• Nie Znaleziono Wyników

Publicyści anonimowi z końca wieku XVIII

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Publicyści anonimowi z końca wieku XVIII"

Copied!
22
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)

PUBLICYŚCI ANONIMOWI

z końca wieku X V III.

(Dokończenie).

Skarszewski

W ojciech, biskup chełmski i lubelski. Przed sejmem

wielkim z powodu gło só w , nawołujących do opodatkowania kleru, w y ­ dano bezimiennie: L i s t p le b a n a do korresp o n d en ta w a r s z a w s k ie g o (Warszawa, bez r., 8-0, str. 39), występujący w obronie duchow ień­ stwa. Bardzo radykalne stanowisko w tej sprawie zajęli autorowie pism: Z g o d a i n iezg o d a z a u to rem U w a g n a d życiem J a n a Z a m o y s k ie g o (Roku 1788, bez m. 8-0, str. 58), oraz P oparcie U w a g n a d życiem J a n a Z a m o y s k ie g o z r o z trz ą śn ie n ie m p is m , któ re się z ich p o w o d u zia w iły. (Roku 1788, bez m. 8-0, str. 127). Autor P o p a rcia adoruje ■zapatrywania Z g o d y i n ie zg o d y , polemizuje zaś z L is te m pleb a n a

i głosi: „Co wieki ciem ne, nakłonione fanatyzmem i zabobonnością, duchowieństwu nieuważnie dały, to wiek XVIII, o ś w ie c o n y prawdziwej filozofii światłem, odebrać im powinien i do masy powszechnej bogactw narodowych przyłączyć...“ Autor Z .gody i n ie zg o d y (Jacek Jezierski) polemizował z L is te m p leb a n a w osobnej broszurze p. t.: R e sp o n s na U st p leb a n a p o d p ła s zc z y k ie m kan o n ika . (Bez m. i r. 8-0, str. 16). Ataki te autor L is tu p leb a n a odparł broszurą: O dpow iedź p leb a n a na nowe z a r z u ty p rzeciw ko d uchow ieństw u p o lsk ie m u . (1789, bez m. 8-o, str. 135). Później ukazała się: K a lk u la c y a p o ży tk ó w R zec zyp o sp o lite y ■z odebranego na sk a r b f u n d u s z u b isku p stw a k ra k o w sk ie g o (bez m.

i r. 8-0, str. 40), krytykująca uchwałę sejmową, dotyczącą sekulaiyza- cyi księstwa siewierskiego.

Już w r. 1801 C a r o li1) informował, że O dpow iedź p leb a n a na nowe z a r z u ty przeciw ko duchow ieństw u p o ls k ie m u (a więc i L i s t p le b a n a do korresp o n d en ta w a rsza w sk ie g o ) wyszła zpod pióra ks. Skarszewskiego. Dokładniejsze informacye podała broszura: O w ła d z y duchow nej, ogłoszona bezim iennie w r. 1820. Autor jej wym ienia w przedmowie prace sw oje dawniejsze: 1) P r a w d z iw y s ta n d u ch o w ień ­ stw a w P o lszczę, 1776; 2) U w a g i p o lityczn e im ie n ie m s ta n u d u ch o w ­ nego do zb io ru p ra w p o lsk ic h podan e r. 1778; 3) L i s t plebana..:, 4)

O dpow iedź p leb a n a na nowe z a r z u ty ; 5) K a lk u la c y a p o żytkó w .

(3)

3 1 8 P U B L I C Y Ś C I A N O N I M O W I .

P ra w d z iw y sta n d uchow ieństw a wyszedł z napisem na karcie ty ­ tułowej: „Przez JX. W o y c ie c h a L eszczyca Skarszewskiego, kanonika katedr, kam ienieckiego“.

Skrzetuski

Kajetan, pijar. Ogłosił W id o k p o lity c z n y w teraźniey-

szych okolicznościach P o ls k i. Warszawa, 1791, 8-0, str. 144 *). Oświad­ cza się za ustąpieniem Prusom Gdańska; polemizuje z autorem: E x a ­ m en d ’une brochure in titu lée : M é m o ire s u r les a ffa ire s de la P o lo ­ g n e, w którym odgaduje agenta rosyjskiego. (Ob. Friese).

Sołtyk

Michał, dziekan katedry krakowskiej. W autobiografii2)

wym ienia następujące pisma, które ogłosił podczas sejmu wielkiego: i) C zyn y n ie k tó re d zia ła n e w P o lszczę p r z e z osoby s ta n u duchow ­ nego, k r a jo w i pożyteczne. 2) O calenie p ra w d y , pośw ięconej p rz y s z ło ś c i. 3) T r o s k i p ry w a tn e o dobro p u b liczn e. 4) O dpow iedź Gazecie n a r o ­ dowej. Ostatnie pismo (p. t.: D o red a k to ra sta r o p o ls k ie j g a z e ty ) wyszło bezimiennie jako dodatek półarkuszowy do G azety w a r s z a w s k ie j3). ·

Soroka

(prawdopodobnie Ignacy, sędzia ziemski wiłkomierski).

Był w spółw ydaw cą K o r respondenta w a rsza w sk ie g o (ob. Malinowski). „Manifest Małachowskiego, marszałka sejm ow ego, który się znajduje w Korrespondencie W -o Soroki“ 4).

Stanisław August-

Z d a n ie o k r ó lu p o ls k im . 1792 R o k u . (Bez m.

8-0, str. 55). W przekładzie francuskim: O pin io n s u r le R o i de- P o ­ log n e. ,,Niepamiętam, — pisał Stanisław August pod datą 15 grudnia r. 1794 do Mikołaja W o l s k i e g o ,— czyli dałem WrPanu książeczkę p. t. Zdanie o królu polskim, dla tego i tę książeczkę tu łączę. Ona anti- cipative odpowiedziała prawie na całą książkę złośliwą księdza K o ł­ łątaja 5). Gdybym miał czas, toby mi łatwo było drugą taką napisać, w yw odzącą nie w inność postępków moich od początku 1793 r. aż do końca 1794 r. L ecz ja nie wiem, czyli będę mógł mieć czasu dosyć na to... Gdybym W P an a tu miał pod ręką bliskiego, to wiem, że prędko i łatwo zostałby napisany drugi tomik Zdania o królu polskim. Lecz, pytam się, czybyś i tam, gdzie jesteś, nie spróbował coś takiego n a ­ pisać, osobliwie o tym przeciągu czasu, w którym byłeś sam bliskim świadkiem postępków moich, t. j. od początku 1793 r. aż do maja 1794? A ja tymczasem zebrałbym materyały od maja do decembra te ­ raźniejszego, którebym znowu przez bezpieczną jaką okazyę W P a n u nadesłał“ 6).

Z treści p o w y ż sz e g o listu wynika, że autorstwo Z d a n ia o kró lu p o ls k im mylnie przypisywane je s t W olskiemu (ob.). Napisał je Stani­ sław A u g u s t 7). Zamierzoną kontynuacyę stanowią zredagow ane przez

‘) Bielski. Vita et scripta Piar., str. 164.

2) C zynności życia p u b lic z n e g o i p r y w a t n e g o Michała S o łt y k a etc. (R ps bibl. ord. hr. Zam. nr 1096).

3l Ob. P r z e w r ó t u m y s ł o w y w P o l s c e w. XVIII, str. 353. 4) D ederko z Wilna 4 aug. 1792. (R p s bibl. ord. Krasiń).

δ) Mow a o dziele: O u s t a n o w i e n i u i u p a d k u Ic o n s t y lu c y i p o l s k i e j S - o m a j a .

6) R oczniki T o w . przyjaciół nauk pozn., t. V, str. 49. 50.

') W e d łu g T okarza (O s t a t n ie l a t a 1-І. K o ł ł ą t a j a . I. 21) Sm itt w dziele: S u - w o r o w u n d P o l e n s U n t e r g a n g (t. II, str. 4 911 st w ierd za is tn ie nie w archiw um w M osk w ie Z d a n i a o k r ó l u p o l s k i m , s k r e ś lo n e g o w ła sn ą ręką S ta n isła w a A u g u ­ sta. Smitt p o w o łu j e się kilkakrotnie na broszurę: O p i n i o n s u r le R o i d u P o lo g n e ,

lecz w ia d o m o ś c i o autografie S ta n i s ła w a A ugusta w miejscu, c y to w a n e m przez T okarza, nie podaje.

(4)

P U B L I C Y Ś C I A N O N I M O W I . 3 1 9

W o lsk ieg o na podstawie dostarczonych przez króla materyałów U w a g i n a d k s ią ż k ą p . t.: O u sta n o w ie n iu i u p a d k u k o n s ły tu c y i p o ls k ie j ) m aja, ogłoszone wraz ze Z d a n ie m o k ró lu p o ls k im w r. 1868 pod

ogólnym tytułem: O bron a S ta n is ła w a A u g u s ta

Stroynowski

Hieronim, kanonik kijowski, profesor prawa w Szkole

głównej wileńskiej. M ow a H ie r o n im a S tr o y n o w s k ie g o , k a n o n ik a k i ­ jo w sk ie g o , o k o n s ty tu c y i rzą d u , u sta n o w io n e j d. j i 5 m a ja r. IJ91,

czyta n a n a p o sied zen iu p u b lic z n y m S z k o ły G łó w nej IV. X . L it. d. 1 lipca r. 1791 (bez m. i r. 4-0). nagrodzona przez Stanisława Augusta medalem, z rozkazu tegoż została wydrukowana „aby nietylko p o w s z e ­ chnie od w ielości czytelników odebrała sprawiedliwe pochwały, ale i stała się tak powszechnie użyteczną, jak jest w swojej istocie do­ brą“ 2). Uchw alone 17 maja r. 1791 prawo o sądach sejm owych opra­ cował Stroynow ski. „Za co (pow szechność) nie ma wiedzieć, — powiada Kiciński, — że piękny rozdział konstytucyi naszej O sądach sejm ow ych jest dziełem J. X. S troynow skiego, kanonika kijowskiego" 3).

