• Nie Znaleziono Wyników

Ryzyko stosowania nowych leków w świetle przepisów projektu k.k.

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Ryzyko stosowania nowych leków w świetle przepisów projektu k.k."

Copied!
13
0
0

Pełen tekst

(1)

Jerzy Sawicki

Ryzyko stosowania nowych leków w

świetle przepisów projektu k.k.

Palestra 7/3(63), 47-58

(2)

JERZY SAWICKI

Ryzyko stosowania nowych leków

w świetle przepisów projektu k.k.

P r o je k t k o dek su k arn eg o z 1962 r. w a rt. 23 zaw iera przep is n a ­ stę p u ją cy :

„Nie popełnia p rzestęp stw a, k to p o d ejm u je czyn w gran icach ry ­ z y k a d o p u s z c z a l n e g o z e w z g l ę d u n a p o t r z e b y ż y c i a s p o ł e c z n e g o , w s z c z e g ó l n o ś c i n a u k i i p o ­ s t ę p u t e c h n i c z nj e g o ” (podkreśl, m o je — J.S.).

W te n sposób zo staje w y r a ź n i e sta tu o w a n a zasada u ch y lająca bez­ p raw n o ść czynu. O czywiście w a ru n k i i g ran ice tego, co je s t tu ta j do p u sz­ czalnym m arg in esem , w y znaczają często inne przepisy: k a rn e , cyw ilne, a d m in istra c y jn e, a w w ielkim sto p n iu zasady socjalistycznego w spó łży­ cia i gospo daro w an ia ocenione na tle k o n k retn y c h okoliczności.

C elem poniższych rozw ażań je s t an aliza „dopuszczalnego ry z y k a ” p rz y sto sow an iu now ych leków , a w ięc w dziedzinie, w k tó re j p rzed m io tem d ziałan ia je s t org an izm ludzki, sk u tk ie m zaś tego d ziałania m oże być po­ gorszenie s ta n u zdrow ia, a n a w e t śm ierć człow ieka.

T akie sam e sk u tk i dla zdrow ia i życia ludzkiego (na szerszą n a w e t skalę) w ra z ze znacznym i stra ta m i m a te ria ln y m i m ogą w y n ik n ąć p rz y stosow aniu now ych m etod, m aszy n i u rząd zeń w wieliu in nych dziedzi­ nach działalności lud zk iej. I chociaż każda z ty ch m a te rii m a sw oją sp e ­ cyfikę, to je d n a k z konieczności istnieć m uszą m iędzy nim i pew ne a n a ­ logie, p ew n e sy tu a c je zbliżone.

W ydaje się więc, że rozw ażania poniższe m ogą być pożyteczne p rzy b a ­ d a n iu zasad dopuszczalnego ry zy k a rów nież w in nych dziedzinach.

i

1. P ra c a lek a rza odbyw a się w k o n k re tn y c h w aru n k ach , k tó re odbie­ g a ją często od schem atycznego n o rm aty w n ego szablonu przew idzianego- w p rzep isach u zn ający ch przecież zasadniczo raczej typ o w e sy tu acje. Z a­ sady dotyczące p o stęp ow an ia lek a rza zostały opraco w an e w tokiu pow ol­ n ej pracy, w ciszy i spokoju g ab in etu , i to n a ogół d la sp ra w typow ych.

N ato m iast w rzeczyw istości lek a rz m u si n iera z stosow ać ta k o p raco­ w a n e re g u ły w n erw o w ej i p od niecającej a tm o sferze w alk i o życie lu b zdrow ie człow ieka, kied y pośpiech w d o k o n a n iu oceny sy tu a c ji i pow zię­ ciu d ecyzji stan o w i często jed e n z podstaw ow y ch w aru n k ó w sk uteczn oś­ ci jego działania.

(3)

48 J e r z y S a to i c h | Nr 3 (63)

Z w rócono u w ag ę n a te n p a ra d o k s p rzy an alizie in ny ch p ro b lem ó w le­ k a rsk ic h i ta k go sform ułow ano:

„Jeżeli p raw o o b raca się w a b s tra k c ji i u sta n a w ia ogólne zasady, to za­ bieg le k a rsk i je s t zaw sze k o n k re tn y i ludzki. W zw iązku z ty m n ieu n ik ­ nione są niezliczone odręb n o ści i d e lik a tn e odcienie w poszczególnych ■wypadkach. L e k a rz nie m oże n a w e t ogarn ąć w szy stkich elem entów , k tó ­ r e w chodzą w te d y w rach u b ę. D latego n a sam ym koń cu p rz y d ecyzjach zaw odow ych d o m in u je jak o w skazów ka su m ienie leczącego.”1

O tym g e n e ra ln y m z a strzeżen iu n,ależy zaw sze pam iętać, kied y się p rz y s tę p u je do om ów ienia zasadniczych zagadnień p ra w n y c h zw iązanych z ry zyk iem działalno ści leczniczej, w ty m w y p a d k u w postaci tzw . „ n ad ­ u ż y w a n ia lek ów ” .

2. N ależy chyba przypom nieć, dlaczego p ro b le m ten; miusiał w o s ta t­ n im półw ieczu w ykroczyć poza dom enę zasad deontologicznych i n a k a ­ zów sum ienia.

O lbrzym i w z ro st p ro d u k cji przem ysłow ej nie o m in ął także dziedziny leków . P rz em y sł farm ac e u ty c z n y stan o w i dzisiaj je d n ą z w ielkich g ałę­ zi w ytw órczości fab ry czn ej. F a b ry k i fra n c u sk ie p ro d u k u ją obecnie około 20 000 specyfików , a w S ta n ac h Z jednoczonych św ięcono n ied aw n o za­ tw ierd z en ie do o b ro tu pięćsettysięoznego leku. O cenia się, że w N iem ­ c z ec h Z achodnich liczba lek a rstw , k tó ra podlega od 1.X.1962 r. r e je s tr a ­

cji, dochodzi do 60 000, a w e W łoszech p rze k ra cz a 13 000.

P od w zględem społecznym zjaw isko to m a k ilk a aspektów . L ek sta je się p ro d u k te m m asow ym . To czyni le k tańszym , a w ięc łatw ie j osiągal­ nym , w ięcej n,awet: b ard ziej d ostęp n y m niż d a w n ie j i b e z p r z e p i s u l e k a r z a . L udzie łatw ie j p r z y z w y c z a j a j ą s i ę d o z a ż y ­ w a n i a leków . P rzy zw y czajen ie p ro w ad zi w w ie lu w y p ad k ach do ...

g ł o d u l e k ó w .

