozowiczów roz³o¿y³a siê na sali gimnastycznej. Aby nie traciæ zbytnio cza- su, ju¿ przed po³udniem wyruszono na rozpoznanie miasta.

W ostatnich latach Wilno zaczê³o siê dynamicznie rozwijaæ. W mieœcie widaæ nowe budynki, czêsto o nieszablonowej architekturze, kolejne s¹ wznoszone, a odrestaurowana starówka wygl¹da bardzo okazale. Jeœli ktoœ by³ tam równie¿ w la- tach 90., to mo¿e byæ zaskoczony tym, jak wiele siê zmieni³o. Jest du¿o zieleni, do tego przestronne aleje. Wœród g³ównych zabytków przewa¿aj¹ obiekty sakralne. W sumie jest ich kilkadziesi¹t, ró¿nych ob-

Na tropie „Dziadów”

Wyprawa Studentów Wydzia³u Chemicznego do Wilna 29.04-3.05.2005

Ekipa prawie w komplecie

(8)

rz¹dków, i czêsto s¹ po³o¿one jeden przy drugim. Najs³ynniejsze to archikatedra, cerkiew œw. Trójcy, klasztor bazylianów z cel¹ mickiewiczowskiego Konrada i oczywiœcie Ostra Brama z obrazem Mat- ki Boskiej. Koniecznie nale¿y odwiedziæ równie¿ polski cmentarz na Rossie (m.in.

groby marsza³ka Józefa Pi³sudskiego, Jo- achima Lelewela) oraz wst¹piæ do domu Mickiewicza. Warto te¿ wspi¹æ siê na zamkowe wzgórze Giedymina, b¹dŸ ogl¹dn¹æ panoramê miasta z 326-metro- wej wie¿y telewizyjnej. Umiejscowiona na niej obrotowa kawiarnia znajduje siê na 165 metrze i w s³oneczne dni widocz- noœæ dochodzi do 50 km. Na starówce jest te¿ tyle stylowych lokali rozrywkowych, co w dobrej kaszy skwarek.

Jednak ¿eby nie wygl¹da³o to na wylu- krowany materia³ sponsorowany, powró- cê do œledzenia losów „chemicznej” eks- pedycji. Wymienione atrakcje to by³ chleb powszedni. Szczególnie sympatyczne by³y wieczorne wypady do lokali na szklankê soku i potañcówkê. Nocne powroty wœród piêknie oœwietlonych budynków po³o¿o- nych przy promenadzie nad Wili¹ te¿ mia-

³y swój urok. Ale wyprawa za cel stawia³a sobie równie¿ nawi¹zanie kontaktów z miejscowymi. Spotkaliœmy siê z m³odzie-

¿¹ w szkole na pogawêdce m.in. o tym, jak ciê¿ko przychodzi zdobywanie wykszta³- cenia. Odwiedziliœmy „Dom Polski” – sie- dzibê organizacji polskich dzia³aj¹cych na Litwie. W czerwcu Wydzia³ Chemiczny odwiedz¹ tamtejsi polscy nauczyciele.

Wspó³praca ta ma ju¿ 15-letni¹ historiê.

Studenci chc¹ natomiast zaprosiæ grupê m³odzie¿y do odwiedzenia Gdañska. Jest du¿a szansa na realizacjê tego zamiaru.

Ostatniego dnia pobytu zwiedzaliœmy zamek na wyspie w Trokach. Gotycka XV- wieczna warownia wygl¹da bardzo malow- niczo wœród jezior, choæ wiêkszoœæ cegie³ w murach ma zaledwie kilkadziesi¹t lat.

Napotkaliœmy jedn¹ japoñsk¹ wycieczkê,

poza tym sami swoi. Wilno w tych dniach równie¿ by³o zadeptywane przez licznie przyby³ych rodaków. Wieczorem ca³a wy- prawa uda³a siê do eleganckiego lokalu na ostatnie wileñskie balety.

Wtorek 3 maja. Nadszed³ czas powrotu.

Ewakuacja przebieg³a sprawnie. Jeszcze czu³e po¿egnanie z pani¹ dyrektor i odjazd.

Niebo p³aka³o. Na pocz¹tku podró¿y „stru- dzeni tytani” spali albo dopiero przysypiali, ogl¹daj¹c filmy akcji (jak wspomnia³em – porz¹dny to by³ pojazd), póŸniej ju¿ siê o¿y- wili. Do Gdañska dotarliœmy oko³o 21. Jesz- cze wzajemne po¿egnanie siê i „Wyprawa Wydzia³u Chemicznego Wilno 2005” prze- sz³a do historii. Podczas wyjazdu powsta³ dokumentalny obraz „Krótki film o Wilno- waniu”. Niedawno odby³a siê nawet tajna premiera. Materia³ ma byæ podobno zapre- zentowany na Festiwalu Filmów Amator- skich w £odzi.

Sk³adam podziêkowania osobom, któ- re przyczyni³y siê do zrealizowania tej wy- prawy: profesorowi Edwardowi Borow- skiemu, który od wielu lat wspó³pracuje ze Stowarzyszeniem Szkó³ Polskich na Litwie i cieszy siê w Wilnie du¿ym uzna- niem, z czego skrzêtnie skorzystaliœmy:

prezesowi Józefowi Kwiatkowskiemu kie-

ruj¹cemu wspomnianym Stowarzysze- niem za bezp³atn¹ protekcjê ☺ i dyrektor Jolancie Suszyñskiej za udzielon¹ w szko- le goœcinê, ¿yczliwoœæ i anielsk¹ cierpli- woœæ; profesorowi Jackowi Namieœniko- wi za rady i niezbêdne wsparcie. W przy- padku tego pana to ju¿ nie pierwsza recy- dywa. Pok³on w stronê SSPG, ¿e równie¿

wspiera takie zacne inicjatywy. Grabula Krzyœkowi i Kazikowi, kierowcom weso-

³ego autobusu, za szczêœliwe dowiezienie nas. Podziêkowania dla studentów, którzy w³asnymi si³ami organizowali ten wyjazd, i dla uczestników za stworzenie rewela- cyjnej atmosfery.

Ju¿ podczas powrotu pada³o pytanie:

gdzie i kiedy teraz by siê wybraæ? Jest ju¿

jedna ciekawa propozycja. Jednak tego jeszcze nie zdradzê. Natomiast w 2007 roku 1 maja wypada we wtorek, a 3 maja we czwartek. To mo¿e oznaczaæ nawet 9 dni wolnego z rzêdu. £apiemy kontakt z Instytutem Petrochemicznym przy Poli- technice Bakijskiej. W jedn¹ stronê jedzie siê 3 dni. W 9 dni powinno siê udaæ. Obie-

¿yœwiaci wszystkich krajów ³¹czcie siê!

