• Nie Znaleziono Wyników

Sympozjum z okazji 20 rocznicy encykliki "Humanae vitae"

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Sympozjum z okazji 20 rocznicy encykliki "Humanae vitae""

Copied!
5
0
0

Pełen tekst

(1)

Jacek Burnus

Sympozjum z okazji 20 rocznicy

encykliki "Humanae vitae"

Collectanea Theologica 59/3, 169-172

(2)

C ollectan ea T h eologica 59 (1989) fa se. III

br. JA C EK B U R N U S C SsR — br. R Y SZ A R D H A JD U K C SsR, TUCHÓ W

SYMPOZJUM Z OKAZJI 20 ROCZNICY

ENCYKLIKI «HUMANAE VITAE»

25 lip ca 1968 roku O jciec św . P a w e ł V I o g ło sił e n c y k lik ę Humanae vitae. T en d ok u m en t d o ty czą cy z a sa d m o ra ln y ch w d zied zin ie p rzek a zy w a n ia życia lu d zk ieg o do d ziś w y w o łu je p ro testy i k r y ty k i w ie lu k ręgów , za ró w n o spośród p r z e c iw n ik ó w K ościoła, jak i tych , k tórzy u w a ża ją się za g o rliw y ch k a to li­ k ó w . S k ąd te n opór w ob ec n au czan ia K o ścio ła o p rzek a zy w a n iu ży c ia lu d z k ie ­ go? C zy sta n o w isk o K o ścio ła w tej k w e s tii je s t b ezsp orn ie słu szn e, a je ś li tak, to w ja k i sp osób sp rostać za lec en io m en cy k lik i?

N a te p y ta n ia p ró b o w a li zn a leźć od p ow ied ź u czestn icy S y m p ozju m n a u k o ­ w e g o In sty tu tu Jan a P a w ła II K U L oraz In sty tu tu S tu d ió w n ad R odziną A TK . O d b yło s ię on o w W a rsza w ie w d n ia ch 27—29 p aźd ziern ik a 1988 roku w gm ach u W yższego M etrop olitaln ego S em in a riu m D u ch ow n ego n a B ielan ach . P ie r w sz e sło w a e n c y k lik i — D A R LUD ZK IEG O ŻYC IA — sta ły się h a słem w y w o ła w c z y m dla sp e c ja lis tó w z różn ych dzied zin n au k ow ych , k tórzy n a g ru n cie filo z o fii, teo lo g ii, an trop ologii, p sych ologii, socjologii, p ed agogik i i m e d y c y n y sta ra li się d otrzeć do źród eł oporu w o b ec p raw d y o lu d zk im ż y ­ ciu, w y k a za ć n ie p o d w a ża ln ą słu szn ość jej fu n d a m e n tó w oraz zach ęcić do jej p rzyjęcia.

K s. bp prof. S ta n isła w S m o l e ń s k i z K rak ow a w y g ło sił refe r a t z a ­ ty tu ło w a n y W kład arcybisku pa krakow skiego K arola kard. W o jty ły w pogłę­ bienie n auki o m a łżeń stw ie w p e r sp e k ty w ie d w u dziestolecia „Humanae v ita e ”. O b ecn y b isk u p R zym u ja w i się w ś w ie t le teg o refera tu jako zd ecy d o w a n y obrońca ch rześcija ń sk iej a n trop ologii i person alizm u , k tó ry ch źród ła tk w ią w p ra w d zie o b ja w io n ej o czło w ie k u stw o rzo n y m n a obraz i p o d o b ień stw o B oże. C zło w iek jako isto ta rozum na i w o ln a je s t p o w o ła n y , aby u c z y n ić dar z sie b ie sam ego dla S tw ó rcy . D la teg o też m iło ść m a łżeń sk a , czerp iąc sw ój p o czą tek z B oga — M iło ści — O jca, m a b y ć darem ca łej o so b y d la osoby. M ałżeństw o, rodzina jest szczególn ą w sp ó ln o tą , gd zie rea lizu je się p ełn ia czło ­ w ie c z e ń stw a o sob y n a drodze b ezin tereso w n eg o daru z sieb ie, skoro osoba lu d zk a z n a tu ry sw e j k o n ieczn ie p otrzeb u je życia sp o łeczn eg o (K D K 25), z a ­ tem je d y n ie w e w sp ó ln o cie m oże dokonać się p e łn y rozw ój czło w ie k a . D o­ p e łn ie n ie m w sp ó ln o ty m a łżeń sk iej je s t d ziecko, dar i za d a n ie do w y p e łn ie n ia dla rod ziców . W te n sposób ich u d zia łem sta je się m ocn y u k ład k om u n ijn y.

