• Nie Znaleziono Wyników

Małżeństwo i rodzina w nauczaniu Jana Pawła II

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Małżeństwo i rodzina w nauczaniu Jana Pawła II"

Copied!
12
0
0

Pełen tekst

(1)

Dorota Luber

Małżeństwo i rodzina w nauczaniu

Jana Pawła II

Nauczyciel i Szkoła 1-2 (22-23), 56-66

2004

(2)

Dorota Luber

Małżeństwo i rodzina

w nauczaniu Jana Pawła II

Miłość m ałżonków fundamentem w ięzi osobowej

„N ie lękajcie się być św iętym i! U czyńcie kończący się w iek i now e tysiąclecie e rą ludzi św ię ty c h ” - ap elo w ał do rodaków Jan P aw eł II w S tarym Sączu, w czerw cu 1999r. Jak to je s t m ożliw e, by osiągnąć św iętość w m ałżeństw ie? We w rześniu 2000 roku Papież odpow iedział na to pytanie i ogłosił błogosław ionym i w łoskie m ałżeństw o M arię i A lojzego Q uattrocchich. N a czym polegała ich św ię­ tość? N ie wyróżniali się niczym szczególnym, nie byli założycielam i żadnego zako­ nu, nie wybrali skrajnego ubóstw a czy też ucieczki od świata. W ich życie codzien­ ne w pleciona była Eucharystia i m odlitwa; w tej atm osferze w ychow yw ali sw oje cztery córki. Z odw agąi w iernością realizow ali zadanie pow ierzone im przez Boga: kochali się i troszczyli naw zajem o siebie i dzieci, przyczyniając się w ten sposób do w zrostu K rólestw a B ożego na ziem i. N iew ątpliw e m ałżeństw o Q uattrocchich je st pryncypialnym przykładem na to, iż świętości m ożna i należy poszukiwać w e w spól­ nocie m ałżeńskiej, w ystarczy tylko z p o k o rąi prostotąpełnić posłannictw o zadane m ałżeństw u i rodzinie przez sam ego Stwórcę.

Fundam entem zw iązku dw ojga ludzi je s t m iłość; taka, która dom aga się odpo­ w iedzi. W 1994 roku Jan Paw eł II napisał w Liście do Rodzin, że to m iłość spra­ wia, iż człow iek urzeczyw istnia siebie przez bezinteresow ny dar z siebie. „M iłość bow iem je s t daw aniem i przyjm ow aniem daru. N ie m ożna jej kupow ać ani sprze­ dawać. M ożna się n ią tylko w zajem nie obdarow yw ać” (p. U ). R ozw ijając myśl Papieża m ożna napisać, że miłość praw dziw a istnieje w ów czas, gdy tw orzy dobro osób i w spólnot, gdy tym dobrem obdarow uje drugich. Taka m iłość pow inna lec u podstaw m ałżeństw a, tw orzyć jeg o fundam ent, stać się w ew nętrzną zasad ą ist­ nienia i trwania w spólnoty rodzinnej. Dlatego m ałżeństwo jako nierozerw alny zw ią­ zek m iłości dw ojga osób nie m oże być w żadnych okolicznościach „poddaw any w w ątpliw ość” przestrzegał Papież ogrom ną rzeszę Podhalan zebranych w Sta­ rym S ączu1.

(3)

Dorota Luber - Małżeństwo i rodzina w nauczaniu Jana Paw ła II

57

Jan Paw el II rozw ija tezę o praw dziw ej m iłości na kanw ie hym nu o m iłości św. Paw ła, w tym naśw ietleniu je s t ona „cierpliw a” ; „łaskaw a” ; „nie zazdrości” ; „nie szuka sw ego” ; „nie dopuszcza się bezw stydu” ; „nie unosi się gniew em ” ; „nie pa­ m ięta złego” ; „lecz w spółw eseli się z praw dy” ; „w szystko znosi, w szystkiem u w ierzy, w e w szystkim pokłada nadzieję, w szystko przetrzym a. M iłość nigdy nie ustaje”(lK o r 13,4-8).

W sztuce „Przed sklepem ju b ilera” K arol W ojtyła napisał: „C iężar tych złotych obrączek to nie ciężar w łaściw y m etalu, ale ciężar w łaściw y człow ieka” - to cię­ żar m iłości.. Jan Paw eł II często w ypow iada się na tem at m ałżeńskiej m iłości, uważaj ąc j ą za nadrzędną moc, któ rą m ężczyzna i kobieta otrzymuj ą od B oga w raz ze sw oistą „konsekracją” sakram entu m ałżeństwa. M ałżeństw o to w spólnota m i­ łości, a m iłość łączy się ściśle z B ogiem - pow iedział Ojciec Św ięty w Łow iczu (1999). W pełniejszy sposób o d d ająto słow a adhortacji Fam iliaris consortio: „M i­ łość m ałżonków je s t szczególnym uczestnictw em w tajem nicy i m iłości sam ego B oga” (p. 29).