Jaros³aw Kotecki Wydzia³ Chemiczny Troki w chwilê przed naszym najazdem

W Jubileuszowym Roku Akademic- kim 2004/2005 na Politechnice Gdañskiej warto przywo³aæ pewien arty- ku³, jaki ukaza³ siê przed z gór¹ stu laty w gazecie Danziger Zeitung, gdy w³aœnie w r. 1904 zbli¿a³o siê otwarcie niemieckiej uczelni pn. Königliche Technische Hoch- schule (zu) Danzig, poprzedniczki naszej

dzisiejszej Alma Mater. Wydaje siê, ¿e – na tle zbli¿aj¹cego siê wówczas owego wielkiego wydarzenia w œwiecie techniki – artyku³ ten mia³ ukazaæ nieprzemijaj¹- ce wartoœci humanistyczne, a poezji – w szczególnoœci. Wymieniony artyku³, pt.

Poesie und Technik, opublikowa³ znany niemiecki in¿ynier i humanista w jednej osobie – radca dworu Max v. Eyth z mia- sta Ulm, który w³aœnie wtedy bawi³ w Gdañsku.

A oto wierny przek³ad niektórych w¹t- ków tego artyku³u. Pocz¹tek jest nastêpu- j¹cy (por. za³¹czony wydruk):

„Przyjmuje siê powszechnie, zw³aszcza w wykszta³conych krêgach niemieckich, ¿e poezja i technika s¹ dwoma dziedzinami, których wzajemnej stycznoœci nie mo¿na sobie wyobraziæ. Jeœli zapytamy o uzasad- nienie tej szeroko rozpowszechnionej opi- nii, trzeba na wstêpie ustaliæ, co nale¿y ro- zumieæ przez poezjê, a co przez technikê.

Poezja i technika

(9)

Rozpoznanie pojêcia techniki jest trud- ne, wskutek jej nieskoñczonej rozci¹g³o- œci i ró¿norodnoœci. Technik¹ jest wszyst- ko, co nadaje woli cz³owieka wymiar fi- zyczny. Poniewa¿ wola ludzka nie ma gra- nic, zjawiska techniki dotykaj¹ spraw nie- skoñczonoœci. Jeszcze trudniej jest okre- œliæ pojêcie poezji, gdy¿ tutaj – gdzie tak czêsto w grê wchodz¹ uczucia – s³owo zawodzi. Poezjê zawiera to, co doprawa- dza do harmonii nasze ¿ycie psychiczne i zjawiska œwiata zewnêtrznego; poezj¹ jest to, co ujawnia nam duchow¹ zawartoœæ otaczaj¹cego nas œwiata materii.

Z tego wzglêdu jest wiêc rzecz¹ nieza- przeczaln¹, ¿e w obu wypadkach mamy do czynienia z czymœ, co (w sensie mate- matycznym) jest nieskoñczonoœci¹. W technice i poezji dostrzegamy dwa odle- g³e punkty, z których rozchodz¹ siê w nie- skoñczonoœæ liczne promienie. Czy wiêc nie musz¹ siê promienie tych dwóch sys- temów, z matematyczn¹ koniecznoœci¹, przecinaæ i dotykaæ w niezliczonych punk- tach? Jest to jakimœ równaniem i pewn¹ teori¹. Zobaczymy, jak dalece to równa- nie i ta teoria odpowiadaj¹ prawdzie, je- œli rozwa¿aæ rzeczywiste fakty.

Dalej czytamy:

Gdzie znajdziemy poezjê? (...) tam

wszêdzie napotyka j¹ ten, kto umie j¹ wy- kryæ. Nie tkwi ona w rzeczy, ale w zmyœle poszukuj¹cego. (...) Jak we wszystkim, co w ¿yciu cz³owieka ma wy¿szy wymiar du- chowy, niezawodnym probierzem poezji jest troistoœæ prawdy, dobra i piêkna. Jak w tym kontekœcie wygl¹da technika?

Jest prawdziwa. W ¿adnym innym zawo- dzie nie zostaje k³amstwo tak szybko i bezli- toœnie ukarane, jak w dziedzinie techniki. (...) Musi ona byæ prawd¹, aby przetrwaæ.

Jest dobra. Ca³e d¹¿enie techniki ukie- runkowane jest na to, by uczyniæ cz³owie- ka bardziej niezale¿nym od zewnêtrznego przymusu, zwiêkszyæ jego sprawnoœæ, otworzyæ mu nowe drogi, wype³niæ jego zadanie jako w³adcy ziemskiego œwiata.

Ale czy (technika) jest piêkna? (...) Co rozumiemy przez piêkno: „Piêkne jest to, co siê nam podoba”. Technicy (...) wyczu- waj¹ piêkno lokomotywy, zaprojektowanej ze smakiem technicznym maszyny narzê- dziowej. (...) W pocz¹tkach nowoczesnej techniki próbowano dekorowaæ maszyny za pomoc¹ absurdalnych ornamentów. Dzi- siaj, równie¿ w tej dziedzinie, przebi³ siê pogl¹d, ¿e piêkno nie mo¿e byæ zapo¿yczo- ne, ale musi wyrastaæ z samego przedmio- tu. Uœwiadomienie sobie rzeczy polega jed- nak¿e na tym, aby je dostrzegaæ, i taka in- terpretacja staje siê z up³ywem czasu in- stynktownym uczuciem. (...) Tworzenia ta- kiego smaku nie ma w tzw. œwiecie wykszta³- conym, zw³aszcza w Niemczech, poza krê- gami specjalistów, prawie zupe³nie. (...)

Gdy wiêc dostrzegliœmy, ¿e prawda, do- bro i piêkno w technice istniej¹, jest rzecz¹ podwójnie niezrozumia³¹, dlaczego mia³a- by ona byæ pozbawiona poezji. (...)

Dalej artyku³ zawiera rozwa¿ania na temat przymiotów, jakie odró¿niaj¹ cz³o-

wieka od zwierzêcia: jest to zdolnoœæ two- rzenia s³ów i narzêdzi. Te pierwsze po- wsta³y z wiedzy cz³owieka, te drugie – z jego umiejêtnoœci, przy czym w artykule uznano narzêdzia za pierwotne, s³owa – za wtórne. Jednak¿e wkrótce s³owo wska- za³o narzêdziu jego podrzêdn¹ rolê. Za- panowa³a wiedza, a umiejêtnoœci musia-

³y pe³niæ rolê s³u¿ebn¹, póŸniej jednak do- strze¿ono potrzebê oparcia tych spraw na nowej podstawie.

Chodzi mianowicie o to, ¿e ludzie wy- wodz¹ umiejêtnoœci tworzenia narzêdzi ze zmys³u odkrywczego, a wiêc – maj¹ jed- nak pod³o¿e duchowe. Wszystko, co cz³o- wiek tworzy, jest produktem jego ducha, jest samym duchem napotykanym w for- mie cielesnej. Obecnie, edukowane elity zaczynaj¹ pojmowaæ, ¿e w rzeczach ma- terialnych tkwi nieraz wiêcej ducha, ni¿

w najpiêkniejszym wierszu.

Niestety, w odró¿nieniu od malarstwa i rzeŸby, literatura dotyczy³a do tej pory tylko rzadko spraw techniki. Powoli jed- nak ulega to tak¿e zmianie. Artyku³ po- daje odpowiednie przyk³ady.

W zakoñczeniu podkreœlono, ¿e sam œwiat techniki powinien zadbaæ o to, aby poprzez has³o „nie s³u¿yæ materii, ale j¹ ujarzmiaæ” zbli¿aæ siê do poetycznego wymiaru dziel technicznych.

