• Nie Znaleziono Wyników

Numerus clausus w życiu akademickim II Rzeczypospolitej · Nauka Polska. Jej Potrzeby, Organizacja i Rozwój

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Numerus clausus w życiu akademickim II Rzeczypospolitej · Nauka Polska. Jej Potrzeby, Organizacja i Rozwój"

Copied!
15
0
0

Pełen tekst

(1)

Numerus clausus

w życiu akademickim II Rzeczypospolitej

Numerus clausus funkcjonował w nauce akademickiej w sferze organizacyjnej – jako neutralna aksjologicznie kategoria, polegająca na ograniczaniu liczebności członków towarzystw naukowych ogólnych lub studentów na danym wydziale. Motywem były wymogi akademickości lub możliwości sprawnego działania. Przy ograniczeniach stosowano kryteria merytoryczne. Geneza numerus clausus tkwi w prawie rzymskim – była to formuła prawna wskazująca na zamkniętą liczbę przypadków, do których stosuje się dany przepis czy grupa przepisów powiązana z określoną kategorią prawną.

Odmienne wzory wprowadziła Rosja w polityce narodowościowej – była to polityka represji i dyskryminacji. Mimo tego, w końcu XIX w. w Imperium Ro-syjskim żyło aż 46% ludności żydowskiej świata. W Królestwie Polskim, należą-cym do Rosji, Żydzi stanowili w 1865 r. 12,76% ogółu, w 1897 – 14% (ale wśród mieszkańców miast około 43%). Władze rosyjskie wyznaczyły w tzw. „prawie tymczasowym” (z 3 maja 1882 r.) zakaz przemieszczeń, zakaz osiedlania się na wsi, a do tego – od lipca 1887 r. – zachodnią strefę do osiedlania ludności żydow-skiej, w miastach wymagano od Żydów wyższego wykształcenia, a jednocześnie wprowadzono do szkół średnich i uniwersytetów numerus clausus do 3% w sto-licach, do 5% poza strefą osiedlenia i do 10% w obrębie strefy. Wcześniej już, w 1864 r., taki limit wyznaczono na uniwersytetach rosyjskich dla Polaków – była to represja za powstanie styczniowe (w 1866 r. zwiększono limit do 20%). Odnie-sieniem była liczba studentów w danej uczelni, a nie udział danej narodowości w społeczeństwie. Powołanie monarchii Austro-Węgier łączyło się z polityką rów-nouprawnienia Żydów. Konstytucja z 31 grudnia 1867 r. zrównała obywateli, zno-sząc ograniczenia narodowościowe i wyznaniowe. Jednak uznano Żydów nie za odrębny naród, a jedynie za wspólnotę religijną. W Galicji Żydzi stanowili około 11% ogółu ludności. W Królestwie Prus równouprawnienie Żydów jako obywa-teli wprowadzono już ustawą z 11 marca 1812 r. – jednak pod warunkiem biegłej znajomości języka niemieckiego i likwidacji odrębnego stroju. Liczebność Żydów była ówcześnie w Prusach niewielka (0,73%). Przepisy te nie objęły Wielkiego Księstwa Poznańskiego, w którym Żydzi stanowili w 1833 r. około 4% ludności.

(2)

Zasadę równouprawnienia Żydów uznawała też ustawa zasadnicza Cesarstwa Nie-mieckiego z 22 kwietnia 1871 r. Mimo równości wobec prawa jeszcze w 1840 r. regulamin Uniwersytetu Wrocławskiego zabraniał Żydom promocji doktorskich i habilitacji – wyłączając konwertytów.

Czasy pozytywizmu, ówczesne oświecenie żydowskie, proces emancypacji Żydów i ich postępująca asymilacja stworzyły znacznie większe możliwości niż wymuszana okolicznościami sporadyczna chrystianizacja. W kręgach inteligencji pojawiać się zaczęły działania integracyjne, czego pierwszym znaczącym prze-jawem był salon Niny Łuszczewskiej w Warszawie w połowie XIX w. Szeroki program asymilacji Żydów wprowadzali następnie pozytywiści warszawscy. Poja-wiać się zaczęły małżeństwa mieszane i patriotyczne zaangażowanie (choć zdarza-ły się odmienne trendy, czego przykładem był brak poparcia bojkotu rosyjskiego Uniwersytetu Warszawskiego przez Żydów).

Zagrożeniem nie tylko polskiego interesu narodowego, a z drugiej strony sy-jonizmu, była opcja na rzecz ideologii socjalistycznej i rewolucji, szczególnie wi-doczna w okresie inwazji bolszewickiej na ziemie polskie. Niepodległa II Rzecz-pospolita uformowała się jako jednolite ustrojowo państwo (z odstępstwem dla Górnego Śląska), ale wielonarodowe i wielowyznaniowe. Spory ideologiczne przenoszone na grunt religijny i narodowościowy wzmacniała „bitwa o handel” i konkurencja w wolnych zawodach, zwłaszcza lekarskim i prawniczym. Rozwaga polityczna i moralna wskazywała na szczególną rolę procesów asymilacji, bloko-wanych przez ortodoksję religijną, a w przypadku Żydów także przez syjonizm. Studia wydawały się najdogodniejszą drogą do asymilacji. Zarazem – jak ocenia Mariusz Kulczykowski [Żydzi – studenci Uniwersytetu Jagiellońskiego w dobie autonomicznej Galicji (1867–1918), Kraków 1995] – „Studia wyższe, dyplomy zawodowe i naukowe były najdobitniejszym wyrazem procesu modernizacji spo-łeczności żydowskiej”. Autorzy Dziejów Uniwersytetu Warszawskiego 1915–1939 (Warszawa 1982) przywołują charakterystyczne uzasadnienie wniosku o utworze-nie Wydziału Teologii Ewangelickiej, jakie sporządził Alfons Parczewski: „inte-res polski wymaga, aby przyszli pastorzy, mający działać na terytorium Państwa Polskiego, przechodzili i kończyli studia teologiczne w murach polskiego uniwer-sytetu, w polskim języku, w atmosferze polskiego ducha i polskiej kultury”. Ów-cześnie było oczywiste, że podstawą kultury narodowej jest też wyznawana wiara. Z polskiej tradycji wynikała zasada tolerancji religijnej – stąd naturalne wydawały się rubryki „wyznanie”, istotne nie tylko w praktykach religijnych, ale i w życiu codziennym (rola parafi i i gmin wyznaniowych). Aspiracje narodowe musiały jed-nak prowadzić do ujawnienia sprzecznych opcji i interesów każdej z nacji, choć w jej ramach mieściło się tych sprzeczności daleko więcej.

Na polskich uniwersytetach i politechnikach, niemal wszystkich państwowych, konfl ikty narodowościowe były pochodną konfl iktów ogólnospołecznych. Realia te były sprzeczne z akademickimi standardami, choć w tradycji akademickiej nie-tolerancja wyznaniowa też była widoczna, zwłaszcza w kręgach scholarów powią-zanych z jezuitami. Diaspora żydowska należała do mniejszości eksterytorialnych, rozlokowanych w miastach i miasteczkach. W ośrodkach akademickich zamiesz-kiwała w naturalnie lub przymusowo kształtowanej dzielnicy miasta – getcie.

