• Nie Znaleziono Wyników

Feliks Nowowiejski w Krakowie (1909-1914)

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Feliks Nowowiejski w Krakowie (1909-1914)"

Copied!
16
0
0

Pełen tekst

(1)

Boehm, Jan

Feliks Nowowiejski w Krakowie

(1909-1914)

Komunikaty Mazursko-Warmińskie nr 1, 31-45

1965

(2)

JAN BOEHM

FELIKS N O W O W I E J S K I W K R A K O W I E ( 1 9 0 9 - 1 9 1 4 )

I

W d ru g iej p o ło w ie X I X w ie k u ż y c ie m u z y c zn e K ra k o w a n ie m iało ch a ra k teru a u to n o m ic zn eg o , n ie p o sia d a ło ż a d n y ch cec h oso b liw y c h , k tóre b y w y r ó ż n ia ły m ia sto z sz e r e g u in n y ch . P ie lę g n o ­ w an o ta m fo r m y ru ch u m u z y c zn eg o p r a k ty k o w a n e g d zie in d ziej. D la K ra k o w a w z o re m b y ł W ied eń . W szy stk o , co istn ia ło nad D u n a jem , p rzen o szo n o nad górną W isłę. J ó z e f R e i s s 1, tak c h a ra k tery zu je sto su n k i w K rak ow ie:

„Od c h w ili za jęcia K ra k o w a p rzez A u str ia k ó w (w 1846 r. — p rzyp . J. B.) z a cią ży ł nad m ia ste m w p ły w W i e d n i a . R o zp o częła się d y k t a t u r a W ied n ia ta k ż e w e w s z y s tk ic h sp ra w a ch m u z y c zn y ch . W szy stk o , co ta m b y ło m o d n e, p rzeszc zep ia n o na g ru n t k rak ow sk i. M u zy k a ta n e c zn a b y ła pod zn a k ie m J a n a S tra u ssa . O p eretk a k rak ow sk a, stw o rzo n a za d y r e k c ji K oźm ian a, gra ła za p rzy k ła d em W ied n ia ty lk o O ffen b a ch a , M illö ck era i S u p p eg o . P ro g r a m y k o n ­ c er tó w w y p e łn io n e b y ły n ie m a l w y łą c z n ie k o m p o zy cja m i n ie m ie c ­ k im i. N a śla d o w a n o w s z y s tk ie fo r m y ru ch u m u z y c zn e g o w W ied n iu . N a w e t chór ak a d em ick i, s tw o rz o n y w 1879 r. p rzez W . B arabasza, oparto na w zo ra c h ch óru w ie d e ń sk ie g o . N a n a u k ę jeźd ziło się do W ied n ia, a u k o ń czen ie k o n se rw a to riu m w ie d e ń sk ie g o u ch o d ziło za m ia rę n a jw y ż s z y c h k w a lifik a c ji a r ty sty cz n y c h . S u k ces, o d n ie sio n y na e stra d zie k o n ce r to w ej w W ied n iu , d e c y d o w a ł o p o w o d z en iu w K ra k o w ie. W szy stk o , co p isa ł E. H a n s 1 i с k, jako k r y ty k m u z y c z n y w „ N e u e F re ie P r e s s e ”, b y ło w y r o c z n ią dla r ec en ze n tó w k ra k o w sk ich . K o n se r w a ty w n y w s w y c h u p od ob an iach e ste ty c z n y c h W ied eń p r z y c z y n ił się do u tr w a le n ia i p o g łę b ien ia k o n se r w a ty w n y c h p o g lą d ó w w K ra k o w ie. N a w e t n ie c h ęć do m u z y k i R. W agn era o d z ied zic zy ł K ra k ó w po W ied n iu . W y stę p y sła w n y c h w ir tu o z ó w z a w d z ięc za ł K ra k ó w ty lk o s w e m u p o ło ż en iu na drod ze m ięd zy W ied n iem a W arszaw ą i P ete r sb u r g ie m , g d y ż k a ż d y w ir tu o z z a tr z y m y w a ł się w K ra k o w ie ty lk o w p r z eje źd zie i k o r z y sta ł z je d n o d n io w e j p r z er w y w podróży, b y dać k o n cert w K ra k o w ie. Z W ied n ia na k ö n iec sp ro w a d za n o n ieraz k w a r te ty i o r k iestry s y m fo n ic z n e ” .

E k sp a n sja k u ltu r y n ie m ie c k ie j, śc iślej ośrod k a w ie d e ń sk ie g o , na G a licję b y ła jed n a k p o czą tk o w o czy n n ik iem n ie w ą tp liw ie d od atn im . W la ta ch s z e śćd z ie sią ty ch u b ieg łeg o stu le c ia n ic szczeg ó ln eg o w K ra k o w ie się n ie działo. M ie jsc o w e s iły w e g e to w a ły , o b c y a r ty ści

' J. R e i s s , A lm a n a c h m u z y c z n y K r a k o w a 1780— 1914, K ra k ó w 1939 ss. 62— 63.

(3)

o m ija li m ia sto . R ó w n ież w la ta ch s ie d e m d z ie sią ty ch u b ieg łeg o stu le c ia ru ch m u z y c zn y w p o d w a w e lsk im grodzie p r z eż y w a ł g łęb o k i k ry zy s. O d b y w a ły się co pra w d a k o n c e r ty z n a k o m ity ch a r ty stó w , a le n ie z w y k le rzadko. O w ie le w ię c e j b y ło im p rez „d ru go- i tr ze c io ­ rzęd n y ch w ie lk o ś c i”, k tóre 6 0 -ty się c z n e m u m ia stu n ie p r z y n o siły ani za szczy tu , ani s ła w y dobrze ro zw ija ją ceg o się ośrodk a k u ltu ra ln eg o .

Oto, co na te n te m a t p isa ł w ty m o k r e sie k ra k o w sk i „C zas” : „R zadkie m ia sto , g d zieb y m u z y k a ta k b y ła zan ied b an a jak w K ra k o w ie, p om im o że na k a żd y m p ię trz e każd ego, d o m u n a jm n iej jed en fo r te p ia n się zn a jd u je. A le fo r te p ia n y są d zisiaj m e b lem , k tó ry m a zastąp ić d a w n iejsze g ra ją ce zeg a ry , sza fk i lu b ta b a k ie r k i” .

In n y m razem :

„ N iech tr a fe m zaw ad zi o K ra k ó w p r a w d z iw y w irtu o z, a n ie k u glarz à ία R e m en y i lu b C ariotta P a tti (tacy w s z y s tk im g ło w y zaw rócą) — to p u sto . J e sz cz e d ziś zim n o się robi na w sp o m n ie n ie k o n certu K a r o l a T a u s i g a (w m a ju 1870 r. w sa li red u to w ej). P rzez la t d ziesięć u s ły s z y s z d ob rych k o n ce rtó w d w a lu b trzy . K ażd a zn a k o m ito ść albo n ad m ia ste m k rzy ży k robi i o m in ie (jak w io lo n c ze lista F. S erv a is, z w a n y P a g a n in im w io lo n c z e li w ro k u 1859 lu b p ia n ista H a n s v . B ü lo w w r. 1872), albo w n a jle p sz y m razie da s ię sły s z e ć raz i un ik a n a d w y r ęż en ia s w y c h fin a n só w k o n cer tem p o w tó rn y m . C iężk ą p la g ą są z a stęp y d ru g o - i tr zecio rzęd n y ch w ie lk o śc i, k tó re zn a jd u ją raj w K ra k o w ie, je d y n y m 6 0 -ty się cz n y m m ieście, „ w o ln y m ” od d o b ry ch k o n certó w przez ca le la ta ” .

C y to w a n e fe lie to n y a ta k o w a ły p rzed e w s z y s tk im m iejs co w y c h m u z y k ó w , rod zim e in sty tu c je , c zy n ią c je o d p o w ied zia ln y m i za o p iesza ło ść w ró żn y ch d zied zin a ch k u ltu r y m u z y c zn ej K rak ow a. 2 y ło w ty m m ie ś c ie p r zecież w ie lu , n a w et n ie zły c h , so listó w , istn ia ło (od 1866 r.) T o w a r zy stw o „M uza”, lecz robiono bardzo m ało, b y p r z e z w y c ię ż y ć tę od d łu ższeg o czasu trw a ją cą sta g n a cję.

W k rótce jed n a k sy tu a c ja u le g ła zm ia n ie. M in ę ły z a le d w ie d w a la ta od u k azan ia się w y ż e j c y to w a n y c h w y p o w ied zi, g d y w 1876 r. p o w sta ła n o w a in sty tu c ja — T o w a r z y stw o M u zyczn e, k tó re od razu z y sk a ło z a u fa n ie ca łeg o sp o łe c ze ń stw a . N a je g o c z e le stan ął p r e zy d en t m ia sta dr F e lik s S z la ch to w sk i, a p ro tek to rk ą T o w a rzy stw a M u zy czn eg o zo sta ła ks. M arcelina C zartorysk a, zn ana z czę steg o u d zia łu w k o n certa ch so lo w y c h i k a m e ra ln y ch , z k tó r y c h dochód p rzeznaczan o n a jc z ęśc iej na c e le d ob roczyn n e.

T o w a rz y stw o M u zyczn e, k tó reg o p ie rw sz y m d y r e k to r em b y ł S ta n is ła w N ie d z ie lsk i, r o z w in ęło w sze ch str o n n ą i b ogatą pracę a r ty sty cz n ą . W k ró tk im c za sie ok rzep ło ono o r g a n iza c y jn ie do tego sto p n ia , że sta ło się jed n ą z n a jr u c h liw sz y c h in sty tu c ji m u z y c zn y ch K ra k o w a i je d n y m z n a jz n a k o m itszy c h to w a r z y s tw k u ltu ra ln y ch w E urop ie u s c h y łk u X I X w ie k u . U rząd zało ro czn ie ok oło d z iesię ciu k o n certó w , na k tó r y c h w y s tę p o w a li a rty ści zarów n o m ie js co w i jak i p r z y jez d n i, p ro w a d ziło szk o łę m u zy c zn ą , k tórą w 1888 r. p r z ek sz ta ł­ co n o w k o n serw a to riu m . Z asłu gą T o w a r z y stw a M u zy czn eg o b y ła o rg a n iza cja chórów , k tó re w n ie d a lek ie j p r z y sz ło ści w y k o n y w a ły n a jp rz e d n ie jsz e a rcy d zieła k la sy c z n e j lite r a tu r y w o k a ln ej, u tw o ­ rzen ie o r k ie s tr y a m a to rsk iej, n ie stro n ią c ej od p ię k n y ch i n ie k ie d y tru d n y ch k o m p o zy cji in str u m e n ta ln y c h .

