Józef Japola
"The Meaning of Poetic Metaphor. An
Analysis in the Light of
Wittgenstein’s Claim that Meaning is
Use", Marcus B. Hester, The Hague
1967, Mouton, ss. 230 : [recenzja]
Pamiętnik Literacki : czasopismo kwartalne poświęcone historii i krytyce
literatury polskiej 61/1, 413-421
R E C E N Z J E
413
M etodyce b ib lio g r a fic z n e j — n ie za jm o w a ła się bardziej szczeg ó ło w o zagad n ien iem
dokum entów a u d io w izu a ln y ch w zesta w ien ia ch b ib lio g r a fic z n y c h 7. S ły sz y się j e szcze n iek ied y, n a w et w śró d b ib lio g ra fó w , że b ib lio g ra fia p o w in n a za jm o w a ć się tylko p iśm ien n ictw em . Jed n ak epoka h eg em o n ii d ru k ow an ych p rzek azów m y śli ludzkiej już się n ie w ą tp liw ie sk oń czyła. Istn ieją dziś in n e — obok k sią żk i — fo r m y przekazu treści k u ltu ra ln y ch , sp ełn ia ją ce ró w n ie w a żn e fu n k cje w nauce, technice i o św ia cie — n iera z n a w et sk u teczn iej n iż k siążka. M ożna b y za cytow ać w ie le o b ejm u jących w y łą c z n ie te d ok u m en ty zesta w ień , różn icu ją cy ch się coraz bardziej, podobnie jak ró żn ico w a ły się coraz bardziej fo rm y b ib lio g ra fii w m iarę jej rozw oju; dla o d d zieln y ch z e sta w ień p ły t w y tw o r z y ła się n azw a „d y sk o g ra fia ”, dla w y k a zó w film ó w — „ film o g ra fia ”. D o k u m en ty a u d io w izu a ln e są jed n ak coraz częściej u w zg lęd n ia n e ta k ż e w w y k a za ch ob ejm u ją cy ch d ok u m en ty p iśm ien n icze; nic w sza k że nie sto i na p rzeszk od zie, aby zesta w ien ia , w k tó ry ch obok p iś m ie n n i ctw a w y stą p ią op isy d ok u m en tów a u d io w izu a ln y ch , b y ły w dalszym ciągu n a z y w a n e b ib liografiam i. W języ k u m ożna b y w sk a za ć w ie le p rzy k ła d ó w od ch od zen ia
od p ierw o tn eg o zn aczen ia term in u . P o d o b n ie np. p ozostaje w u życiu tra d y cy jn a n azw a „ b ib lio tek a ”, choć są dziś w ty c h in sty tu c ja c h obok k sią żek ró w n ież m a te ria ły au d iow izu aln e, u zn an e za p e łn o w a r to śc io w e sk ła d n ik i zb iorów i narzędzia pracy z czy teln ik iem (ten ostatn i term in też zm ien ia sw o je zn aczen ie, bo do t a kiej b ib lio tek i cz y te ln ik p rzych od zi n ie ty lk o d la lek tu ry ).
A utorom „P olsk iej B ib lio g r a fii L ite r a c k ie j” n a leży się u zn a n ie za śm ia łą d ecy zję poszerzen ia w o m a w ia n y m k ieru n k u zasięgu b ib lio g ra fii. To p io n iersk ie (nie ty lk o na n aszym gruncie) ro zw ią za n ie m eto d y czn e b ęd zie n ie w ą tp liw ie d od atk ow ym a r gu m en tem w d y sk u sji nad p rzed m iotem sp isó w b ib lio g ra ficzn y ch , a p rak tyczn e rozw iązan ia op isów ty c h n o w y ch w b ib lio g ra fii ty p ó w d o k u m en tó w m u szą b yć b ran e pod u w a g ę przy u sta la n iu norm op isów ta k ich d ok u m en tów .
H e n r y k S a w o n ia k
M a r c u s В. H e s t e r , THE M E A N IN G OF POETIC M ETA PH O R. A N A N A L Y S IS IN THE L IG H T OF W IT T G E N ST E IN ’S CLAIM TH A T M E A N IN G IS U SE. T he H agu e 1967. M outon, ss. 230.
Od daty p u b lik a cji T h e P h ilo so p h y of R h e to ric (1936) Ivora A rm stron ga R i- ch ard sa — sw e g o rod zaju progu w bad an iach nad m eta fo rą — do u k azan ia się k sią żk i H estera u p ły n ę ło le d w ie 31 lat. M ięd zy ty m i d w iem a p ozycjam i są a n a lo gie, m im o zm ian, ja k ie w ty m cza sie zaszły w r e fle k sji n a u k o w ej nad m etaforą. W obu rozpraw ach p od ob n ie u jm u je się stru k tu rę m eta fo ry , w obu w y stę p u ją z b li żone k o n tek sty b ad aw cze. A r y sto te le s jest ,yprzec.iwnikiiem ” czy ty lk o „p artn erem ” dla H estera , jak b y ł dla R ich ard sa. T am i tu p o d o b n e o d n iesien ia do p sy ch o lo g ii. T ak w ię c w d y serta cji H estera św ie ż e są p ew n e asp ek ty, m oże sposób tr a k to w a n ia ich , le c z n ie da się t e g o p o w ied zieć o ca łej p ro b lem a ty ce.
P o d ty tu ł o m a w ia n ej p ozycji, co się p o tw ierd za przy lek tu rze, sy g n a lizu je p e w -7 Zob. H. H l e b - K o s z a ń s k a , P r z e d m io t i za d a n ia b ib lio g r a fii. W z b io rze: M e to d y k a b ib lio g r a fic z n a . P o r a d n ik d la a u to r ó w b ib lio g r a fii s p e c ja ln y c h . W ar s z a w a 1966, s. 16: „ zró żn ic o w a n ie p rzed m iotu sp isó w b ib lio g ra ficzn y ch i w y jś c ie p o z a d ok u m en ty g r a fic z n e m oże b y ć tr a k to w a n e jak o dow ód od d zia ły w a n ia d o k u m e n ta c ji na b ib lio g r a fię i zarazem jako zja w isk o sy m p to m a ty czn e dla naszej ep ok i, w k tó rej obok d o k u m en tó w g ra ficzn y ch coraz o b ficiej w y stę p u ją in n ego rodzaju d o k u m e n ty — o g lą d o w e i słu c h o w e — słu żą ce p rzek a zy w a n iu treści m y ś lo w y c h ”.
ne zn am ien n e zja w isk o — p o w o ły w a n ie się n a au torytet. P rzeciętn y c z y te ln ik , chociażby zo rien to w a n y w zagad n ien iach teorii litera tu r y , p o zb a w io n y jednak dość szczegółow ego p rzy g o to w a n ia filo zo ficzn eg o , n ap otyk a tru d n ości; sp ra w ia je częste n a w ią zy w a n ie do m y ś li filo zo ficzn ej i e stety czn ej H u sserla , W ittg en stein a , S a r tr e ’a, D u fren n e’a i k ilk u jeszcze m y ślic ie li.
