• Nie Znaleziono Wyników

„Voluntas” – woluntariat jako praca – transgresyjne formy wolontariatu. Ciągłość i zerwanie

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "„Voluntas” – woluntariat jako praca – transgresyjne formy wolontariatu. Ciągłość i zerwanie"

Copied!
29
0
0

Pełen tekst

(1)

M a r e k N o w a k

Uniwersytet im. Adama Mickiewicza w Poznaniu

„VOLUNTAS” – WOLUNTARIAT JAKO PRACA –

TRANSGRESYJNE FORMY WOLONTARIATU.

CIĄGŁOŚĆ I ZERWANIE

ABSTRACT

Th is paper describes the problem of voluntary work in the historical context. Author pro-poses a soft reconceptualisation of the theoretical concept of voluntary action based on etymological and semantic perspectives of voluntas. Th e semantic background is useful for the reinterpretation of the logic of the evolution of voluntary work from the concept of classic charity to the contemporary sport volunteerism, voluntary action in the time of “big sport events”, and so on. Th is evolution is signifi cant for the late modernity and for the crisis situation in the labour market at the beginning of the 21st century. Finally, “voluntary” nowadays means something close to work in various labour sectors, but the classic mo-tive of voluntas is still noticeable. Th e author, fi nally, introduces the results of an empirical investigation carried out in 2011 in Poland (Poznań, Wrocław, and Gdańsk).

Key words:

(2)

Wprowadzenie

Proponowana analiza ma po części charakter historyczny, teoretyczny, a po części empiryczny. Jej celem jest zaproponowanie formy wprowadzenia do refl eksji po-święconej wolontariatowi opartej na genetycznym rozumieniu greckiego voluntas1

oraz inspirowane w istotnej części artykułami publikowanymi w wyspecjalizowa-nych czasopismach naukowych oraz klasycznymi pracami Hannah Arendt, Izaaka Berlina, Th omasa H. Marshalla i Jürgena Habermasa, Gosta Espring-Anderserna. Intencją autora jest nie tylko uchwycenie swoistej ewolucji semantycznej, która dokonała się w polu znaczeniowym pojęcia, ale opisanie kierunku zmian, gdy klasyczne voluntas zmieniło się w oświeceniowe działanie wczesnopolityczne (zo-rientowane na korektę tradycyjnego ładu), nowoczesne działania typu zbiorowego, by następnie zyskać atrybuty pewnego typu „niedoskonałej pracy” czy „alterna-tywnej” formy kariery w „alternatywnym” sektorze gospodarki. Można nawet od-nieść wrażenie, że nowoczesne działanie woluntarystyczne zaczęło pełnić z jednej strony role „systemowego plastra”, czyli działań substytutywnych lub usuwających niedoskonałości etatystycznej regulacji (typowej dla organizacji państwa), bądź niedoskonałości regulacji rynkowej. Sam wolontariat, jako późnonowoczesny fe-nomen kulturowy, zaczęto zaś sprowadzać bądź to do pracy bez wynagrodzenia, do spragamtyzowanej strategii zdobycia kwalifi kacji zawodowych, czasami ucieczki od strukturalnego bezrobocia. W jeszcze innych, jak sądzę rozpowszechnionych przypadkach, woluntariat stał się również rodzajem elitarystycznej (bo dotyczącej tych, którzy mogą pozwolić sobie na wolny czas), czy jak kto woli „postmateriali-stycznej” rozrywki w formule aktywności pro publico bono.

Można zapewne zauważyć, że jest – bądź raczej stał się – zgodnie z uogólnio-nymi tendencjami kulturowymi coraz bardziej elementem zindywidualizowanej samorealizacji, będąc strategią uzyskania symbolicznych korzyści – bardzo zresztą różnych: od poczucia uczestnictwa w ratowaniu świata, bycia niezbędnym dla in-nych (bo jeżeli nie ja, to kto?), aż po satysfakcję z robienia „czegokolwiek” lub np. uczestnictwa w nieosiągalnym świecie „celebrytów” czy gwiazd sportu podczas wielkich masowych imprez, jak np. mistrzostwa Europy w piłce nożnej. Korzy-ści, powtórzę, niezwykle różnych i do siebie nieprzystawalnych. Woluntariat staje się w tym kontekście czymś więcej niż typem praktyki czy zachowania. Staje się

1 W słowniku łacińsko-polskim opracowanym przez Kazimierza Kumanieckiego pojęcie

volun-tas denotuje liczne znaczenia: od życzenia, zamiaru, przedsięwzięcia, dobrej woli, wolnej woli,

ocho-ty, poprzez ostatnią wolę, nastrój, humor, aż po formę przysłówkową: voluntate, czyli dobrowolnie, chętnie, za zgodą itd. (Kumaniecki, hasło voluntas).

(3)

wskaźnikiem zmian cywilizacyjnych, a nawet wskaźnikiem ewolucji systemu spo-łecznego.

Wskazana analiza zostanie wzmocniona reinterpretacją dostępnych danych statystycznych, co pozwoli lepiej zrozumieć związki przyczynowe i koincydencje, które da się tutaj obserwować.

1. Problem woluntariatu w kontekście historyczno-semantycznym.

Propozycja interpretacji

Antyczne pojmowanie woli (bo to jest punkt wyjścia analizy) zakładało związek działania w pewien sposób emocjonalnego (nierefl eksyjnego) i indywidualnego z sacrum. Owa „wola” (późniejsza voluntas) w najogólniejszym ujęciu nabrała zna-czenia pozytywnego, właśnie przez ów związek. (I) Stała się wartością, w opozycji np. do afektu, żądzy, kłamstwa, a nawet fi lozofi cznej spekulacji, czy wprost intelek-tu; (II) Stała się elementem „racjonalności” działania podmiotu, profi lującej to, co i jak osiągać2. Podmiotowość ta bliska była w moim przekonaniu podmiotowości

protoobywatelskiej, odległa natomiast od podmiotowości wynikającej pracy, od-wołując się tutaj do wzorów klasycznie greckich. Przy czym warto podkreślić, że voluntas jest pojęciem, które jakkolwiek posłużyło za kanwę do współczesnego słowotwórstwa, to z dzisiejszym znaczeniem pracy wolontariusza nie ma wiele wspólnego3. Podążając w historycznej analizie, H. Arendt, niemiecka fi lozofk a 2 Podobne ujęcie znajdziemy w średniowieczu w nauczaniu św. Tomasza z Akwinu; zob. Tomasz

z Akwinu, Traktat o człowieku, Kęty 2000, s. 640.

3 Nie jest tak tylko dlatego, że pojęcie to jest niezwykle stare (a jest to często droga do

wielo-znaczności i porzucania pewnych znaczeń na korzyść innych), ale wynika z samej istoty fenomenu, który opisuje. Odwołuje się do jednej z najbardziej fundamentalnych dla społeczeństwa kwestii sa-moreprodukcji, czyli podmiotowego mechanizmu odtwarzania struktury społecznej, gwarantującej spójność i tworzącego ideologiczną podstawę, by owa spójność potraktować jak wartość. Ta wartość, przynajmniej w ujęciu klasycznym wiązana bywa ze sferą moralności, czy precyzyjniej: z moralnym życiem, dla którego praktykowanie voluntas okazuje się warunkiem. Takie rozumienie słowa voluntas czyni go bliskoznacznym z takimi pojęciami – węzłowymi dla klasycznej wspólnoty – jak podmio-towość, wolność, „wolna wola”(a free will) czy „dobra wola” (a good will). Podobne cechy ma antycz-ny „dobry obywatel” w opozycji do demiurga (pracownika, rzemieślnika). Wskazane na końcu i aktywności: wytwarzania i pracy nie są konstruowane w kontekście wolności i podmiotowości obywatelskiej, ale stanowią opozycyjną pochodną wytwarzania i gospodarstwa domowego, czyli aspekt Arystotelesowskiej chrematystyki (a nie oicologii). Nie są zatem „woluntarystyczne” w kla-sycznym rozumieniu podmiotowości wspólnotowej. Rozróżnienie ma charakter, używając języka stratyfi kacji społecznej: stanowy i wiąże się z pytaniami o sprawowanie władzy we wspólnocie. An-tyczna praca, gdy próbujemy opisać jej istotę (w opozycji do voluntas), służy zaspokajaniu potrzeb, ale już nie wiąże się bezpośrednio z działaniem dla dobra całości (co implikuje odpowiedzialność i udział we władzy), oczywiście, gdy ową całością jest to wspólnota polityczna – najpełniejsza

(4)

reali-współtworząca po II wojnie światowej amerykańskie nauki społeczne, wskazuje na rosnące znaczenie pracy w procesie historycznym i – na zasadzie odwrotnej proporcjonalności – podupadanie etosu, dzisiaj powiedzielibyśmy: obywatelskiego. Postępuje ono wraz z wyłanianiem się nowoczesnego ładu społecznego po wielkich oświeceniowych rewolucjach. Genetycznie rzecz ujmując, im owo obywatelskie i elitystyczne (bo dane nielicznym) voluntas znajduje się „bardziej” w opozycji do pracy, albo inaczej, praktykowanie voluntas wyklucza pracę, praca zaczyna wyklu-czać voluntas, co w nowy sposób kształtuje społeczeństwo i relacje panowania we wspólnocie4. Ten konserwatywny pogląd prowadzi Arendt do wskazania na genezę

współczesnego społeczeństwa, która generalnie podważa fundujący i wyłączający sens poprzednika woluntariatu. Istotę tej relacji da się osadzić w opozycji: stanu i klasy społecznej5.