(4)

P u n k t k u lm in a c y jn y d zia ła ln o ści T o w a r z y stw a M u zyczn ego p rzy p a d ł na lata 1886— 1906, k ie d y fu n k c ję d y rek to ra sp ra w o w a ł p ed a g o g i d y r y g e n t W ik tor B arabasz. W ła śn ie on p o sta w ił chór T o w a r z y stw a M u zy czn eg o na ta k im p o zio m ie, że m ó g ł z p o w o d ze­ n ie m w y k o n a ć R e q u i e m M ozarta. J eg o z a słu g ą b y ło zo rg a n izo w a n ie c y k lu k o n certó w h isto r y c z n y ch c ieszą cy ch się tak w sp a n ia łą frek w en cją , że n ie k tó r e z n ic h m u sia n o pow tarzać. Z a in icjo w a ł on tak że' im p r ez y dla szersze g o ogółu, tzw . „ k o n certy lu d o w e ” , na k tó ry ch w y s tę p o w a li n a jle p si m u z y c y K rak ow a. Za jego p r zy czy n ą zjeżd ża li do m ia sta n a jw y b itn ie js i w ir tu o z i za g ra n iczn i. W ty c h latach K ra k ó w s ły sz a ł k w a r te t H e llm e sb e rg e ra z W ied n ia, k w a r te t czesk i z P ragi, o r k iestrę pod b a tu tą Z em an k a oraz o r k iestrę R ich tera. O sią g n ą w szy pod k o n iec u b ieg łe g o w ie k u p u n k t k u lm in a cy jn y , ż y cie m u z y c zn e K ra k o w a jed n a k w d a lszy m c ią g u p o z o sta w a ło pod „ d y k ta tu r ą ” W ied n ia. P ro g ra m y k o n ce r to w e o b e jm o w a ły przed e w s z y s tk im u tw o r y k o m p o zy to r ó w n ie m ie ck ich , na im p reza ch w y s tę p o w a li w p r z y tła c za ją c ej w ię k sz o śc i a r ty ści n ie m ie c c y — n ie u w zg lę d n ia n o p ra w ie m u z y k i r o sy jsk ie j, z w y ją tk ie m k ilk u u tw o ró w C za jk o w sk ieg o . N ie z a w ier a ły też n a jw a rto ścio w sze j m u z y k i fra n c u sk ie j, poza k ilk o m a n u m era m i o p e r o w y m i H a le v y ’ego, G ounoda, B ize ta i O ffen b a ch a . W y k o n a w c ó w in n y ch n aro d o w o ści n ie znano w K ra k o w ie p ra w ie w c a le n a w e t z n a z w isk a . B ron ion o się przed w s zy s tk im , co o d d y ch a ło no w o ścią , u p a tru ją c w m u z y c e k la sy c z n e j k a n o n ó w sz la ch etn e g o p ięk n a, je d y n y c h k r y te rió w r zem io sła i sztu k i, na str a ży k tó r y c h sta ł k o m p o zy to r i k r y ty k k ra k o w sk i — W ła d y sła w Ż eleń sk i.

W ty m cza sie, k ie d y h e g em o n ia m u z y k i n ie m ie ck iej oraz k u lt m u z y k i k la sy c z n e j w in te rp re ta cji w ir tu o z ó w n ie m ie ck ic h zd a­ w a ły się w K ra k o w ie p an ow ać n ie p o d zie ln ie , p o w ia ło o rze źw ia ją c y m w ia trem . Z razu sk ro m n ie, p ó źn iej coraz c zę ściej, z a cz ę ły p o ja w ia ć się w p rogram ach k o m p o zy c je n ie z n a n y c h tw ó rcó w , zarów n o o b c y ch jak i p o lsk ich . W K ra k o w ie z a m ieszk a li m ło d zi m u z y c y , k tó rzy n ie b a w e m sta li się szerm ierza m i id e i p o stęp u . Z d zisła w J a c h im eck i, A d o lf C h yb ińsk i, B o le s ła w W a lle k -W a le w sk i sw o im i a rty k u ła m i to ro w a li d rogę d zieło m k o m p o zy to ró w M łod ej P o ls k i w m u z y c e. K ra k ó w , w o k r e sie n a jw ię k s z e g o n a sile n ia k o n certa m i m u z y k i n ie m ie ck ie j, zaczął p o zn a w a ć d zieła S z y m a n o w sk ie g o , K a rło w icza i R ó ży ck ieg o .

Z w o ln a p o w sta w a ło p o c zu cie w a r to śc i w ła sn e j k u ltu ry . W k o n ­ certa ch h isto r y c zn y ch , u r zą d za n y ch przez W iktora B arabasza, p o czesn e m ie js c e z a jm o w a ła m u z y k a p o lsk a , a p o lsc y w y k o n a w c y b y li coraz b ard ziej cen ie n i. U tw o r y C hopina, M on iu szk i, a sp ośród m ło d sz y c h k o m p o zy to r ó w — Ż e le ń s k ieg o , S to jo w sk ie g o , G a lla — z n a jd o w a ły coraz w ię k sz e z ro z u m ien ie sp o łe c ze ń s tw a k r a k o w sk ieg o . S ztu k a o d tw ó rcza P a d e re w sk ieg o , Ś liw iń s k ieg o , H ofm a n a , B a rce- w ic za i in . b u d ziła z a c h w y t n a w e t n a jb a rd ziej w y b r e d n y c h m e lo m a n ó w .

K ra k ó w b o w iem , w p r z e c iw ie ń s tw ie do in n y ch m ia st p o lsk ich , m ia ł je szc z e z łu d z en ie w o ln o ści, zabór a u stria c k i n ie b y ł ta k u c ią ż liw y jak p ru sk i c zy r o sy jsk i. D la teg o też w K ra k o w ie o d b y ły się d w ie p o tężn e m a n ife sta c je n arod ow e: u r o c zy sto ść 1 0 0 -le c ia u ro d zin F ry d er y k a C hopina oraz u ro czy sto ści 5 0 0 -lecia b itw y pod G ru n w a l­ dem . D la u czczen ia p ie rw sz ej z ty c h ro czn ic z o rg a n izo w a n o w lu ty m

(5)

Í910 r. k on cert, zaś w Czerwcu o b ch o d y ch o p in o w sk ie. L ip iec 1910 r. p rzy n o szą cy u ro czy sto ści o d sło n ięcia p om n ik a g r u n w a ld zk ieg o — daru Ign acego Jan a P a d e re w sk ieg o — dał ok a z ję do n o w ej fa li k o n certó w o k o licz n o ścio w y ch .

W ty m ok resie, g d y ściera ło się sta r e z n o w y m i b u d ziło się d ążen ie do ob co w a n ia z tw ó r czo ścią rod zim ą oraz w y tw o rz en ia sa m o d zieln eg o , n ieza le ż n eg o od o b cy ch w p ły w ó w śr od ow isk a k u ltu ra ln eg o — ż y ł i d zia ła ł w K ra k o w ie F e lik s N o w o w iejsk i.

II

K ra k o w sk ie T o w a rzy stw o M u zyczn e, p o zo sta ją ce od d łu ższeg o czasu bez k ie ro w n ictw a , pod u p ad ało. D z ia ła ln o ść jego tra ciła na atra k cy jn o ści, m a la ło te ż jeg o z n a czen ie w śró d sp o łe c ze ń stw a k ra k o w sk ie g o . W te j sy tu a c ji p r ezes T o w a r zy stw a , dr E dm u nd K rzy m u sk i, sz u k a ł o d p o w ied n ie g o k an d yd ata, k tó r y p o d n ió słb y a u to r y tet tej in s ty tu c ji oraz p r z y w ró cił jej u traconą ran gę a rty sty czn ą .

U rządzon o sw o jeg o ro d za ju k o n k u rs n a tę „n iep osażn ą, a p ełn ą p reten sjo n a ln o ści p o sa d ę ”, o którą u b ieg a li się W ło d zim ierz K en ig , Z d zisła w J a ch im eck i oraz F elik s N o w o w ie js k i. K a żd y z n ic h sta n ą ł p rzed p u lp item d y r y g e n c k im i p r o w a d ził je d e n k on cert. O z w y c ię ­ s tw ie m ia ły za d ecy d o w a ć w a lo r y p ed a g o g iczn e, a r ty sty c z n e i rep er ­ tu arow e.

Z d z isła w J a p h im ecki w y s tą p ił z k o n cer tem 13 gru d n ia 1908 r. W p row ad zając na afisz IV S y m f o n i ę A n to n ieg o B ru ckn era, za zn a czy ł jed n o cześn ie, w jak im k ie ru n k u b ęd zie się ro zw ija ć T o w a rzy stw o M u zy czn e pod jego dyrek cją. K ie r u n e k te n n ie zn a la zł jed n ak zro zu m ien ia w śró d czło n k ó w o r k ie s tr y i „sąd u k o n k u rso w e g o ” . P ro g r a m u K en ig a n ie zn am y.

W ięk sze sz c zę śc ie m iał, jak się okazało, F e lik s N o w o w iejs k i. P rzy g o to w u ją c, a n a stęp n ie prow ad ząc k o n cer t 18 m arca 1909 r., zw ró c ił na sie b ie u w a g ę u m ie jętn o śc ia m i k a p elm istr zo w sk im i oraz z a p r ez en to w a n y m p rogram em . E roika B e eth o v en a w y p a d ła dobrze, a u zn an ie z d o b y ły zw ła sz c z a je g o w ła sn e u tw o ry . To p rzesą d ziło o z a a n g a żo w a n iu N o w o w iejs k ieg o na sta n o w isk o d y r ek to ra a r ty ­ s ty c zn eg o T o w a r z y stw a M u zyczn ego.