M iędzy przed sięb io rstw am i przem ysłow y m i p ro d u k u ją c y m i leki odby ­ w a się — zw łaszcza w k ra ja c h k ap italisty czn y ch — swego ro d za ju w yś­ cig. F i r m y t e z n a j d u j ą s i ę w o s t r e j w a l c e k o n k u ­ r e n c y j n e j . Je d n a d ąży do w yprzed zenia d ru g ie j w d o starczen iu na ry n ek , do a p te k n,owego środka, ta k aby najszyb ciej zdobył o n ja k n a j­ liczniejsze rzesze nabyw ców , zanim d ru g a firm a nie w y stą p i z tak im sa­ m y m czy podobnym środkiem .

K osztow na w alk a k o n k u re n c y jn a firm farm aceuty ezny ph odbyw a się w atm o sfe rze nie p rze b iera ją c e j n iera z w środkach, czasem — bardzo w rza­ sk liw e j rek lam y . Chodzi bow iem o stworzeń,ie ja k najw ięk szeg o popytu, gdyż życie sp e cy fik u by w a n iej ed n p k ro tn ie b ard zo k ró tk ie .

3. N ieustann e, u silne poszukiw ania co raz to now ych leków rodzą po­ trz e b ę ciągłego e k sp ery m en to w an ia w edług now ych pom ysłów , zanim

rzu ci się lek i do m asow ego o b ro tu . S p raw d za się w ko ńcu — jak w iado­ m o — skuteczność lek u n,a ludziach, bo są one d la n ich przeznaczone. F irm y farm ac e u ty c z n e szu k ają w ięc pom ocy ze stro n y lekarzy, dom aga­ jąc się od nich szybkiego w y p ró b ow an ia specyfików .

1 Por. F. H e g e r - G i l b e r t I P. G l o r i e u x : La nécessité, un critère de l ’acte médical. R eferat n a II Kongresie M:ędzyn. M oralności Medyczne] 1955, str. 83,

(4)

Nr 3 (63) S tosow anie n o w y c h le k ó w a p r o je k t k .k . 49

P ro d u k c ja w iąc leków o raz liczba leków i ich zużycie na głow ę lu d ­ ności stale w z ra sta ją .

M aleje je d n a k w zw iązku z ty m — co tu u k ry w a ć — zasób k o n k re t­ n y c h info rm acji, jak im i pow inien rozporządzać lek arz, o działan iu i szko­ dliw y ch sk u tk a c h ubocznych leków .

C oraz b ard ziej zaczynam y sobie n a w e t zdaw ać s p ra w ę z fizycznej w p ro st niem ożliw ości o trzy m an ia do k ład n y ch d an y ch odnoszących się do leków i dysiponowania ty m i danym i.

P o trz e b ę in fo rm a c ji w ty m zak resie odczu to w U SA ta k dalece, że zo­ s ta ła tam pow ołana d o życia w ro k u 1961 sp ecjaln a organ izacja M edi-

phon, k tó ra za odpow iednią o p łatą m a pouczyć w sposób o b iek ty w n y

każdego lek a rza o ubocznych szkodliw ych sk u tk a c h lek arstw . N iebezpie­ czeństw o bow iem tak ich sk u tk ó w w z ra sta z dnia na dzień.

„P o w in n iśm y się cieszyć — pisał przew odniczący kom isji lek ó w p rzy N iem ieckim S to w arzy szen iu L e k a rz y 2 — z pow odu postępów lecznictw a w zw iązku ze stosow aniem lek a rstw , ale nie zapom inający, że w ra z z ty m w zrosła znacznie m ożliw ość pow odow ania szkody, i to ciężkiej, a n a w e t trw a łe j” .

J a k ie stą d pły n ą w nioski dla p ra w n ik a i d la p ań stw o w ej a d m in istra ­ c ji służby zdrow ia?

Dla p r a w n i k a p o w s ta je konieczność w y p raco w an ia s z c z e ­ g ó ł o w y c h n o r m p r o f i l a k t y c z n y c h , k tó re by w m ia rę ludz­ kich m ożliw ości stw o rzy ły g w a ra n cje zm n iejszające ryzyk o przedw czes­ nego dopuszczenia leków do o b ro tu .

D l a a d m i n i s t r a c j i p a ń s t w o w e j s ł u ż b y z d r o w i a rodzi się p ro b lem odpow iedniej o rg an izacji i ścisłej k o n tro li dw óch sta­ diów poprzed zający ch puszczenie leków d o o b ro tu m asow ego: s t a ­ d i u m e k s p e r y m e n t o w a n i a l e k u n a z w i e r z ę t a c h o r a z s t a d i u m e k s p e r y m e n t u k l i n i c z n e g o n a l u ­ d z i a c h .

A jak ie w n ioski p ły n ą d la lekarza? n

1. Je śli chodzi o l e k a r z a , to w zw iązku z ty m należy rozw ażyć: a) k to u p ra w n io n y jest — w zak resie now ych środków leczniczych

— d o działalności e k sp ery m en ta ln e j n a ludziach?

b) ipod ja k im i w a ru n k a m i w olno osobom u p raw n io n y m d o .e k s p e ry ­ m en to w a n ia dokonyw ać ek sperym entów ?

c) czy p a c je n t m u si być zaw iadom iony o doko ny w aniu n a nim ek sp e­ ry m e n tu , a jeśli tak , to w jak im zakresie?

d) czy przesk o k ze stad iu m ek sp ery m en ta ln e g o do e ta p u p ro d u k cji p rzem y sło w ej — w raz z dopuszczeniem do o b ro tu — m oże się od­ byw ać w yłącznie na odpow iedzialność p ro d u cen ta, czy też w ładza * Por. spraw ozdanie zamieszczone w „ F ra n k fu rter Allgemein© Z eitung” z dn. 12.X.1962.

Por. też spraw ozdanie z III K ongresu Psychofarm akologii w M onachium za­ mieszczone w „N ürberger N achrichten” z dn. 5.IX.1962.

(5)

50 J e r z y S a w i c k i

p a ń stw o w a m u si w p ie rw udzielić na to specjalnego zezw olenia? e) ja k k s z ta łtu je się odpow iedzialność k o n tro lu ją c e g o śro dek lekarza;

p rz y sy stem ie b r a k u re je s tra c ji o ra z w razie u przed n iej re je s tra ­ cji p ań stw o w ej?

Ze w zględu na ob ow iązujący w Polsce system r e je s tra c ji i w izy na po dstaw ie u sta w y z 8.1.1951 r. o środ k ach farm aceu ty czn y ch (Dz. U. N r 1, poz. 4) in te re s u je n as odpow iedź tylko n,a p ierw sze trz y py tania.