(3)

Po-siadała odrębny status samorządności gminnej, a w skali państwa stanowiła od-rębny stan. Uniwersytety jako fi liae Ecclesiae były przed wyznawcami mozaizmu zamknięte, mimo głębokiego szacunku Żydów dla nauki. Emocje właściwe mło-demu wiekowi i niepewna sytuacja życiowa radykalizowały postawy, zwłaszcza w epoce narastających nacjonalizmów. Polskie ugrupowania narodowe zmierzały do ograniczenia roli mniejszości narodowych, w szczególności Żydów, w których widziano potencjalne zagrożenie. Aspiracje edukacyjne otwierały Żydom drogę do wyjścia z izolacji, czemu sprzyjał szacunek dla nauki i częste uzdolnienia. My-ślenie w kategoriach narodu pojętego jednopodmiotowo prowadziło – także po stronie mniejszości – do separatyzmu. Wykluczano więzy osobiste i indywidualną ocenę charakterów, pomijano dyfuzję kultur i tradycji w rodzinach „mieszanych”. Dominowała kategoryzacja ex nostris.

Zanim doszło do odzyskania niepodległości, przy tworzeniu polskich uczel-ni pojawił się problem dostępu profesorów identyfi kowanych jako Żydzi – już nie wyznaniowo, ale narodowościowo. Bohdan Jaczewski (Organizacja i fi nan-sowanie nauki polskiej w okresie międzywojennym, Wrocław 1971) cytuje spra-wozdanie z rozmów z radcą tajnym Juliuszem Elsterem z Berlina (Sekcję Szkół Wyższych Wydziału Oświecenia Komitetu Obywatelskiego reprezentowali w tych rokowaniach Józef Brudziński i Tadeusz Miłobędzki). Elster pytał (8 października 1915 r.) w związku z kandydatem pochodzenia żydowskiego, Wacławem Fajan-sem, o stanowisko organizatorów polskich uczelni – ci odpowiedzieli: „jeśli Żyd czuje się Polakiem i jest wybitnym uczonym, można go powołać”. Wacław Fajans został jednak tylko wyższej rangi urzędnikiem bankowym, a dodatkowo od 1920 r. wykładał w Wyższej Szkole Handlowej w Warszawie. Kilkanaście lat później podanie Kazimierza Fajansa (brata stryjecznego Wacława), który musiał odejść z Uniwersytetu w Monachium, odrzucił (30 stycznia 1936 r.) Senat Uniwersyte-tu Jana Kazimierza – mimo pozytywnego wniosku Rady Wydziału Matematycz-no-Przyrodniczego. Władze nowych szkół akademickich podjęły też – w ramach szerszej kwestii ewentualnego wprowadzenia egzaminów na studia – debatę na temat składu narodowościowego profesorów i studentów. Przy zakładaniu Uni-wersytetu Poznańskiego (UP), Heliodor Święcicki, organizator i pierwszy rektor, w ofi cjalnym piśmie do ministra Wydziału Religijnego i Oświecenia Publicznego z 12 marca 1919 r., wyjaśniał: „Pana Juliusza Kleinera, choć wiemy dobrze, że świetne, a może najlepsze napisał prace o Słowackim i Krasińskim, ze względu, że jest przechrztą – nie powołaliśmy [...]. W Wielkopolsce musimy się z uczuciami antyżydowskimi liczyć, o czym niedawno temu z przebiegu wiecu, na którym było przeszło stu akademików – znowu dobitnie się przekonaliśmy. Narażać profeso-rów na możliwe przykrości i nieprzyjemności nie byłoby taktycznie i w interesie powagi nauki”. Była tu mowa o zebraniu Związku Akademików Polskich – legal-nej reprezentacji konspiracyjnych Grup Młodzieży Narodowej. Z odrębnego spra-wozdania Święcickiego wynika, że zebrani obawiali się, że „wielu Żydów z Kró-lestwa »zażydzi« polską wszechnicę”. W liście do Marii Skłodowskiej-Curie (z 15 II 1922 r.) Antoni Korczyński zwracał się o pomoc w znalezieniu kandydata na kierownika Katedry Chemii Nieorganicznej: „Z pewnością w otoczeniu J.W. Pani znajduje się niejeden młodszy uczony, Polak (aryjczyk), który by zasługiwał na

(4)

obdarzenie go powyższym stanowiskiem” (Korespondencja Marii Skłodowskiej-Curie z uczonymi z Europy Środkowej i Wschodniej 1904–1934, J. Piskurewicz, list nr 162, Lublin 1998).

Na łamach dwutygodnika „Akademik”, Tadeusz Pietryński wystąpił (nr 1, 4 XII 1922) z programowym tekstem Walka o »spolszczenie« polskich wyż-szych uczelni. Głosił: „Wojna się rozpoczęła – wojna, w której zwycięstwami będą każdy nowy sklep, czy bank polski, każda katedra objęta przez Polaka-profesora […]. Liberalizm i tolerancja to piękne hasła – ale pozwolić na nie mogą sobie ci, którym nie grozi zalew żydowski […]. Wszystkie programy asymilacji czy neoasymilacji zbankrutowały […]. Żydów trzeba z Polski stale wypierać! […]. Do tej pracy odżydzania Polski my, polska młodzież akademic-ka w pierwszej linji jesteśmy powołani” [T. Pietryński, Walakademic-ka o »spolszczenie« polskich wyższych uczelni, „Akademik” 1922, r. 2, nr 1 (7), s. 53]. W artykule Nietylko »numerus clausus«! („Akademik” nr 5, 20 III 1923) St. J. wywodził: „Problem żydowski na uniwersytetach – to zatem nie tylko numerus clausus. Numerus clausus to tylko jeden ze środków pomocnych nam w odgraniczaniu się zupełnem od żydów […]. Musimy się na uniwersytetach zupełnie odgra-niczyć od żydów, wyeliminować ich ze wszystkich organizacyj studenckich, przestać utrzymywać z nimi stosunku towarzyskie. I to wszystko jedno, czy dana jednostka zalicza się do wyznania mojżeszowego, czy też nie”].

W roku akademickim 1922/1923 w Uniwersytecie Poznańskim – na 3697 studentów ogółem – zadeklarowało wyznanie mojżeszowe zaledwie 35 osób. Uchwała Senatu UP wprowadziła numerus clausus w wysokości 2% – co odpowiadało procentowemu udziałowi ludności żydowskiej w społeczności Wielkopolski. Na drugim końcu Rzeczypospolitej, we Lwowie, przy wpisach na rok ak. 1922/1923 w Uniwersytecie Jana Kazimierza, dziekani wydziałów: Filozofi cznego i Lekarskiego też wprowadzili numerus clausus wobec kandy-datów wyznania mojżeszowego. Zarządzenia te uchylił minister WRiOP, Ka-zimierz Kumaniecki. Polska Młodzież Szkół Akademickich zbojkotowała jed-nak wykłady, a podczas wiecu (27 października 1922 r.) podtrzymała wniosek o utrzymanie numerus clausus wobec kandydatów wyznania mojżeszowego na poziomie 11% (miarą były proporcje we Lwowie). Zjazd byłych członków Czy-telni Akademickiej (Lwów, lipiec 1923 r.) wysłuchał przemówienia przewod-niczącego Wydziału Czytelni Akademickiej, Antoniego Derynga: „Tworzenie […] wielkiego i potężnego Narodu polskiego odbywać się musi z tem jasnem przeświadczeniem, że tylko elementy pokrewne duchem, tradycją i rasą mogą tworzyć jeden organizm, że wprowadzenie do organizmu w większej ilości sub-stancji obcych, jak np. żydów, byłoby dlań zabójstwem, przeciwko któremu, w imię zachowania indywidualności narodowej, należy się zastrzec. Z drugiej jednak strony trzeba z całą stanowczością stwierdzić, że o ile pewne elementy ludności napływowej nie mogą […] zlać się w jedną potężną całość, to winny być spokojnie, lecz planowo i z całą stanowczością usunięte”.