K rak ów już w c ze śn ie j p oznał m ło d eg o k om p ozytora, p r z eb y w a ­ jącego d o ty ch c za s poza gran icam i P o lsk i. Z a in te re so w a n ie tą p o sta ­ cią w k ra ju d a to w a ło s ię od 1902 r., k ie d y to N o w o w ie js k i z d o b y ł n agrod ę im . G. M ey erb eera , a z w ła szcza od 1903 r., w k tó r y m n agro­ dzono jeg o u w ertu rę k o n cer to w ą S w a t y p o l s k i e na k o n k u rsie im . L. v . B e e th o v e n a w B on n . U w ertu ra ta b y ła te ż jego p ie rw sz y m u tw o re m w y k o n a n y m w e L w o w ie , W a rsza w ie i K ra k o w ie (na d rugim k o n cercie u r o c zy sto ści o tw a rcia S ta re g o T eatru , w d n iu 19 lu teg o 1906 r.), p rzed p ierw szą w iz y tą N o w o w ie js k ie g o w P o lsce .

O fic ja ln ie F e lik s N o w o w ie js k i ob ją ł ob o w ią zk i d y rek to ra T ow a­ r zy s tw a M u zy czn eg o w e w r ze śn iu 1909 r A In sty tu cja , k tórą m ia ł k iero w a ć do I w o jn y ś w ia to w e j, lic z y ła ok oło 300 czło n k ó w . Z ada­ n iem je j b y ło czy n n ie lu b m o r a ln ie w sp ier a ć w s z e lk ie p o czy n a n ia

2 14 w r ze śn ia . N eg a ty w b iletu w iz y to w e g o (zbiory ro dzin n e N o w o w iejsk ich w P oznan iu).

(6)

a r ty sty c z n e d y rek cji. N o w o w ie js k i p r z y stą p ił od ra zu do dzieła, sk u p ia ją c sw o je w y s iłk i g łó w n ie na d zia ła ln o ści k o n certo w ej.

W je d n y m se z o n ie k o n ce r to w y m , k tó r y w o w y c h la ta ch tr w a ł od p a źd ziern ik a do k w ie tn ia , T o w a rzy stw o M u zy czn e a ran żow ało p r z ec ię tn ie od 6 do 9 im p rez, o zró żn ico w a n y m p r o filu r ep er tu a r o ­ w y m . N a jw ię ce j o d b y ło się k o n certó w sy m fo n ic z n y c h . P ro g ra m y ich o b e jm o w a ły u tw o r y je d n eg o k o m p o zy to ra (k o n certy m o n o g ra ­ ficz n e , n a jcz ęściej z ok azji r o czn icy u ro d zin czy śm ierci k tó reg o ś w y b itn e g o tw ó rcy ), lu b na og ó ł k ilk u , o ty p o w y m u k ład zie: u w ertu ra — w y s tę p s o lis ty — sy m fo n ia . T ak w ię c o d b y ły się m . in. k o n ce r ty p o św ięc o n e tw ó r cz o śc i Z y g m u n ta N o sk o w sk ie g o (26 listo p a d a 1909 r.), R ob erta S ch u m a n n a (24 p a źd ziern ik a 1910 r.), Jan a B rah m sa (7 gru d n ia 1910 r.), L u d w ik a v a n B e eth o v en a (17 m arca 1911 r.), F ra n ciszk a L iszta (20 p a źd ziern ik a 1911 r.), R yszard a W ag­ n era (15 k w ie tn ia 1912 r. i 14 m arca 1913 r.). K o n c er ty o p ro g ra m ie m ies za n y m z a w ie r a ły n ie jed n o k r o tn ie p o z y c je a tra k cy jn e, k tóre i dyrek cja, i p u b liczn o ść u z n a ły za w y b itn e w y d a rz en ia k u ltu ra ln e K rak ow a. W yk o n a n o m ia n o w ic ie ta k ie u tw o r y jak: M iss a P a p a e

M a r ce lli (w y ją tk i) G. P a le str in y ; III S y m f o n i ą G. M ahlera; I X S y m ­ fonią (bez fin a łu ) L. v . B e eth o v e n a ; I X S y m f o n i ą A. B ru ck n era.

O bok k o n ce r tó w m o n o g r a ficzn y ch i ste r e o ty p o w y c h , o a m b it­ n y c h n ie k ie d y p o z y c ja ch św ia to w e j lite r a tu r y m u z y c zn ej, N o w o ­ w ie js k i w ie le m iejsc a p o ś w ięc a ł m u z y c e p o lsk iej, a w śr ó d n iej w s p ó łcz e sn y m k o m p o zy to ro m k ra k o w sk im . T ak w ię c u m iesz czo n o w p rogram ach k o n ce r to w y ch m . in. p o em a t sy m fo n ic z n y P ie ś ń o orle G rzegorza F itelb e rg a ; w y ją te k z sy m fo n ii R aj u t r a c o n y , U w e r t u r ą rok ok ow ą oraz S u i tą c h a r a k t e r y s t y c z n ą (w stęp do op. N o c le g w A p e ­

n in ach ) M ich ała Ś W ierzyń sk iego ; su itę D o ż y n k i B o le s ła w a R a c zy ń ­

sk ieg o ; p o e m a t sy m fo n ic z n y Z y g m u n t A u g u s t i B a r b a r a B o lesła w a W a lle k -W a le w sk ie g o ; u w er tu r ę k o n certo w ą T a t r y W ła d y sła w a Ż eleń sk ieg o ; p o e m a ty sy m fo n ic z n e S m u t n a o p o w i e ś ć i O d w i e c z n e

p i e ś n i M ie cz y sła w a K a rło w icza oraz S y m f o n i ą d - m o l l Z y g m u n ta

S to jo w sk ie g o .

Jak w y n ik a z p r z y to cz o n y c h p o z y c ji, N o w o w ie js k i p ro w a d ził w ie lo k ie r u n k o w ą p o lity k ę r ep ertu a r o w ą . U w z g lę d n ia ł bardzo roz­ le g ły w a c h la r z s ty lis ty c z n y , za m iesz cz a ją c w sw o ic h k o n certa ch u tw o r y k la sy c z n e i w s p ó łcz e sn e , r e p re ze n tu ją ce w y b itn e w a lo r y p o zn a w cze i a r ty sty c z n e . P o cz ą tk o w o k r y ty k a z a rzu ca ła m u „b ez- k ie ru n k o w ą ch a o ty c zn o ść ” , p o d k r eśla ją c je d n a k p ó źn iej „ ra cjo n a ln y k ie r u n e k i p la n o w ą m y ś l” w u k ła d a n iu p ro g ra m ó w p o szc z eg ó ln y c h k o n certó w jak i lin ii r ep er tu a r o w e j na ca łe se z o n y 3.

A jak ocen ia n o sam o w y k o n a n ie? N o w o w ie js k i b y ł d ob rym d y r y g e n te m . K o n c er ty p ro w a d ził n ie jed n o k r o tn ie z p a m ięci. Za gran icą o sią g a ł w tej d zied zin ie zn a czn e su k c es y . C zy p o w ta r z a ły się o n e w K ra k o w ie, g d z ie za a n g a żo w a n o go na stałe?

W u k ła d a n iu p ro g ra m ó w N o w o w ie js k i p o p e łn ia ł p o czą tk o w o w ie le b łę d ó w . J e d n a k w m ia rę z d o b y w a n ia d o św ia d czen ia b y ło ich coraz m n ie j, aż w r e s z c ie — p od k o n iec sw o je j k a d en cji — b u d o w a ł je n ie za w o d n ie , zy sk u ją c u zn a n ie su ro w ej d la ń k r y ty k i. J e ś li ch od zi zaś o w y k o n a n ie k o n k r etn y c h p o z y cji, to p o z y ty w n ie o cen ia n o na o g ó ł w s z y s tk ie u tw o ry k la sy c z n e i n ie k tó r e w s p ó łc z e sn e . W ty c h

3 J. R e i s s , K o r e s p o n d e n c ja z K r a k o w a , P r z e g lą d M uzyczny, 1914, n r 8.

(7)

w y p a d k a ch n ie w y s u w a n o w o b ec n ieg o i jego o r k iestry ża d n y ch w ię k sz y c h za strzeżeń . N a to m ia st p ra w ie za w sze sp o ty k a ł się z u jem n ą k r y ty k ą u tw o ró w w ię k sz y c h , te c h n icz n ie tr u d n ie jsz y c h do w y k o n a n ia w w aru n k ach , w jak ich p r z y g o to w y w a ł je w K rak ow ie. W je d n ej r ecen zji W itold a N o sk o w sk ieg o 4 c zy ta m y m . in.:

„Oba r u c h y sz y b sze (część p ie rw sz a i trzecia) w y s z ły na p lan p ie rw sz y w sto su n k u do czę ści d ru giej — do adagia. R zecz jed n ak n ie w w y m a g a n ia ch , jak ie m o żn a b y sta w ia ć, lecz w sa m y m fa k cie „ p r e m ie ry ” , p e łn e j zn a czen ia i dla n aszeg o ży c ia m u zy czn eg o za sz cz y tn e j. D ob rze za słu ż o n e b y ły o w a c je, za k tó re dyr. N o w o ­ w ie js k i m u s ia ł k ilk a k ro tn ie d zięk ow ać im ie n ie m sw o im i o r k iestry po k a żd y m p u n k cie p ro g ra m u i po każdej części sy m fo n ii d z iew ią te j. G orące o k la sk i św ia d c z y ły , że praca sp otk ała się z u zn a n iem i p o d zięk ą ”.

