• Nie Znaleziono Wyników

Chińska soft power : nowe sposoby działania Chin na arenie międzynarodowej

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Chińska soft power : nowe sposoby działania Chin na arenie międzynarodowej"

Copied!
22
0
0

Pełen tekst

(1)

Patrycja Fudalej

Chińska soft power : nowe sposoby

działania Chin na arenie

międzynarodowej

Kultura i Polityka : zeszyty naukowe Wyższej Szkoły Europejskiej im. ks. Józefa Tischnera w Krakowie nr 2/3, 75-95

(2)

CHIŃSKA

SOFT POWER

Nowe sposoby działania Chin na arenie międzynarodowej

W edług tradycji C hińczycy uw ażają swój kraj za centrum świata. N azw a Chin - Zhongguo, czyli Państw o Środka, w yraża to przekonanie. Chiny, zwane „sam otnym olbrzym em A zji” , to obecnie najw iększy obszar inw estycji na świecie. Sąpostrzegane przez inne państw a jako dom inująca potęga w regionie. Chiny jako państwo, a może właściwiej byłoby napisać - jako cywilizacja i pań­ stwo zarazem - zasługują n a szczególną uw agę i to z kilku względów. O dgry­ w ają one coraz istotniejszą rolę w e w spółczesnych stosunkach m iędzynarodo­ wych. M ają świadomość swojego potencjału. Stoją przed nimi również obecnie ogrom ne w yzw ania, zw iązane z poszerzaniem i pogłębianiem realizow anych reform czy p o trz e b ą d o sto so w y w an ia się do p ro ce só w g lo b alizacyjn y ch, zw łaszcza po przystąp ien iu w 2001 roku do W TO. C oraz częściej rów nież mówi się i pisze o now ym sposobie działania Chin n a arenie międzynarodowej.

Od około 10 lat Chiny konsekwentnie m inim alizują rolę swojej hard pow er w stosunkach zewnętrznych, zw łaszcza w regionie Azji Południow o-W schod- niej, skupiając się n a tw orzeniu strategii soft power. W ładze w Pekinie zrozu­ miały, że w zakresie swojego „tw ardego jąd ra ” polityki zagranicznej (chodzi głównie o potencjał m ilitarny) Chiny nie b ę d ą w stanie w najbliższych latach dogonić św iatow ych m ocarstw (takich ja k U SA czy Rosja), a alternatyw nym narzędziem tem perow ania w pływ ów Stanów Zjednoczonych w świecie m oże okazać się dynam iczny w zrost ekonom iczny. R zeczyw iście, am erykańska hard pow er po siad a ja k n a razie b ezko n k u ren cyjn ą pozycję w regionie Azji Południow o-W schodniej i pozostałych regionach świata, dlatego też nieroz­ sądnym byłoby angażow anie się Chin n a tym froncie, przynajm niej n a razie. D latego też władze w Pekinie obrały kurs n a aktyw niejszą politykę zagranicz­ ną, lansując w izerunek Chin jak o „dobrotliw ego m ocarstw a” . M ów iąc krótko: „mniej agresji a więcej szacunku” w stosunkach m iędzynarodow ych.

O tw ierając się n a świat, począw szy od reform w 1978 roku, ChRL konse­ kwentnie realizuje sw oją strategię dochodzenia do mocarstwowości regionalnej,

* Patrycja Fudalej, absolwentka turystyki n a Akademii W ychowania Fizycznego w Krakowie i stosunków mię­ dzynarodowych w Wyższej Szkole Europejskiej im. ks. Józefa Tischnera. Obecnie przebywa w Chinach, w Qingdao.

(3)

a w perspektywie - globalnej. Poprzez zacieśnianie stosunków gospodarczych, aktyw ną i dojrzałą dyplom ację, w sparcie finansowe, techniczne i logistyczne dla państw rozwijających się oraz promowanie chińskiej kultury i języka, Chiny niepostrzeżenie ro zciąg ają sw oje w pływ y n a coraz to now e regiony świata. P ro m ują swój w łasny „socjalistyczny m odel rozw oju”, gdzie liberalno-kom u- nistyczny projekt p aństw a (znany też jak o Beijing Consensus - „K onsens P e ­ kiński”2) przedstaw iany je s t jak o alternatyw a dla m odelu zachodniego.

Tradycyjne rozumienie soft pow er w odniesieniu

do Stanów Zjednoczonych i Europy

M ów iąc o sile danego państwa, trzeba zdać sobie sprawę, że pojęcie to prze­ szło znaczną ewolucję n a przestrzeni ostatnich kilkudziesięciu lat. Siła, kiedyś utożsam iana z potęg ą przede w szystkim m ilitarną, zaczęła nabyw ać now ych, „nienam acalnych” i trudnych do jednoznacznej eksplikacji, atrybutów.

W edług Josepha N y e’a (byłego amerykańskiego doradcy do spraw obrony, obecnie dyrektora the Center for International A ffairs i profesora n a H arvard U niversity), o sile danego państw a stanow ią nie środki, jakim i dysponuje, ale jeg o zdolność w pływ ania na zm ianę zachow ania innych państw (Proof of power

lies not in resources hut in the ability to change the behavior of states)3.

Jak pisał w 1975 roku H enry K issinger (sekretarz stanu Stanów Z jed n o ­ czonych w adm inistracji N ixona, urząd ten spraw ow ał w latach 1973-1977): „W chodzim y w n o w ą epokę. Świat stał się w spółzależny w sferze gospodarki, kom unikacji i ludzkich aspiracji”4.

Tradycyjnie sprawdzianem siły m ocarstwa był jego potencjał militarny i zwy­ cięstw o w wojnie. D zisiaj, takie elem enty ja k technologia, edukacja i w zrost gospodarczy zaczy nają odgryw ać k ap italn ą rolę w kategoriach m iędzynaro­ dowej siły, podczas gdy tradycyjne w yznaczniki siły danego państw a, takie jak: położenie geograficzne, ludność i surow ce naturalne, tra c ą n a znaczeniu.

W spółczesne mocarstwa, jak pisze Joseph Nye, są obecnie bardziej niż kiedyś ograniczone w swojej zdolności użycia tradycyjnych źródeł siły dla realizacji za­

1 Beijing Consensus („Konsens Pekiński”) - łączący autorytarne rządy i gospodarkę rynkow ą, zaczął cieszyć się w iększą popularnością niż bezkonkurencyjny do niedaw na Washington Consensus (spajający dem okratyczne rządy i gospodarkę rynkową). Beijing Consensus - chiński m odel gospodarczego rozw oju - stanowi alternatyw ę dla zachodniego m odelu rozw oju i polityczno-gospodarczych reform . „K onsens Pekiński” w swojej bazie „te­ oretycznej” opiera się n a zasadzie suw erenności państw ow ej i pow strzym yw ania się od krytyki innych krajów oraz nieangażow ania się w ich spraw y w ew nętrzne. C hiński m odel rozw oju charakteryzuje się jeszcze tym , że nie dyktuje w arunków dla ekonom icznych lub politycznych procesów reform . Ponadto odrzuca on zachodnie p ojęcia politycznej liberalizacji i reform politycznych jak o b y niezbędnych dla długofalow ego, zrów now ażone­ go rozw oju państwa. Za: Cooper, J. Ramo, Beijing Consensus. Notes on the N ew P hysks ofChinese Power, The Fo- reign Policy Centre, January 2005.

2 N ye J., Jr, S., Soft Power, Policy Brief, C arnegie Endow m ent for International Peace, June 13, 2006. 3 Ibidem.

(4)

m ierzonych celów. U życie siły militarnej stało się dla nich bardziej kosztow ne oraz mniej „transferowalne”, niż miało to miejsce w przeszłości. Ponadto, w wie­ lu spraw ach w agi m iędzynarodowej coraz więcej do pow iedzenia m ają p o d­ mioty pryw atne i m ałe państw a.5

Z daniem Josepha N ye, w globalnej erze inform acji, „m iękkie” źródła siły takie jak: kultura, wartości polityczne i dyplomacja, stanow ią części składowe m ocarstw owości. Sukces polityczny zależy nie tylko od tego, czyja arm ia w y­ grywa, ale rów nież od tego, czyja „historia” okaże się zw ycięską6.

Chcąc zdefiniować pojęcie soft power, m ożna postawić je w opozycji do hard

power, co nie im plikuje autom atycznie zw iązku antagonistycznego pom iędzy

tym i dw om a zagadnieniam i. M o g ą one rów nie dobrze w ystępow ać razem , w zajem nie się w zm acniając i uzupełniając.

W edług N y e’a, soft power je st równie w ażna ja k hard power. Jeżeli dane pań­ stwo uzyska legitym izację dla swojej siły ze strony innych państw, napotka wówczas n a m niejszy opór n a drodze realizacji swoich zamierzeń. Dotychczas, taka „podw ójna” strategia politycznego działania była bardzo bliska „uniw er­ salnem u” m ocarstw u świata, czyli Stanom Zjednoczonym , które sw oją „atrak­ cyjność” zaczęły jednak opierać przede wszystkim na kosztownej sile militarnej.