P o d ty tu ł pracy H estera w sk a z u je też na in n y fen o m en ch a ra k tery sty czn y dla H estero w sk iej k o n cep cji m etafory, fen o m en , który k azał p rzy w o ła ć m y ś l R ich ard - sa zaw artą w F ilo zo fii r e to r y k i. Z n a m ien n e d la k o n cep cji z r. 19>36 b y ło zw ią z a nie tez o m eta fo rze z teo rią znaczenia; ta k ą drogę obrał rów n ież H ester. R ichards n ie w y k o r z y sta ł p ełn i m o żliw o ści, ja k ie o b iecy w a ło złą cz en ie teo rety czn y ch u jęć m etafory i zn aczen ia. W p ew n ej m ierze u sp r a w ie d liw ia ły g o n ie d o sta tk i czy lu k i istn ieją ce w p ozn an iu znaczenia. N a podobny m a n k a m en t uskarża się H ester. P rzy czym chodzi tu o rozw iązan ie, k tó re se n so w n ie u jm o w a ło b y rzecz z asp ek tu i ję z y k a p oetyck iego, i języ k a litera ln eg o , który z ra cji d o sło w n o ści jest p r z e c iw ie ń stw e m języka fig u ra ty w n eg o , m eta fo ry czn eg o . L iczn e z a g a d n ien ia ty c z ą c e te o r ii zn a czen ia są u H estera sta w ia n e i ro zw ią zy w a n e g łó w n ie w oparciu o n o w ą filo z o fię W ittg e n - stein a oraz bad an ia N o w y ch K rytyk ów . W n in iejszy ch u w a g a ch k w e s tie d o ty czą ce znaczenia będą m o ż liw ie k o n se k w e n tn ie pom ijan e, g ros u w a g i p o św ię c i się p rop o now anem u w T h e M ean in g o f P o e tic M eta p h o r u jęciu str u k tu r y m etafory.
R ozw ażan ia sz c z e g ó ło w e w k sią żce u łożono w trzy części o d z w ie r c ie d la ją c e p ew n e tra d y cje w bad an iach nad teorią ob razow an ia; jak o p rzyk ład teg o rodzaju o b yczajów n au k o w y ch m ogę tu w sk a za ć rozw ażan ia R ich ard sa o m etaforze, ro zw a żania z p ó źn iejszeg o ok resu jego n au k ow ej tw ó rczo ści, k tó re zo sta ły za m k n ięte w e w sp o m n ia n ej ju ż F ilo zo fii r e to r y k i i sta n o w ią jedno z w a ż n ie js z y c h o g n iw w o p i sy w a n iu m etafory. H ester p isze k o lejn o o T e o rii zn a c z e n ia W ittg e n s te in a , o J ę z y
k u p o e ty c k im oraz o M e ta fo rze . N ie w ie lk ic h rozm iarów rozd ział 4 zn alazł się w tej p racy ch yb a na p raw ach dodatku, n ie m a zresztą p rzez to m n iejszej w a rto ści, jest ty lk o in aczej p o w ią za n y z całością. T rzy p ierw sze p isa n e są z punktu w id z e n ia sem a n ty k i w sp o m a g a n ej lo g ik ą i filo zo fią przede w sz y stk im ; rozd ział o sta tn i —
J ę z y k r o z p r a w lite r a c k ic h 1 — je s t w y n ik ie m oglądu d o k on an ego z p ozycji p r a g
m atyk i, je ś li od w ołać się do rozróżnień zary so w a n y ch w o b ręb ie sem io ty k i p rzez C harlesa M orrisa.
(Pom yślana ja k o tra k ta t a n a lizu ją cy znany fa k t, że ję z y k zn aczy, k siążk a b a d a sposoby zn aczen ia i jego p rzyczyn y, a le ogranicza się ty lk o do zja w isk a zn aczen ia w m etaforze p o ety ck iej. Tak m ożna najbardziej ogóln ie sfo r m u ło w a ć cel p u b lik acji. B y dotrzeć do sp raw b ardziej szczeg ó ło w y ch , p rzy p o m n ia ł H ester k ilk a zn an ych teo rii m eta fo ry , a w y b ra n y m m om en tom w ą tp liw y m czy d y sk u sy jn y m p o św ię c ił rozw ażan ia szczeg ó ło w e dążąc do op isan ia stru k tu ry m eta fo r y . W arto zaznaczyć w ty m m iejscu , że św ia d o m ie zan iech ał autor in n e j m o ż liw e j k o n cep cji teg o ty p u rozw ażań o m etaforze: rozw ażań, które b y ły b y szczeg ó ło w ą i k ry ty czn ą a n a lizą istn ieją cy ch te o r ii m eta fo ry i próbą dokonania in d u k cy jn y ch u o g ó ln ie ń 2. W yp o w ie d z i teo rety czn e o m etaforze ta k ich uczon ych , jak A r y sto te le s, M orris, O gden 1 C h od zi o k r y ty k ę litera ck ą , a ta, trzeb a p rzyp om n ieć, w k ręg u nauki a n g lo sask iej o b ejm u je zn aczn ie w ię c e j niż u nas, bo całą „ m eta tw ó rczo ść” na tem a t literatu ry.
