• Nie Znaleziono Wyników

Nieznane listy Ignacego Krasickiego do Gaetana Ghigiottiego

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Nieznane listy Ignacego Krasickiego do Gaetana Ghigiottiego"

Copied!
15
0
0

Pełen tekst

(1)

Jerzy Snopek

Nieznane listy Ignacego Krasickiego

do Gaetana Ghigiottiego

Pamiętnik Literacki : czasopismo kwartalne poświęcone historii i krytyce

literatury polskiej 77/3, 175-188

(2)

ΙΓ.

M A T E R I A Ł Y

I

N O T A T K I

P a m ię tn ik L ite r a c k i L X X V II, 1986, z. 3 P L I S S N 0031-0514

NIEZNANE LISTY IGNACEGO KRASICKIEGO

DO GAETANA GHIGIOTTIEGO

O pracow ał JE R Z Y SN O PEK

W o b fitej k o resp on d en cji Ign acego K ra sick ieg o bardzo ek sp o n o w a n e m iejsce zajm u je G aetano G higiotti, W łoch p rzeb y w a ją cy w P o lsce od r. 1760, p oczątkow o jako sek reta rz nuncjusza p a p iesk ieg o V iscon tiego, p otem zaś, po k rótk iej przerw ie, jako sek reta rz S tan isław a A u gu sta. E nergiczny i bardzo op eratyw n y, cieszy ł się dużym i w z g lę d a m i króla. P o z w o liło to G h igiottiem u objąć k ilk a doch od ow ych sta ­ n ow isk k o ścieln y ch .

K ra sick i poznał rzu tk iego W łocha praw dopodobnie zaraz po jego drugim p rzy - jeździe do P olsk i, czyli w 1764 roku. P ierw szy znany dziś lis t z ich trw a ją cej co n ajm n iej 31 la t k oresp on d en cji p ochodzi z 24 IV 1765, a sposób, w ja k i przyszły b isk u p w a rm iń sk i zw raca się do G h igiottiego, p ozw ala przypuszczać, iż ich zna­

jom ość zd ążyła już przybrać form y dość bezpośrednie i p oufałe. K oresp on d ow ali ze sobą przez całe życie, a ich w za jem n e stosu n k i m ożna ok reślić jako p rzy ja ciel­ skie 1. N a leży dodać, że K rasick i dość często, zw łaszcza w p ierw szym ok resie zna­ jom ości, p o w ierza ł rzu tk iem u p ra ła to w i n iek tóre sw e in teresy i k orzystał z jego p om ocy w różn ych spraw ach.

D otych czas op u b lik ow an a k oresp on d en cja X BW z G h igiottim liczy 171 listó w i sta n o w i blok w m iarę zw arty, a czk o lw iek od k o m p letn o ści bardzo daleki. W y­ starczy p ow ied zieć, iż dotąd znane są zaled w ie dw a listy w ło sk ieg o prałata do K r a s ic k ie g o 2. O ty m zaś, że o b yd w aj w y m ie n ia li listy regu larn ie i często, m oże św iad czyć u ja w n io n y n ied a w n o drobny fra g m en t ich koresp on d en cji, sk ład ający się z trzech lis tó w K rasick iego. W szystk ie zostały n ap isan e w listop ad zie 1768, pod­ czas gd y w ed łu g d otych czasow ego sta'nu w ied zy p rzerw a w ich listo w n y ch k on ­ tak tach tr w a ła od 3 V III 1767 do 5 I 1775.

A u to g ra fy listó w zam ieszczon ych p oniżej pochodzą z ręk op isu będącego cząstką sp u ścizn y G h igiottiego. R ęk op is ten n a leża ł k ied y ś do h istoryk a Jó zefa B ojasiń - skiego, u czn ia A sk en azego i w r. 1971 tra fił do zbiorów B ib lio tek i N arodow ej (rkps III 9045), zak u p ion y od T ad eu sza G ryd zew sk iego.