Sułkowski

Józef. Hortensius de St-A lbin przytacza w tłómaczeniu

francuskiem tytuł dziełka polskiego, jakie napisał Sułkowski przeciwko konstytucyi 3-0 maja: L e d e rn ie r C r i d 1 u n citoyen p o lo n a is, z godłem: O b stu p u i, steteru n tq u e comae e t vo x fa u c ib u s haesit. ( V ir g . A eneid.). Broszury Sułkowskiego, streszczonej przez pisarza francuskiego 4), nie zdolaliśni}' odszukać.

Surowiecki

Karol, reformat. Ob. Kápostás. Na druk książek Suro-

w ieck iego łożyli dbający o wiarę magnaci, pomiędzy innymi Kazimierz Krasiński, oboźny wielki kor. Jeden z Krasińskich pisał do oboźnego z W arszawy 1 sierpnia r. 1790: „Wybierając z jednym przyjacielem moim tytuły książek, które czytać chcę, dowiedziałem się o książce, w najwyższej pochwale będącej, tlómaczonej i wydanej dla pożytku chrześcijańskiego kosztem J W M P a n a Dobr. pod tytułem: D ow ód religii czyli Amerykanki— i to od nieg o rozdaw ane“ 5). Książka, d ed yk ow an a prymasowi Poniatowskiemu przez „ o w ieczk ę“ je g o d y e c e z y i płockiej, ma tytuł: A m e r y k a n k i albo d o w ód r e lig ii chrześcia ń skiey p r z e z ś w ia ­ tło p rzyro d zo n e, o d P a n i de B e a u m o n t n a p isa n y, a tera z n a oyczy- s ty ięzyk p rze ło żo n y i do d r u k u pod a n y. Warszawa, w druk. Missyo- narzów. P ierw sze cztery tomiki wj's-dy r. 1784, dwa ostatnie 1785. Przekładu dokonał Surowiecki, druku doglądał A ntoni Dębski, miesz­ kający w szpitalu Dzieciątka Jezus, podpisujący się na listach do oboź­ nego: „Antoni ze Szpitala“ lub „Szpitalny“. „Już chwała B ogu,— pisał 20 czerwca r. 1785,— szósty tomik z drukarni wyszedł; teraz jest u intro­ ligatora, od którego, gdy odbiorę, będzie należało drukarni według jej tu rachunku przyłączonego...“ 4 lipca r. 1785: „Xiężna Barbara mar­ szałkowa wielka lit. na wieś ma wyjechać; ja dziś jej przez pannę star­ szą odesłałem dwa ostatnie tomiki Amerykanki, która już wie o sprawcy tej zbawiennej rzeczy, boć to duch ducha i na pamięć wyśledzić

po-') R o czn ik T o w . h i s t -lit. w Paryżu. Rok 1867. ’ ) S m o leń sk i. Ostatni rok sejm u w ie lk i e g o , str. I ł.

3) Głos J. W Imci Pana Piusa K iciń skie go, p o s ł a z. liw skie j, na ses y i sejm. d. 10 paźd. 1791 mianj'.—Ob. Vol. leg. IX, str. 243.

4) H. de St-Albin. J. Su lk ow sk i. M ém oires histo riq ues, poli tiq u es et m i ­ litaires su r les révolu tion s de P o lo g n e . Paris, 1832, str. 54.

(5)

3 2 0 P U B L I C Y Ś C I A N O N IM O W I.

trafia...“ J). A n n a Jabłonowska 15 sierpnia r. 1789 z Kocka do oboźnego: „Znam gorliwość J W W P a n a o religję; dziwnie piękna i użyteczna książka w pięciu tomikach wyszła teraz pod tym tytułem, co tu łączę. C z y n ie możnaby, Mości Dobrodzieju, kazać ją przetlómaczyć tak pięknie, jak są les Americaines. Byłaby to przysługa wielka dla wiary naszej i wiel- ceby oświeciła tych, co ciemne i pełne błędów czytają książki...“ 2)

Świniarski

Michał, pisarz radziecki miasta Starej Warszawy.

E xp o zycya p r a w m ia s ta W a r s z a w y w zg ląd em Ż y d ó w , o raz o d ­ po w ied ź na żą d a n ą p r z e z nich w tym że m ieście lokacyą. B ez m. i r., in. f., arkusz.

W ia d o m o ś ć o p ie rw ia stk o w e y m ia s t za sa d zie w P olszczę, ich szczeg u ln ych p rzyw ileia ch i w olnościach, o ra z o p rzyczyn a ch u p a d k u tychże m ia s t N a y ia śn ie y sze m u S ta n is ła w o w i A u g u s t o w i k r ó lo w i i N a y- ia śn ie y sze y R zeczyp o sp o litey sko n fed e ro w a n y m S ta n o m w czasie sey- m u roku- ľ ] 88 zaczejego, a w ro k u 1J89 k o n tyn u o w a n e g o p o d a n a . Warszawa, Dufour. 8-0, str. 99.

P r a w a m ia s t p o ls k ic h do w ła d zy p raw od aw czej, w ykonyw ającej i sądow niczej. W y w ó d z p r a w , sta tu tó w , k o n s ty tu c y i etc. Warszawa, Dufour. 4-0, str. 64.

D o P rz e św ie tn e j D e p u ta c y i p rze z N . kró la I m c i i N . S ta n y R z p lite j do m ia s ta W a r s z a w y w ybranej. Bez m. 8-0, str. 96. (Memo- ryai dat. 5 listopada r. 1789).

Z b ió r p r a w , dow odów i u w a g , z tr e ś c i tychże w ynikających, dla objaśnienia zaszczytów , s ta n o w i m ie jsk ie m u ex j u r i b u s m n n icip a lib u s służących, P rze św ie tn e j D eputacyi, o d N a jja ś n ie js z y c h S ta n ó w R z e ­ czypo sp o litej do r o z tr z ą śn ie n ia p r a w i p rzyw ilejó w m iejskich w y z n a ­ czonej, p o d a n y . Warszawa, Dufour. 1790, in f. (siedm części).

Druki pow yższe (z wyjątkiem E x p o z y c y i p ra w ) Bentkowski bez­ zasadnie przypisuje Adam owi Mędrzeckiemu.

Świniarski, najprzód syndyk miasta Starej Warszaw}?, później pisarz wójtowski, następnie radziecki, obrońca interesów miejskich w sądach JKMci asesorskich koronnych. P o ło ż y ł zasługi w sprawie w y ­ dania przez marszałka w. kor. Mniszcha pod datą 14 maja r. 1784 O r d y n a c y i d la m . W a r s z a w y w zgląd em Ż y d ó w . „Szlachetny Magi­ strat miasta Starej W arszawy et Nobiles ас Honorati Ordines, — c z y ­ tamy w protokule posiedzenia szlachetnych porządków z 29 maja r. 1784,— zważając czułe i chętne około interesów miasta prace i stara­ nia (a mianowicie w interesie w zględem obmyślenia sposobu rugowania Żydów z W arszawy i jej okolic i skutecznej Ordynacyi, od jurysdykcyi laski marszałkowskiej w. kor. wyszłej...) W . IMPana Michała Świniar­ skiego, sekretarza JKMci, pisarza radzieckiego miasta tego, temuż W . Świniarskiemu za podjęte prace i fatygi zł. poi. tysiąc ofiarują...“

Rozleglejszą Świniarski rozwinął działalność podczas sejmu w ie l­ kiego, tak w sprawie rugowania Żydów z Warszawy, jak podniesienia miast Rzeczypospolitej.

') R p s bibl. ord. Krasiń. 4203.

2) Rps bibl. ord. Krasiń. 4207.— Krasiński ł o ż y ł i na druk książek le k a r ­

skich. „L ek a rstw a k o ń s k i e ,—do n o s i ł mu g e n e r a ł K o m a r z e w s k i 27 lu t e g o r. 1780 z W a r s z a w y , — k azałe m tłóm aczyć i będ a d r u k o w a n e “. (Rps. bibl. ord. Krasiń. 4208).

(6)

P U B L I C Y Ś C I A N O N IM O W I. 321 Zaraz po otwarciu sejmu szlachetne porządki Starej W arszaw y dla dopilnowania interesów miasta w yznaczyły deputacyę, złożoną z prezydenta W ojciecha Loberta, radców: Jędrzeja Rafałowicza i Jana Dekerta, ławników: Józefa Łukaszewicza, Rzem poluskiego i Makarewi­ cza; ex v i g i n t i v ir atu: Platha, Raabe'go, Zadera, T ykla i Paschalisa- Jakubowicza. „Którzy to Ichmość deputowani (opiewa protokuł p o sie­ dzenia szlachetnych porządków z 17 października r. 1788) raczą w sz e l­ kiego starania przyłożyć, ab}’, upatrzywszy porę czasu, d esid eria miasta na teraźniejszym sejmie skutek swój otrzymać mogły i, jeżeli do druku co będzie potrzebne podać, aby szlachetny urząd ekonomiczny expens na to ło ż y ł“. Rychło deputowani donieśli magistratowi, że Żydzi „roz­ dali różne pisma, oświadczając się uczynić oferencyę dla S ta n ó w R ze­ czypospolitej, z k ondycyą w yznaczenia im którego przedmieścia, przy Warszawie dla handlu i rzemiosł". J e d n o cześn ie ciż deputowani przed­ stawili porządkom odpowiedź na zabiegi Ż yd ów p. t. E xp o zy cya p r a w m ia s ta W a r s z a w y , oraz memoryał do króla i stanów z prośbą, iżby im „z okazyi zaszłej sejmu prolongacyi. . prowadzenia handlu prolon- gacya nie nastąpiła“. Szlachetne porządki kazały E xpozycyq z mem o- ryałem wydrukować i rozdać: królowi, ministrom, senatorom i posłom sejmowym. Uchwała w tej materyi zapadła na posiedzeniu porządków z i i grudnia r. 1788.