2 Jed n ą z przyczyn odrzucenia ta k ieg o zam ysłu b y ł fa k t, że istn ie je już teg o rodzaju o p racow an ie, choć n ie zostało o p u b lik o w a n e. J e st to: D. С. B e r g g r e n,
A n A n a ly sis o f M e ta p h o ric a l M ean in g a n d T ru th . D ep a rtm en t o f P h ilosop h y. Y a le
R E C E N Z J E
415
i Richards, R ich ard sa p ó źn iejsza k o n cep cja , M ax B lack , P h ilip W h eelw righ t, M ar tin Foss i w r e sz c ie D ou glas iB erggren, p o słu ż y ły w y p u n k to w a n iu k ilk u isto tn y ch dla H estera a sp ek tó w m ie sz c z ą c y c h się w p ro b lem a ty ce m eta fo ry . Jak m o że się orientow ać p o lsk i c z y t e ln ik 3, n ie jest to p e łn y ze sta w w a żn y ch n azw isk , ale też. celem H estera n ie b y ło zeb ra n ie ca łeg o stan u badań. M ożna by podać w w ą tp li w o ść rep rezen ta ty w n o ść tej g r u p y bad aczy, np. czy słu sz n ie zabrakło n a zw isk C hristine B ro o k e-R o se, C olin M u rray T u rb a y n e’a lub A n th o n y N em etza.
Z obraną w te j p o zy cji m e to d ą p o stęp o w a n ia b ad aw czego, ja k k o lw ie k p o cią gającą i p rostą, łą czą się p e w n e zn an e m e to d o lo g ii n ie ła tw e a isto tn e p ro b lem y . A utor p rzed sta w ia egzem p la rze m eta fo ry i na tej p o d sta w ie b u d u je ogólną teo rię znaczenia m eta fo ry . A le w ja k i sposób w in ie n d ob ierać p rzyk ład y, je ś li n ie d ał d efin icji m eta fo ry , a zam ierza ją sfo rm u ło w a ć w w y n ik u całego ro zu m o w a n ia , sk ład ającego się n a tę pracę? 4 D ru ga spraw a: jak p o jm u je H ester teo rię zn a cze nia?
N a p ie r w sz e p y ta n ie n ie m a o d p o w ied zi w p ro st, została u m ieszczon a im p lic ite . T rudność u siłu je się rozw iązać przez o d w o ła n ie s ię do p rzek on an ia sp o łeczn eg o . O p ow ażn ych n ied o m a g a n ia ch ta k ie g o k ry teriu m , jak p o w szech n e m n iem a n ie, n ie trzeba p rzek on yw ać.
D rugie z p o sta w io n y ch za g a d n ień — teo ria zn aczen ia — to b a d a n ie rela c ji m ięd zy zn ak iem a k o n tek stem . Z n ak i — p o jm o w a n e bardzo szero k o — m ogą b y ć w e r b a ln e i n iew erb a ln e; k o n te k s te m — ró w n ież szero k o rozu m ian ym — m ogą b y ć w przypadku zdań a n a lity c z n y c h (upraszczając zagad n ien ie, m ożna p o w ied zieć, że są to ta k ie zdania, k tórych u z n a n ie w y m a g a ty lk o ich rozu m ien ia), in n e zn ak i albo też w przyp ad k u zdań sy n te ty c z n y c h (są n im i — zn ow u sp ły ca ją c przed m iot — zdania, k tó ry ch u zn a n ie w y m a g a o d w o ła n ia do dośw iad czen ia) k o n k retn e doznania czy sy tu a cje fizy czn e.
Z godnie z zam iarem autora w s z y s tk ie sz c z e g ó ło w e w n io sk i w y p ły w a ją c e w t o ku badań czy rozw ażań nad teo rią zn aczen ia lu b sam ą m eta fo rą b ędą w e r y fik o w a n e przez p rzy ło że n ie do stw o rzo n ej p rzez W ittg en stein a w jego p ó źn iejszy ch p ism a ch teo rii zn aczen ia. T rzeb a tu stw ierd zić, iż n iem a l że w o g ó le n ie m a u w a g W ittg en stein a na tem a t sam ej m e ta fo r y i w iersza . C zy teln ik o w i n a su w a ją się w ię c u za sa d n io n e w ą tp liw o ś c i, ja w i s ię za g a d n ien ie autorytetu : czy w o ln o p rzy jm o w a ć p ro p o zy cje u czon ego z W ied n ia — bo p rzecież n ie is tn ie je jego jak aś spójna teo ria zn aczen ia — ty lk o dlatego, że p rzy sta ją do założeń H estera, n ie p od ejm u jąc za rzu tów , z ja k im i sp o ty k a ją się p o g lą d y autora P h ilo so p h isc h e U n tersu ch u n g e n . K rótk o m ów iąc, czy n ie m o żn a tw ó r c y o m a w ia n y ch tez o m eta fo rze p o ety ck iej osk arżyć o a rb itra ln o ść w w y b o r z e m o m en tó w w e r y fik u ją c y c h jego teorię?
J a k a je s t w ię c p o z y ty w n a r o la W ittg en stein a w om a w ia n y m studium ? Ż arto b liw ie m ówiiąc, są to dość dobre ,yplecy”. Z jeg o p om ocą odrzucił H ester k o n cep cje tr a k tu ją c e zn a czen ie jak o rod zaj p rocesu czy p rzeży cia w ew n ętrzn eg o . D u a liści w id z ą b o w iem w zn aczen iu zd a n ia d w a akty: w e r b a ln y i p a ra leln y akt w e w n ę tr z n y , W ittg en stein n ie zap rzecza is tn ie n iu doznań w e w n ę tr z n y c h , u w aża je d y n ie , ż e n ie o d g ry w a ją one żadnej r o li w grze ję z y k o w e j. A u tor om aw ian ej k sią żk i p r z y ją ł też p o z y ty w n e w n io sk i W ittg en stein a d o ty czą ce te o r ii znaczenia, o której tu w y s ta r c z y t y l e w ie d z ie ć , że zn a c z e n ie sło w a to u ży cie w języ k u . Z trzech sz c z e
3 N p. z le k tu r y p rzegląd u J. S t r z e t e l s k i e g o (A n g ie lsk ie i a m e r y k a ń s k ie
b a d a n ia n a d m e ta fo r y k ą . „ P a m iętn ik L ite r a c k i” 1066, z. 1).
4 Z ta k ą zasad n iczą tru d n o ścią zetk n ą ł się np. R. I n g a r d e n (O d z ie le l i t e
g ó ło w o o m a w ia n y ch sen só w „ u ży cia ” (in d y w id u a ln y , in stru m en ta ln y , sp ołeczn y) isto tn ą rolę m a ją a k cep to w a n e sp o łeczn ie k o n w e n c je , które — co znow u W ittg en s t e in d rob iazgow o o b ja śn ia — m ają w ie le w sp ó ln e g o z reg u ła m i w grze. K o n w e n c je czy k o n w e n c ja d ecy d u je o w y b o r z e ch a ra k tery sty czn y ch m om en tów p r z e d m io tu lu b aktu, o w y b o r z e k r y t e r i ó w .
