Sołoma, Antoni
"Der Kirchenkampf in Ostpreussen
1933 bis 1945. Geschichte und
Dokumentation", Hugo Linck,
München 1968 : [recenzja]
Komunikaty Mazursko-Warmińskie nr 4, 531-536
R E C E N Z J E I O M Ó W I E N I A 531
W schodnich i P ru s Z achodnich, na p o lity k ę bałtyck ą. W osta tn ich rozd ziałach p rzed sta w ił autor k o n flik t n ie m iec k o -ło te w sk i, p oczynania b a ronów w organizacji rządu proniem ieckiego, p o w sta n ie Ł o tw y R ad zieck iej po w y p a rciu d y w iz ji v o n der G oltza, now ą o fe n sy w ę żelazn ej d y w izji, oraz rolę bu rżuazyjn ej R ady N a jw y ższej i jej „m isję” w w a lce zbrojnej z kom u n izem i u siło w a n ia ch p ozysk an ia w ła d zy dla z w o len n ik ó w k ó ł alian ck ich z K arlisem U lm a n isem na czele. In teresu ją ce są rów n ież te p artie k siążki, które m ów ią o w sp ólnej w a lc e L itw in ó w i Ł o ty szó w oraz o ży czliw ej w ob ec nich n eu traln ości P olak ów . W alka ta zakoń czyła się w y p a rciem z teren ó w bałtyck ich w o jsk n iem ieck ich i b ia ło g w a rd y jsk ich i przyn iosła n iep o d leg ło ść 3 p a ń stew k om bałtyck im .
Z y g m u n t L ie tz
H ugo L i n e k , D er K irc h e n k a m p f in O stp re u s se n 1933 bis 1945. G e sc h ic h te un d
D o k u m e n ta tio n . M ünchen 1968, ss. 296, V erlag G räfe und U nzer.
H istoryk a relig ii i K ościoła, a tak że m y śli sp o łeczn o -p o lity czn ej z p ew n o ścią z a in teresu je książka H ugon a L i n c k a . Praca ta, oparta o dość solidną, choć n ie w y - czerpującą bazę źród łow ą 1 (m a teria ły a rch iw a ln e, a ta k że rela cje p ise m n e i u stn e byłych w sch od n iop ru sk ich p a sto ró w i czło n k ó w g m in ew a n g elick ich ) oraz litera tu rę n au k ow ą przed m iotu p rzed sta w ia zn aczn e w a rto ści poznaw cze. A utor pracy, pastor ew a n g elick i w K ró lew cu w la ta ch 1930— 1948, przeb y w a ją cy obecnie w N R F, pod jął się op racow ania u w y d a tn io n eg o w ty tu le nin iejszej recen zji tem a tu na zlecen ie przew od niczącego W sch od n iop ru skiej R ad y B raterskiej. H. L inek — jak sam w e w stęp ie zaznacza — n ie je st n au k ow cem , a le zab ierając s ię do opracow ania tej tru d nej p rob lem atyk i m ia ł praw o czu ć s ię w p e w n y m sen sie osobą k o m p eten tn ą , a to ze w zg lęd u na s w e d łu g o letn ie czy n n e z a a n g a żo w a n ie w K o ściele ew a n g elick im , zw łaszcza że k orzystał z rad i pom ocy zn a n y ch zach o d n io n iem ieck ich h istoryk ów , w tym profesorów : K. D ietrich a Sch m id ta, W alth era Iiu b a tsch a , O skara S ön gen a i E rn sta W olfa.
P u n k tem w y jścia rozw ażań autora je st sk ró to w e i ch a ra k tery sty czn e dla h isto r io g ra fii zach o d n io n iem ieck iej sza b lo n o w e u ję c ie p roblem u granic i sp e c y fik i n aro- d o w o ścio w o -w y zn a n io w ej P ru s W schodnich. Oto na przyk ład b ezk ry ty czn ie ocen ia n iem ieck i sukces w p leb iscy cie z 11 lipca 1920 г., co z k o le i im p lik u je p e w ie n żal autora, że rejon D ziałd ow a i K łajp edy m u sian o odłączyć bez p leb iscy tu od obszarów pro w in cji w sc h o d n io p r u sk ie j2. Z drugiej stro n y w rozw ażan iach H. L incka zn a jd u jem y n ie p od b u d ow an e do k u m en ta cją stw ie rd ze n ie , że n ie cieszo n o s ię w P rusach W schodnich w ó w cza s, gdy g ra n ice tej p ro w in cji w ła d c y III R zeszy ro zcią g n ęli na pod bite p o lsk ie z iem ie C iech anow a. P łock a i S u w ałk .