Nie oznacza to, że dzisiaj – w dobie dominacji pracy najemnej i wszechogar-niającej merytokracji – owo voluntas przestało mieć jakikolwiek sens poznawczy. Oznacza natomiast, że znaczenie pojęcia uległo specjalizacji i odwołuje się do zdecydowanie węższego, a nawet wąskiego zakresu znaczeń, które dotyczą dobro-wolności, bezinteresowności, (w gruncie rzeczy trudnego do zracjonalizowania) działania zorientowanego na dobro zbiorowości. Dochodzimy do konstatacji, że voluntas staje się z czasem atrybutem podmiotu, ujawniającego swoje preferencje w ramach bądź w napięciu wobec status quo6.

zacja antycznego człowieczeństwa, a nie np. rodzina czy nowoczesne społeczeństwo. Por. B. Inwood,

Reading Seneca. Stoic Philosophy at Rome, Oxford 2005, s. 135; por. H. Arendt, Kondycja ludzka,

Warszawa 2000.

4 Dzieje się tak na mocy klasycznego „ustrukturyzowania” tych, którzy wytwarzają, i tych, którzy

zarządzają, tych którzy „są wolni”, i tych, którzy skazani są na pracę, podziału na wspólnotową i tra-dycjonalistyczną polis i współczesne masowe społeczeństwo etc.

5 Gdzie to, co defi niuje usytuowania społeczne, jest po weberowsku związane z „lokalizacją”

w ramach kapitalistycznego rynku, a to, co defi niuje konkretne pozycje, dotyczy tego, co podmiot może urynkowić („wynika z rozmiaru i rodzaju władzy rozporządzania dobrami niezbędnymi dla wykonywania świadczeń i z określonego sposobu zastosowania w danym porządku gospodarczym, dla uzyskania dochodów lub przychodów w naturze”) i w jakim stopniu to coś jest unikalne. W przy-padku stanu zaś piszemy o szacunku i „apropriacji”, „monopolizowaniu szans życiowych” przez określone grupy np. na mocy wysokiej pozycji w hierarchii szacunku, co przypisane jest zazwyczaj obrazowi tradycyjnego społeczeństwa; zob. M. Weber, Gospodarka i społeczeństwo, Warszawa 2002, s. 228 i nast.

6 Por. M. Moskalewicz, Przestrzenie pojawiania się. Miejsce lokalności w myśli Hannah Arendt

[w:] O miejskiej sferze publicznej. Obywatelskość i konfl ikty o przestrzeń, M. Nowak, P. Pluciński (red.), Kraków 2011; H. Arendt, O rewolucji, Warszawa 2003.

(5)

2.

Woluntariat w nowoczesnym kontekście europejskiego państwa

dobrobytu

Warto zapewne rozpocząć rekonstrukcję współczesnego kształtu woluntariatu od uwag z pracy Mary Moris z końca lat 60. XX w. poświęconej pracy wolontariuszy w kontekście zachodniego welfare state. Dla tej autorki woluntariat nie ma wiele wspólnego z wymiarem politycznym, który przypisujemy np. wizji społeczeństwa cywilnego (civil society), pozostaje funkcjonalnym elementem ładu społecznego, postrzeganym jako uzupełnienie pracy „płatnego personelu”, poszerzeniem oferty usług realizowanych przez instytucje publiczne i prywatne oraz, co wydaje się warte podkreślenia, „ważną siłą wiodącą ku rozwojowi społecznemu” (powerful force for social progress)7. Przy czym ów rozwój wyraźnie nawiązuje do poprawy

warunków społeczno-socjalnych i nie jest już głośno brzmiącym postulatem pod-miotowości typu obywatelskiego. Za tym ogólnym postawieniem sprawy kryje się kilka bardziej szczegółowych kwestii: po pierwsze, wyraźnie widać, że woluntariat w tym nowoczesnym kształcie postrzegany jest w kategoriach elementu systemo-wego redukującego zarówno niedoskonałości rynku, jak i słabość istniejących publicznych instytucji świadczących pomoc. Ów rozwój rozumiany jest więc poprzez zapełnianie usługami przestrzeni, która systemowo nie była wcześniej „skolonizowana”. Po drugie, jest postrzegany jako szansa na poszerzenie zakresu tego, co jest oferowane, w domyśle, tego, co w wystandaryzowanej ofercie (ryn-ku) usług nie jest dostępne w obliczu zmian, które przypisujemy nowoczesności, jak: podupadanie tradycyjnych instytucji, w tym przede wszystkim rodziny, oraz rosnącą dominację zatomizowanych struktur przestrzennych związanych z indu-strializacją i urbanizacją. Po trzecie wreszcie, jest elementem wizji czynienia spo-łeczeństwa lepszym. Znowu „lepszość” oznacza „uzupełnienie”, a nie oferowanie zmiany jakkolwiek szeroko pojmowanej. Warto również podkreślić, że autorka u progu lat 70. XX w. pisała o rozwoju społecznym, a nie o rozwoju gospodarczym jako celu rozwojowym8. Co wskazuje, że sektor wolontariacki czeka jeszcze bardzo

istotna rekonstrukcja, która nastąpi co najmniej dziesięć lat później – w latach 80. XX w. w Europie, a w przypadku Europy postkomunistycznej jeszcze dziesięć lat później – w latach 90. XX w.

7 Zob. M. Moris, Voluntary Work and the Welfare State, London 2002, s. 13.

8 Woluntariat zatem nie miał być sposobem na redukcje kosztów, ale raczej poprawę jakości

(6)

Podsumowując woluntariat z tej anglosaskiej perspektywy, Moris był w więk-szym stopniu „substytutywny” i uzupełniający wobec pewnych sfer regulowanych nie tylko przez państwo, ale i przez rynek, a jego znaczenie wynikało z uświado-mienia sobie niedoskonałości wytwarzanych – od co najmniej kilkudziesięciu lat – mechanizmów wsparcia społecznego i kształtowania określonej formy solidarnego społeczeństwa nowoczesnego9. By oddać dynamikę procesu, o którym piszę, trzeba

nieco jeszcze uhistorycznić analizę.

Rysunek 1. Ilustracja nowoczesnych relacji pomiędzy państwem dobrobytu i rynkiem oraz tradycyjnymi wspólnotami a sektorem opartym na nowoczesnym voluntas

Źródło: Opracowanie własne inspirowane schematem Paula Dekkera10.

Początek lat 70. XX w., na który warto szczególnie zwrócić uwagę, to wyraź-na cezura z punktu widzenia ewolucji europejskiego państwa dobrobytu (która istotnie wpłynęła na zmiany w postrzeganiu woluntariatu). Zmiana ta wyni-kała nie tyle z endogennej ewolucji społecznej, na co wskazywała M. Moris, co z narastającego kryzysu gospodarczego o zasięgu globalnym, w który jak mnie-mam, wpisany został woluntariat jako (i) „nowy mechanizm” realizacji pewnych funkcji w obliczu z pojawieniem się relatywnie wysokiego i stałego bezrobocia i zmiany postrzegania go (od dezaprobaty obecnej w założeniach „keynesow-skiego” welfare state do „friedmanowskiej” akceptacji). Również (ii) jako pew-nego typu czynnik regulacyjny (dostosowawczy), gdy okazało się, że istniejące

9 Zapewne w wydaniu nordyckim czy frankofońskim byłoby nieco inaczej.

10 Por. P. Dekker, Civicness: From Civil Society to Civic Services? „VOLUNTAS: International

(7)

narzędzia rozwiązywania problemów społecznych zawodzą. Główna tendencja, która staje się coraz bardziej wyraźna na przestrzeni kolejnych 30 lat, to rosnące znaczenie regulacji rynkowej i merkantylizacji sfery, której charakter opisywa-łem jako substytutywny i uzupełniający. Bardziej współczesny P. Dekker w tym kontekście opisywał dwa zjawiska, jak sądzę istotne. Z jednej strony tendencję, by relacje wokół woluntariatu nabierały coraz bardziej pasywnego charakteru, stąd np. koncentrowały się na „byciu pomocnym innym” (dobroczynności) lub na atrybutach „postawy obywatelskiej” (przestrzegania prawa i form współżycia społecznego). Po drugie, dostrzegał erozję upolitycznienia, jako rezultatu istnie-nia dużej liczby prywatnych zrzeszeń, które obserwował w USA w XIX w. de To-cquewille11. Ta nowa forma podmiotowości nie budowała zaangażowania, które

pełniłoby poważniejsze funkcje edukacyjne. Rozrastający się sektor pozarządowy (nabierający kształtu odrębnego sektora gospodarki będącego źródłem być może nie najlepszej jakości, ale jednak miejsc pracy) podlegał ewolucji, zmieniając również wspólnotowy sens woluntariatu. Często opisywano dynamikę tego pro-cesu w kategoriach hybrydyzacji. Przez co rozumiano, idąc za Habermasowską tezą kolonizacji, nakładanie się na siebie form samoorganizacji społecznej i in-stytucji państwa, które zaczyna pełnić funkcje głównego donatora i organiza-tora działalności. Z drugiej strony procesu profesjonalizacji, interpretowanego jako upodobnianie zarządzania i funkcjonowania organizacji pozarządowych, często korzystających z pracy wolontariuszy, do podmiotów rynkowych (zo-rientowanych na efektywność i zysk), działających na konkurencyjnym rynku sprzedawców wyspecjalizowanych usług. Tendencja ta nie była symetryczna i wraz z osłabianiem się aktywnej polityki administracji państw (a może raczej pod jej wpływem) mechanizmy rynkowe zaczęły uzyskiwać bardzo szczególną pozycję. „Hybrydyzacja” zatem oznaczała (i zapewne oznacza), poza tenden-cją do mieszania sfer państwa i rynku (tam, gdzie metaforycznie lokujemy tzw. społeczeństwo obywatelskie lub cywilne), także inklinacje do uniwersalizacji rynkowych mechanizmów regulacji, co widać wyraźnie w żądaniach „wyliczal-ności” w zakresie rezultatów praktyk społecznych i wprowadzaniu konkurencji do polityki pomocniczości (np. popularności konkursów na granty) realizowanej przez państwo i przez prywatnych donatorów.

(8)

Rysunek 2. Ilustracja współczesnej ewolucji (w kierunku ponowoczesności) relacji pomiędzy państwem dobrobytu i rynkiem oraz tradycyjnymi wspólnotami a sektorem opartym na nowoczesnym wolontariacie

Źródło: Opracowanie własne inspirowane schematem Paula Dekkera12.

