Jacek Burnus
Sympozjum z okazji 20 rocznicy
encykliki "Humanae vitae"
Collectanea Theologica 59/3, 169-172
C ollectan ea T h eologica 59 (1989) fa se. III
br. JA C EK B U R N U S C SsR — br. R Y SZ A R D H A JD U K C SsR, TUCHÓ W
SYMPOZJUM Z OKAZJI 20 ROCZNICY
ENCYKLIKI «HUMANAE VITAE»
25 lip ca 1968 roku O jciec św . P a w e ł V I o g ło sił e n c y k lik ę Humanae vitae. T en d ok u m en t d o ty czą cy z a sa d m o ra ln y ch w d zied zin ie p rzek a zy w a n ia życia lu d zk ieg o do d ziś w y w o łu je p ro testy i k r y ty k i w ie lu k ręgów , za ró w n o spośród p r z e c iw n ik ó w K ościoła, jak i tych , k tórzy u w a ża ją się za g o rliw y ch k a to li k ó w . S k ąd te n opór w ob ec n au czan ia K o ścio ła o p rzek a zy w a n iu ży c ia lu d z k ie go? C zy sta n o w isk o K o ścio ła w tej k w e s tii je s t b ezsp orn ie słu szn e, a je ś li tak, to w ja k i sp osób sp rostać za lec en io m en cy k lik i?
N a te p y ta n ia p ró b o w a li zn a leźć od p ow ied ź u czestn icy S y m p ozju m n a u k o w e g o In sty tu tu Jan a P a w ła II K U L oraz In sty tu tu S tu d ió w n ad R odziną A TK . O d b yło s ię on o w W a rsza w ie w d n ia ch 27—29 p aźd ziern ik a 1988 roku w gm ach u W yższego M etrop olitaln ego S em in a riu m D u ch ow n ego n a B ielan ach . P ie r w sz e sło w a e n c y k lik i — D A R LUD ZK IEG O ŻYC IA — sta ły się h a słem w y w o ła w c z y m dla sp e c ja lis tó w z różn ych dzied zin n au k ow ych , k tórzy n a g ru n cie filo z o fii, teo lo g ii, an trop ologii, p sych ologii, socjologii, p ed agogik i i m e d y c y n y sta ra li się d otrzeć do źród eł oporu w o b ec p raw d y o lu d zk im ż y ciu, w y k a za ć n ie p o d w a ża ln ą słu szn ość jej fu n d a m e n tó w oraz zach ęcić do jej p rzyjęcia.
K s. bp prof. S ta n isła w S m o l e ń s k i z K rak ow a w y g ło sił refe r a t z a ty tu ło w a n y W kład arcybisku pa krakow skiego K arola kard. W o jty ły w pogłę bienie n auki o m a łżeń stw ie w p e r sp e k ty w ie d w u dziestolecia „Humanae v ita e ”. O b ecn y b isk u p R zym u ja w i się w ś w ie t le teg o refera tu jako zd ecy d o w a n y obrońca ch rześcija ń sk iej a n trop ologii i person alizm u , k tó ry ch źród ła tk w ią w p ra w d zie o b ja w io n ej o czło w ie k u stw o rzo n y m n a obraz i p o d o b ień stw o B oże. C zło w iek jako isto ta rozum na i w o ln a je s t p o w o ła n y , aby u c z y n ić dar z sie b ie sam ego dla S tw ó rcy . D la teg o też m iło ść m a łżeń sk a , czerp iąc sw ój p o czą tek z B oga — M iło ści — O jca, m a b y ć darem ca łej o so b y d la osoby. M ałżeństw o, rodzina jest szczególn ą w sp ó ln o tą , gd zie rea lizu je się p ełn ia czło w ie c z e ń stw a o sob y n a drodze b ezin tereso w n eg o daru z sieb ie, skoro osoba lu d zk a z n a tu ry sw e j k o n ieczn ie p otrzeb u je życia sp o łeczn eg o (K D K 25), z a tem je d y n ie w e w sp ó ln o cie m oże dokonać się p e łn y rozw ój czło w ie k a . D o p e łn ie n ie m w sp ó ln o ty m a łżeń sk iej je s t d ziecko, dar i za d a n ie do w y p e łn ie n ia dla rod ziców . W te n sposób ich u d zia łem sta je się m ocn y u k ład k om u n ijn y.
