• Nie Znaleziono Wyników

Widok Polityka RFN wobec Rosji – szanse i zagrożenia dla Europy i świata w XXI wieku

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Widok Polityka RFN wobec Rosji – szanse i zagrożenia dla Europy i świata w XXI wieku"

Copied!
31
0
0

Pełen tekst

(1)

Józef M. Fiszer

Instytut Studiów Politycznych PAN

Polityka RFN wobec Rosji – szanse i zagrożenia

dla Europy i świata w XXI wieku

Wstęp

Niniejszy artykuł poświęcony jest polityce RFN wobec Rosji w XXI wieku oraz ich miejscu i roli w powstającym dziś, wielobiegunowym ładzie globalnym. Ukazuje przesłanki współpracy RFN i Federacji Rosyjskiej po zjednoczeniu Niemiec i rozpadzie ZSRR, jej ewolucję i konsekwencje dla kształtującego się nowego porządku międzynaro-dowego oraz dla bezpieczeństwa Europy i świata w XXI wieku. Od XIX wieku Niemcy trzykrotnie aspirowały do roli mocarstwa globalnego i w rezultacie tego w XX wieku rozpętały dwie wojny światowe, przegrywając je i stając się na długie lata państwem peryferyjnym Europy. Podobny status do połowy XX wieku miała carska Rosja, a następ-nie Związek Radziecki. Jednocześnastęp-nie Europa w tym czasie traciła dominującą pozycję w globalnym układzie sił na rzecz Stanów Zjednoczonych.

Druga wojna światowa zmieniła układ sił w powojennym świecie i przyczyniła się do przyspieszenia procesów integracyjnych w Europie oraz do ukształtowania się nowego porządku globalnego, zwanego w literaturze przedmiotu ładem jałtańsko-poczdamskim, albo inaczej dwubiegunowym (bipolarnym) lub zimnowojennym. Ład ten był kontro-lowany przez zwycięskie mocarstwa na czele ze Stanami Zjednoczonymi i Związkiem Radzieckim aż do początku lat dziewięćdziesiątych XX wieku, mimo zimnej wojny, do której doszło w stosunkach między tymi mocarstwami już pod koniec lat czterdziestych XX wieku1.

1 Zob. J.M. Fiszer, Kto wygrał II wojnę światową, a kto przegrał pokój?, „Rocznik

Polsko-Nie-miecki” 2016, nr 24, z. 1, s. 22–31.

(2)

Poczynając od upadku komunizmu w Europie i zjednoczenia Niemiec w latach 1989/1990 oraz po rozpadzie ZSRR w grudniu 1991 roku powstaje nowy, wspomniany wyżej wielobiegunowy i wielocywilizacyjny system międzynarodowy, a każdy z jego istotnych podmiotów chce możliwie wzmocnić swoją pozycję oraz zrealizować własne interesy i ambicje. Powstaje on bardzo wolno i z wieloma znakami zapytania, co do jego ostatecznego kształtu, charakteru i roli w nim poszczególnych państw i kontynentów. W związku z tym dziś jest bardzo trudno opracować trafną diagnozę, a jeszcze trud-niej obiektywną prognozę dotyczącą przyszłości Europy i całego świata. Na początku XXI wieku środek ciężkości świata wyraźnie przesunął się w kierunku Azji. Wynikało to w pierwszej kolejności z wejścia licznych gospodarek azjatyckich w fazę szybkiego wzrostu oraz równoległego szybkiego zwiększenia się populacji tego kontynentu, przy jednoczesnym niżu demograficznym i starzeniu się Europy. Trudno powiedzieć, czy XXI wiek będzie nadal wiekiem Ameryki i Europy, czy może Azji na czele z Chinami? Tym bardziej trudno, gdyż świat, a zwłaszcza Europa, Ameryka, Unia Europejska i NATO, a więc najważniejsze komponenty dotychczasowego systemu międzynarodowego wciąż pozostają w cieniu kryzysu finansowo-gospodarczego i borykają się z wieloma proble-mami. Kryzys ten ujawnił również wyczerpywanie się zasad i form, na których opiera się dotychczasowy ład polityczno-społeczny i ekonomiczny, determinowany ustrojem liberalno-demokratycznym, a zwłaszcza jego obecną postacią, tj. neoliberalizmem. Nie-wątpliwie jest zapowiedzią nadchodzących zmian w układzie geopolitycznym i geoeko-nomicznym, warunkowanych do tej pory w głównej mierze przez hegemoniczną pozycję Stanów Zjednoczonych na świecie.

Z drugiej strony lata 1991–2016 pokazują wyraźnie, że słabnie rola Wspólnoty Atlan-tyckiej na arenie międzynarodowej, gdyż Unia Europejska i NATO wciąż dryfują i nie mogą osiągnąć konsensu co do dalszej współpracy i walki o pokój na świecie. Mocno rozeszły się drogi Europy i Stanów Zjednoczonych. Ich wzajemne więzi i współpraca nie są już tak mocne jak w latach zimnej wojny. Okazuje się też, że Wspólnota Atlanty-cka była kompletnie nieprzygotowana na upadek ładu bipolarnego i rozpad sowieckiego imperium. Zaskoczyła ją „arabska wiosna”, podobnie jak teraz wydarzenia na Ukrainie, w Syrii czy Państwo Islamskie, które zagrażają bezpieczeństwu świata. Na początku lat dziewięćdziesiątych XX wieku założono bowiem błędnie, że neoliberalny świat rozwijają-cy się pod kontrolą Stanów Zjednoczonych, świat wolnego rynku i demokracji przyniesie rozwiązania, które doprowadzą do powstania nowego wspaniałego świata, wolności, de-mokracji, pokoju i dobrobytu, ukształtowanego na obraz i podobieństwo Pax Americana. Tak się jednak nie stało. Podczas jednego z ostatnich wystąpień prezydent Barack Oba-ma stwierdził, że: „NieOba-mal w każdym kraju na planecie Ameryka jest dziś postrzegana jako silniejsza niż osiem lat temu”2. To przesada, i zapewne sam w to nie wierzy, gdyż jego era to kolejna dekada postępującego od zamachów 11 września 2001 roku schył-ku amerykańskiej potęgi3. W dużym stopniu decydują o tym globalne procesy, na które Stany Zjednoczone mają coraz mniejszy wpływ. Miedzy innymi Chiny już nie ukrywają swoich celów i możliwości. Chcą Tajwanu, dominacji nad Azją Środkową i kontroli

szla-2 Zob. M. Jarkowiec, Do zobaczenia panie prezydencie, „Gazeta Wyborcza”, 14–15 stycznia

2017, s. 13.

3 Zob. L. Pastusiak, Prezydent dobrych intencji. Polityka zagraniczna Baracka Obamy, Akademia

(3)

ków handlowych. Jak podkreśla profesor Zbigniew Brzeziński, kto ma kontrolę nad Azją Środkową, ten kontroluje Europę i Azję. Chcą, aby spełnił się „Chiński Sen”, czyli dążą do odbudowy Wielkich Chin. Ma to zostać osiągnięte do 1 października 2049 roku, tj. na stulecie Chińskiej Republiki Ludowej4.

Nie ukrywa swoich imperialnych celów i aspiracji do roli supermocarstwa w multi-polarnym świecie również Rosja pod rządami prezydenta Władimira Putina, który już w 2007 roku podczas Konferencji Bezpieczeństwa w Monachium mówił o końcu świata „jednobiegunowego”, mając na myśli dominację Stanów Zjednoczonych. Prowadzi ona coraz bardziej agresywną politykę zagraniczną, która zagraża Europie i światu. Władi-mir Putin już dawno postawił sobie konkretne cele do zrealizowania na arenie między-narodowej i sukcesywnie je realizuje, poczynając od roku 2000 do dnia dzisiejszego. Jego głównym celem jest rozbicie systemu euroatlantyckiego oraz odbudowa silnej Rosji i umocnienie jej pozycji na arenie międzynarodowej jako supermocarstwa, dysponującego adekwatnymi do tego statusu potencjałami, a zwłaszcza gospodarczym i militarnym. Cele i zadania, jakie postawił przed polityką zagraniczną i militarną Rosji Władimir Putin, są niebezpieczne dla Unii Europejskiej, Europy i świata, gdyż stanowią poważne zagrożenie dla pokoju i bezpieczeństwa międzynarodowego. Dążąc bowiem do odbudowy imperial-nej Rosji, Władimir Putin sukcesywnie odbudowuje jej potęgę wojskową i gospodarczą, a następnie będzie dążył do rekonstrukcji układu sił w Europie i na świecie, także przy pomocy rosyjskiej armii, której zdolność do działań wojennych testuje dziś na Ukrainie i w Syrii, wyciągając stosowne wnioski z wojny z Gruzją w 2008 roku5.

Bez wątpienia, rosnąca siła Chin, a także innych mocarstw wschodzących, zaliczanych do tzw. grupy BRICS (Brazylia, Rosja, Indie, Chiny, Republika Południowej Afryki) jest jednym z głównych czynników osłabiających znaczenie Stanów Zjednoczonych na arenie międzynarodowej. Chiny mają dziś większą od amerykańskiej gospodarkę. Całkowicie zdominowały wpływy w biznesowych i politycznych instytucjach krajów Afryki, skąd w najbliższych latach będą czerpać surowce do dalszego rozwoju i gdzie znajdą nowe rynki zbytu. Ponadto zbroją się w zawrotnym tempie i już dziś w opinii wielu ekspertów wygrałyby wojnę na Pacyfiku6. Oby tylko do niej nie doszło.

Postępującej rekonfiguracji w układzie sił na arenie międzynarodowej towarzyszą dys-kusje i spory wśród badaczy i polityków na temat obecnego, przejściowego i przyszłego ładu międzynarodowego oraz na temat bezpieczeństwa Europy i całego świata. Pojawiają się pytania dotyczące perspektyw systemu euroatlantyckiego w wielobiegunowym ładzie międzynarodowym oraz szans i zagrożeń dla Europy i Stanów Zjednoczonych, dla Unii

4 Zob. Chiny: będziemy wreszcie numerem 1. Rozmowa z prof. Bogdanem Góralczykiem, „Gazeta

Wyborcza”, 20 stycznia 2017, s. 16.