Warto dodać, że zaprezentowane powyżej podejście rozpatrujące woluntariat jako formę uzupełnienia czy usuwania dysfunkcjonalności systemowych zdaniem Lestera M. Salamona i Helmuta K. Anheiera stało się od lat 80. XX w. znaczącym stanowiskiem teoretycznym, z jednej strony pozwalającym analizować woluntariat jako formę aktywności per se, z drugiej dającym narzędzia do analiz ekonomicz-nych (analizy tzw. Government Failure lub Market Failure Th eory)13.

Werbalizując postulat ograniczenia wskazanej tendencji w myśleniu, chciałbym większą uwagę skupić na problemie obywatelstwa (citizenship) i działania wolunta-ryjnego, akceptując jednak główną ideę, która każe poszukiwać dynamiki ewolucji wolontariatu w makroewolucji ładu społecznego, precyzyjniej zaś, w sferze potrzeb i problemów, które obywatele na poziomie mikrospołecznym są zmuszeni rozwią-zywać, a które dają o sobie znać w indywidualnych działaniach.

3. Marshallowska perspektywa citizenship a woluntariat

Dobrze znana koncepcja T.H. Marshalla, wychodząc od liberalnych przesłanek, dostrzega w systemie zabezpieczeń socjalnych, które zaczynają dominować w po-wojennej Europie, z jednej strony narzędzie upodmiotowienia obywateli, z drugiej

12 Por. P. Dekker, Civicness..., op.cit., s. 234.

13 Por. M. Salamon, H. Anheier, Social Origin of Civil Society: Exploring the Nonprofi t Sector

Cross-Nationally, „VOLUNTAS: International Journal of Voluntary and Nonprofi t Organizations”

(9)

czynniki usuwania napięć typu klasowego14. Istotniejsze jednak od tych skądinąd

dosyć oczywistych konstatacji jest dostrzeżenie w procesie społecznym etapów prowadzącym do nowoczesności. Kolejne „typy-etapy” ilustrują u tego autora prze-kraczanie kolejnych barier w sferze podmiotowości, czy to zbiorowej czy indywi-dualnej. „Na końcu procesu” znajduje się faza, którą wypada zakotwiczyć w latach 50. XX w., kiedy to powojenny ład w Europie nabrał zdecydowanie wyodrębniają-cego się kształtu. Koncentracja na „obywatelskości” ma tu szczególny sens o tyle, o ile z jednej strony wskazuje na uznawane za uniwersalne w Europie Zachodniej i Północnej dążenie do gwarantowania praw i wolności indywidualnej w katego-riach motywu działania, z drugiej jednak opisuje sekwencyjność i złożoność proce-su, który zapoczątkował wiek XVIII, a dynamikę nadały wielkie rewolucje z drugiej połowy tego wieku15. Pierwszy z etapów, można go określić jako formacyjny,

Mar-shall określił jako civil citizenship i dalej opisywał jako element: „… składający się z praw niezbędnych dla wolności (freedom-liberty) osoby, prawa do wypowiedzi, wyznania, posiadania dóbr, respektowania umów i prawa do sprawiedliwości”16.

Odpowiadający mu typ woluntariatu, nazwijmy go „obywatelskim wolontariatem” (civil voluntas), charakteryzowałaby dążność do realizacji równości wobec prawa i tworzenia zrębów transparentnej sfery publicznej opartej na dyskursie, którym sporo miejsca poświęcił J. Habermas w Strukturalnych przeobrażeniach sfery pu-blicznej17.

Drugi „typ-etap” Marshall określił jako political citizenship i rozumiał jako „pra-wo do uczestnictwa (to participate) w doświadczaniu władzy politycznej, jako czło-nek ciała uczestniczącego we władzy politycznej lub jako wyborca-człoczło-nek tego ciała”18. Równoległy wariant woluntariatu politycznego oznaczałby konstruowanie

Toeniesowskiego Gesellschaft (stowarzyszenia zorientowanego na realizację okre-ślonych celów), czyli np. prawa do zbiorowego realizowania interesów. Oznacza ono w opozycji do civil voluntas nie tylko pasywne prawo do zabierania głosu,

14 Marshall uznaje, że istnieją warunki, jakie powinno spełnić państwo, by mechanizmy

demo-kratyczne mogły efektywnie istnieć. W rozumieniu tego autora zarówno sfera edukacji, jak i ochrony zdrowia stanowi podstawowy element usuwania napięć społecznych o charakterze klasowym (które mogą być źródłem niestabilności systemu społeczno-ekonomicznego gospodarki rozwiniętego ka-pitalizmu).

15 Zob. T.H. Marshall, T. Bottomore, Citizenship and Social Class, London 1992, s. 10. 16 Ibidem, s. 8.

17 Specyfi cznym wariantem „cywilnego woluntariatu” byłoby zaangażowanie w realizację

indy-widualnych praw (by jednostki mogły je realizować) czy praw mniejszości, wyraźnie obecne np. w anglosaskiej formule „obywatelskiego nieposłuszeństwa”, czy w dzisiejszej perspektywie, mających globalny zakres oddziaływania, a mianowicie struktur stowarzyszeniowych typu „Amnesty Interna-tional”.

(10)

ale również prawo do zarządzania lub współzarządzania zawarte w nowoczesnej formule demokracji przedstawicielskiej. Zawarta w nich motywacja do działania (zmierzająca do realizacji interesów i emancypacyjnych celów) pozwala uznać ją za najbliższą rozumieniu oświeceniowego voluntas, a także bliską rozumienia późniejszego wczesnonowoczesnego aktywizmu (np. naznaczonego ideologicznie lewicowymi rewolucjami początku XX w.)19.

Podsumowując, warto podkreślić, że reorientacja społeczna, która się tutaj do-konała (bo zapewne o jej końcu trudno mówić), nie tyle zmieniła voluntas, co ra-czej samo społeczeństwo silnie ewoluowało, co sprawiło, że światy, które opisywała antyczna „dobra wola” i „wolna wola”, podmiotowe działanie wolnych obywateli (na zasadzie przekonania, że tak trzeba, że to jest dobre) zaczęły się znacząco różni-cować i przynajmniej w „centrum” cywilizacyjnego procesu straciły na znaczeniu. Nie rozwijając bardziej tego wątku, warto podkreślić, że obydwa „typy-etapy” (civil i political) stanowiły prowadzącą do nowoczesności realizację wolności, któ-rą H. Arendt określała jako „wolność do czegoś”, a I. Berlin nazywał „wolnością pozytywną”20.

Wskazawszy na te dwa podstawowe konteksty nowoczesnego wolontariatu, warto poczynić kolejne teoretyczne rozróżnienie. Można opisać je, posługując się propozycją interpretacyjną Moris, która zapewne nieświadomie, parafrazuje intencje Arendt. Oddzieliła „tradycyjne” rozumienia woluntariatu nawiązujące do klasycznego voluntas, nazywając je „przekraczającymi” (the transformative appro-aches), od częściej analizowanego rozumienia, które określiła jako „instrumental-ne” (the instrumental approaches)21. Przy czym posiadanie charakteru

„instrumen-talnego” lub „przekraczającego” odwoływało się do typów idealnych, które można, mocno rzecz upraszczając, zdefi niować w kategoriach antynomii, gdzie zakłada

19 Wypada wspomnieć, że współcześnie te typy aktywności politycznej wydają się mniej pasować

do obrazu dynamiki dostatniego społeczeństwa zachodniej Europy czy USA, które zdecydowanie rzadziej charakteryzowała (przynajmniej po II wojnie światowej) znacząca dynamika zbiorowych działań i radykalizm. Inaczej jest na obrzeżach „cywilizowanego świata”. Mam tu na myśli, sięgając tylko do wydarzeń bardziej współczesnych, z  jednej strony wydarzenia w  Europie Środkowej i Wschodniej końca lat 80. i lat 90. XX wieku; bunt studentów Serbii (związane z kontestacją wojny na Bałkanach); społeczne przekształcenia i bunty w Ameryce Łacińskiej (Meksyku, Argentynie) lat 90. XX wieku i w latach 2000, „pomarańczową rewolucję” na Ukrainie z połowy pierwszego dziesię-ciolecia XXI w.; odbywające się nieco później „kwiatowe rewolucje” w Azji Środkowej oraz współ-czesne rewolty „wykształconych ubogich” w Afryce Północnej.

20 M. Nowak, Postcommunist Citizenship. Generational View of Social Microativism Based on

Surveys Conducted in Poznań, „Declining Cities/Developing Cities: Polish and German Perspectives”,

Poznań 2008.

21 Jak to zostało powiedziane: mające dzisiaj zdecydowanie rzadsze odniesienia przedmiotowe;

(11)

się rozłączność pomiędzy orientacją na cel (związaną z akceptują ram działania) a postawą kontestującą czy reformistyczną, zakładającą potrzebę wytwarzania re-guł czy indywidualnego zaangażowania nawet za cenę ograniczonej użyteczności czy „celowości” (w nawiązaniu do wartości, które uznaje się za najważniejsze). Interpretując lub raczej antycypując intencje autorki, pierwszy z wskazanych ty-pów oznaczałby po prostu pracę; realizację działalności pomocniczej. Drugi byłby zorientowany słusznościowo (bo tak być powinno, bo to jest słuszne), odwołując się jednocześnie do sfery moralnej, która służy za uzasadnienie działania.

Pierwszy, analogicznie, zorientowany byłby na realizację celu, czasami prze-ciwstawnego wewnętrznej motywacji; drugi dotyczyłby „woli” czy przekonania indywidualnego podmiotu czy grupy.

Pierwszy dotyczyłby realizacji tego, co jest opłacalne (w weberowskim sensie racjonalności celowej), i co stanowi realizację określonych interesów grupowych bądź indywidualnych. Drugi dotyczyłby sfery wartości, czyli tego, „co się uważa za słuszne”22.

