Kultura i Edukacja 2009, nr 2 (71) ISSN 1230-266X
KOMUNIKATY SPECJALNE
Z b i g n i e w K w i e c i ń s k i
WPROWADZENIE DO DYSKUSJI PANELOWEJ
NAD KSIĄŻKĄ ELŻBIETY MATYNI DEMOKRACJA
PERFORMATYWNA, WYDAWNICTWO NAUKOWE DSW,
WROCŁAW 2008
1Głównym pytaniem, które podejmuje autorka tej książki, jest pytanie o to jak mo-gło w Polsce i w Afryce Południowej dojść do pokojowego, opartego na dialogu i negocjacjach przejścia od systemu państwa autorytarnego do państwa demokra-tycznego.
Odpowiedź zawiera tytuł książki. Demokracja performatywna – to taki rodzaj ustroju społecznego (może tylko jego faza czy jedynie aspekt), w której możliwa jest zgoda przeciwników politycznych na publiczną debatę nad kwestiami najbliż-szej przyszłości i perspektyw własnego państwa, pod warunkiem zaprzestania wal-ki, prześladowań, represji, stosowania przemocy. Język, mowa, słowo miały w tych procesach przesileń formacji systemowych znaczenie bardzo ważne, sprawcze; były performatywami w znaczenie Austinowskim.
Zarazem jednak warunkiem ich sprawczej mocy było ich wyłonienie się, poja-wienie w sferze publicznej, w takich miejscach, jak wiece na uniwersytetach, teatry alternatywne, tajne nauczanie i dyskusje polityczne w mieszkaniach prywatnych, drugi obieg prasy i książek, strajk w Stoczni Gdańskiej, debata telewizyjna, debata Okrągłego Stołu, wreszcie teksty w powszechnie dostępnych, ale wiarygodnych
1 Dyskusja ta miała miejsce w Dolnośląskiej Szkole Wyższej we Wrocławiu. Ponieważ jest to
książka opiniotwórcza – wydana również przez renomowane wydawnictwo amerykańskie – redakcja KiE postanowiła kontynuować podjętą wtedy polemikę.
120 Zbigniew Kwieciński i nowoczesnych gazetach. Performatywnemu, sprawczemu językowi musiał towa-rzyszyć perfomance – rozegrany publicznie spektakl polityczny.
Szczególna rola w przygotowaniu takiego perfomatywnego przejścia należała do intelektualistów. Elżbieta Matynia przybliża tu zwłaszcza postać i niebywale wielką rolę w polskich przemianach Adama Michnika, „działacza myślenia” (s. 98), którego wystąpienia publiczne, teksty, działalność, postawa przez 21 lat przed czerwcem 1989 roku – gdyż od wiosny 1968 roku – przygotowywały ten wielki przełom. Formułował on nowy język i wzory oporu politycznego bez przemocy i z udziałem dialogu, aż do „arcydzieła sztuki politycznej: rozmów Okrągłego Sto-łu” (s. 86).
Autorka – Elżbieta Matynia, profesorka Nowej Szkoły Nauk Społecznych w No-wym Jorku i Dolnośląskiej Szkoły Wyższej – sama o sobie pisze, że jest człowie-kiem o „dwóch sercach”, podwójnej tożsamości i budującym w sobie i innym zdolność współbycia w różnych kulturach, co umożliwia jej bycie w środku pol-skich przemian i zarazem analizowanie ich z dystansu czasowego, przestrzennego i kulturowego.
Zaproszenie do dyskusji przyjęli także:
– profesor Krzysztof Pomian – dyrektor Muzeum Europy w Brukseli, wybitny uczony, humanista, intelektualista polski i europejski;
– redaktor Adam Michnik – naczelny redaktor „Gazety Wyborczej”, współ-twórca, rzecznik i obrońca polskiej wielkiej przemiany demokratycznej; – oraz Józef Pinior – legendarny działacz pierwszej „Solidarności”
Dolnoślą-skiej, przywódca jej podziemia, intelektualista, obecnie deputowany do Par-lamentu Europejskiego.
Dziękuję bardzo za przyjęcie naszego zaproszenia i obecność tutaj z nami. Za chwilę zabierze głos Autorka, by krótko zaprezentować książkę.
Potem poprosimy naszych gości o ich własne odpowiedzi na podjęte przez prof. E. Matynię główne pytania:
Jakie były siły sprawcze polskiego przełomu ustrojowego 1989 roku?
Jaką rolę w ruchu pierwszej „Solidarności” lat 1980–1981 odegrali intelektuali-ści? Czy to dzięki nim roszczenia socjalne przekształciły się w narodowy zryw ku ODZYSKANIU wolności i godności?
Czy ruch na rzecz odzyskania wolności, wspierany instytucjonalnie przez Ko-ściół, a kulturowo przez pamięć kilku powstań, nie musiał przynieść konserwatyw-nego zwrotu w już odbudowanej polskiej demokracji?
121
Wprowadzenie do dyskusji panelowej nad książką Elżbiety Matyni
Demokratyczne wyzwolenie południowo-afrykańskie miało silne wsparcie w dyskursie lewicowym. W Polsce taki dyskurs istniał tylko marginalnie, ale istniał na przykład w kręgach reformatorów i rewizjonistów wewnątrz rządzącej partii. Czy nie miał on żadnego wpływu na nasz wielki przełom?
Czy rzeczywiście jest tak, że mieliśmy w Polsce powoli dziś słabnący syndrom kobiety jako „zadowolonego niewolnika” (określenie H. Domańskiego), nieobecnej w sferze publicznej w normalnej demokracji, a heroicznej bojowniczki, opiekunki, wychowawczyni, działaczki w czasach autorytarnej przemocy?
Czy i jakie są szanse na pozbycie się przez Polaków brzemienia przeszłości, łączącego wojowniczy patriotyzm z niechęcią i nieufnością do wszystkich obcych, na nabycie potrzebnej w demokracji jak woda otwartości na inne kultury, te obec-ne i te z własobec-nej przeszłości?
I pytanie pedagogiczne: Jak ukształtować ludzi o „podwójnym sercu” kulturo-wym, zdolnych do rozumienia odmienności, do otwierania perspektyw i torowania drogi do stałej demokratycznej zmiany i samoprzekraczania?