In teresu ją ce są z esta w ie n ia sta ty sty czn e p od an e przez autora. W ynika z nich, że w 1933 r. na 2 556 349 m ieszk a ń có w P rus W schodnich ew a n g e lic y sta n o w ili 1 851 167 osób (tj. 82,01°/o), n a to m ia st k a to licy p rzed sta w ia li zd ecy d o w a n ą m n iejszość; liczba ich w y n o siła b ow iem 339 540, a w ięc z a le d w ie 15% ogólnej liczb y lud ności. Z p o zo sta ły c h w y zn a ń na jliczn iejszą grup ę sta n o w ili b ap tyści 3 (15 200), rów n ież w y z n a n ie m o jżeszo w e r ejestro w a ło 11 337 w y zn a w có w (s. 12), czy li zn a jd o w a li s ię liczeb n ie na czw artym m iejscu. S łu szn ie przeto stw ierd za H. L inek, że P ru sy W schodnie b y ły dom eną ew an g elicy zm u . U zu p ełn ia ją c autora, m ożn a bardziej szczeg ó ło w o p rzed sta w ić top ografię w y zn a n ia p row in cji. Do 1% k a to lik ó w p o sia d a ły cztery p ow iaty; do 2% — dziesięć p o w iatów ; do 3% — p ięć p o w ia tó w ; do 4% — pięć p o w iatów ; do 5% — dw a p ow iaty; do 7% — trzy p ow iaty; do 10% — dw a p o w ia t y 4, poza ty m istn ia ły cztery p o w ia ty w a rm iń sk ie z przew agą lu d n o ści k a to lick iej. 1 A u tor n ie w y k o rzy sta ł zbiorów arch iw a ln y ch N R D a n i też P olski, por. T. G r y - g i e r, D o k u m e n ta c ja d z ie jó w P ru s W sch o d n ich w la ta c h 1933— 1945 w W o je w ó d z k im
A rc h iw u m P a ń s tw o w y m w O ls zty n ie , K o m u nik aty M azu rsko-W arm ińskie 1971, nr 1,
ss. 81— 124).
2 H. L i n e k pisze, że r ó w n ież w tych o kręgach O hne jed en Zoaeifale hätte die
A b stim m u n g w e i t m e h r als 90°/o d e r S tim m e n fü r O stp re u s se n e rg e b e n (s. 10).
3 Por. E. M. W e r m t e r , G e sc h ic h te d e r D iö zese u n d d es H o c h stifts E rm la n d , O snabrück 1968, s. 11.
4 E rm ländisches K irch enblatt, 1931, nx 51 (z Ü 9X II), s. 692.
632 R E C E N Z J E Г O M Ó W I E N I A
T ak w ięc, je st rzeczą n ie pod legającą dysku sji, że K o śció ł e w a n g e lic k i w P r u sach W schodnich pod w zględ em liczeb n y m sta n o w ił fo rm a cję sp o łeczn ie bardzo doniosłą. Ż ałow ać je d y n ie w yp ada, że autor poza zasy g n a lizo w a n iem w y stęp o w ania, w ed łu g jego zdan ia, „języka m azursk iego”, b ędącego d ia lek tem języka polskiego (co jest n iek o n sek w en cją , bo albo język, alb o dialekt), n ie dostrzega w ew a n g elick ich gm in ach w yzn a n io w y ch czło n k ó w narodow ości p olskiej. N ie m ożna b ow iem zgodzić się z tezą, że w obrębie M azur, P o w iśla czy n a w e t W arm ii w ok resie o m aw ian ym przez H. L incka stw ierd zen ie: ich b in e v a n
gelisch oznaczało za w sze i w szęd zie — ich b in P reu sse. P o w szech n ie b o w iem w ia d o
mo, że zarów n o hasło: N iem iec-lu tera n in , jak też: P o la k -k a to lik na teren ie n iejed n o lity m pod w zg lęd em języ k o w y m , k u lturow ym , a m oże przede w szy stk im narodow oś ciow ym , n ie m ia ło w ięk szeg o znaczenia. N a to m ia st fa k te m jest, że w kręgach sp o łeczn y ch w yzn an ia e w a n g elick ieg o p ro w in cji w sch od n iop ru sk iej pastorzy n iem ieccy stosu n k ow o już daw n o r ea lizo w a li p o lity k ę n a cjon alistyczn ą w ob ec M azurów . Stąd też czy n n ik i rząd ow e w sw y c h program ach o sa d n ictw a w P ru sach W schodnich jako jedno z k ryterium s ele k c ji refle k ta n tó w i k a n d y d a tó w przy jm o w a ły w y z n a n ie p ro te s ta n c k ie 5. O góln ie m ożn a pow iedzieć, że w zg lęd y natury teolo g iczn ej, tradycji k u lturow ych i n a ro d o w y ch b u d ziły w K o ściele ew a n g elick im w ię k sze niż w k a to li- cyźm ie ten d en cje do bezw zg lęd n ej lo ja ln o ści w obec zw ierzch n ości w ła d zy p a ń stw o w ej. W ystarczy przypom nieć chociażby fak t, że do roku 1918 g ło w a m i ko ścio łó w p rotestanckich w N iem czech b y li p oszczególni m o n a r c h o w ie 6. R ów n ież „najw ięk szy z ko ścio łó w ew a n g elick ich , A ltp re u ssisc h e U nion , liczący 18 m ilio n ó w w y zn a w có w (założony w roku 1817) b y ł bardzo ściśle zesp olon y z m on archią p ruską” 7. N ic w ięc dziw nego, że po zn iesien iu m on archii w roku 1918 n a stą p ił ta k że w ży ciu k o ścio łó w ew a n g elick ich okres gorączk ow ych p oszu k iw ań now ych, sk u teczn ych w ięzi org a n i zacyjn ych „tronu i ołtarza”, a tak że n o w y ch ożyw czych prąd ów teolo g iczn y ch , do czego asum ptem sta ł s ię m ięd zy inn ym i obchod zony uroczyście w 1917 r. w ie lk i j u bileu sz czterystolecia r e fo r m a c ji8. W ew n ątrzk ościeln ym i społecznym problem om tego okresu, tj. R epu bliki W eim arskiej p o św ięca H. L inek pierw szy rozdział z a ty tu łow any: N ach d e m E rsten W e ltk rie g — v o r d e m S tu rm . Z najd ujem y w nim , oprócz inform acji o połączeniu się w dniu 25 m aja 1922 r. 28 ew a n g elick ich k o ścio łó w k r a jo w y ch w jeden Z w iązek N iem ieck ieg o K ościoła E w a n g elick ieg o (D eu tsch er E va n g e
lisch er K irc h e n b u n d ), szereg szczegółow ych rozw ażań o n u rtach teologicznej odn ow y
w in terp reto w a n iu dok tryny L utra, a m ięd zy in n y m i o tzw . „teo lo g ii d ia lek ty czn ej” K arla B artha (D ie d ia le k tis c h e T h eologie), o zasłu gach położonych na rzecz K ościoła e w a n g elick ieg o w P rusach W sch odnich przez gen era ln eg o su p erin ten d en ta Pau la G enricha, o nastrojach społecznych i relig ijn y ch w śród e w a n g elick ieg o kleru, p ro fesu ry i stu d en tów .
