• Nie Znaleziono Wyników

Nauczyciel „dwa i pół”. Praca na dwa etaty jako treść socjalizacji do zawodu. Ukryty program edukacji nauczycieli

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Nauczyciel „dwa i pół”. Praca na dwa etaty jako treść socjalizacji do zawodu. Ukryty program edukacji nauczycieli"

Copied!
12
0
0

Pełen tekst

(1)

I z a D e s p e r a k

NAUCZYCIEL „DWA I PÓŁ”. PRACA NA DWA ETATY

JAKO TREŚĆ SOCJALIZACJI DO ZAWODU. UKRYTY

PROGRAM EDUKACJI NAUCZYCIELI

Oni wszyscy oczywiście gdzieś jeszcze pracują, ale broń Boże o tym nie wspominaj, bo o tym się nie mówi Sfera pracy to jedna z najważniejszych w życiu człowieka i społeczeństwa, toteż należy do obszaru badań socjologii pracy, zawodu i innych dyscyplin. Jednak współcześnie badania nad pracą napotykają na wiele barier. Tak jest w przypadku badania zjawisk, które przynależą do sfery tabu, o której się mówi, której się nie ujawnia ankieterom ani nie wykazuje w zeznaniu podatkowym. Badanie, które pragnę tu przedstawić, miało między innymi na celu przezwyciężenie owego tabu, a także dostarczenie jakościowego i pogłębionego obrazu pracy nauczycieli, który umyka większości analiz.

Dorabianie nauczycieli do podstawowej pensji staje się bowiem elementem defi nicyjnym roli nauczyciela i treścią ukrytego programu zawodowej socjalizacji. Nauczyciele dorabiają „od zawsze” płatnymi nadgodzinami i korepetycjami. Nawet w poprzednim systemie istniały możliwości pracy na dwóch etatach1. Rynkowe reformy poszerzyły obszar dodatkowej pracy nauczycieli: pracować mogą dodat-kowo w innej, niepublicznej placówce, na kursach przygotowujących do egzami-nów, kursach językowych, innych usługach edukacyjnych, a także w nienauczyciel-1 W innym badaniu zetknęłam się z respondentką, nauczycielką samotnie wychowującą dziec-ko, która w latach 80. pracowała na dwóch szkolnych etatach lub łączyła pracę w szkole z pracą w nadzorze pedagogicznym. Por. I. Desperak, Stereotypy ról kobiet w reklamie telewizyjnej i praktyce

(2)

skich zawodach: nauczycielki dorabiają na kasie w supermarkecie czy robiąc swetry na drutach. W okresie wakacyjnym pracują jako wychowawcy kolonijni, w czasie roku szkolnego dorabiają, sprzedając uczniom wycieczki, na przełomie – akwizycją podręczników i na wiele innych sposobów.

O tych zjawisku, o którym wszyscy wszak wiedzą, nie mówi się niemal wcale. Nie mówią o nim sami nauczyciele, z różnych zrozumiałych zresztą powodów.

Zjawisko dorabiania dotyczy nauczycieli placówek różnych typów. Bardziej nagłośnione zostało w przypadku wykładowców szkół wyższych, gdzie dwuetato-wość czy wieloetatodwuetato-wość jest na tyle powszechna, że poddaje się ją wciąż różnym ofi cjalnym regulacjom. Media nagłaśniają nieliczne przypadki wykładowców pra-cujących w kilku uczelniach, wykładowcy – podobnie jak nauczyciele – solidarnie milczą. Wśród kadry zatrudnionej na etacie drugi etat w międzyczasie staje się niemal normą, a doktoranci i asystenci zapełniają listę pracowników tymczaso-wych, na umowach o dzieło, zlecenie lub – bez umowy. Powstawanie nowych pry-watnych szkół wyższych to uboczny skutek niskich płac akademickich. Obecnie nauczyciele dzielą się na tych, którzy znaleźli rynkową niszę nie tylko dorywczych zajęć, ale i stabilnego drugiego etatu, oraz tych, którzy wciąż jeszcze dorabiać mo-gą jedynie poza głównym obszarem swej specjalności2. Naukowcy będący jedno-cześnie pracownikami dydaktycznymi poza dublowaniem etatu mają też inne możliwości zarobkowania – pracując przy projektach badawczych czy edukacyj-nych, czy na płatnych dodatkowo studiach podyplomowych. Rektor jednej z łódz-kich uczelni wręcz wliczył – w publicznej wypowiedzi – te dodatkowe prace do pensji swych pracowników. I w szkołach wyższych, i podstawowych dodatkowym dochodem bywa też łapówka – w postaci pieniężnej, drogiego prezentu czy też usługi mającej wartość rynkową. To jeszcze jeden z obszarów tabu, ale i sygnał, że nie tylko zarobki są niewystarczające, ale że ich powiększanie stanowi część edu-kacyjnego ceremoniału.