W krótce wyszła kosztem magistratu Starej W arszawy książka: W ia d o m o ść o p ie rw ia stk o w e j m ia s t za sa d zie w P olszczę *). Zamiast przedmowy umieszczona została na początku dzieła „Do Najjaśniejszego króla Imći Pana M iłościw ego i Najjaśniejszych Rzeczypospolitej skon- federowanych Stanów od miast koronnych i W . X . litew skiego prośba“. „Na dzisiejszej publice, — czytamy w protokule z posiedzenia 3 lutego r. 1789, — szlachetne Porządki miasta Starej W arszaw y obligowały Ichmość P. W ojciecha Loberta prezydenta, Jędrzeja Rafałowicza, Jana Dekerta i A ntoniego Chevalier— radców, oraz

1

P. Jędrzeja Platha gmin­ n ego, aby rozdawanie książki, z strony miast napisanej, JW. ministrom i biskupom kontynuow ać raczyli. A do rozdania tej książki JW. w o je­ w o d o m Imć Pana Mianowskiego, pisarza wójtowskiego, i IP. Raaba, ławnika,— upraszają. Do J W W . kasztelanów IPana B orakowskiego, sy n ­ dyka, z IP. Jakubowiczem, a do J W W . posłów Ichmć Panów: Ludwika Kocha, Tomasza Hangla, Jana Gidelskiego i W a len teg o H erynga wraz z IP. Lalewiczem deputują. A zaś Pana Platha obligują, aby Ichmość Panom deputowanym wskazał, komuby z J W . posłów książki takow e rozdać mieli...“

O autorze W ia d o m o ś c i o p ierw ia stko w ey m ia s t za sa d zie w P o ls z ­ czę, właśnie rozdawanej członkom sejmu, i innych pism (pomiędzy niemi E x p o z y c y i p r a w m ia sta W a r s z a w y) dowiadujemy się z proto- kułu posiedzenia porządków 20 kwietnia r. 1789, odbytego za prezy­ dentury Jana Dekerta. „Szlachetne Porządki miasta Starej Warszawy, zawdzięczając prace, tak w powszechności dla wszystkich miast w

na-’) W rachunkach miejskich z r. 1788 z n a jd u jem y nast ępują cą p o z y c y ę : „Za w y d r u k o w a n i e pisma od Miasta Starej W arsza w y do N. S ta n ó w se j m u ją ­ cych p. t.: W i a d o m o ś ć o p ierw ias tk ow ej miast pols k ich za sa dzi e, w r a z z p a ­ pierem , IP-u D ufour zł. 426“. (R e g e s t r p e r c e p t y i e x p e n s y M. S. W. przez urząd ek o n o m ic z n y r. 1788. A r c h iw u m g łó w n e ).

(7)

3 2 2 P U B L f C Y Ś C I A N O N rM O W I.

pisaniu książki od miast koronnych i litewskich do N. Króla Imci Pana M iło śc iw e g o i Prześwietnych S tanów Rzeczypospolitej, jako też w s z c z e ­ g ólności dla miasta Warszaw}' w ułożeniu wielorakich pism przez uro­ dzonego Michala Świniarskiego, sekretarza JK. Mci, urzędu radzieckiego pisarza, łożone, onemu tymczasem z kasy miasta zl. poi. tysiąc nazna­ czają... Oświadczając się, iż w dalszym czasie za łożone i łożyć się ma­ jące prace wdzięczność osobną, tejże pracy korespondującą, okazać temuż ur. Świniarskiemu przyrzekają".

Inne dzieła, przypisywane Mędrzeckiemu, były rezultatem pracy zbiorowej, zogniskowanej w kancelaryi radzieckiej i kierowanej przez Świniarskiego. „Podany był, — czytamy w protokule posiedzenia po­ rządków z 24 marca r. 1792, — od palestry, w kancelaryi radzieckiej pracującej..., względem nadgrody za prace w publicznych interesach miejskich, od niemałego czasu odbywane, memoryal. Porządki miasta W arszawy, chcąc mieć (nagrodzonej prace palestry w publicznych in ­ teresach miasta, już to w przepisywaniu licznych pism i wyjmowaniu dla miasta extraktów odbywane, tejże palestrze, w kancelaryi radziec­ kiej będącej, jako to: urodzonym W awrzeńcowi Dalewskiemu, Janowi Abraamowiczowi, Kacprowi Wrzesińskiemu, W aw rzeńcow i Dorau, Sebe- styanowi Gidelskiemu, Pawiowi Prusieckiemu, Stefanow i Zembrzuckie- niu, Franciszkowi Wodnickiemu i Kajetanowi M ysorow iczow i —każdemu po zl. poi. dwieście nadgrody z kasy miasta naznaczają...“ 1).

Materyal, gromadzony w kancelaryi radzieckiej za prezydentury Dekerta, następnie Józefa Łukaszewicza, opracowywali i p rzy g o to w y ­ wali do druku: Świniarski, Mędrzecki, Franciszek Barss i A ntoni W in ­ cen ty Mianowski, pisarz wójtowski. Niewątpliwie, że obok Świniarskiego Mędrzecki najwięcej łożył pracy na przygotowywanie pism w sprawie miejskiej. W rachunkach Starej W arszawy z r. 1789 następującą s p o ty ­ kamy pozycyę: „JMPanu Mędrzeckiemu ad interim za pisma miejskie podług asygnacyi szlachetnych senjorów zł. 4 3 2 “ 2). W mniejszym sto ­ pniu, zasługiwali się jednak w tym rodzaju pracy: Barss, Mianowski i inni. D. 13 sierpnia r. 1791 deputat błoński, Kalinowski, mówił w k o ­ legiacie warszawskiej z okazyi wyboru plenipotenta miejskiego na sejm: „Jegomość Pan Jan Dekert, prezydent miasta' tego, dzielną pomocą i radą wielmożnych Ś w iniarskiego i Barssa wsparty, przed tron mą­ drego i sprawiedliwego króla i przed N. Rzeczypospolitej skonfedero- wanej Stany zaniósł pokorne próśb}' nasze, przełożył ucisk, upodlenie i potrzeby nasze..." Mieszczanin warszawski Lalewicz na se sy i 6 sierpnia: „Wspominając z uwielbieniem o zmarłym (Dekercie), z chlubą przyznać mu­ szę tę samą w dzięczność i szacunek tym, którzy, nieodstępnymi za życia prac jeg o będąc wspólnikami, stali się w przedsięwzięciach naśladow­ cami i o g ó ln e g o ludu miejskiego uszczęśliwienia przyczyńcami. Ci to są zacni ze wszech miar mężowie: urodzeni Barss, C hevalier3), Ś w i ­ niarski, szlachetny Łukaszewicz, prezydent miasta tego, i urodzony M ęd rzeck i4), którzy do budowy znaczenia naszego potrzebne

przyspa-‘) Proto kuły p o s i e d z e ń magistratu Starej W a r s z a w y .( A r c h i w u m g łó w n e ). 2) R eg estr p e r c e p t y i e x p e n s y M .S . W . przez urząd ek o n o m ic z n y r. 1789. (A rch iw u m g łó w n e ) .

3I N obilito w ani w listopadzie r. 1790. 4) N ob ilito w a n y w listo padzie r. 1790.

(8)

P U B L I C Y Ś C I A N O N IM O W I. 3 2 3

sabiali materyały...“ „Daliście (mówił tenże do wyborców ) dow ód sza­ cunku prawa wam u dzielonego, kiedy na teraźniejszem zgromadzeniu w wyborze deputatów, którzy poprzedniczą w o lę waszą w ykonyw ać będą, zwróciliście wzgląd na zasługi urodzonych: Barssa, Świniarskiego i Mia­ nowskiego l), bo te w nich cała znajduje publiczność, bo świeża pamięć pracy około in teresów ludu miejskiego, z pod prasy wychodzącej 2), o tem nas przeświadczą, a dzieło, przez nich wypracowane, należyte dopeł­ nienie zaręcza...“ 5 sierpnia Koch, przemawiając o konieczności rugo­ wania z Warszawy- Żydów: „W materyi tej pracowite, obszerne i światłe pisma, które powychodziły 3), a do których układu osob}?, wybrane teraz na urzędy deputatów4), wpływ miały, najistotniejszym prawidłem będą,..“ 3).

Świniarski umarł w r. 1793. W rachunkach Starej W’arszawy z r. 1793 następującą znajdujemy pozycyę: „W-ej Świniarskiej, niegdy W -o Św iniarskiego, pisarza radzieckiego małżonce, pozostałej pensyi, tudzież na stancyę, plenipotencyę i aplikanta od- 1 maja 1793 do 1 augusta 1793 zł. 8 2 5 “ ϋ). Pisarzem radzieckim został Dominik Borakowski. Ple- nipotencj-ę 'do stawania w interesach miejskich w sądach asesorskich koronnych otrzymał sy n nieboszczyka, Szczepan Świniarski.