Kiedy w 1990 roku Joseph Nye użył w swoim eseju term inu - soft power, miał n a m yśli szerzej z ak ro jo n ą definicję tego pojęcia, o dn o szącą się do Stanów Zjednoczonych i Europy. To tradycyjne pojęcie „miękkiej siły” należałoby ro­ zum ieć jak o zdolność danego państw a do w yw ierania w pływ u na inne państw a bez uciekania się do takich środków ja k zastraszanie czy przym us (hard power); „m iękka siła” to posługiw anie się takim i „m iękkim i” instrum entam i jak: kul­ tura, wartości społeczne czy instytucje.7 Tak pojęta atrakcyjność państw a m ia­ łaby prom ieniow ać n a św iat dzięki kulturze m asow ej, dyplom acji, aktywnej obecności reprezentantów kraju n a forach organizacji m iędzynarodow ych czy sile i dynamice gospodarczej. M ówiąc krótko: J e ż e li jestem w stanie sprawić że­ byś chciał zrobić to, co chcę żebyś zrobił, to nie m uszę Cię do tego zm uszać”8. Trzeba zaznaczyć, że soft power, zw ana czasem co-optive power („siłąkoopta- cyjną”) nie je s t w cale now ym fenom enem . We w czesnym okresie po drugiej wojnie światowej bowiem , Zw iązek Radziecki z w ielką zręcznością uciekał się do takich „m iękkich” środków oddziaływ ania ja k chociażby: ideologia kom u­ nistyczna, „m it nieuchronności” (the myth of inevitability) i ponadnarodow e in­ stytucje kom unistyczne. Poniew aż użycie siły stało się bardziej kosztow ne, mniej ” groźne” jej form y zyskały n a atrakcyjności.

4 Ibidem. 5 Ibidem.

6 K urlantzick, J., C hina’s Charm: Implications o f Chinese Soft Power, Policy Brief, Carnegie Endow m ent for International Peace, June 5, 2006, n r 47.

(5)

P od koniec lat 9 0 .1 jeszcze w roku 2000, Stany Zjednoczone w iodły prym n a światowej scenie politycznej soft power. W szystko zm ieniło się 11 w rześnia 2001 roku. C hodziło przede w szystkim o zm ianę kursu w polityce w ew nętrz­ nej, a zw łaszcza w polityce zagranicznej Stanów Zjednoczonych. Zaostrzono politykę im igracyjną, skupiono się p rzede w szystkim n a kw estiach b ezp ie­ czeństw a i w zm ocnieniu sfery m ilitarnej państw a kosztem dem okracji i w ol­ ności obyw atelskich, które w konsekw encji uległy w yraźnem u osłabieniu. Od tego m om entu m ożna m ów ić o zdecydow anym spadku „atrakcyjności” U SA n a arenie m iędzynarodow ej. O pinia p u bliczna odnosi się z coraz w iększym sceptycyzm em , a nierzadko w ręcz nieskryw anym oburzeniem i w rogością do poczynań am erykańskiego rządu.

Jeśli zatem am erykańskie soft power przestało pełnić rolę „w zm acniacza” w izerunku państw a, a społeczno-ekonom iczny m odel Stanów Zjednoczonych przestał być przedm iotem aspiracji, zrodziła się potrzeba stw orzenia alterna­ tyw nego m odelu. W eźm y za przykład chociażby m odel europejski, który w porów naniu z m odelem am erykańskim , postrzegany j est j ako bardziej „ludz­ ki” . U nia Europejska jest najw iększym w świecie daw cą pom ocy rozw ojow ej, przeznaczając więcej środków n a tak z w a n ą public diplomacy (nieform alną, n ieo ficjalną dyplom ację) i pom oc rozw ijającym się krajom zam orskim niż Stany Zjednoczone9.

W ydaje się jednak, że to w Azji znajduje się najw iększy potencjalny rywal U SA - C hińska R epublika Ludowa.

Azjatyckie podejście do konceptu soft pow er

W swojej pierwotnej definicji, Joseph N ye nie uwzględnił takich elem entów „miękkiej siły” jak: inw estycje zagraniczne, pom oc o charakterze m aterialno- techniczno-finansow ym dla krajó w rozw ijających się oraz public diplomacy, zaliczając je do grupy „tw ardych” środków oddziaływ ania państwa. W kontek­ ście dzisiejszej A zji, ChR L oraz kraje z n ią sąsiadujące p ro p o n u ją bardziej rozbudowaną, azjatycką wersję soft power, do której zalicza się wszystkie atrybuty państw ow ości, z w yjątkiem sfery bezpieczeństw a, w łączając m iędzy innym i w spom niane ju ż inw estycje i działania pom ocow e10. D o tak rozbudow anego m odelu dochodzą jeszcze dw a w arianty azjatyckiego soft power: high soft power („w ysoka m iękka siła”) - skierowana do elit, oraz Iow soft power („niska m iękka siła”) - skierowana do szerszej publiczności. Dlatego też źródeł soft power należy szukać zarów no w strukturach rządow ych, ja k i pozarządow ych.

8 Kurlantzick, J., The Decline o f American Soft Power, Carnegie Endow m ent for International Peace, D ecem ­ b er 1, 2006.

(6)

Oto najw ażniejsze elem enty składające się n a chińską soft power:

$ W zrost i potencjał gospodarczy.

^ P rom ocja w św iecie chińskich w artości, kultury i języka.

^ Poparcie dla w ielobiegunowego system u międzynarodowego, w którym aktorzy (państw a) nie in g eru ją w spraw y w ew nętrzne innych państw. Chodzi o zasadę „suwerenności państwowej” oraz zasadę „nieingerencji”. ^ China Radio International - C hińskie R adio M iędzynarodow e nadające

przez 24 godziny do p aństw południow o-azjatyckich.

^ W zrost w sparcia finansow ego dla p aństw R egionu Azji Południow o- Wschodniej.

^ Organizowanie study trips (podróży studyjnych) do ChRL i wymian studen­ ckich.

❖ Prom ocja turystyki (zarówno przyjazdowej jak i w yjazdow ej)11.

Chińska polityka zagraniczna budowana jest na „pokojowych” i „prorozwojo­ wych” instrumentach. „Miękkie” sposoby działania Chin w stosunkach zewnętrz­ nych zdom inow ały „tw arde” środki prow adzenia polityki.

Jakie okoliczności doprow adziły do zm iany m etod działania ChRL?

Od hard power do soft power - transformacja

chińskiej siły oddziaływania

W idoczna zm iana w sposobie działania ChRL n a arenie m iędzynarodowej zrodziła się ze zm iany kontekstu sytuacji bieżącej.

Z m ieniające się środow isko zew nętrzne oraz w ynikające z tego „now e” szanse i zagrożenia dla C hin n a drodze dochodzenia do m ocarstw ow ości, w y­ m usiły „naturalny” zw rot w polityce państw a. Skutkiem tej reorientacji była zm iana narzędzi polityki zagranicznej kraju, podczas gdy żyw otne cele p a ń ­ stw a pozostały w łaściw ie bez zmian. B udow a W ielkich Chin, m ocarstw a na skalę regionalną, a w perspektyw ie globalną, pozostaje najw ażniejszym z pań­ stw ow ych priorytetów.

Podstaw ow e pytanie, jak ie się nasuw a to: dlaczego ChRL w ybiera „m ięk­ kie”, a nie „tw arde” środki oddziaływ ania n a arenie m iędzynarodow ej?

Otóż, w ydaje się, że chińskie elity pogodziły się i uznały (przynajm niej ja k n a razie) bezkonkurencyjną pozycję am erykańskiej hard power w regionie Azji Południow o-W schodniej i w świecie, dlatego też dalece nierozsądne byłoby angażow anie p aństw a w ryw alizację n a tym polu ze św iatow ym m ilitarnym m ocarstw em , jak im s ą Stany Z jednoczone12.

10 Ibidem.

(7)

Ponadto, posługiwanie się różnymi instrumentami chińskiej soft power, wpisu- je się w n aro d o w ą strategię budow ania W ielkich Chin, obejm ujących sw ym zasięgiem nie tylko obszar ChRL, lecz także H ongkong, A om en (M acao) oraz Tajwan. Z punktu w idzenia w ielkości terytorium ChRL, przyłączenie H on g­ kongu (w 1997 roku) i A om en (w 1999 roku) nie m iało w iększego znaczenia. N atom iast w kontekście realizacji celu strategicznego, jakim jest zjednoczenie pod egidą Pekinu w szystkich terytoriów chińskich, było to doniosłe w ydarze­ nie13. Chodziłoby więc o budow ę silnego ośrodka w skali regionalnej i - w dal­ szej perspektyw ie - globalnej.