Jedną z n a jciek a w szy ch części k sią żk i jest rozd ział pt. 1933 bis M itte 1935. E r
w a rtu n g u n d E n ttä u sch u n g (ss. 27— 115). J e st to opis oparty o bogaty z esta w fa k tó w
pierw szego o k resu kszta łto w a n ia się w a lk i k ościelnej w N iem czech w ogóle, a w P r u sach W schodnich w szczególności. W oddzielonej od R zeszy granicam i p olityczn ym i p ro w in cji w sch od niop ruskiej szo w in isty czn a id eologia p a rtii i ruchu n arodow osocja- listy czn eg o coraz bardziej się rozp rzestrzen iała. W arto tu za autorem przytoczyć takie fa k ty , ja k pucz h itlero w sk i w K ró lew cu w dn iu 1 sierp n ia 1932 r. oraz pobyt i p rzem ó w ien ie H itlera do narodu n iem ieck ieg o w K ró lew cu z 4 m arca 1933 r. (tran sm itow an e przez w sz y stk ie rozgłośnie radiow e pod b ezp ośredn im nadzorem Josepha G oebbelsa — s. 27) itp. Na ty m teren ie też z w o len n icy h itlery zm u w sze r e gach p ro testan ckich już 6 czerw ca 1932 r. założyli w ła sn e u g ru p ow an ie D eu tsch e
5 W edług S tuh m er Z eitung, 1933 z 3 0 IX przy sele k c ji k an d yd atów na osadnik ów n iem ieck ich w P rusach W schodnich m iern ik iem w in n y b y ć zasady: a) p rzy n a leż ność do partii (N SD A P), b) w y zn a n ie protestan ckie, c) w y k a za n ie się służbą w o jsk o w ą na fron cie, d) p osiad an ie u gru n tow an ego poczucia narodow ego, e) za słu g i w w a l ce o id e ę narod o w o -so cja listy czn ą , f) zd row ie fizyczn e, g) stan m a łżeń sk i (por. A r chiw u m A k t N o w y ch w W arszaw ie, A m b. R P w B erlin ie, sygn . 599).
6 J K r a s u s k i , H isto ria R ze s zy N ie m ie c k ie j 1871— 1945, P oznań 1969, s. 368. 7 F. R y s z k a , P a ń stw o sta n u w y ją tk o w e g o , W arszaw a 1964, s. 204.
8 A. M o r a w s k a , C h rze śc ija n in w T r z e c ie j R ze s zy , W arszaw a 1970, s. 24; taż,
r e c e n z j e i o m ó w i e n i a 533
C h risten , k tóre pod obnie ja k w ca ły ch N iem czech uw a ża ją c s ię przez dłu ższy czas
sam ozw ań czo za n ieo ficja ln e ch rześcija ń sk ie skrzyd ło N S D A P , u siło w a ło p rzeszcze pić na gru n t K ościoła e w a n g elick ieg o h itlero w sk ą zasad ę w o d zo stw a (F ü h re rp rin zip ) oraz ra sisto w sk ie h a sła k rw i i z ie m i (B lu t u n d B oden) (s. 51). N ie m ie c cy C h rześcija n ie u siło w a li też stw o rzy ć w ła sn ą p o n ad w yzn an iow ą, a le relig ijn ą w e rsję n arodo w ego socjalizm u w m y śl hasła: jed en naród, jedn o pań stw o, jed en K ościół (ein V o lk ,
ein S ta a t, ein e K irc h e — s. 39). B ardzo b lisk o du ch ow o sp o k rew n io n e z n im i było
u gru p ow an ie rep rezen to w a n e przez B ek e n n erb u n d (s. 23). H. L inek n ie za jm u je się jedn ak bliżej sferą i m etod am i o d d zia ły w a n ia tego Z w iązku. A n a lizu ją c n a to m ia st podaw ane przez autora p rob lem y d otyczące cezury h istoryczn ej 1933 — do p ołow y 1935 r. m ożn a w n o sić, że ten etap w a lk i k o śc ieln e j ko n cen tro w a ł s ię g łó w n ie w okół dążn ości do zdob ycia w ła d zy i w p ły w ó w w N ie m ie c k im K o ściele E w a n g elick im przez N iem ieck ich C hrześcijan. I tak: 11 lip ca 1933 r. został op racow any i p o d p isa n y przez przed sta w icieli 28 k o ścio łó w k ra jo w y ch n o w y sta tu t scen tra lizo w a n eg o i jed yn ego w R zeszy N iem ieck ieg o K ościoła E w a n g elick ieg o (D eu tsch e E va n g elisch e K irc h e ). Z ysk ał on p r a w ie n a ty ch m ia st p a ń stw o w ą aprobatę (14 lip ca 1933 r.) i już na dzień 23 lip ca tegoż roku w yzn aczon o w m y śl no w eg o sta tu tu w y b o ry do w ła d z k o ś c ie l nych, przy czym n a jisto tn iejszy b y ł problem obsady n o w o k