W arto przypom nieć, że w encyklice R edem ptor hom inis Jan Paw eł II napisał, iż człow iek znajduje swój początek i pow ołanie dzięki miłości, ja k ą napotyka w rodzi­ nie. „C złow iek nie m oże żyć bez m iłości. Człow iek pozostaje dla siebie isto tąn ie- zrozum iałą, je g o życie je s t pozbaw ione sensu, jeśli nie objaw i mu się M iłość, jeśli nie spotka się z M iłością, jeśli jej nie dotknie i nie uczyni w jakiś sposób swoją, jeśli nie znajdzie w niej żyw ego uczestnictw a” (p. 11).

Podstaw ę m ałżeńskiej w spólnoty stanow i dar m ęskości i kobiecości; w iele je st dziś tendencji, szczególnie w ruchach fem inistycznych, aby zam azać odm ienność ról i pow ołania m ężczyzny i kobiety, upodobnić ich do siebie. N iepokój i napięcia, jak ie narastają w okół owej odm ienności ro d ząp y tan ia dotyczące specyfiki osobo­ wości kobiety, jej szczególnej roli w m ałżeństw ie i rodzinie, głębi je j kobiecego pow ołania. Te sam e pytania skierow ane są w stronę aksjom atów przynależnych m ęskości, które oczekują odpow iedzi określających m iejsce kobiety i m ężczyzny w stw órczym planie Boga?

Jan Paw eł II w skazuje na Pism o Św ięte jak o źródło, z którego należy czerpać w iedzę o osobow ej godności ludzkiego ciała i płci, poniew aż w spółczesna nauka, jakkolw iek m ocno rozw inięta n ie je s t w stanie dać w yczerpującej odpow iedzi na w skazany temat. Słow o Boże ju ż od sam ego początku zaw iera objaw ienie ciała: „m ężczyzną i n iew iastą stw orzył ich” (por. Rdz 1,27), stąd też trzeba nam sięgnąć „do początku” , gdzie w izja kobiecości i m ęskości je s t bardzo klarow na, jasn a i piękna. O jciec Św ięty w sw oim nauczaniu w ielokrotnie odw ołuje się do ow ego „początku”2, ukazując Boży zam iar objaw iony w stw orzeniu. K obieta w zam yśle

2 Por. Jan Pawel II, M ężczyzną i niewiastą stw orzył ich, Chrystus odwołuje się do „p o czą tk u ” (red.) Ύ. Styczeń, Lublin 1981

(4)

58

Nauczyciel i Szkoła 1-2 2 0 04

Stwórcy, rów na je s t m ężczyźnie w godności i w artości, posiada sw oje odm ienne i specyficzne pow ołanie. W tożsam ość kobiety w pisana je s t szczególna w artość osoby, będąca w yznacznikiem jej podmiotowej godności, predestynująca j ą do czy­ nienia daru z siebie samej - daru dla innych. Pow ołana ze swej istotow ej natury do m iłości (por. M D 29) kobieta posiada niezbędne atrybuty uzdalniające j ą do ak­ tyw nego uczestnictw a w budow aniu „ cyw ilizacji m iło ś c i”, zarów no na płasz­ czyźnie życia rodzinnego, ja k i na w ielu innych płaszczyznach życia społecznego. „Nie je s t dobrze, żeby m ężczyzna był sam. U czyńm y m u zatem odpow iednią dla niego pom oc” (R dz 2, 18). K iedy Bóg stw orzył kobietę i przyprow adził j ą do m ęż­ czyzny, A dam z zachw ytem zaw ołał: „Ta dopiero je s t k o ścią z m oich kości i cia­ łem z m ego ciała” (R dz 2, 23). K obieta - w ypełnienie, doskonałość w zajem nej sym etrii i m ożliw ość zespolenia.

W K siędze R odzaju, ja k rów nież w e fragm entach Ew angelii św. M ateusza oraz św. Jana znajdujem y niejako postulat, iż to przede w szystkim kobieta pow inna „być przyjęta” przez m ężczyznę, on m a „w ziąć ją d o siebie” , i to nie tylko cieleśnie, ale z całym jej jestestw em . K obieta pow inna "zostać przyjęta" przez m ężczyznę, po­ niew aż w niej spoczyw a tajem nica pośrednictw a m iłości m iędzy m ężc zy zn ąi Bo­ giem . „M oralna siła kobiety, jej duchow a m oc, w iąże się ze św iadom ością, że Bóg w ja k iś szczególny sposób zaw ierza jej człow ieka” - pow iedział Jan Paw eł II3.

Jednakże należy za Janem Paw łem II pow tórzyć, iż: „kobiecość niejako odnaj­ duje siebie w obliczu m ęskości, podczas, gdy m ęskość potw ierdza siebie przez kobiecość”4. M iłość m ężczyzny pozw ala ocalić kobietę przed urzeczow ieniem , przed uczynieniem je j przedm iotem pożądania czy posiadania na rów ni z w ołem , osłem , dom em , ziem ią (por. Wj 20, 17). Praw dziw a m iłość m ałżeńska zakłada i w ym aga, aby m ężczyzna żyw ił głęboki szacunek dla rów nej godności kobiety. N ie jesteś jej panem - napisał św. Am broży, lecz m ężem , nie służącą otrzym ałeś, ale żonę. (...) O dpłać je j życzliw ością za życzliw ość, m iłość w ynagrodź m iłością.