O b ja śn ien ie ty c h osta tn ich n a stręcza p ew n e tru d n ości, ze w zg lęd u na różn ice w in terp reta cja ch sp o w o d o w a n e b rak iem k o n se k w e n c ji w u ż y w a n iu tego term in u p rzez W ittg en stein a . C. W ellm an — jed en z in terp reta to ró w — rozróżnia k r y t e r i a , do k tó ry ch o d w o łu jem y się u za sa d n ia ją c ro zu m ien ie ja k ieg o ś w y ra żen ia , chcąc w y k a za ć lin g w isty c z n ą p op raw n ość ro zu m ien ia w y p o w ied zi; oraz s y m p
t o m y („ sym p to m s" ), które słu żą do sp ra w d zen ia em p iryczn ej p op raw n ości w y rażenia. U za sa d n ien ie d anego opisu p rzez p o d a n ie k ry terió w to o d w ołan ie się do k o n w en cji, u za sa d n ien ie te g o ż opisu p rzez p o d a n ie sy m p to m ó w to p rzy w o ła n ie u o g ó ln ień e m p ir y c z n y c h 5. K ryteria są z a u w a ża ln y m i rysam i, k tóre w y o d ręb n iła k o n w en cja , o b e jm u ją em p iry czn e r y sy przed m iotu n ie będąc u o g ó ln ien ia m i e m p i ry czn y m i. S tw ierd za ją c d o p a so w a n ie w y r a ż e n ia do przed m iotu , m y ślim y o p o p ra w n ości lin g w isty c z n e j, języ k o w ej. D o stw ie r d z e n ia rozu m ien ia sło w a „ch ro p o w a ty ” w y sta r c z a w sk a z a n ie o b iek tu o „ za u w a ża ln y ch ry sa ch ” ch rop ow atości, jest to za d o w a la ją c y w a r u n e k w d ow od zen iu . T ak jest w języ k u litera ln y m . J a w i się tera z p rob lem , czy k r y te r ia są k o n ieczn y m i d o sta teczn y m w a ru n k iem rozu m ien ia m e ta fo ry . H ester d ow od zi przez eg zem p lifik a cję, ż e o w szem , są w a ru n k iem k on ieczn ym , a le n ie są d o sta teczn y m . P o trzeb n a jest tu jeszcze p ew n a tech n ik a , którą znow u o p ra co w a ł W ittg en stein , a H ester n ieco zm o d y fik o w a ł; chodzi o p ostrzegan ie, k tó reg o brak o k reśla ł W ittg en stein k rótko „n ied o strzeg a n iem a sp ek tó w ” („a s p e c t-
- b lin d n e s s ”). Z e z ja w isk ie m ty m sp o ty k a m y się w ó w cza s, gd y zn am y k ry teria sto
so w a n e do dan ych słó w , albo m ó w ią c ję z y k ie m n ie-W ittg en stein o w sk im : ro zu m ie ją c k ażd e ze słó w z osobna, n ie „ ch w y ta m y ” p o w sta łe j z n ich ca ło stk i m eta fo ry cz n ej. W iem y, co to zn aczy „ w ęd ro w a ć” i „ o b ło k i”, ale n ie d ostrzegam y sen su w y r a ż e n ia „poeta jak o ob łok w ę d r u ją c y ”. D la H estera r ela c ję „tenor" — „n ośn ik ” 6 w y rażają ty lk o p e w n e sen sy : s t o s o w n e („ r e le v a n t”). G dyby ch cieć u w zg lęd n ić se n s y w s z y s t k i e , ja k ie d an y zesta w słó w m oże o b ejm ow ać, n ie m o g lib y śm y zrozu m ieć m e ta fo r y , a często i z w y k łeg o , n iem eta fo ry czn eg o stw ierd zen ia , dlatego sk a za n i, je s te śm y na o d n a lezien ie o d p o w ied n ich w o k reślo n y m p rzypadku sen só w . A k t, który słu ży p ro ceso w i w y o d r ę b n ie n ia ty c h w ła ś n ie s t o s o w n y c h sen só w , obdarza się — za W ittg e n ste in e m — m ia n em p o s t r z e g a n i a („seein g as").
J est to z ja w isk o o p o d sta w o w y m zn aczen iu w k o n cep cji H estera.
P o ru szy liśm y dotąd try b em bardzo o g ó ln y m w sz y s tk ie isto tn e m om en ty o m a w ia n e j k sią ż k i i n a leża ło b y pod jąć n iek tó re tezy, by p rzyp atrzyć się im u w a żn iej. R zut oka na w y m ie n io n e te o r ie p o zw o lił H estero w i stw ierd zić, że zw y k le p r z y j m u je się dualizm stru k tu ry m eta fo ry ; zn aczy to, że zasadne b ęd zie p y ta n ie o ro dzaj rela c ji, jak a czy jak ie m ięd zy d w o m a ele m e n ta m i m eta fo ry zachodzą. O dpo w ie d ź na to p y ta n ie jest w y ra zem sta n o w isk a w o b e c stosu n k u , ja k i łączy całość, m eta fo rę, z zasob em naszej w ie d z y 7.
5 Sam W ittg en stein p rzy jm o w a ł p ły n n ą g ra n icę m ięd zy k ry teria m i i sy m p to m am i, czego i W ellm a n , i in n i bad acze b y n a jm n iej n ie p rzeoczyli.
6 U tw o rzo n e p rzez R ichardsa, a p rzy jęte p rzez H estera term in y : „te n o r ”, „ v e
h ic le ”, S t r z e t e l s k i (op. cit.) tłu m a czy o d p ow ied n io: „tem at”, i „ in stru m en t-
- n o s ic ie l”.