A n ty k o n cep cja w tej p ersp ek ty w ie, zd a n iem abpa K. W ojtyły, jest za p rze czen iem daru ca łej o sob y dla osoby, gd yż sztu czn ie w y k lu cza p o ten cja ln e ro d zicielstw o i d la teg o n ie da się p ogodzić z e w sp ó łp ra cą w d z ie le m iło śc i B oga — S tw ó r c y (K D K 50), k tóra dom aga się sto so w a n ia zasad C h ry stu so w ych . To sta n o w isk o ó w czesn eg o arcyb isk u p a k ra k o w sk ieg o zn a la zło sw e od b icie n ie ty lk o w jeg o w ła sn y c h p u b lik acjach , a le ró w n ież w p ły n ę ło na red a k cję rozd ziału o m a łż e ń stw ie w k o n sty tu c ji soborow ej G audium e t spes, a ta k że zn alazło sw ó j w y ra z w treści e n c y k lik i Humanae vitae.
O. prof. W ła d y sła w S k r z y d l e w s k i , d o m in ik a n in z K rak ow a, z a p re z e n to w a ł r e fe r a t p t. G eneza „Humanae v ita e ” w aspekcie filozoficzn o-teolo gicznym . U ła tw ie n ia w k om u n ik a cji m ięd zylu d zk iej, zm n iejszen ie śm ie r te l n o ści d zieci, zm ia n y ob y cza jo w e oraz ek o n o m iczn e w y w o ła ły n a początku X X w iek u d ą żen ia d o tw orzen ia n o w y c h n o rm m oraln ych . N a stą p ił w ó w cza s atak n a h iera rc h iza cję c e ló w m a łżeń stw a . O dtąd g łó w n y m cele m n ie m iało
b r . J . B U R N U S C S s R — b r . R . H A J D U K C S sR
być p rzek a zy w a n ie życia, ja k to za w a rte jest w k a n o n ie 1013 § 1 K odeksu P ra w a K an on iczn ego ogłoszon ego w 1917 r. przez B e n e d y k ta X V , w oparciu o n aukę św . T om asza, lecz d u ch ow a jedność m ałżon k ów , k tórą D. von H il deb ran d t u zn a ł n a w e t za isto tę m a łżeń stw a . D la teg o też a k t p ożycia m a łż e ń sk ieg o w in ie n m ie ć przede w sz y stk im ch arak ter jed n oczący, a n ie rod zący p otom stw o. T eza ta jak o ja w n a za ch ęta do szerzen ia a n ty k o n cep cji z o sta ła n a ty c h m ia st odrzucona p rzez S to lic ę A p ostolsk ą. N a to m ia st c a łk o w icie za a p ro b o w a ły an ty k o n cep cję, a n ierzad k o p rzery w a n ie ciąży, k oła p ro testa n ck ie. Z ty ch że k ręg ó w m oraln ość p erm isy w n a p rzen ik n ęła w środ ow isk a k a to lick ie ta k dalece, że u siło w a ła w y w r z e ć sw ó j w p ły w n a u c z e stn ik ó w V a tica n u m II.