Na koniec pierwsza ze wskazanych stron antynomii stanowiłaby produkt pro-fesjonalizacji (w sensie wyspecjalizowania w realizacji określonych celów), druga dotyczyłaby uogólnionych tendencji i roszczeń emancypacyjnych, gdzie obywa-telskie uczestnictwo, umiejętność realizowania celów zbiorowych, kompetencje interpersonalne odgrywają decydującą rolę przy realizacji normatywnie zdefi nio-wanych celów23.

Reasumując, zapewne pierwszy typ znacznie lepiej opisywałaby neoklasyczna teoria ekonomiczna, teoria racjonalnego wyboru czy współczesne nurty instytu-cjonalizmu w naukach społecznych (skoncentrowane na mechanizmach podej-mowania decyzji i przewidywalności zachowań). Ten drugi zaś bardziej precy-zyjnie „uchwytywałby” paradygmat radykalny; interpretowany w pewien sposób strukturalny funkcjonalizm czy współczesne koncepcje humanistyki czerpiące np. z socjologicznego interakcjonizmu, z typowym dla tego nurtu skoncentrowaniu na „społecznej ramie działań” i środowisku działania podmiotu.

22 Odwołuję się tutaj do proponowanego przez Marka Ziółkowskiego podziału na wartości

i interesy (to, co jest właściwe, i to, co jest korzystne); por. M. Ziółkowski, Przemiany interesów

i war-tości społeczeństwa polskiego, Poznań 2000.

23 Można również opisywać obydwa przeciwstawione stanowiska jako wyodrębniające się

i od-mienne co do istoty typy motywacji, co zresztą daje interesujące podstawy operacjonalizacyjne. Jasne jest przy tym, że żadna z nich nie występuje w stanie „czystym” i zapewne należałoby pisać o konti-nuum, każdorazowo empirycznie (np. na podstawie analizy postaw) orzekać na temat usytuowania określonego typu działania czy szerzej: praktyki we wskazanej antynomicznej relacji.

(12)

4. Marshallowski social citizenship jako woluntariat socjalny

Otwierając refl eksję na temat najbardziej współczesnych uwarunkowań wolunta-riatu, zapewne wypada po raz ostatni przywołać interpretacje Th omasa Marshalla. Obywatelstwo socjalne obejmowałoby jego zdaniem „zbiór praw, od podstawo-wego dobrobytu (modicum of economic welfare) i bezpieczeństwa, do prawa do dzielenia z innymi socjalnego dziedzictwa, życia życiem osoby cywilizowanej, w ra-mach standardu obowiązującego w danym społeczeństwie” oraz dalej: „instytucje najbliżej z tym powiązane to systemem edukacyjnym i usługi socjalne”24. Oznacza

to postulat nie tyle gwarantowania określonego, wysokiego poziomu redystrybucji (co przypisywane jest orientacji socjalistycznej lub socjaldemokratycznej), a raczej zagwarantowanie pewnego minimum pozwalającego na podmiotowe funkcjono-wanie jednostki, właśnie jako obywatela (citizen), członka określonego społeczeń-stwa. Kwestia równego startu i równych warunków wydaje się tutaj kluczowa, na co wskazuje zarówno przywołanie w tego rodzaju narracji systemu edukacyjnego, jak i sfery pomocy społecznej.

Marshall dostrzega we współczesnym mu relacjach społecznych i sferze demo-kratycznej polityki tendencje do wydzielania i wyodrębniania się wskazanych sfer, co, używając bardziej współczesnego języka, można opisywać za pomocą pojęć za-czerpniętych z analiz Niklasa Luhmanna25. Woluntariat wydaje się podlegać w tym

zakresie bardzo podobnym procesom, dostosowując się (jako typ praktyki) do rosnącej złożoności i specjalizacji w ramach systemu społecznego. Istotna jest jed-nak (dostrzeżona przez przywoływanego powyżej Dekkera) tendencja do wzrostu znaczenia pracy zawodowej – chodzi choćby o zarządzanie dostępnym czasem – co wyraźnie redukuje sfery, gdzie może się realizować bezinteresowna działalność zorientowana na innego. Tendencja ta wzmacnia wspomnianą już specjalizację i profesjonalizację w ramach sektora pozarządowego, który w sposób naturalny zagospodarowuje voluntas z jego emocjonalną specyfi ką i ograniczeniami. Wska-zana tendencja, podkreślana z innej perspektywy również przez Arendt, zderza się

24 H.T. Marshall, T. Bottomore, Citizenship…, op.cit., s. 8.

25 Nie będę tego wątku rozwijał, choć samo zjawisko specjalizacji w przestrzeni działalności

wolontariuszy jest bardzo ciekawe, choćby ze względu na ewolucje potrzeb i zmiany warunków, w jakich funkcjonuje społeczeństwo. Mam tu na myśli np. zmiany technologicznej, zjawisko starzenia się społeczeństwa czy też tendencje do globalizacji gospodarek. Zacytuje tylko stanowisko systemo-we Luhmanna ilustrujące specyfi kę jego rozumowania. Jak powiada: „systemosystemo-we różnicowanie je-steśmy w stanie pojmować jako replikację w ramach systemu różnic pomiędzy systemem i jego środowiskiem. Różnicowanie (diff erentition) jest w związku z tym pojmowane jako refl eksyjne i re-kurencyjne budowanie systemu”; zob. N. Luhmann, Th e Diff erentiation of Society, Columbia 1982,

(13)

z pozornie z przeciwstawną tendencją opisywaną w latach 90. XX w. przez Ronalda Ingleharta. Przypomnijmy, że ten ostatni od wielu lat analizuje zmiany wartości w społeczeństwach, rejestrując korelacje pomiędzy orientacją podmiotowościową a parametrami modernizacyjnymi26.

Wskazana niekonsekwencja (wzrost znaczenia sfery pracy obniżający znacze-nie zaangażowania społecznego oraz tendencje do podkreślania motywów samo-realizacyjnych wskazujące na przynajmniej potencjalny wzrost wagi woluntariatu) da się interpretować w kategoriach „pionowych” zróżnicowań struktury społecznej (dotyczy to przywołanego już rozróżnienia na tych, którzy mogą sobie pozwolić na pracę dla innych, i tych, którzy z racji braku pracy zmuszeni są poszukiwać szans zawodowych w działalności „bez wynagrodzenia”), ale również jest czytel-ny w kontekście modernizacyjczytel-nym, w którym określone funkcje są realizowane w oparciu o „systemowe” („państwo” versus „rynek”) bądź „pozasystemowe” (rodzi-na, wspólnota sąsiedzka etc.) narzędzia społeczne. Czyli może istnieć więcej albo mniej miejsca na podobną działalność27. Najbardziej oczywiste w odniesieniu do

podobnych rozważań wydaje się sięgnięcie choćby do analiz rozwojowych Roberta Putnama dotyczącego zestawienie północnych i południowych Włoch (tego, że ten obszar aktywności stanowi pośredni wskaźnik specyfi ki relacji społecznych), ja jednak odwołam się do studium zorientowanego bezpośrednio na kwestie wo-luntariatu w Irlandii (będącej pod zarządem Republiki Irlandii i Wielkiej Bryta-nii). Specyfi ka tego przypadku wynika z relatywnie odrębnych modeli organizacji sektora pozarządowego. Jest to zatem próba genetycznego uchwycenia ewolucji systemu, w którego centrum znajduje się wolontariat jako atrybut czy wskaźnik określonej „lokalnej” specyfi ki przy relatywnie mniejszych różnicach w organizacji systemu politycznego.

Wyjściowe tezy autorów opracowania (Nicholasa Achesona, Briana Harveya i Arthura Williamsona) rekonstruują analizy porównawcze R. Putnama, Sydneya Tarrowa, ale także przywoływane już studium Salmona i Anheiera, poddających pogłębionej refl eksji uwarunkowania ewolucji sektora pozarządowego w nawiąza-niu do uwarunkowań społecznych i kulturowych poszczególnych społeczeństw28.

26 Dostrzegł między innymi rosnące w społeczeństwach rozwiniętego Zachodu tendencje do

zmniejszenia tendencji merkantylistycznych na korzyść orientacji na samorealizację; zob. M. Ziół-kowski, Przemiany…, op.cit.

27 Czyli, że woluntariat, jak to zostało już opisane, mający często status systemowego „plastra”

może pełnić znaczniejszą bądź mniej istotną rolę, wykazując jednocześnie tendencje do ewoluowania w czasie.

28 N. Acheson, B. Harvey, A. Williamson, State Welfare and the Development of Voluntary Action:

Th e Case of Ireland, North and South, „VOLUNTAS: International Journal of Voluntary and

(14)

Co interesujące, dla tych trzech autorów czynnikiem fundującym pozycję form samoorganizacji społecznej, a co za tym idzie, status woluntariatu były dominują-ce ideologie społeczne w relacji do uwarunkowań instytucjonalnych. Szczególną rolę w zaproponowanym studium odgrywały zarówno instytucje dominujących Kościołów i ideologie, które za ich konfesyjnymi doktrynami się kryły. Intere-sujące jest również wskazywanie na konteksty polityki poszczególnych państw, konstruujących systemy pomocy dla swych obywateli. Samoorganizacja i wolunta-riat, a precyzyjniej – pomoc państwowa kierowana do podmiotów zarządzających pracą woluntariuszy były i w jednym, i w drugim przypadku rezultatem uznania ważności tej sfery (bądź jej „derywatywności”), a także postrzegania woluntaria-tu jako drogi do rozwiązywania poszczególnych społecznych kwestii. Zdaniem autorów status woluntariatu na obu irlandzkich terytoriach wyraźnie się różnił, co przyczyniło się do wzmocnienia sektora pozarządowego w Irlandii Północnej i wpływało na jego relatywną słabość w Republice Irlandzkiej. Wyjaśnieniem tego fenomenu była pozycja i znaczenie Kościoła protestanckiego z jego zindywiduali-zowaną formułą pomocy w opozycji do silnie scentralizowanego i jednocześnie wyspecjalizowanego w organizacji pomocy społecznej Kościoła katolickiego. Co ciekawe, współczesne zmiany od lat 90. XX w. do 2000 r. wyraźnie przyczyniły się do upodobnienia obydwu modeli woluntariatu. Sugeruje to konwergencje zarówno warunków, w jakich procesy społeczne przebiegają, jak i podobne (uniwersalne) procesy sekularyzacji (przenoszące ideologiczne założenia realizowanej polityki z instytucji wspólnotowych na państwo i rynek). Warto dodać, że w przypadku irlandzkim nie ma istotnych różnic o charakterze ustrojowym, a w każdym razie da się dostrzec historyczne podobieństwo, różnice mają zatem charakter głownie kulturowy (fundowany na dominującej religii) i są rezultatem postrzegania „racji stanu” przez dwa suwerenne państwa.