A n ty k o n cep cja w tej p ersp ek ty w ie, zd a n iem abpa K. W ojtyły, jest za p rze­ czen iem daru ca łej o sob y dla osoby, gd yż sztu czn ie w y k lu cza p o ten cja ln e ro d zicielstw o i d la teg o n ie da się p ogodzić z e w sp ó łp ra cą w d z ie le m iło śc i B oga — S tw ó r c y (K D K 50), k tóra dom aga się sto so w a n ia zasad C h ry stu so ­ w ych . To sta n o w isk o ó w czesn eg o arcyb isk u p a k ra k o w sk ieg o zn a la zło sw e od b icie n ie ty lk o w jeg o w ła sn y c h p u b lik acjach , a le ró w n ież w p ły n ę ło na red a k cję rozd ziału o m a łż e ń stw ie w k o n sty tu c ji soborow ej G audium e t spes, a ta k że zn alazło sw ó j w y ra z w treści e n c y k lik i Humanae vitae.

O. prof. W ła d y sła w S k r z y d l e w s k i , d o m in ik a n in z K rak ow a, z a p re­ z e n to w a ł r e fe r a t p t. G eneza „Humanae v ita e ” w aspekcie filozoficzn o-teolo­ gicznym . U ła tw ie n ia w k om u n ik a cji m ięd zylu d zk iej, zm n iejszen ie śm ie r te l­ n o ści d zieci, zm ia n y ob y cza jo w e oraz ek o n o m iczn e w y w o ła ły n a początku X X w iek u d ą żen ia d o tw orzen ia n o w y c h n o rm m oraln ych . N a stą p ił w ó w cza s atak n a h iera rc h iza cję c e ló w m a łżeń stw a . O dtąd g łó w n y m cele m n ie m iało

(3)

b r . J . B U R N U S C S s R — b r . R . H A J D U K C S sR

być p rzek a zy w a n ie życia, ja k to za w a rte jest w k a n o n ie 1013 § 1 K odeksu P ra w a K an on iczn ego ogłoszon ego w 1917 r. przez B e n e d y k ta X V , w oparciu o n aukę św . T om asza, lecz d u ch ow a jedność m ałżon k ów , k tórą D. von H il­ deb ran d t u zn a ł n a w e t za isto tę m a łżeń stw a . D la teg o też a k t p ożycia m a łż e ń ­ sk ieg o w in ie n m ie ć przede w sz y stk im ch arak ter jed n oczący, a n ie rod zący p otom stw o. T eza ta jak o ja w n a za ch ęta do szerzen ia a n ty k o n cep cji z o sta ła n a ty c h m ia st odrzucona p rzez S to lic ę A p ostolsk ą. N a to m ia st c a łk o w icie za a p ro ­ b o w a ły an ty k o n cep cję, a n ierzad k o p rzery w a n ie ciąży, k oła p ro testa n ck ie. Z ty ch że k ręg ó w m oraln ość p erm isy w n a p rzen ik n ęła w środ ow isk a k a to lick ie ta k dalece, że u siło w a ła w y w r z e ć sw ó j w p ły w n a u c z e stn ik ó w V a tica n u m II.

A utor refera tu u k a za ł n a stę p n ie w p ły w m y ś li filo zo ficzn ej na p o w sta n ie teo rii p erm isy w izm u , d oszu k u jąc się jej k o rzen i w m o n isty czn ej k o n cep cji b ytu , która n a stęp n ie e w o lu o w a ła w p ogląd ach K artezju sza, Spin ozy, H u m e’a, aż w reszcie u K an ta p rzy jęła p o sta ć ep istem o lo g iczn eg o su b iek ty w izm u i r e la ­ ty w izm u , sk ąd ty lk o krok do r e la ty w iz m u m oraln ego, w e d łu g k tórego k ażd y czło w ie k sa m d ecy d u je o tym , co je s t słu szn e. O sta teczn ie o k ru cień stw a o sta ­ tn iej w o jn y oraz rozw ój m e n ta ln o śc i k on su m p cy jn ej w E uropie Z achodniej p rzy czy n iły się do u p o w szech n ien ia p erm isy w izm u m oralnego, k tó ry u w a ża za dobre każd e d ziałan ie, je ż e li ty lk o n ie w y rzą d za szk o d y in n ym . O d p o w ie­ d zią. K ościoła n a p e r m isy w isty c z n e z a ch ęty do sw ob od n ego k o rzy sta n ia ze śro d k ó w a n ty k o n cep cy jn y ch b y ła en c y k lik a H u m a n a e vita e.