P ie r w sz y list, z 1 X I 1768, d otyczy w całości in teresó w X B W . K rasick i szu k ał w ów czas k u p ca na m eble p ochodzące z jego w a rsza w sk ieg o m ieszk an ia i G h igiot­ ti — jak się ok azu je — p ośred n iczył w tej sp raw ie. O ep izod zie tym nic zresztą n ie b yło dotąd w iadom o, w ią za ł się on być m oże z fak tem , o którym m ow a w liś —

1 Zob. B. G a r s z C z y ń s k a , W y r a z y p r z y ja ź n i . O k o r e s p o n d e n c ji K r a s i c k ie g o z G h ig io t ti m i L e h n d o rff e m . „P am iętn ik L itera c k i” 1980, z. 2.

2 O statn io na trzeci lis t G h ig io ttieg o do K rasick iego n a tk n ą łem się w zbiorach B ib lio tek i K a p itu ln ej w Ł ow iczu . L ist te n w raz z in n y m i „ k ra sicia n a m i” — d otych ­ czas n ie zn an ym i — p rzygotow u ję w ła śn ie do druku.

(3)

176

L IS T Y I. K R A S IC K IE G O D O G . G H IG IO T T IE G O

cie K rasickiego do S u łk o w sk ieg o z 15 X I 1768. P rzytoczm y początek te g o listu : „Z chęcią p otw ierd zam zaw arty kontrakt n a jęcia dom u m ojego, p ew ien będąc, iż n a jm n iejszej szkodzie ruchom ości tam b ędące p od legać n ie b ęd ą” 8. Czy w ła śn ie te „ruchom ości” zam ierzał K rasicki sprzedać? W p raw d zie 10 listop ad a, jak to w y ­ nik a z zam ieszczonego n iżej drugiego listu do G h igiottiego, spraw a w cią ż b y ła n ie załatw ion a, jedn ak że pośpiech, jaki w n iej X B W w yk azyw ał, trudno pogodzić z jego zam iarem w y ja zd u do W arszaw y o k o ło N o w eg o R oku i zatrzym an ia się w ła śn ie w ty m od stąp ion ym S u łk o w sk iem u m ieszk an iu .

D ow iad u jem y się też przy tej ok azji o ó w czesn y ch stosunkach K rasick iego ze św ia te m fin a n sjery w a rsza w sk iej. N ie zo sta ły one dotąd n a leży cie w y św ietlo n e, zap ew n e n ie p ozw alają na to lu k i w za ch o w a n y ch dokum entach. T ych w ła śn ie czasów , tj. drugiej p o ło w y la t sześćd ziesiątych , d oty czy w zm ian k a T ad eu sza K orzo­ na na tem at u d ziału K rasick iego w K om p an ii M anufaktur W ełnianych. W d y rek ­ c ji ow ej K om panii zn alazł się m .in. K arol de Sch m id t, o którym X B W pisze jako 0 człow iek u n ajbardziej zorientow an ym w stan ie jego in teresów . P rzytoczm y sło­ w a historyka: „Na jednej z a k cji (litera A A A ) zn ajd u jem y napis: »dla J. O. X ią ż ę - cia Jego M ci Ign acego K raszyck iego B isk u p a W arm ińskiego«, o czy w iście dla K ra­ sickiego; w ięc i p o eci b y li p ociągani do p rzed sięb io rstw p rzem y sło w y ch ” 4.

W dw óch n astęp n ych — znacznie k ró tszy ch — listach trudno się doszukać jak ich ś rew ela cji, ale zn ajd ziem y pełną o b a w i p esym izm u ocenę sy tu a c ji p o lity cz­ nej, cy ta t z H oracego (użyty zresztą dosyć p rzew ro tn ie i dow cipnie), a za tem — drobne inform acje, d o p ełn iające w szak że naszą w ied zę o poecie.

