• Nie Znaleziono Wyników

"...miłujmy się wzajemnie. Nie tak jak Kain..." (1 J 3,11c-12a)

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""...miłujmy się wzajemnie. Nie tak jak Kain..." (1 J 3,11c-12a)"

Copied!
24
0
0

Pełen tekst

(1)

Zbigniew Grochowski

"...miłujmy się wzajemnie. Nie tak

jak Kain..." (1 J 3,11c-12a)

Studia Elbląskie 8, 67-89

2007

(2)

Ks. Zbigniew GROCHOWSKI

Studium Biblicum Franciscanum, Jerozolima

S tudia Elbląskie VIU/20Q7

„...M IŁUJM Y SIĘ WZAJEMNIE. NIE TAK JAK KAIN...”

(1 J 3 ,llc - 1 2 a ) ‘

Jed n ą z „sen sacji” roku 2006 było opublikow anie przez „N ational G eo g rap h ie S o ciety ” tekstu apokryficznej „Ew angelii Judasza” . I choć nie m am y tu do czy n ien ia z falsy fik ate m 2, to jed n ak nie spełniły się m arzenia wielu zw o lenników tej publikacji: nie straciły na sw ym autorytecie kanoniczne księgi Pism a Ś w iętego ani też sam Judasz nie stał się pozytyw nym bohaterem N ow ego T estam entu (a tym bardziej — „najdoskonalszym z uczniów ” C hrystusa). O dkrycie tego d zieła je st, sam o w sobie, bardzo cenne: rzuca ono kolejne św iatło na problem istnienia apokryfów , p rzy b liża treści jakim i żyły grupy gnostyckie, itp.3.

N ietrudno się dom yśleć, że skoro głów ny bohater „Ew angelii Ju d asza” , postać n iew ątp liw ie negatyw na, ukazany je st w ja k najpozytyw niejszym św ietle, to rów nież i środow isko w jakim pow stało to dzieło, przyjm ow ało specyficzny system em w artości, a ja k o w zory postępow ania obierało ono postaci kieru jące się m ało go d n ą p o lecenia m oralnością. Jednogłośnie przyjm uje się tezę, że „ E w an g elia Ju d a sz a ” zrodziła się w łonie sekty kainitów . T a niew ielka g nostycka grupa

1 N iniejsze opracow anie stanowi próbę zredagowania notatek zawierających niektóre treści zasłyszan e podczas w ykładów poprowadzonych przez prof. F. Mannsa OFM, opartych na perykopie 1 J 3 ,1 1 -2 2 . W ykłady te m iały m iejsce w I sem estrze roku akadem ickiego 2 0 0 6 /2 0 0 7 na Studium Biblicum Franciscanum w Jerozolim ie. Prof. Manns jest cenionym znaw cą literatury rabinicznej, literatury m iędzytestam entowej oraz Pism Janowych (NT). Autor opracow ania serdecznie dziękuje Profesorowi za wyrażenie zgody na opublikowanie niniejszego artykułu. Jednocześnie zaś prosi Czytelnika o w yrozum iałość, gdyż opracowanie to nie jest p ozbaw ion e w ielu braków: niektóre cytaty nie będą opatrzone siglami; niektóre tłum aczenia będą m iały charakter jed yn ie przybliżony (sparafrazowany); nie będzie zachowana zasada podawania tekstów źród łow ych w kolejności chronologicznej; zagadnienia tu om awiane nie będą cieszy ły się faktem dokonania w yczerpującego i system atycznego dociekania naukowego; itp.

2 Nikt nie podważa autentyczności znalezionego manuskryptu, a jeg o polskie tłum aczenie, dokonane przez ks. prof. dr. hab. W incentego M yszora, m ożna odnaleźć choćby na stronie http://w w w .w tl.us.edu.pl/pdf/zak/E w angelia-Judasza.pdf.

3 Bardzo ciekaw ym , choć stanowi ono niepozorną pod w zględem objętości p ozycję książ­ kow ą, jaw i się bardzo św ieże opracowanie zajmujące się zagadnieniem Ew angelii Judasza. Jest to m ian ow icie książka: M. S t a r o w i e j s к i, Judasz. H istoria, legenda, m ity, Poznań 2006. Z naleźć w niej m ożna nie tylko próbę skom entow ania samej „Ewangelii Judasza”, ale również nakreślenia szerszego problemu: obecności i roli tej tragicznej postaci zarówno w NT, jak i w w ielu , innych niż „Ew angelia Judasza”, apokryfach.

(3)

religijna, istniejącą w II w ieku4, tw ierdziła, że ST je st w całości dziełem Szatana, zaś postać K aina obrała ja k o ideał i w zór do naśladow ania.

T ak oto, tytułem w stępu, naw iązując do „Ew angelii Ju d asza” , poruszyliśm y kw estię osoby K aina. A zgodnie z tytułem niniejszego opracow ania, w łaśnie jem u p o św ięcona będzie nasza uw aga. T a tragiczna postać p o jaw ia się w Piśm ie Ś w iętym niejednokrotnie. Przede w szystkim czytam y o niej w R dz 4, ale n aw iązując do w ydarzeń tam opisanych, w spom inają ją rów nież inne księgi biblijne: Sdz 4,11; H br 11,4; 1 J 3,12 oraz Jud 11. Do niektórych z tych tekstów w rócim y nieco później. Punktem w yjścia jed n ak pragniem y uczynić fragm ent P ierw szego Listu św. Jan a (1 J 3 ,1 1 -1 8 ). Perykopa ta ucieszyła się naszym szczególnym zain tereso ­ w aniem dlatego, że naw iązanie do postaci K aina stanow i jed y n y explicite cytat ze ST w L istach Janow ych5.

T łum aczenie tekstu6 1 J 3 ,1 1 -1 8 na ję z y k polski oraz kilka adnotacji:

(1 J 3 ," „Taka b o w ie m “ je st n o w in a \ którą u s ły s z e liś c ie 0 od p o czą tk u :1* m iłu jm y się w za jem n ie. (*2) N ie tak jak Kain (k tóry)c od Złego* b y ł i zabiL s w e g o brata. A d la c ze g o go zab ił? Poniew aż, je g o c zy n y b y ły z łe , brata zaś (były)*1 sp ra w ied liw e. (*3) N ie d z iw c ie się bracia, je ś li św ia t w as n ie n a w id zi. (*4) M y w ie m y , że p r zeszliśm y ze śm ierci do ż y cia , b o 1 m iłu jem y braci. T en kto nie m iłuje', trwa w śm ierci. (*5) K ażd y kto n ien a w id zi s w e g o brata, je st zabójcą*0. A w ie c ie , że żaden zabójca*0 nie ma, p o zo sta ją ceg o w n im , ż y c ia w ie c z n e g o . (*6)

4 W spom inają o niej tacy pisarze starożytni, jak I r e n e u s z („Przeciw herezjom ” 1 .3 1 .1 -2 ), E p i f a n i u s z z S a l a m i n y („Panarion” 38), H i p o l i t („Przeciw herezjom ” 8), P s e u d o- -T e r t u 1 i a n („Przeciw wszystkim herezjom” 7) i T e r t u 1 i a n („O chrzcie” 1 ).

5 Chociaż wykład prof. Mannsa bazował na nieco szerszym zakresow o tekście (1 J 3 ,1 1 -2 2 ), którego granice zostały ustalone na podstaw ie analizy retorycznej, przedstawionej w: G. G i u r i s a t o, Struttura e teologia della p rim a lettera di G iovanni, Analisi letteraria e retorica, contenuto teologico. A n alecta B iblica 138 (1998), s. 4 7 2 -5 0 9 , to jednak my pom iniem y wersety 1 9 -2 2 . Zresztą, jak zw ykle, nie m ożna m ów ić o istnieniu zgodności m iędzy biblistami w ustaleniu granic tej perykopy. Przykładowo: F. V o u g a (La réception de la th éologie Johannique dan s les

é p îtres, w: La com m unauté johan nique, G enève 1990) traktuje cały passus 1 J 3 ,1 -2 4 jako jedną

całość, nazywając ją „probatio”, czyli traktując ją jako jeden z elem en tów podziału epistolarnego (a w ięc um ieszczając ją w szeregu: prologo, captatio benevolentiae, narratio, propositio, probatio, exhortatio, peporatio, postscriptum); R.E. B r o w n (Le lettere d i G iovanni, A ssisi 1986) oraz M. M o r g e n (Les ép îrtres de Jean, Paris 2005) wyodrębniają perykopę 1 J 3 ,1 1 -2 4 ; natomiast J.C. T h o m a s (The litera ry Structure o f 1 John, w: „Novum Testam entum ” 4 0 (1 9 9 8 ), udowad­ niając istnienie struktury koncentrycznej w całym 1 J, wskazuje na fragment 1 J 3 ,1 1 -1 8 jako na centralny elem ent tej struktury. A zatem chociaż niemal w szyscy komentatorzy przyznają, że tekst m ów iący o Kainie stanowi centrum Pierw szego Listu Św. Jana, to jednak J.C. Thom as najdobitniej podkreśla je g o zasadniczą rolę w przekazaniu orędzia całego Listu (proponowana przez J.C. T hom asa struktura koncentryczna to schemat: A — 1,1^4; В — 1,5-2,2; С — 2,3—17; D — 2 ,1 8 -2 7 ; E — 2 ,2 8 -3 ,1 0 ; F — 3,11-18; E; — 3 ,1 9 -2 4 ; D; — 4 ,1 -6 ; С; — 4 ,7 -5 ,5 ; В; — 5,6—12; А; — 5 ,1 3 -2 1 ).