T en fr a g m e n t d aje w y ją tk o w o s u g e s ty w n y obraz k o n certu . W yk on an o na nim , u z u p ełn ijm y , o sta tn ią sy m fo n ię B e eth o v en a ... b ez fin a łu . N o w o w iejsk i, n ie d y sp o n u ją c w ó w cz a s d o b ry m chórem , sta n ą ł przed a ltern a ty w ą : u m ie śc ić w je d n y m z p rogram ów tę s y m fo n ię w fo rm ie n ie p e łn ej lu b w o g ó le z re zy g n o w a ć z jej w y k o ­ nan ia. M ając na u w a d ze to, że w K ra k o w ie n ie grano jej jeszcze, z d e cy d o w a ł się p rzy g o to w a ć ją i zapoznać słu c h a c z y z ty m d ziełem , n a w et bez k o ń co w eg o u stęp u . W y d a je się, że w ty m w y p a d k u p o stą p ił słu szn ie. A le N o w o w ie js k i p o sze d ł d a le j. P r z e s ta w ił k o le j­ n ość p o szc z eg ó ln y c h części, m ia n o w ic ie d ru gą dał po tr ze cie j (sic!). Z ty m już tru d n iej się zgod zić. Z ta k ieg o p o stęp o w a n ia u sp r a w ie ­ d liw ia m ło d eg o d y rek to ra w p e w n y m s e n s ie rea k cja p u b liczn o ści, k tóra o k la sk iw a ła k ażd y u stęp sy m fo n ii. Z teg o m ożn a w y c ią g n ą ć w n io sek , że ó w c z e śn i słu ch a cze b y li do te g o sto p n ia u rad ow an i fa k te m „ p r e m ie r y ” , że n ie śle d z ili treści sy m fo n ii, lecz sam o w y k o ­ n a n ie tech n iczn e, nagrad zając o rk iestrę o w a cją w k ażd ej d ogod nej po te m u ch w ili. N ie w a ż n e b y ło w ię c , co i jak ch c ia ł w y r a z ić B e e th o v e n w te j sy m fo n ii, lecz to, że sy m fo n ię tę w o g ó le sk o m p o ­ n o w a ł, a K ra k ó w ją n a reszcie poznał.

B rak o d p o w ied n ieg o chóru, sto ją ceg o w p o p rzed n im o k resie — za d y r e k c ji W iktora B arabasza — na w y s o k im p o zio m ie a r ty sty c z ­ n y m , n ie p o z w a la ł na w p ro w a d zen ie w ie lk ic h d z ieł do k o n certu w o k a ln o -in str u m e n ta ln e g o . U w z g lęd n ia n o je d y n ie u tw o ry m ałe, m o g ą ce b y ć szy b k o i bez tru d u op ra co w a n e, z w ię k sz y c h w o g ó le rezy g n o w a n o , albo, jak w w y p a d k u D z i e w i ą t e j B e eth o v en a , o p u sz­ czan o co tr u d n iejsze fra g m e n ty . Z n a m ien n e, że za d yrek cji N o w o ­ w ie jsk ie g o , w y b itn eg o p rzecież ch órm istrza, z esp ó ł w o k a ln y n ie w y s tą p ił ani razu z sa m o d zie ln y m k o n ce rtem . P rz y cz y n a tk w i, jak się zdaje, w k o n cen tra cji ca łej u w a g i na p ra c y z ork iestrą. P ro w a d z en ie je d n o c z e śn ie d w óch z esp o łó w am a to rsk ich na n a le ż y ­ ty m p o zio m ie przez jed n e g o d y r y g e n ta b yło n ie m o żliw e . B arabasz, w p r z e c iw ie ń s tw ie do N o w o w ie js k ieg o , db ał w ię ce j o chór, ze szk od ą d la o r k iestry . O b se rw u ją c to, p r e ze s T o w a r z y stw a M u zyczn ego, dr S te fa n S ch o e n g u t, po u stą p ie n iu N o w o w ie js k ieg o , za a n g a żo w a ł dw óch k iero w n ik ó w : jed n eg o o d p o w ied zia ln e g o za o rk iestrę, d ru ­ gieg o — za chór 5.

4 Czas, z dnia 25 X I 1911 r.

5 J. R e i s s , K o re s p o n d e n c ja , ss. 135— 136.

(8)

Z z esp o łem o r k iestra ln y m r ó w n ież b y ły k ło p o ty . N ie m ożn a b o w ie m b y ło pod jąć b ard ziej a m b itn y c h zad ań i w łą c z y ć do p ro­ gram u w ię k sz y c h d zieł m u z y k i w s p ó łcz e sn e j, g d y ż n ie m o g ła ona sp rostać w y m a g a n io m p a r ty tu r y . W z w ią zk u z w y k o n a n ie m p o em a tu sy m fo n ic z n e g o S t a n i s l a w i A n n a O ś w i ę c i m o w i e M ie c z y sła w a K arło­ w icza, c y to w a n y ju ż J ó z e f R e i s s 6 p isz e m . in.:

„W yk on an y n a k o n ce rcie sy m fo n ic z n y m T o w a r z y stw a M u zy cz­ n ego p o em a t K a rło w icza S t a n i s l a w i A n n a O ś w i ę c i m o w i e p rzek o n a ł n ie zb ic ie k ażd ego o k o n ieczn o ści stw o rz en ia za w o d o w ej o r k ie s try c e le m u su n ię cia d y le ta n ty z m u , ciążącego k lą tw ą nad n a szy m ż y ciem m u z y c zn y m . Z ebrana b o w ie m ad. hoc o rk iestra am atorsk a w p o łą ­ c zen iu z k a p elą w o js k o w ą sta n o w czo n ie m oże pod ołać tak tru d n em u zadan iu , jak im je s t d zieło K arłow icza, w y m a g a ją c e o lb rzy m ieg o ap aratu tech n iczn e g o : n ie m ó w ię ju ż o w n ik n ię c iu w p r zep a stn e g łęb ie te j w iz jo n e r sk ie j m u zy k i, k tórej du ch p o zo sta n ie za m k n iętą k sięg ą dla u m u n d u r o w a n y c h w y k o n a w c ó w , lecz sam o o p a n o w a n ie jej z ew n ętr z n e g o m e ch a n izm u sta w ia n ie p r z e zw y cię żo n e tr u d n o śc i”. O rk iestra T o w a r z y stw a M u zy czn eg o , k tó rą p ro w a d ził F e lik s N o w o w ie jsk i, b y ła lic z eb n ie m ała. S k ła d a ła się z „ m u z y k ó w w o js k o ­ w y c h , k ilk u p r o feso ró w k o n serw a to riu m , ich co w y b ra ń sz y c h u cz­ n ió w i o w ia n y c h n a jle p sz y m i c h ę cia m i am atorów , k tó r y c h n ig d zie n ie b ra k ” 7. D la w y k o n a n ia w ię k sz y c h d z ieł zapraszano do p o m o cy o r k ies try w o js k o w e sta c jo n u ją ce w o w y m c za sie w K ra k o w ie. R zecz jasn a, że z ta k im zesp o łe m , k o m p le to w a n y m do k ażd ego k o n ce r tu od n ow a, p raca n ie b y ła ła tw a , w w ie lu w y p a d k a ch n ie d ająca sp o ­ d z iew a n y c h i p o żą d a n y ch w y n ik ó w . M im o to n ie m ożn a n ie d ocen ić te j pracy, w ie lk ie j, żm u d n ej i tr u d n ej, p e łn e j p o ś w ięc e n ia i w y r z e ­ czen ia, p o d y k to w a n ej je d y n ie za p a łem i c h ęcią szerzen ia k u ltu r y m u z y c zn ej w śró d s p o łe c z e ń s tw a K rak ow a. D z ia ła ln o ść T o w a r z y stw a M u zy czn e g o , czło n k ó w o r k iestry i jej d y r y g e n ta , b y ła w p e łn y m te g o sło w a z n a czen iu id eo w a , g d y ż prócz z a d o w o le n ia m o ra ln eg o z dobrze sp ełn io n e j ro li p o p u la r y za to r sk iej m u z y k i sy m fo n ic z n e j n ie p rzy n o siła żad n y c h in n y ch , z w ła szcza m a te r ia ln y c h , k o rzy ści. T o w a r z y stw o M u zy czn e w K ra k o w ie za d y r e k c ji F elik sa N o w o w ie j­ sk ieg o o d g ry w a ło d on iosłą r o lę w e w ła sn y m śro d o w isk u , g d y ż o p ie ­ rało s w o ją p racę na m ie js c o w y c h siła ch , u m o ż liw ia ją c m ło d y m a r ty sto m w y s t ę p y p u b liczn e, co w d e c y d u ją c y sp osób p r z y c z y ­ n iło się do o ż y w ie n ia ru ch u k o n ce rto w eg o , tak z a le żn eg o d o ty ch c za s od w p ły w ó w z ew n ę tr z n y c h , z w ła szcza n ie m ieck ich .

N o w o w ie js k i a n g a ż o w a ł do sw o ic h k o n ce rtó w p rz ed e w s z y s tk im a r ty stó w p o lsk ich , p r z ew a ż n ie k ra k o w sk ich . W ram ach t y c h k o n ­ c er tó w w y s tą p ili m . in. p ian iści: L eon P o d o lsk i, J e r z y L a lew ic z, S ta n is ła w a A b ła m o w ic z -M e y e r o w a ; sk rzy p k o w ie: Jan W olan ek , H en ry k C zap liń sk i, Z d z isła w Jah n k e; w io lo n c z e lis ta K arol S k a rż y ń ­ sk i; śp iew a cy : A d am L u d w ig , Z ofia B an d row sk a, S te fa n R om a­ n o w sk i i W and a H en d rich ó w n a .

Ju ż w k ró tc e K ra k ó w sta ł się sa m o d zie ln y m i siln y m ośro d k iem k u ltu r y m u z y c z n ej, p r o m ien iu ją cy m z k o le i na in n e m ia sta p o lsk ie. W p ro cesie u n ie z a le ż n ie n ia s ię o d w p ły w ó w o b c y c h i k r y sta liza c ji w ła sn eg o o g n isk a n iem a łą r o lę o d egrało w o w y c h la ta ch w ła śn ie

c Ibidem .

