• Nie Znaleziono Wyników

Biuletyn odnowy liturgii

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Biuletyn odnowy liturgii"

Copied!
22
0
0

Pełen tekst

(1)

Franciszek Blachnicki

Biuletyn odnowy liturgii

Collectanea Theologica 42/1, 63-83

(2)

B I U L E T Y N Y

I

R E C E N Z J E

Collectanea Theologica 42 (1972) f. I

BIULETYN ODNOWY LITURGII

Zawartość: I. LITERA I DUCH. 1. Odnowiona L itu rgia horarum . — 2. Zm iany w obrzędzie św ięcenia olejów. — 3. Litera bez ducha. II. URZĘDY I SŁUŻBY. Pueri cantores dawniej i dziś. III. LITURGICZNA WSPÓLNOTA. Chrześci­ jańska rodzina jako podstawowa w spólnota liturgiczna*.

I. LITERA I DUCH

1. Odnowiona „Liturgia horarum"

Współczesna odnowa liturgii objęła także m odlitw ę brewiarzową. Jeszcze w bieżącym roku ma się ukazać księga m odlitw y Kościoła pod tytułem Liturgia horarum K Już samo to określenie charakteryzuje nurt odnowy. Dotychczas używano takich terminów jak Opus Dei, Cursus, O fficium divinu m , Agenda, B r e v ia riu m 2.

Kongregacja do Spraw Kultu Bożego na m ocy dekretu z dnia 2.II.197>1 r. opublikowała już sw ego rodzaju prezentację tejże księgi liturgicznej. Doku­ ment nosi tytuł: W prow adzen ie ogólne do litu rgii g o d z in 8 i będzie zam iesz­ czony na początku pierwszej części nowego brewiarza w m iejsce dawnych rubryk.

„Wprowadzenie” ma pięć rozdziałów: 1. znaczenie m odlitw y liturgicznej w życiu Kościoła; 2. uśw ięcenie dnia m odlitwą; 3. elem enty m odlitw y liturgicznej; 4. liturgia godzin w ciągu roku; 5. obrzędy celebracji wspólnej.

Najbardziej interesujące są trzy pierw sze rozdziały. Dlatego przede w szyst­ kim na nich opiera się niniejsze opracowanie, m ówiące o teologii i strukturze nowego „brewarza”. Obecna odnowa m odlitw y jest kolejnym etapem zmian w tej dziedzinie. Z tej racji om awianie W prow adzen ia warto poprzedzić krótkim zarysem dziejów kształtowania się oficjalnej m odlitw y Kościoła.

* Redaktorem niniejszego biuletynu jest ks. Franciszek B l a c h n i c k i ,

Lublin.

1 Zob. Notitiae 7(1971)52.

2 M. R i g h e t t i , Manuale di storia liturgica, t. 2, M ilano3 1969, 587. 3 In stitu tio generalis de Liturgia H orarum , Typis Poliglottis Vaticanis 1971, s. 93, nu m erów 284,

(3)

I. D z i e j e m o d l i t w y l i t u r g i c z n e j 4

W Piśm ie św. powiedziano, że ci, którzy uw ierzyli i zostali ochrzczeni „trw ali w nauce apostołów, w e w spólnocie, w łamaniu Chleba i w m odlitw ie” (Dz 2, 42).

1. W pierw szych trzech w iekach nie tylko kler, lecz w szyscy w ierzący gromadzą się w nocy i uczestniczą w tzw. w igiliach. Czuwania nocne, przed Mszą św. lub bez niej, odbywają się tylko w niedziele i święta. W rodzinie natom iast lub w prywatnych zgromadzeniach codziennie odmawia się m odli­ tw ę poranną (m atu tin i laudes) i wieczorną (lu cem ariu m , hesperinon). P raw ­ dopodobnie od II—III w. są to m odlitw y oficjalne i jakoś obowiązujące ileg itim a e). Prywatnej natom iast nabożności zostawiono orationes apostolicae czyli m odlitw y o godzinie 3(9), 6(12) i 9(15), stąd ich nazwa: tercja, seksta, nona.

Zasadnicze elem enty m odlitw y liturgicznej w tym czasie, to czytanie P ism a św. kontynuowane w sposób ciągły (oprócz Paschy) oraz śpiew anie psalm ów. Hym n G loria odmawia się rano, a w ciągu dnia O jcze nasz. Księgą liturgiczną, jedyną wów czas, jest Pismo św ięte.

2. Potem następuje rozwój oficjalnej m odlitw y Kościoła. Kształtuje się oficjum bogate, uroczyste i codziennie obowiązujące. Na taki kierunek ew olucji m odlitw y w yw arły w pływ m. in. powstające bazyliki (jakże m ogły stać puste w tygodniu) oraz w spólnoty mnisze.

W IV—V w ieku w igilie odprawia się codziennie. M odlitwa poranna i w ie ­ czorna oraz trzy m odlitw y dzienne stają się m odlitw ą publiczną i także codzienną. Tę „codzienność” uzasadnia się tekstam i Pisma św. Tak czynią ojcow ie B a z y l i , A t a n a z y i H i e r o n i m . Psalm z antyfoną śpiew ają dwa chóry; ten sposób śpiew ania (cantus antiphonicus w m iejsce psalmu responsoryjnego) zapożyczono z Syrii.

W VI—VII w ieku dekret J u s t y n i a n a (528 r.) i ustaw y synodów zachod­ nich np. w Tarragonie w Hiszpanii (516 r.) zobowiązują kler do udziału w oficjum nocą, rano i wieczorem. Liczba m odlitw wzrasta, dochodzi pryma i kompleta; obie wyw odzą się ze środowisk m niszych. Pow stają trzy sposoby m odlitw y liturgicznej czyli trzy kursy oficjum: m onastyczny (12 psalm ów i 12 lekcji), rzymski (9 psalm ów i 9 lekcji) i gallikański (pochodzenia egip­ skiego).

W VIII—IX w. dominuje styl m onastyczny, przyjęty także przez duchowr- nych „życia w spólnego” (canonici), lecz na terenie królestw a Franków kształtuje się nowy, zwany frankońsko-rzym skim , który później przejdzie także do Rzymu. Styl ten charakteryzuje się tym , że podczas w igilii odmawia się oficjum o św iętym , używa się innej (niż w Rzymie) w ersji psalmów, śpiew a się hymny, czyta się żyw oty św iętych i homilie ojców Kościoła. W Rzym ie w nocy odmawia się także oficjum ferialne, stąd oficjum dublo­ w ane czyli d u plex w pierwotnym znaczeniu, czyta się Stary Testament i listy św. Pawła.

W om awianym okresie powstają różne księgi oficjum: psałterz, m artyrolo­ gium, hymnarz, antyfonarz, lekcjonarz, pasjonał (księga zawierająca opisy m ęczeństw a świętych), homiliarz, księga kolekt (collectarium ) i capitularium .

3. W okresie X —XV wieku w klasztorach celebruje się uroczyście dotych­ czasowe oficjum ogromnie rozbudowane. Ani ogół ludzi, ani kler zobow

iązy-4 P. R a d ó , Enchiridion liturgicum , t. 1, Romae 1961, iązy-413—iązy-428; P. S a l m o n , La prière des heures, w: A. G. M a r t i m o r t, L'Église en prière. In trodu c­ tion à la liturgie, Paris8 1965, 809—892, R. Z i e l a s k o , M. Z i e l n i o k , R. R a k : O ficium divinu m , w: W prow adzen ie do liturgii, Praca zbiorowa, Poznań 1967, 403— 431; M. R i g h e t t i , dz. cyt., 587—697.

(4)

B IU L E T Y N O D N O W Y L IT U R G II

65

A^any uchwałam i synodów XII w. nie są w stanie pogodzić takiego stylu i wymiaru oficjalnej m odlitw y Kościoła ze sw oim i obowiązkami. Dodajmy, że kanoniczny sposób życia duchownych przechodzi kryzys. Dlatego od X I w zaczyna się upowszechniać indyw idualne odm aw ianie oficjum. Jest ono aktualne także w życiu członków zakonów żebrzących, prowadzących w ę ­ drowny i bardziej apostolski styl życia. Nosić ze sobą w szystkie księgi litu r­ giczne jest fizyczną niem ożliwością. Pow staje potrzeba „wydania” m odlitw w jednym tomie. Z tej racji od X —XI w. kształtuje się księga liturgiczna zwana brewiarzem, będąca nie tyle zestawem co skrótem zawartości dzie­ sięciu ów czesnych ksiąg.