A utor refera tu u k a za ł n a stę p n ie w p ły w m y ś li filo zo ficzn ej na p o w sta n ie teo rii p erm isy w izm u , d oszu k u jąc się jej k o rzen i w m o n isty czn ej k o n cep cji b ytu , która n a stęp n ie e w o lu o w a ła w p ogląd ach K artezju sza, Spin ozy, H u m e’a, aż w reszcie u K an ta p rzy jęła p o sta ć ep istem o lo g iczn eg o su b iek ty w izm u i r e la ty w izm u , sk ąd ty lk o krok do r e la ty w iz m u m oraln ego, w e d łu g k tórego k ażd y czło w ie k sa m d ecy d u je o tym , co je s t słu szn e. O sta teczn ie o k ru cień stw a o sta tn iej w o jn y oraz rozw ój m e n ta ln o śc i k on su m p cy jn ej w E uropie Z achodniej p rzy czy n iły się do u p o w szech n ien ia p erm isy w izm u m oralnego, k tó ry u w a ża za dobre każd e d ziałan ie, je ż e li ty lk o n ie w y rzą d za szk o d y in n ym . O d p o w ie d zią. K ościoła n a p e r m isy w isty c z n e z a ch ęty do sw ob od n ego k o rzy sta n ia ze śro d k ó w a n ty k o n cep cy jn y ch b y ła en c y k lik a H u m a n a e vita e.
I m p l i k a c j e a n tr o p o lo g ic zn o -filo z o fic z n e n e g a c ji „H u m a n a e v i t a e ” to tem a t refera tu ks. dra A n d rzeja S z o s t k a z K a to lick ieg o U n iw e r sy te tu L u b elsk iego. B óg S tw ó rca ob d arzył czło w ie k a w o ln ością, aby sa m m ó g ł w y b ra ć sposób rea liza cji p o d sta w o w eg o celu sw eg o życia, jak im je s t B óg. N ie jest to r ó w n o zn aczn e z p rzy zn a n iem c z ło w ie k o w i w ła d zy d e cy d o w a n ia o ty m , co je s t dobre, a co złe, ja k teg o chce su b iek ty w izm m o raln y. C zło w iek jako jed n o stk ą n ie m o że tw o rzy ć norm o g ó ln y ch , d latego zrozu m iałe jest, że n ie m a p o d sta w do d ow oln ego ic h u sta la n ia , a co za ty m id zie, do d o k o n y w a n ia n iczy m n ie sk ręp o w a n eg o w yb oru . T y m cza sem w yb ór p o d sta w o w y w u jęciu teo lo g ii m o ra ln ej, w k tórej zazn acza się w p ły w filo z o fii I. K anta, rozu m ian y je s t w duchu su b iek ty w izm u , a to oznacza, że „ w o ln e” d ecy zje p od m iotu dążącego do o k r e ślo n eg o dobra w y m y k a ją się spod o cen d o k o n y w a n y c h w św ie tle o b iek ty w n y ch n orm m oraln ych . W ta k im u jęciu czyn czło w ie k a w te d y zgod n y je s t z B ożym p raw em , k ie d y czło w ie k sp ełn ia go z o so b isty m p rzek on an iem o słu szn o ści ta k ieg o p o stęp o w a n ia .
Ze w zg lęd u n a zm ien n o ść n a tu ry czło w ie k a w tra k cie jego d yn am iczn ego rozw oju, zachodzi potrzeb a w y k o n a n ia au top rojek tu n a ca łe ży cie , zgod n ie z k tórym jed n ostk a lu d zk a b ęd zie się rozw ijać. W au to p ro jek cie ty m w in n y b yć u w zg lęd n io n e w y m o g i sp ołeczn e, n iem n iej c z ło w ie k o w i w o ln o d ziałać jed y n ie n a m o cy w ła sn e g o w yb oru , skoro su m ien ie lu d zk ie n ie od czytu je norm , lecz tw o rzy p ow in n ość.
T a k ie sta n o w isk o sk ła n ia do odrzucenia e n c y k lik i H u m a n a e v i t a e , która nie zez w a la n a sztu czn ą reg u la cję poczęć, a ty m sa m y m p ozb aw ia czło w ie k a m o żliw o ści d okonania w ła sn e g o w yboru.
W izja czło w iek a jako au tok reatora je s t z p ew n o ścią bardzo atrak cyjn a, jed n ak że budzi za strzeżen ia z u w a g i n a sa n k cjo n o w a n ie su b iek ty w izm u m o r a l nego, z n ie k sz ta łc e n ie sen su w o ln o ści i sa m o u b ó stw ien ie człow ieka.