5 Zob. J. Koralewski, Rozpad ZSRR a powstanie Federacji Rosyjskiej. Mocarstwowość utracona?,

w: S. Wojciechowski, M. Tomczak (red.), Mocarstwowość na przełomie XX i XXI wieku. Teorie –

analizy – prognozy, Wyższa Szkoła Nauk Humanistycznych i Dziennikarstwa w Poznaniu, Poznań

2010, s. 129–145; J.M. Fiszer, Czy Rosja pod rządami Władimira Putina zagraża Europie i światu?, „Biuletyn Analiz i Opinii” 2015, nr 3(20), s. 1–10; M. Kokot, Jak Kreml na nowo podbija Europę

metodami KGB, „Gazeta Wyborcza”, 13 stycznia 2017, s. 16–17.

6 Zob. M. Jarkowiec, Do zobaczenia panie prezydencie …, s. 13; B. Góralczyk, Państwa BRICS

nie tworzą wspólnego frontu, „Obserwator finansowy.pl”, www.obserwatorfinansowy.pl/tematyka/

(4)

Europejskiej i NATO w warunkach postępującej globalizacji i rosnącej w świecie pozycji Chin, Indii, Rosji i Brazylii. Próbując na nie odpowiedzieć, eksperci i politycy formułują wiele ciekawych, acz kontrowersyjnych teorii, tez i hipotez. Większość z nich zakła-da, że w perspektywie 20–30 lat powstanie nowy, multipolarny ład globalny, w którym kluczową rolę obok Stanów Zjednoczonych będą odgrywały mocarstwa wschodzące na czele z Chinami, Indiami i Rosją. Przyjmuje się, że gwarantem bezpieczeństwa między-narodowego nadal będzie system euroatlantycki, w którym główne role należeć będą do Stanów Zjednoczonych, Unii Europejskiej i NATO. Podkreśla się, że Stany Zjednoczone pozostaną światową potęgą polityczną, wojskową i gospodarczą, ale ich hegemonalna pozycja będzie jednak ulegała stopniowemu osłabieniu7.

Z drugiej zaś strony od lat jest podważana i krytykowana rola Ameryki w świecie – nie tylko polityczna, ale nawet cywilizacyjna. Głosi się teorie o schyłku tego mocarstwa i krytykuje jego politykę wewnętrzną i zagraniczną, zarówno w Stanach Zjednoczonych, jak i poza nimi. Przewiduje się dla Stanów Zjednoczonych rolę nie jako hegemona, ale global driver oraz zakłada dalszy rozwój potęgi Chin oraz Indii i spadek znaczenia Rosji w świecie8.

Spory o politykę Stanów Zjednoczonych, o ich rolę i pozycję na arenie międzynaro-dowej, wreszcie o charakter amerykańskiego przywództwa w świecie rozgorzały na nowo w trakcie ostatnich wyborów prezydenckich i po wygranej kampanii przez Donalda Trum-pa, który został 45. prezydentem USA. Nowy prezydent Stanów Zjednoczonych, który podkreśla, że odbuduje potęgę Stanów Zjednoczonych i wzmocni jej bezpieczeństwo, że kierować się będzie zasadą „po pierwsze Ameryka”, zdaniem wielu komentatorów i politologów uosabia lęk i niepewność wobec czasu, który nadchodzi. Podkreślają oni, że jest on nieprzewidywalny i niekompetentny, że nie odróżnia państw demokratycznych od autorytarnych i agresywnie imperialnych. Niepokoi ich, że Donald Trump deklaruje niechęć do NATO i Unii Europejskiej oraz głosi pochwały pod adresem Władimira Puti-na. Boją się, że stosunki między Stanami Zjednoczonymi a Europą znajdą się pod presją, ponieważ intencją nowego prezydenta jest zabezpieczenie lepszych warunków z sojusz-nikami USA. Trump w wywiadzie dla londyńskiego „Timesa” i niemieckiego „Bilda” wyraził nadzieję, że w ślad za Wielką Brytanią z UE uciekną kolejne państwa, bo jest to „instrument niemieckiej dominacji”, za pomocą którego Berlin chce pokonać Amerykę w wojnie handlowej. Tak jak Putin próbuje dzielić UE na przyjaciół i wrogów. Co cieka-we, do tej drugiej roli pasują mu właśnie Niemcy, bo bez względu na to, czy uznamy, że Unia jest narzędziem w niemieckich rękach, czy też że Berlin stoi jako primus inter pares

7 Zob. P.D. Wiliams, Security Studies. An Introduction, Routledge, London – New York 2012;

S. Koziej, Między piekłem a rajem. Szare bezpieczeństwo na progu XXI wieku, Wydawnictwo Adam Marszałek, Toruń 2006; J. W. Müller, Wo Europa endet? Ungarn, Brüssel und das Schicksal der

liberalen Demokratie, Suhrkamp, Berlin 2013; J. Kiwerska, Problem amerykańskiego przywództwa w świecie, w: S. Wojciechowski, M. Tomczak (red.), Mocarstwowość na przełomie XX i XXI wieku

…, s. 101–127.

8 Zob. L.W. Zacher, Przyszłość w świetle prognoz światowych u progu XXI wieku, „Polska 2000

Plus” 2001, nr 1; F. Fukuyama, Budowanie państwa. Władza i ład międzynarodowy w XXI wieku, przeł. J. Serwański, Wydawnictwo REBIS, Poznań 2005; J. Wallerstein, Koniec świata jaki znamy, przeł. M. Gilewicz [et al.], Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2004; Z. Brzeziński, Wybór

(5)

porządku opartego na wspólnocie wartości, wyciąganie kolejnych państw z Unii według Trumpa osłabia międzynarodową pozycję Berlina. Eksperci i badacze współczesnych stosunków międzynarodowych obawiają się, że nowy prezydent Stanów Zjednoczonych widzi w Europie rywala, a nie sojusznika, że dojdzie do nowej Jałty, a na świecie ponow-nie ukształtuje się ład bipolarny z dominującą rolą Stanów Zjednoczonych i Rosji9.

Tymczasem doradcy Donalda Trumpa uspokajają, że lepiej nie brać dosłownie wszyst-kiego, co zapowiadał w trakcie kampanii wyborczej. Wydaje mi się, że mają rację i należy poczekać z tymi apriorycznymi i kasandrycznymi ocenami. Tym bardziej że według badań przeprowadzonych przez Europejską Radę Spraw Zagranicznych (European Council on Foreign Relations, ECFR) we współpracy z Dalia Research, pomimo retoryki Trumpa, zdecydowana większość Amerykanów (73%) widzi Europę jako cennego sojusznika. Europejczycy, którzy tradycyjnie są w większej zależności od sojusznika transatlantyc-kiego niż Amerykanie, widzą swojego sojusznika mniej pochlebnie – 67% ocenia USA jako cennego koalicjanta. Pomimo różnic, dane te sugerują, że większość respondentów uważa partnerstwo transatlantyckie za ważne. Mieszkańcy Europy i Stanów Zjednoczo-nych w znacznym stopniu zgadzają się również wskazując obszary, gdzie Donald Trump może przyczynić się do czegoś dobrego. Dotyczy to walki z terroryzmem (43% Amery-kanów, 33% Europejczyków), walki z Państwem Islamskim (41% AmeryAmery-kanów, 33% Europejczyków) oraz globalnej gospodarki (33% Amerykanów, 20% Europejczyków). Natomiast najbardziej prawdopodobnego negatywnego wpływu prezydentury Donalda Trumpa Amerykanie i Europejczycy spodziewają się w stosunkach dwustronnych z Chi-nami, a pozytywnego wpływu oczekuje się w stosunkach z Rosją: 35% Amerykanów i 31% Europejczyków uważa, że Trump popsuje relacje z Chinami. Co ciekawe, aż 39% Amerykanów i 35% Europejczyków uważa, że Trump postąpi słusznie wobec Rosji10.

Celem niniejszego artykułu jest analiza polityki zjednoczonych Niemiec wobec Rosji oraz próba pokazania ich współpracy i roli w multipolarnym świecie, zwłaszcza jeśli cho-dzi o pokój i bezpieczeństwo międzynarodowe w XXI wieku. Ponadto zamierzam ukazać przesłanki tej polityki i odpowiedzieć na pytania dotyczące jej celów oraz skutków dla Niemiec, Rosji i Europy. Między innymi, czy nie dojdzie do nowego Rapallo i czy Rosja wraz z Niemcami nie będą próbowały odgrywać dominującej roli w Europie? Czy współ-praca RFN i Rosji dobrze służy pokojowi w Europie i relacjom euroatlantyckim? Nie jest to zadanie łatwe, biorąc pod uwagę złożoną i dynamiczną sytuację na świecie oraz trudną sytuację społeczno-polityczną i gospodarczą współczesnej Rosji, a także ogrom zadań, które kraj ten musi wykonać, aby stać się nowoczesnym, silnym, sprawnie zarządzanym, demokratycznym i pokojowym mocarstwem. W procesie tym Rosji już od dłuższego cza-su pomagają Niemcy, które dziś są niekwestionowanym liderem w Europie i odgrywają coraz większą rolę na świecie. Zgadzam się z tezą, która dość często przewija się w wielu opracowaniach naukowych poświęconych RFN, a mianowicie: współczesne Niemcy to

9 Zob. A. Michnik, Ten prezydent to nasz egzamin, „Gazeta Wyborcza”, 21–22 stycznia 2017,

s. 1; A. Zawadzki, Ameryka przede wszystkim, „Gazeta Wyborcza”, 21–22 stycznia 2017, s. 3; M. Ostrowski, T. Zalewski, Co się stanie?, „Polityka”, 16–22 listopada 2016, s. 15; Ł. Wójcik, Dryf

kontynentalny, „Polityka”, 25-31 stycznia 2017, s. 10–11.

10 Zob. Sonda o transatlantyckich relacjach: Europejczycy i Amerykanie obawiają się wpływu

Trumpa, Warszawskie Biuro European Council on Foreign Relations,www.ecfr.eu/warsaw/pos/

(6)

państwo o mocarstwowych ambicjach i globalnych aspiracjach. To także państwo, które jest inicjatorem, a nie imitatorem, wielu pozytywnych tendencji, procesów czy reform o dużym znaczeniu dla Unii Europejskiej, NATO, Europy i świata11.

