• Nie Znaleziono Wyników

Biuletyn liturgiczny (100)

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Biuletyn liturgiczny (100)"

Copied!
19
0
0

Pełen tekst

(1)

Bogusław Nadolski

Biuletyn liturgiczny (100)

Collectanea Theologica 70/2, 109-126

(2)

B I U L E T Y N Y

I

S P R A W O Z D A N I A

C ollectanea Theologica

70(2000) n r 2

BIULETYN LITU RG ICZN Y (100)

Z A W A RTO ŚĆ: I. B ó g O jciec w hom iliach w ielk opostn ych Liturgii Godzin. II. Je­ zus Chrystus w actio liturgicznej; III. Transmisje radiowe i telew izyjn e wydarzeń li­ turgicznych*.

I. B Ó G O JC IE C W H O M IL IA C H W IE L K O P O S T N Y C H L IT U R G II G O D Z IN 1

Przez h om ilie Liturgii G odzin n ależy rozu m ieć czytan ie z pism O jców K ościoła, autorów k ościeln ych i dokum entów sob orow ych , u m ieszczo n e w G odzin ie Czytań, po czytaniu biblijnym . Te czytania patrystyczne zaw ierają n ieo cen io n e skarby du­ ch ow e stan ow iące sp uścizn ę K ościoła. D ają w iern ym n ie tylko m ożn ość w niknięcia w znaczenie okresów i św iąt liturgicznych, ale także podbudow ują ich duchow ość i o żyw iają p ob ożn ość2. W celu rozw iązania problem u u jętego w tem acie, analizie poddano 4 4 czytania patrystyczne tego okresu. S ą to fragm enty z h om ilii3, kazań4,

' Redaktorem Biuletynu liturgicznego je st Bogusław N a d o 1 s к i TChr.

1 W szystkie hom ilie w ielkopostne znajdują się w drugim tom ie Liturgii Godzin (s. 44-355), dlatego pow ołując się na odpow iednie dokum enty tam um ieszczone, będziem y podaw ać tylko samo strony, bez powtarzania: Liturgia Godzin, tom II.

2 Por. Ogólne Wprowadzenie do Liturgii Godzin (odtąd: O W LG ), w: Liturgia Godzin, (od­ tąd: LG), t.I: Okres Adwentu. Okres Narodzenia Pańskiego, Poznań 1982, s. 72, n r 165.

3 H om ilia św. Jana Chryzostom a, biskupa (s. 58-60); H om ilia św. A steriusza, biskupa Amazji (s. 101-102); H om ilia św. B azylego W ielkiego, biskupa (s. 179-180); H om ilia O rygenesa, kapłana, do K sięgi K apłańskiej (s. 229-230); H om ilia paschalna M elitona z Sardes, biskupa (s. 354-355).

4 K azanie św. Leona W ielkiego, papieża (s. 51-53; 122-123; 236-237; 250-252; 286-287); K azanie św. G rzegorza zN az ja n zu , biskupa (s. 80-82; 213-214; 312-313); K azanie św. Piotra Chryzologa, biskupa (s. 185-187); K azanie św. A ndrzeja z Krety, biskupa (s. 325-326); Kazanie św. Augustyna, biskupa (s. 333-334).

(3)

listó w 5, kom entarzy6, katechez7, traktatów8, rozpraw 9, d z ieł10, k sią g 11 i dokum entów so b orow ych 12.

W śród zagadnień poruszanych w e w spom nianych hom iliach, O jcow ie K ościoła m ów iąc o W ielkim P oście, a szczególn ie jak należy go przeżyć, oraz o Chrystusie i Je­ go m ęce, nie m ogli pom inąć tematu zasadniczego, jakim jest sam B ó g O jciec, Twórca planu zbaw ienia i u szczęśliw ien ia człow ieka.

H om ilie Liturgii G odzin z okresu W ielkiego Postu, proponują w iele tematów do rozważań o B o g u naszym Ojcu. N ajw ażniejsze z nich, to: różne określenia B oga Ojca i Jego przymioty, stosunek B oga Ojca do Jezusa Chrystusa i do tych, którzy podejmują pokutę, ukazanie B o g a jako Stw órcy św iata oraz Stw órcy i dobroczyńcy człowieka.

R ó ż n e ok reślen ia i p rzy m io ty B o g a O jca

„B óg objaw ił się Izraelowi, sw em u ludowi, pozwalając mu poznać sw oje imię. Im ię wyraża istotę, tożsam ość osob y i sens jej życia. B ó g ma imię; nie jest jakąś ano­ n im ow ą siłą. U jaw nić sw oje im ię, oznacza p ozw olić, by inni m ogli nas poznać, w ja­ kiś sposób ujawnić siebie, stając się dostępnym , m ożliw ym do głęb szego poznania i do bycia w zyw an ym po im ieniu” (KKK 203). N a sz B ó g sam nazw ał Siebie: „Ja Je­ stem, Który Jestem ”, jest On B ogiem żyw ym . B ogiem ukrytym (por. Iz 4 5 ,1 5 ), a zara­ zem bliskim ludziom . B ogiem - Prawdą i M iło ścią (por. K K K 205-221).

D la św. K l e m e n s a (s. 4 5 -4 5 ) i św. J a n a C h r y z o s t o m a (s. 59), B ó g Ojciec jest „Panem w szech rzeczy”, oraz „R odzicem i Stwórcą” a dla św. L e o n a W i e l k i e - g o, papieża - m iłosiernym „Panem i w szech m ocn ym Stwórcą” (s. 51-52). Św. A m - b r o ż y pow ołując się na odpow iednie teksty biblijne, nazyw a B oga „nasząu cieczk ą («D o Ciebie się uciekam i nie doznam zawodu i m ocą», s. 164)” i „źródłem życia

(«A1-5 Z Listu św. K lem ensa I, papieża, do K oryntian (s. 44-46); List św. M aksym a Wyznawcy, opata (s. 243-245); List w ielkanocny św. A tanazego, biskupa (s. 258-259; 272-273).

6 Z kom entarza św. Augustyna, biskupa, do Psalm ów: Ps 61,2-3 (s. 73-75); Ps 141,1-6 (s. 137- -138); Ps 86,1 (s. 292-293); Z K om entarza św. Augustyna, biskupa, do Ewangelii św. Jana(s. 171- -172; 220-222; 347-348); Z kom entarza św. Hilarego, biskupa, do Psalmów: Ps 128,1-3 (s. 150- -1 5 l); Z kom entarza św. G rzegorza W ielkiego, papieża, do K sięgi H ioba (s. 206-207); Z k o - m entarza św. Jana Fishera, biskupa i m ęczennika, do Psalmów: Ps 130 (s. 279-281).

7 Katecheza św. Jana Chryzostoma, biskupa (s. 130-131).

8 Z traktatu św. Ireneusza, biskupa Przeciw Herezjom (s. 65-66; 143-144; 157-158); Z traktatu św. Cypriana, biskupa i m ęczennika O modlitwie Pańskiej (s. 87-89); Z traktatu św. Ambrożego, biskupa O unikaniu świata (s. 163-165); Z traktatu Tertuliana, kapłana O modlitwie (s. 199-201).

9 Z R ozpraw Afrahata, biskupa (s. 94-95).

10 Z dzieła Elrcda, opata, Zwierciadło m iłości (s. 108-109); Z dzieła św. Fulgentiusza, bisku­ pa Ruspe, O w ierze do Piotra (s. 305-307); Z dzieła św. B azylego W ielkiego, biskupa, O Duchu Św iętym (s. 340-341).

" Z księgi św. Teofila z Antiochii, biskupa, D o Autolika (s. 192-193).

12 Z Konstytucji duszpasterskiej o K ościele w św iccie w spółczesnym Gaudium et spes II So­ boru W atykańskiego: nr 9-10 (s. 114-116); nr 37-38 (s. 264-266); Z ko n sty tu cji dogmatycznej o Kościele Lum en gentium II Soboru W atykańskiego: n r 9 (s. 298-300).

(4)

bow iem w Tobie jest źródło życia»; s. 164-165)”. Św. T e o f i l z A n t i o c h i i nazy­ w a B oga „Lekarzem” , który c złow iek ow i grzesznem u - j eśli się M u pow ierzy - uzdra­ w ia chore oczy je g o duszy i serca (s. 193)

„Spośród w szystkich przym iotów B ożych , Sym bol wiary w ym ienia tylko w szech ­ m oc Bożą; wyznanie jej ma w ielk ie znaczenie dla naszego życia. W ierzymy, że w szech ­ m oc B oża jest pow szechna, poniew aż B ó g w szystk o stw orzył” (por. Rdz 1,1; J 1,3); „w szystkim rządzi i w szystko m oże: jest miłująca, poniew aż B ó g jest naszym O jcem ” (por. M t 6 ,9 );, je s t tajemnicza, p on iew aż tylko wiara m oże ją uznać, gdy « w słabości się doskonali»”, (2 Kor 12,9; por 1 Kor 1,18; K K K 268).