M ężczyzna w inien żyć ze sw ą żo n ą „w szczególnej form ie przyjaźni osób” . A chrześcijanin je s t pow ołany do rozw ijania now ej postaw y m iłości, okazując w ten sposób swej oblubienicy m iłość su b teln ąi m ocną zarazem , ja k ą C hrystus żywi do Kościoła. „M iłość do m ałżonki, która została matką, i m iłość do dzieci s ą dla m ężczyzny naturalną d ro g ą do zrozum ienia i urzeczyw istnienia sw ego ojcostw a” (por. FC, 25).

K onkludując zatem stw ierdzić należy, iż m ałżeństw o ochrzczonych je s t sakra­ m entem , czyli znakiem i narzędziem zjednoczenia z B ogiem w D uchu Św iętym . Jan Paw eł II opisując piękno życia m ałżeńskiego przyw ołuje słow a Tertuliana,

3 Cz. E. Ryszka, op. cit., s. 3 0 -3 1

4 Jan Paweł II, M ężczyzną i niew iastą stw orzy! ich, Chrystus odw ołuje się do „ p oczątku" (red.) T. Styczeń, Lublin 1981, s.42

(5)

Dorota Luber - Małżeństwo i rodzina w nauczaniu Jana Pawta II.

59

który w jed n y m ze sw ych pism „O zasłużonej sław ie” tak w yraził w ielkość i pięk­ no życia m ałżeńskiego w Chrystusie: „Jakże potrafię w ysłow ić szczęście tego m ałżeństw a, które w iąże K ościół, ofiara eucharystyczna um acnia, a błogosław ień­ stwo pieczętuje, aniołow ie ogłaszają, a O jciec potw ierdza?... C óż za jarzm o dw ojga w iernych złączonych w jednej nadziei, jednym dochow aniu w ierności, w jednej służbie! O boje są braćm i i oboje w spólnie służą; nie m a pom iędzy nim i podziału ani co do ciała, ani co do ducha. O w szem są praw dziw ie dw oje w jednym ciele, a gdzie je s t jed n o ciało, jed en te ż je s t duch” (zob. FC, 13).

Fundam entem papieskiej katechezy o m ałżeństw ie je s t w ięc sakram entalność tegoż zw iązku, co w konsekw encji generuje analogię w ięzi m iędzy m ężczyzną a ko b ietą z tajem nicąT rójcy Św iętej, co zau w aży łju ż św. Paw eł, pisząc o m ałżeń­ stwie: „tajem nica to w ielka”(E f 5,32)

Rodzina jako „communio personarum ”

N iew ątpliw ą sym patią O jciec Święty darzy rodzinę, przejaw ia się to w takich dokum entach, jak : A dhortacja apostolska Familiaris consortio, czy L ist do Rodzin; aczkolw iek sw oje zainteresow anie spraw am i rodziny w yraża w każdym niem alże oficjalnym dokum encie papieskim , tudzież w wielu katechezach i homiliach. Wizja rodziny Jana Paw ła II, ja k o „w spólnoty życia i m iłości” (por. K D K ) o sad zo n ajest głęboko w Ew angelii, D okum entach Soboru W atykańskiego II i w pouczeniach K atechizm u K ościoła K atolickiego, podobnie zresztąjak w szystkie inne dyscypli­ ny, którym i zajm uje się Papież.

Rodzina, której Papież poświęcił sporo miejsca w swoim nauczaniu, je st „pierwszą szkołą tych cnót społecznych, które stanow ią o życiu i rozw oju sam ego społeczeń­ stw a” (FC 42). Z tej racji posiada ona i w yzw ala energię, która zdolna je s t w yrw ać człow ieka z anonim ow ości, potrafi podtrzym ać w nim św iadom ość godności w ła­ snej osoby, ubogacić go głębokim człow ieczeństw em (por. FC 43).

W „L iście do rodzin” Jan Paw eł II napisał, że „poprzez rodzinę toczą się dzieje człow ieka, dzieje zbaw ienia ludzkości” (p.23). Stąd też na gruncie rodziny dokonu­ je się przem iana człow ieka ku dobru, ku w artościom m oralnym i etycznym . „Dom rodzinny m a być najw ażniejszym środow iskiem rozw oju m oralnego i społeczne­ go"5, co dokonuje się jed y n ie w tej rodzinie, w której panuje przykładna zgoda i m iłość rodziców wobec siebie i w obec w łasnych dzieci. D latego też O jciec Św ię­ ty w Adhortacji apostolskiej Fam iliaris consortio napisał, że „M ałżonkow ie, którzy s ą dla siebie naw zajem darem , stają się w zorem dla dzieci, ja k daw ać siebie innym,

5 D. Koźmian, Wychowanie dziecka w rodzinie i w szkole w /w glądach Fryderyka Wilhelma Foerste­

ra, (W:] B. Smolińska -Theiss (red.) Pokój z dziećmi - Pedagogika chrześcijańska wobec zagrożeń rozwoju

(6)

60

Nauczyciel i Szkota 1-2 2004

ja k przezw yciężać w łasny egoizm i otw orzyć się na potrzeby drugich”(p.37). Tak w ięc podstaw ow ą w ięzią cem entującą całą rodzinę je s t w ięź m iędzy m ałżonkam i; niosąca spełnienie egzystencjalne, poznaw cze i m oralne, tudzież kształtująca w y­ m iar owej „rzeczyw istości kom unijnej” . D zieje się tak w ów czas, gdy „m ałżonko­ w ie akceptują w tej relacji ów zespół w artości, który m ożna określić jak o dobro w spólne m ałżeństw a i zarazem - przynajm niej potencjalnie - rodziny”6.