Jak pisze politolożka Almut Moeller, która kieruje Europejską Radą Spraw Zagra-nicznych (European Council of Foreign Relation, SCFR): „Wewnątrz Unii Europejskiej postrzega się Niemcy jako gwaranta stabilizacji. Niemiecki rząd cieszy się zaufaniem. Minister spraw zagranicznych Steinmeier i kanclerz Merkel są jako politycy realistami. […] Angela Merkel dysponuje wpływami a Władimir Putin to czuje i też by chciał, żeby Rosja mogła zasiąść z innymi potęgami przy jednym stole, a w Europie są to w tej chwili Niemcy”12.

Z drugiej strony istnieją jednak obawy, zwłaszcza w Polsce, aby zbyt daleko idą-ca współpraidą-ca Niemiec i Rosji nie zaszkodziła Europie, jej bezpieczeństwu i pokojowi międzynarodowemu. Czy Niemcy w pogoni za wzrostem gospodarczym i odgrywającą dużą rolę w tym procesie wymianą handlową z Rosją, nie będą tolerowały jej agresywnej polityki zagranicznej i nolens volens przyczynią się do umocnienia potęgi Rosji i wzro-stu jej roli w multipolarnym ładzie globalnym kosztem innych państw? Historia Europy i dzieje świata pokazują bowiem, że ich istotną częścią zawsze były relacje między sil-nymi Niemcami i Rosją, które miały też poważne, głównie negatywne skutki dla Polski. Polska, ze względu na swoje geopolityczne położenie, była zmuszona do prowadzenia polityki opartej na teorii „dwóch wrogów” oraz szukania sojuszników wśród państw an-glosaskich i Francji, aby w ten sposób zapewnić sobie bezpieczeństwo. Niemcy i Rosja nie traktowały bowiem Polski jako potencjalnego partnera, wręcz uważały ją za wroga i dążyły do jej unicestwienia. W efekcie tego obydwa państwa, które dążyły do panowa-nia nad Europą, szukały porozumiepanowa-nia ponad Polską i podejmowały współpracę kosz-tem Polski, co w praktyce zakończyło się rozbiorami, zaborami i jej okupacją w latach 1939–1945. Symbolem antypolskiej polityki Niemiec i Rosji stał się układ zawarty przez Stalina i Hitlera w dniu 23 sierpnia 1939 roku, który doprowadził do wybuchu II wojny światowej i nowego podziału Europy. System, który powstał na gruzach II wojny świa-towej w Europie i na świecie, przeszedł do historii stosunków międzynarodowych jako ład jałtańsko-poczdamski, a jego głównym filarem – obok Stanów Zjednoczonych – stał się Związek Radziecki. Natomiast ofiarami tego systemu stały się Niemcy, które w 1949 roku zostały podzielone na dwa państwa oraz Polska i pozostałe kraje Europy Środkowo--Wschodniej, które znalazły się w strefie wpływów ZSRR. Podział Europy i świata oraz Niemiec trwał aż do lat 1989–1991 i zakończył się wraz z upadkiem komunizmu, zjed-noczeniem Niemiec w 1990 roku i rozpadem Związku Radzieckiego.

Główną tezą tego opracowania jest konstatacja, że droga do nowego, demokratyczne-go i multipolarnedemokratyczne-go ładu globalnedemokratyczne-go jest wciąż bardzo daleka oraz że Niemcy – pomne historii i tragicznych doświadczeń – nie powrócą już do polityki współpracy z Rosją, której celem będzie nowy podział Europy i świata. Niemcy – moim zdaniem – pamięta-jąc o przeszłości, pozostaną państwem demokratycznym i ważnym ogniwem w systemie euroatlantyckim. Nadal będą prowadziły politykę „samoograniczenia” swojej aktywności

11 Zob. M. Dahl, Europejski kryzys imigracyjny i jego konsekwencje dla Republiki Federalnej

Niemiec – aspekty polityczne, społeczne i gospodarcze, „Studia Polityczne” 2016, nr 4(44), s. 262.

12 Zob. M. Matzke, Nowa rola Niemiec: mediator i gwarant stabilności,

(7)

na świecie oraz pełnić rolę mediatora i gwaranta stabilności w Europie. Ich współpraca z Rosją nie będzie stanowiła zagrożenia dla bezpieczeństwa Europy. Co więcej, uważam, że także Rosja stanie się państwem demokratycznym i pokojowym oraz ważnym pod-miotem w nowym ładzie światowym. Stanie się to wówczas, kiedy uwolni się od rządów Władimira Putina. Niestety, nie nastąpi to szybko, jak twierdzi dziś wielu badaczy i eks-pertów. Chyba że w Rosji dojdzie do katastrofy gospodarczej i wybuchu społecznego niezadowolenia (euromajdanu na Placu Czerwonym) i wówczas Władimir Putin zostanie zmuszony do odejścia ze sceny politycznej.

W tym miejscu chciałbym też przypomnieć, że rola Polski i RFN w rozpadzie ładu bi-polarnego i zakończenia zimnej wojny w Europie, a tym samym i na świecie, była bardzo duża. Polska i Niemcy były istotnymi ogniwami ładu jałtańsko-poczdamskiego, a zarazem jego ofiarami i czuły się pokrzywdzone przez ZSRR. Oczywiście, sytuacja obu państw była różna, ale ład bipolarny był dla nich narzuconym, niechcianym, ograniczającym ich suwerenność, aktywność i rolę na arenie międzynarodowej. Zarówno więc Polska, jak i RFN były zainteresowane w demontażu Związku Radzieckiego i jego upadku. RFN dążyła do zjednoczenia Niemiec, a Polska chciała uwolnić się spod sowieckiej dominacji i stać się państwem w pełni suwerennym i demokratycznym oraz wrócić do wolnej, demo-kratycznej Europy. To się udało. Dziś Niemcy i Polska są sojusznikami i dobrymi sąsia-dami oraz odgrywają istotną rolę w budowie nowego ładu międzynarodowego, w którym powinno być również miejsce dla demokratycznej Rosji.

Europa i świat po zakończeniu zimnej wojny

Po upadku systemu komunistycznego w Europie sądzono, że zniknęły raz na zawsze największe zagrożenia dla stabilności międzynarodowej w sferze politycznej, prosperi-ty systemu kapitalisprosperi-tycznego w sferze gospodarczej i rozwoju społeczeństwa obywatel-skiego. Komunizm skompromitował się we wszystkich tych sferach, jakkolwiek o jego upadku zadecydowała przede wszystkim sfera gospodarcza, w której wszechwładza pań-stwa przyniosła opłakane skutki w porównaniu do obowiązującego na Zachodzie systemu rynkowego13. Sytuacja ta stworzyła niezwykle sprzyjające możliwości nie tylko bezkry-tycznego wdrożenia w krajach postkomunistycznych skrajnie rynkowych modeli gospo-darczych, ale i ujawnienia się presji w dojrzałych gospodarkach rynkowych, wywołującej minimalizowanie roli państwa w kształtowaniu procesów gospodarczych. Presja ta znala-zła już wcześniej podstawy teoretyczne w postaci doktryny neoliberalnej. Ku zaskoczeniu społeczności międzynarodowej po ponad trzydziestoletniej dominacji tej doktryny, w wa-runkach gwałtownego rozwoju procesów globalizacyjnych, wciąż dający o sobie znać ostatni kryzys finansowo-gospodarczy ujawnił w pełnej skali nowe zagrożenia, nie tylko dla stabilności i rozwoju gospodarki światowej, ale także dla poszczególnych państw i ca-łego systemu kapitalistycznego oraz porządku międzynarodowego. W większości krajów rośnie dziś rozpiętość dochodowa, a wraz z nią rośnie nieufność obywateli do państwa, które przez to słabnie i ma coraz mniejsze możliwości, by powstrzymać wzrost nierówno-ści, powodujących dalszy spadek zaufania społecznego i erozję racjonalności w polityce.

13 Zob. R. Cameron, L. Neal, Historia gospodarcza świata. Od paleoitu do czasów najnowszych,

(8)

Po rozpadzie Związku Radzieckiego był dobry moment w historii, kiedy to Stany Zjednoczone wespół z Unią Europejską mogły stać się niekwestionowanym liderem świata XXI wieku. Okazja ta została jednak zmarnowana, gdyż Stany Zjednoczone nie zamierzały przestrzegać zasady primus inter pares, dążąc do pozycji jedynego superaktora sceny globalnej, co szczególnie mocno ujawniło się w dobie prezydentury George’a W. Busha jr. Jednocześnie Stany Zjednoczone wpadły w pułapkę zadłużenia wewnętrznego i zewnętrznego. Zwłaszcza niebezpieczne stało się olbrzymie zadłużenie wobec Chin, bo przekraczające już ponad 1,5 bln dolarów, które mogą w każdej chwili uruchomić pro-ces bankructwa Stanów Zjednoczonych. Co więcej, coraz bardziej kuleje amerykańska demokracja, a system władzy prezydenckiej jest coraz mniej skuteczny tak w polity-ce wewnętrznej, jak i zagranicznej. Bardzo dużo na ten temat mówił podczas kampanii wyborczej Donald Trump, obiecując, że uzdrowi Amerykę, jej system polityczny oraz umocni jej rolę na arenie międzynarodowej. Obecnie na świecie wyraźnie już uwidocznił się kryzys globalnego przywództwa Stanów Zjednoczonych, które po rozpadzie ZSRR nie tylko utrzymały status supermocarstwa, ale i stały się światowym hegemonem. Erozja dominacji amerykańskiej jest wynikiem kilku sprzężonych ze sobą czynników i okolicz-ności, z których najważniejszy wydaje się narastający w wielu regionach świata sprze-ciw wobec modelu globalizacji narzuconego przez Waszyngton, powodowany również wzrostem siły i znaczenia sceptycznych wobec polityki Stanów Zjednoczonych mocarstw regionalnych (zwłaszcza państw grupy BRICS), opowiadających się za policentrycznym systemem międzynarodowym. Można postawić tezę, że we współczesnym świecie daw-ną zimnowojendaw-ną konfrontację ideologiczdaw-ną zastępuje geopolityczna i geoekonomiczna rywalizacja o strefy wpływów, w którą usilnie angażują się – obiektywnie rzecz biorąc – wszystkie mocarstwa.