reo w a n eg o sta n o w isk a lu tera ń sk ieg o biskupa R zeszy (d e r L u th e risc h e R eich sb isch o f). N iem ieccy C hrześci ja n ie i u grup ow an ia im p o k rew n e p op ierały k a n d y d a tu rę L u d w ig a M üllera, od roku 1926 k ap elan a garnizonow ego R e ic h sw e h ry w K rólew cu (s. 36). P o stro n ie zasłu g p a sto ro w i M ullerow i zaliczan o w N S D A P to, że dop row adził do spo tk a n ia i porozu m ienia H itlera z k o m en d a n tem p ierw szeg o ok ręgu w o jsk o w eg o g en era łem a rtylerii von B lo m b e r g ie m 9, ponadto, iż in terp retu ją c n au kę M arcina L utra u siło w a ł p o łą czyć (w ka żd y m razie nie w id zia ł p oczątk ow o sprzeczn ości) h itlero w sk ą sw a sty k ę z ch rześcija ń sk im krzyżem , tw orząc n ie m iec k ie „ch rześcija ń stw o p o z y ty w n e ” w m yśl 24 pu n k tu program u N S D A P , op ra co w a n eg o 24 lu teg o 1920 r .ao. N ie m ie c cy C hrześci jan ie w y w a lc z y li dla M ü llera godn ość b isk u p a R zeszy, którą otrzym ał 27 w rześn ia 1933 r.
A utor z dok ładn ością kronik arza p rzytacza fa k ty , n a zw isk a i daty zw ią za n e ze sk o m p lik o w a n y m procesem k szta łto w a n ia s ię fro n tu opozycji k o ścieln ej w o b ec to ta litaryzm u p artii i ruchu n a rod ow osocjalistyczn ego, jak też w ob ec za ło żeń progra m o w y ch i dzia ła ln o ści N iem ieck ich C hrześcijan, którzy zd o b y w a li w ty m okresie coraz w ię k sze zn aczen ie w scen tra lizo w a n y m N iem ieck im K o ściele E w an gelick im . P rzy tej ok a zji o m aw ia on szczegółow o stru k tu rę o rganizacyjną, obsad ę person aln ą, o p isu je różne im p rezy relig ijn e w K o ściele e w a n g elick im w P ru sa ch W sch odnich. Z astanaw ia się m .in. czy g a u leiter Erich K och b y ł ch rześcija n in em (s. 43), jak d o szło do u k szta łto w a n ia się (n iejed n o litej program ow o i n ie za w sze sp ójn ej organiza cy jn ie — u w a g a A .S.) k o n se k w e n tn ie do k o ń ca w o jn y o p ozycyjnej grupy pastorów sku p ionych w tzw . K o ściele W yznającym (B e k en n e n d e K irch e). N adto lek tu ra tego rozd ziału dostarcza in teresu ją cy ch dan ych o ró żn y ch k w e stia c h k o ścieln ej i r e lig ij nej działaln ości, o nab ożeństw ach , prasie, k szta łcen iu i doborze kadr du szpasterskich, d ziałaln ości m isy jn ej w fo rm a cja ch Słu żb y P ra cy (A r b e itsd ie n s t), a w r esz cie o sp o rach org a n iza cy jn y ch i d ok tryn aln ych . P rzez a n a lizę teg o rozd ziału (a ta k że n a stę p nych) jasno przeb ija teza, że b y ła to isto tn ie w a lk a k o ścieln a w p a ń stw ie h it le row skim . T oczyła się on a z różn ym n atężen iem na w ie lu płaszczyznach. N ie b ęd zie za p ew n e zbyt daleko id ą cy m up roszczeniem m y śli H. L incka je śli p ow iem , że d w ie płaszczyzny b y ły w n iej n a jisto tn iejsze. Z jedn ej stro n y chodziło o za ch o w a n ie m o ż liw ie m a k sy m a ln ej au to n o m ii k o ścieln ej w poszczególn ych krajach (L ä n d e rn ) и , a z drugiej o obronę d ok tryn alnej czy sto ści K o ścio ła e w a n g e lic k ie g o przed „neo- p ogan izm em ” p a rtii i ru chu n a zisto w sk ieg o (s. 109), przed n ap ierającym ku ltem w o dza, jego id eo lo g ii i p a ń stw a . O k u lcie tym n iech św ia d czą choćby n a stęp u ją ce p ro
9 A. B u l l o c k , H itle r. S tu d iu m ty r a n ii, W arszaw a 1969, s. 201.
10 P u n k t te n g ło sił m .in.: „Partia rep rezen tu je sta n o w isk o po zy ty w n eg o ch rześci ja ń stw a bez w ią za n ia s ię k o n fesjo n a ln eg o z ok reślon ą r elig ią ” (por. W. E s p e , D as
B u ch d e r N S D A P . W erd e n , K a m p f u n d Z ie l d e r N S D A P , B erlin 1934, s. 29).