7 S. B u r s a , K o re s p o n d e n c ja z K r a k o w a , P r z e g lą d M uzyczny, 1911, nr 4.

(9)

T o w a rzy stw o M u zyczn e. T en im pas, o b n iżen ie lotu , to „n ic szc ze g ó l­ n e g o ” w h isto r ii T o w a rz y stw a M u zy czn eg o za d y re k cji N o w o w ie j­ sk iego — jak m n ie m a ją n ie k tó r z y p u b lic y ś c i8 — m a sw o je źródło w c h ęci przeła m a n ia d o ty ch c za so w eg o s ty lu p ra cy , s ty lu , p o le g a ją ­ cego na z w ró cen iu w ię k sz e j u w agi na w ła sn e, rod zim e s iły i w y p r a ­ co w a n iu sa m o d zieln eg o m o d e lu ży cia m u zy c zn eg o , w o ln e g o od w z o ­ rów o b cy ch — a n ie w braku zd oln ości o rg a n iza c y jn y c h d e b iu tu ją ­ cego na sta n o w isk u k ie ro w n ik a a r ty sty cz n e g o F e lik sa N o w o w ie j­ sk iego.

III

F elik s N o w o w ie js k i n ie o gran iczał się je d y n ie do p ra cy w T o w a ­ r z y s tw ie M u zy czn y m , u d zie la ł się r ó w n ie ż na in n y ch od cin k ach d zia ła ln o ści a r ty sty cz n e j, k o n ce rto w ej, k o m p o zy to rsk iej i sp o łe czn ej.

N o w o w ie js k i b y ł w y b itn y m organ istą. T ak że w P o ls ce d aw ał k o n ce r ty so lo w e j m u z y k i o rgan ow ej, za d z iw ia ją c sw o im m istrzo ­ stw e m op a n o w a n ia in stru m e n tu . P ie r w s z y m jeg o w y s tę p e m w K ra­ k o w ie b y ł kon cert, u rząd zon y z racji odd ania do u ż y tk u o rg a n ó w w k o ście le M ariackim , po k tó r y m Z d zisła w J a c h i m e c k i tak p isa ł na łam ach „ P rzeg lą d u P o ls k ie g o ” 9:

„K rak ów z y sk a ł w p. N o w o w iejs k im zn a k o m ite g o o rg a n istę, k tó r y tak rzadką u n as sz tu k ę zap rod u k ow al ś w ie tn ie w k o n cercie o r g a n o w y m dn ia 22 listopad a, w k tórym , jako w d n iu p atron k i m u zyk i, św . C ecy lii, od b y ło się u ro czy ste p o ś w ięc e n ie n o w eg o , w s p a ­ n ia łeg o in str u m e n tu w k o ś cie le M ariack im (d zieło p a n ó w Z eb ro w ­ sk ich ). G od n y cu d o w n ej n aszej św ią ty n i in str u m e n t”...

M uzyka o rg a n o w a isto tn ie b y ła u n as znana. N ie w ie lu b y ło g ło ś­ n y ch w ir tu o z ó w o r g a n o w y c h , m ało słu ch a c zy , k tó rzy z a ch w y c a ­ lib y się na p rzy k ła d p ielęg n o w a n ą i w y s o c e cen io n ą g d zie in d ziej sztu k ą im p ro w iza cji. K ilk a n a śc ie la t p ó źn iej F e lik s N o w o w ie js k i sk a rż y ł się 10, że „na m y c h k o n certa ch o r g a n o w y c h w B e r lin ie zn a­ la zła się sta le jak aś im p row izacja, u nas jed n a k w P o ls c e trzeb a w y k r e ślić z program u im p ro w iza cję na rzecz ja k ieg o ś g o to w eg o n u m er u ”.

N ie z a n ied b y w a ł te ż N o w o w ie js k i w ty c h latach k o m p o zy cji. N ie k tó r e z jego u tw o ró w , p o w sta ły c h w ła śn ie w K ra k o w ie, z y sk a ły w ie lk ą pop u larn ość. N a le żą tu p rzed e w s z y s tk im p ie śń Z a g a s ł y ju ż, n agrod zon a na k o n k u rsie k o m p o zy to rsk im z ok azji 1 0 0-lecia u rod zin F. C h opina w e L w o w ie , oraz R o ta , w y k o n a n a p u b licz n ie po raz p ie rw sz y w cza sie u r o c zy sto ści o d sło n ięc ia pom n ik a W ła d y sła w a J a g ie łły .

C en tra ln e u ro czy sto ści ch o p in o w sk ie o d b y ły się w e L w o w ie . N ie m n ie j i w K ra k o w ie ob ch od zon o z n ie z w y k ły m p ie ty z m e m 1 0 0 -lecie u ro d zin n a jw ię k sz e g o k o m p o zy to ra p o lsk ieg o . T o w a rzy stw o M u zy czn e urząd ziło w lu ty m 1910 r. k on cert, na k tó r y z ło ż y ły się

8 M. D r o b n e r, K o n s e r w a to r iu m T o w . M u zy c zn e g o i in n e s z k o ły m u z.

w K r a k o w ie 1888— 1939. [W:] 75 la t W yższej S zk o ły M uzycznej w K ra k o w ie,

K r a k ó w 1963. 9 Z grud n ia 1909 r.

10 F. N o w o w i e j s k i , Im p ro w iz a c ja . W: P a m ię tn ik dru g ieg o zjazdu P o ­ m o rsk ieg o Z w ią zk u K ół Ś p iew a c z y ch w T oru niu dn ia 27 i 28 m a ja 1928 г., R ed. E. B a l i ń s k i , T oru ń 1928.

(10)

O ry g in a ł „R oty”

u tw o r y w y łą c z n ie te g o tw ó r cy . P o za ty m z o rg a n izo w a ło , w e sp ó ł z g m in ą m ia sta K ra k o w a , 20 cze rw ca te g o sa m e g o roku, w ie lk i o b c h ó d c h o p i n o w s k i . P r z e m ó w ie n ie in a u g u r a cy jn e w y g ło s ił p rezes T o w a r z y stw a M u zy czn eg o , p rofesor E d m u n d K r z y m u s k iu . W ty m sa m y m cza sie, k ie d y w K ra k o w ie o d b y w a ły się u r o c zy ­ sto ści k u czci C h opina, p r z y g o to w y w a n o się ju ż do in n eg o św ięta : 5 0 0 -lec ia z w y c ię s tw a p od G ru n w a ld em .

K o m ite t G ru n w a ld zk i u tw o rzo n o w sty c z n iu 1910 r. W sk ła d jego w e s z li p r z e d sta w ic ie le w ła d z , n a u k i i k u ltu ry , m ię d z y k tó r y c h roz­ d zielo n o różn e p race o rg a n iza c y jn e.

(11)

N iem a łą ro lę pod czas ty c h u ro czy sto ści m ia ły od egrać m u zy k a i teatr. P rz ew o d n ic zą c y m se k c ji m u z y c zn o -te a tr a ln ej zo sta ł A d o lf S te ib e lt, d y rek to r „ L u tn i” , a o d p o w ied zia ln y m za tę se k c ję z r a m ie ­ n ia k o m ite tu w y k o n a w c z e g o — red ak tor W ła d y sła w W ąsow icz.

P ow ażn ą część program u m u z y c zn eg o ob ch od u gru n w a ld zk ieg o w y p e łn iły p ro d u k cje T o w a r zy stw a M u zyczn ego pod d y rek cją F e lik sa N o w o w ie js k ie g o 12. O prócz chóru T o w a rzy stw a w y s tą p iły in n e ch óry K rak ow a. P rzech o w a ła s ię n o ta tk a p rasow a 13, w k tórej N o w o ­ w ie jsk i prosi „ ...w szy stk ich P. T. C złon k ów T ow . „ L u tn ia ”, Chór A k a d em ick i, Chór „ S o k o łó w ” , C hór K o le ja rz y o ła sk a w e p r z y b y c ie n a d w ie p rób y, tj. d. 7 bm . w e czw a r te k o godz. 7 w ie czó r oraz dn. 10 bm . n ie d z ie la o godz. 10 rano do sa li prób T ow . M u zyczn ego (S tary T eatr), c e le m w z ię c ia w sp ó ln e g o u d zia łu w częśc i m u z y czn ej o bchod u g ru n w a ld zk ieg o ”. P rócz c h ó r z y s tó w k r a k o w sk ich z esp o łó w śp ie w a c z y ch w ob ch od ach u c z e s tn ic z y ły lic z n e z a stę p y śp iew a cze z te re n ó w p od k rak ow sk ich , a n a w et sp oza granic G alicji. F e lik s N o w o w iejs k i ch cia ł b o w iem , b y R ok G ru n w a ld zk i sta ł się zja zd em w s z y s tk ic h p o lsk ich ch órów , p rzed e w s z y s tk im z G órn ego Ś ląsk a, W ielk o p o lsk i, P ru s W sch od n ich i Z achodnich.

A k cja w erb o w a n ia ch órów sp od zaborów p ru sk ieg o i carsk iego n a tra fia ła jed n a k na p o w a żn e trud n ości. N a te r e n ie G órn ego Ś lą sk a p o licja pruska na p rzy k ła d u d a rem n ia ła w s z e lk ie p rób y o rg a n izo ­ w a n ia zb io ro w y ch w y c ie c z e k do K rak ow a. N ie m o g ła przeszk od zić jed n a k w in d y w id u a ln y c h w y ja z d a c h na ob chód g ru n w a ld zk i. W ielu czło n k ó w ch ó ró w g ó rn o ślą sk ich w z ięło u d zia ł w tej je d y n e j w sw o im rodzaju m a n ife sta cji n aro d o w ej i w sp ó ln e j w ię z i śp ie w a c tw a p o l­ sk ie g o w s z y s tk ic h zaborów .