D ążenie do uzyskania statusu m ocarstwa, z czym nieuchronnie wiązała się konieczność zw ięk szan ia p aram etró w potęgi, C hiny zaczęły przedstaw iać społeczności m iędzynarodowej jak o „pokojow y w zrost” potęgi (peaceful rise). A rgum entacja ta m a n a celu rozw ianie obaw, że w zrost m ocarstw ow ych atry­ butów Chin stanowi dla innych p aństw zagrożenie. W oficjalnej form ule poli­ tycy chińscy, jak prem ier Wen Jiabao, m ó w ią że współczesne Chiny to państwo, które realizuje reformy, otw iera się n a świat zewnętrzny, a jego potęga rośnie, ale tylko i wyłącznie w celach pokojowych. „Pokojowy wzrost”, odpowiadając na zapotrzebowanie tworzenia warunków współpracy i rozw iązyw ania sprzecz­ ności, je s t n ajlep szą m o żliw ą o p c ją strateg iczną dla C hin w celu uniknięcia konfliktu. „Pokojowy wzrost” leży w interesie Chin, gdyż odbyw a się przy m i­ nim alnych kosztach i akcep tują go p aństw a sąsiedzkie i w ielkie m ocarstw a. Jest zatem korzystny dla regionu i całego świata. Prom ocja owego „pokojowego wzrostu” i przekonywanie do niego światowej opinii odbyw a się właśnie dzięki różnorodnym instrum entom soft power.

N a transform ację w izerunku i zm ianę sposobu o ddziaływ ania ChR L n a arenie m iędzynarodow ej złożyły się jeszcze inne czynniki. Jak pisze Joshua K urlantzick (ekspert w spraw ach A zji Południow o-W schodniej w C arnegie Endowment for International Peace), chińska soft power może zyskać dodatkową popularność ze względu n a zmierzch amerykańskiej soft power, zwłaszcza w R e­ gionie Azji Południow o-W schodniej14. Jako przyczyny takiej zmiany wym ienia się m iędzy innymi: „potknięcia” U SA w działaniach międzynarodowych, między innymi w kontekście „opóźnionej” reakcji na kryzys azjatycki w 1997 roku oraz „krótkow zroczną” politykę w alki z terroryzm em po 11 w rześnia 2001 roku.

A le transform acja P ań stw a Środka o dbyw ała się rów nież niezależnie od słabnącej am erykańskiej „m iękkiej siły”, w łaśnie dzięki budow ie chińskiej

soft power (na początku skierowanej zw łaszcza do pań stw regionu Azji Połu-

dniow o-W schodniej).

12 H aliżak E., Zm iana układu sił U S A - Chiny a transformacja porządku międzynarodowego, W N „Scholar” 2005, nr 7.

(8)

Jeszcze do niedaw na ChRL w bardzo niewielkim stopniu posługiwała się soft

power. W polityce zagranicznej Pekin konsekw entnie realizow ał kurs obronny,

a cała uw aga i wysiłek państw a skupiły się przede w szystkim n a odbudow ie spustoszonej przez Rew olucję K ulturalną gospodarki kraju.

Nastrój obronności w stosunkach m iędzynarodowych przekładał się n a po ­ dobne klimatycznie nastroje społeczeństwa chińskiego, które nie wierzyło w zdol­ ności państw a w zakresie w yw ierania większego w pływ u n a zewnątrz systemu. K iedy w 1995 roku H orizon Group - organizacja badająca opinię p u b lic z n ą - zapytała m ieszkańców ChRL o najw ażniejsze, w edług nich, państw o świata,

1/3 respondentów w skazała USA, podczas gdy tylko 13% w ybrało C hiny15. Ograniczone zaangażow anie P aństw a Środka w regionie Azji Południow o- -W schodniej polegało przede w szystkim n a siłow ych przepychankach i rosz­ czeniach granicznych, co tylko potęgow ało stopień nieufności i strachu wśród państw regionu w obec „A zjatyckiego O lbrzym a” 16.

Jednocześnie, polityka zagraniczna ChRL, z podstarzałym korpusem dy­ plom atycznym , anem iczną public diplomacy oraz skrom nym zaangażow aniem państw a n a polu działań pom ocow ych, praktycznie nie istniała.

W latach 90., spektakularny w zrost gospodarczy Państw a Środka i uznanie niepow odzenia agresywnej polityki w stosunku do państw regionu Azji Połu- dniow o-W schodniej, przyczyniły się do zm iany kursu chińskiej polityki za­ granicznej.

Absolutnym novum w m yśleniu i działaniu w polityce zagranicznej, a zw łasz­ cza w polityce bezpieczeństw a narodow ego Chin, było uśw iadom ienie sobie rangi ekonomicznego wymiaru bezpieczeństwa. Wrażliwość na tę kwestię wzięła się z otw arcia n a gospodarkę światową.

Po raz pierw szy uśw iadom iono sobie uzależnienie chińskiej gospodarki od podaży zagranicznego kapitału i technologii oraz dostaw surow ców energetycz­ nych (zw łaszcza ropy naftowej i gazu ziem nego)17.

N iebagatelną rolę odegrały także sankcje ekonom iczne, jak im i zostały do­ tk n ię te C hiny po stłu m ie n iu rew olty studenckiej w 1989 ro k u n a P la cu T ian’anm en (N iebiańskiego Spokoju). Przyw ódcy państw a zrozum ieli w ów ­ czas, że nie m o g ą polegać n a USA , ale m u szą zacząć budow ać popraw ne sto­ sunki z sąsiadami.

14 Za: ibidem.

15 W połowie lat 90., Pekin chcąc zadem onstrować światu, a zw łaszcza państw om Azji Południowo-W schod- niej, w zrost swojej siły militarnej uciekał się do ta k agresyw nych kroków jak: w ysyłanie statków w rejony, bę­ dących przedm iotem sporu, ra f na M orzu Południowochińskim, prowokacyjnych ćwiczeń m ilitarnych w regionie oraz testów pocisków rakietow ych w Cieśninie Tajwańskiej. Podejście to przyniosło odw rotny od zam ierzonego skutek, wzbudzając strach wśród sąsiadów i odgrzebując w ich pam ięci zbiorowej niechlubne epizody chińskich „zapędów ” militarnych.

(9)

Chiny wyznaczyły sobie bardzo ambitny cel - osiągnąć pozycję liczącego się gracza n a arenie m iędzynarodow ej18.

N a podstaw ie zm odyfikow anych założeń koncepcji bezpieczeństw a naro­ dow ego dyplom acja chińska uaktyw niła się w sposób nienotow any przedtem w całej nowożytnej historii Chin. W ażnymi elem entam i nowej koncepcji były: uznanie ogrom nej przew agi U SA , dostosow anie się do tej sytuacji poprzez nadanie stosunkom z tym m ocarstw em pierw szorzędnego znaczenia oraz ko ­ nieczność prow adzenia bardziej aktywnej polityki zagranicznej i takie kształ­ tow anie środow iska m iędzynarodow ego w najbliższym regionie, aby był on funkcjonalny w zględem potrzeb rozw ojow ych Chin. D latego po raz pierw szy i na tak w ielką skalę postaw iono n a środki budowy zaufania. Te wszystkie stra­ tegiczne założenia rozw ojow e i bezpieczeństw a państw a w ogrom nym stopniu realizow ane są w łaśnie za p o m o cą „m iękkich” środków oddziaływania.

Trzeba jednak wiedzieć, że Państw o Środka ju ż od tysięcy lat posługiwało się soft power. A le to dopiero od lat 90. Pekin w ystartow ał z bezprecedensow ą inicjaty w ą globalnej soft power.

Tradycyjnie, „m iękka” praktyka P aństw a Środka nie m iała ekspansyw ne­ go charakteru, ograniczając się do przyciągania „obcych” bogactw em swojej kultury i histo rii19.

W czasach gdy Chiny pozostaw ały bezdyskusyjnym „centrum św iata”, nie w idziano potrzeby eksportow ania ich soft power. A le po upadku ZS R R i w yło­ nieniu się jednobiegunow ego porządku m iędzynarodow ego, w którym świat zdom inow any został przez jed n o superm ocarstw o posiadające przew agę w za­ równo hard j ak i soft power, władze w Pekinie zdały sobie spraw ę z ogrom nych m ożliw ości, jak ie stw arzała projekcja soft power poza granicam i własnego pań­ stwa. I tak z końcem lat 90. Chiny zaczęły przeznaczać coraz więcej środków na sw oją g lo b aln ą „m iękką” strategię. Pekin św iadom ie kontynuuje, rozpo­ częte całkiem niedawno, działania handlowe, inwestycyjne oraz dyplom atycz­ ne, nie ograniczając się w sw oim „m iękkim ” zasięgu w yłącznie do Azji, E u ­ ropy czy A m eryki Północnej, ale obejm ując sw oim działaniem także Afrykę i A m erykę Łacińską.

R ok 1997 m ożna um ownie traktow ać jak o „narodziny” chińskiej soft power. O dm ow a dewaluacji swojej waluty przez Pekin w czasie kryzysu azjatyckiego została w sparta argum entem solidarności z Azją. Przeciętny m ieszkaniec Chin z coraz w ięk szą w ia rą zaczął odnosić się do m ożliw ości budow y silniejszej pozycji międzynarodowej państwa. Stąd presja społeczna wywierana na państwo w kierunku w iększego zaangażow ania w spraw y regionu. Ponow ne badanie

17 Cohen, P.; Richard, L., L a Chine sera-t-elle notre cauchemar?, M ille et une nuits, Paris 2005.

18 Scobell, A., C hina’s Soft Sell: Is the World Buying?, The Jamestown Foundation, China Brief, vol. 7, issue 2, January 24, 2007.