Wiece zorganizowane we wszystkich ośrodkach akademickich przez studentów Polaków opowiedziały się za wprowadzeniem numerus clausus. Opinia negatywna była jedna – Ogólne Zebranie Koła Filozofi cznego UW podjęło rezolucję (29

(5)

listo-pada 1922 r.) odrzucającą uchwałę wiecu uniwersyteckiego z 23 listolisto-pada 1922 r. – „uważając, że jedynem kryterjum przyjmowania do wyższych zakładów nauko-wych powinny być kwalifi kacje naukowe, nie zaś względy narodowościowo-wy-znaniowe lub polityczne”. Piętnowano „metody postępowania, których przejawem były bójki uliczne między studentami”. W komentarzu Numerus clausus redakcja „Trybuny Akademickiej” – jednodniówki Centralnego Komitetu Związku Żydow-skich Akademickich Instytucji Samopomocowych Wyższych Uczelni PolŻydow-skich (grudzień 1922 r.) – dostrzegano w żądaniu wprowadzenia numerus clausus „jeden z objawów barbarzyństwa i ciemnoty”. Przywoływano uchwałę wiecu Żydowskiej Strzechy Akademickiej w Warszawie (z 5 grudnia 1922 r.), iż „akcja ta nosi wszel-kie cechy z góry uplanowanej i zakrojonej na skalę państwową szowinistycznej koncepcji antyżydowskiej […] młodzież ta posługuje się środkami plamiącemi honor akademika polskiego”.

Dane statystyczne z roku akademickiego 1921/1922 potwierdzały znaczące rozbieżności. Na ogółem 33 389 studiujących, osoby wyznania rzymskokatolic-kiego stanowiły 69,8%, zaś 24,3% – mojżeszowego (pozostałe wyznania oscy-lowały każde wokół 1%). Jednak na UW osoby wyznania mojżeszowego stano-wiły 31,4%, na UJ – 29,6%, na UJK – 41,6%, na USB – 21,3%. Ze względu na ukierunkowanie zawodowe dysproporcjonalność między wyznaniami ujawniała się zwłaszcza w Państwowym Instytucie Dentystycznym (36,1% rzk do: 62,9% mż) oraz w Wolnej Wszechnicy Polskiej (44,7% do: 48,1%). W skali kraju Polacy ówcześnie stanowili (na 27,4 mln ogółem) 55,5% [jednak według ofi cjalnego spisu 68,7%], Ukraińcy – 18,2%, Żydzi – 11,3%, Niemcy – 17,3%, Rosjanie – 5,8%, twini – 0,9%. Porównywalny procent ludności żydowskiej zamieszkiwał tylko Li-twę, na co historyczny wpływ miała polityka tolerancji wyznaniowej, a w XIX w. – polityka stref osiedleń stosowana przez Imperium Rosyjskie. W Niemczech do-liczono się po I wojnie światowej 0,9% Żydów, w Austrii – 4,6%, a w Rosji So-wieckiej – 3,6%.

By zalegalizować ustawowo politykę numerus clausus, Związek Ludowo-Narodowy powierzył Władysławowi Konopczyńskiemu przygotowanie projektu nowelizacji ustawy o szkołach akademickich. Konopczyński, poseł z tego ugru-powania, wniósł 16 stycznia 1923 r. projekt, zawierający formułę: „W polskich szkołach akademickich liczba przyjmowanych na poszczególny wydział studen-tów oraz wolnych słuchaczy narodowości niepolskiej oraz wyznania mojżeszowe-go nie może przekraczać, w stosunku do ogólnej liczby studentów i wolnych słu-chaczy danego wydziału – procentu, który ludność danej narodowości, względnie wyznania mojżeszowego, stanowi w ogólnej liczbie ludności Państwa Polskiego” (w pierwszej wersji: „narodowości żydowskiej”). Poseł Władysław Kiernik zmo-dyfi kował wniosek Komisji Oświatowej Sejmu w formie nowelizacji art. 86 ustawy o szkołach akademickich. W miejsce tekstu: „Rada Wydziału ma prawo ogranicza-nia liczby przyjmowanych studentów za zgodą Ministerstwa Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego” proponował tekst zmieniony: „Rady Wydziałowe okre-ślą co roku dla każdego wydziału najwyższą liczbę studentów i wolnych słucha-czy, która ze względu na rozporządzalne miejsce i środki naukowe może w danych warunkach z pełnym pożytkiem korzystać ze studjów. Przy przyjmowaniu

(6)

stu-dentów i wolnych słuchaczy niezależnie od ogólnych warunków, w ustawie prze-widzianych, należy także przestrzegać pośród przyjmowanych na dany wydział kandydatów sprawiedliwego stosunku liczebnego, właściwego mniejszościom na-rodowym w Państwie. Uczniowie już zapisani na dany wydział, przed wejściem w życie ustawy niniejszej, mają prawo ukończyć ten wydział w tej samej szkole akademickiej, niezależnie od powyższej normy”. W kwietniu 1923 r. sejmowa Ko-misja Oświaty otrzymała wyniki ankiety – na 42 rady wydziałowe za numerus clausus opowiedziały się wprost lub pośrednio 33. W opinii Wydziału Lekarskiego UJ stwierdzono (14 marca 1923 r.): „nauka jest istotną siłą narodu, ponieważ nosi ona stale w sobie pierwiastki narodowe i odbija charakter narodowy, słusznie więc uważa się Uniwersytet za placówkę narodową, a u nas za przybytek, w którym się pielęgnowało polskość w najcięższych dla naszego narodu czasach”. Jednak seria zamachów na lokale żydowskie odwlekła debatę sejmową. Na posiedzeniu Komisji Oświatowej, 8 czerwca 1923 r., Konopczyński po raz piąty referował ko-lejną redakcję ustawowej regulacji. Marszałek Maciej Rataj skierował wniosek do Komisji Regulaminowej Sejmu, która wniosek uznała za wadliwy, ponieważ zapis formalnie neutralny uderzałby realnie w jedną nację, do tego zdefi niowaną według kryterium wyznaniowego. Ówcześnie wielonarodowościowa Rzeczpospolita mo-głaby się stać terenem walk, czego nie akceptowała społeczność międzynarodowa, a co w szczególności naruszałoby ustalenia wersalskie. Takich obiekcji nie miał Związek Polskich Korporacyj Akademickich, który przyjął (1921 r.) jako jedną z pięciu zasad tak zwany paragraf aryjski (zakaz przyjmowania osób pochodzenia żydowskiego). Również uczelniane Bratnie Pomoce wprowadzały paragraf aryj-ski. Walne Zebranie Bratniej Pomocy studentów Uniwersytetu Warszawskiego wprowadziło (17 lutego 1924 r.) dodatkowy punkt statutu: „Wyznawcy religii moj-żeszowej oraz bezwyznaniowcy, którzy porzucili religię mojżeszową, członkami zwyczajnymi, nadzwyczajnymi i wspierającymi T-wa być nie mogą”. Za wnio-skiem głosowało spośród obecnych 428 studentów – przeciw 178. Gdy upadły próby nowelizacji ustawy o szkołach akademickich, endecki minister WRiOP, Sta-nisław Głąbiński, zalegalizował dotychczas zwyczajowe prawo wydziałowego nu-merus clausus (okólnik z 11 lipca 1923 r.). Wprowadzono zalecenie dostosowania przyjęć kandydatów na studentów wywodzących się z mniejszości narodowych i wyznaniowych – „w granicach stosunku liczebnego do ogółu ludności Państwa”. Po zamachu majowym rząd Kazimierza Bartla odstąpił od numerus clausus. For-malnie zniesiono okólnik z 1923 r. kolejnym okólnikiem nowego ministra WRiOP, Gustawa Dobruckiego (18 lutego 1927 r.).