6 Źródłem tekstu oryginalnego będzie dla nas tekst krytyczny: Eb. & Er. N e s t l e , В. & К. A l a n d , J. K a r a v i d o p o u l o s , C.M. M a r t i n i , B.M . M e t z g e r (ed.), Novum

Testam entum G raece, Stuttgart 271993. W tłum aczeniu będziem y się starali oddać idee o treści jak

najbliższej oryginałow i, bez przesadnego jednak m odyfikow ania wyrażeń typow o polskich. W transkrypcji wyrazów greckich i hebrajskich zastosujem y system najprostszy z m ożliw ych, wystarczający dla naszych potrzeb, a przede w szystkim dla nas zrozum iały, z nadzieją, że nie urazi on nikogo, kto by był (zbyt?) m ocno przywiązany do precyzyjnych zasad fonetycznych w spom nianych pow yżej język ów .

(4)

..MIŁUJMY SIĘ WZAJEMNIE. NIE TAK JAK KAIN. 69

W tym p o zn a liśm y m iło ść, że On o d d a ł1 za nas sw o je ż y c ie 01. T a k ż e m y p o w in n iśm y o d d a ć1 życic"1 za braci. ( I7) Jeślib y ktoś posiad ał m ien ie" tego św iata i w id z ia ł s w e g o brata b ęd ą c eg o w potrzebie", i zam k n ąłb y przed nim sw o je s e r c e p, jak (m o ż e )4 trwać w nim m iło ść B o g a ? r ( lx) D z ie c i, n ie m iłu jm y sło w e m ani języ k ien T , lec z czy n em i praw dąs!”

a) Partykuła hoti w prow adza zazw yczaj zdanie podrzędne i po siad a w alor

skutkowy („tak że” , „że” ) lub przyczynow y („dlatego że” , „poniew aż”). W naszym

przypadku pełni ona jed n ak rolę podobną do tej, ja k ą odgryw a p arty k u ła gar („bow iem ” , „fak ty czn ie” , „rzeczyw iście” ), nadając w ypow iedzi p ew ną em fazę i w prow adzając solenny nastrój7;

b) N iektóre (naw et tak znaczące kodeksy ja k Synaicki czy E phraem i R escrip ­ tus) zam iast lekcji aggelia („posłanie” , „orędzie” ; „now ina”), proponują epaggelia („obietnica” ), ale czy n ią to najpraw dopodobniej pod w pływ em 1 J 2,25;

c) B iblia T y siąclecia (= ВТ) podaje w tym m iejscu tłum aczenie: „objaw iono nam ” . T rudno pow iedzieć, skąd taka propozycja... Ani bow iem nie m a tu cza so ­ w nika w stronie biernej, ani nie odnosi się on do 1. osoby liczby m nogiej. Nie m ów iąc ju ż o sem antyce słow a ekousate (od akouo = „słyszeć” , „słu ch ać” ). B ędzie on m iał o tyle w ażne dla nas znaczenie, że przyw ołuje na m yśl w ezw anie szem a ’

is r a ’el... z Pw t 6,4 („słuchaj Izraelu...” );

d) Partykułę hina, która zazw yczaj określa cel w ykonyw anej czynności (prze­ kładana jest ona w ów czas na języ k polski, podobnie jak to m a m iejsce w tym w ersecie w ВТ, ja k o „aby” , ażeby” ), traktujem y w naszym przypadku ja k o partykułę w yjaśniającą (tzw. hina epexegeticum ), tłum aczącą znaczenie słow a

aggelia. P rzybiera ona zatem w naszym przekładzie postać znaku „d w u k ro p k a”

oraz czasow nik stojący w form ie coniunctivus w yraża ja k o polskie słow o w trybie rozkazującym (agapom en = „m iłujm y” , „kochajm y” ). W ybierając to znaczenie partykuły hina uzasadniam y jednocześnie naszą decyzję co do ustalenia dolnej granicy perykopy: otóż rów nież w 1 J 3,18 w ystępuje czasow nik agapao o iden­ tycznej form ie gram atycznej ja k w 1 J 3,11. W ten sposób dostrzegam y istnienie inkluzji, a więc środka stylistycznego polegającego na połączeniu skrajnych elem entów struktury tekstu podobnym (czy identycznym ) słow em lub w yrażeniem , itp. Inkluzja ta stanow i klam rę kom pozycyjną, spinającą cały analizow any przez nas tekst, a zatem określającą jed nocześnie jed en z głów nych (jeśli nie głów ny) tem at perykopy: w ezw anie do m iłości8;

e) B rakuje w tekście tego przyim ka relatyw nego, co spraw ia, że m am y do czynienia ze zdaniem eliptycznym ;

f) Przym iotnikow a form a poneros, poprzedzona rodzajnikiem ho, m oże pełnić rolę rzeczow nika;

g) C zasow nik sfazo oznacza dosłow nie „zarżnąć” . Zazw yczaj stosow any był on dla opisania czynności kultycznych i m ów ił o „poderżnięciu gardła” składanem u na

7 Por. F. B l a s s , A. D e b r u η n e r, F. R e h к o p f, G ram m atica d el g reco d e l N uovo

T estam ento, Introduzione alio studio della Bibbia, Supplementi 2. Brescia 1997, § 4 5 6 '.

x O czyw iście inkluzja spajająca 1 J 3,11 i 1 J 3,18 nie je s t jed yn ym argumentem przem awiają­ cym za dokonaniem delim itacji perykopy w łaśnie w tym m iejscu. Pragnęliśmy jednak uwydatnić jej istnienie, gdyż w ydaje się nam, że pełni ona tutaj dość w ażną rolę w tej kw estii.

(5)

ofiarę zw ierzęciu. O pisuje on rów nież stan B aranka w A pokalipsie (Ap 5,6.9.12; 13,8), „zabitego/zarżniętego” na ofiarę. Ale sfazo m a także znaczenie czysto „św ieck ie” : opisuje gw ałtow ną śm ierć (od m iecza?) (jak choćby w LX X : 1 Kri 18,40; 2 Kri 10,7.14; 25,7 itd.; i w NT: 1 J 3,12; Ap 6,4.9; 13,3; 18,24). B iorąc pod uw agę tak znaczące teksty ja k Rdz 22,10 (LX X), 1 J 3,12 oraz te opisujące apokaliptycznego B aranka, bez trudu m ożna dostrzec „podobieństw o” pom iędzy śm iercią A bla i planow aną ofiarą z Izaaka a śm iercią C hrystusa;

h) M am y tu do czynienia z kolejnym zdaniem eliptycznym , w którym brakuje czaso w n ik a en (od eim i = „jestem ” );

i) N ie je st łatw o ustalić, do czego odnosi się to przyczynow e hoti („bo” , „poniew aż” ): czy my wiem y dlatego że m iłujem y, czy też dlatego że m iłujem y,

przeszliśm y ze śm ierci do życia? M ożliw e są do przyjęcia także obydw ie in terp reta­

cje;

j) N iektóre kodeksy proponują ukonkretnić przedm iot m iłości i dodać w tym m iejscu słow a ton adelfon („brata”). Tekst głów ny, pozostając przy wersji uboższej o to w yrażenie, nadaje w tym m om encie m iłości w ym iar uniw ersalny, nie ograniczając jej tylko do członków w spólnoty w ierzących;

k) A nthropoktonos to dosłow nie „zabijający człow ieka” . W M dr 10,3 czyn K aina został określony m ianem adelfoktonos „bratobójczy” ;

1) D osłow nie „położył/położyć” (tithemi)\

m ) D osłow nie „duszę” (psyche). W drugim przypadku użycia słow a „ży cie” zastosow aliśm y liczbę pojedynczą, choć z tekście oryginalnym odnajdujem y liczbę m nogą (tas psych as = „dusze” , w bierniku);

n) G recki rzeczow nik bios niekoniecznie m usi oznaczać „bogactw o” , „m ajęt­ n o ść” . M ogą to być zw yczajne „środki do życia” , „to co potrzebne na u trzy m an ie” . A le w zestaw ieniu z człow iekiem , który trw a w niedostatku i którem u coś brakuje (dom yślnie: na przeżycie kolejnego dnia), to naw et ta odrobina m oże w ydaw ać się czym ś w ielkim ;

o) D osłow nie „m ającego potrzebę/niedostatek” (chreian echonta)\

p) Słow o splagchnon to dosłow nie „w nętrzności” , w edług myśli hebrajskiej siedlisko uczuć, w tym zw łaszcza litości i w spółczucia, tak bardzo zw iązanych z m iłosierdziem , dlatego przetłum aczone zostało przez nas ja k o „serce” ;

q) N ie w ystępujące w tekście greckim słow o, które m ożna by przetłum aczyć b ezpośrednio ja k o „m óc” zostaje w ydedukow ane z kontekstu zdania oraz z w łaś­ ciw ości ję z y k a greckiego, dającego w niektórych sytuacjach m ożliw ość zin ter­ p retow ania czasow nika w form ie indicativus praesentis ja k o d eliberativu m *;

r) N ie je st łatw o jednoznacznie ustalić, z jakiego rodzaju dopełniaczem m am y do czynienia w przypadku w yrażenia „m iłość B oga” . M oże to być genetivus

subjectivus (oznaczający m iłość ja k ą Bóg m a ku nam ; Bóg je st podm iotem

czynności) lub genetivus objectivus (nasza m iłość ku Bogu; Bóg ja k o przedm iot naszej m iłości), bądź także genetivus qualitatis, zw any rów nież genetivus hebraicus (tłum aczony w takim przypadku ja k o „m iłość B oża” , „m iłość w łaściw a B ogu” ). Jak to często byw a w takich sytuacjach, m ożem y przyjąć którąkolw iek z pow yższych

(6)

.MIŁU JMY SIĘ WZAJEMNIE. NIE TAK JAK KAIN. 7 1

propozycji, a naw et zgodzić się na kilka z nich na raz, dostrzegając n iejed n o zn acz­ ność tk w iącą w analizow anym przez nas w y rażen iu 10;

s) N iektórzy kom entatorzy proponują dostrzec w w yrażeniach me (...) logo

m ede te glosse oraz en ergo kai aletheia przykład endiadi, czyli zabiegu stylistycz­

nego m ającego na celu w yrażenie jednej m yśli poprzez dw a odrębne, p rzyporząd­ kow ane sobie słow a (z greckiego hen dia dysin „jeden przez dw a”) 11. G dybyśm y przyjęli tę propozycję za w łasną, nasze tłum aczenie w yglądałoby następująco: „nie m iłujm y słow am i ust/języka, ale czynem praw dy = praw dziw ym /szczerym cz y ­ nem ” . P ozostaniem y je d n a k przy naszej pierw otnej m yśli, uw ażając, że dużo silniej p rzem aw ia każdy z elem entów Janow ej zachęty, pozostaw iony w tłum aczeniu w form ie rzeczow nikow ej i „niezależnej” (słowo, język, czyn, praw da).