Szaniawski

Józef Kalasanty. L i s t odpoim edni, p is a n y do p r z y ia -

ciela: w zglą dem u sta w y rządoivey n a d n iu 3 m a ia R o k u i j y i u ch w a­ lo n ej. P r z e z j . K . S . szlachcica z ie m i łu ko w skiey. W W a r s z a w ie i jg 2 . W d r u k a r n i M ich a la G rölla, K s ię g a r z a N ad w . J . K . M o ś c i 7).

Szaniawski przyszedł na świat (w r. 1764) w Kalwaryi Z eb rzyd ow ­ skiej, lecz ród jeg o gnieździ! się w ziemi łukowskiej (Szaniawy: Gzary, Salmon}?, Matysy, Ryndy, Poniaty). Kształcił się w uniw ersytecie kró­ lewieckim, podczas sejmu wielkiego pełnił funkcye regenta grodzkiego łukowskiego 8). Wyznaw-ał hasła rew olucyjne francuskie, które zamani­

4 N o b ilito w a n y w listopadzie r. 1790. J e s t w druku M o w a A n t o n i e g o W in c e n t e g o M i a n o w s k i e g o p i s a r z a w ó j t o w s k i e g o M . 8 . W', d y r e k t o r a z g r o m a d z e n i a w y d z i a ł u w a r s z . p r z e d J . K . M o ś c i ą d n i a 1 3 m i e s i ą c a s i e r p n i a r o k u 1 7 9 1 m ia n a .

Bez m i r. 4-0, kart nlb. 2.

2) M ow a O Z b i o r z e p r a w , d o w o d ó w i u w a g .

3) O p ró cz d aw n iejs zej E x p o z y c y i w y s z ła w r. 1791 P r o ż b a s z c z e g ó ln a k o n ­ f r a t e r n ia k u p i e c k i e j i c e c h ó w w a r s z a w s k i c h d o N a j j a ś n . P a n a i N a j j a ś n . B z p l i t e j s k o n - f e d e r o w a n y c h S t a n ó w o e x e k u c y ą p r a w i p r z y w i l e j ó w t a k ś w ie ż o z a p a d ł y c h, j a k d a - w n y c h, ty m ż e k o n f r a t e r n i j o m i c e c h o m w a r s z a w s k i m p r z e c i w Ż y d o m s ł u ż ą c y c h, o d d a ­ l a j ą c y c h Ż y d ó w d w ie m ile o d W a r s z a w y , z a n ie s i o n a . (In f., arkusz). D o tego annex p. t.: W y s z c z e g ó l n i e n i e p r a w , p r z y w i l e j ó w, k o n s t y t u c y ó w M i a s t u S t a r e j W a r s z a w y i k o n f r a t e r n i i k v p i e c t w a te g o ż m i a s t a s ł u ż ą c y c h , b y t n o ś ć Ż y d o m tu w W a r s z a w i e i o m i l d w ie o k o ł o W a r s z a w y t a m u j ą c y c h , a t y m b a r d z ie j h a n d l ó w i r z e m i o s ł p r o w a ­ d z e n ie z a b r a n i a j ą c y c h . (In. f. I 1/» ark.). P o d a n o dokumenty, p o c z ą w s z y od r. 1483 do 1765.

i) Barss, Ś w in ia rs k i i Mianowski.

5) · D varyu sz z g ro m a d zeń m i e j s c o w e g o miasta W a r s z a w y . W a r s z , str. 75, 123, 126' 279.

e) R e g e s t r p e r c e p ty i e x p e n s y M. S. W . przez urząd e k o n o m i c z n y r. 1793. (A rch iw u m g ł ó w n e ) . —Św in iars k i miał rocznie: p en syi pisarskiej 1000, na m ieszkanie 900, na aplikanta 500 i za sta w a n ie w as esoryi 900 złp. Za p r e z y ­ dentu ry Z a k r z e w s k ie g o w r. 1792 p ła c o n o mu, jako p is arzow i magistratu, 8000 zł. pensy i.

"‘) 16-a, stron 72. Godło: К е т о e st t a m i n i m i c u s c a u s a e h a ie , q u i n o s m a l o s C iv e s , a u t h o m in e s im p r o b o s dicere, a u d e a t . G ic . a d O a e c . W y s z e d ł po sejmik ach lu tow ych , o któ rych w sp o m in a . W z m i a n k ę o nim p o d a je G a z e t a n a r o d o w a i o b c a z 11 kwiet. r. 1792.

(9)

3 2 4 P U B L I C Y Ś C r A N O N I M O W I .

festował czynnie w scenach warszawskich z 28 czerwca r. 1794. W e wrześniu prezydował z kolei Deputacyi indagacyjnej.

A utor L is tu czyni wzmianki o swej bytnośei z a g r a n ic ą i o zajęciach prawniczych. „W cudzoziemskich posiedzeniach musieliśmy ustawicznie rumienić się za nasz naród, gdy stawiano wszędzie Polaka za cel wzgardy i szyderstw a“ (str. 5)... „Szanow na prawodawstwa umiejętność nie w cho­ dziła dawniej w układ nauk moich, teraz zaś nieprzyjazny los, skazawszy mnie na pilnowanie krętych prawnictwa ścieżek, nie pozwoli! mi bliższym być widzem warszawskiej lub paryskiej rewolucyi, które szkołami pra­ wodaw stw a sprawiedliwie nazwać m ożna“. „Ani twórcom i popieraczom ustawy, ani partyi anti-konstytucyjnej znanym nie jestem" (str. 66). Nie podoba mu się przepis konstytucyi o chłopach: „zdaniem mojem arty­ kuł IV o chłopach włościanach jest prawdziwą plamą w ustawie· 3-go maja, plamą, która w iele ujmuje z piękności tego nieporów nanego dzieła“ (str. 57). Zresztą, broni tak treści konstj'tucyi, jak i sposobu przeprowadzenia jej. Usprawiedliwia zamach stanu. „Gdyby mi dano było zrządzać ocalenie jakiego narodu i szczęście miljonowych j e g o pokoleń, uniesiony celem tak szlachetnym nie wahałbym się ani na moment sięgać go, choćby też po trupach kilku ojczyzny zdrajców“ (str. 24). Nie gorszy g o fakt, że tylko kilka osób należało do opraco­ wania ustawy. „Czy nowa konstytucya francuska byłaby została tym cudownym ludzkiego rozumu tworem, w którym prawidła i zasady filo­ zofii i w oln ego rządu tak doskonale upowszechnione i odkreślone w i­ dzimy, gdyby układaną była przez tak liczne i tak burzliwe Z grom a­ dzenie?“ (str. 30). „Kiedy W P an uznajesz konieczną potrzebę rządu, nie powinny cię nigd}' oburzać środki (choćby też i gwałtowne), k tó­ rych do dopięcia celu tego u żyto“ (str. 16). Tytn, którzy za granicą spiskowali przeciwko konstytucyi, nie szczędzi wzgardy. „Szczupły j e s t szereg tych dumnych arystokratów, których obrażona pycha i miłość własna zaślepia aż do nieuznawania pierwotnj'ch rozsądku prawideł; mniejsza jest jeszcze liczba owych dobrowolnych z kraju wjrgnańców, którzy, na widok poprawiającego się losu ojczyzny w wściekłość wpa­ dając, czołgają się przed obcymi o pomoc przeciw sw ej Matce, rozno­ szą z sobą własną po obcych krajach hańbę, a podli tułacze spełniają wszędzie kielich sprawiedliwej wzgardy i wysłużonej obelgi“ (str. 15).

L i s t odpow iedni odznacza się zapałem i talentem literackim, na­ leży do najlepszych pism, ogłoszonych w obronie konstytucyi.

Z pod tegoż pióra wyszło wcześniej B e z str o n n e zastanoiüienie się n a d p ro jekto w a n ą usta w ą n a stęp stw a tro n u w P o lszczę p r z e z p ew n eg o szlachcica z z ie m i łu k o w sk ie j (bez m. i r. 8-0, str. 142), wym ierzone przeciwko s u k c e s y i1). W L iście autor wyrzeka się dawniejszego p o ­ glądu na sukcesyę. „Po oświadczeniu zdania m ego za elekcyą, zaru­ mieniłem się niemało, gdym znalazł się w hańbiącem towarzystwie nie­ których współ-popieraczów, co nie dla tego żądali elekcyi, że im się

') . T e n fatalny kres zbęk arcen ia ducha w o ln o śc i, skażenia narodu już, w id zę, d o sz e d ł nas. Już stępiony' gnuśn ośc ią , z n ie w ie ś c ia ły , a o b cy m i z w y c z a ­ jam i z n a r o w io n y Polak, w zd y ch a do jed yn ow ład ztw a, do teg o to p o w a b n e g o łoża r o z k o s z y i pró żn ia ct wa. Żądanie u s t a w y n a s t ę p s tw a jest n ie w ą tp l iw y m tego p ię t n e m “. P o l e m i z u j e z Uwagami Staszica, oraz z pismami, zalecającem i P o l s c e rząd angielski (Zaszczyt wolności pols kiej i Testament polityczny Ł o b a r z e w s k i e g o ) .