Dorabianie do pensji przez nauczycieli zaliczyć można nie tylko do licznych zawodowych czy środowiskowych tabu. Jedna z cech tego zjawiska przypomina pewną cechę defi nicyjną działań pozornych, koncepcji rozwiniętej w aktach 80. przez Jana Lutyńskiego i do dziś obiecującemu narzędziu analizy3. Socjalizacja zaś 2 O niskich płacach w wyższych uczelniach i wieloetatowości wspominali, w różnym tonie, uczestnicy debaty o szkolnictwie wyższym w cyklu „Wyższe szkoły wstydu” na łamach „Gazety Wy-borczej” w 2009 roku. Por. http://edukacja.gazeta.pl/edukacja/1,101559,7167382,Wyzsza_Szkola_ Wstydu.html.

3 J. Lutyński, Działania pozorne [w:] Nauka i polskie problemy: komentarz socjologa, Warszawa 1990; Por. I. Desperak, Koncepcja działań pozornych a diagnozy transformacji politycznej i polityczne

projekty reform – na przykładzie reform służby zdrowia i edukacji:

(3)

przyszłych i początkujących nauczycieli do ich ról zawodowych to element przy-swajania przez nich ukrytego programu szkoły odnoszącego się do defi nicji roli nauczyciela. Ten ukryty program to nie tylko defi nicja pracy jako niewystarczają-co opłacanej, ale i wiele szczegółowych niepisanych zasad obecnych w życiu szko-ły. Zasady te dzielą na przykład obowiązki nauczycieli, jak: dyżury, wychowawstwo, dodatkowe zajęcia, udział w zebraniach, w zależności od rodzaju umowy czy ro-dzaju dodatkowej pracy pozwalają nauczycielom pracującym w szkołach wieczo-rowych na zwalnianie się z popołudniowych zebrań czy rad pedagogicznych, czy nieformalne ustalenia dotyczące koleżeńskich zastępstw.

1. Przebieg badania

W ciągu 3 lat, od 2006 do 2009 roku, przeprowadziłam sześć pogłębionych wywia-dów swobodnych z nauczycielami – dwuetatowcami. Dobór próby był celowy, jak wyjaśniłam wyżej, dobrałam osoby znane mi dobrze, by dotrzeć do tych treści które w innych badawczych podejściach umykają, przede wszystkim przezwycię-żyć tabu dotyczące dorabiania nauczycielskiego i odwołać się do wspólnych do-świadczeń. Badania były rozłożone w czasie, bowiem umawiając się na wywiad, musiałam znaleźć „okienka” w planach rozmówców i własnych. W przypadku na-uczycieli gimnazjalnych i licealnych trudno było znaleźć wspólny wolny termin podczas ferii zimowych, które nie pokrywają się z akademickimi, z kolei wakacje letnie moje i moich rozmówców się rozmijały z powodu rekrutacji, wyjazdów i innych przyczyn. Prowadząc to badanie, należałam jednocześnie do grupy „na-uczycieli dwa i pół”, to jest pracowałam na dwóch etatach i brałam dodatkowe prace, zajęte miałam też uczelnianymi obowiązkami letnie wakacje. Po przeprowa-dzeniu wywiadu musiałam zrobić notatkę, dokonać transkrypcji i z reguły już nie starczało mi czasu na namówienie na wywiad kolejnego respondenta, bo zaczynał się kolejny rok szkolny lub akademicki. Początkowo chciałam badać zarówno na-uczycieli wieloetatowych, jak i tych pracujących na jednym etacie, dla których byłby on jedynym źródłem dochodu. Niestety, straciłam bezskutecznie dużo czasu na poszukiwaniu tych ostatnich. Często umawiałam się z nimi na wywiad i dopie-ro w jego trakcie okazywało się, że praca na jednym nauczycielskim etacie nie jest ich jedynym ani podstawowym źródłem utrzymania. Wywiadów tych nie podda-łam dalszej analizie. Owi odrzuceni respondenci byli nauczycielami, którzy dekla-rowali na początku jednoetatowość, jednak po pewnym czasie przyznawali się do innych źródeł dochodu – pomocy rodziców, korepetycji czy regularnego dochodu z aukcji na portalu allegro. Udało mi się znaleźć jednego respondenta, który