111 K o ścio ły e w a n g e lic k ie w N iem czech po u tw o rzen iu K irc h lic h e r B u n d u w dn iu 25 V 1922 r. za ch o w a ły następ u ją cą stru k tu rę organizacyjną: p arafie organ izow ano w d ekan aty, te z k o le i p o sia d a ły sw o ich p r z ed sta w icie li w zarządach k ra jo w y ch
(L än der). N a czele p o szczeg ó ln y ch p ro w in cji k o ścieln y ch sta li su p erin ten d en ci. Do
1933 roku struktu ra ad m in istra cy jn a K o ścio ła e w a n g e lic k ie g o w y k a z y w a ła dużą s a m od zieln ość sy n o d ó w krajow ych.
534 R E C E N Z J E I O M Ó W IE N I A
p agan d ow e hasła narodow ego socjalizm u: „kto dla N iem iec ży je i za n ie um iera, ten osiągn ie zb a w ie n ie w ieczn e” (s. 64), „kto słu ży A d o lfo w i H itlerow i, ten służy N iem com , kto słu ży N iem com , ten słu ży B ogu ” it p .Q'2. P rzeciw k o tem u budziła się na grun cie ew a n g elick im (podobnie zresztą jak i na k atolick im — A.S.) — z niem ałą przesadą stw ierd za autor — sp ontan iczn a opozycja. Jej przyw ódcam i b yli m .in. o d w iedzający często P rusy W sch odnie pastorzy: K arl B arth, K arl H oli, M artin N ie m ö l ler, R einhold S chn eid er, E duard P u tz (s. 94) oraz D ietrich B onhoeffer, o którym n iestety autor n ie w sp om ina, a k tóry — jak w iadom o — często przeb yw ał na tym te r e n ie I3.
R ozdział trzeci (ss. 119— 164) p o św ięco n y jest drugiem u o k resow i w a lk i k o śc iel nej w N iem czech (1935 — początek 1937), a przed e w szy stk im w P rusach W schodnich. O kres ten charakteryzu je się p o w o ła n iem do życia w dniu 16 lipca 1935 r. M in ister stw a R zeszy do Sp raw K o ścieln y ch (R e ic h sk irc h e n -m in iste riu m , s. 120) oraz „ ujed no lic a ją c ą ” in geren cją tego resortu w sp ory w ew n ętrzn e N iem ieck ieg o K ościoła E w a n gelick iego. M inister H ans K errl z up o w a żn ien ia H itlera w y d a ł 3 października 1935 r. sp ecja ln e zarządzenie, które m iało za p ew n ić jedn ość i porządek w N iem ieck im K o ś ciele E w an gelick im . P o w o ły w a ło ono b ow iem do życia (s. 121) K ościeln y Zarząd R zeszy (R eich sk irch en a u ssch u ss) na czele z g en eraln ym su p erin ten d en tem W estfalii pastorem Z oellnerem . W skład tego zarządu jak o rep rezen tan t z P rus W schodnich w chod ził pastor T heodor K uessn er z G iżycka. N a p o d sta w ie teg o sam ego zarząd ze nia utw orzono p ra w ie jedn ocześn ie podobne zarządy w sk a li poszczególnych k rajów i prow in cji. P o w o d o w a ło to dalszą p o laryzację n a stro jó w i w c a le n ie lik w id o w a ło rozb ieżn ości organ izacyjnych i d o k tryn aln ych m ięd zy poszczególn ym i u g ru p o w a niam i ew a n g elick im i, czego d ow od em m oże być to, że pod kon iec 1935 r. w P rusach W schodnich na 500 g m in ew a n g elick ich do K ościoła W yznającego należało ponad 100 (s. 125), czyli sta n o w iło b y to jedn ak za led w ie 20% gm in, k tóre znajd o w a ły się w opozycji w obec niektórych założeń id eologicznych nazizm u. K ościół ten posiadał uk szta łto w a n ą stru ktu rę organizacyjną, p rzy g o to w y w a ł w ła sn e sy n o d y (s. 158), u s iło w a ł szk olić w ła sn e kad ry do pracy du szp astersk iej (s. 139). Za n o n konform istyczne za ch o w a n ie się pastorów K ościoła W yznającego w ob ec u zn a w a n y ch przez p ań stw o Z arządów K ościeln y ch H ansa K errla na niek tórych pastorów sy p a ły s ię różnorakie rep resje, zakazy w y g ła sza n ia kazań, p o lecen ia opu szczenia d otych czasow ego m ie j sca pob ytu, a n a w et a resztow an ia. B ardzo ch arak terystyczn y dla tego okresu w alki k o ścieln ej w N iem czech jest rów n ież m em oriał w y sto so w a n y przez ty m cza so w e k ie row n ictw o N iem ieck ieg o K ościoła E w a n g elick ieg o do H itlera (s. 143). T ek st teg o do k u m en tu opracow anego przy szczególnym ud ziale F riedricha W eisslera, a p o d p isa nego przez B isk upa R zeszy L. M üllera oraz in n ych członków ty m cza so w eg o k ie r o w n ic tw a i R adę N iem ieck ieg o K ościoła E w a n g elick ieg o , zw ra ca ł u w a g ę m .in. na po stęp u ją ce n ieb ezp ieczeń stw o dech rystian izacji, na w a lk ę z K ościołem , której n a sile n ie w naro d o w o so cja listy czn y m p a ń stw ie przybrało rozm iar n ie noto