E dycja listó w oparta jest — jak w sp o m n ia łem — na au tografach K rasickiego zn ajd u jących się w B ib lio tece N arodow ej (rkps III 9045). Z ach ow an a została w za­ sad zie ortografia fran cu sk a XBW , popraw iono ty lk o pew n e b łęd y, będące — jak n a leży przypuszczać — sk u tk iem n ied op atrzen ia autora listó w t(npM „la s o m m e a c q u i t t é e ”, nie: „ a c q u it té ” — jak w rękopisie). W p rzek ład ach zrezygn ow an o w k il­ ku przypadkach z w ielk iej litery, ja w n ie zresztą w lista ch n ad u żyw an ej.

1

Heilsberg, 1 9-bris 1768

Ma reconnoissance vous est due m on cher Ghigiotantibus a plusieurs

titres puisque vous voules prendre part a mes affaires. L ’homme que

vous me proposez pour l'achat de mes m eubles ne peut qu’y gagner

puisque le prix est fixé a 4000 et les m eubles coûtent plus de six, de­

m andez Mr Schm idt, il rendra témoignage parce que tous ces choses

ont passé par ces mains. Si l’homme en question vouloit s’accorder avec

Tepper a qui je dois justem ent le 4000

l’affaire serai term iné bientôt

et il ne s’agiroi que de s’arranger entre eu x parraport aux termes du,

payem ent. Si l’homme que vous me proposez voulez continuer le con­

tract de huit ans que j ’ay avec la Veuve Leehleval, je lui cedeis par

8 I. K r a s i c k i , K o re sp o n d e n c ja . Z p a p ieró w L. B e r n a c k i e g o w ydali 1 op racow ali Z. G o l i ń s k i , M. K l i m o w i c z , R. W o ł o s z y ń s k i . Pod redak­

cją T. M i k u l s k i e g o . T. 1. W rocław 1958, s. 200.

4 T. K o r z o n , W e w n ę t r z n e d zie je P o ls k i z a S t a n i s ł a w a A u gu sta . T. 2. War­ sza w a 1897, s. 233.

(4)

L IS T Y I. K R A S IC K IE G O D O G . G H IG IO T T IE G O

177

dessus le marché mes pretentions parraport aux lambris et Boiserie qui

m ’appartiennent. — Reglez m on cher A m i tous ces choses et tachez de

vous aboucher avec Tepper parraport a cet affaire. J ’ecris a Tepper mon

idée et le prie de vouloir pour parler la dessus. A u reste, je ne veu x

rien vendre par pièces, cela sentiroi l’inventaire. — Si on veut acheter

les meubles spécifiés dans l’inventaire (Excepté s’entend les carosses et

harnois et mon Portrait) je ne rabbatrois pas un som de 4000 # 4ue Je

propose. J ’ay envoye un de m es gens avec quelques chariots pour trans­

porter les effets en cas que l’achat n ’aye pas lieu. Ainsi qui veut acheter

les meubles n ’a se depecher puisque m on hom me d’affaires a ordre de

ne pas s’arrêter longtems a Varsovie.

Continuez moi Votre A m itié et soyez persuadé de la mienne.

C’est par megarde que j ’ecrive cette lettre en d eux volumes. Si l’ache­

teur comme vous le m arquez me paye par term es pourvu qu’il soit sur

et honet-hom m e vous pouvez vous accomoder avec lui pour 4000 # pour­

vu que les term es ne suivent que de trois mois en trois mois, si bien que

la somme soit acquittée dans l’Espace d’une année.