I m p l i k a c j e a n tr o p o lo g ic zn o -filo z o fic z n e n e g a c ji „H u m a n a e v i t a e ” to tem a t refera tu ks. dra A n d rzeja S z o s t k a z K a to lick ieg o U n iw e r sy te tu L u b elsk iego. B óg S tw ó rca ob d arzył czło w ie k a w o ln ością, aby sa m m ó g ł w y b ra ć sposób rea liza cji p o d sta w o w eg o celu sw eg o życia, jak im je s t B óg. N ie jest to r ó w n o ­ zn aczn e z p rzy zn a n iem c z ło w ie k o w i w ła d zy d e cy d o w a n ia o ty m , co je s t dobre, a co złe, ja k teg o chce su b iek ty w izm m o raln y. C zło w iek jako jed n o stk ą n ie m o że tw o rzy ć norm o g ó ln y ch , d latego zrozu m iałe jest, że n ie m a p o d sta w do d ow oln ego ic h u sta la n ia , a co za ty m id zie, do d o k o n y w a n ia n iczy m n ie sk ręp o w a n eg o w yb oru . T y m cza sem w yb ór p o d sta w o w y w u jęciu teo lo g ii m o ­ ra ln ej, w k tórej zazn acza się w p ły w filo z o fii I. K anta, rozu m ian y je s t w duchu su b iek ty w izm u , a to oznacza, że „ w o ln e” d ecy zje p od m iotu dążącego do o k r e ­ ślo n eg o dobra w y m y k a ją się spod o cen d o k o n y w a n y c h w św ie tle o b iek ty w n y ch n orm m oraln ych . W ta k im u jęciu czyn czło w ie k a w te d y zgod n y je s t z B ożym p raw em , k ie d y czło w ie k sp ełn ia go z o so b isty m p rzek on an iem o słu szn o ści ta k ieg o p o stęp o w a n ia .

Ze w zg lęd u n a zm ien n o ść n a tu ry czło w ie k a w tra k cie jego d yn am iczn ego rozw oju, zachodzi potrzeb a w y k o n a n ia au top rojek tu n a ca łe ży cie , zgod n ie z k tórym jed n ostk a lu d zk a b ęd zie się rozw ijać. W au to p ro jek cie ty m w in n y b yć u w zg lęd n io n e w y m o g i sp ołeczn e, n iem n iej c z ło w ie k o w i w o ln o d ziałać jed y n ie n a m o cy w ła sn e g o w yb oru , skoro su m ien ie lu d zk ie n ie od czytu je norm , lecz tw o rzy p ow in n ość.

T a k ie sta n o w isk o sk ła n ia do odrzucenia e n c y k lik i H u m a n a e v i t a e , która nie zez w a la n a sztu czn ą reg u la cję poczęć, a ty m sa m y m p ozb aw ia czło w ie k a m o żliw o ści d okonania w ła sn e g o w yboru.

W izja czło w iek a jako au tok reatora je s t z p ew n o ścią bardzo atrak cyjn a, jed ­ n ak że budzi za strzeżen ia z u w a g i n a sa n k cjo n o w a n ie su b iek ty w izm u m o r a l­ nego, z n ie k sz ta łc e n ie sen su w o ln o ści i sa m o u b ó stw ien ie człow ieka.

Za Jan em P a w łe m II refe r e n t n a za k o ń czen ie w y m o w n ie zazn aczył, że c z ło w ie k o w i n ie w oln o się a n i reizow ać, a n i ab solu tyzow ać.