(4)

utrzy-mywał się wraz z rodziną z 1 etatu, ale niechętny był idei wywiadu, twierdził że jego i rodziny sytuacja jest tymczasowa i że są rodziną nietypową. Rzeczywiście, to rodzina prowadząca skrajnie antykonsumpcyjny tryb życia, która nawet została z tego powodu sportretowana w lokalnej gazecie. Badanie prowadziłam w Łodzi, jestem pewna, że gdybym szukała nauczycieli jednoetatowców w mniejszych miej-scowościach, tobym ich tam odnalazła, jednak nie miałam ani czasu, ani środków na takie badanie. Mimo pozytywnego nastawienia potencjalnych respondentów do wywiadu miałam też dużo trudności w jego zorganizowaniu – przede wszyst-kim z powodu zapracowania wybranych respondentów, którzy nawet jak się uma-wiali na spotkanie, to w końcu nie mieli tyle czasu, by poświęcić go na przeprowa-dzenie pogłębionego wywiadu. Dlatego przeprowadziłam mniej wywiadów, niż początkowo planowałam.

Badani pracowali w Łodzi, jedna z badanych także w sąsiednim mieście. Byli ludźmi w różnym wieku, od osób, które już nabyły uprawnienia emerytalne do nauczycieli z kilkuletnim stażem. Połowa miała do czynienia z nauczaniem języ-ków obcych lub w językach obcych. Badani mieli bardzo różne sytuacje rodzinne i osobiste – część miała małżonków, część dzieci, inni dopiero rozważali założenie rodziny. Oczywiście, grupa ta nie jest reprezentatywna dla całego środowiska na-uczycielskiego – są oni nieco lepiej wykształceni, połowa związana jest uczelniami, jedna z respondentek [wywiad nr 1] porzuciła uczelnię dla szkoły, władają języka-mi obcyjęzyka-mi, posiadają ujęzyka-miejętności, które ceni rynek pracy (informatyk). Sprawia to, że mogą oni dość swobodnie znajdować źródła dodatkowych dochodów. Poło-wę z nich poznałam w prywatnej szkole, która rekrutuje trochę innych od prze-ciętnych nauczycieli i w której przetrwać mogą tylko ci obdarzeni specyfi cznymi cechami. Drugą połowę zrekrutowałam spośród grona uniwersyteckich znajo-mych, choć respondentkę nr 5, pracującą między innymi na uczelniach, poznałam podczas pracy w szkole. Badani w czasie przeprowadzaniu wywiadu i w przeszło-ści pracowali w więcej niż jednym miejscu pracy i na dwóch lub więcej etatów. Okazało się, że to deklarowanych dwóch prac dorzucają jeszcze dodatkowe zajęcia zarobkowe. Polonistka pracująca w dwóch szkołach przygotowuje jeszcze dwóch uczniów rocznie do matury, anglistka łącząca licealny etat z pełnoetatowymi pry-watnymi lekcjami dodatkowo pracuje w maturalnych komisjach egzaminacyjnych, doktorant i nauczyciel pracuje przy badaniach społecznych. Zawód i wykształcenie niekoniecznie są ściśle powiązane: informatyk uczy matematyki, politolog hisz-pańskiego, anglistka staje się metodykiem innej niż wyuczona specjalności. Zwłasz-cza dla młodszych stażem respondentów kategorie zawodu i pracy są płynne, płyn-nie przechodzą jedne w drugie, pozwalając tym samym na swobodne poruszapłyn-nie się po rynku pracy. Dwoje respondentów [4, 6] oprócz nauczania zajmuje się

(5)

pra-cą naukową, o czym w wywiadzie w ogóle nie wspominają. Jedna z respondentek [1] ma za sobą pracę na uczelni i plany doktoratu, inna [5] rozważa zrobienie doktoratu w przyszłości.

Wywiady odbywały się w domach tych respondentów, u których bywam towa-rzysko oraz na terenie uczelni. W domach odbyły się wywiady z nauczycielami, bowiem przeprowadzenie wywiadu w szkole byłoby trudne oraz dlatego że odby-wały się w czasie szkolnych ferii.