Chociaż w bazylikach rzymskich oficjalnie celebruje się oficjum frankoń- sko-rzym skie, jednak kler kurii rzymskiej coraz mniej w nim uczestniczy. Pod koniec X II w. I n n o c e n t y III zgadza się na odmawianie oficjum skróconego. To prowadzi do tego, że w następnym w ieku powstaje B reviariu m Curiae Rom anae. Franciszkanie nadają mu nazwę officium m odernum i przy­ czyniają się do jego upowszechnienia. Z czasem wprowadzają doń uzupeł­ nienia, które w efekcie dają m ożliwość dalszego skracania m odlitw. Osiągają to przez wprowadzanie oficjum ku czci św iętych czyli przez powiększenie liczby dni typu du plex. W takie dni nie było się zobowiązanym do odma­ w iania (oprócz oficjum o św iętym i z ferii) 15 psalm ów gradualnych codziennie oprócz okresu paschalnego, godzinek ku czci NMP w e w szystkie dni, 7 psal­ mów pokutnych w W. Poście, i oficjum za zmarłych stale oprócz sobót i świąt. Te dodatki do oficjum ferialnego w yw odzą się ze środowiska w Cluny (IX w.).

Czyniąc starania o skrócenie m odlitw y przez w prowadzenie oficjum ku czci św iętych zatracono jednocześnie czytanie ciągłe Pism a św. i zasadniczą m yśl okresów roku kościelnego. Brewiarz „franciszkański” m usiał w ięc z czasem ulec reformie.

4. W okresie XVI—X X w. podejm uje się nowe rozwiązania w układzie oficjalnej m odlitw y Kościoła. Reforma trydencka przynosi B reviariu m R o- m anum ( P i u s V, r. 1568). Akcent pada na oficjum ferialne, uszczupla się cficja św iąteczne i w otyw ne, usuwa się czytania apokryficzne i legendarne, w odm awianiu prywatnym znosi się oficja dodatkowe (z Cluny).

W XVII w. uzupełnienia lub poprawki do brewiarza Piusow ego wnoszą różni papieże. Od K l e m e n s a X (t 1676) zaznacza się znów nawrót do świętych. O ile w 1568 r. św iąt ku czci św iętych typu du p lex było tylko 70, to w roku 1738 jest 131, a w 1911 aż 190. Dlatego św. P i u s X w 1911 r. podejmuje reform ę brewiarza trydenckiego, a zarazem zapoczątkowuje nurt generalnej odnowy, który zostanie uwieńczony po Soborze W atykańskim II. Wprowadza m ianow icie nowy rozkład psalm ów na dni tygodnia, zmniejsza liczbę świąt, eksponuje oficjum niedzielne i ferialne.

Kontynuację tego dzieła stanowi przekład psałterza i uproszczenie rubryk za P i u s a XII (r. 1955) oraz nowy kodeks rubryk J a n a X X III (1960 r.).

Fundament teologiczno-prawny pod generalną odnowę m odlitw y Kościoła kładzie ostatni sobór ogłaszając 4.XII.1963 r. konstytucję liturgiczną. W dn. 25.1.1964 r. P a w e ł VI nie zobowiązanym do m odlitw y chórowej zezwala na opuszczanie prym y, a z pozostałych godzin mniejszych wybierać jedną, naj­ bardziej odpowiadającą porze dnia. Druga instrukcja wykonawcza do K o n ­ sty tu cji o św . litu rgii z 4.V.1967 r. wprowadza możliwość skracania tzw. m atutinum (nr 19—22).

Uw ieńczenie dzieła odnowy brewiarza stanowi W prow adzenie ogólne do liturgii godzin z 2.II.1971 r. Jest ono owocem prac specjalistów działających po linii w ytycznych konstytucji liturgicznej, w której powiedziano, iż należy brewiarz odnowić i dostosować do współczesnych warunków, by nawet w szyscy członkowie K ościoła m ogli z niego korzystać obficiej i łatw iej niż dotychczas (art. 90 i 87).

(5)

Prace zespołów roboczych (12, a osób około 80) były częściowo publikowane w „Notitiae”, Same zaś zasady nowego brewiarza om awiano na Synodzie Biskupów w 1967 r., a projekt i szczegółow y opis przesłano w 1969 r. do w szystkich biskupów, by się w ypow iedzieli na jego tem at zasięgając także opinii rady kapłańskiej oraz innych kapłanów i niektórych osób św ie c k ic h 5. N owy brewiarz, który prezentuje wspom niane W prow adzen ie jest zatem dziełem w ieloletn iej pracy specjalistów , jak również hierarchii i w iernych. Może w łaśn ie dlatego W prow adzen ie odznacza się dojrzałością i bogactwem treści.

II. Z n a c z e n i e m o d l i t w y l i t u r g i c z n e j

Lud Boży m odląc się, urzeczywistnia i kontynuuje kultyczno-zbawczą wartość kapłańskiej m odlitw y Jezusa Chrystusa. M odlitwę Chrystusa prze­ dłuża Kościół. Oto sens m odlitw y Ludu Bożego (zob. W prow adzen ie nr 3—7). Syn Boży przyjm ując naturę ludzką w niósł w rzeczywistość doczesną w sp a­ niały hymn, który w niebieskich przybytkach rozbrzmiewa wiecznie. Żyjąc na ziem i uczył ludzi m odlitwy, a po w niebow stąpieniu nadal łączy z sobą społeczność ludzką, aby w spólnie z nią śpiewać tę boską pieśń chw ały, dzięk­ czynienia, przebłagania i prośby 6.

Lud Boży zarówno czasów apostolskich, jak i ery nowożytnej kontynuuje m odlitw ę Chrystusa, przedłuża Jego m isję kapłana-pośrednika, m isję czciciela Boga i Zbawcy św iata czyli m isję kultyczno-zbawczą. Kontynuacja m isji Chrystusa jest m ożliwa ze strony ludzi dzięki ich zjednoczeniu z Nim samym poprzez w iarą i chrzest św ięty. Ludzie ochrzczeni otrzymując łaskę nowego narodzenia (stworzenia) i będąc naznaczeni Duchem Świętym są poświęceni, aby byli duchowym domem kultu i kapłanami w powszechnym znaczeniu tego słowa. Ich akty kultu względem Boga i ich m ożliwości w staw iennicze, w e w łasnych i braci sprawach, m ają moc dzięki zasługom czyli czynom kultyczno-zbaw czym Jezusa Chrystusa, z których największym jest czyn paschalny.

Sw. A u g u s t y n powiedział: „Gdy Lud Boży się m odli, w tedy jest tak, że Jezus Chrystus m odli się za nas, w nas i przez nas. Modli się za nas jako nasz kapłan, modli się w nas jako nasza głow a i wreszcie m odli się przez nas jako nasz Bóg”.

Na tym w łaśnie opiera się godność i moc m odlitw y chrześcijanina, że uczestniczy w odwiecznej pobożności i m odlitw ie Syna Bożego do Ojca, którą On w czasie życia na ziem i w yraził ludzkimi słowam i; ta m odlitwa nadal zanoszona w im ieniu i dla zbawienia św iata trwa nieustannie w całym K ościele i w poszczególnych jego członkach (nr 7).

Jedność modlącego się Ludu Bożego spraw ia Duch Św ięty, który jest ten sam w Chrystusie (por. Łk 10, 21), w całym K ościele i w poszczególnych ludziach, ochrzczonych. On przychodzi z pomocą naszej nieudolności. Nie um iem y m odlić się tak jak trzeba, sam Duch przyczynia się za nami w bła­ ganiach (Rz 8, 26). Duch Święty jako Duch Syna spraw ia w nas „przybranie za dzieci, w którym wołam y: Abba, O jcze” (Rz 8, 15). Żadna w ięc m odlitw a chrześcijańska nie może mieć m iejsca bez działania Ducha Św iętego, który cały Lud Boży, jednocząc przez Syna i w Synu, prowadzi do Ojca (nr 8).

M odlitwa Kościoła m a charakter w spólnotow y (nr 9). Wynika to z głębokiej 6 Zob. D escriptio O fficii d ivin i iu xta C oncilii V aticani II deer eta in stau rati, Notitiae 5(1969)74—85; Ordo Lectionarium B iblicarum O fficii D ivin i, tam że, 85—99; De lectionibus patristicis in B reviario, ta m że, 100—112; Preces ad Laudes m atu tin as et ad V esperas officii D ivin i in stau randi, N otitiae 5(1969) 458—469.

(6)

B IU L E T Y N O D N O W Y L IT U R G II

67

i w ew nętrznej istoty Kościoła, który jest w spólnotą religijną, w spólnotą Ojca i Syna w Duchu Świętym , w spólnotą kultyczno-zbaw czą w obec Boga i świata (zob. KK 4, 1). Jedność i duch w spólnotow y pierwotnych w yznaw ców w zrastały poprzez słow o Boże, praktykę uczynnej m iłości braterskiej, w spólnie sprawowaną m odlitw ę i Eucharystię (por. Dz 2, 42). Jakkolw iek Chrystus sam także praktykował m odlitw ę osobistą i w odosobnieniu, jednakże to On m odlitwie w spólnej nadał szczególną godność czyniąc ją znakiem skutecznym swojej obecności: „Gdzie dwaj lub trzej modlą się w im ię m oje, tam ja jestem ” (Mt 18, 20).