K s. doc. J erzy B a j d a z In sty tu tu S tu d ió w n ad R odziną w W arszaw ie, w o d czycie z a ty tu ło w a n y m I m p l i k a c j e a n tr o p o lo g ic zn o -te o lo g ic zn e a f i r m a c j i „H u m a n a e v ita e" n a k r e ślił obraz czło w ie k a w id zia n eg o w ś w ie tle en cy k lik i. A utor refera tu p od k reślił, że m iło ść m a łżeń sk a jest B ożym p o w o ła n iem do w za jem n eg o od d an ia się osób, do p ełn ien ia B ożego p o sła n n ictw a i do w sp ó

(4)

ł-R O C Z N IC A « H U M A N A E V IT A E »

nego d ążen ia do św ięto ści, zgod n ie z ch a rak terem sa k ra m en ta ln y m m a łżeń stw a . M iłość ta je s t ze sw e j is to ty płodna, ta k w se n sie cielesn y m , jak i du ch ow ym . C zło w iek ob d arzon y p ło d n o ścią m a sw ó j u d zia ł w n u rcie h isto rii tw orzon ej przez B oga. N adto przez W cielen ie C h rystu sa ciało sta ło się p rzestrzen ią, w której w o la stw o rzen ia jed n oczy się z w o lą O jca, a c zło w ie k sta je się p o d ­ m io tem c h w a ły B ożej. G otow ość d an ia sieb ie w m iło śc i sta n o w i szczy t lu d z ­ k ieg o życia.

O bok p o w y ż sz y c h im p lik a c ji d ok try n y e n c y k lik i, k tó re sk ła d a ją się n a obraz czło w ie k a , ks. B ajda p rzed sta w ił ele m e n ty stron y form aln ej H u m a n a e v it a e , w sk a zu ją c na:

— p r z e zw y ciężen ie d ualizm u m oraln ego, d zięk i czem u ta k p raw o n atu raln e, ja k i p raw o O b jaw ion e ja w ią się jako w y ra z w o li S tw ó r c y w zg lęd em czło w iek a ,

— zn a czen ie b ib lijn ej p ra w d y o czło w iek u d la K o ścioła, d la k tó ­ rego p raw d a ta je s t sk ła d n ik iem w ia r y i d latego m u si zn aleźć sw e od b icie w głoszon ej przez K o śció ł n au ce m oraln ej,

— sa k ra m en t m a łż e ń stw a jako zn a k zb aw czej jed n ości K o ścio ła z C h rystu sem , k tó ry za k ła d a ją c K ościół, u c z y n ił go o d p o w ied zia l­ n y m za rea liza cję p rzym ierza B oga z czło w iek iem .

Doc. M aria B r a u n - G a ł k o w s k a z K a to lick ieg o U n iw e r sy te tu L u b e l­ sk ieg o w sw o im o d czy cie p t. P s y c h o lo g w s łu żb ie „H u m a n a e v i t a e ” o k reśliła , czym jest p o w o ła n ie w sen sie o g ó ln y m i ja k m ożn a je odczytać, a n a stęp n ie w k o n tek ście ty c h u w a g za jęła się szczeg ó ln y m przyp ad k iem , ja k im jest p o ­ w o ła n ie r o d zicielsk ie. S tw ie r d z iła p o w szech n o ść — w se n sie p sy ch o lo g iczn y m — p o w o ła n ia do ro d zicielstw a . P o w o ła n ie to w p ra w d zie m ożn a odrzucić, ale b y ła b y to zdrada sam ego sieb ie, jak i in n ych . P o w o ła n ie r o d zicielsk ie jest z a tem a p elem do w o ln o ści czło w iek a , a n ie in sty n k tem , za ja k i często u w aża się np. m a cierzy ń stw o .

P o w o ła n ie w y m a g a w ia r y w sen s n aszego d ziałan ia i o fia ry , p o n iew a ż często b y w a zw ią za n e z d u żym i tru d n o ścia m i i w y rzeczen ia m i. W y p ełn ien ie p o w o ła n ia ro d zicielsk ieg o m u si b yć jed n o cześn ie w y c h o w a n ie m do o d p o w ie ­ d zia ln eg o ro d zicielstw a , je ż e li dzieck o w p rzy szło ści m a b y ć zd o ln e do p o d ję­ cia trudu zrod zen ia i w y c h o w a n ia sw e g o potom stw a.