(10)

chińskiej opinii publicznej przez H orizon Group, w 2003 roku, potw ierdziło wzrost społecznego „optym izm u” . Tym razem aż 40% osób objętych badaniem w skazało Chiny jak o najw ażniejsze państw o świata. Z kolei Łow y Institute, w p rzeprow adzonym w tym sam ym okresie szeregu badań w skazuje, że aż 70% Australij czyków postrzega Chiny pozytywnie, a około 76% Tajwańczyków traktuje ChRL jak o najbliższego przyjaciela kraju20.

Warto wspom nieć o jeszcze jed ny m sondażu, tym razem przeprowadzonym przez B B C w m arcu 2005 roku. W ynika z niego, że praw ie w szystkie z dw u­ dziestu dwóch „przepytanych” p aństw jest zdania, że Chiny odgryw ają bardziej pozy tyw n ą rolę w św iecie niż USA.

Fakt, że ChRL dała zdecydow ane pierw szeństw o w swojej polityce zagra­ nicznej instrumentom soft power, nie oznacza, że zrezygnowała z budowy swojej

hard power. W prost przeciwnie. O dbyw a się to tylko w mniej „dem onstracyjny”

sposób. L icząca 2,5 m iliona żołnierzy C hińska L udow a A rm ia W yzw oleńcza jest najliczniejszą arm ią świata, pozostając wpływowym aktorem w sferze życia politycznego i ekonom icznego21. Podkreśla sw oją obecność n a scenie m iędzy­ narodow ej pop rzez uczestnictw o w O N Z -tow skich operacjach peacekeeping. W ielkość budżetu (pod tym w zględem Chiny plasują się na trzecim m iejscu po U SA i Rosji; notow any jest około 10% coroczny w zrost od 1990 roku) w yno­ si oficjalnie 3 ,5 -5 % PK B, w 2005 roku wyniósł 30 m iliardów dolarów, jednak eksperci z Pentagonu oszacow ują go n a 5 0 -7 0 m iliardów dolarów 22.

Postrzeganie „nowego” wizerunku Chin na arenie międzynarodo­

wej (recepta na sukces)

Podstaw ow e pytanie, jak ie pow inniśm y sobie postaw ić n a w stępie to: czy chińska polityka soft power w pływ a na sposób postrzegania Państw a Środka na arenie m iędzynarodow ej? A jeśli tak, to kolejnym pytaniem byłoby: jak i obraz Chin rysuje się w oczach opinii światow ej?

„Czy w naszym m yśleniu o Chinach przestaniem y kiedyś oscylow ać p o ­ m iędzy fascy n acją a lękiem prow adzącym do odrzucenia?” - p y ta w ybitny francuski sinolog François Jullien. I dodaje: „żeby zrozum ieć ten kraj, trzeba spełnić w iele warunków, zw łaszcza jeśli chcem y uw olnić się od kategorii n a­ rzuconych przez Z achód”23.

W swojej książce L a pratique de la Chine A ndré Chieng (specjalista w dzie­ dzinie chińsko-europejskich stosunków gospodarczych, ale nie tylko) rów nież zw raca uw agę, podobnie ja k cytow any wyżej François Jullien, n a dw ie eks­

19 Za: ibidem.

20 Javary, C., Wang, A., L a Chine nouvelle. Ętre riche est glorieux, Paris 2006. 21 E. Haliżak, Z m iana..., op.cit.

(11)

trem alne postawy, jak ie przy jm u ją „ludzie Z achodu” w zetknięciu z Chinami. R ecep tą n a naw iązanie stosunków gospodarczych lub jakichkolw iek innych relacji jest, w edług Chienga, porzucenie własnego „zachodnio-centrycznego”, „uniw ersalnego” m yślenia i otwarcie się n a chiński sposób myślenia. R ecepta autora jest - m ożna by rzec - banalna: zanim zaczniemy form ować jakąkolw iek p och op n ą opinię o Chinach, trzeba je najpierw zrozum ieć24.

Trudno pow strzym ać się od jeszcze jed neg o pytania: czy to je s t w ogóle w ykonalne?

Pierw sze testy praktycznego zastosow ania „m iękkich” narzędzi chińskiej polityki zagranicznej odbyły się w najbliższym środow isku ChRL, czyli w Azji P ołudniow o-W schodniej. N a w yniki nie trzeb a było długo czekać. Od 1997 roku - traktow anego um ow nie jak o narodziny chińskiej soft power - percepcja „A zjatyckiego O lbrzym a” w regionie A zji P ołudniow o-W schodniej uległa znaczącej zmianie. Chiny zaczęły być coraz częściej postrzegane jak o poten ­ cjalne m ocarstw o regionalne. Czyżby w takim razie jed en ze strategicznych celów, jak i w yznaczyła sobie w ładza w Pekinie doczekał się realizacji?

O tóż niezupełnie.

Jeśli zastanaw iam y się n a d tym , ja k C hiny s ą postrzegane przez innych aktorów stosunków m iędzynarodow ych, nie m ożna pom inąć chińskiego głosu „sam okrytyki” .

Pragnę w yraźnie podkreślić te dwie perspektyw y postrzegania, albow iem istnieje m iędzy nim i ogrom na przepaść.

Pierw sze problem y w dialogu dw óch św iatów (zachodniego i chińskiego) pojaw iają się ju ż na poziom ie językow ym . Pozwolę sobie n a dłuższą dygresję.

W io sn ą2004 roku chińscy i zagraniczni uczeni spotkali się w kurorcie B o ’ao n a w yspie H ainan (południow e Chiny - M orze Południow o-C hińskie) w celu przedyskutow ania now ego konceptu autorstw a Zheng B ijian ’a (chińskiego in­ telektualisty). Jego now a teoria „pokojow ego w zrostu Chin” m iała być odpo­ w iedzią na stw orzoną przez kilku zachodnich uczonych i działaczy politycznych teorię „chińskiego zagrożenia” . W edług tej ostatniej, chińskie w kroczenie na scenę m iędzynarodow ą n a początku X X I w ieku m iałoby przypom inać „aro­ gancki” w zrost N iem iec n a początku X X w ieku (o „odzyskiw aniu utraconego m iejsca pod słońcem ” pisał Paul W olfow itz w sw oim eseju z 1997 roku)25.

To spotkanie było jed n y m z serii spotkań m ających n a celu przetestow anie, w zm ocnienie i prom ocję tego, co Zheng uw ażała za najlepszy sposób na ukró­ cenie negatyw nego w izerunku Chin za granicą. A le pojaw ił się „m ały” prob ­ lem, z którym zetknęli się chińscy uczestnicy forum w B o ’ao. N ie m ogli oni dojść do porozum ienia w kw estii precyzyjnego przetłum aczenia na język

an-23 Chieng, A., L a pratique de la Chine, Grasset, Paris 2006.

(12)

gielski chińskiego słowa jueąi - „wzrost”. Słowo jue bow iem składa się z dwóch ideogram ów : pierw szy tw orzy znak shan, który oznacza górę, drugi określo­ ny je s t przez znak chu składający się z dw óch elem entów - płaskow yżu oraz ruchów skierow anych ku górze i ku dołowi. I m im o, iż słowo jueąi m oże być używ ane w kontekście „w zrostu” siły państw ow ej czy politycznej to precy­ zyjne tłu m aczenie nie p o zo staw ia żadnych złudzeń - „trzęsienie ziem i” 26. W słow niku angielsko-chińskim znajdujem y następujące tłum aczenie jueąi: „nagły wzrost, pojaw ienie się z zaskoczenia n a horyzoncie” (w odniesieniu do góry lub do siły politycznej)27. O czyw iście Z heng nie m iał n a m yśli „pokojo­ w ego trzęsienia ziem i” . A le zagraniczni krytycy polityki Chin od razu p od­ chw ycili w ątek i zaczęli używ ać owej „n ieszczęsn ej” form uły w jej n e g a ­ tywnej w ersji, chcąc w ten sposób zadem onstrow ać ja k niegodnym zaufania partnerem s ą Chiny.

F orm uła „w zro stu C hin” po jaw iła się ju ż pon ad 10 lat tem u. A le kiedy Z heng dodał przym iotnik „p okojow y” (o pozytyw nej konotacji) - to tylko rozzłościło m iędzynarodow ych obserwatorów. Po prostu „pokojow y w zrost” nie był konceptem w iarygodnym w oczach św iatow ych uczonych, analityków czy polityków i pozostaw ał w całkow itym oderw aniu od rzeczyw istości. Jak pisze w „B rand C hina” Ram o Cooper: „nikt napraw dę nie w iedział, co m yślą ani co p lan u ją C hiny”28. W prasie zagranicznej opisyw ano Chiny ja k o p ań ­ stwo niebezpieczne i niestabilne. W rezultacie obietnica „pokojow ego w zro­ stu” w yd ała się św iatow ej opinii publicznej m ało w iarygodna. A poniew aż C hinom nie m ożna było ufać, to w konsekw encji m ów ienie o „pokojow ym w zroście” nie m iało n ajm niejszego sensu, a naw et szkodziło w izerunkow i państwa. Chińscy przyw ódcy szybko porzucili tę form ułę, pow racając do „po­ kojow ego rozw oju”, zasady, która w łaściw ie w yw odziła się od dengxiaopin- gowskiego „pokoju i rozw oju”, i która spotkała się z m niejszą krytyką zarówno wew nątrz, ja k i n a zew nątrz kraju. Jeszcze później H u zaprezentow ał bardziej subtelną ideę „harm onijnego św iata”29.