Programowa niechęć do Żydów była tym gwałtowniejsza, że toczyły się spory o narodowy charakter i granice Rzeczypospolitej, o miejsce religii rzymskokato-lickiej. Z drugiej strony występowały tendencje emancypacyjne Żydów, pojawiła się idea syjonizmu, infi ltracja komunistyczna, załamanie tradycyjnych wartości wspartych na religii mozaizmu. Aspiracje edukacyjne prowadziły w naturalny sposób do asymilacji, co w poprzednich wiekach musiało się łączyć z konwersją wiary i wykluczeniem z własnej społeczności. Te bariery w nowych realiach upa-dły. Zjawiskiem dodatkowym była w środowisku żydowskim daleko idąca eman-cypacja kobiet. W roku akademickim 1929/1930 w uczelniach warszawskich

(7)

stu-dentki wyznania mojżeszowego stanowiły 38,13% ogółu studentów tego wyzna-nia. Rygory wyznaniowe traktowano wśród studiujących z dystansem, zwłaszcza w kręgach lewicowych młodzieży żydowskiej. Kręgi te obwiniano o „zerwanie stosunków ze społeczeństwem żydowskim, kłótnie między sobą na posiedzeniach Centrali i Zarządu Domu, rozgardjasz w Stowarzyszeniach” oraz o złą gospodarkę fi nansami. Przejęcie w lutym 1929 r. władzy przez „odłam sjonistyczny pod wodzą A.O.S. »Jardenja«” pozwoliło „spłacać kolosalne długi, sięgające tysięcy złotych, uiścić zaległe komorne, pensje etc. a przede wszystkiem z powrotem zorganizować w jedną harmonijną całość wszystkie Wzajemne Pomoce”(Wstęp, „Centrala Ży-dowskich Akademickich Stowarzyszeń Samopomocowych Środowiska Warszaw-skiego »Żydowska Strzecha Akademicka« 1926–1931 r.” 1931, s. 3). Pozostawał jednak problem – wskazany w cytowanym wydawnictwie przez prezesa Centrali, Leona Nisenzona Zasadnicze zagadnienia życia żydowskiej młodzieży akademic-kiej – „Prowincja, z której rekrutuje się lwia część młodzieży akademicakademic-kiej, po-trzebującej pomocy i korzystającej najwięcej z urządzeń społecznych – zachowuje całkowitą obojętność na dolę akademika – żyda”.

Wszystkie strony, także Polacy, podchodziły do problemu asymilacji z rezerwą. Nadal funkcjonowała łatwo dostrzegalna bariera językowa – Ży-dzi posługiwali się na co Ży-dzień żargonem, w tym języku funkcjonowało też szkolnictwo wyznaniowe niższych szczebli. Realia statystyczne przedstawiały jednak dane świadczące o tym, że język polski stawał się nie tylko językiem urzędowym, zwłaszcza studentów. W roku akademickim 1924/1925 w uczel-niach państwowych studiowało ogółem 33 838 osób, w tym 7570 studentów wyznania mojżeszowego. Spośród nich jedynie 1573 deklarowało jako język ojczysty jidysz lub hebrajski. Udział studentów wyznania mojżeszowego był na poszczególnych uczelniach zróżnicowany: UJ – 26,2%, UJK – 39,3%, UW – 27%, USB – 22,9%, UP – 0,9%, PLw. – 14,1%, PW – 11,9%, SGGW – 0,2%, AG – 2,4%, AMW – 13,1%. Na uczelniach niepaństwowych studiowało wtedy 4012 osób, z których wyznanie mojżeszowe zadeklarowali jedynie studenci WSH w Warszawie (104) i WSHZ we Lwowie (40). W tego typu szkołach język jidysz lub hebrajski zadeklarowali – bez wskazania wyznania – jedynie studenci WWP (244) i jeden student WSHZ we Lwowie. Tylko w Uniwersyte-cie Jana Kazimierza liczba studentów wyznania mojżeszowego zbliżała się do liczby studentów wyznania rzymskokatolickiego (2271 : 2846). Na Uniwersy-tecie Jagiellońskim proporcje były odmienne (1655 : 3591).

Konferencja Rektorów Szkół Akademickich rozważała kwestię wprowadzenia polityki numerus clausus 23 i 24 kwietnia 1927 r. Leon Marchlewski, rektor UJ, wskazywał, że na tej uczelni „utarł się usus przyjmowania na Wydział Lekarski Żydów w stosunku 12 do 13%, tj. odpowiadającemu ich liczebności w państwie, żeby wprowadzić młodzież polską do zawodu lekarskiego, zażydzonego do 65%”. Uważał, że realizacja tej polityki poprzez wprowadzenie egzaminów wstępnych jest możliwa – „jednak nie można rozmyślnie dyskwalifi kować Żydów, często zresztą lepiej przygotowanych od Polaków”. Dodatkowym problemem na wydzia-łach lekarskich była presja studentów, domagających się, by studenci wyznania mojżeszowego przeprowadzali sekcję zwłok dostarczanych przez gminę

(8)

żydow-ską – na co ta nie wyrażała zgody ze względu na podstawy swej wiary. Rektor UJK Józef Siemiradzki sądził, że „numerus clausus we Lwowie jest konieczny [...]. Dawniejszy odsetek Żydów 65% spadł obecnie do 36%, natomiast Rusinów z 5% wzrósł do 16%”. Minister WRiOP, Gustaw Dobrucki, skomentował te głosy nastę-pująco: „oznaczenie pewnego procentu Żydów, który dany wydział przyjmuje, nie jest wskazane, bo to tajemnicą nie może pozostać”. Brał tu pod uwagę reperkusje międzynarodowe. Nie wskazywał natomiast na konsekwencje logiczne tej polity-ki – nie planowano przecież przymusowych naborów wobec wszystpolity-kich nacji, by każda osiągnęła odpowiedni dla niej procent partycypacji w studiach, stosownie do procentu udziału tej nacji w społeczeństwie. Minister Dobrucki wystosował natomiast pismo okólne (18 lipca 1927 r.) do szkół akademickich, powołujące się na uchwałę Komisji Rzeczoznawców przy Komitecie Politycznym RM z czerwca 1925 r., odrzucającą możliwość stosowania przy rekrutacji na studia kryteriów na-rodowościowych lub wyznaniowych.