Porzucając ten przykład, warto prześledzić, co w istocie decydowało o podob-nym kierunku zmian i jakie czynniki wymusiły wskazaną konwergencję przypisa-ną ostatnim 30 latom na przełomie XX i XXI w.?

5. W poszukiwaniu rozwinięć wizji podmiotowości Marshalla

Poszukując punktów oparcia dla opisu współczesnej ewolucji woluntariatu, zasad-ne wydaje się nawiązanie dla procesów społeczno-gospodarczych, które konstytu-owały współczesny kształt interesującej nas relacji: „państwo dobrobytu” – „rynek”. Z reguły poszukują one historycznego punktu zaczepienia we wspominanym już kryzysie początku lat 70. XX w. (przypomnijmy, inicjowanym kryzysem

(15)

paliwo-wym wywołanym konfl iktem na Bliskim Wschodzie z 1973 r.). Kierunek tych zmian, oparty na urynkowieniu i odchodzeniu od doktryny Keynesizmu w eko-nomii, prowadził do osłabienia skłonności do poszerzania sfery obywatelstwa so-cjalnego i odchodzenia od bezpośredniego interwencjonizmu państwa. Nie było to jednak jednoznaczne odejście. Gosta Espring-Andersen w pracy z 1990 r. opisał nowoczesne państwo dobrobytu, wskazując na wytworzenie się co najmniej trzech typów postrzegania sfery obywatelstwa socjalnego, wyraźnienie się różniących (co do ideologicznych podstaw i społecznej genezy polityk dekomodyfi kacyjnych państw)29. Można, akceptując ustalenia Espring-Andersena, dojść do wniosku,

że każdy z nich stanowił nieco wyodrębniający się typ reakcji na zmiany sfery gospodarowania i zmiany środowiska społeczno-ekonomicznego okresu powo-jennego30. Można zresztą również uznać, że podobnie jak w przypadku wniosków

z irlandzkiego studium status i historyczne rozpowszechnienie woluntariatu dosyć wyraźnie mogło się różnić, a przypomnijmy, że różnice polityczne pomiędzy „Ir-landiami” interpretatorzy uznawali za mało znaczące.

Yuri Kazepov z perspektywy końca pierwszej dekady XXI w., a zatem po z górą 20 latach od ukazania się studium Espringa-Andersena, wskazał na utrzymują-ce się różniutrzymują-ce w modelach reżimu socjalnego, choć jednocześnie zarejestrował w niemal całej Europie uniwersalizujące tendencje do „reskalowania” (rescaling policy), co oznacza przynajmniej częściowe upowszechnienie wywodzącej się z na-uki społecznej Kościoła katolickiego „zasady pomocniczości”. Istota zmiany, którą starał się opisać Kazepov, wskazywała na dwa procesy niezwykle ważne z punktu widzenia wolontariatu, choć mające charakter zdecydowanie makrospołeczny. Je-den dotyczył wpisanego w „pomocniczość” przenoszenia prerogatyw dotyczących określonych świadczeń w ramach poszerzonej formuły obywatelstwa z poziomu administracji państwowej (centralnej) na niższe poziomy władzy samorządowej. Dobrze tę ideę i przemawiającą za nią argumentację da się dostrzec w polskiej reformie samorządowej początku lat 90. XX w.31

Drugi proces, ściśle związany z tym pierwszym, opisywany był przez Kazepova jako zwielokrotnienie liczby podmiotów, które uczestniczą w realizacji

poszcze-29 Źródłem typologii dla tego autora był poziom dekomodyfi kacji – „odtowarowienia” siły

ro-boczej.

30 Por. G. Spring-Andresen, Trzy światy kapitalizmu, Warszawa 2011, s. 23 i nast.

31 Część środków w formie dotacji przekazywane jest na poziom samorządu gminnego lub

powiatowego, który realizuje określone funkcje i zaspokaja potrzeby decydując, czy i w jakim stopniu np. posłuży się (przy realizacji zadań) instytucjami pozarządowymi i np. wykorzysta w tym celu woluntariat; por. Ustawa z dnia 8 marca 1990 r. o samorządzie terytorialnym, Dz.U. Nr 16, poz. 95; Ustawa z dnia 5 czerwca 1998 r. o samorządzie powiatowym, Dz.U. Nr 91, poz. 578.

(16)

gólnych zadań i funkcji. Jest to z jednej strony następstwo wzmiankowanych już transformacji systemowych na wyższym poziomie (rosnącej specjalizacji i rozrostu podaży wyspecjalizowanych usług i świadczeń), z drugiej zaś zwiększenia liczby graczy i poziomów decyzyjnych wynikających z samej istoty przenoszenia prero-gatyw na niższe poziomy struktur zarządczych, co wiąże się z szeregiem kolejnych konsekwencji związanych z „deregulacją” lub precyzyjniej – wprowadzaniem zróż-nicowanych standardów i reguł realizacji zadań. Sam Kazepov, dla którego proble-matyka sektora organizacji pozarządowych nie była centralna, wskazał na rosnące znaczenie zarówno regionów, jak i dużych miast, które przejęły role wcześniej odgrywane przez administracje państwowe. Co ciekawe, jak wynika z zapropo-nowanych przez tego autora wniosków: konsekwencje rozwojowe takiej polityki, poza korzyściami ekonomicznymi (powiększeniem efektywności praktyk realizo-wanych przez podmioty publiczne), raczej nie prowadziło do zmniejszenia różnic rozwojowych pomiędzy regionami i miastami, w wielu przypadkach je zwiększały. Polska skądinąd jest tutaj dobrym przykładem32. Wskazane procesy dają podstawy

do wyjaśnień wzmiankowanego już zjawiska hybrydyzacji sfery obywatelskiej – w istotnym stopniu będącej „zakładnikiem” tego procesu. Woluntariat ewoluuje w cieniu tych procesów, wykazuje specyfi czną dynamikę, pozostając w związku z kondycją sektora pozarządowego, zależnie od funkcjonalności rozwiązań regu-lacyjnych i ideologii zarządzania wspólnotami państwowymi, ale również w rela-cji do specyfi ki poszczególnych społeczeństw, co pozwala uruchomić refl eksję za zakresu ewolucji społecznej33. Pełnił tutaj (lub raczej mógł pełnić) zróżnicowane

funkcje, zależnie od postrzegania jego ważności i celów, jakie uznaje się, że mo-że realizować oraz, o czym nie można zapominać, od defi niowania oczekiwań i potrzeb przez samych obywateli. Tutaj jak sądzę, leży przyczyna tak intensyw-nego rozwoju działalności charytatywnej, i to zarówno tej indywidualnej (czę-sto aktywność społeczną, w ogóle, utożsamia się np. w Polsce z przekazywaniem

32 Gdy analizujemy zjawiska nierówności przy pomocy narzędzi statystycznych, tak

newralgicz-ne dla analizy dekomodyfi kacji siły roboczej, onewralgicz-ne również raczej się nie zmniejszały, a skuteczność podejmowanych działań silnie związana była (jest) z realizowaną na konkretnym terenie polityką (jakiego typu partie rządzą, co jest problemem i w jakiej kolejności należy określone zagadnienia podejmować) i rzecz jasna: jakością zarządzania.

33 Rezygnacja z centralizmu, bardziej typowego dla wcześniejszego okresu powojennego

(z przy-czyn oczywistych typowego również dla krajów realnego socjalizmu) w wielu przypadkach obniżała standardy, szczególnie tam, gdzie one i tak były niskie, narzuciła rynkowe mechanizmy regulacji i wprowadziła rachunek ekonomiczny do działań coraz bardziej konkurujących ze sobą organizacji pozarządowych. Kazimierz Słomczyński w nieco innym kontekście odwoływał się do Biblii, pisząc o „efekcie świętego Mateusza”, ilustrując przy jego pomocy rejestrowaną w badaniach społecznych tendencję do narastania nierówności w Polsce (biedni biednieją, bogaci stają się coraz bogatsi) – choć da się te prawidłowość ostrożnie uogólnić na większość krajów europejskich.

(17)

drobnych datków) i tej opartej np. na wielkich skoordynowanych akcjach zbiórek publicznych. Przykładem mogą być oparte na pracy woluntariuszy działania takich organizacji stowarzyszeniowych jak „Caritas” (zakupy świec i zbiórki żywności) czy Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy. Co skądinąd zdecydowanie mieści się w „tradycyjnie” Marshallowskiej formule obywatelstwa socjalnego (social citizen-ship) i substytutywnym charakterze działalności organizacji non-profi t.

W dalszej części tekstu wskażę dwa kolejne „typy-etapy”, które wynikają z au-torskiej reinterpretacji Marshallowskiej chronologii. Pierwszym z nich w moim przekonaniu może być wolontariat związany z pracą, precyzyjniej zaś woluntariat wynikający z ewolucji stosunków pracy, w którego polu znaczeniowym znajdą się nowe wzory klasowego usytuowania i nowy konfl ikt klasowy.

6.