Mój komentarz jest nastêpuj¹cy: in¿y- nier musi byæ w równej mierze realist¹ i romantykiem. Niech stosownym znakiem ilustracyjnym bêdzie tu, pochodz¹ca z owych czasów, konstrukcja wiekowej k³adki dla pieszych przez kana³ Raduni w Gdañsku.

Zbigniew Cywiñski

Emerytowany profesor PG

(10)

Z aawansowana technika kompute rowa pomaga obserwowaæ mózg w trakcie pracy umys³owej. Nie ulega w¹tpliwoœci, ¿e w procesach zwi¹za- nych z twórczym dzia³aniem wystêpu- je pobudzenie korowe. Nawet najprost- sze dzia³ania wywo³uj¹ okreœlon¹ re- akcjê mózgu. Sk³adaj¹ siê na ni¹ ko- lejno nastêpuj¹ce po sobie stany uœpie- nia, czuwania i emocjonalnego napiê- cia. Wykryto, ¿e najwy¿sze pobudze- nie wystêpuje w trakcie wykonywania najprostszych zadañ. Najwiêksza kre- atywnoœæ zwi¹zana jest natomiast z niskim przep³ywem fal mózgowych, czyli ze stanem zbli¿onym do transu.

Nie uda³o siê zbadaæ kreatywnoœci z punktu widzenia biologii. Praca mózgu jest ci¹gle jeszcze zagadk¹.

Wiemy, ¿e dziêki lewej pó³kuli, któ- ra „zarz¹dza” zmys³ami, widzimy ota- czaj¹c¹ rzeczywistoœæ jako zbiór ele- mentów, a dziêki prawej, maj¹cej zdol- noœæ do abstrakcji, postrzegamy œwiat jako okreœlon¹ ca³oœæ. I to w³aœnie dziê- ki prawej pó³kuli i jej zdolnoœci do wi- zualizacji wewnêtrznych wyobra¿eñ mo¿emy zwiêkszyæ kreatywnoœæ. Mimo rozró¿nienia pracy obydwu pó³kul, ta- jemnic¹ jest ci¹gle sam mechanizm my- œlenia. Znajomoœæ elementarnych zasad dzia³ania mózgu mo¿e pomóc w œwia- domym i ukierunkowanym rozwijaniu procesów twórczych. Prawa pó³kula dostarczy nam inspiracji, zaœ lewa po- zwoli praktycznie j¹ zrealizowaæ.

Badania wykaza³y, ¿e u najbardziej twórczych osób aktywna jest prawa pó³- kula, u ludzi o niskim poziomie kre- atywnoœci du¿¹ aktywnoœci¹ charakte- ryzuje siê pó³kula lewa. Œwiadome my- œlenie i wysi³ek obni¿aj¹ poziom kre- atywnoœci, podejœcie „na luzie” pozwala na twórcze rozwi¹zywanie problemów.

Napiêcie jest wrogiem twórczego my- œlenia. Rozproszona uwaga, pozwalaj¹- ca na zajmowanie siê kilkoma rzecza- mi jednoczeœnie (w przeciwieñstwie do koncentracji na jednym tylko proble-

mie), to cecha charakterystyczna dla osób o wysokim poziomie kreatywno- œci.

Ka¿dy z nas w ¿yciu jest w mniej- szym lub wiêkszym stopniu kreatyw- ny, nie zdaj¹c sobie z tego sprawy. Ka¿- dy rozwi¹zany problem, choæby naj- mniejszy, jest efektem twórczego my- œlenia. Dlatego warto trenowaæ ten ro- dzaj aktywnoœci. Nasz intelekt ma zdolnoœæ wytwarzania wartoœci, które mo¿emy okreœliæ jako twórczoœæ.

Wiêkszoœæ operacji intelektualnych jest tak zwyczajna, ¿e nie przychodzi nam do g³owy, by je uznaæ za efekt kreatyw- nych umiejêtnoœci. Wszyscy tymcza- sem jesteœmy z natury twórczy – w domu, w pracy, w wychowaniu dzieci, w realizowaniu zainteresowañ czy pa- sji ¿yciowych.

Rozró¿niane s¹ dwa rodzaje twórczo- œci: skrystalizowana i potencjalna.

Twórczoœæ skrystalizowana to taka twórczoœæ, która koñczy siê konkretnym

rozwi¹zaniem jakiegoœ problemu, stwo- rzeniem nowego dzie³a. Mo¿e to byæ dzie³o wybitne, rzadkie i cenne, na naj- wy¿szym poziomie, do którego potrzeb- ny jest ogromny talent lub wiedza, któr¹ zdobywa siê latami. Ale mo¿e to byæ tak¿e coœ absolutnie zwyczajnego, wy- konanego dla siebie lub niewielkiego grona osób. Twórczoœæ potencjalna to dzia³anie, podczas którego uruchamia- ne s¹ procesy psychiczne (zw³aszcza poznawcze) oraz zachowania podobne do dzia³ania wybitnych twórców (arty- stów lub wynalazców), które nie daj¹ znacz¹cych efektów ze wzglêdu na brak wiedzy, motywacji lub umiejêtnoœci warsztatowych.

Warto sobie uœwiadomiæ, ¿e rzadko bywa tak, ¿e osoba niekompetentna lub nieprzygotowana stworzy coœ twórczo dojrza³ego. Nawet, gdy ktoœ nie posia- da formalnego wykszta³cenia, jak na przyk³ad Nikifor czy Edison, to musi w³o¿yæ bardzo du¿o wysi³ku w rozwój artystyczny lub intelektualny, by zaist- nieæ jako twórca dojrza³ego dzie³a.

Trenowanie twórczego myœlenia i ak- tywnoœci twórczej daje ogromne mo¿- liwoœci osobie, która uchodzi za prze- ciêtn¹. Ci¹gle nieznane s¹ mechanizmy powstawania twórczych idei, ale nie ma w¹tpliwoœci, ¿e problemy rozwi¹zywaæ mo¿na w sposób twórczy i nietwórczy.

Wiele spraw dziêki treningowi proce- sów percepcji, myœlenia, pamiêci i prze-

Ksi¹¿ka Ÿród³em inspiracji w kreatywnoœci

Kto nigdy nie tworzy, kto nigdy z w³asnego natchnienia samoistnego nie dzia³a, ten nie ¿yje, ten nie zwyciê¿a.

Zygmunt Krasiñski Nie trzeba pisaæ wierszy ani sztuk teatralnych, ¿eby byæ twórc¹;

istnieje równie¿ twórczoœæ czynów, która niejednokrotnie stoi znacznie wy¿ej.

Johann Wolfgang von Goethe

(11)

twarzania informacji mo¿na rozwi¹zaæ nie w sposób przypadkowy, ale kreatyw- ny, czyli twórczy, pomys³owy, dynamicz- ny, odkrywaj¹c i obmyœlaj¹c nowe, do- tychczas niestosowane strategie.