Badani byli proszeni o opowiedzenie o swojej pracy; precyzowałam, że chodzi właśnie o dwuetatowość. Wywiad miał strategię narracyjną, respondenci mówili tak długo, jak chcieli, nie byli ograniczeni pytaniami, chciałam, by sami sformuło-wali główny zakres tego tematu. Niekiedy prosiłam o doprecyzowanie jakichś kwe-stii lub by „otworzyć” respondenta, odwoływałam się do mojej wiedzy o jego sytu-acji lub wspomnień ze wspólnej pracy. Pytałam, co oznacza dla nich taka właśnie praca, jak ją organizują, jakie wady i zalety skłonni są wskazać. Na koniec dzięko-wałam za odpowiedzi i prosiłam o uzupełnienie o własne refl eksje na ten temat, nie zadając żadnych dodatkowych pytań.

2. Wyniki badania

Celem badania było poznanie specyfi ki świata pracy nauczycieli dwuetatowców i dwuzawodowców na podstawie defi nicji sformułowanych przez samych badanych. Najbardziej interesowało mnie, czy i w jaki sposób badani będą mówić o fi -nansowych uwarunkowaniach pracy na dwóch etatach i jaką rolę pełnią one w wy-borze takiego właśnie stylu życia i pracy.

Co ciekawe, kwestia ta początkowo nie była pierwszoplanowa dla rozmówców, badani wymieniali ją bardzo zwięźle lub początkowo o niej wcale nie wspominali. Szerszą refl eksję na ten temat rozwijali dopiero pod koniec rozmowy, w fazie pod-sumowania. Było w tych wypowiedziach wiele sprzeczności. Wydaje się, że mimo otwartości i deklarowanej szczerości, mimo mojej pracy nad atmosferą wywiadu otwarta rozmowa o fi nansach była trudna.

Swoją i w ogóle nauczycieli sytuację fi nansową wszyscy badani określali jako złą. Mówili:

– to trzeba być fanatykiem, żeby pracować w szkole jak my [wywiad nr 24],

4 Dalej informację o tym, z którego wywiadu pochodzi cytowana wypowiedź, podaję w postaci cyfry w nawiasie kwadratowym [n], w nawiasach kwadratowych też zamieszczam dookreślenia wy-powiedzi rozmówców […].

(6)

– pieniądze nie są wystarczające, bym mógł egzystować [chodzi o stypendium doktoranckie, około 1 tysiąca złotych w 2008 r.] [4],

– wiadomo, że z 18 godzin bym się nie utrzymała [3],

– starcza od pierwszego do pierwszego. Ale nie, nie starcza, i to jest okropne. I tego sobie też nie wyobrażam, że starcza mi na takie codzienne przyjem-ności, jak: ciuszek, książkę, gazetę. Bo na czynsz, rachunki starcza, na przy-jemności nie – do kawiarni, z przyjaciółmi wyjść [3],

– fi nansowo jest makabrycznie [3],

– po 15 latach pracy mam 1200 pensji podstawowej [3], – z tego etatu jest ciężko wyżyć [5],

– nauczyciele są ZMUSZENI5 do tego dodatkowego [etatu] [5], – część nauczycieli to robi, bo chce, a część, bo musi [5], – jest ciężko [5],

– dodatkowe pieniądze są niewielkie, mam debecik, jestem stale na minusie [3].

Starsi stażem i związani zawodowo ze szkolnictwem gimnazjalnym i licealnym [wywiady 1, 2, 3] stwierdzali, że czynniki fi nansowe są pierwszoplanowymi bądź jedynymi motywami pracy na dwóch etatach. Młodsi i związani z wyższymi uczel-niami[3, 4, 5] obok motywacji fi nansowej podkreślali rolę poczucia elastyczności na rynku pracy, potrzebę samorozwoju, a także chęć czerpania z pracy satysfakcji zawodowej, co jest możliwe tylko dzięki jej zróżnicowaniu oraz nieprzekraczaniu pewnej liczby godzin zajęć.