Wśród różnych indyw idualnie czy w spólnie praktykowanych dawniej i dziś w K ościele m odlitw szczególne m iejsce zajm uje m odlitw a słow am i psalm ów. Modlitwę opartą na Piśm ie św. i tradycji liturgicznej zwykło się nazywać brewiarzem lub oficjum; dziś nazwano ją „liturgią godzin”. Wyraz „godzina” akcentuje tę prawdę, że m odlitwa, o której tu m owa ma być uśw ięceniem czasu, a także pośw ięceniem go na chw ałę Bożą i zbaw ienie ludzi. Miłą Bogu ofiarą jest twórcza aktywność, lecz także godnym Boga znakiem czci i u w iel­ bienia jest kontem placja, przebywanie u stóp Pana i „ofiara w arg”. Tego rodzaju ofiarę Kościół składa o różnych porach dnia i nocy i zaw sze w relacji do najdoskonalszej ofiary czci i zbawienia, jaką jest Eucharystia (nr 12).

Liturgia godzin jest m odlitwą nie tylko wyznania w iary, czci i uw ielbienia, lecz także prośby i w staw iennictw a. Szczególnie biskupi, kapłani i zakonnicy powinni o tym pamiętać, iż na wzór Mojżesza, N ajświętszej Maryi Panny w Kanie i sam ego Chrystusa Pana mają w staw iać się za Ludem.

W prow adzen ie m ówi, że m odlitw a liturgiczna powinna stać się szczytem i źródłem działalności duszpasterskiej (nr 18). Prace apostolskie to m ają za cel, aby w szyscy staw szy się przez odrodzenie z w ody i Ducha Św iętego dziećmi Bożym i „schodzili się razem, w ielb ili Boga pośród Kościoła, uczestni­ czyli w ofierze i pożyw ali W ieczerzę Pańską” (KL 10).

Do m odlitw y liturgicznej są w ezw ani w szyscy, przede wszystkim duchowni i osoby zakonne (nr 23, 28—31, 24). Jednakże zwraca się uwagę, jak może nigdy dotąd w zw iązku z brewiarzem, że tę m odlitw ę Kościoła, choćby tylko w nfedziele i częściowo, powinna praktykować każda parafia, a nawet rodzina jako domowe sanktuarium Kościoła powszechnego (nr 27).

Dla duchownych obowiązek m odlitw y w ynika nie z tytułu beneficjum , lecz oficjum, to znaczy z tytułu urzędu duszpasterskiego. Nic w ięc dziwnego, że na pierw szym m iejscu m ówi się o biskupie jako tym , który ma być prim u s in oratione in te r Ecclesiae suae m em bra (nr 28), a potem o kapłanach i diakonach, gdyż są współpracownikam i urzędu apostolskiego. W prow adzen ie mówi o obowiązku m odlitw y każdego dnia, lecz poszczególne m odlitw y m ają jakby inny stopień obowiązywalności. Stopniowanie układa się następująco: 1) laudesy i nieszpory, 2) oficjum czytań, 3) m odlitw a w; ciągu dnia (hora m edia) i kom pleta (nr 29).

Niektóre w spólnoty zakonne, zwłaszcza typu kontem placyjnego, są zobo­ wiązane sw ym i ustawam i do m odlitw y liturgicznej. To prawne zobowiązanie jest następstw em teologicznej m otyw acji, że osoby zakonne są czołówką i reprezentacją Ludu Bożego, który jest Kościołem nieustannie m odlącym się (Ecclesiam orantem specialiter repraesen tan t, nr 24). Zakony m odlitw ą swoją „współpracują w budowaniu i w zroście całego M istycznego Ciała Chry­ stusow ego oraz dla dobra K ościołów partykularnych” (DB 33).

Członkom zakonów i duchownym, którzy nie są zobowiązani do w spólnego brewiarza, usilnie się poleca odm awianie razem niektórych m odlitw, a zw łasz­ cza laudesów rano i nieszporów wieczorem (nr 25, 26).

Zasadniczy układ poszczególnych „godzin” m odlitw y liturgicznej jest nastę­ pujący: hymn, psalm y, czytanie i modły. Do istoty każdej m odlitw y należy rozmowa (colloquium ) m iędzy człowiekiem i Bogiem , jednakże m odlitw a wspólna lepiej w yraża naturę kościelną m odlitw y liturgicznej oraz sprzyja

(7)

III. C h a r a k t e r i s t r u k t u r a „ g o d z i n ”

Na liturgię godzin każdego dnia składa się m odlitwa poranna i wieczorna (laudes m atutinae et laudes ve sp ertin a e, laudesy i nieszpory) jako dwie głów ne m odlitwy, następnie „godzina (oficjum) czytań” czyli sw ego rodzaju odpowiednik dotychczasowego m atutinum , „godzina środkowa” czyli pośród zajęć dnia- jako tercja, seksta i nona, oraz kompleta. Godzina czytań może być odprawiona o dowolnej porze, nawet w godzinach nocnych dnia poprzed- niego po odmówieniu nieszporów (nr 59). Kompleta jest pomyślana jako naprawdę ostatnia m odlitwa, tuż przed snem, choćby już m inęła północ (nr 84).

M odlitwę każdego dnia z zasady rozpoczyna się słow am i invitatorium , m ianow icie odmawia się je albo przed laudesam i porannymi albo przed godziną czytań, jeżeli ta poprzedza laudesy (nr 35 i 60). Zamiast psalmu 94 może być zastosow any jeden z następujących: 99, 66, 23.

1. Modlitwa rano i wieczorem

Po w staniu ze snu pierwszym zadaniem do w ykonania i pierwszą troską człowieka jest skierow anie swych m yśli do Boga, stanięcie w obliczu Jego słowa, które kieruje ścieżkami człowieka i jest godne uwielbienia. Ze względu na ustępowanie ciem ności nocy i wschód słońca teksty laudesów nawiązują do stworzenia światła; św iatło jest sym bolem Chrystusa głoszącego Ew angelię zbawienia, orędzie o zw ycięstw ie dobra nad złem. Teksty m ówią także o tajem nicy Zm artwychwstania; Chrystus w yszedł z grobu przed wschodem słońca, rano grób był już pusty (nr 38).

Nieszpory jako m odlitwa kończącego się dnia stanowią podziękowanie za wszystko, co Bóg dał w tym czasie; są one nie tyle sacrificium laudis co raczej ofiarą wieczorną w postawie dziękczynnej (eucharystycznej).

W m odlitw ie wieczornej w spom ina się i czci przede w szystkim tajem nicę zbawienia: Chrystus w czwartek wieczorem sakram entalnie sprawow ał tajem ­ nicę odkupienia, a potem m odlił się i cierpiał za cały świat. W nieszporach Kościół zwraca się do Światła, które nie zna zachodu. Oczekując powtórnego przyjścia Pana w’ chwale, prosi, aby m iał udział w św iatłości wiecznej (nr 39).

Układ m odlitw y porannej i wieczornej jest prawie identyczny. Oto ogólny schemat:

a. Wstęp: B oże, Ib ejrzyj ku w spom ożeniu m em u ... Chwała Ojcu... (opuszcza się te w ersety w laudesach, jeżeli od nich rozpoczyna się m odlitw ę dnia, bo w tedy m ówi się inwitatorium).

b. Hymn.

c. Psalmodia: rano — psalm poranny, kantyk ze Starego Testam entu i psalm pochwalny, a wieczorem — dwa psalmy, w zględnie dwa fragm enty dłuż­ szego psalm u i kantyk z listów’ apostolskich lub Apokalipsy.

d. Czytanie krótsze lub dłuższe, po którym zwłaszcza w celebracji z udziałem ludu, może być homilia.

e. Chwila milczenia.

f. Śpiew responsoryjny — może on być opuszczony w edług potrzeby lub zastąpiony śpiewem specjalnie zatwierdzonym przez konferencję episko­ patu (nr 49).

g. Kantyk ew angelijny z antyfoną: rano B enedictus, wieczorem M agnificat. h. Modły (preces): rano jako poświęcenie Bogu dnia i prośba o błogosła­ w ieństw o w zajęciach (nr 51, 181), w ieczorem coś w rodzaju m odlitw y powszechnej (nr 17, 51, 180, 182).

(8)

B IU L E T Y N O D N O W Y L IT U R G II 69 i. M odlitwa Pańska i modlitwa końcowa.

j. Zakończenie: rozesłanie zgromadzonych lub tylko błogosławieństwo; jeśli m odlitw ie przewodniczy kapłan lub diakon, to on lud rozsyła mówiąc: Pan z w a m i. Niech w as błogosławi... (jak w e Mszy św.) i na koniec: Idźcie w p o k o ju ; jeśli nikt z duchownych nie przewodniczy albo modlitwą odm awia się indywidualnie, w tedy m ówi się: Niech nas błogosławi...

2. Godzina czytań w ciągu dnia lub w nocy

Można twierdzić, że jest to sw ego rodzaju czytanie duchowne, w którym nie chodzi w yłącznie o stronę poznawczą, dlatego lekturze biblijno-patrystycz- nej i innej tow arzyszy m odlitwa (nr 55—56, 140).. W prow adzen ie określa oficjum czytań jako celebratio liturgica v e rb i Dei (nr 29). Można zatem nazwać je sw ego rodzaju nabożeństwem biblijnym .