R E C E N Z J E
417
iWgląd w stru k tu rę m e ta fo ry to k on ieczn ość o d p o w ied zi n a p ew n e w a ż n e p y tania, to potrzeb a u sta len ia , czy w m eta fo rze n a p o ty k a m y sto p ie n ie sen su i d źw ięk u czy sensu, dźw ięk u i o b r a z o w o śc i8; in aczej m ów iąc, czy w m eta fo rze ik o n ic z n ie 9 fu n k cjo n u je ty lk o d źw ięk , czy rów n ież ik o n iczn ie fu n k c jo n u je sen s. P ie r w sz y p rzypadek n a zy w a H ester słabą, drugi — m ocną teorią m eta fo ry . P ra w d ziw a , jego zdaniem , jest teoria m ocn a. Język p o ety ck i fu n k cjo n u je ik o n iczn ie i w a sp ek cie sen su , i — d źw ięku W m eta fo rze do sp ełn ien ia tej fu n k cji słu żą o b r a z o w o ś ć
(„ im a g e ry ”) i p o s t r z e g a n i e („seein g os”). D zięk i nim te o r ia m ocna m oże g ło
sić, że w iersz to coś w ię c e j n iż zn ak i na p a p ierze czy d źw ięk i w p o w ietrzu , a języ k m etaforyczn y zy sk u je k o n ieczn e do in te r p r e ta c ji w y ra ża n y ch w nim zn aczeń n a rzędzie. Za w ie r sz u w a ża się p rzedm iot czytan y, czy ta n ie jest sta n em w ła śc iw y m m eta fo ry . W obec p o w y ższeg o n a leży p rzejść do w y ja śn ie n ia sposobu rozu m ien ia c z y t a n i a i dwu p o zo sta ły ch term in ów : p ostrzegan ia i ob razow ości. N a ty c h trzech p ojęciach zam k n ąłb y się krąg in teresu ją cy ch sp raw w tej teo rii m eta fo ry .
W ą tp liw y p u n k t k sią żk i H estera to p rzy jęta bez dow odu teza, że w m e ta forze w y stę p u je obrazow ość. U rzeczy w istn ia się ona, u w aża H ester, w tra k cie c z y tan ia 10, zachodzi w ię c k on ieczn ość p o d jęcia an alizy czy ta n ia . M a ona pok azać, w jaki sposób dotrzeć do w y o b ra żeń , tego zasad n iczego elem en tu w d ow od zen iu p ra w d ziw o ści m ocnej teo rii m etafory. B u d u jąc k o n cep cję czytan ia, w y k o r z y sta ł H ester stw orzon e p rzez H u sserla p o jęcie „e p o c h e ”. „E poch e” to u ję c ie w n a w ia s, za w ieszen ie św ia ta zew n ętrzn eg o jak i n a szeg o w e w n ę tr z n e g o ja. D zięk i tem u p rzyjm u jem y jed n ak ow o w s z e lk ie dane zarów no d otyczące św ia ta jak też s t w o rzone przez naszą w y o b ra źn ię, su b ie k ty w n e i o b iek ty w n e. „E p o ch e” u zn a je „p ier w o tn e praw o w szelk ich d a n y ch ” n . W czytan iu sto so w n y m d la m eta fo ry zn a jd zie się rów n ież m iejsce na H u sse r lo w sk ie „ p ierw o tn e p raw o w sz e lk ic h d a n y ch ”, ja k ie ukażą się w m etaforze w a k cie czytan ia. N ie p recy zu jem y n a razie, czym o w e „ dane” są.
To rozu m ien ie czytan ia zostało przez H estera n ieco z m o d y fik o w a n e przy ok azji an alizy pogląd ów S a rtre’a, C rocego, D u fren n e’a, W ittg en stein a , W im satta i B ea rd sley a . M usiał w ię c b ron ić się przed g łoszon ym p rzez n iek tórych z w y m ie n ion ych w u lg a rn y m b iografizm em , odrzucił ich k o n cep cje p rzy jm u ją c lin ię N o w y c h K rytyk ów , i czy ta n ie rozu m ie jako gru n to w n e o tw arcie na te k st w ra z z p o stu la tem m etod ologiczn ym od słan ian ia in te n c ji czy zn aczen ia w ie r sz a . C zytan ie u jm u je w ie r sz w jego p ełn i zm y sło w ej zbliżonej do p e łn i przed m iotu p ercyp ow an ego. Z n a czy to, że p ercyp u jący m oże d oznaw ać odczuć, jak ie ja w ią się przy p ew n eg o ro dzaju k on tak cie z p rzed m iotem . O zm y sło w ej p e łn i przed m iotu p ercy p o w a n eg o w a lo r pozn aw czy m eta fo ry , ja k o ści zdob iące sty l, to zn ow u jej ontologiczn ą od ręb ność jako jed n o stk i języ k o w ej, w ła śc iw o ść w y w o ły w a n ia doznań e m o cjo n a ln y ch albo n iezw y k łą u żyteczn ość w w y ra ża n iu rzeczy w isto ści: u żyteczn ość, k tó ra d o sk o n a ło ścią jak ob y p rzew y ższa ję z y k literaln y.
8 W szczególn ych w a ru n k a ch d źw ięk i ob razow ość są d la H estera jed n ą c a ło ścią ; by to m ocn iej u w y d a tn ić, p o słu g u je się często term in em „sen sa ”, k tó ry dla złączonych d źw ięk u i ob razow ości jest ety k ietą .
9 T erm in zw iązan y z k o n cep cją i k o n y („icon”), o której b ęd zie m ow a
niżej. W arto zaznaczyć, że jak szereg k w e stii w tej rozp raw ie — a isto tn ie w m y śli W ittgen stein a — jest z ja w isk ie m k o n tro w ersy jn y m .
10 N ie znaczy to, że w ie r s z m u si b yć sły sz a n y , n a w et p rzy cich ym c zy ta n iu „ sły szy s ię ” go „uchem u m y s łu ”.
11 Zob. E. H u s s e r l , Id e e . W arszaw a 1967, s. 86— 101.
m y ś le li teo rety cy języ k a p o ety ck ieg o , k tórzy o k reśla li w iersz ja k o sy m b o l p rzed sta w ie n io w y (Susanne L anger), k on k ret u n iw e r sa ln y (W illiam K. W im satt), ik on ę (rów nież W im satt) i w r e sz c ie — sto p ien ie se n su , d źw ięk u i ob razow ości. T reść naszego aktu n ie jest w o ln a czy sp on tan iczn a. C zytan ie k szta łto w a n e p rzez „epo-
c h e ” n ie m oże też ak cep tow ać rozróżn ien ia na w ie r sz r z eczy w isty i w ie r sz id ea ln y .