Przykłady wypowiedzi dotyczących motywacji przede wszystkim fi nansowej: – fi nansowo można sobie jakoś pomóc [5],

– z jednego etatu nie można wyżyć [2],

– od strony fi nansowej 18 godzin jest nie do wybronienia [3], – to dodatkowe pieniądze [4],

– dzięki temu daję sobie radę. Chodzi nie tylko o to, że mogę wyjechać za granicę i moja córka może mieć wszystkie korepetycje, jakie chce i jakich nie chce, i moje psy dostają jakieś tam żarcie, i mój mąż dostaje łososia, kie-dy tylko ma na to ochotę [1],

– za 45 godzin mam więcej kasy niż za 18 [2],

– to pieniądze, które gwarantują zaspokojenie jakichś tam komputerowych potrzeb, zaspokojenie potrzeb dzieciaków, to jedynie utrzymywanie jakiegoś takiego poziomu [2],

5 Duże litery w zapisie rozmowy oznaczają podkreślenie słowa czy fragmentu wypowiedzi przez rozmówców.

(7)

– [oznacza to] mieć na przyjemności i podróże (choć ten respondent przyzna-je, że na wakacje zabiera książki zawodowe) [6],

– przyzwyczajenie, że mam kilka rzeczy [4], – bezpieczeństwo na przyszłość [4].

Finansowe motywacje pracy na dwóch etatach to nie tyle kwestia zaspokojenia potrzeb samego nauczyciela, ale raczej jego rodziny; chodzi o „zaspokojenie po-trzeb dziecka /dzieci, poczucie bezpieczeństwa rodziny” [1, 2].

Obok fi nansowej motywacji badani wymieniają inne powody dla pracy na dwóch i więcej etatach, padają tu takie określenia, jak: pasja, frajda, harmonia czy spełnienie.

– tu nie chodzi tylko o pieniądze, [w jednej pracy] tracę możliwość zmiany [4], – w poprzedniej [jednoetatowej, chodzi o archiwum] pracy czułem się

fatal-nie, bo jeśli posiedzę tam 3–4 lata, to nikt już mnie gdzie indziej nie będzie chciał zatrudnić [4],

– bezpieczeństwo [6],

– to zarówno konieczność, jak i pewien rodzaj doświadczenia [1], – to nie chodzi o pieniądze, a o możliwość zmian [4],

– w innej pracy nie mogłem wytrzymać [4],

– inna stała praca za 800 złotych nie daje poczucia bezpieczeństwa [4], – nie nudzę się [5],

– mogę sobie zorganizować czas pracy, popracować do nocy, wstać później [6], – niezależność od fl uktuacji rynku pracy [4, 5, 6],

– możliwość czerpania przyjemności z pracy, którą lubimy, bo nie uprawiamy jej przez 40 godzin [5],

– alternatywa dla siedzenia 8 godzin przy biurku [5],

– nie wyobrażam sobie chodzić gdzieś do pracy i siedzieć 8 godzin [6],

– dowartościowanie, ludzie mnie wybierają, płacą dodatkowo i to niemało (chodzi o prywatne lekcje angielskiego) [1],

– na pewno nie chciałbym rezygnować z żadnej z tych dwóch prac, bo oba zajęcia bardzo lubię [6],

– różnorodność [6].

Pytani o to, co decyduje o strategiach zawodowych, badani wymieniali nie tylko fi nanse. Planując swe kariery, uwzględniają też potrzeby uczniów czy studentów:

– miałam możliwość lepszej pracy, ale musiałabym odejść stąd w kwietniu, a ja miałam przecież maturalną klasę, nie mogłam ich zostawić [3].

Pytani o to, czy i jak wyobrażają sobie pracę na jednym etacie, czy mają za sobą takie doświadczenie, odpowiadają, że choć pracowali kiedyś na jednym etacie, to sobie tego dziś nie wyobrażają. Wyjątkiem jest wypowiedź: „gdyby nie względy

(8)

fi nansowe, tobym to zrobił zaraz” [2], ten sam rozmówca chwilę wcześniej też stwierdza, że sobie takiej sytuacji nie może wyobrazić. Inna rozmówczyni przez chwilę wyobraża sobie:

– mam czas dla siebie i na te inne wszystkie prace, które sprawdza się po weekendach, a jest ich coraz więcej, jestem bardziej wydajna, mogę poświę-cić czas dzieciom [chodzi o uczniów]. To więcej czasu i więcej wnikliwego sprawdzania [3].

Poproszeni o scharakteryzowanie pracy na jeden etat i nauczycieli jednoeta-towców opisują ich z pewną niechęcią, podkreślają odmienność ich społecznych światów od świata badanych:

– mają bogatych mężów [1, 3],

– mają jeden etat, ale dorabiają, nie chcą się przyznać [3], – zarabiają na waciki [3],

– mają więcej czasu [3],

– mają bogatych mężów. Zawsze wiedzą, co było w jakimś serialu i czytają „Życie na Gorąco”, i zawsze wiedzą, na co POSZLIBY do kina [1],

– są wyspane, mają makijaż i są uczesane [1].