Czy próby łagodzenia opisanego wyżej politycznego „kryzysu międzynarodo­ wego” przez now e pokolenie chińskich strategów przyniosły j akieś rezultaty?

Chińczycy uw ażają swój n aród za najbardziej w iarygodny naró d świata. O pinia obcokrajow ców jest dokładnie przeciw na30. Jeżeli ju ż pojaw ią się jakieś pozytyw ne głosy, to dotyczą one głów nie sfery ekonom icznej i spektakular­ nego w zrostu gospodarczego Chin, pojm ow anego w kategoriach m ożliw ości finansow ego w zbogacenia się.

25 Cooper, L., Brand..., op.cit.

26 Pocket O xford Chinese Dictionary, O xford U niversity Press, The Com m ercial Press, Hong K ong 2003. 27 Cooper, L., Brand..., op.cit.

28 X iangyang, C., X inw en, L., Mission: bâtir un monde harmonieux, Courrier International, 2006, n r 831. 29 Cooper, J., Brand..., op.cit.

(13)

Z daniem D avida L am ptona (profesora i dyrektora studiów chińskich w the Johns Hopkins School o f Advanced International Studies), w większości państw Azji n astąpiła zasadnicza zm iana w postrzeganiu chińskiego w schodzącego mocarstwa. Z poziom u zagrożenia nastąpiło przesunięcie n a poziom now ych gospodarczych m ożliw ości31.

R zeczyw iście, w iele rozw ijających się p ań stw (podkreślm y w yraźnie - „rozw ijających się”) docenia ofertę współpracy, ja k ą proponuje oraz „warunki” (a raczej ich brak), jakie staw ia swoim potencjalnym partnerom Pekin (właści­ wie jedynym w arunkiem do spełnienia je s t uznanie polityki „Jednych C hin”). 0 inw estycje chińskie zabiegają u siebie A m eryka Łacińska, Rosja, A zja Po- łudniow o-W schodnia i Afryka.

To kiedyś tak bardzo „do w ew nątrz zorientowane” państwo, dzisiaj poddane je s t zew nętrznym ocenom . Straciły n a aktualności słow a D eng X iao p in g ’a, który w 1985 roku tłum aczył n a spotkaniu Centralnej K om isji W ojskowej, że: „Chiny pow inny iść w łasną ścieżką ekonom icznego rozw oju, nie zw ażając na reakcje i opinie innych krajów ”32.

Chińscy urzędnicy i intelektualiści podejm ują sporo w ysiłku w celu w ypra­ cow ania „czytelnego” i spójnego obrazu dzisiejszych Chin oraz przedstaw ienia upragnionego przyszłego stanu państw a. N iestety ju ż n a p oziom ie krajow ym pojaw ia się w iele nieporozum ień w ynikających z różnic św iatopoglądow ych 1 w rezultacie braku wspólnej wizji roli Chin w w ym iarze krajow ym i m iędzy­ narodow ym . Ta w ew nętrzna nierów now aga nie ułatw ia Chinom zdobyw ania kredytu zaufania w śród m iędzynarodow ych przyw ódców , który je s t z kolei niezbędny dla obniżenia kosztów kolejnych faz chińskich reform. Ostatnie b a ­ danie BBC z 2005 roku pokazuje, że wizerunek Chin za granicą traci wyraźnie w „sondażach popularności”33.

Chiny przeżyw ają nie tylko konflikt interesów z Z achodem , ale znacznie głębszy i trudniejszy do w yśledzenia konflikt w artości. Tradycyjne chińskie w artości, m iędzy innym i kult rodziny i w ierność konfucjańskiej zasadzie re ­ lacji w ładzy i autorytetu, są pow ażnie nadw erężane w w yniku presji ciągłych zm ian, urbanizacji i rozwoju. C hińczycy czują się tożsam ościow o zagubieni.

„W dobrych czasach, szykuj się na te gorsze” - głosi stare chińskie przysło­ w ie34. W kontekście budo w an ia państw ow ego w izerunku ChR L m ożna p o ­ traktow ać je jak o przypom nienie o tym , że kształtow anie obrazu państw a na potrzeby dzisiejsze (doraźne) nie w ystarcza. W izerunek państw a pow inien rów nież „w ytrzym ać” nieunikniony szok przyszłych reform. Dlatego też tylko trafny, prawdziwy, now oczesny w izerunek kraju m oże sprostać tem u zadaniu.

30 Lam pton, M., The Faces o f Chinese Power, Foreign Affairs, January/February 2007, vol. 86, no 1. 31 Ibidem.

32 Cooper, J., Brand..., op.cit. 33 Gentelle, P., Chine..., op.cit.

(14)

Aby go zrealizow ać, Chiny m u szą pozbyć się starych instytucjonalnych i p sy­ chologicznych „zaszłości”35. Jak n a razie chiński w izerunek i chińska rzeczy­ w istość to dw a różne światy.

N ajw iększym zagrożeniem dla Chin m oże okazać się ich własny narodow y w izerunek. To czego brakuje Chinom , to um iejętność w yjaśnienia, co tak n a­ praw dę dzieje się w kraju. Trzeba aby w ładza w Pekinie zaczęła m ówić o „no­ w ych” Chinach, tak aby to państw o przestało kojarzyć się zagranicznym roz­ m ówcom tylko i wyłącznie z kilku-tysiącletniąhistorią, bogatą kulturą, Wodzem M ao, i represjam i n a Placu T ian‘anmen. U parte trzym anie się nieaktualnej ju ż reklam ów ki „starych Chin”, podczas gdy do społeczności światowej dochodzą w iadom ości o zm ieniającym się obliczu tego kraju, tylko podkopuje w iary­ godność władzy państw owej.

Tradycyjny w izerunek kraju pow inien zostać uzupełniony i w zm ocniony nowym i „produktam i” - „św ieżym ” obrazem modernizujących się i dynam icz­ nych Chin. W ładza w P ekinie pow inna zrozum ieć, że „m arkę” kraju firm ują nie tylko towary, będące przedm iotem obrotu handlow ego, ale także atrakcyj­ ność kultury oraz polityka i ideały polityczne - czyli produkty „m iękkiej” siły państw a - które nie s ą w w ystarczającym stopniu eksploatowane przez chiński departam ent „narodow ej prom ocji i propagandy”36.

Podkreślanie przez decydentów ChRL ciągłych zm ian składających się na „nową” rzeczywistość Państw a Środka jest zabiegiem koniecznym, aby skłonić m ieszkańców innych p ań stw do „zw eryfikow ania” zakurzonych w yobrażeń o tym kraju.

Chiny nie ch cą być postrzegane w yłącznie jak o „biorca” technologii, imi- tato r zachodnich now inek technologicznych, ale rów nież jak o jej „daw ca” . M ówiąc krótko, Chiny m ają ambicje zastąpienia metki „m ade in China” m etką „m ade by C hina” .

Chiny są dzisiaj najpraw dopodobniej najbardziej dynam icznym obszarem międzynarodowego porządku i jest to fakt, który przeraża nie tylko przyw ódców p aństw i rządów tego świata, ale i zw ykłych obywateli. Z m iana tego w rażenia m oże być najw iększym w yzw aniem stojącym przed Chinami.

Pozytywne skutki nowego kierunku w polityce zagranicznej Chin

C oraz bardziej św iadom e w artości narzędzi soft power w ładze w Pekinie, z licznymi ju ż sukcesami n a swoim koncie, skutecznie w ykorzystują jej dobro­ czynne właściwości.

34 Cooper, J. , Brand..., op.cit. 35 Ibidem.

(15)

D ow odów n a pozytyw ne skutki chińskiej soft power je s t sporo. N ależy ich szukać przede w szystkim n a obszarze, n a którym Chiny staw iały pierw sze kroki w swojej „miękkiej” polityce, czyli w Azji Południowo-W schodniej. S ą to przede w szystkim 37:

^ Z acieśnianie w spółpracy gospodarczej - w zrost w ym iany handlow ej m iędzy ChRL, a pozostałym i państw am i w regionie.

^ W zrost wym iany kulturowej i językow ej m iędzy Chinami a pozostałymi państw am i regionu.

^ Popraw a statusu społecznego C hińczyków m ieszkających w w ielu p ań ­ stw ach A zji Południow o-W schodniej.

^ R o la Chin jak o m ediatora w kw estiach spornych w regionie.

^ R o la C hin jak o regionalnego lidera w sferze walki z przem ytem nark o ­ tyk ó w i handlem ludźmi.

^ Zaangażow anie Chin w sektorach, w których Am erykanie są nieobecni. ❖ B ezw arunkow ość chińskiego zaangażowania.

❖ Tani koszt i term inow ość realizacji projektów infrastrukturalnych. ❖ Pom oc finansowa, techniczna i m aterialna dla najbiedniejszych państw

regionu.