H om ilie Liturgii G odzin podkreślają w ieczne trwanie B o g a „zanim jeszcze bow iem M ojżesz począł istnieć, On ju ż b ył”, s. 144), Jego du ch ow ość ( T e r t u l i a n : s. 199), św iętość (św. M a k s y m W yznawca: s. 244), spraw iedliw ość (św. G r z e g o r z z N a - zjanzu: s. 81) i n iem ieszczenie s ię w ludzkich pojęciach („On jest ponad w szelkie po­ ję cie i ponad w szelk ie dociekania, ciesząc się w ieczn ym i niezm ąconym pokojem ”: s. 163-164), posiadanie przez N ieg o w szelkich dóbr (s. 144), B o żą w ielk ość (s. 143), mądrość (św. T e o f i 1 z Antiochii: „Jego m ądrość jest najw yższa. W niej B ó g stworzył ziem ię i niebo, ona kazała rozstąpić się przepaściom i sprawiła, że chmury w ylały deszcz”: s. 193), praw dom ów ność ( A f r a h a t biskup: s. 95) i dobroć (św. A m b r o ­ ży : „Nikt bow iem nie jest dobry tylko jeden B ó g . W szystk o zatem, co dobre jest B oże, a w szystko co B o że jest d o b re ...” : s. 163-164). B ó g w ysłu ch uje tych, którzy Go pro­ szą („nigdy się nie zam yka na głos błagającego”; s. 186) i m ożna Go ujrzeć tylko oczy­ ma czystej duszy (św. T e o f i l z A ntiochii, s. 193).

S to su n ek B o g a O jca do J ezu sa C h ry stu sa

Trójca Ś w iętajest jednością, chociaż O soby B osk ie rzeczyw iście ró żn ią się m iędzy sobą relacjami pochodzenia. „O jciec jest Tym, k tóiy rodzi; Syn Tym, który jest zro­ dzony, D uch Św ięty Tym, k tóiy pochod zi” 13 (por. K K K 253; 254) „W relacyjnych imionach O sób B oskich O jciec jest odniesiony do Syna, Syn do Ojca, D uch Św ięty do Ojca i Syna; gdy m ów im y o tych trzech Osobach, rozważając relacje, w ierzym y jed ­ nak w jedną naturę, czyli substancję” 14 (por. K K K 255).

Św. I r e n e u s z , biskup, broniąc praw dziw ości wiary, tak w łaśn ie nauczał, twier­ dząc, że „nie tylko przed stw orzeniem Adam a, ale zanim je szc z e cokolw iek zaczęło istnieć, Słow o już w ielb iło Ojca trwając w N im i sam o doznaw ało chw ały od Ojca zgodnie z tym, co słyszym y z ust tego Słowa: «O jcze, otocz M nie u siebie tą chwałą, którą m iałem u C iebie pieiw ej, zanim świat pow stał»” (s. 65-66).

13 IV S o b ó r L a t e r a ń s k i (1215): DS. 804. 14X I S y n o d T o l c d a ń s k i (675): DS. 528.

(5)

Ten dobry n a sz O jciec - jak p ou cza nas św. C y p r i a n - zapragnął m ó w ić do czło w iek a . I c zy n ił to najpierw przez proroków , a n astęp n ie p rzez sw o jeg o Syna, Jezusa Chrystusa, który w ła sn y m g ło se m p otw ierd za sło w a B o g a p o w ierzo n e pro­ rokom (s. 8 7 -8 8 ).

O jcow ie K ościoła zwracają także u w agę na stosunek B o g a Ojca do Jego Syna, Jezusa Chrystusa w m om encie Jego m ęki. Św. A ugustyn podkreśla prawdę, że Ojciec nigdy nie opu ścił sw ego Syna, także i wtedy, gd y Ten w o ła ł do N ie g o , jako Człowiek: „B oże mój, B o że m ój, czem uś M nie opu ścił”. N ie opu ścił Go, g d y ż je st z N im jednym B ogiem (s. 137). Św. K lem ens I, papież, poucza, że dla B o g a Ojca bezcenną wartość przedstawia K rew Jezusa Chrystusa, a p ośw iadcza to fakt, że „w ylana dla naszego zbawienia, przyniosła całem u św iatu łaskę skruchy” (s. 44).

B ó g S tw órcą św iata o ra z S tw órcą i d ob ro czy ń cą człow iek a

„Podstaw ow a prawda, której Pism o św ięte i Tradycja nie przestają nauczać i w y ­ sławiać, głosi, że «św iat został stw orzony dla chw ały B o żej» 15. B ó g stw orzył w szystko - w yjaśnia św. Bonawentura - «nie po to, by p ow ięk szyć chw ałę, ale by j ą ukazać i ud zielić je j» 16. Jedynym pow odem , dla którego B ó g stwarza, jest Jego m iłość i do­ broć: «K luczem m iłości otw orzył sw oją dłoń, by dokonać dzieła stw orzenia»17 (. . . ) C elem ostatecznym stw orzenia jest to, by B óg, «będący Stw órcą w szystk iego, stał się ostatecznie ‘w szystkim w e w szystk ich’ (1 Kor 15,28), zapewniając rów nocześnie i w ła­ sną chw ałę, i nasze szczęście» ” 18 (K K K 293; 294).

W ielka dobroć B o g a jest tematem rozważań prowadzonych przez św. G r z e g o r z a z Nazjanzu w jego kazaniu. Przedstawia nam w nim B oga jako Tego „który zsyła deszcz zarówno na spraw iedliwych, jak i na grzeszników i sprawia, że słońce w sch odzi jed ­ nakowo dla w szystkich . On udostępnia rozległe obszary ziem i, źródła, strumienie i la­ sy w szystkim stw orzeniom lądowym . D la ptaków przeznaczył powietrze, w od ę zaś dla m ieszk ańców w ód , a w szystk im ud ziela hojnie niezbędnych środków do ż y c ia ...” (s. 81).

Jako akt jedynie B ożej dobroci przedstawia problem stw orzenia człow ieka, św. I r e n e u s z , biskup, tw ierdząc, że „B ó g u form ow ał na początku Adam a nie dlatego, b y p otrzeb ow ał człow iek a, lec z by m iał k o g o ś, kom u m ó g łb y u d zielić sw oich da­ rów ” (s. 65; por. s. 143). Ten dobry B ó g następnie „w ybrał Patriarchów, żeb y ich zbaw ić”, k ształtow ał sw ój lud u cząc g o j ak m a za N im „zdążać, przygotow yw ał pro­ roków, dla n iew id zących w E gip cie stał się przew od nikiem , a tym , którzy byli n ie­

151 S o b ó r W a t y k a ń s k i , DS. 3025.

16 Św. B o n a w e n t u r a , In libros sententiarum , 2,1,2,2,1. 17 Św. T o m a s z z A kw inu, In libros sententiarum, 2, prol. 18II S o b ó r W a t y k a ń s k i , dekret A d gentes, 2.

(6)

sforni na pustyni, daje najbardziej surow e prawo. Tym , którzy w e sz li do ziem i do­ brej, ud ziela godn ego d z ied z ic tw a .. . ” (s. 143). Ten św ięty biskup jest pełen podziw u dla B ożej pedagogii w stosunku do narodu w yb ran ego, zd ążającego do Z iem i O bie­ canej. Tam bow iem na pustyni B ó g „ w y c h o w y w a ł ó w lud, który tak łatw o skłaniał się ku bożkom , usposabiając go przez liczne p rzyw ileje do w y tiw a n ia w służbie Bożej i pow ołu jąc go przez to, co drugorzędne, do spraw istotnych, to zn aczy przez a leg o ­ rie do prawdy, przez rzeczy d oczesn e do w ieczn y ch , p rzez c ie lesn e do d u ch o w y ch ... Izraelici zatem przez figury u czy li się bojaźni B o g a i trwania w Jego służbie. Tak w ięc Prawo b yło d ia n ich zarów no sz k o łą w ych ow an ia, jak i proroctw em o rzeczach, które m iały się dokonać” (s. 144; por. s. 1 57-158). I je s z c z e św . Ireneusz w skazuje na D ek a lo g jako na środek, którym p o słu ży ł s ię B ó g , aby p rzygotow ać, „człow iek a do przyjaźni ze Sob ą i do zg o d y z bliźn im , co b y ło p oż y te czn e dla sam ego c zło w ie ­ ka, bo B ó g n iczeg o od n iego nie p otrzeb ow ał” . N a jw ięk szą zaś B o ż ą łask ą dla nas je st przybranie nas za synów , co z k olei p ozw ala nam zrozum ieć, że B ó g je st naszym O jcem , którego w in n iśm y „kochać całym sercem i pójść, b ez odw racania się, za Jego S ło w em ” (s. 157-158).

W ielkie B oże dobrodziejstwa ud zielon e czło w iek o w i p o cz ą w szy od daru „istnienia i oddychania”, ukazuje sw oim słuchaczom św. Grzegorz z Nazjanzu, stawiając im w iele pytań, w sw oim kazaniu na temat m iłości ubogich (s. 80-82).

Św. B a z y l i W i e l k i , w swojej hom ilii O p o k o r z e (s. 179-180), najpieiw przyta­ cza ogólnie stw ierdzenie, że B ó g „.. .jest w nas spraw cą i chcenia i działania zgodnie z (Jego) w olą”, a następnie przechodzi do konkretów. Zatem, B ó g udziela nam w pra­ cy siły i odw agi („Pracowałem w ięcej od w szystkich - p ow iedział św. P aw eł - w szak ­ że nie ja, ale łaska B oża, która je st z e m ną”), a także w yryw a człow iek a z niebezpie­ czeństw w brew w szelkiej ludzkiej nadziei („Sam i w sobie - m ów i A p ostoł - m ieliśm y wyrok śm ierci, abyśm y nie pokładali ufn ości w sam ych sob ie, lecz w B ogu, któiy w skrzesza umarłych. On to nas w yrw ał i w yryw a z tak w ielk ieg o niebezpieczeństw a śmierci. W N im m am y nadzieję, że nadal będzie nas w yryw ał”).