Z drugiej strony coraz słabsza staje się też Europa na czele z Unią Europejską, która nie radzi sobie z mega kryzysem, na który składają się: kryzys finansowo-gospodarczy, kryzys aksjologii, kryzys integracji, kryzys imigracyjny, kryzys przywództwa i kryzys spowodo-wany brexitem. Wynik referendum z 23 czerwca 2016 roku, w którym przewagą głosów 51,9% do 48,1% obywatele Zjednoczonego Królestwa zdecydowali, że chcą opuścić Unią Europejską, oznacza, że pierwszy raz w historii integracji europejskiej zostanie urucho-miony artykuł 50 Traktatu o Unii Europejskiej (TUE), który jej członkom to umożliwia. Wynik brytyjskiego referendum zaskoczył niemal wszystkich analityków i obserwatorów politycznych, także samych głosujących. Okazało się, że zarówno społeczeństwo, jak i część polityków opowiadając się za opuszczeniem UE nie sądzili, że do tego dojdzie. W pierw-szych sondażach po referendum, kiedy brexit stał się już faktem, aż 84% Brytyjczyków opowiadało się za pozostaniem w strukturach wspólnoty europejskiej14.

Nie mam wątpliwości, że brexit osłabi Unię Europejską i zahamuje procesy integra-cyjne w Europie. Wzrosną bowiem nastroje eurosceptyczne, polegające na krytyce Unii Europejskiej i silnym wobec niej sprzeciwie. Po brexicie zmieni się w Europie archi-tektura bezpieczeństwa. Wzrosną oczekiwania wobec Niemiec i ich odpowiedzialności za losy UE i Europy. Nie ulega zaś wątpliwości, że tylko silna UE może być globalnym

14 Zob. K. Borońska-Hryniewiecka, Brexit a władza ustawodawcza: rola parlamentów

Zjednoczo-nego Królestwa w procesie wychodzenia państwa z Unii Europejskiej, „Sprawy Międzynarodowe”

2016, nr 3, s. 62–77; M. Kaczorowska, Krajobraz polityczny po Brexicie, „Sprawy Międzynarodo-we” 2016, nr 3, s. 39–61.

(9)

partnerem Stanów Zjednoczonych, który podtrzymuje i rozwija materialne i duchowe siły Wspólnoty Atlantyckiej. Natomiast słaba Europa, ze słabą Unią Europejską, a co za tym idzie, słaba Wspólnota Atlantycka nie będzie współautorem nowego, demokratycznego i wielocywilizacyjnego porządku globalnego15.

Rację więc ma Zbigniew Brzeziński, który w książce pod znamiennym tytułem Stra-tegiczna wizja. Ameryka a kryzys globalnej potęgi pisze, że: „Tylko dynamiczna, postę-pująca zgodnie z przemyślaną strategią Ameryka może wraz z jednoczącą się Europą wspólnie działać na rzecz większego i bardziej żywotnego Zachodu, zdolnego do odgry-wania w sposób odpowiedzialny roli partnera dla rosnącego w siłę i coraz bardziej pew-nego siebie Wschodu. W przeciwnym razie niewykluczone, że geopolitycznie podzielony i skupiony na sobie Zachód pogrąży się w historycznym upadku, który upodobni go do upokorzonych i bezsilnych dziewiętnastowiecznych Chin. Na Wschodzie zaś pojawi się pokusa powtórzenia katastrofalnej w skutkach próby sił między państwami dwudziesto-wiecznej Europy”16.

Odwołując się do teorii cykli hegemonicznych możemy powiedzieć, że obecnie świat znajduje się w fazie delegitymizacji pozycji Stanów Zjednoczonych na arenie między-narodowej17. Na etapie tym gra o zmianę paradygmatu światowego – z jednobiegunowe-go na wielobiegunowy – nie toczy się otwarcie, a potencjalni rywale dotychczasowejednobiegunowe-go hegemona (Stanów Zjednoczonych), czyli mocarstwa wschodzące na czele z Chińską Republiką Ludową (ChRL) i Rosją starają się z jednej strony czerpać korzyści z istnieją-cego wciąż układu sił, a z drugiej strony – podważać go. Przy czym czynią to w sposób mniej lub bardziej zakamuflowany, pod takimi hasłami jak harmonijny rozwój, poko-jowa współpraca, multilateralizm i bezpieczeństwo świata, a w rzeczywistości dążą do podważenia pozimnowojennego układu sił na świecie. Dążą do delegitymizacji Stanów Zjednoczonych i osłabienia ich pozycji na arenie międzynarodowej, uciekając się do tzw. pokojowej strategii oporu. Obejmuje ona np. krytykę polityki Stanów Zjednoczonych na forum organizacji międzynarodowych, tworzenie koalicji antyamerykańskich i obnażanie ich słabości. Działania te czasami wspierają także sojusznicy Stanów Zjednoczonych, np. Francja, RFN i Turcja, a także Rosja, co wyraźnie widać było na przykładzie ich stano-wiska wobec agresji Stanów Zjednoczonych na Irak, wobec wojny domowej w Libii czy trwającej już cztery lata wojny domowej w Syrii18.

15 Zob. T.G. Ash, Free World: America, Europe and the Surprising Future of the West, Random

House, New York 2010; A. Kukliński, K. Pawłowski (red.), The Atlanic Community. The Titanic of

the XXI Century?, Wyższa Szkoła Biznesu – National Louis University, Nowy Sącz 2010.

16 Zob. Z. Brzeziński, Strategiczna wizja. Ameryka a kryzys globalnej potęgi, przeł. K. Skoneczny,

Wydawnictwo Literackie, Kraków 2013, s. 10.

17 Zob. G. Modelski, The Long Cycle of Global Politics and the Nation- State, „Comparative

Stu-dies in Society and History” 1978, t. 20, nr 2, s. 213–236; G. Modelski, W.R. Thompson, Leading

Sectors and World Powers: The Co-evolution of Global Economics and Polities, University of

South Carolina Press, Columbia 1966, s. 128–136; R. Gilpin, War and Change in World Politics, Cambridge University Press, New York 1983.

18 Zob. J. Zdanowski, Bliski Wschód 2011: bunt czy rewolucja?, Oficyna Wydawnicza AFM,

Kra-ków 2011, s. 191–203; Y. Al. Haj Saleh, Die Revolution in Syrien, „Neue Gesellschaft Frankfurter Hefte” 2012, nr 9, s. 12–16.

(10)

Szczególnie jaskrawym przykładem takich antyamerykańskich postaw i zachowań jest RFN, która występowała przeciwko interwencji zbrojnej Stanów Zjednoczonych w Iraku w 2003 roku, a w 2011 roku podczas głosowania nad rezolucją nr 1973 w sprawie Libii na forum Rady Bezpieczeństwa ONZ wstrzymała się od głosu, podobnie jak Chiny, Indie, Brazylia i Rosja19.

Można tutaj zaryzykować stwierdzenie, iż rządowi Niemiec chodziło również o za-manifestowanie światu swojej siły i odmiennego od sojuszników, zwłaszcza od Stanów Zjednoczonych, zdania w kwestiach bezpieczeństwa międzynarodowego, a tym samym chciał pokazać, że RFN jest zdolna do prowadzenia niezależnej polityki zagranicznej o zasięgu globalnym20.

Przy czym warto tutaj dodać, że oficjalnie RFN zawsze podkreśla, że jest nadal wier-nym sojusznikiem Stanów Zjednoczonych, a Sojusz Atlantycki jest gwarantem jej bezpie-czeństwa. Między innymi po wyborach parlamentarnych w 2009 roku i utworzeniu rzą-du CDU/CSU–FDP, w umowie koalicyjnej podpisanej 26 października 2009 roku przez przewodniczących trzech partii podkreślono, że w polityce zagranicznej priorytetowymi celami RFN są:

– umocnienie współpracy transatlantyckiej,

– zacieśnienie współpracy z Rosją w ramach struktur międzynarodowych,

– uzależnienie udziału Bundeswehry w misjach zagranicznych od mandatu ONZ, UE lub NATO,

– pogłębienie współpracy z Polską21.

Miesiąc później kanclerz Angela Merkel w exposé wygłoszonym w Bundestagu rów-nież podkreśliła, że w polityce wewnętrznej celem nowego rządu RFN jest wyjście z re-cesji gospodarczej, a w polityce zagranicznej wolność, pokój i bezpieczeństwo, dobrobyt dla wszystkich i postęp społeczny22.

Amerykański ekspert, znany politolog George Friedman, w książce poświęconej zmia-nom w układzie sił międzynarodowych i zagrożeniom dla nowego ładu globalnego pisze, że dla Stanów Zjednoczonych i dla świata w najbliższych dekadach największe zagro-żenie będą stanowiły Niemcy i Rosja, a nie mocarstwa wschodzące na czele z ChRL23. Podkreśla on, że relacje Stanów Zjednoczonych z Niemcami popsuły się głównie ze

19 Rezolucja ta została przyjęta dopiero 17 marca 2012 roku. Zob. http://www.un.org/News/Press/

doc/2011/sc 10200.doc. htm. Zob. także: M. Soja, Stosunki UE – NATO w dziedzinie

bezpieczeń-stwa europejskiego i obrony na przełomie XX i XXI wieku, Wydawnictwo Adam Marszałek, Toruń

2011, s. 209–216.

20 Zob. P. Sasnal, Kryzys w Libii, a reakcje społeczności międzynarodowej, „Biuletyn PISM” 2011,

nr 20, s. 2.

21 Zob. Wachstum. Bildung. Zusammenhalt, der Koalitionvertrag zwischen CDU, CSU und FDP,

17. Legislaturperiode, Berlin 2009; CDU podpisało umowę koalicyjną z FDP, „Wprost”, 26

paź-dziernika 2009, s. 3.

22 Zob. M. Zawilska-Florczuk, Nowy rząd RFN: integracja i edukacja zamiast wielkich reform,

Ośrodek Studiów Wschodnich, Warszawa 2011, www.osw.waw.pl/pl.

23 Zob. G. Friedman, Następna dekada. Gdzie byliśmy i dokąd zmierzamy, przeł. M.

Wyrwas--Wiśniewska, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2012. Por. także J. Żakowski, Ameryka wraca

do domu. Wywiad z George’em Friedmanem, amerykańskim politologiem, właścicielem prywatnej agencji wywiadowczej, o nadmiernym znaczeniu Niemiec w Europie i militarnych obowiązkach Polski, „Polityka”, 29 października – 6 listopada 2012, s. 4–46.