A bsolutnym fenom enem w historii P aństw a Środka je s t fakt, że w sp ó ł­ czesne nam Chiny p o zo stają w dobrych relacjach z w łaściw ie każdym krajem sw oich „peryferii” , włącznie z Japoniąi Indiami. Dlatego zastanawiając się nad skutkami chińskiej soft power w kontekście utrzym yw ania m iędzynarodowego i regionalnego porządku, należy uznać j ą za sukces chińskiej dyplomacji.

Negatywne skutki, zagrożenia i obawy wynikające z reorientacji

polityki zagranicznej państwa środka

M im o iż Chiny z sukcesem w ykorzystują swój potencjał kulturowy, a chiń­ scy dyplomaci stali sie praw dziw ym i globtroteram i, podróżującym i po świecie w celu budow ania i um acniania w zajem nych, dwu- i w ielostronnych relacji oraz reprezentow ania kraju n a forach m iędzynarodow ych, to chiński m odel państw ow y pozostaw ia w iele do życzenia. W yraźnie podkreślm y, że chiński m odel rozw oju znajduje swych zw olenników i naśladow ców wyłącznie w śród reżim ów autorytarnych, czyli głów nie w państw ach Trzeciego Św iata38.

B ezm y śln a im plem entacja chińskich w zorów gospodarczo-politycznych do całkiem odm iennych w arunków i tradycji państw ow ych, m oże zw yczajnie się nie powieść. Poza tym, ja k m a to ju ż m iejsce w A fryce czy A m eryce Ł a ­

36 Kurlantzick, J., C h in a s..., op.cit. 37 Scobell, A., C h in a s..., op.cit.

(16)

cińskiej, chińskie „bezwarunkowe” zaangażowanie o charakterze inwestycyjno- -handlow ym w państw ach obu kontynentów nie sprzyja rozw ojow i dem okra­ cji ani dobrych (odpow iedzialnych) rządów. Ponadto, brak je s t jakichkolw iek m echanizm ów, które m onitorow ałyby ju ż na m iejscu efektywny rozdział środ­ ków płynących z Chin39.

Tak prow adzona polityka rządu chińskiego tylko rozleniw ia represyjnych przyw ódców czy to Afryki, czy A m eryki Południow ej, którzy w ykorzystując szczodrość „azjatyckiego brata”, od k ładają „na później” reform y polityczne oraz gospodarcze w łasnego kraju, skupiając się w yłącznie n a stym ulow aniu w skaźników w zrostu gospodarczego.

N a chińskim m odelu polityczno-gospodarczym m o g ą też zacząć w zorować się najbardziej autorytarni przyw ódcy p aństw południow oazjatyckich. Pekin aktyw nie w spiera totalitarne reżim y w K am bodży i Birmie. P rzyw ódca K am ­ bodży, H un Sen, z podziw em odnosi się do chińskiego system u gospodarczego i politycznego40.

W taki oto sposób Chiny pośrednio zaburzaj ą rów now agę ekonom iczną i geostrategiczną w w ielu państw ach świata.

Coraz więcej zarzutów o nadużyw anie „gościnności” jest kierow anych pod adresem Chin. Doszło bow iem do sytuacji, w której lokalne rynki w A fryce czy Am eryce Łacińskiej, nie wspom inając ju ż o Azji, zalewane są tanimi towarami chińskiej produkcji. W rezultacie, nie m ogąc sprostać takiej konkurencji, m iej­ scowi producenci zmuszeni są zamykać swoje zakłady. Poza tym istnieje obawa, że A fryka razem z A m eryką Łacińską zostaną zredukow ane do roli dostaw ców surow ców energii i nieprzetw orzonych produktów rolnych do ChRL. Czyli tow arów o znikom ej w artości dodanej. Co nie sprzyja z kolei rozw ojow i kra­ ju , a przede w szystkim je g o zasobów ludzkich. Jak podaje The E conom ist, eksport produktów rolnych (chodzi o nieprzetw orzone produkty, głównie soję) z Argentyny stanowi 1’ w całości struktury eksportowej tego kraju do Chin41.

Istnieje co najmniej kilka powodów, dla których Chiny postrzegane są przez m iędzynarodow ych ekspertów z dziedziny gospodarki jak o nieuczciw y gracz. O prócz stosow ania dum pingu i niedow artościow ania narodow ej waluty, pod­ kreśla się brak szacunku dla środow iska naturalnego (Chiny przyczyniaj ą się do je g o degradacji; n a p rzykład w północnej B irm ie, chińskie przedsiębior­ stw a pow iązane z rządem w Pekinie przyczyniają się do m asow ego w ylesia­ nia) oraz „ryzyko” zw iązane z p ra c ą w chińskich fabrykach spow odow ane brak iem jak ich k o lw iek n o rm bezp ieczeń stw a i bardzo niskim i zarobkam i. W ielu opozycyjnych polityków w A fryce protestuje przeciw ko nadmiernej eks­

38 Lorenzo, M., China and Africa: A N ew Scramble, The Jam estow n Foundation, C hina Brief, vol. 7, isuue 7, April 5, 2007.

39 Kurlantzick, J., C h in a s..., op.cit.

(17)

ploatacji bogactw naturalnych kontynentu oraz złem u traktow aniu lokalnych pracow ników przez chińskich w łaścicieli zakładanych tu firm 42. Ponadto, za­ rów no w A m eryce Łacińskiej ja k i w A fryce, wiele chińskich przedsiębiorstw zatrudnia sw oich własnych, chińskich pracow ników , co napotyka n a sprzeciw m iejscow ej ludności. D latego też n o w a inw esty cja Chin w danym regionie w cale nie m usi oznaczać dodatkow ych m iejsc pracy dla autochtonów.

Innym zarzutem kierowanym pod adresem Państw a Środka jest prowadzona przez nie p olityka signfirst, talk later diplomacy43. Chodzi o praktykę zaw ierania um ów i kontraktów, których szczegółow e warunki uzgadniane s ą później, to znaczy po podpisaniu danego dokum entu. Taki „elastyczny” charakter um ów daje Chinom m ożliw ość w iększego m anew ru i w prow adzania dodatkow ych korzystnych dla siebie uzgodnień.

Trzeba jeszcze w spom nieć o chińskiej polityce „broni za ropę” uprawianej w odniesieniu do takich państw Czarnego K ontynentu ja k Sudan, Etiopia, E ry­ trea, Dżibuti, Zim babw e, A ngola czy G w inea R ów nikow a44. Z jednej strony, podczas gdy św iatow i przyw ódcy o b aw iają się now ych konfliktów w regio ­ nie, Chiny, w ew identny sposób łam iąc nałożone przez Z achód em bargo na sprzedaż broni A fryce, zach ęcają tutejsze reżim y do rozw ijania dwustronnej w spółpracy wojskowej.

W yznaw ana przez chińskich dyplom atów zasada oddzielania gospodarki od polityki w ydaje się więc być realizow ana tylko pozornie. W eźmy przykład Sudanu. Chiny sprzedając broń reżim ow i w Chartumie, pośrednio w łączają się w konflikt polityczny w D arfurze. A zatem deklarując „apolityczność” w sto­ sunkach gospodarczych w ładze w Pekinie tra c ą wiarygodność.

N ie chodziłoby zatem o to, że Chiny przy zaw ieraniu stosunków handlo­ wych nie b io rą pod uw agę kw estii politycznych, ale raczej o to, że kom plet­ nie ig no ru ją konsekw encje polityczne, za które s ą po części odpow iedzialne, chociażby poprzez sprzedaż broni afrykańskim przyw ódcom .

Granice chińskiej soft power

Jako że każda siła, niew ażne czy m ów im y o hard, czy soft power, posiada pew ne „fizyczne” i „psy chologiczne” ograniczenia, tak i chińska soft power w „naturalny” sposób napotyka n a pew ne granice sw ojego zasięgu.

Z daniem w ielu ekspertów, takim ograniczeniem je s t sam a natura kom uni­ stycznego państw a, które nie proponuje żadnej spójnej wizji świata, pozosta­

41 Lam , W., Beijing’s Great Leap Outward: Power Projection with Chinese Characteristics, The Jam estow n Foundation, C hina Brief, vol. 7, issue 3, February 7, 2007.

42 Kurlantzick, J., C h in a s..., op.cit.

43 Taylor, L., C hina’s Soft Power in Africa, The Jam estow n Foundation, C hina Brief, vol. 5, issue 21, O cto­ b er 13, 2005.

(18)

ją c w realiach w ieku X IX i operując kategoriam i dziew iętnastow iecznej wizji suw erenności państw ow ej o raz zasady „n iein g eren cji” . Z d an iem B ru c e ’a G illey’a (eksperta w zakresie w spółczesnej polityki Chin i profesora stosun­ ków m iędzynarodow ych n a N ew School U niversity), niezależnie od tego, jak skuteczna będzie „m iękka” ofensyw a budow ania atrakcyjności Państw a Środ­ ka, pozostanie ono krajem autorytarnym , które dławi społeczne zryw y „rew o­ lucyjne”, a dysydentów politycznych osadza w w ięzieniach lub też w obozach „reedukacji przez pracę”. Gilley zauważa, że Chiny zdobyw ają wpływy w świe- cie, poniew aż stanow ią potencjalne zagrożenie (m ilitarne, ekonom iczne czy też polityczne) dla w ielu państw. M oże to doprow adzić w konsekw encji do rozbudzenia nastrój ó w podejrzliw ości i ob aw zw łaszcza w śród sąsiadujących z ChRL krajam i45. Gilley nie w ierzy w to, że Chiny m ogłyby stać się kiedyś „łagodnym su perm ocarstw em ” . U w aża on, że zasięg chińskiej „m iękk iej” ofensyw y m a swoje dosyć w yraźnie zaznaczone granice terytorialne.