Nieustającą dobroć B oga w stosunku do człow ieka, biskup A fr ah a t w idzi w przy­ m ierzach, jakie w ciągu historii zbaw ienia B ó g zaw ierał po k olei z Adam em , N oem , Abrahamem, M ojżeszem . P oniew aż przym ierza te b yły za w sze zrywane przez czło ­ w ieka, B ó g w swojej dobroci obiecał „ustanowić n ow e przym ierze ( . . . ) W tym przy­ mierzu nie ma ju ż w ięcej obrzezania ciała jako znaku przynależności do ludu”, lecz „obrzezanie serca” w sakramencie chrztu św iętego (s. 94-95).

W końcu - w spom inając różne i tak liczne B o ż e dobrodziejstw a nam udzielone - m usim y pamiętać przede w szystkim o tym , co nam przypom ina i poddaje do rozw aża­ nia św. A u g u s t y n , biskup, a m ianow icie, że „B óg nie m ó g ł ud zielić ludziom w ięk ­ szego daru niż ten, że S łow o sw oje, przez które w szystk o stw orzył, u czyn ił dla nich G łow ą, a ich sam ych przybrał za członki dla Jego ciała” (s. 292).

(7)

R zeczy stw o rzo n e uczą, ja k n a le ży czcić B oga

„Porządek i harmonia św iata stw orzonego w ynikają z różnorodności bytów oraz związków, jakie istnieją m iędzy nimi. C złow iek odkryw a j e stopniow o jako prawa natury. B ud zą one pod ziw uczonych. Piękno stw orzenia jest odbiciem nieskoń czone­ go piękna Stwórcy. Pow inno ono budzić szacunek i zachęcać do poddania B ogu rozu­ mu i w o li człow iek a” (K KK 341).

Z O jców K ościoła, św. L e o n W i e l k i , papież, w sw oim kazaniu zwraca uw agę słuchaczom , że cała „ziem ia zaw sze jest pełna m iłosierdzia Pana i dla każdego wierzą­ cego sam a natura rzeczy stw orzonych stanowi lekcję, jak należy c zcić B oga, skoro niebo, ziem ia, m orze i w szystko, co n a n ich je st, g ło szą dobroć i w szech m oc Stwórcy, a cudow ne piękno służebnych ż y w io łó w dom aga się od rozum nych stworzeń n ależy­ tego d zięk czynienia” (s. 51 -52).

* * *

Podsum owaniem tych krótkich rozważań o B ogu Ojcu, będzie zachęta do włączenia w swój program m odlitew ny na okres W ielkiego Postu Godziny Czytań z Liturgii G o­ dzin. W ielkopostne zatrzymanie się bow iem przed B ogiem , naszym Ojcem, z rozważa­ niem hom ilii patrystycznych, nawet w tych fragmentach zam ieszczonych w Liturgii G o­ dzin, staje się dobrą okazją do pogłębienia znanych ju ż prawd o B ogu i ożyw ienia w iaty w N iego, która jest konieczna do w łaściw ego przeżywania Paschy naszego Pana.

ks. W ładysław Głowa II. J E Z U S C H R Y S T U S W A C T I O L IT U R G IC Z N E J

Zgłębianie misterium liturgii pozostaje ciągłym zadaniem. Z aw sze trzeba iść dalej i głębiej. Takie jest prawo m iłości. Początek, jak i każdy następny krok, ma sw oje źródło w D uchu Św iętym . Jego działanie znajduje się u gen e zy liturgii sprawowanej hic et nunc, On także odsłania B o że tajem nice, D uch B o ży konstytuuje zgromadzenie liturgiczne, buduje w nim kom unię, ożyw ia uczestników , prowadzi liturgię ku w yp eł­ nieniu1. N ade w szystko trzeba podkreślić, że bez odw ołania się do Ducha M iłości niezw ykle trudno rozum ieć relacje pom iędzy B o g iem Ojcem i Chrystusem, relacje syn ow sk ie stanow iące rów nocześn ie istotny wym iar i, więcej, niż wymiar, bo serce działań liturgicznych i serce chrześcijaństwa.

Już z tych ogólnych stw ierdzeń w ynika niezbyw alna rola D ucha Św iętego w litur­ gii, w szczególn ości zaś w odniesieniu do uobecnienia m isterium paschalnego Chry­ stusa, które zresztąw swej pierwszej historycznej „wersji” dokonało się także „w m ocy Ducha Ś w iętego” (KL 6). N ie należy jednak autonom izow ać roli B osk iego Ducha

1 D. D u f r a s n c , J.Y. Q u e l l e c , Chem ins p o u r l'initiation liturgique, Com m unautees et Liturgies 66 (1984), nr 6, s. 520.

(8)

tylko w odniesieniu do Eucharystii. A ctio liturgiczna jest darem Ducha, który w łącza w ruch m iłości, w dynam ikę m iłości łączącą O soby B osk ie. Eucharystia jest w yp ełnie­ niem planu B ożego, jest streszczeniem ekonom ii zbaw czej2. Liturgia w aktualnej fazie dziejów zbawienia „w ychodzi” od uw ielbionego Chrystusa, będącego po prawicy Ojca, i rozciągającego sw oje królestwo w ludziach i historii3.

O czywisty udział Trójcy Świętej w dziele zbawczym nie pomniejsza faktu, że miste­ rium paschalne, jak i jego uobecnienie w liturgii, jest szczególnym czynem Chrystusa. On sam polecił go sprawować „na swoją pamiątkę” (Łk 22,19). Sprawuje ją razem ze swoim Ciałem - K ościołem , jest wielorako obecny w liturgii (por KL. 7). J. v o n A l l m e n roz­ poczyna swoją refleksję o celebracji zbawienia od mesjańskiego fundamentu liturgii4, trak­ tuje liturgię jako celebrację, to jest uobecnienie, i w pewien sposób „faktualizację” historii zbawienia skupionej najpełniej na osobie Jezusa Chrystusa5. Anamneza liturgiczna w spo­ mina poszczególne wydarzenia z życia Chrystusa: mękę, śmierć, zstąpienie do otchłani, zmartwychwstanie, wniebowstąpienie. Szczególnym dobrem M odlitw Eucharystycznych wydanych po Vaticanum Π, jest wspominanie eschatologicznego powrotu Chrystusa: „Ocze­ kując na powtórne Jego przyjście” (III, IV M odlitwa Eucharystyczna); „oczekujemy Twe­ go przyjścia w chwale” (Aklamacja amanetyczna); „oczekując błogosławionego dnia Jego przyjścia” (I Modlitwa Eucharystyczna o Pojednaniu).

Uobecniana w Eucharystii dzięki D uch ow i Św iętem u anamneza, chociaż obejmuje zupełną historię zbawienia, d otyczy szczególn ie całego życia Jezusa Chrystusa. R oz­ pracował takie ujęcie R. T a f t 6. M ożem y za w spom nianym autorem pow iedzieć, że sprawowana liturgia to sam Jezus Chrystus, obecny w sw ojej osob ie i czynach, w tym co uczynił i czyni dla człow iek a. Liturgia przeto nie je st w spom nieniem dokonanych czynów, ani też wydarzenia czekającego nas w przyszłości, lecz spotkaniem m iędzy­ osobow ym . Spotkaniem p om iędzy Jezusem Chrystusem i człow iek iem otwierającym się na Jego działanie w w ierze i m iłości. I to tak dalece, że chrześcijanin żyje życiem sam ego Boga. Chrześcijańska liturgia - tak jak ujął św. P aw eł - to Chrystus żyjący w człow iek u (Ga 2,20). Trzeba ten o sob ow y charakter liturgii podkreślać z cała siłą. Prawdą jest, że w liturgii spotykam y w ie le znaków, sym b oli, że jest ona w pew nym sensie „św iatem sym boli i znaków ”, niem niej najprawdziwiej je st św iatem osób, rela­ cji osobow ych, które tworzy D uch Św ięty na w zór „boskiej w zajem n ości osób”, jaką jest Trójca Święta.

2 G.A. H a r d c l i n , D ie Liturgie als Abreviatur der K eislökonom ie, w: A tti dei Congresso Internationale 4: Probierni di Teologia, Rom a 1973, s. 433-443.

3 D. D u f r a s n c , Chemins p o u r l ’initiations liturgique, s. 522. 4 J. von A l l m c n , Celebrer le salut, Paris 1984, s. 12-25. 5 Tamże, s. 20, por. także s. 25-36.