Pow yższe krótkie uw agi oraz prostota jęz y k a św. Jana spraw iają, że nie m a tutaj potrzeby szerokiego kom entow ania treści 1 J 3 ,1 1 -1 8 . T a centralna perykopa Pierw szego Listu św. Ja n a bardzo m ocno w pisuje się w przesłanie całego dzieła: a jed n y m z najw ażniejszych je g o tem atów je st w ezw anie do m iłości (agapao

= „m iłow ać” ) — do m iłości pojętej ogólnie (1 J 3 ,1 4 b .l8 ; 4,7.8.19), ale także do

m iłości B o g a (3,18; 4,10.19.20.21; 5,1.2) i drugiego człow ieka (adelfos = „brat” ;

allelon = „naw zajem ; w zajem nie”) (1 J 2,10; 3,10.11.14a. 18.23; 4 ,7 a .l 1.12.19.

20.21; 5,1.2). M iłość ta m a się wiązać m iędzy innym i z odrzuceniem m iłości (do) św iata (1 J 2,15). M otyw em zaś i źródłem siły do m iłow ania B oga i braci pow inna być św iadom ość, że B óg nas pierw szy um iłow ał (1 J 4,10.11.19).

Przykazanie to, choć stanow i pew ne „jakościow e” novum (por. 1 J 2,8), znane ju ż je s t adresatom Listu: św. Jan pisze o przykazaniu istniejącym od daw na, a posiadanym przez w spólnotę w ierzących od początku (por. 1 J 2,7). N ietrudno je st zgodzić się z pow yższą tezą: rzeczyw iście, ju ż na wiele lat przed przyjściem C hrystusa Pan Bóg w yraził N arodow i W ybranem u sw oją wolę, streszczając w szystkie norm y p ostępow ania w tym jednym , najw ażniejszym przykazaniu. I chociaż w pierw szej fazie nakaz m iłow ania B oga był oddzielony od nakazu m iłow ania bliźniego (por. Pwt 6 ,4 -5 i Kpł 19,18), to jed n ak w krótce staje się jed n ą, nierozłączną norm ą (1 J 4,20!), choć dotyczącą dwu innych rzecz y w isto śc i12.

R ów nież sam C hrystus, na pytanie o najw iększe przykazanie, przytacza — „zagubionem u” pośród 613 norm postępow ania uczonem u w P raw ie/P iśm ie — D w a Przykazania M iłości (M t 22,37.39; M k 12,30-31 ; Łk 10,27). N a szczególną uw agę zasługuje tutaj przekaz M arkow y: jedynie w tej ew angelii Jezus rozpoczyna sw oją w ypow iedź od znam iennej form uły: „...akoue israel kyrios ho theos hemon

kyrios heis estin” („Słuchaj Izraelu, Pan Bóg nasz, Pan je st Jed y n y ” — M k 12,29).

Precyzyjnie odpow iada ona treści Pwt 6,4 (szema i s r a e l JHWH ’elohenu JHWH

10 Por. R.E. B r o w n , op. cit., s. 616.

11 S. B a z y l i ń s k i , G uida alla ricerca hiblica, Note introduttive, Subsidia Biblica 24(2 0 0 5 ), s. 78.

12 Połączenie Pwt 6,4—5 i Kpł 19,18 nastąpiło m.in. na podstawie żydow skiej metody interpretacyjnej, tzw. g 'ze ra sza w a („ d ecyzja (dotycząca czeg o ś co jest) p o d o b n e ” — od czasow ników g zr „zdecyd ow ać” i szw li „być podobnym ”), polegającej na zespoleniu ze sobą dwu tekstów zawierających nieraz tylko jedno podobne lub identyczne słow o (por. S. B a z y l i ń s k i , op. cit., s. 8 3 -8 4 ). Otóż zarówno w Pwt 6,4 jak i w Kpł 19,18 pojawia się w takiej samej formie zwrot v f ’ah abta („i będziesz m iłow ał”).

(7)

’eh ad). Polecenie to sugeruje, iż pierw szym krokiem do w ypełnienia zasady m iłości, je st p o słu sze ń stw o B ogu i uznanie G o jedynym Panem !

Nie tylko stojące u początku naszej perykopy słow o akouete (1 J 3,11 ), ale także inne jej elem enty spraw iają, że przykazanie m iłości „całym sercem , całą duszą i całą m ocą” (Pw t 6,5) je st ja k najbardziej obecne w an alizow anym przez nas fragm encie Pierw szego Listu św. Jana. Bo czyż m ow a o zam knięciu splagchnci („w nętrzności” przetłum aczone przez nas w 1 J 3,17 ja k o „serce” ) w obec potrzebującego pom ocy, nie je st zaprzeczeniem p rzy k azan ia „m iłości całym sercem ” ? A czy konieczność oddania „życia” (dosłow nie „d u szy ” = psych e]) za braci na w zór C hrystusa (1 J 3,16) nie je st realizacją p rzy k azan ia „m iłości całą d u szą” ? C zyż w reszcie obow iązek podzielenia się dobram i m aterialnym i z czło w ie­ kiem żyjącym w niedostatku (1 J 3,17), nie będzie — dzięki odw ołaniu się do słów hebrajskich — w ypełnieniem przykazania „m iłości całą m o cą” 13? T ak oto perykopa 1 J 3 ,1 1 -1 8 w jasn y sposób wnosi swój w kład w głoszenie przykazania m iłości B oga i b liźn ieg o 14.

Verba docent, exem pla trahunt. D la osiągnięcia lepszych efektów adresow anej

do kogoś nauki, w arto dać jed n o cześn ie ja k najlepszy przykład (przede w szystkim z w łasnej strony), potw ierdzając w ten sposób praw dziw ość w ypow iadanych słów. C zasem w ystarczy w skazać na św iadectw o życia kogoś trzeciego, by zachęcić do naśladow ania go. B yw a jed n ak , że bardzo skuteczne m oże być rów nież ukazanie przykładu negatyw nego — nie po to oczyw iście, aby on pociągał, lecz aby przestrzegał i zniechęcał do popełnienia zła. T aką rolę pełni w 1 J 3 ,1 1 -1 8 postać K aina.

Aby głębiej zrozum ieć je g o charakterystykę, zaw artą w Janow ej perykopie, spróbujm y w czytać się w różne teksty m ów iące o tym tragicznym bohaterze. N ie tylko R dz 4, ale je szc ze kilka innych m iejsc w B iblii, a także w iele źródeł stanow iących pozabiblijną literaturę judaisty czn ą w spom ina K ain a i je g o b ratobój­ czy akt. Postarajm y się przy tej okazji znaleźć odpow iedzi na kilka pytań, rodzących się w czasie lektury pow yższych tekstów , np.: ja k ie je st źródło zła tkw iącego w K ainie? D laczego je g o ofiara nie została p rzy jęta przez B oga? Jakie

13 Pierw sze dwa sform ułowania z Pwt 6,5 (be-kol Ieb a b eka „całym tw oim sercem ” / b e-kol

nafsz'ka „całą twoją duszą”) bez trudu korespondują z 1 J 3,1 6 .1 7 (o ile nie sprawia kłopotu

przejście z m ów ienia o „sercu” na m ów ienie o „wnętrznościach” , rów nież siedlisku uczuć). Natom iast trzeci zwrot (be-kol me’ocieka „całą twoją m ocą”), tylko z racji podobieństw a sem antycznego pom iędzy słow am i mc’o d i hayil (obydw a te rzeczow niki oznaczają „siła”, „m oc”) pow odują sw oiste odw rócenie uwagi czytelnika, a tym samym „przeskok” ze słow a n f ’o d na sło w o hayil, które to oznacza również „bogactw o”, „m ienie”.