W encyklice E vangelium vitae Jan Paw eł II nakreślił kierunki oddziaływ ania w ychow aw czego rodziny: „przez słow o i przykład, przez codzienne kontakty i de­ cyzje przez konkretne gesty i znaki rodzice uczą sw oje dzieci autentycznej w olno­ ści, która urzeczyw istnia się przez bezinteresow ny dar z siebie, i rozw ijają w nich szacunek dla innych, poczucie spraw iedliw ości, postaw ę serdecznej akceptacji in­ nych, dialogu, w ielkodusznej służby i solidarności oraz w szelkie inne wartości, któ­ re pom agają przyjm ow ać życie jak o dar. Praca w ychow aw cza chrześcijańskich rodziców pow inna służyć rozw ojow i w iary dzieci i pom agać im w spełnianiu p o ­ w ołania, które otrzym ały od Boga”7. Z nam iennym w ydaje się być fakt, iż Papież na pierw szym m iejscu staw ia „słow o i przykład” ; słow o je s t zaw sze skierow ane ku drugiem u, sam o w sobie zakłada dialog - rozm ow ę, a co za tym idzie przyjęcie przez rodziców dziecka jak o podm iotu, który - choć niezdolny przez długi czas do działania w pełni osobow ego - „w chodzi jed n ak od razu do w spólnoty ja k o osoba tzn. jak o ktoś uzdolniony nie tylko do przyjm ow ania, ale także do daw ania”8.

Poniew aż rodzina jak o podstaw ow a i niezastąpiona w spólnota w ychow aw cza, je st środow iskiem stw arzającym najlepsze w arunki do przekazyw ania w artości religijnych i kulturow ych, które pom agają człow iekow i w ukształtow aniu własnej tożsam ości; dlatego też w inna być zbudow ana na m iłości i otw arta na dar życia9. W rozum ieniu Jana Paw ła II rodzina opiera się na „rodzeniu” 10; pow oływ aniu do życia now ych osób, do pierwotnej wspólnoty osób, mającej charakter podmiotowy. „Znaczy to, że nie tylko de facto ludzie bytują i działają w spólnie ja k o w ielość osobow ych podm iotów , ale znaczy rów nież, że niczego istotnego o tym w spółby- tow niu i w spółdziałaniu w sensie personalistycznym - czyli w łaśnie jak o w spólno­ cie - nie potrafim y pow iedzieć, jeżeli nie w yjdziem y od człow ieka w łaśn iejak o od osobow ego podm iotu” ".

Rodzina w ujęciu Papieża tw orzy niepow tarzalny typ w spólnoty, określany przez niego m ianem „com m unio personarum ” ; poprzez to sform ułow anie chce O n pod­ kreślić, że rodzina to takie „bycie razem ” osób, z którego w ypływ a w zajem na

6 K. Wrońska, O soba i w ychowanie - wokół personalistycznej filo zo fii w ychow ania Karola Wojtyły, Jana Paw ia II, Kraków 2000, s.74

7 Сг. H. Rysza, op. cit., s. 168 * K. W rońska, op. cit., s.75 9 Cz. E. Ryszka, op. cit., s.126 ł0 K. W rońska, op. cit., s.74 11 Ibidem , S.53

(7)

Dorota Luber - Małżeństwo i rodzina w nauczaniu Jana Paw ła II.

61

afirm acja i potw ierdzenie siebie12. O znacza to, zgodnie z personalistycznym prze­ sianiem O jca Św iętego, iż w tak rozum ianej w spólnocie każda osoba pow inna być zaw sze przyjm ow ana ze w zględu na sw ąjed y n o ść i niepow tarzalność, „ze w zglę­ du na to, że je s t i ze w zględu na to kim je s t” ; jednocześnie musi w ciąż na now o odkryw ać siebie jak o „bezinteresow ny dar z siebie” dla drugiego13.