Niektórzy z badanych w ogóle nie byli w stanie opisać nauczycieli jednoetatow-ców, trochę dlatego że słabo znają swoje środowisko pracy oraz że względu na tabu sądzą, że większość pracuje podobnie jak oni: „Mają jeden etat, ale dorabiają, nie chcą się przyznać” [3].

Pytani o wady takiego systemu pracy badani wymieniali straty przede wszyst-kim dla rodziny, brak czasu, odpoczynku, zmęczenie, konieczność drobiazgowej organizacji czasu pracy i prywatnego.

– rodzina nie ma prawa być na pierwszym miejscu [1], – nie mam czasu nawet dla siebie i wszystko robię w locie [2],

– jeżeli chce się coś robić dobrze w pracy, no to kosztem czegoś, czyli nie mo-gę np. zjadać tak, jak bym lubił, usiąść na spokojnie, tylko w locie jakiegoś hamburgera, bułkę z mikrofali [2],

– odpoczynek – tylko po to, by móc pracować na drugiej zmianie [5], – jestem strasznie zmęczona [1],

– dużo razem wszystkiego (45 godzin zajęć dydaktycznych plus sprawdziany) [2],

– dużo pracy poza samym uczeniem, zwłaszcza sprawdziany [3],

– dzieci się przyzwyczaiły, że nie mamy dla nich czasu, muszą się z nami uma-wiać po korkach [2],

– KOSZMAR ZA MAŁE PIENIĄDZE [3],

(9)

– za 45 godzin mam więcej pieniędzy niż za 18, natomiast zmęczenie i niechęć do wszystkiego jest totalna [2],

– nie planuję trzeciej pracy, bo wtedy bym musiał przestać spać [6],

– ja już popadam w jakąś depresję i stany psychiczne, jestem słaba emocjonal-nie, nie chce mi się iść do szkoły z taką obrzydliwością, kiedyś mi się chcia-ło [3],

– weekendy mi przepływają [3],

– na 2 etatach już mi się nie chce, z jednej szkoły do drugiej, i już jest późno, i nie wiem, czy przecierać oczy, sprawdzać, czy coś zjeść [3],

– w poprzedniej pracy miałam wszystkiego dość, tego jeżdżenia, teraz [tylko mając 2 prace] jest lepiej [5],

– pochłania dużo czasu, który powinnam poświęcić dla siebie, powinnam odpoczywać [respondentka była w czasie wywiadu w ciąży], poświęcić czas rodzinie [5],

– brakuje polskich słów, bo 10–12 godzin spędzam po angielsku [1].

Pytani o korzyści i zalety pracy na dwóch i więcej etatach badani przechodzi-li do opisu swej sytuacji fi nansowej. Korzyści fi nansowe nie są jednak zaletą, do-datkowa praca jest raczej koniecznością wymuszoną przez niemożność zaspo-kojenia podstawowych potrzeb swoich i rodziny z podstawowej pensji. Jeden z badanych odpowiedział na pytanie o zalety: „nie mogę się pokłócić z żoną bo brak czasu” [2]. Młodsi stażem badani zwracali uwagę na niezależność [6], możli-wość zapewnienia sobie wakacji i relaksu [6]. Wprawdzie praca nauczycielska sama w sobie oferuje wakacje, ale zdaje się, że towarzyszące jej zarobki nie zapewniają ich spędzenia w relaksujący sposób. Zaletą wielopracy jest też możliwość pozna-wania wielu ludzi [5].

Moi rozmówcy chętnie opowiadali o swojej pracy, mimo to bardzo niewiele o specyfi ce pracy na dwóch lub więcej etatach. Najbardziej istotne w analizie wy-ników wydaje mi się to, co przez nich, mimo moich starań, zostało pominięte. Badani nie wchodzili w szczegóły codziennych trudności łączenia dwóch (lub więcej) prac w dwóch lub więcej miejscach i różnych specjalnościach. Z ich wypo-wiedzi widać wyraźnie, że podwójny etat jest dla nich codziennością tak oczywistą, że jest to jedyny możliwy świat pracy, jedyny horyzont rozważań na ten temat. Pytani o swe strategie radzenia sobie z obciążeniem nie zawsze są świadomi ich istnienia. Proces wchodzenia w wielopracę był nieświadomy, podejmowali po pro-stu nowe obowiązki i dostosowywali się do nowego rytmu pracy. Jedynie jedna z badanych, najstarsza wiekiem i stażem pracy, przedstawiła pewien przemyślany program pracy na dwóch etatach: zaplanowane przerwy na posiłek, zarezerwowa-nia jednego popołudzarezerwowa-nia i weekendów na wolne od prywatnych lekcji (co się jednak