Dr W anda P ó ł t a w s k a z In sty tu tu T eo lo g ii R odziny w K ra k o w ie w r efera cie pt. Rola le k a r z a w o b e c ż y c i a w ś w i e t l e e n c y k l i k i „H u m a n a e v i ­ t a e ” zau w aża, że lek a rz zo b o w ią zy w a ł się (ślubow ał) sza n o w a ć i bronić god ­ n ości lu d zk iej, a ty m cza sem często w y stę p u je p rzeciw k o e ty c e lek a rsk iej, uzurpując sob ie rolę stw órcy, proroka czy też sęd ziego. T y m sa m y m jego d ziałaln ość w y m ierzo n a jest n ie ty lk o w godność, a le i w sam ą eg zy sten cję czło w ie k a . L ek a rzo w i n ie w o ln o n aru szać B ożej k o n cep cji stw ó rczej przez ch ociażb y sztu czn e za p ła d n ia n ie k ob iet, bo to n a leży do Bożej „k om p eten cji” . N ie w oln o in g ero w a ć w lu d zk ą p łod n ość — n ie m a b o w iem „ n ie w in n y c h ” śro d k ó w a n ty k o n cep cy jn y ch , k tóre b y n ie szk od ziły życiu , zdrow iu, p ło d ­ n o ści — czy też w im ię m iło sierd zia p o zb a w ia ć kogoś życia.

Z ad an iem każd ego lek a rza jest ta k u k a za ć p rob lem atyk ę m oraln ą, ab y in n i lek a rze p o szli za n im , a jego p o sta w a m a b yć ta k jed n ozn aczn a, ab y p rzy cią g a ła in n y ch , tzn. m a być dla n ich św ia d ectw em . Z dobytą zaś w ied zę lek a rz zg o d n ie z rozu m em i w ia rą m a p rzek a zy w a ć lu dziom , żeb y czło w ie k m ia ł w ła śc iw e ro zu m ien ie sw e j p łcio w o ści.

P rof. T eresa K u k o ł o w i c z z K a to lick ieg o U n iw e r sy te tu L u b elsk iego z a p rezen to w a ła w y k ła d pt. Socjo lo g i p e d a g o g w s łu żb ie „H u m a n a e v i t a e ” . W p ierw szej części refera tu o m ó w iła słu żb ę p ed agoga n a rzecz „H um anae v it a e ”. S łu żb a ta m oże o b ejm o w a ć n a stęp u ją ce g ru p y działań:

1

. w y c h o w a n ie w ie r n y c h do ży cia m a łżeń sk ieg o i rod zin n ego, k tóre d okonuje się poprzez n a u cza n ie i in n e a k ty w n e fo rm y d ziałan ia,

(5)

b r . J . B U R N U S C S s R — b r . R . H A J D U K C S s R

2. k szta łcen ie k ad r — za p o czą tk o w a n e p rzez ks. P ry m a sa S tefa n a W y szy ń sk ieg o i ks. K arola W ojtyłę zaraz po w p ro w a d zen iu u sta w y o le g a liz a c ji p rzery w a n ia ciąży, w k tó ry m zw ra ca się szczególn ą u w a g ę na p rzy g o to w a n ie k a te c h e tó w w d zied zin ie p ro b lem a ty k i zw ią za n ej z o d p o w ied zia ln y m ro d zicielstw em ,

3. p rzetw a rza n ie śro d o w isk a lu d zk iego, gd yż rea lizo w a n e w y c h o ­ w a n ie u za leżn io n e je s t w n iem a ły m stop n iu od w a ru n k ó w , ja k ie stw a rza środ ow isk o.

P od su m o w u ją c c a ło k szta łt d ziałań p ed a g o g iczn y ch p releg e n tk a za u w a ży ła , ż e K o śció ł w P o lsc e n a w ie le ła t przed u k a za n iem się e n c y k lik i Humanae v ita e p o d jął d ziałan ia na rzecz rodziny i od p ow ied zialn ego rod zicielstw a.

W d ru giej czę śc i refera tu p o św ięco n ej słu żb ie socjologa au tork a s tw ie r ­ dziła, ż e z badań so cjo lo g iczn y ch p rzep row ad zon ych w o sta tn ich ła ta c h w y ­ n ik a, iż n a stą p ił w zro st a k cep ta cji d la n a tu ra ln y ch m etod reg u la cji poczęć, któ ra to ak cep ta cja ro śn ie w raz z w y k szta łcen iem . W zrosła ró w n ież liczb a k o b ie t k o rzy sta ją cy ch z n a tu ra ln ej reg u la cji p oczęć, a le ta k że liczb a osób ap rob u jących sto su n ek p rzery w a n y . A u tork a w sk a za ła r ó w n o cześn ie na p ro b le­ m y z w ią za n e z b u d żetem czasu p o lsk ic h rodzin, m o d elem ro d zin y n u k lea rn ej (2 + 1 ) oraz n a re la c ję m ię d z y m a c ie r z y ń stw e m a pracą zaw od ow ą.