Na wydziałach lekarskich uniwersytetów narastała „sprawa trupia”. Senat UW podjął już w 1926 r. uchwałę w sprawie kontyngentu zwłok żydowskich, których nie dostarczała gmina żydowska ze względów wyznaniowych. Podobnie działo się w innych ośrodkach. Demonstracja studentów w Anatomicum UW (29 i 30 paź-dziernika 1931 r.) przebiegała pod hasłem „dostarczania do prosektorjum trupów żydowskich” na równi z chrześcijańskimi. Z obu stron pojawiły się w kolejnych dniach akcje bojówek uzbrojonych w laski. Studenci polscy demonstracyjnie no-sili w klapach marynarek zielone wstążeczki, co ułatwiało identyfi kację, ale też aresztowania policyjne. Identyfi kacji służyły też czapki Bratniaka – na UW była to biała rogatywka z amarantowym paskiem. W Wilnie zmarł pobity student, Sta-nisław Wacławski (10 listopada 1931 r.). Wywołało to rozruchy antysemickie we wszystkich ośrodkach akademickich. W Warszawie, w kościele akademickim św. Anny, w nabożeństwie za duszę zmarłego wzięło udział ponad 10 tys. stu-dentów (14 listopada 1931 r.). Zarząd Towarzystwa „Bratnia Pomoc” Stustu-dentów UW wystąpił tego dnia z rezolucją w sprawie „1. wprowadzenia numerus clau-sus 2. wdrożenia energicznego śledztwa i ukarania zabójców ś.p. kol. Stanisława Wacławskiego”, co poparł w odezwie Naczelny Komitet Akademicki. W takich realiach Związek Ludowo-Narodowy wystąpił z ponowną próbą wprowadzenia ustawowego numerus clausus. Referentem wniosku, przedstawionego na posie-dzeniu Komisji Oświatowej Sejmu (3 marca 1932 r.) był Wacław Komarnicki. Re-ferent wskazywał: „Tylko na gruncie państwowości polskiej, jako Państwa Narodu Polskiego, opartego o kulturę chrześcijańską, mogą mniejszości narodowe, a więc i żydowska, znaleźć zabezpieczenie dla swego bytu i rozwoju. A więc i w aspira-cjach mniejszości narodowych w Polsce musi być zachowana odpowiednia pro-porcja”. Lokalnie pojawiły się działania w kierunku numerus nullus. W Dublanach studenci-narodowcy nie dopuścili Bernarda Bauera do studiów na Wydziale Rol-niczo-Lasowym Politechniki Lwowskiej. Senat PLw. zawiesił zajęcia i uruchomił postępowanie dyscyplinarne. Na lwowskiej ulicy przygotowana przez Bolesława Piaseckiego grupa obrzuciła jajami byłego premiera, Kazimierza Bartla (20 maja 1932 r.), który wielokrotnie występował przeciw numerus clausus. Organizacje studenckie (z wyjątkiem Lwowskiego Komitetu Akademickiego), władze

(9)

akade-mickie i opinia publiczna uznały akcję przeciw Bartlowi za hańbiącą kulturę pol-ską. W oświadczeniu Kierownictwa Obozu Wielkiej Polski (z 1 czerwca 1932 r.) wskazywano jednak, że „dążenie do wprowadzenia »numerus clausus« jest progra-mem minimalnym” OWP. Zapowiadano działania „w kierunku zasadniczej zmia-ny prawno-politycznego położenia elementu żydowskiego w Państwie Polskiem”. Wniosek nie uzyskał poparcia innych klubów parlamentarnych, przeciw niemu opowiedział się też reprezentant rządu.

Myślenie w kategoriach prawa ma tę cechę, że intencje wnioskodawcy czę-sto tracą na znaczeniu, a nawet mogą być wypaczane. Do tego, życie idzie swoją drogą. Jak przypomina w książce o Władysławie Konopczyńskim Piotr Biliński, już w roku 1929 autor pierwotny wniosku, Konopczyński, odnotował w „Dzien-nikach”: „narodowcy utrudniają Żydom dostęp do dziekanatów, pono ich trochę biją. Mogliby troskę o numerus clausus zostawić nam, ale oni żądają już numerus nullus, co się nie zgadza z moimi przekonaniami” (P. Biliński, Władysław Ko-nopczyński 1880–1952. Człowiek i dzieło, Warszawa 2018). Wycofanie się wnio-skodawcy z pracy poselskiej i partyjnej nie zmieniło biegu sprawy – w szkołach akademickich pojawiły się zjawiska obce ideom wolności nauki i nauczania, obce zasadzie apolityczności, sprzeczne z prawem i tradycją humanitaryzmu. W odróż-nieniu od Niemiec, Węgier, Rumunii, Bułgarii i Czechosłowacji, gdzie decyzją władz tych państw wprowadzono w 1938 roku numerus clausus – w II Rzeczy-pospolitej do tego ustawowo nie doszło. Podczas posiedzenia Senatu RP w dniu 13 marca 1939 roku Bartel ukazał chronologicznie sposoby walki o numerus clau-sus – na tle sytuacji Żydów w Polsce. I sumował: „Metody te bowiem owego zagadnienia nie rozwiązują, ani rozwiązania nie przyspieszają, zadają natomiast cios duszy Narodu, deprawując ją i pozbawiając cech szlachetności, rycerskości i człowieczeństwa”.

Dochodziło jednak do zmian w praktyce funkcjonowania szkół akademickich, zwłaszcza w postaci prób narzucenia „getta ławkowego”. Największe zmiany za-szły w programach organizacji samopomocowych. Zjazd prezesów Bratnich Po-mocy w Krakowie (17 czerwca 1938 r.) rozszerzył zakres numerus nullus o asy-stentów i profesorów. Tak bezwzględny zakres obowiązywał na Uniwersytecie Po-znańskim już od roku akademickiego 1936/1937. Numerus nullus zadeklarowały w roku akademickim 1937/1938 władze Akademii Medycyny Weterynaryjnej we Lwowie i Akademii Górniczej w Krakowie.

W Warszawie już 17 marca 1934 r. Towarzystwo Bratnia Pomoc Studentów Uniwersytetu Warszawskiego (dalej: BPS UJP) drogą uchwały Walnego Zebrania wprowadziło poprawkę do Statutu: „Członkiem zwyczajnym [...] może być każdy student Uniwersytetu [...], obywatel Państwa Polskiego, bez różnicy płci, wyznania chrześcijańskiego, narodowości niewątpliwie Polskiej, przyjęty do grona członków T-wa przez Komisje Balotującą”. Nadzwyczajne Zebranie Zarządu BPS UJP przy-jęło (20 kwietnia 1936 r.) rezolucję „W sprawie komunistyczno-żydowskiej akcji wywrotowej”. Wskazywano, że „komunizm jest śmiertelnym wrogiem katolickiej i rzymskiej kultury, która jest kulturą polskiego Narodu”. Stwierdzano: „Polska Mło-dzież Akademicka żąda ścisłego oddzielenia żydów, jako czynnika rozkładowego, od całego organizmu narodowego Polski, zatamowania dopływu żydów na polskie

(10)

wyższe uczelnie, oraz bezwzględnej walki z wpływami żydowskimi w dziedzinie politycznej, społecznej, gospodarczej i kulturalnej”. Celem było „stworzenie z na-szej Ojczyzny katolickiego państwa Polskiego Narodu”. W dniu 12 października 1936 r. Zarząd BPS UJP wystąpił do Rektora z informacją, iż „członkowie Zarządu postanowili jednomyślnie zakupić na własny koszt 30 Krzyży Św. jako symbol głę-bokich i szczerych uczuć religijnych polskiej młodzieży akademickiej i ofi arować Je uczelni z gorącą prośbą o zawieszenie w auditoriach”. Pod presją inicjatywę tę aprobował Senat Uniwersytetu (uchwała z 20 października 1936 r.).