Trening kreatywnoœci, pod warun- kiem, ¿e nastawienie do niego jest pozy- tywne, rodzi otwartoœæ na nowe doœwiad- czenia, wiêksz¹ samodzielnoœæ w plano- waniu i wykonywaniu zadañ zarówno w pracy zawodowej, jak i poza ni¹. Naj- wa¿niejszym skutkiem takiego treningu jest zwiêkszenie potencja³u twórczego pojedynczej osoby lub zespo³u.

Atmosferê dopinguj¹c¹ do rozwijania w³asnej kreatywnoœci stwarza œrodowi- sko, w którym ¿yjemy, ludzie, z którymi wspó³pracujemy, ich charaktery i stosu- nek do rozwi¹zywania problemów oraz pomoc w szybkim podejmowaniu decy- zji. Œrodowisko proaktywne, zw³aszcza w pracy, ceni umiejêtnoœci innowacyj- nego myœlenia, pomaga stosowaæ narzê- dzia i techniki oraz strategie, prowadz¹- ce do skutecznego dzia³ania. Pozytyw- na ocena szukania mo¿liwoœci, podejmo- wania decyzji, stawiania czo³a wyzwa- niom powoduje, ¿e wypracowywane s¹ nowe procedury, eliminowane okreœlo- ne rodzaje problemów, a pracownicy odczuwaj¹ satysfakcjê z powodu wyko- rzystania ich wiedzy, umiejêtnoœci oraz zdolnoœci twórczych.

Nigdy nie nale¿y lekcewa¿yæ ludzi, miejsc i rzeczy jako Ÿróde³ inspiracji.

Zgromadzona wiedza i doœwiadczenie odgrywaj¹ ogromn¹ rolê w poszukiwa-

niu nowych pomys³ów. Jednym z naj- wiêkszych i najbogatszych Ÿróde³ s¹ tu- taj biblioteki, ksiêgarnie, antykwariaty.

W ksi¹¿kach i czasopismach, nieraz tych bardzo starych, znaleŸæ mo¿na sposób rozwi¹zania wspó³czesnych problemów.

Badania rynku wykazuj¹, ¿e osiemdzie- si¹t procent ludzi omija ksiêgarnie, nie zdaj¹c sobie sprawy, ¿e tam w³aœnie kryj¹ siê ogromne mo¿liwoœci dotycz¹ce roz- wi¹zania problemów, z którymi nie mog¹ sobie poradziæ. Zdaniem psychologów ksi¹¿ki s¹ niezast¹pionym i najpewniej- szym Ÿród³em, z którego mo¿na czerpaæ pomys³y, nie nara¿aj¹c siê na oskar¿e- nie o kradzie¿. Jako przyk³ad mo¿e po- s³u¿yæ tu znalezienie informacji o zdro- wej ¿ywnoœci, co zaowocowa³o urucho- mieniem nowej linii produkcyjnej dostar- czaj¹cej karmy dla zwierz¹t, wolnej od chemicznych dodatków, którymi w³aœci- ciele nie chc¹ faszerowaæ swoich czwo- rono¿nych ulubieñców.

Wiedza zawarta w ksi¹¿kach mo¿e zaowocowaæ nowymi pomys³ami, któ- re zrodz¹ siê w procesie kreatywnego myœlenia. Mózg bêdzie czerpa³ informa- cje, które wczeœniej zakodowa³, wów- czas gdy zaistnieje koniecznoœæ twór- czego rozwi¹zania jakiegoœ problemu.

Zgromadzona wiedza jest bankiem in- formacji, gotowym do wykorzystania w ka¿dej chwili.

Niechaj uzupe³nieniem i potwierdze- niem stwierdzeñ psychologów zajmu- j¹cych siê kreatywnoœci¹ bêd¹ wypo- wiedzi twórców, których dzie³a s¹ po-

wszechnie znane: Najlepszym uniwer- sytetem w dzisiejszych czasach jest ksiê- gozbiór (Thomas Carlyle), Ksi¹¿ki s¹ lekarstwem umys³u (Demokryt), Ksi¹¿- ka, twórcza myœl i œwiadomoœæ ludzka s¹ silniejsze od bomby atomowej (Ilia Erenburg), Czytanie to twórczoœæ. Rze- telny czytelnik twórczo uzupe³nia treœæ ksi¹¿ek swoim doœwiadczeniem ¿ycio- wym, fantazj¹ i w³asnym ¿yciem ducho- wym (Ilia Erenburg).

Ewa Dyk-Majewska Biblioteka G³ówna rys. Kuba Gornowicz Bibliografia:

1. H. Alder, Inteligencja kreatywna.

Amber 2003.

2. T. R. V. Foster, Kreowanie œwietnych pomys³ów. IFC PRESS 2000.

3. B. Hawkins, B¹dŸ kreatywny i po- mys³owy. Wydawnictwo HELION 2004.

4. E. Nêcka, J. Orzechowski, A. S³a- bosz, B. Szymura, Trening twórczo- œci. Gdañskie Wydawnictwo Psycho- logiczne 2005.

5. J. Wheeler, Moc innowacyjnego my- œlenia. Amber 2001.

Przebaczenie

Za kilka lat smutku, Za ¿alu nieutulenie,

Za moje pragnienie – bez skutku, Za d³ugie Twe oddalenie Za z³oœci w s³ownej oprawie, Za moje zbratanie z deszczem, Za listy topione w stawie, I Bóg wie tylko co jeszcze, Za wszystkie niejasnoœci, Za ból co w sercu cierniem, Narodzi³ siê promieñ mi³oœci, Za to kochanie wiernie.

Dziœ usta za to mi p³ac¹, Oczy daruj¹ spojrzenia, Rêce w pieszczotach siê trac¹, Tak pragn¹ przytulenia.

Wszystko za trwanie w dobroci, I gdy siê przebaczaæ umie.

Niech los Ci przysz³oœæ oz³oci, Mo¿e mi³oœæ zrozumiesz?

Marek Biedrzycki

Dzia³ Wspó³pracy z Zagranic¹

(12)

Dbajmy o jêzyk !

Z jawisko zmiany znaczenia wyrazu wystêpuje – nie tylko zreszt¹ w polszczyŸnie – doœæ czêsto. Przyczyny tego mog¹ byæ ró¿ne.

Pojawienie siê w ostatnich latach przys³ówka dramatycz- nie w znaczeniu: ‘radykalnie’, ‘gwa³townie’ spowodowane jest najpewniej wp³ywem jêzyka angielskiego – po angielsku bowiem dramatically znaczyæ mo¿e nie tylko theatrically (dramatycznie), ale tak¿e markedly (radykalnie) czy sudden- ly (gwa³townie). Gdy jednak czytam na jednej ze stron inter- netowych, ¿e „w Samoobronie dramatycznie roœnie krzywa wykszta³cenia”, to w pierwszym odruchu rodzi siê pytanie:

Dla kogo jest to dramat, ¿e dwie pos³anki z tej partii zda³y maturê? Zgodnie bowiem ze S³ownikiem jêzyka polskiego PWN przys³ówek ‘dramatycznie’ ma dwa znaczenia: 1. ‘pod wzglêdem dramatycznym (scenicznym), tak jak w dramacie, w sposób w³aœciwy technice dramatu’ (np. „Sceny drama- tycznie kulminuj¹ce akcjê powieœci”; 2. ‘wstrz¹saj¹co, tra- gicznie’ (np. „Wybuchn¹æ, krzykn¹æ dramatycznie”).