w a n y od roku 1918 (s. 142). A utorzy m em oran d um pod k reślali rów n ież, że term in em „pozytyw ne c h rześcija ń stw o ” w yso k o p o sta w io n e osob istości p ań stw a i partii p osługu ją się bar dzo dow oln ie, w ed łu g w ła sn ej interp retacji, na przykład dr Josep h G oebbels u to ż sa m ia ł to ok reślen ie z hum an itaryzm em (h u m a n itä re L eistu n g ), a A lfred R osenberg z m isty k ą krw i (M y stik d e s B lu ts). U sk arżan o s ię rów n ież na brak poszanow ania przez p a ń stw o zasad praw orząd n ości w e w n ętrzn ej K ościoła e w a n g elick ieg o , nadto w pu n k cie pią ty m atak o w a n o n arod o w o so cja listy czn y św iatopogląd , rasizm , obozy ko n cen tra cy jn e i sa m o w o lę tajn ej p olicji p a ń stw o w ej (gestapo, s. 142). Z b liżej n ie w ia d o m y ch p rzyczyn treść tego ściśle p ou fn eg o d ok um entu, b od ajże jed n ego z n a j śm ielszy ch p rotestów oficja ln y ch K ościoła e w a n g elick ieg o w ob ec po lity k i H itlera, dostała s ię do prasy ang ielsk iej, gd zie została in e x te n so opu blik ow an a. S tało się to przyczyną w ie lk ie j k am p an ii p ropagan d ow ej p row adzonej przez czy n n ik i rząd ow e, a tak że przez Zarząd K o ścieln y R zeszy p rzeciw ko n ieza d o w o lo n y m i non
konfor-02 A rch iw u m A k t N o w y ch w W arszaw ie, M in isterstw o S p ra w Z agranicznych, sygn. 6929, s. 304. Por. też G azeta O lsztyńska, 1937 z dnia 28 IV. C ytow ane w tekście hasło w yp o w ied zia ł B aldur v o n Sch irach p rzem aw iając w koń cu lip ca 1936 r. na je d nym z obozów ćw iczebn ych m łod zieży h itlero w sk iej. W ystępu jąc rów nież w okresie p óźn iejszym p rzeciw ko p om aw ian iu H itle r J u g en d o a teizm B aldur v o n Schirach m ów ił: „Nie m ożna b y ć dobrym N iem cem a jed n o cześn ie zaprzeczać istn ien iu Boga, służba N iem com je st służbą Bogu. P o stęp u ją c jak p ra w d ziw y N iem iec p o stęp u je się zgodnie z p raw em b ożym ”.
R E C E N Z J E I O M Ó W I E N I A 535
m isty czn y m grupom ew a n g elick im , a przede w szy stk im p rzeciw k o B e k e n n en d e K ir
che. Przez ca łe N iem cy przeszła fa la rep resji i a resztow ań k sięży. W 1937 r. — jak
podają n iektóre źródła — aresztow an o ponad 800 p a s to r ó w a4. W n a stęp n y ch latach n otow an o ta k że fa k ty a resztow ań ew a n g elick ich p astorów P ru s W schodnich. Sam autor zresztą b y ł w tym cza sie w ięzio n y (s. 175), należał b o w iem — jak m ożna s ą dzić — do tych n ieliczn y ch pod k on iec la t trzyd ziestych, a le n iezłom n ych środ ow isk e w a n g elick ich , które ja w n ie p ro testo w a ły w ob ec arelig ijn y ch poczynań h itleryzm u .
Jed n y m z w ydarzeń , w o k ó ł k tórego k on cen tro w a ła s ię w a lk a k o ścieln a w tr z e ciej fa zie jej rozw oju b yło zarządzone przez doktora F ried rich a W ernera w rocznicę urodzin H itlera w k w ie tn iu 1938 r. m a so w e i uroczyste sk ła d a n ie p rzysięgi przez pastorów i u rzęd n ik ó w N iem ieck ieg o K ościoła E w a n g elick ieg o na w iern o ść w odzow i R zeszy. T ek st tej p rzysięgi m ia ł n a stęp u ją ce brzm ienie: „przysięgam : b y ć w iern y m i posłuszn ym w o d zo w i R zeszy N iem ieck iej — A d o lfo w i H itlero w i, p rzestrzegać u sta w i su m ien n ie w y p e łn ia ć sw o je obow iązki słu żb o w e. Tak mi dopom óż B óg” (s. 221). O dm ow a złożen ia p rzy sięg i m iała pociągnąć za sobą sa n k cję w po sta ci p o zb a w ien ia zajm ow anego w K o ściele sta n o w isk a . A le n a w e t w ów czas w K o ściele e w a n g elick im P rus W schodnich znajd o w a ła się jakaś grupa opozycyjn a. D opiero kilka ty g o d n i po tym rozporządzeniu M artin B orm ann pod ał do w ia d o m o ści w szy stk im g a u leitero m (13 lip ca 1938 r.), że treść tej p rzysięgi jest sp raw ą w ew n ętrz n ą K ościoła i że fü h r e - ro w i na niej sp ecja ln ie nie zależy.
W dalszych częściach k sią żk i H. L inek p o św ię ca sw ą uw a g ę m ięd zy inn ym i o m ó w ien iu takich problem ów , jak K ościół i szk oła, k o eg zy sten cja w yzn an ia e w a n g elick ieg o i k atolickiego, K ościół i jego fin an se, K ościół i niea ry jczy cy , św ięta k o ś cieln e itp. K ońcow y rozd ział o m a w ia n ej pracy d otyczy p o sta w y K ościoła w obec w ojska i w ojny.