K ończąc refe r a t p releg e n tk a za ch ęciła do k o o rd y n a cji d ziałań d u szp a ster­ sk ic h z w y n ik a m i b ad ań socjologicznych.

K s. bp prof. K a zim ierz M a j d a ń s k i z In sty tu tu S tu d ió w nad R odziną w W a rsza w ie w za p rezen to w a n y m p rzez sie b ie re fe r a c ie p t. D u szpasterz w służbie „Humanae v ita e ” p rzed sta w ił p osłu gę k ap łan a jako słu g i praw dy, k tó r y je s t św ia d k ie m B oga i lu d zi, p o słan ym p rzez C h rystu sa, ja k O n zo sta ł p o sła n y przez O jca. Z e z w ią zk u z C h rystu sem d u szp asterz czerp ie siłę, a b y m ó g ł o d w a żn ie g ło sić n aukę C h rystu sa, k tóra często b u d zi opory. P raw d a o znak u , k tórem u sp rzeciw ia ć się będą, sp raw d za się ró w n ież n a e n c y k lic e Humanae vitae.

D u szp asterz w in ie n b yć słu gą tru d n ej p rzem ian y. N au k a K ościoła o n a tu ­ ra ln ej reg u la cji poczęć, którą głosi, w y d a je się trudna, jed n a k o w e w y s iłk i podnoszą godność czło w ie k a i przysp arzają dobra sp ołeczn ości. W szelk ie zaś u ła tw ie n ia w tej d zied zin ie n ie id ą w parze z K rzyżem , k tó ry z b a w ia i ocala. B y w a , że i c z ło w ie k p o sła n y p rzez C hrystu sa do g ło szen ia p ra w d y p rzeży w a w ą tp liw o ści, w te d y w sp a rciem dla n ieg o je s t n ieo m y ln a n au k a M agisterium K ościoła.

W całej sw o jej d zia ła ln o ści d u szpasterz n ie m ożn e zn aleźć in n ej m o ty ­ w a c ji poza m iło ścią B ożą. B ez B oga, b ez C h rystu sa n iczego n ie uda m u się dokonać. T ą m iło ścią o ż y w io n y m a m iło w a ć, n au czać i lecz y ć w sp ó łczesn eg o człow ieka.

Z akończone sym p ozju m p o zw o liło n am w sz y stk im za sta n o w ić się nad p raw d ą o darze lu d zk ieg o ży cia , głoszon ą p rzez K o śció ł w e n c y k lic e Humanae vita e, a w id zia n ą z p e r sp ek ty w y n au k teo lo g iczn o -filo zo ficzn y ch oraz sp o ­ łecz n y c h . O by praw d a ta sta ła się ż y w ą w serca ch w sz y stk ic h lu d zi dobrej w o li.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Further, raising awareness of the contingency of security and different security frames helps to get a clearer picture of what is at stake when making security decisions. Doing

Błogosławiona jest, która uwierzyła, że spełnią się słowa powiedziane Jej od Pana» (Łk 1, 42-45).. Może się wydawać, że te słowa nie przystają do

I właśnie jako Matka Odkupiciela Maryja jest rów- nież Matką Mistycznego Ciała Chrystusa, którym jest Kościół.. Słusznie zatem podczas Soboru Watykańskiego II, 21 listopada

Lourdes jest prawdziwie miejscem światła, modlitwy, nadziei i nawrócenia, opierających się na skale miłości Bożej, której najważniejszym objawieniem był chwalebny

Tutaj, blisko groty, w poczuciu szczególnej jedności ze wszystkimi pielgrzy- mującymi do sanktuariów maryjnych oraz ze wszystkimi chorymi na duszy i na ciele, szukającymi

Paper approved by L. Kazovsky, the Editor for Optical Communications of the IEEE Communications Society. The authors are with the Delft University of Technology,

Jeśli jest tak, że „język kształtuje naszą percepcję rzeczywistości”, że „więk- szość przejawów istnienia świata pozostaje niezauważona, ponieważ do- słownie

AKP nadal traktowana była przez znaczną część tureckiego spo- łeczeństwa, a także opowiadających się za laickością przedstawicieli armii i wymiaru sprawiedliwości,