Trudniej jest wskazaæ przyczynê wzrostu czêstoœci u¿y- wania przez Polaków dwóch innych przys³ówków: strasznie i ciê¿ko, które sta³y siê ostatnio bardzo modne.

Ten pierwszy wywodzi siê od rzeczownika ‘strach’, co jed- nak wcale nie przeszkadza Polakom formu³owaæ zdañ w ro- dzaju: „Strasznie siê cieszê, ¿e ciê widzê!” lub ‘Strasznie sym- patyczny film!” (z forum internetowego onet.pl).

Co siê tyczy przys³ówka „ciê¿ko”, to s³yszymy go ostat- nio najczêœciej w zwrocie „ciê¿ko powiedzieæ”. Przyk³adem mo¿e byæ zdanie znalezione na stronie internetowej portalu u¿ytkowników Windows Server 2003: „Ciê¿ko powiedzieæ, czy wirus zostanie u¿yty przez profesjonalnych z³odziei, czy œwintusz¹cych nastolatków”. I znów mo¿na zapytaæ: „Jaki ciê¿ar towarzyszy temu oœwiadczeniu?”. I dlaczego ‘ciê¿ko’

wypiera w potocznej polszczyŸnie ‘trudno’?

Zajrzyjmy jeszcze do Nowego s³ownika poprawnej polsz- czyzny PWN pod red. A. Markowskiego.

Dla s³owa strasznie podano tam dwa znaczenia: 1. ‘w spo- sób wzbudzaj¹cy strach; groŸnie, przera¿aj¹co’ (np. „Gdy siê œciemni³o, w lesie zrobi³o siê strasznie”); 2. ‘Ÿle, okropnie’

(np. „Po angielsku mówi³a strasznie”). S³ownik ten odnoto- wuje te¿ znaczenie potoczne: ‘bardzo, nadzwyczaj, niezmier- nie’, opatruj¹c je kwalifikatorem ‘nadu¿ywane’. Autorzy ra- dz¹ te¿, by np. w zdaniu „Strasznie siê zmêczy³em” zamiast

‘strasznie’ u¿yæ ‘okropnie’ lub ‘bardzo’.

Pod has³em ciê¿ko mamy trzy znaczenia: 1. ‘ociê¿ale, ma³o energicznie, bezw³adnie’ (np. „Opad³a ciê¿ko na fotel”); 2.

‘dotkliwie, okrutnie’ (np. „Los nas ciê¿ko doœwiadczy³”); 3.

‘o sposobie chorowania: ob³o¿nie, powa¿nie’ (np. „Ciê¿ko chorowa³ przez ostatnie dwa lata swego ¿ycia”). Wspomnia- ny s³ownik odnotowuje te¿ znaczenie: ‘nie³atwo, wk³adaj¹c wiele trudu’, opatruj¹c je kwalifikatorem ‘potocznie’ i poda- j¹c przyk³ad: „Ciê¿ko jest samotnie wy-

chowywaæ dwójkê dzieci”.

Dodam jeszcze, ¿e w stopniu wy¿szym przys³ówki te maj¹ formy: straszniej (nie: „bardziej strasznie”) i ciê¿ej (nie:

„bardziej ciê¿ko”).

Stefan Zabieglik Wydzia³ Zarz¹dzania i Ekonomii PS.

Dobr¹ ilustracj¹ do powy¿szego felie- tonu mo¿e byæ tytu³ ksi¹¿eczki dla dzie- ci: Strasznie wa¿na rzecz (http://

www.dziecionline.pl/maluch/bajki/wa- zna/wiersze1.htm).

Dramatycznie, strasznie i ciê¿ko

K ilka lat temu napisa³em artyku³ do

„Pisma PG”, zatytu³owany „Ma³e jest piêkne”. Próbowa³em w nim zapre- zentowaæ walory estetyczne przedstawi- cieli œwiata przyrody, którzy z racji swo- ich niedu¿ych wymiarów cia³a s¹ naj- czêœciej przez nas niedostrzegani. W ni- niejszym artykule kontynuujê podjêty temat, który móg³bym ci¹gn¹æ a¿ ... do swojej emerytury.

*

Bardzo interesuj¹c¹ grupê systema- tyczn¹ stanow¹ chrz¹szcze z rodziny

przekraskowatych (Cleridae); najstarsze ich okazy znaleziono w bursztynach.

Ju¿ sama nazwa jednostki systematycz- nej wskazuje na nieprzeciêtne walory estetyczne tych owadów. Najpospolit- szy z nich, ¿yj¹cy m.in. w Lasach Oliw- skich, to przekrasek mrówkowaty (p.

mróweczka – Thanassimus formica- rius). Na pierwszy rzut oka chrz¹szcz przypomina mrówkê rudnicê (Formica rufa) – st¹d jego polska i ³aciñska na- zwa gatunkowa. Nasz ma³y bohater jest niestrudzonym ³owc¹ larw korników,

które niszcz¹ uprawy leœne. G³ównym celem ¿yciowym korników jest opano- wywanie zamieraj¹cych i os³abionych drzew. Dochodzi przez to do naturalnej selekcji, na któr¹ nie godz¹ siê ludzie, widz¹c w tym zagro¿enie swoich inte- resów gospodarczych.

Od pewnego czasu na obszarze La- sów Oliwskich dochodzi do gwa³tow- nego ustêpowania œwierka pospolitego Picea abies, gatunku prawdopodobnie obcego dla Pomorza Gdañskiego; jest to typowy sk³adnik lasów górskich oraz borów w pó³nocno-wschodniej czêœci kraju. Na Pomorzu móg³ on wystêpo- waæ w naturze nielicznie, tworz¹c tzw.

Ma³e jest nadal piêkne

(13)

Przekrasek mrów- kowaty (Thanassi- mus formicarius), Samborowo

Skupienie zarodni paŸ- dziutka rozpierzch³ego (Symphytocarpus con- fluens), Samborowo wyspy (niewielkie obszary izolowane wzglêdem siebie). Œwierk ma bardzo p³ytki system korzeniowy, st¹d na gle- bie ma³o spoistej czêsto ulega tzw. wy- wrotom. Z kolei tzw. z³omy s¹ spowo- dowane ma³¹ wytrzyma³oœci¹ mecha- niczn¹ wielu drzew, wskutek opanowa- nia ich przez paso¿ytnicze grzyby, szczególnie czêsto przez opieñkê mio- dow¹ Armillariella mellea. Na przekroju poprzecznym z³amanych pni wyraŸnie widaæ brunatne przebarwienie wywo³a- ne obecnoœci¹ grzyba; czêsto mo¿emy zauwa¿yæ pod kor¹ sznurowat¹ grzyb- niê opieñki, tzw. ryzomorfy. Jednak prawdziw¹ plag¹ dla hodowców lasu (ale nie dla natury) s¹ gradacje owadów drewnojadów. Œwierk szczególnie czê- sto jest opanowywany przez wspomnia- nego kornika drukarza Ips typographus.