P R Z E K Ł A D

Heilsberg, 1 9-bris 1768

Z w ie lu w zg lęd ó w je ste m ci w in ien w d zięczn ość, m ój drogi G higiotantibus, zech cia łeś b ow iem u czestn iczy ć w m oich sp raw ach . C złow iek , k tórego proponujesz jako kupca m oich m eb li, m oże ty lk o na tym zyskać, jako że cena została u sta ­ lon a na 4000, a m eble s ą w a rte w ięcej n iż sześć, zapytaj S c h m id ta 1, on m oże p o­ św iad czyć, bo w szy stk ie te sp ra w y przeszły przez jego ręce. G dyby ó w czło w iek zech cia ł dojść do p orozu m ien ia z T e p p e r e m 2, k tó rem u jestem w in ie n w ła śn ie 4 000#, sp raw a sk oń czyłab y się szyb k o i chodziłoby ty lk o o u zgod n ien ie m ięd zy n im i ter­ m in ó w p łatn ości. J eślib y czło w iek , k tórego m i proponujesz, przejął o śm io letn i k o n ­ trakt, jak i m am z w d o w ą L e e h le v a l8, zrzek łb ym się d odatkow o na jego rzecz n ależących do m nie sz tu k a te r ii i boazerii. U porządkuj, drogi przyjacielu , w szy stk ie te rzeczy i postaraj się p o rozu m ieć w tej sp ra w ie z T epperem . Ja p iszę do T eppera o m oim p lan ie i proszę go, żeb y zech ciał p om ów ić na ten t e m a t 4. Z resztą n ie chcę n iczego sp rzed aw ać na sztu k i, p ach n iałob y to w yp rzed ażą. J e ż e li znajdzie się k toś ch ętn y do kupna m eb li w y szczeg ó ln io n y ch w in w en tarzu (oczyw iście z w y ją tk iem

1 K arol S c h m i d t (zm. w r. 1777) — k o n sy lia rz k ró lew sk i. In d ygen at u zy sk a ł w 1756 roku. S ek retarz i in ten d en t S ta n isła w a A u gu sta; starosta brodnicki.

2 C hodzi zap ew n e o starszego z d ziałających podów czas d w óch b a n k ieró w w a r­ sza w sk ich noszących to n a zw isk o — P iotra (stryja P iotra K arola), k tóry w W ar­ sza w ie o sied lił się jeszcze w p ierw szej p o ło w ie X V III w iek u . Z m arł w 1790 roku.

8 „W dow a L e e h le v a l” (lub: „ L e e h le v e l”) — chodzi praw dopodobnie o K on stan ­ cję z J a u ch ó w L elew elo w ą , w d o w ę po K arolu, b ab k ę Joach im a L elew ela , od której K rasicki d zierż a w ił k a m ien icę przy ul. D łu g iej. Zob. I. K r a s i c k i , K o r e s p o n ­ dencja. Z p a p ieró w L. B e r n a c k i e g o w y d a li i op ra co w a li Z. G o 1 i ń s к i, М. К l i - m o w i c z , R. W o ł o s z y ń s k i . P od red ak cją T. M i k u l s k i e g o . T. 1. W rocław

1958, s. 139— 140.

4 L ist ten n ie jest znany.

(5)

178

L IS T Y I. K R A S IC K IE G O D O G. G H IG IO T T IE G O

karet, uprzęży i m ojego portretu), zaproponow anej su m y 4 0 0 0 # n ie ob n iżę. W y ­ sła łem jednego ze sw o ich lu d zi z k ilk om a furam i, ab y p rzyw iózł tu w sz y stk o w p r z y ­ padku, gd yb y do sp rzed aży n ie doszło. J e śli zatem ktoś ch ce m eb le k upić, m u s i się sp ieszyć, bo m ój pełn om ocn ik d ostał p olecen ie, by n ie za trzy m y w a ć się d łu g o

w W arszaw ie.

Z achow aj w d alszym ciągu sw ą przyjaźń dla m nie i bądź p rześw ia d czo n y o m o ­ jej.

W skutek n ieu w a g i p iszę ten list w dw óch tom ach.

J eślib y kupiec, jak to zaznaczasz, p ła cił m i term in ow o i b yle b y ł ty lk o p o rząd n ym i u czciw y m czło w ie k iem , m ożesz ugodzić się z n im na 4 0 00#, p o n ie w a ż te r m in y będą trzym iesięczn e, ta k że cała sum a b ędzie w y p ła co n a w przeciągu jed n ego roku.