2. Prolblem em dopuszczalności p rzejścia do sta d iu m dokonyw ania doś­ w iadczeń na Ludziach zajęto się w zw iązku z ko n g resem z o k azji X IV Tygodnia T erap eu ty czneg o w K a rlsru h e (X I V Deutsche Therapienw o-

che). N a kong resie, k tó ry zgrom adził około 6 tys. lekarzy, chem ików

i farm aceu tó w , d y sk u sja o b racała się w okół n astę p u jąc y c h d ylem atów : — n a jle p sze re z u lta ty u zy sk an e z e k sp e ry m e n tu zw ierzęcego nie d ają

jeszcze p e łn e j g w a ra n c ji w razie p rze n iesie n ia p ró b n,a człow ieka; — dopiero klin iczn e i szp italn e w y p ró bo w anie s tw a rz a pew ne m in i­

m u m g w a ra n cji;

— d y lem a t te n m a janiuisowe oblicze: cena, ja k ą trzeb a płacić za zm n iejszen ie ry zy k a lek u w m asow ym obrocie, je s t zw iększona o ry zy k o w sto su n k u d o osób, na k tó ry c h się uprzednio lek p ró b u ­ je. Z ty m łączy się p y tan ie: czy k lin icysta, k tó ry żyw i chociażby n ajm n iejsze w ątp liw o ści c o . do ujem nego o d d ziały w an ia na zdro­ w ie śro dk a będącego w stad iu m p ró b , m oże m im o to stosow ać go w ek sp ery m en cie leczniczym ? I niezależna od tego, lecz zw iązana z prolblemem k w estia: pod jak im i w a ru n k a m i w olno lek arzo w i p ro ­ w adzić dośw iadczenia na z d r o w y c h o s o b a c h ?

P rzed staw iciele p rzem y słu farm aceuty czn eg o zw racali uw agę na ist­ nienie w ty m z ak resie lu k i w p raw ie . P rz ew id u ją c, że jej w y p ełn ien ie może p row adzić do og ran iczen ia ich p ełn ej sw obody działania, za strze ­ gali się od raz u w to k u k o n gresu , że p rzeciw staw ilib y się jak iejk o lw iek k o n tro li p a ń stw o w e j tego stadium , gdyż „w te n sposób każda in ic ja ty w a badaw cza b y łab y z m iejsca sp araliżow ana, a po stęp naukow y, w ep ch n ię­ ty w m aszynę b iu ro k ra ty c z n ą, zostałby n iew ątp liw ie zah am o w any ” .

A pele i d e z y d era ty p rze m y słu — rzecz zup ełnie zrozum iała — o g ran i­ czały się ty lk o d o a p e lu o podw yższenie k w a lifik ac ji zaw odow ych i m o­ raln y ch osób o dpow iedzialnych za s t a d i u m p r z y g o t o w a w c z e lek a rstw a. W szyscy je d n a k zgodni byli co do tego, że c a ł k o w i t e w y e l i m i n o w a n i e r y z y k a j e s t n i e m o ż l i w e . H aracz szkód w y rząd zo n y ch w związfcu z p o stęp em n a u k i i rozw o jem tech n ik i stanow i r y z y k o o r g a n i z a c y j n e . P rz ed sta w icie le p rzem y słu chem icznego i ich w spółp racow n icy po d k reślali na ty m kongresie, że w X X w ieku m arg in es ow ego ry zy k a cyw ilizacyjnego uległ n iew ątp liw ie r o z s z e r z e n i u .

3. Istn ie je ten d e n c ja , żeby dośw iadczenia w pierw szym stad iu m b y ły prow adzone w yłączn ie p rze z sp ecjaln ie w yznaczone do tego (przez w ła ­ dze nadzorcze) in s ty tu ty i k lin ik i lu b p rzez w y raźn ie upow ażnione do te ­ go osoby.

a) Z a rt. 18 p k t 2 ogłoszonego n ied aw n o p ro je k tu u sta w y o zaw odzie lek a rza zdaje się w ynikać, że tego ro d zaju m ożliw ości zostały p rzew id zia­

(6)

Nr 3 (63) S tosoioante n o w y ch le k ó w a p r o je k t k .k . 51

ne rów nież u nas. M in ister Z drow ia i O pieki Społecznej b ow iem może ustalić w ykaz m eto d zapobiegania, rozp o zn aw ania i leczenia, k tó re m ogą być stosow ane ty lk o przez lek a rzy (lekarzy dentystów ) m ający ch za so­ bą o k reślo n e p rzeszkolenie zaw odow e. Czy nie należy tego upow ażnienia stosow ać tak że do p rac y e k sp e ry m e n ta ln e j? W pew nych dziedzinach, d la pew nego ro d za ju leków m ożna b y było w ydać na te j po dstaw ie roz­ porządzenie, że t y l k o p e w n e o k r e ś l o n e o s o b y u p r a w ­ n i a s i ę d o p r z e p r o w a d z a n i a e k s p e r y m e n t a l n y c h b a d a ń . N aru szen ie przepisów tak ieg o rozpo rząd zen ia połączone ze spow odow aniem uszkodzenia n,a zdro w iu lu d zk im przek raczało b y na p ew ­ no dopuszczalne przez prawo' k a rn e p rze c ię tn e ryzyko. W tej chw ili ta ­ kiego ogran iczen ia co do osób u p raw n io n y ch do dziatfallności e k sp ery m en ­ taln e j z lak am i n ie m a.

b) D rug im w a ru n k ie m dopuszczalności dośw iadczeń na chorych je s t z a w s z e uzyskanie w y raźn ej zgody osoby chorej lu b jej opieku na. W tym celu należy cho rem u w y jaśnić u p rzed n io isto tę i cel dośw iadcze­ nia. D ośw iadczenie m u si być tego ro d zaju , żeb y rzeczyw iście m o g ł o p r z y n i e ś ć m u k o r z y ś ć nieosiągalną w in n y sposób lu b innym i m etodam i. D ośw iadczenie nie m oże być dow olne i bezużyteczne. P o ­ w inno onjo ibyć o p a rte na w y n ik ach dośw iadczeń dokon an ych na zw ierzę­ tach, na znajom ości ch oroby lu b innego bad an eg o p ro b lem u ta k dalece, żeby przew idzian e m ożliw e w y n ik i u sp ra w ie d liw ia ły przep ro w ad zo n e do­ św iadczenia. T ylko ta k a zgoda m oże m ieć znaczenie p ra w n e i nie b ędą­ ce w k o lizji z zasadam i w spółżycia społecznego.

W o m aw ian ej tu k w estii brzm ienie a rt. 19 u st. 3 i 4 p ro je k tu usltawy o zaw odzie lek a rza je s t ndstęp ujące:

„ L ek arz (lekarz d en ty sta) je s t o b ow iązany uzyskać zgodę chorego (osoby sp ra w u ją c e j opiekę) na zastosow anie m etody z z a k re su rozpo­ znawania; lu b leczenia, jeżeli p rz e d sta w ia on a wyżisze od przeciętnego ryzyko d la zdrow ia lu b życia chorego bądź grozi trw a ły m okalecze­ niem .