Kolejne walki doprowadziły do wydania zarządzenia ministra WRiOP (z 30 mar-ca 1937 r.) rozwiązującego organizacje ideowo-wychowawcze i zawieszającego działalność Bratnich Pomocy uczelni warszawskich. BPS UJP określała swe stano-wisko jako „walkę o ghetto na wyższych uczelniach”. W statucie BPS UJP, uchwa-lonym 30 stycznia 1938 r., stwierdzano, że członkiem zwyczajnym „może być każdy student UJP obywatel Państwa Polskiego”, a także „absolwenci i doktoranci UJP posiadający pełne prawa akademickie”. Dodano jednak tzw. paragraf aryjski: „Członkami T-wa nie mogą być wyznawcy religii mojżeszowej, ci którzy religię mojżeszową porzucili, oraz ich zstępni do trzeciego stopnia włącznie”. W tygodniu poprzedzającym Boże Narodzenie 1938 r. zorganizowano na uczelni „Tydzień bez żydów”. Warszawskie organizacje studenckie – było ich 45 – przyjęły w czerwcu 1938 r. „minimalny program żydowski”. Stwierdzano: „Dziś tak zwana kwestia żydowska wysuwa się na czoło problemów, które Państwo Polskie rozwiązać musi, aby stanąć u progu wielkości. Rozwiązanie jej nastąpi dopiero wtedy, gdy ostatni żyd opuści granice Rzeczypospolitej i nie ma innego rozwiązania, zgodnego z in-teresami Narodu. Polska Młodzież Akademicka, uważając, że opinia publiczna jest już dostatecznie uświadomiona i przygotowana, wzywa wszystkich Polaków do walki z zalewem żydowskim”. W punkcie 8 postulowano „Niedopuszczać do Wyższych Uczelni oraz innych szkół profesorów i wykładowców żydów i maso-nów, oraz znieść nostryfi kację dyplomów otrzymanych przez żydów zagranicą”. Na łamach „Wszechpolaka” ukazała się lista 150 profesorów szkół akademickich, opatrzona tytułem „Kto nas uczy? Profesorowie Żydzi na wyższych uczelniach”. Według komentarza byli to „ludzie, którzy w salach wykładowych i seminaryj-nych zakażają duszę młodego pokolenia zgnilizną kabały i na niej zbudowaseminaryj-nych doktryn masońskich” („Wszechpolak” nr 19 z 11 września 1938 r).

Zarząd Bratniej Pomocy Studentów SGH zabronił we wrześniu 1937 r. „Człon-kom Towarzystwa siadania razem z Żydami pod grozą usunięcia z Towarzystwa […] uchwała ta poprzedziła o więcej niż ½ roku odpowiednią decyzję Senatu Uczelni” (Sprawozdanie z działalności Zarządu… na dzień 31 marca 1938 r.). Były jednak osoby, które siadały między Żydami, traktując swą decyzję w kategoriach odwagi cywilnej i niezależności moralnej. W tymże „Sprawozdaniu” propagowa-no przedświąteczną „akcję rybną” w celu „unarodowienia życia gospodarczego”. Powodzenie tej akcji doprowadziło do uruchomienia „Pierwszego »Sklepu Aka-demickiego«”, działającego na statusie spółki studentów SGH, handlującego – po cenach hurtowych – rybami, nabiałem i artykułami kolonialno-spożywczymi. Po-mysł „akcji rybnej” wywodził się ze Lwowa, gdzie rok wcześniej, w czasie świąt Bożego Narodzenia sprzedawano konkurencyjnie „Technickie ryby”.

(11)

W Krakowie, Nadzwyczajne Walne Zebranie Bratniej Pomocy UJ wystosowało 19 maja 1938 r. memoriał do Senatu UJ. Powołując się na walkę „z zalewem żydowskiej mniejszości, która, władając dziedziną życia gospodarczego i handlowego, sięga po duchową i kulturalną władzę nad naszym narodem”, sugerowano, że „jedynym środ-kiem na zażydzenie Wyższych Uczelni i zawodów, do których otwierają one dostęp, jest wykluczenie żydów od studiów”. Występowano też przeciwko nostryfi kacji na polskich uczelniach dyplomów, uzyskanych przez Żydów za granicą, przeciw pomo-cy fi nansowej, kierowanej do studentów tej narodowości. Postulowano nawet „ob-sadzanie na przyszłość stanowisk asystentów, docentów i profesorów jedynie siłami naukowymi narodowości polskiej”. Była to demagogia: liczba nostryfi kowanych dy-plomów w Polsce przez osoby wyznania mojżeszowego wyniosła w roku akademic-kim 1932/1933 zaledwie 94 (ogółem – 140), a w roku akademicakademic-kim 1936/1937 – 40 (ogółem – 89). W tych samych latach wydano ogółem odpowiednio 6482 oraz 6114 dyplomów z niższym stopniem naukowym – w tym odpowiednio 1355 oraz 911 dy-plomów osobom wyznania mojżeszowego. Dydy-plomów doktorskich wydano ogółem w tych samych latach 107 oraz 233 (w tym 16 oraz 59 osobom wyznania mojżeszo-wego). Poczucie zagrożenia po stronie większości wynikało z rozkładu procentowego – w roku akademickim 1932/1933 aż 67,1% nostryfi kujących dyplomy doktorskie to osoby wyznania mojżeszowego (w kolejnych latach – 70,5%; 62,7%; 64,5%). Przepisy nostryfi kacyjne z 3 kwietnia 1924 r. pozostawiały sprawę w gestii rad wydziałowych. Na mocy rozporządzenia ministra WRiOP z 14 marca 1938 r. dana rada wydziałowa nie tylko decydowała o nostryfi kacji, ale mogła też wystąpić do ministra o ustalenie „kontyngentu nostryfi kacji”. By przeprowadzić nostryfi kację należało złożyć powtór-nie wymagane egzaminy, a przy doktoracie uzyskać przyjęcie rozprawy, która była postawą uzyskania stopnia doktora za granicą. Możliwe było nawet otrzymanie wska-zania dodatkowych wykładów i ćwiczeń do odbycia na danym wydziale. W składzie osobowym UJ w 1939 r., jak ustalił Stanisław Waltoś, było zaledwie 14 osób pocho-dzenia żydowskiego. Spośród nich katedrę posiadało tylko 2 profesorów, a veniam le-gendi – 9 (S. Waltoś, Na tropach doktora Fausta i inne szkice, Warszawa 2004, s. 174). Problem tkwił natomiast w odmiennej efektywności studiów. Według ustaleń Mak-symiliana Józefa Ziomka: „lepsze wyniki uzyskują mojżeszowi. Więcej […] ma noty celujące i dobre, a mniej przepada przy egzaminach. To też po czterech latach studjów mojżeszowi uzyskują tytuł magistra w 33%, podczas gdy rzym.-kat. tylko w 18% za-pisanych na I rok prawa” (M.J. Ziomek, Obraz studjów prawniczych : charakterystyka młodzieży oraz wyniki egzaminów na Wydziale Prawa i Administracji Uniw. Jagiell. w Krakowie w latach 1925–1930, Kraków 1931). Różnica ta pogłębiała się, gdy brano pod uwagę same studentki (41% do 20%). Jak podawał w sprawozdaniu ustępujący rektor, Władysław Szafer (5 października 1938 r.), w roku akademickim 1936/1937 wśród 901 absolwentów UJ ze stopniem magistra było 15,5% osób wyznania mojże-szowego (w poprzednim roku ak. 22%), a wśród 92 promowanych doktorów 32,6% osób tego wyznania (w poprzednim 47 %). Była to znacząca różnica w stosunku do studiujących na UJ osób tego wyznania.