Konieczną jest rzeczą, by w szyscy duchowni — czytamy w K o n sty tu cji o O bjaw ien iu B o żym , art. 25 — dzięki w ytrw ałej lekturze i starannemu studium przylgnęli do Pism a św., aby żaden z nich nie stał się próżnym głosicielem słowa Bożego na zewnątrz, nie będąc w ewnątrz jego słuchaczem. Sobór usilnie i szczególnie upomina również wszystkich w iernych, a zwłaszcza członków zakonów, by przez częste czytanie Pism a św. nabywali wzniosłego poznania Jezusa Chrystusa, stając się doskonalszymi Jego uczniami. Niech jednak o tym pamiętają, że m odlitwa towarzyszyć powinna czytaniu Pism a św., by ono było rozmową między Bogiem a człowiekiem .

Układ oficjum czytań (nr 60 i nn) jest następujący: a. Wstęp (jak wyżej).

b. Hymn. c. Psalm y (trzy).

d. Werset przed czytaniami.

e. Czytania: 1. biblijne, 2. Ojców Kościoła, albo pisarzy kościelnych, albo hagiograficzne; po pierwszym i po drugim czytaniu następuje responsorium. f. Hymn Te Deum: w niedziele, oprócz niedziel W. Postu, w dni oktawy

Paschy i Bożego Narodzenia, w uroczystości i św ięta, ale nie w e w spom ­ nienia i ferie; hymn można skrócić do słów salvu m fac (nr 68).

g. M odlitwa dnia oraz — przynajmniej w odmawianiu w spólnym — akla­ macja B łogosław m y Panu.

Poleca się, aby obchód w iększych uroczystości i niedziel, zwłaszcza w zako­ nach i m iejscach pielgrzym kowych charakteryzował się odprawieniem w igilii (nr 71, 72). Wtedy po obu czytaniach, a przed Te D eum dodaje się kantyki, następnie czyta Ew angelię, którą można w yjaśnić w homilii. Czuwanie nocne wyraża i ożyw ia postaw ę oczekiwania w gotowości na przyjście Pana.

3. M odlitwa pośród zajęć dnia

Modlitwa w ciągu dnia (tercja, seksta, nona) nawiązuje do faktu m ęki i śmierci Jezusa oraz świadczenia Apostołów o Chrystusie Zm artw ychw sta­ łym po Zesłaniu Ducha Świętego. Zwyczaj odmawiania trzech m odlitw w ciągu dnia pośród pracy pozostaje nadal aktualny, zwłaszcza w życiu monastycznym . Poza chórem można wybrać jedną z nich bardziej odpow ia­ dającą porze dnia; otrzymuje ona nazwę „godziny środkowej” (hora m edia), bo przypada między modlitwą ranną i wieczorną.

W w ym ienionych trzech m odlitwach zachowano w zasadzie dotychczasowy układ. Aklam ację B łogosław m y Panu m ówi się przynajmniej w odm awianiu wspólnym (nr 71).

(9)

4. M odlitwa przed spoczynkiem nocnym

Kompleta, to m odlitw a przed udaniem się na spoczynek nocny. Po w ersecie w stępnym następuje rachunek sum ienia, który m oże być zakończony aktem pokutnym w ed łu g form uł podanych w M szale Rzymskim. Następnie odmawia się hym n i psalm y. W niedzielę po I nieszporach odmawia się psalm 4 i 133, po II nieszporach — psalm 90. W pozostałe dni przypadają inne psalm y m ó­ w iące o nadziei w Panu, jednakże w ich m iejsce można stale odmawiać psal­ m y niedzielne, a to dla w ygody tych, którzy chcieliby kom pletę m ówić z pam ięci. Po psalm ach następuje krótkie czytanie z responsorium W ręce T w o je oraz kantyk Symeona, określony jako culm en totiu s Horae (nr 89). Kom pletę kończy m odlitwa, błogosław ieństw o N octem ąu ietam i antyfona m aryjna.

Om awiając strukturę różnych m odlitw warto jeszcze w spom nieć, iż istnieje m ożliw ość łączenia z liturgią Mszy św. m odlitw y zwanej laudesam i, tercją i nieszporami (nr 94—97). D w ie pierwsze i nieszpory II zaczyna się po znaku krzyża i pozdrowieniu na początku Mszy św.; elim inują one akt pokutny. N ieszpory I natom iast odmawia się po Kom unii św.; one z kolei elim inują m szalne obrzędy rozbudowanego dziękczynienia i rozesłania.

IV. P s a l m y , c z y t a n i a i p r e c e s 1. Psalm y

Psalm y należą do głów nych elem entów litu rgii godzin. Chociaż odm awiając brewiarz m ożna je czytać, nie są jednak czytaniam i; chociaż Kościół m odli się nimi, n ie są jednak zw ykłą m odlitwą. P salm y są przede w szystkim poezją, poem ata lau dativa (W prow adzenie nr 103); są one pieśniam i Starego Przym ierza p ow stałym i w kulturze w schodniej. Spośród ksiąg Pism a św., które jest słow em ^Boga i do Boga, najbardziej m odlitewną form ę m a księga Psalm ów .

W nowym brewiarzu pom inięto jednak psalm y 57, 82 i 108 (wg Wulgaty) oraz około 50 w ierszy dwudziestu innych psalm ów , które zaw ierały w ezw ania w yrażające m ściw ość lub nienaw iść do w rogów , a raczej chęć rozbudzenia w nieprzyjaciołach lęku przed karą Bożą oraz pobudzenia ich do porzucenia zła, do naprawy życia (nr 131).

Całość psalm ów, oprócz w spom nianych, rozłożono nie na tydzień, jak dotąd, lecz na cztery tygodnie (nr 120). N iektóre z nich tradycyjnie związane są z określonym i godzinami, dniami i uroczystościami.

Aby psalm y b yły bardziej zrozum iałe i aby łatw iej staw ały s ię formą m odlitw y zaopatrzono je w tytuły, m odlitw y i antyfony (nr 110)7. Gloria P a tri dodawane na końcu psalm u również sp ełn ia powyższe funkcje; m odli­ tw ie Starego Przymierza nadaje ono charakter pochwalny, chrystologiczny i trynitarny (nr 123).

2. Czytania

W nowym brewiarzu, podobnie jak w dawnym, w ystępują trzy grupy czytań: biblijne, patrystyczne i hagiograficzne.

Lektury biblijne są długie i krótkie. Stanowią one dopełnienie porządku czytań m szalnych. Ew angelie z zasady nie są czytane w liturgii godzin (nr 144). Dla oficjum czytań przewidziano dwa układy (kursy): jednoroczny, podany w księdze brewiarzowej, oraz dwuroczny, do wyboru, podany w sp e­ cjalnym uzupełnieniu księgi (nr 145).

7 Tę dawną praktykę kościelną próbowano odnowić na Zachodzie przed ostatnim soborem (por. J. G e 1 i n e a u, D. R i m a u d , Le P sau tier de la B ible de Jérusalem , Paris 1961).

(10)

B IU L E T Y N O D N O W Y L IT U B G II

71

Bardzo urozmaicono czytanie krótkie: są cztery serie tygodniow e w ciągu roku, nadto odrębne zestaw y na A dwent, Boże Narodzenie, W. Post i Paschę oraz w łasn e na uroczystości, św ięta i niektóre w spom nienia; kom plet m a tygodniowy układ (nr 157).

Czytania patrystyczne są przewidziane na każdy dzień. Oprócz lektur, podanych w księdze liturgii godzin zamieszczono także zestaw ad lib itu m (nr 151). Przyw iązyw anie w agi do pism ojców Kościoła jest wyrazem poważnej troski o jak najlepsze i zarazem ortodoksyjne rozum ienie Pism a św., jak było ono pojm owane w tradycji kościelnej (nr 163).

W now ym brewiarzu ulega zm ianie pojęcie czytania hagiograficznego (nr 166). Lekturę będzie stan ow ił tekst któregoś z ojców lub pisarzy kościel­ nych m ów iący o danym św iętym albo fragm ent pism tegoż św iętego, albo opowiadanie jego życia. Przed czytaniem m ają być zam ieszczone objaśnienia historyczne (zapewne zasadnicze daty, kontekst dziejowy, epoka), oczyw iście tylko jako pomoc do ow ocniejszej lektury (nr 166 i 168).

3. Preces

Terminem preces określa się m odlitw y w staw iennicze odm awiane rano i wieczorem (nr 179 i nn). Zamiast bliżej je om awiać, warto zam ieścić tu tekst tych m odłów przewidziany na czwartki W. Postu, w laudesach (a) i w nieszporach (b )8.

a. B łagajm y Boga, k tó ry dał nam C h rystusa, a b yśm y nie w ciem nościach chodzili, lecz p o stępow ali za N im ja k o Ś w ia tłem dającym ży cie w ieczne. M ów m y: S łpw o T w o je , B oże, niech będzie nam pochodnią. (Po tym w stęp ie następuje podanie intencji po których m ożna mówić: S łow o Twoje...). 1. D opom óż nam, Boże, w zra sta ć w naśladow aniu C h rystusa, a b yśm y w N im

o d zysk a li to, co u tra ciliśm y w A dam ie.