(10)

P U B L I C Y Ś C I A N O N I M O W I . 3 2 5

ta w ich przekonaniu najpewniejszym środkiem ocalenia w olności być zdawała, ale dla tego, że tak obca wymagała intryga... Ustanowiona sukęesya przy utworzonym tak system atycznie całym rządzie, przjr opa­ trzonych tylu wolności warowniach, nie je s t dzisiaj tak niebezpieczną, jak nią wydawała się wtenczas, gdy, o niej stanowiąc odrębnie, do da­ wnej anarchicznej formy przypinać ją myślano; a wreszcie, nie jestem tak zagorzałym własnego zdania miłośnikiem, abym, spotkaw szy w jednej części układ mojemu mniemaniu przeciwny, miał dla n iego naganiać i p o ­ wstawać na całe dzieło, utworzone przez ludzi, równie, jak ja, Ojczyźnie dobrze życzących, a bez porównania odemnie światlejszych...“ (str. 67).

S z r e tt e r Bogusław, generał, ziemianin z powiatu ejszyskiego. Ogłosił bezimiennie broszurę p. t.: R o zm o w a B a r tk a z F r a n k ie m . (Bez m. i r. 4-0, kart nlb. 4). W nadaniu chłopom wolności osobistej upa­ trywał ruinę szlachty; przekonywał włościan, że przywiązanie ich do gruntu niezbędne je s t dlà dobra kraju J). „Przyłączam, — pisał 4 marca r. 1792 z Wilna do wojskiego Zaleskiego,— R ozm ow y, co ułożyłem za szlachtą, którą, rozmnażając, niezmiernie p o n iż a c ie “. Zaleski odpisał Szretterowi 20 marca r. 1792 z Siechnowicz; „Myśli JW P ana (do ubez­ pieczenia rolników naszych, a oraz zatrzymania onych przy miejscach, które posiedli, i powołaniach, które wykonywają) nie zgadzają się z g e ­ neralną równością, a co więcej: nie zgadzają się z przyrodzonemi skłon­ nościami człowieka, kiedy z jednej strony uważysz zamiary, do zrówna­ nia wszystkich dążące, którym jesteś przeciwny, i niestałość, przyro­ dzoną ludziom, która ich odwodzi od przestawania na tem, czem są, a pobudza dążyć nawet do tego, czego nie mają; i kiedy z drugiej strony osłabiasz ścisłość, która łączy rolnika z dziedzicem ziemi, którą posiada rolnik; wydaje się tem samem na porównanie dziedzica z rol­ nikiem, t. j. na jednostajne przez obu podleganie sędziemu, którego naznaczasz; na jednostajne znoszenie przewodzeń, jakie znieść każe ów wielki w prowincyi prokonsul, którego referendarzem mianujesz. Ja zo- wię go prokonsulem, bo mu dajesz władzę j e g o “. Zaleski radziłby auto­ rowi wstrzymać druk pisma, g d y b y je poznał w manuskrypcie: „w cza­ sie, w którym żyjemy, nikt uczniem być nie chce, w szyscy nauczj^cie- lami być radzi..." 2).

Szymański Stanislaw. Podpisał numer 60 G azety naro do w ej i obcej z r. 1791, jako redaktor tego czasopisma. W r. 1784 ogłosił pod ini- cyałami S .

5

. komedyjkę oryginalną p. t. Z o ś k a c z y li w iejskie za lo ty. W yszły też w j e g o przekładzie: P r z e p is y dyetyczne Kurcyusza (1785), N ocy w iejskie De la V eaux (1785), H is to r y a powszechna. W yrwicza (1787), Z b ió r p o d ró ż y Campe’go (1794) i t. p. Pisywał wiersze.

Śniadecki Jan. Z kanonikiem Fr. Sal. Jezierskim (ob.) opracował K a ­ techizm o tajem nicach rzą d u p o lsk ie g o , j a k i b y ł około r o k u n a ­ p is a n y p r ze z IP . S te r n e ги ję z y k u a n g ie ls k im , p o ty m p rze ło żo n y po

fra n c u sk u , a tera z nakoniec po p o ls k u (1790). Znaleziono egzemplarz tej broszury, pisany na czysto ręką Śniadeckiego, oraz bruljon z jeg o po p ra w k a m i3). W bibliotece jagiellońskiej, przechował się rękopis prze­

*) Ob. Ostatni rok s>ejmu w ie lk iego. K ra k ó w , 1896, str. 98. ·) Kps bibl. jagieł, nr 955.

3) Baliib ki. Pamiętniki o Janie Śnia deckim . I, str. 193. P o r ó w . Kuźnica

(11)

3 2 6 P U B L I C Y Ś C r A N O N I M O W I .

kładu francuskiego p. t.: C atéchism e des m y stè re s d u g o u v e rn e m e n t de P o lo g n e 1).

Switkowski

Piotr, ex-jezuita, kanonik inflancki. Człowiek zamo­

żny (w r. 1789 nabył w W arszawie kamienicę, zwaną Mafflerowską), wydawał czasopisma: P a m ię tn ik p o lity c z n y i h isto ry c zn y p rzyp a d k ó w , u sta w , osób, m iejsc i p is m , w iek n a sz szczeg ó ln iej interesujących (1 7 8 2 — 92), przemieniony w r. 1788 n a . P a m ię tn ik h isto ry c z n o -p o lity ­ czny i ekonom iczny; jed n o cześn ie M a g a z y n w a r s z a w s k i piękn ych n a u k, ku n sztó w , różnych w ia d o m o śc i d aw n ych i now ych d la za ba w y i p o ­ ż y tk u osób obojej pici, w szelkiego s ta n u i s m a k u 11784—-5); \v końcu Z a b a w y obyw atelskie (*792 — 3 ) 2). Polem izow ali z nim: Piramowicz (ob.) i "Wyrwicz (ob.).

Taszycki

Gabryel. P r o je k t b ezkró lew ia w iecznego p r z e z P ew n eg o .

I V ro ku 1790. (Bez m. 8-0, str. 121). Na egzemplarzu biblioteki ordy- nacyi hr. Krasińskich (nr 949), pochodzącym z księgozbioru Celińskich z Cekowa, dopisała dawna ręka: „przez Tasickiego (sic) Gabriela“. Za­ sadność starej informacyi stwierdza porównanie P r o je k tu z rozprawką p. t.: R zecz o w ła sn o ści f o r t u n kobiecych p r z e z G abriela T a szyckieg o K o m is s a r za g ra n ic zn e g o w ojew ództw a k ra k o w s k ie g o do osób Depu- tacią K o d e x u p r a w a cyivilnego skład ają cych . W K ra ko w ie, ro ku 1792 (8-0 str. 54). Obie broszury w ytłoczone zostały tymi sannami czcio n ­ kami, znajdują się obok siebie we wspólnej starej oprawie. Odznaczają się jednakowymi błędami ortograficznymi, ekscentrycznością stylu, oświetlaniem rzeczy z punktu widzenia prawniczego. Autor P ro je k tu zwalcza tych, którzy zalecali sukcesyę tronu. „Hańbicie dar o ś w i e c e ­ nia w aszego, gdy z umysłu prawie okolice tej wolnej jeszcze krainy w pogrążenie wiekuistej niewoli wepchnąć usiłujecie...“ (str. 21). „Źródło wszelkich intryg i kabał zawierało się w królu i partyi j< go; gdy ten kanał, przez któren wszelkie do nas intryg prowadzono smrody, za­ tkamy, tem ich obojętniejszemi na nasze uczynimy sprawy...“ (str, 51). „Złość królów tak w ich zawarta władzy, tak z oznaków ich pochodzi godności, jak mól z starej szaty...“ (str. 121). Gromi papieżów, arysto- kracyę i księży. „Jakiego... ojców świętych bękarty nie były zam iesza­ nia w hierarchii okazyą!...“ (str. 61). „Szlachcicowi... wypada długo drzwi przedpokoju pańskiego pilnować, nim się ja k o ś ów brat starszy (magnat), ow a napuszona przez nos odezw ie bestia...'1 (str. 19). „Po tylu gorszących... próbach, po tyłu szkodliwych doświadczeniach, które Rzeczpospolita z szkodą doznała swoją, należy Muftego polskiego (p r y ­ masa) wrócić zakrystyi, jak rzecz do jej należącą inwentarza...“ (str. 75). Polemizuje z Kołłątajem (polskim Machiawelem) w sprawie w y p o ­ sażenia duchow ieństw a. W brew autorowi P r a w a p o lity czn eg o n a ro d u p o lsk ie g o chwali sekularyzacyę majątków biskupich, żąda obrócenia fun­ duszów kościelnych zbytkowych na żołnierzy wysłużonych. Domaga się udziału rządu krajowego w decydowaniu zarządzeń liturgicznych. „Nie pojmuję, dla czeg o b y to ten, co dwa obłoczyste płatki zawiesił u podgarla, albo komu wierzch głow y w y cech o w a n o w O, miał mieć z racyi sw ojego piętna jedyity decydowania przywilej o materyi tak

J) W is ło c k i . P r z e w o d n i k bib lio grafic zny 7, r. 1888, str. 99.

(12)

P U B L I C Y Ś C I A N O N IM O W I. 3 2 7

ważnej, jak jest interes każdego zbawienia. Czyliż ten glównjr punkt nie jest mnie więcej interesujący, niż kogo? nie ma mi być bliższy, bo się mego tyczący grzbietu? Za cóż wraz w sz y sc y nie mielibyśmy tak walnej materyi traktować, to jest przez rząd krajowy'?...“ (str. 92). P r o je k t bezkrólew ia, pisany? w duchu jakobińskim1), w poglądzie na kler zbliża się do broszur najradj?kalniejszj?ch, jak: P oparcie U w a g n a d życiem J a n a Z a m o y sk ie g o (1788), S ta r y c h up rzed zeń nowe ro ztrzą - ś m e n ie (1790), D zw on sta ro p o lsk ie j f a b r y k i (1791), C y g a n cn otliw y (1792) i t. p. W sp ółcześn ie wyszła N a p r o je k t w iecznego b ezkró lew ia odpow iedź. W r. 1831 przedrukowano go w W arszawie dwukrotnie staraniem Tomasza Ujazdowskiego, redaktora P a m ię tn ik a s a n d o m ie r ­ skiego"1).