6 R. T a f t , Was leitet die Liturgie, Internationale K atholische Z eitschrift 22 (1993), s. 201 --217.

(9)

Jakiego Chrystusa in concreto w ysław ia liturgia w sw oich tekstach?: Zgromadzenie liturgiczne - realizacja Ludu B ożego - chwali Jezusa Chrystusa na równi z B ogiem Oj­ cem i Duchem Św iętym . Wyraża je aklamacja: „Chwała Ojcu i Synow i i Duchow i Św ię­ temu, jak było na początku teraz i zaw sze i na w ieki wieków. A m en”. Formuła ta, stawia­ jąca osob y Trójcy Świętej na równi, nazwana je st m ałą d o k s o lo g ią - małym uw ielbie­ niem, w przeciw ieństw ie do „Chwała na w ysok ości B ogu” - wielkiej doksologii.

W samej budow ie małej doksologii w wersji łacińskiej nie ma sformułowania „chwa­ ła niech będzie”, czy t e ż , j e s t ”. O bie m o ż liw o ści m o g ą w ch od zić w rachubę. D ok solo- gie natom iast w ujęciu greckim posłu gują się form ułą „jest”. W yrażenie „chwała” na­ w iązuje do śpiew u an iołów przy narodzeniu Zbaw iciela, chwała jako objaw ienie w ie l­ kości B oga, Jezus jest „Panem chw ały” (1 Kor 2 ,8 ), „odblaskiem chw ały Ojca” (Hbr 1,3). Jezus rów nocześn ie objaw ił ch w ałę w im ieniu „B oga chw ały” (D z 7,2), „Ojca chw ały” (E f 1,17). Chrystus przekazuje tę chw ałę, daje m ożność poznania jej na sw o ­ im obliczu (por. 2 Kor 4,6).

D ok sologie N ow eg o Testamentu kierująsię zazwyczaj do „Ojca naszego Pana Jezusa Chrystusa” (2 Kor 1,3) przez Chrystusa. W ierzący chwali także Chrystusa jako B oga (Rz 9,5). Polecenie udzielania chrztu obejmuje trzy osob y (M t 28,19). Omawiana doksolo- gia podejmuje tę tradycję7. A ta przekazała dw ie form y doksologii. W schód posługuje się sformułowaniem: „Chwała Ojcu przez Syna w Duchu Św iętym ”. Zachodni K ościół natomiast przejął późniejszą formułę. Formuła pojawiła się w IV w., a na jej utrwalenie wpłynął arianizm, negujący bóstwo Chrystusa w oparciu m iędzy innymi o pierwsze sfor­ mułowanie. N egow an o konsekw entnie także bóstw o Ducha Św iętego.

W yrażenie „na w iek i w ie k ó w ” nie oznacza jak ob y istniały dw ie w ieczn ości i by następow ało przechodzenie od jednej do drugiej, jakby z dom u do domu. Jest to naj­ w y ż sz y stopień, w yrażenie n iesk oń czon ości, bezkresności tej chwały.

W doksologii natomiast w ielkiej, w drugiej części hymnu, który jest „bliźniaczym” hymnem Te D eum laudam us, odnajdujemy uw ielbien ie Chrystusa. Chrystus nazwany jest Panen - K yrios - zasiadającym po prawicy Ojca, Barankiem B ożym , który gładzi grzechy świata. Szczególn ie wyraziste są zaw ołania przypominające w iw aty wznoszone na cześć władców: „A lbow iem tylko Tyś jest św ięty, Tylko Tyś Panem. Tylko Tyś naj­ w y ższy -A ltis s im u s ”. Sformułowania tego typu m iały szczególn e znaczenie, jeśli zważy się fakt, że początkowo b yły one spontaniczne. Jeden ze śladów podająD zieje A postol­ skie 4,24, opisując reakcję chrześcijan na zw olnienie św. Piotra z w ięzienia. Wyraźnie zaśw iadcza także o takiej p ra x is T e r t u 1 i a n w A p o lo g e tyku (39,18) i opisana sytuacja dokonuje się w ramach liturgii - po zapaleniu św iec, uniesieniu rąk, zebrani zapraszani są do chwalenia B o g a bądź przez kantyk, bądź słow a pochodzące z w łasnego um ysłu

-7 K. H o f f m a n n , D ie hym nische Texte, w: W. B c i n e r t , K . H o f f m a n n , H. v o n S c h a ­ d e , G laubensbekentnis u n d Gotteslob der Kirche, Freiburg 1971, s. 69-71.

(10)

pro p rio ingenio. Odnośny tekst brzmi: P o st aquam m anualem et lumina, u t quisque de scripturis sacris vel de pro p rio ingenio potest, p ro v o ca tru r in m edium D eo canere.

Tego typu utwory, chociaż nie b yły w ścisły m tego słow a znaczeniu poezją, nie m iały bow iem elem entu m etrycznego (m e tru m ) i n ie były, jak zauw ażyła Chr. M o h r - m an n8, w św iecie literackim zbyt popularne na Zachodzie, odgrywały duża rolę w zgro­ madzeniu liturgicznym i b yło ich dużo. N iestety zach ow ało się n iew iele. D o zachow a­ nych n ależy m ięd zy innymi G loria in e xc elsis D eo.

H ym n G loria w szed ł do liturgii m szalnej, uprzednio natom iast b ył stosow any jako m odlitwa poranna ukierunkowująca cały dzień ku Ojcu (pierw sza część G loria) i Chry­ stusowi w łączności z D uchem Św iętym . Historia potw ierdza stosow anie G loria naj­ pierw w Liturgii G odzin. C odex A le xa n d r in u s jest św iadkiem takiej p ra x is w V stule­ ciu. R ów nież w liturgii hiszpańskiej G loria odm aw iano podczas Jutrzni. W edług L i­ b er P o n tifica lis z VI w. zw iązanym z papieżem T e l e s f o r e m I (zm. 136), ten w łaśnie papież polecił, by w noc N arodzenia Pańskiego odśpiew ać hym n G loria. L ib e r P o n ti­ fic a lis papieża S y m m a c h u s a (zm . 517) wyraźnie potwierdza stosowanie G loria we mszy. Pierwotnie, jak wiadom o, hymn zastrzeżony był do m szy papieskich oraz sprawo­ wanych przez biskupa i to w uroczystość Paschy oraz w B oże Narodzenie. W spomniany papież rozciągnął stosowanie G loria na niedziele i św ięta męczenników. W VII w. po­ zw olono, by w W ielkanoc G loria m ógł także zaintonować każdy prezbiter. To samo prawo przysługiwało mu w dniu w prowadzenia do parafii po św ięceniach.

A le praktyka nie była jednolita. Jeszcze w X I w. ograniczano śp iew G loria do uro­ czystych dni liturgicznych. Inaczej problem przedstawiał się w krajach poza Alpami. W Galii G loria w eszło do m szy ju ż w V I w 9. A m a l a r y z M etz referował, że Gloria jest stałą częścią m szy z wyjątkiem dni o charakterze pokutnym 10. Taki zwyczaj upo­ w szechnił się w całym K ościele w XI w., a zdaniem niektórych dopiero w XII stuleciu. W Afryce G loria upow szechniło się pod panowaniem Bizancjum i było traktowane jako protest przeciw w p ływ om arianizmu. M iało w ięc charakter znamienia ortodoksyjności. Pierwsze słow a hymnu um ieszczano na ścianach budynków m ieszkalnych11. Warto od­ notować, że śpiew Gloria ulegał solemnizacji. Np. L ib e r O rdinarius z Liege opisuje charakterystyczny gest. W uroczystości kantorzy prosili celebransa o zaintonowanie Glo­ ria, mówiąc: „Kapłanie B o g a N ajw yższego, podejdź przed św ięty ołtarz i na chwałę Króla królów zaśpiewaj, pokornie prosimy; zaśpiewaj, panie”.

8 Chr. M o h r m a n n , Le latin medieval, III. L a p o e sie , w: E tudes su r le latin m edieval, Rom a 1961, s. 216-217.

9 В. B o t t e , In unitate Spiritus Sancti, w: B. B o t t c ,C h r . M o h r m a n n , L ’Ordinaire de la Messe, Paris, Louvain 1953, s. 137.

10 J.M . H a n s s c n s , A m alarii Episcopi opera liturgica omnia, C itta dei Vaticano 1950, s. 364. " K. G a m b e r , D ie Textgeschlalt des Gloria, w: H. B e c k e r , R. K a c z y ń s k i (wyd.), Liturgie und Dichtung, /, St. Ottilien 1983, s. 227.

(11)

U w ielbienie dokonyw ało się ze strony odkupionych przez B oga w Jezusie Chrystu­ sie w m ocy Ducha M iłości. W ten sposób G loria u czyło m odlitw y p a r excellence chrze­ ścijańskiej: ad. P atrem przez Chrystusa w Duchu Św iętym . Gdy człow iek uświadamia sobie, co otrzymał od Boga, w ów czas jedno staje się ważne, istotne, to jedno staje się przedmiotem dziękczynienia, a m ianow icie, że B óg jest, że jest w ielki, w spaniałom yśl­ ny, że jest B o g iem !12 Jest to język, którym przem awia m iłość wyznająca: raduję się, że jesteś, że jesteś taki właśnie. W spomniany w odnośniku sędziw y profesor liturgiki B. F i - s c h e r zauważył, że gdzie nie ma słow a uznania i pochwały, tam m iłość zamiera. Kto kocha, ten chwali, uw ielbienie jest kamieniem probierczym m iłości13.

U w ielb ien ie Chrystusa zachodzące w drugiej części G loria je st częśc ią tzw. K yrie litanii i koń czy się zaw ołaniam i ku czci Chrystusa.