Podobnego zdania jest Joseph Nye, który utrzymuje, że model chiński m a ra­ cję bytu jedynie w tych państw ach, dla których autorytarny m odel politycznej „dyscypliny” i szybkiego w zrostu gospodarczego stanowi wartość aspiracyjną. Joseph N ye zw raca uw agę n a jeszcze je d n ą kw estię, bardzo w ażn ą z punktu w idzenia efektywności „m iękkiego” oddziaływ ania Chin. M ow a o m niejszoś­ ciach narodow ych. To, w jak i sposób Chiny trak tu ją i b ę d ą traktow ać m niej­ szości narodow e w sw oim kraju w dużej m ierze w płynie n a postrzeganie tego państw a w świecie. W zależności od tego, czy te działania b ęd ą integrujące czy też represyjne, chińska soft power ulegnie albo w zm ocnieniu, albo osłabieniu.

Granice chińskiej soft power „wyznaczane” m ogą być jeszcze przez zasięg soft

power innych państw - uczestników stosunków m iędzynarodowych. Ich konku­

rencyjne w zględem siebie działania n ad ają praw dziw ą dynamikę światowem u systemowi. Podczas gdy wysiłki Pekinu n a polu budow ania i udoskonalania n a ­ rzędzi soft power s ą niezw ykle am bitne, globalne w sw oim zasięgu i bezprece­ densow e w historii Chin, daleko im jeszcze do am erykańskich instrum entów „m iękkiej atrakcyjności” . D latego też, ja k długo europejska i am erykańska, z akcentem postaw ionym zw łaszcza na tę drugą, soft power będzie w ładcą „serc i um ysłów ” m ieszkańców naszego globu, tak długo chińska soft power będzie ograniczana w sw oich globalnych dążeniach.

Prognozy przyszłej roli Chin na arenie międzynarodowej

W 2003 roku, po chińskich obietnicach finansowej pożyczki, w zrostu inw e­ stycji i wymiany handlowej oraz redukcji taryf dla Pakistanu, prezydent państwa

(19)

P ervez M u sh arraf pow iedział: „przeszłość należy do Europy, teraźniejszość do USA , a przyszłość do A zji”46.

„Nadchodzi epoka azjatycka” - prorokuje Liah Greenfeld (historyk, profesor N auk Politycznych n a U niw ersytecie Bostońskim ).

P rzew iduje się, że przed p o ło w ą stulecia w kroczym y w azjaty cką epokę historii.

Nadchodzi koniec epoki Zachodu. Główny konflikt drugiej połowy XX I w ie­ ku będzie się rozgryw ał pom iędzy Chinam i a Indiam i. D latego, ja k podkreśla G reenfeld, w ypracow anie dobrych stosunków z C hinam i i Indiam i je s t k lu­ czowe dla naszej (m ow a o Cyw ilizacji Zachodniej) przyszłości. Chiny i Indie, które w ostatnich dziesięcioleciach przejęły zachodni w ynalazek nacjonalizm u i stały się państwami narodowymi, ze względu na swój rozm iar b ędą dominować w X X I w ieku47.

N iall Ferguson (historyk, w ykładow ca historii politycznej i gospodarczej) przestrzega, że Europejczycy, podobnie ja k A m erykanie, nie doceniają geopo­ litycznych zm ian, które s ą efektem rozw oju chińskiej gospodarki. N ie osw o­ ili się z m yślą, że rodzi się n ow e m ocarstw o, które chce i potrafi narzucać Z a ­ chodow i w łasne reguły gry. Sto lat tem u delegacja przyw ódców europejskich odw iedzających Chiny m iałaby praw o do zadufania. N a zach o d n ią E uropę przypadała wów czas 73 produkcji światowej, a n a Chiny, po stuleciu stagnacji g ospod arczej, m niej n iż V10. To je d n a k histo ria, do której nie m a p o w ro tu - przestrzega Ferguson48.

„«C ud» zaw sze je s t korzystniejszy dla tego, kto przychodzi n a końcu” - twierdzi francuski pisarz polityczny Guy Sorman. Zauw aża on, że Chiny, tak jak Korea, Japonia czy Tajwan 50 lat tem u, czerpią zyski z technologii rozw inię­ tych gdzie indziej, które um ożliw iają skrócenie okresu startu ekonom icznego o pół wieku. Dlatego też przyczyną chińskiego wzrostu jest, oprócz wiejskiego exodusu o nieznanej n igdzie indziej skali, późny start, który dokonuje się w dodatku w otwartej n a przepływ technologii i kapitału przestrzeni globali­ zacji. Tylko że, ja k zauw aża Sorman, pierw sze azjatyckie tygrysy postaw iły na doskonalenie pracowników. Chiny natom iast staw iają n a w yzysk49.

Sorman uważa, że Chiny są jeszcze ekonomicznym „karłem” z dochodem na jednego m ieszkańca dw udziestokrotnie m niejszym niż w Europie i produktem narodow ym rów nym produktowi narodow em u Włoch. N im ten „karzeł” stanie się gigantem przyćm iew ającym Europejczyków, Japończyków i Amerykanów, m usi przezw yciężyć w iele w ew nętrznych sprzeczności50. Sorm an zastanaw ia

45 Kurlantzick, J., E ast meets East, Carnegie Endow m ent for International Peace, D ecem ber 10, 2006. 46 L. Greenfeld, Nadchodzi epoka azjatycka, „D ziennik-Europa” 2006, nr 123.

47 N. Ferguson, Prowincjonalna Europa w cieniu Wielkich Chin, „D ziennik-Europa” 2005, nr 84. 48 G. Sorman, Wyzyskujący i wyzyskiwani: dwa chińskie narody, „D ziennik-Europa” 2005, n r 75. 49 Ibidem.

(20)

się również nad tym, czy określenie „rozwój” w ogóle pasuje do tego, co dzieje się teraz w Chinach. Zdaniem francuskiego pisarza, jeżeli ju ż m ówim y o „roz­ w oju” Chin to trzeb a w yraźnie podkreślać, że ro zw ijają się one bardzo źle. Chiny, ja k pisze Sorm an, są krajem bardzo słabym , biednym i w ew nętrznie niestabilnym. To bodaj jedyny kraj n a świecie, gdzie podstaw ow e sektory pub­ liczne nie istnieją51.

Guy Sorman przewiduje, że m ożliwość upadku banków, w ybuch gigantycz­ nej rewolty społecznej czy wielkiej epidemii położą kres systemowi chińskiemu w jeg o obecnej form ie52.

„A zatem chiński cud nie istnieje” - obw ieszcza w Le Monde ekspert eko­ nom iczny Françoise Lem oine. B ezrobocie, nierów nom iem ość rozw oju53, sta­ rzenie się populacji, m oralna „degrengolada” młodzieży (wzrost przestępczości, narkotyki, alkohol), odpływ m łodych „talentów ” za granicę, nieprzew idyw al- ność instytucji politycznych, deficyt energetyczny, niew ym ienialność juana, w szechobecna korupcja, kum oterstw o, przestarzały i kruchy system bankow y oraz słabość system u praw nego spraw iają, że Chiny nie są superm ocarstw em . U dział Chin Ludow ych w handlu św iatow ym wynosi 5 -6 %, produkt krajowy brutto to tylko 4% PK B globu. Chiny są w ciąż daleko w tyle za U SA czy E u ­ ropą. P o tęg ą stan ą się nie prędzej niż za 1 5-20 lat54. W m iędzyczasie czeka je więcej w strząsów niż kiedykolw iek dotąd, a kierunek zm ian nie je st jasny.

W podobnym tonie sw o ją w ypow iedź form ułuje politolog i ekonom ista, R obert Skidelsky, który uw aża, że przepow iednie o „chińskiej dom inacji” są przesadzone. W edług niego, kraj ten m a m ało do zaoferow ania, gdy chodzi o jak iś w yróżniający się w kład w „rządzenie” św iatem 55. C hodziłoby raczej o przyw rócenie zakłóconego uprzednio naturalnego porządku niż ustanow ie­ nie swoistej hegem onii. Chinom brak jest, zdaniem S kidelsky’ego, hegem o- nicznych ambicji.

Już wkrótce oczy świata z jeszcze w iększą uw agą spoglądać b ęd ą n a „A zja­ tyckiego Olbrzyma”. Igrzyska Olimpijskie w 2008 roku - nowy instrument chiń­ skiej soft pow er- są ogrom ną szansą dla Chin. Szansą, której nie m o g ą zm arno­ wać. Chińscy organizatorzy Igrzysk oczekują około 2 m ilionów zagranicznych gości i kilkadziesiąt tysięcy dziennikarzy56. Będzie to najprawdopodobniej naj­

50 G. Sorman, C hiny to tygrys z papieru, „D ziennik-Europa” 2005, n r 84. 51 Ibidem.

52 W ystępują coraz w iększe różnice w zarobkach m iędzy obszaram i w iejskim i i m iejskim i; 20% najbogat­ szych C hińczyków odpow iada za konsum pcję 50% produkcji, podczas gdy 20% najbiedniejszej ludności kon­ sum uje jedynie 4,7% w yprodukow anych w kraju dóbr.