(10)

nie zawsze udaje); ma ona jako jedyna z badanych świadomość konieczności sto-sowania zasad „nauczycielskiego BHP”. Jednak w praktyce wygląda to następująco: „zwykle mam przerwę od 7 do 7.15 (wieczorem) i nie zawsze zdołam w tym czasie coś zjeść”. Respondentka która zmniejszyła liczba miejsc pracy i czuje się teraz nieco bardziej harmonijnie, stwierdza że „kiedyś myślała tylko, żeby jak najwięcej zrobić”, teraz oprócz tego, żeby coś robić, także mieć; „mieć trochę czasu dla siebie, w weekend”, i dlatego z części prac porezygnowała [5]. Praca w dwóch miejscach wymaga dobrej organizacji pracy, przygotowania sobie wszystkiego wcześniej, ale respondent, który o tym mówi, nie traktuje tego jako dodatkowego kosztu, a raczej pewną umiejętność, która pozawala mu na elastyczność na rynku pracy i zabez-pieczenie się przed niepewną sytuacją w jednym z zawodów budowaniem pozycji w innym [6].

Badani, którzy mają rodzinę, dostrzegają niekorzystny wpływ wielopracy na jej członków, wiedzą, że praca odbywa się kosztem czasu, którego nie mają dla bli-skich. Jednak o kosztach, jakie sami ponoszą, rozmówcy, nawet dopytywani przeze mnie szczegółowo, nie chcieli lub nie potrafi li powiedzieć. O trudnościach co-dziennego łączenia dwóch lub więcej prac z życiem osobistym i rodzinnym mówią tak, jakby było to coś naturalnego. Wspominają o konieczności zaplanowania po-siłków tak, by móc pracować cały dzień. Jeden z respondentów [6] wspomina o sy-tuacji, która właśnie wyłoniła się w czasie, gdy przeprowadzałam wywiad: nałoży-ły mu się zajęcia na uczelni i w prywatnej szkole językowej, co spowodowało konieczność zrezygnowania z części grup, ich łączenia i redukcji liczby godzin oraz przejścia na system jednego, a nie dwóch spotkań w tygodniu. Dopiero po przy-pomnieniu przeze mnie o moich własnych problemach badani przytakują, że tak, rzeczywiście jest ciężko, gdy w jednej szkole są zebrania w tym czasie, gdy mam zajęcia w innej, że trzeba uzgadniać plany między szkołami, niekiedy kilka razy w ciągu semestru. Jednocześnie mówiąc o tym trudnościach, ujawniają przemil-czane wcześniej strategie – mają zaprzyjaźniona osobę, która układa plan lub sami go układają, mają „wyrozumiałego” wicedyrektora.

Bardzo oględnie mówią też o tym, że wielopraca i wielozawodowość obniżają ich realne kwalifi kacje zawodowe. Pracując w dwóch różnych szkołach, ucząc dwóch-trzech różnych przedmiotów, zdarza się, że nauczyciele mają pełne kwali-fi kacje tylko w jednej z placówek i tylko w jednej ze specjalności, co może nega-tywnie wpływać na ich zarobki. Jednocześnie strategia wielopracy nie pozwala na poświęcenie się całkowite kolejnym stopniom awansu zawodowego w jednej spe-cjalności. Inaczej niż „jednozawodowcy” wieloetatowcy nie przeinwestowują we własne kształcenie, ale raczej czynią swym atutem na rynku pracy elastyczność i wielozawodowość. Dwie respondentki [1, 3] uczą tylko w swej specjalności,

(11)

po-zostali łączą wiele profi li zawodowych. Kwalifi kacje pedagogiczne pracujących na wyższej uczelni nie są respektowane w szkole średniej, umiejętności językowe, certyfi katy i doświadczenie pozwalające na pracę w prywatnej szkole językowej nie wystarczą, by być maturalnym egzaminatorem, studia historycznej przydają się w pracy w niepublicznej szkole średniej, ale tylko dlatego, że nauczyciel potrafi wykładać po angielsku.