We Lwowie „Sprawozdanie” Bratniej Pomocy Politechniki Lwowskiej za rok 1938 głosiło: „My, młodzież polska, gospodarze tego kraju, przyznajemy, że nasza walka z żydostwem to nie tylko obrona, to także walka zaczepna. My atakujemy

(12)

– tak samo, jak lekarski lancet atakuje potworny nowotwór w chorym organizmie. W rozwiązaniu problemu żydowskiego na wyższych uczelniach będziemy nadal konsekwentni i nieugięci [...] akcja nasza jest wzorem dla całego polskiego spo-łeczeństwa”. Obok zamieszczano nekrolog Romana Dmowskiego. Przeciwstawną odpowiedzią była rejestracja (5 lipca 1938 r.) nowego, lewicowego Bratniaka UJK. Po roku powstał analogiczny Bratniak PLw. Kolejna śmierć studenta PLw., Marcu-sa Landesberga (pobity, zmarł w szpitalu 27 maja 1939 r.) skłoniła 16 profesorów uczelni lwowskich do złożenia memoriału prezesowi RM, wybranym ministrom oraz marszałkom Sejmu i Senatu. Apelowano o „zastosowanie wszelkich w jej mocy środków w celu zlikwidowania stanu anarchii i salwowania bytu lwowskich uczelni akademickich. Stabilizacja i normalizacja stosunków wymaga: niezwłocz-nego zastosowania fi zycznych środków gwarantujących pełne bezpieczeństwo i egzekutywę ustaw Rzeczypospolitej oraz zarządzeń władz na terenie, usunięcia ze szkół akademickich elementu destrukcyjnego, zreformowania zarządów Do-mów Akademickich i uwolnienia ich od kierownictwa przez jedno stronnictwo”. Rektor PLw. zawiesił 16 czerwca 1939 r. działalność 18 stowarzyszeń uczelnia-nych wobec braku potępienia zabójstwa Landesberga.

Zdarzenia te miały nie tylko wymiary indywidualne, ale i statystyczne. W roku akademickim 1928/1929 na ogółem 43,6 tys. studentów wszystkich szkół wyż-szych wyznanie mojżeszowe deklarowało 8,7 tys. osób. W roku akademickim 1932/1933 liczby te wynosiły odpowiednio 51,8 tys. i 9,7 tys. W roku akademickim 1937/1938 – 48 tys. i 4,8 tys. W procentach spadek ten wynosił w podanych latach od 20,4%, poprzez 18,8% do 10%. W poszczególnych kierunkach studiów najwi-doczniejszy był wśród studentów prawa i nauk politycznych (odpowiednio 27,7% – 26,2% – 6,5%), medycyny (17,9% – 18,4% – 10,9%) i nauk handlowych (15,4% – 9,1% – 6,3%). Relatywnie niższy był na fi lozofi i (26,4% – 22,3% – 16,4%). Od roku akademickiego 1933/1934 liczba studentów Żydów malała corocznie o tysiąc, by w roku ak. 1936/1937 stabilizować się na połowie tysiąca. Wzrost liczby stu-diujących Żydów wystąpił jedynie na Wolnej Wszechnicy Polskiej w Warszawie: w roku akademickim 1935/1936 – było ich 189, a w roku akademickim 1938/1939 – 384. Odmiennie kształtowała się statystyka nadanych stopni doktora, co miało związek z polityką utrudniania dostępu do pracy naukowej „obcym” narodowo-ściowo czy wyznaniowo. Otóż, w roku akademickim 1933/1934 wśród uzysku-jących doktorat było 22,7% osób wyznania mojżeszowego, w 1934/1935 – 19%, a w 1935/1936 – 23,1% (w tym z prawa 41,7%). Były to doktoraty kwalifi kujące do podjęcia pracy naukowej. Ta „nadreprezentacja” dobrze świadczy o systemie wartości i uzdolnieniach mniejszości, a zarazem wyjaśnia poczucie względnego zagrożenia po stronie większości. Polityka numerus clausus osiągnęła apogeum w roku akademickim 1938/1939. Jak ustaliła Monika Natkowska, przyjęto wtedy na UJK zaledwie 42 Żydów, na USB – 66, na UJ – 75, na Politechnice Lwowskiej – 10, na PW – 29, na SGGW – 11. Jedynie na Uniwersytecie Józefa Piłsudskiego w Warszawie liczniej – 342 osoby. Za tymi procentami i liczbami kryły się indywidu-alne i grupowe upokorzenia i cierpienia, które nie dadzą się ująć w statystyce (M. Na-tkowska, »Numerus clausu«, getto ławkowe, »numerus nullus«, »paragraf aryjski«. Antysemityzm na Uniwersytecie Warszawskim 1931–1939, Warszawa 1999).

(13)

Sprawozdania tradycyjnych Bratnich Pomocy drukowano razem z danymi o tradycyjnej samopomocy dla członków, których długie, imienne listy tworzyły swoisty podpis pod sprawozdaniem. Ciąg dalszy dopisała już po roku wojna, na-stępnie – okupacja i Holocaust.

Zmiany ustrojowe oraz geopolityczne, które nastąpiły po II wojnie świato-wej doprowadziły do względnie jednolitej struktury narodowościoświato-wej w pań-stwie polskim. Koncepcja świeckości państwa była przenoszona w sferę indy-widualnych przekonań religijnych. Kategoria numerus clausus utraciła wymiar narodowościowy na mocy uchwały Komisji Wyznaniowej i Narodowościowej Krajowej Rady Narodowej z 10 grudnia 1946 r. Pozostała jednak w wymiarze merytorycznym, o czym świadczy pismo Adama Vetulaniego, dziekana Wy-działu Prawa UJ, skierowane do Ministerstwa Oświaty 3 maja 1947 r. „Stojąc na stanowisku, że ograniczenie ilości studentów przyjmowanych na I rok stu-diów jest w zasadzie celowe i wprost konieczne dla usprawnienia nauczania Rada Wydziału Prawa Uniwersytetu Jagiellońskiego uważa, że wprowadzenie numerus clausus już obecnie jest przedwczesne. W okresie, gdy przez lata oku-pacji niemieckiej polska młodzież była pozbawiona możliwości studiowania, gdy najwyższy interes państwa wymaga, aby stale przed całą młodzieżą stały otworem mury wyższych uczelni, gdy na wydziałach technicznych i przyrod-niczych słabe rozbudowanie laboratoriów, warsztatów, klinik etc. zmusza do silnego ograniczenia dostępu na te kierunki studiów młodzieży pragnącej stu-diować na wyższych uczelniach i mającej do tego prawo – pozostają otworem jedynie wydziały humanistyczne” (cyt. za: U. Perkowska, Studenci Uniwersy-tetu Jagiellońskiego w latach 1945–1948/49, Kraków 2001). Władze poszły jednak w kierunku limitowania przyjęć, osłabienia roli matury jako warunku wstępnego, a także wprowadzenia kryterium pochodzenia społecznego, pre-ferującego pochodzenie robotniczo-chłopskie. Wiązało się z tym upowszech-nienie egzaminów wstępnych i stosowanie ministerialnego numerus clausus (zarządzenia ministra oświaty z 5 sierpnia 1947 r. oraz 8 czerwca 1948 r.).