Za Jan em P a w łe m II refe r e n t n a za k o ń czen ie w y m o w n ie zazn aczył, że c z ło w ie k o w i n ie w oln o się a n i reizow ać, a n i ab solu tyzow ać.
K s. doc. J erzy B a j d a z In sty tu tu S tu d ió w n ad R odziną w W arszaw ie, w o d czycie z a ty tu ło w a n y m I m p l i k a c j e a n tr o p o lo g ic zn o -te o lo g ic zn e a f i r m a c j i „H u m a n a e v ita e" n a k r e ślił obraz czło w ie k a w id zia n eg o w ś w ie tle en cy k lik i. A utor refera tu p od k reślił, że m iło ść m a łżeń sk a jest B ożym p o w o ła n iem do w za jem n eg o od d an ia się osób, do p ełn ien ia B ożego p o sła n n ictw a i do w sp ó
ł-R O C Z N IC A « H U M A N A E V IT A E »
nego d ążen ia do św ięto ści, zgod n ie z ch a rak terem sa k ra m en ta ln y m m a łżeń stw a . M iłość ta je s t ze sw e j is to ty płodna, ta k w se n sie cielesn y m , jak i du ch ow ym . C zło w iek ob d arzon y p ło d n o ścią m a sw ó j u d zia ł w n u rcie h isto rii tw orzon ej przez B oga. N adto przez W cielen ie C h rystu sa ciało sta ło się p rzestrzen ią, w której w o la stw o rzen ia jed n oczy się z w o lą O jca, a c zło w ie k sta je się p o d m io tem c h w a ły B ożej. G otow ość d an ia sieb ie w m iło śc i sta n o w i szczy t lu d z k ieg o życia.
O bok p o w y ż sz y c h im p lik a c ji d ok try n y e n c y k lik i, k tó re sk ła d a ją się n a obraz czło w ie k a , ks. B ajda p rzed sta w ił ele m e n ty stron y form aln ej H u m a n a e v it a e , w sk a zu ją c na:
— p r z e zw y ciężen ie d ualizm u m oraln ego, d zięk i czem u ta k p raw o n atu raln e, ja k i p raw o O b jaw ion e ja w ią się jako w y ra z w o li S tw ó r c y w zg lęd em czło w iek a ,
— zn a czen ie b ib lijn ej p ra w d y o czło w iek u d la K o ścioła, d la k tó rego p raw d a ta je s t sk ła d n ik iem w ia r y i d latego m u si zn aleźć sw e od b icie w głoszon ej przez K o śció ł n au ce m oraln ej,
— sa k ra m en t m a łż e ń stw a jako zn a k zb aw czej jed n ości K o ścio ła z C h rystu sem , k tó ry za k ła d a ją c K ościół, u c z y n ił go o d p o w ied zia l n y m za rea liza cję p rzym ierza B oga z czło w iek iem .
Doc. M aria B r a u n - G a ł k o w s k a z K a to lick ieg o U n iw e r sy te tu L u b e l sk ieg o w sw o im o d czy cie p t. P s y c h o lo g w s łu żb ie „H u m a n a e v i t a e ” o k reśliła , czym jest p o w o ła n ie w sen sie o g ó ln y m i ja k m ożn a je odczytać, a n a stęp n ie w k o n tek ście ty c h u w a g za jęła się szczeg ó ln y m przyp ad k iem , ja k im jest p o w o ła n ie r o d zicielsk ie. S tw ie r d z iła p o w szech n o ść — w se n sie p sy ch o lo g iczn y m — p o w o ła n ia do ro d zicielstw a . P o w o ła n ie to w p ra w d zie m ożn a odrzucić, ale b y ła b y to zdrada sam ego sieb ie, jak i in n ych . P o w o ła n ie r o d zicielsk ie jest z a tem a p elem do w o ln o ści czło w iek a , a n ie in sty n k tem , za ja k i często u w aża się np. m a cierzy ń stw o .