Liturgia uw ielbia Chrystusa jako B oga, na którego im ię klęka każde kolano (Środa W ielkiego Tygodnia, A ntyfona na W ejście); jako „oczekiw an ego Z baw iciela” (Piątek, A dw ent, A ntyfona do Komunii); „Chrystus wczoraj i dziś ten sam także na w iek i” (A ntyfona do Kom unii w uroczystość B ożej R od zicielki), który pon iósł nasze grzechy na drzewo krzyża (A ntyfona do Kom unii w Piątek w Piątym Tygodniu W ielkiego P o­ stu); jako Syna B o żeg o , Syna Ojca w yp ełniającego Jego plany zbaw ienia świata. D łu­ gi byłb y ciąg różnych określeń odzw ierciedlający cała chrystologię. Konkordancja m szalna p ieczo ło w icie odnotow ała 177 takich syntagm 14, cytow anie ich zajęłoby dużo m iejsca, ograniczym y się w ięc do najbardziej istotnych. Liturgia nade w szystko odno­ si się do Chrystusa jako Pośrednika. Pośrednictw o dokonuje się od Ojca do ludzi i od w ierzących do B o g a Ojca. Najbardziej typow o w yrażają to pośrednictwo zakończenia m odlitw prezydencjalnych: kolekty, m odlitw y nad darami i po komunii.

Słynne: D ia J e so u C hristou - Przez Jezusa Chrystusa, pow racające także w prefa- cjach, na zakończenie M odlitw y Eucharystycznej w W ielkiej D oksologii: „Przez Chry­ stusa z Chrystusem i w Chrystusie”. W liturgii antycznego K ościoła stosow ano także wyrażenie „przez naszego Arcykapłana”, z N im na czele stajemy „z nadzieją” (E f 3,12) przed B ogiem . K o śció ł w schodni na zakończenie M odlitw y Eucharystycznej nie od­ w o ły w a ł się do pośrednictwa Jezusa Chrystusa, kierow ał uw ielbien ie wprost do Boga Ojca. Zachód przeciw nie, na czele z Chrystusem - D rogą kierow ał się do Boga. We­ dług D u r a n d a dok sologia na zakończenie M odlitw y Eucharystycznej brzmiała nie­ co obszerniej: P e r ipsum id est ta m quam p e r m ediatorem , cum c o a eq u a li qui ipse c o a eq u a lis P atri, in ipso tam quam in co n substantiali, et in ipso id est im m em bris eius. „Przez N ie g o [tj. jak przez pośrednika] w spółrów nego Ojcu, i z W spółistotnym , poniew aż jest w spółistotny Ojcu i w N im jako w spółistotnym ”. N atom iast istnieje

dys-12 B. F i s c h e r , Von der Schale zum Kern, Freiburg 1979, s. 45-46. 13 Tamże, s. 46.

14 T.A. S c h n i t k c r , W.A. S l a b y (red.), Concordantia verbalia M issalis Romani, Parles euchologicae, M ünster 1983, s. 1138-1145.

(12)

k u sjaco do ostatniego sform ułowania in ipso id e s t ...'5 W sp ółcześnie J. B r i n k t r i n e wyjaśnił, że p e r ipsum (przez Chrystusa) oznacza arcykapłański urząd Chrystusa; cum ipso (z Chrystusem) podkreśla oddawanie chwały Bogu Oj cu na równi z Synem; in ipso (w Chry­ stusie) wyraża prawdę, że w Synu B ożym dzięki perichorezie obecny jest Ojciec16.

Chrystusowe pośrednictwo nie ogranicza się do roli N ajw yższego Kapłana współczują­ cego ludzkim słabościom. Chrystus Pośrednik jest także Oblubieńcem. Dokonawszy mi­ sterium paschalnego wstąpił do Ojca jako Pierworodny, by sw oim w yznaw com towarzy­ szyć w powrocie do Ojca, „z Chrystusem” idziem y na spotkanie w Królestwie Bożym .

Także „w Chrystusie” stanowi jedno w dok sologii na zakończenie M odlitw y Eu­ charystycznej. Chrystus jako G łow a Ciała - K ościoła nie tylko w łącza w spólnotę ekle- zjalnąw uw ielbienie Ojca, ale jest misteryjnie obecny w każdym z wierzących. To spra­ w ia, że liturgia jest uprzyw ilejow anym m om entem kom unii z B o g iem 17. K om unia ta nie ma nic w sp óln ego z indyw idualizm em czy sw o isteg o rodzaju uprywatnieniem Chrystusa. Chodzi bow iem o kom unię Ludu B o żeg o w ezw an ego (ecclesia ) i p ow oła­ n ego do opow iadania w ielm ożn ych czy n ó w B oga.

Od strony uczestnika liturgii natomiast m ożna m ów ić o szczególnego rodzaju „sztuce wyrażania m iłości” względem Chrystusa, a przez N iego B ogu, w Duchu Świętym. Wyra­ żenie to chce powiedzieć, że Eucharystia m oże być doświadczana tylko w logice miłości Boga. Celebracja eucharystyczna jest rodzajem sztuki w najlepszym tego słowa znaczeniu. Wyrażenie to m ówi o spontaniczności, o odruchu płynącym z wewnątrz. Czyż już samo polecenie sprawowania Eucharystii nie kryje w sobie tego wymiaru: „To czyńcie na moją pamiątkę” - toutop o iete eis tes a n a m n e s in - o w o p o iete -p o ezja . Spontaniczność i auten­ tyczność doświadczenia nie oznacza samowoli. Jak u artysty znajduje swoje miejsce w sw o­ istych kanonach sztuki, tak w Eucharystii „sztuka miłowania” B o g a 18. Ojciec z nieba sze­ roko wyciąga ramiona w sw oim Synu i Duchu Świętym. Szczególnie bogato i wielorako obecny jest Chrystus Oblubieniec i Duch Pana, który dysponuje serca na spotkanie. Pierw­ szą reakcją na tę obecność jest śpiew odkupionych: „Chwała na w ysokości Bogu”, „Tyś Najwyższy, jedynie św ięty”. U w ielbienie stawia uczestnika liturgii w obliczu słowa B oże­ go, prowadzi do spotkaniajace to fa ce. Człowiek wsłuchuje się w m ówiącego doń, a w ła­ ściw ie do personalnej wspólnoty, odpowiada na słow o, tworzy się dialog międzyosobowy. W słow ie B óg ukazuje swoje oblicze i szuka oblicza człowieka.

Sztuka m iłow ania idzie dalej. S łow o B o że osiąga sw oje m aksim um w sakramental­ nej przemianie, staje się C iałem dla n aszego zbawienia, zbaw ienia w szystkich ludz­ kich istnień, a naw et całej stworzonej rzeczyw istości. Zbaw ienie dotyczy najistotniej­

15 Rationale divinorum officiorum IV, 46,12.

16 J. B r i n k t r i n e , D ie heilige Messe, Paderborn 19502, s. 226. 17 D. D u f r a s n e , Chemins po u r ( ‘initiations liturgique, s. 523-524.

18 J.Y. Q u c l l e c , Parole, eucharistie, communion, C om m unautecs et Liturgies 64 (1982) nr 6, s. 491-496.

(13)

szej części człow iek a - serca; a w ięc całej osoby. Płynie ono z B o żeg o Serca. N astępu­ je w ięc drugie spotkanie: serce - serce.

N a tym gradacja m iłości i jej intensyw ność nie zatrzymuje się. Struktura Euchary­ stii stopniow o dąży do pełnej Kom unii. Św. C y r y l Jerozolim ski jasn o w yjaśniał ka­ techum enom , że przez K om unię stają się jed n o z Chrystusem: z Jego Ciałem (co n co r­ p o re t) i Krw ią - c o n sa n q u in ei19. M. Z u n d e l zwraca uw agę, że w tym m om encie

liturgia nie sugeruje jakichś uczuć, zdaje się natom iast nastawiać na pełną dyspozycyj­ ność całego naszego bytu, dyspozycyjn ość w zg lęd em planów Zbaw iciela, który przy­ nosi łaskę n ow ego początku zakorzenionego w odnow ionej m iłości20. W spomniane spostrzeżenie odn ieść trzeba do liturgii jako takiej. N ie hołduje ona interwencjoni­ zm ow i”, czy „produktyw ności”, preferuje i sugeruje:

1. P ozostaw ienie sw ojej w o ln o ści Chrystusow i21. M ożna zastosow ać tu pow iedze­ nie Chiystusa w odniesieniu do dzieci: „N ie zabraniajcie im przychodzić do m nie” (M t 19,14; Łk 18,39; M k 10,13).

2. W ystaw ienie się na spojrzenie Chrystusa - tak charakterystyczne są „spojrzenia” Chrystusa odnotow ane w Ew angeli - uplasow ać się w polu Chrystusow ego w idzenia.