3. Podsumowanie

Jak nadmieniłam, przeprowadzone badanie nie było reprezentatywne. Jako że jego problematyka należała do drażliwych – wielopraca stanowi nauczycielskie tabu – postępowanie badawcze nakierowane było na odkrycie mechanizmów towarzyszą-cych pracy na dwóch etatach. Badani nauczyciele okazali się nie tylko dwuetatow-cami i dwuzawodowdwuetatow-cami, ale nawet nauczycielami „dwa i pół” – ich rytm życia wyznaczała praca na dwóch etatach i dodatkowych pracach z doskoku, niektórzy z badanych w pewnych okresach mieli nawet trzy stałe prace. Trudno uogólniać uzyskane wyniki, wyraźne jest jednak, że nauczyciele starsi stażem i przywiązani do szkolnictwa średniego traktują swą pracę jako smutną konieczność i odczuwają wyraźnie zmęczenie oraz inne koszty wielopracy. Młodsi, pracujący w kilku różnych zawodach i mający do wyboru pracę na wyższej uczelni, która charakteryzuje się niższym pensum, są bardziej optymistyczni, postrzegają swój styl pracy jako efekt świadomego wyboru i widzą zarówno koszty, jak i zyski swej sytuacji zawodowej.

Badani nie byli przypominają typowych nauczycieli – są mieszkańcami dużego miasta, lepiej wykształconymi, spełnionymi, świadomymi swej wartości, także ryn-kowej. Jednak tylko taki właśnie dobór próby pozwolił na przeniknięcie tabu ota-czającego wielopracę. Mam nadzieję, że publikacja ta zachęci innych badaczy do dalszego zgłębiania tego zjawiska.

L I T E R A T U R A :

Desperak I., Stereotypy ról kobiet w reklamie telewizyjnej i praktyce rynku pracy, „Acta Uni-versitatis Lodziensis, Folia Sociologica” 2001, 29.

Wyższe szkoły wstydu, cykl artykułów: http://edukacja.gazeta.pl/edukacja/1,101559,7167382,

Wyzsza_Szkola_Wstydu.html.

Latyński J., Działania pozorne [w:] Nauka i polskie problemy: komentarz socjologa, Warsza-wa 1990.

(12)

SUMMARY:

Text presents results of research into the phenomenon of multiworking (double-shift ) as a part of socialisation of teachers and content of hidden curriculum in their professional training. Th e research was based on six in depth interviews with various teachers. Th e re-spondents varied in case of age, family situation, length and quality of professional experi-ence, specialisation, and type of main work. All interviewed teachers had at least two regu-lar jobs, sometimes accompanied by petty extra jobs. Th e research was aimed to uncover some mechanisms and taboos concerning teachers’ multiworking. Th e interviews revealed that double-shift work is crucial element of the professional word of the teachers. Th ey feel enforced to such heavy work by low salaries and the needs of their families. Main disad-vantage of such work is lack of time for the family and for themselves. Younger interview-ees, especially those working also at the university, declared both disadvantages and advan-tages of such working system as: fl exibility, feeling of employment safety, ability to fi nd satisfaction and self fulfi lment by choosing the hours of work.

Key words:

Cytaty

Powiązane dokumenty

a) Delegujący rodzaj współpracy - powoływanie rady rodziców jedynie jako organu pomocnicze- go mającego głównie udzielać szkole wsparcia w zakresie finansowo

Bronisława Betlej as a patient of a hospital in Krosno wrote dozens of poems which bring us closer to the world of a hospital patient at the end of her life, full

W kulturze ludowej, jak zauważa Aleksandra Szy- mańska, uroczystości kościelnej chrztu świętego to- warzyszyły liczne stare wierzenia, zwyczaje domowe, wróżby i

Last but not least, successful learners tend to use strategies of more varied types, activate them more often, and utilize strategies for deeper processing more

Wręcz przeciwnie, zbyt po- chopne i bezmyślne wprowadzenie tychże jest szko- dliwe tak dla procesu nauczania-uczenia się, jak i dla rozwoju uczniów, gdyż w wyniku tego doznają

Nowością w ustaleniu przez Rowida najbardziej pożądanych cech nauczyciela było uwzględnienie opinii samych uczniów, zróżnicowanych wiekowo, a więc i pod

Problematyce terroryzmu międzynarodowego jest poświęcony „ Narodowy program antyterro- rystyczny Rzeczypospolitej Polskiej na lata 2012– 2016”, będący

The realization of the researches and the statis- tical analysis of the responses allowed to: describe the sense of civic subjectivity of the representatives of the local