14 Zupełnie na m arginesie warto dodać, że również w Ew angelii w ed łu g św. Jana m ożem y dostrzec, ukazaną w sposób nietypow y, realizację przykazania m iłości w yrażon ego w Pwt 6 ,4 -5 i Kpł 19,18. Dokonuje się ona w osobie Nikodema. Najpierw (J 3) spotyka się on potajemnie w nocy z Jezusem (zdradzając tym samym, że w jeg o sercu zaczyna się dokonyw ać jakaś przemiana, jakieś poszukiwanie). Potem (J 7 ,5 0 -5 2 ), ryzykując sw oją pozycję i reputację w sanhedrynie (a w ięc narażając, m ówiąc oczy w iście z pewną przesadą, sw oje życie, duszę) staje po stronie spraw iedliw ości, broniąc Chrystusa. W końcu zaś, po śm ierci Jezusa (J 19,39), udowadnia, że miłuje całą m ocą, ofiarując na Jego pogrzeb ze sw eg o m ienia niem ało, bo ponad 30 kg m ieszaniny mirry i aloesu.

(8)

.MIŁUJM Y SIĘ WZAJEMNIE. NIE TAK JAK KAIN.. 7 3

były m otyw y zbrodni K aina dokonanej na A blu? W jak i konkretnie sposób zabił on sw ego b ra ta 15?

K sięga R odzaju 4 ,1 -1 6 :

( 4 ,1) M ę ż c z y z n a zb liż y ł się do sw ej żo n y E w y. A ona p o c z ę ła i urodziła K aina, i rzekła: „O trzym ałam m ę żc zy z n ę od Pana” .

T en pierw szy w erset om aw ianej przez nas perykopy stanow i sw oistą crux

interpretum . Po tym bow iem , ja k A dam „zbliżył się” do Ew y (yada oznacza

do sło w n ie „poznał” , określając w tym przypadku w spółżycie seksualne), a ona p o częła i urodziła K aina (o którym m ogła pow iedzieć, zgodnie z im ieniem n adanym synow i, że go „otrzym ała” : qaniti znaczy „zdobyłem /łam ” , „otrzym a­ łem /łam ” ; od czaso w n ik a qn h 16), w ypow iada ona tajem nicze słowa: qaniti ’isz ’et

JHWH. K łopot spraw ia tutaj partykuła ’et. P ierw szorzędną jej rolą je s t „poinfor­

m o w an ie” czytelnika, że słowo, które po niej następuje, znajduje się w bierniku

(nota accusativi). A le w Rdz 4,1 to nie o JH W H , ale o K ainie trzeba pow iedzieć, że

stoi w tym przypadku: oczekiw alibyśm y więc zwrotu: qaniti ’et ’isz („otrzym ałam m ężc zy zn ę”). A le p artykuła ’et oznacza rów nież „z” , „razem z” , a w połączeniu z min tw orzy form ułę m e ’et i oznacza „od” 17. G dybyśm y zatem odczytali w tekście hebrajskim zdanie: qaniti ’et ’isz m e ’et JHWH („otrzym ałam m ężczyznę od

15 Jako tekst „głów ny” Rdz 4 ,1 -1 6 przyjmiemy polskie tłum aczenie proponowane przez Biblię T ysiąclecia 41984. Tam, gdzie będzie to miało w iększe znaczenie, opatrzymy niektóre w yrażenia komentarzem. Przede wszystkim zaś (i jedynie w kluczow ych m iejscach!), podamy inne warianty lub interpretacje. M ożliw e są one do odczytania w: Septuagincie (L X X ), innych wersjach greckich ST (a’ — Aquila, s ’ — Sym m achus, th’ — Theodotion), niektórych targumach = tłum aczeniach ST na język aramejski (TO — Targum Onqelos, TPsJ — Targum Pseudo-Jonatan zw any rów nież przez jednych Targumem Jeruszalmi 1 przez innych — Targumem Jeruszalmi 2], TN — Targum N eofiti), a także innych dziełach literatury judaistycznej. Potwierdzeniem tezy, że p o w y ższe pisma m ogły m ieć w pływ na treści zawarte w NT (w tym także na idee zw iązane z postaciam i Kaina i Abla, a ukazane w 1 J 3 ,1 1 -1 8 ), jest ich datacja: w iększość z nich bow iem albo ju ż istniała, albo rodziła się w czasie, w którym pow staw ał NT. Opierając się m iędzy innymi na: P. G г с с h, G. S e g a 1 1 a, M etodologia p e r uno studio della teologia del N uovo T estam ento, Torino 1978, s. 28, m ożem y podać przybliżone daty powstania niektórych dzieł literatury żyd ow sk iej, cytow anych w niniejszym opracowaniu: 1 H enocli — 1 7 5 -1 6 4 r. przed Chr.; K sięga

Ju bileu szy — ok. 150 r. przed Chr.; 1 QHa — ok. 1 - 5 0 r. po Chr.; Ż yw o t A dam a i Ewy — ok. 70 po

Chr.; A p o k a lip sa A braham a — ok. 7 0 -1 0 0 r. po Chr.; T estam ent A braham a — I w. po Chr.; a’ s ’ i th’ — II w. po Chr. C hociaż pozostałe pism a (M iszna, Tosefta [= dodatek do M iszny], Talmud [= komentarz do M iszny], Midrasz, Targumy) datowane są na lata 2 0 0 -5 0 0 po Chr., to niektóre ich fragmenty, a na już pew no idee, sięgają wieku I/II po Chr. Podobnie G enesi R abba (datowana na r. 500 albo na czas późniejszy) jest nośnikiem tradycji dużo w cześniejszych. * C iekaw y artykuł, naw iązujący do pow yższych dzieł literatury żydow skiej, m ówiący o źródle obecności zła w osob ie Kaina, stanowi opracowanie: F.G. M a r t i n e z , Cain, su p a d re v el origen d el m ai, w: A n alecta

B iblica 151(2003), s. 17-35.

If> W prawdzie w bardzo nielicznych przypadkach (na kilkadziesiąt w ystępow ań w Biblii Hebrajskiej) sło w o qnh oznacza także „stwarzać” (zw ykle w formie im iesłow ow ej ąoneh „stw arzający” a w sensie rzeczow nikow ym : „stwórca” ], zob. Rdz 14,19.22; Pwt 32,6; Ps 139,13 i Prz 8,22), to jednak trudno byłoby przypisać taką treść temu czasow nikow i w Rdz 4,1, gdy jeg o podm iotem jest Ewa. C hociaż ... w św ietle tego, co za chw ilę zostanie pow iedziane, nawet tak sp ecyficzn a interpretacja nie w ydaje się być zbyt odległą od prawdy wyrażonej w Rdz 4,1.

(9)

JH W H ”), je g o interpretacja w ydaw ałaby się w m iarę prosta: narodziny K aina m ożna byłoby rozum ieć ja k o d a r od Boga dany A dam ow i i E w ie w postaci zdolności zrodzenia potom stw a. A le wersja, ja k ą podaje nam tekst m asorecki (= TM ), sugeruje dokonanie innego, bardziej zagadkow ego tłum aczenia: „o- trzym ałam m ężczyznę z JH W H ” . W ielu pisarzy i tłum aczy starożytnych p róbow ało w yjaśnić to w yrażenie, m odyfikując czasem przy tej okazji „niew ygodny” tekst oryginalny. I tak w LX X pojaw ia się zw rot dia tou theou („przez/poprzez/przy pom o cy /za pośrednictw em B oga”), podczas gdy np. s ’ podaje dosłow ny przekład tekstu hebrajskiego na grekę: syn kyrio („z Panem ” ), nie zm ieniając treści oryginału. Jeszcze inaczej przedstaw ia się spraw a w targum ach: choć z jed n ej strony T O i TN nie tylko że m ów ią o „m ężczyźnie otrzym anym od (min) ... JH W H ” , to jeszcz e podkreślają transcendencję Boga, a w ięc dystans pom iędzy N im a E w ą (dosłow nie m oglibyśm y przełożyć zw rot min ąedem yyy18 ja k o „od przed JH W H ” ) 19, to z drugiej strony TPsJ (m anuskrypt londyński) podaje opis o za­ skakującej treści: w ’dni y d ’ y t hwh ’yttyh d h w ’ hmydt Inil’k ’ w h y ’ m î’h r ’ туп s m ’l

w ” d y ’t w ylydt y t qyn w ’m rt qnyty Igbr’ y t m l’k ’ dh („I A dam poznał E w ę, sw oją

żonę, że ona zapragnęła (z pow odu) anioła, i ona poczęła od Sam aela [anioła Pana], i była w ciąży, i urodziła K aina, i rzekła: otrzym ałam /zdobyłam anioła P an a ze w zględu n a człow ieka”)20. W tym przypadku czasow nik j a d a ’ nie o znacza „m ieć stosunek seksualny” , ale zgodnie z jeg o podstaw ow ym w alorem sem antycznym , tłum aczy się go ja k o „poznać” , „zauw ażyć” 21. M am y tu zatem do czynienia z dość sw obodnym kom entarzem do Rdz 4,1, w yjaśniającym zagadkow e w yrażenie qaniti

’isz ’et JHWH. N ie JH W H osobiście, ale jeg o anioł (jak się zaś m ożem y dow iedzieć

z w cześniejszych fragm entów T PsJ kom entujących Rdz 3, je st to „upadły an io ł” ), ukazał się ponow nie Ew ie i skusił j ą do pożycia seksualnego z nim sam ym : w ten sposób narodził się Kain ja k o istota m ająca pochodzenia p o zaziem skie22.

18 Dwukrotnym lub trzykrotnym powtórzeniem litery yod, z szacunku do Imienia B ożego, zastępow ano czasem te trag rcun JHWH.

19 W ten sposób TO i TN całkow icie odrzucają myśl (sugerowaną po części hebrajskim w yrażeniem qaniti ’isz 'et JHW H), że Kain mógłby pochodzić nie od Adama, ale bezpośrednio od Boga (czy od innej istoty „pozaziem skiej”).