Woluntariat jako praca. Uwarunkowania strukturalne i dane

statystyczne wokół tezy prekaryzacji siły roboczej

Głównym czynnikiem, który dwadzieścia kilka lat temu opisywał Urlich Beck w swojej pracy poświęconej społeczeństwu ryzyka, było pojawianie się stałego poziomu bezrobocia, ponad poziom uznawany za normalny, jako konsekwen-cja redukcji zdolności do pełnego zatrudnienia w obliczu kryzysu lat 70. XXw .34

Pozycja Europy na tle innych regionów świata, o czym świadczą choćby raporty Międzynarodowej Organizacji Pracy (MOP, ang. ILO), jest szczególnie niekorzyst-na, a tendencje ewolucji gospodarek (w tym choćby rosnąca pozycja Azji, Ameryki Łacińskiej, a nawet Afryki) wskazują na możliwość pogłębiania się tego zjawiska35.

Badacze MOP wskazują m.in. na utrzymujące się stałe ponad 5-proc. bezrobocie w krajach rozwiniętych i w Unii Europejskiej oraz nawet wyższe ok. 8-proc. (śred-nia dla lat 2000 – 2009 to 7,8%) w krajach europejskich poza UE36. Najbardziej

ak-tualne dane Eurostatu z ostatnich dwu lat wskazują na znaczny przyrost bezrobocia w stosunku do procentów podawanych powyżej, co towarzyszy pogłębiającemu się kryzysowi budżetów państw UE.

34 Por. U. Beck, Społeczeństwo ryzyka. W drodze do innej nowoczesności, Warszawa 2002. 35 Współczesne dane podkreślają relatywnie najmniejszy przyrost miejsc pracy w regionie

eu-ropejskim na tle wyróżnionych innych regionów; por. Global Employment Trends 2011, International Labour Organisation, http://www.ilo.org/wcmsp5/groups/public/---dgreports/---dcomm/---publ/ documents/publication/wcms_150440.pdf.

36 Warto podkreślić, choćby na podstawie aktualnych danych EUROSTATU, poziom tego

bez-robocia jest od wielu lat względnie równy, a w ostatnim okresie wyraźnie wzrósł. Polskie bezrobocie na tym tle od 2008 roku kształtuje się na zbliżonym poziomie zależnie od statystyk pomiędzy 10% a 13% siły roboczej. Por. tabela A2. Unemployment rate by sex, world and regions (%), s. 61.

(18)

Wykres 1. Zmiany poziomu bezrobocia na podstawie danych EUROSTATU w latach 1999 – 2009 w krajach UE, strefi e Euro, Polsce i Irlandii

Źródło: Opracowanie własne na podstawie danych EUROSTATU.

Szkicowane uwarunkowania strukturalne, w moim przekonaniu, wyraźnie sprzyjają woluntariatowi w związku z rynkiem pracy, przez co rozumiem zarów-no świadczenie pracy bez wynagrodzenia w ramach instytucji zorientowanych na zysk, jak i pracę wolontariusza, będącą tańszym substytutem pracy odpłatnej w obszarze sprofesjonalizowanego sektora NGO. Kluczowe są dwa czynniki, które da się wpisać w zakres uwarunkowań tak jednego, jak i drugiego zjawiska. (I) Stałe, relatywnie wysokie bezrobocie (znacznie powyżej wzmiankowanego normalne-go poziomu ok. 3%) przy (II) wyraźnej nadreprezentacji młodszenormalne-go pokolenia w strukturze osób nieposiadających pracy37. By opisać skrajny wariant

niestabil-37 Osoby młode na rynek pracy trafi ają coraz później w sytuacji rosnącej powszechności

średnie-go i wyżsześrednie-go wykształcenia. Rodzi to bariery na poziomie systemu edukacyjneśrednie-go (ze względu na specyfi kę masowego kształcenia i generalnie zjawisko dewaluacji wykształcenia), ogranicza również możliwości rozwoju sfery produkcyjnej z jej potencjałem intensywnego wykorzystania dostępnej siły roboczej (to zapewne jest bardziej środkowoeuropejski przypadek). Drugim czynnikiem ogranicza-jącym możliwości awansu czy choćby znalezienia satysfakcjonującego zatrudnienia (tym razem na poziomie indywidualnym) jest konkurencyjny rynek pracy, w coraz istotniejszym zakresie zoriento-wany na wyspecjalizowaną sferę usług i elastyczne formy zatrudnienia, nie zaś na masową produkcję (typowa dla wcześniejszej fazy fordyzmu) i tradycyjne formuły kariery zawodowej. Dane polskiego Głównego Urzędu Statystycznego, prezentującego aktualne wartości bezrobocia w podziale na cztery przedziały wiekowe (15 – 24 lata, 25 – 34 lata, 35 – 44 lata oraz pow. 45 lat), wskazują na ponad dwukrot-nie wyższe bezrobocie w pierwszej z wymienionych grup (czyli osób wchodzących dopiero na rynek pracy) w stosunku do drugiej (25 – 34 lata) i niemal trzykrotnie niższe w stosunku do pierwszej, w re-lacji do dwóch kolejnych opisujących sytuacje zatrudnienia wśród osób od 35 roku życia, do końca kariery zawodowej, a zatem osób osiągających pełną dojrzałość społeczną. Procent bezrobocia wśród ludzi młodych (a zatem w pierwszym z wskazanych przedziałów) osiąga obecnie w Polsce ok. 1/4 populacji w tym wieku (25%, dane dla pierwszego i drugiego kwartału 2011 r.) i wykazuje tendencję rosnącą, a w wybranych krajach Unii Europejskich osiąga nawet 30 do 40%.

EU 27 Strefa EURO Polska Irlandia 1999 2001 2003 2005 2007 2009 25 20 15 10 5 0

(19)

ności pozycji zawodowej w miejscu pracy, przywołuje się pojęcie „prekariatu”38.

W odróżnieniu od pracy woluntariusza (voluntary work) tutaj za pracę otrzymuje się wynagrodzenie, jest ono jednak na tyle niskie, że nie pozwala na egzystencjal-ną stabilizację i uniezależnienie się od instytucji państwa bądź np. od rodziców. Prekariat jako segment siły roboczej charakteryzuje zatem „elastyczność” (w sen-sie, w jakim neoliberalna ideologia opisuje idealnego pracownika) oraz poczu-cie niestabilności i strach39. Gdy analizuje się zagadnienie położenia społecznego

– „prekariat” jest blisko orientacji na samorealizację dzisiejszej młodzieży, która podejmuje niskopłatne lub nieodpłatne praktyki z nadzieją na zdobycie stałej pra-cy, oraz często równie młodych emigrantów, którzy poszukują swojego miejsca w najczęściej usługowych i niskopłatnych sektorach krajów wysoko rozwiniętych. Droga do tej marginalnej pozycji klasowej wiedzie „obok” zablokowanych kanałów awansu społecznego w warunkach znacznej deprywacji i w zależności od rodziców (pokolenia starszego) czy wobec instytucji redystrybucyjnych państwa dobrobytu – stąd znaczenie cząstki „care” w nazwie40. Polski odpowiednik prekariatu pojawił

się w dyskursie publicznym nawet nieco wcześniej niż pojęcie prekariatu w euro-pejskich naukach społecznych. W Polsce posłużono się pojęciem pokolenia 1200. Za tą nazwą, mającą zdecydowanie publicystyczny, a nie naukowy rodowód, kryły się kiepsko wynagradzana praca z reguły nieźle wykształconych absolwentów szkół średnich lub szkół wyższych w dużych miastach, stanowiąca ok. 50% średniego wynagrodzenia brutto, i styl życia, który zakłada strategie przetrwania i samoogra-niczenia realizacji podstawowych potrzeb41.

38 By opisać, jak rozumiany jest prekariat, sięgnę do etymologicznego wprowadzenia Janka

Sowy: „… to właściwe tłumaczenia na język polski angielskiego terminu precarity lub francuskiego

precarité. Słowo to pochodzi od łacińskiego rdzenia „caritas” – (miłosierdzie, miłość do bliźniego,

troska) i opisuje kondycję czegoś (lub kogoś), o co „trzeba się zatroszczyć” (w angielskim precarity słyszymy czasownik to care, czyli dbać, troszczyć się, przejmować się czymś)”. Por. J. Sowa, Prekariat

– globalny proletariat w epoce pracy niematerialnej [w:] Robotnicy opuszczają miejsca pracy,

J. Soko-łowska (red.), Łódź 2010. Źródła koncepcji są oczywiście szersze Guy Standing, autor pracy, w której tytule znajduje się pojęcie prekariatu, poszukuje punktów zaczepienie koncepcji w refl eksji P. Bour-dieu, M. Foucualta, a jeszcze głębiej H. Arendt; zob. G. Standing, Th e Precariat: Th e New Dangerous Class, London–New York 2011.

39 Ibidem.

40 Przykładem artykułu posługującego się pojęciem „pokolenia tysiąc dwieście brutto” jest

Po-kolenie 1200, które to było również mocno obecne w dyskusjach internetowych; zob. W. Staszewski, Pokolenie 1200, „Wysokie Obcasy”, czerwiec 2006.

41 Co ciekawe, ideologia tego „pokolenia” (bo problem jego adekwatności ma dla socjologa

charakter pytania badawczego) zawiera nie tylko wizję „elastyczności”, jako elementu świata „doro-słego” rynku pracy, ale także elementy ideologii klasy średniej z jej osiągnięciowością, merkantyliza-cją (znaczącym statusem pieniądza jako wyznacznika pozycji) oraz specyfi cznym pogodzeniem się z własną kondycją jako przejściową i pewnego rodzaju czyśćcem na drodze do prawdziwego sukce-su ekonomicznego i życiowego.