2. U czyń słow o T w o je pochodnią nóg naszych, a b yśm y, p ostępow ali w św ietle p ra w d y i w zra sta li w m iłości C h rystu sa, k tó ry je st G łową naszą.

3. Naucz nas w s zy stk o dobrze czyn ić dla Im ien ia T w ego, a b y rodzinę lu dzką coraz bardziej oprom ieniało św ia tło czyn ó w T w ego Kościoła.

4. D opom óż nam naw rócić się w e w n ętrzn ie, a b yśm y m ogli św iadczyć T w o ją m iłość i zadośćczynić za zn iew agi w yrządzon e dobroci T w ej.

b. C h rystusa Pana, k tó ry dał nam przykazan ie m iłości bra tersk iej, serdecz­ nie błagajm y, m ów iąc: W zm ocn ij, Panie, m iłość T w ego ludu.

1. Naucz nas, Panie, zach ow yw ać T w o je p rzykazan ie, a b yśm y C iebie w bra­ ciach m iło w a li i b yli przekonani, że im dobrze czyniąc T obie sam em u słu ży m y .

2. Daj, Panie, a b yśm y u czyli się m iłow ać n ieprzyjaciół, ja k T y dałeś nam tego p rzy k ła d na krzyżu .

3. P rzez tajem n icę ciała i k rw i T w o je j, Panie, w zm ocn ij m iłość, w iarę i n adzieję naszą, pociesz sm u tn ych, pokrzep słabych, daj n adzieję kon a­ jącym .

4. D opom óż nam z u m iarem k o rzysta ć z dóbr doczesnych, a b yśm y w iecznych pragnęli i ich pełnię p o sied li.

5. O bdarz u m arłych w ieczn ym u m iłow an iem T w oim , Panie i p r z y jm ij nas do grona w yb ra n ych Twoich.

Kończąc niniejszą prezentację nowego brewiarza a raczej m odlitew nika chrześcijańskiego noszącego tytuł L itu rgia godzin z radością i wdzięcznoś.cią można stwierdzić, że W prow adzen ie ogólne daje kapitalny m ateriał przede w szystkim teologiczny na tem at m odlitw y, zwłaszcza m odlitw y słow am i Pism a św. i tradycji liturgicznej.

Ks. M arian Pisarzak MIC, Lublin 8 Zob. N otitiae 5(1969)46.

(11)

2. Zmiany w obrzędzie św ięcenia olejów

Dekretem Kongregacji dla Kultu Bożego z dnia 3.XII.1970 zostały w pro­ wadzone pew ne zmiany w obrzędzie i w przepisach prawnych św ięcenia oleju katechum enów i oleju chorych oraz sporządzania krzyżma. Uwagi w stępne do nowego dokumentu liturgicznego przypominają sens i znaczenie obrzędu św ięcenia olejów. Łączy się on z rolą biskupa w Kościele. Jest on „kapłanem w ielk im ” swojej trzody, od którego w ypływ a w pew nym sensie i zależy życie jego wiernych w Chrystusie. Msza krzyżma (m issa chrism atis), którą biskup koncelebruje z kapłanami różnych części diecezji i w czasie której konsekruje krzyżmo i św ięci inne oleje, uważana jest za szczególny wyraz pełni kapłaństwa biskupa oraz znak ścisłej łączności kapłanów z nim. A lbowiem olejem krzyżma świętego konsekrowanym przez biskupa namaszcza się nowoochrzczonych oraz naznacza bierzmowanych. Olej katechum enów przygotowuje i dysponuje ich do chrztu, olej chorych umacnia ich w ich słabościach i cierpieniach.

Liturgia chrześcijańska przyjm uje tutaj zwyczaj Starego Testamentu, gdzie namaszczano olejem królów, kapłanów i proroków, albowiem byli oni figurą Chrystusa, Pomazańca Bożego. Podobnie przez namaszczenie krzyżmem ukazuje się, że chrześcijanie przez chrzest zostali wszczepieni w tajem nicę paschalną Chrystusa, z Nim współum arli, współpogrzebani i w spółzm artw ychwstali, staw szy się uczestnikam i Jego królewskiego i proroczego kapłaństwa oraz że przez bierzm owanie otrzymali duchowe namaszczenie Ducha Świętego, który został im dany. Olej katechum enów łączy się ze skutkami egzorcyzm ów i wyraża um ocnienie kandydatów do chrztu św iętego do w alki z szatanem i grzechem, zanim przystąpią do zdroju życia i odrodzenia. Olej chorych, 0 używaniu którego zaświadcza już św. Jakub Apostoł, przynosi chorym lekarstw o dla słabości duszy i ciała, aby m ężnie znosili cierpienia i zwalczali zło oraz dostąpili odpuszczenia grzechów.

W dalszym ciągu dokument podaje przepisy dotyczące materii, podmiotu, czasu i m iejsca św ięcenia olejów. Materią stosowną do udzielania sakram entów jest olej oliw kow y albo też inny olej roślinny. Krzyżmo sporządza się z oleju 1 aromatów czyli pewnych substancji pachnących. Krzyżmo może być przygo­ towane albo pryw atnie przed konsekracją, albo przez biskupa w ramach samej akcji liturgicznej. Konsekracja krzyżma zastrzeżona jest w yłącznie biskupowi. U żyw anie oleju katechum enów m oże być w ogóle zniesione decyzją konferencji biskupów. Jeżeli jest zatrzymane, św ięci olej również biskup, w ramach m szy krzyżma, albo też władza ta może być udzielona kapłanom, W wypadku chrztu dorosłych. Wtedy święcą oni olej przed namaszczeniem

katechum enów.

Olej chorych może być poświęcony przez biskupa albo kapłana posiadają­ cego odpowiednie upoważnienie Stolicy Apostolskiej. Na mocy ogólnego prawa mogą św ięcić olej chorych ci, którzy posiadają uprawnienia biskupa diece­ zjalnego oraz w szyscy kapłani w wypadku prawdziwej konieczności. Święcenie olejów i konsekracja krzyżma odbywa się zasadniczo w Wielki Czwartek, w czasie porannej specjalnej Mszy św. Może być jednak ustalony inny dzień, w cześniejszy, blisko Paschy, jeżeli w W ielki Czwartek są trudności zgrom a­ dzenia duchowieństwa i wiernych. W ramach Mszy św. św ięcenie oleju chorych odbywa się przed zakończeniem m odlitw y eucharystycznej, św ięcenie oleju katechum enów i konsekracja krzyżma po komunii. Można jednak, z ra­ cji duszpasterskich dokonać całego obrzędu po liturgii słowa.

F. B. 3. Litera bez ducha

Odnowiona z polecenia II Soboru W atykańskiego liturgia od razu w swoich początkach w ystaw iona jest na pewne niebezpieczeństwa, które zawsze w h i­ storii stanow iły groźbę jej wypaczenia, powodując od czasu do czasu koniecz­

(12)

B IU L E T Y N O D N O W Y L IT U R G II

73

ność podejm owania zryw ów dla jej odnowienia, a które mają sw oje źródło w pewnych tendencjach natury ludzkiej. Pierw sze niebezpieczeństwo, w yp ły­ wające z lenistw a i powierzchowności ducha ludzkiego, polega na form alizm ie, który zadowala się m echanicznym w ykonyw aniem pewnych obrzędów bez wysiłku zmierzającego do zrozumienia ich sensu oraz odczytania ich jako znaków głębszej i duchowej rzeczywistości. Drugie, mające sw e źródło w tzw. „mentalności technicznej”, wyraża się w dążeniu do upraszczania tych form, aby zużyć na ich w ykonanie, jeżeli już jest ono konieczne, jak najmniej wysiłku i czasu, z zapoznaniem istotnego celu, jaki ma być przy ich pomocy osiągnięty.

Możemy obserwować działanie tych tendencji i sił na w ielu przykładach u nas w Polsce, w związku z wprowadzeniem odnowionego porządku Mszy św iętej od pierwszej niedzieli Adwentu 1970 roku. N iestety, trzeba stwierdzić, że przygotowanie do wprowadzenia w życie tej największej w dziejach Kościoła reformy liturgii mszalnej było w w iększości diecezji pospieszne i niewystarczające, a w skutek tego ogromna ilość księży w ykonuje nowe obrzędy nie tylko bezdusznie i form alistycznie, aję_ wprost błędnie. W tej chwili jesteśm y niejednokrotnie świadkam i sm utnego zjawiska utrwalania się pewnych błędów na samym początku procesu odnowy liturgii mszalnej. Można tu wskazać na niektóre, najczęściej spotykane i najbardziej typowe wyrazy ukazanych powyżej tendencji.