W Ewangelii pierw sze słow a m ów iące o godności m ałżeństw a i je g o pow ołaniu znajdują się ju ż w K siędze Rodzaju

„M ężczyzną i niew iastą stw orzył ich, po czym Bóg im pobłogosław ił, m ów iąc „B ądźcie płodni i rozm nażajcie się, abyście zaludnili ziem ię”” (R dz 1,27-28). Do tego faktu odw ołuje się nieustannie O jciec Św ięty jak o do „dzieła Stwórcy, będą­ cego w yrazem odw iecznej m iłości” 14. Papież nie pom ija żadnej okazji, aby bronić m ałżeństw a i rodziny, które nie są bynajm niej „w artościam i m ieszczańskim i”, po­ niew aż chrześcijański zw iązek je s t sakram entem , którego szafarzam i są, co praw ­ da, sam i m ałżonkow ie, ale dokonują tego aktu w obecności C hrystusa i za Jego przyzw oleniem ; sam C hrystus ten zw iązek błogosław i. Z tej racji On - Oblubieniec K ościoła - je st też G w arantem i „W arunkiem ” pow odzenia chrześcijańskiego m ał­ żeństw a; sam ten fakt ju ż stanowi o jeg o niezw ykłości, poprzez nadanie mu w y­ m iaru sakralnego.

R odzina znajduje się w czasach obecnych pod w pływ em rozległych, głębokich i szybkich przem ian społecznych i kulturow ych. W iele rodzin przeżyw a ten stan rzeczy dochow ując w ierności tym w artościom , które stanow ią fundam ent instytu­ cji rodzinnej, inne jednakże stanęły niepew ne i zagubione w obec tych now ych w yzw ań, a niekiedy naw et zatraciły św iadom ość ostatecznego pow ołania m ałżeń­ stw a i rodziny. „R odzina je st bow iem pierw szą w spólnotą pow ołaną do głoszenia Ewangelii osobie ludzkiej, którajest w stałym rozw oju i doprow adzeniajej, poprzez stopniow e w ychow anie i katechezę do pełnej dojrzałości ludzkiej i chrześcijań­ skiej” (FC 2). R odzina je s t z całą pew nością dla Jana Paw ła II najw yższą w ar­ to ścią w europejskim system ie praw nym ; przez dw a tysiące lat chrześcijaństw o, a w raz z nim cała europejska kultura jednogłośnie uznaw ało rodzinę za podsta­ w ow ą instytucję społeczności ludzkiej15.

Z niezw ykłą m ocą Jan Paw eł II podkreśla w ychow aw czą rolę rodziny; w skazu­ ją c na jej w ym iar aksjologiczny. Przejaw ia się on w sposób szczególny w w ycho­ w aniu do m iłości, odpow iedzialności i do w olności; z tej też racji rodzina stanowi niew ątpliw ie podw aliny budow ania św iata w artości, które sta w ia ją ją n a piedesta­ le strażnika moralności, określając jej zadania na polu w ychowania. Rodzina, która

12 Ibidem , S.74

13 Ibidem, s.74

14 Jan Paweł II, Szczególne pow ołanie małżonków i rodziców - katecheza wygłoszona 9 października 1983r, [W:] Jubileuszow y Rok O dkupienia, Watykan 1985, s.204

(8)

62

Nauczyciel i Szkoła 1-2 20 0 4

nie tylko przekazuje w artości, ale sam a w sobie je s t w artością, w inna stać na straży m oralności sw oich członków, czym przyczyni się do zachow ania moralności w ogóle w społeczeństw ie; to przecież na gruncie rodziny dokonuje się przem iana człow ieka ku dobru, ku w artościom m oralnym i etycznym. U kazując ogrom ne zna­ czenie rodziny na gruncie w ychow aw czym , pedagogicznym , O jciec Św ięty w ska­ zuje przede w szystkim na w szechogarniającą m iłość, która w rodzinie przejaw ia się o tw arto ścią n a dar życia. R odzina w inna być otw arta na w szystko dobro, które m oże przyjąć i które z niej emanuje. Stanie się to m ożliw e w ów czas, gdy w pobliżu będzie „Jezus, Jego słow o i nauka” . To w łaśnie w tedy rodzi się poczucie „bycia darem ” dla drugich; „bycia darem ” dla w spółbraci.

Warto w tym m iejscu zw rócić uw agę, iż w ychow anie aksjologiczne w rodzinie je s t dla Papieża spraw ą najw yższej w agi, szczególnie w obecnych czasach postę­

pującej laicyzacji, relatyw izm u i zaniku poczucia przynależności aksjologicznej. O jciec Św ięty dostrzega zagrożenia dzisiejszej rodziny, staje w je j obronie, tocząc spór ze w spółczesnym światem o wizję człowieka. W śród tych zagrożeń na pierwszy plan w ysuwa się zagrożenie płodności m ałżeńskiej, jak o niepodw ażalnego postula­ tu skierow anego przeciw ko rodzinie i przeciw życiu. Papież podkreśla, że płod­ ność małżeńska stanowi jeden z jeg o elementów konstytutywnych, je s t płaszczyzną, na której spełniają się dw a posłannictw a, kobiety - jak o m atki i m ężczyzny - jak o ojca. Jan Paw eł II naucza, że „płciow ość, poprzez którą m ężczyzna i kobieta od­ daje się w zajem nie w e w łaściw ych i w yłącznych aktach m ałżeńskich, nie je st bynajm niej zjawiskiem czysto biologicznym , lecz dotyczy samej wewnętrznej isto­ ty osoby ludzkiej, jak o takiej. U rzeczyw istnia się ono w sposób praw dziw ie ludzki tylko wtedy, gdy stanowi integralną część miłości, którą m ężczyzna i kobieta w iążą się ze sobą „aż do śm ierci”” (FC 32).