3. P ozw olić C hiystusow i dotknąć się. A Chrystusow e dotknięcie w spotkaniach z ludźmi i apostołami umacniało, upew niało, jak w przypadku Przemienienia (Mt 17,7); integrow ało w e w spólnotę - cierpiący na trąd (M t 8,3; M k 1,41; Łk 5,13); leczyło i przynosiło przebaczenie - dotkniecie niew idom ych, n iesłyszących przez Chiystusa (Mt 9,29; 20,34; M k 8,22). Chrystus w ło ż y ł na nich ręce, n iesłyszący odzyskał słuch, niew idom y zaczął w idzieć (M k 7,32; 8,23). Lektura E w an gelii nie pozostaw ia w ątpli­ w ości, że nałożenie rąk przez Chrystusa nie b yło m ajestatycznym w yciągn ięciem rąk, lecz gestem ludzkiej ży czliw o ści, ciepła: ujął jej rękę (M t 9,25; Mk 5,41; Łk 8,54) i dziew czynk a powstała; ujął rękę teściow ej Piotra, a ta odzyskała zdrowie.

N ie chodzi w tej chw ili o dokładne w y liczen ie takich przypadków w Ewangelii, lecz o postaw ę uczestnika w odniesieniu do Jezusa Chrystusa w ielb iącego B oga Ojca i w staw iającego się za sw oim ludem w anam nezie ofiary. A z drugiej strony trzeba m ów ić o w ezw aniu celebransa do Jezu sow ego „stylu” w ykonyw anych gestów , które w zorem Chrystusa „dotykałyby” serca uczestn ik ów liturgii. Liturgia nie będzie auten­ tyczna bez docierania do tego poziom u głębi.

ks. B o g u sła w N a dolski

19 Katechezy 22,3, M istagogiczna 4,3. W spom niane w yrażenia stosunkow o często pow tarza­ j ą się u O jców K ościoła i pisarzy kościelnych. K onkordancja w yrażeń z 1996 r. podaje 164 con­ sanquinei i pochodne; consanąuinitas ( T c r t u l i a n , D e praescriptione haereticorum), 23 con­ corporet.

20 M. Z u n d с 1, Le роет е de la sainte Liturgie, Paris 1946, s. 331.

11 D. D u f r a s n c , La liturgie a l'ecole ders gestes de Jesus, Com m unautees et Liturgies, 63(1981), s. 91-105.

(14)

III. T R A N S M IS J E R A D IO W E I T E L E W IZ Y J N E W Y D A R Z E Ń L IT U R G IC Z N Y C H

W numerze 1 „Rivista Liturgica” z 1999 r. ukazał się artykuł Jerko Valkovic Teletrans- m issione délia ritualità eucaristica. L 'esp erien za d ella G erm ania. Autor zwrócił uw agę na doświadczenie, jakie mają kraje język a niem ieckiego, w zakresie transmisji religijnych, radiowych jak i telewizyjnych. Już pod koniec 1924 r. K ościół ewangelicki transmitował w niedzielę rano program religijny przez radio. Dopiero w 1930 r. dołączył do niego K o­ ściół katolicki ze sw oim i małymi transmisjami. Druga wojna św iatow a przerwała tę pracę na falach eteru i dopiero po wojnie rozpoczęto na now o transmisyjne wysiłki.

N o w y etap rozpoczęło w 1951 r. pow ołan ie kom isji d/s telew izji (E va n g elisch e F ern seh ko m m issio n ). 4 grudnia 1952 r. po raz pierw szy odbyła się transmisja liturgii z kościoła St. Jiirgen w Hamburgu. W sz eść m iesięcy później, 28 lip ca 1953 r., trans­ m itowano p o raz pierw szy m szę św. z k o ścioła St. Gereon z K olon ii. W 1985 r. kon fe­ rencja biskupów niem ieckich pow ołała do istnienia centrum telew izji katolickiej w M o­ nachium (K a th o lisch e F ern seh a rb eit).

Następnym zauw ażalnym aspektem je st fakt ukazyw ania się w ielu książek1 i arty­ ku łów 2 na ten temat, zarówno ze strony katolickiej jak i ew angelickiej. One stanowią p ew n ego rodzaju dyskusję i utrwalenie ju ż zebranych dośw iadczeń w tym zakresie.

1 H.E. T h o m ć , Gottesdienst fr e i Haas? Fernsehübertragungen von Gottesdiensten, G öttin­ gen 1991 ; A.K. R u f, D ie Fernsehübertragung der heiligen Messe, Frankfurt 1961; P. F f a r n o - i n c o u r t , Kritische Gedanken zu den geplanten regelm äßigen Übertragungen von Messfeiern im Fernseh, w: M anuskrypt, 15 IX 1985.

2 H. G l a s s g c t i , K atholische K irche und R u n d fu n k in d er B undesrepublik D eutschland 1945-1962 (= Rundfunkforschung, 8), Berlin 1983, s. 43-146; V o lk , D ie F ernsehübertragung der heiligen M esse, w: H erder K orrespondenz 7 (1952-1953), s. 518-520; H. S c h a e f f e r , La celebrazione eucaristica alla televisione: riflessioni basate sulla pratica, w: Concilium 18(1982), 1, s. 92; H. R a k o w s k i , Literaturbericht zum Thema „G ottesdienstübertragungen im F ernseh”, w: Communicatio Socialis 20 (1987) 3, s. 252; T. L e n t e s , Liturgie und G ottesdienstübertra­ gungen im Fernseh. Liturgiew issenschaftliche Reflexionen, w: Com m unicatio Socialis 20 (1987) 3, s. 214-224; J.B. M e t z , La trappola eleltronica. Osservazioni teologiche sui culto religioso in televisione, w: Concilium 29 (1993) 6, s. 89; t e n ż e , Was ist m it d er G ottesrede geschehen? Über­ legungen zu r Kirche in der Welt der M assenm edien, w: Com m unicatio Socialis 9 (1991) 45, s. 418-422; J. Z in k , A skeze im Fernsen Gegen die Inflation von Fernsehgottesdiensten, w: E van­ gelische K om m entare 13 (1980) 5, s. 272-275; E.W. F i s c h e r , D ie m ediale Vermittlung von G ottesdiensten aus d er Sicht der Fernsehpraxis, w: Liturgisches Jahrbuch 3 (1986), s. 160; E. В i e g e r , „M etaphysische S c h a m " u n d d a s Verhältnis z u r Ö ffentlichkeit. E in e R ep lik a u f Johann Baptist Metz, w: Com m unicatio Socialis 25 (1992) 1, s. 63-71; t e n ż e , M ehr Gotte- sienst im Fernseh. Wo läge der Sinn einer solchen P rogram m veränderung? w: Funk-K orre- sponderz 33 (1985) 17, s. 15-16; H. B ü s s e , F ernsehübertragungen von M essfeiern: Gefahr und/oder Chance?, w: D iakonia 17 (1986) 6, s. 376-377; B. M e y e r , G ottesdienst in audiovi­ suellen Medien, w: Funk-K orrcspondcrz 33 (1985) 17, s. 415-438; G. B i c m e r , Verkündigung ohne Begegnung? Zum Verhältnis von Kirche und M edien, w: D iakonia 17 (1986) 6, s. 362- -367; M. B ö h n k c , Welche A rtvo n Teilnahme ist einem Zuschauer einer Fernschübertragung von Gottesdiensten möglich? Einer Dislaissionbeitrag, w: Liturgisches Jahrbuch 37 (1987) 1, s. 3-16.

(15)

Biskupi niem ieccy również zabrali głos wydając list na temat radia i telewizji: D e u t ­ s c h e B i s c h o f e, P a s to r a lb r ie f des d eu tsch en E p isko p a ts an den K leru s ü b er R u n d ­ f u n k u n d F ernseh, 28 grudnia 1956 w: „Herder K orrespondenz” 11(1956), s. 154-156. Następnym ważnym krokiem było wypracowanie wytycznych dla transmisji wydarzeń liturgicznych, które przygotowała Międzynarodowa Grupa Robocza, składająca się z przed­ stawiciel komisji liturgicznych (IAG)3. Obecnie chcę przedstawić pokrótce ten dokument. W ielu ludzi, którzy nie m o g ą p ó jść do kościoła, a także i inni, odnaleźli przez trans­ m isje nabożeństw liturgicznych siłę i kierunek drogi - m ów i dokument w słow ie w stęp­ nym. W ten sposób transmisje te zyskały na duszpasterskim znaczeniu dzięki tym, którzy im tow arzyszą przez refleksję teologiczną i m edialne przygotowanie.

Podczas gdy praktyka transmisji radiow ych od początku była oczyw ista i bez pro­ blem ów, to transmisjom telew izyjn ym tow arzyszyły krytyczne głosy. K armiły się one m yślą o zagrożeniach kultury przez n ow e medium , c zęściow o w yp ływ ały z troski o sza­ cunek i tajem nicę w ydarzeń liturgicznych, w końcu z niejasnej teologicznej oceny m otyw acji w id zó w przed ekranem. Pytania tego typu narzucają się także w podobny sposób przy transmisjach radiowych - zauw aża dokument.

W ostatnich latach pow stała now a dyskusja, g d y ż przybyło więcej transmisji w yd a­ rzeń liturgicznych oraz w ięcej kanałów telew izyjnych i radiowych stoi do dyspozycji. M iędzynarodow a Grupa R obocza uznała za stosow ne zreflektow ać ten ważny pro­ blem transmisji z punktu w idzenia pastoralnego i liturgicznego. W ytyczne, które się składają na ten dokument, są ow ocem refleksji i pracy grupy specjalistów z liturgiki, teologii pastoralnej i kościelnej pracy z m ediam i. O dpow iednią literaturę i praktyczne przykłady oceniano na spotkaniach i sym pozjach. Wyniki projektu badaw czego Insty­ tutu liturgiki i liturgiki pastoralnej uniwersytetu w e Freiburgu i. Br. F ern seh ü b ertra ­ gu n g en von G otten d iesten C h ansen u n d R isik e n (1 9 8 6 -1 9 8 7 ) w łączon o w tę pracę.