1. Odnowiony porządek Mszy św iętej wyodrębnia wyraźnie trzy m iejsca sprawowania liturgii: ołtarz, pulpit wzgl. ambona dla czytania słowa Bożego, podwyższone m iejsce i krzesło dla celebransa — przewodniczącego zgroma­ dzenia. Na tyęi ostatnim m iejscu koncentruje się część wstępna Mszy św. (obecność Chrystusa w osobie celebransa), na drugim liturgia słowa (obecność Chrystusa w słow ie), na pierwszym liturgia eucharystyczna (obecność Chry­ stusa w Jego uobecnionej tajem nicy paschalnej, stół — m iejsce uczty eucha­ rystycznej). P ro p te r signum przepisy nie pozwalają na zam ienne traktow anie tych m iejsc. Faktycznie panuje tu często zupełne pomieszanie: obrzędy wstępne i czytania z tego samego pulpitu, czytania od ołtarza, przy czym ołtarz spełnia rolę „stojaka” pod księgi potrzebne do czytania itp. Wyraźnie triumfuje tu m yślenie pragmatyczne: po co robić te trzy kroki do pulpitu, kiedy w ygodniej m odlić się i czytać od ołtarza? Po co trzymać księgę z oracją mszalną przed celebransem, kiedy można od razu stanąć przy ambonce?

2. Rubryki zalecają uroczystą procesję w ejścia, z krzyżem, świecam i, księgą Pisma św iętego, przy śpiew ie całego zgromadzenia. Objawia się w tym znaku tajemnica Kościoła jako zgromadzenia ludu Bożego, wytw arza się w zgroma­ dzeniu odpowiedni nastrój i skupienie. Praw ie zawsze rezygnuje się z tej procesji na rzecz prostego w yjścia do ołtarza z zakrystii najkrótszą drogą. Czyż przynajmniej w e w szystkie niedziele i św ięta uroczysta procesja wejścia nie powinna stać się regułą?

3. Często pomija się chw ilę m ilczenia przed aktem pokutnym. N iestety sugerują to pom inięcie nieszczęśliw ie i wprost błędnie przetłumaczone słow a wprowadzające. Łacińskie słowa Agnoscam us nostra peccata zachęcają do chwili refleksji i zastanow ienia się, polski przekład P rzeprośm y za nasze grzechy wprost „podpowiada” natychm iastowe rozpoczęcie aktu pokutnego.

4. Wielu księży nie zrozumiało jeszcze i nie odkryło znaczenia i wartości duszpasterskiej śpiew ów m iędzylekcyjnych. Jak w spaniałą, zbiorową m edy­ tacją może się stać dobrze przez solistę-psałterzystę z ambony zaśpiewany psalm, do którego lud włącza się przez krótkie, treściw e, odpowiednio dobrane responsum po każdym wierszu. Iluż rum ieńców życia nabiera przez to liturgia słowa, która potrafi uśpić najgorliwszych, jeżeli jest od początku do końca „przegadana” przez jednego lektora, którym jest sam celebrans. Również śpiewu A llelu ja z w ersetem przed Ew angelią nie zrozumiano jeszcze w jego funkcjonalności. Jest to śpiew towarzyszący w szystkim przygotowaniom do

(13)

proklam owania Ewangelii, w czasie którego w szyscy w stają na przyw itanie Chrystusa przychodzącego w sw oim słowie.

5. Także znak księgi zawierającej Słow o Pana nie jest w praktyce uw ydat­ niony. Rubryki przewidują dwie księgi: lekcjonarz, który przed mszą p ow i­ nien być przygotowany na pulpicie w zgl. ambonie i ewangeliarz, który złożony jest na początku na ołtarzu, a potem przez czytającego Ewangelię, w czasie śpiew u A llelu ja zaniesiony na am bonę (ew entualnie z towarzy­ szeniem św iec i kadzidła). W w iększości w ypadków czyta się dziś w szystko z powielonych kartek czy drukowanych „Wiadomości diecezjalnych”. Przecież można przynajmniej E w angelię przeczytać z księgi Pism a św iętego, odpo­ w iednio zew nętrznie uczczonej w sposób przepisany przez rubryki.

6. W liturgii przygotowania darów trudno przyzwyczaić się do nowego podziału ról: to w ierni (wzgl. ich delegacja) przynoszą do ołtarza dary chleba i w ina, a celebrans przy pomocy m inistrantów przyjmuje te dary przed ołtarzem. Przew ażnie rezygnuje się z tej procesji z darami ze w zględów czysto oportunistycznych. Tak bardzo zalecane przez dokumenty soborowej odnowy liturgii udzielanie Kom unii św . z hostii konsekrowanych w danej Mszy św iętej także jest jeszcze u nas rzadkością. Ciągle trzeba tu staczać boje (tam, gdzie komuś na tym zależy) z kościelnym i, których tak trudno przekonać do tej niepotrzebnej kom plikacji dla jakichś abstrakcyjnych i n ie­ zrozum iałych racji. Czyż nie lepiej i prościej konsekrować po dawnemu ogromną puszkę komunikantów na zapas, a potem m ieć na dwa tygodnie spokój?

7. Gest pokoju wzgl. pojednania przed Kom unią św. Po nieudanej próbie wprow adzenia nieprzem yślanego oraz niewypróbowanego pod kierunkiem do­ św iadczonych liturgistów gestu (ukłony do sąsiadów z szeptanym i słowam i „pokój nam w szystk im ”), na ogół w szędzie zrezygnow ano z tego elem entu odnowionej liturgii. W ten sposób nie w ykorzystaliśm y kapitalnej szansy duszpasterskiej w ychow ania w iernych do zrozum ienia nierozerwalnej łącz­ ności pomiędzy komunią eucharystyczną a nowym przykazaniem Chrystu­ sow ej m iłości.

8. Rubryki przewidują po odśpiewaniu B aranku B oży chw ilę cichej m odli­ tw y przed Komunią św. W tym czasie dopiero kapłan odmawia po cichu jedną z przepisanych w m szale m odlitw . Przew ażnie kapłani czynią to już w czasie śpiew u Baranku B oży, pozbawiając ludzi możności skupienia się i przygotowania do wzbudzenia aktu w iary w chw ili ukazania „Baranka B o­ żego, który gładzi grzechy św iata”.

Oto kilka przykładów pragnących w ykazać, że liturgiczne formy nie mogą być stosow ane bez respektow ania praw ducha czyli rozumnej i w olnej osoby, która poprzez znaki przem awiające do świadom ości i poznania ma być w liturgii w ezw aną do w olnego aktu w iary, bez której liturgia nie stanie się środkiem i źródłem zbawienia.

Ks. F ranciszek Blachnicki, Lublin

II. URZĘDY I SŁUŻBY 1. „Pueri cantores” daw niej i dziś

Specyficzne piękno głosu dziecięcego, niew inność dziecka oraz dążenie do w czesnego zainteresowania m łodych kultem religijnym sprawiają, że w e w szystkich czasach spotykam y udział dzieci i m łodzieży w śpiew ie religijnym . Księgi Sybilińskie wspom inają śpiew chłopców i dziewcząt w chórze. W IV w . przed Chrystusem w Lakonii podczas św iąt chłopcy grają na cytrze i śpiew ają przy akom paniam encie fletu. W roku 297 przed Chrystusem podczas św ięta „Soterie” odbyw ały się zawody śpiew acze z udziałem chórów chłopięcych. Kalimach w hym nie do Apollina często m ów i o śpiew ie chłopców. W Rzymie

(14)

B IU L E T Y N O D N O W Y L IT U R G II

75

chłopcy i dziewczęta śpiewają z okazji pośw ięcenia m auzoleum A ugusta i innych uroczystości.

Pismo św ięte skąpo wspom ina o udziale dzieci w śpiew ach liturgicznych. Lew ici zaczynali sw ą służbę w 20 roku życia. Jeśli odliczym y 5 lat przygo­ towania muzycznego, mamy 15-letnich śpiewaków. M łodsi chłopcy m ogli także śpiewać jako osobna grupa na dziedzińcu zewnętrznym . Psalm y zachęcają dzieci do śpiew ania Panu. Dzieci hebrajskie w spom niane w N iedzielę Palm o­ wą oczyw iście nie są zespołem śpiewaczym . Przykład zachęca jednak, by ołtarz bbskiego Przyjaciela dzieci otoczyć gronem m łodych śpiewaków.

Pierw sze w iek i chrześcijaństwa znają już liturgiczną funkcję śpiewaka, który nosi niem al równoznaczne określenie kantor albo lektor. Najstarszy napis z Bitynii w ym ienia 18-letniego chłopca, który cieszył Lud Boży psalmodią i czytaniem ksiąg św iętych. Nagrobki w czesnochrześcijańskie wspom inają lek - torów -kantorów w w iek u 13 do 25 lat. Lektor V i t a l i s umiera m ając pięć lat. Martyrologium Rzymskie wspom ina w ielu m łodych lektorów: plures lectores infantuli.

Papież G r z e g o r z W ielki to w łaściw y założyciel i n s t y t u c j i m ałych śpiewaków. Przeznacza im w Rzymie dwa budynki: u św. Piotra na W aty­ kanie i u św. Jana na Lateranie. Owocem jego pracy nad kantorami są duchowni, biskupi, a nawet papieże rekrutujący się z szeregów kantorskich.