W ysunąć stąd należy w niosek, iż płciow ość je s t Bożym darem i tylko w św ietle zasad etyki katolickiej oraz w odniesieniu do B oga m ożna j ą zrozum ieć w całej pełni i ukazać w pełnym w ym iarze, jak o udział w stw órczym akcie sam ego Boga. Jan Paw eł II nazyw a rodziców „w spółpracow nikam i B oga” w dziele stw orzenia i jak o tacy m ają stać na straży życia, którego s ą przekazicielam i; stanow i to dla nich rodzaj szczególnego pow ołania. „W ielkie je s t w asze pow ołanie i odpow ie­ dzialne. Stw órca pow ołuje w as jak o m ałżonków do rodzicielstw a: do odpow ie­ dzialnego rodzicielstw a. Podejm ow ać w m ałżeństw ie zadanie odpow iedzialnego rodzicielstw a - to znaczy: św iadom ie w spółpracow ać z działaniem Stwórcy. To znaczy: z najw iększą czcią odnosić się do tajem nicy życia. W yznaw ać „uczynkiem i praw dą” św iętość i nienaruszalność ludzkiego życia” 16.

Papieska w izja rodziny je s t w ięc bardzo jasna: rodzina m a być silna Bogiem , m iłością i potom stw em . W kontekście w ym ienionych dokum entów nie trzeba do­

(9)

Dorota Luber - Małżeństwo i rodzina w nauczaniu Jana Paw ła II.

63

dawać, że O jciec Św ięty doskonale orientuje się w sytuacji rodzin, zna niepokojący trend spadku dem ograficznego, próbuje zaradzić w szystkim tym zagrożeniom gło­ sząc „E w angelię rodziny” . Papież m ocno akcentuje zadania rodziny, spełnienie których w arunkuje jej naturalną funkcjonalność, są to : „tw orzenie w spólnoty osób, służba życiu, udział w rozw oju społeczeństw a, uczestnictw o w życiu i posłannic­ tw ie K ościoła” (por. FC 17).

Sporo m iejsca pośw ięca rów nież Jan Paw eł II rodzinie ja k o „D om ow em u K o­ ściołow i”, nazyw ając małżeństwo „sakram entem w zajem nego uśw ięcania się” (FC 56), podkreślając w artość sakram entów, a zw łaszcza Eucharystii, dla realizacji m ałżeństw a zgodnego z pow ołaniem ; „Eucharystia je s t sam ym źródłem m ałżeń­ stwa chrześcijańskiego” (FC 57). Istotnym i stałym elem entem w zajem nego uśw ię­ cania członków rodziny jest, w edług Jana Paw ła II, m odlitw a rodzinna, któ rą rozu­ m ieć należy ja k o „m odlitw ę w spólną m ęża i żony, rodziców i dzieci” (FC 59). Taka m odlitw a rodzinna czerpie sw ą pierw otną treść z Ew angelii „bo gdzie są dwaj lub trzej zebrani w im ię moje, tam jestem pośród nich” (M t 18,19). D owodzi to, że poprzez modlitw ę we w spólnocie, rodzina zaprasza do siebie Chrystusa, aby w raz z N im budow ać „dom ow y K ościół”, którym w ów czas się staje. R odzina spełnia sw o jąm isję głoszenia E w angelii życia przede w szystkim przez w ychow a­ nie sw oich dzieci.

W obronie rodziny

K iedy w 1994 roku O NZ ogłosiła M iędzynarodow y R ok Rodziny, Jan Paw eł II przyjął tę inicjatyw ę z zadow oleniem , skorzystał z tej okazji i w ystosow ał List A postolski do R odzin, aby w ten sposób przybliżyć św iatu O rędzie K ościoła doty­ czące św iętości rodziny, ludzkiej m iłości i przede w szystkim św iętości ludzkiego życia. W Liście do R odzin znalazły się także słow a troski i niepokoju w obec prze­ jaw ów atakow ania rodziny; za ja k i uznał O jciec Św ięty decyzje parlam entu holen­ derskiego, który w 1993 r. uchw ali! ustaw ę o eutanazji. R ów nież w tym czasie prezydent - dem okrata w U SA próbow ał zliberalizow ać praw o do aborcji, a w kilku krajach na Z achodzie dopuszczony został do sprzedaży now y środek anty­ koncepcyjny, a w rzeczy sam ej pigułka w czesnoporonna - RU 486. Ponadto w klinice w W aszyngtonie dokonano próby sklonow ania ludzkiego em brionu, co w yw ołało falę protestów i dyskusji. Jaskraw ym przykładem tychże ataków na rodzinę są ponadto decyzje Izby W yższej parlam entu duńskiego z czerw ca 1999r. zezw alające na adopcję dziecka przez tzw. m ałżeństw a hom oseksualne. I w ła­ śnie w Liście do Rodzin Papież pochylił się niejako z troską nad tym i problem am i, starając się chociaż w części w yjaśnić je św iatu w kontekście E w angelii17.