Przed w ta rg n ięciem do w iersza elem en tu p rzy p a d k o w eg o chroni sty l — n ałożon a na m ateriał tw órczy w o la p oety — i dlatego czy ta ją c, je steśm y ob o w ią za n i w y c h o dzić z założenia, że k ażdy ele m e n t jest zam ierzon y in ten cją tw ó rcy . P o d o b n ie p rzew id zian a in ten cją p o ety jest obrazow ość stru k tu ry czy sty lu m eta fo ry . M e ta fora będąc p rzed m iotem u sty lizo w a n y m p o siad a ok reślon ą in te n c ję i tę in te n c y jn ą stru k tu rę ob razow ości u ja w n ia w .c z y ta n iu .
W śród istotn ych dla k on cep cji m e ta fo ry k w e s tii w y m ie n io n o już o b razow ość, jej p o św ięcim y teraz u w agę. Z an alizy paru w z ię ty c h z poezji p rzy k ła d ó w m e ta fo ry w y n ik a o czy w isty d la H estera w n io se k , że ty p o w y m zja w isk iem przy lek tu rze w ierszy jest p o ja w ia n ie się obrazów czy w y o b ra żeń , ogóln ie — ob razow ości („ im a
g e r y ”) n . Z tą spraw ą w ią ż e się parę zagad n ień , które trzeba w z ią ć pod u w a g ę.
N a jp ierw w o ln e sk ojarzen ia, k tórych ok azją m oże być lek tu ra w iersza . H eater odsuw a tak ą m o żliw o ść tłu m acząc to g łó w n ie ra cja m i p sy ch o lo g iczn y m i. O brazy w y r a sta ją z język a, który jest w sz y stk im w sp ó ln y ; p am ięć w ią ż e języ k z obrazam i odn ośn ik ów jed y n ie p ew n eg o dość w ą sk ie g o k ręgu ; sa m i poeci w y k o r z y stu ją t y l ko ok reślon e sło w a , a w ię c i obrazy, fa w o r y z u ją je i d latego n arzu cają p e w ie n zakres ob razow ości. N astęp n y k o n tek st to p o w ią za n ia h isto ry czn e, k tóre są zn ow u w sp ó ln e danym k ręgom k u ltu ro w y m czy sp o łe c z e ń stw o m , np. trad ycja ju d e o -c h r z e - ścijań sk a. Na o gran iczenie w o ln y c h sk ojarzeń m a też w p ły w in ten cja czy sty l, po prostu stw orzon a przez autora k on cep cja u tw o ru , tam u ją ca p rzystęp p rzy p a d k o w em u . O statnim elem en tem , który od gryw a ok reślo n ą rolę w ogran iczan iu p o w sta w an ia w o ln y ch sk ojarzeń, jest p ostrzegan ie. W iem y już, że isto tę p ostrzeg a n ia m ożna sp row ad zić do selek cjo n o w a n ia sto so w n y c h sen só w ob razow ości, stąd też bierze się u d ział p ostrzegan ia w ogran iczan iu w o ln y c h skojarzeń.
Na g o ścin n e obszary p sy ch o lo g ii w k ra cza ró w n ież druga p od n iesion a tu sp ra w a: sto su n ek obrazow ości do w ra żeń zm y sło w y ch . N ie w d a ją c się w su b teln o ści refero w a n y ch n iezgod n ości m ięd zy p ogląd am i H urae’a, R y le ’a, iSm ythiesa i S a rtre’a, za H esterem od n otu jem y, że przy czytan iu m eta fo ry sp o ty k a m y dozn an ia q u a si- zm ysłow e, różne ja k o ścio w o od w rażeń , p o n iew a ż ich przed m iot n ie jest dany ani jako istn ieją cy , a n i jako n ie istn ieją cy , b ra k u je im ró w n ież p e r sp ek ty w iczn ej p e ł ności w rażeń .
T rzecia k w e stia to is tn ie n ie o d p o w ied n io ści m ięd zy obrazem m eta fo ry czn y m a „ o d n o śn ik iem ” w św ie c ie fizyczn ym . Inaczej m ó w ią c, czy obrazy m eta fo ry czn e są p ew n eg o rodzaju n eg a ty w a m i rze c z y w isto śc i fizyczn ej? T rad ycja b ad aw cza (O gden—R ichards, S id n ey Zink, T hom as V in cen t) zdaje się zaprzeczać istn ien iu ścisłej od p ow ied n iości m ięd zy obrazem m eta fo ry czn y m a rzeczy w isto ścią . H ester idzie tu za p op rzed n ik am i 'i stw ierd za, że o b razow ość p o ety ck a n ie jest złączona z żadnym od n iesien iem ; w poezji n ie m a m o w y o znanej z n a u k i zależności: o p i sy w a n e — opis, n ie m a zagad n ien ia p ra w d ziw o ści tego, co zostało n a p isa n e w w ie r szu, jest p rzede w sz y stk im p rzeży w a n ie. Z dania typu: „poeta w y r a z ił tu r z e c z y -12 T erm in ten b y w a na ogół w y ra ża n y p o lsk im „ob ra zo w a n iem ”. W yd aje się jednak, że w tym przypadku tak i przekład b y łb y n ie w ła ś c iw y , H ester m y ś li b o w iem n ie o m eta fo ry ce (obrazow aniu), ale o p rzeży cia ch czy d oznaniach, ja k ie m ają m ie j sce przy lek tu rze utw oru p o ety ck ieg o lub n a w e t m e ta fo r y p o e ty c k ie j.
R E C E N Z J E
419
w istą p raw d ę o cza sie”, m ożn a w e r y fik o w a ć jed y n ie w oparciu o w e w n ę tr z n e e le m en ty w iersza , w e r y fik a c ja sk iero w a n a na zew n ą trz b y ła b y w ro zu m ien iu H e s tera n ieestety czn a . W yp ow iad ając się o relacji: litera tu r a — życiie, m ożem y p o słu żyć się term in o lo g ią Joh n a H osp ersa, który rozróżnia „praw dę o” i „praw dę w s t o sunku do”. Do litera tu r y sto su je się d ru gi term in: postaci m ogą w y k a z y w a ć p r a w d ziw ość w stosu n k u do r y só w lu d zk ich , p e w n e zja w isk a m ogą w y d a w a ć się p r a w d ziw e w stosu n k u do życia. M om en tem , który w ie le w a ży i przy czytan iu m e ta fory p o zw a la od su w ać sąd y n a tu ra listy czn e i „ rzeczy w isto ścio w e”, jest czy ta n ie, p ojęte jako „ e p o c h e ”.