Z czasem obserwuje się wszędzie udział zespołów kantorskich w liturgii chrześcijańskiej. W P eregrin atio S ilviae czytam y, że gdy diakon w M emento wspomina im ię, liczne dzieci tam obecne odpowiadają K y rie eleison . H i p o ­ l i t Rzymski pisze, że po agape dziewice i dzieci śpiew ają psalm y. Św. G e r ­ m a n z Paryża słyszy dzieci śpiew ające po hebrajsku, po grecku i p|oj łacinie mszalnd K y rie . F o r t u n a t z Poitiers twierdzi, że podczas służby Bożej w Paryżu śpiew ają wszyscy: duchowni, w ierni i dzieci. G u i d o z A rez- zo (t 1050) pisze swój M ikrologus, pierwszy podręcznik śpiewu, dla grupy dzieci-śpiew aków. Obrządek ambrozjański zna m elizm atyczne responsorium cum in fan tibu s przeznaczone dla zespołu dziecięcego. Znane są także liczne zespoły kantorów przyklasztornych.

Specjalne św ięta i zw yczaje wskazują na to. że w ielka godność liturgiczna nie pozbawiła m łodych śpiew aków pogodnego humoru. W św ięto M łodzianków, M ikołaja lub C ecylii kantorzy obchodzili uroczystość zwaną episcopatus puerorum . Przez głosow anie w ybierano najlepszego na „biskupa zespołu,\ W zespołach przyklasztornych zastępow ał on w tym dniu nawet opata.

Odsuwanie kantorów od ołtarza było następstw em ubóstwiania nowoczesnej polifonii. Przesadny kult głosu dziecięcego doprowadził w XVII w. do nadużyć w form ie nieetycznych okaleczeń. W ystępy w ielogłosow ych chórów, bogate utwory organowe, a równocześnie zepsuty sm ak dla m elodii gregoriańskich powodowały zlekcew ażenie liturgicznych śpiew aków. Później dołącza się jeszcze zbyt w ielk ie podkreślenie pieśni ludowej. Choć w księgach liturgicz­ nych stale w spom ina się scholę, praktycznie zespoły śpiew acze przy ołtarzu zanikają.

P i u s X rozpoczyna w ielki ruch odnow y Kościoła, którego owocem jest II Sobór W atykański. Jak G r z e g o r z W ielki odnowił w iele przez sw ą schola cantorum , tak P i u s X w idzi w ielk ie nadzieje w dziecięcych zespołach śpiewaczych. Jako patriarcha W enecji zabiera głos w sprawie m uzyki k ościel­ nej. W liście pasterskim z !1.III.1895 roku domaga się przywrócenia funkcji scholi. Jako papież pisze w m otu proprio z 22.XI.1903: „Należy przyłożyć starań, aby przywrócić przynajmniej przy głów nych kościołach, starożytne scholae cantorum , jak się to już z najlepszym skutkiem w w ielu m iejsco­ wościach zaprowadziło. Nie ma żadnej trudności dla gorliwego kapłana założyć taką szkołę nawet przy kościołach m niejszych i w iejskich i owszem ’W nich znajdzie sposób bardzo łatw y zgromadzenia wokoło siebie dzieci i m łodzieńców z w ielką dla nich korzyścią i dla zbudowania w iernych”.

(15)

ruchu kantorskiego, powstali w 1907 roku pod Paryżem jako odpowiedź na hasło rzucone przez P i u s a X. Kilku młodych studentów natchnionych ideą papieskiego m otu proprio przygotow ywało się przez sum ienne studium do w ykonyw ania autentycznego śpiew u liturgicznego. Potem zaczęli w ędrów kę od kościoła do kośoioła, od m iasta do miasta, prezentując w szędzie czystą duchowość em anującą z muzyki św iętej, artystycznej, powszechnej, jakiej w łaśnie chciał papież P i u s X.

Przez naśladownictwo powstały podobne zespoły w e Francji i innych krajach. Łączyły się one wzajem nie pragnąc zbratania się w organizację międzynarodową, która by gromadziła młodych śpiewaków całego świata.

Ruch w szczęty przez powstawające zespoły popiera papież P i u s XI pisząc w konstytucji apostolskiej D ivin i cultus w 1928 r.: „Zespoły chłopców należy zakładać nie tylko przy w iększych lub katedralnych kościołach, lecz również przy m niejszych i parafialnych św iątyniach”.

Federacja „Małych Śpiew aków ” powstaje oficjalnie w listopadzie 1944 roku. Episkopat francuski zatwierdza ją 6 marca 1947 r. W tym sam ym roku papież P i u s XII w enc. M ediator Dei nawołuje: „Poprzednicy nasi, niezapomnianej pamięci P i u s X i P i u s XI zarządzili, a m y chętnie potwierdzam y to naszą powagą, aby... przynajmniej w głównych kościołach przywrócono dawne kolegia śpiewaków (scholae). W w ielu m iejscach już to 1 przeprowadzono z pom yślnym i w ynikam i”.

Pierw szy Międzynarodowy Kongres Kantorów odbywa się w czerwcu: 1948 r. w Paryżu. W 1949 r. 3000 kantorów śpiewa na mszy papieskiej w bazylice św. Piotra z okazji II Międzynarodowego Kongresu Kantorów, który tym razem ma już m iejsce w Rzymie. 20 maja tego samego roku S e­ kretariat Stanu ogłasza, że papież P i u s X II poleca Międzynarodową F ed e­ rację Małych Śpiewaków. III kongres odbywa się znowu w Rzym ie w r. 1951.

Wkrótce potem papież zatwierdza statut federacji na 5 lat. Przez przyłą­ czenie się do stowarzyszenia „Pax Romana” federacja włączyła się w g łę ­ boko katolicki, to znaczy powszechny nurt. Wobec lęku przed nową w ojną federacja staje z w ołaniem o pokój Boży na świecie. „Jutro w szystkie dzieci świata będą śpiew ały pokój Boży” głosi hasło w ypisane w ielkim i literam i na planiglobie w Międzynarodowej Federacji Kantorów w Paryżu. To hasło gromadzi kantorów w szelkich narodowości i ras pod ich biały sztandar pokoju i m iłości.

Takim pomostem braterstwa między w ojną skłóconym i narodami niem iec­ kim i francuskim był M iędzynarodowy Kongres Kantorów w K olonii w 1953 r. V kongres w r. 1956 gromadzi już 6 400 kantorów w Paryżu.

22.XI.1959 r. Sekretariat Stanu aprobuje statut międzynarodowej federacji- M ałych Śpiewaków, a św. D o m i n i k a S a v i o ogłasza patronem kantorów. W 1962 r. federacja liczy 200 000 kantorów z 97 krajów 5 kontynentów . W r. 1963 umiera założyciel „Małych Śpiew aków ” i dotychczasowy prezes federacji Mgr M a i 11 e t.

Postanow iono przenieść główną siedzibę federacji do Rzymu, a następcą M a i 11 e t a zostaje obecny prezes federacji Mgr Fiorenzo R o m i t a. Ośrod­ kiem ruchu kantorskiego stał się kościół św. Rocha w Rzymie.

P a w e ł VI daje w iele dowodów uznania dla ruchu kantorskiego. W r. 1966 odznaczył sztandar federacji złotym m edalem w dowód uznania za zasługi w liturgicznej odnowie Kościoła. Na ostatnim w Rzymie zgromadzonym kongresie powiedział papież w obec 66 009 zgromadzonych kantorów: „Życzy­ my sobie, aby w całym K ościele każdy kościół m iał w łasny zespół kantorów ”. 7 marca 1968 r. włączono do św iatow ej rodziny kantorów dwa polskie zespoły: Kantorów Królowej Apostołów z Rybnika i Kantorów Najśw. Trójcy z Popielow a. Wspomina o tym międzynarodowy biuletyn „Pueri Cantores”, który odtąd regularnie przychodzi do Polski. Zespoły te otrzymały przy

(16)

B IU L E T Y N O D N O W Y L IT U R G II

77

okazji z Rzymu odznaki kantorów. 6 maja 1970 r. zgłasza się w Rzymie

trzeci zespół polski: Kantorzy św. Jana Chrzciciela z Ornety.

Patrząc na historię ruchu kantorskiego dostrzegamy w kantorach rodzinę rozśpiewanych sług ołtarza całego św iata zaprzyjaźnionych z Bogiem , zbra­ tanych m iędzy sobą, pragnących m iłości i pokoju dla całego świata.

„Przede wszystkim postarajcie się — m ówi P i u s XII w enc. M usicae Sacrae D isciplina — aby w sam ym kościele katedralnym i o ile m ożności, w innych znaczniejszych kościołach Waszych diecezji, był odpowiedni zespół śpiewaczy (schola cantorum )”.

Instrukcja o muzyce sakralnej z 1958 r. mówi: „Ściślejszy związek ze śpiewem sakralnym i ludow ym ma instytucja chórów chłopięcych (pueri cantores) w ielokrotnie pochwalona przez Stolicę Świętą. Należy sobie życzyć i starać się o to, by w szystkie kościoły m iały w łasny chór chłopięcy dosko­ nale w yszkolony w liturgii, a przede wszystkim w sztuce dobrego i pobożnego śpiew ania”.