Podczas opracowań w ytyczn ych okazało się, że nie w ystarczą tylko uw agi dotyczą­ ce spraw owania liturgii, ale konieczn e je st także objaśnienie teologii liturgii oraz uw zględnienie punktu w idzenia z pozycji duszpasterskiej, specyfiki i polityki mediów. Pierw sza propozycja została udostępniona do w glądu różnym specjalistom z N iem iec, Austrii i Szwajcarii. Natomiast na posiedzeniu IA G 2 3 - 2 5 1 1989 r. w Einsiedeln (Szwaj­ caria) przygotow ano drugą propozycję, uw zględniającą poprawki, która nadawała się ju ż do opublikowania. W ytyczne - czytam y w słow ie w stępnym - skierowane są do odpow iedzialnych za transmisje wydarzeń liturgicznych: biskupów i ich w spółpracow­ ników, specjalnych delegatów , redaktorów i reżyserów, w końcu proboszczów i innych odpow iedzialnych w parafiach i w spólnotach. M iędzynarodow a Grupa R obocza ko­

3 I n t e r n a t i o n a l e A r b e i t s g e m e i n s c h a f t d e r L i t u r g i s c h e n K o m m i s s i o n e n im D e u t s c h e n S p r a c h g e b i e t , Leitlinien f ü r die m ediale Übertragung von gottesdienstli­ chen Feiern, w: A rbeitshilfen 72, Sekretariat der deutschen Bischofskonferenz, Bonn 1989.

(16)

m isji liturgicznych chce w obecnym m om en cie w szystkim odpow iedzialnym dać im ­ pulsy do zatroszczenia się o jakość tych transmisji oraz do wykorzystania szans dusz­ pasterskich, zw iązanych z transmisją wydarzeń liturgicznych. 11 V 1989 dokument podpisali przew odniczący i sekretarze kom isji liturgicznych episkopatów N iem iec Austrii, Szwajcarii i Luksemburga.

S p o jrzen ie z p o zy cji teo lo g ii litu rgii

Warunki ramowe transmisji: Następujące warunki transmisji m uszą być uw zględnio­ ne: transmitowanie wydarzeń liturgicznych pow inno odbyw ać się w ramach zaplanowa­ nej i przeprowadzanej koncepcji duszpasterskiej odnośnie do religijnych programów, które w yn ik ająz ogólnego zadania ew angelizacji przez K ościół; n ależy uw zględnić róż­ norodność akcji liturgicznych; program musi odpowiadać kryteriom odpowiedniej trans­ misji. Kryteria odpowiedniego przeprowadzenia i oceny transmisji w ypływ ają z nastę­ pujących czynników: m iejsca nagrania zebranej wspólnoty, która um ożliw ia w idzom / słuchaczom pośredni udział w jej liturgii; odpowiedniej specyfiki liturgii (sprawowanie sakramentów, Liturgia Godzin, Liturgia Słow a, nabożeństwo, procesja) zjej strukturą i przebiegiem działania; grupy, do której transmisja jest adresowana; ustalonego celu transmisji, czy liturgia będzie tylko dokumentowana, czy też wyraźnie będzie um ożli­ w iony pośredni udział w niej.

W spólnota zgrom adzona w im ię Jezusa na m iejscu liturgii, z j e j członkam i, urzę­ dami i posługam i, je st w y k o n a w cą liturgii. D o niej odn osi się obietnica obecności Pana. Ona bierze ud ział w sp ecyficzn ym odd ziaływ an iu liturgii przez bezpośrednie zew nętrzne i w ew n ętrzne u czestn ictw o. O dbiorcy transm isji, w id zow ie/słu ch acze, którzy przez transm itow any ton c zy obraz u czestn iczą w liturgii, nie są członkam i w spólnoty, która na m iejscu zebrała s ię na tę liturgię. M o g ą oni jednak pośrednio łą czy ć się z transm itowaną liturgią i stać się uczestn ikam i sp ecy ficzn eg o odd ziały­ w ania przez niebezp ośred nie u czestn ictw o. Trzeba zw ró cić u w a g ę u czestn ik ów na to, że zebrana w spólnota i jej liturgia z te o lo g iczn y ch p o w o d ó w m ają pierw szeń­ stw o przed transm isją i jej odbiorcam i, oraz że pow staje kw alitatyw na różnica m ię­ dzy bezpośrednim uczestn ictw em w liturgii a pośrednim , u m ożliw ion ym przez trans­ misję.

Z tego, co pow iedziano, w ynikają w ażn e konsekw encje: W spólnota zebrana na liturgię w im ię Jezusa, jest św iadom a udziału w idzów /słuchaczy, ale nie czyni tego dla nich, tylko św iętuje sw oją liturgię, dając przy tym św iad ectw o wiary, które m oże dla nich przynieść duchow e ow oce. D la odpow iedzialnych za nagranie i transmisję jest jasne, że odbiorcy są w ażni, ale nie pow inni oni lek cew ażyć pierw szeństw a liturgii świętowanej na miej scu i j ą respektować. D la odbiorców pośredni udział w transmito­ wanej liturgii m oże być intensyw ny i ow ocny, ale nie m oże zastąpić bezpośredniego w niej udziału.

(17)

S p o jrzen ie z p o z y c ji d u szp a stersk iej

Żyjem y w pluralistycznym społeczeństw ie. K o śció ł przestał ju ż nadawać ton. Wśród w ielu poglądów , form życia i rozum ienia bytu stał się g ło sem jed n ym z w ielu. Ta sytu­ acja pastoralna stała się rzeczyw istym środow iskiem , w którym odbyw ają się transmi­ sje liturgii. P odstaw ow ym zadaniem K ościoła w takiej sytuacji pastoralnej jest ewan­ gelizacja. Ona staw ia ludzkie dośw iadczenia i sp ołeczn e w yzw an ia w św ietle now iny Jezusa o nadchodzącym K rólestw ie B ożym . Transmisje pow inny m ieć zw iązek z ewan­ gelizacją K ościoła i brać pod u w agę zróżnicow any krąg odbiorców oraz ich religijny i pastoralny kontekst, a także w ybierać odp ow ied nią do sytuacji duszpasterskiej formę liturgiczną. Transmisje działań liturgicznych pow inny w szczeg ó ln y sposób w ziąć pod u w agę zadanie ew angelizacji (przez w idzów /słuch aczy).

P ow inny też one dać odczucie, że K o śció ł jest w spólnotą, która wyrasta z e w sp ól­ nej w iary i daje o niej św iad ectw o (m a rtyria ); św iętuje w sp óln ą w iarę w różnoraki sposób (leitu rg ia ); troszczy się o ludzi, szczeg ó ln ie biednych i cierpiących (diakonia)', stoi w dialogu z chrześcijańskim i K ościołam i, niechrześcijanam i oraz inaczej m yślą­ cym i (oiku m en e). Transmisje działań liturgicznych m og ą m ieć duszpasterskie i ow o c­ ne oddziaływ anie na w spóln oty (parafie, w spólnoty zakonne, obcojęzyczne m isje itp.), z którychjest transmitowana liturgia. Przez zaangażow aną w spółpracę w przygotow a­ niu i św iętow aniu liturgii m ożna odnaleźć n ow e drogi, które zintensyfikują żyw otność w spólnot now ym i im pulsam i pastoralnym i. Także w sp óln oty (parafie, w spólnoty za­ konne, obcojęzyczn e m isje itp.), do których należą w id zow ie/słu ch acze, m og ą tego duszpasterskiego oddziaływ ania d ośw iadczyć.

S p o jrzen ie z p o zy c ji litu rgii

Następujące elem enty spraw owania liturgii przyczyniają się do poprawienia J a k o ­ ści liturgicznej” transmisji: działania liturgiczne należy jasn o strukturyzować i ich ak­ centy w czasie transmisji adekwatnie oddać; role dobrze p od zielić i w czasie transmi­ sji odpowiednio do znaczenia wyakcentować; rozmaite miejsca działań odróżnić i w cza­ sie transm isji sen so w n ie j e p o d k reślić. T ransm isja liturgiczn a oddaje konkretne św iętow an ie liturgii w e w sp óln ocie z jej plusam i i m inusam i. Sprawa transmisji po­ w inna być okazjądo elim inacji błędów w fazie przygotow aw czej, gdyż transmitowana liturgia oddziałuje jako przykład dla innych. D o istoty liturgii n ależy p od ział w ydarze­ nia. Ona je st „w spólną grą/sztuką” prow adzących, lektorów, kantorów i innych służb. S zczególn ie podczas transmisji telew izyjn ych m ożna lepiej ukazać tę w spólną sztukę świętujących liturgię. Liturgia jest w ielow arstw ow ym i w sobie splecionym działaniem, w którym istotne i mniej istotne gesty nakładają się i przecinają. D latego jest słuszne, aby podczas transmisji istotne gesty m iały pierw szeństw o, a mniej istotne ukazywano na ekranie celem podkreślenia sensu całego działania liturgicznego. Transmisja m oże lepiej ukazać strukturę „gest-słow o” p oszczególnych liturgicznych elem entów.