53 W. Jisi, Skromny Sojusznik. Chińska propozycja dla U SA , „D ziennik-Europa” 2005, n r 80.

54 W Chinach dotąd nie ukształtow ała się sfera publiczna w zachodnim rozum ieniu tego term inu. O bow iąz­ ki w obec państw a, rodziny, społeczności lokalnej w ciąż pozostają w artością nadrzędną. Za: R. Skidelsky, D łu ­

gi cień Państwa Środka. C hiny w światowej gospodarce, „D ziennik-Europa” 2006, nr 122.

(21)

w iększa fala obcokrajow ców w historii Państw a Środka. By dostać praw o orga­ nizacji Igrzysk, Chiny zobow iązały się m iędzy innym i do przestrzegania praw człow ieka i w olności słowa, do pewnej ew olucji w zasadach stosow ania kary śmierci57. Dotrzym ując danej obietnicy udowodniłyby tym samym, że są w iary­ godnym i odpow iedzialnym partnerem stosunków m iędzynarodow ych. G ra­ czem , z którym trzeba się liczyć. Pozostaje jeszcze do zrealizow ania wielkie przedsięwzięcie logistyczno-infrastrukturalne związane z organizacją tej świato­ wej imprezy sportowej. Ale z tym wyzwaniem Chińczycy powinni sobie poradzić bez większych problemów. Tempo pracy i postęp w realizacji poszczególnych projektów w prow adzają w zdumienie. Jeśli organizowane przez ChRL Igrzyska zakończą się sukcesem, jej „miękkie” wpływy w świecie bez wątpienia wzrosną.

Jakie są dzisiejsze Chiny?

Skąd my, m ieszkańcy Zachodniej Cyw ilizacji m ielibyśm y o tym wiedzieć, skoro sami C hińczycy nie byliby praw dopodobnie w stanie odpow iedzieć na to pytanie. Żyw ię g łęb o k ą nadzieję, że Igrzyska O lim pijskie 2008 roku dadzą nam możliwość, nam „barbarzyńcom”, odkryć „nowe”, nowoczesne Chiny. I, że oprócz sukcesów gospodarczych i m odernizacyjnych przybliżą nam także mniej chw alebne aspekty „rozw oju” Chińskiej R epubliki Ludow ej. M oże w ów czas, porzuciw szy dotychczasow e stereotypy o Państw ie Środka, spojrzym y n a nie z innej, „św ieżej” perspektywy.

To nie Chiny postanow iły spotkać Z achód, to Z achó d przybył do Chin. Zrobił to poniekąd dw a razy: raz w XVI, raz w X IX wieku. Pierw sze zetknięcie było raczej łagodne, poprzez misjonarzy. Przyczyny drugiego spotkania były czysto ekonomiczne, związane z handlem opium. Dokonało się ono ju ż nie za pośrednictw em zakonników , lecz kul arm atnich. Jak pisze F rançois Jullien, trzeba wrócić do tego m om entu w historii, bowiem dzisiejszy renesans chińskiej potęgi sprawia, że zapom inam y o tamtej - źródłowej - traum ie. Tym czasem to w łaśnie ona, choć ukryta, w ciąż w pływ a n a zw iązki C hin z resztą świata. W chwili najw iększego uzależnienia się od Zachodu, n a początku X X wieku, istotne dla Chin stało się pytanie: ja k Z achód doścignąć i przegonić? W odpo­ w iedzi pojaw iły się różne form y p rzy sto sow an ia do m odelu zachodniego, przede w szystkim w dziedzinie nauki i polityki58. W niektórych dziedzinach, przynajm niej w polityce, ja k się zdaje, Chiny s ą w ciąż daleko, bardzo daleko od „ugięcia się”, to znaczy przyswój enia naszych modeli. N a jak im etapie jest dziś ten proces? O tóż Chiny w łaśnie dochodząc do m iejsca, w którym Zachód ju ż jest, to znaczy pow oli zaczy n ająg o wyprzedzać. Jeszcze 10 lat tem u pano­ w ała w Chinach m ilcząca zgoda n a to, że trzeba z pokorą przyjąć w yższość z a ­ chodniej kultury. A le czy je s t tak dziś? - p y ta francuski sinolog. M nóstw o

56 G. Sorman, Chiny..., op.cit. 57 F. Jullien, Chiny..., op.cit.

(22)

C hińczyków uw aża, że w ielkie chw ile Europy minęły. Teraz Chiny stają się nieuchronnie, poprzez cich ą transform ację, jed n y m z now ych św iatow ych „li­ derów ” . Tym bardziej, że nie pró b ują arogancko się narzucać, co zaw sze od ­ stręcza. R o b ią to n a swój sposób: niezauw ażalny, delikatny, pozornie słaby, czyli poprzez narzędzia własnej soft power. Lecz w gruncie rzeczy z chińskie­ go punktu w idzenia św iat po prostu odzyskuje swój norm alny kierunek.

„Każda bitw a jest wygrana lub przegrana, zanim w ogóle jeszcze zostanie sto­ czona” - zwykł mawiać słynny chiński m istrz strategii wojennej SunTzu59. Czy Chiny w ygrają sw oją bitwę? Czas pokaże. Jedno jest pewne, Chiny bez wątpie­ nia właśnie w racają na św iatow ą scenę.

Abstrakt

What do we know about today’s China? Apart from China’s great economic boom, China’s Great Wall, Chairmen Mao, Tian’anmen events, can we think of anything else? The key word to better understanding of modem China is Chinese soft power. For about 10 years China has been consequently minimizing its hard power in international relations, especially in South East-Asia, focusing on creating its soft power strategy.

By expanding its economic relations, active and mature diplomacy, financial, technical and logistic support for developing countries as well as promoting its own language and culture, China unnoticeably spreads its influence on new countries and regions. With determination and consequence China realizes its vital goal - creation of Great China.

Thanks to its instruments of soft power China is coming back on the world’s stage, becoming its new “leader”. Will China become a new “Evil Empire” that in the XXI century will “wage a war” on the United States for the political and economic leadership of the world?

Abstrakt

Co wiemy o współczesnych Chinach? Czy oprócz chińskiego boomu gospodarczego, Chiń­ skiego Muru, Wodza Mao, wydarzeń na placu Tian’anmen, Państwo Środka może kojarzyć nam się jeszcze z czymś innym? Słowem-kluczem do próby zrozumienia dzisiejszych Chin jest chińska soft power (miękka siła). Od około 10 lat Chiny konsekwentnie minimalizują rolę swojej hard power w stosunkach zewnętrznych, zwłaszcza w regionie Azji Południowo-Wschodniej, skupiając się na tworzeniu strategii soft power.

Poprzez zacieśnianie stosunków gospodarczych, aktywną i dojrzałą dyplomację, wsparcie finansowe, techniczne i logistyczne dla państw rozwijających się oraz promowanie chińskiej kultury i języka, Chiny niepostrzeżenie rozciągają swoje wpływy na coraz to nowe regiony świata. Bardzo zdecydowanym i konsekwentnym krokiem zmierzają ku realizacji swojego najważniejszego celu - budowy Wielkich Chin.

Chiny poprzez narzędzia własnej soft power właśnie wracają na światową scenę stając się jednym z jej nowych „liderów”. Czy zatem w XXI wieku na arenie walki o przywództwo gospo­ darcze i polityczne świata do walki ponownie staną Stany Zjednoczone, a miejsce nowego „Impe­ rium Zła” zajmą Chiny?

Cytaty

Powiązane dokumenty

the land formed in that area had very unfavourable properties: its granulometric composition (light clay sand) was susceptible to water erosion, the reaction of

Jest to odwzorowanie azymulatne logarytmiczne (LAP). Istota przedstawio- nego tam rozwi¹zania polega na wykorzystaniu w³asnoœci funkcji logarytmicznej do okreœle- nia

Wyniki badania dotycz¹ce tego, które elementy krajobrazu i w jakim stopniu podwy¿szaj¹ lub obni¿aj¹ cenê nieruchomoœci, œwiadcz¹ generalnie o tym (co wydaje siê zupe³nie

wraz z rządem Tadeusza Mazowieckiego, wynegocjowanym przez Lecha Wałęsę i zaprzysiężonym przez Wojciecha Jaruzel­ skiego, stała się krajem politycznie, a może raczej

W ostatnich latach cały czas wzrasta udział małżeństw o relatywnie długim (ponad 15 lat) stażu małżeńskim wśród rozwodzących się par, co po części jest

Женщины брюсов- ских стихов похожи одна на другую, как две капли воды: это потому, что ни одной не любил, не отличил, не узнал..

Tu właśnie widzę pole do działania dla zespołów folklorystycznych, które: włączają mło­ dych ludzi (jako członków) do aktywnego uczestnictwa w kulturze

The main recognized advantages of GEOBIA in the case study were: performing of multi-stage and multi-scale image classification using different features for specific LULC classes