O ty m , w jaki sp osób p o licja p ru sk a d zia ła ła p r z ec iw p la n o w a ­ n y m w y ja z d o m na ob ch ód g ru n w a ld zk i do K rak ow a, św ia d cz y lis t g o ń c z y za N o w o w ie jsk im , n a p isa n y przez sta ro stę tarn o g ó rsk ieg o i w y s ła n y do p o d le g ły c h m u agen tu r. Oto je g o treść 14:

„S tarosta. T a rn o w sk ie G óry, dnia 17 czerw ca 1910

W z a łą czen iu do m o jeg o rozp orządzen ia z dn. 30 m a ja 1910 — A . II. 4374 ta jn e — k o m u n ik u ję, że ja k iś prof. N o w o w ie js k i z K ra­ k o w a sta ra się ch ó ry p o lsk ie z G órn ego Ś lą sk a , W ielk o p o lsk i oraz z P ru s W sch o d n ich i Z a chod n ich p o zy sk a ć do u d zia łu w ob ch o d zie z o rg a n izo w a n y m z okazji r o czn icy b itw y g r u n w a ld zk iej w K rak ow ie.

G d y b y N o w o w iejs k ieg o w tu te js z y m o b w o d zie sp otk an o, n a le ż y p o stą p ić w ta k i sam sposób, jak to zostało zarząd zon e w sto su n k u do sp r a w y G u tk o w sk ieg o .

P o d o b n ie n a le ż y p ostąp ić ta k że w o b ec d a lszy ch g a lic y jsk ic h em isa riu szy , k tó r z y b y za ch ęc a li do o r g a n izo w a n ia w y c ie c z e k na ob chód g r u n w a ld zk i. O k a żd y m ta k im w y p a d k u n a le ż y m n ie n ie zw ło c zn ie p oin fo rm o w a ć.

w z p od p is n ie c z y te ln y ”

12 J. P a d e r e w s k i , E cha g r u n w a ld z k ie z 1910 ro k u . W y d a w n ic tw o h is to ­

r y c z n e , p a m ią tk o w e , ilu str o w a n e . Z b ió r a k tó w i d o k u m e n tó w h is to r y c z n y c h z 1910 roku . [K rak ów 1910], passim .

13 N o w in y , R. 8, 1910, nr 152.

14 J. F o j c i k , M a te r ia ły d o d z ie j ó w ru ch u ś p ie w a c ze g o n a Ś lą sk u , K a to ­ wice· 1961, s. 58.

(12)

W reszcie n a d szed ł d zień 15 lip ca 1910 r. W o d ś w ię tn ie u d ek o ro ­ w a n y m K ra k o w ie d e le g a c i w s z y s tk ic h d z ieln ic P o lsk i i p rz ed sta ­ w ic ie le e m ig r a cji zza g ra n icy u r o c zy ście ob ch o d zili 5 0 0 -lec ie z w y ­ c ię stw a pod G ru n w a ld em .

T rid uu m G ru n w a ld zk ie rozp o częło się u r o c zy sty m n a b o że ń stw e m d z ięk cz y n n y m w k o ście le N P M arii. N a w s tę p ie F e lik s N o w o w ie js k i im p ro w izo w a ł na organ ach na te m a t B o g u r o d z ica , zaś pod czas m sz y św . ch ór śp ie w a ł 6 -g ło so w ą M iss a P a p a e M a r ce lli G. P a le str in y . Ś p ie w greg o ria ń sk i w e d łu g M otu p r o p r io w y k o n a ł ks. R u d o lf N o w o ­ w ie jsk i, po c zy m chór z a in to n o w a ł h y m n U fa jc ie F e lik s a N o w o w ie j­ sk ieg o . P o d cza s o ffer to r iu m w y k o n a ł p ieśń B o g u r o d z ica . N a za k o ń ­ c zen ie — T e D e u m ...

„ P rzed ak tem o d sło n ięcia p om n ik a chór T o w a r z y stw a M u zy czn eg o pod d y rek cją F elik sa N o w o w ie js k ie g o w y k o n u je p ie śń B o g u r o d z ica . P o ty m m u z y c z n y m w s tę p ie z tr y b u n y p rzem a w ia m a rsza łek k raju S ta n is ła w hr. B a d en i. N a s tę p n ie zabiera g ło s Ig n a cy J a n P a d e r e w ­ sk i. U k a za n ie się o fia ro d a w c y po m n ik a w y w o łu je gorącą o w a c ję p u b liczn o ści. O w a cje te zo sta ją p rz er w a n e p o tę ż n y m i fa n fa ra m i, po k tó r y ch chór in to n u je p o ry w a ją cą p ieśń G r u n w a l d F elik sa N o w o ­ w ie js k ie g o ”...15.

T aki t y t u ł n o s iła ta p ieśń w d n iu jej p ie rw sz eg o p u b liczn eg o w y k o n a n ia . G d y w ty m sa m y m r o k u je szc z e zo sta ła w y d a n a dru­ k iem , o trzy m a ła m ia n o Hasło. P ó źn ie j zm ien io n o jej n a zw ę jeszc ze raz — - po raz o sta tn i — n a R o t ę i ta k p r z y ję ła się w ś ró d ca łeg o sp o łe c ze ń stw a .

Ro ta... W zn io słe sło w a M arii K o n o p n ick iej, s z la ch e tn a m u zy k a

F elik sa N o w o w ie js k ie g o . P o w sta ła w sty c z n iu 1910 r. i p rzezn aczon a b y ła p ie r w o tn ie dla k ra k o w sk ich „ so k o łó w ”. U r o cz y sto ści g ru n ­ w a ld z k ie u c z y n iły z n ie j d rugi h y m n n a ro d o w y 1δ. P o cz ą tk o w o b y ła w to n a cji e o lsk iej i to d od aw ało jej sp ec y ficz n e g o , arch a izu ją ceg o k lim a tu . P ó źn ie j, pod w p ły w e m n ie d o ść c z y s te j in to n a c ji w w y k o ­ n a n iu lic z n y c h chórów , k o m p o zy to r z m ie n ił to n a c ję śr ed n io w ieczn ą na n o w o ży tn ą a -m o ll. M im o te g o „ z a b ieg u ” m e lo d ia n ie str a ciła n ic ze sw o je j s iły o d d zia ły w a n ia , s iły k r zep ią cej du ch a p o lsk ieg o w o w y c h , jak że sm u tn y c h c zasach ob cej p rzem o cy , a i p óźn iej, w n ie jed n e j je szc z e c ię żk iej d la n arod u ch w ili.

IV

4 k w ie tn ia 1914 r. o d b y ł się o sta tn i k o n ce rt s y m fo n ic z n y T o w a ­ rzy s tw a M u zy czn eg o pod d y rek c ją F elik sa N o w o w ie js k ieg o . U s tęp o ­ w a ł on ze sta n o w isk a d y rek to ra a r ty sty cz n e g o , k tó r e p ia sto w a ł przez p ięć la t, p rzen osząc się do B erlin a , dok ąd p o w o ła n o go w c h a ra k terze „profesora k o m p o zy c ji (opera, oratoriu m , sy m fo n ia ) do k o n se rw a ­ to riu m K lin d w o r th a i S c h a r w e n k i” 17.

Co sk ło n iło N o w o w ie js k ie g o do o p u szczen ia K ra k o w a i d la czeg o p o w ró cił do s to lic y N ie m ie c , sk ąd p r z y b y ł p rzed laty? S p ra w a ta n ie je st prosta do w y ja ś n ie n ia , g d y ż p r z y cz y n b y ło w ie le . J a k się w y d a je , n a jw a ż n ie jsz e z n ic h — to n ie c h ę tn a k r y ty k a , b ra k o d p o w ied n iej

15 J. P a d e r e w s k i , op. cit.

10 S. Z e t o w s к i, Ć w ie r ć w ie c z e R o ty F. N o w o w ie js k ie g o . Ś p iew a k , O rgan Z w ią zk u Ś lą sk ic h K ó ł Ś p iew a c z y ch w K a to w ica ch , 1935, n r 6 — 12; 1936, nr 1—7.

17 P rzeg lą d M uzyczny, R. 6, 1913, n r 24,

(13)

a tm o sfe ry do pracy, tru d n o ści o rg a n iza c y jn e, n iem o żn o ść ro zw in ięcia dzia ła ln o ści na szerszą sk a lę oraz p r z eb y w a n ie z d ala od ży cia m u ­ z y czn eg o w ie lk ic h ośrodk ów k u ltu ra ln y ch . P rz y z w y c z a jo n y do d łu ­ g ich pod róży, śle d z en ia w s ze lk ich n o w o śc i w sztu ce, u b o lew a ł, że tu, w K ra k o w ie, ż y je ja k b y n a u b oczu ty c h sp raw , k tó re in te re so w a ły go szczeg ó ln ie, jako m ło d eg o , m ającego w ie le do p o w ied zen ia , k o m ­ pozytora.

W brew pozorom , F e lik s N o w o w iejsk i n ie m ia ł w K ra k o w ie sp rzy ja ją ce g o k lim a tu do działania. P rzeg lą d a ją c p rasę o w y c h lat, m o ż em y d o sy ć d o k ła d n ie o d tw o rzy ć so b ie sy tu a cję , w jak iej p rzyszło m u pracow ać. Ju ż p ie r w sz y jeg o , „ k o n k u rso w y ” w y s tę p w K ra k o w ie został p rzez n iek tó re g a z e ty p r z y ję ty bardzo chłod n o, n a w et zło śliw ie . „G łos N a ro d u ” 18 p isa ł m . in.:

„R ep o rtero w ie w a r sz a w scy w y n a le ź li b y li w B e r lin ie n ie w ie d z ą ­ cego o P o lsce kom p o zy to ra z p o lsk im n a zw isk iem . W p ra sie w a r ­ sza w sk iej p o w sta ł ra d osn y harm ider. D m ie się w b alon iczek , dopóki b alo n iczek n ie sta n ie się b a lo n em , b a lo n isk iem i... po p ęk n ięciu g a łg a n k iem z dziurą. W m ózgach rep o rtersk ich w y k lu ła się g en ia ln a m y śl: u św ia d o m ić go, odebrać P ru sa k o m i z a a n ek to w a ć bez pardon u. I, z w ięk sz a ją c y w c ią ż sw ą o b jęto ść balon, p oczął cd b y w a ć, po n arzu ­ con ej m u o jc zy ź n ie, tr iu m fa ln e podróże, aż w reszcie, n ie sz cz ę sn y w ia tr p rzy g n a ł go do K rak ow a, gd zie... p ęk ł, jak zg o d n ie u b o lew a ją w s z y s c y z n a w c y i sp ra w o zd a w cy . O jciec — M ey erb eer, M atka — B ąd arzew sk a. Z w ią zek p o b ło g o sła w io n y zo sta ł przez p ierw sz eg o lep szeg o pastora.