20 Por. F.G. M a r t i n e z , op. cit., s. 20. Zapis transliterowany jest jedynie sp ółgłosk ow y (podobnie będzie to miało m iejsce w dalszej części niniejszego opracowania, w przypadku cytow ania targumów). Tłum aczenie polskie oparte zostało m.in. na wersji hiszpańskiej podanej przez Martineza. Słow a w naw iasie kwadratowym [anioła Pana] zostały dodane przez hiszpańs­ k iego autora zapew ne pod w pływ em ostatnich słów aramejskiego tekstu, które to w wersji polskiej, dla lepszego zrozumienia, podaliśm y po dokonaniu inwersji: zamiast „ze w zględ u na człow iek a, anioła Pana”, mamy „anioła Pana ze względu na człow iek a” (opierając się na fakcie, że zwrot y t n il’k ’ dh posiada aramejską nota accu sativi yt). Trochę niezrozum iały dla nas zwrot т Г к ’

dh podany jest w innym rękopisie TPsJ jako m l’k' dyy („anioł JHW H”; gdzie d stanowi aramejską n ota gen itivi).

21 Jeszcze bardziej opisow o komentuje Rdz 4,1 utwór Pirke d e-R abbi E liezer 21: „Adam poznał E w ę, sw oją żonę. Co poznał? Poznał, że ona jest w ciąży”.

22 Jeszcze innym utworem m ów iącym o poczęciu kobiety od w ęża (będącego ucieleśnieniem złeg o ducha) i porodzie w bólach jest lQ H al 1. Ten utwór, m ów iący bądź o narodzinach M esjasza i antym esjasza bądź o konstytuowaniu się w spólnoty w Qumran i jej przeciw ników (lub o jeszcz e innej rzeczyw istości), jest kolejnym potwierdzeniem tezy, iż w św iadom ości żydow skiej dopusz­ czano m ożliw ość łączenia się ludzi z aniołami w związkach o naturze seksualnej.

(10)

.MIŁUJMY SIĘ WZAJEMNIE. NIE TAK JAK KAIN. 7 5

T eo ria m ów iąca, że to nie A dam , ale anioł („upadły” , choć niekoniecznie taki) je s t ojcem K aina, choć w ydaje się być daleko idącą fantazją, posiada pew ne biblijne „ p o tw ierd zen ia” . N ajpierw Rdz 5,3: skoro je st tu w yraźna m ow a o narodzinach kolejnego syna, Seta, zrodzonego explicite przez A dam a (w ayyoled = „(A dam ) z ro d ził” ), i to na dodatek „na je g o podobieństw o, na je g o obraz” , to nietrudno p oddać się sugestii, że Kain nie był je g o synem 23. Poza tym Rdz 6,2 m ówi o m ożliw ości łączenia się w pary istot niebieskich (TM — b ene h a ’elohim = „synow ie B oży” ; L X X — aggeloi = „aniołow ie”) z ludzkim i kobietam i. Z daje się naw iązyw ać do tego św. Paw eł w 1 Kor 11,10 („O to dlaczego kobieta w inna m ieć na głow ie znak podd an ia [= nakrycie głowy w czasie liturgii!, ze w zględu na aniołów [= żeby ich znow u nie kusić]”). Jeszcze inna, bardzo znacząca sugestia, iż Kain pochodzi od diabła, w yraża się w połączeniu dwu tekstów NT, dokonanym nie tylko n a podstaw ie w spom nianej wyżej m etody gezera szaw a, ale też na „zw y k łej” obserw acji: m ianow icie J 8,44 i analizow anego przez nas w cześniej tekstu 1 J 3,15: w obu tych w ersetach (i tylko w nich, biorąc pod uw agę cały NT!), trzykrotnie w ystępuje słow o anthropoktonos = „zabójca (człow ieka)” . I podczas gdy w J 8,44 spierający się z Jezusem Żydzi usłyszeli, że pochodzą ek ... ton diabolou („od ... d iab ła [który od początku był zabójcą = anthropoktonos]”, tak i też Kain — najpierw , w 1 J 3,11 został określony jak o pochodzący ek tou poneron = „od Z łe g o ” , a w 1 J 3,15, będąc tym, który „nienaw idzi sw ego brata” , nazw any je st

anthropoktonos = „zabójcą” 24.

T ak opisane pochodzenie K aina próbuje w yjaśnić źródło niegodziw ości tk w ią­ cej w je g o czynach (por. 1 J 3,12) oraz przyczyny je g o przyszłego, złego postępow ania: niedopełnienia pew nych obow iązków odnoszących się do składanej ofiary, która w zw iązku z tym nie będzie przyjęta przez B oga (Rdz 4,5) oraz przede w szystkim „zd o ln o ść” do targnięcia się na życie w łasnego brata (Rdz 4,8).

(4 ,2) A potem urodziła je s z c z e A b la, je g o brata. A b el był p asterzem trzód, a Kain upraw iał rolę.

Po raz pierw szy w perykopie Rdz 4 ,1 -1 6 pojaw ia się słow o 'ah - „b rat” , które w całym fragm encie Rdz 4 ,1 -1 6 w ystępuje siedem razy. W artym je s t w ięc o d n o to w an ia fakt, że rów nież w analizow anym przez nas w cześniej tekście

23 Ponadto nakreślana w Rdz 5,3.6.9... genealogia w yw odząca się od Adama, nie w spom ina już Kaina (który przecież miał sw oich potom ków, por. Rdz 4 ,1 7 -2 4 ): czy pom inięcie je g o osoby w iąże się tylko z wygnaniem go na tułaczkę, czy też ma w sobie ten inny, pow ażniejszy, rozważany przez nas powód?...

24 D latego niektórzy pisarze starożytni (np. Afrate, Efrem), komentując J 8,44, sparafrazowali słow a ew angelisty, wkładając w usta Jezusa w ypow iedź: „wy nie jesteście dziećm i Abrahama, wy jesteście dziećm i Kaina”. * D odatkowym wskazaniem na niemal „ontologiczne” pochodzenie Kaina od diabła m ógłby tu być przyimek ek. Choć podobny w znaczeniu do przyimka a p o (który równie dobrze m ógłby być użyty w 1 J 3,11), to jednak częściej (choć o czyw iście nie zaw sze!) oznacza on pochodzenie w sensie p rzyczyn y, pow o d u , ra c ji; podczas gdy apo — bardziej wyraża p ochodzenie geograficzne', por. L. С i g n e 11 i, R. P i e r r i, Sintassi di g reco bihlico (LXX e NT). Le diatesi, Jerusalem (m aszynopis w przygotowaniu do druku jako Quaderno II.A): podają oni, iż. przyim ek ek m ówi o „em anacji/wyodrębnieniu się czegoś z jakiegoś źródła”, czyli o „pochodzeniu bezpośrednim ”, podczas gdy a p o mówi o „pochodzeniu od ległym ”.

(11)

1 J 3 ,1 1 -1 8 rzeczow nik adelfos = „brat” pojaw ia się dokładnie siedem razy (!). Im ię A bel (hebel) oznacza „tchnienie w iatru” , „m arność” , „nicość” , i być m oże w sk az u ­ ją c na kruchość jeg o życia i nieuchronność nadchodzącej śm ierci.

Nie m ożem y poprzestać na treści Rdz 4,2 przekazanej nam je d y n ie przez tekst m asorecki. T PsJ podaje w Rdz 4,2, że „(Ew a) urodziła, ze sw ego m ęża A dam a, je g o [Kaina?] siostrę bliźniaczkę (!)25 oraz A bla” . Bardziej rozw ija ten tem at Pirke

de-R abbi E liezer 21: w spom ina o narodzinach siostry bliźniaczki K aina i siostry

bliźniaczki Abla. Jeszcze inaczej Genesi Rabba 2 2 ,2 : „Tylko dw oje w spięło się na łóżko, a zeszło siedm ioro — (Adam i Ew a), Kain i je g o siostra bliźniaczka, i Abel i je g o dw ie siostry bliźniaczki” . Jak się okaże w dalszej części tych opow iadań, to w łaśnie je d n a z tych sióstr stanie się m otyw em zbrodni Kaina: otóż piękno tkw iące w bliźniaczce A bla w yw rze na Kainie takie w rażenie (a dołączy do niego niezg o d a na fakt przydzielenia m łodszem u bratu w iększej liczby sióstr), że w zw iązku z tym postanow i on przyw łaszczyć ją sobie, nie znajdując jed n a k niestety innego ro zw iązania ja k zabicie brata.

(4 ,3_5a) G dy po niejakim c za sie Kain składał dla Pana w o fier ze p ło d y roli, 4 zaś A b el składał ró w n ież p ierw ocin y ze sw ej trzody i z ich tłu sz c z u , Pan w ejrzał na A b la i na je g o ofiarę; 5 na K aina zaś i na j e g o ofiarę nie ch cia ł patrzeć.