Polityka ta poprzedzona była akcję propagandową, uruchomioną przez władze partyjno-państwowe. Skorzystano z manifestacji studenckich z okazji rocznicy Konstytucji 3 maja, obchodzonej w 1946 r. Pochody i zebrania studentów dały okazję do aresztowań przywódców studenckich, a także do kampanii prasowej. Przykładem głoszonych tez był artykuł Mieczysława Dereżyńskiego Złe tradycje. Komentując „wystąpienia podżegaczy reakcyjnych w dniu 3 maja” stawiał tezę: „trzeba uzdrowić klasowy stan studentów. W Polsce, gdzie mamy około 80 proc. robotników, chłopów i inteligencji pracującej, wyższe uczelnie muszą ten procent odzwierciedlać, a wtedy bez wątpienia wyższe uczelnie staną się kuźnicami na-uki – pracy dla kraju, a nie siedliskiem wstecznych, faszystowskich prądów spo-łecznych” (M. Dereżyński, Złe tradycje, „Robotnik Kujawski” nr 135 z 22 maja 1946 r.). Tym samym sprawa numerus clausus zatoczyła koło – nadal stanowiąc sprzeczne z akademizmem wynaturzenie.

(14)

Bibliografi a

„Akademik” 1923, r. 2, nr 5, z 20 marca 1923.

„Centrala Żydowskich Akademickich Stowarzyszeń Samopomocowych Środowiska Warszawskiego »Żydowska Strzecha Akademicka« 1926–1931 r.” 1931.

„Wszechpolak” nr 19 z 11 września 1938 r.

Biliński P., Władysław Konopczyński 1880–1952. Człowiek i dzieło, Ośrodek Myśli Poli-tycznej, Warszawa 2018.

Dereżyński M., Złe tradycje, „Robotnik Kujawski” nr 135 z 22 maja 1946.

Dzieje Uniwersytetu Warszawskiego 1915–1939, red. A. Garlicki, PWN, Warszawa

1982.

Gansiniec R., Sprawa numerus clausus i zasadnicze jej znaczenie. Antysemityzm

akade-micki jako objaw antysemityzmu społecznego, nakł. Związku Akadeakade-mickiej

Młodzie-ży Zjednoczeniowej, Warszawa 1925.

Jaczewski B., Organizacja i fi nansowanie nauki polskiej w okresie międzywojennym, Za-kład Historii Nauki i Techniki PAN, Wrocław 1971.

Korespondencja Marii Skłodowskiej-Curie z uczonymi z Europy Środkowej i Wschod-niej 1904–1934, red. J. Piskurewicz, Wydawnictwo UMCS, Lublin 1998.

Kulczykowski M., Żydzi – studenci Uniwersytetu Jagiellońskiego w dobie

autonomicz-nej Galicji (1867–1918), Instytut Historii UJ, Kraków 1995.

Kulczykowski M., Żydzi - studenci Uniwersytetu Jagiellońskiego w Drugiej

Rzeczypo-spolitej (1918–1939), Instytut Historii UJ, Kraków 2004.

Natkowska M., »Numerus clausus«, getto ławkowe, »numerus nullus«, »paragraf

aryj-ski«. Antysemityzm na Uniwersytecie Warszawskim 1931–1939, ŻIH, Warszawa

1999.

Nizenson L., Zasadnicze zagadnienia życia żydowskiej młodzieży akademickiej, „Cen-trala Żydowskich Akademickich Stowarzyszeń Samopomocowych Środowiska War-szawskiego »Żydowska Strzecha Akademicka« 1926–1931 r.” 1931.

Perkowska U., Studenci Uniwersytetu Jagiellońskiego w latach 1945–1948/49, Wydaw-nictwo Secesja, Kraków 2001.

Pietryński T., Walka o »spolszczenie« polskich wyższych uczelni, „Akademik” 1922, r. 2, nr 1 (7), s. 53.

Waltoś S., Na tropach doktora Fausta i inne szkice, Wydawnictwo WSiP, Warszawa 2004.

Ziomek M.J., Obraz studjów prawniczych: charakterystyka młodzieży oraz wyniki

eg-zaminów na Wydziale Prawa i Administracji Uniw. Jagiell. w Krakowie w latach 1925–1930, Kraków 1931.

Piotr Hübner

Numerus clausus in the Academic Life of the Second Polish Republic

Abstract

The paper is a source article, based on quotes from controversial statements in a historical context. There are statistical fi ndings in the background. The analysis of the presence of Jews in academic schools of the Second

(15)

Polish Republic as a mythologized problem dominates. The axiologically neutral category of numerus clausus was used to combat the statistical overrepresentation of female and male students at Polish universities. It was the result of the Jewish youth’s aspiration to full life emancipation. However, the phenomenon of emancipation, which was benefi cial to all, turned into a destructive struggle for existence at the national level. It also had a symbolic dimension.

Keywords: emancipation; assimilation; numerus clausus; Aryan paragraph;

academic schools; national confl icts; ministerial policy; moral attitudes

Słowa kluczowe: emancypacja; asymilacja; numerus clausus; paragraf

aryjski; szkoły akademickie; konfl ikty narodowościowe; polityka ministe-rialna; postawy moralne

Cytaty

Powiązane dokumenty

Pula atrakcji. Pierwsza pula dotyczy oczywistych wartości. Ogólny pozytyw- ny przekaz brzmi: „bronimy naszych praw do dobrego życia”, tutaj: „do wzrasta- nia w zdrowiu i

Stem cells come in different fl avors but have one common feature; they can be programmed to turn into any type of cell, any organ, any part of the human body if one directs

A przecież komórki także zawierają geny… I chociaż wprost tego tak się nie przedstawia, to jednak sądzę, że widoczny kontrast pomiędzy obawami wobec terapii genowych

Natomiast Komitet Polityki Naukowej przy Ministerstwie Nauki uważa, że ,,dla rozwoju nauki w Polsce potrzebna jest radykalna zmiana funkcjonowania instytutów naukowych, a

These changes “without a very serious and broad debate, threaten with further divisions in the Polish scientifi c community, disorgani- zation of research and teaching,

Jej Potrzeby, Organizacja i Rozwój” od momentu swojego powstania w 1918 roku stało się forum dyskusji o kondycji nauki polskiej, diagnoz w tym zakresie, z czasem także

Appeal of Division I: Humanities and Social Sciences of the Polish Academy of Sciences to the Minister of Science and Higher Education of the Republic of Poland (draft).. 15

Duda Roman, »Historia matematyki w Polsce na tle dziejów nauki i kultury«,.