(11)

względu na kryzys finansowy i amerykańską wojnę w Iraku oraz że: „Amerykanie mają poważne problemy z Rosjanami, natomiast Niemcy dystansują się od ich prób powstrzy-mania Rosji. […] W nadchodzących latach relacje Ameryki z Rosją i Niemcami będą się zmieniać i powinniśmy spodziewać się tutaj znacznego przesunięcia. Bez względu na nastroje coraz większa obecność Rosji na wschodzie Europy zagraża amerykańskim interesom. […] Im bardziej Amerykę niepokoić będzie pozycja Rosji, tym bardziej będzie rósł dystans między nią a Niemcami. […] We wszystkich tych manewrach chodzi przede wszystkim o uniknięcie wojny, a w dalszej kolejności o powstrzymanie zbliżenia między Rosją z Niemcami, które mogłoby w kolejnych dekadach zagrozić hegemonii Ameryki”24.

Dziś, mimo nałożonych przez Unię Europejską sankcji na Rosję, nie tylko zacieśniają się stosunki polityczne i gospodarcze między RFN i Rosją, ale także zmienia się społeczny odbiór i wizerunek Rosji w Niemczech i Niemiec w Rosji. W społeczeństwie niemieckim dużą popularnością cieszyły się negatywne stereotypy Rosji i Rosjan, które kształtowały się przez wieki i utrwalone zostały przez propagandę z lat zimnej wojny. Po zjednoczeniu Niemiec, w latach dziewięćdziesiątych media niemieckie przedstawiały Rosję jako kraj, który pogrąża się w chaosie i nędzy, a po dojściu do władzy Władimira Putina oskarżano go o zapędy autorytarne i ambicje imperialne. Kampania antyrosyjska nasiliła się po wybuchu wojny rosyjsko-gruzińskiej w sierpniu 2008 roku, kiedy to środki masowego przekazu w RFN popierały gruzińską wersję tego konfliktu. Dziś media niemieckie są bardziej powściągliwe i mają neutralny stosunek do Rosji. Jedną z przyczyn tej zmiany jest zapewne prawie dwumilionowa rosyjska diaspora w RFN. Natomiast obraz Niemiec w oczach Rosjan jest pozytywny. W odróżnieniu od Stanów Zjednoczonych, które przez większość Rosjan tradycyjnie postrzegane są jako przeciwnik polityczny i gospodarczy, RFN jest przedstawiana w rosyjskich mediach jako wzór przyjaznego państwa i solid-nego partnera gospodarczego. Moskwa wykorzystuje różne okazje i zbieżność interesów z wielkimi partnerami, takimi jak Niemcy czy Chiny, i odnajduje stare odruchy radzieckiej dyplomacji, proponując np. w czerwcu 2008 roku w Berlinie, ustami prezydenta Dmitrija Miedwiediewa, opracowanie „nowej architektury bezpieczeństwa europejskiego”, poten-cjalne zarzewie sporów w łonie świata zachodniego25.

Rosja już od dłuższego czasu próbuje wykorzystać osłabienie hegemonii Stanów Zjed-noczonych w świecie dla umocnienia własnej pozycji geostrategicznej w nowym ładzie międzynarodowym. Próbuje odepchnąć Stany Zjednoczone i NATO oraz Unię Europejską od granic rosyjskich i obszaru poradzieckiego. Jest przeciwna rozszerzaniu UE i NATO oraz rozmieszczaniu jego wojsk na terenie byłych satelitów. Jej celem strategicznym jest również osłabienie więzi transatlantyckich. Rosja uważa Unię Europejska i NATO

24 Zob. G. Friedman, Następna dekada..., s. 204–205. Por. także: E. Lucas, Nowa zimna wojna.

Jak Kreml zagraża Rosji i Zachodowi, tłum. J. Stawski, Dom Wydawniczy REBIS, Poznań 2008;

C. Ochmann, Przyszłość Partnerstwa Wschodniego z niemieckiej perspektywy, „Biuletyn Niemiec-ki” 2010, nr 6; S. Żerko, Niemiecka polityka wobec Rosji: kontynuacja mimo wszystko, „Biuletyn Instytutu Zachodniego” 2012, nr 104; A. Drzewicki, Współczesny wymiar stosunków

niemiecko--rosyjskich, „Biuletyn Niemiecki” 2012, nr 26.

25 Zob. G. Gromadzki, J. Kucharczyk, Ludzie – Historia – Polityka. Polska i Niemcy w oczach

Rosjan, Instytut Spraw Publicznych, Warszawa 2012, http://fwpn.org.pl (dostęp: 3 lutego 2013); G.

Kuczyński, Strategia Rosji wobec Zachodu, „Bezpieczeństwo Narodowe” 2009, nr 9–10; P. Buhler,

(12)

za organizacje słabe, które przeceniają swoje możliwości. Oskarża Stany Zjednoczone o niecne, ukryte przed innymi cele i dążenia do politycznej i wojskowej dominacji nad światem. Czynnikami wpływającymi na ochłodzenie stosunków NATO z Rosją oraz mię-dzy Berlinem i Moskwą była wspomniana wojna Rosji z Gruzją w sierpniu 2008 roku26, a następnie wojna rosyjsko-ukraińska27. Jak pisze Ronald D. Asmus: „Gruzińsko-rosyjska wojna z sierpnia 2008 roku była małą wojną, która wstrząsnęła światem. Jej wybuch za-szokował pogrążone w beztroskim zadowoleniu państwa zachodnie, przekonane, że woj-ny w Europie należały już do przeszłości. […] Wojna zakwestionowała również relacje Zachodu z Rosją – państwem, które wielu polityków uważało za trudne we współpracy, ale bardzo niewielu oceniało jako zdolne do podjęcia militarnej ofensywy przeciwko któ-remuś ze swoich sąsiadów. Co jednak chyba najistotniejsze, wspomniana wojna naruszyła u samych podstaw zasady, w oparciu o które budowano nową politykę bezpieczeństwa w Europie, stawiając tym samym pod znakiem zapytania jej przyszłość. W efekcie wspo-mniana mała wojna wstrząsnęła fundamentem przekonania, że demokracja oraz duch wza-jemnej współpracy odniosły w Europie ostateczne zwycięstwo po tym, jak dwadzieścia lat wcześniej upadła żelazna kurtyna, a myślenie kategoriami geopolitycznych sfer wpływów, prowadzące do konfliktów i rozlewów krwi, zostało odesłane do lamusa”28.

Dla Zachodu interwencja w Gruzji oraz uznanie niepodległości Osetii Południowej i Abchazji było wyraźnym sygnałem, że epoka rosyjskiej słabości, którą symbolizowała interwencja NATO w Kosowie w 1999 roku i później, na początku 2008 roku, uznanie jego niepodległości – bezpowrotnie minęła, była tylko epizodem, który należy już do przeszłości. Każdy zaś kraj powinien uwzględnić w swych politycznych kalkulacjach tę nową równowagę potęgi. Takie też było przesłanie zaadresowane do Unii Europejskiej, gdy w listopadzie 2013 roku Rosja storpedowała plany UE zawarcia z Ukrainą umowy stowarzyszeniowej, co wywołało nową rewolucję, która obaliła skorumpowanego, proro-syjskiego premiera Wiktora Janukowycza, i nowy kryzys międzynarodowy, najostrzejszy od zakończenia zimnej wojny, który trwa do dnia dzisiejszego i zagraża bezpieczeństwu Europy i pokojowi na świecie.

Niemcy i Rosja w postzimnowojennym świecie

Nowa strategia NATO przyjęta w Lizbonie 19 listopada 2010 roku miała ostatecz-nie zakończyć epokę pozimnowojenną oraz pokazać Europejczykom i Amerykanom, że Sojusz ten jest im nadal potrzebny. Miała nie tylko zahamować jego erozję, ale rów-nież umocnić jego pozycję w powstającym multipolarnym ładzie międzynarodowym. Po upadu ZSRR w Sojuszu rozpoczął się bowiem kryzys tożsamości, któremu towa-rzyszyły spory, co dalej zrobić z NATO? Kraje byłego bloku sowieckiego, m.in. Polska, nadal chciały w nim widzieć twardego obrońcę przed Moskwą, ale zachodnia Europa nie dostrzegała już groźby zbrojnej agresji na Starym Kontynencie. Z kolei Amerykanie

26 Szerzej na ten temat zob.: R.D. Asmus, Mała wojna, która wstrząsnęła światem. Gruzja,

Ro-sja i przyszłość Zachodu, przeł. J. Tokarski, Fundacja Res Publica im. Henryka Rzeczkowskiego,

Warszawa 2010; G. Kuczyński, Strategia Rosji wobec Zachodu…, s. 157.

27 Zob. J.M. Fiszer, Zadania i cele polityki zagranicznej Władimira Putina, „Myśl Ekonomiczna

i Polityczna” 2016, nr 1(52), s. 167–201.

(13)

dążyli do przekształcenia NATO w narzędzie wspierania wojen poza terytorium Sojuszu – jak w Afganistanie i Iraku. Do tego dochodził brak jednolitego poglądu, jak silnych gwarancji obronnych Stanów Zjednoczonych potrzebuje Europa i w jaki sposób ma je wzmacniać NATO oraz amerykańscy żołnierze stacjonujący na europejskiej ziemi. Towa-rzyszyły temu obawy, że Sojusz może stopniowo zamieniać się w bezzębną organizację międzyrządową na wzór OBWE, a Ameryka będzie współpracować z chętnymi do tego sojusznikami poza strukturami Paktu. Taki charakter miały m. in. plany administracji George’a W. Busha w sprawie tarczy antyrakietowej w Polsce i Czechach, krytykowane przez niektóre kraje zachodnie i Rosję. Szczyt w Lizbonie i przyjęta wówczas nowa strategia Sojuszu miały wzmocnić system euroatlantycki i przygotować go do walki z ta-kimi nowymi zagrożeniami, jak cyberwojny czy terroryzm międzynarodowy. Obecny na szczycie NATO w Lizbonie Barack Obama podkreślił, że dla Ameryki stosunki polityczne i wojskowe z Europą mają znaczenie kluczowe. Jednym z głównych celów lizbońskiego szczytu NATO była też próba wypracowania nowych zasad współpracy z Rosją, czemu poświęcone było posiedzenie Rady NATO–Rosja, na które przybył ówczesny prezydent Dmitrij Miedwiediew. Niestety, celu tego nie udało się osiągnąć, gdyż Rosja oficjalnie nie wycofała się z zarzutów, że planowana wówczas tarcza antyrakietowa może osłabić jej potencjał obronny29.