N ie m a p otrzeby an i też m o ż liw o ści w n in iejszej recen zji w y m ien ia ć, a tym b a r dziej streszczać w sz y stk ie tem a ty , które H. L inek sy g n a lizu je, b ą d ź szczeg ó ło w o roz w ija w sw o jej k siążce. O góln ie m ożna p ow ied zieć, że b ęd zie ona na p ew n o p rzy d a t na dla w szy stk ich tych, którzy p ragną poszerzyć sw o je w ia d o m o ści z zak resu p rze szło ści h istoryczn ej W armii, M azur i P o w iśla . M ank am en tem jej są o lb rzym ie d y s proporcje w ujęciu poszczególn ych tem a tó w i ich analizie. W iele tez n a leżałob y bardziej ud ok um en tow ać, bądź z w ery fik o w a ć. A utor p rzed sta w ia ją c dosyć szc z e gółow o opozycję K ościoła e w a n g elick ieg o w ob ec n iektórych p osu nięć p a ń stw a h it le row sk iego, nie u k azał tego prob lem u na tle całej sp o łeczn o ści ew a n g e lic k ie j, stąd nu rt n o n konform istyczny w K o ściele ew a n g elick im — m oim zd aniem — z o sta ł zbyt w y o lb rzy m io n y . Pon adto nie sp osób w y b a czy ć autorow i, że po m in ą ł m ilczen iem p r o blem lu d ności etn iczn ie p olsk iej w y zn a n ia e w a n g elick ieg o . T ym czasem lud ność ta n ieza leżn ie od form i na silen ia toczonej w a lk i k o ścieln ej b y ła sy stem a ty czn ie d y sk ry m in o w a n a w zak resie u ży w a n ia języka o jczy steg o w n a b o żeń stw a ch i słu żb ie du szpasterskiej. To w ła śn ie z 1912 rok u d atu je s ię p o lecen ie kon systorza, b y na teren ie e w a n g elick im zam iast term inu P o la cy (P olen ) u ż y w a ć term in u M azurzy (M a
suren), a k cen tu ją c w ten sposób sztu czn ie odrębność ludu m azursk iego w ob ec narodu
p olsk iego. M im o to , jeszcze w ty m że rok u n a b o żeń stw a p o lsk ie o d b y w a ły s ię w 137 k ościołach p arafialn ych i filia ln y c h na teren ie całej p row in cji. P rzy o głaszan iu w a - k a n só w na sta n o w isk a p asto ró w w p o szczególn ych p arafiach p o lsk o -ew a n g e lic k ich jeszcze do 1919 roku pod aw an o, iż od k an d yd ata w y m a g a się zn ajom ości języka p o l sk ieg o lub „m azursk iego” 15. W K o ściele e w a n g e lic k im a k cja lik w id a c ji tzw . m a s u
risc h e r G o tte sd ie n st na siliła się szczeg ó ln ie w okresie h itlero w sk im , a le autor p ro
blem u tego nie dostrzega. O ddajm y w ię c g łos B oh d a n o w i J a ło w ieck iem u , k o n su lo w i R P w O lsztynie, k tóry w ta jn y m rap orcie do A m b asad y R P w B erlin ie w 1934 roku p isa ł co n a stęp uje: „Jeszcze w roku u b ieg ły m w Z ądzbarku [M rągow ie] o d b y w a ły się dw a razy na m iesią c n ab ożeń stw a polsk ie, od sty czn ia br. z o sta ły one sk asow an e. W sam ym N iborku [N idzicy] oraz w p o w iecie, w m iejsco w o ści Sarnow o, Szk o to w o itp. zostały r ó w n ież sk a so w a n e n a b o żeń stw a polsk ie. U trzym an o je tylk o w M usza- kach, lecz połączono je ju ż z n a b o żeń stw a m i n iem ieckim i. W p o w iecie szczy cień sk im w g m in ie ew a n g elio ld ej S w ię ta jn y oraz w gm in a ch b a p ty stó w w J eru tach i P ia - s u tn ie n ab ożeń stw a p o lsk ie nie są już o g łaszan e. Są one praw dopod ob n ie w p rze dedniu lik w id a cji. W R ozogach n ab ożeń stw o p o lsk ie zostało sk a so w a n e. Z W ielb ar ka, gd zie lud n ość w przew ażającej liczb ie ró w n ież uży w a języka po lsk ieg o donoszą, że nab ożeństw a p o lsk ie w sty czn iu n ie odbędą się. Tak w ięc sto p n io w o na całym
14 F. R y s z k a, op. cit., s. 206.
536 R E C E N Z J E I O M Ó W I E N I A
M azow szu P ru skim odb yw a się lik w id a cja e w a n g e lic k ic h n a b o żeń stw p o lsk ich ” 16. H. L inek nie w sp om in a rów n ież o tym , że niektóre u ch w a ły K ościoła e w a n g e lic k ie go w P rusach W schodnich n a w o ły w a ły w szy stk ich pastorów do w a lk i już n ie tylk o z p olskością, a le w ogóle z całą słow iań szczyzn ą. P ro w in cjo n a ln y synod K ościoła ew a n g elick ieg o w p od jętej deklaracji z 1930 r. g łosił: „K ościół nasz m a być tarczą p rzeciw ko sło w ia ń szczy źn ie”, „K ościół nasz jest fro n tem na W schodzie” 117 itp. Zresztą fa k t g erm anizacyjnej fu n k cji sp ełn ia n ej przez d u ch o w ień stw o K ościoła e w a n g e lic kieg o w obec lud ności e tn iczn ie polskiej, zw łaszcza w ok resie h itlero w sk im , jest dziś ogólnie znany. D latego p o m in ięcie tej sp ra w y w ksią żce p o tw ierdzałoby m oje zdanie o zbyt dalek o idących , ze strony autora, próbach obrony K ościoła e w a n g elick ieg o w p a ń stw ie niem ieckim .