2

H eilsb erg, 10 9bris 1768

Nos nouvelles politiques ne sont rien moins que brunes, Vorage

avance et n ’a pas Vair de finir bientôt.

Ce la veille de la St. Martin que je vous écris mon Cher Ghigiotan-

tibus, jour de gala en Varmie puisque c’est d’aujourdhui que se payent

les impôts.

О! Cives, Cives querenda pecunia prim um est!

disoit Horace et a peine n ’a-t-ïl

pas eu raison, plus j ’y pense, moins l’y trouve a redire.

À propos de pecunia, Vous ne me marquez rien de l’achat de nos

meubles.

Portez vous bien. Adieu.

P R Z E K Ł A D

N o w in y polityczn e są jak n ajczarn iejsze, burza się w zm aga i n ie m a w id ok ów , by się rych ło skończyło.

P iszę do cieb ie, drogi G h igiotan tib u s, w p rzeddzień św . M arcina, jest to n a W arm ii dzień u roczysty, jako że w ła śn ie dziś płacą się p o d a tk i*.

O! C iv e s, C i v e s q u e re n d a p e c u n ia p r i m u m e s t! 2

p o w ia d a ł H oracy i czy w ła śc iw ie n ie m ia ł racji, im w ięcej się nad ty m zastan aw iam , tym m niej m am m u do zarzucenia. A p r o p o s pecu nia , n ic m i n ie w sp o m in a sz o sprzedaży n aszych m eb li.

B ądź zdrów . Ż egnaj.

1 W listop ad zie n a stęp o w a ły po sobie dw a dni św . M arcina (11 — M arcina B is­ kupa, 12 — M arcina P apieża). W w ie k u X V III p ierw szy z ty ch dni b y ł p o w szech n ie p rzyjętym term inem p łacen ia p od atk ów .

2 Zob. H o r a t i u s, E p is t u la r u m liber prior, I P r im a d ic te m ih i. Oto c y to w a n y w liśc ie fra g m en t z jego n ajb liższym k on tek stem : „O civ es, c ive s, q u a e r e n d a pecunia p r i m u m est; / v i r t u s p o s t n u m m o s haec Janus s u m m u s ab im o p r o d o c e t, haec recinunt iu v e n e s d ic t a ta s e n e s q u e ”. W p rzek ład zie S. G o ł ę b i o w s k i e g o (H o ­ r a c y , Dzieła. T. 2. W arszaw a 1980, s. 201) brzm i to następ u jąco:

P ien iąd ze, o rodacy, K w iryci, są p ierw sze, po n ich dopiero cnota — teg o uczy g iełd a Jan u sa, to d otyczy tak starych jak m łod ych .

(6)

L I S T Y I. K R A S I C K I E G O D O G . G H I G I O T T I E G O

179

3

Helsberg, 24 9-bre 1768

On ne peut que louer les Sentim ens inviolables que vous conservez en­

vers S. M jte — et j ’espere qu’il vous en saura bon gré et erunt novis-

üima feliciora prioribus. Je perds toute esperance de vous voir ici cette

année mais il ne fau t pas oublier d’aller de tem s en tem s visiter la Ca­

thédrale. Vos Collègues trop scrupuleux ou peut-etre peux généraux

veuillent une residence locale et physique et les canons ne s’y opposent

pas pour ne,pas dire Vordonnent.

Si les chemins seront suis et le tem s se rem ettra au beau peut-etre

aurai je la satisfaction de vous revoir a Varsovie.

Adieu, portez vous bien et soyez gres autant qu’on le peut-etre dans

des circonstances presentes.