Warto tutaj zaznaczyć, że Amerykanie wciąż dysponują największym na świecie po-tencjałem zbrojnym, a ich wydatki na cele wojskowe w 2011 roku przekroczyły 700 mld dolarów, a więc były prawie pięciokrotnie wyższe niż wydatki Chin, które pod tym względem zajmują drugie miejsce. Natomiast wśród dziesięciu państw na świecie, które w 2011 roku przeznaczyły największe sumy na cele wojskowe była też Rosja, która wyda-ła 64 mld dolarów, i RFN, która wydawyda-ła 43 mld dolarów. Podobnie sytuacja ta wyglądawyda-ła w 2012 roku i w latach następnych. Co więcej, prezydent Władimir Putin, gdy został po-nownie prezydentem w marcu 2012 roku, podjął decyzję o odtworzeniu potęgi militarnej kraju. W efekcie wydatki na cele wojskowe zwiększyły się w 2012 roku o 25%, a w 2013 roku budżet wojskowy Rosji przekroczył 70 mld dolarów. W latach 2013–2016 nakłady na zbrojenia w Rosji wzrosły o dalsze 44%. Putin ogłosił, że w najbliższych dziesięciu latach Rosja przeznaczy aż 770 mld dolarów na modernizację armii i podkreślił, że Rosja się zbroi i będzie się zbroić. Nie będzie od tego odwrotu30. Ma on świadomość, że armia rosyjska jest postrzegana przez społeczeństwo jako filar potęgi państwa i stanowi funda-ment władzy państwowej, de facto jego władzy, coraz bardziej autorytarnej31.

29 Zob. T. Bielecki, NATO na początku XXI wieku, „Gazeta Wyborcza”, 19 listopada 2010, s. 10;

Active Engagement, Moderne Demence …, s. 17–31; K. Żukrowska (red.), Bezpieczeństwo Mię-dzynarodowe, Ius At Tax, Warszawa 2011.

30 Zob. Nakłady na zbrojenia opracowane przez Szwedzki Instytut Badań nad Pokojem

(SIPRI):www.sipri. org. 2011 i 2012. Zob. także: U. Beck, Das deutsche Europa, Suhrkamp, Ber-lin 2013 i wydana po polsku: U. Beck, Niemiecka Europa. Nowe krajobrazy władzy pod znakiem

kryzysu, tłum. R. Formuszewicz, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2013; A. Ścios, Rosja – imperium czy potęga mitu, 21 marca 2013, http://bezdekkretu.blogspot.com/2013/03/-rosja –

im-perium czy potęga mitu-html.

31 Zob. A. Politkowskaja, Rosja Putina, tłum. T. Korecki, Wydawnictwo Studio Emka, Warszawa

2005, s. 39; J. Topolski, Siła militarna w polityce zagranicznej Federacji Rosyjskiej, Wydawnictwo Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej, Lublin 2004.

(14)

Władimir Putin przywrócił też potęgę służby bezpieczeństwa i sukcesywnie posze-rza kontrolę nad wieloma dziedzinami życia społecznego. W trzeciej kadencji musi on bowiem uwiarygodnić swoje zwycięstwo, ponownie zyskać poparcie mas. Dlatego, by odzyskać społeczny mandat, Putin kreuje się dziś na lidera i obrońcę rosyjskiego narodu. Wysiłki orientuje na zwolenników rządów silnej ręki, a sprawowana przez niego władza jednoczy społeczeństwo. Jednocześnie konsekwentnie dąży do umocnienia pozycji Rosji na arenie międzynarodowej, jako mocarstwa globalnego. Zabiega o odzyskanie wpły-wów w Europie, Azji, na Bliskim Wschodzie i w Ameryce Łacińskiej32. Coraz częściej podkreśla fakt posiadania przez Rosję arsenału jądrowego (w 2013 roku było to 1800 głowic nuklearnych) i deklaruje gotowość użycia go w razie wyczerpania innych środ-ków zapewnienia bezpieczeństwa państwu. Na jego żądanie Duma Państwowa Federacji Rosyjskiej w dniu 23 października 2009 roku znowelizowała ustawę „O obronie”, posze-rzając kompetencje prezydenta w kwestii użycia sił zbrojnych poza granicami Rosji. Co więcej, kluczowym elementem rosyjskiej polityki obronnej stała się doktryna odstraszania nuklearnego, niezbędnym dla zachowania przez Rosję statusu potęgi państwowej, rów-noważącej słabość sił konwencjonalnych. Z tego też względu kwestii utrzymania oraz usprawnienia potencjału atomowego w Rosji nadano priorytet33. Świadczy to o tym, że Putin nadal uznaje możliwość użycia siły militarnej jako istotnego narzędzia realizacji celów polityki zagranicznej Rosji, zwłaszcza na obszarze byłego Związku Radzieckiego34.

Prezydent Władimir Putin realizuje dziś w praktyce to, co zakłada nowa „Strategia bezpieczeństwa narodowego Federacji Rosyjskiej do 2020 roku”, podpisana przez prezy-denta Dmitrija Miedwiediewa 12 maja 2009 roku, która zastąpiła obowiązującą od 2000 roku koncepcję bezpieczeństwa narodowego Rosji. W dokumencie tym podkreślono, że zdolność Rosji do obrony jej bezpieczeństwa narodowego zależy przede wszystkim od potencjału gospodarczego kraju. Uwagę społeczności międzynarodowej przykuł jednak zapis dopuszczający możliwość użycia siły w dążeniu do uzyskania dostępu do złóż su-rowców naturalnych. Jak trafnie zauważa Piotr Żochowski: „Pomimo nadania strategii pozorów metodologicznego uporządkowania, jest tekstem niespójnym, próbującym ująć w kontekście bezpieczeństwa wszystkie dziedziny życia politycznego, społecznego i go-spodarczego Federacji Rosyjskiej. Raczej jest to opis doświadczeń, oczekiwań i ambicji rosyjskich elit władzy, a zwłaszcza reprezentujących resorty siłowe, niż dokument konsty-tuujący politykę bezpieczeństwa. W przeciwieństwie od dotychczas obowiązującej Kon-cepcji z 2000 roku, która koncentrowała się na polityce zagranicznej Rosji, nowa strategia akcentuje politykę bezpieczeństwa wewnętrznego. Zachowawcza wymowa i język »Stra-tegii Bezpieczeństwa« świadczą o kultywowaniu przez elity władzy mocarstwowej wizji

32 Zob. S. Bieleń, Polityka zagraniczna Rosji, Wydawnictwo Difin, Warszawa 2008, s. 19–21;

M. Raś, Ewolucja polityki zagranicznej Rosji wobec Stanów Zjednoczonych i Europy Zachodniej

w latach 1991–2001, Wydawnictwo Uniwersytetu Warszawskiego, Warszawa 2005, s. 157–158; B.

Skulska, Bezpieczeństwo międzynarodowe w regionie Azji i Pacyfiku, Wydawnictwo Uniwersytetu Ekonomicznego we Wrocławiu, Wrocław 2010, s. 68.

33 Zob. M. de Haas, Medvedev’s Security Policy: A Provisional Assessment, „Russian Analitical

Digest” 2009, nr 62, s. 4–9.

34 Zob. A. Jaroszewicz, Konsekwencje wojny w Gruzji dla stosunków Rosji z państwami obszaru

WNP, „Tydzień na Wschodzie”, 19 sierpnia 2008, s. 1; T. Olszański, Duma zwiększyła uprawnienia prezydenta do użycia wojska za granicą, „Tydzień na Wschodzie”, 28 października 2009, s. 4.

(15)

Rosji, której pozycję warunkują rezultaty rywalizacji z Zachodem. W dokumencie znaj-duje miejsce podział świata na przeciwników i sojuszników, gdzie dialog z Rosją może zakończyć się powodzeniem tylko w przypadku uwzględnienia deklarowanych przez nią interesów”35.

Strategia ta, mająca zagwarantować Rosji powrót na arenę międzynarodową i status gracza globalnego w nowym, multipolarnym ładzie światowym wśród czynników, które mają niekorzystny wpływ na stan bezpieczeństwa międzynarodowego, wymienia m. in. negatywną politykę NATO i Stanów Zjednoczonych oraz możliwości wybuchu konfliktów zbrojnych o przejęcie kontroli nad surowcami energetycznymi w Azji Centralnej i w Ark-tyce36. Omawiana Strategia stała się też podstawą dla przyjętej – także na polecenie Wła-dimira Putina w dniu 12 lutego 2013 roku – nowej „Koncepcji polityki zagranicznej Federacji Rosyjskiej”37.

Rzecz ciekawa, prezydent Putin podkreślił, że ta nowa koncepcja polityki zagranicznej Rosji kładzie nacisk na nowoczesne formy i metody pracy służby zagranicznej, m.in. na dyplomację gospodarczą i soft power, czyli zdolność państwa do pozyskiwania sojusz-ników i zdobywania wpływów w świecie dzięki atrakcyjności własnej kultury, ideologii i polityki. A minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow dodał, że w nowej „koncepcji polityki zagranicznej sformułowany został jasny i spójny system poglądów, skoncen-trowany na rozwiązywaniu coraz bardziej skomplikowanych problemów współczesnego świata”38.

Według Ławrowa, Rosja będzie prowadziła politykę zagraniczną w sposób wielo-wektorowy, a jej głównym celem jest integracja państw na obszarze poradzieckim. Co ciekawe, w koncepcji tej na drugim miejscu wśród priorytetów rosyjskiej polityki zagra-nicznej znajduje się współpraca z Unią Europejską, z którą Rosja chce utworzyć jednolity rynek oraz współdziałać na rzecz bezpieczeństwa międzynarodowego, gdyż tak ona, jak i cały świat zachodni stoją dziś wobec podobnych wyzwań i zagrożeń generowanych przez islamski radykalizm oraz wzrost potęgi azjatyckich mocarstw. Jako najważniej-szych partnerów Rosji w UE w dokumencie tym wskazano Niemcy, Włochy, Holandię i Francję, czyli te kraje, z którymi Federację Rosyjską łączy bliska współpraca w sferze surowcowo-energetycznej. Po Unii Europejskiej, koncepcja ta przewiduje też współpra-cę Rosji ze Stanami Zjednoczonymi, ale zniknął tu postulat partnerstwa strategicznego,

35 Zob. P. Żuchowski, Nowa Strategia Bezpieczeństwa Narodowego Federacji Rosyjskiej, „Tydzień

na Wschodzie”, 20 maja 2009, s. 1.