K onkurencja o siostrę bliźniaczkę to m otyw nieobecny w tekście m asoreckim . Tutaj je st przede w szystkim m ow a o ofiarach składanych przez braci. C hoć hebrajskie słow o minhah („ofiara”) oddane zostało przez L X X za p o m ocą dw u różnych rzeczow ników (thysia — „ofiara” , w przypadku K aina i doron — „d ar” , w odniesieniu do A bla), to jednak, choćby w św ietle Hbr 11,4 gdzie ofiarę A bla określa się na przem ian obydw om a tymi słow am i, rozróżnienie to nie m a w ięk­ szego zn aczen ia26. O jakości składanej ofiary będą stanow iły inne czynniki. Filon z A leksandrii w dziele D e sacrificis A belis et Caini zauw aża, że w yrażenie „po niejakim czasie” , rozpoczynające opis odnoszący się do K aina, zdradza je g o „o p ieszało ść” w przystąpieniu do składania ofiary: pow inien on uczynić to szybko, od razu27. Inaczej natom iast przedstaw ia się spraw a z A blem : on złożył Panu w darze pierw ocin y ze swej trzody, co oznacza „natychm iastow ość” w p rz y g o to w a­ niu darów dla Pana i przystąpienie do działania w m om encie, gdy tylko po raz pierw szy one się pojaw iły28. TM dodaje, że Abel złożył w ofierze rów nież „z ich tłuszczu” 29, podkreślając najpraw dopodobniej hojność daru A bla30. K olejnym

25 C elem tych narodzin było um ożliw ienie przedłużenia życia ludzi na ziem i, a zatem siostra Kaina stawała się w tym przypadku jeg o żoną.

26 W tłum aczeniach aramejskich pojawia się natomiast w tym m iejscu sło w o ą o rb a n , znane

czytelnikom NT dzięki komentarzowi ew angelisty w Mk 7,11.

27 Zarzut ten zdaje się być niespraw iedliw ym , gdyż Abel, jak to by w ynikało z tekstu, złożył sw oją ofiarę nawet nieco później niż starszy brat, a przynajmniej na pew no nie w yprzedził on Kaina w sw oim akcie kultu. Filon Aleksandryjski uzasadnia jednak tę w łasną opinię na podstaw ie dalszych słów .

2K Chcąc przedyskutować opinię Fi łona z Aleksandrii należy stw ierdzić, że zwrot w 4 ieb el

lie b i’ gam -h u ' m ibbekorot („I Abel przyniósł również-on z pierworodnych” [podobnie tłum aczy to

(12)

.MIŁUJMY SIĘ WZAJEMNIE. NIE TAK JAK KAIN. 7 7

szczegółem , jak i należy tutaj zauw ażyć (a czyni to z p ieczołow itością Filon A leksandryjski) je st zróżnicow anie dotyczące w artości, ja k ą posiadały ofiary składane przez braci: podczas gdy Kain złożył w darze płody ziem i, je g o m łodszy brat przyniósł Panu ofiarę „doskonalszą” — były to zabite zw ierzęta, a więc stw orzenia, w których w cześniej płynęła krew, nośnik życia31.

N a tak p rzygotow aną i złożoną ofiarę Pan Bóg odpow iada przyjęciem jej (w przypadku A bla), przy jednoczesnym odrzuceniu tej pochodzącej od Kaina. S tało się to przyczyną odpow iedniej reakcji Kaina.

w ręcz przeciw nie, m ożna nawet odbierać wrażenie, że akcent postawiony jest tu na konstrukcję

„rów nież-on z p ierw orodn ych " (sugerując być m oże, że także Kain przyniósł pierw sze o w o ce

ziem i; por. TPsJ Rdz 4,3 m ów iący o tym explicite, że Kain przyniósł „z ow o có w ziem i, z nasion lnu, ofiarę p ierw o cin przed JHW H”). Gdyby m iało być inaczej, spodziew alibyśm y się innego porządku w yrazów w tym zdaniu, m ów iącego, że „rów nież A b el” złożył ofiarę, bez koncent­ rowania się na jakości tego daru (czyli: w’diebel gam -lui' h e b i’ m ibbekorot — „I Abel rów n ież-on

p rzyn ió sł z pierw orodnych”). N ależy jednak, z drugiej strony, z całą m ocą zaznaczyć, że waga,

jaką przywiązuje się do szyku wyrazów w zdaniu, dotyczy w języku hebrajskim przede w szystkim

p o z y c ji czasow n ika (= tego, czy stoi on na początku zdania, czy też zostaje zdegradowany do

pozycji drugiej) oraz, przy tej okazji, także je g o fo rm y gram atyczn ej (q a ta l lub y iq to l). W Rdz 4,3 m amy do czynienia z tzw. zdaniem podw ójnym . Najpierw pojawia się zdanie podrzędne (p ro ta si), które określa okoliczność czasu (w ayhi m iqqets yam im = „i było/stało-się od końca dni” = „po u pływ ie dni”), po czym następuje zdanie głów ne (a p o d o si), rozpoczynające się od w a yyiq to l ( w ajjabe ’ qayin m ipperi h a a d a m a h minhah la JH W H = „i przyniósł Kain z o w oców ziem i ofiarę dla JHW H”): ono jest nośnikiem cią g ło ści narracyjn ej linii głów n ej opow iadan ia. Natomiast kolejny wiersz (Rdz 4,4) rozpoczyna się formułą wc-x-qatal, czyniącą z Rdz 4,4a — z punktu w idzenia syntaktykil — sw eg o rodzaju tło dla wydarzenia opisanego w Rdz 4,3: tok narracji zostaje w pewnym sensie przerwany (oznacza to, że składanie ofiary przez A bla m ogło być czyn nością rów n oczesn ą w stosunku do tej wykonanej przez Kaina), ale przede w szystkim dar A bla zostaje postawiony w konkretnej relacji do ofiary Kaina. Podkreślony jest w ięc tym samym

kon trast pom iędzy nimi. A zatem uwydatniona jest jednocześn ie prawda o tym, że A bel, w p rzeciw ień stw ie do K aina, zło ż y ł w darze to, co p ierw orodn e. (Nota bene: ciąg dalszy narracji

tworzą zdania o następujących formułach początkowych: Rdz 4,4b — w a yyiq to l, Rdz 4,5a — w e-x-qatal, co staw ia w e wzajem nym odniesieniu do siebie odm ienne reakcje Pana B oga na złożon e Mu w darze ofiary: pierw szorzędnym będzie przychylne spojrzenie na dar Abla, podczas gdy „syntaktycznym ” tłem będzie brak ży czliw eg o spojrzenia na ofiarę Kaina). * W ykład nt. roli czasow nika w tekstach narracyjnych Biblii hebrajskiej, a zw łaszcza je g o pozycji w zdaniu i formy gramatycznej, m ożna znaleźć w: A. N i c c a c c i , L etteratu ra sintatticci d ella p ro s a eb ra ico -

-b ib lica , Principi e applieazioni, A SB F 31(1991), s. 1-41). * O stateczną w ięc konkluzją pow inno

być stw ierdzenie, iż Filon Aleksandryjski, w oparciu o TM , bardzo prawdopodobnie ma rację. Po je g o stronie stoi również inny argument: zagadkow ym wydaje się w końcu to, iż w przypadku Kaina tekst hebrajski po prostu nie mówi nic o fakcie złożen ia w darze tego co p ierw o ro d n e.

24 Józef Flaw iusz w A ntiqu itates Judaice w spom ina o złożeniu „mleka” przez Abla, ale popełnia pPzy tej okazji zw ykły błąd w odczytaniu tekstu sp ółgłosk ow ego (halab — „m leko” ;

heleb — „tłuszcz”). Istnieje zaś również propozycja, by w stwierdzeniu „złożył pierw ociny i z ich

tłuszczu” dostrzec przykład en diadi, i by przetłumaczyć: „złożył z tłustych p ierw o ro d n y ch ”; por. R.J. C l i f f o r d , R.E. M u r p h y , G enesi, w: N uovo Grancie Com m entario B iblico (red. R.E. Brown, J.A. Fitzmyer, R.E. Murphy), Brescia 22002, s. 15.

30 G enesi Rabba m ów iąc o K ainowych „ow ocach pó źn iejszych ”, podkreśla na dodatek, że były to tak naprawdę „odpadki".

31 R ów nież ten argument m ógłby być uznany za niespraw iedliw y w stosunku do Kaina: trudno jest uznać to za je g o w inę, że zajm ow ał się uprawą roli.

(13)

( 4 5ь-б) s m u cjfo (o K aina bardzo i c h o d z ił z ponurą twarzą. 6 Pan zap ytał Kaina: „ D la c ze g o je ste ś sm utny i d la c ze g o tw arz tw o ja jest ponura?

M ów ienie o „sm utku” K aina (ВТ) odzw ierciedla w ersję L X X (kai elypesen ton

Kain). Z arów no TM (w ayyihar) ja k i np. a ’ (kai orgilon to) czy s ’ (kai orgisthe)

m ów ią o „rozgniew aniu się” K aina, czego echem są słow a z M dr 10,3 (adikos en

orge aiitou adelfoktonois ... thymois = „niegodziw iec w sw ym gniew ie, w b ra to b ó j­

czym szale...” . Z w rot „ponura tw arz” to próba w yrażenia po polsku hebrajskiego idiom u w ayyippelu panaw (dosłow nie „upadły je g o tw arze” ). L iczba m noga („tw arze” ) nie sugeruje dokonania jak iejś nadzw yczajnej interpretacji (form a liczby pojedynczej paneh nie w ystępuje w TM ). Ów „upadek tw arzy ” , w yrażony z kolei w TO i TPsJ ja k o „ukrycie/schow anietw arzy32” zdradza stan ducha K aina: on ju ż teraz m a kłopot z odw ażnym .patrzeniem przed siebie, rodzi się w nim ja k iś podstęp, św iatło które pow inno prom ieniow ać z ludzkiej tw arzy zaczęło w nim gasnąć.

(4 ,7) P rz ec ież g d y b y ś p o stęp o w a ł dobrze, m ia łb y ś tw arz pogod ną; je ż e li zaś n ie b ę d z ie sz dobrze p o stęp o w a ł, grzech leży u w rót i c zy h a na c ie b ie , a p r z ec ie ż ty m asz nad nim pa n o w a ć” .