(10)

64

Nauczyciel i Szkota 1-2 2004

Z askoczeniem była w ięc decyzja Parlam entu Europejskiego, który w odpow ie­ dzi na papieski list uchw alił rezolucję zezw alającąna zaw ieranie m ałżeństw hom o­ seksualnych i adopcję dzieci przez te „m ałżeństw a” . W dobie szczególnego nasile­ nia się tych ataków na rodzinę konieczne je s t ciągłe i uporczyw e upom inanie się 0 praw a rodziny, o praw a człow ieka, o zasady etyczne i w artości m oralne, kre­ ow ane zarów no w społeczeństw ie, ja k i w tej m ikrostrukturze społecznej, któ rą stanowi każda rodzina. „H istoria uczy, że dem okracja bez w artości łatw o przem ie­ nia się w jaw n y lub zakam uflow any totalitaryzm ” (por. VS 101).

W spółczesny św iat zm ierza ku deprecjacji roli rodziny, dow odem na to są cho­ ciażby ataki na czystość - jak o przejaw pięknej, czystej m iłości. D zisiejsza kultura nie sprzyja m ów ieniu o czystości, nie ukazuje jej ja k o w artości; pojęcie czystości przedm ałżeńskiej budzi raczej ironiczny uśm iech, a dziew ictw o uw ażane je s t za „skazę” . N iejednokrotnie czystość postrzega się i przedstaw ia ja k o p rzeciw n ąn a- turze, jak o odrzucenie tego, co w artościow e w płciow ości człow ieka. Pod hasłem w olności propaguje się pornografię i gloryfikuje „w o ln ąm iło ść” , która nie m a nic w spólnego z praw dziw ąm iłością. Papieżow i nie obca je s t ta problem atyka, czem u dał w yraz w Sandom ierzu, w zyw ając polskie rodziny do zdecydow anej obrony czystości dom ow ych progów. „Strzeżcie w asze rodziny przed pornografią, która dzisiaj pod różnym i postaciam i w dziera się w św iadom ość człow ieka, zw łaszcza dzieci i młodzieży. B rońcie czystości obyczajów w w aszych ogniskach dom ow ych 1 społeczeństw ie. W ychow anie do czystości je s t jednym z w ielkich zadań ew ange­ lizacyjnych, jakie stojąobecnie przed nami. Im czystsza będzie rodzina, tym zdrowszy będzie naród. A chcem y pozostać narodem godnym swego im ienia i godnym chrze­ ścijańskiego pow ołania” 18. Czystość serca jest Bożym darem , dzięki którem u czło­ w iek m oże dostrzec w całym stw orzeniu piękno Stwórcy.

Tymczasem „cyw ilizacja śm ierci” chce zniszczyć w człow ieku czystość serca, zniepraw ić ludzkie sum ienia, zniszczyć relację m iłości człow ieka do człow ieka.

D o w ynaturzeń deprecjonujących rodzinę, jej godność i posłannictw o należą tak­ że eksperym enty m edyczne, z p om ocą których pragnie się udow odnić, że m atka i ojciec, naturalni rodzice nie s ą j u ż potrzebni do tego, aby poczęło się dziecko. W śród nich w ym ienić należy badania nad „sztucznym łonem ” , zapłodnienia „in vitro”, „hodow lę” ludzkich płodów w celu testow ania now ych leków, do prze­ szczepów, do produkcji kosm etyków czy w spom niane w cześniej, a dokonyw ane w dalszym ciągu próby klonow ania człowieka. W ynika stąd, iż w szystkie te działa­ nia stanow ią dehum anizację początków ludzkiego życia, nierzadko przy cichym przyzw oleniu społeczeństw a; są one na w skroś antyrodzinne i należy sobie zda­ w ać sprawę z tego, ja k w ielką cenę zapłaci ludzkość za perm isyw izm ostatnich dziesięcioleci, za osłabienie rodziny. C oraz w ięcej danych dow odzi, że nie m ożna

(11)

Dorota Luber - Małżeństwo i rodzina w nauczaniu Jana Paw ła II.

65

tak bezkarnie niszczyć środow iska naturalnego, tak też nie m ożna niszczyć środo­ w iska ludzkiego, a ja k pisze Papież w encyklice Centessim us annus: „pierw szą i podstaw o w ąk o m ó rk ą„ek o lo g ii ludzkiej” je s t rodzina” (CA 39).

N a podstaw ie ogółu zagadnień, poruszanych przez Jana Paw ła II, w nioskow ać m ożna, iż pogłęb io n ą w izję m ałżeństw a i rodziny odczytyw ać należy jed y n ie w oparciu o Chrystusa; „B udujcie dom na Skale! A S k a łą je st Chrystus! Tę praw ­ dę Papież nieprzejednanie akcentuje, pragnąc aby rodziny były B ogiem silne, nie­ ustannie przypom ina, że Jezus przyw rócił m ałżeństw u i rodzinie całą w łaściw ą im godność i nierozerw alność (por. M t 19,3-9). Z kolei za Św iętym Paw łem ukazuje głęboki zw iązek m iędzy m ałżonkam i a tajem nicą C hrystusa i K ościoła (por. E f 5 ,2 2 -2 3 ).