Taszycki z braćmi Śląskimi i Bernierem w r. 1794 zbieral dla Kościuszki ochotników *). Mianowany' zostal generałem ziemiańskim w o ­ jew ództw a krakowskiego. W e wrześniu i październiku prezydował w są­ dzie wojskowym kryminalnj?m w Warszawie. P o upadku R ze c z y p o sp o ­ litej z Mniewskim i Dmochowskim zasiadał w Parj'żu w Deputacjá pol­ skiej, która zamierzała wywalczyć niepodległość środkami rew olucyj­ nymi.

Trojanowski

Feliks, sędzia ziemski bielski. „Już (pisze bezimienny

o stosunkach podlaskich przed sejmikami z r. 1790) i niektóre punkta do instrukcja ułożono, jako to: ■ ab}T nie ważył się sejm obierać następcy tronu, póki formy elekcyi nie ułoży i onej na sejmiki do aprobaty nie przyszłe, i wiele innych, a te są w yjęte z książki, przez Trojanowskiego sędziego o wolnej króla elekcyi wydanej, i te popiera podkomorzy bielski (Paweł Hryniewicki). Jest także i drugie pismo, które W . Pia­ skowski poprzysylal do naszych komisyów (су wilno-w ojskowych), p. t.: Uw agi w czasie przypadających sejmików poselskich. W tych uwagach je s t 30 punktów czyli zapytań, na które żądana jest od sejmików od­ powiedź, umieścić się mająca w instrukcjach p o s łó w “ 4). Broszura T r o ­ jan ow sk iego nia tytuł: P rze c iw k o t y m , k tó rzy m y ś lą o su k c e ssy i tronu p o lskieg o . O byw atel w ojew ództw a p o d la s k ie g o z ie m i bielskiej. D n ia 24 styczn ia іу д о ro ku . (Bez m. 8-0, str. 24). T e n ż e wydał wcześniej:

‘) Piłat m ylnie w y d a n ie teg o dziełka przypis uje S z c z ę s n e m u P o to c k ie ­ mu. B ez z a sa d n ie r ó w n ie ż upatruje w Projekcie o b u r z e n ie „przeci w nałożeniu w i ę k s z e g o podatku na d u c h o w ie ń s t w o “ A u to r Projektu, nie żąda tylko, żeby dobra d u c h o w n e płaciły w ię cej, niż s z la ch eck ie (str. 98).

2) „Kodacy! — p'sat U azdowsk i w p r z e d m o w ie do w ydania tr zeciego,

datowanej 15 c z e r w c a r. 1831.·—autor filozof napisał to dzie ło dla narodu przed 40 laty, nap sal z rzadką nauką i zn ajom ością rzeczy; ja, u p o w szech n ia ją c w s z y ­ st ko, co s ł a w ę narod owi naszem u czyn i, nie w aham się p u blicznie w t ó r y raz ogłos ić, aby w y w i e ś ć z błę du tych, k tó rzy lękają się w o ln y c h r z ą d ó w , nam tak w ła ś c i w y c h , — r z e c z y p o ‘ p o litej“.

3| „Oto Koś ciuszko. . z w a le c z n y m Madalińskim, zacnym T aszyckim ,

g o r li w y m Linow sk im .. O b y w a te l ten (T aszyck i), znany d aw n o z czy sty ch i g o r li w y c h chęci sw o ic h do ojczyzn y, w tym ir.omenie, w któ rym ujrzał K o ­ ściu sz k ę na czele z b ro jn ej s iły p o w sta ją c e g o narodu, w t y m sam ym m o m e n ­ cie bez w ahania się uczy n ił o fi a ię z s r e b e r s w o i c h t. j. d w ó c h w a z dużych z po k ry w a m i, d w ó c h blatt sp od n ich , ośm iu p ó łm is k ó w , c z te r e c h salaterek, czti - recli k i e r c ó w s t o ło w y c h , jednej tacy okrągłe j, je dnej tacy k a w t j e r o w e j , dw óch i m b ryk ów , a nadto w g o i o w i ź n i e czer. zł. 100“. ( G ł o s y P o l a k a d o n - s p ó łz io m lc ó ir .

B e z m. i r. 4-o).

(13)

3 2 8 P U B L I C Y Ś C I A N O N IM O W I.

O p o le p sze n iu sposobu elekcyi kró ló w p o lskich . M y ś l obyw atela w o ­ jew ództw a p o d la skieg o z i e m i b ielskiej. I j 8 8 (8-0, str. 3 2 ) 1). Na se j­

mikach lis to p a d o w y c h r . 1790 Trojanowski wybrany został posłem ziemi bielskiej. Przypisują mu autorstwo wiersza: D o Z ło tn ic k ie g o m a r s z a łk a p o d o ls k ie g o 1J93, którego pierwsza strofa brzmi:

N ie c h s o b i e kto c h ce wielbi i kto chce to prawi. N ie ch ś w ię c i W a s z y n g t o n a i K ościu szkę sławi; Mamiąca ich jest w ielk o ś ć i blask ich f a l s / y w y , N ik nie 10 przed Złotnickim. . )

Weichart

(W eychardtl Teodor, filozofii i medjrcjmjr doktór,

J. K. Mci konsyljarz, akademii rzymsko-cesarskiej tow.-irzysz, sztabs- medyk dywizyi ukraińskiej i podolskiej pod komendą Szczęsn eg o P o ­ tockiego. Oprócz licznych dzieł lekarskich ogłosił L i s t Im c i P a n a a T rah- ciew do nau czy ciel ów filozo fii w P o lszc zę , za p ra sza ją cy do obchodze­ n ia p a m ią tk i ś m ie r c i P a n a W o lte r a . Lipsk. 1781, 8-0, str. 32. A T rahciew , czj^tane nawspak, znaczy: W e ic la r ła . W r. 1784 Wej^chardt wydał O r g a n y W ę g i e r s k i e g o 3).

Weyssenhoff

Józef. W spółw ydaw ca (z Niemcewiczem i Tadeuszem

Mostowskim) G azety narod ow ej i obcej. „Proszę mi przysłać, — pisał Kołłątaj z Karlsbadu pod datą 18 lipca r. 1793 do Ignacego P o to c k ie ­ g o ,— obiecaną pracę IP. Weyssenhoffa, bo mi potrzebna“ 4). P raw dopo­ dobnie chodziło o ustęp do przj-goto wj^wanego na emigracyi dzieła: O u sta n o w ie n iu i u p a d k u k o n sty tu c y i p o ls k ie j 3 m aja.

Włodek

Tadeusz, wydawca i redaktor G azety krajow ej. P o seł

gostyński na sejmie grodzieńskim z r. 1793, potem komisarz policji. W yjednał sobie sancitum konfederacji targowickiej z 3 sierpnia r. Î793, następnie przj'wilej królewski z 5 listopada na wj'dawanie w W arsza­ wie G azety kra jo w ej z napisem w nagłówku: „Z woli Z w ierzchności“. Redaktorem faktycznym b \ ł Joachim Chreptowicz, krewniak podkan­ clerzego litewskiego, zwolennik k onstytucji 3-0 maja. Piastował on w K om isji policji obojga narodów urząd sekretarza w wj’dziale bez­ pieczeństwa лл\ ks. lit., w r. 1792 wstąpił, jako ochotnik, do wojska. Pozbawiony' [»rzez konfederacja targowicką urzędu i zrujnowany ma- teryalnie, przyjął od Włodka redaktorstwo G azety kra jo w ej, które po­ rzucił przed wj-buchem kwietniowym. W zeznaniach przed Deputacj^ą indagacyjną, do której się sam zgłosił dla rehabilitacji, oraz w liście otwartym do publiczności, oznajmiał, że „w niczem nigdjr nie był wspól­ nikiem czynów szkodliwych Włodka, bo go potem tak poznał podłjrm, że jego sam ego nawet, pracującego najwięcej około gazety, prześlado­ wał i, gdj' się co obj'watelskiego w g azecie umieścić zdarzyło, tego na n iego winę przed Igelströmem składał“. P o powstaniu kwietniowem

■) Sam to p r z y zn a je w cyt. w yżej broszu rze: „ W roku p r z e s z ł y m n a ­ pis a łem o p o le p s z e n iu elekcyi. k r ó ló w polskich; w ie m , że się w sz y stk o wszj'st- kitn p o d o b a ć nie mogło; sam uznaję n iek tóre b ł ę d y “ (str. 11).

2) R p s bibl. ord. Krasiń. 4586.

3) Ben tk ow ski. Hist. lit. pol. II, 461.—S m oleński. P r z e w r ó t u m y s ł o w y , str. 166, 373. — List Mikołaja D o ś w i a d c z y ń s k i e g o do T e o d o r a Weicharďta do Tul- czyná, radząc Jem u, aby s i ę oż e n ił z Nipuanką. 17t>7, 8-o, str 28.