P o w o ła n ie w y m a g a w ia r y w sen s n aszego d ziałan ia i o fia ry , p o n iew a ż często b y w a zw ią za n e z d u żym i tru d n o ścia m i i w y rzeczen ia m i. W y p ełn ien ie p o w o ła n ia ro d zicielsk ieg o m u si b yć jed n o cześn ie w y c h o w a n ie m do o d p o w ie d zia ln eg o ro d zicielstw a , je ż e li dzieck o w p rzy szło ści m a b y ć zd o ln e do p o d ję cia trudu zrod zen ia i w y c h o w a n ia sw e g o potom stw a.
Dr W anda P ó ł t a w s k a z In sty tu tu T eo lo g ii R odziny w K ra k o w ie w r efera cie pt. Rola le k a r z a w o b e c ż y c i a w ś w i e t l e e n c y k l i k i „H u m a n a e v i t a e ” zau w aża, że lek a rz zo b o w ią zy w a ł się (ślubow ał) sza n o w a ć i bronić god n ości lu d zk iej, a ty m cza sem często w y stę p u je p rzeciw k o e ty c e lek a rsk iej, uzurpując sob ie rolę stw órcy, proroka czy też sęd ziego. T y m sa m y m jego d ziałaln ość w y m ierzo n a jest n ie ty lk o w godność, a le i w sam ą eg zy sten cję czło w ie k a . L ek a rzo w i n ie w o ln o n aru szać B ożej k o n cep cji stw ó rczej przez ch ociażb y sztu czn e za p ła d n ia n ie k ob iet, bo to n a leży do Bożej „k om p eten cji” . N ie w oln o in g ero w a ć w lu d zk ą p łod n ość — n ie m a b o w iem „ n ie w in n y c h ” śro d k ó w a n ty k o n cep cy jn y ch , k tóre b y n ie szk od ziły życiu , zdrow iu, p ło d n o ści — czy też w im ię m iło sierd zia p o zb a w ia ć kogoś życia.
Z ad an iem każd ego lek a rza jest ta k u k a za ć p rob lem atyk ę m oraln ą, ab y in n i lek a rze p o szli za n im , a jego p o sta w a m a b yć ta k jed n ozn aczn a, ab y p rzy cią g a ła in n y ch , tzn. m a być dla n ich św ia d ectw em . Z dobytą zaś w ied zę lek a rz zg o d n ie z rozu m em i w ia rą m a p rzek a zy w a ć lu dziom , żeb y czło w ie k m ia ł w ła śc iw e ro zu m ien ie sw e j p łcio w o ści.
P rof. T eresa K u k o ł o w i c z z K a to lick ieg o U n iw e r sy te tu L u b elsk iego z a p rezen to w a ła w y k ła d pt. Socjo lo g i p e d a g o g w s łu żb ie „H u m a n a e v i t a e ” . W p ierw szej części refera tu o m ó w iła słu żb ę p ed agoga n a rzecz „H um anae v it a e ”. S łu żb a ta m oże o b ejm o w a ć n a stęp u ją ce g ru p y działań:
1
. w y c h o w a n ie w ie r n y c h do ży cia m a łżeń sk ieg o i rod zin n ego, k tóre d okonuje się poprzez n a u cza n ie i in n e a k ty w n e fo rm y d ziałan ia,b r . J . B U R N U S C S s R — b r . R . H A J D U K C S s R
2. k szta łcen ie k ad r — za p o czą tk o w a n e p rzez ks. P ry m a sa S tefa n a W y szy ń sk ieg o i ks. K arola W ojtyłę zaraz po w p ro w a d zen iu u sta w y o le g a liz a c ji p rzery w a n ia ciąży, w k tó ry m zw ra ca się szczególn ą u w a g ę na p rzy g o to w a n ie k a te c h e tó w w d zied zin ie p ro b lem a ty k i zw ią za n ej z o d p o w ied zia ln y m ro d zicielstw em ,
3. p rzetw a rza n ie śro d o w isk a lu d zk iego, gd yż rea lizo w a n e w y c h o w a n ie u za leżn io n e je s t w n iem a ły m stop n iu od w a ru n k ó w , ja k ie stw a rza środ ow isk o.
P od su m o w u ją c c a ło k szta łt d ziałań p ed a g o g iczn y ch p releg e n tk a za u w a ży ła , ż e K o śció ł w P o lsc e n a w ie le ła t przed u k a za n iem się e n c y k lik i Humanae v ita e p o d jął d ziałan ia na rzecz rodziny i od p ow ied zialn ego rod zicielstw a.
W d ru giej czę śc i refera tu p o św ięco n ej słu żb ie socjologa au tork a s tw ie r dziła, ż e z badań so cjo lo g iczn y ch p rzep row ad zon ych w o sta tn ich ła ta c h w y n ik a, iż n a stą p ił w zro st a k cep ta cji d la n a tu ra ln y ch m etod reg u la cji poczęć, któ ra to ak cep ta cja ro śn ie w raz z w y k szta łcen iem . W zrosła ró w n ież liczb a k o b ie t k o rzy sta ją cy ch z n a tu ra ln ej reg u la cji p oczęć, a le ta k że liczb a osób ap rob u jących sto su n ek p rzery w a n y . A u tork a w sk a za ła r ó w n o cześn ie na p ro b le m y z w ią za n e z b u d żetem czasu p o lsk ic h rodzin, m o d elem ro d zin y n u k lea rn ej (2 + 1 ) oraz n a re la c ję m ię d z y m a c ie r z y ń stw e m a pracą zaw od ow ą.
K ończąc refe r a t p releg e n tk a za ch ęciła do k o o rd y n a cji d ziałań d u szp a ster sk ic h z w y n ik a m i b ad ań socjologicznych.
K s. bp prof. K a zim ierz M a j d a ń s k i z In sty tu tu S tu d ió w nad R odziną w W a rsza w ie w za p rezen to w a n y m p rzez sie b ie re fe r a c ie p t. D u szpasterz w służbie „Humanae v ita e ” p rzed sta w ił p osłu gę k ap łan a jako słu g i praw dy, k tó r y je s t św ia d k ie m B oga i lu d zi, p o słan ym p rzez C h rystu sa, ja k O n zo sta ł p o sła n y przez O jca. Z e z w ią zk u z C h rystu sem d u szp asterz czerp ie siłę, a b y m ó g ł o d w a żn ie g ło sić n aukę C h rystu sa, k tóra często b u d zi opory. P raw d a o znak u , k tórem u sp rzeciw ia ć się będą, sp raw d za się ró w n ież n a e n c y k lic e Humanae vitae.
D u szp asterz w in ie n b yć słu gą tru d n ej p rzem ian y. N au k a K ościoła o n a tu ra ln ej reg u la cji poczęć, którą głosi, w y d a je się trudna, jed n a k o w e w y s iłk i podnoszą godność czło w ie k a i przysp arzają dobra sp ołeczn ości. W szelk ie zaś u ła tw ie n ia w tej d zied zin ie n ie id ą w parze z K rzyżem , k tó ry z b a w ia i ocala. B y w a , że i c z ło w ie k p o sła n y p rzez C hrystu sa do g ło szen ia p ra w d y p rzeży w a w ą tp liw o ści, w te d y w sp a rciem dla n ieg o je s t n ieo m y ln a n au k a M agisterium K ościoła.
W całej sw o jej d zia ła ln o ści d u szpasterz n ie m ożn e zn aleźć in n ej m o ty w a c ji poza m iło ścią B ożą. B ez B oga, b ez C h rystu sa n iczego n ie uda m u się dokonać. T ą m iło ścią o ż y w io n y m a m iło w a ć, n au czać i lecz y ć w sp ó łczesn eg o człow ieka.
Z akończone sym p ozju m p o zw o liło n am w sz y stk im za sta n o w ić się nad p raw d ą o darze lu d zk ieg o ży cia , głoszon ą p rzez K o śció ł w e n c y k lic e Humanae vita e, a w id zia n ą z p e r sp ek ty w y n au k teo lo g iczn o -filo zo ficzn y ch oraz sp o łecz n y c h . O by praw d a ta sta ła się ż y w ą w serca ch w sz y stk ic h lu d zi dobrej w o li.