36 Zob. A. Curanović, Aktywność Federacji Rosyjskiej w regionie Arktyki w kontekście rywalizacji

mocarstw. Instytut Europy Środkowo-Wschodniej, Lublin 2010, s. 14–17; Russia’s New Arctic Strategy. The Foundation of Russian Federation Policy in the Arctic until 2020 and Beyond, 18

września 2008, s. 98–105; A. Cohen, Russia in the Arctic: Challenges to U.S Energy and

Geopo-litics in the High North, w: S.J. Blank (red.), Russia in the Arctic, U.S Army War College Press,

Carlisle 2011, s. 19.

37 Zob. Koncepcja polityki zagranicznej Rosji. Oficjalna strona Prezydenta Federacji Rosyjskiej:

www. www. kremlin. ru; D. Palikanow, Rosja: nowa koncepcja polityki zagranicznej stawia na b.

ZSRR (tekst w jęz. ros.), „Kommiersant”, 14 grudnia 2012.

38 Zob. S.W. Ławrow, Filozofia polityki zagranicznej Rosji (tekst w jęz. ros.), „Mieżdunarodnaja

(16)

a główny akcent położono na rozwój współpracy gospodarczej, która stanowić ma solidny fundament dla dalszych stosunków rosyjsko-amerykańskich39.

Z powyższego wyraźnie widać, że obecne osłabienie pozycji Zachodu stwarza korzyst-ne przesłanki do porozumienia i współpracy z Rosją. Ale niezbędnymi do tego warunkami są: uznanie przez Zachód rosyjskiej „specyfiki” w sferze wartości i nie wtrącanie się do polityki wewnętrznej Rosji, koordynacja działań na rzecz bezpieczeństwa międzynarodo-wego na zasadzie „koncertu mocarstw” – Rosja, Unia Europejska i Stany Zjednoczone, otwarcie Unii na rosyjską penetrację ekonomiczną i społeczną (wizy), neutralizacja NATO oraz poszanowanie rosyjskiej strefy wpływów na obszarze Wspólnoty Niepodległych Państw. Omówiona wyżej „Strategia bezpieczeństwa narodowego Federacji Rosyjskiej do 2020 roku” pod wpływem wojny rosyjsko-ukraińskiej została zmodyfikowana 1 lipca 2014 roku40. Stanowi ona odzwierciedlenie prowadzonej przez Władimira Putina aser-tywnej polityki zagranicznej, której celem jest dążenie do odzyskania przez Rosję statusu mocarstwa światowego oraz zachowanie kontroli nad swoją strefą wpływów, co wiąże się także z dostępem do surowców naturalnych i ich tranzytem. W tym kontekście ważnym strategicznie obszarem jest Ukraina, znajdująca się w sferze priorytetowego geopolitycz-nego oddziaływania Moskwy. Dla Rosji jest ona również ważnym podmiotem w aspekcie geoekonomicznym41.

Począwszy od 2014 roku Rosja prowadzi agresywne, szeroko zakrojone i wielowąt-kowe próby użycia swoich sił zbrojnych oraz groźby użycia siły jako instrumentów przy-musu w działaniach dyplomatycznych zmierzających do podziału, odstraszania i odwra-cania uwagi Europy, by uniemożliwić jej zmierzenie się z rosyjskimi działaniami w jej bezpośrednim sąsiedztwie. Głównymi elementami tej dyplomacji są groźby potencjalnych działań wojskowych, gry wojenne, które imitują takie operacje, rozmieszczanie jednostek bojowych w sposób dający jasny przekaz polityczny oraz nierespektowanie europejskiej przestrzeni powietrznej, wód, a nawet terytorium. Konsekwencje tych działań są różne, czasem wręcz kontrproduktywne, i zależne od koordynacji z innymi środkami dyplomacji i wpływu. Niemniej miały one i mają nadal istotny wpływ na osłabienie jedności zarówno NATO, jak i Unii Europejskiej. Dyplomacja Rosji w stylu „Heavy Metal” będzie najpew-niej kontynuowana w przyszłości. Dla Unii Europejskiej i państw członkowskich oznacza to konieczność zachowania trzeźwego osądu na temat tego, co jest posunięciem typowo militarnym, a co ruchem politycznym, i świadomości, by ominąć zastawione pułapki. Oznacza to również konieczność okazania przekonującej jedności oraz wszechstronnej gotowości do odpowiedzi wówczas, gdy będzie to konieczne42.

39 Zob. W. Radkiewicz, Koncepcja polityki zagranicznej Federacji Rosyjskiej, „Tydzień na

Wscho-dzie”, 20 lutego 2013, s. 1–3.

40 Zob. K. Świder, Kultura strategiczna Rosji w świetle rosyjskich koncepcji i strategii

bezpieczeń-stwa narodowego, „Studia Polityczne” 2016, nr 2(42), s. 24–25.

41 Zob. J.M. Fiszer, Ukraine between Russia and the European Union and Its Prospects:

Geopoliti-cal and Geo-Economic Dilemas, w: A. J. Kukuła (ed.), Perspectives of Socio-economic Develop-ment of Ukraine and Its Regions in the Conditions of the Association AgreeDevelop-ment with the European Union, Wydawnictwo KUL, Lublin 2016, s. 39–69.

42 Zob. M. Galeotti, Heavy Metal Diplomacy:Russia’s Political USE of Its Military in Europe Since

(17)

Lata 2014–2016, a zwłaszcza dramatyczne wydarzenia na Ukrainie, Bliskim Wscho-dzie i w Afryce Północnej, wojna w Syrii, utworzenie Państwa Islamskiego oraz aneksja przez Rosję Półwyspu Krymskiego dobitnie uświadomiły Europie i światu, że „koniec historii”, czyli koniec dziejów świata, zdominowanych do tej pory przez konflikty ideo-logiczne, w który uwierzono po upadku muru berlińskiego, upadku komunizmu w Eu-ropie, zjednoczeniu Niemiec i rozpadzie ZSRR, był tylko złudzeniem43. Nie sprawdziły się głoszone na Zachodzie, głównie w Stanach Zjednoczonych, teorie o zwycięstwie na świecie demokracji w wydaniu neoliberalnym. Triumfalizm i nadzieja na „wieczny pokój” skończyły się, a wiara w stopniową, lecz nieuchronną demokratyzację kolejnych państw i społeczeństw zostały mocno nadwątlone. Pokazały też niską efektywność polityki za-granicznej wielu państw, m. in. Ukrainy, polegającej głównie na „balansowaniu” między Rosją a Unią Europejską. W świetle dramatycznych wydarzeń w Kijowie, na Krymie i w Donbasie, a także w Syrii, Iraku i po zamachach w Paryżu i Nicei, wyraźnie uwi-doczniły się też liczne mankamenty Unii Europejskiej oraz uległ osłabieniu jej prestiż na świecie. Unia Europejska stanęła w obliczu wielu wyzwań politycznych, gospodarczych i społecznych, które wymuszają modernizację jej struktur oraz mechanizmów zarządzania i podejmowania decyzji. Szczególnie niebezpieczny i dotkliwy w skutkach, zarówno dla UE, jak i jej państw członkowskich – zwłaszcza tych należących do strefy euro – okazał się światowy kryzys finansowy. Ukazał polityczną słabość Unii, wymuszając pytanie o jej spoistość i solidarność. Europa stanęła przed trudnym i niezmiernie istotnym dylematem: dalszy rozwój i pogłębianie integracji, czy ograniczenie jej, spłycenie, a w konsekwencji zmniejszenie znaczenia UE na arenie międzynarodowej. Ważne decyzje, które nie mogą być odłożone na później, dotyczą kwestii dziś strategicznych, takich jak: tempo rozsze-rzenia Unii, przyszłość rynku wewnętrznego, bezpieczeństwo energetyczne, problemy demograficzne, w tym związane z migracją ludności i uchodźcami, bezpieczeństwo oby-wateli oraz zagwarantowanie im korzystania z demokratycznych swobód44. Dziś pilnym wyzwaniem jest konieczność ścisłej współpracy państw członkowskich UE w celu prze-zwyciężenia negatywnych skutków kryzysu finansowego i gospodarczego oraz tzw. kry-zysu uchodźczego. Ideałem byłoby stworzenie sprawnych i skutecznych mechanizmów chroniących UE przed podobnymi problemami w przyszłości.

Zmiany przewidziane w Traktacie z Lizbony45 miały zapewnić Unii większą spraw-ność procesu decyzyjnego oraz spójspraw-ność, przejrzystość i efektywspraw-ność działań na arenie międzynarodowej. W praktyce, w obliczu kryzysu i prób jego przezwyciężenia oraz groź-by bankructwa państw narodowych, decyzyjność na poziomie unijnym uległa osłabieniu, zwłaszcza w ramach państw strefy euro46. Coraz częściej partykularyzmy krajowe czy nawet regionalne zwyciężają z myśleniem w kategoriach dobra wspólnego, powodując

43 Zob. F. Fukuyama, Koniec historii, tłum. T. Bieroń, M. Wichrowski, Wydawnictwo Zysk i S-ka,

Poznań 1996.

44 Na temat uwarunkowań polskiej polityki zagranicznej zob. Priorytety polskiej polityki

zagra-nicznej…, s. 3–5.

45 Traktat z Lizbony zmieniający Traktat o Unii Europejskiej i Traktat ustanawiający Wspólnotę

Europejską sporządzony w Lizbonie dnia 13 grudnia 2007 r., Dz. U. 2009, nr 203, poz. 1569.