D z ie c ię — w y p o le r o w a n e w ra ty zb o ń sk ie j ak ad em ii. D zisia j g w a łte m w d z ie w a na się p olsk ą su k m a n ę. D a r em n e w y siłk i: zew szą d fig la r n ie w y g lą d a ra ty zb o ń sk a k a m izelk a ... n ie p om oże dorabian ie do n ib y u ltra -p o lsk ich w ie r s z y d e ł n ib y ul Ira-p o lsk ich m e lo d y j, p r z y ­ p o m in a ją cy ch fa k tu rą epokę, ju ż n ie M on iu szk i, n ie K u rp iń sk ieg o , n ie G om ółki, ale... R zep ich y . L e cz b ą d źm y sp ra w ie d liw i: m a tk a m ia ła 0 w ie le w ię c e j in w e n c y i m e lo d y jn e j, o jc ie c zaś o w ie le w ię ce j ś w ie ­ żości i sp r y tu in str u m e n ta c y jn e g o ” .

J a k w iad om o, no ta tk a ta n ie zaszk od ziła N o w o w iejs k ie m u . W y­ szed ł z „ k o n k u rsu ” z w y cię sk o i je sien ią te g o sa m eg o ro k u ob ją ł sta n o w isk o d yrek tora a r ty sty cz n e g o T o w a r z y stw a M u zy czn eg o . Sam n ie w ie le so b ie z n iej ro b ił (i z in n y ch , na p rzy k ła d z r ec en zji w y d ru k o w a n ej w „ N o w in a ch ”, z d n ia 20 m arca 1909 r., pióra prof, dra F. B y lic k ie g o ) i p r z y ją ł ją jako s i g n u m t e m p o r i s . D o S ta n i­ sła w a B u r sy ta k p i s a ł 19 na te n tem at: „Ż e k r y ty k a k rak ow sk a n ie b y ła m i d o sy ć p r z y ch y ln a m n ie w c a le n ie d ziw y : c z a s c h o r y 1 h i s t e r y c z n y ! (ta k że k o n k u ren cja ). I w m u z y c e p a n u je r e w o ­ lucja! S ztu k a p ra w d ziw a to: w a lk a ”.

N a ty m jed nak sp ra w a się n ie k o ń czy . W ręcz p r z ec iw n ie, b y ło to z a le d w ie p relu d iu m do n a stęp n y c h a rty k u łó w , z w a lcz a ją c y c h N o w o w iejs k ieg o w K ra k o w ie. S z c ze g ó ln ie m ocno a ta k o w a ł n o w eg o d y rek to ra T o w a r z y stw a Z d zisła w J a ch im eck i na ła m a ch „ P rzeg lą d u P o ls k ieg o ” . M u zy k o lo g te n m ia ł z a strzeżen ia do N o w o w iejs k ieg o n iem a l o w s zy s tk o . O to, że u k ład ał p ro g ra m y za tru d n e, że n ie p r z y ­

18 Za „ P rzeg lą d em P o lsk im ”, z lu te g o 1911 r.

19 B ib lio tek a J a g iello ń sk a — D zia ł R ęk o p isó w , K oresp on d en cja B ursa— N o w o w iejsk i.

(14)

g o to w y w a ł k o n ce r tó w n a le ż y c ie , że d y r y g o w a ł z p rzesad ą, że... p rze­ b y w a ł w B e rlin ie i p isa ł m u z y k ą dla n ie m ie c k ich o rk iestr w o js k o ­ w y c h . „ S p o d z iew a m y sią — c z y ta m y w je d n y m s p r a w o z d a n iu 20 — że p an N o w o w ie js k i w o d zy sk a n ej sw o jej o jc z y ź n ie z a a k lim a ty ­ z u je sią i n ie b ęd zie już tę sk n ić za m u z y k ą p a tr io ty cz n e j m u z y k i n iem ie ck o -p r u s k iej, k tó rej z ło ż y ł n ie jed n ą już o fia rą w p o sta ci m a rszó w w o js k o w y c h , jak: D e u t s c h l a n d s S t o l z , U n t e r d e n S c h w i n ­

g e n d e s d e u t s c h e n A a rs , lu b tak n ie d a w n y Z e p p e li n - M a r s c h .. .” .

Isto tn ie, N o w o w ie js k i p isa ł m arsze. Od te g o ro zp o czą ł sw o ją karierę. S łu żą c w w o jsk u , w k a p eli w o js k o w e j w O lszty n ie, k o m p o ­ n o w a ł je dla p otrzeb zesp o łu , k tó reg o sam b y ł c zło n k iem . J e d e n z n ich w y s ła ł na k o n k u rs do L o n d y n u , za k tó r y o tr zy m a ł p ierw szą nagrod ę. T ego fa k tu n ie da się p rz em ilc zeć i n ie trzeb a go te ż n ie docen iać. Ż y w y , w ie lo le tn i k o n ta k t z m u zy k ą w o js k o w ą ro zb u d ził w n im n ie do p ogard zen ia zd o ln o śc i tw o r z e n ia p ie śn i i h y m n ó w . Ilu je s t k o m p o zy to ró w , k tó rz y p iszą ś w ie tn e sy m fo n ie i j e d n o ­ c z e ś n i e dob re, p rzez w s z y s tk ic h c h ę tn ie ś p ie w a n e z w ro tk o w e p ieśni?

O bok w y ż e j w y m ie n io n y c h p rzez J a ch im eck ieg o m a r szó w n ie ­ m iec k ich N o w o w ie js k i n a p isa ł ta k ż e w ie le p o lsk ich . I to n ie ty lk o m arszów , a le w ie le p ieśn i i h y m n ó w o tr eśc i p a tr io ty cz n e j. W ła śn ie na g ru n cie n ie m ie ck im z a sila ł p o lsk ie ch ó r y rep er tu a r em śc iśle n aro d o w y m . W y k o n y w a n o je w szęd zie, g d z ie ty lk o b y ło w ię k sz e sk u p isk o P o lo n ii. P o d tr z y m y w a ły o n e na d u ch u w y c h o d źc ó w , sta ­ n o w iły n ieja k o p o m o st z k ra jem o jc z y sty m . A co n ajb ard ziej zn a ­ m ien n e, to fa k t, iż o w e p o lsk ie m a rsze, p ie śn i i h y m n y są zn a czn ie lep sz e od „ n ie m ie ck ic h ” , b ard ziej d o jrz a łe a r ty sty c z n ie , p o sia d a ją ce w ięk szą w a rto ść em o cjo n a ln ą i e ste ty c z n ą , r y s g en ia ln o ści. K tó ry z m a rszó w n ie m ie ck ich N o w o w ie js k ie g o o sią g n ą ł tak szerok ą p o p u ­ larn ość, jak p o lsk a p ieśń p a tr io ty czn a U fa jc ie ? K tó ry z m a r szó w n ie m ie ck ich (z ty tu łu ! — u sta lo n eg o p r z ew a ż n ie przez w y d a w c ę), p o w ta rza m y , z d o b y ł ta k i ro zg ło s jak — p o w sta ła w m iesią c po u k a ­ z a n iu się n o ta tk i J a c h im ec k ieg o — Rota?

Z d z isła w J a ch im ec k i, jako r o d o w ity lw o w ia n in , n ie m ó g ł zro zu ­ m ieć F elik sa N o w o w iejs k ie g o , u rod zonego na W arm ii. D a le k i b y ł od zro zu m ien ia w o g ó le p ro b lem u p o lsk o ści pod z ab orem p ru sk im . P ro ­ b le m te n m ó g ł w ła ś c iw ie p o ją ć ty lk o ten , k to zn a ł b liże j sto su n k i p a n u ją ce w te j d z ie ln ic y P o lsk i, ja k że o d m ie n n e od ty c h , k tóre is tn ia ły w G alicji.

W 1905 r. p e w ie n d zien n ik a rz p oz n a ń sk i p i s a ł 21 m ię d z y in n y m i: „...p an N o w o w ie js k i n ie ty lk o z n a zw isk a , a le i z serca je s t P o la ­ k iem , m im o że n ie m ó w i po p o lsk u tak , ja k b y się w ła d a ć p o w in n o ję z y k ie m o jc zy sty m . N ie b ę d zie go o to w in ił, k to zna b liże j sto su n k i ś c iśle js z e j jeg o o jc zy z n y , n ie g d y ś p r o w in c ji p o lsk iej, a d ziś z n ie m ­ c zo n ej W arm ii. P r z e c iw n ie , n a le ż y m u się u z n a n ie za to, że w śró d te g o m i l i e u i w śró d p ó ź n ie jsz y c h w a r u n k ó w , o k a z y w a ł za w sz e ta k w ie lk ie z a in ter es o w a n ie d la w s z y s tk ie g o , co p o lsk ie i za ch o w a ł t y le p rz y w ią za n ia i p oczu cia p r z y n a leż n o ści do narodu, z k tó reg o p o ch o ­ dzi, i t y le dlań z r o zu m ien ia ” .

20 P rzeg lą d P o lsk i, z gru d n ia 1909 r.

21 E. L ., P o ls k i m u z y k - k o m p o z y t o r . E cho z B er lin a , D z ien n ik P o z n a ń sk i, 27 X 1905.

(15)

Jak że u b o lew a ł k o m p o zy to r nad sw o im p o ło żen iem . M ów ił: „Z am iast c ie sz y ć się z teg o , że jako W arm iak o d z y sk a łe m sw o ją ojczy zn ę, to p o n iek tó rz y m ają m i to za z łe ” z2. S ą to g o rzk ie słow a. R ozp aczliw e. S ło w a czło w iek a , k tó r y n ie c h ce żyć w N iem czech , a w P o ls ce n ie zn a jd u je ż y czliw o ści.