(18)

Śp iew i m uzyka na swój sposób podkreślają liturgią jako św iętow anie. Dlatego także m uzyczne elem enty w transmisji w ym agają znajom ości i troski. Śpiew w sp óln o­ ty jest w ażnym sposobem jej udziału w liturgii. W ażne jest, aby m uzyczne elem enty (śpiew, w ystęp kantora, sch oli, chóru, m uzyka instrumentalna) w ystęp ow ały jako inte­ gralne części liturgii. One m ajązazw yczaj funkcję sam odzielną lub towarzyszącą. S ce­ niczne przedstawienia (biblijnej perykopy, pantomima, dialog) oraz choreograficzne elem enty (taniec liturgiczny, w spólne gesty liturgiczne) m og ą o ży w ić liturgię i stać się jej częścią. A b y zapew nić odp ow ied niąjakość w w ykonyw an iu i transmisji takich ele­ mentów, potrzebna jest znajom ość tematu.

D la sprawowania liturgii ważne są także pomieszczenia: budynek kościoła i jego obej­ ście; wnętrze kościoła z j e g o w yposażeniem : m iejsce wspólnoty, przewodniczącego, ambona, ołtarz; m iejsce dla posługujących. N a korzyść w ażniejszych liturgicznych ele­ m entów m ożna usunąć mniej ważne, aby w idzow ie/słuch acze zyskali na przejrzystości. Działania liturgiczne są z zasady same w sobie zrozumiałe (bez objaśnień). Jeśli to ko­ nieczne, wykonujący funkcje liturgiczne m ogą sami poczynić oszczędne uwagi uzupeł­ niające. W yświetlanie obrazów m oże pom óc w zrozumieniu, jeśli podkreślają one sens transmitowanego wydarzenia i nie rozryw ająjedności działania liturgicznego.

Przejście od poprzedzającego programu do następnego ma dla w idzów /słuchaczy duże znaczenie. Ono musi być bardzo pieczołow icie przeprowadzone. Film lub rozmo­ w a poprzedzająca transmisję dają szansę ukazania sytuacji duszpasterskiej wspólnoty, z której odbywa się transmisja, i tak połączenia życia z liturgią. A b y zapewnić „liturgicz­ ną jakość” transmisji, pom ocne są liturgiczne przygotowanie i towarzyszenie.

S p o jrzen ie z p o zy cji sp ecy fik i m ed iów

M iędzy transmisją na żyw o a przesuniętą w czasie retransmisją powstają medialne różnice. N ależy na nie zw rócić uw agę także przy transmisji lub nagraniu wydarzenia liturgicznego. Trzeba też w yróżnić medialne um ożliw ienie udziału w aktualnym w yda­ rzeniu z jednej strony, a je g o m edialną dokumentacją z drugiej. W obu typach m ożliw a jest prezentacja liturgii, ale ma ona różny charakter i teologiczne konsekwencje. W iary­ godność domaga się jasnego ukazania m edialnego charakteru odpow iedniego programu u odbiorcy. To dotyczy w szczególny sposób transmisji wydarzeń liturgicznych.

Ostateczna postać transmisji w dużym stopniu zależy od koniecznej pracy reżyser­ skiej, której nie da się om inąć z technicznych w zględ ów i która jest zdana na ich m ożli­ w ości. Dlatego konieczna jest stała współpraca ze strony kościelnej z technicznym i kul­ turalnym personelem studiów nagrań oraz teologiczna porada. Podczas transmisji tele­ wizyjnych wydarzeń liturgicznych dla uczestników w ażna je st nie tylko sama liturgia, ale także architektura pom ieszczenia i jeg o artystyczne w yposażenie. O becność grupy telewizyjnej podczas sprawowania liturgii, jej dalszego oraz b liższego przygotowania, w pływ a i zm ieniają, a także św iadom ość uczestników. Trzeba zw rócić uw agę, aby eli­

(19)

m inow ać negatywne skutki, a pozytyw ne m ożliw ości uchw ycić i wykorzystać. Liturgia ma publiczny charakter i jest dostępna dla transmisji. Ten charakter jednak nie zwalnia od wskazanej dyskrecji, przeciw nie w dużym stopniuj się jej domaga. Ta zasada obejmu­ je całość wydarzenia liturgicznego z jeg o częściam i i w szystkich uczestników.

Transmisje liturgiczne są w pisane w całość odpow iedniego programu. Szczególnie bezpośrednio poprzedzający i bezpośrednio następujący program, jak i zapowiedź oraz odwołanie, m ogąpozytyw n ie lub negatywnie w płynąć na odbiór transmitowanej liturgii. Transmisje liturgiczne, szczególn ie telew izyjne, wym agają intensywnych prób uczestni­ ków z grupą pracowników studia. Tylko pew ne i bez zakłóceń zgranie zapewni jakość transmisji. A b y osiągnąć ow ocny odbiór widzów /słuchaczy, należy w pełni transmito­ w ać wydarzenia liturgiczne. K onieczne jest ustalenie ze stacją nadawczą/studiem nadaw­ czym odpow iedniego czasu transmisji. Oprócz tego konieczne są dokładne ustalenia z uczestnikami i dokładne ich w ypełnienie. Także z tego pow odu konieczne są próby.

S p o jrzen ie z p o zy cji p o lity k i m ed ió w

R ozwój elektronicznych m ediów podyktow any jest dw om a czynnikami: rozrostem programów i komercjalizacją komunikacji medialnej. To m oże się przyczynić do w zro­ stu jak i um niejszenia transmisji radiowych i telew izyjnych działań liturgicznych. Po­ wstaje pytanie o kompetencje w decydowaniu. Strona kościelna decyduje w porozumie­ niu ze stacjami nadawczymi o liczbie, typie i m iejscu transmisji, oraz miejscu nadawa­ nia. A utonom iczny zakres decydowania przez stacje nadawcze pozostaje nienaruszony. O treści transmisji decyduje strona kościelna. R ozm ow y ze stacjami nadawczymi odno­ śnie do wprowadzenia, zaniechania, pomnożenia lub pomniejszenia liczby transmisji w ym agają konsultacji odpowiedzialnych ze strony kościelnej na płaszczyźnie regional­ nej, narodowej i międzynarodowej. Jeśli potrzeba, należy szukać w spólnego rozwiąza­ nia z chrześcijańskimi K ościołam i. Transmisje działań liturgicznych wym agają regular­ nej kontroli w zakresie: wartości i um iejscow ienia w całości odpowiedniego programu; m iejsca w powiązaniu z innymi o charakterze liturgicznym; koncepcji, foim i jakości; komentarzy zagranicznych, często obcojęzycznych uroczystości nadawanych przez inne stacje (np. Eurovision). Ostatecznie ze strony K ościoła za transmisję działań liturgicz­ nych odpowiedzialny jest biskup, w którego diecezji leży m iejscow ość transmitowanej liturgii. Odpowiedzialny za konkretną postać liturgii jest proboszcz miejsca lub rektor kościoła, jednak w porozumieniu z delegow anym przedstawicielem K ościoła.

Istota liturgii stoi w sprzeczności z kom ercjalnym w ykorzystaniem jej transmisji lub nagrania. Trzeba unikać nastaw ionych na korzyść nagrań; handlu kasetami i płyta­ mi; zakupu m iejsca w programie na transmisje; sprzedaży i handlu prawami transmi­ sji; reklam podczas transmisji; użytku transmisji jako materiału reklam ow ego; ujaw­ nień sponsorów; u życia transmisji do innych celó w niż kościeln e lub religijne.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Nagród się tu nie przyznaje, formą wyróżnienia jest wybór filmu jako tematu do obrad i dyskusji „okrą­.. głego stołu” - seminarium

Program Gospodarczy Rządu "Przedsiębiorczość—Rozwój—Praca”, Narodowy Plan Rozwoju 2004—2006, a także w innych średnio i długookresowych dokumentach

Daarnaast omvatte het programma van eisen vier praktijkruimten: één voor tandarts zelf, twee voor de mondhygiënistes die in zijn praktijk werken, en één ruimte voor een

Pytanie „kiedy malowidło staje się obrazem?” zapytuje nie tyle o mo- ment tej przemiany, co o miejsce, w którym ona zachodzi, a ponieważ dokonuje się ona w oku widza – to

Upolitycznienie oznacza proces, podczas którego dany problem 7 (kwestia, temat, zagadnienie społeczne, ekonomiczne lub kulturowe) nabiera charakteru politycznego, czyli staje

„Gazeta Pisarzy” pokazuje specyfikę komunikacyjną zawodu dziennikarza – owo zamknięcie w ramach ilości tekstu, specyfiki pracy redakcji, podporządkowania się tematowi

Priorytetem technologii stosowanych w magazynach i salach muzealnych jest zagwarantowanie jak naj- lepszych warunków dla zachowania eksponatów, przez co korzystne jest

Wracając do metafory Freuda przeniesienia widzianego jako pole bitewne, dla mnie tym kluczowym punktem strategicznym, zasadniczym dla przebiegu terapii, jest zwróce- nie uwagi