K onkludując całokształt nauczania Ojca Św iętego odnośnie rodziny w arto przy­ toczyć żarliw y apel, który znajduje się w L iście do Rodzin: „M ałżeństw a i rodziny całego św iata; je s t z Wami O blubieniec!”, apel będący w yrazem nadziei pokłada­ nej w rodzinie i dla rodziny. „Rodziny, w y jesteście gaudium et spes - radością i nadzieją”, te słow a w ypow iedział Papież w roku 1994 na Św iatow ym Spotkaniu R odzin w R zym ie i stanow ią one potw ierdzenie tej w izji, nakazującej m u w ierzyć głęboko, że to co najlepsze ocaleje dzięki rodzinie, która obecną„cyw ilizację śmierci” przem ieni w „cyw ilizację miłości” .

Bibliografia:

Adhortacja apostolska Papieża Jana Pawła II, Familiaris consortio, Częstochowa 1987 Encyklika P apieża Jana Paw ła II, E vangelium vitae, W rocław 1995

E ncyklika P apieża Jana Paw ła II, R edem ptor hom inis, W arszawa 1979 E ncyklika P apieża Jana Paw ła II, V eritatis splendor, R zym 1993 Jan Paw eł II, Ju b ileu szo w y R o k O dkupienia, W atykan 1985 Jan Paw eł II, L ist do R odzin, W atykan 1994

Jan Paw eł II, M ężczyzną i niew ia stą stw o rzył ich, C hrystus odw ołuje się do

„ początku "(red.) T. Styczeń, Lublin 1981

Jan P aw eł II, M u lieris D ignitatem , L ist a p o sto lski o g o d n o śc i i p o w o ła n iu

kobiety, [W:] D okum enty P osoborow e K ościoła K atolickiego o m ałżeństw ie i

rodzinie (red.) M. Chaberka, t. I, K raków 1998, s. 345-412

K oźm ian D., W ychowanie dziecka w rodzinie i w szkole w p o g lądach F ryde­

ryka Wilhelma Foerstera, [W:] Pokój z dziećm i - Pedagogika chrześcijańska

w obec zagrożeń rozw oju dziecka (red.)B. Sm olińska -Theiss, W arszawa 1999, s .89-104

(12)

66

Nauczyciel i Szkota 1-2 20 04

Sobór W atykański II, K onstytucje, D ekrety, D eklaracje, Poznań 1967 R yszka C z., E, D om na Skale, W arszawa - B ytom 1999

W rońska Κ., O soba i w ychow anie - w okół personalistycznej filozofii w ychow ania K arola W ojtyły, Jana Paw ła II, K raków 2000

S u m m a r y

M odem w orld tends tow ard depreciation o f fam ily part, im pairs essential elem ents o f m arriage and negates its inseparability. Deep and rapid social, economic and cultural changes place many families in the new ch allenges and situ atio n s, w hich they can not alw ays m anage. That's w hy this qu estio n appears: whether being model o f family - a faithful to these values, which decide about its foundation as a family and also as a matrim onial institution will survive?

In connection to the above a reflection regarding activities favouring consolidation o f this „communion o f life and love” arises - as John Paul II called family.

In th e h ereb y article a few p lo ts from p len teo u s su b stan ces o f P o p e's te ach in g w ill be presented undertaking issue o f m arriage and family, w ith particular approach to th eir sacra) dim ension. The Holy Father indicates the family going away from God as one o f the elementary reasons o f modern family crisis. H ereof His fervent appeal to com patriots in 1999: „Build houses on the Rock! And the R ock is Christ!” The Pope implacability accentuates this special family bond with God; constantly rem inds that Jesus had rem itted m arriage and family its appropriate dignity and inseparability.

John Paul’s II version o f marriage and family is deeply placed in the Gospel, ordering us to believe that the best will survive thanks to family, which „civilisation o f death” will change into „civilisation o f love”.

Cytaty

Powiązane dokumenty

„Prawdziwa historia ludzkości - mówi Ojciec Święty - składa się z historii świętości [...]: święci i błogosławieni jawią się nam wszyscy jako «świadkowie», to

Dzieci w rodzinach hinduskich są traktowane dobrze i pobłaż- liwie, a nawet bywają rozpieszczane, aczkolwiek niemal od samego początku życia dzieci uczone są angażowania

M ożna sądzić, że spojrzenie - w różnych aspektach - na fakt przywoływania ludzi przez Maryję do miłości Ojca na pewno daje okazję do wysnucia wniosków,

Analizując wskazane przez badanych powody dokonywania zakupów w Internecie w powiązaniu z ich dochodami, można zauważyć większy pro- centowy udział odpowiedzi, w których

Casado and Loureda call ‘saying about language.’ According to these authors, “they constitute metalinguistic propositions: judgments for which the responsibility is assumed by

Cała zaś liturgia uroczystości Bożego Na- rodzenia jest pełna dziecięcej rodzinności, gdyż w betlejemskiej stajence ogląda- my Dziecię, owinięte w pieluszki i położone w

Caiwuwei village.. Although working as universal indicators, these 5 aspects are mostly relevant to the discussion on the development of urban villages in China,