Je że li zachodzi p o trzeba zastosow ania m etody, o k tó re j m ow a w uist. 2, w obec chorego nieletniego, n iep rzy to m n eg o lu b niezdolnego z in­ nych pow odów do kiero w an ia sw ym postępow aniem , a uzyskanie zgo­ dy sp raw u jąceg o prajwną lub fak ty czn ą opiekę spow odow ałoby zw łokę niebezpieczną dla jego zdrow ia, lek a rz (lekarz den tysta) m oże zastoso­ w ać tę m etodę po zasięgnięciu o pin ii innego lek a rza (lekarza d en ty sty ), chyba że ze w zględu na nagłość p rzy p a d k u zasięgnięcie tej opinii w od ­ pow iednim czasie je s t niem ożliw e” .

c) Inaczej p rze d staw ia się p roblem dośw iadczeń z now ym i lekam i, je ­ śli dośw iadczenia te są d o k o n y w a n e n a o s o b a c h z d r o ­ w y c h . P o d staw o w ą p rzesłan k ą ijesrt rów nież i tu uzyskan.-e zgody oso­ by p o d d ającej się próbom . O znaczeniu i g ran icach skuteczności zgody dla dom eny p ra w a k arn eg o m ów i p ro je k t k.k. w art. 24, k tó ry brzm i, ja k n a stę p u je:

„ A rt. 24 § 1. N ie popełnia p rze stęp stw a , k to p o d ejm uje czyn przeciw p raw n ie chronionem u do b ru , za zgodą osoby u p raw n io n ej do rozporządzania ty m dobrem .

(7)

52 J e r z y S a w i c k i Nr 3 (63)

§ 2. P rz e p is § 1 nie sto su je się, gdy w y ra ż en ie zgody jelst sprzecz­ ne z zasad am i w spółżycia społecznego.”

Z o b u ty ch p a ra g ra fó w a rt. 24 w y p ły w a ją n a stę p u jąc e zaisady: osoba, k tó ra udziela zezw olenia, m usi działać dobrow olnie; osoba ta m usi m ieć zdcilność do udzielenia zezw olenia; w reszcie osoba ta m u si zn.ajdować się w ta k im położeniu, że pozw ala ono n a św iadom e podjęcie decyzji bez n a ­ cisku, podstępu, g roźby czy ja k ie jk o lw ie k in nej p resji. Nie m ogą udzie­ lać skutecznego zezw olenia na e k sp e ry m e n t biologiczny (a więc na ek sp e­ ry m e n t pro w ad zon y nie w bezpo śred n im in te re sie osoby poddanej doś­ w iadczeniu) m ało letn i, osoby p sychicznie chore, w ięźniow ie, w ojskow i w służbie czynnej, uczniow ie za nam ow ą nauczyciela, osoby skazane n a k a rę śm ierci, w reszcie osoby z n a jd u jąc e się na leczeniu w szp italu — w zw iązk u z chorobą, d la k tó re j lek dośw iad czalny je s t obojętn y. N ależy uprzed n io w y jaśn ić d an em u człow iekow i isto tę i cel dośw iadczenia, w szy­ stk ie p rzy kro ści i ryzyko, na k tó re m oże być nsyażony, o raz sk u tk i doś­ w iadczenia, jak ie m oże ono m ieć d la jego zdrow ia.

O bow iązek w łaściw ej oceny ważn,ości o m aw ian ej zgody s p o c z y w a n a k a ż d y m , k to p o d d aje m yśl p rze p ro w ad zen ia takieg o dośw iadcze­ nia lu b w jak ik o lw ie k sposób w n im uczestniczy. J e s t to o b o w i ą ­ z e k ś c i ś l e o s o b i s t y i ś c i ś l e o s o b i s t a o d p o w i e d z i a l ­ n o ś ć , k tó ra nie m oże być p rze lan a na in n ą osobę. D ośw iadczenie p o ­ w inno być przeprowadzoD.e w edłu g w szelkich p raw id e ł sztu k i lek arsk iej. N ie w olno uzyskiw ać zgody na dokonan ie tak ic h dośw iadczeń na osobach zdrow ych, w zw iązk u z k tó ry m i to dośw iadczeniam i m ożna z góry p rz y ­ puszczać, że n a stą p i śm ierć, trw a łe kalectw o luib jak ie k o lw ie k inne n i e- o d w r a c a l n , e uszkodzenie ciała. O czywiście lek a rz nie odpow iada k arn ie, jeżeli m im o zgodnych z n a u k ą p rze w id y w ań n a stą p i pow yższy s k u te k ; w ów czas ry zy k o ponosi osoba p o d d ająca się dośw iadczeniu.

Zgoda m oże być w każdej ch w ili cofnięta, a oisoba, na k tó re j d o k onu ­ je się dośw iadczenia, po w in n a m ieć w każd ej chw ili m ożność p rze rw a n ia e k sp ery m en tu , bez w zględu p rz y ty m n a m otyw y, k tó ry m i się k ie ru je . E k sp e ry m e n ta to r ze sw ej stro n y o b ow iązany je s t p rzerw ać w każdej chw ili dośw iadczenia, jeżeli p rzew id y w an ia o p a rte na stan ie w iedzy w c h w ili e k sp e ry m e n tu d a ją sk u tk i o w iele gro źn iejsze i istn ieje podstaw a do przypuszczenia, że dalsze k o n ty n u o w an ie e k sp ery m en tu m oże ta k i s k u te k spow odow ać.

W ydaje m i się, że przew idziane w p ro je k ta c h — w sposób b ardziej w y ­ raź n y — p rzed staw io n e w yżej zasady o d p o w iad ają obow iązującem u ju ż obecnie p raw u . U chw alenie zatem p ro je k tó w stanow ić będzie ty lk o ich ściślejszą kodyfikację.

4. J a k a je s t n a to m ia st odpow iedzialność lek arza, k tó ry stosu je lek d o p u s z c z o n y p r z e z w ł a d z e d o o b r o t u n a o b s z a r z e p a ń s t w a, jeśli czyni to zgodnie z przezn aczeniem i pouczeniem p ro ­ d ucenta?

L ek arz za stoso w an ie dopuszczonego w k r a j u le k u zgodnie z po­ uczeniem i przeznaczeniem nie odpow iada p raw n ie. N ie ponosi więc ró w ­ nież odpow iedzialności za szkodliw e sk u tk i uboczne w razie zastosow

(8)

a-Nr 3 (63) Sto so w a n ie n o w y ch le k ó w a p r o je k t k .k . 5 3

nia takiego lek u .3 O dpow iedzialność ta k a po w staje jed n a k z chw ilą, gdy d a l s z e jego stosow anie m oże być uzn an e za b łąd w iedzy lek a rsk ie j.

Zachodzi to w szczególności w ów czas, kiedy lek arz nie zauw aży w ogó­ le w toku te ra p ii dającego się o b iek ty w n ie stw ierdzić ubocznego szkodli­ wego działan ia lek u albo stw ierd ziw szy tak ie działanie, n 'e p rzerw ie sto­ sow ania lek u — jeżeli grożąca szkoda nie p ozostaje w żadnym sto su n k u do korzyści, ja k ą p a c je n t odnosi.