Przech od ząc do o m a w ia n ia rela c ji, jaka łączy dw a e lem en ty m eta fo ry , do p o- s t r z e g a n i a („s e e in g a s ”), p rzy to czy m y p rzyk ład , k tóry d aje H ester, b y le p ie j objaśnić akt postrzegan ia. F igu rk a, .którą m ożna oglądać na dw a różne sp osob y, d w uznaczna figu rk a k a c z k i- k r ó lik a 13, odsłan ia potrójną relację m ięd zy k aczką, k a czk ą -k ró lik iem i k ró lik iem , od p ow ied n io: А , В i C. J eśli A jest podobne do B, jak kaczka do k a czk i-k ró lik a , а В pod ob n e do C, jak k a czk a -k ró lik do k rólik a, to A jest podobne do C, jak k a czk a do królika. M am y tu d ane В, a zobaczyć m a m y A i C. W m eta fo rze dane to: A i С, a zobaczyć trzeba B. K a czk a -k ró lik to w sp ó ln a form a m ięd zy k aczk am i i k rólik am i; k a czk a -k ró lik rów n a się B. W m eta fo rze В to sto so w n y sen s, sen s w y r a ż a ją c y p od ob ień stw o A do C. C elem p ostrzegan ia jest o d k rycie B. Z a stosow an y tu sch em a t w n io sk o w a n ia n ie jest p ew n y , jego rezu lta t jest ty lk o jed n ym z w a r ia n tó w , ja k ie m ogą w y n ik a ć z przep row ad zon ego rozu m o w an ia. Opory przed u zn a n iem teg o przyk ład u w y d a ją się zu p ełn ie u zasad n ion e. N ie z w y k ła i sta ra n n ie p rzez H estera an a lizo w a n a rola czytan ia daje się tu — w m eta fo rze — sp row ad zić do em a n o w a n ia p rzez język w ielo zn a cz n e g o obrazu. Z bieżne są co do teg o o p in ie ta k ic h uczon ych , jiak R ichards, E m pson, K aplan, K ris czy B erggren. P o strzeg a n ie, m etod a w y o d ręb n ia n ia sto so w n y ch asp ek tó w obrazo w o ści, jest „ o k reśln ik iem ” obrazow ości. P rzed sięb io rą c akt p ostrzegan ia, d ecy d u jem y, co z w zb u d zon ej p rzez c z y ta n ie ob razow ości jest dla m eta fo ry zasad n icze, albo ja k ie asp ek ty złożą się na in ten cy jn ą stru k tu rę m etafory.
D efin iu ją c, m ożem y p o w ied zieć, że p o strzeg a n ie („seein g a s”) jest in tu ic y jn y m a k tem -d o zn a n iem , d zięk i którem u z q u a si- zm y sło w ej m asy ob razow ości w y o d ręb n ia się o d p o w ied n ie asp ek ty tej ob razow ości. P ostrzeg a n ie jest jed n ą z p rzyczyn, że obrazy czy w y o b ra żen ia („ im a g es”) sk ła d a ją ce się na m eta fo rę n ie są w o ln e , że są zależne; w a k cie-d o zn a n lu p o strzeg a n ia fu n k cjo n u je ty lk o obrazow ość stosow n a. P o strzeg a n ie jest n iesp ro w a d za ln e do czeg o k o lw ie k , n ie jest to ani sp ecy ficzn a an aliza, an i ok reślon y zesta w r e g u ł p ostęp ow an ia. Wie m a w ię c żad n ych za b ez p ieczeń , k tóre ch ro n iły b y przed n ied o strzeg a n iem aspektów .
(Jednym z w a ru n k ó w , ja k ie te o r e ty c y sta w ia ją m ocn ej teo rii m eta fo ry (czyli teo rii, która g ło si, że w m eta fo rze sp o ty k a m y fu z ję sen su , d źw ięk u i ob razow ości), jest ik on iczn ość, ik o n iczn e fu n k cjo n o w a n ie d źw ięk u i sen su . N a leży w y ja śn ić , co się k r y je za p rzy m io tn ik iem i к o n i с z n y. R ozróżn ien ie m ięd zy zn ak iem i ik on ą 14, 13 M ów iąc ściśle, p rzytacza H ester p rzyk ład podany p rzez W ittg en stein a , który o m a w ia ł ry su n ek J. H astrow a.
14 U ży w a m tu p o lsk ieg o słow a „ik on a” dla od d an ia a n g ielsk ieg o „icon ”. N ie u le g a m su g estio m tw o r z e n ia n o w eg o term in u „ik on ”. Jak św ia d czą sło w n ik i a n g ie l s k ie i osobno W. K. W i m s a t t (The V e rb a l Icon. L e x in g to n 1954), zasad n icze zn a czen ie ok reślen ia „icon ” w języ k u a n g ielsk im t-о: ‘a sa c r e d im a g e ’, a w ię c d o k ła d n ie ta k ie , jak zn a czen ie „ ik o n y ” w język u p olsk im . T erm in o w i fu n k c jo n u ją c e m u w n au ce przyp orząd k ow an o w m y ś li an g lo sa sk iej n ow e sp ecy ficzn e zn aczen ie,
z k tórego korzysta m. in. H ester, p rzep row ad ziła Edna D aitz. T ak w id z i ona róż n icę m ięd zy ikoną i zn ak iem . Ikona u k a zu je („ sh o w s”), znak czy s ło w o w yraża
(„ s ta te s”). Z dania o d syłają i opisują, ikona u k azuje, p rzed staw ia, u sta w ia („arran g e ”). Z danie w yraża, ale jego elem en ty n ie w yrażają, ty m cza sem za ró w n o ikona
jak jej elem en ty ukazu ją. E lem en ty o d sy ła ją ce n ie w yrażają, n a to m ia st e le m e n ty p rzed sta w ia ją ce u kazują, c z y li inaczej fu n k cjo n u ją elem en ty zdania, in a czej zda nie, a e lem en ty ik on y i sam a ikona fu n k cjo n u ją jed n ak ow o. C zęść obrazu jest rów n ież obrazem . P orząd ek w zdaniu jest w z g lę d n ie a rb itraln y, w ik o n ie m usi przed staw iać. Obraz w y m a g a p ew n eg o u sta w ien ia , podczas g d y str u k tu r a g ra m a tyczn a języ k a jest k o n w en cjo n a ln a . E lem en ty zdania są częścią sło w n ik a , e le m e n ty ik on y — nie. E lem en ty ik on iczn e o d m alow u ją jed en ok reślo n y przed m iot, sło w a m ożna stosow ać do różnych przed m iotów . Ik oniczność jest p r z e c iw sta w n a w y r a żen iu sło w n ik o w em u , o ile p ierw sza zm n iejsza się, o ty le m o żliw o ści sło w n ik a w z r a s ta ją 15. Ikona m a m a ły zasięg, zasięg języ k a w yzn acza k o n w e n c ja sto so w a n ia
czy używ an ia.