A n to n i S o ło m a
W ładysław G ę b i k , P r a w o i p ię ść , Łódź 1971, W yd a w n ictw o Łódzkie, ss. 235. W y daw n ictw o Ł ódzkie o p u b likow ało w sied em d ziesięcio lecie urodzin autora k o lejn ą jego książk ę, poprzedzoną in teresu ją cy m w stęp em T adeusza P a p i e r a . K sią ż ka W ładysław a G ę b i к a sk łada się z czterech części, które zesp olon e są w sp ólną n icią — d ziałaln ością zm ierzającą do o calenia daw nej k u ltu ry lu d o w ej oraz d z ia ła l nością k rzew ią cą o św ia tę bez w zg lęd u na to, w k tórym reg io n ie zn a jd o w a ł s ię a u tor — w Szczyrzycu , na O polszczyźnie, P o w iślu czy na W arm ii i M azurach.
N ow ą częścią książki, która splata p rzeszłość z teraźn iejszością, je st rozdział p o św ięco n y K w id zy n o w i — m ia stu m łod ości. W n a stęp n y ch trzech rozd ziałach (zna nych z w cześn iejszy ch p u b lik acji autora — K w id z y n ia c y , B u rzo m d z ie jó w n ie d a li się zg n ie ść ) zo sta ły streszczon e pogląd y autora na w y c h o w a n ie (które i dziś nie str a c iły na aktualności). D otyczy to zw łaszcza sp ra w y łą czen ia nau czan ia z w y c h o w a niem przez pracę dla k raju w ram ach usta lo n y ch zasad p raw nych, co zostało przer w a n e b ru talnym i p ięścia m i h itlero w có w . Od osta tn ieg o podrozdziału w zią ł autor ty tu ł sw ej książki.
W drugiej części — N a d p ię k n y m m o d r y m D u n a jem — u k azał autor g eh en n ę P ola k ó w w obozach w G usen -M au th au sen w k o ń co w y m o k resie w ojn y. W ięźniow ie nie rezy g n o w a li z ruchu oporu i życia k u ltu ra ln o -o św ia to w eg o . O bok zn an ej już partii tej części ksią żk i z nagrodzonego przez Z w iązek N a u czy cielstw a P o lsk ieg o p am iętn ik a — D roga do P o lsk i — są tu n ow e rzeczy, które p o w sta ły d zięk i w y k orzystan iu .przez autora notatek z k a rto tek obozow ych.
O statn ie d w ie części dotyczą okresu nam n ajbliższego na W arm ii i M azurach. A utor w sp o m n ień jako w ie lo le tn i człon ek i prezes o lszty ń sk ieg o oddziału Z w iązk u L iteratów P o lsk ich p rzed sta w ił ten m ało zn a n y rozdział w dziejach ku ltu ry p o w o jen n ej w O lsztyń sk iem . Ż a łow ać należy, że n ie u zu p ełn ił ich o w sp o m n ien ia z z a kresu tw orzen ia szk o ln ictw a śred n iego, oraz organizow ania am atorskiego ruchu ar ty sty czn eg o jak rów n ież z zak resu grom adzenia rodzim ego fo lk lo ru , w k tórego r a to w a n iu a k ty w n ie u czestn iczy ł. W rozd ziale — O cieśli, co na d e sk a c h p is a ł — o d n a jd u jem y fra g m en ty ju ż zn an ych p u b lik a cji o n a jw ięk szy m m azurskim p oecie lu dow ym M ichale K ajce, którego tw órczość zd ołał sp op u laryzow ać w całej P o lsc e dzięki organ izacji R oku K a jk o w sk ieg o pom im o oporu w ła d z k u ltu raln ych . Tak Gody W iosenne, jak i R ok K ajk ow ski, sta n o w iły prak tyczne zesp a la n ie regionalnej k u ltu ry W arm ii i M azur z ku lturą ogólnok rajow ą.
O statnia część ksią żk i sta n o w i teo rety czn e u o g ó ln ien ie ponad p ięćd ziesięcio letn iej d ziałaln ości regionalnej autora p racy i jego w sk azan ia na p rzyszłość.
Sam autor jest k o n se k w e n tn y w sw y c h p o czynaniach nieza leżn ie od teg o czy d ziałał w stronach rodzinnych, czy też na Z iem iach Z ach odnich. Z aw sze s łu ż y ł r e g io n o w i sw ą w iedzą i dośw iad czen iem . W brew dotych czasow ym p olem istom W. G ę- bika uw ażam , że p o gląd y autora na region alizm n ie zatrzym ały s ię na O rkanie, P a tk o w sk im czy G rundvigu, lecz d ostosow an e z o sta ły p o w y z w o len iu do n ow ych potrzeb zm ien io n eg o ustroju sp o łeczn o -p o lity czn eg o k raju . T o tylk o n iektórym dzia łaczom w y d a w a ło się, że jeste śm y sp o łeczeń stw em tak d alece zin teg ro w a n y m , że n ie potrzebny nam regionalizm w „w zbogacan iu naszego życia k u ltu ra ln eg o i g o spodarczego”.
____________ Z y g m u n t L ie tz
116 A rch iw u m A k t N o w y ch w W arszaw ie, K o n su la t R P w K w id zy n ie, sygn. 51, s. 37. 17 O rtelsburger Z eitun g, 1930, nr 55 z 6 III; L yck er Z eitung, 1930, nr 54 z 5 III.