A ta k J a ch im eck ieg o na N o w o w iejs k ieg o m ia ł jeszcze inn e, 0 w ie le g łęb sz e źródło. O tóż J a ch im ec k i b y ł w y k ła d o w c ą p rz ed m io ­ tó w te o re ty cz n y c h w k o n se rw a to riu m , k tó re b y ło jed n ą z liczn y ch agen d T o w a rzy stw a M u zyczn ego. D o n ied a w n a k o n serw a to riu m b yło k o p ciu szk iem p rzy dob rze p r o sp eru ją cy m T o w a r z y stw ie. W latach , k ie d y N o w o w iejs k i b y l d y re k to rem T o w a rzy stw a , sy tu a cja się o d ­ m ien iła . K o n se rw a to riu m rozb u d ow ało się , o r g a n iza c y jn ie w zm o c ­ n iło i p row ad ziło sa m od zieln ą, w ła sn ą p o lity k ę . T eraz raczej T o w a ­ rzy stw o opierało sw o ją e g z y s te n c ję o k o n se rw a to riu m . — W atak ach J a ch im eck ieg o m ożn a w ię c d o strz ec r y w a liz a cję k o n serw a to riu m z T o w a r z y stw e m 23.

N ieza leżn ą od T o w a r z y stw a M u zy czn eg o d zia ła ln o ść p row ad ziła też in n a p la có w k a k u ltu ra ln o -u słu g o w a — D y r ek cja K o n certó w K rak ow sk ich . In sty tu c ja ta p o w sta ła w 1908 r. i, pozostająca pod k ieru n k iem D r o p io w sk ieg o i T rzciń sk ieg o (a od 1910 r. ty lk o T rzciń ­ sk ieg o ), ro z w ija ła ak cję k o n cer to w ą z u d zia łem so listó w m iejs co w y c h 1 za g ra n iczn y ch , w y r ęc z a ją c w te n sp osób T o w a rz y stw o M u zyczn e, k tóre sp ra w o w a ło d o ty c h cza s o p iek ę nad c a ły m ż y c ie m m u z y c zn y m K rak ow a. To „ w y r ę c z a n ie ” n ie o d b y w a ło się bez w a lk i. K o n certy w w y k o n a n iu o b cy ch m u zy k ó w , n ie jed n o k r o tn ie w y b itn y ch , b y ły dla T o w a r zy stw a M u zy cz n eg o n iem a łą atrakcją, p o d n o siły b o w iem jego ran gę a r ty sty cz n ą , p r z y sp a rza ły m u sporo u zn an ia sp o łe c ze ń ­ stw a k ra k o w sk ieg o . Z rezy g n o w a ć z te j d zia ła ln o ści ozn aczało p o zw o ­ lić so b ie odebrać p r io ry te t w d z ied zin ie p o p u la ry zo w a n ia tru d n ej i dobrze p od anej m u z y k i i o g ra n iczy ć się do im p rez o program ie ła tw y m i n ie za w sze n a le ż y c ie z a p rezen to w a n y m .

D y r ek cja K o n certó w K ra k o w sk ich sta w ia ła so b ie za g łó w n y c el sw o jej d zia ła ln o ści p r z e n ie sien ie na g r u n t k ra k o w sk i w s z y s tk ic h z d o b y czy E urop y śro d k o w ej i zach od n iej. Z ap raszając ork iestry , z e s p o ły k a m era ln e, p o je d y n cz y c h w irtu o zó w , za szczep ia ła w K ra­ k o w ie k u lt rzem io sła m u zy czn eg o , z a m iło w a n ie do w ie lk ie j sztu k i, n ied o stęp n ej w zasad zie na m iejscu . N ie da się zap rzeczyć, że D y ­ rek cja sp ełn ia ła p rzy ty m w a żk ą ro lę w u m u zy k a ln ia n iu środ ow isk a, g d y ż rep ertu a r ty c h o rk iestr, z es p o łó w k a m e r a ln y ch i w ir tu o z ó w b y ł w y b o r n y i sk ła d a ł s ię z w y ją tk o w o in te re su ją c y c h p o zy cji r o z le g łe j lite r a tu r y m u z y c zn ej. K r y ty c y k r a k o w sc y zg o d n ie o cen ia li i w y s o k ie w a lo r y a r ty sty c z n e ty c h p rogram ów , i n ie p r z e cię tn e z a le ty w y k o ­ n a w cz e g o ścin n ie w y s tę p u ją c y c h m u z y k ó w ob cy ch . — P o d k r e ślen ie za słu g D y r e k c ji K o n c er tó w K ra k o w sk ich m im o w o li ob n iżało w a r­ to ść p racy T o w a rzy stw a .

N a ty m tle m ię d z y T o w a r z y stw e m M u zy cz n y m a D y r ek cją K o n certó w doch od ziło do o str y c h starć. W c h w ili, g d y D y rek cja o sią g a ła coraz w ię k sz e su k c esy , u s ta liła sw o ją p o zy c ję, up orała się ze w stęp n ą pracą o rg a n iza c y jn ą i sta ła się in sty tu c ją siln ą i zdolną

22 Z danie to w y p o w ie d z ia ł F e lik s N o w o w ie jsk i w śr ó d grona rodzinn ego i n a jb liższy ch przy ja ció ł w c h w ili p ełn ej go ry czy i d e p r e sji psy ch iczn ej.

23 M. D r o b n e r, op. cit.

(16)

do p o d ejm o w a n ia coraz to n o w y ch , ' b ardziej a m b itn y c h p r zed się­ w zięć, u zu rp o w a ła so b ie praw o do w y łą c zn eg o aran żo w a n ia k o n cer­ tó w a tr a k c y jn y ch so listó w . I p raw o to D y r ek cja K o n c ertó w w za sa ­ d zie w y w a lc z y ła , ch oć T o w a r z y stw o M u zy czn e p rzez ja k iś czas je szc z e sp row ad zało w y b itn y c h m u z y k ó w n a sw o je im p rez y . P o 1910 r. w ram ach k o n certó w T o w a r zy stw a M u zy czn eg o w y s tę p o w a li W illy B u r m e ster — sk rzy p ce (4 m arca 1911 r. i 16 lu te g o 1912 r.) oraz k w a r te t s m y c z k o w y O ttokara S e v c ik a (4 k w ie tn ia 1912 r . ) 24. J ak w ię c z te g o w y n ik a , a tm o sfe ra p racy n ie była n a jlep sza . F e lik s N o w o w ie js k i m ia ł ta k że p o w a żn e k ło p o ty z ork iestrą , k tórą — n a co się n ie jed n o k r o tn ie sk a rż y ł — m u sia ł o rg a n izo w a ć do k ażd ego k o le jn e g o k o n certu od n o w a , a p r zed e w s z y s tk im z chórem , k tó r y za jeg o k a d en cji p r z eż y w a ł p o w a żn y k r y z y s. B rak o d p o w ied n ich g ło só w w ch órze n ie p o z w a la ł na p r z y g o to w a n ie sa m o d zieln eg o k o n ­ certu , chór w y s tę p o w a ł je d y n ie n a k o n certa ch m iesza n y ch , z u d zia ­ łe m o r k ies try . P o d k o n iec p o b y tu N o w o w ie js k ie g o w K ra k o w ie z esp ó ł w o k a ln y n ie istn ia ł z u p e łn ie i p rzy p u szcza s ię n a w et, ż e jeg o d a w n i c zło n k o w ie w y s tą p ili z T o w a r z y stw a M u zy czn eg o .

N ie n a jlep sza a tm o sfe ra w m ie ście , n ie n a jła tw ie jsz a praca w T o w a r z y stw ie M u zy czn y m , w s zy s tk o to n ie z a ch ęca ło N o w o w ie j­ sk ieg o do p o zo sta n ia d łu żej w K ra k o w ie. I je śli dodać, że w ty m m ieś cie n ie b y ło sta łe j o p ery , w ię k sz e j, z a w o d o w ej o r k ie s tr y i in n y c h s y m p to m ó w w ie lk o m ie jsk ie g o ru c h u m u zy c zn eg o , n ie n a le ż y się d ziw ić, że m ło d y m u zy k , k o m p o zy to r i d y r y g e n t, k tó reg o k a riera dop iero się za czy n a ła , p osta ra ł się o p r z e n ie sie n ie do in n eg o m ia sta .

24 S p ra w o zd a n ia W y d zia łu T ow . M u zy czn eg o za la ta 1907-08, 1910-11, 1911-12, 1912-13, 1913-17.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Redakcja „Naukowego Przeglądu Dziennikarskiego” podziela ideę bezpłatnego dostępu do wiedzy, dlatego czasopismo jest publikowane w otwartym dostępie (open access),

Odwierty te pracują na zasadzie odwiertów uzupełniających wydobycie gazu i są włączane do eksploatacji tylko wówczas, gdy suma wydajności wydobywanego gazu przez odwierty ropne

W przypadku dokumentów dotyczących tragicznych wydarzeń sprzed kopalni „Wujek” 16 grudnia 1981 roku, niezwykle cenne jest ukazanie dramatu kobiet, których

Dzięki znamienitej kadrze autorów i redaktorów naukowych, „Rocznik Gdański” zalicza się do najcenniejszych czasopism naukowych regionu; jest ważnym źródłem. 3

Omawiając problematykę upowszechniania i wdrażania działań z zakresu ZW, a szczególnie oceniając jej efektywność, należy pamiętać, że benefi cjentami tego

Zawadzkiemu udało się przerzucić przez „zieloną granicę" około stu nauczycieli na kurs do Galicji.. Nauczyciele ci zetknęli się tam z krytyką obozu narodowego, z

Nie ma Cię..., w myślach przywołuję Twą twarz przeze mnie zatroskaną, wstydzę się czynów złych, żałuję,. - przepraszam, przepraszam

[Recenzja:] Elżbieta Smułkowa, Białoruś i pogranicza: studia o języku i społe- czeństwie, Warszawa 2002, „Białostockie Archiwum Językowe”, nr 2, s. na przykładzie