(14)

P U B L I C Y Ś C I A N O N IM O W I. 3 2 9

czasopismo W łodka zmieniło tytuł. Rada zastępcza tymczasowa na sesyi 22 kwietnia uchwaliła: „Zważywszy, iż redaktorovde G azety, zwanej dotąd krajow ą, oświadczają, że, wolni od tyranii i od podłych auto­ rów , przez nią narzuconych, w obj^watełskim Polaka duchu dzieło sw oje odtąd pisać będą,— rozkazuje, ażeby tytuł nawet tej Gazety, któ­ r e g o dotychczas godną nie była, i który na niej przypominałby naigra- w anie sromotnej niewoli, w jakiej się utworzyła, nieodw łocznie odmie­ nili...“ !). Zaczęła wychodzić G azeta w o ln a w a rsza iu ska . W łodek w r. 1796 wskrzesił w \Vilnie K u r j e r a litew skieg o .

Wolski

Mikołaj, szambelan. Tiómacz Beaümarchais’a (D zień p u ­

s ty albo wesele F ig a r a . 1786), wplątany w polemikę o konstytucyę 3-0 maja (ob. Potocki Ignacy). Satyra rękopiśmienna wkłada w usta W o lsk ie g o następujące skargi:

C zy ta łeś W P a n m o w ę . którąm ja mial w W iln ie: S z e ś ć m i e s i ę c y - m ją robił z p rofe s o r e m pilnie. Patrz, W P a n , dziś ja k ie g o spotkam tylko żaka, Każdy krzyczy: T y ś ż y w c e m okradł Kondyliaka. Pism o, w k tó r e m -e m bronił intraty biskupiej, Mówią, ż e b yć nie m o g ł o napisane głupiej. Su ch od ols k i mi za nie nisko się ukłonił,

Księża chcą, ż e b y m odtąd skarżył ich, nie bronił. Gdy w ie lu p r z ek ła d a ło Figara w e se le .

I m nie też nam ówili moi przyjaciele.

Na honor! nie w iem skąd nu s z a le ń stw o się w z ię ło , Ż eb y m i ja też m oje w y d r u k o w a ł dzieło.

Spotk ała m nie nadgroda dudkom przy zw o ita ,— T y c h na p am ięć umieją, a m n ie nikt nie czyta...2).

Pismem, w którem W olsk i bronił „intraty biskupiej“, jest praw­ dopodobnie L i s t oyca do sy n a w zg lą d em odiącia w oln ości X c iu Po- n iń s k ie m u , P o d sk a r. W ie lk ie m u K o r., i sko n fisko w a n ia dóbr b isk u p ­ stw a k ra k o w s k ie g o , d. 18 lipca w S tę ż y c y p is a n y . (Bez m. i r. 4-0, kart nlb. 6). W uwięzieniu Ponińskiego gani nadwerężenie prawa N e ­ m in e m c a p tiva b im u s; nie pochwala naruszenia w łasności kościelnej 8). Bronił jednak interesów kościelnych miękko. Nie potępił posła S u ch o ­ dolskiego, który wystąpił z in icyatyw ą sekularyzacji dóbr biskupstwa krakowskiego. „'Wyraziłem,—-oświadcza w zakończeniu,— co myślę; nie ubliżam jednak szacunku tym, których omyłka sama dowodzi szlachetny zamiar powiększenia skarbu Rzpltej. Chciałbym widzieć równie zawsze tę gorliwość; żjrczjdbym równie szanować miarkujących cnotliwe, lecz częstokroć zbyt żyw e z a p ę d y ...“ Za taką opinję Suchodolski mógł się istotnie autorowi nisko ukłonić. Ob. Stanisław August.

Wybicki

Józef. K o sciu szko au peuple fr a n ç a is (Paryż, 1796). T o ż

po polsku: K o ściu szko do lu d u fr a n c u s k ie g o 4). Ob. Dmochowski.

*) Tokarz. W a r s z a w a przed w y b u c h e m p o w sta n ia 17 kw ie tn ia 1794 r. Kraków , 1911, str 6 b, 67.

2) R o z m o w a Mikołaja W o l s k i e g o z A lbertem Mierení, d 2 lipca 1791 roku miana. Kps bibl. ord. Krasińskich 4Ď86.

sj Opinje w obu ty ch s p ra w a ch zgod n e są z zap atryw an iam i W o l s k i e g o w Obronie Stanisława Augusta. (R ocznik T o w . hist. lit. w Paryżu. R o k 1867. Str. 72, 89).

') S m oleński. Em ig racya polska w łatach: 179ó — 97. W a r s z a w a , 1911, str. 12, 16.

(15)

3 3 0 P U B L I C Y Ś C I A N O N IM O W I.

Wyrwicz

Karol, ex-jezuita, opat hebdowski. Polemizował z w y ­

dawnictwami Switkow skiego (ob.) w dziele bezimiennem: P a m ię tn i k o iv i histo ryczn em u y p o lity c zn e m u p ro m e m o ria . Część I (8-0, str. 73) r.

powtórnie 1786; II i III (8-0, str. 168, 220) r. 1785 1).

Zabłocki

A., konsul Rzeczypospolitej w Chersonie. O konsulach

p r z e z A . Z . Bez m. 1791, 8-0, str. 24.

Zacharkiewicz

W ojciech, regent ziemski brzesko-kujawski. Maska·

o d k ry ta na M a rso w em P o lu ι ό P a ry żu , z fr a n c u s k ie g o p r z e tłu m a ­

czona. (Bez m. 1790, 8-0, str. 263). P olsk a ma obowiązki wdzięczności względem Ros)d za protekcyę, za wprowadzenie ładu i t3'siączne inne dobrodziejstwa, bez których byłaby „pustą Arabją“; powinna strzedz się Prus, działających zawsze zdradziecko na szkodę Rzeczypospolitej. „Koniec tego pisma,—-czytamy na okładce zeszytu listop ad ow ego z roku 1790 P a m ię tn ik a h isto ryczn o p olityczn o -eko n o m iczn eg o, — jest okazać, ż e Moskwa zawsze tchnęła przychylnością ku Polszczę i pragnęła jej dobra (kto temu uwierzjr?), a zaś dom brandeburski zaw sze na jej nie­ szczęściach gruntował sw ą wielkość. I ta książka przekonywa, niechcąc, że nasze prałaty, w ojew od y, słowem m ożnowładcy więcej zawsze swymi intrygami, kłótniami szkodzili krajowi, niż Moskale lub Niemcy. Za co tej miernej książki cena jest tak wysoka, 8 zł.? nie w ie m “.

M a sk a odegrała pew ną rolę w histoiyografii polskiej. Kalinka twier­ dzi, że, po uchwale z 6 września r. 1790 o nierozdzielności krajów R z e ­ czypospolitej, pomiędzy naród polski i j e g o aljanta, króla pruskiego, „w miejsce przyjaźni i ufności wciskała się n iechęć i obustronne podej- r zy w a n ie“. „W sto licy ,— powiada,— zjawiały się nieprzj’jazne broszury z mocnymi dowodami zdradliwości Prus, z długiem wyliczeniem nieszczęść, które z ich powodu spadły na R zeczp osp olitę“. Na dowód takiej zmiany opinii społeczeństw a polskiego przytacza broszurę p. t.: M a sk a o d k ry ta , og ło sz o n ą w listopadzie r. 1790, potępiającą Prus}', chwalącą R osyę 2).

Nieznany b}d Kalince dokładnie wykaz pensyi sekretnj'ch, w}rpła· canych przez ambasadę rosyjską w \Varszawie różnjrm osobom, pom ię­ dzy któremi figuruje— autor M a sk i. W wykazie tym pod datą 31 gru­ dnia r. 1790 następująca mieści się pozycya: „R egentow i województwa brzesko-kujawskiego Zacharkiewiczowi za koinunikacyę różnych papie­ rów, za napisanie i drukowanie różnych zdań, jako to: Maski odkrytej, Elekcyi i innych dano różnymi czasy dukatów 2 8 0 “ 3).

Druga broszura Zacharkiewicza ma tytuł: S u k c e ss y a lub elekcyą c z y li zd an ie w olnego P o la k a , n ie w o li znać niechcącego, je d n o m y śln o ­ ś c i w n aro dzie, końcem odw rócenia od P o to m k ó w nieszczęśliw ości, szuka ją ceg o . D n ia 8 listop ada iJÇO R o ku . (Bez m. 16-a, str. 32). Na egzemplarzu, który posiadamy, na karcie tytułowej dopisała dawna ręka: p rze z W ojciecha Zacharkiew icza. R . Z . В . K .

W r. 1789 Zacharkiewicz publikpwał ody patryotyczne na cześć Krasickiego, Krasińskiego, Turskiego, Ogińskiego, Suchodolskiego i K o s ­ sakowskiej. Podpisywał je inicyałami: W . B . Z . R . Z . В . K . (Druga litera oznacza herb B ro d zie). W r. 1793 ogłosił H o łd w in n y S t a n i s ła ­

‘) S m o le ń sk i. P r z e w r ó t u m y s ł o w y , str. 347. 2) S e jm czteroletni. L w ó w 1881, t. 11, 219.

(16)

P U B L I C Y Ś C I A N O N I M O W I , 331 w ow i A u g u s to w i. Podczas insurekcyi kościuszkowskiej egzaminowany był przez Deputacyę indagacyjną.

Ojcu Zacharkiewicza trafiło się „ratione eg e sta tis... p o s t p rocréa- tionem wprzód dzieci m u ta re potym s ta tu m n o b ilita r e m in c iv ile m“, lecz konstytucya z r. 1768 orzekła, że synow i, jako spłodzonemu „ д а

ante,... nic to szkodzić n iep o w in n o “ *).