(20)

Reasumując, wskaźniki zatrudnienia wśród ludzi młodych są znacząco niższe, z drugiej strony poziom oczekiwań pracodawców wobec poszukujących wydaje się rosnąć, co może, powtórzę, stwarzać dobre warunki dla podejmowania nie-odpłatnej pracy, jednak tylko dla takiej, która pełni role substytutywne wobec zatrudnienia, i w tym sensie staje się (bądź zaledwie może się stać) alternatywną drogą do kariery zawodowej. Można zapewne nazwać ową sytuację „prekary-zacją” (czyli pewnego typu ubezwłasnowolnieniem bądź zależnością od pomo-cy innych) na wstępnym etapie kariery zawodowej, a woluntariat podyktowany motywami pracowymi – idąc za zaproponowaną reinterpretacją rozumowania Th . Marshalla – można nazwać: „sprekaryzowanym woluntariatem” (precary vo-luntas). Problem podmiotowości obywatelskiej w tym kontekście jawi się jako wtórny aspekt różnic pozycji kolejnych generacji czy konfl iktu pokoleniowego w sytuacji niekorzystnych uwarunkowań gospodarczych (w tym kryzysu welfare state). „Sprekaryzowany woluntariat” byłby zatem późnonowoczesnym „odpry-skiem” ruchu emancypacyjnego, z tym jednak zastrzeżeniem, że tworzenie się tutaj marksowskiej „klasy dla siebie” byłoby na zdecydowanie wstępnym etapie, jeszcze przed uświadomieniem sobie komodyfi kacji jako bariery awansu spo-łecznego i nierealizowalności „projektu” sukcesu życiowego a la middle class dla wszystkich nim zainteresowanych.

7.

„Transgresyjne” formuły woluntariatu. Wolontariat środowiskowy

i wolontariat „czasu wolnego”

Kolejny obszar ujawniania się voluntas, który chciałbym potraktować w kontekście odrębnego „typu-etapu”, dotyczy form, które ujawniły z jednej strony problemy rozwojowe, z którymi zderza się współczesny kapitalizm; z drugiej ewolucja stylu życia i społeczeństwa masowego, która nastąpiła pod wpływem ewolucji statusu pracy i modeli spędzania czasu wolnego. Obydwie sfery, jakkolwiek mają status faktów kulturowych, nie mają ze sobą wiele wspólnego. To, co je łączy, to imma-nentna dynamika, jaką nadają im zjawiska, których przejawy zaledwie ujawniały się w czasach, które opisywał w swej narracji Marshall. Pierwszym z nich jest pro-blematyka środowiskowa, która jako problem ma oczywiście relatywnie dłuższą historię, choć uświadomioną konsekwencją rozwoju stała się niedawno. Można, podobnie jak w przypadku wskazanych już procesów ewolucji rynku pracy, wska-zać na lata 70., choć świadomość zmian, jakie zachodzą, wydaje się silnie zróżni-cowana. Cząstkowa analiza pozwala wyróżnić tutaj typ woluntariatu, który pozwa-lam sobie nazwać „woluntariatem środowiskowym” (environmental voluntas). Jego

(21)

istotę dobrze ilustruje rozróżnienie (przywołane już powyżej) na woluntariat typu „instrumentalnego” i „przekraczającego”, oddzielających orientacje związane z re-alizacją mniej lub bardziej wyspecjalizowanych funkcji od orientacji na „zmianę społeczną”. Istotę tego rozróżnienia daje się przybliżyć, przywołując przykład „nie-odpłatnego monitoringu biologicznego” (voluntary biolgical monitoring – VBM) jako mającego już długą historię bardzo szczególnego ruchu społecznego służącego obserwacji przyrody i jej ochronie42. Zróżnicowanie motywów, jakie tutaj da się

uchwycić, wskazuje na złożoność postaw woluntariuszy, zależne od wielu elemen-tów, również od przedmiotu, którego dotyczy działalność. W moim przekonaniu mamy tutaj do czynienia z antynomią. Z jednej strony problemem samoświadomo-ści środowiskowej i zmiany postaw społecznych jako motywu działania podmio-tów non-profi t, która ze swej istoty nie może spełnić wymogów profesjonalizmu i np. systematyczności (tak niezbędnego przy obserwacjach i rejestrowaniu zmian). Z drugiej strony – realizacji określonych funkcji, które służą racjonalnemu go-spodarowaniu zasobami naturalnymi, ale nade wszystko realizowaniu np. funkcji kontrolnych polityk publicznych dotyczących przyrody czy działań aktorów pry-watnych w konkretnych warunkach. Chodzi zatem o „naukowość” analiz, która może być podstawą np. decyzji politycznych. Zagadnienia budzenia zaangażowania społecznego czy odpowiedzialności byłyby tutaj wtórne.

Kolejny typ znacząco się wyróżniający dotyczy spędzania wolnego czasu i na-wiązuje do problematyki kulturowego znaczenia zabawy i wyraźnego przyrastania puli wolnego czasu, który może być zagospodarowywany przez podmioty. Za-gadnienie to silnie naznaczone jest z jednej strony czynnikami związanymi ze stylem życia (który może mieć charakter klasowy), z drugiej interesująco obrazuje specyfi ki ról społecznych, w tym np. dotyczących pozycji płci43. Szczególnym

przy-padkiem tego typu może być tzw. „woluntariat podczas wielkich imprez”, a za-tem specyfi czna formuła spędzania czasu wolnego, która sama w sobie ilustruje interesujący problem ewolucji kultury masowej i form angażowania się w życie wspólnoty. Dla potrzeb tego artykułu chciałbym określić go jako „woluntariat lu-dyczny” (entertain voluntas). Z punktu widzenia praktycznych analiz traktowany jest on z jednej strony jako narzędzie realizacji wielkich projektów sportowych, które wymagają natychmiastowego zmobilizowania rzesz pracowników obsługi. Z drugiej patrzy się na nie w kategoriach „miękkiej infrastruktury” (soft

-infrastruc-42 A. Lawrence, „No Personal Motive?” Volunteers, Biodiversity and the False Dichotomies of

Par-ticipation, „Ethics, Place & Environment” 2006, Vol. 8, No. 3.

43 Por. How Europeans Spend Th eir Time, Everyday Life of Women and Men, Offi ce for Offi cial

Publications of the European Communities, Luxembourg 2004, http://epp.eurostat.ec.europa.eu/ cache/ITY_OFFPUB/KS-58 – 04 – 998/EN/KS-58 – 04 – 998-EN.PDF.

(22)

ture) tworzącej atmosferę imprezy, poprawia wizerunek organizatora i gwarantuje pewnego typu zakorzenienie społeczne wydarzenia, które z reguły wystawia na próbę bieżące funkcjonowanie lokalnej społeczności44.

8. Przykład operacjonalizacji i dane empiryczne

Istotnym – z punktu widzenia teoretyzowania na temat wolontariatu – proble-mem badawczym jest doszukanie się odpowiedzi na dwa pytania: w jaki sposób defi niowany (pojmowany) jest woluntariat oraz jakiego typu argumenty-motywy przemawiają za zaangażowaniem się w pracę wolontariuszy? Odpowiedzi na oby-dwa pytania pozwolą, przynajmniej na zasadzie uzasadnionej hipotezy, wskazać na użyteczność pisania o wolontariacie w odniesieniu do klasycznego rozumienia voluntas, a w praktyce uwzględniania jego ewolucji w rozumieniu niniejszego ar-tykułu45.

Woluntariat w badaniach opinii, w tym przypadku odwołam się do badań re-alizowanych przez CBOS, utożsamiany jest z działalnością pro publico bono (po-tencjał społecznikowski, aktywność etc.), a zatem działaniami dobrowolnym i nie-odpłatnym, którego motywatory najogólniej lokowane są w dobru (interesach) wspólnoty, najczęściej zresztą pojmowanej lokalnie, a nie np. w odniesieniu do pojęcia narodu.

Dominujące rozumienie woluntariatu „rozpięte” jest pomiędzy „dobrowolną, nieodpłatną pracą na rzecz instytucji publicznych” (szpitali, ośrodków pomocy społecznej, przychodni itp., 62%) czy organizacji pozarządowych (54%) a udziałem w zbiórce pieniędzy lub wpłatą na konto organizacji realizującej jakiś cel

spo-44 Por. F. Coalter, J. Taylor, Large Scale Sports Events: Event Impact Framework. Repport to UK

Sport, Starling 2008, https://dspace.stir.ac.uk/bitstream/1893/1942/1/Large%20Scale%20Sports%20

Events%20-%20v2.pdf.

45 W części empirycznej posłużę się danymi pochodzącymi z ogólnopolskich badań

wolonta-riatu oraz z badania polskich uczniów, studentów i wolontariuszy. Projekt, którego szczegółowe za-łożenia dotyczyły badania wolontariatu akcyjnego, zrealizowany został w 2010 i 2011 roku w trzech dużych miastach: Gdańsku, Poznaniu i Wrocławiu. W badaniu wzięło udział 1200 uczniów i studen-tów oraz 250 wolontariuszy. Pierwsza grupa wypełniała kwestionariusze w formule ankiety audyto-ryjnej. W badaniu wzięli udział studenci uniwersytetów kierunków humanistycznych oraz uczniowie wybranych szkół ogólnokształcących. Woluntariuszy dobierano drogą mailową na podstawie adresów osób angażujących się w wolontariat miejski (wolontariuszy biorących udział w różnego typu dzia-łaniach realizowanych przez miasta). Dobór próby ani w jednym, ani w drugim przypadku nie był reprezentatywny, choć w moim przekonaniu dość dobrze pozwalał uchwycić obraz świadomościowy zjawiska, co wypada traktować jako ewentualne źródło stawiania hipotez dla badań bardziej syste-matycznych, opartych np. na doborze losowym. Szczegóły projekty opublikowano na stronie: Orga-nizacja wielkich imprez. Mocne i słabe strony wolontariatu, http://www.staff .amu.edu.pl/~wolimp/.