Na zaatakowanych drzewach mo¿na wypatrzyæ naszego przekraska, jak nie- strudzenie penetruje wszelkie zag³êbie- nia, szczeliny i zakamarki w korze drzew. Dziêki niemu czêœæ owadzich sprawców przyspieszonego zamierania œwierków zostanie wyeliminowana.

Po gradacji brudnicy mniszki w La- sach Oliwskich na pocz¹tku lat 80. XX

Skupienie owocników epilitycznych porostów na betonie; widoczne bia³e apotecja miseczni- cy zwyczajnej (Lecanora dispersa)

Pó³podziemny owocnik gatunku z rodzaju Geopora, Brêtowo

wieku, i u¿yciu œrodków niszcz¹cych tego motyla, wyraŸnie spad³a liczebnoœæ populacji przedstawicieli œwiata owa- dów. Nale¿a³ do nich tak¿e przekrasek mrówkowaty. Mo¿na przypuszczaæ, ¿e jego niewielka populacja dot¹d nie od- rodzi³a siê. A te osobniki, które obecnie egzystuj¹, wraz z innymi drapie¿nymi owadami nie s¹ w stanie zapobiec ko- lejnej gradacji kornika.

Próbowa³em kilkakrotnie sportreto- waæ przekraska, u¿ywaj¹c aparatu fo- tograficznego, ale du¿a ruchliwoœæ owa- da spowodowa³a, ¿e zdjêcia wychodzi-

³y lekko nieostre. Dlatego postanowi³em zaprezentowaæ wygl¹d tego chrz¹szcza, pos³uguj¹c siê czarno-bia³¹ rycin¹.

*

S³owa dawnej piosenki przekonuj¹ nas, ¿e „na betonie kwiaty nie rosn¹”.

Natomiast beton jest dobrym pod³o¿em dla kalcyfilnych epilitów, tj. organi- zmów wystêpuj¹cych w naturze na wa- piennych ska³ach. Wœród nich doœæ po- kaŸn¹ grupê stanowi¹ grzyby lichenizu- j¹ce, czyli porosty (Lichenes). Zwykle maj¹ niewielkie rozmiary, st¹d nie s¹ zwykle spostrzegane. Maj¹ za to nie- zwykle barwne plechy: bia³e, ¿ó³te, po- marañczowe, czerwone, czarne itd. Ich niezwyk³e piêkno dostrzegalne jest do- piero przy kilkukrotnym powiêkszeniu.

Aby udowodniæ s³usznoœæ twierdzenia o nieprzeciêtnych walorach estetycz- nych „mieszkañców” betonu, wykona-

³em kilka zdjêæ, z których jedno ilustruje niniejszy artyku³. Widoczne bia³awe mi- seczki to owocniki grzyba z klasy wo- reczniaków – Ascomycetes, tzw. apo- tecja (drugim komponentem porostów s¹ glony). Sportretowanym gatunkiem jest misecznica zwyczajna (Lecanora dispersa). W naturze œrednica jej owoc- ników wynosi ok. 1 mm.

*

Kolejnym dziwnym i piêknym mini- obiektem jest skupienie zarodni paŸ- dziutka rozpierzch³ego (Symphytocar- pus confluens), przedstawiciela œluzow- ców (Myxomycetes). W poprzednim stadium ten pierwotniak mia³ postaæ mobilnej rzadkiej galaretki lub œluzu.

Pe³zaj¹c w ukryciu, wch³ania³ ca³¹ po- wierzchni¹ œluŸni bakterie i zarodniki innych organizmów – to jego sposób od¿ywiania siê. Nastêpnie dotar³ na wy¿ej po³o¿ony substrat i wytworzy³ skupienie zarodni, widoczne na za- mieszczonym rysunku. Po roz³¹czeniu siê zarodni, ka¿da z nich bêdzie emito-

waæ do otoczenia liczne zarodniki. Daw- niej œluzowce zaliczano do grzybów, a nastêpnie do organizmów grzybopodob- nych. Dziœ naukowcy umieœcili te or- ganizmy w królestwie zwierz¹t, a kon- kretnie – o czym wspomnia³em – zali- czyli je do pierwotniaków (Protozoa).

*

Na zakoñczenie jeszcze raz coœ o grzybach. Tym razem o gatunku two- rz¹cym owocniki w glebie, które tylko nieznacznie wystaj¹ ponad jej po- wierzchniê. Tym ciekawym taksonem jest przedstawiciel woreczniaków (Ascomycetes) z rodzaju Geopora. Wi- doczny na zdjêciu osobnik ma niewiele ponad 5 mm œrednicy. Có¿, na razie tyl- ko tyle wiem o tym „cudacznym stwor- ku”, którego ³aciñsk¹ nazwê rodzajow¹ mo¿na przet³umaczyæ na polski jako

„otwór b¹dŸ dziura w ziemi”.

***

Mam nadziejê, ¿e ponownie przeko- na³em Pañstwa, ¿e œwiat przedstawicieli drobnej fauny, grzybów i innych grup organizmów jest niezwykle fascynuj¹- cy – zaskakuj¹cy nas ró¿norodnoœci¹ form, barw oraz „sposobem funkcjono- wania”. W wielu przypadkach organi- zmy te pe³nia wa¿n¹ funkcjê ekologicz- n¹, jak np. drapie¿ne owady.

Jak zwykle ubolewam, ¿e nie mogê zaprezentowaæ barwnych zdjêæ opisy- wanych organizmów. Ubolewam rów- nie¿, ¿e po³o¿one na obszarze Gdañska Lasy Oliwskie i tereny przyleg³e, gdzie

¿yj¹ opisane taksony, nie mog¹ docze- kaæ siê nale¿ytej ochrony i konsekwent- nie ulegaj¹ tzw. wulgaryzacji gatunko- wej wskutek dzia³alnoœci gospodarczej oraz inwestycyjnej.

Marcin S. Wilga Wydzia³ Mechaniczny Pomorskie Towarzystwo Przyrodnicze

„Zdrowy Gdañsk”

Rysunki i fotografie – autor

(14)

Z kalendarza JM Rektora

Kwiecieñ 2005

4 14 kwietnia. Dwór Artusa w Gdañ- sku. Z cyklu Wyk³ady Arturiañskie – Piotr Wierzbicki „W polemice z Solidarnoœci¹.”

4 14 kwietnia. Muzeum Narodowe w Gdañsku. Uroczysta gala konkursu Z³ote ¯yrafy 2005. Rektor zosta³ laureatem w kategorii „Za Styl Za- wodowej Charyzmy”.

4 15 kwietnia. Gabinet Rektora. Rek- tor przyj¹³ Rafaela Mendivila Pey- dro, Ambasadora Królestwa Hisz- panii w Polsce, wraz z ma³¿onk¹, oraz Macieja Dobrzynieckiego, Konsula Honorowego Królestwa Hiszpanii, wraz z ma³¿onk¹.

4 16 kwietnia. Sala Okr¹g³a Urzêdu Marsza³kowskiego w Gdañsku. Ze- branie za³o¿ycielskie Stowarzysze- nia Absolwentów „PRYMUS”.