P R Z E K Ł A D

H elsb erg, 24 9 -b r e 1768 M ożna tylk o ch w a lić n iew zru szon e uczucia, które ży w isz w zg lęd em Jego K ró­ lew sk iej M ości — sp o d ziew a m się, że b ęd zie ci za to w d zięczn y et eru n t n o v is s im a felic iora prioribus. T racę już nad zieję, że zobaczę cię tu taj w ty m roku, w szela k o nie trzeba zapom inać o tym , by od czasu do czasu o d w ied zić K ated rę. T w o i koledzy n azb yt sk ru p u latn i lub, b y ć m oże, m ało w sp a n ia ło m y śln i, ch cielib y m ieć tu m iesz­ k an ie i u trzym anie, a p rzep isy praw a k o ścieln eg o n ie sp rzeciw ia ją się tem u, by n ie p ow ied zieć, że to zalecają.

J e ż e li drogi b ędą przejezd n e i pogoda p op raw i się, będę m iał m oże przy­ jem ność od w ied zić C ię w W arszaw ie.

Ż egnaj, bądź zd rów i zach ow aj w esołość, na ile jest to w obecnych ok oliczn o­ ściach m ożliw e.

(7)

1 8 0 L IS T Y I. K R A S IC K IE G O D O G . G H 1G IO T T IE G O

L ist ζ 1 X I 1768 B i b l. N a r o d o w a , r k p s I I I 9045

(8)

L I S T Y I. K R A S I C K I E G O D O G . G H I G I O T T I E G O

L ist z 1 X I 1768 B i b i . N a r o d o w a , r k p s I I I 9045

(9)

1 8 2 L I S T Y I. K R A S I C K I E G O D O G . G H I G I O T T I E G O

L ist z 1 X I 1768 B i b i . N a r o d o w a , r k p s III 9045

(10)

L I S T Y I. K R A S I C K I E G O D O G . G H I G I O T T I E G O

Ш

L ist z 1 X I 1768 B i b i. N a r o d o w a , r k p s III 9045

(11)

181

L I S T Y I. K R A S I C K I E G O D O G . G H I G I O T T I E G O

L ist z 10 X I 1768 B i b i. N a r o d o w a , r k p s III 9045

(12)

L I S T Y I. K R A S I C K I E G O D O G . G H I G I O T T I E G O

185

L ist z 24 X I 1768 B i b l. N a r o d o w a , r k p s III 9045

(13)
(14)

P a m ię tn ik L ite r a c k i L X X V II, 1986, z. 3 P L I S S N 0031-0514

W IK TOR W E IN TR A U B

JESZCZE W SPRAWIE MICKIEWICZOWSKIEGO „Z MATKI OBCEJ”

W pierwszym ze swoich „dwóch kom entarzy do Dziadów drezdeń­

skich” 1 prof. K onrad Górski przekonyw ająco dowodzi, iż wolno nam

na podstawie nie tylko zanotowanych przez Goszczyńskiego słów Mic­

kiewicza, ale także jego prozaicznej przedm owy autora do Poezji tom u

4 uznać, że w yprorokow anym w Widzeniu Księdza Piotra „wskrzesicie­

lem narodu” miał być sam poeta, oraz tłum aczy słowa „Z m atki obcej”

jako odnoszące się do imienia jego matki: Barbara, co po grecku znaczy

'obca’.

Zdanie, iż Mickiewicz, pisząc w Widzeniu: „Z m atki obcej”, miał na

m yśli konkretną konotację biograficzną, można podeprzeć jeszcze jednym

argum entem . Dwuwiersz Widzenia

Z m a tk i obcej, k r e w jego d aw n e bohatery, A im ię jego b ędzie czterd zieści i cztery

(w . 23—24)

— pow tarza się raz jeszcze, z lekka przeredagowany, w zakończeniu

proroctwa:

Z m a tk i obcej, k r e w je g o d a w n e bohatery, A im ię jego czterd zieści i cztery.