Może też pow stać zagadnienie odpow iedzialności lek a rza w tedy, kiedy p ro d u ce n t nie w ycofał w praw d zie jeszcze leku, lecz w lite ra tu rz e zw ró­ cono ju ż uw agą na n iebezpieczeństw o ubocznych szkodliw ych sk u tk ó w jego działania.

L ekarz, sto su jąc n ad al ta k i lek m im o p rzeciw skazań, o k tó ry c h w spo­ m n iano ju ż w lite ra tu rz e , naraża się n a w e t na odpow iedzialność k a rn ą za u jem ne uboczne sk u tk i dla zdrow ia i życia, jeżeli pow inien i m ógł o tym ostrzeżen iu w iedzieć. •

5. T rzeba też dodać, że o d ręb n y m p roblem em je s t odpow iedzialność e k sp ertó w i u rzędników , jeśli chodzi o dopuszczenie leiku do o b ro tu i tzw.

„udzielenie d lań w izy p ań stw o w e j.”

Podobnie, lecz w sposób zupełnie n iezależny od lek a rza stosującego lek, k s z ta łtu je się odpow iedzialność p raw n a -p ro d u c en ta leku.

Okoliczność, że p ań stw o „udzieliło lekow i w izy” , nie zw alnia w cale p ro d u ce n ta od odpow iedzialności, jeśli zachodzą po tem u w a ru n k i.

K o n tro la p a ń stw o w a m a na celu jed y nie w zm ocnienie o ch ro n y k o n su ­ m en ta leku . Nie stw arza jed n a k dla p ro d u ce n ta żadnego im m u n ite tu . Na n :m — jeśli nie w yłącznie, to przede w szy stk im — ciąży obow iązek zm ia­ ny pouczenia, dozow ania lu b w ycofania z obiegu leku, g d y p rak ty c zn e w y niki w ykażą, że stosow anie lek u zgodnie z jego przeznaczeniem pow o­ d u je szkody uboczne nie pozostające w e w łaściw ym sto su n k u do ty c h ko ­

rzyści, jak ie p a c je n t odnosi w leczeniu ch oroby ty m lekiem .4

W ypływ a stad dla p ro d u ce n ta o b o w i ą z e k p r a w n y śledzenia w yników uzyskiw anych p rzy stosow aniu le k a rstw a (rów nież po „udzie­ leniu d la lek u w izy ”), a to przez u trz y m y w a n ie ścisłego k o n ta k tu z le­ karzam i sto su jący m i śro dek o raz w yw ażen ie z jed n e j stro n y korzyści, jak ie d a je lek, a z d ru g ie j tych ubocznych szkodliw ych n a s tę p s tw leku, k tó re doszły do w iadom ości tegoż p ro d u ce n ta.

i i i

Wresfzcie o sta tn ia k w estia — to k w estia odpow iedzialności lekarza. Chodzi o odpow iedzialność za zlecenie i użycie przez p acje n ta środków w y tw a rz an y c h z a g r a n i c ą , a n i e w p i s a n y c h d o ż a d n e ­

s Por. E s c o f f i e r - L a m b i o 11 e ‘(Le. dram e d e la thalidom ide e t ses conse­ quences, „Le M onde” z dn. 1, 2 i 3.XI.1962 r.): „Sa responsabilité (scil: du médecin) est donc juridiquem ent, totalem ent dégagée, à m oins qu’il n ’ait commis une faute professionnelle grave p a r ignorance ou p ar m anque d u jugem ent”.

4 Por. F. H e g e r - G i l b e r t i P. G l o r i e u x : I.e., str. 82: L ’a c tt m édical (...) doit ê tre proportionné au risq u e”.

(9)

»4 J e r z y S a w i c k i Nr 3 (83)

g o z u r z ę d o w y c h l e k o s p i s ó w p o l s k i c h . W y daje się p rzy tym , że d la ud zielen ia na pow yższy te m a t odpow iedzi je s t rzeczą obcu­ ję tn,ą, czy lek zoistał p a c je n to w i ibądź lek arzo w i p rzy sła n y bezpośrednio z zagranicy, czy też sprow adzony na po dstaw ie indyw id ualn ego zezw ole­ nia w celu użycia n a w łasn e p o trz e b y zgodnie z a rt. 19 u sta w y z dnia 8.1.1951 r. o śro dk ach farm aceu ty czny ch .

S pływ tego ro d za ju specyfików na w e w n ę trz n y ry n e k polsk i odbyw a się w ielokanałow o. Poza im p o rtem przez Pekao, pły nie dość sizeroki s tr u ­ m ień tak ich leków w paczkach zagranicznych; dużo też leków pochodzi z przyw ozu tu ry sty cz n e g o i m ary n arsk ieg o . Tego ro d zaju leki nie p rze ­ szły k o n tro ln y c h b ad a ń na obszarze P R L i .nie są од е w zasadzie — na p od staw ie w izy a d m in istra c y jn e j — dopuszczone do obrotu.

L ekarz czerpie swe in form acje w ty ch w y p ad k ach najczęściej z p ro s ­ p ek tó w w ielk ich zagran iczn ych k o n cern ó w chem icznych o raz z lite r a tu ­ ry rozsianej w czasopiśm iennictw ie m edycznym .

P y ta n ie więc b rzm i n astęp u jąco : ja k d alece lek*arz polsiki może na tym polegać? Czy będzie to za wsize do stateczn a p o d staw a do podjęcia ry zy k a stosow ania le k u i p rze rz u ce n ia go teo re ty c z n ie na zagranicznego p ro d u ­ centa, a p rak ty c zn ie — na krajo w eg o p acjen ta?

Czy p o d e jm u ją c tego ro d zaju leczenie śro d k am i nie o k reślo n y m i w lekospisach polskich, lek a rz d ziała w yłącznie n a w ł a s n e r y z y k o ?

Czy m oże w obec tego w ogóle nie w o ln o stosow ać да ob szarze k r a ju środk ó w nie z n a jd u jąc y c h się w polskich lekospisach?

C hyba ta k d ale k o an i nie trzeb a, an i nie m ożna pójść. R ozw iązania należy szukać w ra m a c h jakiegoś r o z s ą d n e g o k o m p r o m i s u .