(23)

łeczny (WOŚP, pomagającej bezdomnym, zwierzętom itp., 49%). Wyraźnie więc wiąże się z jednej strony z działaniem dla innych, z drugiej z tzw. dobroczyn-nością, zdecydowanie rzadziej zaś z realizacją zbiorowych interesów. Kryje się za tym określona wizja ładu społecznego z wyraźnie zakreśloną pozycją (na jej tle) działającego podmiotu. Jest ona w jakimś sensie niepolityczna (nie formułuje celów o charakterze roszczeń do podejmowania decyzji czy roszczeń do władzy), z drugiej jest pasywnie skierowana na innych, precyzyjniej: na pomoc innym – z reguły za pośrednictwem instytucji. Jest to jednak pomoc, którą się świadczy – powtórzę – poprzez instytucje i w dużej mierze indywidualnie (kilka lat temu ukuto w odniesieniu do tej tendencji pojęcie społecznego bezruchu46). W tej

zindy-widualizowanej perspektywie (na podstawie badań realizowanych już od 10 lat) niemal bez zmian 2/3 Polaków deklaruje znaczenie solidarności międzyludzkiej, 1/3 zaś wyraźnie odwołuje się do wartości indywidualistycznych (trzeba walczyć przede wszystkim o swoje sprawy). Obserwujemy jednak pewną ewolucję: wzrasta przekonanie o znaczeniu zbiorowego działania (50% do 70%). Paradoksalnie więc na poziomie deklaracji Polacy z upływem czasu nie są bardziej indywidualistyczni i w coraz większym stopniu wartościują formy zbiorowego działania dla dobra innych. Z drugiej jednak strony (o czym również wiemy choćby z badań opinii publicznej) charakteryzuje ich jeden z niższych poziomów zaufania w UE – co można traktować jako element wyjaśnienia tego fenomenu.

Deklaracje zaangażowania w sprawy lokalnej społeczności składało ok. 20% badanych, co oczywiście nie przekłada się bezpośrednio na statystyki formalnego zaangażowania w wolontariat, co w polskim prawie warunkowane jest np. pełno-letnością i podpisaniem stosownej umowy z organizatorem pracy wolontariuszy47.

Z badań CBOS nie wynika jednak wcale, że w grupie wolontariuszy dominują osoby młode, choć jak mniemam, wynika to raczej ze sposobu nazywania działania wolontaryjnego, a nie z rzeczywistego rozpowszechnienia wolontariatu w określo-nych grupach wiekowych. W tym sensie formalny wolontariat zdecydowanie jest domeną osób młodych i w moim przekonaniu pozostaje w związku z działalnością zorientowana na wspólnotę, działalnością pozapracową, z czasem wolnym oraz

46 Por. M. Nowak, M. Nowosielski (red.), Pytanie o społeczny bezruch [w:] Czy społeczny bezruch?

O społeczeństwie obywatelskim i aktywności we współczesnej Polsce, Poznań 2006.

47 N.  Hipsz, Potencjał społecznikowski i  zaangażowanie społeczne polaków, Raport CBOS

BS/23/2012, Warszawa 2012; dominowało tutaj zaangażowanie w wymiarze kilku dni w roku i za-pewne miało ono charakter akcyjny, a nie systematyczny.

(24)

z pracą zawodową w przyszłości, co da się również odnieść do zaproponowanej typologii wolontariatu48.

Na podstawie badań, które realizowano w wielkich polskich miastach, można odczytać, że dla 94% badanej młodzieży wolontariat: to sposób, by „zrobić coś wartościowego dla siebie i dla innych”; 80% badanych twierdząco dopowiada, że jest to „sposób zdobycia doświadczenia użytecznego w pracy zawodowej”. Analiza korelacyjna daje podstawy do poszerzenia tego dualistycznego obrazu49.

„Substrat wspólnotowy” (czyli założenie, że wolontariat „to sposób, by zrobić coś wartościowego dla siebie i dla innych”) pozostaje w statystycznym związku z przekonaniem, że wolontariat to „sposób, by wyrwać się z monotonii życia co-dziennego”, ale również „sposób, by poczuć się częścią społeczeństwa”.

Drugie z rozpowszechnionych ujęć wolontariatu („substrat pracowy”) pozwala dostrzec związek tego ostatniego, z przekonaniem, że to „sposób, by uzupełnić wiedzę wyniesioną ze szkoły”, „znaleźć dobrą pracę”. Nieco słabsze powiązania da się zaobserwować z kontekstem, który w teoretycznej analizie określiłem jako „ludyczny”, a mianowicie, że wolontariat to „sposób, by pracować z interesującymi osobami o różnych poglądach i zainteresowaniach” i by „dobrze się bawić”, a także „ciekawie spędzać wolny czas”.

Nieco bardziej syntetyczny obraz oferuje eksploracyjna analiza czynnikowa. Pozwala ona (w przypadku analizy odpowiedzi uczniów i studentów niezależnie od ich doświadczeń w pracy wolontariuszy) wyróżnić jeden główny czynnik50

łączący wskazane wątki tożsamościowe z działaniem dla dobra innych i kontekst spędzania wolnego czasu. Nie zmienia tej sytuacji potraktowanie woluntariuszy i niewoluntariuszy jako osobnych grup. W jakimś więc zakresie wskazane motywy „wspólnotowe”, „ludyczne” i „pracowe” pozostają ze sobą w nierozłącznym związku, a precyzyjniej ów „nierozłączny” związek wymaga bardziej pogłębionych analiz ilościowych i jakościowych.

Gdy szczegółowe pytanie „dlaczego się z zaangażowałeś/łaś?” zadaliśmy oso-bom deklarującym doświadczenia w wolontariacie (prawie połowa badanych: 48% młodzieży) oraz grupie 250 wolontariuszy zaangażowanych w różne działania

48 G. Makowski, Młody, bogaty, wykształcony, religijny – mit polskiego wolontariusza, Raport

CBOS BS/63/2011, Warszawa 2011.

49 W badaniu kwestionariuszowym posługiwano się symetryczną pięciopunktową skalą Likerta

potraktowaną jako „zmienna ilorazowa” (zdecydowanie się zgadzam, raczej sie zgadzam, ani się zgadzam, ani się nie zgadzam, zdecydowanie się nie zgadzam).

50 Obejmujący przekonanie, „że wolontariat to sposób, by wyrwać się z monotonii życia

codzien-nego”; „sposób, by poczuć się częścią społeczeństwa”; „sposób, by czuć się bardziej pewnymi siebie”; „sposób, by nauczyć się radzić sobie w każdej sytuacji”; „sposób, by pracować z interesującymi oso-bami o różnych poglądach i zainteresowaniach” i wreszcie „sposób, by dobrze się bawić”.

(25)

w ramach wolontariatu miejskiego, udało się uzyskać mniej jednoznaczny i zapew-ne ciekawszy obraz. Z jedi zapew-nej strony w tej pierwszej grupie pragmatyczi zapew-ne deklaracje związane z poszerzeniem wiedzy uzyskały odpowiednio 32% (uzyskanie doświad-czenia użytecznego w pracy zawodowej) i 20,9% (poszerzenie wiedzy wyniesionej ze szkoły), z drugiej analiza czynnikowa wykazała, że motywacje typu pracowego (zawodowego) stanowią najsilniejszy czynnik motywacyjny spośród innych (na podstawie deklaracji).

Tabela 1. Macierze składowych w analizie czynnikowej dla odpowiedzi na pytanie: dla-czego zaangażowałeś się w wolontariat?51

Grupa młodzieży posiadająca doświadczenia

pracy jako wolontariusze, ankieta audytoryjna (na podstawie deklaracji)

1 2 3

Woluntariusze zaangażowani w wolontariat miejski,

ankieta internetowa (na podstawie deklaracji)

1 2 3

Dlaczego wolontariat? Bo chciałem/am zdobyć praktycz-ne doświadczenia użyteczpraktycz-ne w pracy zawodowej

,788 -,326 -,331

Dlaczego wolontariat? Bo chciałem/am zdobyć praktycz-ne doświadczenia użyteczpraktycz-ne w pracy zawodowej

,653 -,487 -,324

Chciałem/am uzupełnić

wie-dzę wyniesioną ze szkoły ,749 -,255 -,220

Chciałem/am uzupełnić

wie-dzę wyniesioną ze szkoły ,739 -,181 -,230 Pracowałem/am jako

wolonta-riusz bo tak trzeba ,449 ,639 ,103

Chciałem/am mieć przewagę w przyszłej pracy (a wolonta-riat w tym pomaga)

,652 -,353 -,231 Chciałem/am mieć przewagę

w przyszłej pracy (a wolonta-riat w tym pomaga)

,714 -,115 -,346 Pracowałem/am, bo inni też

tak robili. ,424 ,006 ,702

Pracowałem/am, bo inni też

tak robili ,348 ,730 ,116

Chciałem/am się przyczynić

do powodzenia imprezy ,317 ,652 -,324 Chciałem/am się przyczynić do

powodzenia imprezy ,379 -,133 ,661

Źródło: Opracowanie własne na podstawie na podstawie bazy danych z badania.

Inne czynniki dotyczą potraktowania wolontariatu jako narzędzia rozwijania zainteresowań, niekoniecznie związanych z ewentualnym podjęciem pracy oraz traktowania nieodpłatnej pracy jako pewnego typu obowiązku, związanego z eto-sem obywatelskim.

51 Metoda wyodrębniania czynników – głównych składowych, rotacja VARIMAX, analiza przy

Cytaty

Powiązane dokumenty

It happens when two or more languages, despite an equal recognition, are not successful enough and there is a possibility that the less popular or known language

For the Kruskal-Wallis test and median test, the statistical significance level is p = 0.00, which is lower than the accepted level of α = 0.05, thus hypothesis H_0 was

diagnozy zjawiska wypalenia zawodowego wśród losowo wybranych nauczycieli z różnych typów szkół w kontekście awansu zawodowego.. Poznanie ,,ścieżki” awansu

W ramach projektu „Cyfrowa Przyszłość” pod au- spicjami Fundacji Nowoczesna Polska powstał raport analizujący obecny stan kompetencji medialnych i in- formacyjnych polskiego

Local organizations, which aimed at fighting racism, were a big part of this process, especially: South African Sports Association created in 1958, create in 1962

For example on May 12 1938 in Biała Podlaska garrison these ceremo- nies adhered the following schedule: 10.00 mourn- ing liturgy in the Blessed Virgin Mary Church, with

What is ironic about the latest constitutional de- bates on the British statehood is not the issue of the national parliament and its dominance. A more sus- tained

W poprzedniej części rozdziału stwierdziliśmy, że równanie Schrödingera dla cząstki naładowa- nej poruszającej się w polu elektromagnetycznym jest niezmiennicze