A nalogicznie do treści podanej pow yżej, „tw arz p o g o d n a” będzie ozn aczała tw arz p odniesioną (TM : se’t = „podniesienie (tw arzy)” . H ebrajski czasow nik y tb (w koniugacji hiphil) oznacza „dobrze/słusznie p o stępow ać” . TO , TN oraz T PsJ używ ają go w koniugacji ąal („być dobrym ”), a czynią to w połączeniu ze słow em „czyn” : „jeśli tw oje czyny są dobre, będzie ci przeb aczo n e...” . M a to dla nas o tyle duże znaczenie, że przyw ołuje na m yśl analizow aną przez nas w cześniej perykopę 1 J 3 ,1 1 -1 8 : o K ainie pow iedziano tam, że ta erga autou ponera en („czyny je g o były złe” (1 J 3,12). TO, TN i TPsJ kontynuują w ypow iedź Boga: „...ale jeśli tw oje

czyny nie są dobre w tym św iecie, na dzień (w ielkiego) sądu twój grzech będzie

strzeżony/zachow any” 33. R ów nież TM m ówi o rzeczyw istości grzechu, które podobnie ja k jak ieś zw ierzę leży i czyha na K aina (dosłow nie „w tw oim kierunku je g o pożądliw ość/żądza/drapieżność” )34. Kain zaś, pom im o takiej przestrogi ze strony B oga, nie znajduje w sobie odwagi czy chęci by odrzucić pokusę i decyduje się na zastosow anie m ściw ej przem ocy w obec m łodszego brata.

Zanim je d n a k przejdziem y do w ersetu 8, m usim y spojrzeć na Rdz 4,7 w LX X . M am y tu do czynienia z bardzo odm ienną lekcją: ouk, ean opthos prosenegkes,

opthos de me dieles, hem artes; H esyhason? („[czyż] nie zgrzeszyłeś, jeśli p raw id ­

łow o przyniosłeś, ale niepraw idłow o podzieliłeś? Z am ilcz!” ). Pojaw ia się tu w yraźna sugestia, że oprócz w ykazanej przez nas w cześniej błędnej postaw y K aina w postaci je g o opieszałości, skąpstw a i przyniesienia darów „bez życia” , popełnił on je sz cze jed en grzech podczas składania ofiary Panu: złam ał praw o dotyczące

32 TPsJ podaje słow o „twarz” jako 'yqwnyn, co jawi się wyraźnie jako aramejska transkrypcja greckiego słow a eikon („obraz”, „podobizna”, „wizerunek”).

33 T łum aczenie to jest kompilacją trzech przekładów (TO, TN i TPsJ), a zatem m ogą pojaw ić się tu drobne nieścisłości.

34 TPsJ m ówi w tym miejscu o konieczności (i jednocześn ie m o żliw o ści trzymanej w rękach przez Kaina) panowania nad je ts e r , czyli nad inklinacją/zamiarem serca.

(14)

.MI ŁUJMY SIĘ WZAJEMNIE. NIE TA K JAK KAIN. 7 9

kultu35. D latego Filon z A leksandrii w idzi tutaj K aina przedzielającego p rzy n iesio ­ ne przez siebie dary na ofiarę, ale zatrzym ującego dla siebie część lepszą36. O kazałby w ów czas p onow nie w ten sposób, ja k ciasne było je g o serce37.

(4 ,8) R z e k ł K ain do A b la, brata sw eg o : „C h od źm y na p o le ” . A g d y byli na p olu , K ain rzu cił się na s w e g o brata A b la i zabił go.

W y rażen ia „chodźm y na pole” brakuje w TM . C elem rozjaśnienia treści TM d odaje go L X X (dielthom en eis to p edion )38. Słow a te, w ypow iedziane przez K aina, zd rad zają fakt, iż zbrodnia ja k a za chw ilę będzie m iała m iejsce, zostanie dokonana z prem edytacją. B ezpośrednio po nich następuje krótki, acz przejm ujący i d ynam i­ czny opis m o rd erstw a dokonanego przez brata na rodzonym bracie. Ani czasow nik „zab ić” (hrg w TM ; apokteino w LX X ), ani tow arzyszący mu opis nie zdradzają je d n a k sposobu, w jak i Kain zam ordow ał Abla. R ozpisują się natom iast na ten tem at inne utw ory kom entujące R dz 4 ,839.

I tak T PsJ podaje przy tej okazji rozbudow any dialog, który jed n o cześn ie o d zw iercied la polem ikę ju d aizm u rabinicznego z fatalizm em stoików (TN podaje bardzo podobne słow a):

„...a kiedy oni obaj w y szli na otwartą przestrzeń, Kain zabrał g ło s i p o w ie ­ d ział do A bla: « W id z ę, że św iat został stw orzony z m iłosierd ziem , ale nie jest rząd zon y w ed łu g o w o c ó w dobrych czy n ó w i jest stronn iczość w sąd zeniu. D la te g o tw oja ofiara została przyjęta z p rzych yln ością, a m oja ofiara nie została przyjęta z p rzych yln ością». A b el od p ow ied ział i rzekł do Kaina: «Ś w ia t został stw o rzo n y z m iłosierd ziem i jest rządzony w ed łu g o w o c ó w dobrych c zy n ó w , i nie m a stron n iczości w sądzeniu. P oniew aż o w o c e m oich c zy n ó w b yły lep sze od tw o ich i sz y b sze (= bardziej n atychm iastow e), dlatego mój dar został przyjęty z p rzy ch y ln o ścią » . Kain o d p o w ied zia ł i rzekł do Abla: « N ie m a sądu, nie ma s ę d z ieg o , nie m a inn ego św iata, nie m a daru-dobrej-nagrody dla sp raw ied liw ych , ani nie m a kary dla z ły ch /n ieg o d ziw y ch » . «Jest sąd, je st sędzia, jest inny św iat, je st dar-dobrej-nagrody dla sp raw ied liw ych i jest kara dla z ły c h /n ie g o d z iw y ch » . O dn ośnie tych spraw kłócili się oni na otw artym terenie. I Kain pow stał p rzeciw sw em u bratu A b lo w i i w b ił kam ień w j e g o c zo ło i z a b ił go".

35 Por. Rdz 15,10: „...Abram poprzerąbywał je w zdłuż na połow y i przerąbane części ułożył jedną naprzeciw drugiej...” ; Kpł 1 ,1 2 -1 7 itp. Kpł 2 m ówi z kolei o przyniesieniu na ofiarę również pokarm ów (nie tylko zwierząt), co m ogłoby odnosić się w naszym przypadku do Kaina. M amy tu jednak o c zy w iście do czyn ienia z anachronizmem. Trudno obw iniać Kaina o w spom niany wyżej błąd, gdy nie b yło jeszcze dane ludziom /Izraelow i prawo, o którym tutaj mowa.

36 Stałoby to w wyraźnym kontraście z postawą Abla ofiarującego „pierwociny w ra z z ich

tłuszczem ".

37 Postaw a Kaina była zupełnie przeciwna do tej reprezentowanej przez Abla, którego kabalistyczne dzieło K sięg a Blasku nawet określiło mianem „Serce” (na podstawie dokonania inwersji hebrajskich liter w im ieniu „A bel” i uzyskaniu w ten sposób słow a „serce” + rodzajnik określony: h ebel =» lialleb).

38 Podobnie zachow ują się TN i TPsJ.

V) Poszukiw anie precyzyjnego słow a lub wyrażenia, dokładnie kreślącego obraz Kainowej

zbrodni nie ozn acza jakiejś naszej nieuzasadnionej ciekaw ości. C hcem y zastanow ić się, skąd pochodzi tradycja, na której oparł się autor 1 J, pisząc w 3,12 o Kainie iż esfaksen („za­ rżnął/podciął gardło”) sw eg o brata.

(15)

Pow yższy opis przyw ołuje na myśl spraw ę opieszałości Kaina, porusza kw estię odpow iedzialności za popełnione czyny i spraw iedliw ej odpłaty za nie oraz inform uje o zabiciu A bla uderzeniem kam ieniem w głow ę. Z pow odu pewnej analogii do w ydarzenia opisanego w J 8 ,3 0 -5 9 40, na now o przyw ołana zostaje idea m ów iąca o pochodzeniu K aina bezpośrednio od szatana. W dalszym ciągu nie jest jed n a k dana odpow iedź na pytanie: skąd św. Jan zaczerpnął ideę „zabicia przez

p odcięcie gard ła” .

O zabiciu A bla w spom ina także K sięga Jubileuszów 4 ,1 -7 . P oczątkow o nie m ów i ona o żadnym „narzędziu zbrodni” w ręku K aina, a w słow ach w y pow iada­ nych natychm iast po opisie tego m orderstw a („przeklęty jest ten, kto zdradziecko

uderza sw ego bliźniego” ) sugeruje pośrednio, że m ógł to być ja k iś kam ień lub kij

(albo m oże i „goła pięść”41), w każdym razie nie było to „poderżnięcie gardła” . N ieco dalej jed n ak (4 ,3 1 -3 3 ) pojaw iają się słowa:

„K ain został zabity po nim (= po A d a m ie) w tym sa m ym roku, g d y ż jeg o dom za w a lił się na n ieg o , a on umarł w ew n ątrz w ła sn eg o dom u , i zo sta ł zabity p rzez je g o k a m ienie. B o skoro k am ien iem z a b ił on A b la , tak też i k am ien iem z o sta ł on zabity, sp ra w ied liw y m w y rok iem . Z te g o p o w o d u z o sta ło to za­ rząd zon e na n ieb iań sk ich tabliczkach: narzęd ziem , którym c z ło w ie k zabija s w e g o b liźn ie g o , tym sam ym b ęd zie także on zabity; w e d łu g sp o so b u , w jakim on k o g o ś zranił, w p od ob n y sp o só b zostan ie jem u w y m ie rz o n e ” .