46 Na temat debaty wokół przyszłości strefy euro zob. T.F. Krawczyk, Unia Europejska w

prze-budowie. Wyzwania polskiej polityki europejskiej po wyborach,

(18)

ryzyko renacjonalizacji niektórych polityk UE, np. polityki rolnej. Pojawiają się też po-stulaty stworzenia dyrektoriatu najsilniejszych, najbardziej „liczących się” państw człon-kowskich UE, czy też zwiększenia współpracy wyłącznie w gronie Eurogrupy, co może tylko przyspieszyć rozpad Unii Europejskiej.

Dwanaście lat po wielkim rozszerzeniu UE na Wschód pokój i bezpieczeństwo Europy i świata są dziś poważnie zagrożone. Niepokój budzą zwłaszcza takie zjawiska i pro-cesy jak: podważanie wiarygodności porozumień rozbrojeniowych, w tym dotyczących nieproliferacji broni masowego rażenia, utrzymywanie się reżimów autorytarnych i po-staw konfrontacyjnych, nieposzanowanie zasad prawa międzynarodowego, standardów demokratycznych, praw człowieka, mniejszości etnicznych i religijnych, nasilający się międzynarodowy terroryzm i zorganizowana przestępczość. Dał temu wyraz także papież Franciszek, mówiąc w lipcu 2016 roku: „Świat zatracił pokój. Najbardziej właściwym słowem, by opisać to, co się dzieje na świecie, jest słowo »wojna«. Nie bójmy się powie-dzieć tej prawdy, że świat jest w stanie wojny”47.

Mimo wielu problemów i zagrożeń świat powoli ewoluuje jednak w kierunku multi-polarnym i wielocywilizacyjnym, choć droga do tego nowego ładu globalnego jest wciąż bardzo daleka. Natomiast budzi niepokój to, że rola UE i w ogóle Zachodu na arenie międzynarodowej maleje. Zachód traci swoje gospodarcze, polityczne, demograficzne i moralne podstawy, a wraz z tym przestaje być wzorcem rozwojowym dla świata. Dziś w Europie aktywizują się ruchy społeczne, organizacyjne i partie polityczne sprzeciwia-jące się procesowi integracji europejskiej. Narasta populizm i podejmowane są próby renacjonalizacji polityki zagranicznej przez większość państw w Europie. Wśród nich są ruchy i partie reprezentujące takie kierunki myśli politycznej jak socjalizm, anarchizm i nacjonalizm. Ten ostatni stał się przedmiotem ożywionych debat politycznych z udzia-łem polityków reprezentujących partie głównego nurtu. Stał się także elementem gramów ugrupowań o charakterze populistycznym. Nacjonalizm stał się też kanwą pro-gramów partii politycznych, które w państwach Unii Europejskiej wyznaczają kierunki antyunijnego myślenia politycznego, a ich postulaty nierzadko zyskują akceptację wybor-ców rozczarowanych dotychczasową polityką integracyjną48. Pokazały to też wyraźnie wyniki wyborów do Parlamentu Europejskiego, które odbyły się w dniach 22–25 maja 2014 roku. Pokazały, że Europejczycy są niezadowoleni i zagubieni, że jest im dziś dużo trudniej wyobrazić sobie, jak Unia Europejska będzie wyglądała za dziesięć lat; że ponad 60% Europejczyków obawia się, że ich dzieci będą miały gorsze życie niż oni sami49. Już dzisiaj w UE mamy niemałą rzeszę poszkodowanych, wykluczonych i obrażonych, któ-rzy pktó-rzyczyny niepowodzenia upatrują w miałkości i sprzedajności swoich elit i żądają, by przestać ulegać dyktatowi kosmopolitycznych biurokratów i finansistów. Również przywódcy unijni są zagubieni, wręcz bezradni wobec takiej rzeczywistości. Zajmują się gospodarką w skali makro, a ludzie borykają się z problemami na poziomie codzienności.

47 Zob. O. Szpunar, A. Gurgul, P. Figurski, Franciszek w Krakowie, „Gazeta Wyborcza”, 28 lipca

2016, s. 3.

48 Zob. M. Kosman, P. Malendowicz, Głos polskich i niemieckich nacjonalistów w debacie na

temat integracji europejskiej, „Rocznik Integracji Europejskiej” 2015, nr 9, s. 215.

49 Zob. Mniej Europy, więcej Europy. Z Iwanem Kraszewem rozmawia Adam Leszczyński, „Gazeta

(19)

Francuski dyplomata i politolog Pierre Buhler pisze, że: „Być może bardziej niebez-pieczne jest to, że Niemcy straciły serce do europejskiego przedsięwzięcia, a francusko--niemiecką lokomotywę ogarnęła niemoc. Po dziesięcioleciach utożsamiania interesów Niemiec i interesów Europy – taką wizję najbardziej energicznie promowali kanclerzy Schmidt i potem Kohl – coraz więcej znaków wskazuje na pewne dystansowanie się, rozczarowanie, na nowy stosunek do jednoczenia Europy. […] Po okresie przyjmowania na siebie odpowiedzialności międzynarodowej w ramach multilateralnych operacji (na Bałkanach), Niemcy rozmyśliły się […]. Ujawniły, że widzą siebie lepiej w innej roli, do której skłaniają je model polityczny, powojenna historia, potencjał przemysłowy – chodzi o rolę potęgi »geoekonomicznej«, skupionej na maksymalizowaniu narodowych interesów ekonomicznych, to znaczy eksportu, który stanowi blisko połowę PKB i odpowiada za dwie trzecie wzrostu. W tym właśnie duchu są utrzymywane stosunki w szczególności z Chinami – 46% importu Chin z UE pochodziło w 2012 roku z Niemiec – oraz Ro-sją. Oba kraje stanowią ważne rynki zbytu dla niemieckich przedsiębiorstw, a znaczenie państwa w ich gospodarkach usprawiedliwia polityczne wsparcie berlińskich władz. Ta właśnie postawa, narażająca notabene Niemcy na pogorszenie ich wizerunku na południu Europy, determinuje stosunek sił między nimi a europejskimi partnerami, którym Niemcy narzucają swoje preferencje, choć przecież te właśnie kraje są źródłem większej części ich nadwyżek handlowych”50.

Zachód po kryzysie finansowo-gospodarczym z lat 2008–2014 i prestiżowych poraż-kach dyplomatycznych, a w przypadku Stanów Zjednoczonych także wojskowych (w Ira-ku, Afganistanie, Syrii) wyraźnie pogubił się. Nie mogąc się odnaleźć w dokonującej się przemianie ładu globalnego, a pozostając w defensywie wobec grupy BRICS, obrał Rosję za swego rywala, którego próbuje zepchnąć na peryferie światowej polityki. Tymczasem Rosja pod rządami Władimira Putina staje się coraz silniejsza i aktywnie włącza się do globalnej rozgrywki, o czym świadczą dziś jej operacje wojskowe na Ukrainie i w Syrii. Jednocześnie Moskwa straszy atomem i domaga się zniesienia sankcji nałożonych na Rosję za Ukrainę. Żąda też zrekompensowania strat, jakie poniosła w wyniku zarówno sankcji, jak i kontrsankcji, które sama wprowadziła, zamykając swój rynek przed pro-duktami z Ukrainy i krajów, które ją objęły restrykcjami. Władimir Putin po prostu szuka kolejnego konfliktu, który zmobilizowałby wokół niego naród i pokazał Rosjanom, że to ich kraj dyktuje swą wolę światu. Dlatego też z Rosją mimo wszystko należy rozmawiać, a nie izolować ją na arenie międzynarodowej, bo to zmusza ją do działań agresywnych, czego przykładem jest wojna z Ukrainą, a co może doprowadzić do nowej zimnej wojny w stosunkach międzynarodowych, lub nawet do trzeciej wojny światowej51.

Jednocześnie należy uczynić wszystko, aby NATO i UE były aktywnymi podmiotami na arenie międzynarodowej i odgrywały istotną rolę w budowie nowego ładu międzyna-rodowego, w którym Europa i Stany Zjednoczone powinny być nadal głównymi filarami. W tym celu niezbędna jest jedność i współpraca wszystkich państw należących do Unii

50 Zob. P. Buhler, O potędze w XXI wieku …, s. 383, 389.

51 Zob. R. Zięba, Międzynarodowe implikacje kryzysu ukraińskiego, „Stosunki Międzynarodowe

– International Relations” 2014, t. 50, nr 2, s. 39–40. Zob. także: R. Kuźniar, Europa i porządek

międzynarodowy, w: ibidem, s. 41–56; B. Góralczyk (red.), Unia Europejska jako aktor na sce-nie globalnej. Razem czy osobno?, Centrum Europejskie Uniwersytetu Warszawskiego, Warszawa

Cytaty

Powiązane dokumenty

NA PODSTAWIE ANALIZY CHMURY PUNKTÓW NAZIEMNEGO SKANINGU LASEROWEGO* DETERMINING STEM DENSITY PARAMETER IN PINE STANDS BASED ON TERRESTRIAL LASER SCANNING.. POINT CLOUD ANALYSIS

(wykroczenie kradzieży) nie stosuje się, jeżeli sprawca używa gwałtu na osobie albo grozi jego natychmiastowym użyciem, aby utrzymać się w posiadaniu za- branego mienia,

Okazało się ponadto, że (+)-nootkaton w stężeniu 30 µg/ml hamował o 66,2% silniej agregację płytek krwi w porównaniu do takiego samego stężenia aspi- ryny, a także

Podobnie, napar z zielonej herbaty oraz polifenole podawane w wodzie pitnej (per os), hamowały inicjację nowotworu przez DMBA, TPA oraz wywoływaną przez promienie UV u myszy

z semiotycznego punktu widzenia (vide sens intencyjny i interpretacyjny wypowiedzi) ważny jest wiek nadawców prześladowczych komunikatów, można bowiem zauważyć, że nie zawsze

Poza wspomnianym ju ż antropologicznym treningiem, który obejmuje nie tylko poznawczą „podróż do inności”, czyli mówiąc skrótowo klasyczne bada­ nia terenowe, ale

Głównym nośnikiem indyjskiego wzrostu gospodarczego w całym niemal okresie transformacji ustrojowej, czyli po 1991 roku, był – jak już wcześniej za- uważono –

In the year 1634 the visitor Juraj Draskovic found the parish schools in all sites of the parishes: in Dlha, Dolne Oresany and Horne Oresany, Smolenice, Nahac, Trstin,