P o w in n y się w ięc do tego ro d za ju w y p ad k ó w odnosić reg u ły (nieistety, ta k bardzo nieokreślone) podobne do ty ch , k tó re dotyczą zabiegów lu b m eto d leczniczych e k sp ery m en taln y ch . D latego też p o dstaw ę legalności d ziałan ia p ow inno stanow ić zachow anie n a stę p u ją c y c h w aru n k ó w :

1) l e k a r z p o w i n i e n u p r z e d z i ć p a c j e n t a , ż e l e ­ k a r s t w o t o n i e z o s t a ł o p r z e z p o l s k i e w ł a d z e d o ­ p u s z c z o n e d o o b r o t u , a z atem nie było ono b a d an e p rzez p o l­ skie i n s t y t u t y n au k o w e; 2) l e k a r z p o w i n i e n w p e w i e n s p o s ó b , w z a l e ż ­ n o ś c i o d r o d z a j u i n o w o ś c i l e k u , u p r z e d z i ć p a ­ c j e n t a , ż e s t o s o w a n i e l e k u m o ż e d a ć s k u t k i n e ­ g a t y w n e ; 3) p a c j e n t m u s i w s p o s ó b n i e w ą t p l i w y w y r a ­ z i ć z g o d ę , że bierze ry zy k o ty ch n e g a ty w n y c h sk u tk ó w ца sie­ bie;

4) jesit rzeczą oczyw istą, że j e ż e l i s k u t k i n e g a t y w n e z o s t a ł y p o z a s t o s o w a n i u l e k u s t w i e r d z o n e , t o l e i k a r z m u s i z a p r z e s t a ć s t o s o w a n i a l e k u . Zaisada ta odnosi się z re sz tą do w szy stk ich leków (rów nież tych, k tó re są u rz ę ­ dow o dopuszczone) i je j n aru szen ie sta n o w i b łą d sztu k i lek a rsk ie j. W w y p a d k u je d n a k przez n a s o m aw ian y m ostrożność lek a rsk a pow in­ na być jeszcze d alej posunięta.

(10)

Nr 3 (63) S to sow anie n o w y c h le k ó w a p r o je k t k .k . 55

Pow yższej pro ced urze m ożna zarzucić to, że psychologiczne s k u tk i fo r­ m alneg o up rzed zen ia m ogą unicestw ić działan ie zagranicznego leku, mo­ gą w zniecić sitrach, w zbudzić ląk, zasiać n iew ia rą w duszy, p ra c je n ta . N a­ leży na to odpow iedzieć: k a ż d e u r e g u l o w a n i e j a k i c h k o l ­ w i e k z j a w i s k s p o ł e c z n y c h m u s i w p e w i e n s p o s ó b p o g o d z i ć k o l i d u j ą c e z e s o b ą n i e r a z i n t e r e s y l u b w a r t o ś c i . T a m , g d z i e ż a d n e w a r t o ś c i n i e w c h o ­ d z ą z e s o b ą w k o n f l i k t , u r e g u l o w a n i e p r o b l e m u z g o ł a n i e j e s t p o t r z e b n e . D la u n ik n ięcia niebezpieczeństw a zw iązanego z użyciem ta k m asow o i szybko w y stęp u jący ch now ych śro d ­ k ó w farm aceu tyczny ch , rów nie szybko zm ien iających się, w ycofyw anych,

zastępow any ch innym i — tak ie postaw ienie zagadnienia je s t chyb a słu sz­ ne. B ędzie ono w w iększej m ierze pobudzać czujność lekarza, b y ślepo nie zaw ierzał prospektom . Będzie też łagodzić s n o b i z m i g ł ó d s k i e r o w a n y n a n o w i n , k i f a r m a c e u t y c z n e .

T akie p o staw ien ie zagadnienia w y d a je m i się więc słuszne. W ypły­ w a ono poza ty m — m oim zdaniem — z ogólnych zasad p raw a do ty czą­ cych tej dziedziny.

IV

N a zakończenie trzeb a jeszcze om ów ić niezw ykle d e lik a tn ą , a jed no ­ cześnie jed n ą z n a jtru d n ie jsz y c h i n a jd ra m a ty cz n iej szych k w estii w spół­ czesności, łąc z ą cą się z m arg in esem ry zy k a w zw iązku z użyciem i n a d ­ używ aniem leków , o raz kw estię odpow iedzialności k a rn e j lek a rza za e u ta n a z ję przez zaniechanie. Chodzi tu m ianow icie o p ro blem tzw . d y sta - n azji i o rto ta n a z ji. Obie sta ły się b ardzo a k tu a ln e dzięki m ożliw ości sto­ sow ania now ych skom plikow anych m eto d leczniczych i ad m in istro w an ia kosztow nym i, rzadkim i, tru d n o d o stęp n y m i lekam i.

W p ierw k ilk a słów w y jaśn ien ia. Co o zn aczają te pojęcia?5

P rzez d y s t a n a z j ę ro zum iem y u trz y m y w a n ie przez lek a rza p rzy ży­ ciu chorego, uzn an ego ju ż za nieuleczalnego, choć zbytnio n a w e t nie c ie r­ piącego, a to za pom ocą n adzw yczajnych, n ieraz n i e z w y k l e d r o ­ g i c h , rzad k ich i tru d n y c h do uzysk an ia środków leczniczych. M edycy­ na w spółczesna zna podobne zabiegi i p re p a ra ty , ja k np. stosowalnie sztucznego płuca, d okonanie tra n s fu z ji k rw i, stosow anie rzad k ich a n ty ­ biotyków , dokonyw anie tra n sp la n ta c ji, k u n sz to w n y ch o p e ra c ji w niskich te m p e ra tu ra c h itd.

S to su jąc tak ie środki, lek a rz nie je s t w p raw d zie w stan ie w yleczyć chorego, m oże je d n a k u trz y m ać w n im tle ją c y jeszcze o g arek życia. Z

a-5 Por. Simone P e l l e t i e r : De 1’euthanasie, 1’o rthothanasle e t la dysthanasie, „Revue In tern atio n ale de D roit P énal” n r 2 i 3, 1950.

Por. N. C o l l i g n o n : Reflexions su r l’euthanasie, „Revue de D roit P én al e t de Criminologie”, październik 1950.

Por. M., de L a e t : E uthanasie et deontologie — w tym samym num erze czaso­ pisma.

Por. J. R o s k a m : Survie purem ent végétative dans la cérébrosclérose. E u th an a­ sie, Dysthanasiie, O rthothanasie, „Revue M édicale de Liège” z dn. 15.X.1950. Por. J. G r a v e n : F a u t-il p u n ir l’euthanasie?, „Revue de Criminologie e t de Police T echnique”, n r 1/1950.

(11)

66 J e r z y S a w i c k i Nr 3 (63)

p rz e sta n ie ty c h zabiegów , a n ieraz ty lk o ich ograniczenie spow odow ałoby n aty ch m iasto w ą śm ie rć p acjen ta.

L ekarz, k tó ry w obliczu takiego sta n u p a c je n ta sto suje podobne zabie­ gi, u trz y m u je go — ja k się to o k reśla — p rzy życiu za pom ocą d y sta n a - zji. N ato m iast z ap rzestan ie ty ch zabiegów nazyw am y o r t o t a n a z j ą . In n y m i słow y, o rto ta n a z ja je s t śm iercią spow odow aną przez lek a rza w sk u te k zaniechania stosow ania nadzw yczajnych, kosztow nych, rzadkich środków leczniczych w sto su n k u do nieu leczaln ie chorych pacjentów .

Z p u n k tu w idzenia sy stem aty k i p raw n e j o rto ta n a z ja stanow i odm ianę e u ta n a z ji, różniącą się od niej ty m tylko, że popełnia; się ją p rzez z a ­ n i e c h a n i e k o s z t o w n e g o l e c z e n i a . T ak p rzy n ajm n iej w y ­ p ad a ją ocenić n a tle o b ow iązujących u n a s zasad p raw a k arn eg o zrów ­ n u jący ch zaniechanie z działaniem , gdy na sp ra w cy ciążą takie obow iąz­ ki, ja k to m a m iejsce w w y p ad k u lek arza.

L e k a rz stoi w ięc przed nielad a d y lem atem . Ma obow iązek leczenia i niesienia pom ocy, k tó ry w k ład a n ań u staw a pod ryg orem ko nsekw encji k a rn y c h w łaśnie w sy tu acjach, w k tó ry ch chorem u grozi pow ażne nie­ bezpieczeństw o dla życia. W spom ina o ty m w yraźn ie a rt. 247 k.k.

A le niezależnie od tego specjalnego p rzep isu odpow iedzialność lek a rza opiekującego się cho ry m w ynika z innych n o rm kodeksu karn ego do ty ­ czących o ch ro n y życia i zdrow ia, k tó re lek arz m oże n aruszy ć p rzez za­ n iechanie p o t r z e b n y c h czynności zaw odow ych, do k tó ry c h jest zo­ bow iązany. N ie je s t zresztą w ażna w ty m k o n tek ście fo rm a ln a k w a lifik a ­ c ja p raw n a zach ow an ia się lek arza. Isto tn a jesit odpow iedź na py tan ie, co n a l e ż y u z n a ć z a c z y n n o ś ć z a w o d o w ą „p o t r z e b- n ą ” , d o k t ó r e j o b o w i ą z a n y j e s t l e k a r z p o d r y g o ­ r e m o d p o w i e d z i a l n o ś c i z a e u t a n a z j ę p r z e z z a n i e ­ c h a n i e .

W sto su n k u do leków m ożna to u jąć w n a stę p u ją c y m p y tan iu : do ja ­ kich g ran ic sięga o b o w i ą z e k p r a w n y le k a rz a przepisy w ania le­ ków ? l i , - ■:[ .*i

U św iadom iono sobie ostrość tego zagadnienia stosunkow o niedaw no. P ie rw sz a na te n te m a t d eb ata, o ile m ogłem stw ierd zić, toczyła się w la ta c h 1950— 1951 n a U n iw ersy tecie w L iège pod kiero w n ictw em prof. B raasa. U czestniczyli w niej p raw nicy, lek a rce i duchow ni.

W Polsce w y su n ą ł nied aw n o te n p ro b lem anestezjo log 6 w referacie o ożyw ianiu. Z agadnienie to om aw iano n ied aw n o (1962) na II K ongresie le k a rz y k atolickich w L ondynie. O p ierając się na w ielo stro n n ej dy sk u sji, m ożna tu w yodrębnić d w a p rz e c iw sta w n e sobie stanow iska:

I.. Z w olennicy o rto ta n a z ji tw ierd zą:.

a) z p u n k tu w idzenia m e d y c z n e g o p ro b le m te n n ależy ro z p a try ­ w ać łącznie z ro zw o jem szp italn ictw a w danym k ra ju . Jeżeli je s t b ra k łóżek i fachow ego p erso n elu san itarn eg o do zaopiekow ania się chorym i, k tó rz y m ogą być w yleczeni, to nie należy w sposób sztuczny, zâ pom o­ cą niezw y kły ch zabiegów i dro g ich p re p a ra tó w , u trzym y w ać p rzy życiu n ieuleczalnie chorych;

(12)

Nr 3 (83) S tosow an ie n ow ych le k ó w a p r o je k t k .k . 57

b) z p u n k tu w idzenia f i n a n s o w e g o b u d ż e ty ubezpieczeń spo­ łecznych nie w y trz y m u ją tak ic h n ad zw yczajnych w ydatków , sztu czne w ięc u trzy m y w an ie przy życiu tak ic h n ieu leczalnie chorych zb y tn io ob ­ ciąża dochód narodow y;

c) z p u n k tu w idzenia e t y k i z a w o d o w e j lek a rz m oże ap liko ­ w ać m ed y k am en ty ty lk o w um iark o w an y ch g ran icach p rzy u w zględnie­ niu m ożliw ości ekonom icznych p a c je n ta , jego rodziny lub in sty tu cji, k tó ­ ra ponosi z m ocy um ow y lub u sta w y te ciężary. Nie pow inien on stoso­ w ać n iew sp ó łm iern ie drogich środków . O bow iązany je s t zaw iadom ić O ty m chorego lu b rodzinę i zwrócić im uw agę na ogrom ną kosztow ność użytych środków w sto su n k u dó spodziew anych rez u lta tó w .

II. P rzeciw n icy zaś o rto ta n a z ji tw ierd zą:

a) prognoza lek a rsk a co do nieuleczaln,ości, a niekied y rów nież co do skuteczności n adzw yczajnych i n iezw y k ły ch środków byw a często za­ w odna;

b) o rto ta n a z ja m oże być nad u ży w an a zarów no p rzeż rodzinę chorego, ja k i p rzez sam ego lek arza dla jakich ś ubocznych celów, ja k np. w celu zapobieżenia ro ztrw o n ien iu m a ją tk u chorego i u rato w a n ia całości schedy m ającej p rzyp aść dziedzicom.

c) dopuszczenie o rto ta n a z ji stan o w i p esym istyczną rezy g n ację z po­ stę p u w m edycynie, z m ożliw ości nagłych o d k ry ć w te j dziedzinie. D e- m o b i l i z u j e ona lekarza, k tó ry p ow inien uczynić wszys>tko, co w je ­ go m ocy, b y u trzy m ać ja k n a jd łu ż ej p rzy życiu n a w e t nieuleczalnie cho­ rego;

d) dopuszczenie o rto ta n a z ji p ro w ad zi do d y s k r y m i n a c j i cho­ ry ch ze w zględu na ko szty zw iązane z ich leczeniem o raz ze w zględu na ich s ta n m ajątk o w y .

P ro b le m ulega dalszej k o m p lik acji z pow odu coraz b ard ziej rozbud o ­ w u jącego się system u ubezpieczeń społecznych.

Je d n a k ż e n a w e t przeciw nicy o rto ta n a z ji p rzy z n a ją dziś na ogół zgod­ nie, że obow iązek u trzy m y w an ia p rzy życiu nieuleczalnie chorego nie idzie ta k daleko, żeby lek arz zm uszony był stosow ać środ ki niezw ykłe, kosztow n e lu b w k ra ju nieznane. O bow iązek jego ogranicza się ty lk o cło środków n o rm aln y ch i w k ra ju dostępnych. Stosow anie d y sta n a z ji n i e j e s t w ięc o b o w i ą z k i e m lek arzy .

G ranice obow iązku lek arskieg o w pow yższej m a te rii próbow ano n a w e t u ją ć w skodyfikow aną fo rm u łę p raw n ą ja k o uzupełnienie p ostanow ień dotyczących e u ta n a z ji.7 F o rm u ła ta brzm i:

S tan o w i rów nież p rzestęp stw o e u ta n a z ji zaniechanie stosow ania zw y­ czajn ych, pod yk to w anych p o trzeb ą zabiegów lek a rsk ic h lu b odm ow a stosow ania zw y czajnych środków leczniczych w celu skrócenia życia p a c je n ta , i to bez w zględu na to, czy życzył o n sobie tego lub w y raził na to sw ą zgodę, o raz niezależnie o d pobudek, ja k im i kiero w ał się spraw ca.

Osobiście p rzy ch y lam się d o stan o w isk a, że lek a rz m a obow iązek p ra w ­ ny stosow ania ty lk o z w y c z a j n y c h ś r o d k ó w i l e k ó w . K aż­

(13)

s s J e r z y S a w i c k i Nr 3 (63)

da więc sy tu a c ja, k tó ra z p u n k tu w idzenia m edycznego z o s t a n i e uznan a

z a tego ro d z a ju „nadużycie stosow ania lek ó w ” , p o w in n a stanow ić p rz e ­ sła n k ę w y ł ą c z a j ą c ą odpow iedzialność p ra w n ą lek a rza za nieu dzie- len ie pom ocy lu b za sk u tk i nienależytego leczenia.

N ie oznacza to jed n a k , że lek a rz nie m oże się uw ażać za up raw n io n eg o w sw ym su m ie n iu do stosow ania w o p isan ej sy tu a c ji „nadzw yczajny ch m eto d i lek ó w ” . A le k o rzy sta n ie z te j m ożliw ości je s t jego p raw em , a nie obow iązkiem . „N iek o rzy stan ie” więc — chociażby św iadom e — z tej m ożliw ości nie p ow inno stanow ić p o d staw y odpow iedzialności p ra w n e j — cyw ilnej lu b k a rn e j — lekarza.

O czywiście sądom nie m oże być o d e b ra n e p ra w o zw eryfikow ania, czy rozróżnienie zw y kły ch i nadzw yczajnych śro d k ó w d okonane przez lek a­ rz a d a je się „ o b ie k ty w n ie ” obronić. T ak i n a d z ó r sąd y jed n a k sp ra w u ją nad w szelką działalnością — nie tylko zaw odow ą — osób podległych ich ju ry sd y k c ji.

T rzeba jeszcze dodać, że na k o n g resie lo n d y ń sk im bezw zględnie od­ rzucono w szelk ą fo rm ę e u ta n a z ji. Co do „ e u ta n a z ji przez zan iech anie” , tj. o rto ta n a z ji, z a ję to podobne stanow isko.

W ielu u czestn ik ó w k o n g resu w ystęp o w ało przeciw k o tem u, a b y ży­ cie n ieuleczalnie chorego p rze d łu ża ć z a w s z e l k ą c e n ę . N a ogół znalazło uzasadn ienie stanow isko, że lek a rz m a obow iązek, a p a c je n t p ra ­ w o do działalności le k a rsk ie j p rz y użyciu w szelkich no rm aln y ch środ­ ków . W w y p ad k ach b ezn ad ziejny ch stosow anie n ad zw yczajnych środków pow inno być pozostaw ione ty lk o w yczuciu i su m ien iu lek arza.

J e d n ak ż e ró w n ież na kon g resie uczestn icy jego zdaw ali sobie spraw ą z tru d n o ści, o k tó re j p rze d ch w ilą w sp om niałem , m ianow icie z tych trud ności, w obec k tó ry c h sto i lek arz: ja k u stalić ścisłą gran icę pom iędzy n o r m a l n y m i a n a d z w y c z a j n y m i ś r o d k a m i , k tó ry c h le ­ k a rz używ a?

T ak więc jesit rzeczą pew ną, że p ro b lem ścisłego o k reśle n ia „środków n ad zw y czajny ch ” istn ieje nadail i w ym ag a rozw iązania.

J e d e n z p ro feso ró w n a w sp om n iany m k o n g resie lo n d y ń sk im pow ie­ dział: „Jeż e li d o k ład n e zb adan ie okoliczności w sk azu je, że p a c je n t je s t sk azan y n a n ieu c h ro n n ą śm ierć, to lek a rz m a p raw o postanow ić, żeby z a ­ niechać dalszego jego ra to w a n ia i ograniczyć się ty lk o do u śm ierzeni* cie rp ie ń chorego.

M ożna by w y sun ąć a rg u m e n t, że lek arz u z u rp u je sobie w te n sposób praw o d ecydow ania o życiu liub śm ierci człow ieka. W p ew n y m sto p n i» m usi o n isto tn ie pow ziąć tak ą decyzję. J e s t rzeczą w ręcz iluzoryczną, że­ b y m ógł on te j d ecy zji uniknąć, uciec p rze d nią.

Je że li śro d ek u śm ie rz a ją c y cierp ien ia złagodzi ból i m ękę, a ja k o sku­ te k uboczny spo w o d u je skrócenie życia p a c je n ta , to lek a rz nie będzie się w ahać, czy m a stosow ać te n śro d ek .”

Cytaty

Powiązane dokumenty

Rejestr działalności regulowanej – nowy sposób reglamentacji świadczenia usługi odbioru odpadów komunalnych..

Sugeruje się, że inhibitory wychwytu zwrotnego GABA poprzez hamowanie GAT-1 pośred- nio hamują uwalnianie EAA w obrębie rdzenia kręgowego, co może odpowia- dać za

Ze względu na złożoność problemów geo- technicznych i hydrogeologicznych związanych ze zmianami w podłożu podczas rozbiórki tak dużego obiektu poniżej zwier- ciadła

Chodziło również o stwierdzenie, w jakim stopniu występuje zgodność między wyceną zasobności gleb w przyswajalny mangan przeprowadzoną na podstawie stosunku Fe

Moreover, if it is true that debunking arguments are epistemically significant if and only if they reveal epistemically significant disagreement, then the argu- ment presented in

w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie (zwanego dalej rozporzą- dzeniem WT z 2002 r.), przeprowadzona zwłaszcza pod kątem

Bezpieczeństwo stosowania leków nasennych w okresie ciąży i

JCWPd (Szczepañski, Szklarczyk, 2008, 2009; Szklarczyk, 2008) w artykule zdecydowano siê przedstawiæ ocenê stanu wód podziemnych w granicach zlewni Koprzywianki, tj.. scalonej