Jeszcze inny tekst, rzucający tym razem now e św iatło na nurtujący nas problem , to w spom niana ju ż przez nas w cześniej Genesi Rabba 22. R ów nież w jej treści nie b rakuje inform acji, które m ogą spraw ić czytelnikow i niem ałą n iesp o d z ian k ę 42:

„ ...R zek ł Kain do sw o je g o brata A b la (« P ó jd źm y na p o le » ). (...) O c zy m to oni d y sk u to w a li? P o w ied z ieli (jeden do d ru giego): « P o d z ie lm y św ia t» . Jeden w z ią ł ziem ię; drugi — dobra ruchom e. P ie rw szy m ów i: « Z iem ia , na której sto isz , je st m oja». D rugi m ów i: «T o, w co je ste ś ubrany, je st m o je» . I ten m ów i: «R ozbieraj się !» . A tam ten: «Odlatuj stąd!». I p o d cza s sp rzeczk i K ain p ow stał p rzeciw A b lo w i i zabił g o . (...) A jak g o zabił? P ew ie n rabbi p o w ie d zia ł: « Z a b ił

g o trzc in ą » , p o n iew a ż je st napisane: « D z ie c k o z s in ia k ie m » (R d z 4 ,2 3 ). Nasi

rabini p o w ie d z ieli: «Z abił g o k a m ie n iem » , bo je st napisane: « Z a b iłem c z ło w ie ­ ka ze w zg lęd u na m oją ra n ę» (R d z 4 ,2 3 ). Rabini p o w ie d z ieli: «K ain patrzył u w a żn ie, g d z ie i jak je g o o jc ie c (= A d am ) zab ił tam tego byk a43 i zab ił go (= A b la) o d szyi/k a rk u i o d k a n a łó w g a r d ła . A kto g o (= A b la ) p o ch o w a ł? — ptaki n ieb iesk ie, zw ierzęta c z y s te g o p ogrzeb ały. N ie c h on b ę d zie b ło g o ­ sła w io n y (...). T o je st za b icie rytualne...».

40 Por. zw łaszcza w w . 39^11.44.59, w których to Jezus w ykazuje ścisły zw iązek pom iędzy polem izującym i z Nim Żydami a diabłem, na co potem (choć również przede wszystkim !] z powodu Jezu sow ego sam ookreślenia się ja jestem ) reagują gotow ością do ukam ien ow ania Go.

41 Brak użycia jakiegokolw iek narzędzia „zewnętrznego”, a posłużenie się tylko własnym ciałem podczas ataku Kaina na brata, znajduje sw oje echo w 1 Henoch 85,3, gdzie w jednym ze „snów ” H enocha ukazała się w izja dwóch cieląt, czarnego i czerw onego, synów białej krowy, z których czarny uderzył śmiertelnie czerw onego w łasnym i rogami.

42 A są to tylko wybrane fragmenty. N asze tłum aczenie będzie starało się oddać raczej sens przytaczanego tekstu G enesi R abba niż będzie je g o precyzyjnym przekładem.

(16)

.MIŁUJMY SIĘ WZAJEMNIE. NIE TA K JAK KAIN. 81

C hociaż zw łaszcza końcow e, a jednocześnie kluczow e dla nas słow a m ogą w ydaw ać się trochę niezrozum iałe (i niepew ne jeśli chodzi o tłum aczenie), to jed n ak nie ulega w ątpliw ości, że autor Genesi Rabba podkreśla ten najbardziej „in teresu jący ” nas sposób zabicia Abla: przez poderżnięcie gardła. Z ap rasza on jed n o cześn ie do ujrzenia w śm ierci A bla ofiarę odzw ierciedlającą te składane Bogu z czystych zw ierząt. C elow o nie pow iedzieliśm y o tym w cześniej, ale w artym odnotow ania je st rów nież fakt, iż TPsJ w R dz 4,3 po słow ach „po pew nym czasie ” dodaje „dnia czternastego N isan” , sugerując paschalny w ym iar ofiary z ży cia Abla. N asu w a się zatem je szc ze je d n a w zw iązku z tym refleksja: zabity A bel, ja k o ofiara czysta, został przyjęty przez B oga (już w Rdz 4 ,9 -1 0 Pan upom ni się o niego u K aina), podobnie ja k w cześniej została przyjęta przez N iego także je g o hojna ofiara z pierw ocin; Kain zaś, na w zór je g o skąpego i opieszale składanego daru, zostanie w krótce odrzucony sprzed B ożego oblicza (Rdz 4,16).

(4 ,9~12) W ted y B ó g zapytał Kaina: „G dzie je st brat tw ój, A b e l? ” On o d p o w ied zia ł: „N ie w iem . C z y ż je stem stróżem brata m e g o ? ” 10 R z ek ł B óg: „ C ó żeś u cz y n ił? K rew brata tw e g o g ło śn o w o ła ku m nie z ziem i! 11 B ą d ź w ię c teraz p rzek lęty na tej roli, która rozw arła sw ą p a szc zę, aby w ch ło n ą ć krew brata tw e g o , przelaną przez cie b ie . 12 G dy rolę tę b ę d z ie s z upraw iał, nie da ci ju ż ona w ięcej plon u. T u ła c ze m i zb ieg iem b ęd ziesz na z ie m i!”

W ypow iedź K aina nie jaw i się być aż nazbyt kulturalną, także jeśli w eźm iem y pod uw agę jej brzm ienie we w spółczesnym języku. Pan Bóg, pom im o że nie uzyskuje od K aina żadnej odpow iedzi, nie m a w ątpliw ości co do tego, jak i los spotkał Abla. N ie da się bow iem zagłuszyć dźw ięku w ołania w ydobyw ającego się z ziem i. Ten plastyczny obraz personifikujący ludzką krew 44 ukazuje pew ne zjaw isko, zachodzące na poziom ie gram atycznym . A daje ono w iele do m yślenia: otóż słow o „krew ” (Rdz 4,10.11) wraz z tow arzyszącym jej im iesłow em (R dz 4,10) p o jaw ia się w TM w liczbie m nogiej (dosłow ny, bardzo niezręcznie brzm iący p rzekład w yrażenia deme ahika ts o ’aqim to „krw ie tw ego brata [są] w o łające”). I chociaż dość często rzeczow nik ten, pom im o swej form y liczby m nogiej oznacza w TM po prostu „krew ” (tłum aczoną w liczbie pojedynczej), to jed n ak przykład je g o użycia w Rdz 4,10.11 zainspirow ał różnych pisarzy do poszukiw ania głęb­

szego je g o sensu.

I tak, m im o że TPsJ nie dokonuje w tym m iejscu zbyt w ielkiej m odyfikacji (R dz 4,10: „głos krwi że TPsJ nie dokonuje w tym m iejscu zbyt w ielkiej m odyfikacji (Rdz 4,10: d eme] zabicia tw ego brata” ) a L X X w Rdz 4,10.11 oddaje

status constructus słow a dam im (czyli d eme), stojącego w liczbie m nogiej, rzeczo w ­

nikiem w liczbie pojedynczej (czyli haima, „krew ”), to ju ż TO i TN dodają pew ien kom entarz: TO — „Coś uczynił? G łos krwi [dm — 1. p o j. !] potom ków, którzy m ieli

n adejść/w yjść z tw ojego brata w oła przede m ną z ziem i!” ; TN jeszcze bardziej

rozw ija tę myśl — „Czym je s t to, co uczyniłeś? G łos krwi [ ’dmhwn — 1. poj.!] 44 W / Henoch 2 5 ,5 -7 pośmiertne w ołanie Abla ukazane zostało nieco inaczej: archanioł Rafał w yjaśnia tam w izjonerow i, że „duch, którego głos dociera aż do nieba i płacze to duch, który w y szed ł z A bla, gdyż ten został zabity przez w łasnego brata Kaina”. N ie pojawia się w tym tekście m otyw krw i (choć spotkamy się z nim nieco później, w 7 Henoch 47,1).

Cytaty

Powiązane dokumenty

Jakie były Pana/Pani zdaniem pozytywne

JEŚ Siostra namawia cię na zrobienie niespodzianki dla rodziców: sałatki owocowej, którą. umiecie

Mechanizm leżący u  podstaw podwyższonego ciśnienia tętniczego u  osób z  pierwotnym chrapaniem nie jest w pełni wyjaśniony, ale może mieć związek ze zwiększoną

Zajęcia laboratoryjne odbywają się w Laboratorium Podstaw Automatyki (LPA), lokalizacja: B4, I piętro, do końca korytarzem, wejście do KAP (109), sala 20 (domofon).. 5/1 –

Stąd wynika, że antropologiczna wirtualna rzeczywistość nie jest ani ontologicz ­ nie, ani ontycznie Innym wobec horyzontu ludzkiego istnienia, dla fenomenów wirtualnej

Za cztery batoniki i jedną czekoladę Radek zapłacił Czekolada jest trzy razy droższa od batonika.. / 3 pkt) Zadanie 3.. Rozwiąż zadanie za

ustanawiającego wspólne przepisy dotyczące Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego, Europejskiego Funduszu Społecznego, Funduszu Spójności, Europejskiego Funduszu Rolnego na

Wielka Emigracja -fala uchodźców, którzy po upadku powstań udali się na Emigracje do Francji i Wielkiej Brytanii.. Powstały dwa nurty polityczne: