• Nie Znaleziono Wyników

Wojska polkie w Danii 1658-1659

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Wojska polkie w Danii 1658-1659"

Copied!
39
0
0

Pełen tekst

(1)

Adam Kersten

Wojska polkie w Danii 1658-1659

Annales Universitatis Mariae Curie-Skłodowska. Sectio F, Nauki Filozoficzne i

Humanistyczne 14, 101-138

(2)

U N I V E R S I T A T I S M A R I A E C U R I E - S K Ł O D O W S K A L U B L I N — P O L O N I A

V O L . X IV , 4 S E C T IO F 1959

Z Katedry Historii Polski do X V III w, Wydziału Humanistycznego UMCS Kierownik: doc. dr Kazim ierz Myśliński

A d a m K E R S T E N

Wojska polskie w Danii 1658— 1659 * Польские войска в Дании в 1658— 1659

Die Polnischen Truppen in Danemark in Jahren 1658— 1659

W polskiej tradycji narodowej wyprawa Czarnieckiego do Danii w la­ tach szwedzkiego „potopu” odbiła się echem w hymnie narodowym, w duńskiej natomiast tragicznym wspomnieniem. N ależy tylko żałować, że część codziennej prasy duńskiej opublikowała w trzechsetną rocznicę te j w ypraw y nie zawsze spokojne i obiektywne a rtyk u ły.1 Opinię duńską pobudziła do tych rozważań ciekawa książka A. Lassena. Niestety i ten sumienny autor nie ustrzegł się pewnych nieobiektywnych stwierdzeń.* Wszystko to zmusza do ponownego zastanowienia się i zbadania dziejów w ypraw y polskiej do Danii, mimo iż w literaturze historycznej zagadnie­ nie to jest już dość dobrze opracowane.3

Z godnie z życzeniem R ed ak cji artyk u ł został skrócony z 3,5 do 2,5 ark. w yd. P o w sta ły stąd p ew ne niejasności w tekście i zbytnie nagrom adzenie aparatu naukow ego, za co autor przeprasza ewentualnych czytelników.

1 Skaane tabtes i Sydjylland, ,,Inform ation”, 16 X 1958, Ulidelige Troengsel-stider for Fredericia og Fredericiciaegnen for 300 Aar siden Fredericia D a g -b la d ”, 411 1959, S yd jyd em e og sender jydem e..., „Berlingske Tidende", 30X11

1958.

* A. L a s s e n : Skaebn eśret 1959, Hungersnod og pest over Sydvestdanmark,

A arh u s 1958, s. 49 i n.

3 Stosunkow o n iedaw no uk azały się d w a studia W . C z a p l i ń s k i e g o :

Polacy z Czarnieckim w Danii (1658___1659), „Rocznik G d ań sk i”, 1935— 1936, t. I X — X , G d ań sk 1937, ss. 293— 339; oraz Udział Polaków w zdobyciu Fionii w 1659 r., „Rocznik G d ań sk i”, 1938 t. X I I , G dańsk 1939, ss. 125— 134. S ą to jedyne pełne i nowoczesne opracow ania tego tematu. Z e starych cenniejszych opracow ań w arto w spom nieć książkę S. R o s z n e c k i e g o : Polakkerne i Danmark 1659

(3)

W ymarsz oddziałów polskich do Danii, który nastąpił w e wrześniu 1658 r., był ostatecznym zrealizowaniem planów współdziałania polsko- duńskiego w wojnie ze Szwecją. Koncepcja takiego współdziałania po­ wstała natychmiast po przystąpieniu Danii do w o jn y 4, ale już wcześniej kontakty polsko-duńskie wskazywały na możliwość bliższej współpracy.5 Nieudanym efektem tej współpracy b yły w ypraw y Czarnieckiego na Po­ morze Zachodnie w r. 1657. Pierwsza, krótki wypad, ograniczyła się do granic M arch ii8, druga dotarła za Odrę na Pom orze szwedzkie. Szybko też Czarniecki został zmuszony do odwrotu. Później Jan K azim ierz w ko­ respondencji z Fryderykiem I I I uzasadniał ten odwrót ogólnym i trud­ nościami, zaś Czarniecki tłumaczył elektorowi brandenburskiemu, że po­ stanowiono nie przedsiębrać żadnej w ypraw y na Pom orze bez współ­ udziału wojsk cesarskich i elektorskich.7

Pow róciw szy do kw ater nad N o tecią 8, Czarniecki spodziewał się, że ponowna próba pomocy królow i duńskiemu nastąpi niebawem. Jesz­ cze w drodze do W ielkopolski dotarł doń poseł Fryderyka III, D etlef von Ahlefeldt, z propozycją, b y razem z wojskami cesarskimi i brandenbur­ skimi wyruszył na nową w ypraw ę ®. 26 X I w Poznaniu odbyła się narada

efter Jan Paseks Erindringer, K eben havn 1896; a z ciekawszych fragm en tó w rozpraw ki o zdobyciu A lsen : P. F . R i s t : A ls's Erobring..." H istorisk A rk iv . Et M aanedskrlft fo r p opulaere S k ild rin g ger a f historiske Perso n er og B egivenheder”, 1885, Bd. X IV , ss. 173— 184, 233— 240; W . C z e r m a k : Przeprawa Czarnieckiego na wyspę Alsen, ,p rz e w o d n ik N a u k o w y i L ite rack i”, 1884, t. X II, ss. 1024— 1039, 1056— 1093 i odbitka L w ó w 1884 (dalej cyt. w g odbitki). Inne opracow ania posiadają bez porów nania m niejszą wartość.

4 W . C z a p l i ń s k i : Wyprawa Czarnieckiego na Pomorze w r. 1657, „Rocz­

niki Historyczne” 1949, t. X V I I I , s. 138; A . W a l e w s k i : Historia wyzwolenia Polski za panowania Jana Kaźm ierza, t. II, K r a k ó w 1868, s. 74.

4 Por. L isty Jana K azim ierza do F ry d e ry k a III, 2 I I I 1656, 10 I X 1656, 4 X 1656, 29X1 1656, 13X11 1656, 29X11 1656, 8 I I 1657, 9 I I 1657, 17 I I I 1657, 17 V I I I 1657, 17 X I 1657. R igsark ivet Kabenha.vn (dalej cyt. R A K ) T .K .U .A . Polen A . I, 3.

6 Obszernie o tym w przygotowanej d o d ru k u b io g ra fii Czarnieckiego. 7 S. Czarniecki do F ryd ery k a W ilh elm a 15 X I 1657. Deutsches Z en tralarch iv A b t: M erseburg, daw niej Geheim es S ta a ts-A rc h iv B erlin (dalej cyt. A B ). Rep. 9/5 ee 12, f. 8. Jest to inny list tej sam ej daty niż cytow an y przez C z a p l i ń ­ s k i e g o : Wyprawa Czarnieckiego..., s. 149 (cyt. f. 9); por. także f. 57, C zarniecki do F ryd eryk a W ilhelm a, 13 X I 1657.

9 E xtract-Sch reiben aus Stettin, 1 [11] X I I 1657, także E xtract-S ch reiben de dato Stettin 9 [19] X I I 1657, oraz E xtract-Sch reiben de dato Stettin 12 [22] X I I 1657. R iksarkivet Stockholm (dalej cyt. R A ) Skokloster Säm lingen (dalej cyt. Sk. S.) 55 c i 73.

* D etlev v. A l h e f e l d t : Geheimrat... M em oiren aus den Jahren 1617— 1659,

Hgg. von L . Bobe, K openhagen 1896, s. V, 129; n ajpraw dopodobniej A h le fe ld t p rzy ­ wiózł Czarnieckiemu list F ryd ery k a I I I z 26 X [5 X 1 ] 1657; por. B iblioteka M u ­ zeum im. Czartoryskich w K rakow ie, dział ręk o pisów (dalej cyt. Czart.) 402, f. 211.

(4)

wojenna. Poza Czarnieckim uczestniczyli w niej: król, Montecuccoli, Lu- bc-mirski, Trzebicki, P io tr Opaliński, Garnier, Deutremont i L is o la .10 P rzyja zd Ah lefeldta do Poznania i jego rozm owy z parą królewską 11 przyczyniły się niewątpliwie do dalszego skonkretyzowania planów po­ mocy wojskowej dla Danii. Poseł duński powrócił do Berlina, mając pełną zgodę Polski na udział w wyprawie wojsk sprzymierzonych. W ślad za A h lefeldtem w yjechali także Montecuccoli, Lisola, Jan Leszczyński, Morsztyn, Schwerin, Somnitz i Ho verbeck; dalsze narady toczyły się już w B e rlin ie .12

N ow e decyzje o przygotowaniu w ypraw y duńskiej zapadły na zjeź- dzie warszawskim w początkach r. 1658 13 Postanowiono w ydać na P o ­ m orze 5 000 ludzi Czarnieckiego i dwa pułki dragonów wraz z wojskami elektora i M ontecuccolego.14 Określenie „Pom orze” nie jest precyzyjne, nie ma jednak wątpliwości, że mowa tu o Pomorzu Szczecińskim i w y ­ prawie do Danii. Jan Kazim ierz wspominał wprost o „H olza cji” . 16 Czar­ niecki miał też nawiązać ścisły kontakt z Montecuccolim i zasięgać jego

rady.

N ależy przypuszczać, iż mimo bardzo ciężkiej z im y 16 wyprawa miała nastąpić natychmiast. Z Berlina coraz to nadchodziły ponaglenia17 10 W a l e w s k i : op. cit. t. II, s. 208; także T. N o w a k : Oblężenie Torunia w roku 1658, T oru ń 1936, s. 10. C iek aw a relacja o naradach poznańskich w „ G a ­ zette de F ran ce” 1658, s. 37. D e Posen, 18 X I I 1657.

11 A h l e f e 1 d t: op. cit., ss. 130— 131.

12 Ibid., s. 134; por. też Relation von dem jenigen w as zwischen Ih re r Königl. M ajest. zu Schweden H erren deputirten eines Ihr. C h urfl. D u rchl. zu B randen­ b u rg H erren A bgesan dten ändern Theils jetzt lauffend en Jahres im Janio zu F len sbu rg vo rgelau ffen ; por. też „Continuatio X X V I I I der Zeheniährigen Histo­ rischen Relation” 1658, s. 18, 18, 3 [13] I 1658.

13 K o n w o k ac ja zaczęła się w drugiej połow ie lutego, por. W ojew ód zkie A r ­ chiw um P a ń stw o w e w G d ań sku (dalej cyt. W A F G d ) 300, 29, 146 f. 4— 23v Reces- sus dessen w as bei d er gehabten zu W arschau Konvokationen...

14 Summa praecipuorum quae in ultim o senatorum congressu Varsaviae con-

clusa fuerant, 14111 1658, druk W a l e w s k i : op. cit., t. II, ss. L X I V — L X V . 15 Jan K azim ierz do K . G rzym ultow skiego (?), W a rs z a w a 12 I I I 1658; Czart. 400, s. 247.

16 K o p ia listu M orsztyna z K openhagi 4 I I I 1658, W A P G d 300, 53, 1185, teczka 2, n r 27.

17 F. Rasch, listy z B erlin a 6 [16] i 8 [18] II 1658 „L essin ski [Jan Leszczyński]

hat alsofort durch einen Courier seinem, Könige das periculum morae remonstri- ret, sich zwar a u ff Antw ort beruffen, iedoch annoch dem Czarnecky beordert sich in Bereitschaft zu halten”, Relation von dem jenigen...; por. także korespondencję J. Leszczyńskiego, Czart. 388.

(5)

i Czarniecki właściwie bez przerw y przygotowyw ał się do w yruszenia.18 Działania te przez cały czas dokładnie śledzili S zw ed zi.19

Prawdopodobnie w końcu marca przygotowania do w ypraw y weszły w ostatnią fazę. Elektor wyznaczył już na 1 IV koncentrację w M iędzy­ rzeczu 2#, a Czarniecki miał tam przybyć z 5 000 jazdy i 2 000 drago­ nów. 21 Tymczasem jednak nastąpiły zmiany w sytuacji międzynarodo­ w ej. Wiadomości o pokoju w Roeskilde nie przekreśliły wprawdzie pla­ nów w ypraw y duńskiej22, ale wprowadziły w iele zamieszania w sto­ sunkach wzajemnych trzech państw koalicji antyszw edzkiej.23 K on flik ty polityczne oczywiście bardzo w p ływ ały na sprawy wojska. Strona polska, a za je j namową i Montecuccoli, nie rezygnowała z koncentracji od­ działów na granicy Pomorza, choć koncepcja zgrupowania w M iędzy­ rzeczu odpadła ze względu na stanowisko Fryderyka Wilhelma. Czar­ niecki, prawdopodobnie w końcu kwietnia, ruszył swe oddziały z okolic Pakości i Inowrocławia w kierunku granic M arch ii24 i rozlokował je nad Notecią. Kwatera główna w ojew ody znajdowała się pod W ałczem .25

18 Fragm ent listu W ła d y s ła w a W ilkow skiego, T e m p e lb u rg (C zaplinek) 13 [23] 11 1658, R A Krigshistoriska S am lin gar (dalej cyt. Kh. S.) X I 9.

18 Już w styczniu K arol G u sta w ostrzegał M iillera i W irtza, by pilnie uw ażali, czy nie rozpocznie się in w azja w o jsk polskich i cesarskich na Pom orze, L isty do B. M iillera, R A R iksregistraturet (dalej cyt. R R ) 1658 f. 45v, f. 46v do P. W irtza 12 [22] I 1658; ibid, f. 164v 23 I [2 I I ] 1658, Raporty o zgru p o w an iu oddziałów przeznaczonych do w y p ra w y na Pom orze w R A , B re v tili K a r l X Gustavs (dalej cyt. B re v tili) B ü lo w 10 [20] I 1658; W irtz 23 II [5 I I I ] 1658, B iilo w 1 [11] III, 12 [22] I I I 1658; także R A Sk. S. 55c, P. W irtz do C. G. W ra n g la , Szczecin 28 II [10 I I I ] 1658.

18 W a 1 e w s k i; op. cit., t. II, s. 294.

11 Ibid., s. 294, n a p odsaw ie o ryginału listu M ontecuccolego d q Czarnieckiego, Z d u n y 24 I I I 1658, zn ajd ującego się w A rc h iw u m w o jn y w W iedniu . S. S z i l a g y i :

Transsylvania et bellum boreo orientale, t. II, B udapest 1891, s. 496. Constantin Schaum do Rakoczego 29 I I I 1658 r. Czarniecki — qut aut iam se moviit ad hanc expeditionem aut in procintu est...

33 Jan K azim ierz do F ryd eryk a III, W a rs z a w a 21 I I I 1658, R A K T .K .U .A . P o ­ len A . I. 3. Dążenia polskie do w y p r a w y p otw ierdzają re lac je H o verbecka i S p a rra (A B 9 Rep. 5 ee 12; za in form ację serdecznie d ziękuję P ro f. W . Czaplińskiem u).

13 L . K u b a l a : W ojny duńskie i pokój oliw ski 1657— 1660, L w ó w 1922, ss. 43— 50.

34 R A B re v till, B iilo w 15 [25] V 1657, Czarniecki zostaw ił na starych leżach tylko d w ie chorągwie.

“ Por. S. Czarniecki do D. Gordona, W ałc z 20 V 1658, druk. J. Jasnowski, P H W , t. X , r. 1938, s. 111. O d m a ja aż do końca sierpnia obóz Czarnieckiego rozło­ żony by ł n ad Notecią, między W ieleniem a Czarnkowem , por. A G A D Sucha 145/169 oraz A R I I ks. 19, s. 1: „...wojsko jedne za Dnieprem , drugie z Czarnieckim pod W ieluniem (W ielen iem )” W iadom ość tę w y raźn ie p otw ierdza J. P a s e k ; Pa­ m iętniki, wstęp i oprać. W . Czapliński, W ro c ła w 1952, s. 11; „...nasza zaś d yw izja z panem Czarnieckim ; pod D rahim em staliśmy miesięcy trzy." W . C zapliński ( P a

(6)

-Ruchy wojsk na granicy M a rc h ii20 zainteresowały dowództwo szwe­ dzkie. 27 Także sprzym ierzeni z nie mniejszą uwagą, choć bez większego powodzenia, obserwowali ruchy szwedzkiego przeciwnika. N ie było wia­ domo, co K arol Gustaw przedsięweźmie, mając rozwiązane ręce po za­ wartym pokoju w Danii. Dowództwo cesarskie rozpatrywało jako najbar­ dziej prawdopodobny atak od strony Pomorza, obawiając się przy tym, że chw iejny elektor zgodzi się przepuścić wojska szwedzkie przez swoje terytoriu m .28

Nieznajomość najbliższych planów przeciwnika spowodowała, iż Jan K azim ierz zdecydował się w czerwcu na wzmocnienie sił Czarnieckiego. M iały się doń jeszcze przyłączyć oddziały Połubińskiego.29 N ie b yły to jeszcze prawdopodobnie przygotowania do akcji ofensywnej, choć elektor obawiał się, by Polacy takiej akcji nie podjęli i przestrzegał przed atako­ waniem dopóty, dopóki sprzym ierzeni nie połączą swych w o jsk .80

W te j sytuacji wylądowanie Szwedów na wybrzeżu gdańskim było dla sprzymierzonych bez wątpienia niem ałym zaskoczeniem.81

W obec otrzymanych od gdańszczan wiadomości, król polecił w oje­ w odzie ruskiemu, by natychmiast w yruszył na Pom orze Gdańskie.82 s e k : op. cit. s. 11, przypis 1) neguje inform acje P a sk a sądząc, że ó w w ym ieniony Drahim , to D ra w sk o (Pom orskie), oddalone o 65 km od K oszalina. Drahim , o któ­ rym pisze Pasek, to D ra w sk o nad Notecią, między W ielen iem a Drezdenkem , był to re jo n obozu Czarnieckiego.

89 W a l e w s k i : op. cit., t. II, s. 301, n a podstawie protokółu n arad w B u k u C zarniecki dysponow ał 3 000 jazdy i 1 000 dragonii.

87 K a ro l G u sta w do B . M iillera 10 [20] V i 14 [24] V 1658. R A K R 1658, f. 1349v, 1365.

89 W a 1 e w s k i: op. cit., t. II, ss. 298— 300.

89 Jan K azim ierz d o A . H. Połubińskiego, S ie ra k ó w 13 V I 1658, A G A D A R I I I 6, n r 161.

10 N ie znam pełnej korespondencji m iędzy elektorem a Czarnieckim, d la ­ tego też nie m ogę ustalić je j początków. Już z listu elektora do w oje w od y z 22 V [1 V I ] 1658 w y n ik a, że Czarniecki pisał doń wcześniej (A B Rep. 9/5 ee 12); następ­ ne listy w skazują, że elektor nie zam ierzał w tym czasie rozpocząć działań ofensywnych, 27 V [6 V I ], 3 [12] V I, 8 [18] V I.

81 R a d a m. G d ań sk a do S. Czarnieckiego, 19 V I 1658. W A P G D 300, 53, 711 n r 44, koncept; także 300, 27, 75 f. 293— 293v.

“ Jan K azim ierz do rady m. Gdańska, Poznań 27 V I 1658, B iblioteka Polskiej A kad em ii N a u k w G d ańsku (dalej cyt. B P A N G d ) 11; por. także list Czarnieckiego do elektora 26 V I 1658; por. także W a l e w s k i : op. cit., ss. 306— 307 oraz G la u b ­ w ü rd ig e r B ericht auss dem K önigreich Pohlen, Preussen, L ie ffla n d und Ä n d e rn Orten. A u s W arsch a u vom 12 V I I 1658 (zapew ne list K rauzego). Także listy Jana Kazim ierza do Połubińskiego nakazujące natychmiast ruszyć pod G dańsk i połączyć się z Czarnieckim , A G A D A R III, 6, 168, 169; także A B Rep. 9/5 ee 12; 26 V I Czarniecki pisał ju ż do elektora o w y lą d o w an iu S z w ed ó w i o swych dalszych planach.

(7)

Wymarsz nastąpił 3 V II; operacje na Pomorzu nie trw ały jednak długo. Skoro tylko minęło bezpośrednie niebezpieczeństwo ponownego desantu szwedzkiego, oddziały ściągnięto z powrotem nad Noteć, gdzie znalazły się już 23 V II. K ró l postępował tu zgodnie z życzeniam i elektora, oba­ wiającego się ataku na Marchię. B yło to zbieżne ze stanowiskiem dworu polskiego, by rozpocząć ofensywne kroki przeciw Szwedom, uderzając na nich na terenie N iem iec.33

Stan ten zmieniły znów alarmujące wezwania Fryderyka Wilhelma. W liście z 16 V I I I elektor pisał do Czarnieckiego, że W rangel w K ilon ii załadował już swoich żołnierzy na statki. Zalecał też, by wojewoda ruski z wojskiem udał się ponownie w okolice Sztumu i Torunia, a później po­ łączył się z wojskami elektorskim i.34 Istotnie, zaledwie oddziały polskie zdążyły dojść do Pelplina i rozpocząć działania w tym rejonie, okazało się, że ich marsz był daremny. Elektor dowiedział się wreszcie, że wszyst­ kie poprzednie wiadomości b yły fa łszy w e 35, gdyż K arol Gustaw w ylą­ dował w Zelandii i zrywając pokój z Danią, podjął nowe kroki wojenne. Fryderyk Wilhelm, zawiadamiając o tym Czarnieckiego, był już zdecy­ dowany na natychmiastową wyprawę. 36

W ojewoda ruski, który już prawie od roku usiłował realizować plany wyprawy duńskiej, musiał być z tego zadowolony, zwłaszcza, że bezuży­ teczne marsze w końcu sierpnia 1658 r., budziły weń opór. N ie czekając na rozkazy Jana Kazim ierza, w yruszył z Pomorza Gdańskiego 9 IX , a więc zaraz po otrzymaniu listu od Fryderyka W ilhelma. Zastrzegał się wprawdzie, iż konieczna będzie decyzja króla, uważał jednak sprawę za tak przesądzoną, iż zamierzał powrócić do starego obozu nad Notecią. 37 B ył to, jak wiemy, stały punkt w yjściow y marszów do Holsztyna. Pismo

33 W a l e w s k i : op. cif., t. II, s. 308. Jan K azim ierz do elektora 27 V I I 1658; Schiitz do cesarza, B erlin 13 [23] V I I 1657. Urkunden und A ctenstiicke zu r G es­ chichte der K urfiirsten Friedrich W ilhelm von Brandenburg (dalej cyt. U.u.A.), t. X IV , s. 99.

54 Elektor do S. C zarnieckiego 6 [16] V I I I 1658, A B Rep. 9/5 ee 12, f. 44. Jest to post scriptum do listu z 5 [15] V I I I o ogólnych planach w ro g a ; ibid., f. 42— 43, podobny list także 16 V I I I w y sła ł elektor do Montecuccolego, por. W a l e w s k i : op. cit., t. II, ss. 313— 314; por. także In struk cja dla Ch. W teich a, U .u.A., t. V III, ss. 361— 362.

33 E lektor do S. Czarnieckiego 25 [?] V I I I 1658. A B Rep. 9/5 ee 12 f. 51; por. także M ontecuccoli do S. C zarnieckiego 30 V I I I 1658, d ru k W a l e w s k i : op. cit., t. II, s. L X X I I .

33 B . K rause do senatu m. Gdańska, T o ru ń 22 IX . W A F G D 300, 29, 146 f. 181 — 133. Czytał listy elektora do Czarnieckiego z 26 i 27 V III, w których elektor proponuje ja k najszybsze przejście Odry.

37 S. Czarniecki do elektora, P e lp lin 9 I X 1658, A B Rep. 9/5 ee 12 e n r 10. Z poprzedniego jego listu, datowanego 3 IX , w ynika, iż nie w ie d ział w tedy o lądo ­

(8)

króla dotarło doń zapewne w drodze z Pelplina do Wałcza, dokąd Czar­ niecki przybył 16 I X . 38 Tu uchwyciło go szwedzkie rozpoznanie39, które mu odtąd miało towarzyszyć przez długi czas. Szwedzi, choć od początku bardzo uważnie obserwowali ruchy wojsk sprzymierzonych na Pomorzu i w M a rc h ii40, nie orientowali się jeszcze dobrze w planach przeciw­ nika. 41 N ie b yli też pewni, czy oddziały Czarnieckiego wezmą udział w podjętej ekspedycji. 42

Tymczasem wojewoda ruski, mimo ponagleń przysłanego doń przez elektora komisarza Fincka, postanowił dać swym oddziałom nieco za­ służonego odpoczynku po dwóch forsownych marszach do P ru s .43 Z obozu wyruszono dopiero około 20 I X 44, po czym drogą wyznaczoną przez F ry ­ deryka W ilhelm a pospieszono do przeprawy na Odrze. Trasa ta prowa­ dziła przez M iędzyrzecz i Sulęcin do Kostrzynia.

P o przekroczeniu granicy m iędzy M iędzyrzeczem a Sulęcinem nastą­ piły, jak o tym dość obszernie inform uje Pasek, liczne dezercje spod cho- r ą g w ii.45 W ładysław Czapliński przyjm uje stwierdzenia pamiętnikarza, że dezerterow ali jedynie żołnierze z nowo zaciężnych odd ziałów 48; sądzę jednak, że było inaczej.

Przejście około 100 km dzielących granicę od O dry nie zajęło oddzia­ łom Czarnieckiego w iele czasu; 2 4 IX nastąpiła przeprawa pod K ostrzy-38 P ism a tego nie znamy. D o 9 I X 1658 Czarniecki jeszcze g o nie otrzymał (por. list do elektora), 16 I X w W ałc zu by ł gotów do w ym arszu, a w ię c m usiał już dostać polecenie Jana Kazim ierza. Czapliński (Polacy..., s. 297) uw aża, że dotarło ono do C zarnieckiego niedługo po 10 I X skoro 14 I X k ró l pisał d o elektora ap robu jąc w y p ra w ę , por. K u b a l a : op. cit., s. 529.

38 P. W irtz, Szczecin 11 [21] I X 1658. R A B re v till.

80 J|uż 6 I X A d o lf Jan pisał z M albo rk a, że należy się spodziewać w y p ra w y połączonych oddziałów elektora, M ontecuccolego i Czarnieckiego do Holsztyna, R A B r e v till. W tydzień potem 13 I X A d o lf Jan nie m ia ł jeszcze wiadom ości o w yruszeniu Czarnieckiego z Pom orza Gdańskiego, ale przypuszczał, że pozostaje tam nadal, R A B re v till. 3 [13] I X 1658; dopiero 17 I X donosił o wyruszeniu z Pom orza, R A B re v till. K a r o l G u sta w m iał jedn ak lepsze inform acje i dobrze się orientow ał w sytuacji, por. R A R R 1658 f. 1879v,— 1881 do W irtza 6 [16] I X 1658 r.

41 K a r o l G u sta w pisał, że w o jsk a cesarsko-elektorskie idą na Pom orze „...umb

uns zu attaąuiren, oder gar ndher H olstein und uns in die Riicken zu gehen.” R A R R 1658 f. 1879v— 1881.

42 K a r o l G u sta w do M u lle ra i W irtza, R A R R 1658 f. 1923v— 1924, 11 [21] I X 1658; por. też P. W irtz 11 [21] I X 1658, R A B r e v till, dostał wiadom ości „das

Czarnecki mit 6 000 M ann nicht m it den andem sondern durch die Cron Schw eden lande marchiren werde.”

43 S. C zarniecki do elektora, W a łc z 16 I X 1658, A B Rep. 9/5 ee 12e n r 19. 44 B. M u lle r do K a ro la G u staw a 16 [26J I X 1658, R A K h . S. X I 1.

43 P a s e k : op. cit., ss. J3— 15. 43 C z a p l i ń s k i : Polacy..., s.298.

(9)

n iem .47 Stamtąd przez W riesen i Eberswalde wojska ruszyły do Templin, gdzie m iały dotrzeć 27 I X . 48 Czas przemarszu skracano do minimum, do­ wództwu zależało bowiem bardzo na utrzymaniu dyscypliny wśród żoł­ nierzy. N ie wiadomo, czy otrzymano w tej sprawie odpowiednie in­ strukcje od Jana Kazim ierza, czy też, biorąc pod uwagę współpracę z elek ­ torem, Czarniecki nie chciał doprowadzić na samym początku do za­ drażnień 49, dość że w czasie marszu przez posiadłości elektora trzym ał żołnierzy żelazną ręką i zapowiedział niezwykle ostre kary za jakiekol­ wiek ekscesy. Pisze o nich Pasek i to tak sugestywnie, że warto go tu przytoczyć:

„K aran ie zaś by ło za ekscesy ju ż nie ścinać an i rozstrzelać, ale za nogi u konia uw iązaw szy, włóczyć po m ajdanie, ja k kogo na ekscesie złapano, w e d łu g dekretu lubo dw a, lubo trzy razy na [o)koło. I zdało się to zrazu, że to niew ielkie rzeczy, ale okrutna jest męka, bo nie tylko suknie, ale i ciało tak odpada, że sam e tylko

zostają kości.” 50

Jednocześnie zwracano dużą uwagę na „reprezentacyjną stronę” przemarszu Polaków.

W tych warunkach Czarniecki wolał, b y droga trwała jak najkrócej, ale choć i elektor tak u w ażał51, nie było to łatwe. M im o zapewnień skła- danycjj Czarnieckiemu i rzeczywistych prób dosyć starannego przygo­

47 Ibid. P rz y jm u je się 24 lu b 25 I X ; datę 24 I X u w a żam za najpóźniejszą. Już 24 I X P. W irtz pisał do K a r o la G u staw a, R A B re v till, że P olacy p ra w d o ­ podobnie przeszli O d rę po moście p ow yżej K ostrzynia, nie b y ł jedn ak zupełnie pewien tych wiadom ości, gdyż donoszono m u także o m ożliwościach ataku p ol­ skiego na Szczecin. W liście z 25 I X stwierdzał, że C zarniecki w czoraj i dzisiaj przechodzi przez O d rę pod K ostrzyniem ; por. także Continuation dessen w a s in w ehrender Z eit der B elageru n g Copenhagen zwischen I K M zu Dennem arken und dem Könige von Schw eden T a g zu T a g fürgefallen... A . 1658. A u s Stettin 20 [30] X . W iadom ości o przejściu O d ry potwierdbtt B. M ü lle r w liście do k ró la 2 6 IX , R A Kh. S. X I, 1. Z a ró w n o M ü ller, ja k i W irtz oceniali siły polskie na' 5 do 6 tys. ludzi. „Gazette de Fran ce” 1658, s. 1012, D e B erlin 271X1658 podaje, że przejście nastąpiło „pres de G oritz” (Gorzyce — ok. 10 km na południe od K ostrzynia);

tę samą miejscowość w ym ien ia „Continuatio X X X " , I X 1658, s. 10.

48 P rotokolle und Relationen des Brandenburgischen geheim en Rates aus

der Z eit der K urfürsten Friedrich W ilhelm , Hrsg. von O. M e i n a r d l u s , Bd. V (1655— 1659), Leip zig 1907, (21 I X [1 X ] 1658); na tej samej podstaw ie trasę okreś­ la ł C z a p l i ń s k i : Polacy..., s. 298, P a s e k : op. cit., s. 16, przypis 55, Ferblin to W erbe 11 in między E bersw ald e a Tem plin.

40 Czarniecki otrzym ał od elektora list, w którym ten dość ostro podkreślał, iż ma nadzieję, że w o je w o d a p otrafi zachować dyscyplinę w oddziałach. A B Rep. 9/5 ee 12e n r 21 Elektor do Czarnieckiego 11 [21] I X 1658; por. odpowiedź C zar­ nieckiego na ten list, ibid., n r 13, Neostadii, 27 I X 1658.

50 P a s e k : op. cit., s. 16.

51 Elektor n ak azyw ał pilnować, b y Czarniecki nie za trzy m yw ał się dłużej niż to konieczne i żeby się nie za ch o w yw ał tak, ja k na szwedzkim Pom orzu, por. A B Rep. 9/5 ee 12e.

(10)

towania aprowizacji przez komisarzy elektorskich, oddziały polskie na­ trafiały na bardzo duże trudności, spowodowane ogołoceniem trasy mar­ szu z żywności przez uprzednio maszerujące wojska cesarskie oraz zupeł­ nym brakiem własnych taborów .52 T ym bardziej trzeba uznać zasługi Czarnieckiego, który w takiej sytuacji, przy kłopotach z w yżyw ieniem i zakwaterowaniem oddziałów, potrafił zmusić żołnierzy do niemal

wzo-Ryc. 1

-1 — ostatni obóz w o js k polskich w Danii, 2 — droga oddziałów C zar­ nieckiego do Danii, 3 — droga pow rotna o dd ziałów z Danii, 4 — praw dopodobna droga Czarnieckiego na n arad ę do Berlina, 5 — om yłk ow o wyznaczona droga

p ow rotna odd ziałów (Wittstock zamiast W iestock)

row ego zachowania. W relacjach z Berlina donoszono elektorowi, że Czarniecki prowadzi wspaniałych i niezwykle zdyscyplinowanych żoł­ nierzy, oo nie było na pewno ukłonem grzecznościowym wobec sprzy­ mierzeńca.

Po opuszczeniu Templina szybkość marszu oddziałów polskich zm niej­ szyła się znacznie. N iezb yt wielką odległość, około 120 km, od Templina do Parchin przebyto w dziesięć dni. Dopiero 10 X wojsko dotarło w oko­

62 S. Czarniecki do elektora, Neostadii 271X1658, A B Rep. 9/5 ee 12e n r 13; także M e i n a r d u s : op. cit., t. V , s. 411, Relation des Staathalters, 21I X [1 X ] 1658.

(11)

lice tego miasta i rozłożyło się obozem na wzgórzu m iędzy Parchim a Neustadt.53

N iew iele ponad 10 km dziennie dla komunika, którym dowodził Czar­ niecki, byłby to marsz prawie żółwi. Z doniesień do elektora można by wnosić, że przyczyną były trudności aprow izacyjn e54, nie w ydaje się to jednak prawdopodobne. Trzeba tu raczej przyjąć wiadomości Ahlefeldta, który sam uczestniczył w spotkaniu Montecuceolego i Czarnieckiego, (Berlin, koniec w rześnia).55 Ponieważ o spotkaniu tym, radzie wojennej i ustanowionym planie wspomina świadek tak wiarygodny, piszę o tym dosyć pewnie, choć Walewski, znając archiwum wiedeńskie, nie odna­ lazł tam żadnego raportu Montecuceolego z tej narady, a Czapliński, ba­ dając archiwum berlińskie (tu także winny się znajdować m ateriały) ani słowem o niej nie wspomniał.

Trudno powiedzieć, z jakiego powodu wybrano trasę na Hamburg, podczas gdy najbliższa droga do Holsztyna prowadziła przez Szwerin j Lubekę; W ładysław Czapliński przypuszcza, że prawdopodobnie w celu uzupełnienia rynsztunku żołnierskiego. 12 X oddziały znalazły się w Wandsbek 59 i tam, według opisu Meyera, powtórzonego w „Theatrum Europaeum” , splądrowały kilka wsi i skonfiskowały konie. K onie polskie po marszu od granicy były istotnie tak wymęczone, że nie nadawały się d o dalszej d r o g i57, ale jednocześnie dobra opinia o przemarszu wojsk Czar­ nieckiego powoli zaczęła się rozw iew ać58.

Na skutek ponagleń elektora, który już od dawna znajdował się w H ol­ sztynie i po łatw ym stosunkowo zajęciu tego okręgu, zamierzał prowadzić dalsze działania, niem ożliwe bez pomocy wojsk sprzym ierzonych59, Czar­ niecki ruszył swe oddziały z Wandsbek jeszcze tej samej nocy, której przybył. W ciągu dwu dni, idąc przez Neumünster, 14 X stanął pod Bor- desholmem, już na terytorium Holsztyna. W liście wysłanym stamtąd do elektora, Czarniecki stwierdzał, iż chciałby przybyć jak najszybciej, ale

*» C z a p l i ń s k i : Polacy..., s. 299.

54 M e i n a r d u s: op. cit. t. V , s. 411 2 1 I X [ I X ] 1658 r.

35 A h 1 e f e 1 d t: op. cit., s. 139: „Sie [C zarniecki i Montecuccoli — A K ] aber

gingen mit m ir voran nach Berlin, woselbst nach gehaltenem Kriegsrath beschlossen war, nach geschehener Conjunction den M arsch recta nach Holstein fortzusetzen".

50 P. W irtz 5 [15] X 1658, R A B re v tili; także M. M e y e r : Europäische Geschichts-Erzählung... v om 1655 bis ins 1660 Jahr, B d. II, F ra n k fu rt 1660, ss.

658— 659; także „Theatrum E uropaeum ” t. V I I I , s. 929 praw dopodobnie na podsta­ w ie d ru k ó w ulotnych.

“7 Czarniecki do elektora, in suburbio Bosholmiensi, 14 X 1658, A B Rep. 9/5 ee 12e n r 22.

ss M e y e r : op. cit., s. 569; por. też „Continuatio X X X ” s. 27.

*• Fryd eryk W ilh elm do F ryd ery k a III, Husum 4 [14] X 1658, U .u .A . t. V III, s. 591.

(12)

przeszkadza temu zły stan k o n i.80 M im o to, wobec jeszcze jednego wez­ wania elektora, oddziały nie zatrzym yw ały się i po dwóch dniach, 16 X, dotarły do Szlezwiku, gdzie kwatery dla Polaków b yły już wyznaczone. M ieli oni zrazu obsadzić część wschodniego wybrzeża Szlezwiku, w rejonie Schwansen i Angeln, potem jednak, ponieważ elektor pragnął oszczędzić tamtejszą ludność, zdecydowano, że rozlokują się one na dwóch przesmy­ kach — Fleikeby w Schwansen oraz Schnakemuhle, którego położenia nie udało się dokładnie ustalić.61 1 8 X d o kw atery Czarnieckiego pod Szlez­ w ikiem przybył Ahlefeldt, jemu bowiem z ramienia króla duńskiego pod­ legały sprawy kwatermistrzowskie, aby na miejscu rozlokować w ojska.a* W ojew oda ruski nie mógł być zadowolony z wyznaczonych stanowisk. K ied y oddziały elektorskie stacjonowały na nie zniszczonym wybrzeżu zachodnim, tereny przeznaczone dla żołnierzy polskich b yły uprzednio zdewastowane przez Szwedów i mieszkańcy ich nie m ogli zapewnić utrzymania dla kilkotysięcznego w ojska.88 Prawdopodobnie Czarniecki mimo wszystko próbował nadal utrzymać dyscyplinę w oddziałach i nie dopuszczać do grabieży, ale sytuacja zmuszała już do tolerowania mniej

•° Czarniecki do elektora 14X1658, A B Rep. 9/5 ee 12e; C z a p l i ń s k i : P o ­ łaci/..., s. 299 p ow o łu je się w przypisie na list Czarnieckiego do elektora z 14 X 1658 ,,in suburbio Stetinensi (Slevicensi)” w tekście zaś m ow a o przybyciu pod Szlezwik 16 X . P oniew aż 14 X P olacy b y li jeszcze w Bordensholm ie, w y d a je się, że ta sam a data 14 X w liście spod Szlezw ik u jest pom yłką pisarza i w in n o być 16 X . O ryginału listu datow anego 14 i 16 X „in subu rbio Stetinensi” nie znam.

al E lektor do Czarnieckiego, Husum 6[16] X 1658, A B Rep. 9/5 ee 12e nr 23. Ibid., n r 24. M em oriał w tej sp raw ie (D. A hlefeldta?). M iejscow ości o nazwie Schnakem uhle czy zbliżonej nie m a n aw et na bardzo dokładnych m apach Szlez­ w iku. Pasek pisze, że w ojsk o przed w yruszeniem na zim owisko w H adersleben było w N ibelu. W y d a w c a rozw iązuje tę nazw ę ja k o N y b o l (N iebiil) miasteczko w południow o-zachodniej Danii. P oby t oddziałów polskich w tym czasie na za­ chodnim w y brzeżu w y d a je się jed n ak niepraw dopodobny, tym bardziej że i na w ybrzeżu wschodnim istnieje kilk a m iejscowości o nazw ach fonetycznie zbliżonych do podanej przez Paska. Są to: N ieby, położone na wschodnim w ybrzeżu S c h w an ­ sen, N ieby na południow o-w schodn iej części cyplu A n geln oraz N iibbel, położone o w iele niżej, ok. 5 km na południe od Rendsburga, na trasie przem arszu oddzia­ łó w polskich do Szlezwiku. N ajp raw dop od o bn iej jest to jed n ak N iibe l ok 5 km n a połu d n iow y-w sch ó d od miasta Szlezwik. O ddziały polskie by ły by w ięc rozło­ żone po obu stronach zalew u (Schlei), na wschód od Szlezwiku. G d y b y w ięc owo Schnakem uhle u w ażać za przekręcone „Schleikem iihle'’ m ogło to by być jakieś ujście ow ej Schlei. „Gazette de F ran ce” 1658, s. 1152. De Flensbourg 8X11658 podaje m ylne wiadom ości o dyslokacji w o js polskich.

“ E lektor do Czarnieckiego, H usum 8 [18] X 1658, A B Rep. 9/5 ee 12e nx 29. C zarniecki do elektora 21X 1658, ibid, n r 35; por. też A h l e f e l d t : op. cit., s. 142.

,:l Czarniecki do elektora 21 X 1658, A B Rep. 9/5 ee 12e n r 35 oraz 30 X 1658, ibid., n r 39.

(13)

Ryc. 2

1 obozy polskie, 2 k w a tery Czarnieckiego, 3 — k w a tery elektora, 4 — miejsca w ażniejszych bitew , 5 — m iejsca w ażniejszych b itew morskich,

6 — droga oddziałów polskich, 7 — droga gru p y polskiej na A lsen

lub więcej samowolnych sposobów zdobywania żyw ności.84 Złe kwatery, brak żywności, niechęć mieszkańców, gdy im zabierano — zw ykle prze­ mocą — dobytek, wszystko to, choć tymczasem in statu nascendi, stwa­ rzało już podstawę przyszłych wykroczeń.

P ob yt oddziałów polskich w okolicy Szlezwiku trwał niecałe dwa ty ­ godnie. Czarniecki złożył w tym czasie w izytę elektorowi w jego kwa­ terze w Husum, nie ustalono tam jednak żadnego planu dalszych działań. Fryderyk W ilhelm, choć dysponował już siłami wystarczającym i do pod­

64 Elektor do Czarnieckiego 19[29] X 1658, A B Rep. 9/5 ee 12 n r 32 oraz 22 X [1 X 1 ] 1658, ibid., n r 36.

(14)

jęcia kampanii, zwłaszcza że Szwedzi nie m ieli na południu większych o dd ziałów ,65 nie decydował się na rozpoczęcie w alki przed przybyciem Montecuccolego, a wojska cesarskie bynajmniej się nie spieszyły.

K ied y wreszcie w końcu października elektor postanowił zaatakować Alsen i przeniósł w związku z tym swą kwaterę na wschodnie wybrzeże, do Flensburga, Czarniecki i Polacy otrzym ali polecenie pospiesznego w y­ marszu do Hadersleben.88 Ich zadanie polegać miało na osłonie obozu elektora od północy, skąd można było spodziewać się ataku garnizonów szwedzkich z K old yn gi i Frederiksodde.

W ym arsz oddziałów polskich nastąpił około 1 X I. Czarniecki prowadził je zapewne najkrótszą drogą przez okręgi An geln i Apenrade.87 Około 100 km, dzielących Hadersleben od poprzednich kwater, przebyto dosyć szybko, w ciągu maksimum trzech, czterech dni.

Nakazując Czarnieckiemu zajęcie stanowisk pod Hadersleben, elektor wyznaczył mu postój w samym mieście, wojsko zaś polecił rozłożyć w oko­ licznych wsiach. Miała się tu jednak powtórzyć, choć w bardziej drastycz­ nej formie, sytuacja sprzed dwóch tygodni: wyniszczona doszczętnie oko­ lica nie mogła w yżyw ić oddziałów. N ie ulega wątpliwości, że podobne postępowanie Fryderyka W ilhelma musiało głęboko dotknąć polskie do­ wództwo. Orientowało się ono przy tym dobrze w warunkach zakwatero­ wania oddziałów elektorskich, dla których rezerwowano o w iele mniej wyeksploatowane zachodnie wybrzeże od Husum po R ip en .3S

N ie trudno zrozumieć, że w takiej sytuacji musiało dojść i doszło do masowych ekscesów żołnierskich. P obyt Polaków pod Hadersleben łączy się z najsilniejszą falą grabieży na ziemiach duńskich. Są to zresztą fakty dziś znane i dowiedzione °9, nie ma więc potrzeby powtarzać ich opisu. Żołnierzom polskim zarzucano w tedy już nie tylko zabieranie żywności i odzieży, ale gwałcenie i porywanie kobiet oraz podpalanie wsi. Łupem Polaków stać się miała także duża miejscowość Tondern, położona o

kilka-“ Fältm arskalen Rutger von Ascheberg jou rn al och korrespondens tili ż r 1680. Stockholm 1951, s. 32.

M E lektor do Czarnieckiego 19[29] X 1658, A B Rep. 9/5 ee 12e n r 32; C z a p ­ l i ń s k i : Polacy..., s. 301; H adersleben, nazw a zniemczona, popraw nie Haderslev, używ am dalej jedn ak nazw niemieckich, tych bow iem konsekwentnie trzym ała się w ów czas strona polska. A pen rad e — A aben raa.

67 O tej drodze wspom niał elektor w liście 19[29] X 1658.

68 Czarniecki do elektora 6 X I 1658, A B Rep. 9/5 ee 12e nr 53. Elektor do Carnieckiego b.d., A B Rep. 9/5 ee 12e n r 40, oraz ibid., nr 37, 29 X [8 X I ] ; elektor uzasadniał odm o w ę koniecznością pilnow ania S z w ed ów w Frederiksodde.

** C z a p l i ń s k i : Polacy..., s. 302, a ostatnio L a s s e n : op. cit., s. 49 i n., 115 i n.

(15)

dziesiąt kilom etrów na południowy zachód Hadersleben już w pobliżu (nieco więcej niż 10 km ) wybrzeża zachodniego.70

Uważna lektura pamiętnika Paska dostarczyć może także materiału do refleksji. Z jego relacji wynika wyraźnie, że żołnierze uważali rejon Szlezwiku za kraj nieprzyjacielski, szwedzki, w którym należało mścić się za krzyw dy własnego narodu:

„ A pisać b y siła, co tam z nim i ro b ili czatownicy, s taw iając sobie przed oczy

recentem od nich iniuriam w ojczyźnie sw ojej. P row adzon o z czat wszelakich p ro ­

w ia n tó w w ielk ą obfitość.71

Mnóstwo jest też w tych opisach aluzji do um iejętnej eksploatacji ludności.

Wydarzenia te w yw ołały oczywiście powszechne oburzenie dowódców wojsk sprzymierzonych, a także odbiły się szerokim echem poza grani­ cami Danii, 72 a na głow ę Czarnieckiego ściągnęły istną lawinę interwen­ cji. 73 Sądzę jednak, że sprawa ekscesów żołnierskich dokonywanych zresztą nie tylko przez oddziały polskie, ale przez wszystkie wojska sprzy­ mierzonych, przez cały okres pobytu w Danii wymaga nieco szerszego komentarza.

W systemie postępowania arm ii w X V I I w., a był to przecież czas dobrze jeszcze pamiętanych „tra d ycji” w ojn y trzydziestoletniej, można by nakreślić wyraźnie stopniujący się system najprzeróżniejszych gwałtów. Od nadmiernie, ale zorganizowanie wybieranych stacji, poprzez samo­ wolne grabienie żywności, do zabierania ruchomości w ogóle, od inspiro­ wanego prześladowania pewnych tylko grup ludności do żywiołowego niszczenia wszystkich i wszystkiego, co się na drodze napotkało. Jest prze­ cież różnica m iędzy protestacjami chłopskimi o nadmierne wybieranie stacji a systemem pacyfikacyjnym równie dobrze znanym w X V II, jak X X w. planowym i systematycznym wypalaniem całych dzielnic, tak że aż „prowincja dym em śmierdziała” .

W Danii nie widzim y tego krańcowego działania rozbestwionej solda­ teski. Jestem skłonny przypuszczać, że większość wykroczeń — to trudne do uniknięcia konsekwencje braku zaopatrzenia wojska. Pamiętajmy, że

70 Listy elektora wykorzystane przez W . Czaplińskiego; por. także skargi księcia H olstein-G ottorp i relacje Goesa przedrukow an e przez W a l e w s k i e g o : op. cit. t. I, K ra k ó w 1870, s. L X X X I I I oraz B rev e skrerme fra... K j 0 benhavn 1659— 60

af den Keiserlige gesandt baron de Goes, ved. E. G i g a s, „Historisk T id sskrift”,

Bd. V, s. 161 i n.

71 P a s e k : op. cit., s. 17.

72 Por. np. C. S c h u 11 z: Chronica, t. II, s. 115.

73 Elektor do Czarnieckiego 1[11] X I, 3[13] X I, 6[16]XI, A B Rep. 9/5 ee 12e nr 47, 48, 52. C z a p 1 i ń s k i: Polacy..., s. 303 w spom ina o liście F ryd eryk a

z 2[12] X I. Elektor do L u d w ik i M a rii 1[11] X I, U .u .A . t. V I I I , ss. 293— 294. L u d w ik a M a ria do elektora 2 X I I 1658, ibid., ss. 296— 297.

(16)

grabieże mają swoją wewnętrzną logikę rozwoju. Jeżeli sytuacja zmu­ szała do tego ,by zabierać od chłopów mąkę, bydło etc., to oczywiście „p rzy okazji” brano także i w iele różnych innych rzeczy „jakoż nie trudno było o płótno, bo ich w ozili z czaty pod dostatkiem" 74. Że zaś nie wszyscy chłopi m ieli filozoficzne usposobienie Colas Breugnon i zapewne pró­ bowali się bronić, dochodziło do starć, mordów, podpaleń i innych gwałtów. Dlatego też, jeżeli postępowanie wojsk cesarskich i branden­ burskich różniło się nieco od zachowania Polaków, było to przede wszystkim rezultatem lepszego zaprowiantowania i zakwaterowania tych oddziałów. Przeciętny żołnierz polski widział w Duńczykach „lutrów i N iem ców ” , a więc wrogów.

Z czasów marszu do Danii wiadomo, że Czarnieckiemu szczególnie zależało na utrzymaniu karności w wojsku i w zasadzie udało mu się to osiągnąć. Na miejscu jednak, już pod Szlezwikiem, zupełny brak jedzenia zmusił go do wydania pozwolenia na samowolne branie ży w ­ ności. T o wystarczyło aby wprowadzić w ruch całą machinę grabieży wojskowych, od których do mordów i pożarów w iódł tylko jeden krok. Czarniecki karał to zawsze niezw ykle ostro, dlatego też następowało zapewne chw ilow e uspokojenie, jednak po każdym przemarszu do no­ w ego okręgu sytuacja powtarzała się. W ybieranie żywności przeradzało się w grabież, grabież przeradzała się w mord, następowały kary i — uspokojenie. Potem brak żywności zmuszał znowu do zgody na nad­ mierne kontrybucje — i tak w ytw arzało się ślepe koło ekscesów

W tych warunkach, wobec ostrego tonu napomnień elek to ra76, choć F ryderyk W ilhelm przepraszał zań potem Czarnieckiego76, wobec braku żywności, trudności utrzymania karności w wojsku, a także zaniechania działań wojennych, Czarniecki, tak przedtem przychylnie ustosunko­ wany do w ypraw y, już w listopadzie zaczął myśleć o powrocie do kraju.

Pozostał jednak, co w pewnym sensie przyczyniło się do wznowienia działań wojennych. Na początku listopada elektor, k tóry razem z Monte- cuccolim przebyw ał nadal w e Flensburgu, zażądał, b y Polacy ząjęli K o l- d y n g ę.77 Miasto stanowiło bazę szwedzkich w ypadów na okolicę. Z mi­ litarnego punktu widzenia, dla planowanej już akcji na wyspę Alsen, K oldynga miała na pewno mniejsze znaczenie niż Frederiksodde, ale

74 P a s e k : op. cit., s. 24.

73 E lektor do Czarnieckiego 6 [16] X I 1658, A B Rep. 9/5 ee 12e n r 52. 73 E lektor do Czarnieckiego 11 [21] X I 1658, A B Rep. 9/5 ee 12e n r 54.

77 Rozkazu F ryd eryk a W ilh elm a brak, być może polecenie przekazał Finek, por. Czarniecki do elektora 10 X I 1658, A B Rep. 9/5 ee 12e.

(17)

Fryderykowi, jak twierdził, zależało na uwolnieniu ludności od wynisz­ czających akcji nieprzyjacielskich.78

Czarniecki, acz niechętnie — zdając sobie sprawę z tego, że bez dział i piechoty nie będzie bógł zdobywać zam k u 79 — wykonał polecenie do­ wódcy. Przewidywania jego spełniły się. W dniach 12 i 13 X I opano­ wano wprawdzie miasto, Szwedzi w ycofali się zeń do Frederiksodde, ale zamek pozostał nadal w ich rękach. 80

Po wyprawie pod K oldyn gę drugą połowę listopada zajęły wojskom polskim niewielkie działania podjazdowe w rejonie Frederiksodde.01 Tymczasem w kwaterze elektora przygotowyw ano atak na Alsen. Ostateczna decyzja o nim zapadła 11 X I na naradzie dowódców bran­ denburskich i cesarskich. 82 Czarnieckiego zawiadomiono w pięć dni póź­ niej, nakazując mu, aby był gotów do współdziałania.83 Dowiedział się on poza tym o zamiarach sprzymierzonych z rozm owy z komisarzem bran­

denburskim Finckiem i zgodnie z życzeniami Fryderyka W ilhelm a zobo­ wiązał się przybyć z 1 000 żołnierzy. 04 Term in wymarszu chorągwi, które 78 C z a p l i ń s k i : Polacy..., s. 304. Szw ed zi ze swych pozycji obronnych czynili częste w y p a d y dla zaopatrzenia się w żywność. Dotyczyło to nie tylko Frederiksodde. N a w e t A scheberg, będąc na Alsen, otrzym yw ał polecenia, by prze­ p raw iać się na ląd i w ybierać pożywienie w okręgu A n geln i okolicach Flen sburga; por. A s c h e b e r g : op. cit., ss. 89— 90, K aro l G u sta w do R. A sch eberga 1 [11] X 1658.

79 S. Czarniecki do elektora 10 X I 1658, A B Rep. 9/5 ee 12e n r 60 oraz 6 X I 1658,

ibid., nr 53 — w liście tym Czarniecki dom agał się przysłania mu 2 000 jazdy

i 1 000 dragonii, jeżeli m a się prow adzić działania w Jutlandii.

80 A B Rep. 9/5 ee 12e n r 66. S. Czarniecki do elektora, 14 X I 1658.

81 Por. listy Czarnieckiego do elektora A B Rep. 9/5 ee 12e n r 69, 15X1 1658; nr 70, 15X1 1658; nr 61, 21 X1 1658; n r 80, 17X1 1658; n r 81, 26X1 1658; nr 71, 25X1 1658; n r 88, 28X11658; nr 87, 29X1 1658. Po d jazd y przyniosły m.in. fałszy w ą wiadomość, że K aro l G u sta w p rzybył do Frederiksodde, co Czarniecki zakom unikow ał elektorowi. Elektor wiadom ość tę zdem entował, elektor do Czarnieckiego 12[22] X I 1658, A B Rep. 9/5 ee 12e nr 65; C z e r m a k : op. cit., ss. 26— 27 na podstawie wiadom ości „Gazette de Fran ce” z K ilo n ii 24X1, pisze o polskiej próbie zdobycia Alsen. Czerm ak sądzi, że było to ju ż w czasie m arszu Czarnieckiego z H adersleben na spotkanie z elektorem ; p rzy jm u je to też C z a p l i ń s k i : Polacy..., s. 306. Cała spraw a w y d a je mi się bardzo niejasna. Jeśli w iadom ość pochodziła z K ilon ii 24X1, to mogła dotyczyć w y p a d k ó w ok. 20X1, a w ięc na p ew n o jeszcze nie w czasie marszu Czarnieckiego z H adersleben, a dużo wcześniej. Potw ierdzenia tego w y ­ padku b ra k w listach Czarnieckiego, jedy n ą w zm iank ę o klęsce polskiej ok. 20 X I spotykamy w U .u.A., t. V III, ss. 564— 565. Por. też L. F. E b e r s t e i n: Beschrei­

bung der Kriegsthaten des General. Feldmarschalls Ernst A lbrecht vo n Eberstein,

B erlin 1892, s. 108 i n.

98 C z e r m a k : op. cit., s. 24.

88 E lektor do Czarnieckiego 6 [16] X I 1658, A B Rep. 9/5 ee 12e n r 52.

81 Czarniecki do F ryd ery k a W ilhelm a, H adersleben 2 1 X I 1658, ibid., nr 61. P oniew aż w liście w y raźn ie m o w a o 1 000 ludzi, sp ra w a ustalenia sił, z jak im i Czarniecki w yru szył z H adersleben do Flensburga, a później do D y b b ö l (niemckie

(18)

m iały wziąć udział w akcji na A ls e n 85 odw lekł się nieco, elektor oczeki­ w ał bowiem na przybycie flo ty duńskiej. 86 Dopiero 27 X I z Flensburga pisał on do Czarnieckiego, że flota ma przypłynąć w najbliższym czasie i że wobec tego niebawem nastąpi atak .87 Czarniecki wyruszył z Hader­ sleben zapewne wkrótce po otrzymaniu tej wiadom ości.88

Na naradzie wojennej, która odbyła sią 12 X II w Düppel, wojewoda ruski był już obecny. Ustalono wówczas plan akcji koncentrującej sią wokół ataku na miasto i zamek Sonderburg.89 Opracowano też zasady współdziałania z flotą wiceadmirała Kredowa. 90 Oddziały polskie, „cięż­ sza” i lekka jazda m iały w ejść do akcji po wylądowaniu piechoty i utwo­ rzeniu przez nią przyczółka na wyspie. Term in przeprawy wyznaczony został na 14X11, ale już 13X11 zacząto ostrzeliwać przeciw legły b rze g .91 Na wyspie dowództwo szwedzkie było dokładnie poinformowane o tych przygotowaniach. K arol Gustaw jeszcze w pierwszych dniach paździer­ nika ostrzegał Ascheberga, nakazując mu przy tym przygotowanie ob­ ron y Sonderburga i Nordburga. Już 6 X I I I Ascheberg nie tylko w ie­ dział o zamierzonym ataku, ale miał dość dokładne relacje.92 Wobec przew agi wojsk sprzymierzonych i braku dostatecznego zaopatrzenia w yspy Szwedzi w zasadzie nie łudzili sią, że będą m ogli stawiać wiąkszy opór. K ied y rano 14X11 rozpoczęła sią przeprawa p iech oty93 mieli oni usypane na brzegu tylko dwa szańce i kilka dział, 94 w pogotowiu trzy­ Diippel, współcześni pisali Tippel), nie budzi ju ż w ątpliw ości; por. C z a p l i ń s k i .

Polacy..., s. 306.

“ Ł o ś : Pamiętniki... towarzysza chorągwi pancernej... K ra k ó w 1858, s. 37, w ym ien ia: 4 chorągwie kozackie i kró lew sk ą M yszkowskiego (pod P. Borzęckim), W a c ła w a Leszczyńskiego i Czarnieckiego o raz 100 W ołochów, 100 Sem enów i 200 dragonów.

88 C z e r m a k: op. cit., s. 25.

87 Elektor do Czarnieckiego 17[27] X I 1658, A B Rep. 9/5 ee 12e.

88 Ostatni znany list Czarnieckiego z H adersleben 29X1, nie wspom ina w nim jeszcze o otrzym aniu pisma elektora, ani o w ym arszu.

88 P o d a ję powszechnie używ ane przez sprzym ierzeńców niemieckie nazw y Son­ d erbu rg — Sonderborg; N o rd b u rg — N ó rb o rg ; A lsen — Ais.

80 C z e r m a k : op. cit., ss. 31— 32 na podstawie drukow anej Disposition der A ttaque auf dem 4 [14] X I I 1658 auf die Insel A lsen. Dat. Tippel den 2[ 12] X II 1658;

pam iętajm y jednak, że jest to plan, a nie relacja działań. Por. też R i s t : op. cit., s. 174 i n.

81 A s c h e b e r g : op. cit., s. 33.

88 Ibid., ss. 88— 89, K arol G u sta w do R. Ascheberga 26 IX [6 X ] 1658; s. 90 oraz 6[16] X 1658; ss. 164— 165, C. G. W ran g el do R. A scheberga 27 X I [7 X I I ] 1658, od­ pow iedź na list A scheberga z 26 X I [6 X I I ],

88 Z a jm u ję się tylko działaniam i gru p y polskiej, usiłując pominąć wszystkie inne w ydarzenia. Ogólny opis dali C zerm ak i Rist. Dziś co p ra w d a można by je ju ż znacznie uzupełnić, nie jest to jedn ak zadaniem niniejszej pracy.

(19)

mali sześć kompanii jazdy, reszta zaś zajmowała stanowiska w odległo­ ści od 15 do 20 k m .95 W tych warunkach w ycofanie się do zamku było 7 góry przesądzone. Opuszczono reduty, porzucając znajdujące się tam działa i rozpoczęto odwrót, osłaniany przez ja zd ę .98 Dla atakujących przeprawienie własnej konnicy stało się teraz palącą koniecznością.

Sprawa przeprawy oddziałów polskich do Alsen wzbudziła już sporo dyskusji w naszej historiografii. Najobszerniej zajął się nią Czermak. Analizując różne relacje zawierające rozbieżne wiadomości, dał on się zasugerować sformułowaniem „Gazette de France” i listowi Des N o­ yers, 97 przyjm ując jako pewnik przeprawę Polaków wpław, jakkolw iek informator „G azette” wspomniał tylko, iż w pław — à la nage — prze­ prawił się margrabia badeński z jazdą, Polaków w ym ieniając osobno i nie określając sposobu ich przeprawy. 9B. W ładysław Czapliński, pod­ ważyw szy nieco niejasne sformułowanie „G azette” , zajął stanowisko kompromisowe, sądząc, że część jazdy polskiej przeprawiła się w ło­ dziach: „część zdaje się z samym Czarnieckim ruszyła w p ław ” . 99

A przecież Łoś, uczestnik ataku, jjisał:

„W ojsko nasze, którego nie było tylko cztery chorągw ie kozackie... w p ła w przy barkach puścili się przez kanał tak szeroki, że go ledw ie z d obrej fu zy je j m ógł ustrzelić, w tak ciężki mróz, że konie w wodzie od zim na nie pły w ały, ale ja k o deszczki na plask leżąc, przeciągane były, a skoro z w od y wyszły, jak o w żelazie om arzły; a tak nasi osiodływ ając chyżo harco w ali dla zagrzania koni.” 100 Celowo tak obszernie zacytowałem opis Łosia, w ynika zeń bowiem że przeprawa jeźdźców na koniach w pław była raczej niem ożliwa: „konie w wodzie od zimna nie p ływ ały” , „jako deszczki na plask przeciągane b yły ", »jak o w żelazie om arzły” , „nasi osiodływając” — wszystko to nie wskazuje, by przeprawiono się na grzbietach końskich. Z tej relacji w y ­ nikałoby zresztą także, że margrabia badeński który miał się pierw szy przeprawić z jazdą brandenburską, także nie bardzo m ógł to zrobić

95 A s c h e b e r g : op. cit., s. 33.

98 Extract Schreibens... oraz R. A s c h e b e r g : op. cit., s. 33. P ra w d o p o ­ dobnie były to oddziały, które po w ylą d o w an iu jazdy polskiej znalazły się już w odwrocie ku N o rd b u rg o w i; por. d ruk ow aną relację Montecuccolego, W a l e w s k i : op. cit., t I., s. V III.

97 P. D e s N o y e r s : Lettres... secrétaire de la reine de Pologne M arie-Louise de Gom ague, pour servir d l'histoire de Pologne et de Suède de 1655 à 1659,

B erlin 1859, s. 480, Toruń 31 X I I 1658. '

98 „Gazette de France” 1659, s. 39, D e Flensbourg 20X11 1658 le Général Golts qui commande l’Infanterie, sur des chaloupes et de gros arbres liez ensem ble, le Marquis de Bade, avec la Cavalerie a nage, et enfin 400 C h ev a u x Polonois du Général Czarnesky..., w innym miejscu „Gazette de F ra n c e ” 1659, s. 26. De H am burg 19 X I I 1658 wspom ina się ogólnie o przepraw ie w p ła w .

99 C z a p l i ń s k i : Polacy..., s. 307. 100 Ł o ś : op. cit., ss. 37— 38.

(20)

wpław. Określenie „w p ław ” nie musiało wcale oznaczać przeprawy jeź­ dźców wpław, a tylko przeprawę koni. Łoś przecież także pisze: „w pław puścili się przez kanał” , ale dalej jasno w ynika z tego, że ludzie płynęli w łodziach, konie zaś usiłowały płynąć.

R elację Łosia potwierdzają w pełni inne źródła, niektóre o dużej wia­ rygodności. Tak więc znany nam już z wydarzeń w Polsce Ascheberg, dowódca załogi szwedzkiej w Sonderburgu pisze w yraźnie o przeprawie łodziami, ani słowem nie wspominając o przepłynięciu wpław. To sa­ mo tw ierdzi relacja polska z Danii, wydana jako gdański druk ulotny:

„Ih r E xcell. der Herr Gener. Czarnecki, Woywoda ruski, nach dem er sich mit lh . Chursfürstl. Durchl. geheim unterredet, R itt vor seinen V ölckern her, und nach Ersehung einer bequem en Oberfahrt, satze sich selbstes in ein Bot und Hess die Pferde beyher schwim m en ist also zum Ruhm der gantzen polnischen Nation zum ersten überkom m en.” 101

Ostatecznie podważają tezę Czermaka wiadomości znajdujące się w osobistych notatkach Montecuccolego. Dowódca wojsk cesarskich, choć sam też w innym miejscu pisał, iż jazda przeprawiła się płynąc — „ schwimmend” , 102 w komentarzu krytycznym do współcześnie wydanej pracy Gualda Priorato, opisuje szczegółowo, jak się to „przepłynięcie” odbyło. Prostuje przy tym szereg nieścisłości, które się w kradły w hi­ storię akcji na Alsen (m. in. było niezgodne z prawdą, że margrabia ba- deński dowodził w czasie przeprawy ja zd ą ).103 Generał stwierdził, iż:

.während die Infanterie auf diese W eise vorgieng, setzen die R eiter auf kleinen Barken über und zogen die P ferde schwimm end nach sich. A u f gleiche A rt gieng auch Czarnecki vor.”

W yd aje się, że ta relacja ostatecznie rozstrzyga spory o sposób prze­ prawy.

Trudności spowodowane brakiem dostatecznej ilości środków tran­ sportu sprawiły, że przeprawę zakończono późnym popołudniem. Czar­ niecki, nie czekając na wszystkie chorągwie, z niew ielkim oddziałem złożonym z Polaków i żołnierzy sprzymierzonych m it nassen Pferden puścił się w pogoń za uchodzącymi wojskami szw edzkim i.104

101 Extract eines glaubwürdigen Schreibens w elcher Gestaldt die Vestung Son­

derburg von Ihr Churfl. Durchl. zu Brandenburg sampt der allierten Armee glücklich erobert und eingenommen worden... A . 1658. Jest to typow y „gdański” druk ulotny, obok głó w n ej relacji z Sonderburga 17 X I I 1658 zaw iera kilk a drobnych w iadom ości z G d ań ska i spod Torunia.

102 Ausgew ählte Schriften des Raimund Fürsten M ontecuccoli, G en eral-L ieute­

nant und Feldm arschall, bearbeitet von A . V e 11 z e, Bd. IV , W ien -Leip tzig 1901, s. 239. M ontecuccoli do księcia M ateusza de M edici, Sonderburg 26 X I I 1658.

103 Ibid., Bd. III, ss. 368— 369 Bem erkungen zur Geschichte Siebenbürgens und U n garn s des F ragen G u aldo Priorato.

104 E xtract eines glau bw ü rd ige n Schreibens... C z e r m a k : op. cit., ss. 39— 40, błędnie zapew ne interpretując relacje Montecuccolego, uw ażał, że Czarniecki udał się w pogoń za grupą, która m iała uciec w kierunku N ordbu rga.

(21)

Sytuacja strony szwedzkiej po wylądowaniu Czarnieckiego z pierw ­ szymi grupami jazdy przedstawiała się następująco: piechota szwedzka schroniła się już w zamku, pod miastem pozostała tylko jazda osłania­ jąca odw rót szw ed zk i.105 Pogoń i drobne potyczki trw ały około 2 godzin, a ponieważ w ślad za Czarnieckim ciągnęły znaczne siły polskie i bran­ denburskie, jeszcze przed wieczorem nie pozostał na placu ani jeden żoł­ nierz szwedzki. Część z nich schroniła się na zamku w Sondenburgu, część według relacji Montecuccolego, miała wycofać się aż do Nordbur- ga. 106

Po krótkiej naradzie dowódcy postanowili zająć miasto jeszcze tego samego wieczoru, przede wszystkim dlatego, by zabezpieczyć wojsku odpowiednie kwatery. Noc i niedzielny ranek zeszły żołnierzom na pląd­ rowaniu i podziale łu p ó w .107 Przygotow yw ano się też do oblężenia zam­ ku.

Niezależnie od tego elektor próbował rokowań z załogą szwedzką, ale nie uzyskał poddania, a tylko trzydziestogodzinny rozejm. Dla sprzy­ mierzonych był on konieczny, ponieważ nie mogąc na czas sprowadzić artylerii, musieli odłożyć działania oblężnicze,108 Ascheberg zaś liczył na pomoc.

Nadeszła ona istotnie jeszcze tego samego dnia w postaci eskadry 13 okrętów odkomenderowanych podobno przez Karola Gustawa specjalnie do ewakuacji załogi Sonderburga.109 Prace przygotowawcze, prowadzone w tajemnicy, zajęły Szwedom noc z 15 na 16X11 i cały dzień (16X11). Dla zmylenia przeciw ików prowadzili oni jednocześnie akcje bojowe, nawet dość poważne i dla sprzymierzonych uciążliwe. Z ło żyły się na nie ostrzeliwania z dział okrętowych, kilkakrotne wycieczki Ascheberga z zamku oraz desant z okrętów.

Sprzymierzonym z trudem udało się odeprzeć wszystkie ataki. Elek­ tor nadal nie rezygnow ał z prób porozumienia się z załogą, ale Szwedzi w perpsektywie rychłej już ewakuacji mieli odrzucić wszystkie jego pro­

105 Odtworzone na podstawie konfrontacji relacji Ascheberga, Montecuccolego i Extract...

'«« R elacja Montecuccolego, W a l e w s k i : op. cit., t. I. s. V III. 107 Extract eines glau bw ü rd ige n Schreibens...

1,9 C z e r m a k : op. cit., ss. 41— 43; A s c h e b e r g : op. cit., s. 33, sp raw ę ro - zejmu przedstawia nieco inaczej.

-109 A s c h e b e r g : op. cit., ss. 33— 34; b ra k korespondencji w tej sprawie, a Ascheberg w sw y m pam iętniku chciał, być może, w ytłum aczyć się z opuszczenia zamku.

(22)

pozycje. Jak przew idyw ali dowódcy szwedzcy, opuszczenie zamku przez załogę było dla oblegających całkowitym zaskoczeniem. 110

Jeszcze tego samego dnia Czarniecki opuścił Sondenburg. Razem ze sprzym ierzonym i Polacy m ieli zdobywać Nordburg, zamek i miasto poło­ żone na północnym krańcu wyspy.

Marsz do Nordburga nie zajął w iele czasu i jeszcze przed wieczorem oddziały polskie rozpoczęły walkę. P o dość zaciekłej obronie załogi szwedzkiej udało się zająć stanowiska niedaleko zamku przy moście, gdzie wkrótce też zatoczono działa nadesłane przez elek tora .111 Nazajutrz rano oddziały polskie podjęły przygotowania do szturmu, o godz. 9 przy­ był też osobiście elektor. K ie d y już wszystko było gotowe do rozpoczęcia działań, dowódca załogi szwedzkiej, Knaust, wysłał parlamentariusza 7. propozycją wolnego przepuszczenia załogi do Frederiksodde. Elektor, nie chcąc zapewne powtarzać sytuacji spod Sonderburga, odrzucił postu­ laty i sprzymierzeni, nie zwlekając już dłużej, rozpoczęli ostrzeliwanie z dział, które trwało do drugiej po południu. W yb ito w tedy szeroki w y­ łom w murze, przez który miano przypuścić atak. W krótce nadeszło drugie poselstwo szwedzkie, tym razem ze zgodą na bezwarunkową kapi­ tulację. 112 Do miasta wprowadzono załogę brandenburską, a większa część Szwedów przeszła na służbę elek tora.113 M ury obronne postano­ wiono zburzyć.

Tymczasem w rejonie Hadersleben sytuacja zaczęła się kom pli­ kować. W yruszając na Alsen Czarniecki pozostawił dowództwo nad wojskiem w rękach Opalińskiego. Już w okresie walk o Sonderburg do w ojew ody zaczęły napływać wiadomości, że Szwedzi zaskoczyli polskie oddziały na kwaterach i w yrabowali nieco prowiantu i bydła. Planowano wtedy, po zakończeniu działań na Alsen, podjęcie ataku na Frederiksodde.114 Ponieważ jednocześnie znów zaczęły przybierać na sile wykroczenia żołnierzy, Czarniecki postanowił natychmiast wyruszyć z Alsen. W Sonderburgu 22 X II elektor podejmował go uroczystym obiadem, po czym jeszcze tego samego dnia oddziały polskie przeprawiły się na lą d .115 Idąc szybkim marszem 23 X II wieczorem wojsko stanęło

1,0 A s c h e b e r g : op. cit., s. 35; także E xtract eines glau bw ü rd ige n Schrei­ bens... postscriptum do listu z 17X11; dokładny opis w Auszführliche Relation... A u s S o n d erbu rgk vom 21 X I I A . 1658.

111 A uszführliche Relation..., inaczej nieco C z e r m a k : op. cit., s. 49.

112 Poza A uszführliche Relation..., też Fernere Continuation i M e y e r : op. cit., s. 730.

" * Fernere Continuation... zaw iera listę jeń ców i w y k az wszystkich oddzia­ łó w szwedzkich w N ordbu rgu . „Gazette de Fran ce” 1659, s. 63. D e Flensbourg, 28 X I I 1658.

114 Extract eines glau bw ü rd ige n Schreibens. 115 A uszführliche Relation...

Cytaty

Powiązane dokumenty

Niemniej szkolenia biegną, prze- znaczane są na to niemałe pieniądze, pojawia się więc pytanie, jak wykorzystać fakt, że na naszym skąpym rynku kadrowym pojawiły się

Instytucja kas rejestrujących w systemie podatku od wartości dodanej była kojarzona nie tylko z realizacją funkcji ewidencyjnej przy zastosowaniu tych urządzeń, ale również z

zawartości siarki dla olejów oraz rodzajów instalacji i warunków, w których będą stosowane ciężkie oleje opałowe określone w Rozporządzeniu Ministra Gospodarki z dnia 4

Wyjątek dotyczy przypadków szczególnych, przy których – za zgodą przewodniczącego komisji inwentaryzacyjnej zaapro- bowaną przez głównego księgowego (np. Arkusze spisowe

[r]

Dziś wiadomo, że choć wyprawa na Marsa z udziałem ludzi wyruszy - jak się rzekło - nie wcześniej niż w roku 2015, to jednak już w końcu lat

Ostatnie czterdziestolecie to czas istotnych przemian, dotyczących myślenia na temat samej architektury, które z kolei przełożyło się na kształt projektów, tworzonych

Oznaczenie nieruchomości wg księgi wieczystej i ewidencji gruntów i budynków miasta Będzina Księga wieczysta: KA1B/00028296/6.. Jednostka rejestrowa w operacie ewidencji