4 16 kwietnia. Gdañsk, ul. Uphage- na 23. Otwarcie restauracji Villa Uphagena, po³¹czone ze spotka- niem cz³onków Gdañskiego Klubu Biznesu z w³adzami regionu, szefa- mi mediów i bratnich organizacji.

4 17 kwietnia. Wielka Sala Wety Ra- tusza G³ównego Miasta Gdañska.

Konferencja „Dziedzictwo niema- terialne miast historycznych”.

4 17 kwietnia. Polska Filharmonia Ba³- tycka w Gdañsku. Koncert Fina³owy Drugich Warsztatów Gospel.

4 18 kwietnia. Dwór Artusa w Gdañ- sku. Uroczyste spotkanie z okazji Miêdzynarodowego Dnia Ochrony Zabytków. W czasie spotkania na- st¹pi³o wrêczenie pami¹tkowego emblematu oraz dyplomu Politech- nice Gdañskiej, laureatowi Kon- kursu Generalnego Konserwato- ra Zabytków „Zabytek Zadbany”

za przeprowadzone w latach 2002- 2004 prace remontowo-konserwa- torskie oraz modernizacje Gmachu G³ównego w zespole zabudowy Po- litechniki.

4 19 kwietnia. Aula „O” Wydzia³u Ekonomicznego Uniwersytetu

Gdañskiego w Sopocie. Debata koñcz¹ca festiwal przedsiêbiorczo- œci „BOSS”, zorganizowana przez Pomorskie Studenckie Forum BCC.

4 21 kwietnia. Hotel Hanza w Gdañ- sku. Spotkanie z Markiem Goliszew- skim, Prezesem BCC Polska.

4 21 kwietnia. Aula PG. Uroczysta promocja II tomu wspomnieñ prof.

Jerzego W. Doerffera pt.: „¯ycie i pasje. Praca naukowa na Politech- nice Gdañskiej”.

4 22 kwietnia. Aula PG. Otwarcie Ogólnopolskiego Seminarium Biz- nesu i Nowych Technologii NetVi- sion 5.

4 22 kwietnia. Sala Senatu PG. Po- siedzenie Zarz¹du Stowarzyszenia Absolwentów PG.

4 23 kwietnia. Hala AWFiS w Gdañ- sku. Uroczyste otwarcie V Mi- strzostw Polski Szkó³ Wy¿szych w Aerobiku Sportowym.

4 25 kwietnia. Urz¹d Rady Ministrów w Warszawie. Spotkanie z Panem Markiem Belk¹, Prezesem Rady Ministrów; omawiano problemy in- westycyjne PG.

4 26 kwietnia. Aula PG. Wyk³ad Pre- zesa Instytutu Pamiêci Narodowej prof. Leona Kieresa pt.: „Czy war- to zajmowaæ siê przesz³oœci¹? Roz- wa¿ania w aspekcie dzia³alnoœci In- stytutu Pamiêci Narodowej”.

4 27 kwietnia. Sala Senatu PG. Po- siedzenie Senatu Politechniki Gdañskiej.

4 28 kwietnia – 7 maja. Portugalia.

Wizyta na Uniwersytecie Da Beira Interior w Covilli.

Maj 2005

4 7 maja. Koœció³ Bo¿ego Cia³a na gdañskiej Morenie. Koncert „Ku czci i pamiêci Jego Œwi¹tobliwoœci Jana Paw³a Wielkiego”. W progra- mie najpiêkniejsze utwory Wojciecha Kilara: Orawa, Angelus, Exodus.

4 8-11 maja. Uniwersytet Jagielloñ- ski w Krakowie. Posiedzenie Kon-

ferencji Rektorów Akademickich Szkó³ Polskich.

4 11 maja. Dwór Artusa w Gdañsku.

Uroczystoœæ wrêczenia Medali œw.

Wojciecha i Ksiêcia Mœciwoja II.

4 12 maja. Klub PG „Kwadratowa”.

Warsztaty podsumowuj¹ce projekt 1001, przygotowane przez organi- zacjê studenck¹ BEST.

4 14 maja. Rzucewo ko³o Pucka. Rek- tor wzi¹³ udzia³ w ZjeŸdzie Stypen- dystów Zagranicznych Fundacji na rzecz Nauki Polskiej.

4 15 maja. Dwór Artusa w Gdañsku.

Fina³ 31. edycji Konkursu Stowarzy- szenia „Czerwonej Ró¿y” dla naj- lepszego studenta oraz konkursu na najlepsze ko³o naukowe wy¿szych uczelni Wybrze¿a Gdañskiego.

4 16 maja. Restauracja Tawerna w Gdañsku. Spotkanie z Pani¹ Mini- ster Ma³gorzat¹ Ostrowsk¹. Oma- wiano problemy wykorzystania fun- duszy strukturalnych UE.

4 16 maja. Kawiarnia Rozdro¿e w Warszawie. Nagranie programu

„Herbatka u Tadka”.

4 18 maja. Aula PG. Otwarcie X Kon- ferencji Intel EMEA Academic Fo- rum w Gdañsku.

4 18 maja. Sala Senatu PG. Spotka- nie Komitetu Organizacyjnego Ob- chodów 60-lecia Politechniki Gdañskiej.

4 18 maja. Siedziba Radia Gdañsk.

Uroczystoœæ otwarcia III Ba³tyckie- go Festiwalu Nauki oraz udzia³ w debacie radiowej pt.: „Dlaczego nauka nie potrafi siê promowaæ?”.

4 19 -22 maja. Politechnika Œl¹ska w Gliwicach. Obchody 60-lecia Poli- techniki Œl¹skiej.

4 22-24 maja. Politechnika £ódzka.

Uroczystoœæ Jubileuszu 60-lecia Politechniki £ódzkiej.

4 25 maja. Aula Wydzia³u Mechanicz- nego PG. Uroczyste posiedzenie Rady Wydzia³u Mechanicznego z okazji 60-lecia Wydzia³u.

4 25 maja. Sala Senatu PG. Posiedze-

nie Senatu Politechniki Gdañskiej.

(15)

Z kalendarza JM Rektora

4 25 maja. Akademia Muzyczna w Gdañsku. Posiedzenie Rady Rekto- rów Województwa Pomorskiego.

4 30 maja. Politechnika Krakowska.

Uroczyste Obchody 60. rocznicy powstania Politechniki Krakow- skiej.

Czerwiec 2005

4 1 czerwca. Górki Zachodnie. Uro- czystoœæ zawieszenia wiechy w Na- rodowym Centrum ¯eglarstwa na terenie bazy ¿eglarskiej AWFiS w Gdañsku.

Obchody Jubileuszu 60-lecia Politechniki Gdañskiej 4 2 czerwca. Dziedziniec Pó³nocny

Gmachu G³ównego PG. Otwarte posiedzenie Rady Wydzia³u In¿y- nierii L¹dowej i Œrodowiska z udzia³em Zarz¹du G³ównego PZITB.

4 2 czerwca. Dziedziniec Po³udniowy Gmachu G³ównego PG. Otwarcie wystawy „Szeœædziesi¹t lat mignê-

³o”.