(w . 84— 85)

Potem przychodzą już tylko słowa zamykające ten tekst: „Sława!

sława! sława!” Dwuwiersz ten został zatem w Widzeniu szczególnie sil­

nie wyeksponowany. K iedy jednak w ostatniej z prelekcyj paryskich

poeta oświadczył, iż tym w yprorokow anym przezeń w Dziadach proro­

kiem był Towiański, i przytoczył na dowód tego 15 wersów z Widzenia

w swoim przekładzie francuskim , tego właśnie dwuwiersza w przytocze­

niu tym nie znaleźć. W yraźnie uznał, iż określenie „Z m atki obcej” nie

przystawałoby do Towiańskiego.

Jak wiadomo, n a em igracji w latach czterdziestych zaczęły się sze­

1 K. G ó r s k i , D w a k o m e n t a r z e do „ D z ia d ó w ” d r e z d e ń sk ic h . „P am iętn ik L i­ tera ck i” 1985, z. 3, s. 3— 9.

(15)

188

W IK T O R W E IN T R A U B

rzyć pogłoski, iż m atka poety, B arbara z Majewskich, wywodzi się z ro­

dziny frankistow skiej. Byli tacy Majewscy. Gdyby zatem udało się udo­

wodnić, iż B arbara Mickiewiczowa z tych M ajewskich pochodzi, słowa

„Z m atki obcej” w ypadłoby nam rozumieć inaczej, jako dowód naw ią­

zania do jej żydowskiego pochodzenia. Ale dowodu takiego nikt, jak

dotychczas, nie przeprowadził.

Wolno nam postawić sobie pytanie, dlaczego stwierdzenie ,,Z m atki

obcej” było w takim profetycznym tekście znaczące, dlaczego Mickie­

wicz taki właśnie szczegół nie tylko do Widzenia wprowadził, ale i moc­

no zaakcentował. Jak się zdaje, można na to pytanie odpowiedzieć.

Pierwsze słowa Ewangelii Mateusza to: „Rodowód Jezusa Chrystusa,

syna Dawida”, i takie nazwanie Chrystusa, „Syn Dawida”, raz po raz

pow tarza się w N o w ym Testamencie (Mt 9, 27; 12, 23; 15, 22; 21, 9, 15;

Mk 10, 47—48; 12, 35—37; Rz. 1, 3; Ap. 3, 7; 5, 5; 22, 16). To w ielokrot­

nie naw racający tam ty tu ł M esjasza2. Dawid zaś w Księdze Rut dwu­

krotnie wieńczy listę potomków R ut (4, 17, 22), która, co podkreślono

tam szczególnie mocno i parokrotnie, była Moabitką, a więc obcą, nie

Żydówką. „M atka obca” przystaje zatem do wzorcowej biografii „wskrze­

siciela narodu”. I dlatego została w Widzeniu Księdza Piotra tak wy­

eksponowana.

2 Zob. E. W. H e a t o n , T h e O ld T e s t a m e n t P ro p h e ts . H arm on d sw orth 1958,

Cytaty

Powiązane dokumenty

m .in.. T raktat ustalający nasze w schodnie granice2 nazyw a się pow szechnie piątym ro zb iorem Polski. Stosunek do w ojska Ż ym ierskiego pozy­ tywny, w obec ko rpusu

J est to notatka G oszczyńskiego, będąca streszczeniem jego osobistej rozm ow y z M ickiewiczem na tem at ow ego najbardziej zagadkow ego ustępu Dziadów. odbyła

Wysyłam Panu dziś moją „Melancholię” 9 – zdaje mi się, że dotąd nie posłałem, a w zamian proszę mię kartką otwartą uspokoić, jeżeli list nie jest

[r]

Postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 23 grudnia 1970 r.. Nie uwzględnia

„obow iązki zm arłego ściśle zw iązane z jego osobą”.. Stanow isko takie by łoby jed n ak oczywiście

2) niedopuszczalny jest strajk o charakterze politycznym. Z cyto­ wanego wyżej określenia istoty strajku wynika, że może on mieć charakter wyłącznie ekonomiczny lub

[r]