Z an alizy D aitz w y n ik a ją dw a zasad n icze w n io sk i. Ikona d zieląc p e w n e ja k o ś ci ze sw oim p rzed m iotem , jak obraz d zieli p e w n e jakości z n a m a lo w a n y m p rzed m iotem , p rzy n a leży do zja w isk , które m ają form ę czy stru k tu rę z m y sło w ą . To, że ikona obrazuje („ p ic tu re s”) m a duże zn aczen ie dla język a p o ety ck ieg o , a w szcze góln ości dla języ k a m eta fo ry . S p raw a druga to p rzeciw sta w n a relacja istn ieją ca m ięd zy ik on iczn ością i zn aczen iem , którą w y d a je się p ośw iad czać C assirerow sk a k on cep cja rozw oju język a.
D rugi sposób rozu m ien ia ikony, W im satta, d aje się sch a ra k tery zo w a ć n a stęp u jąco: na p rzek szta łcen ie w ie r sz a w ik on ę sk ład a się o d d zia ły w a n ie jego elem en tó w logiczn ych i n ielo g iczn y ch . Język ik on iczn y je st „gruby”, p rzed m iot sw ój u k azu je na k szta łt m a lo w id ła , k tóre coś p rezen tu je. To znaczy, że języ k ik on iczn y, „gru b y ” języ k w iersza , n ie jest przeźroczysty. W iersz zostaje „ u rzeczo w io n y ”. W in n iśm y trak tow ać jego zw iązek z rzeczy w isto ścią w te n sam sp osób , w jaki pojm u je się zw ią zek rzeźby z rzeczy w isto ścią , a w ię c m etaforyczn ie.
W nioski w zasad zie są zask oczen iem . P rzy zw y cza ił nas H ester do tego, że w W ittg en stein ie w id zi dużo p o zy ty w ó w . T y m czasem na k on iec stw ierd za, że k o n cep cja zn aczen ia jako u życia z w y o d ręb n io n y m i k on w en cją k ry teria m i słu żą cy m i nie tw orzono n ow ego słow a. N ie istn ieją w ię c m erytoryczn e racje, by je tw orzyć; w ob ec tego szacunek dla języ k a p o lsk ieg o k aże zająć sta n o w isk o podobne p o sta w ie teo rety k ó w an glosask ich .
15 N a w et od w ołu jąc się do a rtyk u łu E. D a i t z (T h e P ic tu r e T h e o r y of
M eaning. „M ind” 1953, nr 2, s. 193), n ieła tw o zin terp retow ać p rzytoczon e przez
H estera jej stw ierd zen ie: “A s ic o n ic ity d e c re a se s so th e p o s s ib ility of a v o c a b u la r y
in creases" . K o lejn e stop n ie ik on iczn ości reprezentują: o d b i c i e (najw yższa), o fo
r a z, m a p a i w r e sz c ie j ę z y k , który jest w zasad zie n ieik o n iczn y , a jed y n ie sło w a on om atop eiczn e noszą ślad ik on iczn ości. M oże tęd y w ła śn ie prow adzi droga do zrozu m ien ia m y ś li D aitz. Ikona p rzed sta w ia ją c n ie z w y k le d o k ła d n ie k o n k ret jest statyczn a, słab o pod d aje się op isow i język ow em u . O dw racając, m ożem y m ó w ić , że in terp retacja to a b solu tn e o d e jśc ie od ik on y. O ddalając się od ik o n iczn ej sta ty czn o ści, dok ład n ości, jed n orazow ości, p ow ierzam y naszą np. m y śl języ k o w i, czy li in n ym i sło w y : ik o n iczn e rów n a się d a lek ie od m o żliw o ści in terp reto w a n ia ; ję z y k o w e — p od atn e na różne p rzek ład y i w a ria n ty język ow e.
Ik on a b y ła b y m oże od p ow ied n ik iem In g a rd en o w sk ieg o in ten cjo n a ln eg o d zieła sztuki. D zieliła b y w ię c i za lety , i w a d y tam tego m od elu .
R E C E N Z J E
421
do sp ra w d za n ia p o p ra w n o ści rozu m ien ia zn aczen ia sło w a — ta w ła ś n ie k o n cep cja n ie sp raw d za się p rzyłożon a do ta k szczególn ej gry, jaką jest języ k p oetyck i, a le i do tak iej g ry — n ie p o św ię c iliśm y jej tu m iejsca — jak ą s ą lite r a c k ie w y ja ś n ie n ia czy om ó w ien ia znaczeń m eta fo ry czn y ch . K ryteria n ie są d ostateczn ym w a r u n k iem rozu m ien ia zn aczen ia m etafory.
iTakie d zied zin y w ie d z y , ja k m a tem a ty k a , fiz y k a teo rety czn a , jak z a g a d n ien ie m od elu w n au ce, jak m eta fizy k a , k tórej sy ste m y to po prostu „ fu n d a m en ta ln e m e ta fo r y ” („root m e ta p h o r s ”), jak w końcu języ k potoczn y, gd zie sp o ty k a m y , jak to n a zy w a H ester, „k u zyn ów m eta fo ry p o e ty c k ie j”, u św ia d a m ia ją w a g ę k ażdej p o p ra w k i, jak ą w p ro w a d za się do naszej w ie d z y o m etaforze. H ester u w aża np., że złą cz en ie w m eta fo rze sen su , d źw ięk u i ob razow ości w sk a z u je na .k on ieczn ość r e w iz ji d ychotom ii: form a — treść, p rzyn ajm n iej w tej k on k retn ej grze. H isto ria filo z o fii zna ju ż in n e te g o rodzaju p o stu la ty , np. p rzyp om in a H ester, Q uine d om agał się zb ad an ia na noWo w a r to śc i n au k ow ej rozróżnienia: a n a lity czn y — s y n t e ty c z n y 16.
J ó ze f J a p o la
16 Zob. ta k że B. S t a n o s z, w stę p do: W. V. Q u i n e , Z p u n k tu w id z e n ia