4 2 czerwca. Gabinet Rektora. Rek- tor przyj¹³ prof. Meinharda von Gerkana – Prezesa Architekten von Gerkan, Marg und Partner w Ham- burgu, Konrada P³awiñskiego – Prezesa Oddzia³u „Wybrze¿e”

SARP oraz Andrzeja Sotkowskiego – Przewodnicz¹cego Pomorskiej Okrêgowej Izby Architektów.

4 3 czerwca. Archikatedra Oliwska pw. Trójcy Œwiêtej. Msza œw. z oka- zji Jubileuszu 60-lecia Politechniki Gdañskiej.

4 3 czerwca. Plac Solidarnoœci w Gdañsku. Z³o¿enie kwiatów pod Po- mnikiem Poleg³ych Stoczniowców.

4 3 czerwca. Aula PG. Uroczyste otwarte posiedzenie Senatu z oka- zji 60-lecia Politechniki Gdañskiej.

4 3 czerwca. Aula PG. Promocja ksi¹¿ki „Pionierzy Politechniki Gdañskiej”.

4 4 czerwca. Plac przed wejœciem do Gmachu G³ównego PG. Zdjêcie

„Rodzina Politechniczna”.

4 4 czerwca. Aula PG. Jubileuszowa Sesja Parlamentu Studentów PG, po³¹czona z promocj¹ ksi¹¿ki pt.:

„¯ycie studenckie na Politechnice”.

4 4 czerwca. Gmach Wydzia³u Elek- trycznego PG. Ods³oniêcie tablicy Dziekanów Wydzia³u Elektryczne- go.

4 4 czerwca. Gmach Wydzia³u Zarz¹- dzania i Ekonomii PG. Nadanie Au- dytorium I imienia prof. Adama Sy- nowieckiego.

4 4 czerwca. Auditorium Maximum PG. Jubileuszowy Tort Urodzinowy na Wydziale Fizyki Technicznej i Matematyki Stosowanej.

4 4 czerwca. Hol przed Aul¹ PG.

Koncert Jubileuszowy.

4 4 czerwca. Plac za Auditorium No- vum PG. Piknik Jubileuszowy.

4 6 czerwca. Aula PG. XV Ogólno- polski Zjazd Dziekanów Wydzia³ów Elektrycznych, Elektronicznych i In- formatyki.

4 6 czerwca. Aula PG. Wyk³ad prof.

Wiktora Osiatyñskiego pt.: „Jak odebraæ Polskê politykom?”.

4 8 czerwca. Aula PG. Uroczyste otwarcie XII Miêdzynarodowej Konferencji Naukowej „Aktualne Problemy w Elektroenergetyce” – APE ’05.

4 8 czerwca. Hotel Rezydent w Sopo- cie. Spotkanie z Pani¹ Minister Bar- bar¹ Labud¹ z okazji wydania Jej ksi¹¿ki „Poszukiwania”.

4 10 czerwca. Zielona Brama w Gdañsku. Uroczystoœæ z okazji utworzenia Konsulatu Honorowego Republiki Litewskiej w Gdañsku.

4 11 czerwca. Koœció³ Mariacki w Gdañsku. Koncert Chóru PG „Po- litechnika Gdañska mieszkañcom Gdañska”.

4 13 czerwca. Sala konferencyjna In- stytutu Morskiego w Gdañsku. Po- siedzenie Kapitu³y Medalu Euge-

niusza Kwiatkowskiego.

4 13 czerwca. Dwór Artusa w Gdañ- sku. Gala rozstrzygniêcia plebiscy- tu „Orze³ Pomorski 2005”. Rek- tor odebra³ statuetkê przyznan¹ de- cyzj¹ Czytelników „Tygodnika Wie- czór”.

4 15 czerwca. Sala Prezydialna Po- morskiego Urzêdu Wojewódzkiego w Gdañsku. Posiedzenie Wojewódz- kiej Komisji Dialogu Spo³ecznego w Gdañsku nt. „Szko³y wy¿sze a rynek pracy”.

4 16 czerwca. Opera Ba³tycka w Gdañsku. Uroczyste prawykonanie Oratorium Gdañskiego Marka Ku- czyñskiego, które powsta³o z okazji 60-lecia Radia Gdañsk.

4 17 czerwca. Aula im. T. Meissnera w Gmachu G³ównym Akademii Morskiej w Gdyni. Uroczystoœæ Ju- bileuszu 85-lecia Szkolnictwa Mor- skiego w Polsce.

4 17 czerwca. Siedziba firmy BUD- MAT w Rusocinie. Gala Powiato- wa konkursu „Najlepsza Inwestycja Powiatu Gdañskiego w roku 2004”.

4 18 czerwca. Auditorium Novum PG.

Uroczystoœæ wrêczenia nagród i wy- ró¿nieñ laureatom IV edycji konkur- su na najlepszego absolwenta gim- nazjum gmin i miasteczek.

4 20 czerwca. Poznañ. Spotkanie z biskupem Markiem Jêdraszewskim, delegatem Konferencji Episkopatu Polski ds. Duszpasterstwa Akade- mickiego.

4 20 czerwca. Aula Uniwersytetu im.

Adama Mickiewicza w Poznaniu.

Uroczystoœæ wrêczenia nominacji i nagród gospodarczych Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej. Rektor odebra³ nagrodê w kategorii „Wy- nalazek w dziedzinie produktu lub technologii”.

Piotr Markowski

Rektorat

Cytaty

Powiązane dokumenty

4.Ustawę o zmianie Konstytucji uchwala Sejm większością co najmniej 2/3 głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów oraz Senat bezwzględną

Komisje po rozpatrzeniu ustawy przygotowują w terminie nie dłuższym niż 18 dni, a w przypadku ustawy wniesionej jako projekt pilny oraz ustawy wykonującej prawo Unii Europejskiej –

Na gruncie poprzednio obowiązujących przepisów konstytucyjnych zasada ochrony praw nabytych wywodzona była z ogólnej zasady państwa prawnego, wyrażonej obecnie - na równi z

2 Wybory Prezydenta Rzeczypospolitej zarządza Marszałek Sejmu na dzień przypadający nie wcześniej niż na 100 dni i nie później niż na 75 dni przed upływem kadencji

o skardze na naruszenie prawa strony do rozpoznania sprawy w postępowaniu przygotowawczym prowadzonym lub nadzorowanym przez prokuratora i postępowaniu sądowym bez

Prezydent Rzeczypospolitej, po zasięgnięciu opinii Marszałka Sejmu i Marszałka Senatu, może w przypadkach określonych w Konstytucji zarządzić skrócenie kadencji Sejmu..

Marszałek Sejmu przewodniczy obradom Sejmu, strzeże praw Sejmu oraz reprezentuje Sejm na zewnątrz. 1-3 Regulaminu Sejmu WYBÓR MARSZAŁKA NA I POSIEDZENIU SEJMU.. 1. Po złożeniu

1.Jeżeli w czasie stanu wojennego Sejm nie może zebrać się na posiedzenie, Prezydent Rzeczypospolitej na wniosek Rady Ministrów wydaje rozporządzenia z mocą ustawy w zakresie i