Wyodrębniony zespół śpiewaczy, tzw. tradycyjnie schola cantorum , zacho­ wuje również w odnowionym przez II Sobór W atykański zgromadzeniu litu r­ gicznym swoją rolę i znaczenie. Spełnia on swoją służbę w pośrodku zgro­ madzenia jako jego integralna część, ale zarazem wyodrębniona przez spe­ cjalne zadanie. Zadaniem tym jest podtrzym ywanie śpiewu całego zgrom a­ dzenia, przewodniczenie mu, śpiew anie naprzemienne z całym zgromadzeniem i w ykonyw anie w pewnych m omentach w łasnych śpiewów.

Szczegółowo o roli scholi i sposobie jej w ykonyw ania informują odpowiednie przepisy «liturgiczno-muzyczne. Z punktu w idzenia duszpasterskiego ważne jest zrozumienie potrzeby takiego zespołu śpiew aczego dla należytego ukształ­ towania zgromadzenia eucharystycznego, zwłaszcza niedzielnego. W łaściwie każda stała Msza św. niedzielna powinna m ieć swoją scholę śpiewaczą, w większej parafii powinno w ięc być kilka takich zespołów lub jeden zespół dostatecznie liczny, aby mógł obsłużyć kilka Mszy św iętych.

Pow staje pytanie, jakie to m ają być zespoły, z kogo mają się składać? Funkcję scholi mogą i powinny spełniać tradycyjne chóry kościelne, które na swój sposób powinny włączyć się w odnowionę liturgię, odnajdując w niej siebie i swoją rolę. Należy tworzyć żeńskie, dziecięce i m łodzieżowe schole śpiewacze. Obok tego jest m iejsce na tradycyjne chłopięce schole, które nie powinny zaginąć i zawsze pozostaną klasycznym m odelem scholi liturgicznej.

Czy te schole chłopięce należy tworzyć osobno, obok zespołów m inistranc­ kich, czy też organizować je w ramach jednego zespołu służby liturgicznej danej parafii? Oto zasadniczy problem duszpasterski, który należy rozstrzyg­ nąć. W zasadzie m ożliw e jest tworzenie odrębnych ugrupowań — scholi chłopięcej i ministrantów. Jeżeli jednak mają to być grupy elitarne wśród ogółu dzieci w parafii, otoczone specjalną opieką w ychow awczą, trudno będzie w praktyce, zwłaszcza w parafiach m niejszych lub o małej liczbie duszpa­ sterzy (a w ięc z reguły u nas w e w szystkich parafiach większych) stworzyć i prowadzić dwie takie grupy. Lepiej będzie w ięc widzieć służbę scholi w ramach zespołów ministranckich, jako jeden ze stopni tej służby, przez który przechodzą w zasadzie w szyscy.

Zarysowuje się w ięc plan, aby chłopców po pierwszej Komunii św. (a w ięc z reguły u nas na początku klasy III) werbować ogólnie do służby liturgicz­ nej i wprowadzać ich potem do pierwszego stopnia tej służby, jakim będzie właśnie służba scholi śpiewaczej. Ta służba będzie głównym zadaniem chłop­ ców (a w ięc i przedmiotem ćwiczeń oraz szkolenia) przez pierwsze trzy lata, w klasie III, IV i V. Potem chłopcy zostaliby wprowadzeni do służby akolity, którą spełnialiby zasadniczo znów przez 3 lata w klasie VI, VII i VIII. Przyjęcie powyższego, zasadniczego schem atu nie w yklucza oczyw iście m ożli­ wości, że niektórzy chłopcy, pozbawieni warunków głosowych i słuchowych, byliby przyjm owani tylko do służby akolity, przygotowując się do niej

(17)

poprzez różne służby pomocnicze i przygotowawcze. Z drugiej strony n ie­ którzy chłopcy pozostaliby t^lko śpiewakam i, nie w ykazując specjalnego zam iłowania do innych s łu ż b / chociaż byliby do nich wraz ze w szystkim i przygotowywani. Ci chłopcy przechodziliby w starszych latach do służby kantorów -solistów i psałterzy stów.

W takim ujęciu cały zespół służby liturgicznej w parafii stanow iłby jed ­ ność, a program w ychow aw czy m ógłby w zasadzie być ten sam dla w szy st­ kich, z uwydatnieniem na poszczególnych etapach i stopniach w artości w ychow aw czych związanych z w ykonyw aną aktualnie lub przygotowyw aną służbą. Z powyższym system em łączą się jeszcze dwie korzyści praktyczne. Po pierwsze, chłopcy nie w ykonujący określonej służby liturgicznej w daną ^niedzielę lub uroczystość zawsze mogą znaleźć sw oje m iejsce wśród scholi śpiew aczej. Następnie chłopcy wchodzący w okres m utacji głosu nie muszą być w yłączani z zespołu służby liturgicznej, przechodząc w tym okresie do innych służb, do których są przygotowani.

K s. H u bert Lupa SVD, O rneta

III. LITURGICZNA WSPÓLNOTA

C hrześcijańska rodzina jako p odstaw ow a w spólnota liturgiczna Kościół objawia się w zgromadzeniu eucharystycznym , ale objawia się rów­ nież w każdej rodzinie, która jest ecclesiolą, „domowym sanktuarium K ościo­ ła” (DA 11). Rodzina w ięc powinna nie tylko uczestniczyć w w ieczerzy Pana, ale rów nież w sw oim łonie żyć liturgią, być w spólnotą liturgiczną. Historia potwierdza, że tak było od początku jej istnienia. Ojciec rodziny w ustroju pierwotnym był zarazem jej kapłanem . Stary Testament m ówi nam, że litu r­ gia trwała w rodzinie, choć powstał kult oficjalny w św iątyni. Dowodem szczególnym jest wieczerza paschalna. Toteż Vaticanum II zachęca w yraźnie rodziny, aby uczestniczyły w liturgii, aby tą liturgią żyły; poucza, że to uczestnictw o jest m. in. w arunkiem spełnienia jej apostolskich obowiązków (DA 11).

Pom iędzy budowaniem liturgicznej w spólnoty, co jest centralnym zadaniem duszpasterstwa liturgicznego, a odbudową w spólnoty rodzinnej przez litu rgię zachodzą ścisłe powiązania i współzależności. Tylko w rodzinie chrześcijańskiej m łode pokolenia m ogą zostać w ychow ane do postaw warunkujących należyte uczestnictwo w zgromadzeniu eucharystycznym . Dlatego artykuł ten zajm ie się zagadnieniem odnowy życia chrześcijańskiego rodziny przez odnowioną liturgię.

1. R o k l i t u r g i c z n y w ż y c i u r o d z i n y

K atechetyka słusznie podkreśla dziś w agę postaw religijnych. Jesteśm y w tej dziedzinie świadkam i ogromnych zm ian i w ielkich potrzeb. Skutecznym środ­ kiem w ychow ania i korygowania postaw, w ytw arzania odpowiedniej atm osfery religijnej, m ogą być rodzinne obrzędy i zw yczaje związane z rokiem litu r­ gicznym , odpowiednio skorygowane lub tworzone od nowa. Dla przykładu: a. Boże Narodzenie: wieczerza w igilijn a, opłatek. Przy tej okazji stereotypo­

w e, nieraz oklepane slogany życzeń. Niektórzy wprowadzają rzecz nową: jeden opłatek krąży dokoła stołu, w ciszy. Każdy z obecnych ułamuje z nie­ go cząstkę i spożywa. W szyscy rozważają przy tym prawdę, że Chrystus przyszedł po to, aby nas zjednoczyć. Dobrze, jeśli przewodniczący w ie ­ czerzy, poprzedzi ten obrzęd krótkim komentarzem . W olne krzesło dla zm arłych ma tutaj pełne uzasadnienie.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Autor referatu proponuje sposób przedstawiania popisów oratorskich w obrębie kultury widowiska przy pomocy reguł dostarczanych przez teorię retorycznę, pozostawia

Jedną z istot­ nych jego cech jest opisowa, plastyczno-malarska konstrukcja obrazu, wzbogacona silnym ładunkiem emocjonalnym.. W młodopolskim opisie Rosja jest krajem

Wśród nich za najważniejsze dla semantyki utworu uznano nawią­ zanie, poprzez postać Ryszarda III, do mitu Prometeusza.. Anali­ za służy przedstawieniu mechanizmu

Artykuł Jest precyzyjnym opisem inscenizacji połączonym z analizą motywu jedzenia, rozbudowanego przez reżysera w sto­ sunku do tekstu wystawianych

[r]

Uskarżał się również papież Leon Wielki, że gdy po odjeździe Genzeryka odbywały się w kościołach rzymskich dziękczynienia, na uroczystości przybyło

W omówieniu skarbowości i polityki monetarnej państwa wyczerpał Autor istotne zagadnienia w działalności rządu i jego polityki w odniesieniu do Galicji

Książka została wydana bardzo starannie, zaopatrzona w indeks nazwisk, ilu­ stracje, na dobrym papierze, w twardej okładce i obwolucie, tak że nie tylko z racji