Zaleski

Michał, wojski lit., poseł trocki. Gdy w r. 1790 sejm dla

zjednania sobie mieszczaństwa uszlacbcił znaczną liczbę bankierów, fa­ brykantów i t. p., Zaleski wystąpił z pismem, mającem na celu powstrzy­ manie dalszych nobilitacji. Ogłosił napisaną 24 listopada r. 1790 bro­ szurę: D o n ayiaśniejszych seym u ią cych S ta n ó w . (W drukarni JK. Mci i R zpltey u X X . Sch. Piarum. Bez r. 4-0, kart nlb. 4). „Próżno z po­ wołania jed n ego przenosicie w p ow ołanie szlacheckie tych obywatelów, którzj)· przeznaczenie, w jakiem się od młodości ćwiczyli, porzucą, a tego, do którego przyjdą, pełnić nie będą zdolnymi..." 2). Zaleski oprócz tego publikował broszurki anonim owe i g ło s y sejm owe, którym w sw ych pamiętnikach daje tjrtuły ogólne: O praw ach i fo r m ie rzą d u . N o ty do n a stręcza n ia sejm o w i m a te r y i p o trze b n ie jsz e m i n a d inne u z n a w a ­ nych 3).

Zamojski

Jędrzej. U p o d d a n ych p o lsk ic h . R o k u I j 8 8 . (Bez m.,

8-0, str. 116).— M y ś l i p o lity czn e d la P o ls k i. I V W a r s z a w ie , ro ku i j 8 g . W d r u k a r n i w olney. (8-0, str. 252).

M y ś li przedrukowane został}' p. t.: P r z y d a te k do U w a g n a d ż y ­ ciem J a n a Z a m o y sk ie g o p o d m y ś l n a d sta n em P o ls k i, do d r u k u p o ­ d a n y w C hełm n ie (8-0, str. 259). Z powodu tego przedruku G azeta w a rsza w sk a z З і marca r. 1790 ogłosiła następujące ostrzeżenie: „Po­ daje się do wiadomości, iż książka p. t.: M y ś li p olityczn e d la P o ls k i, drukowana w r. 1789 w W arszawie w drukarni wolnej, gdzieś przedru­ kowaną została; w której że bardzo wiele omyłek, a stąd z ciemności z niezrozumienia znajduje się w myślach, a edycya warszawska pon ie­ waż jest dokładniejsza, autor ostrzega tj-ch, którzyby chcieli nabywać tej książki.“

Obie broszury w yszły z pod jed n eg o pióra, dow odem cz e g o w y ­ znania w M yślach'. „Oświecenia w piśmie o poddanych polskich naj- pierwej chcieliśmy" (str. 45). „Mówiło się w piśmie o poddanych pol­ sk ich “ (str. 103).

W książce O pod d a n ych autor czyni wzmianki o sobie. Na P o d ­ lasiu widział łudzi, wyganianych do zbierania chmielu (str. 28). W w o ­ jew ód ztw ie S i e r a d z k i e m oglądał u p ew n eg o dzierżawcy osobliwsze radio i podziwiał gospodarkę (str. 46, 76). „W innych dj^ecezyach długo tak, jak w archi-dyecezyi (gnieźnieńskiej), nie bawiał“ (str. 47). Ma kult dla Stanisława A u gu sta (str. 17, 27) i brata jego, prymasa (str. 47). W M y ­ śla ch powiada, że w r. 1788 widział w Krakowie i Piotrkowie, jak w y ­ dzierali żołnierze piekarzom chlebj' (str. 74). Niezasiadając w sejmie, cieszył się, że przemawiali na nim za poddanymi: Małachowscy, Potoccjr,

') Vol. leg. w yd. Ochr. VII, 37b. 2) R p s bibl. jagieł, nr 9bb

3) Pamiętniki Michała Z a le s k i e g o . (R oczn ik T o w . hist. lit. w Paryżu. R o k 1873—78. Str. 111).

(17)

3 3 2 P U B L I C Y Ś C I A N O N IM O W I.

Czartoryscy, Massalscy, Sapiehow ie, Kossakowscy, Czaccy, Rożnowscy, Krasińscy, Niemcewiczowie, W ey ssen h o ffy z królem na czele (str. 37). „Tak się spodziewam, że g ło sy tych mężów drukowane być muszą, bo takie rzeczy god n e są, aby ich dostala potom n ość“ (str, 48). Znamienną jest wzmianka M y ś li o okolicznościach rozbioru Rzeczypospolitej, do­

wodząca, że autor wtajemniczony był w zakulisowe sprawy dyploma­ tyczne: „A co piszą, że projekt rozbioru z gabinetu wyszedł w iedeń­ skiego, jest prawda, ale nie przez sam gabinet wiedeński układany. Że się rządzimy, że nas okrzesano tylko, ale nierozebrano,—winniśmy to wszystko pracy ministra ow eg o , któremu konstytucya wystawiła sta­ tuę 1); kroków jego, które zmiarkować można, nie ma przyczyny w y ­ rażać; ale to powiadam, że godzien statui, godzien chw ały“ (str. 5).

Z przytoczoitych szczegółów niepodobna odgadnąć osobistości autora. Nie daje również w tym względzie wskazówek Pilchowski, p o ­ lemizujący z anonimem w broszurze: O dpow iedź na p yta n ie, iz a li nie- czułość w wyższych wiekach ku poddanym tak była opanow ała serca P olakóiv, iż lic z e n i nawet n ią z a ra ż e n i z o sta li? C z y li dodatek do k s ię g i o poddanych p o lsk ich (1789, bez m., 8-0, str. 147). „Autor (po­ wiada Pilchowski)... jest pierwszy z Polaków, który dzieło osobne p o ­ rządne o tej materyi tak potrzebnej dla dobra narodu w yd ał“ (str. 6). „Uczony i gorliwy autor o poddanych polskich“ (str. 145). „Dzieło g od n e zawsze wielbienia i szacunku“ (str. 147).

Bezim ienny był człowiekiem dość oczytanym. W rozprawie O p o d ­ danych cj'tuje Pismo św., Konfucyusza, Plutarcha, A rystotelesa, Ta­ cyta, Liwiusza, Younga, Miltona, H um e’a, Fontenela, Monteskiusza i t. p.; z pisarzy polskich Herburta, Naruszewicza, Krasickiego (P a n pod sto /i), Staszica ( U w a g i n a d życiem J a n a Z a m o y sk ie g o) i ks. Karpowicza. Charakterystycznem jest, że, rozprawiając o poddanych, nie powołuje się na pow agę Russa, na „prawo natury“ i „prawa człow ieka“. W yznawał teoryę filozoficzną L o c k e ’a, którego jednak z nazwiska nie wymienia: „filozofowie przyrównywają mózg dzieci do gładkiej tablicy, a każda w iadom ość nabyta, jest jak kreska, na tablicjr napisana“ ( O pod., str. 38). Hołdował poglądom ekonomicznym fizyokratów. „Bogactwo całe nasze je s t użytek roli. Co zboża w yw ieziem y do Gdańska, co sprze­ damy w ołów lub wełny, to całe nasze b ogactw o“ (ib., 56). Ze stano­ wiska też fizyokratycznego przemawiał o potrzebie reformy w łościań­ skiej, z dosadnością przedstawiając ucisk ludu przez szlachtę. W M y ­ ślach, poświęcoitych rozważaniu polityki zewnętrznej, budowy rządowej i stosunków społecznych, mówi za koniecznością hamowania się w pory­ wach orężnych, broni władz}»· królewskiej i popiera równouprawnienie mieszczaństwa ze szlachtą. Poglądy polityczne ujmuje w formę zw ię­ złych sentencja. „Z najnieprzyjażniejszjnn narodem zgadzać się cza­ sem potrzeba, kiedjr interes i okoliczności tego wym agają“ (str. 16). „Zapalczywość, zemsta nie ma miejsca w polityce, ale zawsze in te r e s “ (str. 17). „Narodami nie pasye Rządzą, nie heroizmy w polityce, ale

’) Mowa o Michale C zartoryskim, kancle rzu w. lit., któ reg o sejm k o r o ­ n acyjn y z r. 1764 p ostan ow ił uczcić w y s ta w ie n ie m statui na rynku w ileń s k im „z w y r a ż e n i e m i w y p is a n i e m w ielk ich j e g o i dzie ln ych c z y n ó w “.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Jeśli zatem kategoryzacja nierozłącznie tow arzyszy ludzkiej konceptu alizacji, będąc właściwą czynnością żyjącego um ysłu, to nie m oże istnieć żadna dom ena

oraz typowy zapis EEG z periodycznie wystêpuj¹cymi falami wolnymi i ostrymi lub kliniczne kryteria mo¿liwej sCJD i dodatni wynik badania bia³ka 14-3-3 w p³ynie

After the crack was formed, the sample was heated to a temperature of approximately 1500 K in air and repeated tomography scans were recorded over 66 minutes of isothermal

Zaufanie do wydawnictwa, ciekawy dobór tekstów, atrakcyjna dla ucznia szata graficzna i stale pojawiające się wątki: dobro - zło, prawda - kłam stwo, to ­ leran cja-n

O ilirskich przekładach z Ksiąg Mickiewicza pisałem już w „Pamiętniku Literackim “ XXVIIÎ (1931), s. Swoim stylem stoi ono bliżej oryginału.. 1837

Abbreviations: ACC, annualised capital costs; Capex, capital expenditures; CC, climate change; CCS, carbon capture and storage; CCU, carbon capture and utilisation; CCUS, carbon

Autorka w mniejszym jednak stopniu skupiła się na źródłach dotyczących funkcjonowania aparatu bezpieczeństwa w opisywanym okresie.. Główną bazę dla opisywania działań

Dla krakowskich astronom ów X V I w ieku w ażniejsze były zasługi Ko­ pernika jako autora tablic astronom icznych niż jako tw órcy teorii helio­ centrycznej budow y